Filozofia a fizyka. Proces twórczy - definicja.
Transkrypt
Filozofia a fizyka. Proces twórczy - definicja.
1 Waldemar Weryński Filozofia a fizyka Proces twórczy - definicja Bielany Wrocławskie 2015-12-11 2 Copyright©2015 by Waldemar Weryński All rights reserved Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części niniejszej publikacji niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji (drukarskiej, fotograficznej, komputerowej i in.) wymaga pisemnej zgody Wydawcy. Wydanie pierwsze Nakład – 20 egzemplarzy Wydawca Waldemar Weryński ISBN 978 – 83 – 934918 – 2 – 7 3 SENS WSZECHŚWIATA. Jeśli chcemy poznać jakiś fizyczny obiekt złożony, na przykład rower, to najpierw koncentrujemy się na zdobyciu wiedzy o jego wewnętrznej budowie. Rozkładamy więc rower na czynniki pierwsze, do najmniejszych elementów, których rozłożyć się już nie da. Ale jeśli chcemy odpowiedzieć na pytanie do czego służy rower, jaki jest sens jego istnienia, to musimy spojrzeć na rower szerzej, a dokładniej z zewnątrz. A to oznacza, że nielogiczne będzie, przy tak zadanym pytaniu, odpowiadając na nie, robić odniesienia do jego wewnętrznych części składowych. Człowiek zbudował rower po to by móc szybciej i wygodniej poruszać się. Żeby więc zrozumieć sens musimy oprócz roweru dostrzec jeszcze człowieka na nim i drogę po której można jechać. Widać, że nasza wiedza na temat poznawanego obiektu zmienia się wraz z perspektywą patrzenia. Aby móc dostrzec sens istnienia wszechświata musimy spojrzeć na niego z jak najszerszej perspektywy, tak by nic nie zasłaniało nam widoku, by jakakolwiek większa czy mniejsza istniejąca struktura nie sugerowały skojarzeń, które mogły by zakłamywać jego obraz. Określając jakiś jeden wspólny kierunek w którym to gigantyczne i niezwykle złożone Dzieło zmierza, nie możemy robić odniesień do jakichkolwiek wybranych pod elementów, które pochodzą z jego wnętrza, które są jego częścią. Tak jak nie można tłumaczyć sensu życia istnieniem samolubnego genu, a może samolubnej ręki, czy samolubnego nosa. Skąd w takim razie patrzeć na wszechświat by mieć maksymalnie czyste pole widzenia i wyrazisty jego obraz, tak by z całą siłą poczuć z czym mamy do czynienia. To miejsce nazywa się Nicość i nie pochodzi z tego Świata. Nicość to nie jest próżnia ani pusta przestrzeń, w której nie ma żadnych przedmiotów. Nicość to nie tylko brak przedmiotów, ale także brak przestrzeni, w której można by je umieścić. Cała przestrzeń kurczy się do jednego punktu, który wyrzucamy do symbolicznego śmietnika. Musimy nasz punkt widzenia przenieść poza granice wszechświata i przyjąć, że poza jego granicami po prostu nie ma tego wszystkiego, co jest tutaj naszym, wewnątrz niego, doświadczeniem. Przyjąć, że na zewnątrz jest nieistnienie, czyli nicość. A dlaczego nicość, bo to jest założenie najprostsze. Można też założyć, że tam jest wielki żółw, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł. Nie mamy patrzeć z naszej perspektywy na nicość, tylko z perspektywy nicości na nasz świat. Jesteśmy bardzo przyzwyczajeni, że wkoło nas aż „kipi” od różności istnień. A my musimy wyjść poza ten nasz obszar i znaleźć się tam, gdzie nie ma życia, nie ma martwej pustyni, ani nawet jednego ziarnka piasku. Kiedy wszystko tracimy, wtedy dopiero zauważamy z czym mieliśmy do czynienia. Nieistnienie jest zjawiskiem zupełnie naturalnym. Nie trzeba udowadniać, że coś nie istnieje. Co więc jeśli teraz ponownie spojrzymy na Świat? Pierwsze wrażenie to szok i pytanie skąd się to wszystko wzięło? Patrząc ze świadomością sytuacji w której nam wszystko zabrano, pojawienie się wszechświata jest po prostu wstrząsem. Z perspektywy nieistnienia wszechświat szokuje swoim istnieniem. 4 Jeśli nie możemy znaleźć odpowiedzi na pytanie czym jest Świat, to spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, czym On nie jest. I tutaj pojawia się prosta i nie budząca wątpliwości odpowiedź: na pewno nie jest nicością. Wydaje się, że nieistnienie = nicość, a istniejący wszechświat, to dwa ekstremalnie różne i przeciwstawne sobie byty. Wszechświat wydaje się być zaprzeczeniem nicości, a nawet najbardziej maksymalnym jak to możliwe. A ponieważ w tym przeciwstawianiu się, nie można wygrać więc przybiera ono formę niekończącej się walki z nicością. Wszechświat to przeogromna wielość istnień. Tych wielkich i tych nieskończenie małych, powtarzanych w nieskończonych ilościach - to porządek prostoty. Ale także tych należących do porządku złożoności, tak wyróżniające się od innych, że możemy je określić jako niepowtarzalne. Wszystkie powstały w wyniku pewnych procesów twórczych. To procesy twórcze prowadzą do powstawania nowych istnień. Wszystko nowe co zaistnieje możemy traktować jako cząstkowy element przeciwstawiający się nicości. Nie da się tego realizować bez dynamicznych procesów twórczych. Gdyby z nicością można było wygrać tylko wielkością przemiany, to wystarczył by jeden wielki, trwający ułamek sekundy wybuch. Ale zwycięstwo kończy walkę, a koniec walki oznacza koniec zmienności i w konsekwencji nicość powraca. To co najskuteczniej wygrywa z nicością, to dynamiczne procesy twórcze „napędzane” energią i zmuszane do kreacji polami siłowymi. 5 ZŁOTY PODZIAŁ. Czyli jak poprzez różnicowanie czyli tworzenie uzyskać maksimum istnienia. Złoty podział to niezwykle prosty akt tworzenia polegający na podziale prostego odcinka AB. Konkretny odcinek prosty o początku A i końcu B dzielimy na dwa krótsze odcinki, stawiając trzeci punkt C w jakimś miejscu pomiędzy początkiem A, a końcem B. Długość odcinka AB jest stała i równa sumie długości odcinków AC + CB. Sztuka polega na stworzeniu takiej proporcji pomiędzy długością odcinków AC i CB, aby uzyskać maksimum zmienności, czyli maksimum zróżnicowania, czyli maksimum istnienia. Mamy trzy możliwości. Pierwsza próba polega na podzieleniu odcinka AB, w taki sposób, że powstały odcinek AC będzie zdecydowanie dłuższy niż CB. Wydaje się, że kiedy maksymalnie je zróżnicujemy, to uzyskamy właśnie owe maksimum istnienia. Ale tak nie będzie, bo ten krótszy odcinek zostaje zupełnie zmarginalizowany. A my mieliśmy zróżnicować, a nie, praktycznie wyeliminować jednego z nich. Druga możliwość to podzielenie na dwie równe części. W tym wypadku żaden z odcinków nie zdominuje drugiego. Brak jest jednak zróżnicowania, bo jeden odcinek jest praktycznie powtórzeniem drugiego. Trzecia możliwość, to tak zwany złoty podział, który matematycznie jest określony równaniem BC : CA = AC : AB. Odcinki AC i CB są maksymalnie zróżnicowane, ale tylko na tyle, na ile pozwala zasada, zróżnicować, ale nie zdominować. Zróżnicować, ale nie zmarginalizować. Zróżnicować, ale nie wyeliminować któreś ze stron. Te podziały przekładają się na nasze odczucia estetyczne. Pierwszy kojarzy się z dziwactwem, brzydotą, częściową destrukcją. Drugi „pachnie” nudą. Trzeci, wyważenie zróżnicowany, ma w sobie coś pięknego. 6 ISTNIENIE. ZMIANA. ZMIANA JAKOŚCIOWA. Jeśli mówimy, że coś istnieje, to zawsze wiąże się to z taką czy inną zmianą. Stawiając tezę odwrotną możemy powiedzieć: jeśli coś nie zmienia się, to w jakimś sensie przestaje istnieć. Można by powiedzieć, że z chwilą zaistnienia to coś skazane jest na nieistnienie. Dlatego Świat, żeby istnieć musi być w każdej sekundzie inny. Zmiany w pewnych obszarach zachodzą szybko w innych natomiast bardzo powoli. Czym różnią się zmienności? Fale elektromagnetyczne docierające do ziemi z kosmosu możemy „łapać” specjalną anteną i po odpowiednim przetworzeniu na impulsy elektryczne przedstawić na ekranie monitora. W słuchawkach natomiast usłyszelibyśmy monotonny szum. Analizując fragmenty takiego szumu zarejestrowane na ekranie w kolejnych sekundach wyraźnie widać, że każdy (fragment) jest inny. Jednak po dłuższym czasie trudno uniknąć wrażenia, że równocześnie są do siebie bardzo podobne. A raczej, że praktycznie się nie różnią chociaż przecież każdy jest inny. Porównując taki, jedną sekundę trwający fragment z innym, który nastąpi po godzinie, a nawet po wielu latach, stwierdzamy, że pomimo różnic, nie dochodzi w nich do żadnych zmian jakościowych. Nasz umysł nie potrafi odróżnić od siebie kolejnych fragmentów, a szum w słuchawkach jest ciągle taki sam. Wprowadźmy więc jakąś zmianę. Spróbujmy na przykład powiększyć amplitudę. Szum staje się głośniejszy. Po dłuższej chwili jednak orientujemy się, że pomimo zmiany jaka nastąpiła, nie miała ona charakteru jakościowego. Szum stał się głośniejszy, ale nadal pozostał tylko szumem. Kolejne sekundy minuty czy godziny niczego nowego nie wnoszą. Dalsze trwanie takiego szumu odbieramy intuicyjnie jako bezsensowne. Jeśli chcemy, by nasza zmienność na ekranie ewoluowała jak wszechświat w stronę tworzenia różno jakościowych zmienności, to poszukując nowych, kolejnych zmian, zwrotów kierunku, kątów nachylenia, wielkości amplitudy, czy innych, musimy nieustająco analizować, czy każdy kolejny nasz ruch rzeczywiście wnosi coś nowego, czy też jest tylko niepotrzebnym powtórzeniem tego co już było. Możemy rysować bardzo wiele różniących się od siebie wykresów czy rysunków. Mimo różnic nietrudno jest zauważyć, że są one również do siebie podobne. Każdy rysowany jest czarną kreską na białym papierze. Chcąc po narysowaniu wielu takich wykresów wprowadzić jakąś rzeczywistą zmianę jakościową, może warto byłoby kresce nadać kolor. A po narysowaniu wielu kolejnych kolorową kredką, można by wyjść z płaszczyzny i poprowadzić taką linię w przestrzeni, tak by zaczęła tworzyć kolorowe bryły. Ale choćby najbardziej pourozmaicane, a nawet wręcz niepowtarzalne formy, po zakończeniu dynamicznego procesu, który je stworzył, zaczynają już tylko trwać. A to niestety oznacza zwrot w stronę nicości. Żadne konkretne „dzieło” nie jest celem istnienia wszechświata. Żadna choćby najpiękniejsza, szczególna i wyróżniająca się rzecz nie wygra z nicością. Można z nią jedynie i bez końca walczyć, tworząc różno jakościowe zmienności w dynamicznych procesach. W tworzeniu różno jakościowych zmienności nie chodzi tylko o wielkość przemiany. Ta największa była w chwili wielkiego wybuchu. Nie chodzi też o największą ilość. Wtedy wystarczyłoby powtarzać w nieskończoność to samo. Chodzi o dynamikę tworzenia tego co inne, czego jeszcze nie było, czegoś 7 nowego, wyjątkowego i niepowtarzalnego, wraz z przestrzeganiem zasady współistnienia we współzależności, bo to minimalizuje potencjalną destrukcję. 8 PROCES TWÓRCZY - DEFINICJA. Zanim przejdę do definicji przedstawię dwa przykłady bardzo prostych i zupełnie realnych procesów twórczych. Pierwszy ogólnie rzecz ujmując polega na wykonywaniu odlewów z metalu. Będę w punktach wymieniać kolejne elementy, które są absolutnie zasadniczo istotne dla tego procesu: • potrzebny nam będzie kawałek metalu. Powiedzmy, że obok nas na podłodze leży kawałek żelaza. Bardzo istotne jest, że leżący na podłodze kawałek żelaza o jakimś określonym kształcie przedstawia pewne konkretne, możemy powiedzieć, wykreowane „dzieło,” używając języka ze świata sztuki. • potrzebna nam będzie forma, do której wlejemy metal po wcześniejszym roztopieniu go. Żeby proces był twórczy, a nie odtwórczy, formę możemy kształtować dowolnie. Kształtować dowolnie oznacza to samo, co mieć możliwość wyboru spośród nieskończenie wielu różnych możliwych form. • będziemy musieli ten konkretny istniejący kawałek metalu podgrzać i stopić. Do tego musimy dysponować energią w odpowiedniej ilości. Użyta energia musi zniszczyć utrwalone „dzieło” i przenieść je z trwającego stanu wykreowanego do wielowariantowego dynamicznego stanu możliwości twórczych. • po wlaniu metalu do formy musimy obniżyć poziom energii w metalu, tak by mógł przejść on do stanu stałego. Może się to wydać banalne, ale bardzo istotny jest fakt, że wlewanie do formy odbywa się w polu grawitacyjnym, które zmusza płynny metal do przybrania takiego samego kształtu jak wnętrze formy. Obniżenie poziomu energii (temperatury) poniżej temperatury krzepnięcia powoduje z kolei utrwalenie kształtu odlewu, narzuconego w momencie dokonania wyboru formy. Forma pełni tutaj tylko rolę pomocniczą. Wybór określonej formy z wielu możliwych form jest równocześnie wyborem określonego przyszłego kształtu dla naszego metalu. Drugi przykład to kształtowanie plastycznej gliny, jako wieloetapowy proces twórczy. To długi ciąg kolejnych wyborów spośród ogromnej ilości możliwości. Każde naciskanie palcem lub innym narzędziem powoduje ciągły przekaz energii do gliny, która w każdej sekundzie zmienia swój kształt, aż rzeźbiarz uzna, że to jest to czego szukał i spośród wielu możliwych kształtów wybierze właśnie ten. Dokonał wyboru. Przestał naciskać, wstrzymał dopływ energii, a między cząsteczkowe pola siłowe natychmiast utrwaliły wybrany kształt. Oczywiście po chwili może on dalej kontynuować swoją pracę. Moment rozpoczynający naciskanie palcem w tym obrębie, gdzie glina zaczyna zmieniać kształt oznacza równocześnie destrukcję stanu jeszcze przed chwilą utrwalonego w tym miejscu, jak i uruchomienie nowego, kolejnego etapu, dynamicznego procesu twórczego. Który znowu zakończy się w momencie, gdy rzeźbiarz dokona wyboru (spośród wielu potencjalnych możliwości), co jest równoznaczne z aktem różnicowania, czyli tworzenia, czyli powoływania do istnienia czegoś nowego, w tym niewielkim zakresie materii znajdującej się pod palcem. I jak zawsze ostateczna kreacja zamykająca definitywnie ten cząstkowy 9 proces twórczy nastąpi wraz z zaprzestaniem dostarczania energii do gliny poprzez ręce rzeźbiarza. Proces w wyniku którego powstaje nowe istnienie możemy nazwać procesem twórczym. Powoływanie do istnienia jest zaprzeczeniem nieistnienia, czyli zaprzeczeniem nicości. Wnioski uogólniające. Wykreowaną, trwającą w otoczeniu materię można pobudzić do aktywności twórczej przez dodanie jej energii. Energia zwiększa drgania cząsteczek niszcząc dotychczasową ich strukturę i przenosi w stany płynne, wielowariantowe, poddające się możliwości wyboru jednego z wielu możliwych wariantów. Po stworzeniu nowej możliwości twórczej, a następnie wybraniu tej jednej konkretnej, energię należy odebrać, obniżyć do takiego poziomu by wewnętrzne i zewnętrzne pola siłowe mogły nowe „dzieło” utrwalić. Nie wszystkie procesy twórcze wymagają zmiany stanu skupienia materii ze stałej na płynną. Można przytoczyć bardzo wiele przykładów procesów twórczych, w których „dziełem” jest stworzenie tylko nowej sytuacji z udziałem od początku do końca tych samych elementów, tej samej materii. Już zwyczajne zabranie leżącego kamienia i wprawienie go w ruch jest zniszczeniem utrwalonego jeszcze przed chwilą „dzieła” pt. „kamień leżący na ziemi” i równoczesne przeniesienie go w obszar potencjalnych możliwości twórczych, podlegających zasadzie wyboru spośród wielu możliwych wariantów. W przedstawionej tutaj sytuacji wybrać możemy nowe miejsce, w którym kładziemy kamień. Po położeniu go i zaprzestaniu dostarczania energii, siła grawitacji i siły tarcia (tarcie wynika z sił elektromagnetycznych) zastabilizują jego nowe położenie i utrwalą „dzieło” pt. na przykład: „kamień leżący na stole”. 10 DEFINICJA PROCESU TWÓRCZEGO Przedstawienie procesu twórczego na przykładzie rzutów kostką do gier losowych. Rzut kostką to bardzo dobry przykład najprostszego, a równocześnie zawierającego w sobie wszystkie konieczne elementy, procesu twórczego. Powiedzmy, że obok nas leży na podłodze kostka z liczbą 3 na wierzchniej ściance. Tę kostkę z liczbą 3 traktujemy jak trwające wykreowane „dzieło”. W dynamicznym procesie twórczym musimy mieć do czynienia z sytuacją wielowariantową. Wiąże się to z możliwością swobodnego kształtowania przyszłego „dzieła” w mniejszym bądź szerszym zakresie. W naszym przykładzie będziemy mogli kształtować nasze dzieło na sześć sposobów. W momencie wyboru dokonuje się akt kreacji. Wybór jednej z możliwości automatycznie blokuje wszystkie pozostałe. Będzie nam potrzebna energia by przenieść naszą kostkę z trwającego ,wykreowanego stanu (kostka z liczbą 3 na górnej ściance), do dynamicznego wielowariantowego stanu możliwości twórczych. W tym wypadku nie musimy pobudzać całej wewnętrznej struktury atomowej kostki, to znaczy nie musimy podnosić jej temperatury. Oczekiwane przez nas „dzieło” tego nie wymaga. Wystarczy, że kostkę podniesiemy i rzucimy, wprawiając ją w ruch. Wyobraźmy sobie, że rzucamy kostkę w stanie nieważkości. Chodzi o to, by podkreślić, że po rzuceniu ruch kostki jest absolutnie swobodny. Kostka w momencie rzucenia przejęła pewną energię, a teraz obraca się w przestrzeni i porusza bez żadnych zakłóceń. I to właśnie jest dla naszej kostki stan dynamicznych, wielowariantowych możliwości twórczych, na razie tylko potencjalnych. Będzie on trwać tak długo, dopóty dopóki w jakiś sposób go nie zakłócimy. Stwórzmy więc wokół naszej kostki takie warunki jak podczas normalnej gry w kości. Ustawiamy stół i „włączamy” pole grawitacyjne. Ruch kostki zostaje zakłócony. Siła grawitacji zakrzywia jej tor lotu i po chwili kostka wchodzi w relację ze stołem. Już przy pierwszym uderzeniu w stół traci część energii, ale ma jej jeszcze na tyle dużo, że odbija się ponownie. Jednak grawitacja jest „bezlitosna”, a kostka po chwili znowu uderza w stół i kolejna strata energii. Dopóki kostka odbija się, kręci i znowu uderza o stół, jej stan możemy określić jako stan w którym kostka weszła w relację. W naszym wypadku weszła w relację ze stołem. Istotnym będzie dla nas tylko fakt, że stół możemy traktować jako pewne ostatecznie wykreowane „dzieło”. Stan dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych będę też nazywać pakietem możliwości. Tak więc nasz pakiet możliwości wszedł w relację z już wykreowaną materią – stołem, i stało się to pod wpływem pola siłowego grawitacji, które go do tego zmusiło i nadal zmusza. Ale to nie koniec, bo już w momencie pierwszego uderzenia (o stół) do gry wchodzi kolejna siła, zwana siłą tarcia, a ma ona swoją przyczynę w polach siłowych zwanych oddziaływaniami elektromagnetycznymi. Obie siły (oba pola siłowe) wyraźnie dążą do zatrzymania i ulokowania kostki w jednym miejscu. Pola siłowe swój cel osiągną tym bardziej, że kostka traci energię i jej prędkość spada. W pewnym momencie zapada ostateczna decyzja. Następuje redukcja wielu możliwości do jednej wybranej. 11 Dochodzimy do momentu, kiedy kostka ostatecznie traci energię. Ostatni raz podnosi się jeszcze na krawędzi i upada dokonując wyboru. Wybór jednej z możliwości przy równoczesnym wyeliminowaniu wszystkich pozostałych jest podstawowym aktem różnicowania czyli tworzenia. Już od momentu kiedy kostka weszła w relację, a stan i tor lotu zostaje zakłócony, to jej zachowanie w przestrzeni i kolejne uderzenia w stół, możemy traktować jako cząstkowe akty twórcze. Chociaż są one tylko chwilowe [nietrwałe] i nie są tym dziełem którego oczekujemy, a które się dokona dopiero wraz z całkowitą utratą energii i ostatecznym wyborem. Wykreowane „dzieło” będziemy mogli zatytułować np. „kostka z liczbą 5 na widocznej górnej ściance”. [ kostka + energia początkowa Ep ] [ pakiet możliwości ] Ep Ep [ pakiet możliwości ] E=0 [ wybór = kreacja ] Ep E≥0 [ relacja ] Kostkę do gry możemy zastąpić maszyną losującą. Wzrośnie nam wielowariantowość możliwych wyborów. Losując z bębna maszyny losującej wyróżniamy określone zmiany, różnicujemy czyli tworzymy. Wyobraźmy sobie teraz doskonałą maszynę losującą. Mamy pewną ilość kul z liczbami, które będąc w ciągłym ruchu „tańczą” wokół otworu w bębnie. Na razie otwór jest zamknięty. Otwarcie otworu powinno trwać nieskończenie krótką chwilę, umożliwiając wpadnięcie do niego tylko jednej kuli i żadnej innej. Najlepiej, jakby po wybraniu tej jednej kuli z określonym znaczkiem wyróżniającym ją od pozostałych, te pozostałe kule po prostu zniknęły, jako zupełnie nie istotne dla powstałego właśnie „dzieła”. Charakterystyczna dla dynamicznego procesu twórczego faza poszukiwań zostaje w jednej chwili zamknięta, a powstałe „dzieło” nieuchronnie kończy proces tworzenia. Przedstawiłem tutaj elementarny proces twórczy jednoetapowy. Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że proces twórczy polegający na wybieraniu spośród wielu (lub nieskończenie wielu) możliwości jest całkowicie równoznaczny z procesem polegającym na dowolnym kształtowaniu plastycznego materiału np. gliny. Dowolnie kształtując, w pewnym momencie musimy uznać, że to jest właśnie ten kształt, który chcieliśmy uzyskać, a to znaczy to samo, co wybrać ten jeden spośród nieskończonej ilości wszystkich możliwych do uzyskania kształtów z tego kawałka gliny. Dowolne kształtowanie = wybór spośród wielu możliwości. Powstałe „dzieło” nieuchronnie kończy proces tworzenia. Oczywiście wybieranie spośród wielu możliwości jest równoznaczne z poszukiwaniem. Poszukując dochodzimy do tak zwanych rozstajnych dróg i musimy wybrać, którą drogą pójść, a każda z nich prowadzi do innego celu (innego „dzieła”) 12 FALA MATERII. Falę materii można chyba określić jako obszar: wielowariantowych potencjalnych możliwych wyborów. Można by używać skrótu i nazywać go obszarem „wpmw”. Wydaje się, że jest to równocześnie obszar i stan dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych - pakiet możliwości. Jeśli zniknie tylko jedna z wyżej wymienionych cech „wpmw” to automatycznie znikną wszystkie pozostałe i będzie to oznaczało, że z obszaru „wpmw” przenieśliśmy się w obszar dokonanych kreacji, bądź ciągu kolejnych, następujących jedna po drugiej cząstkowych kreacji. Jeśli zniknie wielowariantowość, to zniknie także możliwość wyboru i nieprzewidywalność. Spróbujmy przeanalizować sytuację, w której dwie fale materii wchodzą ze sobą w relację (taka relacja może mieć oczywiście także charakter zderzenia). Jeśli dwie fale materii wchodzą ze sobą w relację, to pola siłowe, które mają w sobie niejako zakodowane, zmuszają wzajemnie obie fale do rezygnacji z „pełnej swobody” czyli do rezygnacji z pełnego zakresu możliwości (jakie jeszcze przed momentem posiadały), na rzecz wspólnego konsensusu, czyli konstruktywnego kompromisu. Takie ograniczenie swobody jest skutkiem dokonanego po obu stronach wyboru podporządkowanego wspólnej relacji. Powstałe „dzieło” jest jednoznaczne i możliwe do obserwacji. Ewentualna nadwyżka destrukcyjnej energii zostaje wyemitowana. Wszystko też musi odbywać się według obowiązujących zasad takich jak zasada zachowania energii i nakazy różnicowania zwane zakazami Pauliego. Takie zachowanie mikroświata prowadzi generalnie w kierunku, który można by określić jako dążenie do współistnienia we współzależności. Fale materii są niemożliwe do bezpośredniej obserwacji, bo są to stany dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych, mogące dopiero prowadzić do kreacji. A tym co ma być dopiero wykreowane, to cząstka elementarna lub cząstki elementarne. W tym wypadku pakiet możliwości nie może zawierać w sobie jakiś widocznych cząstek, skoro w wyniku zamknięcia tego procesu taka elementarna cząstka ma się dopiero pojawić . Trudno też nawet tylko wyobrazić sobie miejsce, które ma być obszarem wielowariantowych, nieprzewidywalnych, potencjalnych możliwych wyborów z którego miałoby się wyłonić coś zupełnie elementarnego, coś najmniejszego możliwego do obserwacji. Nawet w skali makro praktycznie niemożliwe są do obserwowania numery na kulach będących w ruchu we wnętrzu maszyny losującej, a co dopiero, gdy podobna sytuację mielibyśmy w skali mikro. W relację mogą wejść dwie fale materii (dwa dynamiczne procesy twórcze), ale możliwa jest oczywiście także relacja fali materii z materią już wykreowaną. W takim wypadku istotne będzie w jakim stanie owa materia się znajduje. Czy jej poziom energii będzie wyższy czy niższy. Generalnie im wyższa temperatura, tym większa aktywność cząstek i wzrasta ich swoboda, więc materia przesuwa się w stronę obszaru możliwości twórczych. A to pogarsza warunki do kreacji. Pogarszają się też możliwości obserwacji takiego aktu twórczego, jeśli w ogóle do niego dojdzie. Bo konieczna może się okazać jednak emisja energii na zewnątrz i obniżenie temperatury. 13 Najlepsze możliwości do obserwacji daje sytuacja, w której wysokoenergetyczna fala materii wejdzie w relację z wykreowaną ostatecznie bardzo zimną, ale lekką i płynną materią. Wtedy na każdym małym odcinku takiej wspólnej relacji będą powstawać możliwe do oglądania kolejne cząstkowe akty twórcze. Niska temperatura otoczenia pozbawi falę materii nadmiaru destrukcyjnej energii, a pola siłowe ograniczą swobodę i zmuszą do wyboru stosownego wariantu, najbardziej właściwego dla zaistniałej sytuacji. Tak właśnie dzieje się w komorze pęcherzykowej, która służy do obserwacji wysokoenergetycznych cząstek. Fala materii wpadająca do komory wypełnionej zimnym ciekłym wodorem ulega redukcji do postaci cząstki rozumianej jako skupiona grudka materii. A ciekły wodór na linii przebiegu cząstki zamienia się w kolejne pęcherzyki, dobrze widocznego gazowego wodoru. Każdy taki pęcherzyk możemy traktować jako malutki cząstkowy akt twórczy. Będą się one tworzyć dopóty, dopóki cząstka nie wytraci energii, a pola siłowe jej nie unieruchomią. 14 AKT OBSERWACJI. Określenie używane często w fizyce kwantowej „akt obserwacji” określił bym nie jako akt obserwacji, lecz jako najmniejszy z możliwych do zaobserwowania aktów twórczych. Słowo obserwacja odnosi się do naszych świadomych zmysłów. A ponieważ nie wiemy na czym polega świadome widzenie, dlatego takie określenie jest raczej niejasne. Wiemy na czym polega widzenie, ale nie wiemy niestety nic na temat świadomości widzenia, słyszenia czy innych zmysłów. Akt twórczy jako coś zaistniałego i od tego momentu istniejącego obiektywnie niezależnie od nas. Niemożliwe do bezpośredniej obserwacji wielowariantowe fale materii (pakiety możliwości twórczych), gdy mogłyby być już możliwe do oglądania, niestety nie są już tymi pakietami możliwości, bo właśnie w tym momencie przeszły przez punkt nieciągłości z obszaru potencjalnych możliwości twórczych do obszaru gotowych „dzieł”. Nie można być w fazie dynamicznego procesu twórczego i równocześnie w fazie dokonanej kreacji. Tak jak nie można być równocześnie żywym i martwym. Te fazy te stany są ze sobą w zasadniczym konflikcie i sprzeczności, wyraźnie rozdzielone decyzją wyboru, która stanowi punkt nieciągłości rozgraniczający oba stany. Ale tak jak są wyraźnie rozdzielone, są też tak samo mocno związane. Nie może istnieć jeden bez drugiego. Niemożliwa jest kreacja bez procesu twórczego, chociaż kreacja ów proces zamyka (kończy, niszczy). Niemożliwy jest też proces twórczy bez zniszczenia czegoś, co już jest wykreowane. Wszelkie tzw. obserwacje są małymi aktami twórczymi lub ciągiem małych aktów twórczych (jak np. pęcherzyki w komorze), wykreowanymi wskutek wprowadzenia we wzajemną relację fal materii, najczęściej o różnych poziomach wewnętrznej energii. To co nie jest aktem twórczym, jest niemożliwe do bezpośredniej obserwacji. Ani wielowariantowa fala kwantowa, ani pola siłowe. Nawet w skali makro, pola grawitacyjnego też nie możemy bezpośrednio oglądać. Dopiero umieszczenie w nim detektora, czyli kawałka materii lub własnego ciała prowadzi do relacji, w wyniku której powstają akty twórcze z udziałem tego kawałka materii i tylko one są możliwe do bezpośredniego oglądania. Tak dalece w ciągu swojego życia przyzwyczajamy się do efektów działania pola grawitacyjnego, że nawet nie mamy świadomości, że to co obserwujemy nie jest polem grawitacyjnym, tylko ogromną ilością aktów twórczych będących wynikiem relacji tego czegoś „nieokreślonego”, nie będącego żadną zauważalną substancją, a co nazywamy polem grawitacyjnym, z detektorami czyli kawałkami materii, (w tym także z naszym ciałem). Te przyzwyczajenia są tak silne, że nawet nic nas tu nie dziwi i praktycznie nikt nie pyta, a co się dzieje pomiędzy tak zwanymi aktami obserwacji, czyli nikt nie pyta, czym w swej istocie jest pole grawitacyjne. W mikroświecie to co możemy obserwować, tez nie jest tym, co właśnie najbardziej chcielibyśmy oglądać. To co oglądamy, to efekt lub efekty, 15 najmniejsze urealnione akty twórcze, będące wynikiem zajścia relacji tego właśnie co chcielibyśmy oglądać, ale nie możemy, czyli pakietu możliwości twórczych, z tak zwanym detektorem. Uruchomiony, dynamiczny pakiet możliwości, czyli proces twórczy, jako znajdujący się pomiędzy wykreowanymi „dziełami” (pomiędzy aktami obserwacji), sam jest poza możliwością obserwacji. W obszarze detektora pakiet twórczy zostaje pozbawiony energii i tym samym zmuszony do kreacji. Tak jak zatrzymana kostka do gry jest zmuszona ujawnić wybraną liczbę. 16 ATOM. „ELEMENTARNA CEGIEŁKA.” Cząstka elementarna to nie jest jakaś niezwykle mała kulka materii, lecz pewien pakiet możliwości twórczych zawartych w fali materii. Zwarta, nieskończenie mała grudka materii, to tylko jedna z postaci, którą z fali materii można wykreować. Najbardziej szeroko i swobodnie porusza się w przestrzeni fala materii nie będąca w żadnej ograniczającej ją relacji. To najmniej określony, czyli równocześnie najmniej wykreowany stan cząsteczki. W atomach fale materii protonowej z neutronową i elektronowej zmuszają się nawzajem poprzez własne pola siłowe do wspólnej relacji, która stanowi poważne ograniczenie ich dotychczasowej „wolności” (gdy nie były związane). Z takiego właśnie wzajemnego ograniczenia swobody możliwości twórczych fal materii powstaje kompromis, który nazywamy atomem. Fale materii zostają zamknięte w pewnych małych, określonych statystycznie przestrzeniach, jako tzw. stojące fale materii. Fala protonowo-neutronowa ograniczona do wyjątkowo małej przestrzeni jądra atomowego, przez wyjątkowo potężne pole siłowe krótkiego zasięgu. Fale materii elektronowej z kolei, zamknięte w dużo większej „rozmytej” (ale jednak statystycznie określonej) przestrzeni sferycznej wokół jądra, przez dużo słabsze pole siłowe o charakterze elektromagnetycznym. Owo „rozmycie” określa zdolność powłoki elektronowej do adaptacji w związkach z innymi atomami. Pewna nieokreśloność, elastyczność, zdolność do ustępstw są podstawą tworzenia wspólnotowych układów. Używając tutaj słów bardziej z języka kultury niż fizyki. Widać kultura zaczyna się już w mikroświecie. Bo niestety im coś bardziej ostatecznie wykreowane, tym mniejsza jego skłonność do zmiany swojej postaci dla dobra wzajemnej relacji. Uwaga! Obiekty mogą być ostatecznie uformowane i być równocześnie w znakomitej bezkonfliktowej relacji, ale tylko wtedy, gdy ich ostateczny kształt został w pełni tej relacji podporządkowany. Dobrym przykładem może tu być silnik Wankla. Bardzo specyficznego kształtu, rotujący mimośrodowo wirnik i idealnie do niego uformowana obudowa. A raczej zarówno wirnik, jak i obudowa są podporządkowane nowej relacji, która polega na tym, że trzy przestrzenie, jakie tworzą się pomiędzy wirnikiem, a obudową zmieniają swoją objętość (wraz z obrotem wirnika), a równocześnie są cały czas szczelnie zamknięte, co pozwala cyklicznie sprężać w nich gaz i rozprężać, co jest podstawą działania wszystkich silników termodynamicznych. Atom z jądrem w środku i elektronami pod postacią stojących fal materii, to taki rodzaj ostatecznie wykreowanego dzieła, którego immanentną cechą jest zdolność do brania udziału w dalszych procesach twórczych. To nie oznacza, że atom znajduje się w obszarze gotowych produktów i równocześnie w obszarze dynamicznego potencjału twórczego. Dynamiczny proces twórczy, dzięki któremu powstał atom został zakończony. Wzięły w nim udział fale materii protonowo-neutronowej oraz elektronowa. Zdolność twórcza, o której mówię dotyczy stojącej fali elektronowej, jako zewnętrznej powłoki atomu i jest skierowana na zewnątrz na relacje z innymi atomami. 17 PROCESY TWÓRCZE W DUŻEJ SKALI. Wielki Wybuch jako potężna energia niszczy „dzieło” jakie na moment wcześniej wykreowało pole siłowe grawitacji, a nazywają je fizycy Wielkim Zapadnięciem. Czyli największą z możliwych „czarną dziurę”. Energia kinetyczna wszystkich galaktyk poruszających się do jednego punktu, w momencie zderzenia zamieni się w sprowadzoną do małej przestrzeni ogromną energię o charakterze oscylacyjnym, dążącą (odwrotnie niż pole siłowe grawitacji) do przeniesienia wykreowanego w momencie zapadnięcia Dzieła z powrotem do właśnie rozpoczętego wraz z Wielkim Wybuchem, stanu dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych. Początkowa, niewyobrażalnie wysoka temperatura opada wraz z rozszerzaniem się wszechświata. Pierwsza kreacja następuje przy jeszcze bardzo wysokiej temperaturze (przy bardzo wysokim poziomie energii), a wymuszą ją najsilniejsze ze znanych pól siłowych, chociaż o bardzo małym zasięgu (tzw. oddziaływania silne jądrowe). Nastąpi tworzenie jąder deuteru. Trzeba będzie poczekać na dalszy spadek temperatury, gdy dużo słabsze pola siłowe o charakterze elektromagnetycznym zmuszą fale elektronowe do relacji z jądrami deuteru i powstaną już atomy. W tym samym czasie w skali makro, pole grawitacyjne, po chwilowej przegranej z energią Wielkiego Wybuchu, wskutek rozszerzania się wszechświata i spadku poziomu energii, zaczyna ponownie koncentrować materię. Ponieważ materia przejęła po wielkim wybuchu znaczną część energii, więc grawitacja nie będzie w stanie od razu stworzyć to do czego zawsze dąży, czyli czarne dziury. To dzięki własności zwanej bezwładnością materia przejęła część energii wielkiego wybuchu w postaci energii kinetycznej, która nie dopuści do ponownej zapaści materii. Powstanie trwający wiele miliardów lat stan względnej równowagi, pomiędzy siłą grawitacji, a poziomem energii (kinetycznej) zawartej w materii. W efekcie, wytworzą się galaktyki i układy planetarne. W wyniku wejścia planety, posiadającej pewną energię kinetyczną, w relację z gwiazdą zostanie wybrana stosowna orbita, która ustali kształt utworzonego właśnie układu planetarnego( kształt nowego dzieła). Gwiazdy, choć wiele z nich powinno od razu zapaść się w czarne dziury, obronią się przed grawitacją, dzięki energii, jaką przejęła materia w jądrach deuteru we wczesnej fazie po wielkim wybuchu, gdy temperatura była jeszcze bardzo wysoka. Zaraz po utworzeniu się gwiazd, rozpoczną się w nich reakcje syntezy termojądrowej, łączenia się jąder deuteru w jądra helu. Ciągła emisja energii z wnętrza gwiazdy nie dopuści do jej zapadnięcia. Pole siłowe grawitacji wszystko przyciąga do środka masy i tworzy z materii mniejsze bądź większe kule. Im silniejsze pole (większa masa), tym kule są bardziej doskonale kuliste. Na ciężkiej planecie góry będą niższe, a doliny płytsze. Jeśli masa przekroczy krytyczną, a wewnętrzna energia będzie zbyt mała by się przeciwstawić, siła grawitacji zmiażdży kulę do rozmiarów czarnej dziury. Pole siłowe o charakterze elektromagnetycznym może przyciągać, jak i odpychać, dzięki temu materia zachowuje przestrzenne struktury nawet przy temperaturze 18 zera bezwzględnego. Oczywiście w sytuacji, gdy grawitacja jest zbyt słaba by te struktury zgnieść. Prawdopodobnie nawet w temperaturze zera Kelwina energia materii nie jest zerowa. 19 PROCESY TWÓRCZE MIKRO I MAKRO. Procesy twórcze bywają więcej niż jednoetapowe . Jeśli „coś” zostało wykreowane w jednym procesie twórczym i jako dokonane dzieło wzięło udział w następnym, nie oznacza że to „coś” znalazło się równocześnie po obu stronach. Zarówno w obszarze dynamicznego procesu twórczego, jak i w obszarze dokonanych „dzieł” . Obiekt materialny może brać udział w następnym procesie twórczym, ale to już nie będzie ten proces, w wyniku którego ten obiekt powstał. Zresztą takich kolejnych procesów może być wiele. Jednak będą one dążyć do utworzenia już zupełnie czegoś innego. To, że w skali makro kawałek materii o konkretnym kształcie np. kostka sześcienna, po wprowadzeniu w ruch nie znika, (jak cząstka elementarna, przechodząc w postać fali materii) to dlatego, iż pomimo, że po nadaniu jej prędkości, przechodzi ona w stan dynamicznego procesu twórczego, to jednak ów rozpoczęty właśnie proces nie dotyczy kreacji naszej kostki, tylko sytuacji z tą kostką związanej. Wprawiając kostkę w ruch (dodając jej energii) nie niszczymy samej kostki, tylko sytuację, która jeszcze przed chwilą nazywała się „kostka leżąca na stole” i przenosimy ją w dynamiczną fazę procesu twórczego, którego celem też nie będzie wykreowanie kostki, lecz nowej sytuacji, której możemy nadać tytuł np. „kostka leżąca na szafie”. Natomiast formę sześcianu możemy nadać takiemu kawałkowi materii w zupełnie innym procesie. Gdyby kostka miała być metalowa, musielibyśmy najpierw stopić jakiś inny kawałek metalu, a następnie wybrać stosowny kształt formy i do niej go wlać. Możemy dalej drążyć temat i zapytać, a w jakim procesie ów metal powstał lub szerzej, w jakich procesach twórczych powstają atomy pierwiastków. Tak zadawane kolejne pytania prowadzą nas w stronę coraz to wyższych temperatur, czyli w stronę wzrastającej, niestety destrukcyjnej dla wszystkich gotowych „dzieł” energii. Kiedy energia jest dostatecznie wysoka, to nie uchowa się żadne wykreowane dzieło. Wszystko będzie pozbawionym wewnętrznych zróżnicowań, jednym dynamicznym procesem twórczym. Choć pozostaną w nim zakodowane wszystkie najbardziej podstawowe sposoby różnicowania czyli tworzenia, które zaczną się ponownie urealniać w miarę spadku poziomu energii. Wtedy pola siłowe zmuszą cząstki i atomy do wchodzenia we wzajemne relacje, co niestety będzie skutkować, używając przenośni, odebraniem im swobody, jaką miały będąc pod postacią fal materii, czyli będąc w stanie dynamicznych procesów twórczych. Gdy spadnie temperatura, wykreowane i zmuszone do wspólnego, wypadkowego działania, nie zachowają się, jak „rozbiegana na wszystkie strony” fala materii. Stracą na niezdecydowanej wielowariantowości, staną się jednoznacznie określone w zachowaniach i przewidywalne. Nie przejdą przez dwie szczeliny równocześnie i nie będą interferować na ekranie. Chyba, że znowu podniesiemy poziom energii, zniszczymy to co wykreowały pola siłowe i przywrócimy cząsteczkom „wolność”. Zaistnienie cząstki elementarnej, czyli elementarna kreacja ,należy do obszaru gotowych ,możliwych do oglądania, najmniejszych produktów. Dynamiczny proces twórczy, który do tej elementarnej kreacji dopiero doprowadzi jest oczywiście jeszcze poza tym obszarem. Dlatego jest niewidoczny (niemożliwy do bezpośredniego oglądania) 20 Natomiast jeśli mamy do dyspozycji zbiór „elementarnych cegiełek” urealnionych w jakimś wcześniejszym procesie, a teraz uruchamiamy nowy proces twórczy odbywający się z ich udziałem, to w tym nowym procesie owe „cegiełki” będą dla nas widoczne, i to zarówno w trakcie jego trwania, jak i po zakończeniu. Gdyby nasza kostka do gry była najmniejszą elementarną cegiełką, to wszystkie dynamiczne procesy twórcze polegające na decyzjach wyboru spośród liczb od 1 do 6 były by dla nas możliwe do obserwacji razem z kostką. Natomiast proces twórczy prowadzący do powstania samej kostki (kostki jako elementarnej cegiełki) będzie dla nas niewidoczny. Uwaga! Obserwacja samej kostki, rzuconej i będącej w ruchu jest możliwa, ale przewidzenie wyniku, zanim się zatrzyma jest praktycznie niemożliwe. Nieprzewidywalność, jako warunek konieczny by proces można było nazwać twórczym jest więc (w kwestii wyboru liczb) zachowana. Losowanie, rzuty kostką to zjawiska fizyczne zawierające wszystkie konieczne cechy procesu twórczego. Tworzenie to różnicowanie, to wyróżnienie tego jednego, jedynego „wybranego”. Przez wybór dokonuje się akt twórczy, który automatycznie zamyka wszystkie inne możliwości. 21 ENTROPIA. Zmieszane różne frakcje piasku to produkt bardziej nieuporządkowany niż frakcje rozdzielone. Gdyby ocenić sytuację pod względem jakościowych zróżnicowań, to możemy stwierdzić, że produkt zmieszany zawiera mniej jakościowych różnic niż dwa produkty o rozdzielonych frakcjach. Chcąc iść w stronę tworzenia różno jakościowych zmienności musimy po pierwsze dysponować energią, która zniszczy wykreowane „dzieło” pt. „zmieszane frakcje” i automatycznie uruchomi nowy proces twórczy polegający na przesiewaniu mieszanki przez sito. Mamy sita o różnych wielkościach oczek. Z chwilą dokonania wyboru jednego z nich właściwie sytuacja jest przesądzona, ale tylko teoretycznie. Praktycznie proces twórczy będzie przebiegać wieloetapowo, dla każdego ziarna z osobna. Różne ziarna będą dochodzić do oczek w sicie, ale przejdą tylko te, co są mniejsze niż oczka. Na sicie będą dokonywać się akty wyborów, akty różnicowania, czyli tworzenia. Produkty będą efektem wejścia piasku w relację z sitem i będą tej relacji podporządkowane. Na początku mieliśmy jednorodną mieszankę różnych ziaren. Teraz mamy dwa wyraźnie różniące się jakościowo produkty. Więcej zróżnicowania, to więcej istnienia, a to jest kierunek na przekór nicości. Jednak to co wykreowane, nie zmienia się, a to oznacza, że zaczyna powtarzać się w czasie. Po pierwszej godzinie jest takie samo, po drugiej i po trzeciej także bez zmian, nie wnosi już nic nowego, a to oznacza zwrot w stronę nicości. Czyli musi przyjść zmiana. Choćby miało dojść do destrukcji, choćbyśmy mieli stan w którym te nasze ślicznie rozdzielone frakcje się znajdują, zniszczyć. Możemy je ponownie zmieszać, ale możemy też zmieszać je z cementem i użyć w innym, nowym procesie twórczym. Energia jest potrzebna, żeby frakcje piasku rozdzielić, ale jest też potrzebna, żeby je ponownie zmieszać, bo pola siłowe (grawitacji i elektromagnetyczne, czyli tarcie) w obu wypadkach stabilizują to co powstało. Wyobraźmy sobie próbę takiego przesiewania piasku w stanie nieważkości. Byłoby ono zupełnie niewykonalne. Drgające sito rozrzucałoby ziarna na wszystkie strony. Taki proces można przeprowadzić, ale rolę siły grawitacji musiałyby zastąpić jakieś inne siły. W przypadku gazów, gdy grawitacja nie gra roli, wzrost nieporządku nastąpi naturalnie. Konieczny jest jednak pewien poziom energii w tych gazach, który będzie się oczywiście przekładać na aktywność ruchową cząstek. Jeśli dwa gazy, rozdzielone w jakimś wcześniejszym procesie, stanowiąc dwie różne jakości, zostaną umieszczone w jednym wspólnym zbiorniku, to owa energia (przy braku wpływu grawitacji) zniszczy wykreowane „dzieło” (frakcje rozdzielone) kierując je w stronę mniejszej różnorodności jakościowej (w stronę większego nieporządku, w stronę nicości). Gazy wymieszają się. Wszystkie im bardziej złożone i uporządkowane wytwory, (bardziej szczególne i wyróżniające się jakościowo), tym bardziej zagrożone są destrukcją i wzrastającym naturalnie nieporządkiem. Ale jeśli uznamy, że zasadniczym sensem ewolucji wszechświata jest przeciwstawienie się nicości, 22 to ten pojawiający się ciągle wzrost nieporządku będzie tylko częścią ogromnie szeroko zakrojonego procesu twórczego. Destrukcje w niektórych obszarach są konieczne, by mogły zostać uruchomione nowe potencjalne możliwości twórcze. Wzrastający nieporządek, to naturalny proces „przesuwania” już wykreowanych „dzieł” z powrotem w stronę nicości. Nie do nicości, ale tylko w stronę nicości . Wszechobecna na naszej planecie energia, niszcząca dla gotowych produktów, jest konieczna i pozytywna w dynamicznych procesach twórczych. Taki chwilowy zwrot w stronę nicości prawie zawsze kończy się powstaniem nowej sytuacji potencjalnych możliwości twórczych, a łatwo dostępna energia zrealizuje proces, który wyłoni nowe dzieło. Mówiąc o wzrastającej entropii mamy na myśli oczywiście aktualny stan w jakim wszechświat się znajduje. Ukształtowane to co największe i to co najmniejsze i powtórzone nieskończoną ilość razy. Przy niskiej temperaturze kosmosu, ale przy ogromnej ilości aktywnych gwiazd emitujących energię w stronę krążących wokół nich planet. Jest bardzo wiele prawdopodobnych miejsc, gdzie, jak u nas na ziemi, energia jest łatwo dostępna, ale równocześnie można pozbywać się jej nadmiaru. To znakomity, trwający już parę miliardów lat i mający szansę potrwać jeszcze parę następnych miliardów lat, stan wszechświata sprzyjający tworzeniu już czegoś znacznie więcej niż tylko uporządkowanej prostoty. To warunki do tworzenia różno jakościowych zmienności, czyli tego, co nazywają porządkiem złożoności. To przysłowiowe „pięć minut” dla wszechświata do tworzenia rzeczy niepowtarzalnych. 23 KRÓTKIE PODSUMOWANIE. Materia łączy w sobie pola siłowe i energię i równocześnie bardzo na nie reaguje. Możliwe do obserwacji są tylko akty twórcze. Zawsze w związku z materią. Forma kreacji materii zależy od ilościowej relacji pomiędzy poziomem energii a wielkością pól oddziaływań. Kreacje mogą dotyczyć, • samej struktury materii, od cząstek elementarnych po atomy - „elementarne cegiełki” • całych struktur chemicznych złożonych z już wcześniej utworzonych „elementarnych cegiełek” • kształtów geometrycznych, gdzie podczas trwania procesu twórczego struktura wewnętrzna materii nie zmienia się • sytuacji w przestrzeni, gdzie ani struktura wewnętrzna materii, ani jej kształty geometryczne nie ulegają zmianie podczas procesu twórczego (przykładem może tu być właśnie rzut kostką do gry). Skwantowane (czyli określone, wybrane) energie przekładają się na określone, wybrane kreacje cząstek. Brak skwantowania w przypadku cząstki swobodnie poruszającej się przekłada się na brak kreacji. Rzucanie kostką możemy traktować jak emocjonującą grę. Na płaszczyźnie matematyki jest to zagadnienie ilościowo-liczbowe z zakresu rachunku prawdopodobieństwa. Natomiast jest to być może przede wszystkim rzeczywisty proces fizyczny, który wydaje mi się bardzo dobrym przykładem elementarnego procesu twórczego. Przy takim spojrzeniu nie ma znaczenia czy na ściankach kostki są liczby, kolory, czy jakieś inne różniące się od siebie symbole. Na początku ubiegłego stulecia, kiedy fizycy zorientowali się, że swobodnie poruszające się cząstki elementarne (w tym momencie będące pod postacią fali materii) zachowują się nieprzewidywalnie, Albert Einstein, nie mogąc się z tym pogodzić, powiedział "Bóg nie gra w kości". Skojarzenie zachowania się fali materii z rzucaniem kostką jest w pełni uzasadnione, ale pod warunkiem, że nie będziemy traktować rzucania kostką jak emocjonującej gry lecz jako fizyczny proces twórczy. 24 ZASADA NIEOZNACZONOŚCI HEISENBERGA. Feynmann „Wykłady z fizyki” tom1.1 str. 87 „Zatrzymując cząstkę znamy jej położenie, ale wtedy nie możemy nic powiedzieć o jej prędkości. Pozwalając jej na ruch cząstka ulega „rozmyciu” i nie można ustalić jej położenia”. Wydaje mi się, że cząstka elementarna to nie jest jakaś niezwykle mała kulka materii, lecz pakiet możliwości twórczych zawartych w fali materii. Zwarta , nieskończenie mała „grudka” materii, to tylko jedna z postaci, którą można z fali materii wykreować. Energia jest tym czynnikiem, który kieruje materię w stronę dynamicznych procesów twórczych i równocześnie oddala od możliwości kreacji. Pola siłowe z kolei dążą do zakończenia procesu twórczego przez ograniczenie jego wielowariantowości i zmuszają do kreacji. Zatrzymując cząstkę używając do tego zewnętrznego pola elektrycznego, zabieramy jej całkowicie energię (oczywiście poza potencjalną energią spoczynkową) i pozbawiamy wielowariantowości możliwych zachowań. To musi skutkować jej pełną kreacją, jako zwartej grudki materii. Pozwolić na ruch możemy wtedy, gdy uwolnimy ją z więzów pola (które ją unieruchomiło), a następnie nadamy prędkość, dodając energii. Taka sytuacja oznacza nieuchronnie przesunięcie cząstki w obszar dynamicznego potencjału twórczego. Kreacja musi zniknąć. (Energia działa niszcząco na wszystkie wykreowane „dzieła”). Bo nie można być w obszarze potencjału twórczego i równocześnie wykreowanym dziełem. Ustalone położenie to cecha wykreowanego „dzieła”, to zatrzymana kostka z wybranym znakiem. Prędkość, to cecha dynamicznego potencjału twórczego, to kostka rzucona do gry. 25 PROCESY TWÓRCZE ODWRACALNE I NIEODWRACALNE. W miarę rozszerzania się wszechświata i spadku temperatury {energii} zaczynają się pierwsze zróżnicowania. Przy bardzo wysokim poziomie energii do kreacji mogą zmusić tyko najpotężniejsze z pól siłowych. W miarę spadku poziomu energii swoją rolę będą odgrywać pola słabsze. Ostatecznym celem procesów twórczych mikroświata jest wykreowanie atomów jako „elementarnych cegiełek”. Będą one stanowić podstawę procesów twórczych w makroświecie. Wszystkie procesy twórcze w mikroświecie mają charakter odwracalny. Porównałem sytuację do rzutów kostką proces twórczy kostka w ruchu emisja energii produkt wykreowany kostka zatrzymana produkt wykreowany kostka zatrzymana absorpcja energii proces twórczy kostka w ruchu Proces twórczy – fala materii zawiera informacje o wszystkich możliwych do urealnienia „dziełach”. Ale co jest bardzo ważne, gotowe „dzieło” zawiera także wszystkie informacje na temat procesu, który je stworzył. W mikroświecie produkty i procesy są odwracalne. Słowo destrukcja w mikroświecie nie bardzo ma sens. W świecie makro nie trzeba tworzyć elementarnych cegiełek bo mamy je już gotowe. Metoda tworzenia polega na układaniu atomów (elementarnych cegiełek) w przestrzenne struktury. Taka metoda otwiera niezwykle szerokie możliwości twórcze. Pierwsze produkty to cząsteczki chemiczne. Jeśli przemianie chemicznej towarzyszy duża przemiana energetyczna, to zachodzi ona zdecydowanie jednoznacznie. Jeśli zmiana energii jest mała, wytworzone produkty mogą być coraz bardziej złożone, a końcowy efekt trudniejszy do przewidzenia. Złożoność cząsteczek chemicznych może wzrastać, tak że zaczynają tworzyć struktury biologiczne. Biologia to oczywiście zjawisko życia i świadomego odczuwania. „Produkty”, jeśli można je tak nazwać, absolutnie niepowtarzalne. Świadome odczuwanie, to zupełnie inna jakość, związana tylko z żywymi organizmami i nigdzie indziej nie spotykana. Jedyne Dzieło, które choćby do „końca Świata” powtarzane nigdy nie będzie powtórzeniem. W skali makro można też tworzyć struktury geometryczne. Są one wynikiem procesów twórczych o charakterze mechanicznym. W takich procesach struktura chemiczna materii pozostaje bez zmian. W makroświecie gotowe produkty nie zawierają informacji o procesie twórczym, w wyniku którego powstały. Zniszczone „dzieło” nie przechodzi, jak w mikroświecie, automatycznie w stan potencjalnych możliwości twórczych. 26 Ale wróćmy jeszcze na chwilę do świata mikro. Fale materii, czyli „pakiety możliwości” są nimi tylko wtedy, gdy są całkowicie niezależne w pustej przestrzeni. Zawsze są w ruchu, bo wpływ grawitacji której ostatecznym celem jest unieruchomienie cząstek, w mikroświecie jest niezauważalny. I są nimi dopóty, dopóki coś ich nie zakłóci, czyli nie ograniczy w jakiś sposób ich swobody. Gdy fala materii wejdzie w relację z materią, polami siłowymi , światłem lub inną falą materii, to wybór określonej możliwości odbywa się automatycznie i jest zaistniałej relacji podporządkowany. Wszystkie możliwości zawarte w fali materii, choć w jakiś sposób „rozciągnięte” w przestrzeni, to zawsze występują razem i musi być między nimi jakaś łączność. Nie widać ,jakiegoś dodatkowego czynnika, poza samą relacją, który mógłby mieć wpływ na to, która z możliwości zostanie wybrana. Pomijając krótkie ,chwilowe ,nietrwałe kreacje, „pakiety możliwości” zawierają tych możliwości skończoną ilość. Ujawniają się one dopiero w relacjach, a ich efektem są podstawowe cząstki elementarne i atomy wszystkich pierwiastków. Tworzenie zachodzi niejako obligatoryjnie według określonych zasad. W świecie makro nie ma pakietów możliwości, lecz każda z elementarnych możliwości, (a są nimi atomy, jako elementarne cegiełki) może występować osobno. Konieczny jest zawsze jakiś czynnik zewnętrzny, który będzie mieć wpływ zarówno na wachlarz możliwości, jak i na to, które z nich zostaną wybrane i wprowadzone w relację. Możliwości nie tworzą wspólnoty, a ich zestaw może się rozpaść. Jednym słowem, zestaw możliwości jest dowolny, a dobór i wybór „składników” odbywa się za przyczyną niezależnego czynnika zewnętrznego. A może nim być przypadek lub człowiek. Procesy twórcze mikroświata możemy porównać do sytuacji, gdy mamy do dyspozycji zwykłą kostkę do gry, która na kolejnej ściance ma kolejną liczbę. Rzucając kostką możemy urealnić sześć możliwości. Procesy twórcze makroświata możemy z kolei porównać do sytuacji w której mamy do dyspozycji wiele kostek, a każda z nich jest opatrzona kolejnym, ale tylko jednym numerem. Ilość i numery kostek możemy dobierać dowolnie i próbować układać na różne sposoby. W mikroświecie ,kiedy rzucamy jedną kostką, wszystkie możliwości występują zawsze razem. Zakładamy, że kostka jest niezniszczalna, a wybór jednej z liczb nie niszczy samej kostki, jedynie ją zatrzymuje. Zestaw możliwości nie może się nieodwracalnie rozpaść, jak ma to miejsce w świecie makro. Fala materii i jej wszystkie możliwości są zawsze razem i zawsze w ruchu, bo porusza się w próżni, bo tylko w próżni poza wszelkimi relacjami może istnieć w tej postaci. W makroświecie „możliwości” nie muszą być w ruchu, będzie pojawiać się wpływ grawitacji i oddziaływań międzyatomowych. Ten ruch trzeba im dopiero umożliwić. Nie muszą też być razem, mogą być osobno, a ich zestaw może się zmieniać i jest do tego konieczny czynnik zewnętrzny. Procesy twórcze makroświata nie dotyczą kreacji „elementarnych cegiełek”, bo zostały one już wytworzone na poziomie świata mikro. Dotyczyć będą już tylko ich wzajemnych relacji (relacji pomiędzy atomami czyli „elementarnymi 27 cegiełkami”). Świat makro zaczyna się od kombinacji różnych atomów, czyli od reakcji chemicznych. Aby takie reakcje mogły zajść potrzebna jest pewna porcja energii, jak w każdym wypadku, gdy chcemy coś zmienić, musimy zniszczyć lub naruszyć stan istniejący. Jeśli w reakcję wchodzi już wybrany i ustalony zestaw atomów, to przebiega ona obligatoryjnie i jednoznacznie. Nie ma wielowariantowości, ani możliwości wyboru. Dlatego reakcje chemiczne nie są procesami twórczymi. Takie procesy możemy nazwać przetwórczymi. Zawsze towarzyszy im emisja bądź absorpcja energii. W tym kontekście należy traktować je jako formy transformacji energii. Z energii chemicznej na energię cieplną. Takie urządzenie jak np. silnik spalinowy to przede wszystkim transformator energii. A tworzące się spaliny powstają w efekcie procesu przetwarzania a nie tworzenia. Reakcje chemiczne to procesy przetwórcze połączone z transformacją energii. To co jest twórcze w przypadku reakcji chemicznych, to tzw. „błądzenie przypadkowe”, gdy do relacji między atomami doprowadza przypadek, bądź poszukujące świadome myślenie, gdy do relacji doprowadza człowiek. To co jest twórcze w skali makro, to tworzenie zestawu możliwości, a następnie dokonywanie wyborów i wprowadzanie w relację. To oznacza, że w procesach twórczych makroświata konieczny jest niezależny czynnik zewnętrzny. Gdy dojdzie do destrukcji, bez tego zewnętrznego czynnika i pewnej koniecznej energii, nowy proces sam się nie uruchomi. Po destrukcji, jak i przed kreacją, każda z możliwości (z zestawu możliwości) może być osobno lub niektóre osobno, a niektóre razem. Są one możliwe do obserwacji, widzimy je każdą z osobna. Można nimi z zewnątrz manipulować, a to oznacza, że rozdzielone i pozostawione samemu sobie, nie utworzą razem samodzielnie nowego procesu twórczego, bo nie są wspólnotą i nie istnieją między nimi jakieś relacje na odległość (w przeciwieństwie do mikroświata, gdzie takie relacje na odległość i wspólnotowe działania są faktem) W skali makro gotowe „dzieło” nie posiada informacji o procesie, który je stworzył. Zniszczona, jakakolwiek uporządkowana struktura nie odtworzy się samoistnie 28 PROCESY TWÓRCZE A TRANSFORMACJE ENERGII. We wszechświecie występują i procesy twórcze i transformacje energii. Jedne zjawiska i drugie zawsze występują razem i nakładają się na siebie. Przez to obraz zaistniałych zdarzeń staje się niejasny. Wróćmy jeszcze raz do naszej kostki. Żeby uruchomić proces twórczy, który ma się zakończyć aktem twórczym polegającym na wybraniu jednej z sześciu możliwości, wystarczy pewna niewielka energia, która wprawi kostkę w ruch, tak by mogła przynajmniej kilkakrotnie odbić się od stołu, zanim się zatrzyma. Tutaj wyraźnie widać, jak początkowa niewielka energia wytraca się, a grawitacja zmusza kostkę do zatrzymania i ostatecznego wyboru jednej z możliwości. Ale możemy też zrzucić kostkę z wysokiego budynku. Zakładając, że nie ulegnie ona zniszczeniu, ostatecznie nic się w naszym procesie twórczym nie zmieni. Możemy jednak uznać, że pole grawitacyjne, przynajmniej w pierwszej fazie wcale kostki nie zatrzymuje, nie ogranicza jej swobody ruchu, a przeciwnie, bo zanim nie uderzy ona w ziemię, cały czas powoduje wzrost jej prędkości. Po uderzeniu w ziemię może nawet wzrosnąć jej temperatura. Jednak prędzej czy później grawitacja zmusi kostkę do zatrzymania, a energia zostanie jej odebrana. Na tym przykładzie dobrze widać, jak na proces twórczy została równocześnie nałożona transformacja energii, która dla tego procesu twórczego nie jest konieczna. Żeby losować liczby nie musimy rzucać kostką z całej siły po ścianach, tak żeby aż wzrosła jej temperatura. Ten proces twórczy tego nie wymaga. Fala pojedynczego fotonu. Falę pojedynczego fotonu też można traktować, jako wielowariantowy pakiet możliwości, z tym, że wybrać możemy (a dokładniej, wyboru dokonuje sam foton) jedynie miejsce, do którego energia fotonu zostanie dostarczona. Energia, czyli potencjał do wywoływania zmian.. 29 ZAGROŻENIA DLA PROCESÓW TWÓRCZYCH. Czy samo dobro, jakim jest tworzenie różno jakościowych zmienności z zachowaniem reguły współistnienia we współzależności może nieść jakieś negatywne skutki? Otóż niestety tak. Pierwszy wynika z zapełnienia gotowymi „produktami” całej możliwej do wykorzystania przestrzeni. Zwyczajnie nie ma już miejsca na nowe produkty. Cały obszar tworzenia traci na dynamice, zaczyna się stagnacja, a to oznacza zwrot w stronę nicości. Niestety, ale powstające „dzieło”, jakie by ono nie było, kończy dany proces tworzenia. Zwycięstwo kończy walkę a to oznacza koniec twórczej dynamiki. Zmiana = istnienie, a istnienie = zmiana, więc to co zaistnieje, ale się nie zmienia w pewnym sensie przestaje istnieć, chyba, że posłuży jako początek nowego procesu twórczego. Tak więc idąc drogą jakże pozytywnych procesów twórczych, po zabudowaniu całej nadającej się do tego przestrzeni, paradoksalnie znaleźliśmy się na kierunku w stronę nicości, w stronę zła. To pokazuje, że żadne „doskonałe” rozwiązanie nie jest doskonałe w walce z nicością. Doskonałość będzie tu polegać na pozornej niedoskonałości. Tak więc kiedy „gotowe produkty” (jakie by one nie były) blokują dalsze możliwości tworzenia, niestety konieczne staje się przywrócenie tych możliwości na nowo. Świat realny radzi sobie z tym problemem w ten sposób, że praktycznie wszystko co jest produktem procesów twórczych, nie jest nieskończenie trwałe i ulega wolniejszej bądź szybszej destrukcji. Zjawisko naturalnie wzrastającego nieporządku czyli rosnącej entropii poruszałem już na poprzednich stronach. Drugi negatywny skutek, także wynikający tylko z faktu tworzenia, jest taki, że chociaż możliwości twórczych jest wiele, to z czasem wszystkie już istniejące „produkty”, nawet te najbardziej wyszukane, po zakończeniu procesu, który je stworzył, zaczynają już tylko trwać i powtarzać się. A to także oznacza pewien zwrot w stronę nicości. Czy w ogóle można poradzić sobie z takim problemem? Świat rzeczywisty stworzył pewną niezwykłą zmienność, która choćby do „końca Świata” powtarzana, nigdy nie będzie powtórzeniem, której sposobu działania zupełnie nie znamy, ale którą wszyscy w sobie mamy – to elementarna zmysłowa świadomość, (nazywają ją też samoświadomością lub jaźnią). Ten tajemniczy wewnętrzny obserwator, otwierając się od środka zawsze odkrywa siebie i Świat od nowa. Związany z każdym organizmem żywym jest gwarantem, że dopóty, dopóki życie istnieje, Świat będzie skutecznie z nicością wygrywać. 30 DOBRO Nie da się pogodzić świata, którego zadaniem jest przeciwstawianie się nicości ze światem, w którym będzie istnieć samo dobro. Przeciwstawianie się nicości to proces, to odwieczna walka, której nigdy nie można zakończyć zwycięstwem, to dynamika sytuacji, a nie konkretny cel, który można by osiągnąć, czy wybrane dzieło, które można by stworzyć. Świat dobry, to świat różno jakościowych istnień trwających w nieniszczących relacjach, pozbawiony obszarów destrukcji. Taki świat można próbować stworzyć, ale jak uchronić się przed zagrożeniami, o których była mowa, a wynikającymi nie z czego innego, jak tylko z faktu czynienia dobra. Jak uchronić się przed utratą dynamiki spowodowaną zabudowaniem możliwej do wykorzystania przestrzeni? Jak bronić się przed sytuacją, gdy, chcąc nie chcąc, pozostaje już tylko możliwość powtarzania tego, co było. W pierwszym wypadku, jeśli mamy nie dopuścić do jakichkolwiek destrukcji, bo to właśnie jest warunkiem dobra, to niestety musimy przestać dalej tworzyć. A takie podejście, to przecież kierunek w stronę nicości. W przypadku drugim, jak już wcześniej zwracałem na to uwagę, receptą jest świadomość, ta szczególna zmienność, która choćby do końca świata powtarzana nigdy nie będzie powtórzeniem. Związane ze świadomością zjawisko życia dodaje całemu światu tej nie dającej się niczym innym zastąpić dynamiki, tak ważnej w przeciwstawianiu się nicości Ale dobrze wiemy, że zjawisko życia ma swoje oblicze, którego nie da się pogodzić z naszym rozumieniem dobra. Co należałoby wobec tego zrobić, by wyeliminować to, co jest w procesie życia destrukcyjne. Stworzyć organizmy mogące żyć wiecznie? Co to oznacza? Jakie miałyby one być? Jak dostosować prawa fizyki i zjawiska z nimi związane, by wyeliminować zagrożenia dla organizmów tak długo żyjących? Czy można skonstruować taką psychikę (mam na myśli człowieka), która byłaby zdolna czerpać radość z dnia dzisiejszego, wiedząc, że kolejne dni będą już tylko powtórzeniami poprzednich? A może pozwolić żyć np. dwieście lat? Ale czy to będzie sprawiedliwe wobec tych, którzy wskutek obowiązujących praw przyrody, ulegną wypadkowi i skończą życie w znacznie młodszym wieku? Wydłużyć znacznie życie, to zdominować świat wybranymi osobnikami, to spowolnić dynamikę procesów ewolucyjnych i to zarówno tych biologicznych, jak i socjologicznych (jeśli chodzi o ludzi). To znowu zwrot w stronę nicości Ci, którym się wydaje, że czynić dobro, to proste zadanie, utożsamiają pojęcie dobra z tym, co jest dobre dla mnie, ewentualnie dla mojej rodziny, dla mojego narodu, najdalej dla ludzi w ogóle. A niestety pojęcie dobra musimy odnosić do całej biosfery i to w perspektywie życia wielu pokoleń w przyszłość. 31 Zawartość SENS WSZECHŚWIATA...................................................................................3 ZŁOTY PODZIAŁ..............................................................................................5 PROCES TWÓRCZY - DEFINICJA..................................................................8 DEFINICJA PROCESU TWÓRCZEGO.........................................................10 FALA MATERII................................................................................................12 AKT OBSERWACJI......................................................................................... 14 ATOM. „ELEMENTARNA CEGIEŁKA.”......................................................16 PROCESY TWÓRCZE W DUŻEJ SKALI...................................................17 PROCESY TWÓRCZE MIKRO I MAKRO.................................................... 19 ENTROPIA........................................................................................................21 KRÓTKIE PODSUMOWANIE........................................................................23 ZASADA NIEOZNACZONOŚCI HEISENBERGA...................................... 24 PROCESY TWÓRCZE ODWRACALNE I NIEODWRACALNE..............25 PROCESY TWÓRCZE A TRANSFORMACJE ENERGII.......................... 28 DOBRO..............................................................................................................30 Zawartość............................................................................................................... 31