Filozofia a fizyka. Proces twórczy - definicja.

Transkrypt

Filozofia a fizyka. Proces twórczy - definicja.
1
Waldemar Weryński
Filozofia a fizyka
Proces twórczy - definicja
Bielany Wrocławskie
2015-12-11
2
Copyright©2015 by Waldemar Weryński
All rights reserved
Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części
niniejszej publikacji niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji
(drukarskiej, fotograficznej, komputerowej i in.) wymaga pisemnej zgody
Wydawcy.
Wydanie pierwsze
Nakład – 20 egzemplarzy
Wydawca Waldemar Weryński
ISBN 978 – 83 – 934918 – 2 – 7
3
SENS WSZECHŚWIATA.
Jeśli chcemy poznać jakiś fizyczny obiekt złożony, na przykład rower, to najpierw
koncentrujemy się na zdobyciu wiedzy o jego wewnętrznej budowie. Rozkładamy
więc rower na czynniki pierwsze, do najmniejszych elementów, których rozłożyć
się już nie da.
Ale jeśli chcemy odpowiedzieć na pytanie do czego służy rower, jaki jest sens
jego istnienia, to musimy spojrzeć na rower szerzej, a dokładniej z zewnątrz.
A to oznacza, że nielogiczne będzie, przy tak zadanym pytaniu, odpowiadając na
nie, robić odniesienia do jego wewnętrznych części składowych.
Człowiek zbudował rower po to by móc szybciej i wygodniej poruszać się.
Żeby więc zrozumieć sens musimy oprócz roweru dostrzec jeszcze człowieka na
nim i drogę po której można jechać. Widać, że nasza wiedza na temat
poznawanego obiektu zmienia się wraz z perspektywą patrzenia. Aby móc
dostrzec sens istnienia wszechświata musimy spojrzeć na niego z jak najszerszej
perspektywy, tak by nic nie zasłaniało nam widoku, by jakakolwiek większa czy
mniejsza istniejąca struktura nie sugerowały skojarzeń, które mogły by
zakłamywać jego obraz.
Określając jakiś jeden wspólny kierunek w którym to gigantyczne i niezwykle
złożone Dzieło zmierza, nie możemy robić odniesień do jakichkolwiek
wybranych pod elementów, które pochodzą z jego wnętrza, które są jego częścią.
Tak jak nie można tłumaczyć sensu życia istnieniem samolubnego genu, a może
samolubnej ręki, czy samolubnego nosa. Skąd w takim razie patrzeć na
wszechświat by mieć maksymalnie czyste pole widzenia i wyrazisty jego obraz,
tak by z całą siłą poczuć z czym mamy do czynienia. To miejsce nazywa się
Nicość i nie pochodzi z tego Świata.
Nicość to nie jest próżnia ani pusta przestrzeń, w której nie ma żadnych
przedmiotów. Nicość to nie tylko brak przedmiotów, ale także brak przestrzeni,
w której można by je umieścić. Cała przestrzeń kurczy się do jednego punktu,
który wyrzucamy do symbolicznego śmietnika.
Musimy nasz punkt widzenia przenieść poza granice wszechświata i przyjąć, że
poza jego granicami po prostu nie ma tego wszystkiego, co jest tutaj naszym,
wewnątrz niego, doświadczeniem. Przyjąć, że na zewnątrz jest nieistnienie, czyli
nicość. A dlaczego nicość, bo to jest założenie najprostsze. Można też założyć, że
tam jest wielki żółw, ale to chyba nie jest najlepszy pomysł.
Nie mamy patrzeć z naszej perspektywy na nicość, tylko z perspektywy nicości na
nasz świat.
Jesteśmy bardzo przyzwyczajeni, że wkoło nas aż „kipi” od różności istnień.
A my musimy wyjść poza ten nasz obszar i znaleźć się tam, gdzie nie ma życia,
nie ma martwej pustyni, ani nawet jednego ziarnka piasku.
Kiedy wszystko tracimy, wtedy dopiero zauważamy z czym mieliśmy do
czynienia. Nieistnienie jest zjawiskiem zupełnie naturalnym. Nie trzeba
udowadniać, że coś nie istnieje. Co więc jeśli teraz ponownie spojrzymy na
Świat? Pierwsze wrażenie to szok i pytanie skąd się to wszystko wzięło?
Patrząc ze świadomością sytuacji w której nam wszystko zabrano, pojawienie się
wszechświata jest po prostu wstrząsem. Z perspektywy nieistnienia wszechświat
szokuje swoim istnieniem.
4
Jeśli nie możemy znaleźć odpowiedzi na pytanie czym jest Świat, to spróbujmy
odpowiedzieć na pytanie, czym On nie jest. I tutaj pojawia się prosta i nie budząca
wątpliwości odpowiedź: na pewno nie jest nicością.
Wydaje się, że nieistnienie = nicość, a istniejący wszechświat, to dwa
ekstremalnie różne i przeciwstawne sobie byty.
Wszechświat wydaje się być zaprzeczeniem nicości, a nawet najbardziej
maksymalnym jak to możliwe. A ponieważ w tym przeciwstawianiu się, nie
można wygrać więc przybiera ono formę niekończącej się walki z nicością.
Wszechświat to przeogromna wielość istnień. Tych wielkich i tych nieskończenie
małych, powtarzanych w nieskończonych ilościach - to porządek prostoty. Ale
także tych należących do porządku złożoności, tak wyróżniające się od innych, że
możemy je określić jako niepowtarzalne.
Wszystkie powstały w wyniku pewnych procesów twórczych. To procesy twórcze
prowadzą do powstawania nowych istnień. Wszystko nowe co zaistnieje możemy
traktować jako cząstkowy element przeciwstawiający się nicości. Nie da się tego
realizować bez dynamicznych procesów twórczych.
Gdyby z nicością można było wygrać tylko wielkością przemiany, to wystarczył
by jeden wielki, trwający ułamek sekundy wybuch. Ale zwycięstwo kończy
walkę, a koniec walki oznacza koniec zmienności i w konsekwencji nicość
powraca.
To co najskuteczniej wygrywa z nicością, to dynamiczne procesy twórcze
„napędzane” energią i zmuszane do kreacji polami siłowymi.
5
ZŁOTY PODZIAŁ.
Czyli jak poprzez różnicowanie czyli tworzenie uzyskać maksimum istnienia.
Złoty podział to niezwykle prosty akt tworzenia polegający na podziale prostego
odcinka AB.
Konkretny odcinek prosty o początku A i końcu B dzielimy na dwa krótsze
odcinki, stawiając trzeci punkt C w jakimś miejscu pomiędzy początkiem A,
a końcem B.
Długość odcinka AB jest stała i równa sumie długości odcinków AC + CB.
Sztuka polega na stworzeniu takiej proporcji pomiędzy długością odcinków AC
i CB, aby uzyskać maksimum zmienności, czyli maksimum zróżnicowania, czyli
maksimum istnienia.
Mamy trzy możliwości.
Pierwsza próba polega na podzieleniu odcinka AB, w taki sposób, że powstały
odcinek AC będzie zdecydowanie dłuższy niż CB. Wydaje się, że kiedy
maksymalnie je zróżnicujemy, to uzyskamy właśnie owe maksimum istnienia. Ale
tak nie będzie, bo ten krótszy odcinek zostaje zupełnie zmarginalizowany. A my
mieliśmy zróżnicować, a nie, praktycznie wyeliminować jednego z nich.
Druga możliwość to podzielenie na dwie równe części.
W tym wypadku żaden z odcinków nie zdominuje drugiego. Brak jest jednak
zróżnicowania, bo jeden odcinek jest praktycznie powtórzeniem drugiego.
Trzecia możliwość, to tak zwany złoty podział, który matematycznie jest
określony równaniem
BC : CA = AC : AB. Odcinki AC i CB są maksymalnie zróżnicowane, ale tylko na
tyle, na ile pozwala zasada, zróżnicować, ale nie zdominować. Zróżnicować, ale
nie zmarginalizować. Zróżnicować, ale nie wyeliminować któreś ze stron.
Te podziały przekładają się na nasze odczucia estetyczne.
Pierwszy kojarzy się z dziwactwem, brzydotą, częściową destrukcją.
Drugi „pachnie” nudą. Trzeci, wyważenie zróżnicowany, ma w sobie coś
pięknego.
6
ISTNIENIE. ZMIANA. ZMIANA JAKOŚCIOWA.
Jeśli mówimy, że coś istnieje, to zawsze wiąże się to z taką czy inną zmianą.
Stawiając tezę odwrotną możemy powiedzieć: jeśli coś nie zmienia się, to
w jakimś sensie przestaje istnieć. Można by powiedzieć, że z chwilą zaistnienia to
coś skazane jest na nieistnienie.
Dlatego Świat, żeby istnieć musi być w każdej sekundzie inny. Zmiany
w pewnych obszarach zachodzą szybko w innych natomiast bardzo powoli.
Czym różnią się zmienności?
Fale elektromagnetyczne docierające do ziemi z kosmosu możemy „łapać”
specjalną anteną i po odpowiednim przetworzeniu na impulsy elektryczne
przedstawić na ekranie monitora.
W słuchawkach natomiast usłyszelibyśmy monotonny szum.
Analizując fragmenty takiego szumu zarejestrowane na ekranie w kolejnych
sekundach wyraźnie widać, że każdy (fragment) jest inny. Jednak po dłuższym
czasie trudno uniknąć wrażenia, że równocześnie są do siebie bardzo podobne.
A raczej, że praktycznie się nie różnią chociaż przecież każdy jest inny.
Porównując taki, jedną sekundę trwający fragment z innym, który nastąpi po
godzinie, a nawet po wielu latach, stwierdzamy, że pomimo różnic, nie dochodzi
w nich do żadnych zmian jakościowych. Nasz umysł nie potrafi odróżnić od
siebie kolejnych fragmentów, a szum w słuchawkach jest ciągle taki sam.
Wprowadźmy więc jakąś zmianę. Spróbujmy na przykład powiększyć amplitudę.
Szum staje się głośniejszy. Po dłuższej chwili jednak orientujemy się, że pomimo
zmiany jaka nastąpiła, nie miała ona charakteru jakościowego. Szum stał się
głośniejszy, ale nadal pozostał tylko szumem.
Kolejne sekundy minuty czy godziny niczego nowego nie wnoszą. Dalsze trwanie
takiego szumu odbieramy intuicyjnie jako bezsensowne.
Jeśli chcemy, by nasza zmienność na ekranie ewoluowała jak wszechświat
w stronę tworzenia różno jakościowych zmienności, to poszukując nowych,
kolejnych zmian, zwrotów kierunku, kątów nachylenia, wielkości amplitudy, czy
innych, musimy nieustająco analizować, czy każdy kolejny nasz ruch
rzeczywiście wnosi coś nowego, czy też jest tylko niepotrzebnym powtórzeniem
tego co już było.
Możemy rysować bardzo wiele różniących się od siebie wykresów czy rysunków.
Mimo różnic nietrudno jest zauważyć, że są one również do siebie podobne.
Każdy rysowany jest czarną kreską na białym papierze. Chcąc po narysowaniu
wielu takich wykresów wprowadzić jakąś rzeczywistą zmianę jakościową, może
warto byłoby kresce nadać kolor. A po narysowaniu wielu kolejnych kolorową
kredką, można by wyjść z płaszczyzny i poprowadzić taką linię w przestrzeni, tak
by zaczęła tworzyć kolorowe bryły.
Ale choćby najbardziej pourozmaicane, a nawet wręcz niepowtarzalne formy, po
zakończeniu dynamicznego procesu, który je stworzył, zaczynają już tylko trwać.
A to niestety oznacza zwrot w stronę nicości.
Żadne konkretne „dzieło” nie jest celem istnienia wszechświata. Żadna choćby
najpiękniejsza, szczególna i wyróżniająca się rzecz nie wygra z nicością. Można
z nią jedynie i bez końca walczyć, tworząc różno jakościowe zmienności
w dynamicznych procesach.
W tworzeniu różno jakościowych zmienności nie chodzi tylko o wielkość
przemiany. Ta największa była w chwili wielkiego wybuchu. Nie chodzi też
o największą ilość. Wtedy wystarczyłoby powtarzać w nieskończoność to samo.
Chodzi o dynamikę tworzenia tego co inne, czego jeszcze nie było, czegoś
7
nowego, wyjątkowego i niepowtarzalnego, wraz z przestrzeganiem zasady
współistnienia we współzależności, bo to minimalizuje potencjalną destrukcję.
8
PROCES TWÓRCZY - DEFINICJA.
Zanim przejdę do definicji przedstawię dwa przykłady bardzo prostych i zupełnie
realnych procesów twórczych.
Pierwszy ogólnie rzecz ujmując polega na wykonywaniu odlewów z metalu. Będę
w punktach wymieniać kolejne elementy, które są absolutnie zasadniczo istotne
dla tego procesu:
• potrzebny nam będzie kawałek metalu. Powiedzmy, że obok nas na
podłodze leży kawałek żelaza.
Bardzo istotne jest, że leżący na podłodze kawałek żelaza o jakimś
określonym kształcie przedstawia pewne konkretne, możemy powiedzieć,
wykreowane „dzieło,” używając języka ze świata sztuki.
• potrzebna nam będzie forma, do której wlejemy metal po wcześniejszym
roztopieniu go.
Żeby proces był twórczy, a nie odtwórczy, formę możemy kształtować
dowolnie.
Kształtować dowolnie oznacza to samo, co mieć możliwość wyboru
spośród nieskończenie wielu różnych możliwych form.
• będziemy musieli ten konkretny istniejący kawałek metalu podgrzać
i stopić. Do tego musimy dysponować energią w odpowiedniej ilości.
Użyta energia musi zniszczyć utrwalone „dzieło” i przenieść je
z trwającego stanu wykreowanego do wielowariantowego dynamicznego
stanu możliwości twórczych.
• po wlaniu metalu do formy musimy obniżyć poziom energii w metalu, tak
by mógł przejść on do stanu stałego. Może się to wydać banalne, ale
bardzo istotny jest fakt, że wlewanie do formy odbywa się w polu
grawitacyjnym, które zmusza płynny metal do przybrania takiego samego
kształtu jak wnętrze formy. Obniżenie poziomu energii (temperatury)
poniżej temperatury krzepnięcia powoduje z kolei utrwalenie kształtu
odlewu, narzuconego w momencie dokonania wyboru formy. Forma pełni
tutaj tylko rolę pomocniczą. Wybór określonej formy z wielu możliwych
form jest równocześnie wyborem określonego przyszłego kształtu dla
naszego metalu.
Drugi przykład to kształtowanie plastycznej gliny, jako wieloetapowy proces
twórczy. To długi ciąg kolejnych wyborów spośród ogromnej ilości możliwości.
Każde naciskanie palcem lub innym narzędziem powoduje ciągły przekaz energii
do gliny, która w każdej sekundzie zmienia swój kształt, aż rzeźbiarz uzna, że to
jest to czego szukał i spośród wielu możliwych kształtów wybierze właśnie ten.
Dokonał wyboru. Przestał naciskać, wstrzymał dopływ energii, a między
cząsteczkowe pola siłowe natychmiast utrwaliły wybrany kształt. Oczywiście po
chwili może on dalej kontynuować swoją pracę.
Moment rozpoczynający naciskanie palcem w tym obrębie, gdzie glina zaczyna
zmieniać kształt oznacza równocześnie destrukcję stanu jeszcze przed chwilą
utrwalonego w tym miejscu, jak i uruchomienie nowego, kolejnego etapu,
dynamicznego procesu twórczego. Który znowu zakończy się w momencie, gdy
rzeźbiarz dokona wyboru (spośród wielu potencjalnych możliwości), co jest
równoznaczne z aktem różnicowania, czyli tworzenia, czyli powoływania do
istnienia czegoś nowego, w tym niewielkim zakresie materii znajdującej się pod
palcem. I jak zawsze ostateczna kreacja zamykająca definitywnie ten cząstkowy
9
proces twórczy nastąpi wraz z zaprzestaniem dostarczania energii do gliny
poprzez ręce rzeźbiarza. Proces w wyniku którego powstaje nowe istnienie
możemy nazwać procesem twórczym. Powoływanie do istnienia jest
zaprzeczeniem nieistnienia, czyli zaprzeczeniem nicości.
Wnioski uogólniające.
Wykreowaną, trwającą w otoczeniu materię można pobudzić do aktywności
twórczej przez dodanie jej energii.
Energia zwiększa drgania cząsteczek niszcząc dotychczasową ich strukturę
i przenosi w stany płynne, wielowariantowe, poddające się możliwości wyboru
jednego z wielu możliwych wariantów. Po stworzeniu nowej możliwości
twórczej, a następnie wybraniu tej jednej konkretnej, energię należy odebrać,
obniżyć do takiego poziomu by wewnętrzne i zewnętrzne pola siłowe mogły
nowe „dzieło” utrwalić.
Nie wszystkie procesy twórcze wymagają zmiany stanu skupienia materii ze stałej
na płynną. Można przytoczyć bardzo wiele przykładów procesów twórczych,
w których „dziełem” jest stworzenie tylko nowej sytuacji z udziałem od początku
do końca tych samych elementów, tej samej materii.
Już zwyczajne zabranie leżącego kamienia i wprawienie go w ruch jest
zniszczeniem utrwalonego jeszcze przed chwilą „dzieła” pt. „kamień leżący na
ziemi” i równoczesne przeniesienie go w obszar potencjalnych możliwości
twórczych, podlegających zasadzie wyboru spośród wielu możliwych wariantów.
W przedstawionej tutaj sytuacji wybrać możemy nowe miejsce, w którym
kładziemy kamień. Po położeniu go i zaprzestaniu dostarczania energii, siła
grawitacji i siły tarcia (tarcie wynika z sił elektromagnetycznych) zastabilizują
jego nowe położenie i utrwalą „dzieło” pt. na przykład: „kamień leżący na stole”.
10
DEFINICJA PROCESU TWÓRCZEGO
Przedstawienie procesu twórczego na przykładzie rzutów kostką do gier
losowych.
Rzut kostką to bardzo dobry przykład najprostszego, a równocześnie
zawierającego w sobie wszystkie konieczne elementy, procesu twórczego.
Powiedzmy, że obok nas leży na podłodze kostka z liczbą 3 na wierzchniej
ściance. Tę kostkę z liczbą 3 traktujemy jak trwające wykreowane „dzieło”.
W dynamicznym procesie twórczym musimy mieć do czynienia z sytuacją
wielowariantową. Wiąże się to z możliwością swobodnego kształtowania
przyszłego „dzieła” w mniejszym bądź szerszym zakresie. W naszym przykładzie
będziemy mogli kształtować nasze dzieło na sześć sposobów. W momencie
wyboru dokonuje się akt kreacji. Wybór jednej z możliwości automatycznie
blokuje wszystkie pozostałe. Będzie nam potrzebna energia by przenieść naszą
kostkę z trwającego ,wykreowanego stanu (kostka z liczbą 3 na górnej ściance),
do dynamicznego wielowariantowego stanu możliwości twórczych. W tym
wypadku nie musimy pobudzać całej wewnętrznej struktury atomowej kostki, to
znaczy nie musimy podnosić jej temperatury. Oczekiwane przez nas „dzieło” tego
nie wymaga.
Wystarczy, że kostkę podniesiemy i rzucimy, wprawiając ją w ruch.
Wyobraźmy sobie, że rzucamy kostkę w stanie nieważkości.
Chodzi o to, by podkreślić, że po rzuceniu ruch kostki jest absolutnie swobodny.
Kostka w momencie rzucenia przejęła pewną energię, a teraz obraca się
w przestrzeni i porusza bez żadnych zakłóceń. I to właśnie jest dla naszej kostki
stan dynamicznych, wielowariantowych możliwości twórczych, na razie tylko
potencjalnych.
Będzie on trwać tak długo, dopóty dopóki w jakiś sposób go nie zakłócimy.
Stwórzmy więc wokół naszej kostki takie warunki jak podczas normalnej gry
w kości.
Ustawiamy stół i „włączamy” pole grawitacyjne. Ruch kostki zostaje zakłócony.
Siła grawitacji zakrzywia jej tor lotu i po chwili kostka wchodzi w relację ze
stołem. Już przy pierwszym uderzeniu w stół traci część energii, ale ma jej jeszcze
na tyle dużo, że odbija się ponownie.
Jednak grawitacja jest „bezlitosna”, a kostka po chwili znowu uderza w stół
i kolejna strata energii.
Dopóki kostka odbija się, kręci i znowu uderza o stół, jej stan możemy określić
jako stan w którym kostka weszła w relację. W naszym wypadku weszła w relację
ze stołem.
Istotnym będzie dla nas tylko fakt, że stół możemy traktować jako pewne
ostatecznie wykreowane „dzieło”.
Stan dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych będę też nazywać
pakietem możliwości.
Tak więc nasz pakiet możliwości wszedł w relację z już wykreowaną materią –
stołem, i stało się to pod wpływem pola siłowego grawitacji, które go do tego
zmusiło i nadal zmusza. Ale to nie koniec, bo już w momencie pierwszego
uderzenia (o stół) do gry wchodzi kolejna siła, zwana siłą tarcia, a ma ona swoją
przyczynę w polach siłowych zwanych oddziaływaniami elektromagnetycznymi.
Obie siły (oba pola siłowe) wyraźnie dążą do zatrzymania i ulokowania kostki
w jednym miejscu. Pola siłowe swój cel osiągną tym bardziej, że kostka traci
energię i jej prędkość spada. W pewnym momencie zapada ostateczna decyzja.
Następuje redukcja wielu możliwości do jednej wybranej.
11
Dochodzimy do momentu, kiedy kostka ostatecznie traci energię. Ostatni raz
podnosi się jeszcze na krawędzi i upada dokonując wyboru.
Wybór jednej z możliwości przy równoczesnym wyeliminowaniu wszystkich
pozostałych jest podstawowym aktem różnicowania czyli tworzenia.
Już od momentu kiedy kostka weszła w relację, a stan i tor lotu zostaje zakłócony,
to jej zachowanie w przestrzeni i kolejne uderzenia w stół, możemy traktować
jako cząstkowe akty twórcze. Chociaż są one tylko chwilowe [nietrwałe] i nie są
tym dziełem którego oczekujemy, a które się dokona dopiero wraz z całkowitą
utratą energii i ostatecznym wyborem.
Wykreowane „dzieło” będziemy mogli zatytułować np. „kostka z liczbą 5 na
widocznej górnej ściance”.
[ kostka + energia początkowa Ep ]
[ pakiet możliwości ]
Ep
Ep
[ pakiet możliwości ]
E=0
[ wybór = kreacja ]
Ep E≥0
[ relacja ]
Kostkę do gry możemy zastąpić maszyną losującą. Wzrośnie nam
wielowariantowość możliwych wyborów. Losując z bębna maszyny losującej
wyróżniamy określone zmiany, różnicujemy czyli tworzymy. Wyobraźmy sobie
teraz doskonałą maszynę losującą. Mamy pewną ilość kul z liczbami, które będąc
w ciągłym ruchu „tańczą” wokół otworu w bębnie. Na razie otwór jest zamknięty.
Otwarcie otworu powinno trwać nieskończenie krótką chwilę, umożliwiając
wpadnięcie do niego tylko jednej kuli i żadnej innej. Najlepiej, jakby po wybraniu
tej jednej kuli z określonym znaczkiem wyróżniającym ją od pozostałych, te
pozostałe kule po prostu zniknęły, jako zupełnie nie istotne dla powstałego
właśnie „dzieła”. Charakterystyczna dla dynamicznego procesu twórczego faza
poszukiwań zostaje w jednej chwili zamknięta, a powstałe „dzieło” nieuchronnie
kończy proces tworzenia.
Przedstawiłem tutaj elementarny proces twórczy jednoetapowy.
Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że proces twórczy polegający na
wybieraniu spośród wielu (lub nieskończenie wielu) możliwości jest całkowicie
równoznaczny z procesem polegającym na dowolnym kształtowaniu plastycznego
materiału np. gliny. Dowolnie kształtując, w pewnym momencie musimy uznać,
że to jest właśnie ten kształt, który chcieliśmy uzyskać, a to znaczy to samo, co
wybrać ten jeden spośród nieskończonej ilości wszystkich możliwych do
uzyskania kształtów z tego kawałka gliny.
Dowolne kształtowanie = wybór spośród wielu możliwości.
Powstałe „dzieło” nieuchronnie kończy proces tworzenia.
Oczywiście wybieranie spośród wielu możliwości jest równoznaczne
z poszukiwaniem. Poszukując dochodzimy do tak zwanych rozstajnych dróg i
musimy wybrać, którą drogą pójść, a każda z nich prowadzi do innego celu
(innego „dzieła”)
12
FALA MATERII.
Falę materii można chyba określić jako obszar: wielowariantowych potencjalnych
możliwych wyborów. Można by używać skrótu i nazywać go obszarem „wpmw”.
Wydaje się, że jest to równocześnie obszar i stan dynamicznych
wielowariantowych możliwości twórczych - pakiet możliwości.
Jeśli zniknie tylko jedna z wyżej wymienionych cech „wpmw” to automatycznie
znikną wszystkie pozostałe i będzie to oznaczało, że z obszaru „wpmw”
przenieśliśmy się w obszar dokonanych kreacji, bądź ciągu kolejnych,
następujących jedna po drugiej cząstkowych kreacji.
Jeśli zniknie wielowariantowość, to zniknie także możliwość wyboru
i nieprzewidywalność.
Spróbujmy przeanalizować sytuację, w której dwie fale materii wchodzą ze sobą
w relację (taka relacja może mieć oczywiście także charakter zderzenia).
Jeśli dwie fale materii wchodzą ze sobą w relację, to pola siłowe, które mają
w sobie niejako zakodowane, zmuszają wzajemnie obie fale do rezygnacji
z „pełnej swobody” czyli do rezygnacji z pełnego zakresu możliwości (jakie
jeszcze przed momentem posiadały), na rzecz wspólnego konsensusu, czyli
konstruktywnego kompromisu. Takie ograniczenie swobody jest skutkiem
dokonanego po obu stronach wyboru podporządkowanego wspólnej relacji.
Powstałe „dzieło” jest jednoznaczne i możliwe do obserwacji. Ewentualna
nadwyżka destrukcyjnej energii zostaje wyemitowana. Wszystko też musi
odbywać się według obowiązujących zasad takich jak zasada zachowania energii
i nakazy różnicowania zwane zakazami Pauliego.
Takie zachowanie mikroświata prowadzi generalnie w kierunku, który można by
określić jako dążenie do współistnienia we współzależności.
Fale materii są niemożliwe do bezpośredniej obserwacji, bo są to stany
dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych, mogące dopiero
prowadzić do kreacji. A tym co ma być dopiero wykreowane, to cząstka
elementarna lub cząstki elementarne. W tym wypadku pakiet możliwości nie
może zawierać w sobie jakiś widocznych cząstek, skoro w wyniku zamknięcia
tego procesu taka elementarna cząstka ma się dopiero pojawić .
Trudno też nawet tylko wyobrazić sobie miejsce, które ma być obszarem
wielowariantowych, nieprzewidywalnych, potencjalnych możliwych wyborów
z którego miałoby się wyłonić coś zupełnie elementarnego, coś najmniejszego
możliwego do obserwacji.
Nawet w skali makro praktycznie niemożliwe są do obserwowania numery na
kulach będących w ruchu we wnętrzu maszyny losującej, a co dopiero, gdy
podobna sytuację mielibyśmy w skali mikro.
W relację mogą wejść dwie fale materii (dwa dynamiczne procesy twórcze), ale
możliwa jest oczywiście także relacja fali materii z materią już wykreowaną.
W takim wypadku istotne będzie w jakim stanie owa materia się znajduje. Czy jej
poziom energii będzie wyższy czy niższy. Generalnie im wyższa temperatura, tym
większa aktywność cząstek i wzrasta ich swoboda, więc materia przesuwa się
w stronę obszaru możliwości twórczych. A to pogarsza warunki do kreacji.
Pogarszają się też możliwości obserwacji takiego aktu twórczego, jeśli w ogóle do
niego dojdzie. Bo konieczna może się okazać jednak emisja energii na zewnątrz
i obniżenie temperatury.
13
Najlepsze możliwości do obserwacji daje sytuacja, w której wysokoenergetyczna
fala materii wejdzie w relację z wykreowaną ostatecznie bardzo zimną, ale lekką
i płynną materią.
Wtedy na każdym małym odcinku takiej wspólnej relacji będą powstawać
możliwe do oglądania kolejne cząstkowe akty twórcze. Niska temperatura
otoczenia pozbawi falę materii nadmiaru destrukcyjnej energii, a pola siłowe
ograniczą swobodę i zmuszą do wyboru stosownego wariantu, najbardziej
właściwego dla zaistniałej sytuacji.
Tak właśnie dzieje się w komorze pęcherzykowej, która służy do obserwacji
wysokoenergetycznych cząstek.
Fala materii wpadająca do komory wypełnionej zimnym ciekłym wodorem ulega
redukcji do postaci cząstki rozumianej jako skupiona grudka materii. A ciekły
wodór na linii przebiegu cząstki zamienia się w kolejne pęcherzyki, dobrze
widocznego gazowego wodoru. Każdy taki pęcherzyk możemy traktować jako
malutki cząstkowy akt twórczy. Będą się one tworzyć dopóty, dopóki cząstka nie
wytraci energii, a pola siłowe jej nie unieruchomią.
14
AKT OBSERWACJI.
Określenie używane często w fizyce kwantowej „akt obserwacji” określił bym nie
jako akt obserwacji, lecz jako najmniejszy z możliwych do zaobserwowania
aktów twórczych.
Słowo obserwacja odnosi się do naszych świadomych zmysłów. A ponieważ nie
wiemy na czym polega świadome widzenie, dlatego takie określenie jest raczej
niejasne. Wiemy na czym polega widzenie, ale nie wiemy niestety nic na temat
świadomości widzenia, słyszenia czy innych zmysłów.
Akt twórczy jako coś zaistniałego i od tego momentu istniejącego obiektywnie
niezależnie od nas.
Niemożliwe do bezpośredniej obserwacji wielowariantowe fale materii (pakiety
możliwości twórczych), gdy mogłyby być już możliwe do oglądania, niestety nie
są już tymi pakietami możliwości, bo właśnie w tym momencie przeszły przez
punkt nieciągłości z obszaru potencjalnych możliwości twórczych do obszaru
gotowych „dzieł”.
Nie można być w fazie dynamicznego procesu twórczego i równocześnie w fazie
dokonanej kreacji. Tak jak nie można być równocześnie żywym i martwym.
Te fazy te stany są ze sobą w zasadniczym konflikcie i sprzeczności, wyraźnie
rozdzielone decyzją wyboru, która stanowi punkt nieciągłości rozgraniczający oba
stany. Ale tak jak są wyraźnie rozdzielone, są też tak samo mocno związane. Nie
może istnieć jeden bez drugiego.
Niemożliwa jest kreacja bez procesu twórczego, chociaż kreacja ów proces
zamyka (kończy, niszczy).
Niemożliwy jest też proces twórczy bez zniszczenia czegoś, co już jest
wykreowane.
Wszelkie tzw. obserwacje są małymi aktami twórczymi lub ciągiem małych aktów
twórczych (jak np. pęcherzyki w komorze), wykreowanymi wskutek
wprowadzenia we wzajemną relację fal materii, najczęściej o różnych poziomach
wewnętrznej energii.
To co nie jest aktem twórczym, jest niemożliwe do bezpośredniej obserwacji. Ani
wielowariantowa fala kwantowa, ani pola siłowe. Nawet w skali makro, pola
grawitacyjnego też nie możemy bezpośrednio oglądać. Dopiero umieszczenie
w nim detektora, czyli kawałka materii lub własnego ciała prowadzi do relacji,
w wyniku której powstają akty twórcze z udziałem tego kawałka materii i tylko
one są możliwe do bezpośredniego oglądania.
Tak dalece w ciągu swojego życia przyzwyczajamy się do efektów działania pola
grawitacyjnego, że nawet nie mamy świadomości, że to co obserwujemy nie jest
polem grawitacyjnym, tylko ogromną ilością aktów twórczych będących
wynikiem relacji tego czegoś „nieokreślonego”, nie będącego żadną zauważalną
substancją, a co nazywamy polem grawitacyjnym, z detektorami czyli kawałkami
materii, (w tym także z naszym ciałem).
Te przyzwyczajenia są tak silne, że nawet nic nas tu nie dziwi i praktycznie nikt
nie pyta, a co się dzieje pomiędzy tak zwanymi aktami obserwacji, czyli nikt nie
pyta, czym w swej istocie jest pole grawitacyjne.
W mikroświecie to co możemy obserwować, tez nie jest tym, co właśnie
najbardziej chcielibyśmy oglądać. To co oglądamy, to efekt lub efekty,
15
najmniejsze urealnione akty twórcze, będące wynikiem zajścia relacji tego
właśnie co chcielibyśmy oglądać, ale nie możemy, czyli pakietu możliwości
twórczych, z tak zwanym detektorem.
Uruchomiony, dynamiczny pakiet możliwości, czyli proces twórczy, jako
znajdujący się pomiędzy wykreowanymi „dziełami” (pomiędzy aktami
obserwacji), sam jest poza możliwością obserwacji.
W obszarze detektora pakiet twórczy zostaje pozbawiony energii i tym samym
zmuszony do kreacji. Tak jak zatrzymana kostka do gry jest zmuszona ujawnić
wybraną liczbę.
16
ATOM. „ELEMENTARNA CEGIEŁKA.”
Cząstka elementarna to nie jest jakaś niezwykle mała kulka materii, lecz pewien
pakiet możliwości twórczych zawartych w fali materii. Zwarta, nieskończenie
mała grudka materii, to tylko jedna z postaci, którą z fali materii można
wykreować.
Najbardziej szeroko i swobodnie porusza się w przestrzeni fala materii nie będąca
w żadnej ograniczającej ją relacji. To najmniej określony, czyli równocześnie
najmniej wykreowany stan cząsteczki.
W atomach fale materii protonowej z neutronową i elektronowej zmuszają się
nawzajem poprzez własne pola siłowe do wspólnej relacji, która stanowi poważne
ograniczenie ich dotychczasowej „wolności” (gdy nie były związane). Z takiego
właśnie wzajemnego ograniczenia swobody możliwości twórczych fal materii
powstaje kompromis, który nazywamy atomem.
Fale materii zostają zamknięte w pewnych małych, określonych statystycznie
przestrzeniach, jako tzw. stojące fale materii. Fala protonowo-neutronowa
ograniczona do wyjątkowo małej przestrzeni jądra atomowego, przez wyjątkowo
potężne pole siłowe krótkiego zasięgu.
Fale materii elektronowej z kolei, zamknięte w dużo większej „rozmytej” (ale
jednak statystycznie określonej) przestrzeni sferycznej wokół jądra, przez dużo
słabsze pole siłowe o charakterze elektromagnetycznym.
Owo „rozmycie” określa zdolność powłoki elektronowej do adaptacji
w związkach z innymi atomami. Pewna nieokreśloność, elastyczność, zdolność do
ustępstw są podstawą tworzenia wspólnotowych układów. Używając tutaj słów
bardziej z języka kultury niż fizyki.
Widać kultura zaczyna się już w mikroświecie.
Bo niestety im coś bardziej ostatecznie wykreowane, tym mniejsza jego skłonność
do zmiany swojej postaci dla dobra wzajemnej relacji.
Uwaga!
Obiekty mogą być ostatecznie uformowane i być równocześnie w znakomitej
bezkonfliktowej relacji, ale tylko wtedy, gdy ich ostateczny kształt został w pełni
tej relacji podporządkowany.
Dobrym przykładem może tu być silnik Wankla. Bardzo specyficznego kształtu,
rotujący mimośrodowo wirnik i idealnie do niego uformowana obudowa. A raczej
zarówno wirnik, jak i obudowa są podporządkowane nowej relacji, która polega
na tym, że trzy przestrzenie, jakie tworzą się pomiędzy wirnikiem, a obudową
zmieniają swoją objętość (wraz z obrotem wirnika), a równocześnie są cały czas
szczelnie zamknięte, co pozwala cyklicznie sprężać w nich gaz i rozprężać, co jest
podstawą działania wszystkich silników termodynamicznych.
Atom z jądrem w środku i elektronami pod postacią stojących fal materii, to taki
rodzaj ostatecznie wykreowanego dzieła, którego immanentną cechą jest zdolność
do brania udziału w dalszych procesach twórczych. To nie oznacza, że atom
znajduje się w obszarze gotowych produktów i równocześnie w obszarze
dynamicznego potencjału twórczego.
Dynamiczny proces twórczy, dzięki któremu powstał atom został zakończony.
Wzięły w nim udział fale materii protonowo-neutronowej oraz elektronowa.
Zdolność twórcza, o której mówię dotyczy stojącej fali elektronowej, jako
zewnętrznej powłoki atomu i jest skierowana na zewnątrz na relacje z innymi
atomami.
17
PROCESY TWÓRCZE W DUŻEJ SKALI.
Wielki Wybuch jako potężna energia niszczy „dzieło” jakie na moment wcześniej
wykreowało pole siłowe grawitacji, a nazywają je fizycy Wielkim Zapadnięciem.
Czyli największą z możliwych „czarną dziurę”.
Energia kinetyczna wszystkich galaktyk poruszających się do jednego punktu,
w momencie zderzenia zamieni się w sprowadzoną do małej przestrzeni ogromną
energię o charakterze oscylacyjnym, dążącą (odwrotnie niż pole siłowe
grawitacji) do przeniesienia wykreowanego w momencie zapadnięcia Dzieła z
powrotem do właśnie rozpoczętego wraz z Wielkim Wybuchem, stanu
dynamicznych wielowariantowych możliwości twórczych.
Początkowa, niewyobrażalnie wysoka temperatura opada wraz z rozszerzaniem
się wszechświata.
Pierwsza kreacja następuje przy jeszcze bardzo wysokiej temperaturze (przy
bardzo wysokim poziomie energii), a wymuszą ją najsilniejsze ze znanych pól
siłowych, chociaż o bardzo małym zasięgu (tzw. oddziaływania silne jądrowe).
Nastąpi tworzenie jąder deuteru. Trzeba będzie poczekać na dalszy spadek
temperatury, gdy dużo słabsze pola siłowe o charakterze elektromagnetycznym
zmuszą fale elektronowe do relacji z jądrami deuteru i powstaną już atomy.
W tym samym czasie w skali makro, pole grawitacyjne, po chwilowej przegranej
z energią Wielkiego Wybuchu, wskutek rozszerzania się wszechświata i spadku
poziomu energii, zaczyna ponownie koncentrować materię. Ponieważ materia
przejęła po wielkim wybuchu znaczną część energii, więc grawitacja nie będzie
w stanie od razu stworzyć to do czego zawsze dąży, czyli czarne dziury. To dzięki
własności zwanej bezwładnością materia przejęła część energii wielkiego
wybuchu w postaci energii kinetycznej, która nie dopuści do ponownej zapaści
materii.
Powstanie trwający wiele miliardów lat stan względnej równowagi, pomiędzy siłą
grawitacji, a poziomem energii (kinetycznej) zawartej w materii. W efekcie,
wytworzą się galaktyki i układy planetarne.
W wyniku wejścia planety, posiadającej pewną energię kinetyczną, w relację
z gwiazdą zostanie wybrana stosowna orbita, która ustali kształt utworzonego
właśnie układu planetarnego( kształt nowego dzieła).
Gwiazdy, choć wiele z nich powinno od razu zapaść się w czarne dziury, obronią
się przed grawitacją, dzięki energii, jaką przejęła materia w jądrach deuteru we
wczesnej fazie po wielkim wybuchu, gdy temperatura była jeszcze bardzo
wysoka.
Zaraz po utworzeniu się gwiazd, rozpoczną się w nich reakcje syntezy
termojądrowej, łączenia się jąder deuteru w jądra helu. Ciągła emisja energii
z wnętrza gwiazdy nie dopuści do jej zapadnięcia.
Pole siłowe grawitacji wszystko przyciąga do środka masy i tworzy z materii
mniejsze bądź większe kule. Im silniejsze pole (większa masa), tym kule są
bardziej doskonale kuliste. Na ciężkiej planecie góry będą niższe, a doliny
płytsze. Jeśli masa przekroczy krytyczną, a wewnętrzna energia będzie zbyt mała
by się przeciwstawić, siła grawitacji zmiażdży kulę do rozmiarów czarnej dziury.
Pole siłowe o charakterze elektromagnetycznym może przyciągać, jak i odpychać,
dzięki temu materia zachowuje przestrzenne struktury nawet przy temperaturze
18
zera bezwzględnego. Oczywiście w sytuacji, gdy grawitacja jest zbyt słaba by te
struktury zgnieść. Prawdopodobnie nawet w temperaturze zera Kelwina energia
materii nie jest zerowa.
19
PROCESY TWÓRCZE MIKRO I MAKRO.
Procesy twórcze bywają więcej niż jednoetapowe .
Jeśli „coś” zostało wykreowane w jednym procesie twórczym i jako dokonane
dzieło wzięło udział w następnym, nie oznacza że to „coś” znalazło się
równocześnie po obu stronach. Zarówno w obszarze dynamicznego procesu
twórczego, jak i w obszarze dokonanych „dzieł” .
Obiekt materialny może brać udział w następnym procesie twórczym, ale to już
nie będzie ten proces, w wyniku którego ten obiekt powstał. Zresztą takich
kolejnych procesów może być wiele.
Jednak będą one dążyć do utworzenia już zupełnie czegoś innego.
To, że w skali makro kawałek materii o konkretnym kształcie np. kostka
sześcienna, po wprowadzeniu w ruch nie znika, (jak cząstka elementarna,
przechodząc w postać fali materii) to dlatego, iż pomimo, że po nadaniu jej
prędkości, przechodzi ona w stan dynamicznego procesu twórczego, to jednak ów
rozpoczęty właśnie proces nie dotyczy kreacji naszej kostki, tylko sytuacji z tą
kostką związanej. Wprawiając kostkę w ruch (dodając jej energii) nie niszczymy
samej kostki, tylko sytuację, która jeszcze przed chwilą nazywała się „kostka
leżąca na stole” i przenosimy ją w dynamiczną fazę procesu twórczego, którego
celem też nie będzie wykreowanie kostki, lecz nowej sytuacji, której możemy
nadać tytuł np. „kostka leżąca na szafie”.
Natomiast formę sześcianu możemy nadać takiemu kawałkowi materii w zupełnie
innym procesie. Gdyby kostka miała być metalowa, musielibyśmy najpierw stopić
jakiś inny kawałek metalu, a następnie wybrać stosowny kształt formy i do niej go
wlać. Możemy dalej drążyć temat i zapytać, a w jakim procesie ów metal powstał
lub szerzej, w jakich procesach twórczych powstają atomy pierwiastków. Tak
zadawane kolejne pytania prowadzą nas w stronę coraz to wyższych temperatur,
czyli w stronę wzrastającej, niestety destrukcyjnej dla wszystkich gotowych
„dzieł” energii. Kiedy energia jest dostatecznie wysoka, to nie uchowa się żadne
wykreowane dzieło. Wszystko będzie pozbawionym wewnętrznych zróżnicowań,
jednym dynamicznym procesem twórczym. Choć pozostaną w nim zakodowane
wszystkie najbardziej podstawowe sposoby różnicowania czyli tworzenia, które
zaczną się ponownie urealniać w miarę spadku poziomu energii.
Wtedy pola siłowe zmuszą cząstki i atomy do wchodzenia we wzajemne relacje,
co niestety będzie skutkować, używając przenośni, odebraniem im swobody, jaką
miały będąc pod postacią fal materii, czyli będąc w stanie dynamicznych
procesów twórczych.
Gdy spadnie temperatura, wykreowane i zmuszone do wspólnego, wypadkowego
działania, nie zachowają się, jak „rozbiegana na wszystkie strony” fala materii.
Stracą na niezdecydowanej wielowariantowości, staną się jednoznacznie
określone w zachowaniach i przewidywalne.
Nie przejdą przez dwie szczeliny równocześnie i nie będą interferować na ekranie.
Chyba, że znowu podniesiemy poziom energii, zniszczymy to co wykreowały
pola siłowe i przywrócimy cząsteczkom „wolność”.
Zaistnienie cząstki elementarnej, czyli elementarna kreacja ,należy do obszaru
gotowych ,możliwych do oglądania, najmniejszych produktów.
Dynamiczny proces twórczy, który do tej elementarnej kreacji dopiero
doprowadzi jest oczywiście jeszcze poza tym obszarem. Dlatego jest niewidoczny
(niemożliwy do bezpośredniego oglądania)
20
Natomiast jeśli mamy do dyspozycji zbiór „elementarnych cegiełek” urealnionych
w jakimś wcześniejszym procesie, a teraz uruchamiamy nowy proces twórczy
odbywający się z ich udziałem, to w tym nowym procesie owe „cegiełki” będą dla
nas widoczne, i to zarówno w trakcie jego trwania, jak i po zakończeniu.
Gdyby nasza kostka do gry była najmniejszą elementarną cegiełką, to wszystkie
dynamiczne procesy twórcze polegające na decyzjach wyboru spośród liczb od 1
do 6 były by dla nas możliwe do obserwacji razem z kostką. Natomiast proces
twórczy prowadzący do powstania samej kostki
(kostki jako elementarnej cegiełki) będzie dla nas niewidoczny.
Uwaga!
Obserwacja samej kostki, rzuconej i będącej w ruchu jest możliwa, ale
przewidzenie wyniku, zanim się zatrzyma jest praktycznie niemożliwe.
Nieprzewidywalność, jako warunek konieczny by proces można było nazwać
twórczym jest więc (w kwestii wyboru liczb) zachowana.
Losowanie, rzuty kostką to zjawiska fizyczne zawierające wszystkie konieczne
cechy procesu twórczego.
Tworzenie to różnicowanie, to wyróżnienie tego jednego, jedynego „wybranego”.
Przez wybór dokonuje się akt twórczy, który automatycznie zamyka wszystkie
inne możliwości.
21
ENTROPIA.
Zmieszane różne frakcje piasku to produkt bardziej nieuporządkowany niż frakcje
rozdzielone.
Gdyby ocenić sytuację pod względem jakościowych zróżnicowań, to możemy
stwierdzić, że produkt zmieszany zawiera mniej jakościowych różnic niż dwa
produkty o rozdzielonych frakcjach.
Chcąc iść w stronę tworzenia różno jakościowych zmienności musimy po
pierwsze dysponować energią, która zniszczy wykreowane „dzieło” pt.
„zmieszane frakcje” i automatycznie uruchomi nowy proces twórczy polegający
na przesiewaniu mieszanki przez sito.
Mamy sita o różnych wielkościach oczek. Z chwilą dokonania wyboru jednego z
nich właściwie sytuacja jest przesądzona, ale tylko teoretycznie. Praktycznie
proces twórczy będzie przebiegać wieloetapowo, dla każdego ziarna z osobna.
Różne ziarna będą dochodzić do oczek w sicie, ale przejdą tylko te, co są
mniejsze niż oczka.
Na sicie będą dokonywać się akty wyborów, akty różnicowania, czyli tworzenia.
Produkty będą efektem wejścia piasku w relację z sitem i będą tej relacji
podporządkowane.
Na początku mieliśmy jednorodną mieszankę różnych ziaren. Teraz mamy dwa
wyraźnie różniące się jakościowo produkty. Więcej zróżnicowania, to więcej
istnienia, a to jest kierunek na przekór nicości. Jednak to co wykreowane, nie
zmienia się, a to oznacza, że zaczyna powtarzać się w czasie. Po pierwszej
godzinie jest takie samo, po drugiej i po trzeciej także bez zmian, nie wnosi już
nic nowego, a to oznacza zwrot w stronę nicości. Czyli musi przyjść zmiana.
Choćby miało dojść do destrukcji, choćbyśmy mieli stan w którym te nasze
ślicznie rozdzielone frakcje się znajdują, zniszczyć. Możemy je ponownie
zmieszać, ale możemy też zmieszać je z cementem i użyć w innym, nowym
procesie twórczym.
Energia jest potrzebna, żeby frakcje piasku rozdzielić, ale jest też potrzebna, żeby
je ponownie zmieszać, bo pola siłowe (grawitacji i elektromagnetyczne, czyli
tarcie) w obu wypadkach stabilizują to co powstało. Wyobraźmy sobie próbę
takiego przesiewania piasku w stanie nieważkości. Byłoby ono zupełnie
niewykonalne. Drgające sito rozrzucałoby ziarna na wszystkie strony. Taki proces
można przeprowadzić, ale rolę siły grawitacji musiałyby zastąpić jakieś inne siły.
W przypadku gazów, gdy grawitacja nie gra roli, wzrost nieporządku nastąpi
naturalnie. Konieczny jest jednak pewien poziom energii w tych gazach, który
będzie się oczywiście przekładać na aktywność ruchową cząstek.
Jeśli dwa gazy, rozdzielone w jakimś wcześniejszym procesie, stanowiąc dwie
różne jakości, zostaną umieszczone w jednym wspólnym zbiorniku, to owa
energia (przy braku wpływu grawitacji) zniszczy wykreowane „dzieło” (frakcje
rozdzielone) kierując je w stronę mniejszej różnorodności jakościowej (w stronę
większego nieporządku, w stronę nicości). Gazy wymieszają się.
Wszystkie im bardziej złożone i uporządkowane wytwory, (bardziej szczególne
i wyróżniające się jakościowo), tym bardziej zagrożone są destrukcją
i wzrastającym naturalnie nieporządkiem. Ale jeśli uznamy, że zasadniczym
sensem ewolucji wszechświata jest przeciwstawienie się nicości,
22
to ten pojawiający się ciągle wzrost nieporządku będzie tylko częścią ogromnie
szeroko zakrojonego procesu twórczego. Destrukcje w niektórych obszarach są
konieczne, by mogły zostać uruchomione nowe potencjalne możliwości twórcze.
Wzrastający nieporządek, to naturalny proces „przesuwania” już wykreowanych
„dzieł” z powrotem w stronę nicości. Nie do nicości, ale tylko w stronę nicości .
Wszechobecna na naszej planecie energia, niszcząca dla gotowych produktów,
jest konieczna i pozytywna w dynamicznych procesach twórczych.
Taki chwilowy zwrot w stronę nicości prawie zawsze kończy się powstaniem
nowej sytuacji potencjalnych możliwości twórczych, a łatwo dostępna energia
zrealizuje proces, który wyłoni nowe dzieło.
Mówiąc o wzrastającej entropii mamy na myśli oczywiście aktualny stan w jakim
wszechświat się znajduje. Ukształtowane to co największe i to co najmniejsze
i powtórzone nieskończoną ilość razy. Przy niskiej temperaturze kosmosu, ale
przy ogromnej ilości aktywnych gwiazd emitujących energię w stronę krążących
wokół nich planet. Jest bardzo wiele prawdopodobnych miejsc, gdzie, jak u nas na
ziemi, energia jest łatwo dostępna, ale równocześnie można pozbywać się jej
nadmiaru.
To znakomity, trwający już parę miliardów lat i mający szansę potrwać jeszcze
parę następnych miliardów lat, stan wszechświata sprzyjający tworzeniu już
czegoś znacznie więcej niż tylko uporządkowanej prostoty.
To warunki do tworzenia różno jakościowych zmienności, czyli tego, co nazywają
porządkiem złożoności. To przysłowiowe „pięć minut” dla wszechświata do
tworzenia rzeczy niepowtarzalnych.
23
KRÓTKIE PODSUMOWANIE.
Materia łączy w sobie pola siłowe i energię i równocześnie bardzo na nie reaguje.
Możliwe do obserwacji są tylko akty twórcze. Zawsze w związku z materią.
Forma kreacji materii zależy od ilościowej relacji pomiędzy poziomem energii
a wielkością pól oddziaływań.
Kreacje mogą dotyczyć,
• samej struktury materii, od cząstek elementarnych po
atomy - „elementarne cegiełki”
• całych struktur chemicznych złożonych z już wcześniej utworzonych
„elementarnych cegiełek”
• kształtów geometrycznych, gdzie podczas trwania procesu twórczego
struktura wewnętrzna materii nie zmienia się
• sytuacji w przestrzeni, gdzie ani struktura wewnętrzna materii, ani jej
kształty geometryczne nie ulegają zmianie podczas procesu twórczego
(przykładem może tu być właśnie rzut kostką do gry).
Skwantowane (czyli określone, wybrane) energie przekładają się na określone,
wybrane kreacje cząstek. Brak skwantowania w przypadku cząstki swobodnie
poruszającej się przekłada się na brak kreacji.
Rzucanie kostką możemy traktować jak emocjonującą grę. Na płaszczyźnie
matematyki jest to zagadnienie ilościowo-liczbowe z zakresu rachunku
prawdopodobieństwa. Natomiast jest to być może przede wszystkim rzeczywisty
proces fizyczny, który wydaje mi się bardzo dobrym przykładem elementarnego
procesu twórczego. Przy takim spojrzeniu nie ma znaczenia czy na ściankach
kostki są liczby, kolory, czy jakieś inne różniące się od siebie symbole.
Na początku ubiegłego stulecia, kiedy fizycy zorientowali się, że swobodnie
poruszające się cząstki elementarne (w tym momencie będące pod postacią fali
materii) zachowują się nieprzewidywalnie, Albert Einstein, nie mogąc się z tym
pogodzić, powiedział "Bóg nie gra w kości". Skojarzenie zachowania się fali
materii z rzucaniem kostką jest w pełni uzasadnione, ale pod warunkiem, że nie
będziemy traktować rzucania kostką jak emocjonującej gry lecz jako fizyczny
proces twórczy.
24
ZASADA NIEOZNACZONOŚCI HEISENBERGA.
Feynmann „Wykłady z fizyki” tom1.1 str. 87
„Zatrzymując cząstkę znamy jej położenie, ale wtedy nie możemy nic powiedzieć
o jej prędkości.
Pozwalając jej na ruch cząstka ulega „rozmyciu” i nie można ustalić jej
położenia”.
Wydaje mi się, że cząstka elementarna to nie jest jakaś niezwykle mała kulka
materii, lecz pakiet możliwości twórczych zawartych w fali materii. Zwarta ,
nieskończenie mała „grudka” materii, to tylko jedna z postaci, którą można z fali
materii wykreować.
Energia jest tym czynnikiem, który kieruje materię w stronę dynamicznych
procesów twórczych i równocześnie oddala od możliwości kreacji.
Pola siłowe z kolei dążą do zakończenia procesu twórczego przez ograniczenie
jego wielowariantowości i zmuszają do kreacji.
Zatrzymując cząstkę używając do tego zewnętrznego pola elektrycznego,
zabieramy jej całkowicie energię (oczywiście poza potencjalną energią
spoczynkową) i pozbawiamy wielowariantowości możliwych zachowań. To musi
skutkować jej pełną kreacją, jako zwartej grudki materii.
Pozwolić na ruch możemy wtedy, gdy uwolnimy ją z więzów pola (które ją
unieruchomiło), a następnie nadamy prędkość, dodając energii. Taka sytuacja
oznacza nieuchronnie przesunięcie cząstki w obszar dynamicznego potencjału
twórczego. Kreacja musi zniknąć. (Energia działa niszcząco na wszystkie
wykreowane „dzieła”). Bo nie można być w obszarze potencjału twórczego
i równocześnie wykreowanym dziełem.
Ustalone położenie to cecha wykreowanego „dzieła”, to zatrzymana kostka
z wybranym znakiem.
Prędkość, to cecha dynamicznego potencjału twórczego, to kostka rzucona do gry.
25
PROCESY TWÓRCZE ODWRACALNE I NIEODWRACALNE.
W miarę rozszerzania się wszechświata i spadku temperatury {energii} zaczynają
się pierwsze zróżnicowania.
Przy bardzo wysokim poziomie energii do kreacji mogą zmusić tyko
najpotężniejsze z pól siłowych. W miarę spadku poziomu energii swoją rolę będą
odgrywać pola słabsze.
Ostatecznym celem procesów twórczych mikroświata jest wykreowanie atomów
jako „elementarnych cegiełek”. Będą one stanowić podstawę procesów twórczych
w makroświecie.
Wszystkie procesy twórcze w mikroświecie mają charakter odwracalny.
Porównałem sytuację do rzutów kostką
proces twórczy
kostka w ruchu
emisja
energii
produkt wykreowany
kostka zatrzymana
produkt wykreowany
kostka zatrzymana
absorpcja
energii
proces twórczy
kostka w ruchu
Proces twórczy – fala materii zawiera informacje o wszystkich możliwych do
urealnienia „dziełach”. Ale co jest bardzo ważne, gotowe „dzieło” zawiera także
wszystkie informacje na temat procesu, który je stworzył. W mikroświecie
produkty i procesy są odwracalne. Słowo destrukcja w mikroświecie nie bardzo
ma sens.
W świecie makro nie trzeba tworzyć elementarnych cegiełek bo mamy je już
gotowe. Metoda tworzenia polega na układaniu atomów (elementarnych cegiełek)
w przestrzenne struktury. Taka metoda otwiera niezwykle szerokie możliwości
twórcze.
Pierwsze produkty to cząsteczki chemiczne.
Jeśli przemianie chemicznej towarzyszy duża przemiana energetyczna, to
zachodzi ona zdecydowanie jednoznacznie. Jeśli zmiana energii jest mała,
wytworzone produkty mogą być coraz bardziej złożone, a końcowy efekt
trudniejszy do przewidzenia.
Złożoność cząsteczek chemicznych może wzrastać, tak że zaczynają tworzyć
struktury biologiczne.
Biologia to oczywiście zjawisko życia i świadomego odczuwania. „Produkty”,
jeśli można je tak nazwać, absolutnie niepowtarzalne.
Świadome odczuwanie, to zupełnie inna jakość, związana tylko z żywymi
organizmami i nigdzie indziej nie spotykana. Jedyne Dzieło, które choćby do
„końca Świata” powtarzane nigdy nie będzie powtórzeniem.
W skali makro można też tworzyć struktury geometryczne. Są one wynikiem
procesów twórczych o charakterze mechanicznym. W takich procesach struktura
chemiczna materii pozostaje bez zmian.
W makroświecie gotowe produkty nie zawierają informacji o procesie twórczym,
w wyniku którego powstały. Zniszczone „dzieło” nie przechodzi, jak
w mikroświecie, automatycznie w stan potencjalnych możliwości twórczych.
26
Ale wróćmy jeszcze na chwilę do świata mikro.
Fale materii, czyli „pakiety możliwości” są nimi tylko wtedy, gdy są całkowicie
niezależne w pustej przestrzeni. Zawsze są w ruchu, bo wpływ grawitacji której
ostatecznym celem jest unieruchomienie cząstek, w mikroświecie jest
niezauważalny. I są nimi dopóty, dopóki coś ich nie zakłóci, czyli nie ograniczy w
jakiś sposób ich swobody.
Gdy fala materii wejdzie w relację z materią, polami siłowymi , światłem lub inną
falą materii, to wybór określonej możliwości odbywa się automatycznie i jest
zaistniałej relacji podporządkowany.
Wszystkie możliwości zawarte w fali materii, choć w jakiś sposób „rozciągnięte”
w przestrzeni, to zawsze występują razem i musi być między nimi jakaś łączność.
Nie widać ,jakiegoś dodatkowego czynnika, poza samą relacją, który mógłby
mieć wpływ na to, która z możliwości zostanie wybrana.
Pomijając krótkie ,chwilowe ,nietrwałe kreacje, „pakiety możliwości” zawierają
tych możliwości skończoną ilość. Ujawniają się one dopiero w relacjach, a ich
efektem są podstawowe cząstki elementarne i atomy wszystkich pierwiastków.
Tworzenie zachodzi niejako obligatoryjnie według określonych zasad.
W świecie makro nie ma pakietów możliwości, lecz każda z elementarnych
możliwości, (a są nimi atomy, jako elementarne cegiełki) może występować
osobno.
Konieczny jest zawsze jakiś czynnik zewnętrzny, który będzie mieć wpływ
zarówno na wachlarz możliwości, jak i na to, które z nich zostaną wybrane
i wprowadzone w relację.
Możliwości nie tworzą wspólnoty, a ich zestaw może się rozpaść.
Jednym słowem, zestaw możliwości jest dowolny, a dobór i wybór „składników”
odbywa się za przyczyną niezależnego czynnika zewnętrznego. A może nim być
przypadek lub człowiek.
Procesy twórcze mikroświata możemy porównać do sytuacji, gdy mamy do
dyspozycji zwykłą kostkę do gry, która na kolejnej ściance ma kolejną liczbę.
Rzucając kostką możemy urealnić sześć możliwości.
Procesy twórcze makroświata możemy z kolei porównać do sytuacji w której
mamy do dyspozycji wiele kostek, a każda z nich jest opatrzona kolejnym, ale
tylko jednym numerem.
Ilość i numery kostek możemy dobierać dowolnie i próbować układać na różne
sposoby.
W mikroświecie ,kiedy rzucamy jedną kostką, wszystkie możliwości występują
zawsze razem. Zakładamy, że kostka jest niezniszczalna, a wybór jednej z liczb
nie niszczy samej kostki, jedynie ją zatrzymuje. Zestaw możliwości nie może się
nieodwracalnie rozpaść, jak ma to miejsce w świecie makro.
Fala materii i jej wszystkie możliwości są zawsze razem i zawsze w ruchu, bo
porusza się w próżni, bo tylko w próżni poza wszelkimi relacjami może istnieć
w tej postaci.
W makroświecie „możliwości” nie muszą być w ruchu, będzie pojawiać się
wpływ grawitacji i oddziaływań międzyatomowych. Ten ruch trzeba im dopiero
umożliwić. Nie muszą też być razem, mogą być osobno, a ich zestaw może się
zmieniać i jest do tego konieczny czynnik zewnętrzny.
Procesy twórcze makroświata nie dotyczą kreacji „elementarnych cegiełek”, bo
zostały one już wytworzone na poziomie świata mikro. Dotyczyć będą już tylko
ich wzajemnych relacji (relacji pomiędzy atomami czyli „elementarnymi
27
cegiełkami”).
Świat makro zaczyna się od kombinacji różnych atomów, czyli od reakcji
chemicznych.
Aby takie reakcje mogły zajść potrzebna jest pewna porcja energii, jak w każdym
wypadku, gdy chcemy coś zmienić, musimy zniszczyć lub naruszyć stan
istniejący.
Jeśli w reakcję wchodzi już wybrany i ustalony zestaw atomów, to przebiega ona
obligatoryjnie i jednoznacznie. Nie ma wielowariantowości, ani możliwości
wyboru. Dlatego reakcje chemiczne nie są procesami twórczymi. Takie procesy
możemy nazwać przetwórczymi.
Zawsze towarzyszy im emisja bądź absorpcja energii. W tym kontekście należy
traktować je jako formy transformacji energii. Z energii chemicznej na energię
cieplną.
Takie urządzenie jak np. silnik spalinowy to przede wszystkim transformator
energii. A tworzące się spaliny powstają w efekcie procesu przetwarzania a nie
tworzenia.
Reakcje chemiczne to procesy przetwórcze połączone z transformacją energii.
To co jest twórcze w przypadku reakcji chemicznych, to tzw. „błądzenie
przypadkowe”, gdy do relacji między atomami doprowadza przypadek, bądź
poszukujące świadome myślenie, gdy do relacji doprowadza człowiek.
To co jest twórcze w skali makro, to tworzenie zestawu możliwości, a następnie
dokonywanie wyborów i wprowadzanie w relację.
To oznacza, że w procesach twórczych makroświata konieczny jest niezależny
czynnik zewnętrzny.
Gdy dojdzie do destrukcji, bez tego zewnętrznego czynnika i pewnej koniecznej
energii, nowy proces sam się nie uruchomi.
Po destrukcji, jak i przed kreacją, każda z możliwości (z zestawu możliwości)
może być osobno lub niektóre osobno, a niektóre razem. Są one możliwe do
obserwacji, widzimy je każdą z osobna.
Można nimi z zewnątrz manipulować, a to oznacza, że rozdzielone i pozostawione
samemu sobie, nie utworzą razem samodzielnie nowego procesu twórczego, bo
nie są wspólnotą i nie istnieją między nimi jakieś relacje na odległość (w
przeciwieństwie do mikroświata, gdzie takie relacje na odległość i wspólnotowe
działania są faktem)
W skali makro gotowe „dzieło” nie posiada informacji o procesie, który je
stworzył. Zniszczona, jakakolwiek uporządkowana struktura nie odtworzy się
samoistnie
28
PROCESY TWÓRCZE A TRANSFORMACJE ENERGII.
We wszechświecie występują i procesy twórcze i transformacje energii.
Jedne zjawiska i drugie zawsze występują razem i nakładają się na siebie. Przez to
obraz zaistniałych zdarzeń staje się niejasny.
Wróćmy jeszcze raz do naszej kostki.
Żeby uruchomić proces twórczy, który ma się zakończyć aktem twórczym
polegającym na wybraniu jednej z sześciu możliwości, wystarczy pewna
niewielka energia, która wprawi kostkę w ruch, tak by mogła przynajmniej
kilkakrotnie odbić się od stołu, zanim się zatrzyma.
Tutaj wyraźnie widać, jak początkowa niewielka energia wytraca się, a grawitacja
zmusza kostkę do zatrzymania i ostatecznego wyboru jednej z możliwości.
Ale możemy też zrzucić kostkę z wysokiego budynku. Zakładając, że nie ulegnie
ona zniszczeniu, ostatecznie nic się w naszym procesie twórczym nie zmieni.
Możemy jednak uznać, że pole grawitacyjne, przynajmniej w pierwszej fazie
wcale kostki nie zatrzymuje, nie ogranicza jej swobody ruchu, a przeciwnie, bo
zanim nie uderzy ona w ziemię, cały czas powoduje wzrost jej prędkości. Po
uderzeniu w ziemię może nawet wzrosnąć jej temperatura.
Jednak prędzej czy później grawitacja zmusi kostkę do zatrzymania, a energia
zostanie jej odebrana.
Na tym przykładzie dobrze widać, jak na proces twórczy została równocześnie
nałożona transformacja energii, która dla tego procesu twórczego nie jest
konieczna.
Żeby losować liczby nie musimy rzucać kostką z całej siły po ścianach, tak żeby
aż wzrosła jej temperatura. Ten proces twórczy tego nie wymaga.
Fala pojedynczego fotonu.
Falę pojedynczego fotonu też można traktować, jako wielowariantowy pakiet
możliwości, z tym, że wybrać możemy (a dokładniej, wyboru dokonuje sam
foton) jedynie miejsce, do którego energia fotonu zostanie dostarczona.
Energia, czyli potencjał do wywoływania zmian..
29
ZAGROŻENIA DLA PROCESÓW TWÓRCZYCH.
Czy samo dobro, jakim jest tworzenie różno jakościowych zmienności
z zachowaniem reguły współistnienia we współzależności może nieść jakieś
negatywne skutki? Otóż niestety tak.
Pierwszy wynika z zapełnienia gotowymi „produktami” całej możliwej do
wykorzystania przestrzeni. Zwyczajnie nie ma już miejsca na nowe produkty.
Cały obszar tworzenia traci na dynamice, zaczyna się stagnacja, a to oznacza
zwrot w stronę nicości.
Niestety, ale powstające „dzieło”, jakie by ono nie było, kończy dany proces
tworzenia.
Zwycięstwo kończy walkę a to oznacza koniec twórczej dynamiki.
Zmiana = istnienie, a istnienie = zmiana, więc to co zaistnieje, ale się nie zmienia
w pewnym sensie przestaje istnieć, chyba, że posłuży jako początek nowego
procesu twórczego.
Tak więc idąc drogą jakże pozytywnych procesów twórczych, po zabudowaniu
całej nadającej się do tego przestrzeni, paradoksalnie znaleźliśmy się na kierunku
w stronę nicości, w stronę zła. To pokazuje, że żadne „doskonałe” rozwiązanie nie
jest doskonałe w walce z nicością. Doskonałość będzie tu polegać na pozornej
niedoskonałości. Tak więc kiedy „gotowe produkty” (jakie by one nie były)
blokują dalsze możliwości tworzenia, niestety konieczne staje się przywrócenie
tych możliwości na nowo. Świat realny radzi sobie z tym problemem w ten
sposób, że praktycznie wszystko co jest produktem procesów twórczych, nie jest
nieskończenie trwałe i ulega wolniejszej bądź szybszej destrukcji. Zjawisko
naturalnie wzrastającego nieporządku czyli rosnącej entropii poruszałem już na
poprzednich stronach.
Drugi negatywny skutek, także wynikający tylko z faktu tworzenia, jest taki, że
chociaż możliwości twórczych jest wiele, to z czasem wszystkie już istniejące
„produkty”, nawet te najbardziej wyszukane, po zakończeniu procesu, który je
stworzył, zaczynają już tylko trwać i powtarzać się. A to także oznacza pewien
zwrot w stronę nicości. Czy w ogóle można poradzić sobie z takim problemem?
Świat rzeczywisty stworzył pewną niezwykłą zmienność, która choćby do „końca
Świata” powtarzana, nigdy nie będzie powtórzeniem, której sposobu działania
zupełnie nie znamy, ale którą wszyscy w sobie mamy – to elementarna zmysłowa
świadomość, (nazywają ją też samoświadomością lub jaźnią). Ten tajemniczy
wewnętrzny obserwator, otwierając się od środka zawsze odkrywa siebie i Świat
od nowa. Związany z każdym organizmem żywym jest gwarantem, że dopóty,
dopóki życie istnieje, Świat będzie skutecznie z nicością wygrywać.
30
DOBRO
Nie da się pogodzić świata, którego zadaniem jest przeciwstawianie się nicości ze
światem, w którym będzie istnieć samo dobro.
Przeciwstawianie się nicości to proces, to odwieczna walka, której nigdy nie
można zakończyć zwycięstwem, to dynamika sytuacji, a nie konkretny cel, który
można by osiągnąć, czy wybrane dzieło, które można by stworzyć.
Świat dobry, to świat różno jakościowych istnień trwających w nieniszczących
relacjach, pozbawiony obszarów destrukcji.
Taki świat można próbować stworzyć, ale jak uchronić się przed zagrożeniami,
o których była mowa, a wynikającymi nie z czego innego, jak tylko z faktu
czynienia dobra.
Jak uchronić się przed utratą dynamiki spowodowaną zabudowaniem możliwej do
wykorzystania przestrzeni?
Jak bronić się przed sytuacją, gdy, chcąc nie chcąc, pozostaje już tylko możliwość
powtarzania tego, co było.
W pierwszym wypadku, jeśli mamy nie dopuścić do jakichkolwiek destrukcji, bo
to właśnie jest warunkiem dobra, to niestety musimy przestać dalej tworzyć.
A takie podejście, to przecież kierunek w stronę nicości.
W przypadku drugim, jak już wcześniej zwracałem na to uwagę, receptą jest
świadomość, ta szczególna zmienność, która choćby do końca świata powtarzana
nigdy nie będzie powtórzeniem.
Związane ze świadomością zjawisko życia dodaje całemu światu tej nie dającej
się niczym innym zastąpić dynamiki, tak ważnej w przeciwstawianiu się nicości
Ale dobrze wiemy, że zjawisko życia ma swoje oblicze, którego nie da się
pogodzić z naszym rozumieniem dobra.
Co należałoby wobec tego zrobić, by wyeliminować to, co jest w procesie życia
destrukcyjne.
Stworzyć organizmy mogące żyć wiecznie? Co to oznacza? Jakie miałyby one
być?
Jak dostosować prawa fizyki i zjawiska z nimi związane, by wyeliminować
zagrożenia dla organizmów tak długo żyjących? Czy można skonstruować taką
psychikę (mam na myśli człowieka), która byłaby zdolna czerpać radość z dnia
dzisiejszego, wiedząc, że kolejne dni będą już tylko powtórzeniami poprzednich?
A może pozwolić żyć np. dwieście lat? Ale czy to będzie sprawiedliwe wobec
tych, którzy wskutek obowiązujących praw przyrody, ulegną wypadkowi
i skończą życie w znacznie młodszym wieku?
Wydłużyć znacznie życie, to zdominować świat wybranymi osobnikami, to
spowolnić dynamikę procesów ewolucyjnych i to zarówno tych biologicznych,
jak i socjologicznych (jeśli chodzi o ludzi). To znowu zwrot w stronę nicości
Ci, którym się wydaje, że czynić dobro, to proste zadanie, utożsamiają pojęcie
dobra z tym, co jest dobre dla mnie, ewentualnie dla mojej rodziny, dla mojego
narodu, najdalej dla ludzi w ogóle.
A niestety pojęcie dobra musimy odnosić do całej biosfery i to w perspektywie
życia wielu pokoleń w przyszłość.
31
Zawartość
SENS WSZECHŚWIATA...................................................................................3
ZŁOTY PODZIAŁ..............................................................................................5
PROCES TWÓRCZY - DEFINICJA..................................................................8
DEFINICJA PROCESU TWÓRCZEGO.........................................................10
FALA MATERII................................................................................................12
AKT OBSERWACJI......................................................................................... 14
ATOM. „ELEMENTARNA CEGIEŁKA.”......................................................16
PROCESY TWÓRCZE W DUŻEJ SKALI...................................................17
PROCESY TWÓRCZE MIKRO I MAKRO.................................................... 19
ENTROPIA........................................................................................................21
KRÓTKIE PODSUMOWANIE........................................................................23
ZASADA NIEOZNACZONOŚCI HEISENBERGA...................................... 24
PROCESY TWÓRCZE ODWRACALNE I NIEODWRACALNE..............25
PROCESY TWÓRCZE A TRANSFORMACJE ENERGII.......................... 28
DOBRO..............................................................................................................30
Zawartość............................................................................................................... 31

Podobne dokumenty