Życie po życiu

Transkrypt

Życie po życiu
MOTObudowa Recykling na placu budowy
Życie po życiu
W naszym kraju nadal
recykling budowlany
nie jest tak rozwinięty
jak być powinien
Recykling budowlany to
nieuchronna przyszłość.
Jako kraj na dorobku
jeszcze ostrożnie
podchodzimy do ekologii
w budownictwie.
Zazwyczaj budujemy na
„greenfieldzie”(bo jeszcze
mamy takie przestrzenie),
stawiamy nowoczesne
obiekty z nowoczesnych
materiałów, korzystamy
ze świeżo wydobytych
kruszyw, a gruz kierujemy
na składowiska. To
się jednak zmieni.
W
bardziej ucywilizowanych i zurbanizowanych krajach bardzo często
jedynym sposobem na uzyskanie
przestrzeni pod inwestycje są tereny zabudowane, nierzadko poprzemysłowe. Architekci krajobrazu z niechęcią wydają pozwolenia na budowę
na terenach dziewiczych, a plany zagospodarowania przestrzennego są niezmieniane pod
wpływem impulsu inwestora. Dlatego te bardziej
światłe społeczeństwa wyburzają zbędną zabudowę, a uzyskany w ten sposób teren ponownie
zagospodarowują zgodnie z potrzebami.
Dzięki temu znikają zaniedbane dzielnice
lub stare zakłady przemysłowe. Z uwagi na ciasną zabudowę, koszty transportu i ograniczenia
w składowaniu odpadów materiał rozbiórkowy
podlega przetworzeniu na miejscu lub w pobliskim centrum recyklingowym. Już na etapie
planowania rozbiórki szacowane jest zapotrzebowanie na kruszywo z recyklingu w trakcie
zabudowy tej samej parceli. A co z kosztami?
Spadają na inwestora. To on w chwili zakupu
musi ocenić na ile się to opłaci. Ale biorąc pod
uwagę ograniczenia często nie ma innego wyboru. Dlatego stricte rozbiórkowe firmy powstały
jako pierwsze właśnie w takich krajach. Często
na fali boomów gospodarczych, dotacji na rewitalizację, a nawet klęsk żywiołowych testowano
możliwości lepszego wykorzystania materiałów
rozbiórkowych. Było tak w Londynie, gdzie li-
kwidowano infrastrukturę portową dzielnicy
Docklands, w Berlinie, gdzie burzono „enerdowskie” blokowiska, czy po trzęsieniu ziemi
w japońskim Kobe w 1995 roku.
W naszym kraju nadal recykling budowlany nie jest tak rozwinięty jak być powinien.
Być może jest to wynik niedojrzałości społeczeństwa, albo braku odpowiednich przepisów.
Często to właśnie one skłaniają do zmiany kierunku. W niektórych krajach wręcz wymagane
jest zastosowanie surowców z rozbiórki sięgających nawet 30%. Kto wie, czy wprowadzenie
ulg podatkowych za zastosowanie surowców
wtórnych nie spowodowałoby poprawy sytuacji. Jeżeli inwestor po zastosowaniu materiałów
z odzysku wyszedłby „na zero” byłoby to pierwszym krokiem ku poprawie. Systemem paragrafów, kar czy kolejnych haraczy pewnie udałoby
się przyśpieszyć sprawę, ale w naszych realiach
sprzyjałoby to korupcji i „czarnemu rynkowi”
w dokumentacji.
Ekologia nie zawsze się opłaca, ale stworzenie przyjaznego środowiska finansowego dla pozyskania, obrotu i zastosowania surowców wtórnych na placu budowy mogłoby upowszechnić
tę praktykę bez wysiłku państwa. A efekt w postaci ekologicznie czystego sumienia jest nagrodą
samą w sobie. O tym, że techniczne możliwości
są, możecie się Państwo przekonać na kolejnych
stronach Motobudowy.
Grzegorz Teperek
30

Podobne dokumenty