darmowy fragment
Transkrypt
darmowy fragment
Fulvio-Chlopiec_Fulvio Fulvio-Chlopiec_Fulvio Fulvio-Chlopiec_Fulvio 2016-09-14 2016-09-14 2016-09-14 08:49 08:49 08:49 Page Page Page444 ISBN 978 -83-65373-28-1 www.esteri.pl www.esteri.pl www.esteri.pl www.esteri.pl _ ` ktory C hlopiec, Akcja Akcja Akcjarozgrywa rozgrywa rozgrywasię się sięwwwnieistniejącej nieistniejącej nieistniejącejkrainie krainie krainie na na napoczątku początku początkuXV XV XVwieku wieku wieku iiizachęca zachęca zachęcaczytelnika czytelnika czytelnikado do dopodróży podróży podróżywwwnieznane. nieznane. nieznane. s_lo`nce noca, Książę Książę KsiążęMarcus Marcus MarcusII IIIIzzzSaxii Saxii Saxiibył był byłjeszcze jeszcze jeszczedzieckiem, dzieckiem, dzieckiem, gdy gdy gdyna na nadziedzińcu dziedzińcu dziedzińcurodzinnego rodzinnego rodzinnegozamku zamku zamkustał stał stałsię się sięświadkiem świadkiem świadkiem masakry masakry masakryswoich swoich swoichbliskich, bliskich, bliskich,zabitych zabitych zabitychzzzrozkazu rozkazu rozkazuOjsterniga Ojsterniga Ojsterniga –––władcy władcy władcysąsiedniego sąsiedniego sąsiedniegoksięstwa. księstwa. księstwa.Chłopiec Chłopiec Chłopiecprzeżył przeżył przeżył tę tę tękrwawą krwawą krwawąrzeź rzeź rzeździęki dzięki dziękipomocy pomocy pomocywiejskiej wiejskiej wiejskiejakuszerki akuszerki akuszerki Agnete Agnete Agneteiiijej jej jejcórki córki córkiEloisy. Eloisy. Eloisy.Przyjęty Przyjęty Przyjętydo do doich ich ichdomu, domu, domu, pod pod podnowym nowym nowymimieniem, imieniem, imieniem,uczy uczy uczysię się siężyć żyć żyćwwwrzeczywistości rzeczywistości rzeczywistości dalekiej dalekiej dalekiejod od odbogactw, bogactw, bogactw,które które któreotaczały otaczały otaczałygo go godo do dotej tej tejpory. pory. pory. Z Z Zczasem czasem czasemstaje staje stajesię się siępotężnym potężnym potężnymwojownikiem, wojownikiem, wojownikiem, nigdy nigdy nigdynie nie niezapominając, zapominając, zapominając,kim kim kimjest jest jestiiico co comu mu musię się sięnależy należy należy jako jako jakoprawowitemu prawowitemu prawowitemudziedzicowi dziedzicowi dziedzicowiziemi ziemi ziemiRaühnvahl Raühnvahl Raühnvahl we we weWschodnich Wschodnich WschodnichAlpach. Alpach. Alpach. Luca Di Fulvio Kolejna Kolejnapowieść powieśćLuca Lucadi diFulvio, Fulvio, autora autoraświatowych światowychbestsellerów, bestsellerów, które któresprzedały sprzedałysię się wwnakładzie nakładzie1,5 1,5miliona milionaegzemplarzy. egzemplarzy. znalazl_ Śnieg Śnieg Śniegna na nadziedzińcu dziedzińcu dziedzińcubył był byłczerwony czerwony czerwonyniczym niczym niczym połyskujący połyskujący połyskującykosztowny kosztowny kosztownykobierzec. kobierzec. kobierzec.Leżały Leżały Leżały na na nanim nim nimjakby jakby jakbywe we weśnie śnie śniedziesiątki dziesiątki dziesiątkimężczyzn, mężczyzn, mężczyzn, kobiet kobiet kobietiiidzieci. dzieci. dzieci.Niektórzy Niektórzy Niektórzybez bez bezgłów, głów, głów,inni inni inni bez bez bezrąk, rąk, rąk,młode młode młodekobiety kobiety kobietybez bez bezodzienia. odzienia. odzienia. –––Znajdźcie Znajdźcie Znajdźciemałego małego małegoksięcia! księcia! księcia!–––wrzasnął wrzasnął wrzasnął herszt herszt hersztbandy. bandy. bandy. Jego Jego Jegoludzie ludzie ludzierozbiegli rozbiegli rozbieglisię się siępo po pozamku, zamku, zamku, chlewach, chlewach, chlewach,stajni, stajni, stajni,oborach, oborach, oborach,kurnikach kurnikach kurnikach iiikaplicy. kaplicy. kaplicy.Przeszukiwanie Przeszukiwanie Przeszukiwaniezdawało zdawało zdawałosię się siętrwać trwać trwać wieczność. wieczność. wieczność.Na Na Nakoniec koniec konieczgromadzili zgromadzili zgromadzilisię się się pośrodku pośrodku pośrodkudziedzińca dziedzińca dziedzińcawokół wokół wokółswojego swojego swojego przywódcy. przywódcy. przywódcy. –––Nigdzie Nigdzie Nigdziego go gonie nie niema ma ma–––powiedział powiedział powiedziałjeden jeden jeden zzzbandytów. bandytów. bandytów. Agomar Agomar Agomarmiał miał miałwystające wystające wystającekości kości kościpoliczkowe, policzkowe, policzkowe, rude rude rudewłosy włosy włosyiiibrodę, brodę, brodę,oczy oczy oczyczarne, czarne, czarne,małe małe małe iiiwąskie. wąskie. wąskie.Uniósł Uniósł Uniósłprawą prawą prawądłoń. dłoń. dłoń.Chłopiec Chłopiec Chłopiec dostrzegł, dostrzegł, dostrzegł,że że żema ma matylko tylko tylkocztery cztery czterypalce. palce. palce. Brakowało Brakowało Brakowałonajmniejszego. najmniejszego. najmniejszego. –––Wyprowadźcie Wyprowadźcie Wyprowadźciezwierzęta zwierzęta zwierzętaiiipodłóżcie podłóżcie podłóżcie ogień! ogień! ogień!–––wrzasnął. wrzasnął. wrzasnął.–––AAAksiążątko książątko książątkoniech niech niech spłonie. spłonie. spłonie.Wyście Wyście Wyściego go gonie nie nieznaleźli, znaleźli, znaleźli,ale ale aledosięgną dosięgną dosięgną go go gopłomienie płomienie płomieniepiekielne. piekielne. piekielne.Nuże! Nuże! Nuże! Mały Mały MałyMarcus Marcus Marcuswidział, widział, widział,jak jak jakbandyci bandyci bandyci wypędzają wypędzają wypędzajązwierzęta zwierzęta zwierzętaza za zamury. mury. mury. Agomar Agomar Agomarwrzucił wrzucił wrzuciłpochodnię pochodnię pochodniędo do dozamku, zamku, zamku, celując celując celującwwwokno okno oknona na napierwszym pierwszym pierwszympiętrze. piętrze. piętrze. Po Po Pochwili chwili chwilidziesiątki dziesiątki dziesiątkiżagwi żagwi żagwifruwały fruwały fruwały wwwpowietrzu, powietrzu, powietrzu,wpadając wpadając wpadającdo do dozamku, zamku, zamku,chlewów, chlewów, chlewów, stajni stajni stajniiiiinnych innych innychzabudowań. zabudowań. zabudowań.W W Wmgnieniu mgnieniu mgnieniuoka oka oka wszystko wszystko wszystkozajęło zajęło zajęłosię się sięogniem. ogniem. ogniem. –––Odwrót! Odwrót! Odwrót!–––zawołał zawołał zawołałAgomar. Agomar. Agomar. –––Zawrzyjcie Zawrzyjcie Zawrzyjciebramę! bramę! bramę!–––Wskoczył Wskoczył Wskoczyłna na nakonia, konia, konia, aaaten ten tenstanął stanął stanąłdęba. dęba. dęba.–––Żegnaj, Żegnaj, Żegnaj,książątko! książątko! książątko! –––zakrzyknął zakrzyknął zakrzyknąłherszt herszt hersztbandy bandy bandyiiiśmiejąc śmiejąc śmiejącsię, się, się, galopem galopem galopemopuścił opuścił opuściłzamek. zamek. zamek. Wkrótce Wkrótce Wkrótcepotem potem potemchłopiec chłopiec chłopiecusłyszał, usłyszał, usłyszał,jak jak jak zatrzaskują zatrzaskują zatrzaskująsię się sięskrzydła skrzydła skrzydłaciężkiej ciężkiej ciężkiejbramy. bramy. bramy. LL uu cc aa D D ii FF uu ll vv ii oo C _ _ hlopiec, ` ktory _ znalazl _lo`nce s noca, LUCA LUCA LUCADI DI DIFULVIO FULVIO FULVIO –––włoski włoski włoskipisarz pisarz pisarzurodzony urodzony urodzony www1957 1957 1957r.r.r.wwwRzymie, Rzymie, Rzymie,gdzie gdzie gdzie nadal nadal nadalmieszka mieszka mieszkaiiitworzy. tworzy. tworzy.Autor Autor Autor zarówno zarówno zarównokrwawych krwawych krwawychthrillerów, thrillerów, thrillerów, jak jak jakiiibajek bajek bajekdla dla dladzieci, dzieci, dzieci,które które które publikuje publikuje publikujepod pod podpseudonimem pseudonimem pseudonimem J.J.J.Duke Duke DukeBlanco. Blanco. Blanco. Studiował Studiował Studiowałdramaturgię dramaturgię dramaturgięwwwRzymie, Rzymie, Rzymie,aaajego jego jego nauczycielem nauczycielem nauczycielembył był byłAndrea Andrea AndreaCamilleri. Camilleri. Camilleri. Współpracował Współpracował WspółpracowałzzzPaolą Paolą PaoląBorboni, Borboni, Borboni,Sergio Sergio Sergio Grazianim, Grazianim, Grazianim,Mario Mario MarioMaranzaną, Maranzaną, Maranzaną,Andrzejem Andrzejem Andrzejem Wajdą Wajdą WajdąiiiThe The TheLiving Living LivingTheatre Theatre TheatreJuliana Juliana JulianaBecka. Becka. Becka. Światową Światową Światowąpopularność popularność popularnośćprzyniósł przyniósł przyniósłmu mu mumroczny mroczny mroczny kryminał kryminał kryminałzzz2000 2000 2000r.r.r.–––L’impagliatore, L’impagliatore, L’impagliatore, przetłumaczony przetłumaczony przetłumaczonyna na nawiele wiele wielejęzyków, języków, języków, m.in. m.in. m.in.angielski, angielski, angielski,niemiecki niemiecki niemieckiiiifrancuski. francuski. francuski.Książka Książka Książka ta ta tastała stała stałasię się siępodstawą podstawą podstawąscenariusza scenariusza scenariuszafilmu filmu filmuOcchi Occhi Occhidididi cristallo cristallo cristallowwwreżyserii reżyserii reżyseriiErosa Erosa ErosaPuglielliego Puglielliego Puglielliego(2004 (2004 (2004r.). r.). r.). W W Wkolejnych kolejnych kolejnychlatach latach latachukazały ukazały ukazałysię się siępowieści: powieści: powieści: Dover Dover Doverbeach beach beach(2002), (2002), (2002),La La Lascala scala scaladididiDioniso Dioniso Dioniso (2006, (2006, (2006,polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieDrabina Drabina DrabinaDionizosa, Dionizosa, Dionizosa, 2008). 2008). 2008).Ostatnie Ostatnie Ostatnietrzy trzy trzyksiążki książki książkiLa La Lagang gang gangdei dei deisogni sogni sogni (2008), (2008), (2008),La La Laragazza ragazza ragazzache che chetoccava toccava toccavailililcielo cielo cielo(2013, (2013, (2013, polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieDziewczyna, Dziewczyna, Dziewczyna,która która którasięgnęła sięgnęła sięgnęła nieba, nieba, nieba,2014) 2014) 2014)oraz oraz orazIlIlIlbambino bambino bambinoche che chetrovò trovò trovòilililsole sole soledididinotte notte notte (2015, (2015, (2015,polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieChłopiec, Chłopiec, Chłopiec,który który który znalazł znalazł znalazłsłońce słońce słońcenocą, nocą, nocą,2016) 2016) 2016)przez przez przezwiele wiele wielemiesięcy miesięcy miesięcy znajdowały znajdowały znajdowałysię się sięna na naliście liście liściebestsellerów bestsellerów bestsellerówtygodnika tygodnika tygodnika Der Der DerSpiegel. Spiegel. Spiegel. „Di „Di „DiFulvio Fulvio Fulviojest jest jestutalentowanym utalentowanym utalentowanymgawędziarzem, gawędziarzem, gawędziarzem, zzzniesamowitą niesamowitą niesamowitązdolnością zdolnością zdolnościąpisania pisania pisaniabestsellerów, bestsellerów, bestsellerów, jeden jeden jedenpo po podrugim. drugim. drugim.Genialne!” Genialne!” Genialne!” Frankfurter Frankfurter FrankfurterStadtkurier Stadtkurier Stadtkurier „Ogromna „Ogromna „Ogromnadawka dawka dawkazemsty zemsty zemstyiiiprzebaczenia, przebaczenia, przebaczenia, nienawiści nienawiści nienawiściiiinieśmiertelnej nieśmiertelnej nieśmiertelnejmocy mocy mocy miłości. miłości. miłości.–––Koloryt Koloryt Kolorytpełen pełen pełenpasji pasji pasjiiiinadziei”. nadziei”. nadziei”. Events, Events, Events,01.04.2015 01.04.2015 01.04.2015 Fulvio-Chlopiec_Fulvio Fulvio-Chlopiec_Fulvio Fulvio-Chlopiec_Fulvio 2016-09-14 2016-09-14 2016-09-14 08:49 08:49 08:49 Page Page Page444 ISBN 978 -83-65373-28-1 www.esteri.pl www.esteri.pl www.esteri.pl www.esteri.pl _ ` ktory C hlopiec, Akcja Akcja Akcjarozgrywa rozgrywa rozgrywasię się sięwwwnieistniejącej nieistniejącej nieistniejącejkrainie krainie krainie na na napoczątku początku początkuXV XV XVwieku wieku wieku iiizachęca zachęca zachęcaczytelnika czytelnika czytelnikado do dopodróży podróży podróżywwwnieznane. nieznane. nieznane. s_lo`nce noca, Książę Książę KsiążęMarcus Marcus MarcusII IIIIzzzSaxii Saxii Saxiibył był byłjeszcze jeszcze jeszczedzieckiem, dzieckiem, dzieckiem, gdy gdy gdyna na nadziedzińcu dziedzińcu dziedzińcurodzinnego rodzinnego rodzinnegozamku zamku zamkustał stał stałsię się sięświadkiem świadkiem świadkiem masakry masakry masakryswoich swoich swoichbliskich, bliskich, bliskich,zabitych zabitych zabitychzzzrozkazu rozkazu rozkazuOjsterniga Ojsterniga Ojsterniga –––władcy władcy władcysąsiedniego sąsiedniego sąsiedniegoksięstwa. księstwa. księstwa.Chłopiec Chłopiec Chłopiecprzeżył przeżył przeżył tę tę tękrwawą krwawą krwawąrzeź rzeź rzeździęki dzięki dziękipomocy pomocy pomocywiejskiej wiejskiej wiejskiejakuszerki akuszerki akuszerki Agnete Agnete Agneteiiijej jej jejcórki córki córkiEloisy. Eloisy. Eloisy.Przyjęty Przyjęty Przyjętydo do doich ich ichdomu, domu, domu, pod pod podnowym nowym nowymimieniem, imieniem, imieniem,uczy uczy uczysię się siężyć żyć żyćwwwrzeczywistości rzeczywistości rzeczywistości dalekiej dalekiej dalekiejod od odbogactw, bogactw, bogactw,które które któreotaczały otaczały otaczałygo go godo do dotej tej tejpory. pory. pory. Z Z Zczasem czasem czasemstaje staje stajesię się siępotężnym potężnym potężnymwojownikiem, wojownikiem, wojownikiem, nigdy nigdy nigdynie nie niezapominając, zapominając, zapominając,kim kim kimjest jest jestiiico co comu mu musię się sięnależy należy należy jako jako jakoprawowitemu prawowitemu prawowitemudziedzicowi dziedzicowi dziedzicowiziemi ziemi ziemiRaühnvahl Raühnvahl Raühnvahl we we weWschodnich Wschodnich WschodnichAlpach. Alpach. Alpach. Luca Di Fulvio Kolejna Kolejnapowieść powieśćLuca Lucadi diFulvio, Fulvio, autora autoraświatowych światowychbestsellerów, bestsellerów, które któresprzedały sprzedałysię się wwnakładzie nakładzie1,5 1,5miliona milionaegzemplarzy. egzemplarzy. znalazl_ Śnieg Śnieg Śniegna na nadziedzińcu dziedzińcu dziedzińcubył był byłczerwony czerwony czerwonyniczym niczym niczym połyskujący połyskujący połyskującykosztowny kosztowny kosztownykobierzec. kobierzec. kobierzec.Leżały Leżały Leżały na na nanim nim nimjakby jakby jakbywe we weśnie śnie śniedziesiątki dziesiątki dziesiątkimężczyzn, mężczyzn, mężczyzn, kobiet kobiet kobietiiidzieci. dzieci. dzieci.Niektórzy Niektórzy Niektórzybez bez bezgłów, głów, głów,inni inni inni bez bez bezrąk, rąk, rąk,młode młode młodekobiety kobiety kobietybez bez bezodzienia. odzienia. odzienia. –––Znajdźcie Znajdźcie Znajdźciemałego małego małegoksięcia! księcia! księcia!–––wrzasnął wrzasnął wrzasnął herszt herszt hersztbandy. bandy. bandy. Jego Jego Jegoludzie ludzie ludzierozbiegli rozbiegli rozbieglisię się siępo po pozamku, zamku, zamku, chlewach, chlewach, chlewach,stajni, stajni, stajni,oborach, oborach, oborach,kurnikach kurnikach kurnikach iiikaplicy. kaplicy. kaplicy.Przeszukiwanie Przeszukiwanie Przeszukiwaniezdawało zdawało zdawałosię się siętrwać trwać trwać wieczność. wieczność. wieczność.Na Na Nakoniec koniec konieczgromadzili zgromadzili zgromadzilisię się się pośrodku pośrodku pośrodkudziedzińca dziedzińca dziedzińcawokół wokół wokółswojego swojego swojego przywódcy. przywódcy. przywódcy. –––Nigdzie Nigdzie Nigdziego go gonie nie niema ma ma–––powiedział powiedział powiedziałjeden jeden jeden zzzbandytów. bandytów. bandytów. Agomar Agomar Agomarmiał miał miałwystające wystające wystającekości kości kościpoliczkowe, policzkowe, policzkowe, rude rude rudewłosy włosy włosyiiibrodę, brodę, brodę,oczy oczy oczyczarne, czarne, czarne,małe małe małe iiiwąskie. wąskie. wąskie.Uniósł Uniósł Uniósłprawą prawą prawądłoń. dłoń. dłoń.Chłopiec Chłopiec Chłopiec dostrzegł, dostrzegł, dostrzegł,że że żema ma matylko tylko tylkocztery cztery czterypalce. palce. palce. Brakowało Brakowało Brakowałonajmniejszego. najmniejszego. najmniejszego. –––Wyprowadźcie Wyprowadźcie Wyprowadźciezwierzęta zwierzęta zwierzętaiiipodłóżcie podłóżcie podłóżcie ogień! ogień! ogień!–––wrzasnął. wrzasnął. wrzasnął.–––AAAksiążątko książątko książątkoniech niech niech spłonie. spłonie. spłonie.Wyście Wyście Wyściego go gonie nie nieznaleźli, znaleźli, znaleźli,ale ale aledosięgną dosięgną dosięgną go go gopłomienie płomienie płomieniepiekielne. piekielne. piekielne.Nuże! Nuże! Nuże! Mały Mały MałyMarcus Marcus Marcuswidział, widział, widział,jak jak jakbandyci bandyci bandyci wypędzają wypędzają wypędzajązwierzęta zwierzęta zwierzętaza za zamury. mury. mury. Agomar Agomar Agomarwrzucił wrzucił wrzuciłpochodnię pochodnię pochodniędo do dozamku, zamku, zamku, celując celując celującwwwokno okno oknona na napierwszym pierwszym pierwszympiętrze. piętrze. piętrze. Po Po Pochwili chwili chwilidziesiątki dziesiątki dziesiątkiżagwi żagwi żagwifruwały fruwały fruwały wwwpowietrzu, powietrzu, powietrzu,wpadając wpadając wpadającdo do dozamku, zamku, zamku,chlewów, chlewów, chlewów, stajni stajni stajniiiiinnych innych innychzabudowań. zabudowań. zabudowań.W W Wmgnieniu mgnieniu mgnieniuoka oka oka wszystko wszystko wszystkozajęło zajęło zajęłosię się sięogniem. ogniem. ogniem. –––Odwrót! Odwrót! Odwrót!–––zawołał zawołał zawołałAgomar. Agomar. Agomar. –––Zawrzyjcie Zawrzyjcie Zawrzyjciebramę! bramę! bramę!–––Wskoczył Wskoczył Wskoczyłna na nakonia, konia, konia, aaaten ten tenstanął stanął stanąłdęba. dęba. dęba.–––Żegnaj, Żegnaj, Żegnaj,książątko! książątko! książątko! –––zakrzyknął zakrzyknął zakrzyknąłherszt herszt hersztbandy bandy bandyiiiśmiejąc śmiejąc śmiejącsię, się, się, galopem galopem galopemopuścił opuścił opuściłzamek. zamek. zamek. Wkrótce Wkrótce Wkrótcepotem potem potemchłopiec chłopiec chłopiecusłyszał, usłyszał, usłyszał,jak jak jak zatrzaskują zatrzaskują zatrzaskująsię się sięskrzydła skrzydła skrzydłaciężkiej ciężkiej ciężkiejbramy. bramy. bramy. LL uu cc aa D D ii FF uu ll vv ii oo C _ _ hlopiec, ` ktory _ znalazl _lo`nce s noca, LUCA LUCA LUCADI DI DIFULVIO FULVIO FULVIO –––włoski włoski włoskipisarz pisarz pisarzurodzony urodzony urodzony www1957 1957 1957r.r.r.wwwRzymie, Rzymie, Rzymie,gdzie gdzie gdzie nadal nadal nadalmieszka mieszka mieszkaiiitworzy. tworzy. tworzy.Autor Autor Autor zarówno zarówno zarównokrwawych krwawych krwawychthrillerów, thrillerów, thrillerów, jak jak jakiiibajek bajek bajekdla dla dladzieci, dzieci, dzieci,które które które publikuje publikuje publikujepod pod podpseudonimem pseudonimem pseudonimem J.J.J.Duke Duke DukeBlanco. Blanco. Blanco. Studiował Studiował Studiowałdramaturgię dramaturgię dramaturgięwwwRzymie, Rzymie, Rzymie,aaajego jego jego nauczycielem nauczycielem nauczycielembył był byłAndrea Andrea AndreaCamilleri. Camilleri. Camilleri. Współpracował Współpracował WspółpracowałzzzPaolą Paolą PaoląBorboni, Borboni, Borboni,Sergio Sergio Sergio Grazianim, Grazianim, Grazianim,Mario Mario MarioMaranzaną, Maranzaną, Maranzaną,Andrzejem Andrzejem Andrzejem Wajdą Wajdą WajdąiiiThe The TheLiving Living LivingTheatre Theatre TheatreJuliana Juliana JulianaBecka. Becka. Becka. Światową Światową Światowąpopularność popularność popularnośćprzyniósł przyniósł przyniósłmu mu mumroczny mroczny mroczny kryminał kryminał kryminałzzz2000 2000 2000r.r.r.–––L’impagliatore, L’impagliatore, L’impagliatore, przetłumaczony przetłumaczony przetłumaczonyna na nawiele wiele wielejęzyków, języków, języków, m.in. m.in. m.in.angielski, angielski, angielski,niemiecki niemiecki niemieckiiiifrancuski. francuski. francuski.Książka Książka Książka ta ta tastała stała stałasię się siępodstawą podstawą podstawąscenariusza scenariusza scenariuszafilmu filmu filmuOcchi Occhi Occhidididi cristallo cristallo cristallowwwreżyserii reżyserii reżyseriiErosa Erosa ErosaPuglielliego Puglielliego Puglielliego(2004 (2004 (2004r.). r.). r.). W W Wkolejnych kolejnych kolejnychlatach latach latachukazały ukazały ukazałysię się siępowieści: powieści: powieści: Dover Dover Doverbeach beach beach(2002), (2002), (2002),La La Lascala scala scaladididiDioniso Dioniso Dioniso (2006, (2006, (2006,polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieDrabina Drabina DrabinaDionizosa, Dionizosa, Dionizosa, 2008). 2008). 2008).Ostatnie Ostatnie Ostatnietrzy trzy trzyksiążki książki książkiLa La Lagang gang gangdei dei deisogni sogni sogni (2008), (2008), (2008),La La Laragazza ragazza ragazzache che chetoccava toccava toccavailililcielo cielo cielo(2013, (2013, (2013, polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieDziewczyna, Dziewczyna, Dziewczyna,która która którasięgnęła sięgnęła sięgnęła nieba, nieba, nieba,2014) 2014) 2014)oraz oraz orazIlIlIlbambino bambino bambinoche che chetrovò trovò trovòilililsole sole soledididinotte notte notte (2015, (2015, (2015,polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieChłopiec, Chłopiec, Chłopiec,który który który znalazł znalazł znalazłsłońce słońce słońcenocą, nocą, nocą,2016) 2016) 2016)przez przez przezwiele wiele wielemiesięcy miesięcy miesięcy znajdowały znajdowały znajdowałysię się sięna na naliście liście liściebestsellerów bestsellerów bestsellerówtygodnika tygodnika tygodnika Der Der DerSpiegel. Spiegel. Spiegel. „Di „Di „DiFulvio Fulvio Fulviojest jest jestutalentowanym utalentowanym utalentowanymgawędziarzem, gawędziarzem, gawędziarzem, zzzniesamowitą niesamowitą niesamowitązdolnością zdolnością zdolnościąpisania pisania pisaniabestsellerów, bestsellerów, bestsellerów, jeden jeden jedenpo po podrugim. drugim. drugim.Genialne!” Genialne!” Genialne!” Frankfurter Frankfurter FrankfurterStadtkurier Stadtkurier Stadtkurier „Ogromna „Ogromna „Ogromnadawka dawka dawkazemsty zemsty zemstyiiiprzebaczenia, przebaczenia, przebaczenia, nienawiści nienawiści nienawiściiiinieśmiertelnej nieśmiertelnej nieśmiertelnejmocy mocy mocy miłości. miłości. miłości.–––Koloryt Koloryt Kolorytpełen pełen pełenpasji pasji pasjiiiinadziei”. nadziei”. nadziei”. Events, Events, Events,01.04.2015 01.04.2015 01.04.2015 Chłopiec, który znalazł słońce nocą Historię tej książki dedykuję G. Autor Ludzie nie rodzą się w dniu wydania ich na świat, lecz wtedy, gdy życie ich do tego zmusza, żeby się narodzili. Gabriel García Márquez Tytuł oryginału: Il bambino che trovò il sole di notte (Das Kind, das nachts die Sonne fand) © 2015 by Bastei Lübbe AG, Köln BASTEI LÜBBE AG Schanzenstrasse 6-20 51063 Köln GERMANY Projekt okładki: Kirstin Osenau Ilustracja na okładce: ©getty-images/SuperStock; ©Fotolia ISBN 9783404171804 Wszelkie prawa zastrzeżone, szczególnie prawo do przedruku i tłumaczenia na inne języki. Żadna z części tej książki nie może być w jakiejkolwiek formie publikowana bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawnictwa. © Copyright for the Polish edition by Edra Urban & Partner, Wrocław 2016 Przekład z języka włoskiego: Anna Osmólska-Mętrak, Natalia Mętrak-Ruda Prezes Zarządu: Giorgio Albonetti Dyrektor Wydawniczy: lek. med. Edyta Błażejewska Redaktor prowadzący: Renata Wręczycka Redaktor tekstu: Katarzyna Makaruk Adaptacja okładki: Beata Poźniak ISBN 978-83-65373-28-1 Edra Urban & Partner ul. Kościuszki 29, 50-011 Wrocław tel. +48 71 7263835 [email protected] www.edraurban.pl Skład: Paweł Kazimierczyk Druk i oprawa: OPOLGRAF, Opole I Nigdy później nie przelano tyle niewinnej krwi na tym przesmyku znanym pod starożytną nazwą Raühnvahl, ile rankiem 21 września roku Pańskiego 1407. Słońce właśnie wstało nad małą, zimną i opustoszałą doliną, zduszoną i osłoniętą przez nieprzyjazne, wysokie na ponad dziesięć tysięcy stóp szczyty. Dolina znajdowała się we wschodniej części alpejskiego łuku, który stanowił granicę Półwyspu Italskiego i zdecydowanie oddzielał go od reszty Cesarstwa i całej Europy. Panem tej ziemi był książę Marcus I z Saxii, ojciec Marcusa II z Saxii, księcia dziedzica. Mały Marcus II z Saxii, nagi i zaspany, zadrżał tego poranka, siedząc na ogromnym łożu z materacem wypchanym ciepłym i miękkim gęsim pierzem. Nogi dyndały mu w powietrzu, mimo że jak na swoje dziewięć lat był wysoki. Miał zielone leniwe oczy, podobne do oczu kota, długie jasne włosy opadające lśniącymi puklami na ramiona i skórę tak gładką i białą jak dziewczynka. Eilika, opiekunka, która zajmowała się nim dzień i noc, śpiąc niczym wierny pies na słomianym posłaniu przy łożu, przykryła ramiona chłopca lnianym płótnem zmoczonym w gorącej wodzie. 7 Mały książę mruknął z rozkoszy i przymknął oczy. – Nie próbuj zasypiać, Marcusie – ostrzegła go Eilika – bo wrona zje ci ptaszka. Chłopiec zaśmiał się i zasłonił ręką przyrodzenie. Piastunka zanurzyła drugi kawałek płótna w misce, wyżęła i potarła ługiem. – No, leniuchu, pozwól się umyć. – Muszę się myć codziennie? – jęknął Marcus. – Polecenia pani matki trzeba wypełniać co do joty – odparła Eilika. – Każdy powinien widzieć, że jesteś księciem przewyższającym zwykłych śmiertelników nawet bez przepysznych szat. Twoja skóra musi lśnić i pachnieć, jakbyś był małym bogiem. – Nie lubię się myć – burknął chłopiec. – Oboje dobrze o tym wiemy, książę prosiaczku – powiedziała Eilika, zsadzając go z łóżka. Chłopiec roześmiał się i zaraz zadrżał, czując wilgotną kamienną posadzkę. – Zimno mi! – A sam nie możesz popatrzeć, gdzie stawiasz szlachetne stópki? – westchnęła Eilika. Zaprowadziła go na gęste niedźwiedzie futro, odwróciła i ciepłym płótnem przetarła pośladki. Chłopiec nadstawił uszu. Z zewnątrz dobiegały stłumione hałasy. – Skąd ta cisza? Spojrzał na piastunkę i jego oczy wypełniła radość. Wyswobodził się z rąk Eiliki i nagi, nagle niepomny zimna, podbiegł do okna. Uczepił się kamieni i podciągnął do góry, żeby sprawdzić, czy nie myli go przeczucie. – Śnieg! – krzyknął podekscytowany. Eilika schwyciła go mocno i przeniosła z powrotem na niedźwiedzie futro. – Na miłość boską, pozwól się odziać, zanim się rozchorujesz! 8 – Śnieg! Śnieg! – mały Marcus podskakiwał z podniecenia. – Tak, dziś w nocy spadł pierwszy śnieg, co za radość! – parsknęła Eilika. – Szczęśliwy jesteś. Cieszysz się tym, na co wszyscy inni psioczą. – Śnieg jest przepiękny! – Bo ty masz ciepłe ubranka, książątko. I rękawiczki na swoje cenne rączki. I futrzane czapki – powiedziała opiekunka, zakładając Marcusowi sweter z gęstej parzonej wełny i grube skarpety, które sama zrobiła. – Dla innych śnieg oznacza zimno przenikające do kości. – To dlaczego oni też nie założą ciepłych ubrań? Eilika spojrzała na chłopca. Pokiwała głową. Pogładziła go po jasnych lokach. – No właśnie, ja też się czasem nad tym zastanawiam. Ale po cichu, bo inaczej zetną mi głowę – dodała jakby do siebie. – A ja każę ci ją przyszyć z powrotem – zaśmiał się Marcus. – Jestem księciem i wszyscy muszą robić, co mówię, prawda? – Tak, Wasza Ekscelencjo – uśmiechnęła się Eilika, która szczerze lubiła chłopca i ubóstwiała jego radosny, beztroski charakter. – Ale teraz pozwól się ubrać, bo zamarzniesz na sopel. Naciągnęła na małego księcia tunikę ze skóry daniela podbitą króliczym futrem, na to kasak z jeleniej skóry z rogowymi guzikami, a na koniec wysokie buty z futra wilka, z grubą podeszwą z podwójnej krowiej skóry. – Proszę, jesteś gotowy – powiedziała w końcu, naciągając mu jeszcze na głowę czapkę z futra susła osłaniającą uszy i podając nieprzemakalne rękawice z futra wydry. – Śnieg! Hurra! – krzyczał chłopiec, wypadając z komnaty i zbiegając po schodach do wielkiej wspólnej sali zamku, mrocznej i zimnej mimo arrasów pokrywających czarne kamienie i grubych, jodłowych polan płonących w dwóch ol- 9 brzymich kominkach, między którymi ustawiono stół z jedzeniem. – Marcusie II z Saxii, naucz się zachowywać jak książę, a nie pierwszy lepszy łobuziak – upomniała go matka, widząc, jak łapczywie rzuca się na placek z jabłkami i imbirem oraz pasztet z jelenia w cieście, ułożone na cynowych półmiskach. Po chwili zjawiła się zdyszana Eilika i pokłoniła przed stołem, przy którym siedzieli dostojnicy. – Zechciej wybaczyć, pani – rzekła do księżnej. Księżna dała jej znak, że nie ma pretensji i wciąż karmiąc piersią nowo narodzoną córeczkę, przyciągnęła do siebie pierworodnego. – Możesz pocałować matkę, zanim ubrudzisz usta – powiedziała. – Biłeś się z kimś wczoraj? – zapytał Marcus I, chwytając syna za kark. – Ktoś skarżył się na twoją gwałtowność? Powinienem cię ukarać? – Nie, ojcze. Byłem grzeczny. Książę na chwilę się rozchmurzył. Był potężnym mężczyzną o twarzy i ciele poznaczonych niezliczonymi bliznami i pod każdym względem bardziej przypominał żołdaka aniżeli wytwornego księcia – niemieckiego czy włoskiego. Wzmocnił uścisk na karku syna, a Marcus II aż się skrzywił. – Nie kopnąłeś nawet psa? Chłopiec odwrócił się do Eiliki. – Nie szukaj odpowiedzi u służącej – upomniał go surowo książę. Spojrzał na pozostałych biesiadników. Najpierw na kapitana straży, najemnika, który walczył u jego boku. Potem na swojego spowiednika i doradcę duchowego, poleconego mu przez biskupa Bambergu. Wreszcie na nauczyciela kompozycji i muzyki, którego żona sprowadziła z dworu cesarza, Rex Romanorum Ruprechta III z dynastii Wittelsbachów palatyńskich. Na koniec na powrót wbił wzrok w syna i rzekł ze spokojem: 10 – Marcusie, tyle razy ci mówiłem. I będę powtarzał, dopóki się nie nauczysz. Musisz stać się wojownikiem. – Ale ja nie lubię się bić – odparł chłopiec. – Jak długo przetrwałby w naszych lasach wilk, gdyby nie miał instynktu zabijania? – Marcus I uderzył pięścią w stół. – Tym jesteśmy my, książęta Saxii: wilkami! Naszym przeznaczeniem jest rozkazywać i podporządkowywać sobie inne wilki. Chłopiec cofnął się, żeby się wyzwolić z ojcowskiego uścisku. – Mężu, budzisz w nim strach – powiedziała księżna. Marcus I wziął głęboki wdech, próbując się uspokoić. Twarz miał czerwoną, na szyi pulsowały mu nabrzmiałe krwią żyły. Przyciągnął do siebie potomka. – Synku, posłuchaj uważnie. Nie wiem, czy to prawda, co mówi Kościół, że nasza ranga i władza pochodzą wprost od Boga. Jedno wiem jednak na pewno: by je utrzymać, nie możesz polegać na Bogu, tylko na sobie samym. Na własnej sile i determinacji, rozumiesz? Chłopiec powoli pokiwał głową. – Musisz nauczyć się walczyć – ciągnął ojciec. – Będziesz żył wśród krwi jak ja i wszyscy nasi przodkowie. To nasze przeznaczenie i nasz wyrok. Teraz cię poważają, bo jesteś moim synem. Ale musisz się nauczyć zasługiwać na szacunek. Czy to jasne? Chłopiec popatrzył na księcia i odparł nieśmiało: – Czy będziesz ze mnie dumny, jeśli kopnę dziś kurę, ojcze? Książę spojrzał na niego poważnie, po czym wybuchnął gromkim śmiechem. – Będę z ciebie dumny, synu, tak czy owak. – Szturchnął go w głowę tak, że aż chłopcu spadła futrzana czapka. – Idź się pobawić – powiedział, podając mu po kawałku jeleniego pasztetu i placka z jabłkami. Chłopiec wepchnął sobie połowę placka do ust, połknął i pobiegł podniecony pierwszym śniegiem. 11 – Synu – zawołał za nim ojciec dźwięcznym głosem. Marcus II zatrzymał się i odwrócił w stronę rodzica. – Nie musisz kopać kury – powiedział ojciec. – I tak jestem z ciebie dumny – dodał z uśmiechem. – Podziękuj, Marcusie – szepnęła Eilika. – Dziękuję, ojcze – odparł posłusznie, choć mechanicznie chłopiec, podskakując niecierpliwie, i po chwili był już na dworze. Nie mógł wiedzieć, że ojciec uśmiechnął się do niego po raz ostatni. Tego dnia mały Marcus II z Saxii, wyglądając przez wrota, zdziwił się absolutną ciszą, którą przyniósł ze sobą wciąż jeszcze czysty śnieg otulający dziedziniec zamku. Po prawej stronie do wysokich na trzy pręty kamiennych fortyfikacji przylegały stajnie i obory połączone drewnianym korytarzem. Nad stajniami, by wykorzystać ciepło wytwarzane przez zwierzęta, umieszczono kwatery dla służby zajmującej najniższe miejsce w hierarchii, tej, która nie spała na zamkowym poddaszu. Po lewej widać było chlewy, kurniki i królikarnie. Czarne świnie, kozy górskie, kury, indyki, perliczki, pawie i króliki trzymano w porządnych zagrodach. Naprzeciwko znajdowała się wielka dwuskrzydłowa brama wzmocniona żelazną blachą, a także masywna, niezgrabna wieżyczka, z której można było sięgnąć wzrokiem daleko w głąb Raühnvahlu. Brama jak zwykle za dnia była otwarta. – Leć, schowaj się – powiedziała Eilika. Chłopiec skończył jeść placek i z kawałkiem pasztetu w ręku zrobił pierwsze kroki w śniegu. Na środku dziedzińca odwrócił się, by spojrzeć na swoje ślady. – Nie liczy się! Zamknij oczy! – krzyknął do piastunki. Eilika uśmiechnęła się i odwróciła plecami, opierając głowę o mur. Marcus wpatrywał się w nią przez chwilę, a potem podniósł wzrok na zamek, ogromną, dwupiętrową budowlę w kształcie kwadratu z niskimi mansardami o małych wą- 12 skich oknach, mających chronić przed zimnem. Przy zachodnim skrzydle uczepiona niczym brodawka grubego zamkowego muru wystawała mała kaplica. Chłopiec odwrócił się w stronę bramy, obok której znajdowały się niskie kamienne koszary – cztery izby przeznaczone na kwatery żołnierzy stojących na straży zamku. Podszedł bliżej i zajrzał do środka. Nieraz próbował się tam schować, ale strażnicy nigdy mu na to nie pozwalali. Tego ranka jednak Marcusa czekała niespodzianka. Strażnicy spali wokół stołu pośrodku pierwszej izby. Jeden siedział rozparty na krześle z głową odrzuconą do tyłu i szeroko otwartymi ustami, pozostali trzej opierali się głowami o stół. Antałek z winem leżał przewrócony, a trunek wciąż jeszcze skapywał na klepisko. Drewniane polana w kominku przygasły i nikt nie podsycał ognia. Chłopiec spojrzał w stronę odwróconej plecami Eiliki i pomyślał, że tym razem zdoła niepostrzeżenie wślizgnąć się do środka. Uśmiechnął się zadowolony i już miał postawić stopę w izbie, gdy za jego plecami rozległ się głos: – Nie wiesz, że tu nie wolno wchodzić? Wystraszony odwrócił się gwałtownie i zobaczył dziewczynkę w swoim wieku. Twarz miała umorusaną, bardzo jasne włosy króciutko obcięte. Wiedział, kim jest. Miała na imię Eloisa i była córką Agnete Veedon, akuszerki. Tego obrazu miał już nigdy nie zapomnieć. 13 Fulvio-Chlopiec_Fulvio Fulvio-Chlopiec_Fulvio Fulvio-Chlopiec_Fulvio 2016-09-14 2016-09-14 2016-09-14 08:49 08:49 08:49 Page Page Page444 ISBN 978 -83-65373-28-1 www.esteri.pl www.esteri.pl www.esteri.pl www.esteri.pl _ ` ktory C hlopiec, Akcja Akcja Akcjarozgrywa rozgrywa rozgrywasię się sięwwwnieistniejącej nieistniejącej nieistniejącejkrainie krainie krainie na na napoczątku początku początkuXV XV XVwieku wieku wieku iiizachęca zachęca zachęcaczytelnika czytelnika czytelnikado do dopodróży podróży podróżywwwnieznane. nieznane. nieznane. s_lo`nce noca, Książę Książę KsiążęMarcus Marcus MarcusII IIIIzzzSaxii Saxii Saxiibył był byłjeszcze jeszcze jeszczedzieckiem, dzieckiem, dzieckiem, gdy gdy gdyna na nadziedzińcu dziedzińcu dziedzińcurodzinnego rodzinnego rodzinnegozamku zamku zamkustał stał stałsię się sięświadkiem świadkiem świadkiem masakry masakry masakryswoich swoich swoichbliskich, bliskich, bliskich,zabitych zabitych zabitychzzzrozkazu rozkazu rozkazuOjsterniga Ojsterniga Ojsterniga –––władcy władcy władcysąsiedniego sąsiedniego sąsiedniegoksięstwa. księstwa. księstwa.Chłopiec Chłopiec Chłopiecprzeżył przeżył przeżył tę tę tękrwawą krwawą krwawąrzeź rzeź rzeździęki dzięki dziękipomocy pomocy pomocywiejskiej wiejskiej wiejskiejakuszerki akuszerki akuszerki Agnete Agnete Agneteiiijej jej jejcórki córki córkiEloisy. Eloisy. Eloisy.Przyjęty Przyjęty Przyjętydo do doich ich ichdomu, domu, domu, pod pod podnowym nowym nowymimieniem, imieniem, imieniem,uczy uczy uczysię się siężyć żyć żyćwwwrzeczywistości rzeczywistości rzeczywistości dalekiej dalekiej dalekiejod od odbogactw, bogactw, bogactw,które które któreotaczały otaczały otaczałygo go godo do dotej tej tejpory. pory. pory. Z Z Zczasem czasem czasemstaje staje stajesię się siępotężnym potężnym potężnymwojownikiem, wojownikiem, wojownikiem, nigdy nigdy nigdynie nie niezapominając, zapominając, zapominając,kim kim kimjest jest jestiiico co comu mu musię się sięnależy należy należy jako jako jakoprawowitemu prawowitemu prawowitemudziedzicowi dziedzicowi dziedzicowiziemi ziemi ziemiRaühnvahl Raühnvahl Raühnvahl we we weWschodnich Wschodnich WschodnichAlpach. Alpach. Alpach. Luca Di Fulvio Kolejna Kolejnapowieść powieśćLuca Lucadi diFulvio, Fulvio, autora autoraświatowych światowychbestsellerów, bestsellerów, które któresprzedały sprzedałysię się wwnakładzie nakładzie1,5 1,5miliona milionaegzemplarzy. egzemplarzy. znalazl_ Śnieg Śnieg Śniegna na nadziedzińcu dziedzińcu dziedzińcubył był byłczerwony czerwony czerwonyniczym niczym niczym połyskujący połyskujący połyskującykosztowny kosztowny kosztownykobierzec. kobierzec. kobierzec.Leżały Leżały Leżały na na nanim nim nimjakby jakby jakbywe we weśnie śnie śniedziesiątki dziesiątki dziesiątkimężczyzn, mężczyzn, mężczyzn, kobiet kobiet kobietiiidzieci. dzieci. dzieci.Niektórzy Niektórzy Niektórzybez bez bezgłów, głów, głów,inni inni inni bez bez bezrąk, rąk, rąk,młode młode młodekobiety kobiety kobietybez bez bezodzienia. odzienia. odzienia. –––Znajdźcie Znajdźcie Znajdźciemałego małego małegoksięcia! księcia! księcia!–––wrzasnął wrzasnął wrzasnął herszt herszt hersztbandy. bandy. bandy. Jego Jego Jegoludzie ludzie ludzierozbiegli rozbiegli rozbieglisię się siępo po pozamku, zamku, zamku, chlewach, chlewach, chlewach,stajni, stajni, stajni,oborach, oborach, oborach,kurnikach kurnikach kurnikach iiikaplicy. kaplicy. kaplicy.Przeszukiwanie Przeszukiwanie Przeszukiwaniezdawało zdawało zdawałosię się siętrwać trwać trwać wieczność. wieczność. wieczność.Na Na Nakoniec koniec konieczgromadzili zgromadzili zgromadzilisię się się pośrodku pośrodku pośrodkudziedzińca dziedzińca dziedzińcawokół wokół wokółswojego swojego swojego przywódcy. przywódcy. przywódcy. –––Nigdzie Nigdzie Nigdziego go gonie nie niema ma ma–––powiedział powiedział powiedziałjeden jeden jeden zzzbandytów. bandytów. bandytów. Agomar Agomar Agomarmiał miał miałwystające wystające wystającekości kości kościpoliczkowe, policzkowe, policzkowe, rude rude rudewłosy włosy włosyiiibrodę, brodę, brodę,oczy oczy oczyczarne, czarne, czarne,małe małe małe iiiwąskie. wąskie. wąskie.Uniósł Uniósł Uniósłprawą prawą prawądłoń. dłoń. dłoń.Chłopiec Chłopiec Chłopiec dostrzegł, dostrzegł, dostrzegł,że że żema ma matylko tylko tylkocztery cztery czterypalce. palce. palce. Brakowało Brakowało Brakowałonajmniejszego. najmniejszego. najmniejszego. –––Wyprowadźcie Wyprowadźcie Wyprowadźciezwierzęta zwierzęta zwierzętaiiipodłóżcie podłóżcie podłóżcie ogień! ogień! ogień!–––wrzasnął. wrzasnął. wrzasnął.–––AAAksiążątko książątko książątkoniech niech niech spłonie. spłonie. spłonie.Wyście Wyście Wyściego go gonie nie nieznaleźli, znaleźli, znaleźli,ale ale aledosięgną dosięgną dosięgną go go gopłomienie płomienie płomieniepiekielne. piekielne. piekielne.Nuże! Nuże! Nuże! Mały Mały MałyMarcus Marcus Marcuswidział, widział, widział,jak jak jakbandyci bandyci bandyci wypędzają wypędzają wypędzajązwierzęta zwierzęta zwierzętaza za zamury. mury. mury. Agomar Agomar Agomarwrzucił wrzucił wrzuciłpochodnię pochodnię pochodniędo do dozamku, zamku, zamku, celując celując celującwwwokno okno oknona na napierwszym pierwszym pierwszympiętrze. piętrze. piętrze. Po Po Pochwili chwili chwilidziesiątki dziesiątki dziesiątkiżagwi żagwi żagwifruwały fruwały fruwały wwwpowietrzu, powietrzu, powietrzu,wpadając wpadając wpadającdo do dozamku, zamku, zamku,chlewów, chlewów, chlewów, stajni stajni stajniiiiinnych innych innychzabudowań. zabudowań. zabudowań.W W Wmgnieniu mgnieniu mgnieniuoka oka oka wszystko wszystko wszystkozajęło zajęło zajęłosię się sięogniem. ogniem. ogniem. –––Odwrót! Odwrót! Odwrót!–––zawołał zawołał zawołałAgomar. Agomar. Agomar. –––Zawrzyjcie Zawrzyjcie Zawrzyjciebramę! bramę! bramę!–––Wskoczył Wskoczył Wskoczyłna na nakonia, konia, konia, aaaten ten tenstanął stanął stanąłdęba. dęba. dęba.–––Żegnaj, Żegnaj, Żegnaj,książątko! książątko! książątko! –––zakrzyknął zakrzyknął zakrzyknąłherszt herszt hersztbandy bandy bandyiiiśmiejąc śmiejąc śmiejącsię, się, się, galopem galopem galopemopuścił opuścił opuściłzamek. zamek. zamek. Wkrótce Wkrótce Wkrótcepotem potem potemchłopiec chłopiec chłopiecusłyszał, usłyszał, usłyszał,jak jak jak zatrzaskują zatrzaskują zatrzaskująsię się sięskrzydła skrzydła skrzydłaciężkiej ciężkiej ciężkiejbramy. bramy. bramy. LL uu cc aa D D ii FF uu ll vv ii oo C _ _ hlopiec, ` ktory _ znalazl _lo`nce s noca, LUCA LUCA LUCADI DI DIFULVIO FULVIO FULVIO –––włoski włoski włoskipisarz pisarz pisarzurodzony urodzony urodzony www1957 1957 1957r.r.r.wwwRzymie, Rzymie, Rzymie,gdzie gdzie gdzie nadal nadal nadalmieszka mieszka mieszkaiiitworzy. tworzy. tworzy.Autor Autor Autor zarówno zarówno zarównokrwawych krwawych krwawychthrillerów, thrillerów, thrillerów, jak jak jakiiibajek bajek bajekdla dla dladzieci, dzieci, dzieci,które które które publikuje publikuje publikujepod pod podpseudonimem pseudonimem pseudonimem J.J.J.Duke Duke DukeBlanco. Blanco. Blanco. Studiował Studiował Studiowałdramaturgię dramaturgię dramaturgięwwwRzymie, Rzymie, Rzymie,aaajego jego jego nauczycielem nauczycielem nauczycielembył był byłAndrea Andrea AndreaCamilleri. Camilleri. Camilleri. Współpracował Współpracował WspółpracowałzzzPaolą Paolą PaoląBorboni, Borboni, Borboni,Sergio Sergio Sergio Grazianim, Grazianim, Grazianim,Mario Mario MarioMaranzaną, Maranzaną, Maranzaną,Andrzejem Andrzejem Andrzejem Wajdą Wajdą WajdąiiiThe The TheLiving Living LivingTheatre Theatre TheatreJuliana Juliana JulianaBecka. Becka. Becka. Światową Światową Światowąpopularność popularność popularnośćprzyniósł przyniósł przyniósłmu mu mumroczny mroczny mroczny kryminał kryminał kryminałzzz2000 2000 2000r.r.r.–––L’impagliatore, L’impagliatore, L’impagliatore, przetłumaczony przetłumaczony przetłumaczonyna na nawiele wiele wielejęzyków, języków, języków, m.in. m.in. m.in.angielski, angielski, angielski,niemiecki niemiecki niemieckiiiifrancuski. francuski. francuski.Książka Książka Książka ta ta tastała stała stałasię się siępodstawą podstawą podstawąscenariusza scenariusza scenariuszafilmu filmu filmuOcchi Occhi Occhidididi cristallo cristallo cristallowwwreżyserii reżyserii reżyseriiErosa Erosa ErosaPuglielliego Puglielliego Puglielliego(2004 (2004 (2004r.). r.). r.). W W Wkolejnych kolejnych kolejnychlatach latach latachukazały ukazały ukazałysię się siępowieści: powieści: powieści: Dover Dover Doverbeach beach beach(2002), (2002), (2002),La La Lascala scala scaladididiDioniso Dioniso Dioniso (2006, (2006, (2006,polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieDrabina Drabina DrabinaDionizosa, Dionizosa, Dionizosa, 2008). 2008). 2008).Ostatnie Ostatnie Ostatnietrzy trzy trzyksiążki książki książkiLa La Lagang gang gangdei dei deisogni sogni sogni (2008), (2008), (2008),La La Laragazza ragazza ragazzache che chetoccava toccava toccavailililcielo cielo cielo(2013, (2013, (2013, polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieDziewczyna, Dziewczyna, Dziewczyna,która która którasięgnęła sięgnęła sięgnęła nieba, nieba, nieba,2014) 2014) 2014)oraz oraz orazIlIlIlbambino bambino bambinoche che chetrovò trovò trovòilililsole sole soledididinotte notte notte (2015, (2015, (2015,polskie polskie polskietłumaczenie tłumaczenie tłumaczenieChłopiec, Chłopiec, Chłopiec,który który który znalazł znalazł znalazłsłońce słońce słońcenocą, nocą, nocą,2016) 2016) 2016)przez przez przezwiele wiele wielemiesięcy miesięcy miesięcy znajdowały znajdowały znajdowałysię się sięna na naliście liście liściebestsellerów bestsellerów bestsellerówtygodnika tygodnika tygodnika Der Der DerSpiegel. Spiegel. Spiegel. „Di „Di „DiFulvio Fulvio Fulviojest jest jestutalentowanym utalentowanym utalentowanymgawędziarzem, gawędziarzem, gawędziarzem, zzzniesamowitą niesamowitą niesamowitązdolnością zdolnością zdolnościąpisania pisania pisaniabestsellerów, bestsellerów, bestsellerów, jeden jeden jedenpo po podrugim. drugim. drugim.Genialne!” Genialne!” Genialne!” Frankfurter Frankfurter FrankfurterStadtkurier Stadtkurier Stadtkurier „Ogromna „Ogromna „Ogromnadawka dawka dawkazemsty zemsty zemstyiiiprzebaczenia, przebaczenia, przebaczenia, nienawiści nienawiści nienawiściiiinieśmiertelnej nieśmiertelnej nieśmiertelnejmocy mocy mocy miłości. miłości. miłości.–––Koloryt Koloryt Kolorytpełen pełen pełenpasji pasji pasjiiiinadziei”. nadziei”. nadziei”. Events, Events, Events,01.04.2015 01.04.2015 01.04.2015