darmowy fragment

Transkrypt

darmowy fragment
Fulvio-Chlopiec_Fulvio
Fulvio-Chlopiec_Fulvio
Fulvio-Chlopiec_Fulvio 2016-09-14
2016-09-14
2016-09-14 08:49
08:49
08:49 Page
Page
Page444
ISBN 978 -83-65373-28-1
www.esteri.pl
www.esteri.pl
www.esteri.pl
www.esteri.pl
_
`
ktory
C hlopiec,
Akcja
Akcja
Akcjarozgrywa
rozgrywa
rozgrywasię
się
sięwwwnieistniejącej
nieistniejącej
nieistniejącejkrainie
krainie
krainie
na
na
napoczątku
początku
początkuXV
XV
XVwieku
wieku
wieku
iiizachęca
zachęca
zachęcaczytelnika
czytelnika
czytelnikado
do
dopodróży
podróży
podróżywwwnieznane.
nieznane.
nieznane.
s_lo`nce noca,
Książę
Książę
KsiążęMarcus
Marcus
MarcusII
IIIIzzzSaxii
Saxii
Saxiibył
był
byłjeszcze
jeszcze
jeszczedzieckiem,
dzieckiem,
dzieckiem,
gdy
gdy
gdyna
na
nadziedzińcu
dziedzińcu
dziedzińcurodzinnego
rodzinnego
rodzinnegozamku
zamku
zamkustał
stał
stałsię
się
sięświadkiem
świadkiem
świadkiem
masakry
masakry
masakryswoich
swoich
swoichbliskich,
bliskich,
bliskich,zabitych
zabitych
zabitychzzzrozkazu
rozkazu
rozkazuOjsterniga
Ojsterniga
Ojsterniga
–––władcy
władcy
władcysąsiedniego
sąsiedniego
sąsiedniegoksięstwa.
księstwa.
księstwa.Chłopiec
Chłopiec
Chłopiecprzeżył
przeżył
przeżył
tę
tę
tękrwawą
krwawą
krwawąrzeź
rzeź
rzeździęki
dzięki
dziękipomocy
pomocy
pomocywiejskiej
wiejskiej
wiejskiejakuszerki
akuszerki
akuszerki
Agnete
Agnete
Agneteiiijej
jej
jejcórki
córki
córkiEloisy.
Eloisy.
Eloisy.Przyjęty
Przyjęty
Przyjętydo
do
doich
ich
ichdomu,
domu,
domu,
pod
pod
podnowym
nowym
nowymimieniem,
imieniem,
imieniem,uczy
uczy
uczysię
się
siężyć
żyć
żyćwwwrzeczywistości
rzeczywistości
rzeczywistości
dalekiej
dalekiej
dalekiejod
od
odbogactw,
bogactw,
bogactw,które
które
któreotaczały
otaczały
otaczałygo
go
godo
do
dotej
tej
tejpory.
pory.
pory.
Z
Z
Zczasem
czasem
czasemstaje
staje
stajesię
się
siępotężnym
potężnym
potężnymwojownikiem,
wojownikiem,
wojownikiem,
nigdy
nigdy
nigdynie
nie
niezapominając,
zapominając,
zapominając,kim
kim
kimjest
jest
jestiiico
co
comu
mu
musię
się
sięnależy
należy
należy
jako
jako
jakoprawowitemu
prawowitemu
prawowitemudziedzicowi
dziedzicowi
dziedzicowiziemi
ziemi
ziemiRaühnvahl
Raühnvahl
Raühnvahl
we
we
weWschodnich
Wschodnich
WschodnichAlpach.
Alpach.
Alpach.
Luca Di Fulvio
Kolejna
Kolejnapowieść
powieśćLuca
Lucadi
diFulvio,
Fulvio,
autora
autoraświatowych
światowychbestsellerów,
bestsellerów,
które
któresprzedały
sprzedałysię
się
wwnakładzie
nakładzie1,5
1,5miliona
milionaegzemplarzy.
egzemplarzy.
znalazl_
Śnieg
Śnieg
Śniegna
na
nadziedzińcu
dziedzińcu
dziedzińcubył
był
byłczerwony
czerwony
czerwonyniczym
niczym
niczym
połyskujący
połyskujący
połyskującykosztowny
kosztowny
kosztownykobierzec.
kobierzec.
kobierzec.Leżały
Leżały
Leżały
na
na
nanim
nim
nimjakby
jakby
jakbywe
we
weśnie
śnie
śniedziesiątki
dziesiątki
dziesiątkimężczyzn,
mężczyzn,
mężczyzn,
kobiet
kobiet
kobietiiidzieci.
dzieci.
dzieci.Niektórzy
Niektórzy
Niektórzybez
bez
bezgłów,
głów,
głów,inni
inni
inni
bez
bez
bezrąk,
rąk,
rąk,młode
młode
młodekobiety
kobiety
kobietybez
bez
bezodzienia.
odzienia.
odzienia.
–––Znajdźcie
Znajdźcie
Znajdźciemałego
małego
małegoksięcia!
księcia!
księcia!–––wrzasnął
wrzasnął
wrzasnął
herszt
herszt
hersztbandy.
bandy.
bandy.
Jego
Jego
Jegoludzie
ludzie
ludzierozbiegli
rozbiegli
rozbieglisię
się
siępo
po
pozamku,
zamku,
zamku,
chlewach,
chlewach,
chlewach,stajni,
stajni,
stajni,oborach,
oborach,
oborach,kurnikach
kurnikach
kurnikach
iiikaplicy.
kaplicy.
kaplicy.Przeszukiwanie
Przeszukiwanie
Przeszukiwaniezdawało
zdawało
zdawałosię
się
siętrwać
trwać
trwać
wieczność.
wieczność.
wieczność.Na
Na
Nakoniec
koniec
konieczgromadzili
zgromadzili
zgromadzilisię
się
się
pośrodku
pośrodku
pośrodkudziedzińca
dziedzińca
dziedzińcawokół
wokół
wokółswojego
swojego
swojego
przywódcy.
przywódcy.
przywódcy.
–––Nigdzie
Nigdzie
Nigdziego
go
gonie
nie
niema
ma
ma–––powiedział
powiedział
powiedziałjeden
jeden
jeden
zzzbandytów.
bandytów.
bandytów.
Agomar
Agomar
Agomarmiał
miał
miałwystające
wystające
wystającekości
kości
kościpoliczkowe,
policzkowe,
policzkowe,
rude
rude
rudewłosy
włosy
włosyiiibrodę,
brodę,
brodę,oczy
oczy
oczyczarne,
czarne,
czarne,małe
małe
małe
iiiwąskie.
wąskie.
wąskie.Uniósł
Uniósł
Uniósłprawą
prawą
prawądłoń.
dłoń.
dłoń.Chłopiec
Chłopiec
Chłopiec
dostrzegł,
dostrzegł,
dostrzegł,że
że
żema
ma
matylko
tylko
tylkocztery
cztery
czterypalce.
palce.
palce.
Brakowało
Brakowało
Brakowałonajmniejszego.
najmniejszego.
najmniejszego.
–––Wyprowadźcie
Wyprowadźcie
Wyprowadźciezwierzęta
zwierzęta
zwierzętaiiipodłóżcie
podłóżcie
podłóżcie
ogień!
ogień!
ogień!–––wrzasnął.
wrzasnął.
wrzasnął.–––AAAksiążątko
książątko
książątkoniech
niech
niech
spłonie.
spłonie.
spłonie.Wyście
Wyście
Wyściego
go
gonie
nie
nieznaleźli,
znaleźli,
znaleźli,ale
ale
aledosięgną
dosięgną
dosięgną
go
go
gopłomienie
płomienie
płomieniepiekielne.
piekielne.
piekielne.Nuże!
Nuże!
Nuże!
Mały
Mały
MałyMarcus
Marcus
Marcuswidział,
widział,
widział,jak
jak
jakbandyci
bandyci
bandyci
wypędzają
wypędzają
wypędzajązwierzęta
zwierzęta
zwierzętaza
za
zamury.
mury.
mury.
Agomar
Agomar
Agomarwrzucił
wrzucił
wrzuciłpochodnię
pochodnię
pochodniędo
do
dozamku,
zamku,
zamku,
celując
celując
celującwwwokno
okno
oknona
na
napierwszym
pierwszym
pierwszympiętrze.
piętrze.
piętrze.
Po
Po
Pochwili
chwili
chwilidziesiątki
dziesiątki
dziesiątkiżagwi
żagwi
żagwifruwały
fruwały
fruwały
wwwpowietrzu,
powietrzu,
powietrzu,wpadając
wpadając
wpadającdo
do
dozamku,
zamku,
zamku,chlewów,
chlewów,
chlewów,
stajni
stajni
stajniiiiinnych
innych
innychzabudowań.
zabudowań.
zabudowań.W
W
Wmgnieniu
mgnieniu
mgnieniuoka
oka
oka
wszystko
wszystko
wszystkozajęło
zajęło
zajęłosię
się
sięogniem.
ogniem.
ogniem.
–––Odwrót!
Odwrót!
Odwrót!–––zawołał
zawołał
zawołałAgomar.
Agomar.
Agomar.
–––Zawrzyjcie
Zawrzyjcie
Zawrzyjciebramę!
bramę!
bramę!–––Wskoczył
Wskoczył
Wskoczyłna
na
nakonia,
konia,
konia,
aaaten
ten
tenstanął
stanął
stanąłdęba.
dęba.
dęba.–––Żegnaj,
Żegnaj,
Żegnaj,książątko!
książątko!
książątko!
–––zakrzyknął
zakrzyknął
zakrzyknąłherszt
herszt
hersztbandy
bandy
bandyiiiśmiejąc
śmiejąc
śmiejącsię,
się,
się,
galopem
galopem
galopemopuścił
opuścił
opuściłzamek.
zamek.
zamek.
Wkrótce
Wkrótce
Wkrótcepotem
potem
potemchłopiec
chłopiec
chłopiecusłyszał,
usłyszał,
usłyszał,jak
jak
jak
zatrzaskują
zatrzaskują
zatrzaskująsię
się
sięskrzydła
skrzydła
skrzydłaciężkiej
ciężkiej
ciężkiejbramy.
bramy.
bramy.
LL uu cc aa D
D ii FF uu ll vv ii oo
C
_
_
hlopiec,
`
ktory
_
znalazl
_lo`nce
s
noca,
LUCA
LUCA
LUCADI
DI
DIFULVIO
FULVIO
FULVIO
–––włoski
włoski
włoskipisarz
pisarz
pisarzurodzony
urodzony
urodzony
www1957
1957
1957r.r.r.wwwRzymie,
Rzymie,
Rzymie,gdzie
gdzie
gdzie
nadal
nadal
nadalmieszka
mieszka
mieszkaiiitworzy.
tworzy.
tworzy.Autor
Autor
Autor
zarówno
zarówno
zarównokrwawych
krwawych
krwawychthrillerów,
thrillerów,
thrillerów,
jak
jak
jakiiibajek
bajek
bajekdla
dla
dladzieci,
dzieci,
dzieci,które
które
które
publikuje
publikuje
publikujepod
pod
podpseudonimem
pseudonimem
pseudonimem
J.J.J.Duke
Duke
DukeBlanco.
Blanco.
Blanco.
Studiował
Studiował
Studiowałdramaturgię
dramaturgię
dramaturgięwwwRzymie,
Rzymie,
Rzymie,aaajego
jego
jego
nauczycielem
nauczycielem
nauczycielembył
był
byłAndrea
Andrea
AndreaCamilleri.
Camilleri.
Camilleri.
Współpracował
Współpracował
WspółpracowałzzzPaolą
Paolą
PaoląBorboni,
Borboni,
Borboni,Sergio
Sergio
Sergio
Grazianim,
Grazianim,
Grazianim,Mario
Mario
MarioMaranzaną,
Maranzaną,
Maranzaną,Andrzejem
Andrzejem
Andrzejem
Wajdą
Wajdą
WajdąiiiThe
The
TheLiving
Living
LivingTheatre
Theatre
TheatreJuliana
Juliana
JulianaBecka.
Becka.
Becka.
Światową
Światową
Światowąpopularność
popularność
popularnośćprzyniósł
przyniósł
przyniósłmu
mu
mumroczny
mroczny
mroczny
kryminał
kryminał
kryminałzzz2000
2000
2000r.r.r.–––L’impagliatore,
L’impagliatore,
L’impagliatore,
przetłumaczony
przetłumaczony
przetłumaczonyna
na
nawiele
wiele
wielejęzyków,
języków,
języków,
m.in.
m.in.
m.in.angielski,
angielski,
angielski,niemiecki
niemiecki
niemieckiiiifrancuski.
francuski.
francuski.Książka
Książka
Książka
ta
ta
tastała
stała
stałasię
się
siępodstawą
podstawą
podstawąscenariusza
scenariusza
scenariuszafilmu
filmu
filmuOcchi
Occhi
Occhidididi
cristallo
cristallo
cristallowwwreżyserii
reżyserii
reżyseriiErosa
Erosa
ErosaPuglielliego
Puglielliego
Puglielliego(2004
(2004
(2004r.).
r.).
r.).
W
W
Wkolejnych
kolejnych
kolejnychlatach
latach
latachukazały
ukazały
ukazałysię
się
siępowieści:
powieści:
powieści:
Dover
Dover
Doverbeach
beach
beach(2002),
(2002),
(2002),La
La
Lascala
scala
scaladididiDioniso
Dioniso
Dioniso
(2006,
(2006,
(2006,polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieDrabina
Drabina
DrabinaDionizosa,
Dionizosa,
Dionizosa,
2008).
2008).
2008).Ostatnie
Ostatnie
Ostatnietrzy
trzy
trzyksiążki
książki
książkiLa
La
Lagang
gang
gangdei
dei
deisogni
sogni
sogni
(2008),
(2008),
(2008),La
La
Laragazza
ragazza
ragazzache
che
chetoccava
toccava
toccavailililcielo
cielo
cielo(2013,
(2013,
(2013,
polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieDziewczyna,
Dziewczyna,
Dziewczyna,która
która
którasięgnęła
sięgnęła
sięgnęła
nieba,
nieba,
nieba,2014)
2014)
2014)oraz
oraz
orazIlIlIlbambino
bambino
bambinoche
che
chetrovò
trovò
trovòilililsole
sole
soledididinotte
notte
notte
(2015,
(2015,
(2015,polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieChłopiec,
Chłopiec,
Chłopiec,który
który
który
znalazł
znalazł
znalazłsłońce
słońce
słońcenocą,
nocą,
nocą,2016)
2016)
2016)przez
przez
przezwiele
wiele
wielemiesięcy
miesięcy
miesięcy
znajdowały
znajdowały
znajdowałysię
się
sięna
na
naliście
liście
liściebestsellerów
bestsellerów
bestsellerówtygodnika
tygodnika
tygodnika
Der
Der
DerSpiegel.
Spiegel.
Spiegel.
„Di
„Di
„DiFulvio
Fulvio
Fulviojest
jest
jestutalentowanym
utalentowanym
utalentowanymgawędziarzem,
gawędziarzem,
gawędziarzem,
zzzniesamowitą
niesamowitą
niesamowitązdolnością
zdolnością
zdolnościąpisania
pisania
pisaniabestsellerów,
bestsellerów,
bestsellerów,
jeden
jeden
jedenpo
po
podrugim.
drugim.
drugim.Genialne!”
Genialne!”
Genialne!”
Frankfurter
Frankfurter
FrankfurterStadtkurier
Stadtkurier
Stadtkurier
„Ogromna
„Ogromna
„Ogromnadawka
dawka
dawkazemsty
zemsty
zemstyiiiprzebaczenia,
przebaczenia,
przebaczenia,
nienawiści
nienawiści
nienawiściiiinieśmiertelnej
nieśmiertelnej
nieśmiertelnejmocy
mocy
mocy
miłości.
miłości.
miłości.–––Koloryt
Koloryt
Kolorytpełen
pełen
pełenpasji
pasji
pasjiiiinadziei”.
nadziei”.
nadziei”.
Events,
Events,
Events,01.04.2015
01.04.2015
01.04.2015
Fulvio-Chlopiec_Fulvio
Fulvio-Chlopiec_Fulvio
Fulvio-Chlopiec_Fulvio 2016-09-14
2016-09-14
2016-09-14 08:49
08:49
08:49 Page
Page
Page444
ISBN 978 -83-65373-28-1
www.esteri.pl
www.esteri.pl
www.esteri.pl
www.esteri.pl
_
`
ktory
C hlopiec,
Akcja
Akcja
Akcjarozgrywa
rozgrywa
rozgrywasię
się
sięwwwnieistniejącej
nieistniejącej
nieistniejącejkrainie
krainie
krainie
na
na
napoczątku
początku
początkuXV
XV
XVwieku
wieku
wieku
iiizachęca
zachęca
zachęcaczytelnika
czytelnika
czytelnikado
do
dopodróży
podróży
podróżywwwnieznane.
nieznane.
nieznane.
s_lo`nce noca,
Książę
Książę
KsiążęMarcus
Marcus
MarcusII
IIIIzzzSaxii
Saxii
Saxiibył
był
byłjeszcze
jeszcze
jeszczedzieckiem,
dzieckiem,
dzieckiem,
gdy
gdy
gdyna
na
nadziedzińcu
dziedzińcu
dziedzińcurodzinnego
rodzinnego
rodzinnegozamku
zamku
zamkustał
stał
stałsię
się
sięświadkiem
świadkiem
świadkiem
masakry
masakry
masakryswoich
swoich
swoichbliskich,
bliskich,
bliskich,zabitych
zabitych
zabitychzzzrozkazu
rozkazu
rozkazuOjsterniga
Ojsterniga
Ojsterniga
–––władcy
władcy
władcysąsiedniego
sąsiedniego
sąsiedniegoksięstwa.
księstwa.
księstwa.Chłopiec
Chłopiec
Chłopiecprzeżył
przeżył
przeżył
tę
tę
tękrwawą
krwawą
krwawąrzeź
rzeź
rzeździęki
dzięki
dziękipomocy
pomocy
pomocywiejskiej
wiejskiej
wiejskiejakuszerki
akuszerki
akuszerki
Agnete
Agnete
Agneteiiijej
jej
jejcórki
córki
córkiEloisy.
Eloisy.
Eloisy.Przyjęty
Przyjęty
Przyjętydo
do
doich
ich
ichdomu,
domu,
domu,
pod
pod
podnowym
nowym
nowymimieniem,
imieniem,
imieniem,uczy
uczy
uczysię
się
siężyć
żyć
żyćwwwrzeczywistości
rzeczywistości
rzeczywistości
dalekiej
dalekiej
dalekiejod
od
odbogactw,
bogactw,
bogactw,które
które
któreotaczały
otaczały
otaczałygo
go
godo
do
dotej
tej
tejpory.
pory.
pory.
Z
Z
Zczasem
czasem
czasemstaje
staje
stajesię
się
siępotężnym
potężnym
potężnymwojownikiem,
wojownikiem,
wojownikiem,
nigdy
nigdy
nigdynie
nie
niezapominając,
zapominając,
zapominając,kim
kim
kimjest
jest
jestiiico
co
comu
mu
musię
się
sięnależy
należy
należy
jako
jako
jakoprawowitemu
prawowitemu
prawowitemudziedzicowi
dziedzicowi
dziedzicowiziemi
ziemi
ziemiRaühnvahl
Raühnvahl
Raühnvahl
we
we
weWschodnich
Wschodnich
WschodnichAlpach.
Alpach.
Alpach.
Luca Di Fulvio
Kolejna
Kolejnapowieść
powieśćLuca
Lucadi
diFulvio,
Fulvio,
autora
autoraświatowych
światowychbestsellerów,
bestsellerów,
które
któresprzedały
sprzedałysię
się
wwnakładzie
nakładzie1,5
1,5miliona
milionaegzemplarzy.
egzemplarzy.
znalazl_
Śnieg
Śnieg
Śniegna
na
nadziedzińcu
dziedzińcu
dziedzińcubył
był
byłczerwony
czerwony
czerwonyniczym
niczym
niczym
połyskujący
połyskujący
połyskującykosztowny
kosztowny
kosztownykobierzec.
kobierzec.
kobierzec.Leżały
Leżały
Leżały
na
na
nanim
nim
nimjakby
jakby
jakbywe
we
weśnie
śnie
śniedziesiątki
dziesiątki
dziesiątkimężczyzn,
mężczyzn,
mężczyzn,
kobiet
kobiet
kobietiiidzieci.
dzieci.
dzieci.Niektórzy
Niektórzy
Niektórzybez
bez
bezgłów,
głów,
głów,inni
inni
inni
bez
bez
bezrąk,
rąk,
rąk,młode
młode
młodekobiety
kobiety
kobietybez
bez
bezodzienia.
odzienia.
odzienia.
–––Znajdźcie
Znajdźcie
Znajdźciemałego
małego
małegoksięcia!
księcia!
księcia!–––wrzasnął
wrzasnął
wrzasnął
herszt
herszt
hersztbandy.
bandy.
bandy.
Jego
Jego
Jegoludzie
ludzie
ludzierozbiegli
rozbiegli
rozbieglisię
się
siępo
po
pozamku,
zamku,
zamku,
chlewach,
chlewach,
chlewach,stajni,
stajni,
stajni,oborach,
oborach,
oborach,kurnikach
kurnikach
kurnikach
iiikaplicy.
kaplicy.
kaplicy.Przeszukiwanie
Przeszukiwanie
Przeszukiwaniezdawało
zdawało
zdawałosię
się
siętrwać
trwać
trwać
wieczność.
wieczność.
wieczność.Na
Na
Nakoniec
koniec
konieczgromadzili
zgromadzili
zgromadzilisię
się
się
pośrodku
pośrodku
pośrodkudziedzińca
dziedzińca
dziedzińcawokół
wokół
wokółswojego
swojego
swojego
przywódcy.
przywódcy.
przywódcy.
–––Nigdzie
Nigdzie
Nigdziego
go
gonie
nie
niema
ma
ma–––powiedział
powiedział
powiedziałjeden
jeden
jeden
zzzbandytów.
bandytów.
bandytów.
Agomar
Agomar
Agomarmiał
miał
miałwystające
wystające
wystającekości
kości
kościpoliczkowe,
policzkowe,
policzkowe,
rude
rude
rudewłosy
włosy
włosyiiibrodę,
brodę,
brodę,oczy
oczy
oczyczarne,
czarne,
czarne,małe
małe
małe
iiiwąskie.
wąskie.
wąskie.Uniósł
Uniósł
Uniósłprawą
prawą
prawądłoń.
dłoń.
dłoń.Chłopiec
Chłopiec
Chłopiec
dostrzegł,
dostrzegł,
dostrzegł,że
że
żema
ma
matylko
tylko
tylkocztery
cztery
czterypalce.
palce.
palce.
Brakowało
Brakowało
Brakowałonajmniejszego.
najmniejszego.
najmniejszego.
–––Wyprowadźcie
Wyprowadźcie
Wyprowadźciezwierzęta
zwierzęta
zwierzętaiiipodłóżcie
podłóżcie
podłóżcie
ogień!
ogień!
ogień!–––wrzasnął.
wrzasnął.
wrzasnął.–––AAAksiążątko
książątko
książątkoniech
niech
niech
spłonie.
spłonie.
spłonie.Wyście
Wyście
Wyściego
go
gonie
nie
nieznaleźli,
znaleźli,
znaleźli,ale
ale
aledosięgną
dosięgną
dosięgną
go
go
gopłomienie
płomienie
płomieniepiekielne.
piekielne.
piekielne.Nuże!
Nuże!
Nuże!
Mały
Mały
MałyMarcus
Marcus
Marcuswidział,
widział,
widział,jak
jak
jakbandyci
bandyci
bandyci
wypędzają
wypędzają
wypędzajązwierzęta
zwierzęta
zwierzętaza
za
zamury.
mury.
mury.
Agomar
Agomar
Agomarwrzucił
wrzucił
wrzuciłpochodnię
pochodnię
pochodniędo
do
dozamku,
zamku,
zamku,
celując
celując
celującwwwokno
okno
oknona
na
napierwszym
pierwszym
pierwszympiętrze.
piętrze.
piętrze.
Po
Po
Pochwili
chwili
chwilidziesiątki
dziesiątki
dziesiątkiżagwi
żagwi
żagwifruwały
fruwały
fruwały
wwwpowietrzu,
powietrzu,
powietrzu,wpadając
wpadając
wpadającdo
do
dozamku,
zamku,
zamku,chlewów,
chlewów,
chlewów,
stajni
stajni
stajniiiiinnych
innych
innychzabudowań.
zabudowań.
zabudowań.W
W
Wmgnieniu
mgnieniu
mgnieniuoka
oka
oka
wszystko
wszystko
wszystkozajęło
zajęło
zajęłosię
się
sięogniem.
ogniem.
ogniem.
–––Odwrót!
Odwrót!
Odwrót!–––zawołał
zawołał
zawołałAgomar.
Agomar.
Agomar.
–––Zawrzyjcie
Zawrzyjcie
Zawrzyjciebramę!
bramę!
bramę!–––Wskoczył
Wskoczył
Wskoczyłna
na
nakonia,
konia,
konia,
aaaten
ten
tenstanął
stanął
stanąłdęba.
dęba.
dęba.–––Żegnaj,
Żegnaj,
Żegnaj,książątko!
książątko!
książątko!
–––zakrzyknął
zakrzyknął
zakrzyknąłherszt
herszt
hersztbandy
bandy
bandyiiiśmiejąc
śmiejąc
śmiejącsię,
się,
się,
galopem
galopem
galopemopuścił
opuścił
opuściłzamek.
zamek.
zamek.
Wkrótce
Wkrótce
Wkrótcepotem
potem
potemchłopiec
chłopiec
chłopiecusłyszał,
usłyszał,
usłyszał,jak
jak
jak
zatrzaskują
zatrzaskują
zatrzaskująsię
się
sięskrzydła
skrzydła
skrzydłaciężkiej
ciężkiej
ciężkiejbramy.
bramy.
bramy.
LL uu cc aa D
D ii FF uu ll vv ii oo
C
_
_
hlopiec,
`
ktory
_
znalazl
_lo`nce
s
noca,
LUCA
LUCA
LUCADI
DI
DIFULVIO
FULVIO
FULVIO
–––włoski
włoski
włoskipisarz
pisarz
pisarzurodzony
urodzony
urodzony
www1957
1957
1957r.r.r.wwwRzymie,
Rzymie,
Rzymie,gdzie
gdzie
gdzie
nadal
nadal
nadalmieszka
mieszka
mieszkaiiitworzy.
tworzy.
tworzy.Autor
Autor
Autor
zarówno
zarówno
zarównokrwawych
krwawych
krwawychthrillerów,
thrillerów,
thrillerów,
jak
jak
jakiiibajek
bajek
bajekdla
dla
dladzieci,
dzieci,
dzieci,które
które
które
publikuje
publikuje
publikujepod
pod
podpseudonimem
pseudonimem
pseudonimem
J.J.J.Duke
Duke
DukeBlanco.
Blanco.
Blanco.
Studiował
Studiował
Studiowałdramaturgię
dramaturgię
dramaturgięwwwRzymie,
Rzymie,
Rzymie,aaajego
jego
jego
nauczycielem
nauczycielem
nauczycielembył
był
byłAndrea
Andrea
AndreaCamilleri.
Camilleri.
Camilleri.
Współpracował
Współpracował
WspółpracowałzzzPaolą
Paolą
PaoląBorboni,
Borboni,
Borboni,Sergio
Sergio
Sergio
Grazianim,
Grazianim,
Grazianim,Mario
Mario
MarioMaranzaną,
Maranzaną,
Maranzaną,Andrzejem
Andrzejem
Andrzejem
Wajdą
Wajdą
WajdąiiiThe
The
TheLiving
Living
LivingTheatre
Theatre
TheatreJuliana
Juliana
JulianaBecka.
Becka.
Becka.
Światową
Światową
Światowąpopularność
popularność
popularnośćprzyniósł
przyniósł
przyniósłmu
mu
mumroczny
mroczny
mroczny
kryminał
kryminał
kryminałzzz2000
2000
2000r.r.r.–––L’impagliatore,
L’impagliatore,
L’impagliatore,
przetłumaczony
przetłumaczony
przetłumaczonyna
na
nawiele
wiele
wielejęzyków,
języków,
języków,
m.in.
m.in.
m.in.angielski,
angielski,
angielski,niemiecki
niemiecki
niemieckiiiifrancuski.
francuski.
francuski.Książka
Książka
Książka
ta
ta
tastała
stała
stałasię
się
siępodstawą
podstawą
podstawąscenariusza
scenariusza
scenariuszafilmu
filmu
filmuOcchi
Occhi
Occhidididi
cristallo
cristallo
cristallowwwreżyserii
reżyserii
reżyseriiErosa
Erosa
ErosaPuglielliego
Puglielliego
Puglielliego(2004
(2004
(2004r.).
r.).
r.).
W
W
Wkolejnych
kolejnych
kolejnychlatach
latach
latachukazały
ukazały
ukazałysię
się
siępowieści:
powieści:
powieści:
Dover
Dover
Doverbeach
beach
beach(2002),
(2002),
(2002),La
La
Lascala
scala
scaladididiDioniso
Dioniso
Dioniso
(2006,
(2006,
(2006,polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieDrabina
Drabina
DrabinaDionizosa,
Dionizosa,
Dionizosa,
2008).
2008).
2008).Ostatnie
Ostatnie
Ostatnietrzy
trzy
trzyksiążki
książki
książkiLa
La
Lagang
gang
gangdei
dei
deisogni
sogni
sogni
(2008),
(2008),
(2008),La
La
Laragazza
ragazza
ragazzache
che
chetoccava
toccava
toccavailililcielo
cielo
cielo(2013,
(2013,
(2013,
polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieDziewczyna,
Dziewczyna,
Dziewczyna,która
która
którasięgnęła
sięgnęła
sięgnęła
nieba,
nieba,
nieba,2014)
2014)
2014)oraz
oraz
orazIlIlIlbambino
bambino
bambinoche
che
chetrovò
trovò
trovòilililsole
sole
soledididinotte
notte
notte
(2015,
(2015,
(2015,polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieChłopiec,
Chłopiec,
Chłopiec,który
który
który
znalazł
znalazł
znalazłsłońce
słońce
słońcenocą,
nocą,
nocą,2016)
2016)
2016)przez
przez
przezwiele
wiele
wielemiesięcy
miesięcy
miesięcy
znajdowały
znajdowały
znajdowałysię
się
sięna
na
naliście
liście
liściebestsellerów
bestsellerów
bestsellerówtygodnika
tygodnika
tygodnika
Der
Der
DerSpiegel.
Spiegel.
Spiegel.
„Di
„Di
„DiFulvio
Fulvio
Fulviojest
jest
jestutalentowanym
utalentowanym
utalentowanymgawędziarzem,
gawędziarzem,
gawędziarzem,
zzzniesamowitą
niesamowitą
niesamowitązdolnością
zdolnością
zdolnościąpisania
pisania
pisaniabestsellerów,
bestsellerów,
bestsellerów,
jeden
jeden
jedenpo
po
podrugim.
drugim.
drugim.Genialne!”
Genialne!”
Genialne!”
Frankfurter
Frankfurter
FrankfurterStadtkurier
Stadtkurier
Stadtkurier
„Ogromna
„Ogromna
„Ogromnadawka
dawka
dawkazemsty
zemsty
zemstyiiiprzebaczenia,
przebaczenia,
przebaczenia,
nienawiści
nienawiści
nienawiściiiinieśmiertelnej
nieśmiertelnej
nieśmiertelnejmocy
mocy
mocy
miłości.
miłości.
miłości.–––Koloryt
Koloryt
Kolorytpełen
pełen
pełenpasji
pasji
pasjiiiinadziei”.
nadziei”.
nadziei”.
Events,
Events,
Events,01.04.2015
01.04.2015
01.04.2015
Chłopiec, który znalazł
słońce nocą
Historię tej książki dedykuję G.
Autor
Ludzie nie rodzą się w dniu wydania ich na
świat, lecz wtedy, gdy życie ich do tego zmusza, żeby się narodzili.
Gabriel García Márquez
Tytuł oryginału:
Il bambino che trovò il sole di notte (Das Kind, das nachts die Sonne fand)
© 2015 by Bastei Lübbe AG, Köln
BASTEI LÜBBE AG
Schanzenstrasse 6-20
51063 Köln
GERMANY
Projekt okładki: Kirstin Osenau
Ilustracja na okładce: ©getty-images/SuperStock; ©Fotolia
ISBN 9783404171804
Wszelkie prawa zastrzeżone, szczególnie prawo do przedruku i tłumaczenia na inne języki. Żadna z części tej książki nie może być
w jakiejkolwiek formie publikowana bez uprzedniej pisemnej zgody
Wydawnictwa.
© Copyright for the Polish edition by Edra Urban & Partner, Wrocław 2016
Przekład z języka włoskiego:
Anna Osmólska-Mętrak, Natalia Mętrak-Ruda
Prezes Zarządu: Giorgio Albonetti
Dyrektor Wydawniczy: lek. med. Edyta Błażejewska
Redaktor prowadzący: Renata Wręczycka
Redaktor tekstu: Katarzyna Makaruk
Adaptacja okładki: Beata Poźniak
ISBN 978-83-65373-28-1
Edra Urban & Partner
ul. Kościuszki 29, 50-011 Wrocław
tel. +48 71 7263835
[email protected]
www.edraurban.pl
Skład: Paweł Kazimierczyk
Druk i oprawa: OPOLGRAF, Opole
I
Nigdy później nie przelano tyle niewinnej krwi na tym
przesmyku znanym pod starożytną nazwą Raühnvahl, ile
rankiem 21 września roku Pańskiego 1407.
Słońce właśnie wstało nad małą, zimną i opustoszałą doliną, zduszoną i osłoniętą przez nieprzyjazne, wysokie na ponad dziesięć tysięcy stóp szczyty. Dolina znajdowała się we
wschodniej części alpejskiego łuku, który stanowił granicę
Półwyspu Italskiego i zdecydowanie oddzielał go od reszty
Cesarstwa i całej Europy.
Panem tej ziemi był książę Marcus I z Saxii, ojciec Marcusa
II z Saxii, księcia dziedzica.
Mały Marcus II z Saxii, nagi i zaspany, zadrżał tego poranka, siedząc na ogromnym łożu z materacem wypchanym
ciepłym i miękkim gęsim pierzem. Nogi dyndały mu w powietrzu, mimo że jak na swoje dziewięć lat był wysoki. Miał
zielone leniwe oczy, podobne do oczu kota, długie jasne włosy opadające lśniącymi puklami na ramiona i skórę tak gładką i białą jak dziewczynka.
Eilika, opiekunka, która zajmowała się nim dzień i noc,
śpiąc niczym wierny pies na słomianym posłaniu przy łożu,
przykryła ramiona chłopca lnianym płótnem zmoczonym
w gorącej wodzie.
7
Mały książę mruknął z rozkoszy i przymknął oczy.
– Nie próbuj zasypiać, Marcusie – ostrzegła go Eilika – bo
wrona zje ci ptaszka.
Chłopiec zaśmiał się i zasłonił ręką przyrodzenie. Piastunka zanurzyła drugi kawałek płótna w misce, wyżęła i potarła
ługiem.
– No, leniuchu, pozwól się umyć.
– Muszę się myć codziennie? – jęknął Marcus.
– Polecenia pani matki trzeba wypełniać co do joty – odparła Eilika. – Każdy powinien widzieć, że jesteś księciem
przewyższającym zwykłych śmiertelników nawet bez przepysznych szat. Twoja skóra musi lśnić i pachnieć, jakbyś był
małym bogiem.
– Nie lubię się myć – burknął chłopiec.
– Oboje dobrze o tym wiemy, książę prosiaczku – powiedziała Eilika, zsadzając go z łóżka.
Chłopiec roześmiał się i zaraz zadrżał, czując wilgotną kamienną posadzkę.
– Zimno mi!
– A sam nie możesz popatrzeć, gdzie stawiasz szlachetne
stópki? – westchnęła Eilika.
Zaprowadziła go na gęste niedźwiedzie futro, odwróciła
i ciepłym płótnem przetarła pośladki.
Chłopiec nadstawił uszu. Z zewnątrz dobiegały stłumione
hałasy.
– Skąd ta cisza?
Spojrzał na piastunkę i jego oczy wypełniła radość. Wyswobodził się z rąk Eiliki i nagi, nagle niepomny zimna, podbiegł do okna. Uczepił się kamieni i podciągnął do góry, żeby
sprawdzić, czy nie myli go przeczucie.
– Śnieg! – krzyknął podekscytowany.
Eilika schwyciła go mocno i przeniosła z powrotem na
niedźwiedzie futro.
– Na miłość boską, pozwól się odziać, zanim się rozchorujesz!
8
– Śnieg! Śnieg! – mały Marcus podskakiwał z podniecenia.
– Tak, dziś w nocy spadł pierwszy śnieg, co za radość!
– parsknęła Eilika. – Szczęśliwy jesteś. Cieszysz się tym, na
co wszyscy inni psioczą.
– Śnieg jest przepiękny!
– Bo ty masz ciepłe ubranka, książątko. I rękawiczki na
swoje cenne rączki. I futrzane czapki – powiedziała opiekunka, zakładając Marcusowi sweter z gęstej parzonej wełny
i grube skarpety, które sama zrobiła. – Dla innych śnieg oznacza zimno przenikające do kości.
– To dlaczego oni też nie założą ciepłych ubrań?
Eilika spojrzała na chłopca. Pokiwała głową. Pogładziła go
po jasnych lokach.
– No właśnie, ja też się czasem nad tym zastanawiam.
Ale po cichu, bo inaczej zetną mi głowę – dodała jakby do
siebie.
– A ja każę ci ją przyszyć z powrotem – zaśmiał się Marcus. – Jestem księciem i wszyscy muszą robić, co mówię,
prawda?
– Tak, Wasza Ekscelencjo – uśmiechnęła się Eilika, która
szczerze lubiła chłopca i ubóstwiała jego radosny, beztroski
charakter. – Ale teraz pozwól się ubrać, bo zamarzniesz na
sopel.
Naciągnęła na małego księcia tunikę ze skóry daniela podbitą króliczym futrem, na to kasak z jeleniej skóry z rogowymi guzikami, a na koniec wysokie buty z futra wilka, z grubą
podeszwą z podwójnej krowiej skóry.
– Proszę, jesteś gotowy – powiedziała w końcu, naciągając mu jeszcze na głowę czapkę z futra susła osłaniającą uszy
i podając nieprzemakalne rękawice z futra wydry.
– Śnieg! Hurra! – krzyczał chłopiec, wypadając z komnaty i zbiegając po schodach do wielkiej wspólnej sali zamku,
mrocznej i zimnej mimo arrasów pokrywających czarne kamienie i grubych, jodłowych polan płonących w dwóch ol-
9
brzymich kominkach, między którymi ustawiono stół z jedzeniem.
– Marcusie II z Saxii, naucz się zachowywać jak książę,
a nie pierwszy lepszy łobuziak – upomniała go matka, widząc,
jak łapczywie rzuca się na placek z jabłkami i imbirem oraz
pasztet z jelenia w cieście, ułożone na cynowych półmiskach.
Po chwili zjawiła się zdyszana Eilika i pokłoniła przed stołem, przy którym siedzieli dostojnicy.
– Zechciej wybaczyć, pani – rzekła do księżnej.
Księżna dała jej znak, że nie ma pretensji i wciąż karmiąc
piersią nowo narodzoną córeczkę, przyciągnęła do siebie
pierworodnego.
– Możesz pocałować matkę, zanim ubrudzisz usta – powiedziała.
– Biłeś się z kimś wczoraj? – zapytał Marcus I, chwytając
syna za kark. – Ktoś skarżył się na twoją gwałtowność? Powinienem cię ukarać?
– Nie, ojcze. Byłem grzeczny.
Książę na chwilę się rozchmurzył. Był potężnym mężczyzną o twarzy i ciele poznaczonych niezliczonymi bliznami i pod każdym względem bardziej przypominał żołdaka
aniżeli wytwornego księcia – niemieckiego czy włoskiego.
Wzmocnił uścisk na karku syna, a Marcus II aż się skrzywił.
– Nie kopnąłeś nawet psa?
Chłopiec odwrócił się do Eiliki.
– Nie szukaj odpowiedzi u służącej – upomniał go surowo
książę.
Spojrzał na pozostałych biesiadników. Najpierw na kapitana straży, najemnika, który walczył u jego boku. Potem na
swojego spowiednika i doradcę duchowego, poleconego mu
przez biskupa Bambergu. Wreszcie na nauczyciela kompozycji
i muzyki, którego żona sprowadziła z dworu cesarza, Rex Romanorum Ruprechta III z dynastii Wittelsbachów palatyńskich.
Na koniec na powrót wbił wzrok w syna i rzekł ze spokojem:
10
– Marcusie, tyle razy ci mówiłem. I będę powtarzał, dopóki się nie nauczysz. Musisz stać się wojownikiem.
– Ale ja nie lubię się bić – odparł chłopiec.
– Jak długo przetrwałby w naszych lasach wilk, gdyby nie
miał instynktu zabijania? – Marcus I uderzył pięścią w stół.
– Tym jesteśmy my, książęta Saxii: wilkami! Naszym przeznaczeniem jest rozkazywać i podporządkowywać sobie inne wilki.
Chłopiec cofnął się, żeby się wyzwolić z ojcowskiego
uścisku.
– Mężu, budzisz w nim strach – powiedziała księżna.
Marcus I wziął głęboki wdech, próbując się uspokoić.
Twarz miał czerwoną, na szyi pulsowały mu nabrzmiałe
krwią żyły. Przyciągnął do siebie potomka.
– Synku, posłuchaj uważnie. Nie wiem, czy to prawda, co
mówi Kościół, że nasza ranga i władza pochodzą wprost od
Boga. Jedno wiem jednak na pewno: by je utrzymać, nie możesz polegać na Bogu, tylko na sobie samym. Na własnej sile
i determinacji, rozumiesz?
Chłopiec powoli pokiwał głową.
– Musisz nauczyć się walczyć – ciągnął ojciec. – Będziesz
żył wśród krwi jak ja i wszyscy nasi przodkowie. To nasze
przeznaczenie i nasz wyrok. Teraz cię poważają, bo jesteś
moim synem. Ale musisz się nauczyć zasługiwać na szacunek. Czy to jasne?
Chłopiec popatrzył na księcia i odparł nieśmiało:
– Czy będziesz ze mnie dumny, jeśli kopnę dziś kurę, ojcze?
Książę spojrzał na niego poważnie, po czym wybuchnął
gromkim śmiechem.
– Będę z ciebie dumny, synu, tak czy owak. – Szturchnął
go w głowę tak, że aż chłopcu spadła futrzana czapka. – Idź
się pobawić – powiedział, podając mu po kawałku jeleniego
pasztetu i placka z jabłkami.
Chłopiec wepchnął sobie połowę placka do ust, połknął
i pobiegł podniecony pierwszym śniegiem.
11
– Synu – zawołał za nim ojciec dźwięcznym głosem.
Marcus II zatrzymał się i odwrócił w stronę rodzica.
– Nie musisz kopać kury – powiedział ojciec. – I tak jestem
z ciebie dumny – dodał z uśmiechem.
– Podziękuj, Marcusie – szepnęła Eilika.
– Dziękuję, ojcze – odparł posłusznie, choć mechanicznie
chłopiec, podskakując niecierpliwie, i po chwili był już na
dworze. Nie mógł wiedzieć, że ojciec uśmiechnął się do niego po raz ostatni.
Tego dnia mały Marcus II z Saxii, wyglądając przez wrota, zdziwił się absolutną ciszą, którą przyniósł ze sobą wciąż
jeszcze czysty śnieg otulający dziedziniec zamku. Po prawej
stronie do wysokich na trzy pręty kamiennych fortyfikacji
przylegały stajnie i obory połączone drewnianym korytarzem. Nad stajniami, by wykorzystać ciepło wytwarzane
przez zwierzęta, umieszczono kwatery dla służby zajmującej
najniższe miejsce w hierarchii, tej, która nie spała na zamkowym poddaszu. Po lewej widać było chlewy, kurniki i królikarnie. Czarne świnie, kozy górskie, kury, indyki, perliczki,
pawie i króliki trzymano w porządnych zagrodach. Naprzeciwko znajdowała się wielka dwuskrzydłowa brama wzmocniona żelazną blachą, a także masywna, niezgrabna wieżyczka, z której można było sięgnąć wzrokiem daleko w głąb
Raühnvahlu. Brama jak zwykle za dnia była otwarta.
– Leć, schowaj się – powiedziała Eilika.
Chłopiec skończył jeść placek i z kawałkiem pasztetu
w ręku zrobił pierwsze kroki w śniegu. Na środku dziedzińca
odwrócił się, by spojrzeć na swoje ślady.
– Nie liczy się! Zamknij oczy! – krzyknął do piastunki.
Eilika uśmiechnęła się i odwróciła plecami, opierając głowę o mur.
Marcus wpatrywał się w nią przez chwilę, a potem podniósł wzrok na zamek, ogromną, dwupiętrową budowlę
w kształcie kwadratu z niskimi mansardami o małych wą-
12
skich oknach, mających chronić przed zimnem. Przy zachodnim skrzydle uczepiona niczym brodawka grubego zamkowego muru wystawała mała kaplica.
Chłopiec odwrócił się w stronę bramy, obok której znajdowały się niskie kamienne koszary – cztery izby przeznaczone
na kwatery żołnierzy stojących na straży zamku. Podszedł
bliżej i zajrzał do środka. Nieraz próbował się tam schować,
ale strażnicy nigdy mu na to nie pozwalali.
Tego ranka jednak Marcusa czekała niespodzianka. Strażnicy spali wokół stołu pośrodku pierwszej izby. Jeden siedział rozparty na krześle z głową odrzuconą do tyłu i szeroko
otwartymi ustami, pozostali trzej opierali się głowami o stół.
Antałek z winem leżał przewrócony, a trunek wciąż jeszcze
skapywał na klepisko. Drewniane polana w kominku przygasły i nikt nie podsycał ognia.
Chłopiec spojrzał w stronę odwróconej plecami Eiliki i pomyślał, że tym razem zdoła niepostrzeżenie wślizgnąć się do
środka. Uśmiechnął się zadowolony i już miał postawić stopę
w izbie, gdy za jego plecami rozległ się głos:
– Nie wiesz, że tu nie wolno wchodzić?
Wystraszony odwrócił się gwałtownie i zobaczył dziewczynkę w swoim wieku. Twarz miała umorusaną, bardzo jasne włosy króciutko obcięte. Wiedział, kim jest. Miała na imię
Eloisa i była córką Agnete Veedon, akuszerki.
Tego obrazu miał już nigdy nie zapomnieć.
13
Fulvio-Chlopiec_Fulvio
Fulvio-Chlopiec_Fulvio
Fulvio-Chlopiec_Fulvio 2016-09-14
2016-09-14
2016-09-14 08:49
08:49
08:49 Page
Page
Page444
ISBN 978 -83-65373-28-1
www.esteri.pl
www.esteri.pl
www.esteri.pl
www.esteri.pl
_
`
ktory
C hlopiec,
Akcja
Akcja
Akcjarozgrywa
rozgrywa
rozgrywasię
się
sięwwwnieistniejącej
nieistniejącej
nieistniejącejkrainie
krainie
krainie
na
na
napoczątku
początku
początkuXV
XV
XVwieku
wieku
wieku
iiizachęca
zachęca
zachęcaczytelnika
czytelnika
czytelnikado
do
dopodróży
podróży
podróżywwwnieznane.
nieznane.
nieznane.
s_lo`nce noca,
Książę
Książę
KsiążęMarcus
Marcus
MarcusII
IIIIzzzSaxii
Saxii
Saxiibył
był
byłjeszcze
jeszcze
jeszczedzieckiem,
dzieckiem,
dzieckiem,
gdy
gdy
gdyna
na
nadziedzińcu
dziedzińcu
dziedzińcurodzinnego
rodzinnego
rodzinnegozamku
zamku
zamkustał
stał
stałsię
się
sięświadkiem
świadkiem
świadkiem
masakry
masakry
masakryswoich
swoich
swoichbliskich,
bliskich,
bliskich,zabitych
zabitych
zabitychzzzrozkazu
rozkazu
rozkazuOjsterniga
Ojsterniga
Ojsterniga
–––władcy
władcy
władcysąsiedniego
sąsiedniego
sąsiedniegoksięstwa.
księstwa.
księstwa.Chłopiec
Chłopiec
Chłopiecprzeżył
przeżył
przeżył
tę
tę
tękrwawą
krwawą
krwawąrzeź
rzeź
rzeździęki
dzięki
dziękipomocy
pomocy
pomocywiejskiej
wiejskiej
wiejskiejakuszerki
akuszerki
akuszerki
Agnete
Agnete
Agneteiiijej
jej
jejcórki
córki
córkiEloisy.
Eloisy.
Eloisy.Przyjęty
Przyjęty
Przyjętydo
do
doich
ich
ichdomu,
domu,
domu,
pod
pod
podnowym
nowym
nowymimieniem,
imieniem,
imieniem,uczy
uczy
uczysię
się
siężyć
żyć
żyćwwwrzeczywistości
rzeczywistości
rzeczywistości
dalekiej
dalekiej
dalekiejod
od
odbogactw,
bogactw,
bogactw,które
które
któreotaczały
otaczały
otaczałygo
go
godo
do
dotej
tej
tejpory.
pory.
pory.
Z
Z
Zczasem
czasem
czasemstaje
staje
stajesię
się
siępotężnym
potężnym
potężnymwojownikiem,
wojownikiem,
wojownikiem,
nigdy
nigdy
nigdynie
nie
niezapominając,
zapominając,
zapominając,kim
kim
kimjest
jest
jestiiico
co
comu
mu
musię
się
sięnależy
należy
należy
jako
jako
jakoprawowitemu
prawowitemu
prawowitemudziedzicowi
dziedzicowi
dziedzicowiziemi
ziemi
ziemiRaühnvahl
Raühnvahl
Raühnvahl
we
we
weWschodnich
Wschodnich
WschodnichAlpach.
Alpach.
Alpach.
Luca Di Fulvio
Kolejna
Kolejnapowieść
powieśćLuca
Lucadi
diFulvio,
Fulvio,
autora
autoraświatowych
światowychbestsellerów,
bestsellerów,
które
któresprzedały
sprzedałysię
się
wwnakładzie
nakładzie1,5
1,5miliona
milionaegzemplarzy.
egzemplarzy.
znalazl_
Śnieg
Śnieg
Śniegna
na
nadziedzińcu
dziedzińcu
dziedzińcubył
był
byłczerwony
czerwony
czerwonyniczym
niczym
niczym
połyskujący
połyskujący
połyskującykosztowny
kosztowny
kosztownykobierzec.
kobierzec.
kobierzec.Leżały
Leżały
Leżały
na
na
nanim
nim
nimjakby
jakby
jakbywe
we
weśnie
śnie
śniedziesiątki
dziesiątki
dziesiątkimężczyzn,
mężczyzn,
mężczyzn,
kobiet
kobiet
kobietiiidzieci.
dzieci.
dzieci.Niektórzy
Niektórzy
Niektórzybez
bez
bezgłów,
głów,
głów,inni
inni
inni
bez
bez
bezrąk,
rąk,
rąk,młode
młode
młodekobiety
kobiety
kobietybez
bez
bezodzienia.
odzienia.
odzienia.
–––Znajdźcie
Znajdźcie
Znajdźciemałego
małego
małegoksięcia!
księcia!
księcia!–––wrzasnął
wrzasnął
wrzasnął
herszt
herszt
hersztbandy.
bandy.
bandy.
Jego
Jego
Jegoludzie
ludzie
ludzierozbiegli
rozbiegli
rozbieglisię
się
siępo
po
pozamku,
zamku,
zamku,
chlewach,
chlewach,
chlewach,stajni,
stajni,
stajni,oborach,
oborach,
oborach,kurnikach
kurnikach
kurnikach
iiikaplicy.
kaplicy.
kaplicy.Przeszukiwanie
Przeszukiwanie
Przeszukiwaniezdawało
zdawało
zdawałosię
się
siętrwać
trwać
trwać
wieczność.
wieczność.
wieczność.Na
Na
Nakoniec
koniec
konieczgromadzili
zgromadzili
zgromadzilisię
się
się
pośrodku
pośrodku
pośrodkudziedzińca
dziedzińca
dziedzińcawokół
wokół
wokółswojego
swojego
swojego
przywódcy.
przywódcy.
przywódcy.
–––Nigdzie
Nigdzie
Nigdziego
go
gonie
nie
niema
ma
ma–––powiedział
powiedział
powiedziałjeden
jeden
jeden
zzzbandytów.
bandytów.
bandytów.
Agomar
Agomar
Agomarmiał
miał
miałwystające
wystające
wystającekości
kości
kościpoliczkowe,
policzkowe,
policzkowe,
rude
rude
rudewłosy
włosy
włosyiiibrodę,
brodę,
brodę,oczy
oczy
oczyczarne,
czarne,
czarne,małe
małe
małe
iiiwąskie.
wąskie.
wąskie.Uniósł
Uniósł
Uniósłprawą
prawą
prawądłoń.
dłoń.
dłoń.Chłopiec
Chłopiec
Chłopiec
dostrzegł,
dostrzegł,
dostrzegł,że
że
żema
ma
matylko
tylko
tylkocztery
cztery
czterypalce.
palce.
palce.
Brakowało
Brakowało
Brakowałonajmniejszego.
najmniejszego.
najmniejszego.
–––Wyprowadźcie
Wyprowadźcie
Wyprowadźciezwierzęta
zwierzęta
zwierzętaiiipodłóżcie
podłóżcie
podłóżcie
ogień!
ogień!
ogień!–––wrzasnął.
wrzasnął.
wrzasnął.–––AAAksiążątko
książątko
książątkoniech
niech
niech
spłonie.
spłonie.
spłonie.Wyście
Wyście
Wyściego
go
gonie
nie
nieznaleźli,
znaleźli,
znaleźli,ale
ale
aledosięgną
dosięgną
dosięgną
go
go
gopłomienie
płomienie
płomieniepiekielne.
piekielne.
piekielne.Nuże!
Nuże!
Nuże!
Mały
Mały
MałyMarcus
Marcus
Marcuswidział,
widział,
widział,jak
jak
jakbandyci
bandyci
bandyci
wypędzają
wypędzają
wypędzajązwierzęta
zwierzęta
zwierzętaza
za
zamury.
mury.
mury.
Agomar
Agomar
Agomarwrzucił
wrzucił
wrzuciłpochodnię
pochodnię
pochodniędo
do
dozamku,
zamku,
zamku,
celując
celując
celującwwwokno
okno
oknona
na
napierwszym
pierwszym
pierwszympiętrze.
piętrze.
piętrze.
Po
Po
Pochwili
chwili
chwilidziesiątki
dziesiątki
dziesiątkiżagwi
żagwi
żagwifruwały
fruwały
fruwały
wwwpowietrzu,
powietrzu,
powietrzu,wpadając
wpadając
wpadającdo
do
dozamku,
zamku,
zamku,chlewów,
chlewów,
chlewów,
stajni
stajni
stajniiiiinnych
innych
innychzabudowań.
zabudowań.
zabudowań.W
W
Wmgnieniu
mgnieniu
mgnieniuoka
oka
oka
wszystko
wszystko
wszystkozajęło
zajęło
zajęłosię
się
sięogniem.
ogniem.
ogniem.
–––Odwrót!
Odwrót!
Odwrót!–––zawołał
zawołał
zawołałAgomar.
Agomar.
Agomar.
–––Zawrzyjcie
Zawrzyjcie
Zawrzyjciebramę!
bramę!
bramę!–––Wskoczył
Wskoczył
Wskoczyłna
na
nakonia,
konia,
konia,
aaaten
ten
tenstanął
stanął
stanąłdęba.
dęba.
dęba.–––Żegnaj,
Żegnaj,
Żegnaj,książątko!
książątko!
książątko!
–––zakrzyknął
zakrzyknął
zakrzyknąłherszt
herszt
hersztbandy
bandy
bandyiiiśmiejąc
śmiejąc
śmiejącsię,
się,
się,
galopem
galopem
galopemopuścił
opuścił
opuściłzamek.
zamek.
zamek.
Wkrótce
Wkrótce
Wkrótcepotem
potem
potemchłopiec
chłopiec
chłopiecusłyszał,
usłyszał,
usłyszał,jak
jak
jak
zatrzaskują
zatrzaskują
zatrzaskująsię
się
sięskrzydła
skrzydła
skrzydłaciężkiej
ciężkiej
ciężkiejbramy.
bramy.
bramy.
LL uu cc aa D
D ii FF uu ll vv ii oo
C
_
_
hlopiec,
`
ktory
_
znalazl
_lo`nce
s
noca,
LUCA
LUCA
LUCADI
DI
DIFULVIO
FULVIO
FULVIO
–––włoski
włoski
włoskipisarz
pisarz
pisarzurodzony
urodzony
urodzony
www1957
1957
1957r.r.r.wwwRzymie,
Rzymie,
Rzymie,gdzie
gdzie
gdzie
nadal
nadal
nadalmieszka
mieszka
mieszkaiiitworzy.
tworzy.
tworzy.Autor
Autor
Autor
zarówno
zarówno
zarównokrwawych
krwawych
krwawychthrillerów,
thrillerów,
thrillerów,
jak
jak
jakiiibajek
bajek
bajekdla
dla
dladzieci,
dzieci,
dzieci,które
które
które
publikuje
publikuje
publikujepod
pod
podpseudonimem
pseudonimem
pseudonimem
J.J.J.Duke
Duke
DukeBlanco.
Blanco.
Blanco.
Studiował
Studiował
Studiowałdramaturgię
dramaturgię
dramaturgięwwwRzymie,
Rzymie,
Rzymie,aaajego
jego
jego
nauczycielem
nauczycielem
nauczycielembył
był
byłAndrea
Andrea
AndreaCamilleri.
Camilleri.
Camilleri.
Współpracował
Współpracował
WspółpracowałzzzPaolą
Paolą
PaoląBorboni,
Borboni,
Borboni,Sergio
Sergio
Sergio
Grazianim,
Grazianim,
Grazianim,Mario
Mario
MarioMaranzaną,
Maranzaną,
Maranzaną,Andrzejem
Andrzejem
Andrzejem
Wajdą
Wajdą
WajdąiiiThe
The
TheLiving
Living
LivingTheatre
Theatre
TheatreJuliana
Juliana
JulianaBecka.
Becka.
Becka.
Światową
Światową
Światowąpopularność
popularność
popularnośćprzyniósł
przyniósł
przyniósłmu
mu
mumroczny
mroczny
mroczny
kryminał
kryminał
kryminałzzz2000
2000
2000r.r.r.–––L’impagliatore,
L’impagliatore,
L’impagliatore,
przetłumaczony
przetłumaczony
przetłumaczonyna
na
nawiele
wiele
wielejęzyków,
języków,
języków,
m.in.
m.in.
m.in.angielski,
angielski,
angielski,niemiecki
niemiecki
niemieckiiiifrancuski.
francuski.
francuski.Książka
Książka
Książka
ta
ta
tastała
stała
stałasię
się
siępodstawą
podstawą
podstawąscenariusza
scenariusza
scenariuszafilmu
filmu
filmuOcchi
Occhi
Occhidididi
cristallo
cristallo
cristallowwwreżyserii
reżyserii
reżyseriiErosa
Erosa
ErosaPuglielliego
Puglielliego
Puglielliego(2004
(2004
(2004r.).
r.).
r.).
W
W
Wkolejnych
kolejnych
kolejnychlatach
latach
latachukazały
ukazały
ukazałysię
się
siępowieści:
powieści:
powieści:
Dover
Dover
Doverbeach
beach
beach(2002),
(2002),
(2002),La
La
Lascala
scala
scaladididiDioniso
Dioniso
Dioniso
(2006,
(2006,
(2006,polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieDrabina
Drabina
DrabinaDionizosa,
Dionizosa,
Dionizosa,
2008).
2008).
2008).Ostatnie
Ostatnie
Ostatnietrzy
trzy
trzyksiążki
książki
książkiLa
La
Lagang
gang
gangdei
dei
deisogni
sogni
sogni
(2008),
(2008),
(2008),La
La
Laragazza
ragazza
ragazzache
che
chetoccava
toccava
toccavailililcielo
cielo
cielo(2013,
(2013,
(2013,
polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieDziewczyna,
Dziewczyna,
Dziewczyna,która
która
którasięgnęła
sięgnęła
sięgnęła
nieba,
nieba,
nieba,2014)
2014)
2014)oraz
oraz
orazIlIlIlbambino
bambino
bambinoche
che
chetrovò
trovò
trovòilililsole
sole
soledididinotte
notte
notte
(2015,
(2015,
(2015,polskie
polskie
polskietłumaczenie
tłumaczenie
tłumaczenieChłopiec,
Chłopiec,
Chłopiec,który
który
który
znalazł
znalazł
znalazłsłońce
słońce
słońcenocą,
nocą,
nocą,2016)
2016)
2016)przez
przez
przezwiele
wiele
wielemiesięcy
miesięcy
miesięcy
znajdowały
znajdowały
znajdowałysię
się
sięna
na
naliście
liście
liściebestsellerów
bestsellerów
bestsellerówtygodnika
tygodnika
tygodnika
Der
Der
DerSpiegel.
Spiegel.
Spiegel.
„Di
„Di
„DiFulvio
Fulvio
Fulviojest
jest
jestutalentowanym
utalentowanym
utalentowanymgawędziarzem,
gawędziarzem,
gawędziarzem,
zzzniesamowitą
niesamowitą
niesamowitązdolnością
zdolnością
zdolnościąpisania
pisania
pisaniabestsellerów,
bestsellerów,
bestsellerów,
jeden
jeden
jedenpo
po
podrugim.
drugim.
drugim.Genialne!”
Genialne!”
Genialne!”
Frankfurter
Frankfurter
FrankfurterStadtkurier
Stadtkurier
Stadtkurier
„Ogromna
„Ogromna
„Ogromnadawka
dawka
dawkazemsty
zemsty
zemstyiiiprzebaczenia,
przebaczenia,
przebaczenia,
nienawiści
nienawiści
nienawiściiiinieśmiertelnej
nieśmiertelnej
nieśmiertelnejmocy
mocy
mocy
miłości.
miłości.
miłości.–––Koloryt
Koloryt
Kolorytpełen
pełen
pełenpasji
pasji
pasjiiiinadziei”.
nadziei”.
nadziei”.
Events,
Events,
Events,01.04.2015
01.04.2015
01.04.2015

Podobne dokumenty