dr hab. inż. Witold Posadowski Wrocław, 2003 r.
Transkrypt
dr hab. inż. Witold Posadowski Wrocław, 2003 r.
Dr hab. inż. Witold Posadowski, prof. PWr. Zakład Technologii Próżniowych i Plazmowych Wydział Elektroniki Mikrosystemów i Fotoniki Politechnika Wrocławska Wrocław, 31.03. 2015 r. RECENZJA rozprawy doktorskiej mgr inż. Bogdana ADAMIAKA „Zastosowanie wielotargetowego stanowiska do wytwarzania cienkich warstw metodą rozpylania magnetronowego na przykładzie Cu-Ti” Otrzymywanie cienkich warstw metodą magnetronowego rozpylania przy obniżonym ciśnieniu to obecnie jedna z najbardziej popularnych metod wytwarzania pokryć na potrzeby przemysłowe. Atrakcyjność tego sposobu nanoszenia stale zwiększa się w wyniku stosowania różnych modyfikacji techniczno-technologicznych procesu. Dzięki temu możliwe jest wdrażanie nowych opcji technologicznych, pozwalających na prowadzenie bardziej wydajnych, stabilnych i powtarzalnych procesów osadzania pokryć cienkowarstwowych. Technologia magnetronowa, właściwie jako jedyna, oferuje możliwość nanoszenia warstw na powierzchnie wielkogabarytowe, co czyni taki sposób pokrywania powierzchni warstwami szczególnie atrakcyjnym dla przemysłu. Wykorzystanie impulsowego zasilania układów magnetronowych znacznie poszerzyło pole zastosowań ze względu na zwiększenie niezawodności i wydajności pokrywania warstwami metali, związków chemicznych oraz różnego rodzaju mieszanin (stopy, wielowarstwy, kompozyty itp.). W ostatnich latach szczególnie dynamicznie rozwija się metoda HiPIMS (ang. high power impulse magnetron sputtering), poszerzając pole potencjalnych aplikacji. Nowe możliwości otwiera z jednej strony modyfikowanie sposobu zasilania, z drugiej zaś, zmiany w budowie układów magnetronowych oraz projektowanie kombinowanych systemów rozpylających. W trend ten wpisuje się również polska myśl techniczna i to zarówno na polu modyfikacji konstrukcji źródeł magnetronowych oraz w budowie systemów rozpylających, jak również, w dziedzinie układów zasilających magnetrony (na tym ostatnim polu wiodącą rolę odgrywa firma DORA z Wrocławia). Powstają oryginalne polskie opracowania i w ten trend wpisuje się recenzowana praca doktorska. Przedmiotem badań mgr inż. Bogdana ADAMIAKA jest proces impulsowego rozpylania magnetronowego, a jego celem jest opracowanie nowatorskiego sposobu sterowania i kontroli procesu osadzania cienkich warstw wybranych materiałów. W ramach pracy doktorskiej zostaje opracowana koncepcja laboratoryjnego systemu wielomagnetronowego. System ten ma umożliwić otrzymywanie warstw Cu-Ti, w szczególności o składzie procentowym (50/50%). 2 Z jednej strony mają powstać warstwy dwuskładnikowe o charakterystycznych właściwościach, z drugiej zaś ma zostać przetestowany nowy sposób ich otrzymywania w wyniku rozpylania dwóch materiałów, znacznie różniącymi się parametrami trawienia jonowego. Na marginesie należałoby zwrócić uwagę, że określenie stosowane przez doktoranta – układ wielotargetowy – jest niezbyt fortunne, ponieważ w rzeczywistości bada on raczej system wielomagnetronowy. Magnetron może być wielotargetowy, wówczas gdy w jednej obudowie montowanych jest kilka targetów, natomiast doktorant zbudował i mierzył charakterystyki systemu z kilkoma źródłami rozpylającymi - magnetronami. By zrealizować postawiony cel, autor formułuje koncepcje i założenia do budowy stanowiska wielomagnetronowego, buduje to stanowisko i rozwiązuje, związane z tym zagadnieniem, problemy technologiczne i techniczne. W efekcie powstaje system rozpylający (trzy-cztery magnetrony) przystosowany do impulsowego zasilania źródłami DPS (Dora Power System). Możliwości sterowania poszczególnymi jednostkami zasilającymi pozwalają na pracę systemu w różnych modach pracy (równoległy, sekwencyjny). Doktorant testuje i bada charakterystyki elektryczne systemu rozpylającego podczas procesu rozpylania targetów Cu i Ti. Wskazuje na możliwość otrzymywania warstw wieloskładnikowych o określonym składzie procentowym, warstw gradientowych (zmienny skład procentowy) oraz struktur wielowarstwowych, dzięki zadawaniu odpowiednich wartości parametrów układów zasilających źródła magnetronowe podczas procesu rozpylania. Jak na tak szeroki zakres programu badawczego, trochę nieadekwatnie został zaproponowany tytuł pracy. Mówienie tylko o zastosowaniu wielotargetowego układu do otrzymywania warstw Cu-Ti nie odzwierciedla bogatej treści badań zrealizowanych przez doktoranta. Wobec powyższych zastrzeżeń, wg recenzenta bardziej właściwe byłoby sformułowanie np. …badanie wielomagnetronowego impulsowego systemu rozpylającego do nanoszenia warstw wieloskładnikowych – koncepcja, realizacja, proces technologiczny… . Rozprawa doktorska mgr inż. Bogdana ADAMIAKA liczy 93 strony, autor przytacza bogatą literaturę tematu (124 pozycji), z czego (8) to artykuły, w których doktorant jest współautorem. Doktorant umieszcza w rozprawie listę swoich prac (16), gdzie w 12-u pozycjach występuje na pierwszym miejscu jako współautor, co świadczy o jego już pewnej naukowej samodzielności. Tak jak w każdej pracy doktorskiej, istotnym punktem jest wyeksponowanie tezy pracy lub jej celu, co często znajduje odzwierciedlenie w odpowiednim rozdziale lub podrozdziale rozprawy doktorskiej. Zaprezentowanie celu pracy, bo o takiej formie można mówić w wypadku niniejszej pracy, powinno następować po uprzednim naświetleniu zagadnienia z punktu widzenia dokonań prezentowanych przez innych badaczy i wyeksponowaniu na tym tle własnych 3 osiągnięć. W tym konkretnym wypadku można by zatem wspomnieć np. o wielomagnetronowych systemach rozpylających, za pomocą których otrzymywane są warstwy nadprzewodzące (np. YBaCuO). Z pracy wynika, że doktorant brał udział w projektowaniu i wykonywaniu wielomagnetronowego układu w ramach szerszego zespołu, natomiast oryginalnym aspektem pracy mgr inż. Bogdana ADAMIAKA jest nie zaprojektowanie i zbudowanie tego systemu, ale opracowanie koncepcji sterowania tym systemem w celu stworzenia określonych możliwości technologicznych. Zgodnie z tą koncepcją system rozpylający ma pozwolić na nanoszenie cienkich warstw o zadanym składzie. Doktorant nie eksponuje wyraźnie tego wątku, a recenzent odnosi wrażenie, że cel pracy został sformułowany w sposób nieco zakamuflowany. Przedstawiono go w dość dziwnej formie we wstępie pracy na str.5 w postaci zdania podrzędnie złożonego, w którym określenia oznaczono punktorami. Wg recenzenta, doktorant przez taki sposób przedstawienia celu swojej pracy umniejsza jej czytelność i oryginalność. Dla recenzenta jest to tym bardziej niezrozumiałe, że w kolejnych fragmentach tekstu rozprawy nie nastręcza większych trudności „wyłowienie” oryginalnych elementów pracy (np. str. 16, 18, 22, 25, 33…). Rozprawa jest podzielona na pięć głównych rozdziałów, zawierających odpowiednie podrozdziały. Jest to układ logiczny pozwalający czytającemu na stopniowe zapoznawanie się z przedmiotem pracy. Tytuły rozdziałów są czasami zbyt rozbudowane, bo np. Opis zbudowanego wielotargetowego stanowiska do rozpylania magnetronowego (rozdz. 3) można spokojnie zastąpić np. tytułem Stanowisko wielomagnetronowe. W kontekście podziału na rozdziały, recenzent sugerowałby właśnie w tym miejscu wyeksponowanie celu pracy przez umieszczenie dodatkowego rozdziału (po rozdziale 2-im) z opisem tego celu i wypunktowaniem pierwiastków nowości zagadnienia, oraz właśnie w tym miejscu zaznaczenie informacji o zgłoszeniu patentowym zaproponowanego sposobu sterowania procesem rozpylania. Rozdziały 3-i i 4-y opisują prace własne doktoranta. Przedstawiono najpierw wielomagnetronowe stanowisko do osadzania cienkich warstw, a następnie analizowane są charakterystyki procesu osadzania i właściwości Cu-Ti o określonym składzie procentowym. W rozdziale 3-im opisano stanowisko próżniowe wyposażone w magnetrony oraz sposób zasilania źródeł rozpylających. Lektura tego rozdziału pozostawia poczucie niedosytu, a czasami nawet pewnej irytacji. Dla recenzenta kulminacja tego stanu następuje podczas poszukiwania danych na temat wielkości rozpylanego materiału – targetu (grubość, średnica), jednej z najbardziej istotnych danych każdego układu rozpylającego. Wprawdzie można zobaczyć te targety na załączonych zdjęciach, ale domyślanie się ich wymiarów przez porównywanie z 4 innymi elementami pokazanymi na zdjęciu to raczej niezbyt wygodna metoda. Nie ma tej informacji w opisie stanowiska, nie ma również w rozdziale 4-ym (np. w tabeli 4.5) poświęconym osadzaniu warstw z targetów Cu-Ti wytworzonych różnymi metodami (spiek CuTi, Cu, Ti). Gdy, podczas wczytywania się w rozprawę, recenzent powoli tracił nadzieję na poznanie wymiarów stosowanych targetów, w końcu uzyskał tę informację na str. 81 w rozdziale 5-ym - Podsumowanie. Lepiej późno niż wcale, chciałoby się powiedzieć, chociaż brakująca informacja mogłaby posłużyć wcześniej do określenia np. gęstości mocy (parametr też potraktowany przez doktoranta po macoszemu) wydzielanej w rozpylanym targecie. To jeden z najbardziej istotnych parametrów każdego procesu rozpylania. Informacja o mocy wydzielanej w targecie, bez podania jego powierzchni, to stanowczo za mało, np. 1kW mocy wydzielanej w targecie o powierzchni ~5cm2 (target o średnicy 30mm) i na powierzchni ~300cm2 (target o średnicy 200mm) odpowiada odpowiednio gęstościom mocy targetu ~200W/cm2 oraz ~5W/cm2. Są to diametralnie różne wartości, przy których, może np. występować tzw. zjawisko samopodtrzymującego się rozpylania. Porównywanie warunków pracy magnetronów pracujących w tak znacznie różniących się warunkach koniecznie wymaga podania informacji o gęstości mocy wydzielanych w materiale rozpylanym. Wśród parametrów technologicznych, których nie można znaleźć w rozprawie, jest również ciśnienie końcowe uzyskiwane w stanowisku próżniowym. Wartość tego ciśnienia determinuje „czystość” procesu osadzania próżniowego (przy okazji, korzystne byłoby również podanie na schemacie rys.3.1, w którym miejscu w komorze roboczej była zainstalowana głowica próżniomierza). Obecność tła gazowego (gazów resztkowych) to źródło niekontrolowanych procesów reaktywnych, które mogą zachodzić podczas rozpylania targetów Cu i Ti, materiałów „chętnie” (reaktywność) tworzących np. tlenki. Wydaje się, że poziom gazów resztkowych w komorze roboczej, w której doktorant wykonywał swoje procesy, był dość wysoki, czego potwierdzeniem była rezystywność warstw metalicznych miedzi oraz tytanu otrzymywanych w oddzielnych procesach rozpylania jednoskładnikowych targetów. Na str.75 podano wartości rezystywności cienkich warstw Cu i warstw Ti otrzymanych przez doktoranta, odpowiednio Cu2×10-5 cm i Ti2×10-3 cm, wobec wartości tego parametru w bryle wynoszących Cu0.167×10-5 cm i Ti4.2×10-5 cm. Widać stąd, że rezystywności warstw są odpowiednio o rząd i o prawie trzy rzędy większe w porównaniu z rezystywnością materiałów w bryle. Doktorant tłumaczy te rozbieżności różną budową krystaliczną, powołując się na fotografie struktur (rys.4.35; 4.36) i być może w jakimś stopniu ma rację. Wg recenzenta jednak, jako główną przyczynę należałoby podać obecność „reaktywnego-brudnego” tła gazowego (gazy resztkowe), którego główny składnik tlen (para wodna) sprzyja tworzeniu się tlenków 5 szczególnie w wypadku warstw tytanu. Patrząc pod tym kątem, podanie wartości ciśnienia końcowego stanowiska próżniowego, na którym wykonywano eksperymenty jest konieczne, jeśli chce się jednoznaczne interpretować uzyskane wyniki. Ocena „czystości” atmosfery procesu rozpylania byłaby pomocna również przy wyjaśnianiu przebiegu charakterystyk szybkości osadzania warstw Cu i Ti w czasie. Obserwowana na początku procesu większa szybkość osadzania może efektem np. z procesów trawienia powierzchni materiału rozpylanego jeszcze nie pokrytego tlenkami pochodzącymi z atmosfery procesu rozpylania. W miarę trwania procesu rozpylania na powierzchni targetu powstaje coraz grubsza warstwa tlenków, których współczynniki rozpylania są mniejsze niż czystego metalu i w rezultacie obserwowane jest zmniejszanie się szybkości nanoszenia warstw. Niekonsekwentne w rozprawie jest stosowanie różnych jednostek. Na przykład w tabeli 4.2 (str.38) rezystywność podawana jest w [nm], na str. 59 pojawiają się [cm] i jednocześnie na rys. 4.28a na tej samej stronie doktorant niekonsekwentnie umieszcza z kolei na osi rzędnych [cm] i powtarza te jednostki na str.75. Zmusza to czytającego do niezbędnych przeliczeń i niepotrzebnie zakłóca płynne zapoznawanie się z wynikami badań. Podobnego typu błędy są popełniane przez autora przy podawaniu grubości warstw i szybkości ich osadzania. Na str.56, rys.4.24, tab. 4.8 grubość warstw jest podawana w [nm], ale szybkość nanoszenia jest już w [Å/s], a nie konsekwentnie w [nm/s]. W innym miejscu pracy zrezygnowano w ogóle z podania jednostek na osi rzędnych na rys. 3.20, 3.21, 3.22 (natężenia sygnału optycznego w czasie trwania procesu rozpylania), co wydaje się niezbyt właściwe, ponieważ przynajmniej brak jest poziomu odniesienia (wartość zerowa) natężenia sygnału optycznego, co umożliwiłoby porównywanie sygnałów emitowanych podczas wyładowania jarzeniowego procesów rozpylania. Innym przykładem braków w opisie jest nie podanie informacji jakiemu stanowi wzbudzenia lub jonizacji odpowiada dana linia widma emitowanego z wyładowania jarzeniowego (np. rys. 4.21, 4.22). Jest wprawdzie informacja o długości emitowanej fali, ale brak jest danych czy dotyczy to jonu, czy też cząsteczki wzbudzonej. Relacje między natężeniami linii charakterystycznych dla jonów i dla wzbudzonych atomów mogłaby dostarczyć danych (przynajmniej jakościowych) o zwiększaniu się lub zmniejszaniu stopnia jonizacji plazmy wyładowania. Pewną „niedoskonałością” wykresów jest umieszczanie zbyt małych opisów (np. rys. 4.7). Niestety, zdarzają się również w rozprawie całkowicie mylne określenia, a jako przykład można podać sformułowanie na str. 19, gdzie autor pisze: …W zastosowanej konstrukcji stanowiska wielomagnetronowego wykorzystano niezbalanasowany układ magnetyczny, tzn. wszystkie umieszczone w komorze roboczej magnetrony miały identyczny układ magnesów… . Abstrahując od faktu, że mówi się raczej o stopniu zbalansowania magnetronu, a nie układu 6 magnetycznego, takie definiowanie stanu zbalansowania magnetronu jest zdecydowanie niedostateczne. Stopień zbalansowania (czy też rozbalansowania) magnetronu jest determinowany wymiarami magnesów i sposobem ich ułożenia w układzie magnetycznym, a w zdecydowanie mniejszym stopniu wzajemnym położeniem magnetronów (tzw. geometria – open–field; closed–field magnetron). Stopień zbalansowania magnetronu określa efektywność ucieczki elektronów wtórnych z obszaru nad targetem, gdzie koncentrowane jest wyładowanie jarzeniowe i determinowany jest geometrią pola magnetycznego (w szczególności wartością składowej prostopadłej nad centralnym nabiegunnikiem, tzw. warunek B=0). Nawiasem mówiąc z miejsca nasuwa się pytanie, w jaki sposób doktorant określał stopień zbalansowania stosowanych magnetronów, twierdząc tak zdecydowanie, że są one niezbalansowane. Jest to o tyle istotne, że doktorant przedstawia oryginalną konstrukcję magnetronową, a parametrów tego źródła nie można nigdzie znaleźć w dostępnej literaturze. W innym miejscu doktorant pisze na str.19 …Zwiększenie gęstości plazmy nad targetem ma charakter lokalny i jest najbardziej intensywne w miejscu zakrzywienia linii pola magnetycznego, co prowadzi do intensywniejszego trawienia targetu właśnie w tym obszarze… – sformułowanie o zakrzywieniu pola magnetycznego to stanowczo za mało, należy podać, że chodzi o składową równoległą tego pola B, ponieważ to ona decyduje o intensywności trawienia, równomierności trawienia i wielkości powierzchni trawienia na materiale rozpylanym. Opis eksperymentów w rozdziale 5, których celem było otrzymanie warstw Cu-Ti o składzie 50/50% i tym samym potwierdzenie założeń poczynionych przez doktoranta, to kwintesencja pracy. Autor osiąga swój cel udowadniając, że poprzez zmiany parametrów elektrycznych przebiegów zasilających oraz zmiany w geometrii systemu rozpylającego (ilość źródeł rozpylających – magnetronów) jest możliwe otrzymanie warstw Cu-Ti o żądanym składzie procentowym podczas procesu jednoczesnego rozpylania z dwóch lub trzech magnetronów (z targetami Cu i Ti) zasilanych oddzielnie. Autor sugeruje, że jest to rozpylanie jednoczesne, chociaż analiza przebiegów prądowych w impulsie wskazuje (rys.3.20, 4.30), że w początkowej fazie wyładowania oba targety są rozpylane jednocześnie, jednak po ustaniu grupy impulsów zasilających na magnetronie z targetem Cu (czas trwania grupy determinowany współczynnikiem wypełnienia okresu) – grupa impulsów zasilających target Ti drugiego magnetronu trwa nadal (czas trwania grupy determinowany współczynnikiem wypełnienia okresu). Wynikałoby stad zatem, że rozpylania jednoczesne zachodzi tylko wtedy, gdy obie grupy impulsów zasilają jednocześnie oba magnetrony, natomiast po ustaniu grupy impulsów zasilających target Cu, przez pewien czas rozpylany jest tylko target Ti, co wskazywałoby na dość specyficzną sekwencyjność procesu rozpylania. Recenzent zwraca w tym miejscu na pewną 7 precyzję sformułowań w omawianiu zjawisk rozpylania, natomiast rzeczywiście praktycznie można mówić o jednoczesnym rozpylaniu, ponieważ tak niewielkie odchylenia od „jednoczesności” procesów nie wpływają raczej na powstawanie niejednorodności w osadzanych warstwach. Zrealizowanie warunku „czystego” jednoczesnego nanoszenia warstw Cu i Ti wymagałoby zastosowania zasilaczy DPS o regulowanej amplitudzie impulsu prądowego, a takich doktorant raczej nie miał w swojej dyspozycji (wg. wiedzy recenzenta firma Dora Power System nie wyprodukowała jeszcze takich jednostek). Recenzent żałuje tylko, że doktorant nie wykonał eksperymentów z procesami intencjonalnego, sekwencyjnego nanoszenia wielowarstw, które byłyby następnie poddawane obróbce termicznej w celu uporządkowania struktury. Eksperymenty takie można by wykonać przez rozpylanie targetów Cu i Ti z dwóch niezależnie zasilanych magnetronów na obracające się podłoża lub też przez sekwencyjne włączanie zasilaczy magnetronów (próby takie wykonano – patrz rys.3.20a – ale jednak eksperymentów z otrzymywaniem warstw Cu-Ti -50/50% nie zrealizowano). Poprzez zmiany mocy wydzielanych w targetach i czasów trwania procesów osadzania byłoby to stosunkowo łatwe do zrealizowania. Z drugiej strony recenzent zdaje sobie sprawę z ograniczeń czasowych realizacji pracy doktorskiej i ma nadzieję, że takie struktury będą realizowane w dalszych badaniach autora i grupy badawczej, w której powstała praca doktorska mgr inż. Bogdana ADAMIAKA. Doktorant analizuje parametry zaproponowanej przez siebie metody otrzymywania cienkich warstw w kontekście zastosowanego sterowania zasilaniem poszczególnych magnetronów, stanowiących elementy systemu wielomagnetronowego. O ile merytorycznie czyni to w wyczerpujący sposób, o tyle opis badań jest nieco chaotyczny, co utrudnia płynne zapoznawanie się z treścią rozprawy. Recenzent jest pod wrażeniem obszernego programu badawczego zrealizowanego przez doktoranta, co jednak nie przeszkodziło w dojrzeniu również mankamentów w stylu pisania ocenianej rozprawy doktorskiej. W szczególności dotyczy to „chropawego” stylu pisania, na który składają się uproszczenia, niedomówienia, błędne określenia i żargon techniczny. Według recenzenta np. pisanie o …osadzaniu materiału, który pierwiastkowo odpowiada materiałowi rozpylanego targetu… (str.11) to raczej dziwne określenie i swego rodzaju neologizm. W niektórych fragmentach swojej rozprawy doktorant posługuje się niezbyt precyzyjnymi określeniami. Mówi np. o „…unikatowych właściwościach otrzymywanych warstw…”, podczas gdy w pracy trudno znaleźć dowody na to, by takie stwierdzenie umieszczać. Doktorant nie wyspecyfikował tych unikalnych właściwości na tle danych podawanych przez innych autorów. Natomiast, wg recenzenta na podkreślenie zasługuje nowatorskość sterowania procesem osadzania warstw umożliwiająca otrzymywanie struktur cienkowarstwowych o różnej „architekturze”. W tekście pojawiają się również niezręczności 8 typu: str.5 określenie „…uruchomienie sposobu nanoszenia…”; str. 14 …nanoszenie warstw o bardzo gładkiej i zdensyfikowanej strukturze…, a może lepiej po polsku warstw o dużej gęstości?! Niejasne jest stosowanie akronimów, np. dlaczego na str.13 podano dla oznaczenia zasilacza średniej częstotliwości akronimu HF skoro skrót angielski to odpowiednio: High Frequency – wysoka częstotliwość (w.cz.). Na tej samej stronie określenie …targety tlenkowe… sugeruje, że chodzi o targety wykonane z materiałów dielektrycznych, a przecież nie wszystkie tlenki są dielektryczne (np. tlenki cynku, tlenki indu). Definiowanie współczynnika wypełnienia na str.24 …na potrzeby niniejszej pracy… nie jest konieczne, ponieważ jest to standardowy parametr zasilaczy PWM (Pulse Width Modulation), w których modulacja szerokości impulsu pozwala na sterowania mocą zasilania urządzeń elektrycznych i współczynnik ten jest definiowany jako procentowy udział czasu włączenia zasilania tzw. duty cycle do okresu trwania cyklu. W jeszcze innym miejscu autor rozprawy podaje wartości współczynników rozpylania Ti i Cu (str. 38, tab.4.2), opisując je jako współczynniki rozpylania magnetronowego. Skąd takie określenie, przecież współczynniki te wynikają jedynie z właściwości danego materiału (np. struktura) oraz energii jonów bombardujących materiał rozpylany, a rodzaj rozpylania nie jest tutaj istotny. Należałoby raczej podać przy jakich energiach jonów bombardujących dany materiał otrzymano wartości współczynników rozpylania zaprezentowanie w tab.4.2. Autor od czasu do czasu używa kolokwializmów typu, str.34 …wytworzenie takiej cienkiej warstwy o z góry założonych wzajemnych proporcjach obu tych materiałów nie jest łatwe…, w sumie wiadomo o co chodzi, ale w pracy naukowej należałoby się wystrzegać tego typu zawiłej stylistyki. Przy tak bogatym programie naukowo-badawczym doktorant nie mógł uniknąć nieścisłości, niedopowiedzeń i pewnych niezręczności w prezentowaniu przedmiotu pracy doktorskiej i pod tym kątem należałoby zweryfikować styl ewentualnych artykułów publikowanych w przyszłości. Wspomniane niejasności i inne nie przedstawione w tej recenzji recenzent omówił z doktorantem podczas bezpośredniej dyskusji. Doktorant, chcąc potwierdzić przyjęte założenia, wykonuje szereg badań strukturalnych naniesionych warstw. Szuka i znajduje potwierdzenie słuszności drogi, którą wybrał dla otrzymania warstw Cu-Ti o składzie 50/50%. Potwierdza tym samym osiągniecie celu pracy. Pozytywną stroną rozprawy jest kompleksowe rozwiązanie problemu technologicznego nanoszenia warstw wieloskładnikowych o żądanym składzie procentowym. Praca doktoranta wpisuje się w ogólny trend panujący w tej dziedzinie, zgodnie z którym rozwiązanie problemu to nie tylko poznanie i optymalizacja procesów osadzania warstw w różnych warunkach technologicznych, ale również podkreślenie roli układów zasilających urządzenia rozpylające. 9 Efektem takiego podejścia jest pojawianie się na konferencjach naukowych, obok wystąpień czysto technologicznych, również posterów i wykładów na temat konstrukcji i optymalizacji układów zasilających te urządzenia. Mimo, że podczas opracowania rozprawy mgr inż. Bogdan ADAMIAK nie uniknął pozytywnego odbioru pewnych niezręczności stylistycznych, jednak nie umniejszają one merytorycznej zawartości pracy. Zastosowanie układu wielomagnetronowego jest rozwiązaniem standardowym, ale sposób sterowania praca poszczególnych magnetronów to element nowości. Otrzymanie warstw o żądanym składzie procentowym, jako efekt rozpylania pierwiastków o tak różnych parametrach materiałowych, to potwierdzenie słuszności opracowanej przez doktoranta koncepcji sterowania procesem rozpylania. Jeżeli to tego dodać, że system zasilający magnetrony bazuje na jednostce DPS, która sama w sobie jest oryginalnym polskim rozwiązaniem konstrukcyjnym zasilacza impulsowego, wówczas nie sprawia trudności wyeksponowanie elementów nowatorskich w rozprawie mgra inż. Bogdana ADAMIAKA. Wg recenzenta doktorant „wkracza” na pole niestandardowych zastosowań procesów rozpylania impulsowego. Zasilanie magnetronów impulsami otwiera nowe możliwości technologiczne związane z narastaniem i zanikaniem impulsów, czyli tym samym z inicjacją i zanikaniem zjawisk trawienia jonowego rozpylanych materiałów. Pionierskie prace w tym zakresie rozpoczęli inż. Jerzy Dora i prof. Bogdan Wendler (Politechnika Łódzka) w wyniku stosowania, obok elektrycznego zasilania impulsowego, również impulsowego wstrzykiwania gazu roboczego w celu inicjacji wyładowania jarzeniowego magnetronu. W świetle tych badań, kontynuowanie prac prowadzonych przez mgr inż. Bogdana ADAMIAKA wydaje się być jak najbardziej wskazane. Podsumowując, uważam rozprawę doktorską mgr inż. Bogdana ADAMIAKA za spełniającą wymagania Ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki z dnia 14 marca 2003 r. i wnoszę o dopuszczenie jej do publicznej obrony. Dr hab. inż. Witold Posadowski, prof. PWr.