Ku mądrej i atrakcyjnej szkole
Transkrypt
Ku mądrej i atrakcyjnej szkole
dr Wsiewołod Konach Ku mądrej i atrakcyjnej szkole Temat wystąpienia został mi zaproponowany przez Organizatorów Forum. Jego wielowątkowość i wieloaspektowość sprawia, Ŝe pełne rozwinięcie wydaje się niemal niemoŜliwe. Przedstawię więc jedynie kilka spostrzeŜeń, które wiąŜą się z określeniem „mądra szkoła”. Realizacja idei czynienia szkoły mądrą i atrakcyjną leŜy przede wszystkim w gestii pedagogów, ale nie tylko. Znaczący wpływ mają takŜe decyzje podejmowane przez władze polityczne. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną z nich, na decyzję Ministra Edukacji Narodowej, na mocy której w roku szkolnym 1990/91 nauczanie religii powróciło do szkół publicznych. Jesteśmy w przededniu jubileuszu, upływa bowiem dwadzieścia lat od tego waŜnego dla wierzących wydarzenia. Właśnie ten fakt – w moim przekonaniu – spowodował, iŜ w naszym systemie edukacyjnym nastąpił zwrot ku mądrej i atrakcyjnej szkole. Przymiotnik mądra pochodzi od rzeczownika mądrość, który niełatwo zdefiniować. Mądrość, jako umiejętność podejmowania właściwych decyzji, Platon utoŜsamiał z kompletną wiedzą, a jego uczeń – Arystoteles uzupełniał to rozumienie potrzebą posiadania określonych zdolności psychicznych. W teologii chrześcijańskiej mądrość pojmowano jako dar Boga, albo jako zdolność nabytą w ciągu cnotliwego Ŝycia lub teŜ łączono obie koncepcje. W filozofii europejskiej od czasów Kartezjusza nie uŜywa się tego określenia, gdyŜ uwaŜa się je za niedefiniowalne. Na szczęście nie wszyscy posługują się językiem filozoficznym i dlatego mogę sformułować – w wielkim uproszczeniu – niektóre aspekty znaczenia terminu mądrość: jest to zdolność wrodzona lub nabyta, która pozwala człowiekowi dobrze kierować swym Ŝyciem dzięki praktycznemu wykorzystaniu posiadanej wiedzy i predyspozycji duchowych, etycznych i psychicznych. Mądra szkoła zatem winna zapewnić pedagogom moŜność przekazania, a uczniom zdobycia nie tylko wszechstronnej wiedzy, lecz i mądrości. Po to, by uczniowie teraz, a tym bardziej później, w swym dorosłym Ŝyciu, posiadali umiejętność podejmowania właściwych decyzji po przeprowadzeniu oceny rzeczywistości z moŜliwie jak najszerszej i jak najbardziej obiektywnej perspektywy, przy jednoczesnym panowaniu nad własnymi emocjami. Dzisiaj treści i metody dydaktyczno-pedagogiczne prezentowane w szkole określane są przez filozofię, nauki szczegółowe i religię. Nie zawsze tak było. Przed 1990 rokiem, przez około trzydzieści lat, szkoła publiczna miała charakter czysto laicki. Prezentowano w niej 2 wiedzę, która była wynikiem poznania naukowego, utoŜsamianego z naukami empirycznymi. Utrzymywano, Ŝe jedynie intelekt mógł poznawać dane zmysłowe za pomocą odpowiednich metod badawczych, a wyniki tych badań były poddawane intersubiektywnej kontroli1. Zainicjowany przez Kartezjusza w XVII wieku zwrot w filozofii pociągnął za sobą odrzucenie rzeczywistości transcendentnej, a w centrum istniejącego świata materialnego umiejscowił rozum, jako jedyny ośrodek zdolny do poznania prawdy. Przy czym poznający podmiot (człowiek) poznawał rzeczywistość w sposób „czysty” tzn. idealny, a jednocześnie bierny, gdyŜ był to proces „przypominania” wrodzonej wiedzy (anamnesis – Platona). Emanuel Kant, a za nim empiryści, zakwestionowali tak ujęty proces poznawczy. Ich zdaniem umysł jest pusty (tabula rasa) i stopniowo napełnia się elementami dochodzącymi ze świata za pośrednictwem zmysłów. Kant był przekonany, Ŝe człowiek poznający wzbogaca rzeczywistość poznawaną przez posiadane pojęcia aprioryczne i w tym wyraŜa się jego aktywność w procesie poznawczym. Powstaje pytanie, skąd pochodzi to przedrozumienie, którym dysponuje człowiek? Takimi źródłami mogą być uwarunkowania kulturowe i język. NaleŜy zatem uwzględnić w procesie poznawczym aspekt inkulturacji i tekstualizacji podmiotu poznawczego. Modernizm przełomu XIX/XX wieku przepełniony był optymizmem z powodu rozwoju technologicznego oraz osiągnięć w naukach empirycznych. Pojawiły się próby systematyzacji i klasyfikacji rzeczywistości, które miały przyczynić się równieŜ do ujednolicenia procesu poznania. Sukcesy nauki w opisie i wyjaśnianiu świata, w którym Ŝyjemy, doprowadziły wielu naukowców do przeświadczenia, Ŝe nauka jest jedynym miernikiem ludzkiego poznania, a nawet cudownym środkiem na wszelkie problemy egzystencjalne człowieka. Nauka stopniowo stawała się coraz większą potęgą, a jej wpływ na wszystkie niemal aspekty Ŝycia zaczynał być niebezpieczny. Przyjmując załoŜenie, iŜ w nauce waŜny jest aspekt ilościowy badanej rzeczywistości wyraŜany w języku matematyki, a w oparciu o niego budowane zdania empiryczne, korygowane przez dane zmysłowe, są jedynie sensownymi stwierdzeniami – naleŜy wszystko pozostałe zakwestionować jako pozbawione znaczenia i wartości poznawczej. W ten sposób religijne wierzenia, teologia zostały zepchnięte do niebytu poznawczego, jako pozbawione wszelkiej wartości. 1 Por. S. Mazierski, Fizykalne a filozoficzne wyjaśnienie rzeczywistości, „Roczniki Filozoficzne KUL” 7, 1956, z. 3, s. 62. 3 Usunąwszy konkurenta w postaci teologii, nauka postanowiła zapanować nad wszystkim. Nie zamierzała ograniczać przedmiotu swoich zainteresowań do sfery rzeczywistości materialnej, lecz sięgnęła po materialistyczną i ateistyczną interpretację. W efekcie sformułowała daleko idący wniosek ontologiczny, Ŝe ten świat jest jedyną rzeczywistością realnie istniejącą2. Triumfalizm filozofii i nauki zaczął powoli blednąć poczynając od lat 50. minionego wieku z chwilą pojawienia się na gruncie nauk społecznych zjawiska określonego jako przełom antymodernistyczny. PodwaŜone zostały podstawowe pojęcia modernizmu: racjonalizm, obiektywizm, prawda naukowa. W filozofii nastąpił zwrot lingwistyczny i odwrót od przekonania, Ŝe nauka odzwierciedla rzeczywistość w sposób bezpośredni. Postmodernizm oraz dekonstrukcjonizm zakwestionowały modernistyczne absolutne kryteria jedności, prawdy, racjonalności, znaczenia, rzeczywistości i generalnie zwątpiły w metanarrację. W zamian zaproponowano uznanie istnienia kompleksowości, paradoksu i równoczesności, które nie pozwalają na fundamentalistyczne i absolutystyczne traktowanie rzeczywistości, a co za tym idzie – chronią przed powstawaniem społecznych utopii i systemów totalitarnych. Nastąpiła utrata wiary w idee, które do tej pory miały fundamentalne znaczenie oraz przeciwstawiono się aspiracjom do poznania „całej” prawdy. Ostro zaatakowany został „logocentryzm” (kult prawdy obiektywnej jako przejaw „totalitarnej mentalności ateńskiej”) po to, aby mogło dojść do uwolnienia dyskursu kulturowego od „filozofii pierwszych zasad”. W dziedzinie nauk szczegółowych naukowcy ograniczają się sami do kręgu fenomenów dających się zmierzyć, a innej rzeczywistości nie postrzegają (lekcewaŜą). Nauce stawiany jest zarzut skostnienia w pozytywistycznym redukcjonizmie. Problemem, z którym nie moŜe uporać się fizyka, jest zakwestionowanie ścisłej relacji podmiot-przedmiot. Poznający podmiot musi równieŜ być poddany procesowi poznania jako przedmiot – ściśle ujmując jako Ŝywy, działający podmiot, a to juŜ nie naleŜy do zakresu przedmiotowego fizyki. Filozofowie krytykujący współczesną naukę (Paul K. Feyerabend i Edward O. Wilson) twierdzą miedzy innymi, Ŝe nauka jest tak samo dogmatyczna jak religia, Ŝe jest kolejną mitologią, Ŝe jest najśmielszą metafizyką stworzoną wyłącznie przez człowieka, Ŝe zagraŜa kulturze. Nawet tak krótki szkic rozwoju filozofii i nauki nowoŜytnej ukazuje ich periodyczną zmienność, wzajemne podwaŜanie fundamentalnych załoŜeń z jednoczesną wiarą 2 Por. J. Turek, WaŜniejsze źródła konfliktu nauka-wiara, [w:] Nauka – Wiara – Katecheza: jak mówić o relacjach nauka-wiara w katechezie?, pod red. R. Janusza, B. Lisiaka, J. Poznańskiego, Kraków 2002, s. 38. 4 w uniwersalność i doskonałość jednej koncepcji. Zarówno w modernizmie jak i postmodernizmie wszystkie kierunki filozoficzne i poglądy naukowe posiadają jedną, wspólną cechę: jest nią wiara, iŜ to właśnie ich poglądy są absolutnie słuszne i słuŜą przemianie człowieka i kultury w ogóle. Nie jest to oczywiście wiara chrześcijańska, lecz przekonanie gnostyckie lub utopijne. Powrót katechezy do szkoły publicznej poszerzył zakres poznania i wzbogacił róŜnorodność metod poznawczych. Przedmiotem poznania oprócz rzeczywistości świata stworzonego stała się równieŜ rzeczywistość transcendentna, świat boski. Obie rzeczywistości nie są przeciwstawiane, lecz pojmowane i rozpatrywane kompleksowo. Bóg zawsze troszczył się o świat i był w nim obecny. W sposób szczególny zamanifestował swą obecność w świecie we wcieleniu Logosa – Syna Jednorodzonego, który przyjął ciało i stał się człowiekiem, a po swym zmartwychwstaniu powrócił w przemienionym ciele do Ojca, otwierając tym samym wierzącym drogę do ich Stwórcy. Jedynie chrześcijanie tak pozytywnie pojmują materię, wyraŜają to między innymi oczekiwaniem w wierze na powszechne zmartwychwstanie ciał. Transcendentna rzeczywistość stała się obecna na ziemi z chwilą wcielenia Jezusa Chrystusa, którego pierwsze słowa skierowane do śydów brzmiały: Nawróćcie się, przybliŜyło się [juŜ jest] bowiem Królestwo Niebios (Mt 4,17b). KaŜdy człowiek, który uwierzy w Jezusa Chrystusa i przyjmie chrzest, staje się członkiem Kościoła, który jest nową rzeczywistością. Święty Paweł ujmuje to tak: Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe (2 Kor 5,17). Nowość Kościoła polega na tym, Ŝe jego członkowie są usprawiedliwieni, obdarzeni łaską i naleŜą do jednego organizmu, którego głową jest sam Jezus Chrystus (por. Ef 1,22; 4,15-16). Przedmiotem katechezy nie jest abstrakcyjny świat transcendentny, lecz realnie obecny w naszej immanentnej rzeczywistości, dostępny w określonym zakresie kaŜdemu wierzącemu. Poznanie Boga jest moŜliwe dzięki Jego Objawieniu i naszej wierze. Bóg objawiał siebie i swą wolę poprzez proroków i ostatecznie w sposób pełny objawił się w Jezusie Chrystusie (por. Hbr 1,1-2). Metody stosowane w tym procesie poznawczym są inne niŜ metody naukowe. Prawdy transcendentne wykraczają poza moŜliwości poznawcze rozumu i dla tego poznania wymagana jest wiara. Czyli uświadomienie sobie własnego ograniczenia, uznanie siebie za stworzenie, a Boga za Stwórcę i przyjęcie Jego Objawienia jako najdoskonalszej prawdy. Takie poznanie nie jest naukową wiedzą i z tego względu chrześcijanie nie nazywają siebie gnostykami, czyli wiedzącymi, lecz wierzącymi. Nie jest to wiedza naiwna, gdyŜ Jezus 5 Chrystus nauczał słowem i potwierdzał swymi czynami. Wymagał od człowieka czynnego zaangaŜowania i ustosunkowania się do Objawienia. Człowiek musiał takŜe dokonać intelektualnego wysiłku, ocenić krytycznie samego siebie, dostrzec swoje ograniczenia i w wolnym akcie wiary przezwycięŜyć siebie, przyjmując BoŜe Objawienie. W procesie poznawczym wiara jest niezbędna, nasze ziemskie poznanie jest ograniczone, o czym przekonuje nas apostoł Paweł: Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany (1Kor 13,12). Z kolei święty Jan Ewangelista proces poznawczy charakteryzuje w następujący sposób: Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie Ŝywota – A Ŝywot objawiony został, i widzieliśmy, i świadczymy, i zwiastujemy wam ów Ŝywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został (1J 1,1-2). Apostoł zaświadcza, iŜ uczniowie Pana dysponowali bezpośrednią moŜliwością doświadczania obecności Jezusa Chrystusa – Słowa Ŝywota za pośrednictwem wszystkich zmysłów ludzkich. Zapewnia tym samym czytelników swego listu o doskonałym poznaniu Boga Jezusa Chrystusa i wiernym przekazie tego poznania innym. Do nas Objawienie dotarło za pośrednictwem Pisma Świętego i Tradycji Świętej. Pisma Świętego nie naleŜy traktować na równi z innymi zabytkami piśmiennictwa z minionych epok, albowiem jest ono Ŝywym Słowem Boga skierowanym takŜe do współczesnego człowieka. Pismo Święte i Tradycja są źródłami, z których katecheza czerpie prawdę objawioną i przekazuje ją uczniom. Powołam się jeszcze raz na apostoła Pawła, który pisze: Całe Pismo przez Boga jest natchnione i poŜyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości (2Tm 3,16). NaleŜy podkreślić, iŜ zadaniem katechezy jest po części nauczanie i przekazywanie wiedzy, jednak jej nadrzędnym obowiązkiem jest przepowiadanie Ŝywego Słowa BoŜego, które działa w wierzącym, pogłębiając jego wiarę, doprowadzając do spotkania z Bogiem w Jezusie Chrystusie, czyniąc go Ŝywym członkiem Kościoła. Katecheza poszerza i wzbogaca zakres prezentowanej wiedzy o rzeczywistość nadprzyrodzoną, urozmaica teŜ metody poznawcze prezentowane w szkole publicznej, czyniąc ją bardziej uniwersalną i stwarzającą kaŜdemu uczniowi moŜliwość swobodnego wyboru światopoglądu. Przez to – moim zdaniem – szkoła stała się bardziej „mądra”. W takiej szkole uczeń zdobywa wszechstronną wiedzę i rozwija swą wrodzoną mądrość, by w przyszłości „umiłować” mądrość, stać się „przyjacielem” mądrości, czyli jednym słowem – być filozofem.