JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY`EGO. Jak

Transkrypt

JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY`EGO. Jak
suzanne c. segerstrom
jak
przełamać
prawo
murphy’ego
jak pesymiści
mogą osiagnąć to,
co realizują
optymiści
przekład
Grzegorz Baster
kraków 2009
wydawnictwo wam
4
JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY’EGO
Tytuł oryginału
BREAKING MURPHY’S LAW
How Optimists Get What They Want
from Life – and Pessimists Can Too
© 2006 The Guilford Press
A Division of Guilford Publications, Inc.
© Wydawnictwo WAM, 2009
Konsultacja merytoryczna
Jacek Prusak SJ
Redakcja
Marek Majczyna
Korekta
Barbara Cabała
Projekt okładki
Sebastian Stachowski
ISBN 978-83-7505-346-3
WYDAWNICTWO WAM
ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków
tel. 012 62 93 200 • faks 012 429 50 03
e-mail: [email protected]
DZIAŁ HANDLOWY
tel. 012 62 93 254-256 • faks 012 430 32 10
e-mail: [email protected]
Zapraszamy do naszej
KSIĘGARNI INTERNETOWEJ
http://WydawnictwoWAM.pl
tel. 012 62 93 260 • faks 012 62 93 261
Drukarnia Wydawnictwa WAM
ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków
wydawnictwowam.pl
311
Spis treści
Prolog
Przestań starać się być szczęśliwym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .7
Rozdział pierwszy
Charakter optymistyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
Rozdział drugi
Optymiści i ich cele. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51
Rozdział trzeci
Optymiści i ich zasoby . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85
Rozdział czwarty
Optymiści i ich relacje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115
Rozdział piąty
Optymiści i ich zdrowie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 145
Rozdział szósty
Optymiści i ich słabości. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181
Rozdział siódmy
Jeszcze raz o optymistycznym charakterze . . . . . . . . . . . . . . . . . 213
Rozdział ósmy
Optymiści, pesymiści i ich potencjał zmiany. . . . . . . . . . . . . . . . 239
Epilog
Wyznanie niechętnego optymisty. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 271
Bibliograia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 279
Indeks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 305
7
Prolog
Przestań starać się być szczęśliwym
Co chcesz osiągnąć w życiu? Jeżeli miałbyś stworzyć listę swoich celów, co byś na niej umieścił? Większy samochód? Liczniejsza rodzina? Więcej czasu wolnego? Chciałbyś być szczęśliwszy?
Jeżeli na twojej liście jest napisane „być szczęśliwszym”
(lub coś w tym rodzaju), skreśl to. Nie zrozum mnie źle, nie
ma nic złego w byciu szczęśliwym. Dobrze jest być szczęśliwym. Ludziom szczęśliwym jest tak dobrze, że mnóstwo
osób pragnie posiadać wiele rzeczy, które mogły również
pojawić się na twojej liście, takich jak przyjaciele, władza,
piękno, pieniądze tylko dlatego, że pragną dzięki nim być
bardziej szczęśliwi. Nie tylko to, bycie szczęśliwym może
pomóc ci uzyskać to, czego pragniesz. Szczęśliwi ludzie są
bardziej popularni (radośni, pełni energii, entuzjastyczni
i mają więcej relacji społecznych), odnoszą więcej sukcesów (szczęśliwi studenci zarabiają więcej po ukończeniu
studiów), a nawet mogą żyć dłużej (szczęśliwe nowicjuszki były najdłużej żyjącymi zakonnicami). Dlaczego więc
nie starać się być bardziej szczęśliwym?
Wyobraź sobie, że miałeś okropny dzień w pracy i czujesz się nieszczęśliwy. Po drodze do domu słyszysz w radiu
o koncercie, podczas którego grane będą utwory twojego
ulubionego kompozytora, którym niech będzie Igor Strawiński. „Super!”, myślisz, „Pójdę na koncert, Igor mnie pocieszy i będę szczęśliwy”. Kupujesz bilet, siadasz, zaczyna
się koncert, a ty czekasz aż będziesz szczęśliwy.
8
JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY’EGO
Możesz czekać długo.
Co ciekawe, jeżeli idąc na koncert nie oczekiwałbyś, że
będziesz miał po nim lepszy humor, to mogłoby się tak stać.
Ale postanowienie, żeby być szczęśliwszym, stało się twoim przeciwnikiem. Eksperyment, w którym badano skutki
starania się być szczęśliwym pokazał, że takie staranie lub
nawet monitorowanie poziomu zadowolenia zapobiega
byciu szczęśliwym. W eksperymencie tym osoby badane słuchały Święta wiosny Strawińskiego. Niektóre z nich
miały po prostu słuchać muzyki, innym powiedziano, że
słuchanie muzyki ma poprawić im nastrój, pozostałe osoby miały za zadanie monitorować swój poziom zadowolenia w trakcie słuchania muzyki. Niespodziewanie okazało
się, że słuchanie Święta wiosny poprawiało nastrój tylko
wtedy, gdy słuchacz (1) nie starał się poprawić sobie nastroju, (2) nie zwracał uwagi na swój poziom zadowolenia.
Siedzenie w sali koncertowej i czekanie, że Igor Strawiński
poprawi ci humor, daje ci w zasadzie gwarancję, że tak się
nie stanie. Starając się być szczęśliwym i ciągle sprawdzając swój poziom szczęścia, zabezpieczasz się przed byciem
szczęśliwym.
Podobnie jest z zabawą. Pamiętasz obchody milenium
w 1999 roku? Jak dobrze bawiłeś się w sylwestra? To był
wyjątkowy sylwester w twoim życiu, czy nie powinien być
najwspanialszy? Jeżeli jesteś podobny do innych ludzi,
to spoglądając wstecz zauważysz, że pomimo staranniejszych przygotowań i planów nie bawiłeś się dużo lepiej niż
na innych sylwestrach, a może nawet bawiłeś się gorzej1.
Badania pokazują, że ludzie, którzy przeznaczyli więcej
czasu i pieniędzy na przygotowanie fantastycznego sylwestra milenijnego, bawili się gorzej niż osoby, które nie
wysiliły się na przygotowania. Wygląda na to, że zbytnie
1
W zależności od tego, ile szampana wtedy wypiłeś, możesz nie pamiętać tamtego wieczoru. Po prostu czytaj dalej.
Przestań starać się być szczęśliwym
9
zabieganie o dobrą zabawę jest pewnym sposobem na jej
zabicie.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto wykreślić
„szczęście” ze swojej listy: szczęśliwi ludzie często nie stawiają sobie „bycia szczęśliwszym” za cel. Lista celów takich, jak „myśleć pozytywnie”, „być szczęśliwym”, „mieć
pozytywne nastawienie” i tym podobne może świadczyć
o tym, że dana osoba nie jest szczęśliwa i nie myśli pozytywnie. Być może jest to oczywiste: szczęśliwi ludzie są
już szczęśliwi, więc nie potrzebują stawiać sobie szczęścia
za cel. Z drugiej jednak strony wcale nie musi to być takie
oczywiste. Pomyśl, co by się stało, gdyby zamiast szczęścia
wziąć kondycję izyczną. Ludzie, którzy są w dobrej kondycji, często stawiają sobie za cel jej utrzymanie poprzez bieganie lub ćwiczenie kilka razy w tygodniu. Szczęście różni
się od dobrej kondycji tym, że większość szczęśliwych ludzi
nie stawia sobie celów bezpośrednio związanych z utrzymywaniem swojego szczęścia. Rano, po przebudzeniu, nie
myślą oni, jak pozostać dziś szczęśliwym, gdy tymczasem
ludzie mający dobrą kondycję izyczną mogą obudzić się
myśląc o tym, jak wcisnąć w plan dnia chwilę joggingu. Badania nad Strawińskim i sylwestrem pokazują wyraźnie,
że szczęśliwi ludzie nie planują swojego szczęścia, bo jeżeli tak by robili, mogliby być mniej szczęśliwi. Żeby być
naprawdę szczęśliwym, musisz przestać się starać.
WYŁĄCZ TELEWIZOR
Zaraz potem, jak zaprzestaniesz pogoni za szczęściem, powinieneś przestać się starać mieć więcej wolnego czasu.
Ludzie sądzą, że będą szczęśliwsi, jeżeli będą mieli więcej
wolnego czasu, ale wolny czas jest przeceniany. Zobaczmy, jak życie Amerykanów zmieniło się w ostatnim wieku.
Dysponujemy bogactwem i wolnym czasem w ilościach,
10
JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY’EGO
o jakich nasi przodkowie nie śnili w najśmielszych snach.
Pralka! Samochód! Podróże samolotem! Komputery! Telewizja! Żyjemy dłużej i jesteśmy zdrowsi, możemy się
cieszyć wolnym czasem. Przewidywana długość życia dla
dzieci rodzących się w Stanach Zjednoczonych jest większa
z każdym rokiem. Nowe leki pozwalają zapobiegać infekcjom, poprawiają nasze życie miłosne, a nawet, podobnie
jak statyna obniżająca poziom cholesterolu, minimalizują skutki naszej obitej diety i dużej ilości wolnego czasu.
A jednak, pomimo tych wszystkich udogodnień, Amerykanie nie są statystycznie bardziej szczęśliwi niż 50 lat temu,
kiedy musieli myć naczynia ręcznie i gdy nie było takich
rzeczy, jak niemnący się materiał. Czas wolny nie jest problemem sam w sobie. Chodzi o to, jak ludzie go spędzają,
a robią to, siedząc głównie przed telewizorem. Przeciętny Amerykanin ogląda telewizję kilka godzin dziennie,
a wielu osobom świat telewizji pochłania więcej czasu
niż to, co dzieje się za oknem. Na przykład, w wyborach
prezydenckich w 2000 roku głosowało około 50 milionów
Amerykanów w wieku od 18 do 44 lat. Około 24 milionów
Amerykanów w podobnym przedziale wiekowym głosowało podczas amerykańskiej wersji programu „Idol”. Jeżeli
poziom zaangażowania obywateli w program telewizyjny
zaczyna wyglądać podobnie jak zaangażowanie w sprawę
wyboru własnego rządu, trzeba się zastanowić, czy telewizja nie zajmuje zbyt poważnej części życia Amerykanów.
Jeżeli na stałe wyłączyłabym telewizor u nas w domu,
mój mąż prawdopodobnie rozwiódłby się ze mną2.
2
Żeby nie być posądzoną o uprzedzenie do telewizji, przyznaję, że
mamy w domu co najmniej trzy telewizory (myślę, że mąż może mieć
jeszcze czwarty, ukryty gdzieś w piwnicy, ale jest tam taki bałagan, że
mógłby tam równie dobrze mieć ukrytą stajnię, a ja bym tego nie zauważyła, przynajmniej przez jakiś czas). Mamy też antenę satelitarną
założoną początkowo po to, aby odbierać wszystkie 9412 programów
futbolowych rozgrywek między uczelniami oraz wyścigów pojazdów
mechanicznych (głównie samochodów, ale również autobusów szkol-
Przestań starać się być szczęśliwym
11
Nie mogę jednak ignorować tego, że telewizja jest jak
cukier rainowany w porównaniu z codziennymi czynnościami, a Amerykanie konsumują zbyt dużo jednego i drugiego. Problem z cukrem jest taki, że kiedy zjadasz batonik,
w twojej krwi pojawia się nagle duża ilość cukru. Niedługo potem do krwi dostaje się duża ilość insuliny, która ma
przetworzyć cukier. Niestety, insulina pojawia się zbyt
późno, większość cukru już jest wchłonięta. Insulina musi
zadowolić się resztkami cukru. W efekcie poziom cukru
we krwi obniża się, a ty jesteś głodny i zły, i chcesz zjeść
kolejnego batonika, żeby podnieść poziom cukru we krwi,
i tak w kółko.
Jedzenie cukru przynosi paradoksalny skutek; to znaczy przeciwny niż zamierzony. Jeżeli chciałeś być mniej
głodny i mniej zły, będziesz bardziej głodny i bardziej zły.
Podobny efekt wywiera oglądanie telewizji na poczucie
szczęścia. Oglądasz telewizję, żeby się rozerwać, odprężyć,
zaangażować – poczuć się bardziej szczęśliwym. Niestety, pomimo że programy telewizyjne mogą odprężać, tylko czasem bywają rozrywkowe, a zupełnie rzadko mogą
angażować. Ostatecznie jesteś znudzony i myślisz, że powinieneś jeszcze trochę pooglądać telewizję… pewnie
domyślasz się konsekwencji. Każdy potrzebuje trochę pooglądać telewizję, albo nie robić nic, podobnie jak każdy
potrzebuje czasem trochę cukru. Problem pojawia się wtedy, gdy założysz, że jeżeli niewielka ilość czegoś ci służy, to
więcej będzie oznaczać lepiej. Tak nie jest. Zapewniam cię,
że przesiadywanie przed telewizorem i objadanie się batonikami na dłuższą metę nie przyniesie ci szczęścia.
nych i kosiarek do trawy). Plany te zostały jednak trochę zmienione
odkąd odkryłam kanały prezentujące badania naukowe. Świat kręci się
dzięki różnym dziwakom.
12
JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY’EGO
NIESZCZĘŚLIWY MILIONER
Pomimo iż wiele osób uważa, że ludzie bogaci muszą być
szczęśliwi, musimy wpisać pieniądze na listę rzeczy, które
nie uczynią cię szczęśliwym człowiekiem. Chociaż poziom
zamożności w Stanach Zjednoczonych potroił się w ciągu
ostatnich 50 lat, zadowolenie z życia Amerykanów pozostało na tym samym poziomie, a częstotliwość występowania depresji dramatycznie wzrasta, zwłaszcza u młodszych
pokoleń. W krajach, w których dochód narodowy brutto
per capita przekracza 10 000 dolarów, bogactwo ma minimalny wpływ na poziom zadowolenia z życia. Pieniądze
większe niż te, które pozwalają zaspokoić podstawowe
potrzeby, nie przynoszą szczęścia. Najbogatsi Amerykanie
z listy magazynu Forbes nie są, przeciętnie rzecz biorąc,
bardziej szczęśliwi, niż grupa Amiszów z Pensylwanii, którzy żyją bez odrzutowców, designerskich butów, operacji
plastycznych i (w tym przypadku) nawet telewizji. W obu
grupach wynik przeciętny wynosi 5,8 na skali 1–7, gdzie 7
oznacza w zupełności zadowolony z życia. Średnia w grupie studentów międzynarodowej uczelni (4,9) jest niemal
dokładnie równa średniej uzyskanej przez mieszkańców
slumsów z Kalkuty (4,6), pomimo ogromnych różnic w ich
poziomie życia.
Jak to możliwe, że ludzie żyjący w tak różniących się warunkach są jednakowo szczęśliwi? Ludzie mają niezwykłą
zdolność dostosowywania się do okoliczności; zjawisko
to określane jest mianem „psychologicznego układu immunologicznego” lub „kieratu hedonistycznego”. Dwa dni
temu, gdy znalazłam w sklepie ostatnią sztukę sukienki
w moim rozmiarze, byłam pełna entuzjazmu. Dziś już nie
jestem tak rozentuzjazmowana. Pomimo że nadal cieszę
się, że ją włożę, i ciągle się cieszę, że ją mam, mój nastrój
nie jest szczególnie podwyższony.
Przestań starać się być szczęśliwym
13
Dużo bardziej dramatycznym przykładem „psychologicznego układu immunologicznego” jest porównanie
osób, które doświadczyły czegoś, co powinno uszczęśliwić
każdego człowieka – wygrana na loterii – z osobami, które
przeżyły coś, co powinno uczynić każdego bardzo nieszczęśliwym – paraliż wskutek wypadku. Raporty na temat ich
ogólnego poziomu szczęścia są uderzające. Na wykresie na
stronie 14 widać, jak osoby te określały swój poziom szczęścia w przeszłości, w chwili obecnej i przyszłości, oraz jak
wiele przyjemności czerpały z codziennych spraw, takich
jak rozmowa z przyjaciółmi, usłyszany komplement czy
kupno ubrania. Na dole skali znajduje się odpowiedź „zupełnie nieszczęśliwy”, na górze „bardzo szczęśliwy”. Oiary
wypadków spostrzegały swoją obecną sytuację jako nieco
mniej szczęśliwą niż w przeszłości (chociaż osoby te spoglądały w przeszłość z nostalgią, spostrzegając ją prawdopodobnie jako lepszą niż była), natomiast osoby wygrywające na loterii określały swoją bieżącą sytuację jako nieco
bardziej szczęśliwą niż w przeszłości. Jednak żadna z grup
nie odbiega zbytnio od osób, które nie wygrały na loterii
ani nie zostały sparaliżowane wskutek wypadku. Nawet
oiary wypadków są w najgorszym razie powyżej połowy
skali. Pomimo że wyniki są podobne we wszystkich trzech
grupach, pokazują one, że osoby wygrywające na loterii
czerpią najmniej przyjemności z codziennych spraw. Wydaje się, że entuzjazm z wygranej przyćmił u nich radość
z codziennego życia.
Nic więc dziwnego, że możliwość kupowania nowych
rzeczy nie zwiększa naszego szczęścia. Nowy sweter poprawi ci nastrój na chwilę, ale nie na długo. Dwa nowe
swetry nie uszczęśliwią cię dużo bardziej niż jeden. A swetry za milion dolarów na dłuższą metę nic nie zmienią.
Charakter optymistyczny
23
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Szklanka w połowie pełna, szklanka
w połowie pusta,
czy szklanka, którą trzeba umyć?
Charakter optymistyczny
Jeżeli dziennikarz zadałby ci pytanie, czy jesteś optymistą,
co byś odpowiedział? Pomijając problem wagi łazienkowej
(która zawsze pokazuje za dużo), pytanie mogłoby się okazać trudne, ponieważ ludzie różnie deiniują optymizm. Na
przykład tak, jak jeden z moich przyjaciół z Nowego Orleanu, dla którego optymizm oznacza poczucie szczęścia, gdy
dla innych jest to ogólne pozytywne nastawienie do życia
lub patrzenie w przyszłość z nadzieją. Z kolei psychologowie dysponują ściślejszą deinicją słowa optymizm, która
odnosi się wyłącznie do przekonań, a nie do emocji. Osoby
zajmujące się badaniem podatności na ryzyko (czy prawdopodobieństwo, że będziesz mieć wypadek samochodowy jest mniejsze, czy większe od przeciętnej?) mówią
o błędzie nadmiernego optymizmu. Osoby zajmujące się
badaniem zależności przyczynowo-skutkowych (co spowodowało wypadek?) mówią o atrybucjach optymistycznych i pesymistycznych. Wreszcie osoby zajmujące się badaniem osobowości mówią o optymizmie dyspozycyjnym.
W niniejszej książce będziemy rozumieć optymizm zgodnie z ostatnim z wymienionych podejść, to znaczy jako cechę osobowości.
Oczywiście, każdy ma jakąś osobowość, ale po czym poznać swoją osobowość – czy jest się optymistą? Jeżeli byłeś
24
JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY’EGO
na przyjęciu w zeszły piątek wieczorem, czy oznacza to, że
masz osobowość towarzyską? A jeżeli w zeszły piątek wieczorem sprzątałeś szaki, czy masz osobowość obsesyjno-kompulsyjną? Jeżeli w zeszły piątek wieczorem wdałeś
się w bójkę, czy masz osobowość agresywną? Większość
ludzi odpowiedziałaby przecząco, ponieważ pojęcie osobowości wskazuje na więcej niż to, w jaki sposób spędzisz
jedną noc. Po pierwsze, osobowość musi wypływać z wnętrza osoby. Jeżeli nie cierpisz imprez, ale w zeszły piątek
byłeś na jednej, ponieważ ktoś cię do tego przymusił, twoje zachowanie nie jest wyrazem twojej osobowości. Po
drugie, osobowość zakłada ustalony wzorzec zachowania,
a nie pojedynczy przypadek. Może zazwyczaj jesteś lejtuchem, ale posprzątałeś szaki, ponieważ w sobotę miała
cię odwiedzić matka. Takiego zachowania nie nazwalibyśmy przejawem osobowości. Jeżeli jednak sprzątasz szaki
trzy razy dziennie, pojawia się myśl o osobowości obsesyjno-kompulsyjnej. Po trzecie, osobowość zakłada podobieństwo zachowania w różnych sytuacjach. Jeżeli wdajesz
się w bójki w barach, pokazujesz kierowcom nieprzyzwoite gesty i przeklinasz, kopiesz kota i pokłóciłeś się
z szefem, większość osób zgodzi się, że masz osobowość
agresywną.
Co oznacza mieć osobowość optymistyczną? Po pierwsze, oznacza to posiadanie pozytywnych przekonań na
temat tego, co wydarzy się w przyszłości. Psychologowie
nazywają to „oczekiwaniem pozytywnych efektów”. Nie
oznacza to jednak, że wystarczy skupić się na potencjalnych efektach bójki w barze w przyszły piątek wieczorem
(Dokopię im!), żeby odznaczać się optymistyczną osobowością, ponieważ osobowość zakłada istnienie pewnego
wzorca. Musisz prezentować optymistyczne przekonania
w różnorodnych sytuacjach, czyli twoje „oczekiwanie pozytywnych efektów” musi być uogólnione na różne sfery
życia. I wreszcie, aby zaliczyć przekonania optymistyczne
Charakter optymistyczny
25
do cech osobowości, muszą być one stabilne w czasie. Jeżeli jesteś optymistą dyspozycyjnym, prawie na pewno będziesz miał w piątek podobne uogólnione optymistyczne
przekonania jak w poniedziałek. Przekonania te prawdopodobnie ulegną niewielkiej tylko zmianie w ciągu tygodni, miesięcy lub nawet lat.
W 10. rocznicę mojego pierwszego projektu badawczego dotyczącego optymizmu postanowiłam sprawdzić, na
ile stabilną cechą jest optymizm „dyspozycyjny”. Skontaktowałam się z uczestnikami tamtego badania, żeby sprawdzić, jak zmienił się ich optymizm. Po uzyskaniu, jak dotąd,
odpowiedzi od połowy osób badanych okazuje się, że stabilność tej cechy jest godna uwagi. Skala optymizmu użyta
w badaniu cechowała się wysoką rzetelnością, natomiast
statystyka mówi, na ile podobne będą wyniki dwóch badań, jeżeli osoba się nie zmieniła. W tym przypadku, jeżeli osoba badana wypełniała skalę optymizmu dwukrotnie, a jej poziom optymizmu nie uległ zmianie, można się
spodziewać, że wyniki będą się pokrywały w 72%. Wyniki
uzyskane przez osoby badane przeze mnie w latach 1994
i 2005 pokryły się w 36%. Oznacza to, że w ciągu dekady
została utrzymana połowa potencjalnej zgodności wyników. Jeżeli jednak spojrzymy na dane w nieco inny sposób,
jeżeli zdeiniujemy stabilność jako zmianę o 10% lub mniej
na skali optymizmu, prawie 2/3 osób badanych miało stabilny poziom optymizmu. Jeżeli na studiach wynajmowałeś pokój z jedną z tych osób, które widzą przyszłość pełną
osiągnięć i sukcesów, na 10-leciu dyplomu pewnie będzie
podobnie. Jeżeli jednak miałeś pecha dzielić pokój z Kłapouchym, który widział przyszłość w ponurych barwach
(w rozdziale 4 sprawdź, dlaczego miałeś pecha, traiając
na takiego współlokatora), nie zdziw się, jeżeli dekadę
później nadal będzie przepowiadał zbliżające się fatum.
26
JAK PRZEŁAMAĆ PRAWO MURPHY’EGO
JESTEŚ POLLYANNĄ CZY KŁAPOUCHYM
CZY JEDNYM I DRUGIM?
Biorąc pod uwagę trwałość optymizmu dyspozycyjnego,
może ucieszyć cię wiadomość, że prawdopodobnie jesteś
optymistą. Kiedy daję ludziom do wypełnienia kwestionariusze mierzące poziom optymizmu dyspozycyjnego, około 80% z nich można zakwaliikować jako osoby charakteryzujące się optymistyczną osobowością. W rzeczywistości bardzo niewiele osób jest pesymistami, a ja osobiście
wśród 1700 kwestionariuszy widziałam tylko jeden wynik
odpowiadający całkowitemu pesymizmowi; oznacza to, że
ta osoba zdecydowanie zgadzała się ze wszystkimi pesymistycznymi stwierdzeniami (Nigdy nie przydarzy mi się nic
dobrego? Oczywiście.) i zdecydowanie odrzucała wszystkie optymistyczne stwierdzenia (Zwykle spodziewam się
najlepszego? Zdecydowanie nie.) Dla kontrastu, często
spotykam się z wynikami, które odpowiadają całkowitemu optymizmowi, gdy badani zdecydowanie nie zgadzają
się ze stwierdzeniami pesymistycznymi i zdecydowanie
zgadzają się z optymistycznymi. Większość ludzi jest optymistami, różnią się tylko stopniem. Na wykresie poniżej
widać, że optymiści zajmują największą część koła.
Typowy rozkład optymizmu w moich badaniach. Większość osób – 80% –
jest raczej lub bardzo optymistyczna.

Podobne dokumenty