Pobierz plik
Transkrypt
Pobierz plik
Historie sąsiadów _Jaka jest cena mojej wolności? JUDr. František Emmert, Instytut państwa i prawa Akademii Nauk Republiki Czeskiej Dzisiejsze młode pokolenie żyjące w Czechach uważa wolność (osobistą, religijną, wolność słowa itp.), a także swobody obywatelskie i wolność polityczną, za oczywistość. Każde promowanie politycznych, gospodarczych oraz społecznych wizji i programów odbywa się bowiem dzisiaj na płaszczyźnie wolności, czyli w środowisku społeczeństwa otwartego. Zachowanie wolności jest podstawowym warunkiem dalszego rozwoju demokracji w naszym kraju, z czym zgodzą się wszystkie demokratyczne partie polityczne, niezależnie od zróżnicowania politycznych programów i opinii. Osiągnięcie i obrona wolności nie są koncepcjami lewicowymi czy prawicowymi, jest to wspólna wizja wszystkich demokratycznych sił politycznych. Tego, co dziś uważamy za sprawę oczywistą, przed dwudziestoma czterema latami w naszym kraju po prostu całkowicie brakowało. Do końca 1989 roku w komunistycznej Czechosłowacji nie gwarantowano wolności osobistej, religijnej, swobody podróżowania, wolnego wyboru przynależności politycznej, wyrażania opinii, dostępu do informacji,wolności zgromadzeń i słowa. Walka o jej ustanowienie zajęła czterdzieści długich lat trwania reżimu komunistycznego. Do wolności wiodła długa droga, w trakcie której zmieniło się samo czeskie 178 społeczeństwo. W czasie wprowadzania reżimu komunistycznego w Czechosłowacji, w lutym 1948 roku, jawny antykomunizm był wśród czeskiej opinii publicznej raczej stanowiskiem mniejszości. Duża część społeczeństwa sympatyzowała wtedy z Komunistyczną Partią Czechosłowacji (Komunistická strana Československa, KSČ, w ostatnich wolnych, pluralistycznych wyborach parlamentarnych w 1946 roku otrzymała ona ponad 40% głosów), pozostała znacząca część była skłonna tolerować przejęcie przez nią władzy bez aktywnych protestów (co w lutym 1948 roku faktycznie się stało, przeciw nadchodzącemu reżimowi totalitarnemu wczesnym wieczorem 25 lutego 1948 roku przed Zamkiem Praskim publicznie demonstrowało tylko kilka tysięcy studentów). Taka postawa stała się obowiązującą i niedawnych doświadczeń historycznych. W czeskiej opinii publicznej bardzo żywa była wtedy pamięć o katastrofalnych skutkach tzw. Wielkiego Kryzysu z lat 30., które propaganda komunistyczna łączyła z kapitalizmem (dziś powiedzielibyśmy gospodarką rynkową) jako takim, zwłaszcza ówczesną niepewną sytuacją społeczną osób długotrwale bezrobotnych, których w szczytowym okresie kryzysu było prawie piętnaście procent ludności czynnej zawodowo. Odbudowy gospodarki rynkowej w powojennej Czechosłowacji nie życzył sobie prawie nikt. Nawet ludowcy i słowaccy demokraci obiecywali w ostatnich jeszcze wciąż stosunkowo wolnych wyborach w 1946 roku tak zwany socjalizm (choć oczywiście w Masarykowej, nie sowieckiej wersji). Również trauma z tzw. zdrady monachijskiej, kiedy to państwa zachodnie poświęciły w przededniu wojny we wrześniu 1938 roku demokratyczną Czechosłowację w nadziei, że w ten sposób zadowolą nazistowskie Niemcy, które nie będą kontynuować w swojej agresji, wzmocniła sympatię czeskiej opinii publicznej wobec Związku Radzieckiego, który nie znalazł się wśród sygnatariuszy tzw. Porozumienia Monachijskiego. Co więcej, zdecydowana większość Czechów po 1945 roku uważała ZSRR, niezależnie od jego wewnętrznego reżimu, za bezinteresownego zbawiciela i wyzwoliciela od nazizmu (na terenie Czechosłowacji w latach 1944 i 1945 zginęło ponad 170 000 żołnierzy radzieckich). Ta wdzięczność za wyzwolenie zbiegała się z tradycyjnym już rusofilstwem, które miało na ziemiach czeskich swoją długą tradycję (praktycznie już od pierwszej połowy XIX wieku). W opozycji wobec reżimu komunistycznego na końcu lat 40. i podczas lat 50. stały praktycznie tylko cztery bardziej znaczące kategorie obywateli: (1) obywatele, którzy przed 1948 rokiem byli aktywni politycznie Historie sąsiadów w innych partiach i nie zgodzili się z lutowym przejęciem przez komunistów, (2) wyższe i średnie warstwy społeczeństwa, które w lutym 1948 roku zostały dotknięte przez nacjonalizację oraz utratę statusu społecznego i socjalnego (w ówczesnym słownictwie tzw. deklasowane elementy), (3) część ludności wiejskiej, zwłaszcza w regionie Vysočina, która wyraźnie odmówiła kolektywizacji rolnictwa i oddania wszystkich swoich gruntów rolnych, zwierząt gospodarskich, budynków i urządzeń rolniczych do ówcześnie zakładanych Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych oraz (4) aktywni członkowie Kościołów, zwłaszcza Kościoła katolickiego. represji. Utworzono Państwowe Biuro ds. Religii (oryg. Státní úřad pro věci církevní), który miał ambicje kontrolować wszystkie działania i wydarzenia w Kościele. Niezależna prasa była zakazana, najwyższa hierarchia kościelna rozbita, biskupi, wraz z praskim abp. Josefem Beranem, internowani w obozach pracy. Episkopat nie istniał aż do 1989 roku. Część kleru była, z powodu pozbawienia pozwolenia państwowego na wykonywanie posługi kapłańskiej, zepchnięta do podziemia (zdelegalizowana). Oficjalna propaganda przedstawiała katolickich księży jako rozpustników, byłych konfidentów Gestapo, agentów imperializmu i „sługusów Watykanu“. Pretensje komunistów wobec Kościołów i religii w ogóle pozostały czysto ideologiczne. Ateizm, który komuniści nazywali „światopoglądem naukowym“, stanowił ważną część oficjalnej ideologii marksizmu-leninizmu. Według słów Karola Marksa: „Religia to opium dla ludu“. Ostatecznym celem komunistów było całkowite wyeliminowanie pozostałości wierzeń religijnych społeczeństwa (utożsamiali je z przesądami), nie zdając sobie nawet sprawy, że tak nie stanie się w ciągu jednego pokolenia. Przynależność religijna każdego obywatela była ściśle monitorowana. Pasywna przynależność do Kościoła nie przeszkadzała, ale aktywne życie religijne wydawało się być poważną przeszkodą dla pozycji społecznej (to obowiązywało właściwie aż do 1989 roku). Choć prześladowania nie były objęte żadną dyrektywą, wierni nie mogli pracować w niektórych zawodach i odmawiano im dostępu do edukacji. Na przykład przyjęcie wierzących na wydział pedagogiczny było praktycznie niemożliwe. Służba Bezpieczeństwa zorganizowała przeciw kapłanom i ich parafiom serię prowokacji. Według oficjalnych raportów na parafiach rzekomo nocowali „agenci Zachodu“, w konfesjonałach „odnajdywano“ ukrytą broń. W grudniu 1949 roku, w kościele w miejscowości Číhošť obok Ledce nad Sázavou, krzyż podczas mszy kilkukrotnie obrócił się nad ołtarzem. Miesiąc później SB aresztowała miejscowego księdza Josefa Toufara i oskarżyła go, że Kościół rzekomo próbował zainscenizować „cud“. Sprawą zainteresował się sam K. Gottwald. Komendant SB Osvald Závodský wysyłał następnie śledczym pilną pisemną wiadomość , że „spowiedź“ kapłana musi być wykonana „za wszelką cenę“. Toufara bito pałkami i torturowano pozbawieniem wody, aż ostatecznie podpisał zeznanie. Przyznał się także do rzekomego wykorzystywania seksualnego ministrantów, a także, że nie stosowano przeciw niemu przemocy. Na rozkaz z najwyższych stanowisk pod koniec lutego w Číhošť nakręcono „autentyczny film dokumentalny” o przypadku „kościelnego oszustwa“ – propagandowy film „Biada temu, przez którego przechodzi zgorszenie“ (oryg. Běda tomu, skrze něhož přichází pohoršení). SB próbowało zmusić Toufara, żeby pokazał przed kamerą, jak rzekomo poruszał krzyżem przy pomocy sznurka i gumek. Jednak po aktach brutalnej przemocy fizycznej, której doznał w czasie przesłuchań, nie był już w stanie chodzić. Obecny przy tym prokurator przebrał się w kapłańską sutannę Próba wewnętrznego rozbicia Kościoła za pomocą Akcji Katolickiej (oryg. Katolická akce, 1949) okazała się zupełną porażką. To całkowicie sterowane działanie nie spotkało się z poparciem. Sprawa ekskomunikowanego księdza Josefa Plojhara – który służył reżimowi, po 1948 roku stał się ministrem zdrowia i ostatecznie zliberalizował ustawę o aborcji (1957) – była zupełnie wyjątkowa. Antyklerykalna kampania rozpoczęła się już w 1949 roku. Kościół znalazł się pod ścisłym nadzorem aparatu 179 i wystąpił w filmie propagandowym zamiast niego. Dwa dni później Toufar zmarł w wyniku ciężkich obrażeń wewnętrznych w jamie brzusznej. W najbliższych miesiącach reżim rozpoczął masowe zamykanie klasztorów przy pomocy metod przypominających okupację hitlerowską. W kwietniu 1950 roku oddziały Służby Bezpieczeństwa zaatakowały podczas dwóch większych akcji (w nocy 14 i 26 kwietnia) męskie klasztory i tysiące zakonników internowały w kilku wcześniej wybranych obiektach kultu religijnego (tzw. Akcja K). W tym samym czasie organ sprawiedliwości zainscenizował proces sądowy z przedstawicielami zakonników (kwiecień 1950). Ich oskarżenie oparto na „znalezieniu broni“ w Želivskim klasztorze. Podłożyła ją sama SB. Do końca roku kontynuowano stopniową likwidację klasztorów żeńskich (tzw. Akcja R). Te były likwidowane wolniej, ponieważ zakonnic było znacznie więcej, a dodatkowo pracowały w szpitalach i placówkach medycznych jako trudny do zastąpienia personel. Skonfiskowane budynki klasztorne przejęło wojsko, spółdzielnie rolnicze, a w mniejszym stopniu państwowe instytucje kulturalne. Rozległe represje towarzyszyły również kolektywizacji rolnictwa na czeskiej, a szczególnie morawskiej wsi. Dotyczyły przede wszystkim samodzielnych gospodarzy i rolników, którzy nie chcieli wstąpić do Wspólnej Spóldzielni Rolniczej (Jednotné zemědělské družstvo, JDZ). Przykładowe procesy tak zwanych „kułaków“ (słowo zostało zaczerpnięte z dawnej terminologii sowieckiej) miały zastraszyć innych niezdecydowanych rolników. Procesom i wynikającym z nich ostrym karom poświęcono wiele miejsca w prasie i w kronikach filmowych. SB znów uciekła się do prowokacji. Na wsi pojawili się jej funkcjonariusze, udając spadochroniarzy lub „pieszych agentów“ z Zachodu. Sprawiali wrażenie „nielegalności“ i starali się namówić mieszkańców wsi na „działalność wywrotową“. Prosili o nocleg lub przynajmniej kontakt do osoby z nastawieniem antykomunistycznym. W kilku przypadkach nawet skoncentrowali wokół siebie małe „grupki oporu“... Każdy, kto oferował im pomoc Historie sąsiadów i nie informował o nich SB, szybko kończył w areszcie i przed sądem. A kary były wysokie. W niejednym przypadku najwyższe. Tajna policja w ten sposób zlikwidowała podstawy potencjalnego oporu, jeszcze zanim ewentualnie mógłby się pojawić. Do oczywistej prowokacji z najbardziej tragicznymi konsekwencjami doszło w lipcu 1951 roku w miejscowości Babice w regionie Třebíčsko. W budynku miejscowej szkoły rozstrzelano trzech niższych funkcjonariuszy Komunistycznej Partii Czechosłowacji (oryg. Komunistická strana Československa, KSČ). Morderstwo popełnił Ladislav Malý (mężczyzna wciąż owiany tajemnicą, prawdopodobnie agent SB) przy pomocy trzech lokalnych mieszkańców. Służba Bezpieczeństwa aresztowała kilkadziesiąt osób, które przed popełnieniem przestępstwa były z Malým w jakimkolwiek kontakcie. W ciągu kilku kolejnych procesów, w związku z babicką sprawą, skazano 107 osób, wiele na dwadzieścia lat lub dożywotnie pozbawienie wolności. Zapadło również 11 wyroków śmierci. Zamordowano trzech katolickich księży. Biorąc pod uwagę, że znaczna część masowych represji w latach 50. koncentrowała się na Kościele katolickim i właścicielach gruntów rolnych, poszczególne regiony Czech i Moraw doświadczały ich w różnym stopniu. Pograniczu, z wysokim udziałem wyborców partii komunistycznej, raczej represji oszczędzono. Podobnie dużym miastom z wyższym wskaźnikiem robotników. Natomiast wieś, a najbardziej Visocina, została najbardziej dotknięta przez represje. Na przykład w regionie Třebíčsko wspomnienia z aresztowań i egzekucji prostych ludzi wsi pozostają żywe do dziś. Do znaczącej zmiany w przeważającej mentalności czeskiej opinii publicznej, która na przełomie lat 40. i 50. pozostawała raczej pro-komunistyczna, doszło po wielkiej reformie walutowej (dewaluacja oszczędności i pieniędzy obywateli) w czerwcu 1953 roku, którą spora część społeczeństwa traktowała wtedy jako „kradzież“. Przeciwko procedurze rządowej protestowało nawet kilku członków partii komunistycznej. W wielu miejscach 180 odbyły się strajki, w Pilznie próbowano nawet rozpętać małą rewolucję miejską. Reżim wysłał przeciw protestującym policję, Milicję ludową, wojsko, a nawet straż graniczną. Po reformie monetarnej popularność reżimu komunistycznego w czeskim państwie spadła ostro w dół. Opinia publiczna zdała sobie sprawę, że system nie jest jednak tak gospodarczo efektywny jak próbuje to przedstawić oficjalna propaganda. Wyrazem tego stało się na przykład słynne Expo `58 w belgijskiej Brukseli, w czasie którego czechosłowackie wyroby przemysłowe odnosiły wielkie sukcesy, a czechosłowackie firmy podpisały wiele interesujących kontraktów z zachodnimi odbiorcami, jednak szybko dały o sobie znać fundamentalne braki centralnie planowanej gospodarki oraz fakt, że firmy nie były w stanie wyprodukować wymaganej ilości umówionych produktów i w ten sposób cała obiecująca kampania handlu zagranicznego zakończyła się wielkim fiaskiem. Jeśli pominiemy niezbyt udaną działalność polityczną czechosłowackiej emigracji lat 50., którą w późniejszym czasie nawet same zachodnie rządy przestały wspierać, to jedyną naprawdę znaczącą i skuteczną opozycją wobec panującego reżimu totalitarnego w Czechosłowacji, w drugiej połowie lat 50. i w czasie lat 60., był reformatorski odłam samej Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Epoka stalinowska w Czechosłowacji w latach 60. wciąż trwała (w przeciwieństwie do innych komunistycznych krajów Europy Wschodniej, w tym samego ZSRR, gdzie doszło do znacznej odwilży politycznej). Jednocześnie jednak w samej partii komunistycznej coraz bardziej rosła otwarta niechęć wobec autorytarnego stylu rządów ówczesnego prezydenta Antonína Novotnego. Partyjni przeciwnicy obwiniali go o uzurpowanie nadmiernej władzy i kumulację funkcji. Opozycja przeciw niemu rosła głównie na Słowacji, gdzie wielu komunistów nie mogło wybaczyć mu likwidacji słowackich władz w 1960 roku. Żądali naprawy i federalizacji państwa. Mała grupa historyków w kontekście ówczesnej ostrożnej rehabilitacji dotarła do zapisów z po- zwów sądowych lat 50. Szokujące informacje na temat tortur i wymuszonych zeznań stopniowo przenikały do społeczeństwa i wzmagały zawód i rozczarowanie wśród wielu idealistycznych komunistów ze środowiska intelektualistów. Nawet gospodarka nie wykazywała wystarczająco zadowalających wyników, chociaż standard życia w Czechosłowacji był jednym z najwyższych w bloku komunistycznym. Już w 1963 roku główny ekonomista Ota Šik przygotował projekt reformy gospodarczej, ale Novotny nie zdobył się na odwagę, by ją zrealizować. Rosło niezadowolenie społeczeństwa. Zniesiono niektóre z barier ograniczających podróże. Tylko w 1965 roku ponad sto pięćdziesiąt tysięcy obywateli Czechosłowacji odwiedziło Zachód. Wracali do domu zszokowani: poziom życia w „kapitalistycznej zagranicy“ rośnie znacznie bardziej dynamicznie, niż w komunistycznej Czechosłowacji, mieszkańcy nie znają tam kolejek przed sklepami, czy określenia „rzadki towar“, robotnicy zarabiają więcej, mają podobne zabezpieczenie socjalne, jak w krajach komunistycznych, a mieszkańcy cieszą się nawet prawdziwą wolnością! Artyści, w tym twórcy telewizyjni, z rosnącą otwartością i odwagą, wskazywali w swoich nowo powstających dziełach na palące problemy społeczne. Zagrożenie z lat 50. ze strony czerwonej propagandy przestało istnieć. Bez gróźb szubienic i długotrwałych kar, twórcy telewizyjni, pisarze i publicyści przestali jej podlegać. Nadchodziły złote czasy czechosłowackiego filmu drugiej połowy lat 60. Powstały ponadczasowe dzieła, które przemawiają do publiczności do dziś. Wiosną 1966 przywództwo Novotnego przetrwało XIII Kongres Komunistycznej Partii Czechosłowacji jeszcze bez szwanku. Pozycją Novotnego na czele partii i państwa zachwiał dopiero w kolejnym roku IV Kongres Czechosłowackich Pisarzy (czerwiec 1967). Czołowi czescy pisarze – w większości z legitymacjami Komunistycznej Partii Czechosłowacji w kieszeni – poddali ostrej krytyce nie tylko prezydenta No- Historie sąsiadów votnego, ale ostatnich dwadzieścia lat. Przedstawili społeczne żądanie większej odnowy i większego stopnia wolności, oczywiście „utrzymując socjalizm i rząd Komunistycznej Partii Czechosłowacji“. Jakby chcieli dać partii komunistycznej drugą szansę na stworzenie prawdziwego demokratycznego socjalizmu, w który przynajmniej niektórzy z nich nadal jeszcze wierzyli. W ten sposób stworzyli podstawy wspólnej platformy dla artystów, słowackich komunistów i czeskich reformatorów, skierowanej przeciwko Novotnemu i jego stalinowskiemu odłamowi partii. Nastąpił proces demokratyzacji i częściowej likwidacji reżimu totalitarnego w Czechosłowacji wiosną i latem 1968 roku, co w historii zapisało się jako Praska Wiosna. Reformatorzy zdobyli przewagę w partii komunistycznej, niepopularny A. Novotny był odwołany ze wszystkich swoich funkcji, w pełnieniu funkcji szefa partii zastąpił go młody reformista Alexander Dubček (5 styczeń 1968). Wszystkie zmiany były od początku znacząco wspierane przez media. Pod koniec stycznia 1968 roku społeczeństwo nie mogło się nie zorientować, jak zauważalnie zmienił się styl informowania o wydarzaniach politycznych i sposób przedstawiania pewnych społecznych kwestii. Cenzura zaczęła się rozpadać. Nagle poczytne komentarze w czasopiśmie Rude Pravo nie szczędziły otwartej krytyki wobec dotychczasowej polityki partii komunistycznej. Zarazem nie opisywały tylko Novotnego, ale cały okres od lutego 1948 roku, chociaż samo przejęcie władzy przez komunistów i istota „socjalistycznego systemu“ pozostawały tabu. Od czerwca 1968 roku czechosłowacka telewizja działała prawie niezależnie od władzy politycznej. Odrzucała nawet niektóre wnioski przywódców reformatorskich władz partyjnych, które starały się kontrolować program telewizyjny w takim stopniu, by przynajmniej nie prowokował ZSRR, który wtedy już przygotowywał się do militarnej interwencji w Czechosłowacji. W związku z tym możemy jedynie spekulować na temat tego, w jaki sposób, z rosnącą pewnością 181 siebie, rozwijałyby się dalej stosunkowo wolne media, jeśliby, w nocy na 21 sierpnia 1968, ich redaktorów nie otoczyły sowieckie czołgi. Zniesienie cenzury i osłabienie roli państwa policyjnego wiosną 1968 roku umożliwiły szybkie powstanie antykomunistycznych inicjatyw społecznych, a nawet politycznych. Sama reformatorska Komunistyczna Partia Czechosłowacji popierała je i obiecywała równy status wszystkich partii politycznych we Froncie Narodowym Czechów i Słowaków (oryg. Národní fronta Čechů a Slováků). Bezpartyjni i nowe inicjatywy polityczne otrzymali w ten sposób przysłowiowe „zielone światło“, by rozpocząć swoje działania. Państwo już nie interweniowało przeciwko nim. Dotychczasowy model Frontu Narodowego groził zawaleniem. Obywatele czechosłowaccy – komuniści i niekomuniści – powszechnie zareagowali na proces odrodzenia w sposób pozytywny. Mieli nadzieję, że zmiany doprowadzą do przywrócenia demokracji i gospodarczego dobrobytu. W zdecydowanej większości poparli A. Dubčeka: nie jako komunistę, ale jako przedstawiciela zmian. Znaczna część społeczeństwa w zasadzie nie odrzucała wtedy socjalizmu w wersji Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Wielu nawet wierzyło, że „dobrego pomysłu“ po roku 1948 chwycili się „źli ludzie“. Nadal przeważała lewicowa orientacja intelektualistów i większości społeczeństwa. Jednak pojawiały się i przybierały na sile inicjatywy niekomunistyczne, zwłaszcza w miesiącach letnich. Mimo wielkiej renomy reformatorów, popularność samej partii komunistycznej wiosną i latem 1968 roku nie rozwijała się jakoś szczególnie. Dlatego też pozostaje bez odpowiedzi pytanie, w jakim kierunku społeczeństwo dalej polaryzowałoby, jeśliby 21 sierpnia by Praskiej Wiosny nie przerwały czołgi radzieckie. Partia Komunistyczna dostałaby „drugą szansę“ nawet w potencjalnych wyborach demokratycznych? I czy rozwój zmierzał do takich właśnie wyborów? W każdym razie reformatorskie przywództwo znalazło się w lecie 1968 roku pod silnym naciskiem opinii publicznej, która zmusiła je do kolejnych radykalnych kroków i zmian, których pierwot- nie nie planowano. Dalszy etap tej historii jest ogólnie znany. 21 sierpnia 1968 roku kraj został zajęty przez wojska radzieckie. Do Czechosłowacji znów w pełni powrócił totalitaryzm i państwo policyjne. Sami propagatorzy reform i tzw. Praskiej Wiosny zobowiązali się pod sowieckim przymusem do zakończenia procesu odrodzenia i do odbudowy państwa totalitarnego. Nastąpił okres bardzo szybkiego odwrotu od demokratyzacji (zwany normalizacją). W pierwszym okresie (do września 1969) w jej usunięciu musieli uczestniczyć sami reformatorzy, przez co czas i ideały Praskiej Wiosny zostały w dużej mierze zdyskredytowane. Uczucie rozczarowania i deziluzji w społeczeństwie na przełomie lat 1968 i 1969 przypominały ponurą atmosferę Monachium jesienią 1938 roku. Powszechny sprzeciw wobec okupacji sowieckiej stopniowo zmieniał się nastroje antykomunistyczne. Czeskie społeczeństwo przeżyło ogromny ideologiczny zwrot i przewartościowanie, które wpłynęło na nie na kilka następnych dekad. Zdecydowana większość zdała sobie sprawę, że nie da się zreformować sowieckiego modelu socjalizmu. Dziesiątki tysięcy ludzi wystąpiło z partii (jeszcze przed czystkami). Centrum opozycji przeniosło się poza strukturę partii komunistycznej. Podczas, gdy w latach 60. składała się ona głównie z reformatorskich komunistów, teraz zaczęła być budowana na wyraźnie niekomunistycznych podstawach, szybko znalazło do niej drogę nawet wielu z tzw. osiemdziesiątników. Zaraz na początku tzw. normalizacji opinią publiczną wstrząsnęło następujące: dwudziestoletni student historii i ekonomii politycznej Jan Palach 16 stycznia 1969 roku w centrum Pragi zdecydował się na demonstracyjny akt samospalenia. Jego bohaterski i jednocześnie rozpaczliwy czyn nie był bezpośrednim protestem przeciw okupacji sowieckiej, ale miał przede wszystkim pobudzić czechosłowackie społeczeństwo do oporu obywatelskiego. Na skutek poważnych obrażeń trzy dni później zmarł (19.01). Jego pogrzeb w dniu 25 stycznia zamienił się w masową ogólnopaństwową demonstrację przeciwko Historie sąsiadów reżimowi komunistycznemu. W kondukcie żałobnym na ulicach Pragi wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym dygnitarze uniwersytetu i Kościoła. Studenci na cześć Jana Palacha utrzymywali przez kilka dni głodówkę i organizowali uroczystości pogrzebowe pod pomnikiem św. Wacława w centrum miasta. Akt wzbudził ogromny odzew także za granicą i znacznie zaszkodził wizerunkowi Sowietów w świecie. Ale Czechosłowacy dzięki niemu zyskali znaczny kredyt moralny. Imię Jana Palacha przeszło do historii świata. Jego ofiara przyczyniła się do powstania ideowej platformy oporu bez przemocy wobec reżimu totalitarnego, który to opór po 1968 roku w czeskim środowisku całkowicie przeważał. Pojawiły się kolejne dwie „żywe pochodnie“ – znacznie mniej znane, niż Palach. 25 lutego (rocznica przejęcia władzy przez partię komunistyczną) w centrum Pragi podpalił się osiemnastoletni uczeń Jan Zajíc, a 4 kwietnia (na chrześcijański Wielki Piątek) na podobny czyn zdecydował się, przed sekretariatem partii w Jihlavie, członek Czechosłowackiej Partii Komunistycznej i uczestnik zjazdu Evžen Plocek. W proteście przeciwko okupacji, już 8 września 1968 roku, podpalił się także polski filozof Ryszard Siwiec, ale czechosłowacka opinia publiczna w tym czasie o jego czynie nie wiedziała. Tym samym nie mógł wpłynąć także na Jana Palacha. Po zakończeniu jesienią 1971 roku normalizacji, podczas której wykluczono z partii komunistycznej 330 tys. członków (tj. jedną piątą jej członków założycieli) reżim komunistyczny w Czechosłowacji przez najbliższych osiemnaście lat, społecznie i ekonomicznie, pogrążył się w stagnacji. Cała jego wewnętrzna siła i ideały, którymi mógłby zainteresować opinię publiczną, w końcu się wyczerpały. System tylko wegetował. Jednak mimo to mieszkańcy przyjęli założenie, że prawdopodobnie spędzą w nim całe życie, ponieważ jednoznaczny podział świata na dwa obozy polityczne, uzbrojone w broń nuklearną, nie dawał praktycznie żadnych nadziei na jakąkolwiek zmianę. Związek Radziecki wydawał się być nie182 zniszczalny. I jak pokazał 21 sierpnia 1968 roku, Czechosłowacja była mu zaślubiona na „wieczne czasy”. Ideały bezklasowego społeczeństwa całkowicie się rozpadły. Opinia publiczna w nadchodzącym okresie orientowała się zdecydowanie konsumpcyjnie. Nie można się temu dziwić. Totalitarny reżim Komunistycznej Partii Czechosłowacji najpierw zniszczył społeczeństwo obywatelskie z niezależnymi stowarzyszeniami, prasą i Kościołami, a następnie swoją realną politykę całkowicie zdyskredytował za pomocą ideologii komunistycznej. Ludzie nie interesowali się już sprawami publicznymi. Kupowali domki letniskowe, samochody i jeździli na wakacje nad Adriatyk, Bałtyk i Morze Czarne. W przeważającej większości ponownie zapragnęli zwłaszcza bogactwa i luksusu – za ich szczyt uważano wtedy zakupy w specjalnych domach towarowych marki Tuzex, które jako jedyne oferowały większy wybór wysokiej jakości towarów, ale tylko za walutę lub bony. W czasie niemalże równych dochodów i minimalnych różnic społecznych, obywatele z dostępem do walut byli jedyną elitarną, lepiej sytuowaną grupą społeczną, co m.in. zdradzało fatalną porażkę tzw. socjalistycznego społeczeństwa: najlepszy był ten, kto mógł sobie pozwolić na towary z krajów kapitalistycznych za pieniądze także z krajów kapitalistycznych ... Jednak właśnie wtedy – w czasach zupełnego letargu społecznego – w post-normalizacyjnej Czechosłowacji stworzył się obywatelski ruch oporu bez przemocy. Mała grupa prześladowanych intelektualistów i artystów (szczególnie zabronionych aktorów i pisarzy z lat 60. oraz muzyków z undergroundowej sceny) na końcu 1976 roku połączyła się z, również niezbyt liczną, grupą działaczy obywatelskich i niektórymi osiemdziesiątnikami (tzn. byłymi reformatorskich komunistami). Wykłady w mieszkaniach i wydawnictwa podziemne zaowocowały nieformalną inicjatywą w postaci petycji, której pomysłodawcą i organizatorem był dramaturg Václav Havel, filozof Jan Patočka i były minister spraw zagranicznych Jiří Hájek. Ich odważne przedsięwzięcie było powszech- nie znane jako Deklaracja Karty 77. Chociaż w tekście swojej wypowiedzi zwracali się do czechosłowackiej władzy państwowej, której wykazywali uchybienia w międzynarodowych ustaleniach w zakresie praw człowieka (ówcześnie w stosunku do uwięzienia kilku członków undergroundowej kapeli rockowej The Plastic People of the Universe), w rzeczywistości była ona skierowana do opinii publicznej. Na początku stycznia 1977 roku została opublikowana w światowej prasie. Petycję podpisało tylko 242 sygnatariuszy, ale powagi dodawał jej fakt, że były to powszechnie znane osoby publiczne. Inicjatywa petycji Karty 77 została wkrótce zmieniona na stałą platformę opozycyjną, którą pozostała do listopada 1989 roku. Wobec władzy państwowej i zagranicznych mediów reprezentowała ją trójka rzeczników, którzy regularnie się zmieniali. Inicjatywa nadal działała w sposób nieformalny, przede wszystkim bez jakiegokolwiek programu politycznego czy ambicji w zakresie władzy. Dzięki jej obywatelskiej formie, mogli w niej współpracować intelektualiści, byli reformatorscy komuniści, potomkowie dawnej burżuazji (w słowniku komunistycznym tzw. zdeklasowane elementy), wierzący, radykalni lewicowcy i artyści z undergroundowej sceny. W kwietniu 1978 roku w środowisku Karty powstał Komitet Obrony Niesprawiedliwie Prześladowanych (oryg. Výbor na obranu nespravedlivě stíhaných, VONS), który miał zamiar informować rząd, społeczeństwo i zagranicę o przypadkach prześladowania obywateli z powodów politycznych oraz organizować pomoc poszukiwanym i więzionym. Założyciele Komitetu bardzo szybko stanęli przed sądem. W październiku 1979 roku pięciu z jego przywódców zostało skazanych na kilka lat więzienia (V. Havel, O. Bednářová J. Dienstbier, P. Uhl i V. Benda). Do więzienia dostała się nowa generacja tak zwanych więźniów sumienia. Aż do 1988 roku Karta 77 pozostała (i związane z nią inicjatywy, takie jak VONS czy wydawnictwo drugiego obiegu INFOCH) jedyną jednoznacznie Historie sąsiadów opozycyjną inicjatywą, ponadto odizolowaną od społeczeństwa. Masowy ruch antyreżimowy (jak Solidarność w sąsiedniej Polsce) w Czechosłowacji nie powstał. Opozycyjną działalność prowadził również Kościół katolicki, zwłaszcza jego tzw. podziemna część. Do Republiki była przemycana literatura religijna, wierzący zakładali wspólnoty religijne, które spotykały się potajemnie w prywatnych mieszkaniach. W pierwszej połowie lat 80. reżim wzmocnił represje wobec katolickich dysydentów. Miało miejsce kilka mniejszych procesów (z franciszkanów, z grupy księża Františka Lízny, itp.). Na sam koniec epoki doszło do znaczącego nia stanu środowiska, w północnych Czechach wach Północnych oraz komunizmu pogorszezwłaszcza i na Morana Śląsku, jako bezpośredni skutek bezmyślnego budowania przemysłu ciężkiego w poprzednich dekadach. W jesiennych i zimowych miesiącach wiele czeskich miast regularnie spowijała mgła inwersyjna, która zawierała toksyczne opary. Za budowę socjalizmu miejscowa ludność zapłaciła wysoką cenę na swoim zdrowiu. Wzrost problemów z ekologią opinia publiczna w pełni uświadomiła sobie po awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu na Ukrainie pod koniec kwietnia 1986 roku. Chociaż opad radioaktywny dotknął terytorium czeskie tylko nieznacznie i nie spowodował poważnych szkód, część społeczeństwa spanikowała w przekonaniu, że czechosłowackie i radzieckie władze znowu kłamią, gdy starają się uspokoić opinię publiczną, ponieważ początkowo przez kilka dni próbowali ukryć wypadek. W drugiej połowie lat 80. Czesi bardziej zainteresowali się zagadnieniami ochrony środowiska. Powstały pierwsze proekologiczne niezależne inicjatywy, z których niektóre były tolerowane (np. Brontosaurus), inne szybko znalazły się na liście nowych „wrogów reżimu“. Wszystkie z powyższych grup – działacze katoliccy, prospołeczni i ekolodzy – potem w 1989 roku wzajemnie współpracując przyczyniły się do szybkiego demontażu reżimu komunistycznego w Czechosłowacji, co było uwiecznieniem trudnych lat ich wysiłków na rzecz przywrócenia wolności, dla której setki działaczy zapłaciło wysoką cenę, najczęściej w postaci aresztowania lub uniemożliwienia kariery zawodowej. Literatura: Arendrová, H.: Původ totalitarismu I.-III. Praga 1996. Balík, S. – Kubát, M.: Teorie a praxe totalitních a autoritativních režimů. Praga 2004. Mencl, V. a kol.: Československu roku 1968. Počátky normalizace. Praga 1993. Mencl, V. a kol.: Křižovatky 20. století. Praga 1990. Prečan, V.: Charta 77 očima současníků. Praga 1997. Vančura, J.: Naděje a zklamání. Pražské jaro 1968. Praga 1990. 183