Pobierz plik

Transkrypt

Pobierz plik
Historie sąsiadów
_Jaka jest cena
mojej wolności?
JUDr. František Emmert, Instytut państwa i prawa Akademii Nauk Republiki Czeskiej
Dzisiejsze młode pokolenie żyjące
w Czechach uważa wolność (osobistą,
religijną, wolność słowa itp.), a także swobody obywatelskie i wolność
polityczną, za oczywistość. Każde
promowanie politycznych, gospodarczych oraz społecznych wizji i programów odbywa się bowiem dzisiaj
na płaszczyźnie wolności, czyli w środowisku społeczeństwa otwartego.
Zachowanie wolności jest podstawowym warunkiem dalszego rozwoju
demokracji w naszym kraju, z czym
zgodzą się wszystkie demokratyczne
partie polityczne, niezależnie od zróżnicowania politycznych programów
i opinii. Osiągnięcie i obrona wolności
nie są koncepcjami lewicowymi czy
prawicowymi, jest to wspólna wizja
wszystkich demokratycznych sił politycznych.
Tego, co dziś uważamy za sprawę oczywistą, przed dwudziestoma czterema latami w naszym
kraju po prostu całkowicie brakowało. Do końca 1989 roku w komunistycznej Czechosłowacji nie
gwarantowano wolności osobistej,
religijnej, swobody podróżowania,
wolnego wyboru przynależności politycznej, wyrażania opinii, dostępu
do informacji,wolności zgromadzeń
i słowa. Walka o jej ustanowienie zajęła czterdzieści długich lat trwania
reżimu komunistycznego. Do wolności wiodła długa droga, w trakcie
której zmieniło się samo czeskie
178
społeczeństwo.
W czasie wprowadzania reżimu komunistycznego w Czechosłowacji,
w lutym 1948 roku, jawny antykomunizm był wśród czeskiej opinii publicznej raczej stanowiskiem mniejszości.
Duża część społeczeństwa sympatyzowała wtedy z Komunistyczną Partią
Czechosłowacji (Komunistická strana
Československa, KSČ, w ostatnich
wolnych, pluralistycznych wyborach
parlamentarnych w 1946 roku otrzymała ona ponad 40% głosów), pozostała znacząca część była skłonna
tolerować przejęcie przez nią władzy
bez aktywnych protestów (co w lutym 1948 roku faktycznie się stało,
przeciw nadchodzącemu reżimowi
totalitarnemu wczesnym wieczorem
25 lutego 1948 roku przed Zamkiem
Praskim publicznie demonstrowało
tylko kilka tysięcy studentów). Taka
postawa stała się obowiązującą i niedawnych doświadczeń historycznych.
W czeskiej opinii publicznej bardzo
żywa była wtedy pamięć o katastrofalnych skutkach tzw. Wielkiego Kryzysu z lat 30., które propaganda komunistyczna łączyła z kapitalizmem
(dziś powiedzielibyśmy gospodarką
rynkową) jako takim, zwłaszcza ówczesną niepewną sytuacją społeczną
osób długotrwale bezrobotnych, których w szczytowym okresie kryzysu
było prawie piętnaście procent ludności czynnej zawodowo. Odbudowy
gospodarki rynkowej w powojennej
Czechosłowacji nie życzył sobie prawie nikt. Nawet ludowcy i słowaccy
demokraci obiecywali w ostatnich
jeszcze wciąż stosunkowo wolnych
wyborach w 1946 roku tak zwany
socjalizm (choć oczywiście w Masarykowej, nie sowieckiej wersji). Również
trauma z tzw. zdrady monachijskiej,
kiedy to państwa zachodnie poświęciły w przededniu wojny we wrześniu
1938 roku demokratyczną Czechosłowację w nadziei, że w ten sposób
zadowolą nazistowskie Niemcy, które nie będą kontynuować w swojej
agresji, wzmocniła sympatię czeskiej
opinii publicznej wobec Związku Radzieckiego, który nie znalazł się wśród
sygnatariuszy tzw. Porozumienia Monachijskiego. Co więcej, zdecydowana większość Czechów po 1945 roku
uważała ZSRR, niezależnie od jego
wewnętrznego reżimu, za bezinteresownego zbawiciela i wyzwoliciela
od nazizmu (na terenie Czechosłowacji w latach 1944 i 1945 zginęło ponad
170 000 żołnierzy radzieckich). Ta
wdzięczność za wyzwolenie zbiegała
się z tradycyjnym już rusofilstwem,
które miało na ziemiach czeskich
swoją długą tradycję (praktycznie już
od pierwszej połowy XIX wieku).
W opozycji wobec reżimu komunistycznego na końcu lat 40. i podczas
lat 50. stały praktycznie tylko cztery bardziej znaczące kategorie obywateli: (1) obywatele, którzy przed
1948 rokiem byli aktywni politycznie
Historie sąsiadów
w innych partiach i nie zgodzili się
z lutowym przejęciem przez komunistów, (2) wyższe i średnie warstwy
społeczeństwa, które w lutym 1948
roku zostały dotknięte przez nacjonalizację oraz utratę statusu społecznego i socjalnego (w ówczesnym
słownictwie tzw. deklasowane elementy), (3) część ludności wiejskiej,
zwłaszcza w regionie Vysočina, która wyraźnie odmówiła kolektywizacji
rolnictwa i oddania wszystkich swoich
gruntów rolnych, zwierząt gospodarskich, budynków i urządzeń rolniczych
do ówcześnie zakładanych Rolniczych
Spółdzielni Produkcyjnych oraz (4) aktywni członkowie Kościołów, zwłaszcza Kościoła katolickiego.
represji. Utworzono Państwowe Biuro
ds. Religii (oryg. Státní úřad pro věci
církevní), który miał ambicje kontrolować wszystkie działania i wydarzenia
w Kościele. Niezależna prasa była zakazana, najwyższa hierarchia kościelna rozbita, biskupi, wraz z praskim
abp. Josefem Beranem, internowani w
obozach pracy. Episkopat nie istniał aż
do 1989 roku. Część kleru była, z powodu pozbawienia pozwolenia państwowego na wykonywanie posługi
kapłańskiej, zepchnięta do podziemia
(zdelegalizowana). Oficjalna propaganda przedstawiała katolickich księży jako rozpustników, byłych konfidentów Gestapo, agentów imperializmu
i „sługusów Watykanu“.
Pretensje komunistów wobec Kościołów i religii w ogóle pozostały czysto
ideologiczne. Ateizm, który komuniści
nazywali „światopoglądem naukowym“, stanowił ważną część oficjalnej
ideologii marksizmu-leninizmu. Według słów Karola Marksa: „Religia to
opium dla ludu“. Ostatecznym celem
komunistów było całkowite wyeliminowanie pozostałości wierzeń religijnych społeczeństwa (utożsamiali je
z przesądami), nie zdając sobie nawet
sprawy, że tak nie stanie się w ciągu
jednego pokolenia. Przynależność religijna każdego obywatela była ściśle
monitorowana. Pasywna przynależność do Kościoła nie przeszkadzała,
ale aktywne życie religijne wydawało się być poważną przeszkodą dla
pozycji społecznej (to obowiązywało właściwie aż do 1989 roku). Choć
prześladowania nie były objęte żadną
dyrektywą, wierni nie mogli pracować
w niektórych zawodach i odmawiano
im dostępu do edukacji. Na przykład
przyjęcie wierzących na wydział pedagogiczny było praktycznie niemożliwe.
Służba Bezpieczeństwa zorganizowała przeciw kapłanom i ich parafiom serię prowokacji. Według
oficjalnych raportów na parafiach
rzekomo nocowali „agenci Zachodu“,
w konfesjonałach „odnajdywano“
ukrytą broń. W grudniu 1949 roku,
w kościele w miejscowości Číhošť
obok Ledce nad Sázavou, krzyż podczas mszy kilkukrotnie obrócił się nad
ołtarzem. Miesiąc później SB aresztowała miejscowego księdza Josefa Toufara i oskarżyła go, że Kościół
rzekomo próbował zainscenizować
„cud“. Sprawą zainteresował się sam
K. Gottwald. Komendant SB Osvald
Závodský wysyłał następnie śledczym pilną pisemną wiadomość , że
„spowiedź“ kapłana musi być wykonana „za wszelką cenę“. Toufara bito
pałkami i torturowano pozbawieniem
wody, aż ostatecznie podpisał zeznanie. Przyznał się także do rzekomego wykorzystywania seksualnego ministrantów, a także, że nie
stosowano przeciw niemu przemocy.
Na rozkaz z najwyższych stanowisk
pod koniec lutego w Číhošť nakręcono „autentyczny film dokumentalny”
o przypadku „kościelnego oszustwa“
– propagandowy film „Biada temu,
przez którego przechodzi zgorszenie“ (oryg. Běda tomu, skrze něhož
přichází pohoršení). SB próbowało
zmusić Toufara, żeby pokazał przed
kamerą, jak rzekomo poruszał krzyżem przy pomocy sznurka i gumek.
Jednak po aktach brutalnej przemocy fizycznej, której doznał w czasie przesłuchań, nie był już w stanie
chodzić. Obecny przy tym prokurator
przebrał się w kapłańską sutannę
Próba wewnętrznego rozbicia Kościoła za pomocą Akcji Katolickiej
(oryg. Katolická akce, 1949) okazała
się zupełną porażką. To całkowicie
sterowane działanie nie spotkało się
z poparciem. Sprawa ekskomunikowanego księdza Josefa Plojhara –
który służył reżimowi, po 1948 roku
stał się ministrem zdrowia i ostatecznie zliberalizował ustawę o aborcji
(1957) – była zupełnie wyjątkowa.
Antyklerykalna kampania rozpoczęła
się już w 1949 roku. Kościół znalazł
się pod ścisłym nadzorem aparatu
179
i wystąpił w filmie propagandowym
zamiast niego. Dwa dni później Toufar zmarł w wyniku ciężkich obrażeń
wewnętrznych w jamie brzusznej.
W najbliższych miesiącach reżim
rozpoczął masowe zamykanie klasztorów przy pomocy metod przypominających okupację hitlerowską. W kwietniu 1950 roku oddziały
Służby Bezpieczeństwa zaatakowały podczas dwóch większych akcji (w nocy 14 i 26 kwietnia) męskie
klasztory i tysiące zakonników internowały w kilku wcześniej wybranych
obiektach kultu religijnego (tzw. Akcja
K). W tym samym czasie organ sprawiedliwości zainscenizował proces
sądowy z przedstawicielami zakonników (kwiecień 1950). Ich oskarżenie
oparto na „znalezieniu broni“ w Želivskim klasztorze. Podłożyła ją sama
SB. Do końca roku kontynuowano
stopniową likwidację klasztorów
żeńskich (tzw. Akcja R). Te były likwidowane wolniej, ponieważ zakonnic
było znacznie więcej, a dodatkowo
pracowały w szpitalach i placówkach
medycznych jako trudny do zastąpienia personel. Skonfiskowane budynki
klasztorne przejęło wojsko, spółdzielnie rolnicze, a w mniejszym stopniu państwowe instytucje kulturalne.
Rozległe represje towarzyszyły również kolektywizacji rolnictwa na czeskiej, a szczególnie morawskiej wsi.
Dotyczyły przede wszystkim samodzielnych gospodarzy i rolników, którzy nie chcieli wstąpić do Wspólnej
Spóldzielni Rolniczej (Jednotné zemědělské družstvo, JDZ). Przykładowe procesy tak zwanych „kułaków“
(słowo zostało zaczerpnięte z dawnej
terminologii sowieckiej) miały zastraszyć innych niezdecydowanych rolników. Procesom i wynikającym z nich
ostrym karom poświęcono wiele miejsca w prasie i w kronikach filmowych.
SB znów uciekła się do prowokacji.
Na wsi pojawili się jej funkcjonariusze,
udając spadochroniarzy lub „pieszych
agentów“ z Zachodu. Sprawiali wrażenie „nielegalności“ i starali się namówić mieszkańców wsi na „działalność wywrotową“. Prosili o nocleg lub
przynajmniej kontakt do osoby z nastawieniem antykomunistycznym. W
kilku przypadkach nawet skoncentrowali wokół siebie małe „grupki oporu“... Każdy, kto oferował im pomoc
Historie sąsiadów
i nie informował o nich SB, szybko
kończył w areszcie i przed sądem.
A kary były wysokie. W niejednym
przypadku najwyższe. Tajna policja
w ten sposób zlikwidowała podstawy
potencjalnego oporu, jeszcze zanim
ewentualnie mógłby się pojawić.
Do oczywistej prowokacji z najbardziej tragicznymi konsekwencjami
doszło w lipcu 1951 roku w miejscowości Babice w regionie Třebíčsko.
W budynku miejscowej szkoły rozstrzelano trzech niższych funkcjonariuszy Komunistycznej Partii Czechosłowacji (oryg. Komunistická strana
Československa, KSČ). Morderstwo
popełnił Ladislav Malý (mężczyzna
wciąż owiany tajemnicą, prawdopodobnie agent SB) przy pomocy trzech
lokalnych mieszkańców. Służba Bezpieczeństwa aresztowała kilkadziesiąt osób, które przed popełnieniem
przestępstwa były z Malým w jakimkolwiek kontakcie. W ciągu kilku kolejnych procesów, w związku z babicką sprawą, skazano 107 osób, wiele
na dwadzieścia lat lub dożywotnie
pozbawienie wolności. Zapadło również 11 wyroków śmierci. Zamordowano trzech katolickich księży.
Biorąc pod uwagę, że znaczna część
masowych represji w latach 50. koncentrowała się na Kościele katolickim i właścicielach gruntów rolnych,
poszczególne regiony Czech i Moraw
doświadczały ich w różnym stopniu.
Pograniczu, z wysokim udziałem wyborców partii komunistycznej, raczej
represji oszczędzono. Podobnie dużym miastom z wyższym wskaźnikiem
robotników. Natomiast wieś, a najbardziej Visocina, została najbardziej
dotknięta przez represje. Na przykład
w regionie Třebíčsko wspomnienia
z aresztowań i egzekucji prostych
ludzi wsi pozostają żywe do dziś.
Do znaczącej zmiany w przeważającej
mentalności czeskiej opinii publicznej,
która na przełomie lat 40. i 50. pozostawała raczej pro-komunistyczna,
doszło po wielkiej reformie walutowej
(dewaluacja oszczędności i pieniędzy obywateli) w czerwcu 1953 roku,
którą spora część społeczeństwa
traktowała wtedy jako „kradzież“.
Przeciwko procedurze rządowej protestowało nawet kilku członków partii komunistycznej. W wielu miejscach
180
odbyły się strajki, w Pilznie próbowano nawet rozpętać małą rewolucję
miejską. Reżim wysłał przeciw protestującym policję, Milicję ludową, wojsko, a nawet straż graniczną.
Po reformie monetarnej popularność
reżimu komunistycznego w czeskim
państwie spadła ostro w dół. Opinia
publiczna zdała sobie sprawę, że system nie jest jednak tak gospodarczo
efektywny jak próbuje to przedstawić
oficjalna propaganda. Wyrazem tego
stało się na przykład słynne Expo
`58 w belgijskiej Brukseli, w czasie
którego czechosłowackie wyroby
przemysłowe odnosiły wielkie sukcesy, a czechosłowackie firmy podpisały wiele interesujących kontraktów z zachodnimi odbiorcami, jednak
szybko dały o sobie znać fundamentalne braki centralnie planowanej gospodarki oraz fakt, że firmy nie były
w stanie wyprodukować wymaganej
ilości umówionych produktów i w ten
sposób cała obiecująca kampania
handlu zagranicznego zakończyła się
wielkim fiaskiem.
Jeśli pominiemy niezbyt udaną działalność polityczną czechosłowackiej
emigracji lat 50., którą w późniejszym czasie nawet same zachodnie
rządy przestały wspierać, to jedyną
naprawdę znaczącą i skuteczną opozycją wobec panującego reżimu totalitarnego w Czechosłowacji, w drugiej
połowie lat 50. i w czasie lat 60., był
reformatorski odłam samej Komunistycznej Partii Czechosłowacji.
Epoka stalinowska w Czechosłowacji
w latach 60. wciąż trwała (w przeciwieństwie do innych komunistycznych
krajów Europy Wschodniej, w tym samego ZSRR, gdzie doszło do znacznej
odwilży politycznej). Jednocześnie
jednak w samej partii komunistycznej
coraz bardziej rosła otwarta niechęć
wobec autorytarnego stylu rządów
ówczesnego prezydenta Antonína Novotnego. Partyjni przeciwnicy obwiniali
go o uzurpowanie nadmiernej władzy
i kumulację funkcji. Opozycja przeciw
niemu rosła głównie na Słowacji, gdzie
wielu komunistów nie mogło wybaczyć mu likwidacji słowackich władz
w 1960 roku. Żądali naprawy i federalizacji państwa. Mała grupa historyków
w kontekście ówczesnej ostrożnej
rehabilitacji dotarła do zapisów z po-
zwów sądowych lat 50. Szokujące
informacje na temat tortur i wymuszonych zeznań stopniowo przenikały
do społeczeństwa i wzmagały zawód
i rozczarowanie wśród wielu idealistycznych komunistów ze środowiska
intelektualistów.
Nawet gospodarka nie wykazywała wystarczająco zadowalających
wyników, chociaż standard życia
w Czechosłowacji był jednym z najwyższych w bloku komunistycznym.
Już w 1963 roku główny ekonomista
Ota Šik przygotował projekt reformy
gospodarczej, ale Novotny nie zdobył
się na odwagę, by ją zrealizować. Rosło niezadowolenie społeczeństwa.
Zniesiono niektóre z barier ograniczających podróże. Tylko w 1965 roku ponad sto pięćdziesiąt tysięcy obywateli Czechosłowacji odwiedziło Zachód.
Wracali do domu zszokowani: poziom
życia w „kapitalistycznej zagranicy“
rośnie znacznie bardziej dynamicznie,
niż w komunistycznej Czechosłowacji, mieszkańcy nie znają tam kolejek
przed sklepami, czy określenia „rzadki towar“, robotnicy zarabiają więcej,
mają podobne zabezpieczenie socjalne, jak w krajach komunistycznych,
a mieszkańcy cieszą się nawet prawdziwą wolnością!
Artyści, w tym twórcy telewizyjni, z rosnącą otwartością i odwagą,
wskazywali w swoich nowo powstających dziełach na palące problemy
społeczne. Zagrożenie z lat 50. ze
strony czerwonej propagandy przestało istnieć. Bez gróźb szubienic
i długotrwałych kar, twórcy telewizyjni, pisarze i publicyści przestali jej
podlegać. Nadchodziły złote czasy
czechosłowackiego filmu drugiej połowy lat 60. Powstały ponadczasowe
dzieła, które przemawiają do publiczności do dziś.
Wiosną 1966 przywództwo Novotnego przetrwało XIII Kongres Komunistycznej Partii Czechosłowacji
jeszcze bez szwanku. Pozycją Novotnego na czele partii i państwa
zachwiał dopiero w kolejnym roku
IV Kongres Czechosłowackich Pisarzy (czerwiec 1967). Czołowi czescy
pisarze – w większości z legitymacjami Komunistycznej Partii Czechosłowacji w kieszeni – poddali ostrej
krytyce nie tylko prezydenta No-
Historie sąsiadów
votnego, ale ostatnich dwadzieścia
lat. Przedstawili społeczne żądanie
większej odnowy i większego stopnia
wolności, oczywiście
„utrzymując
socjalizm i rząd Komunistycznej Partii Czechosłowacji“. Jakby chcieli dać
partii komunistycznej drugą szansę na stworzenie prawdziwego demokratycznego socjalizmu, w który
przynajmniej niektórzy z nich nadal
jeszcze wierzyli. W ten sposób stworzyli podstawy wspólnej platformy
dla artystów, słowackich komunistów
i czeskich reformatorów, skierowanej
przeciwko Novotnemu i jego stalinowskiemu odłamowi partii.
Nastąpił proces demokratyzacji i częściowej likwidacji reżimu totalitarnego w Czechosłowacji wiosną i latem
1968 roku, co w historii zapisało się
jako Praska Wiosna. Reformatorzy
zdobyli przewagę w partii komunistycznej, niepopularny A. Novotny był
odwołany ze wszystkich swoich funkcji, w pełnieniu funkcji szefa partii zastąpił go młody reformista Alexander
Dubček (5 styczeń 1968).
Wszystkie zmiany były od początku
znacząco wspierane przez media. Pod
koniec stycznia 1968 roku społeczeństwo nie mogło się nie zorientować,
jak zauważalnie zmienił się styl informowania o wydarzaniach politycznych i sposób przedstawiania pewnych społecznych kwestii. Cenzura
zaczęła się rozpadać. Nagle poczytne komentarze w czasopiśmie Rude
Pravo nie szczędziły otwartej krytyki
wobec dotychczasowej polityki partii
komunistycznej. Zarazem nie opisywały tylko Novotnego, ale cały okres
od lutego 1948 roku, chociaż samo
przejęcie władzy przez komunistów
i istota „socjalistycznego systemu“
pozostawały tabu.
Od czerwca 1968 roku czechosłowacka telewizja działała prawie niezależnie od władzy politycznej. Odrzucała
nawet niektóre wnioski przywódców
reformatorskich władz partyjnych,
które starały się kontrolować program telewizyjny w takim stopniu, by
przynajmniej nie prowokował ZSRR,
który wtedy już przygotowywał się
do militarnej interwencji w Czechosłowacji. W związku z tym możemy
jedynie spekulować na temat tego,
w jaki sposób, z rosnącą pewnością
181
siebie, rozwijałyby się dalej stosunkowo wolne media, jeśliby, w nocy
na 21 sierpnia 1968, ich redaktorów
nie otoczyły sowieckie czołgi.
Zniesienie cenzury i osłabienie roli
państwa policyjnego wiosną 1968
roku umożliwiły szybkie powstanie
antykomunistycznych inicjatyw społecznych, a nawet politycznych. Sama
reformatorska Komunistyczna Partia
Czechosłowacji popierała je i obiecywała równy status wszystkich partii
politycznych we Froncie Narodowym
Czechów i Słowaków (oryg. Národní
fronta Čechů a Slováků). Bezpartyjni
i nowe inicjatywy polityczne otrzymali w ten sposób przysłowiowe
„zielone światło“, by rozpocząć swoje
działania. Państwo już nie interweniowało przeciwko nim. Dotychczasowy model Frontu Narodowego groził
zawaleniem.
Obywatele czechosłowaccy – komuniści i niekomuniści – powszechnie zareagowali na proces odrodzenia w sposób pozytywny. Mieli nadzieję, że
zmiany doprowadzą do przywrócenia
demokracji i gospodarczego dobrobytu. W zdecydowanej większości poparli A. Dubčeka: nie jako komunistę, ale
jako przedstawiciela zmian. Znaczna
część społeczeństwa w zasadzie nie
odrzucała wtedy socjalizmu w wersji
Komunistycznej Partii Czechosłowacji.
Wielu nawet wierzyło, że „dobrego pomysłu“ po roku 1948 chwycili się „źli
ludzie“. Nadal przeważała lewicowa
orientacja intelektualistów i większości społeczeństwa. Jednak pojawiały
się i przybierały na sile inicjatywy niekomunistyczne, zwłaszcza w miesiącach letnich. Mimo wielkiej renomy reformatorów, popularność samej partii
komunistycznej wiosną i latem 1968
roku nie rozwijała się jakoś szczególnie. Dlatego też pozostaje bez odpowiedzi pytanie, w jakim kierunku
społeczeństwo dalej polaryzowałoby,
jeśliby 21 sierpnia by Praskiej Wiosny
nie przerwały czołgi radzieckie. Partia Komunistyczna dostałaby „drugą
szansę“ nawet w potencjalnych wyborach demokratycznych? I czy rozwój
zmierzał do takich właśnie wyborów?
W każdym razie reformatorskie przywództwo znalazło się w lecie 1968 roku
pod silnym naciskiem opinii publicznej,
która zmusiła je do kolejnych radykalnych kroków i zmian, których pierwot-
nie nie planowano. Dalszy etap tej
historii jest ogólnie znany. 21 sierpnia
1968 roku kraj został zajęty przez
wojska radzieckie. Do Czechosłowacji
znów w pełni powrócił totalitaryzm
i państwo policyjne. Sami propagatorzy reform i tzw. Praskiej Wiosny zobowiązali się pod sowieckim
przymusem do zakończenia procesu
odrodzenia i do odbudowy państwa
totalitarnego. Nastąpił okres bardzo
szybkiego odwrotu od demokratyzacji (zwany normalizacją). W pierwszym okresie (do września 1969) w jej
usunięciu musieli uczestniczyć sami
reformatorzy, przez co czas i ideały
Praskiej Wiosny zostały w dużej mierze zdyskredytowane.
Uczucie rozczarowania i deziluzji
w społeczeństwie na przełomie lat
1968 i 1969 przypominały ponurą
atmosferę Monachium jesienią 1938
roku. Powszechny sprzeciw wobec
okupacji sowieckiej stopniowo zmieniał się nastroje antykomunistyczne. Czeskie społeczeństwo przeżyło
ogromny ideologiczny zwrot i przewartościowanie, które wpłynęło
na nie na kilka następnych dekad.
Zdecydowana większość zdała sobie
sprawę, że nie da się zreformować
sowieckiego modelu socjalizmu. Dziesiątki tysięcy ludzi wystąpiło z partii
(jeszcze przed czystkami). Centrum
opozycji przeniosło się poza strukturę
partii komunistycznej. Podczas, gdy
w latach 60. składała się ona głównie
z reformatorskich komunistów, teraz
zaczęła być budowana na wyraźnie
niekomunistycznych
podstawach,
szybko znalazło do niej drogę nawet
wielu z tzw. osiemdziesiątników.
Zaraz na początku tzw. normalizacji
opinią publiczną wstrząsnęło następujące: dwudziestoletni student
historii i ekonomii politycznej Jan Palach 16 stycznia 1969 roku w centrum
Pragi zdecydował się na demonstracyjny akt samospalenia. Jego bohaterski i jednocześnie rozpaczliwy
czyn nie był bezpośrednim protestem
przeciw okupacji sowieckiej, ale miał
przede wszystkim pobudzić czechosłowackie społeczeństwo do oporu
obywatelskiego. Na skutek poważnych obrażeń trzy dni później zmarł
(19.01). Jego pogrzeb w dniu 25 stycznia zamienił się w masową ogólnopaństwową demonstrację przeciwko
Historie sąsiadów
reżimowi komunistycznemu. W kondukcie żałobnym na ulicach Pragi
wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy
osób, w tym dygnitarze uniwersytetu i Kościoła. Studenci na cześć Jana
Palacha utrzymywali przez kilka dni
głodówkę i organizowali uroczystości
pogrzebowe pod pomnikiem św. Wacława w centrum miasta.
Akt wzbudził ogromny odzew także
za granicą i znacznie zaszkodził wizerunkowi Sowietów w świecie. Ale
Czechosłowacy dzięki niemu zyskali
znaczny kredyt moralny. Imię Jana Palacha przeszło do historii świata. Jego
ofiara przyczyniła się do powstania
ideowej platformy oporu bez przemocy wobec reżimu totalitarnego,
który to opór po 1968 roku w czeskim
środowisku całkowicie przeważał.
Pojawiły się kolejne dwie „żywe pochodnie“ – znacznie mniej znane, niż
Palach. 25 lutego (rocznica przejęcia
władzy przez partię komunistyczną)
w centrum Pragi podpalił się osiemnastoletni uczeń Jan Zajíc, a 4 kwietnia (na chrześcijański Wielki Piątek)
na podobny czyn zdecydował się,
przed sekretariatem partii w Jihlavie, członek Czechosłowackiej Partii
Komunistycznej i uczestnik zjazdu
Evžen Plocek. W proteście przeciwko
okupacji, już 8 września 1968 roku,
podpalił się także polski filozof Ryszard Siwiec, ale czechosłowacka
opinia publiczna w tym czasie o jego
czynie nie wiedziała. Tym samym nie
mógł wpłynąć także na Jana Palacha.
Po zakończeniu jesienią 1971 roku
normalizacji, podczas której wykluczono z partii komunistycznej
330 tys. członków (tj. jedną piątą jej
członków założycieli) reżim komunistyczny w Czechosłowacji przez
najbliższych osiemnaście lat, społecznie i ekonomicznie, pogrążył się w
stagnacji. Cała jego wewnętrzna siła
i ideały, którymi mógłby zainteresować opinię publiczną, w końcu się wyczerpały. System tylko wegetował.
Jednak mimo to mieszkańcy przyjęli
założenie, że prawdopodobnie spędzą w nim całe życie, ponieważ jednoznaczny podział świata na dwa obozy
polityczne, uzbrojone w broń nuklearną, nie dawał praktycznie żadnych
nadziei na jakąkolwiek zmianę. Związek Radziecki wydawał się być nie182
zniszczalny. I jak pokazał 21 sierpnia
1968 roku, Czechosłowacja była mu
zaślubiona na „wieczne czasy”.
Ideały bezklasowego społeczeństwa całkowicie się rozpadły. Opinia
publiczna w nadchodzącym okresie
orientowała się zdecydowanie konsumpcyjnie. Nie można się temu dziwić. Totalitarny reżim Komunistycznej
Partii Czechosłowacji najpierw zniszczył społeczeństwo obywatelskie
z niezależnymi stowarzyszeniami,
prasą i Kościołami, a następnie swoją
realną politykę całkowicie zdyskredytował za pomocą ideologii komunistycznej. Ludzie nie interesowali
się już sprawami publicznymi. Kupowali domki letniskowe, samochody
i jeździli na wakacje nad Adriatyk,
Bałtyk i Morze Czarne. W przeważającej większości ponownie zapragnęli
zwłaszcza bogactwa i luksusu –
za ich szczyt uważano wtedy zakupy
w specjalnych domach towarowych
marki Tuzex, które jako jedyne oferowały większy wybór wysokiej jakości towarów, ale tylko za walutę lub
bony. W czasie niemalże równych dochodów i minimalnych różnic społecznych, obywatele z dostępem do walut
byli jedyną elitarną, lepiej sytuowaną
grupą społeczną, co m.in. zdradzało
fatalną porażkę tzw. socjalistycznego
społeczeństwa: najlepszy był ten, kto
mógł sobie pozwolić na towary z krajów kapitalistycznych za pieniądze
także z krajów kapitalistycznych ...
Jednak właśnie wtedy – w czasach
zupełnego letargu społecznego –
w post-normalizacyjnej Czechosłowacji stworzył się obywatelski ruch
oporu bez przemocy. Mała grupa
prześladowanych intelektualistów
i artystów (szczególnie zabronionych aktorów i pisarzy z lat 60. oraz
muzyków z undergroundowej sceny) na końcu 1976 roku połączyła
się z, również niezbyt liczną, grupą
działaczy obywatelskich i niektórymi osiemdziesiątnikami (tzn. byłymi
reformatorskich komunistami). Wykłady w mieszkaniach i wydawnictwa
podziemne zaowocowały nieformalną inicjatywą w postaci petycji, której pomysłodawcą i organizatorem
był dramaturg Václav Havel, filozof
Jan Patočka i były minister spraw
zagranicznych Jiří Hájek. Ich odważne przedsięwzięcie było powszech-
nie znane jako Deklaracja Karty 77.
Chociaż w tekście swojej wypowiedzi zwracali się do czechosłowackiej
władzy państwowej, której wykazywali uchybienia w międzynarodowych
ustaleniach w zakresie praw człowieka (ówcześnie w stosunku do uwięzienia kilku członków undergroundowej
kapeli rockowej The Plastic People of
the Universe), w rzeczywistości była
ona skierowana do opinii publicznej.
Na początku stycznia 1977 roku została opublikowana w światowej prasie. Petycję podpisało tylko 242 sygnatariuszy, ale powagi dodawał jej
fakt, że były to powszechnie znane
osoby publiczne.
Inicjatywa petycji Karty 77 została
wkrótce zmieniona na stałą platformę opozycyjną, którą pozostała do listopada 1989 roku. Wobec władzy
państwowej i zagranicznych mediów
reprezentowała ją trójka rzeczników, którzy regularnie się zmieniali.
Inicjatywa nadal działała w sposób
nieformalny, przede wszystkim bez
jakiegokolwiek programu politycznego czy ambicji w zakresie władzy. Dzięki jej obywatelskiej formie, mogli w niej współpracować
intelektualiści, byli reformatorscy
komuniści, potomkowie dawnej burżuazji (w słowniku komunistycznym tzw. zdeklasowane elementy), wierzący, radykalni lewicowcy
i artyści z undergroundowej sceny.
W kwietniu 1978 roku w środowisku Karty powstał Komitet Obrony
Niesprawiedliwie Prześladowanych
(oryg. Výbor na obranu nespravedlivě
stíhaných, VONS), który miał zamiar
informować rząd, społeczeństwo
i zagranicę o przypadkach prześladowania obywateli z powodów politycznych oraz organizować pomoc
poszukiwanym i więzionym. Założyciele Komitetu bardzo szybko stanęli
przed sądem. W październiku 1979
roku pięciu z jego przywódców zostało skazanych na kilka lat więzienia
(V. Havel, O. Bednářová J. Dienstbier,
P. Uhl i V. Benda). Do więzienia dostała się nowa generacja tak zwanych
więźniów sumienia.
Aż do 1988 roku Karta 77 pozostała
(i związane z nią inicjatywy, takie jak
VONS czy wydawnictwo drugiego
obiegu INFOCH) jedyną jednoznacznie
Historie sąsiadów
opozycyjną inicjatywą, ponadto odizolowaną od społeczeństwa. Masowy
ruch antyreżimowy (jak Solidarność w
sąsiedniej Polsce) w Czechosłowacji
nie powstał. Opozycyjną działalność
prowadził również Kościół katolicki, zwłaszcza jego tzw. podziemna
część. Do Republiki była przemycana
literatura religijna, wierzący zakładali
wspólnoty religijne, które spotykały
się potajemnie w prywatnych mieszkaniach. W pierwszej połowie lat 80.
reżim wzmocnił represje wobec katolickich dysydentów. Miało miejsce
kilka mniejszych procesów (z franciszkanów, z grupy księża Františka
Lízny, itp.).
Na sam koniec epoki
doszło do znaczącego
nia stanu środowiska,
w północnych Czechach
wach Północnych oraz
komunizmu
pogorszezwłaszcza
i na Morana Śląsku,
jako bezpośredni skutek bezmyślnego budowania przemysłu ciężkiego
w poprzednich dekadach. W jesiennych i zimowych miesiącach wiele
czeskich miast regularnie spowijała mgła inwersyjna, która zawierała
toksyczne opary. Za budowę socjalizmu miejscowa ludność zapłaciła wysoką cenę na swoim zdrowiu.
Wzrost problemów z ekologią opinia
publiczna w pełni uświadomiła sobie po awarii w elektrowni jądrowej
w Czarnobylu na Ukrainie pod koniec
kwietnia 1986 roku. Chociaż opad
radioaktywny dotknął terytorium
czeskie tylko nieznacznie i nie spowodował poważnych szkód, część społeczeństwa spanikowała w przekonaniu, że czechosłowackie i radzieckie
władze znowu kłamią, gdy starają się
uspokoić opinię publiczną, ponieważ
początkowo przez kilka dni próbowali
ukryć wypadek. W drugiej połowie lat
80. Czesi bardziej zainteresowali się
zagadnieniami ochrony środowiska.
Powstały pierwsze proekologiczne niezależne inicjatywy, z których
niektóre były tolerowane (np. Brontosaurus), inne szybko znalazły się
na liście nowych „wrogów reżimu“.
Wszystkie z powyższych grup – działacze katoliccy, prospołeczni i ekolodzy – potem w 1989 roku wzajemnie współpracując przyczyniły
się do szybkiego demontażu reżimu
komunistycznego w Czechosłowacji,
co było uwiecznieniem trudnych lat
ich wysiłków na rzecz przywrócenia
wolności, dla której setki działaczy
zapłaciło wysoką cenę, najczęściej
w postaci aresztowania lub uniemożliwienia kariery zawodowej.
Literatura:
Arendrová, H.: Původ totalitarismu I.-III. Praga 1996.
Balík, S. – Kubát, M.: Teorie a praxe totalitních a autoritativních režimů. Praga 2004.
Mencl, V. a kol.: Československu roku 1968. Počátky normalizace. Praga 1993.
Mencl, V. a kol.: Křižovatky 20. století. Praga 1990.
Prečan, V.: Charta 77 očima současníků. Praga 1997.
Vančura, J.: Naděje a zklamání. Pražské jaro 1968. Praga 1990.
183