INEQUALITAS NOBILITATUM Oto obszerne opracowanie na temat
Transkrypt
INEQUALITAS NOBILITATUM Oto obszerne opracowanie na temat
INEQUALITAS NOBILITATUM Autor: Michał Mochocki Redakcja: Łukasz Pleśniarowicz Oto obszerne opracowanie na temat nierówności szlacheckiej, dzielące stan szlachecki na pięć warstw według majętności i pozycji społecznej. Do użytku Starostów Gry i Państwa Graczy pospołu, iżby na pierwszy rzut oka umieli rozpoznawać po stroju, moderunku i inszych szczegółach, z jakim to szlachcicem mają do czynienia i czego się po nim spodziewać. Gołota (bezrolna) Majątek: Gołotą lub hołotą zwie się szlachta nieosiadła, to jest taka, która nie posiada choćby skrawka ziemi na własność ani w dzierżawie. Wielu to synowie zaściankowej czy cząstkowej szlachty, dla których brak chleba w rodzinnym domu, albo też ex-gospodarze, którzy mieli kiedyś ziemię, lecz ją stracili wskutek przegranego procesu, własnej rozrzutności, czy jakiegoś nieszczęścia. Strój: Najwięksi nędzarze wśród szlachty noszą się tak, jak najubożsi spośród szaraków (o których poniżej). Gdy tylko zarobią lub złupią więcej grosza, natychmiast odzieją i wyposażą się lepiej. Konie: Hołysz ma tylko jedną mizerną chabetę, która bardziej zdałaby się Żydowi do ciągnięcia wózka niż szlachcicowi pod siodło. Formalnie hołotą są też dorośli synowie średniej czy bogatej szlachty, którzy nie dorobili się jeszcze własnej ziemi i czekają na ojcowski spadek lub darowiznę. Ci wynoszą z domu lepszy moderunek, stosownie do zamożności swych ojców, często towarzyszą im słudzy. Trzeba jednak pamiętać, że rzadko trafiają do swawolnych kompanii wędrujących po gościńcach. Dla syna zamożnego szlachcica są wygodniejsze drogi do kariery. Polityka i wpływy: Hołota stanowi wyjątek od szlacheckiej równości wobec prawa, o czym obszerniej mowa w ramce poniżej. Nie uczestniczy w polityce, bo nie będąc osiadłą w żadnej ziemi, nie ma ważnego głosu na żadnym sejmiku. Zdolne i wymowne jednostki mogą gardłować na sejmikach na zaproszenie miejscowego obywatela, jeśli zgromadzeni nie zgłoszą sprzeciwu. To jedyny sposób, w jaki złotouści hołysze mogą mieć pewien wpływ na politykę. Jednak w praktyce zdarza się to rzadko, bo kto jest na tyle obrotny, ten rychło przestaje być hołyszem. Wojsko: Wielu hołyszy, których nie stać na dobrego wierzchowca, podejmuje służbę w piechocie, nieraz dochodząc do szarż oficerskich. Niejeden dziesiętnik czy chorąży infanterii ma szlacheckie pochodzenie. Kto ma nienajgorszego konia, ten się zaciąga do lekkiej (wołoskiej lub tatarskiej) chorągwi. W pancernych i husarii hołysz służyć może tylko jako pocztowy, jeżeli jakiś towarzysz ufunduje mu konia, zbroję i inne wyposażenie. Bardzo wiele hołoty wstępuje też do lekkich chorągwi wolentarskich, czyli ochotniczych, jakie samorzutnie powstają w wojenny czas. „Swawolne kupy” żołnierskie nie są wojskiem królewskim, więc nie podlegają hetmanowi i nie otrzymują żołdu, a żyją z grabieży ludności i łupów zdobytych na wrogu. Po wojnie część oddziałów wolentarskich kończy działalność, część zaś zmienia się w pospolitych grasantów, czyli zbójów, dalej łupiąc ludność cywilną i prowadząc rozbój na drogach. Dążenia: Największą troską hołysza jest brak dachu nad głową i pieniędzy na utrzymanie. Nie mając żadnych źródeł dochodu, desperacko szuka zajęcia. Oczywiście, w grę wchodzą tylko zajęcia godne szlachcica, a więc służba wojskowa (patrz wyżej: Wojsko) lub służba pańska. O służbę u możniejszego szlachcica najłatwiej młodzieży, bowiem każdy bogatszy szlachcic chce mieć choć jednego pacholika, jakim był Rzędzian u Skrzetuskiego. Dla szlacheckich synów z niezamożnych domów taka służba nie jest ujmą na honorze. (Tak samo szlacheckie córki bywają służkami i dwórkami przy bogatszych paniach, jak laudańskie panny u Billewiczówny w Potopie.) Na służbie pańskiej jest też mnóstwo dorosłej szlachty (patrz niżej: Czeladź u bogatej szlachty i magnaterii). Można służyć też w prywatnym wojsku magnackim. Szczytem marzeń dla hołysza jest nadanie w dzierżawę kawału ziemi. Dzierżawca w świetle prawa staje się posesjonatem. A najłatwiejszy, choć niebezpieczny sposób na zarobek to łupiestwo. Zbóje to niemal wyłącznie plebeje i szlachta-hołota, rzadko trafiają się posesjonaci. Napady zbójeckie częste są na Rusi Czerwonej, na pograniczu moskiewskim i w pobliżu Dzikich Pól. Specyficzny rozbój na ziemiach tureckich i tatarskich prowadzą Kozacy, pośród których także jest drobna szlachta. Poza tym rozboje zawsze są plagą terenów ogarniętych wojną, gdzie przeważnie uchodzą sprawcom bezkarnie. Jednak po wojnie względny porządek powraca. Jeśli miejscowy starosta nie ma dość sił, przeciwko oddziałom grasantów wysyła się wojsko królewskie, albo też szlachta powołuje lokalne pospolite ruszenie – z jednego województwa czy kilku powiatów. Relacje z SK: Swawolna Kompania najczęściej sama składa się z hołoty, więc to dla nich dobry materiał na sojuszników i towarzyszy broni. Czasem hołysz wystąpić może w roli suplikanta, prosząc o pomoc w jakiejś sprawie, chociaż niewiele może obiecać w nagrodę. Jako wróg hołota zwykle jest groźna tylko w kupie, jako rozbójnicy czy swawolni żołnierze (co zwykle na jedno wychodzi). Ale jeśli hołysz jest np. sprytnym oszustem, to nawet w pojedynkę może napsuć krwi SK. Specyficzna sytuacja prawna gołoty Gdy woźny dostarcza pozew do sądu, dla hołysza wystarczy pozew ustny. Nie chroni gołoty prawo neminem captivabimus, a więc starosta grodowy ma prawo pojmać podejrzanego i osadzić w wieży jeszcze przed procesem. (Dla przypomnienia: szlachcic w wieży sam opłaca swoje wyżywienie.) Co więcej, hołysz może trafić do wieży nawet, gdy to on jest oskarżycielem, a oskarża szlachcica osiadłego. Starosta może takiego hołysza trzymać pod kluczem aż do procesu. Mogłoby się bowiem zdarzyć, że jakiś mało znany gołota rzuci na obywatela ciężkie oskarżenie, a potem zniknie nie wiedzieć gdzie. I co wtedy? Proces się nie odbędzie, ale rzucone oskarżenie zaciąży na dobrym imieniu pozwanego. Dlatego czasem starosta woli mieć hołysza pod ręką, aby mieć pewność, że tamten stawi się w sądzie – a gdy sąd orzeknie, że oskarżenie było niesłuszne, hołysz poniesie karę za potwarz i obrazę czci. Poza tym hołysza boleśniej dotyka egzekucja prawa. Wobec szlachty osiadłej na ogół stosuje się nękanie pozwami i kary pieniężne, licząc na to, że szlachcic dobrowolnie uczyni zadość wyrokom sądów. Bo jeśli nie zechce, to należne odszkodowanie czy grzywnę zawsze można wyegzekwować siłą z jego majętności. Natomiast hołysz nie ma ani wartościowego majątku, który byłby „zabezpieczeniem spłaty”, ani własnego domu, w którym prawo mogłoby go dosięgnąć. Jeżeli ucieknie, to szukaj wiatru w polu! Dlatego, jeśli hołysz zostaje skazany na zapłatę grzywny (a nie ma ze sobą dość pieniędzy), często trzyma się go w wieży dopóty, dopóki jego rodzina, znajomi czy służba nie zgromadzą należnej sumy. Od wieży uchronić go może protekcja możnego magnata, albo poręczenie majątkowe dowolnego osiadłego szlachcica, który zobowiąże się uiścić należność z własnej kieszeni, jeśliby oskarżony nie zapłacił w określonym terminie. Są też pozytywne strony bycia hołyszem: nie trzeba płacić podatków ani służyć w pospolitym ruszeniu. Jeżeli siedzisz w wieży, a nie masz pieniędzy na utrzymanie, wówczas powinien cię żywić twój oskarżyciel - a jeśli nie zechce, to całkiem możliwe, że starosta grodzki każe cię wypuścić. Ale wszystko to marna pociecha. Każdy hołysz chciałby być posesjonatem. Szaraki (cząstka wsi lub kawał ziemi w zaścianku) Majątek: Wyżej od gołoty stoi szlachta zaściankowa i cząstkowa, którą można potraktować łącznie, zwąc szlachtą drobną lub szaraczkową. Zaścianek to na pozór zwykła wioska, czyli skupisko chałup pośród pól i łąk, ale nie mieszkają w niej chłopi, lecz uboga szlachta, która własnoręcznie uprawia ziemię, wcale lub prawie wcale nie mając poddanych. Szlachcic cząstkowy zaś ma pewną liczbę poddanych, ale posiada lub dzierżawi tylko część wioski – połowę, jedną trzecią, ćwiartkę, a bywa, że jeszcze mniejszy ułamek. Strój: Jako uboga warstwa szlachecka, noszą stroje z najtańszych materii, czyli szarego płótna „samodziałowego” (tj. domowej roboty) lub szarej, szorstkiej wełny, a zimą kożuchy i czapy baranie. Bogatszych stać na bielone i barwione płótno, barwione sukno, czasami na futra wilcze i niedźwiedzie, które noszą od święta. Buty mają czarne, zwykłe, ale je oszczędzają, na co dzień nosząc drewniane chodaki (stąd też szaraków niektórzy zwą szlachtą chodaczkową). Czapki baranie, wojłokowe lub magierki. Moderunek lada jaki, przeważnie prostej, nieozdobnej roboty, czasem dziedziczony jeszcze po ojcach. Konie: W ubogich zaściankach niejeden szlachcic ma ledwie jednego czy parę lichych koni. Za to u zamożniejszej szlachty cząstkowej koni bywa kilka, w tym jeden czy dwa nienajgorsze. Gdy trzeba jechać do kościoła czy na targ, zaprzęga się owe szkapy do kolaski lub wasągu. (Kolaska to zwykły, drewniany wóz z deskami do siedzenia. Wasąg to lekki wóz o ściankach uplecionych z wikliny, jak gdyby wielki kosz na kołach.) Dwór: Zaściankowe dwory wyglądają jak chłopskie chałupy: niewielkie chaty o małych oknach z błon czy papieru, kryte słomianą strzechą, często z jednym tylko kominem, otoczone brudnym obejściem i byle jak ogrodzone. Nieraz wręcz chylą się do ziemi ze starości, bo gospodarza nie stać na naprawę dachu i wzmocnienie ścian. Zwykle jednak nad drzwiami wznosi się trójkątny daszek na słupkach, a na nim widnieje herb właściciela, co jawnie wskazuje szlachecki dom. Dwory u szlachty cząstkowej bywają większe i lepiej utrzymane, a w oknach mogą pojawić się zielonkawe, ołowiowe szybki. Czeladź: Szlachta zaściankowa nie ma poddanych. Najbiedniejsi pracują wyłącznie własnymi siłami, najmując pomocników tylko w okresie żniw, a niektórych stać na opłacanie jednego czy dwóch parobków od wiosny do jesieni. U szlachty cząstkowej z kolei pracą w polu zajmują się poddani, a we dworze mieszkają dwie lub trzy osoby służby: tęgi pachołek do prac fizycznych, powożenia zaprzęgiem i zbrojnej asysty, dziewka od krów i kurnika, sprzątania i różnych prac w obejściu, czasem młody wyrostek w roli chłopca na posyłki lub osobista służąca pani domu. Wojsko: Ubogi właściciel ziemski na ogół siedzi na swoim. Jeśli tylko umie związać koniec z końcem, jakoś się wyżywić z ojcowizny, to w szeroki świat go nie ciągnie. Trudno zostawić majątek bez nadzoru, a poza tym wstyd jeździć w obce strony w lichym odzieniu i na lichej szkapie. Jeszcze cię wezmą za gołotę bez ziemi, a tyś przecie szlachcic osiadły! Polityka i wpływy: Szlachta szaraczkowa ma prawo głosu na swoim sejmiku, ale stanowi tam najmniej znaczącą grupę. Zabiera głos na samym końcu i nie cieszy się poważaniem, może z wyjątkiem sędziwych nestorów pokroju starego Maćka Dobrzyńskiego z Pana Tadeusza. Toteż wielu szaraków nie jeździ na sejmiki, bo i nie mają po co. Jeśli się wśród nich trafia zdolny orator z fantazją, umiejący pozyskać słuchaczy, wtedy brać sejmikująca weźmie ów głos pod uwagę. Oto szczyt politycznych możliwości szlachty chodaczkowej. Relacje z SK: Szaracy bywają sojusznikami SK, jeśli mają wspólnego wroga. Nieraz występują jako suplikanci (jak gołota - patrz wyżej), rzadziej jako zleceniodawcy oferujący godziwą zapłatę. W roli wrogów nadspodziewanie groźni są zaściankowcy, bo na pomoc krewniakowi zaraz ruszy liczna gromada. Za to szlachcic cząstkowy, o ile nie ma wiernych przyjaciół w sąsiedztwie, jest przeciwnikiem dość słabym. Wielu szaraków całe życie spędza w swoim powiecie, nie jeżdżąc dalej niż na sejmik, na targ do miasteczka i do sądów na procesy. Córki szaraków albo siedzą w domu i pracują, albo idą na służki dworskie do bogatszych domów. Za mężów biorą taką samą ubogą szlachtę, lub też idą do klasztorów. Z synów często najstarszy zostaje przy ojcu, ucząc się gospodarowania skromnym majątkiem, a reszta idzie w świat szukać godnej i zyskownej służby (patrz wyżej: Gołota). Dążenia: Dążenia ubogiej szlachty są nader przyziemne. Synów wykształcić i wysłać w świat, córki dobrze wydać za mąż. Niewielki swój majątek od szkód chronić i tak gospodarzyć, by jak najwięcej grosza zarobić. Z dobrymi sąsiadami żyć w zgodzie, złych strzec się na każdym kroku. Szlachta średnia (od 1 do około 5 wsi) Majątek: Za średniozamożnych uznajemy szlachtę jednowioskową (ewentualnie posiadaczy trzech czwartych zamożnej wsi) i kilkuwioskową, mniej więcej do pięciu wiosek. Oczywiście wieś wsi nierówna: duża, ludna, dobrze zagospodarowana osada bywa więcej warta niż dwie nędzne czy pięć spustoszonych. Zyski z przeciętnego, jednowioskowego folwarku wystarczają na utrzymanie kilku osób służby, paru wierzchowców i w miarę godne życie. Strój: Szlachcic jednowioskowy ubiera się już na co dzień w barwione płótno i sukno, nosi srebrny sygnet herbowy, przy żupanie ma guzy mosiężne, a od święta zakłada buty z czerwonej lub żółtej skóry. Kilkuwioskowego stać także na jedwabie, atłasy czy adamaszki i srebrne guzy do odświętnego żupana oraz kilka sztuk biżuterii. Konie: Kilka nie najgorszych podjezdków dla synów i czeladzi, do tego co najmniej jeden dobry koń dla gospodarza. Z zaprzęgów: kolaska i wasąg, bogatszych stać do tego na kolebkę lub kryty powóz. Czeladź: Szlachcic jednowioskowy trzyma we dworze jakieś sześć osób służby: stajennego, kucharkę, dziewkę od krów i kurnika, służkę przy jaśnie pani i córkach i ze dwóch pachołków do posług wszelakich i do zbrojnej asysty w podróżach. Owych pachołków często stroi się z węgierska na hajduków; na Ukrainie są to zazwyczaj Kozacy. Jeśli we dworze są małe dzieci, czuwa nad nimi piastunka. Szlachcic majętniejszy, kilkuwioskowy, ma odpowiednio więcej służby: można przyjąć 2-4 sztuki z każdej wioski. Tak oto pan na pięciu wioskach mieć może nawet i 20 sług, w tym kilkoro ubogiej szlachty. Dwór: We wsi szlacheckiej stoi drewniany dwór z obejściem, których rozmiary i prezencja zależą, rzecz jasna, od zamożności. W uboższej wsi może to być wiekowy, pochyły, rozpadający się dom z błonami w oknach i słomianą strzechą, zbudowany przed dwoma pokoleniami. Bogatsza szlachta mieszka w obszernych, solidnych dworach krytych gontem, nierzadko z ołowiowymi szybkami w oknach. Kto ma kilka wiosek, ten czasem posiada dwa lub trzy dworki. Jak to możliwe? Na przykład tak: jeden rodowy po ojcu, drugi był we wsi wniesionej przez żonę w posagu, trzeci stał we wsi kupionej od zubożałego sąsiada, który popadł w długi i musiał sprzedać ojcowiznę. A jeśli z pięciu wiosek dwie nowo nabyte leżą w innym województwie, nieraz szlachcic sam każe stawiać nowy dworek, żeby miał gdzie mieszkać podczas pobytu w tamtej stronie. Wojsko: Z jednej wioski nie sposób wystawić husarskiego pocztu, ale złota winno starczyć na moderunek dla towarzysza pancernego z jednym pocztowym. Ale są i tacy, których na to nie stać i służą w lekkich chorągwiach jazdy, samojeden lub z pacholikami. Szlachcic kilkuwioskowy bez trudu wyposaży trzykonny poczet pancernego, a jeżeli nie chce szczędzić kosztów, może się pokusić o skromniejszy poczet husarski. Posesjonatom rzadziej się zdarza służba w piechocie, a jeśli już, to raczej w randze oficerskiej. Polityka i wpływy: Głos majętnego szlachcica liczy się na sejmiku danej ziemi, a jeśli ma włości w różnych powiatach, może stawać na różnych sejmikach (o ile terminy i odległość pozwolą). Niejeden szczyci się niższym urzędem ziemskim czy grodzkim, co dodaje splendoru w oczach sąsiadów. Szlachta utytułowana na ogół żywo uczestniczy w polityce, a najwymowniejsi i najzdolniejsi (nieraz i bez urzędu!) otrzymują z rąk braci szlacheckiej różne zaszczytne funkcje: posłów na sejm, poborców podatków, deputatów do trybunału etc. Wielu średniozamożnych szlachciców należy do stronnictw magnackich, zwłaszcza jeśli zawdzięczają magnatowi protekcję na urząd czy intratną dzierżawę. Największe wpływy, rzecz jasna, mają urzędnicy sądowi, których przychylność każdy chciałby sobie zaskarbić. Dlatego sędzia, pisarz i podsędek ziemski znajdują się na samym szczycie grupy średnioszlacheckiej (a nieraz należą do szlachty bogatej). Dążenia: Średni szlachcic najbardziej chciałby się wzbogacić. Raczej nie stać go na kupno nowej wsi, więc dąży do uzyskania dzierżawy lub stara się o nadanie królewskie czy magnackie. Nieraz jest uwikłany w spory graniczne i waśnie sąsiedzkie, a także rodzinne – np. o bogaty spadek czy kuratelę nad sierotami. Wiele zachodu poświęca na wydanie córek za mąż, za kogoś bogatego i wpływowego. Część średniozamożnych aktywnie uczestniczy w sporach religijnych i w polityce, ubiega się o funkcje publiczne oraz urzędy ziemskie czy grodzkie. Niejeden szlachcic staje się stronnikiem i klientem magnata. Relacje z SK: Zależnie od swej zamożności i wagi problemu, średni szlachcic może być albo suplikantem liczącym na łaskę Panów Braci, albo zleceniodawcą gotowym zapłacić za usługę. Bardzo często bywa wrogiem, czy to we dworze jako zły sąsiad, czy w podróży ze zbrojnymi pachołkami. Siła bojowa czeladzi średniego szlachcica mniej więcej odpowiada przeciętnej Swawolnej Kompanii. Szlachta bogata (od ok. 6 wsi do starostwa) Majątek: Bogata szlachta dzierży co najmniej kilka wiosek, a jej najmożniejsi przedstawiciele, dzierżąc miasto z kluczem kilkunastu wsi, stoją u progu fortuny magnackiej. Na samym dole tej grupy majątkowej stoją posiadacze 6 czy 7 dostatnich wsi, a na szczycie dzierżawcy starostw królewskich. Strój: Rodzina bogatego szlachcica nosi na sobie małą fortunę we flamandzkim suknie, jedwabiach, aksamitach, adamaszkach, koronkach, futrach rysich i sobolowych, w ozdobach i biżuterii ze złota, srebra i drogich kamieni. Możny pan chadza w atłasowym czy aksamitnym żupanie ze srebrnymi lub złotymi guzami, w żółtych lub czerwonych butach z podkówkami, z pięknie zdobioną i kosztowną szablą u boku, na palcach ma pierścienie, a przy sobolowym kołpaku kosztowną zekierę. Żonę i córki stroi w modne suknie z satyny, brokatu, atłasu czy innych pięknych materii, nie szczędząc też na sznury pereł, pierścienie czy kolczyki. Konie: W stajniach bogatej szlachty znajdziesz najprzedniejsze wierzchowce polskie czy tureckie, a także zwykłe podjezdki czy mierzynki zaprzęgowe. Zamiast zwykłych, prostych kolasek wozi się szlachta w wygodniejszych kolebkach lub w krytych powozach, a niejednego bogacza stać na paradną karetę. Czeladź: Pamiętając poprzednie założenie (od 2 do 4 sług z jednej wsi), łatwo obliczyć, że bogata szlachta utrzymuje od kilkunastu (6 wsi) do prawie setki (20 wsi + gród starościński) służby. Oczywiście, im więcej majętności, tym bardziej służba będzie rozproszona po posiadłościach. W przykładowej setce u pana starosty będzie ok. 20 rządców, ekonomów i karbowych od gospodarowania na folwarkach, 10 pokojowców i dwórek, 40 służby domowej (w stajniach, psiarniach, kuchni, ogrodzie, obejściu), 5 urzędników dworskich (np. pisarz prowentowy, łowczy, klucznik, koniuszy, marszałek dworu), 2 urzędników grodzkich (burgrabia i podstarości), 3 muzykantów i 20 zbrojnych pachołków czy Kozaków. Z czego rządcy, ekonomowie, karbowi, co najmniej połowa służby domowej i kilku zbrojnych będzie siedzieć „w terenie”, więc na dworze czy zamku starościńskim pozostanie jakieś 50 głów. Dwór: Dwór zamożnego szlachcica jest obszerny, często podmurowany, zaopatrzony w ołowiowe szybki lub prawdziwe, przejrzyste szyby ze szkła, kryty najczęściej gontem lub dachówką. W bezpiecznych rejonach otoczony tylko płotem, w niespokojnych stronach dobrze umocniony i przystosowany do obrony. Jako że szlachta miłuje się w koniach, przy bogatych dworach stoją wielkie stajnie. Starostowie grodowi otrzymują zwykle w opiekę zamek, na który mogą przenieść się z całą rodziną. Niektórzy jednak wolą mieszkać we własnych dworach, a najbogatsi budują sobie w prywatnych włościach piękne pałace, jak pan Marcin Krasicki w Krasiczynie. Wojsko: Dla bogatej szlachty zaszczytna jest tylko służba w husarii lub pancernych z własnym pocztem, a w jeździe lekkiej, cudzoziemskiej lub piechocie tylko stanowiska dowódcze. Najbogatsi mogą wystąpić na czele prywatnego oddziału, wystawionego własnym sumptem. Poza tym każdy zamożny szlachcic podróżuje z kilkoma zbrojnymi pachołkami, a starosta nawet z dwudziestoma, co już stanowi niewielki oddziałek. Polityka i wpływy: Zamożna szlachta często piastuje szacowne urzędy ziemskie, z których najwyższy rangą jest podkomorzy, rozsądzający spory graniczne. Nie każdy bogaty szlachcic ma urząd, ale każdy wyższy urząd należy do kogoś bogatego. W skali swego powiatu najbogatsza szlachta, zwłaszcza utytułowana, to jakby mniejsi magnaci. Pilnie słucha się ich głosu na sejmiku, mają stronników i dłużników wśród ubogiej szlachty. Często (zwłaszcza starostowie i podkomorzowie) są spokrewnieni lub spowinowaceni z rodami senatorskimi, mają też wpływy (krewnych, przyjaciół, dłużników) w lokalnym sądzie grodzkim i ziemskim. Dzięki nieformalnym powiązaniom potrafią załatwić wiele rzeczy wykraczających poza kompetencje ich własnego urzędu. Dla uboższych sąsiadów są cennymi przyjaciółmi, bo mają możliwości protekcyjne i znajomości wśród ważnych urzędników. Dla magnatów – bo mają szacunek u szlachty braci, a więc realny wpływ na głosy na sejmikach. Dążenia: Bogacz wiecznie usiłuje polepszyć swą pozycję majątkową i społeczną. Bardzo zależy mu na zwiększeniu areału ziemi przez kupno, nadanie lub dzierżawę, a niektórzy nawet zagarniają włości zbrojnie. Dba o szacunek wśród sąsiadów, stara się awansować w hierarchii urzędniczej, zdobywać zaszczytne funkcje (posła, poborcy, komisarza etc.). Synom chce zapewnić najlepsze wykształcenie i start życiowy, córki wydać za mąż za innych bogaczy, najlepiej za utytułowanych lub z senatorskich rodów. Większość bogaczy jest głęboko zaangażowana w politykę. Relacje z SK: Bogacz typowo występuje w roli zleceniodawcy. Miewa rozległe kontakty i interesy i stać go na opłacenie wykonawców przeróżnych zadań. Jeśli jest wrogiem, to wrogiem potężnym, który dysponuje oddziałem zbrojnych sług i ma znaczny szacunek wśród lokalnej szlachty, a nierzadko powiązania z możnymi rodami i urzędnikami. Jeszcze pół biedy, gdy jest tylko przeciwnikiem politycznym, z którym walczy się gardłując na sejmikach i urabiając opinię szlachecką. Gdyby przyszło wojować na szable i pistolety, marny byłby los Swawolnej Kompanii. Magnateria (od ok. 15 wsi do latyfundium) Majątek: Za magnatów uważa się posiadaczy co najmniej kilkunastu zagospodarowanych wsi, przy czym średnia fortuna magnacka liczy ich kilkadziesiąt wraz z jednym czy dwoma prywatnymi miastami, a najpotężniejsi „królewięta” mają wiosek kilkaset i miasteczek kilka. Taki Krzysztof Radziwiłł, Jeremi Wiśniowiecki czy Tomasz Zamoyski są bogatsi niż książęta niemieccy. Strój: Nie masz granicy w zbytkowności strojów magnackich. Koszule z cieniutkiego jedwabiu, żupany i suknie z najkosztowniejszych materii, w tym ze złotogłowiu, a do strojów przeróżne kosztowne dodatki, jak guzy z diamentów, misterne koronki, pióra rzadkich ptaków czy sobolowe obszycia. Do tego drogocenne pierścienie, łańcuchy, szkofie, naszyjniki, także paradne szable, kindżały i sprzęty niewieście (wachlarze, lusterka) - wszystko kunsztownie rzeźbione, malowane i zdobione klejnotami. Konie: Magnaci oprócz stajen miewają ogromne stadniny koni, niektóre słynne na całą Rzeczpospolitą. Panowie na łowy czy do boju dosiadają najwspanialszych wierzchowców, godnych husarskiego rotmistrza, a na dłuższe podróże udają się w eleganckich, krytych powozach lub ciężkich karetach. Na krótsze przejażdżki przy dobrej pogodzie nie stronią od otwartych kolebek. Czeladź: W magnackim dworze czy pałacu służy od kilkudziesięciu nawet do kilkuset (!) osób. Oprócz niższej służby niezbędnej w kuchni, stajniach, psiarniach, zbrojowni etc., magnat trzyma zawsze dworzan pokojowych do obsługi jego własnej osoby i dwórki przy jaśnie pani i panienkach. Niejedna pani wojewodzina czy kasztelanowa ma liczny fraucymer złożony ze szlachetnych panien z uboższych rodów, które na dworze magnackim nabrać mają ogłady, pobrać nauki i znaleźć kandydata na męża. Do tego drobna szlachta pełni szereg urzędów dworskich, od marszałka dworu po krajczego, piwniczego i klucznika. Magnat utrzymuje też zbytkowników – kapelę, błazna, nierzadko malarzy i poetów, a czasem architekta. Dla synów sprowadza prywatnych nauczycieli. Włości magnackie są tak rozległe (i z reguły rozrzucone po Rzeczypospolitej), że nie sposób zarządzać nimi osobiście, dlatego na służbie magnackiej znajduje się wielu ekonomów i dzierżawców. Dla obsługi korespondencji (gospodarczej, politycznej i grzecznościowej) magnat ma własną kancelarię z sekretarzami i pisarzami. Zawsze utrzymuje też zastęp zbrojnych sług, a nierzadko regularne oddziały wojskowe. Dwór: Rezydencją godną magnata jest albo stary, rodowy zamek, albo nowoczesny pałac z ogrodami, zbudowany według zachodnioeuropejskich wzorów przez architekta z Italii, Francji czy Niemiec. Na niespokojnych ziemiach winien być potężnie ufortyfikowany wałami ziemnymi i oblany fosą. Magnaci przebudowują swoje rodowe siedziby i stawiają nowe – szczególnie w Warszawie, aby mieć wygodne i reprezentacyjne mieszkanie na czas sejmów. Mają do tego wiele dworków szlacheckich po wsiach, w których mieszkają dzierżawcy lub rządcy, a także dworki myśliwskie w ulubionych lasach. Wojsko: Magnat ma własne wojsko. Za młodu magnaccy synowie służą czas jakiś w husarii z własnymi pocztami, bo to dodaje splendoru i honoru. Ale dla ojca-magnata najwłaściwsze jest wystawić do boju własną, prywatną chorągiew, pod osobistym dowództwem lub pod zaufanym porucznikiem. W czasach pokoju wojsko nadworne jest niewielkie: ot, jeden 50lub 100-osobowy oddział piechoty bądź lekkiej jazdy. Ale w razie wojny możny magnat może na krótki okres zaciągnąć ponad tysiąc piechoty i jazdy, w tym chorągwie husarskie. Do tego dysponuje artylerią w podległych mu miastach i zamkach. Polityka i wpływy: Każdy magnat ma szansę na urząd senatorski, a gdy już jest senatorem, zyskuje bezpośredni dostęp do króla i najwyższych urzędników, sterujących polityką krajową i zagraniczną. Olbrzymia większość szlachty takiego dostępu nie ma, więc kto chce wyjednać sobie coś u króla lub załatwić na sejmie, temu najłatwiej poprosić magnata o pośrednictwo. Z drugiej strony, magnat należy do szczupłego, kilkuosobowego grona ścisłej elity swojego powiatu czy województwa, z której zdaniem liczy się cała szlachta – nawet przeciwnicy polityczni. Jeśli więc królowi czy fakcji magnackiej zależy na poparciu lub obaleniu jakiegoś projektu przez sejmiki, wówczas proszą sprzymierzonych magnatów o wywarcie odpowiedniego wpływu na lokalną szlachtę. Zresztą przed każdym sejmem senatorowie otrzymują od króla listy deliberatoryjne z prośbą o radę i wsparcie dla królewskich projektów. Toteż magnat podlega naciskom ze wszystkich kierunków. Do tego na jego ręce nieustannie trafiają prośby o protekcję: przyjęcie na dwór syna czy córki; poparcie starań o urząd ziemski; pomoc prawną w procesie; wsparcie materialne etc. To też wiąże się z polityką, bo za spełnienie prośby magnat pozyskuje dłużnika, który winien się odwdzięczyć popierając protektora na sejmiku. Bywają dłużnicy niewdzięczni, ale w większości wypadków protekcja się opłaca. Zwłaszcza, jeśli magnat ma swych protegowanych w sądach i trybunałach, przed którymi będzie stawał jako strona w sporze. Nierzadko magnaci utrzymują kontakty z obcymi krajami, zwłaszcza magnaci z województw pogranicznych - ukraińscy z Moskalami, Kozakami i Tatarami, mazowieccy z Prusami, litewscy znad wschodniej granicy z Moskalami. Szczególną sytuację mają magnaci innowiercy, obrońcy i hojni dobroczyńcy swoich wyznań, ci bowiem zwykle pozostają w dobrych stosunkach z władzami krajów innowierczych. Na przykład elektor brandenburski ma sprzymierzeńców w osobach magnatów kalwińskich, których wsparcie dla elektora ociera się o zdradę. Magnat nie może uciec od polityki także dlatego, że jest nierozerwalnie związana z jego sytuacją materialną. Jednym z najważniejszych źródeł dochodów magnackich są starostwa, o które trwa nieustanna walka. Gdy tylko któreś się opróżnia, zaraz do króla pchają się kandydaci. A jak sprawić, żeby król pamiętał o tobie przy nadawaniu wakatów? Trzeba się pokazać jako jego wierny stronnik polityczny, albo wytargować bogate nadanie w zamian za poparcie tej czy innej sprawy w sejmie. (Na niższym, powiatowym poziomie też działa ten mechanizm: tu magnat jest „królem” nad dziesiątkami wiosek, z których jedną czy dwie może puścić w dzierżawę szlachcicowi za przysługi oddane na lokalnym sejmiku.) Mnóstwo politycznych działań, w tym ogromne łapówki, podejmuje się w celu zdobycia dochodowych starostw. Relacje z SK: Magnat nigdy nie będzie skromnym petentem, zabiegającym o pomoc. Dla niego pozostaje rola możnego zleceniodawcy, który dobrze płaci, ale i dużo wymaga. Może też stać się stałym chlebodawcą, u którego SK będzie na służbie. Jeżeli ma być przeciwnikiem politycznym, to bardzo trudnym, przeciw któremu najlepiej szukać wsparcia innego magnata, króla, albo bardzo szerokiego ruchu szlacheckiego. Magnat może też być śmiertelnym arcywrogiem, jak Bogusław Radziwiłł dla Kmicica. W takich zmaganiach SK zwalczać będzie głównie jego sługi i stronników, bo o spotkanie z samym głównym adwersarzem niełatwo. Majątek Strój Gołota — Szary samodział i wełna Koń 1 lichy koń Czeladź Dwór Wojsko Podróże Polityka Wpływy Szaraki zaścianek lub część wsi Szary samodział i wełna, rzadziej barwione płótno i sukno 1-4 liche i przeciętne konie; kolaska lub wasąg Średni Od 1 do ok. 5 wsi Bielone i barwione płótno i sukno, od święta jedwabie, czasem klejnoty Od 3 do kilkunastu koni, w tym 1-3 dobre; kolaska, wasąg, kolebka, czasem kryty powóz — — brak lub 1-3 parobków Niewielki, lichy, kryty strzechą, z błonami lub papierem w oknach, byle jak ogrodzony, często wiekowy. Drewniany. od ok. 5 do kilkunastu sług Niebogaty, acz dobrze utrzymany, czasem kryty gontem i z szybkami w oknach. W niespokojnych stronach dobrze umocniony. Drewniany. Służba w piechocie lub lekkiej jeździe; albo jako pocztowy u pancernych czy husarii wszędzie za służbą lub zdobyczą Służba w piechocie lub lekkiej Służba w lekkiej jeździe lub jeździe; albo jako pocztowy u pancernych; jeśli piechota, to pancernych czy husarii jako oficer w obrębie powiatu: kościół, w obrębie powiatu (jak Szarak); targ, sejmik, urząd grodzki, sąd czasem dalej w sprawach ziemski rodzinnych, na wojnę, pielgrzymkę lub z funkcją publiczną Głos na sejmiku tylko za Głos na jednym sejmiku zgodą obywateli tylko na słuchaczy, w jednym rodzie czy zaścianku osobistym darem wymowy i bliskim sąsiedztwie Głos na jednym lub paru sejmikach wśród szlachty 1-2 powiatów, czasem znajomości i koligacje w sądach i wśród bogatej szlachty Zajęcie dające utrzymanie i dach nad głową. Szczytem marzeń własna ziemia, czyli awans do grupy posesjonatów. Bogacenie się (więcej ziemi!), urząd ziemski i funkcje publiczne, wykształcenie synów, wydanie córek za bogaczy, zwycięstwa polityczne. 10-20 koni przeciętnych i dobrych, w Od kilkunastu do kilkuset koni tym min. 2 znakomite; kilka pojazdów, przeciętnych, dobrych i znakomitych; w tym 1 kryty powóz, a czasem kareta kolebki, różne pojazdy, w tym zwykle 1-2 karety od kilkunastu do kilkudziesięciu od kilkadziesiąt do kilkuset Obszerny, kryty gontem lub dachówką, Stary, rodowy zamek lub nowoczesny z szybkami lub dużymi szybami w pałac, dobrze ogrodzony i strzeżony. W stronach potężnie oknach. Czasem ufortyfikowany. niespokojnych Drewniany, czasem murowany. ufortyfikowany. (rzadziej: pałacyk pokroju magnackiego) Służba w pancernych lub husarii; Za młodu służba w husarii, później na czasami na czele własnego oddziału czele własnego oddziału pomiędzy swymi włościami, w sprawach rodzinnych, czasem na wojnę, dwór magnacki, na proces do trybunału, na sejm do stolicy, rzadziej za granicę na pielgrzymkę lub w poselstwie Głos na paru sejmikach; grupka stronników i klientów wśród szlachty 1-kilku powiatów, często znajomości i koligacje w sądach i wśród magnaterii, rzadziej w wojsku czy na dworze królewskim Bogacenie się (więcej ziemi!), wysoki urząd ziemski i funkcje publiczne, wykształcenie synów, wydanie córek za magnatów, zwycięstwa polityczne. Szczytem marzeń awans do warstwy magnackiej. lub sługa, Suplikant, sprzymierzeniec, Suplikant, sprzymierzeniec, Zleceniodawca, chlebodawca, Relacje z Towarzysz suplikant, słaby wróg (silny słaby wróg (silny w grupie). zleceniodawca, przeciętny wróg. przeciwnik polityczny, potężny wróg. SK w grupie). Dążenia Utrzymanie stanu posiadania, zyski z gospodarstwa, wydanie córek za mąż i synów na służbę, pozbycie się złych sąsiadów. Bogacze Magnaci Od ok. 6 wsi do starostwa Od kilkunastu wsi do latyfundium Bielone i barwione płótno i sukno, Najdroższe materie i klejnoty, misternie jedwabie, klejnoty zdobione sprzęty pomiędzy swymi włościami, w sprawach rodzinnych, czasem na wojnę, dwór królewski, na proces do trybunału, na sejm do stolicy, rzadziej za granicę na pielgrzymkę lub w poselstwie Głos na paru sejmikach i na sejmie; rozległa sieć stronników i klientów na politykę co najmniej województwa, a czasem kraju, wielu możnych koligatów, protegowani w sądach, trybunałach, czasem też w wojsku i na dworze królewskim Bogacenie się (więcej ziemi!), wysoki urząd senatorski, urzędy ziemskie i funkcje publiczne dla synów, wydanie córek za możnych magnatów. Zwiększanie politycznej i majątkowej potęgi rodu. Zleceniodawca, chlebodawca, przeciwnik polityczny, arcywróg.