Przeczytaj fragment książki
Transkrypt
Przeczytaj fragment książki
ROK 1956 Boże, nie szczędź Węgrom łask! (Pierwsze słowa hymnu Węgier) 23 X 1956 r. Wtorek DEMONSTRACJA STUDENTÓW Rano wyruszyliśmy z mamą na cmentarz. Najpierw poszliśmy do dziadzia Pappa, potem do Fabsicsa1. Grób dziadzia Fabsicsa był bardzo suchy i dlatego go podlaliśmy. Potem wróciliśmy do domu, a ja odrobiłem lekcje i poćwiczyłem na skrzypcach. Poszedłem do szkoły na godz. 1. Pierwsza lekcja – muzyki – została odwołana z powodu spraw pani nauczycielki. W tym czasie pobiegłem do domu, żeby dać do podpisu kartkówki z rosyjskiego. Na tej lekcji opowiadał I. Pinke2. Na drugiej lekcji odczytano wypracowania z geografii, za które ja dostałem 4/5. Odpowiadałem też na lekcji rosyjskiego na 5. Lekcje geometrii i węgierskiego zeszły na odpowiadaniu. Potem była jeszcze lekcja wychowawcza. Ustaliliśmy, kto gdzie siedzi. Wróciłem do domu o 6.15. Do tej pory nie słyszałem ani nie widziałem niczego. Kiedy wszedłem do domu, Kati3 powiedziała, że ludzie demonstrują. Nic jeszcze o tym nie słyszałem, dopiero wczoraj podali w radio, że w Szegedzie demonstrowali studenci i że w Polsce też było powstanie. Góré4 czytał broszurę od „Szabad Ifjúság”5. Ja też czytałem. 1 Ojciec mojej mamy, Pál Fabsics, zmarł dość młodo, owdowiała babcia wyszła później za mąż za Sándora Pappa, a potem znów została wdową. 2 István Pinke, z którym chodziłem do klasy, podczas zastępstw zabawiał klasę wymyślonymi przez siebie historyjkami. 3 Kati była córką dozorcy domu, starszą ode mnie o rok czy dwa. 4 Góré – prawdziwe nazwisko: József Fabsics – był bratem mojej mamy, który jako stary kawaler mieszkał razem z nami. Przezwisko Góré (szef), które nadali mu stali goście jego restauracji przy ulicy Rökk Szilárd 10, przylgnęło do niego także w rodzinie. Po nacjonalizacji lokalu zatrudnił się w państwowym przemyśle budowlanym jako murarz. 5 Spis wszystkich wspomnianych w dzienniku węgierskich gazet i czasopism znajduje się na końcu książki (przyp. tłum.). 167 Mówiła o demonstracji studentów. Kiedy wyszedłem na ulicę, widziałem, jak przy Corvinie trzy wielkie ciężarówki wiozły studentów. Na dachu samochodu stał jakiś chłopak i krzyczał wraz z innymi: „Ruscy do domu! Dość mamy kliki Rákosiego! Już ociągać się nie godzi, niech nam Imre Nagy przewodzi!”. Potem odprowadziłem Maję6 na religię, bo bała się iść sama. W drodze powrotnej spotkaliśmy się z demonstrującym tłumem, który zatrzymał się przy ulicy Népszínház i odśpiewał Hymn. Wieczorem wysłuchaliśmy przemowy Ernő Gerő. W tym czasie Góré był przed studio7. Położyłem się o godz. 9. W łóżku jeszcze słyszałem, jak krzyczą: „Obalimy pomnik Stalina! Precz z Gerő!”. ILUSTRACJA S. 30 24 X 1956 r. Środa WYBUCHŁA REWOLUCJA 168 Rano byłem na nogach już o godz. 6. Zbudziło mnie huczenie i dudnienie. Szybko wstałem, ubrałem się i wybiegłem na ulicę. Na ulicy była wielka mgła, nie widać było nawet placu Gutenberga. Wielu mówiło, że to sztuczna mgła. Nie widziałem, ale od strony placu Gutenberga słyszałem trzask broni. W bramie Mari8 powiedziała, że nocą na piętrze nikt nie spał, bo w siedzibie „Szabad Nép” wybito wszystkie okna, podpalono dwa samochody, słowem, zrobiono wielki rejwach. Pracownicy murarscy, którzy remontowali budynek, też tu zaszli i „techniczny Ilmaros” powiedział, że całą noc nie spał i był tu, na ulicy Békés. Opowiadał, że na całej ulicy było ciemno i studenci walczyli przeciwko awoszom, czołgając się przy ścianach. Potem poszedłem do Jancsiego9. Pokazał ulotkę i dał mi jedną. 6 Siostra autora (przyp. red.). 7 Siedziba Węgierskiego Radia przy ulicy Bródy Sándor (przyp. tłum.). 8 Na drugim piętrze w jednopokojowym mieszkaniu mieszkali państwo Radics. Ich córka, Mari, rówieśniczka mojej dziesięcioletniej młodszej siostry, była stałym towarzyszem naszych zabaw. 9 Jancsi – János Kovács – był moim przyjacielem z dzieciństwa. Mieszkał również przy ulicy Rökk Szilárd 10, na parterze. Jego rodzice, po upaństwowieniu należącego do Powiedział, że nauczyciel, pan Moór10, podyktował im 14 punktów. Ja też je spisałem, jednak on sam miał niepełną listę (patrz str. 6). 1. ................ 2. Rząd ma się przekształcić pod przewodnictwem Imre Nagya. 3. Stosunki rosyjsko-jugosłowiańskie. X. Mają przestać zakłócać radio. X. Wolność prasy. X. Nowe mundury dla naszych żołnierzy. X. W pełni jawne postępowanie sądowe w sprawie M. Farkasa. X. Przywrócenie dawnego herbu Kossutha. X. Całkowita wolność opinii i prasy. X. Obalenie pomnika Stalina. X. Pełna wzajemna solidarność. ILUSTRACJA S. 32 W domu u Jancsiego było sześciu milicjantów, którzy uciekli tam nocą przed powstańcami. Rząd sam w nich nie wierzył, bo co prawda z bronią, ale bez naboi wysłał ich do obrony „Szabad Nép”. O godz. 10 mgła częściowo się rozwiała i widziałem, że na ulicy powstańcy noszą już broń. Pani Kovács powiedziała mamie, że Jancsi pisze dziennik. Wtedy ja też zacząłem pisać dziennik. Potem pan Bicskei11 opowiedział, co się wydarzyło wczoraj. Powiedział, że tłum domagał się, żeby 14 punktów wydrukowano w gazecie. Dziennikarze to obiecali, ale ludzie chcieli podać je też przez radio, na co sekretarz partii powiedział, żeby spokojnie szli do radia. Jednak awosze nie wpuścili ich do studia. Wtedy poprosił o to awoszów pewien węgierski pułkownik oddziałów pancernych, ale oni go zastrzelili. Na to pancerni wygonili awoszów na strych. Lud wniósł pułkownika do „Szabad Nép” i położono go na biurku sekretarza partii. Potem przyszedł pan Radics i powiedział, że nich mieszczącego się w naszym budynku sklepu kolonialnego, zatrudnili się w handlu państwowym (sklepy samoobsługowe KÖZÉRT). 10 Lajos Moór był moim nauczycielem historii i ojcem Marianny Moór, późniejszej aktorki, laureatki Nagrody im. Kossutha. 11 Państwo Bicskei mieszkali na drugim piętrze naszego domu. 169 z księgarni „Szabad Nép” wyrzucają i palą wszystkie książki. Z bramy widziałem jeszcze, jak 10 czołgów rosyjskich chciało podjechać do studia, ale tłum przewrócił przed nimi tramwaj – szóstkę. Potem poszedłem z mamą zobaczyć, co nowego na Bulwarze12. Widzieliśmy płonące książki w Szikrze13. RYSUNEK S. 33, ILUSTRACJA S. 34 Mnie było żal tylu dobrych książek, ale wszyscy mówili: „Niech sobie płoną”. Liptai, który mieszka tu w przechodnim domu i chodzi ze mną do Kígyósiego14, ukradł dwie książki. Widzieliśmy też poprzewracane tramwaje. RYSUNEK GÓRNY S. 35 Tutaj już wiele osób mówiło, że pomnik Stalina stoi tu na skrzyżowaniu Bulwaru i ulicy Rákóczi. Potem, ponieważ czołgi nie mogły jechać Bulwarem, przejechały naszą ulicą, jednak strzelano do nich, tak że przedziurawił się zbiornik na olej i cała ulica pokryła się olejem. RYSUNEK DOLNY S. 35, ILUSTRACJA S. 36 170 W południe wrócił też do domu sublokator pani Ványi15 i powiedział, że w okolicach ulic Üllői i Baross też stoczono wielkie walki, druty elektryczne są zerwane, dwa słupy przewrócone i płoną dwa rosyjskie czołgi. Po obiedzie 80 czołgów przejechało ulicą Akácfa. Pani Árvai wyszła po chleb i żeby nic się jej nie stało, poszła w stronę pla12 Wielki Bulwar (Nagykörút) – nieformalna nazwa jednej z głównych arterii Budapesztu, stworzonej z połączenia szeregu alei po stronie peszteńskiej pomiędzy mostami Małgorzaty i Petőfiego, a w Budzie okalającej Górę Gellérta i Wzgórze Zamkowe. W niniejszym tekście zwany jest przez autora w skrócie Bulwarem (przyp. tłum.). 13 Znajdująca się na parterze Przedsiębiorstwa Wydawniczego Czasopism i Książek Szikra księgarnia również nosiła nazwę Szikra. W dzieciństwie spędziłem w niej wiele czasu i niemal wszystkie książki kupiłem właśnie tam. 14 Wraz z siostrą dwa razy w tygodniu uczęszczaliśmy do mieszczącej się na rogu Nagy körút (Bulwaru) i ulicy Baross Szkoły Muzycznej Kígyósiego o uprawnieniach państwowych. Ja uczyłem się gry na skrzypcach, Maja – na fortepianie. 15 Pani Ványi – wdowa po Józsefie Várkonyim, do której zwracano się skróconą formą nazwiska jej męża – mieszkała na pierwszym piętrze i cały czas podnajmowała lokatorom mały pokój.