Od września 2013 jestem studentką na University of

Transkrypt

Od września 2013 jestem studentką na University of
Cześć!
Od września 2013 jestem studentką na University of Aberdeen w Szkocji. Studiuję
ekonomię i zarządzanie, a jako dodatkowe przedmioty wybrałam rachunkowość i hiszpański.
Studia w Wielkiej Brytanii to nie tylko duże możliwości w przyszłości, ale również super
przygoda  System nauczania sporo przypomina system IB, tak więc bycie uczniem klasy IB na
pewno wiele pomoże jeżeli ktoś wybiera się na studia za granicę. Co Was pewnie zdziwi, mam
tylko 8 wykładów + 3 tutoriale i grammar + oral class. 2 tutoriale odbywają się co 2 tygodnie,
tak więc w każdym tygodniu mam między 11 a 13 godzinami zajęć. Tutoriale ułożyłam sobie
tak, że środy i czwartki mam wolne. Gdy porównacie to do ilości zajęć w IB, to wydaje się to
aż śmieszne. Ale… Szkocja to jeden z niewielu krajów, gdzie kładziony jest bardzo duży nacisk
na naukę samodzielną. Tak więc biblioteka stała się moim drugim domem  Ale wygooglujcie
Sir Duncan Rice Library, to zrozumiecie czemu spędzam tu tyle czasu. Wykładowcy są
rewelacyjni, mili, zabawni, zawsze chętni do pomocy. Między wykładowcą a studentem jest
koleżeńska więź, nie ma żadnych ‘poważnych’ rozmów, wszystko dzieje się na luzie.
University of Aberdeen okazał się świetnym wyborem, jest to bardzo dobra uczelnia,
po której ukończeniu będę miała wiele możliwości dalszego rozwoju czy też podjęcia pracy
zawodowej. Zdecydowanie polecam!  Jest to jeden z nielicznych uniwersytetów w Szkocji,
który oferuje tak szeroka gamę zajęć dla studentów. Jest mnóstwo klubów sportowych, tak
naprawdę znajdziecie tutaj prawie każdą dyscyplinę sportową oraz bardzo dużo societies.
Każdy znajdzie coś dla siebie. Poza tym uniwersytet, czy też societies współpracują z różnymi
firmami i organizują spotkania dla studentów, które umożliwiają im dalszy rozwój lub
podjęcie stażów zawodowych w czasie wakacji, czy są to chociażby ‘zwykłe’ warsztaty, dzięki
którym uczycie się czegoś nowego. Na pewno nie da się tutaj nudzić!
Co do samego miasta, być może jest to jedno z najbardziej wysuniętych miast na
północ w Wielkiej Brytanii (co może odstraszać), ale jak już tu przyjedziecie, to na pewno nie
będziecie żałować! Centrum miasta jest świetne, 2 długie ulice, na których jest dosłownie
wszystko! Mnóstwo restauracji, pubów, klubów, no i oczywiście sklepów i wiele innych rzeczy.
Wracając do samego studiowania, egzaminy odbywają się w styczniu, po skończeniu
pierwszego termu (od 2014r. będą w grudniu). Każdy student ma tylko 4 przedmioty, tak więc
musi zdać 4 egzaminy. Jednak każdy przedmiot składa się z paru komponentów, tak jak w IB.
Dla przykładu, z ekonomii mam do napisania esej, który jest wart 15% mojej całej oceny,
następnie kilka quizów internetowych również razem warte są 15% i pozostałe 70% to
egzamin w styczniu. Kończąc IB jesteście w 100% przygotowani do studiowania w Wielkiej
Brytanii. Pisanie esejów naprawdę dużo pomaga!
Co więcej, pewnie wielu z Was zastanawia się czy da się pracować. Odpowiedź brzmi da się  Na początku października znalazłam pracę jako kelnerka, pracuję ok. 15h w tygodniu,
czasami mniej, czasami więcej. Praca dużo pomaga, ponieważ utrzymanie się nie wydaje się
już takim koszmarem i na pewno odciąża rodziców od płacenia nam za wszystko. Pracuję,
chodzę na wykłady, uczę się, a do tego trenuję piłkę ręczną w klubie, więc jestem dość zajętą
osobą, ale uwierzcie mi wszystko idzie pogodzić, jeżeli tylko się chce. Poza tym po IB nic już
Was nie przerazi 
Tak więc podsumowując, dzięki IB macie ogromną możliwość dostania się na studia w
Wielkiej Brytanii, więc czemu by nie spróbować? Naprawdę nie ma nic lepszego, przede
wszystkim nie ma co się bać, przyjechałam tu sama i jakoś żyję  Poznaje się wielu ludzi,
praktycznie z całego świata. Jest to na pewno duże doświadczenie i przygoda życia!
Marcelina Musielak
PS. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania odnośnie aplikacji, samych studiów, kosztów, Aberdeen,
czegokolwiek, to śmiało piszcie! Mój mail dostępny u p. Kopaczyńskiego lub znajdźcie mnie
na Facebooku.