do wydruku - mam.media.pl

Transkrypt

do wydruku - mam.media.pl
Przestarzałe jedzenie
Kanapki, lody, pizza… dziś pełno jest
wszelakich rarytasów. Ale nasuwa się jedno pytanie: skąd wzięło się nasze jedzenie
i ile naprawdę ma lat?
Królewskie lody
Możemy je spotkać w rozmaitych smakach - od tradycyjnych waniliowych, przez
sorbety czosnkowe lub z boczku aż do lodów zrobionych z płetwy rekina. Istnieje
wiele receptur i przepisów. Nie wyobrażamy sobie bez nich lata. ale skąd się wzięły?
Lody od zawsze były królewskim przysmakiem. Źródła historyczne mówią, że cesarz rzymski Neron robił ze swoich najlepszych biegaczy sztafetę aż do samych
gór. Stamtąd przynosili mu śnieg, który był
potem mieszany z owocami, miodem i winem. Biblijny król Salomon także pił zmrożone napoje owocowe podczas gorących
dni. Przysmakowi nie oparł się nawet Aleksander Wielki, który raczył się nektarem
z lodem.
Dwustupięćdzięsięcioletnia kanapka
Zabieramy ją wszędzie, nie wyobrażany
sobie bez niej życia, bierzemy ją do szkoły, pracy, wkładamy do niej wszystko.
Spożywamy na słodko i słono. Na śniadanie, obiad, kolację. Jest szybka i łatwa w
przygotowaniu. Kanapka!
Powinniśmy być więc bardzo wdzięczni
Johnowi Montagu, któremu przypisuje się
wynalezienia sandwicza (John Montag był
hrabią Sandwich). Ten miłośnik karcianego
hazardu nie mógł się oderwać od gry. Poprosił kelnera, by podał mu coś szybkiego,
do zjedzenia czego nie trzeba używać
sztućców. Mężczyzna podał mu kawałek
mięsa włożony między dwie bułki.
Słodka pizza
Pizzę zna każdy. Towarzyszy nam podczas szkolnych wycieczek, spotkań z
przyjaciółmi, urodzin. A mieliście kiedyś
ochotę na pizzę na słodko?
Termin pizza sięga starożytności, a według książek kucharskich z XIX wieku
to słodkie ciasto drożdżowe z serem i
migdałami.
Naleśniki pod linijkę
Naleśniki podobnie jak pizza sięgają już
średniowiecza. To w tym okresie po raz
pierwszy wylano na gorący kamień mieszankę mąki, mleka i jaj.
Podobno jedne z bardziej znanych placków - naleśniki cesarskie, wymyśliła
aktorka - Beate Anne Brunner
Steinmayr. Anegdota mówi także, że
żona cesarza Franciszka Józefa - Elżbieta Bywarska, która dbała o linię, poprosiła kucharza o coś lekkiego na deser. Naleśniki, które jej podał, okazały
się zbyt tłuste. Natomiast o dziwo bardzo zasmakował władcy.
Zupy z mąki
Już czasów prehistorycznych sięgają
pierwsze zupy. Były przyrządzane dietetycznie i zdrowo w wydrążonych kamieniach i muszlach oraz skórzanych
woreczkach. Ale próżno w nich szukać
świeżych warzyw i aromatycznych
przypraw. Wytwarzano je z wywarów z
dzikich roślin i warzyw strączkowych.
Popularnością cieszyły się również mączne polewki.
Jeśli więc sięgacie po kanapkę, naleśnika lub lody, wiedzcie, że zjadacie kawał
historii.
Marysia Piątkowska 2e
W każdą środę i czwartek na 8 godzinie
lekcyjnej w sali nr 11 lub 14 można spotkać pana Jaguścika lub panią Nowak wraz
z grupą młodych uzdolnionych artystów.
Mowa tu o istniejącym od niedawna kółku
satyrycznym.
Do grupy pozytywnie zakręconych może
należeć każdy, kto jest kreatywny i pewny
siebie. Na zajęciach pracuje się w grupie,
rozwija swoje talenty aktorskie oraz plastyczne.
Kółko to jest o tyle wyjątkowe, że jego inicjatorami byli uczniowie, którzy przyszli
do pana Jaguścika z zapytaniem o stworzenie zajęć, podczas których będzie można się trochę pośmiać i spędzić czas w
grupie.
Kółko działa oficjalnie od października tego roku. Zajęcia mają na celu poprawienie
atmosfery w szkole, wzbogacenie uroczystości szkolnych i rozwijanie zainteresowań. Na spotkaniach są kształtowane umiejętności graficzne, gdyż uczniowie
tworzą na nich różnego rodzaju memy i
demotywatory. W ostatnim czasie odbył
się nawet konkurs na mem historyczny
z okazji miesiąca historycznego.
Jeśli zaś chodzi o wcześniej wspomniane umiejętności aktorskie, to od października działa również szkolny kabaret „Przed-tem”, Uczniowie odtwarzają
znane skecze innych kabaretów lub
tworzą własne. Na zajęciach panuje
prawdziwa burza mózgów, z której wybiera się najlepsze pomysły, każdy ma
tu prawo głosu i może proponować własne tematy.
Ta niewielka grupa satyryczna przyjmie
każdego, kto nie wstydzi się publicznych wystąpień. Dołącz i bądź pozytywnie zakręcony.
Adrianna Wieczorek 2c
W październiku rządziła w naszym gimnazjum muza KLIO, czyli historia.
Nauczyciele przygotowali aż 11 różnych
konkursów, w których wzięło udział niemal
150 uczniów. Były tradycyjne konkursy
wiedzowe, ale i rywalizacja na memy, gra
terenowa czy historyczne gazetki.
Podsumowaniem miesiąca z historią było
spotkanie ze znawcą lokalnej historii panem Mariuszem Dzienio.
Gość pytany o mińszczan, których historią
warto się zainteresowac, wymienił Stanisława Mińskiego oraz uczniow i nauczycieli
tajnego nauczania. Mówił o sobie "kolekcjoner ludzi" i namawiał do słuchania opowieści starszych o żywej historii. Pan
Dzienio mówił o pomysłach na uczczenie
650-lecia powstania Mińska Mazowieckiego. Będą monografie, wystawy, pochód historyczny, może pomnik Stanisława Mińskiego. Można jeszcze zgłaszać inne pomysły.
(red.)
KWESTIONARIUSZ
Zdania dokończył pan MARIUSZ
DZIENIO.
Historia to dla mnie pasja.
Zawsze znajdę czas na
książkę.
Moje dotychczasowe
największe osiągnięcie to moja
biblioteka.
Jestem dumny z Polski.
Pasjonuje mnie sztuka polska.
Największy wpływ wywarli na
mnie weterani, świadkowie
historii.
Moje największe marzenie to
możliwość eksponowania moich
zbiorów.