Czy jeszcze grozi nam wojna? Biuletyn Instytutu Wolności
Transkrypt
Czy jeszcze grozi nam wojna? Biuletyn Instytutu Wolności
1 Biuletyn Instytutu Wolności nr 5 / lipiec 2016 Czy jeszcze grozi nam wojna? Ponad rok temu zastanawiając się nad bezpieczeństwem Polski w Instytucie Wolności zorganizowaliśmy debatę: Czy grozi nam wojna? Dziś, w przededniu szczytu NATO w Warszawie, ciągle nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Wydarzenia ostatnich miesięcy na arenie międzynarodowej wzmagają naszą niepewność. Wynik referendum w Wielkiej Brytanii skupia uwagę Europy na sprawach wewnętrznych Unii. Dodatkowo wciąż mało stabilna jest sytuacja na jej obrzeżach. Jak na tę sytuację wpłynie szczyt NATO? Czy rozwieje nasze wątpliwości i odsunie zagrożenie wojenne? Komentarze naszych ekspertów wprowadzą Państwa w temat zagrożeń bezpieczeństwa Polski, który rozwiniemy 7 lipca podczas VI Międzynarodowej Debaty Polskiego Radia i Instytutu Wolności. Udział w niej wezmą Jacek Bartosiak, Igor Janke, Olaf Osica i Andrew Michta. Komentują: - Przemysław Żurawski vel Grajewski - Olaf Osica www.instytutwolnosci.pl 2 Przemysław Żurawski vel Grajewski Nasz los zależy od wyobrażeń władców Kremla Stan bezpieczeństwa Polski jest dynamiczny. Zależy on w znacznej mierze od obrazu rzeczywistości w oczach rosyjskich decydentów, mogących podjąć groźne decyzje. Ich wyobrażenie o świecie podlega zmianom w zależności od bieżących wydarzeń. Brexit spowodował – abstrahując od tego czy rzeczywiste czy iluzoryczne – wielkie zamieszanie w Europie. Dodatkowo osłabia on stosunki transatlantyckie, których Wielka Brytania była rzecznikiem. Stwarza również, wciąż nierozpoznaną co do swej realności perspektywę rozpadu Zjednoczonego Królestwa za sprawą secesji Szkocji. W tym sensie zamieszanie w UE dotyczące państwa będącego najważniejszym europejskim filarem NATO, przyciągające uwagę wiodących mocarstw Zachodu może wywoływać pokusę podjęcia przez Rosję akcji, której efektem może być agresja i konflikt zbrojny w naszej części Europy. ,,Celem NATO musi być zmniejszenie prawdopodobieństwa decyzji rosyjskiej o testowaniu Sojuszu.” Przemysław Żurawski vel Grajewski Szczyt NATO i plany uzgadniane na niższym szczeblu struktur Sojuszu są reakcją na rosyjską agresję na Ukrainę – zabór Krymu i zbrojne wtargnięcie oddziałami dywersyjnymi na obszar Donbasu. To odpowiedź na złamanie przez Rosję prawa międzynarodowego, pierwszej od II wojny światowej tak otwartej próby zmian granic poprzez aneksję cudzego terytorium. Rosja gwałtownie zbroi się od 2007 roku i utrzymuje armię na wysokim poziomie gotowości bojowej co najmniej od lutego 2013 roku. Przeprowadziła kilkanaście tysięcy manewrów o różnej skali m.in. Zapad 2009, Zapad 2013, manewry na Bałtyku. W ich ramach ćwiczono przebijanie korytarza między Litwą a Rosją do obwodu kaliningradzkiego, podbój w drodze desantu morskiego Gotlandii, Wysp Alandzkich i Bornholmu, desant na polskie wybrzeże, uderzenie jądrowe na Warszawę, tłumienie polskiego powstania na Grodzieńszczyźnie. Do tego zbudowanie przez Rosję systemu A2/AD uniemożliwia, a przynajmniej znacznie utrudnia dostęp lotniczy państw NATO do naszego regionu. Te wszystkie scenariusze i skala wydatków wojskowych Rosji w połączeniu z jej możliwościami dywersyjnymi skłania do poważnego rozważania obecnej sytuacji. Celem NATO musi być zmniejszenie prawdopodobieństwa decyzji rosyjskiej o testowaniu Sojuszu. W tym kontekście groźna może okazać się rosyjska doktryna deeskalującego uderzenia jądrowego. Ma ona polegać na uderzeniu bronią jądrową w drugorzędny cel, tak by wprowadzić konfrontację na poziom nuklearny. Zmusi to Zachód do negocjacji, a Rosja zademonstruje swoją determinację do obrony zagrabionych przez siebie terytoriów i uzmysłowi, że ewentualna ofensywa w celu ich odzyskania doprowadzić może do wojny jądrowej. Te wszystkie zagrożenia i potencjalne scenariusze wymagają przyjęcia przez NATO zasady odstraszania przez uniemożliwienie realizacji podboju (deterence by denial). Musi ona zastąpić doktrynę odstraszania www.instytutwolnosci.pl 3 przez demonstrowanie wiarygodnej zdolności do ukarania agresora w przypadku dokonania podboju (deterence by punishment). Celem Sojuszu musi być więc demonstrowanie obecności wojskowej na terenie potencjalnego wybuchu konfliktu, tak by na Kremlu decyzja o jego rozpętaniu nigdy nie została podjęta. Służy temu fizyczna obecność wojsk Sojuszu w regionie. Takie podejście likwiduje sens scenariusza uderzenia deeskalującego, czyli wojny jądrowej. To najbardziej optymistyczna wizja, w którym wojna nie wybucha, a decydenci na Kremlu otrzymują wyraźny sygnał, że testowanie NATO przyniesie dla Moskwy wynik negatywny. www.instytutwolnosci.pl 4 Olaf Osica Polityczny sygnał szczytu NATO jest mocny Szczyt NATO w Warszawie jest nie tylko dobrą okazją do świętowania, ale i podsumowania polskiej obecności w sojuszu. Z jednej strony, po raz pierwszy od końca zimnej wojny Sojusz przekracza mentalnie granice na Odrze i Nysie. Skala tego przekroczenia nie jest oszałamiająca. Rotacyjna obecność jednostek państw sojuszniczych w większym stopniu zwiększa poczucie bezpieczeństwa nad Wisłą czy Wilią niż odstrasza potencjalnego agresora. Polityczny sygnał jest jednak mocny i przełamuje niepisaną zasadę o traktowaniu Europy Środkowej jako quasi buforowej strefy bezpieczeństwa. Z drugiej strony, powinniśmy jednak pamiętać, że Sojusz jest organizacją międzyrządową, której celem jest agregacja siły, a nie pokrywanie jej deficytów u jednych sojuszników przez innych. Dlatego szczyt w Warszawie powinien być okazją do namysłu na temat reformy polskiej armii. ,,Polska jako ambitne państwo średniej wielkości powinna mierzyć wyżej niż tylko zapewnienie sobie bezpieczeństwa.“ Olaf Osica Polska od wielu lat pokazuje swą determinację w zwiększaniu potencjału obronnego poprzez przeznaczanie na wojsko prawie 2 proc. PKB, co jest bardzo dobrym wynikiem na tle innych państw. Niestety, od lat wskaźnik ten nie przekłada się na tempo modernizacji sił zbrojnych. Brak kontynuacji w programach zbrojeniowych – odwoływanie decyzji, albo zaczynanie kolejnych przeglądów – powoduje, że potencjał polskiej armii jest mniejszy niż mógłby być. Szukanie rozwiązań idealnych, w miejsce optymalnych, prowadzi do braku decyzji. Tymczasem, kilkanaście lat obecności w Sojuszu to czas ogromnych przemian w świecie. Polska jako ambitne państwo średniej wielkości powinna mierzyć wyżej niż tylko zapewnienie sobie bezpieczeństwa. Naturalnym obszarem polskiej odpowiedzialności są także państwa bałtyckie, z którymi na razie konkurujemy o obecność wojskową sojuszu, a powinniśmy być jej dostarczycielem dla Wilna, Rygi i Tallina. Misja Baltic Air Policing nie powinna wyczerpywać polskich ambicji. Głębokiego namysłu wymaga także doktryna udziału Polski w operacjach wojskowych NATO poza obszarem traktatowym. W perspektywie Brexitu i zmian na amerykańskiej scenie politycznej, na szczycie NATO w Warszawie powinno paść pytanie nie tylko o to, co NATO robi dla naszego bezpieczeństwa, ale co my oferujemy innym. Tylko wtedy pokażemy, że bezpieczeństwo jest naprawdę ważne. www.instytutwolnosci.pl 5 Instytut Wolności jest niezależnym politycznie think-tankiem. Instytut tworzy idee i rzetelną wiedzę z najwybitniejszymi przedstawicielami biznesu, nauki i polityki; realizuje projekty, które mają wpływać na rzeczywistość, poprawiać jakość elit i debaty publicznej, upowszechniać strategiczne myślenie o Polsce i otaczającym ją świecie. Czekamy na Państwa reakcje: [email protected] Zapraszamy na nasze strony: www.instytutwolnosci.pl www.facebook.com/instytutwolnosci www.twitter.com/instwolnosci www.instytutwolnosci.salon24.pl Zespół redakcyjny: Przemysław Barański Maciej Piotrowski www.instytutwolnosci.pl