nr 143 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

nr 143 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w.
p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
24 luty
2012 r.
Nr 8 (143)
Ziarno Bożego Słowa na II Niedzielę Wielkiego Postu
Cena ocalenia
Od dwóch już tygodni w kościołach całego świata
panuje nastrój zadumy. Stonowane dekoracje,
ascetyczna liturgia, pokutne pieśni. Wielki Post. To
wyjątkowy czas i wielka szansa, którą co roku
otrzymujemy od naszego Pana. Szansa, aby po raz
kolejny wyrwać się z biegu spraw doczesnych, zatrzymać
się i powrócić do spraw najważniejszych, pytań
najbardziej istotnych. Dzisiejsza liturgia stawia nas
właśnie wobec takiego pytania – co jest naszym celem?
Dokąd zmierzamy?
Bóg odpowiada nam dzisiaj, pokazując najpierw kim
jesteśmy, albo raczej, ile jesteśmy warci. Autor Księgi
Rodzaju opowiada historię Abrahama. Jednym z jej
kluczowych momentów jest przymierze, które Bóg zawarł z tym wielkim patriarchą. Bardzo
barwny, chociaż trudny do przyjęcia dla dzisiejszego człowieka jest ten opis – porozcinane
zwierzęta leżą obok siebie, zapada noc, a pod postacią dymu i ognia sam Bóg zbliża się,
aby przejść pomiędzy częściami ofiarnych zwierząt. Bibliści potwierdzają, że tak zawierali
przymierza starożytni mieszkańcy Bliskiego Wschodu. Zabite zwierzęta miały stanowić
gwarancję trwałości sojuszu, którego zerwanie miałoby się skończyć dla winnego tak, jak
skończyły te zwierzęta. Wydaje się to dziwne, że Bóg wszechmocny przyjął właśnie taką
formę, aby swojemu przyjacielowi ukazać swoją wierność. Myślimy może, że to nie
przystoi, aby Pan uczestniczył w tak krwawym rytuale. Z drugiej jednak strony możemy
w tym zobaczyć ruch, który przenika wszystkie księgi Pisma – to nieustanne zbliżanie się
Boga do człowieka.
Ten ruch jest widoczny od samego początku dziejów. Gdy tylko człowiek odszedł od
Boga poprzez grzech, Ten nawet na sekundę nie zatrzymał się w drodze, która miała
pokonać ten dystans. Już przy upadku zapowiedział, że zło zostanie naprawione, poprzez
kolejne wydarzenia, poprzez wchodzenie w relację z ludźmi, przez własne uniżenie – jak
w spotkaniu z Abrahamem – wiązał się z ludźmi coraz mocniej, aż wreszcie posunął się do
ostatecznych granic bliskości gdy stał się człowiekiem biorąc na siebie wszystkie nasze
słabości, na siebie przyjmując nasze grzechy i winy i godząc się na ludzki los aż do
najstraszniejszej tajemnicy śmierci. Tego wart był człowiek. Tego warci jesteśmy my
wszyscy, za których umarł Jezus. Jak bardzo jesteśmy zatem ważni, jak wielką godność
ma każdy z nas, skoro dla każdego Bóg podjął tę drogę nieskończonego uniżenia, której
kresem była ciemność i cisza śmierci.
Tu jednak zaczyna się druga droga, droga w górę. Zmartwychwstanie, to początek
wywyższenia Chrystusa, początek Jego chwały. Ukazywał ją swoim przyjaciołom, bo
wiedział, że człowiek pozbawiony nadziei zwycięstwa nie będzie w stanie znieść
dramatu męki. Jego chwalebne zmartwychwstanie i wniebowstąpienie było oddaniem
sprawiedliwości, powrotem na należne mu miejsce. Cała ta droga nie była jednak
bezowocną wycieczką ciekawskiego Boga, który z wysokości przyszedł zobaczyć jak się
mamy. Dzięki Jego miłości, zostaliśmy z Nim połączeni i Ten, który wszedł
w ograniczenia naszego stanu aż do dramatu śmierci, wraca do Ojca niosąc mu nas
wszystkich. Przemienienie, ten przebłysk chwały innego świata, ukazuje nie tylko Pana,
pokazuje również Mojżesza i Eliasza – a więc zwykłych ludzi, którzy też są dziedzicami
chwały. A zatem to jest perspektywa dla każdego! Po to Bóg stał się człowiekiem, aby
nas przemienić. Tak mówi dzisiaj św. Paweł: „wyczekujemy Pana naszego Jezusa
Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego
ciała”.
Warto w tym Wielkim Poście, w który wkraczamy, zobaczyć siebie właśnie w tym
świetle – jak wielka jest cena, za jaką zostałem odkupiony. Nasze oczy częściej niż
w ciągu reszty roku kierują się na krzyż, znak największej miłości, której nawet śmierć
nie zdołała pokonać, ale też największej ofiary, w której Bóg wyzbył się wszystkiego dla
nas, pozwolił obedrzeć się z wszystkiego, nawet z życia. Jak wielka była cena naszego
odkupienia, a zatem – ile jestem wart dla Boga, skoro uczynił to wszystko dla mnie,
z miłości do mnie! Wielki Post, to czas, gdy uderza nas ta tajemnica. W ciągu roku tak
wiele spraw nas zajmuje, tak wiele innych nam umyka – ten wyjątkowy okres, to takie
otrzeźwienie, jak wyjście na mróz z dusznego pomieszczenia – wszystko staje się
jaśniejsze i bardziej oczywiste. Św. Paweł nas zachęca – „stójcie mocno w Panu,
umiłowani”. Właśnie, wykorzystajmy ten okres, aby mocno stanąć w Panu, na Nim się
wesprzeć, na Jego słowach budować, aby przywrócić sobie jasność oceny swojego
życia.
Ks. Jakub Kałachurski
Ogłoszenia duszpasterskie
1. Dziś druga niedziela Wielkiego Postu. Kościół na różne sposoby pragnie nam
pomóc, abyśmy ten święty czas przeżywali z jak największym pożytkiem. Czyni to
zwłaszcza przez głoszenie słowa Bożego i sprawowanie sakramentu pojednania i pokuty,
a także przez organizowanie w tym czasie rekolekcji, dni skupienia i specjalnych
nabożeństw pokutnych. Przypominam, że w naszym kościele w każdy piątek o godzinie
1700 i 1900 razem z Chrystusem i Jego bolejącą Matką przemierzamy Drogę Krzyżową,
a w niedziele o godzinie 1500 rozpamiętujemy Mękę Pana Jezusa podczas Gorzkich Żali.
Wszystkich zachęcam do licznego udziału w tych nabożeństwach. Nie lekceważmy i nie
odrzucajmy możliwości pogłębienia wiary i prawdziwego nawrócenia, pogłębienia naszej
komunii z Bogiem.
2. Dzisiaj w Kościele przeżywamy niedzielę Ad Gentes – naszymi modlitwami
obejmujemy głoszenie Ewangelii Chrystusowej na misjach i tych, którzy tę Dobrą Nowinę
o zbawieniu niosą na krańce ziemi. Oni często na wzór Chrystusa cierpią prześladowania
i płacą najwyższą cenę z własnego życia dla odkupienia innych braci.
3. Wpatrzeni w Ukrzyżowanego, który dla nas wyrzekł się wszystkiego i złożył w ofierze
swoje życie, z ochoczym sercem podejmujmy trud dobrowolnego umartwienia jako
wynagrodzenie za grzechy nasze i naszych bliźnich. Zróbmy dobre postanowienia,
powstrzymujmy się od udziału w głośnych rozrywkach, od spożywania napojów
alkoholowych, palenia, aby w ten sposób wynagrodzić Bogu grzechy pijaństwa,
rozwiązłości, nieuczciwości i wszelki brak pokory. Nie zapominajmy, że Wielki Post jest
czasem powagi, pokuty i modlitwy. Niech go nie zakłócą huczne spotkania. Kochani
Rodzice i Wychowawcy, z większą troską spojrzyjcie w tym czasie na swoje dzieci. To na
Was spoczywa obowiązek dobrego wychowania dzieci, także w duchu pobożności
i polskiej tradycji.
4. W tym tygodniu przypada czwartek przed pierwszym piątkiem miesiąca, pierwszy
piątek i pierwsza sobota miesiąca. W czwartek dziękujemy za dar Eucharystii i kapłaństwa,
prosimy o nowe i święte powołania do pracy w Pańskiej Winnicy, także z naszej wspólnoty
parafialnej. W piątek będziemy przepraszać Boże Serce za wszelki brak miłości, za
lekceważenie daru Bożego Miłosierdzia. Będziemy prosić o łaskę nawrócenia dla siebie
i dla tych, którzy Pana Boga przepraszać nie chcą. W sobotę powierzymy naszą
wspólnotę, każde rodzące się w niej i godnie kończące się życie Sercu Maryi – najlepszej
z Matek.
5. Okazja do spowiedzi świętej pierwszopiątkowej w naszym kościele w środę od
godziny 1600- 1700 oraz w czwartek od godziny 1500-1700. Wszystkich Parafian serdecznie
zachęcam do pojednania się z Bogiem i braćmi oraz do licznego udziału we Mszy świętej
i pierwszopiątkowym nabożeństwie eucharystycznym.
6. W dzisiejszą niedzielę po Mszach świętych kartki do spowiedzi świętej wielkanocnej
odbierają parafianie z Brody, Borska i Dąbrowy. W przyszłą niedzielę Kliczkowy i Górki
oraz Huta i Młynek.
7. W środę o godzinie 1700 Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Zachęcamy
do składania próśb i podziękowań do Matki Bożej oraz do udziału.
8. Adoracja Najświętszego Sakramentu w czwartek. O przewodniczenie prosimy grupę
IV. Przypominamy o Koronce i Mszy świętej do Bożego Miłosierdzia – zachęcamy do
udziału.
9. O posprzątanie kościoła prosimy w sobotę po porannej Mszy świętej Parafian
z Lipy oraz z Wiela z ulicy Dąbrowskiej po stronie prawej. Jednocześnie serdecznie dziękujemy Parafianom z Wdzydz II za okazaną pomoc i życzliwość w ostatnim tygodniu,
wszak kościół jest naszym wspólnym domem.
ks. proboszcz Jan Flisikowski
ks. wikariusz Damian Drozdowski
MANHATAN
Hol koncernu Maximus Inc. był wielki niczym katedra, lśnił i błyszczał. Koncern był
właścicielem połowy świata i to rzucało się w oczy.
Mr Liddel, prezes Maximusa, przyszedł dziś do pracy z pięciominutowym wyprzedzeniem.
To był wielki dzień: koncern miał przejąć pół tuzina banków, siedem wielkich
międzynarodowych gałęzi przemysłowych, oprócz tego prawie całość gruntów pewnego
afrykańskiego kraju, który nie mógł spłacić swoich długów.
Mr Liddel promieniał: wszystko to było zasługa jego zręcznych posunięć. Spojrzenie jego
stalowych oczu, które wywoływało drżenie całych regimentów urzędników, przesuwało się po
holu i natknęło się na ławeczkę pucybuta. Był nim stary Murzyn o skromnym wyglądzie.
Posługiwał się wystrzępionymi szmatkami i zużytymi szczotkami, a ręce miał poplamione
pasta do butów. Mr Liddel nigdy go dotąd nie widział, ale miał 5 minut czasu i mógł jeszcze
kazać sobie odkurzyć wspaniałe buty, które kosztowały 650 dolarów.
Stary Murzyn pracował bardzo sprawnie. Po trzech minutach buty błyszczały, Aż
przyjemnie było na nie popatrzeć. Mr Liddel mechanicznie wręczył staremu dolara, ale
napotkał przy tym jego wzrok. Dziwny wzrok, głęboki o błyskach dobrotliwych i rozbawionych.
Gdy Mr Liddel wstał z ławki, zdarzyło się coś dziwnego i niewiarygodnego. Buty, niczym
rakiety, wystrzeliły, unosząc Mr Liddela poza hol. Dwaj przerażeni portierzy ujrzeli jak
przemierzał nowojorską ulicę krokiem maratończyka.
Maraton Mr Liddela był bardzo dziwny. Buty zaniosły go do biednego chłopca
pozbawionego nóg, który żebrał na rogu 59 ulicy i nie poruszyły się, dopóki szef koncernu nie
włożył całej zawartości swego portfela do rąk przerażonego chłopca. Następnie skierowały
się ku dzielnicom biednych domów i cierpiących ludzi. (Mr Liddel nie zdawał sobie sprawy, że
tacy istnieją). Tam zmusiły go do patrzenia na łzy, samotność, nędzę fizyczną, na
nikczemność, opuszczenie…
Po kilku godzinach Mr Liddel był wyczerpany i wstrząśnięty. Czuł się kimś innym. Tak
jakby wydostał się ze skorupy kamiennej, która go więziła i jakby patrzył na ludzi po raz
pierwszy. Pod wieczór buty uczyniły coś niesłychanego: zaniosły swego właściciela do
kościoła. Ostatni raz był tam jako dziecko. Kościół był pusty i ciemny, świeciła się jedynie
czerwona lampka. Mr Liddel przypomniał sobie głębokie spojrzenie. Poczuł się szczęśliwy,
jak nigdy dotąd i nagle wszystko zrozumiał.
Potem jego buty wróciły do normalności. Wszedł do holu koncernu, gdy był już wieczór
i natychmiast zapytał: - Czy widzieliście, dokąd poszedł ten czarny czyściciel butów?
- Nigdy nie było tu żadnego czyściciela butów – powiedziano mu. Tak właśnie
podejrzewał. Nigdy nie mówił o tym zdarzeniu. Zresztą któż by uwierzył w to, że Bóg był
czarny i że był czyścicielem na Manhatanie?
Opowiadania Bruno Ferrero „Śpiew świerszcza polnego”
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Opracowanie: msk