Gazeta "Nasze Bródno" - numer 4(197)

Transkrypt

Gazeta "Nasze Bródno" - numer 4(197)
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 17 ROK
ROK ZAŁOŻENIA1995
DZIŚ W GAZECIE SPORO DO CZYTANIA:
O dłużnikach i komornikach H o emeryturach (nasza sonda)
H o biedzie na Targówku (Bródnie)
H o dzwonach nad „Podgrodziem”
H o Prusie – dziennikarzu i BRANKA – dc.
ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 4(197) v KWIECIEŃ 2012 v ROK XVII
MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA
WIOSNA. ŁAWĄ W POLSKĘ IDZIEMY ...PO ŚWIEŻY ŁYK POWIETRZA. N/z: członkowie Klubu Seniora „Podgrodzie”. Z archiwum Alicji i Jana MATUSIAKÓW.
STOMATOLOGIA
ul. Syrokomli 10
tel. 811 65 16
H
KOMPLEKSOWE LECZENIE H
PROTETYKA H IMPLANTY H
H RTG H
H
Gabinet
Stomatologiczny
n
n
n
n
Stomatologia zachowawcza
Protetyka
Aparaty stałe
Leczenie w narkozie
PROMOCJA • Korony porcelanowe
Zapraszamy:
dorosłych i dzieci
pon.-pt.: 800-2000
sobota: 800-1300
Warszawa
ul. Szwedzka 37
tel. 818 07 91
KOCHAJMY KWIATY!
OPIEKUJMY SIĘ ZIELENIĄ!
W tym roku już od wiosny
– jak obliczyliśmy – osiedla
wydadzą na kwiaty, zieleń,
place zabaw, boiska i chodniki ok. 2 mln zł żeby było miło
i milej. Oby te 2 mln zł nie
zostały rozjeżdżone samochodami i zniszczone! Przypominamy! Również w tym
roku zostanie przez Zarząd
ogłoszony konkurs na balkony w kwiatach i ogródki.
STOMATOLOGIA
PROTETYKA
Wysockiego 22 H 498 44 78
Pon., pt. à 1500-2100
Wt., śr., czw. à 900-2100
BEZPŁATNE KONSULTACJE
H profilaktyka
leczenie zachowawcze
H chirurgia H protetyka H rentgen
H mosty bez szlifowania zêbów
H
KOCHAJMY KWIATY!
OPIEKUJMY SIĘ ZIELENIĄ!
TA K- B U D
OKNA PCV
A L U
D R E W N O
ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa
RATY NA MIEJSCU
OKNA P.C.V. do 30% RABAT
v
ROLETY v ŻALUZJE
v
VERTICALE
v
v
PARAPETY
v
v
MECHANIKA POJAZDOWA „S & K”
Baza MPO, ul. Kopijników 13
Zaprasza w godz. 800-1600
tel. 814 33 43, 0-501 091 445
N A P R A W Y
tel. 675 05 03, 0-501 108 297
FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE P JAPOÑSKIE
www.sandk.prv.pl
2
DYŻURY CZŁONKÓW
RADY NADZORCZEJ
19.04. – Sylwia OLEKSIŃSKA
Jan RING
26.04. – Krystyna ROMANOWSKA-KONIOR
Jarosław SKWARA
10.05. – Anna SZUBA
Monika WOJCIECHOWSKA
DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11
Biuro Zarz¹du SM „Bródno”
Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700
OBRADY P
odczas posiedzenia 26 marca Rada Nadzorcza rozpatrzyła sprawozdanie Komisji Statutowej powołanej 28 listopada
ub. r. i składającej się z przedstawicieli czterech osiedli. Pracami Komisji Statutowej kierował
Wacław Kowalski. Opracowane
zmiany będą przedstawione pod
obrady tegorocznego Walnego
Zgromadzenia.
związku z upływem kadencji Komitetów Kolonii
i wyborem nowych składów na
kadencję następną podczas Walnego Zgromadzenia, Rada Nadzorcza uchwaliła odpowiednie
zmiany w regulaminie Komitetu
Kolonii i przyjęła tekst jednolity.
(o pracy Komitetu Kolonii nr 8 piszemy na str. 4) Wprowadzone
zmiany do tego regulaminu wynikają z konieczności ich dostosowania do kompetencji Walnego Zgromadzenia, które w tym
roku odbędzie się po raz drugi
zgodnie z przepisami prawa
spółdzielczego.
ada Nadzorcza w odrębnej
uchwale przypisała członków spółdzielni posiadających
prawa do lokali w budynku przy
Kondratowicza r. Rembielińskiej
(„Różopol-Bródno”) do Komitetu
Kolonii nr 4.
ada Nadzorcza rozpatrzyła
i przyjęła sprawozdania Rad
Osiedli („Kondratowicza”, „Podgrodzie”, „Toruńska” i „Wysockiego”).
odczas tego posiedzenia Rada Nadzorcza zaakceptowała
uchwałę Rady Osiedla „Kondratowicza” o stopniowej wymianie od 2013 r. dotychczasowych
podzielników ciepła na elektroniczne z odczytem radiowym.
Wymiana ma trwać 10 lat. Jej
koszt będzie pokrywany z funduszu remontowego. Administracja osiedla została zobowiązana do ogłoszenia przetargu.
RADY
W
R
R
P
Witaj majowa jutrzenko, świeć naszej Polskiej Krainie,
Uczcimy ciebie piosenką, przy hulance i przy winie.
Witaj maj, piękny maj, u Polaków błogi raj! (bis)
Nierząd braci naszych cisnął, gnuśność w ręku króla spała,
A wtem Trzeci Maj zabłysnął i nasza Polska powstała.
Witaj maj, piękny maj, wiwat wielki Kołłątaj (bis)
Ale chytrości gadzina młot swój na nas zgotowała,
Z piekła rodem Katarzyna Moskalami nas zalała.
Chociaż kwitł piękny maj, rozszarpano biedny kraj. (bis)
W ten czas Polak z łezką w oku, smutkiem powlókł blade lice,
Trzeciego maja co roku wspominał lubą rocznicę.
Wzdychał tak: Boże daj, by zabłysnął Trzeci Maj. (bis)
MAZUREK A
utorem słów tej pieśni narodowej jest Rajnold
Suchodolski (1804-1831), brat sławnego malarza
Januarego Suchodolskiego. Rajnold Suchodolski –
powstaniec listopadowy, ranny w bitwie pod
Ostrołęką, zginął w obronie naszej PRAGI mając
27 lat. Napisał jeszcze „Poloneza Kościuszki” i pieśń
rewolucyjną „Dalej bracia do bułata”. Motywy „Mazurka
3 Maja” włączył sławny niemiecki kompozytor Ryszard Wagner do uwertury „Polonia”.
3 MAJA
Do wynajęcia
Administracja osiedla PODGRODZIE wystawiła do wynajęcia trzy
lokalne użytkowe: 1) w pawilonie przy Kondratowicza 37A (I piętro)
o łącznej powierzchni ok. 115 m2; 2) w pawilonie przy Krasnobrodzkiej 11 (I piętro) o łącznej powierzchni 170 m2; 3) w budynku mieszkalnym przy Krasnobrodzkiej 21 (parter) o powierzchni 138,50 m2.
Kontakt: Rzepichy 1, pok. 22, tel. 510 68 37.
ŁODYGOWA SPADA DALEJ
Nasza ulica Łodygowa – chociaż w ruinie! – spadła z planu inwestycyjnego miasta. W zamian – jakby dla pocieszenia Targówka – stołeczny Zarząd Dróg Miejskich obiecuje instalację świateł na krzyżówce Bazyljańskiej/Ogińskiego.
TARYFA NA WODĘ
14 marca br. rzecznik Urzędu Miasta Bartosz Mielczarek oświadczył: – Obecna taryfa na wodę została zmieniona uchwałą Rady
Miasta w maju 2011 r. i ma obowiązywać do 29 czerwca.
INWESTYCJA „RÓŻOPOL” SM „BRÓDNO”
ul. Rembielińska róg ul. Kondratowicza
w sprzedaży ostatni wolny
lokal użytkowy o pow. 66,22 m2
Więcej informacji: www.smbrodno.pl
l
tel. (22) 510-05-29; 510-05-01
S
półdzielcą jestem od dziecka. Kiedy chodziłem do
Technikum Plastycznego w Bolkowie Ślaskim to założyliśmy Szkolną Kasę Oszczędności. Tak się zaczęła moja przygoda ze spółdzielczością. To była dobra
rzecz na tamte, trudne powojenne czasy, bo jak musiałem kupić podręczniki, czy zeszyty, a nie miałem
pieniędzy, to brałem pożyczkę z SKO, którą spłacałem
później w ratach i to bez żadnych procentów. Nikt na tym
nie zarabiał, ale wszyscy mieli z tego korzyść i uczyli się przedsiębiorczości, szacunku dla pieniędzy, uczyli pomagać sobie nawzajem, a więc
tego, co jest istotą spółdzielczości.
WIESŁAW
OCHMAN
Z wywiadu Wiesława Ochmana dla miesięcznika TĘCZA POLSKA wydawanego przez Krajową
Radę Spółdzielczą (luty 2012).
Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI.
www.smbrodno.pl
E-mail: [email protected]
e-mail: [email protected]
Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17.
MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO
DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA.
KWIATKI WARSZAWSKIE
H Jak podają ok. 340 tys. bratków, tulipanów, krokusów i żonkili
i niezapominajek ma ozdobić tylko
lewą stronę Warszawy.
H Po kontroli mazowiecki oddział NFZ nakazał zwrot 16 tys. zł
przychodni dla żołnierzy AK z tytułu refundacji leków, a następnie
wypowiedział umowę na wystawianie recept leków refundowanych.
Odwołania nie odniosły skutku.
Kontrolę przeprowadzili urzędnicy, a nie lekarze.
H 4 listopada 2011 r. odbyło się
otwarcie ofert na budowę cerkwi
mającej mieć lokalizację na Polu
Mokotowskim, co łączy się z likwidacją parku im. J. Piłsudskiego.
H Stopa tylko niektórym rośnie.
W 2011 r. zarejestrowano w Warszawie 14 Rolls-Royc'eów, 40 Bentleyów, 17 Ferrari i ok. 100 sztuk
Lamborghini. Cena jednego Rolls-Royc'a ok. 1,5 mln zł.
H Radość w Urzędzie Miasta.
W 2011 r. Straż Miejska Warszawy
ukarała kierowców 108 tys. mandatami na ogólną kwotę 12,3 mln zł,
a tylko 34 mandatami za śmiecenie
i 124 mandatami za niszczenie zieleni. Radny Maciej Wąsik: Ściganie
kierowców jest najłatwiejsze, Straż
Miejska powinna być policją pomocniczą i zajmować się ściganiem przestępstw najbardziej dokuczliwych dla mieszkańców.
H Sprzedaż SPEC utajniana przez
Urząd Miasta. Wiceprezydent Jarosław Kochaniak: Nie wszystkie
dokumenty mogą być jawne, nawet
po zakończeniu transakcji. Radni
Warszawy domagają się jawności.
H Z „Życia Warszawy”. Na Targówku zostały zlikwidowane trzy
szkoły przy Mieszka I: Szkoła Policealna nr 46 dla dorosłych,
VII Uzupełniające LO dla dorosłych
i VIII Uzupełniające LO.
H W 2011 r. parkometry warszawskie zarobiły 50 mln zł.
H Tylko 300 mln zł zaplanowano
w budżecie Warszawy na remonty
ulic.
H Szpital Praski wygrał w II instancji proces z Urzędem m. st.
Warszawy o 3,7 mln zł za I etap
budowy pawilonu A2. Łącznie z
odsetkami do zwrotu ok. 5 mln zł.
H Ok. 12 mln zł Urząd Miasta
przeznaczył na kastrację i sterylizację bezdomnych zwierząt.
H Stare Miasto się sypie. Dwanaście wspólnot mieszkaniowych
bezskutecznie czeka na dofinansowanie remontów kamieniczek. Budżet roczny na ratowanie stołecznych zabytków wynosi zaledwie
2 mln zł.
H Średnio o ok. 30 proc. wzrosły
ceny obiadów dla uczniów w sprywatyzowanych stołówkach szkolnych.
KWIATKI WARSZAWSKIE
TEL. 510-05-22
Grafik – e-mail: [email protected]
3
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO K
K
oniec wieloletnich przepychanek dłużnik – spółdzielnia – sąd
– dzielnica. Koniec z przeczekaniem
i koniec z przeciąganiem w nieskończoność. Teraz z wiosną przychodzi komornik i czyni swoją
powinność zgodnie z wyrokiem
zostawiając litość za progiem. Na
nic opór Reytanem, na nic łzy, na
nic lamenty i wołanie o pomoc niebios. Jest prawomocny wyrok, będzie eksmisja. Od niedawna prawo
jest niestety dla dłużników twarde.
20 marca skończył się zimowy
okres ochronny. Teraz przychodzi
komornik i eksmituje. Jednych do
mieszkania socjalnego jeżeli mieszkanie socjalne wyznaczyła dzielnica,
innych do pomieszczenia tymczasowego jednak na czas ściśle określony, jeszcze innych do noclegowni
jeżeli w noclegowni są miejsca.
leż to różnego kalibru artykułów
i informacji o zadłużeniach wydrukowaliśmy w ciągu tych 17 lat
istnienia gazety! Zliczyć ich nie podobna! Pisaliśmy i pisaliśmy z wiarą w refleksję dłużników. Ileż razy zwracaliśmy się do dłużników
z ostrzeżeniami! Ileż razy pisaliśmy: ludzie kochani – nie zadłużajcie się, odejmujcie sobie od
ust, ale płaćcie, nie ma na świecie cenniejszego dobra niż mieszkanie! Ileż razy wskazywaliśmy na
fundusz mieszkaniowy w Ośrodku
Pomocy Społecznej jako na deskę
ratunku w finansowej sytuacji krytycznej! Ileż tysięcy godzin ludzie
naszego samorządu spółdzielczego przeznaczyli na rozmowy i pertraktacje z dłużnikami! Ileż tysięcy pism z wezwaniem do zapłaty
wystosowały administracje osiedli.
Ileż spraw spółdzielnia musiała
skierować do sądów! I wszystko jak
grochem o ścianę i zawsze jakby
dziad mówił do obrazu. Dłużniku –
chciałoby się krzyczeć na całe
Bródno – miej litość nad sobą, dbaj o
swój dach nad głową jak o źrenicę
oka, nie skazuj się sam z własnej woli
na bezdomność!
ochylając się na tym problemem
– wszak nie tylko bródnowskim
– naprawdę nie wiadomo jakich
używać słów i argumentów w dialogu
z dłużnikami, jak trafić do poczucia odpowiedzialności za ich własny los.
Skończył się rok 2011 i myślicie
Państwo, że zmieniło się na lepsze?
Ależ skąd. Dłużnicy idą w zaparte.
Bezmyślnie, z rozmysłem? Tylko jedyny Bóg ich wie!
P
T
W 2010 roku na 31 grudnia dłużnicy byli winni spółdzielni 12 milionów 13 tysięcy 319 zł, natomiast w 2011 na 31 grudnia ich długi wzrosły do 13 milionów 769 tysięcy 575 zł.
Ogromna góra pieniędzy! W 2011 r.
rekord został pobity!
am – gazecie – nie wolno podawać do publicznej wiadomości konkretnych nazwisk dłużników z konkretnymi adresami, chociaż niektóre polskie spółdzielnie
w tej nieustannej walce z dłużnikami
decydowały się już w ostatecznej
desperacji i na takie kroki. Przeto
szanując prawo ograniczmy się tylko
do sygnałów. Oto przykładowa lista
wykonanych ostatnio eksmisji wraz
z kwotą zadłużenia:
N
argówek, jedna z dzielnic stołecznej metropolii. Tu zaczęła się Warszawa – takim logo ozdabia się nasza dzielnica. Niech
tak sobie będzie, chociaż fakty historyczne temu ewidentnie przeczą! Nie
będziemy się spierać. Oficjalnie obszary
dzisiejszej dzielnicy weszły w granice
Warszawy w 1916 r. (uwaga!, jubileusz
tylko patrzeć!) na mocy rozporządzenia
wojennego niemieckiego gubernatora Warszawy z 10 lutego lub jak podają inne źródła
z 7 kwietnia. Zatem Warszawa zaczęła się u nas 96 lat
temu. Na rozwój naszego prawego brzegu miały
wpływ: most Kierbedzia otwarty w 1864 r, kolej terespolska od 1865 r. i kolej nadwiślańska od 1876 r.
Zarówno ta nasza część – jak zresztą i cała Praga –
szybko się zaludniała stopniowo stając się tym przysłowiowym prawym płucem Warszawy.
becnie (2012) sama tylko nasza dzielnica liczy
126 614 mieszkańców i co ciekawe z powodów
bliżej nieznanych dzielnica jest poważnie sfeminizowana, gdyż mieszka tu 65,8 tys. kobiet i 55,7 mężczyzn. Te dysproporcje maleją prawie do zera w przedziale w wieku produkcyjnego. Kobiet jest 37 tys.,
a mężczyzn 36,8 tys. Zaś licząc dzieci od noworodków
i młodzież do 18 – go roku życia mamy 21,1 tys., ale
O
R.K. z Krasnobrodzkiej – 76.555,29 zł;
z Malborskiej – 113.198,88 zł;
I.iP.I. z Krasnobrodzkiej – 40.490,39 zł;
J.K. z Krasnobrodzkiej – 51.676,49 zł;
os. „KONDRATOWICZA”
T.K. z Chodeckiej – 29.000 zł;
Z. J. z Krasiczyńskiej – 40 .000 zł;
os. „TORUŃSKA”
M. P. z Wysockiego – 33.587,73 zł;
A.A z Kondratowicza – 43.306,68 zł;
M.B. z Kondratowicza – 33.797,15 zł;
os. „WYSOCKIEGO”
G.S. z Wysockiego – 113.620,95 zł;
W.W. z Żuromińskiej – 113.129,54 zł;
J.W. z Bolesławickiej – 62. 464, 23 zł;
D.N. z Chodeckiej – 31.130,86 zł.
N
KOMORNIK
PRZYCHODZI
WIOSNĄ
I
os. „PODGRODZIE”
a tym nie koniec. Teraz komornik przychodzi z wiosną, teraz
komornik przyjdzie na pewno. Niedawno spółdzielnia skierowała do komorników jeszcze dłuższą listę dłużników. Będą kolejne – niestety! –
eksmisje, muszą być. Nie ma innego
wyjścia. Spółdzielnia jako gospodarcza struktura samorządowa musi
dbać nie tylko o bieżącą płynność
finansową, ale i o stan fizyczny budynków, mieszkań i lokali użytkowych. Musi corocznie remontować
i konserwować. Tymczasem ceny na
wszystkie usługi rosną, również w
sposób wręcz horendalny podatki
za użytkowanie gruntów. Spółdzielnia musi płacić coraz więcej i zawsze
terminowo. Również z wiosną Komitet Obrony Lokatorów zorganizował na Placu Zamkowym 31 marca
Dzień Gniewu Społecznego, ale – na
szczęście – przeciwko opieszałej polityce samorządów lokalnych w dziedzinie taniego budownictwa socjalnego. Nam wypada tylko jedno: powodzenia szanowny komitecie, walczcie
o tanie budownictwo! Ono jest potrzebne. Bo w tej sprawie żaden rząd
od 20 lat nawet palcem nie kiwnął.
Stefan KUDECKI
więcej chłopców (10,8 tys.) niż dziewcząt
(10,2 tys.). Bardzo dużo o sytuacji demograficznej dzielnicy mówią następne
liczby, bowiem oto okazuje się, że na
26,7 tys. osób w wieku poprodukcyjnym
w naszej dzielnicy mieszka 18,5 tys. kobiet i tylko 8,1 mężczyzn.
prawa ta wymaga bardziej szczegółowej analizy przez władze dzielnicy
i refleksji. Można wszak domniemywać, że
jesteśmy dzielnicą samotnych starszych kobiet
– to po pierwsze, a po drugie – jesteśmy dzielnicą przedwcześnie umierających mężczyzn. Szczególnie ważna
jest w tym przypadku poważna refleksja nad samotnością kobiet, a co za tym, potrzebna jest refleksja nad
przyczynami tej samotności kobiet.
asza dzielnica składa się z jakże różnych społecznych części. Obok spółdzielczego blokowiska Bródno jest dość kameralne Zacisze, a obok Zacisza jakże inny Targówek Fabryczny. W każdej z tych
części życie toczy się innym rymem, ma inny obraz, inne są korzenie rodzin, bo każda z nich ma odmienny
charakter społeczny. Ileż tu socjologia miałby do odkrycia i opisania odrębności, ileż ciekawych wniosków
mogłaby dostarczyć władzom dzielnicy. I nam – byśmy
więcej mogli wiedzieć sami o sobie! (SK)
TROCHĘ
O
DZIELNICY
N
S
obiety mają pracować 7 lat dłużej, mężczyźni 2 lata dłużej.
Przewidujemy długi spór, nawet po
uchwaleniu przez koalicję PO i PSL
odpowiedniej ustawy. W naszej
krótkiej sondzie zapytaliśmy trzy
studentki o ich opinie.
MYŚLĄC EMERYTURA
Natalia SOBIERAJ – 23 lata,
mieszkanka Bródna, studentka Akademii Leona Koźmińskiego: Uważam stanowisko rządu za niedorzeczne. Wielu ludzi nawet nie
dożyje do emerytury, zważywszy
na żniwo chorób cywilizacyjnych.
Równocześnie w ten sposób nas
młodych zachęca się do poszukiwania na emigracji szans godnego
życia. W dzisiejszych czasach umowa o stałą pracę jest dla nas luksusem. Pracodawcom wygodniej
i taniej jest zatrudniać ludzi na
czarno bądź na tzw. umowy śmieciowe. Z tych powodów jestem absolutną przeciwniczką tej ustawy.
Alicja NAUMAN – 20 lat, mieszkanka Bródna, studentka Uniwersytetu Warszawskiego: Moim zdaniem wiek emerytalny kobiet i mężczyzn nie powinien być zrównany.
Pojawił się pomysł – może i nowatorski – żeby za każde dziecko doliczyć 3 lata do emerytury. Niestety
my młodzi – nawet po studiach –
jesteśmy zatrudniani na umowy tzw.
śmieciowe nawet przez kilkanaście
lat. Pytam kiedy mamy odprowadzać
te składki? Ja się naprawdę obawiam
o swoją przyszłość. Obecnie moje
państwo polskie jest nieuczciwe
wobec mnie, bo to nie zabezpiecza
mnie jako obywatela na starość.
A co najgorsze rząd nie zachęca
pracodawców do zatrudnienia młodych na umowach o stałą pracę. To
jest niepoważne. Obawiam się, że
trzeba rozwiązać problem umów
śmieciowych. Więc, co z naszą przyszłością, a potem emeryturą?!
Marta MATRACKA – 23 lata,
mieszkanka Bródna, absolwentka
Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego: Nie podoba mi się ten
projekt, chociaż prawdopodobnie
nie dożyję do takiego wieku. Każdy,
kto liczy na to, że kiedyś przejdzie
na emeryturę to wie, że przedłużenie wieku do 67 roku jest absurdem.
W tym wieku ludzie powinni wypoczywać, a nie pracować. Dziś
umowa o pracę nie jest standardem.
Młodzi ludzie nie odprowadzają
takich składek jakie powinni, mało
tego często jest tak, że mimo umowy o pracę ludzie wykupują sobie
ubezpieczenia prywatne, bo nie
chcą czekać na wizytę u lekarza
specjalisty pół roku. Rząd chce wyegzekwować od nas jak najwięcej
pieniędzy. Wystarczy przejść się na
cmentarz, a tam średnia wieku to
60 lat. Zastanawiam się gdzie są te
pieniądze, które ci ludzie powinni
dostać jako emeryci. A bezrobocie
coraz większe. Spodobał mi się pomysł projektu, który miał na celu
doliczanie kobiecie 3 lat do każdego urodzonego dziecka. Owszem,
obawiam się o swoją przyszłość.
Natalia SOBIERAJ
4
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
Z
nowu wybory! Tym razem wybory do Komitetów Kolonii, które będą się odbywały podczas każdej z czterech
części Walnego Zgromadzenia zgodnie ze
zmianami wprowadzonymi
przez Radę Nadzorczą 26 marca br. do regulaminu Komitetów
Kolonii. Już tylko z tego jednego
powodu wypada nam zaapelować
o frekwencję gdyż – co tu ukrywać – żeby czasami aby nie zabrakło kandydatów.
Jaką rolę spełniały, spełniają
i mają spełniać Komitety Kolonii
w naszym spółdzielczym samorządzie i ma się rozumieć w życiu
również?
Są absolutnie niezbędne, są tylko
potrzebne dla wypełnienia przepisów prawa, czy też mogą sobie
istnieć dla samego istnienia?
leż, oczywiście, Komitety Kolonii zdały egzamin, są absolutnie niezbędne jeżeli spółdzielnia
ma funkcjonować jako struktura
społeczna zarządzana mechanizmami demokratycznymi. Taką opinię usłyszeliśmy od Zofii SIENICKIEJ, przewodniczącej Komitetu
Kolonii numer 8 z osiedla KONDRATOWICZA. Komitet Kolonii
numer 8 pod przewodnictwem
Zofii Sienickiej obejmuje budynki
przy Łojewskiej 1 i przy Turmonckiej 8, 10, 12, 15,15a, 17 17a
oraz 19. W skład tego ósmego komitetu wchodzi dziesięciu członków z przewodniczącą, jej zastępcą i sekretarzem.
Komitet Kolonii – jak to zaznaczyła Zofia Sienicka – jest potrzebnym i skutecznym łącznikiem między mieszkańcami a Radą Osiedla
i administracją osiedla, co w praktyce ma wyraz w tym, że my zbieramy opinie mieszkańców o wszystkich problemach i na ich podstawie formułujemy postulaty względnie wnioski dla Rady Osiedla. Zofia
Sienicka powiedziała nam jeszcze
jedną ważną rzecz, a mianowicie,
że jeżeli mieszkańcy widzą iż komitet coś robi, jeżeli dba o interesy
mieszkańców, jeżeli szanuje opinie
mieszkańców, to ludzie raźniej
garną się do pomocy, a wówczas
Komitet Kolonii ma poważanie.
Oto przykładowa lista problemów i zadań Komitetu Kolonii numer osiem.
1) rokrocznie wspólnie z administracją osiedla dokonuje przeglądów w budynkach;
2) opiniuje coroczne plany remontów i konserwacji;
3) wspólnie z administracją osiedla – również
i z przedstawicielami
dzielnicy – uczestniczy
w programie „Bezpieczne Osiedle”;
4) rozmawia z dłużnikami;
5) stara się rozwiązywać
wszystkie sprawy konfliktowe na
parkingach;
6) stara się dbać o estetykę osiedla i o stan zieleni oraz o stan placów zabaw dla dzieci.
Zofia Sienicka podkreśla, że naturalnych problemów w tak dużym
skupisku ludzkim jest wiele – i to
niemal każdego dnia. Wymienia kolejno; z powodu wzrostu cen na
parkingach społecznych samochody zapełniają chaotycznie podwórka i uliczki a parkingi społeczne
pustoszeją: nadal plagą są różnego rodzaju dewastacje, a do tego
jeszcze trzeba dodać balangi na
podwórkach, pijaństwo i narkomanię.
Ale – powiada Zofia Sienicka –
broni nie składamy, zwłaszcza, że
czujemy wsparcie ze strony mieszkańców. Rozpoczynając naszą kadencję przyjęliśmy zobowiązanie,
że doprowadzimy do poprawienia
czystości wokół budynków i w budynkach, jednak w naszej opinii
firmy sprzątające jak i nasi gospodarze pracują za szybko, za krótko
i niedokładnie. Współpracujemy ze
Strażą Miejską, staramy się aby
Straż Miejska częściej zaglądała na
nasze podwórka chociażby sprawdzając jak są parkowane samochody. Wystąpiliśmy do nich w tej
sprawie, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że Straż Miejska nie będzie
interweniować gdyż w jej opinii
nasze drogi osiedlowe nie spełniają warunków przeciw pożarowych.
Ja jednak wierzę, że po zainstalowaniu kamer ta sytuacja się
zmieni i tym samym ubędzie konfliktów, w tym zmniejszy się liczba dewastacji, może nawet znikną
balangi, a być może nawet konflikt
człowieka z samochodem zostanie
pozytywnie rozwiązany.
ończąc tą naszą kadencję –
stwierdza Zofia Sienicka –
chciałabym podziękować tym
wszystkim mieszkańcom, którzy
naszą pracę wspierali i ofiarowali swój czas dla wspólnego dobra,
a nowemu Komitetowi Kolonii
życzę zdecydowania i uporu, bo
nasze środowisko mieszkalne wymaga codziennej troski. I dodaje:
naszej troski, to znaczy wszystkich
mieszkańców.
ÓSMY
KOMITET
A
K
Z REGULAMINU. § 5.1. Komitet Kolonii składa się z 5 do 12 osób
wybieranych na okres trzech lat spośród członków Spółdzielni z danej kolonii na poszczególnych częściach Walnego Zgromadzenia. Liczbę
członków danego Komitetu Kolonii ustalają poszczególne części
Walnego Zgromadzenia.
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
MÓWI
WACŁAW KOWALSKI
31
marca zakończył się doroczny dzielnicowy turniej tenisa stołowego. Niebawem do sportowej rywalizacji zostaną zaproszeni piłkarze, siatkarze i młodzież
niepełnosprawna. Bogaty jest ten sportowy kalendarz. Z tej okazji poprosiliśmy
o wypowiedź Wacława KOWALSKIEGO – zastępcę burmistrza Targówka.
W
spólnie z SM „Bródno”, RSM „Praga” i OSiR organizujemy liczne zajęcia
sportowe i turnieje. Wszystkie one cieszą się coraz większą popularnością.
W tych turniejach uczestniczy również młodzież z Białołęki i Pragi Północ. W tym
samym terminie co turniej tenisa stołowego odbył się turniej w mini zapasach
połączonych z judo, w którym wzięło udział około 230 dziewcząt i chłopców z całej
Polski. Już w kwietniu startuje turniej piłki nożnej, w którym zawsze bierze udział
kilkadziesiąt drużyn. Podobnie siatkówka i koszykówka stają się coraz popularniejsze. 3 kwietnia 2012 roku ruszyła Akademia Biegania Przełajowego. Nasza propozycja jest następująca: biegajmy przed snem wieczorami po Lasku Bródnowskim.
Do tych biegów wyznaczyliśmy specjalnie ścieżki, a najdłuższa ma około 5 kilometrów. Tradycyjnie od 2007 roku wspólnie ze SM „Bródno” we wszystkich klubach
osiedlowych organizujemy gimnastykę rekreacyjną dla seniorów pod nadzorem
rehabilitantów. Jak wiem seniorzy bardzo chwalą tego typu zajęcia. Od trzech lat
również organizujemy chodzenie z kijkami tzw. nordic-walking. Cieszę się, że coraz
więcej mieszkańców jest zainteresowanych tą formą odpoczynku. Szczęśliwie nasza
dzielnica ma bardzo dobre naturalne warunki zarówno w Lasku Bródnowskim
jak i w coraz piękniejszym parku. Sam kiedyś uprawiałem biegi przełajowe i wiem
jak poprawiają one samopoczucie. Te przedsięwzięcia dzielnicy wspierają swoją
pracą liczni działacze z obydwu spółdzielni, za co serdecznie dziękuję. Sport jest
bardzo ważny w życiu i dlatego będziemy namawiać mieszkańców do aktywności sportowej. Dzielnica daje do dyspozycji sale sportowe i boiska. Ruch to
zdrowie, a zdrowie to radość życia! (Zanotowała Natalia SOBIERAJ)
CENIONY
WERNISAŻ
Z poważnym
sukcesem
JUNONA
od lat sprasza
w swoje progi
naszych
lokalnych artystów.
Oto pamiątka
z wernisażu
2012.
Po wernisażu
wszyscy mówili:
do spotkania za rok.
Fot. Lidia WITKE.
5
Pomoc społeczna
BIEDA ZA ŚCIANĄ
R
Fot. Lidia WITKE
TURNIEJ BIAŁEJ PIŁECZKI
HONOROWA LISTA ZWYCIĘZCÓW
DZIEWCZĘTA (13-15 lat):
Wiktoria PILIŃSKA – I m.,
Iwona ŁABUZ – II m.,
Wioletta WIŚNIEWSAKA – III m.;
CHŁOPCY (10-12 lat):
Bartosz WALCZAK – I m.,
Szymon CABAN – II m.,
Kacper STRYJOWSKI – III m.;
CHŁOPCY (13-15 lat):
Mateusz PAWŁOWSKI – I m.,
Michał KLIMKIWICZ – II m.,
Michał ŻABICKI – III m.;
CHŁOPCY (16-17 lat):
Bartłomiej SZWARC – I m.,
Michał WOSZCZYK – II m.,
Mateusz GŁOWIENKO – III m;
PANIE (open):
Sylwia KARLIŃSKA – I m.,
Sandra WACHOWICZ – II m.,
Klaudia KOSTRO – III m.;
PANOWIE (open):
Artur WALCZAK – I m.,
Marcin ADAMCZYK – II m.,
Marek PAWŁOWSKI – III m.
ok za rokiem i wszystko jakoś się kręci!
Na ulicach korki, w sklepach tłumy,
w telewizjach głównie rozrywka, coś się
jednak buduje, traktory wychodzą w pole, skowronki im śpiewają, maturzystom
(powodzenia – kochani!) szybciej biją serca
i ogólnie życie wre z protestami i pochodami. A tam – na tym naszym Bródnie, przy
którejś ulicy, w którymś bloku, na którymś
piętrze, w którymś mieszkaniu – cisza,
samotność, cierpienie, bieda i oczekiwanie na dobrego człowieka. Dzwonek do
drzwi, jest, przyszedł pod postacią jedynej i ostatecznej nadziei.
Ile tu u nas – na Targówku, na Bródnie –
tej samotności, tej biedy, tego cierpienia
i oczekiwania na nadzieję? Na ogół luksus
z dostatkiem rzucają się w oczy, bywają
nawet ostentacyjne, a bieda z cierpieniem
są ukryte w przepastnych głębinach czterech ścian jakby to było odwieczne prawo życia. Jak tę biedę opisać w gazecie,
przecież ona była, jest i długo jeszcze będzie? Opisać jako rozminięcie się człowieka na pewnej krzyżówce życia ze szczęściem, jako zrządzenie losu niezależne od
nikogo, jako kara za grzech zaniechania?
Oczywiście, każda bieda jest inna gdyż
ma inne przyczyny.
nas – na Targówku – tę biedę rok
rocznie w specjalnym raporcie dla
radnych opisuje z urzędu, z mnóstwem tabel i liczb mgr Alicja Witoszyńska będąca
dyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej.
Dodajmy – i chwała pani dyrektor za taki
raport, bo z tych jej tabel i liczb wyłania się
bardziej czy mniej zbliżony obraz ludzkiej
biedy. Tej biedy nam najbliższej, naszej
biedy sąsiedzkiej, mieszkającej po sąsiedzku i tuż za ścianą.
Po pierwsze z tą biedą zmaga się 120
pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej
(Chodecka 2, Stojanowska 12/14, Św. Wincentego 85, Węgrowska 1/3) mając rocznie do dyspozycji z grubsza biorąc około
18 mln zł.
Po drugie w różnej postaci – również
w postaci złotówek – z opieki korzysta
aż prawie 9,5 tys. osób, co przy liczbie
mieszkańców Targówka nieco ponad
119,6 tys. osób ma swoją bardzo dużo
mówiącą wymowę.
Konfrontując te dwie liczby: 119,6 tys.
mieszkańców i 9,5 tys. kwalifikowanych
do opieki z powodu biedy.
Z tych liczb chyba wniosek jest jeden:
na Targówku, na Bródnie – biedy bardzo
dużo! Podkreślmy to raz jeszcze: prawie
9,5 tysiąca osób, co stanowi 7,74 proc.
mieszkańców.
U
Lecz to nie jest cała prawda o tej otaczającej nas biedzie, a nie jest cała, gdyż
z mocy rygorystycznego prawa ileś osób
nie kwalifikuje się do opieki, a ileś osób
z różnych powodów nie stara się nawet
o jedną złotówkę pomocy.
Całej prawdy o ludzkiej biedzie prawdopodobnie nigdy nie da się opisać, nawet
rachmistrzom Spisu Powszechnego czy instytucjom naukowym.
licja Witoszyńska w swoim raporcie za
2011 r. podaje inne i bardziej szczegółowe liczby.
H Z pomocy Ośrodka Opieki Społecznej
korzysta 2507 rodzin! Słownie: dwa tysiące
pięćset siedem rodzin. W tym – 1072 rodziny jednoosobowe wykazane w raporcie
jako jednoosobowe gospodarstwa domowe, 612 rodzin z jednym lub dwojgiem
dzieci, 147 rodzin z trojgiem i więcej
dzieci, 676 rodzin emerytów lub rencistów.
Powyższe liczby raport uzupełnia następującymi wyjaśnieniami: Znaczną grupą
świadczeniobiorców są rodziny z jednym
lub dwojgiem dzieci. W większości są to
rodziny, w których jeden z rodziców pozostaje przez dłuższy okres bez pracy.
Szczególną grupą są rodziny rencistów
i emerytów, którym świadczenia ZUS nie
zapewniają godnej egzystencji.
H Z różnorakiej pomocy – jak opłacanie
posiłków w szkołach, pokrywanie kosztów
kolonii, zakupy artykułów szkolnych, nawet żywności, leków i odzieży – korzystało
1649 dzieci opisanych w raporcie jako „do
18-go roku życia” i ta część mieszkańców
Targówka stanowi 36,08 proc. podopiecznych Ośrodka Pomocy Społecznej.
ajsmutniejsza ze wszystkich tych
smutnych liczb jest ta liczba z ostatniego akapitu. Mamy oto wiek już XXI,
mamy wiek konsumpcjonizmu i w Polsce,
półki w sklepach – i nawet w małych sklepikach – zawalone, tylko wybierać i przebierać, tylko kupować co dusza zapragnie
i zaspakajać wszystkie potrzeby egzystencjalne oraz wszelkie zachcianki. Jednak nie
dla nich ten szum samochodów, te luksusy, te wszystkie cuda producentów całego
świata. W każdym razie nie dla tych 1649
dzieci Targówka. Pomagać – to pięknie
i szlachetnie, tak jest – trzeba, pomocy
nigdy za wiele, ale coś się dzieje źle skoro
tyle dzieci w jednej tylko dzielnicy wielkiej
stołecznej metropolii dużego europejskiego miasta żyje w biedzie zweryfikowanej
urzędowo i w całym majestacie prawa. To
już musi być rzeczywiście skrajnie wielka
bieda, a co gorsza tę biedę ofiarowano im
już w dniu narodzin jako wiano na ich przyszłość. Dlaczego ta nasza wspólnota narodowa nie potrafi (czy nie chce ?) ofiarować
im na dobry początek chociaż namiastki
szczęśliwego dzieciństwa? Nasze państwo
w biedzie? Nieprawda! Pomyślmy o tym.
A
N
Stefan KUDECKI
CZEKAMY NA CIEBIE!
OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ PISZE:
Jeśli jesteś osobą dorosłą, dysponujesz wolnym czasem, jesteś na emeryturze,
cenisz takie wartości jak: bezinteresowność, rzetelność, uczciwość i aktywność;
chcesz się wyrwać z kręgu samotności i bierności,
przyjdź, a dowiesz się JAK WIELU LUDZI POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY.
Adres: Chodecka 2. Telefony: 811-16-57, 674-20-14
POMÓŻMY
SOBIE!
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe;
501 093 502, 818 59 65 (wieczorem)
Dyplomowana pielęgniarka, pełen
zakres usług; 516 170 205
Sprzedam 100-letnią maszynę do
szycia; 601 342 786
Odkurzacz piorący „Turbo”, gwarancja, sprzedam; 811 38 14
Do wynajęcia pawilon handlowy,
Kondratowicza; 600 630 444
Sprzedam dywan wełniany 2x3 m;
811 67 69
Kompleksowa obsługa księgowa
dla firm; 674 15 55
Wynajmę garaż, Turmoncka 22;
608 611 713
Zatrudnię kucharkę do przedszkola, 1/4 etatu, mile widziana emerytka; 796 257 411
Sprzedam – zamienię 44 m2, Malborska; 780 550 500
Język polski i rosyjski u egzaminatora maturalnego; 796 546 513
Uczę rysunku i malarstwa;
600 190 540
Angielski – konwersacja;
22 296 72 83
BEZPŁATNE
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Odstąpię sklepik 15 m2. Krasnobrodzka 12; 604 996 458
Wróżka Anna, doświadczona, dojeżdża; 515 184 706
Remonty i wykańczanie mieszkań,
tanio i solidnie; 721 554 666
Do wynajęcia M3, ul. Malborska;
515 505 826
Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202
Aranżacja wnętrz, konsultacje oraz
realizacja; 601 348 501
Malowanie na jedwabiu – rzeźba
z tkaniny; 601 348 501
Okulary z bezpłatnym sprawdzeniem wzroku; 675 23 25
Malowanie, szpachlowanie, gładź.
Szybko, czysto, dokładnie;
794 986 999
Elementy do produkcji biżuterii,
odzież damska, torebki. Rembielińska 5; 602 213 215
Wynajmę umeblowane mieszkanie
45 m2; 607 177 230
Artystyczne wykonawstwo wnętrz;
665 080 889
Instalacje elektryczne, remonty lokali; 665 080 889
Orientalny BAR SAJGON zaprasza, Turmoncka 22; 743 19 91
Najtańsze okna prosto z fabryki;
507 787 033, 502 108 593
Inwalidka zamieni 24 m2 przy Chodeckiej na podobne, na parterze;
506 894 317
Angielski; solidnie, tanio;
695 315 588
Własnościowe 38 m2 zamienię na
większe. Spłacę zadłużenie;
695 608 198
Zdrowe odżywianie i skuteczne
odchudzanie z Herbalife;
531 888 424
Angielski; profesjonalny, egzaminy,
matura; 510 490 071, 843 26 60
Tapetowanie, malowanie, panele,
glazura; 505 765 350
Kupię lokal użytkowy 55 - 60 m 2.
604 953 667
6
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
S
R
POLECAMY
N
taraniem (zapewne wielkim
i długotrwałym)
Biblioteki Publicznej Targówka ukazał się tom antologii
twórczości lokalnej grupy poetyckiej AKANT pt. „Co nam w duszy
gra...”. A gra aż siedemnastu autorom, gra – jak to ujął we wstępie
profesor SGGW i sam poeta Franciszek Kobryńczuk – ...jako echo
naszych wzruszeń z lat, dni i chwili
minionych... bowiem ...Taką muzycznie wrażliwą duszę ma każdy
człowiek... Na koniec swojego
wstępu prof. Franciszek Kobryńczuk
składa gratulacje autorom i podziękowania tym wszystkim, którzy z gorącego serca i szerokiego
gestu pomogli w wydaniu tego
tomu. Niniejszym i nasza redakcja dołącza się do tych gratulacji,
a w tym Bibliotece Publicznej przy
Św. Wincentego gdzie AKANT znalazł swój dach nad poezją.
Ludwik JANKOWSKI
MAŁA OJCZYZNA
Moja ojczyzna
to wiejska chata,
cicha, nieduża
i nie bogata.
Strzecha słomiana
wokół ścian przyzba.
Sień brukowana
i ciasna izba.
Obok w komórce
kapusty beka,
bochenek chleba
i kanka mleka.
Na skraju wioski
gdzie boje były
wiąz rozłożysty,
pod nim mogiły.
Żyzne opłotki,
powstańców wzgórek,
łany pszenicy
i nasz kościółek.
Skupiska osik,
ciarek moczary,
Dominów glinki
i mostek stary.
Za Mieściechowem
Nurzec nasz płynie,
chwała mej wiosce,
mój Przybyszynie.
Ludwik JANKOWSKI od lat związany ze środowiskiem poetów amatorów Targówka zgrupowanych przy bibliotece na Św. Wincentego, obecnie
mieszkaniec Raszyna gdzie założył
lokalny klub literacki. Redaktor GROBLI. Wydał tomik wierszy „Z głębi serca”. Drukowany wiersz pochodzi z tomiku twórczości Grupy Poetyckiej
„AKANT” „Co nam w duszy gra...”,
wyd. 2012, Biblioteka Publiczna Dzielnicy Targówek m. st. Warszawy.
ozkołysały się trzy dzwony po
poświęceniu ich przez pasterza
naszej diecezji arcybiskupa Henryka
Hosera. Arcybiskup przybył do parafii Św. Marii Magdaleny, aby udzielić młodzieży Sakramentu Bierzmowania i pobłogosławić dzwony
o imionach: Święta Maria Magdalena, Błogosławiony Jan Paweł II i Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński –
Prymas Tysiąclecia. Klarowna, pełna
życzliwości – zarówno wobec młodych jak i starszych – homilia zachęcała do zwracania się o pomoc do
swoich patronów, jako wielkich przyjaciół i opiekunów na trudnych drogach życia. Przy dzwonach, na zakończenie Eucharystii, ksiądz arcybiskup odmówił przepiękną modlitwę ukazującą znaczenie dzwonów
w życiu Kościoła – mówiąc m. in.:
Boże, Ty od początku świata przemawiałeś do ludzi, (…) i uświęcałeś
swoją obecnością. Twojemu słudze
Mojżeszowi poleciłeś, aby posługiwał się srebrnymi trąbami do zwoływania ludu. (…) POBŁOGOSŁAW
te dzwony (…) i spraw, niech wierni,
którzy słuchać będą ich dźwięków,
wznoszą swe modlitwy do Ciebie,
ich serca niech także biją dla Ciebie. Gotowi do udziału w radościach
i troskach swych braci, niech spieszą
do Kościoła, doświadczają w nim
obecności Chrystusa, słuchają Twojego Słowa i do Ciebie zanoszą swoje
błagania.
astępnie ksiądz arcybiskup poświęcił dzwony w obecności
zgromadzonych parafian oraz młodzieży.
Każdy dzwon niesie wypisane na
sobie przesłanie:
Święta Maria Magdalena: Widziałam Pana i to mi powiedział: Wstępuję do Ojca Mego i Ojca Waszego
oraz do Boga Mego i Boga Waszego.
Święta Mario Magdaleno, nasza patronko, wstawiaj się za nami. A.D. 2011,
w Roku Beatyfikacji Jana Pawła II.
Błogosławiony Jan Paweł II –
1.05.2011 z okazji 30-tej rocznicy
erygowania parafii i wyniesienia na
ołtarze największego Polaka umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II.
Dzwon ten ufundowali parafianie
Świętej Marii Magdaleny w Warszawie, gdy proboszczem był ksiądz
kanonik Wojciech Zdun. I drugi
napis: Jan Paweł II – 1978-2005. Wypłyń na głębię – Nie lękajcie się.
Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Ojczyzna, kiedy myślę, słyszę jeszcze dźwięk kosy, gdy uderza
o ścianę pszenicy, łącząc się w jeden profil z jasnością nieboskłonu.
Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński 1901-1981. Wdzięczni Bogu
za erygowanie w 1980 roku parafii
Świętej Marii Magdaleny przez
Prymasa Tysiąclecia Soli Deo.
ozpromieniony radością ksiądz
kanonik Wojciech Zdun dał znak,
aby impulsem elektrycznym rozhuśtać dzwony, które o tej wieczornej
porze obdarowały każdy inną melodią nasze osiedle. Starsi oraz ci
N
R
młodzi, których uczono w szkołach
i w domu porządnej poezji, przypomnieli sobie ten przejmujący refren
wiersza „Anioł Pański” Kazimierza
Przerwy-Tetmajera: Na Anioł Pański
biją dzwony, niech będzie Maria pozdrowiona, niech będzie Chrystus pozdrowiony... Na Anioł Pański biją
dzwony, w niebiosach kędyś głos ich
kona...
Pokruszysz pęta, w skrzydeł lot
na nieśmiertelne trwanie.
Niechaj na dzwonach bije młot,
Twe Wielkie Zmartwychwstanie.
Karol WOJTYŁA
DZWONY
NAD
PODGRODZIEM
Po 30-tu latach istnienia naszej parafii otrzymaliśmy muzykę dzwonów,
muzykę, która skłania do refleksji –
taki, zdaje się cel miał nasz ksiądz
proboszcz. Pytanie, na ile jest do refleksji zdolny współczesny człowiek,
współczesny chrześcijanin, klient internetu i supermarketów, który do
sklepu wybiera się często właśnie w
niedzielę – bo to jedyny trochę wolniejszy dzień w tygodniu? Idą więc całe rodziny, do tej współczesnej świeckiej świątyni, aby w niej zaspokoić
potrzebę bycia razem z najbliższymi, by bogatej w rozrywki prze-
FOTO BRÓDNO
Nasz fotograficzny konkurs trwa.
Fotografujemy wiosną, latem, jesienią i zimą. Fotografujemy sami
siebie i swoich najbliższych. Czekamy na Państwa zdjęcia od zaraz.
Będziemy je drukować. Powyższe
zdjęcie pochodzi z naszego konkursu 2011 r.
Fot. Jakub BACZYŃSKI
strzeni spędzić świąteczny czas.
Czy dźwięk tych naszych dzwonów
wzywających wiernych „Podgrodzia” i „Ugorów” zawróci kogoś
do kościoła?
asuwa się także inna refleksja:
dzwon!, dzwony!... Jak tu nie
wspomnieć proroctwa geniusza
polskiej poezji – Juliusza Słowackiego – proroctwa, które spełniało
się na naszych oczach: Pośród niesnasek Pan Bóg uderza w ogromny
dzwon, dla słowiańskiego oto papieża otworzył tron, (…) takiego ducha wkrótce ujrzycie, cień, potem
twarz. Jesteśmy szczęśliwym pokoleniem – oglądaliśmy tę Twarz,
twarz, która nie zatrzymuje spojrzenia na sobie, ale wskazuje na
Oblicze Wiecznej Miłości – Nie
lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie
na oścież drzwi Chrystusowi!
Patos dzwonów, ale i ukojenie,
biegnie po rosie ale i sięga nieba.
Na trwałe dzwony wpisane – jak
KRZYŻ – w naszą kulturę Polską, w jej najgłębszą TOŻSAMOŚĆ.
Dzwon obwieszcza zwycięstwo
Krzyża, który – jak powie Karol
Wojtyła – ...idzie pod prąd. Krzyż
idzie pod prąd. Prowadzi do
ZMARTWYCHWSTANIA! Dzwony
jednak nie są tylko specyfiką Polski. Wprowadzone zostały do użytku kościelnego przez papieża Sabiniusza (zm. 606). W zachodniej
Europie i Anglii używane więc były
już w VII wieku. Są więc od dawna
wpisane w tożsamość Europy. Znakomicie to odczuł i odczytał Ernest
Hemingway, Amerykanin, noblista,
który dokument potwierdzający
przyznanie prestiżowej nagrody
ofiarował jako votum wdzięczności
Matce Bożej Hawańskiej. Swoją
sztandarową powieść pt.: „Komu
bije dzwon” poprzedził on mottem
z „Devotion” Johna Donne`a (1572-1631), dziekana w katedrze Świętego Pawła w Londynie i angielskiego poety. To motto jest przejmujące
i stale aktualne: Żaden człowiek nie
jest samotną wyspą; każdy stanowi
ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak
samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy
twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem
jestem zespolony z ludzkością.
Przeto nigdy nie pytaj, komu bije
dzwon: bije on tobie. U nas, w Polsce, a więc i na Podgrodziu-Ugorach, nie tylko na Msze Święte i nie
tylko do modlitwy na „Anioł Pański”,
ale także w czasie Mszy Świętych
pogrzebowych dzwony już wzywają do modlitwy i refleksji. Dźwięk
dzwonu, przypomina o upływającym czasie, kieruje uwagę współczesnego, zapędzonego człowieka
na rzeczy ostateczne, na ZMARTWYCHWSTANIE!
Dr Stanisław JANIEC
Ks. Dariusz REJMUZA
7
KWIATKI KRAJOWE
H Prognoza ludności wg. GUS. Od 0
do 17 lat: 2010 – 7,1 mln, 2030 – 6,2 mln;
od 18 do 59 lat (kobiety) i od 18 do 64 lat
(mężczyźni): 2010 – 24,5 mln, 2030 –
21,2 mln; powyżej 60/65 lat (łącznie
kobiety i mężczyźni): 2010 – 6,4 mln,
2030 – 9,2 mln. Razem: 2010 – ok.
38,0 mln, 2030 – 36,4 mln.
H Narodowy Bank Polski: w latach
2012-2013 inflacja (wzrost cen) wyniesie
3,6 proc. – 4,5 proc.; w latach 2007-2011
inflacja wyniosła 15 proc.
H Dług rządowy na dzień 12 marca br.:
941 mld zł, roczne odsetki – 41 mld zł,
prywatne długi Polaków – 745 mld zł,
rządowy dług w przeliczeniu na jednego
obywatela – 25 tys. zł.
H Prof. dr Jan Winiecki – członek Rady
Polityki Pieniężnej: ...prawie połowę bogactwa narodowego, które tworzą ci,
którzy pracują, zabiera im się w postaci
podatków i w innych formach.
H Koszty stadionów na Euro 2012: warszawski – ok. 2 mld zł, wrocławski –
850 mln zł, poznański – 640 mln zł,
gdański – 860 mln zł.
H Badania Uniwersytetu Łódzkiego
1000 nauczycieli. 50 proc. nauczycieli
przeciw podstawie programowej obowiązującej od 1 września, w tym 43 proc.
„...ta reforma jest niepotrzebna”, a 35
proc. za podstawą lecz z zastrzeżeniem
„raczej nie”.
H Straty OFE na giełdach. W 2008 r.
– podczas tzw. bessy – OFE otrzymały
z ZUS 24 mld zł., straciły na giełdach
30 mld zł. Manko 6 mld zł. W 2011r.
OFE z 15 mld zł otrzymanych z ZUS
straciły 12 mld zł. Łącznie w ciągu trzech
lat OFE straciły ok. 40 mld zł. Minister Jacek Rostowski: OFE były wielkim błędem.
H Podatek na dziurę. Jak się szacuje na
mocy ustawy o tzw. kopalinach KGHM
zapłaci rządowi od 2 do 3 mld zł podatku więcej.
H Rząd planuje znieść ulgę internetową
od 2013 r. z zamiarem odzyskania dla
budżetu ok. 1,4 mld zł.
H Wpływy od PIT (osób pracujących) za
2011 r. mogą wynieść ok. 38,6 mld zł.
H Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Maciej Hamankiewicz: Próbuje się rękami
lekarzy odebrać polskim obywatelom leki
refundowane.
H Przez ostatnie cztery lata przybyło
75 tys. urzędników państwowych i samorządowych. Ogólny roczny koszt ich utrzymania: 21 mld zł, w 2010 r., o 1,3 mld zł
więcej niż w 2009 r.
H W latach 2007-2010 rząd sprzedał
483 spółki należące do skarbu państwa
z posiadanych 1401. Na lata 2012-2013
rząd planuje sprzedaż dalszych 300 spółek.
H Stutysięczna armia polska liczy obecnie 36,5 tys. szeregowych, ok. 22 tys. oficerów, ok. 40 tys. podoficerów i 120 generałów.
H Z 5 mld zł z Unii Europejskiej przeznaczonych na modernizacje kolei wykorzystano ponad 1 proc., z tej puli
1,2 mld zł otrzymały (pękające) autostrady.
H Dr. Jerzy Jankowski – przew. Krajowej Rady Spółdzielczej: Potrzeby w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego są
ogromne. Dla zrównoważenia liczby
mieszkań z liczbą gospodarstw domowych
oraz wymiany zużytej substancji brakuje
2,5 mln mieszkań. W 2001 r. zbudowano
tylko 131,7 tys. mieszkań, o 3 proc. mniej
niż w roku 2010.
KWIATKI KRAJOWE
W
maju przypada 100-tna rocznica śmierci Bolesława
PRUSA (Aleksandra Głowackiego), od stycznia obchodzimy rok pamięci jego twórczości. Bolesław Prus –
SERCE SERC – powstaniec styczniowy, więzień rosyjski,
ojciec literackich postaci Izabeli Łęckiej i Stanisława
Wokulskiego, Józefa Ślimaka, Magdaleny Brzeskiej i pani
Latter, również dziennikarzem był. W swoim 65 lat liczącym życiu, w tym przez 40 lat codziennie z piórem
w ręku, napisał kilkaset felietonów (kronik). Debiutował
felietonem „Grzechy nasze” na łamach „Opiekuna Domowego” w 1872 r. Kunszt pióra Bolesława Prusa dziennikarza (kronikarza) przypominamy jego opinią o sprawach polsko-litewskich z 1907r., tak dzisiaj – w 2012 roku – aktualnych z racji walki Polaków litewskich o polskie szkoły.
DZIENNIKARZEM BYŁ (1)
A
ż mi się chce powiedzieć, że choć trochę
oświecony Polak nie potrzebuje wyjeżdżać na
Litwę w celu poznania jej. On ją zna prawie od
dzieciństwa, a nawet dawniej, chyba z jakiś przedbytowych czasów.
Kto by z nas nie wiedział, że:
Tam na północ! hen daleko! szumią puszcze ponad rzeką. Tam świat inny, lud odmienny, kraj zapadły, równy, senny (...) Puszcze czarne, zboże marne, niebo bledsze, trawy rzedsze, rojsły grząskie, groble wąskie (...) Wół za rogi orze zgliszcze,w ostrym
żwirze socha świszcze, a za drogą gdzieś w postronne ciągną wózki jednokonne. Koń obłoczny
w wózkach małych, lud w chodakach z łyka szytych,
w chatach dymem ogorzałych, darnicami płasko
krytych. 1)
Wśród tego niewesołego, a jednak ukochanego
krajobrazu od czasu do czasu ukaże się ...Zamek
na barkach nowogródzkiej góry..., co to ...od miesięcznego brał pozłotę blasku ...albo jasna, rozległa
przestrzeń, do której – ...jeżeli nocą przybliżysz się
dobą i zwrócisz ku wodom lice: gwiazdy nad tobą,
gwiazdy pod tobą i dwa zobaczysz księżyce... A gdy
szczęście dopisze, możesz w drodze spotkać i jedną
z tych tajemniczych, rozśpiewanych puszcz litewskich, gdzie dęby dębom, buki bukom podają każdą
nutę myśliwskiej trąbki. 2)
Niemniej znanym i równie nam bliskim jest lud
tamtejszy.
Gdy na lud ten człek spoziera, to aż serce żal
opłynie i zapytać chęć go zbiera: co ci to, Litwinie?
Ale Litwin nie wygada, bo w tej duszy hart nielada! (...) Choć kraj jego niebogaty, radzi sobie bo
oszczędny (...) Nie zwykł on się kochać w krasie,
ale myśli o zapasie i dobytek w dom prowadzi
i ...o jutrze wiecznie radzi (...) Ufa twardo, że nie
zbłądzi, bo dokoła się ogląda i wie dobrze, czego
żąda, a stąd bywa hart w narodzie: Litwin mądry
i po szkodzie i w tym głównie, głównie pono góra
Litwy nad Koroną... 3)
aka była od najwcześniejszej młodości moja
znajomość Litwy i Litwinów. Później spotykałem się z nimi naprawdę i niejednokrotnie miałem możność przekonać się, że Litwin góruje nad
Królewiakiem powagą czy melancholią, przewidywaniem, wytrwałością; że jego patriotyzm jest
głęboki jak religia, że jego nie lekkomyślna ofiarność dla rzeczy publicznej nie zna granic i pomimo wiekuistych kłótni zaczynających się od
słów: Bo to widzisz, serce, te Koronijarze...; że pomimo tych kłótni my, Polacy, nie mamy na świecie wierniejszych braci. Kochaliśmy Francuzów,
z Węgrami byliśmy dwa bratanki ...marzyły nam się
sympatie Anglików, Amerykanów, Włochów... Lecz
naprawdę mamy tylko dwu bratanków, dwu sprzymierzeńców: polskiego Litwina i Ruś mówiącą po
polsku.
T
Skąd wywiązały się takie stosunki miedzy dwoma
bądź co bądź nader odmiennymi plemionami jak
Polacy i Litwini? ... Nie wiem, lecz spróbuję zabawić się we wróżbitę. Zdaje się, że Litwini nigdy
nie byli licznymi: dziś liczba ich nie przechodzi
czterech milionów. A ponieważ z tej przyczyny
groziła im zagłada od Niemców, więc byli zmuszeni
poszukać sobie jakiegoś bardzo pewnego wspólnika, którego też znaleźli w najbliższych sąsiadach
swoich – Polakach. Jest to dopiero jedna strona
kwestii, a oto druga – ciekawsza i głębsza.
itwini podobnie jak Baskowie, jak Celtowie,
należą do ludów językowo odosobnionych.
Szwed spotyka dźwięki swej mowy w niemieckim,
w angielskim; Polak w czeskim i rusińskim; Francuz
we włoskim i hiszpańskim. Ale Litwin – swój język
musi tworzyć sam – wyraz po wyrazie, zdanie po
zdaniu, gdyż nie może znaleźć nic gotowego w językach pokrewnych, których nie ma, które nie
istnieją. Dzięki temu język litewski, dzieło narodu
nielicznego i osamotnionego, chyba nie mógł być
ani dość bogatym, ani dość giętkim i nie nadawał
się do wyrażania pojęć zbyt subtelnych czy bardziej zawiłych. A tymczasem potężny duch narodu czuł się zdolnym nie tylko do zdobyczy cywilizacyjnych, ale i do zbudowania bytu niepodległego.
Kiedy człowiek nie może pochwycić czegoś
własnymi rękami, wówczas pomaga sobie narzędziami. Litwini, a raczej klasy rządzące zrobiły podobnież. Własny język nie był dość wygodny, więc
do wykonania wielkich zamiarów obejrzeli się za
cudzym. Niemczyzna budziła w nich wstręt i zgrozę. Rosji jeszcze nie było; a gdy nareszcie pojawiła
się i weszła w bliższe stosunki z Litwą, kraj ten,
zdaje się, nie miał powodu do zachwytów... .
Któż więc został? Ruś lub Polska.
itwini naprzód spróbowali języka ruskiego,
używali go w sądach, napisali w nim Statut Litewski. Powoli jednak przeszli do języka polskiego,
stworzyli w nim arcydzieła, ucieleśnili w nim swoją
duszę i do dziś dnia pozostali mu wierni. Powtarzam: wyższe klasy litewskie nie dlatego przyjęły
język polski, że zakochały się w pięknych oczach
Polek, i nie dlatego, ażeby swój wierny lud sprzedać chytremu sąsiadowi z zachodu. Przyjęli go, bo
jakiś bogatszy język był im potrzebny do celów politycznych i kulturalnych, bo ten wreszcie najlepiej
przypadł im do ich usposobienia. A później przyszli
do nich Polacy, nie jak wrogi do wrogów, lecz jak
sprzymierzeńcy, ażeby bronić i uprawiać niezmierne łany pustej ziemi i bodaj czy nie w taki sposób
urodziła się dziwna, nieprawdopodobna historia
Litwy. Gdyby nie ów ożenek z polskością w końcu
czternastego wieku, nie bardzo wiadomo, czy na
początku dwudziestego, miałby kto wymyślać Polakom za poniżenie ludu i mowy litewskiej?
L
L
DCN – za miesiąc
1) Cytat z „Pieśni o ziemi naszej” Wincentego Pola.
2) Cytaty z „Grażyny", „Świtezi” i „Pana Tadeusza” Adama
Mickiewicza.
3) Cytat z „Pieśni o ziemi naszej” Wincentego Pola.
Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a
Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862)
D
ecyzja o wezwaniu zaprzysiężonych spis- dość dobre rozpoznanie w sytuacji politycznej
kowców w pole nie była łatwa, jak przede Europy oraz w samej Rosji i w sytuacji militarwszystkim nie była lekkomyślna, bo na przykład nej Królestwa Polskiego (tj. zaboru rosyjskiego).
akurat garstce warszawskich radykalnych mło- Nawet przecież rozsyłali swoich emisariuszy po
kosów zachciało się wywołać jakąś antyrosyjską krajach zachodniej Europy, którzy mieli rozliczne
drakę w Warszawie i to w czasie, gdy margrabia zadania w dziedzinie uprawiania polityki zagraAleksander Wielopolski układał w Petersburgu nicznej i kupowania broni.
Zatem powiedzmy tu jeszcze wyraźniej, że to
różne sprawy polskie z carem Aleksandrem II.
ostra antypolska
Przed branką w stypolityka Rosji byczniu 1863, zanim
ła odpowiedzialna
zabrzmiała trąbka
za wybuch powstado boju od Żmudzi
nia, albowiem byaż po Galicję, zaoła to polityka konstrzały się również
frontacyjna traktupolskie spory o pojąca Polaków jalitykę Aleksandra
ko wrogów przeWielopolskiego i to
znaczonych przez
spory fundamentalzniewolenie
do
ne. Mnożyły się pyostatecznego wytania, a wątpliwośnarodowienia. Na
ciom nie było końca.
taką politykę caraEwentualna ugotu nie mogło być
da z caratem lecz na
zgody, i nie było
jakich warunkach?
aż do pamiętnego
Ewentualny kom5 sierpnia 1915 r.
promis lecz w jakiedy to armia rokich sprawach?
syjska pod napoPolskość czy rurem armii niesyfikacja?
mieckiej opuściła
Renegactwo czy
Warszawę
wycowalka o cele najSTYCZNIOWE POLSKIE KOSY.
fując się za Wisłę
wyższe?
awet już nie chodziło o wymarzoną nie- i dalej na wschód po kresy.
Już rządy Wielkiego Księcia Konstantego do
podległość, o odzyskanie niepodległego bytu
narodowego, o powrót w należne Polakom gra- spółki z Mikołajem Nowosilcowem (1815-1831)
nice, ale o poszanowanie – używając dzisiejszej dały Polakom dużo do myślenia gdy swoimi bruterminologii – elementarnych praw przynależnych talnymi rządami zamieniali stopniowo wiedeńską
człowiekowi. Mało kto wierzył w możliwości po- konstytucję Królestwa Polskiego w świstek palityczne Aleksandra Wielopolskiego poza chyba pieru, napisaną zresztą pod dyktando samego canim samym, bowiem Aleksander Wielopolski ra Aleksandra I. Ówczesne pokolenie Polaków
poniósł przecież dość sromotną klęskę zabiegając żyło legendą powstania listopadowego mimo stobezskutecznie u cara Aleksandra II o odwołanie sowanych na niebywałą wręcz skalę represji rostanu wojennego. Zresztą już po jego wygnaniu syjskich podczas nocy paskiewiczowskiej trwaz Warszawy i z polityki sam Aleksander Wielopol- jącej przecież aż ćwierć wieku.
Tak dalej żyć się po prostu nie dawało! Żyć
ski przyznał, że – cytujemy:
– Wszystko miało być załatwione dyktaturą – bez żadnych widoków na przyszłość. Bez jakiejkolwiek nadziei. Żyć – pod knutem! W otowojskową.
aką dyktaturę wojskową zapowiadało ogłosze- czeniu na każdym kroku, na każdej warszawskiej
nie 14 października 1861 r. stanu wojenne- ulicy, w każdym zaułku – rosyjskich mundurów!
go. Tym samym to Rosja jako pierwsza raz jesz- W towarzystwie tajniaków i szpicli!
cze wypowiedziała wojnę narodowi polskiemu,
początkiem lat sześćdziesiątych Rosja zaa więc powstanie – jako na pewno desperacka
mieniła ówczesne Królestwo Polskie w kosamoobrona przed rosyjskim reżimem stanu wo- szary swojego zachodniego imperium. Na straży
jennego – tylko dojrzewało jeszcze rok i trzy interesów rosyjskich i rygorów stanu wojennego
miesiące między październikiem 1861 r. a stycz- z 14 października 1861 stało w pogotowiu około
niem 1863 r.
110 tys. bagnetów armii regularnej.
Najpierw sprzeciw zaczął się wykluwać w kółTa potężna wówczas siła była podzielona na
kach polskiej młodzieży studenckiej na uniwer- 66 batalionów piechoty, 24 szwadrony jazdy,
60 sotni kozackich, miała do dyspozycji 176 dział
sytetach w Petersburgu, Moskwie i Kijowie.
W Warszawie student Szkoły Sztuk Pięknych i była rozlokowana w 140 miastach i miasteczEdward Kapliński spraszał swoich zaufanych ko- kach. Do tego doliczyć trzeba kilkadziesiąt tylegów do mieszkania przy ulicy Miodowej na kon- sięcy żołnierzy zakwaterowanych w fortecach
spiracyjne czytanie nielegalnych Mickiewicza, (Warszawa, Modlin, Dęblin, Zamość, Brześć),
Słowackiego, Krasińskiego i na dyskusje, a spotka- żandarmerię, policję widną i tajną, straż więnia te zazwyczaj kończyły się śpiewami polskich zienną, funkcjonariuszy komisji śledczych i sązakazanych pieśni oraz zazwyczaj pieśnią dów, kolaborantów i szpicli, urzędników rosyj„Jeszcze Polska nie umarła”. Z czasem ta stu- skich. Zaś w samej Warszawie rosyjski garnizon
dencka grupa się zwiększa o studentów Akade- liczył prawie 25 tys. skoszarowanych żołnierzy,
mii Medyko – Chirurgicznej, młodzież organizuje a – dodajmy – Warszawa liczyła wówczas ok.
wycieczki szlakami bohaterów narodowych, na 230 tys. mieszkańców, a w tym ok. 70 tys. Żydów.
pamiętne pola bitew, m. in. do Olszynki Gro- Samego tylko Zamku Królewskiego z namiestnichowskiej, na Pragę do grobu gen. Jakuba Ja- kiem cara Michaiłem Gorczakowem strzegły roty
sińskiego. Idą, niosą jeszcze tylko kwiaty. Idą po piechoty z czterema działami i sotnia Kozaków
nasycenie swoich serc patriotyzmem. Idą wbrew w łącznej sile 900 ludzi, a w odwodzie pod bronią
zakazom i restrykcjom.
skoszarowano oddziały w Cytadeli Aleksandrowwczesne – w 1862 r. – kierownictwo pol- skiej, na Powązkach i w Łazienkach.
skiego państwa podziemnego – wbrew zastrzeżeniom wielu dziejopisów naszych – miało
Jerzy KOCHAŃSKI
BRANKA (4)
N
T
Z
Ó
J
esteśmy już
w II połowie
XIX wieku –
i przeglądamy kronikę
lekarską tamtych lat
z pytaniem, kto się
odważył sięgnąć
z sukcesem po nóż
chirurgiczny. Sztuka
medyczna rozwijała się szybko, zarówno
w Europie jak i w Ameryce zgłębiając różne
tajemnice organizmu człowieka. I tu pojawia się
nazwisko wiedeńskiego profesora Teodora
Bilrotha, który 29 stycznia 1881 r. wykonał
pierwszą resekcję żołądka u chorego na raka,
a w jego biogramie figuruje nasz rodak
Jan Mikulicz-Radecki jako student
i następnie asystent.
W Wiedniu u boku tego wybitnego
wiedeńskiego pioniera chirurgii krtani i jamy
brzusznej dojrzewał jego talent. Szczególne
uznanie – jak pisze W. Lisowski – zdobył
za pracę o symetrycznym powiększaniu
gruczołów łzowych i ślinianek, a zespół tego
schorzenia nazywa się chorobą Mikulicza.
an Mikulicz-Radecki z Czerniowic
(rocznik 1850) miał to wyjątkowe
szczęście, że mógł się kształcić m. in.
w Wiedniu i Pradze aż wreszcie decyzją
wiedeńskiego Ministerstwa Edukacji objął
katedrę na akademii krakowskiej i chociaż
kształcił się w języku niemieckim, to jednak
wykładał i pisał w języku polskim już do końca
życia nie bacząc na zakazy władz austriackich.
Rozbudował zaniedbaną krakowską
Klinikę Chirurgiczną, a z czasem wybudował
nawet jej nowy gmach. Wyspecjalizował się
w leczeniu i chirurgii tarczycy, pisał liczne
artykuły naukowe, skonstruował wiele
narzędzi chirurgicznych.
W Krakowie (1887) po raz pierwszy
samodzielnie wykonał resekcję żołądka
i ta operacja do dzisiaj jest znana w literaturze
pod nazwą Mikulicza. Potem przeniósł się
do Królewca, z Królewca do Wrocławia,
gdzie też ponownie – wzorem krakowskiej –
powołał do życia klinikę chirurgiczną.
Metoda operacji raka jelita grubego również
nosi nazwę Mikulicza-Poula.
ie sposób w krótkim felietonie gazetowym
opisać tych wszystkich nowatorskich
eksperymentów i metod profesora
Mikulicza-Radeckiego, bo obejmowały one
tajniki gastrologii, a też i na przykład ortopedii.
Swoimi doświadczeniami dzielił się wszędzie
i ze wszystkimi. Ze studentami, ale też
i wybitnymi przedstawicielami sztuki lekarskiej.
Swoje metody przedstawiał na kongresach
lekarskich w Wiedniu, a w Berlinie
podczas Kongresu Chirurgów w 1904 r.
wykonał pierwszą operację klatki piersiowej
wzbudzając powszechny podziw.
Jan Mikulicz-Radecki przez całe życie
poświęcił się służbie cierpiącego człowieka,
kochał swoją misję, zaskakiwał rozmachem
swoich eksperymentów.
Nie żył długo, mając zaledwie 55 lat
rozpoznał u siebie raka żołądka.
Zmarł 14 czerwca 1905 roku
we Wrocławiu i bez przesady
można nieskromnie
powiedzieć, że żegnał go
cały ówczesny świat lekarski
– i nie tylko lekarski.
poczywa na cmentarzu
w Świebodzicach.
Grób zachował się
Jan MIKULICZ-RADECKI
do dziś. (JK)
LEKARZE
Z
KALENDARZA
J
N
S

Podobne dokumenty