Gazeta "Nasze Bródno" - numer 4(197)
Transkrypt
Gazeta "Nasze Bródno" - numer 4(197)
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 17 ROK ROK ZAŁOŻENIA1995 DZIŚ W GAZECIE SPORO DO CZYTANIA: O dłużnikach i komornikach H o emeryturach (nasza sonda) H o biedzie na Targówku (Bródnie) H o dzwonach nad „Podgrodziem” H o Prusie – dziennikarzu i BRANKA – dc. ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 4(197) v KWIECIEŃ 2012 v ROK XVII MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA WIOSNA. ŁAWĄ W POLSKĘ IDZIEMY ...PO ŚWIEŻY ŁYK POWIETRZA. N/z: członkowie Klubu Seniora „Podgrodzie”. Z archiwum Alicji i Jana MATUSIAKÓW. STOMATOLOGIA ul. Syrokomli 10 tel. 811 65 16 H KOMPLEKSOWE LECZENIE H PROTETYKA H IMPLANTY H H RTG H H Gabinet Stomatologiczny n n n n Stomatologia zachowawcza Protetyka Aparaty stałe Leczenie w narkozie PROMOCJA • Korony porcelanowe Zapraszamy: dorosłych i dzieci pon.-pt.: 800-2000 sobota: 800-1300 Warszawa ul. Szwedzka 37 tel. 818 07 91 KOCHAJMY KWIATY! OPIEKUJMY SIĘ ZIELENIĄ! W tym roku już od wiosny – jak obliczyliśmy – osiedla wydadzą na kwiaty, zieleń, place zabaw, boiska i chodniki ok. 2 mln zł żeby było miło i milej. Oby te 2 mln zł nie zostały rozjeżdżone samochodami i zniszczone! Przypominamy! Również w tym roku zostanie przez Zarząd ogłoszony konkurs na balkony w kwiatach i ogródki. STOMATOLOGIA PROTETYKA Wysockiego 22 H 498 44 78 Pon., pt. à 1500-2100 Wt., śr., czw. à 900-2100 BEZPŁATNE KONSULTACJE H profilaktyka leczenie zachowawcze H chirurgia H protetyka H rentgen H mosty bez szlifowania zêbów H KOCHAJMY KWIATY! OPIEKUJMY SIĘ ZIELENIĄ! TA K- B U D OKNA PCV A L U D R E W N O ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa RATY NA MIEJSCU OKNA P.C.V. do 30% RABAT v ROLETY v ŻALUZJE v VERTICALE v v PARAPETY v v MECHANIKA POJAZDOWA „S & K” Baza MPO, ul. Kopijników 13 Zaprasza w godz. 800-1600 tel. 814 33 43, 0-501 091 445 N A P R A W Y tel. 675 05 03, 0-501 108 297 FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE P JAPOÑSKIE www.sandk.prv.pl 2 DYŻURY CZŁONKÓW RADY NADZORCZEJ 19.04. – Sylwia OLEKSIŃSKA Jan RING 26.04. – Krystyna ROMANOWSKA-KONIOR Jarosław SKWARA 10.05. – Anna SZUBA Monika WOJCIECHOWSKA DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11 Biuro Zarz¹du SM „Bródno” Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700 OBRADY P odczas posiedzenia 26 marca Rada Nadzorcza rozpatrzyła sprawozdanie Komisji Statutowej powołanej 28 listopada ub. r. i składającej się z przedstawicieli czterech osiedli. Pracami Komisji Statutowej kierował Wacław Kowalski. Opracowane zmiany będą przedstawione pod obrady tegorocznego Walnego Zgromadzenia. związku z upływem kadencji Komitetów Kolonii i wyborem nowych składów na kadencję następną podczas Walnego Zgromadzenia, Rada Nadzorcza uchwaliła odpowiednie zmiany w regulaminie Komitetu Kolonii i przyjęła tekst jednolity. (o pracy Komitetu Kolonii nr 8 piszemy na str. 4) Wprowadzone zmiany do tego regulaminu wynikają z konieczności ich dostosowania do kompetencji Walnego Zgromadzenia, które w tym roku odbędzie się po raz drugi zgodnie z przepisami prawa spółdzielczego. ada Nadzorcza w odrębnej uchwale przypisała członków spółdzielni posiadających prawa do lokali w budynku przy Kondratowicza r. Rembielińskiej („Różopol-Bródno”) do Komitetu Kolonii nr 4. ada Nadzorcza rozpatrzyła i przyjęła sprawozdania Rad Osiedli („Kondratowicza”, „Podgrodzie”, „Toruńska” i „Wysockiego”). odczas tego posiedzenia Rada Nadzorcza zaakceptowała uchwałę Rady Osiedla „Kondratowicza” o stopniowej wymianie od 2013 r. dotychczasowych podzielników ciepła na elektroniczne z odczytem radiowym. Wymiana ma trwać 10 lat. Jej koszt będzie pokrywany z funduszu remontowego. Administracja osiedla została zobowiązana do ogłoszenia przetargu. RADY W R R P Witaj majowa jutrzenko, świeć naszej Polskiej Krainie, Uczcimy ciebie piosenką, przy hulance i przy winie. Witaj maj, piękny maj, u Polaków błogi raj! (bis) Nierząd braci naszych cisnął, gnuśność w ręku króla spała, A wtem Trzeci Maj zabłysnął i nasza Polska powstała. Witaj maj, piękny maj, wiwat wielki Kołłątaj (bis) Ale chytrości gadzina młot swój na nas zgotowała, Z piekła rodem Katarzyna Moskalami nas zalała. Chociaż kwitł piękny maj, rozszarpano biedny kraj. (bis) W ten czas Polak z łezką w oku, smutkiem powlókł blade lice, Trzeciego maja co roku wspominał lubą rocznicę. Wzdychał tak: Boże daj, by zabłysnął Trzeci Maj. (bis) MAZUREK A utorem słów tej pieśni narodowej jest Rajnold Suchodolski (1804-1831), brat sławnego malarza Januarego Suchodolskiego. Rajnold Suchodolski – powstaniec listopadowy, ranny w bitwie pod Ostrołęką, zginął w obronie naszej PRAGI mając 27 lat. Napisał jeszcze „Poloneza Kościuszki” i pieśń rewolucyjną „Dalej bracia do bułata”. Motywy „Mazurka 3 Maja” włączył sławny niemiecki kompozytor Ryszard Wagner do uwertury „Polonia”. 3 MAJA Do wynajęcia Administracja osiedla PODGRODZIE wystawiła do wynajęcia trzy lokalne użytkowe: 1) w pawilonie przy Kondratowicza 37A (I piętro) o łącznej powierzchni ok. 115 m2; 2) w pawilonie przy Krasnobrodzkiej 11 (I piętro) o łącznej powierzchni 170 m2; 3) w budynku mieszkalnym przy Krasnobrodzkiej 21 (parter) o powierzchni 138,50 m2. Kontakt: Rzepichy 1, pok. 22, tel. 510 68 37. ŁODYGOWA SPADA DALEJ Nasza ulica Łodygowa – chociaż w ruinie! – spadła z planu inwestycyjnego miasta. W zamian – jakby dla pocieszenia Targówka – stołeczny Zarząd Dróg Miejskich obiecuje instalację świateł na krzyżówce Bazyljańskiej/Ogińskiego. TARYFA NA WODĘ 14 marca br. rzecznik Urzędu Miasta Bartosz Mielczarek oświadczył: – Obecna taryfa na wodę została zmieniona uchwałą Rady Miasta w maju 2011 r. i ma obowiązywać do 29 czerwca. INWESTYCJA „RÓŻOPOL” SM „BRÓDNO” ul. Rembielińska róg ul. Kondratowicza w sprzedaży ostatni wolny lokal użytkowy o pow. 66,22 m2 Więcej informacji: www.smbrodno.pl l tel. (22) 510-05-29; 510-05-01 S półdzielcą jestem od dziecka. Kiedy chodziłem do Technikum Plastycznego w Bolkowie Ślaskim to założyliśmy Szkolną Kasę Oszczędności. Tak się zaczęła moja przygoda ze spółdzielczością. To była dobra rzecz na tamte, trudne powojenne czasy, bo jak musiałem kupić podręczniki, czy zeszyty, a nie miałem pieniędzy, to brałem pożyczkę z SKO, którą spłacałem później w ratach i to bez żadnych procentów. Nikt na tym nie zarabiał, ale wszyscy mieli z tego korzyść i uczyli się przedsiębiorczości, szacunku dla pieniędzy, uczyli pomagać sobie nawzajem, a więc tego, co jest istotą spółdzielczości. WIESŁAW OCHMAN Z wywiadu Wiesława Ochmana dla miesięcznika TĘCZA POLSKA wydawanego przez Krajową Radę Spółdzielczą (luty 2012). Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI. www.smbrodno.pl E-mail: [email protected] e-mail: [email protected] Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17. MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA. KWIATKI WARSZAWSKIE H Jak podają ok. 340 tys. bratków, tulipanów, krokusów i żonkili i niezapominajek ma ozdobić tylko lewą stronę Warszawy. H Po kontroli mazowiecki oddział NFZ nakazał zwrot 16 tys. zł przychodni dla żołnierzy AK z tytułu refundacji leków, a następnie wypowiedział umowę na wystawianie recept leków refundowanych. Odwołania nie odniosły skutku. Kontrolę przeprowadzili urzędnicy, a nie lekarze. H 4 listopada 2011 r. odbyło się otwarcie ofert na budowę cerkwi mającej mieć lokalizację na Polu Mokotowskim, co łączy się z likwidacją parku im. J. Piłsudskiego. H Stopa tylko niektórym rośnie. W 2011 r. zarejestrowano w Warszawie 14 Rolls-Royc'eów, 40 Bentleyów, 17 Ferrari i ok. 100 sztuk Lamborghini. Cena jednego Rolls-Royc'a ok. 1,5 mln zł. H Radość w Urzędzie Miasta. W 2011 r. Straż Miejska Warszawy ukarała kierowców 108 tys. mandatami na ogólną kwotę 12,3 mln zł, a tylko 34 mandatami za śmiecenie i 124 mandatami za niszczenie zieleni. Radny Maciej Wąsik: Ściganie kierowców jest najłatwiejsze, Straż Miejska powinna być policją pomocniczą i zajmować się ściganiem przestępstw najbardziej dokuczliwych dla mieszkańców. H Sprzedaż SPEC utajniana przez Urząd Miasta. Wiceprezydent Jarosław Kochaniak: Nie wszystkie dokumenty mogą być jawne, nawet po zakończeniu transakcji. Radni Warszawy domagają się jawności. H Z „Życia Warszawy”. Na Targówku zostały zlikwidowane trzy szkoły przy Mieszka I: Szkoła Policealna nr 46 dla dorosłych, VII Uzupełniające LO dla dorosłych i VIII Uzupełniające LO. H W 2011 r. parkometry warszawskie zarobiły 50 mln zł. H Tylko 300 mln zł zaplanowano w budżecie Warszawy na remonty ulic. H Szpital Praski wygrał w II instancji proces z Urzędem m. st. Warszawy o 3,7 mln zł za I etap budowy pawilonu A2. Łącznie z odsetkami do zwrotu ok. 5 mln zł. H Ok. 12 mln zł Urząd Miasta przeznaczył na kastrację i sterylizację bezdomnych zwierząt. H Stare Miasto się sypie. Dwanaście wspólnot mieszkaniowych bezskutecznie czeka na dofinansowanie remontów kamieniczek. Budżet roczny na ratowanie stołecznych zabytków wynosi zaledwie 2 mln zł. H Średnio o ok. 30 proc. wzrosły ceny obiadów dla uczniów w sprywatyzowanych stołówkach szkolnych. KWIATKI WARSZAWSKIE TEL. 510-05-22 Grafik – e-mail: [email protected] 3 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO K K oniec wieloletnich przepychanek dłużnik – spółdzielnia – sąd – dzielnica. Koniec z przeczekaniem i koniec z przeciąganiem w nieskończoność. Teraz z wiosną przychodzi komornik i czyni swoją powinność zgodnie z wyrokiem zostawiając litość za progiem. Na nic opór Reytanem, na nic łzy, na nic lamenty i wołanie o pomoc niebios. Jest prawomocny wyrok, będzie eksmisja. Od niedawna prawo jest niestety dla dłużników twarde. 20 marca skończył się zimowy okres ochronny. Teraz przychodzi komornik i eksmituje. Jednych do mieszkania socjalnego jeżeli mieszkanie socjalne wyznaczyła dzielnica, innych do pomieszczenia tymczasowego jednak na czas ściśle określony, jeszcze innych do noclegowni jeżeli w noclegowni są miejsca. leż to różnego kalibru artykułów i informacji o zadłużeniach wydrukowaliśmy w ciągu tych 17 lat istnienia gazety! Zliczyć ich nie podobna! Pisaliśmy i pisaliśmy z wiarą w refleksję dłużników. Ileż razy zwracaliśmy się do dłużników z ostrzeżeniami! Ileż razy pisaliśmy: ludzie kochani – nie zadłużajcie się, odejmujcie sobie od ust, ale płaćcie, nie ma na świecie cenniejszego dobra niż mieszkanie! Ileż razy wskazywaliśmy na fundusz mieszkaniowy w Ośrodku Pomocy Społecznej jako na deskę ratunku w finansowej sytuacji krytycznej! Ileż tysięcy godzin ludzie naszego samorządu spółdzielczego przeznaczyli na rozmowy i pertraktacje z dłużnikami! Ileż tysięcy pism z wezwaniem do zapłaty wystosowały administracje osiedli. Ileż spraw spółdzielnia musiała skierować do sądów! I wszystko jak grochem o ścianę i zawsze jakby dziad mówił do obrazu. Dłużniku – chciałoby się krzyczeć na całe Bródno – miej litość nad sobą, dbaj o swój dach nad głową jak o źrenicę oka, nie skazuj się sam z własnej woli na bezdomność! ochylając się na tym problemem – wszak nie tylko bródnowskim – naprawdę nie wiadomo jakich używać słów i argumentów w dialogu z dłużnikami, jak trafić do poczucia odpowiedzialności za ich własny los. Skończył się rok 2011 i myślicie Państwo, że zmieniło się na lepsze? Ależ skąd. Dłużnicy idą w zaparte. Bezmyślnie, z rozmysłem? Tylko jedyny Bóg ich wie! P T W 2010 roku na 31 grudnia dłużnicy byli winni spółdzielni 12 milionów 13 tysięcy 319 zł, natomiast w 2011 na 31 grudnia ich długi wzrosły do 13 milionów 769 tysięcy 575 zł. Ogromna góra pieniędzy! W 2011 r. rekord został pobity! am – gazecie – nie wolno podawać do publicznej wiadomości konkretnych nazwisk dłużników z konkretnymi adresami, chociaż niektóre polskie spółdzielnie w tej nieustannej walce z dłużnikami decydowały się już w ostatecznej desperacji i na takie kroki. Przeto szanując prawo ograniczmy się tylko do sygnałów. Oto przykładowa lista wykonanych ostatnio eksmisji wraz z kwotą zadłużenia: N argówek, jedna z dzielnic stołecznej metropolii. Tu zaczęła się Warszawa – takim logo ozdabia się nasza dzielnica. Niech tak sobie będzie, chociaż fakty historyczne temu ewidentnie przeczą! Nie będziemy się spierać. Oficjalnie obszary dzisiejszej dzielnicy weszły w granice Warszawy w 1916 r. (uwaga!, jubileusz tylko patrzeć!) na mocy rozporządzenia wojennego niemieckiego gubernatora Warszawy z 10 lutego lub jak podają inne źródła z 7 kwietnia. Zatem Warszawa zaczęła się u nas 96 lat temu. Na rozwój naszego prawego brzegu miały wpływ: most Kierbedzia otwarty w 1864 r, kolej terespolska od 1865 r. i kolej nadwiślańska od 1876 r. Zarówno ta nasza część – jak zresztą i cała Praga – szybko się zaludniała stopniowo stając się tym przysłowiowym prawym płucem Warszawy. becnie (2012) sama tylko nasza dzielnica liczy 126 614 mieszkańców i co ciekawe z powodów bliżej nieznanych dzielnica jest poważnie sfeminizowana, gdyż mieszka tu 65,8 tys. kobiet i 55,7 mężczyzn. Te dysproporcje maleją prawie do zera w przedziale w wieku produkcyjnego. Kobiet jest 37 tys., a mężczyzn 36,8 tys. Zaś licząc dzieci od noworodków i młodzież do 18 – go roku życia mamy 21,1 tys., ale O R.K. z Krasnobrodzkiej – 76.555,29 zł; z Malborskiej – 113.198,88 zł; I.iP.I. z Krasnobrodzkiej – 40.490,39 zł; J.K. z Krasnobrodzkiej – 51.676,49 zł; os. „KONDRATOWICZA” T.K. z Chodeckiej – 29.000 zł; Z. J. z Krasiczyńskiej – 40 .000 zł; os. „TORUŃSKA” M. P. z Wysockiego – 33.587,73 zł; A.A z Kondratowicza – 43.306,68 zł; M.B. z Kondratowicza – 33.797,15 zł; os. „WYSOCKIEGO” G.S. z Wysockiego – 113.620,95 zł; W.W. z Żuromińskiej – 113.129,54 zł; J.W. z Bolesławickiej – 62. 464, 23 zł; D.N. z Chodeckiej – 31.130,86 zł. N KOMORNIK PRZYCHODZI WIOSNĄ I os. „PODGRODZIE” a tym nie koniec. Teraz komornik przychodzi z wiosną, teraz komornik przyjdzie na pewno. Niedawno spółdzielnia skierowała do komorników jeszcze dłuższą listę dłużników. Będą kolejne – niestety! – eksmisje, muszą być. Nie ma innego wyjścia. Spółdzielnia jako gospodarcza struktura samorządowa musi dbać nie tylko o bieżącą płynność finansową, ale i o stan fizyczny budynków, mieszkań i lokali użytkowych. Musi corocznie remontować i konserwować. Tymczasem ceny na wszystkie usługi rosną, również w sposób wręcz horendalny podatki za użytkowanie gruntów. Spółdzielnia musi płacić coraz więcej i zawsze terminowo. Również z wiosną Komitet Obrony Lokatorów zorganizował na Placu Zamkowym 31 marca Dzień Gniewu Społecznego, ale – na szczęście – przeciwko opieszałej polityce samorządów lokalnych w dziedzinie taniego budownictwa socjalnego. Nam wypada tylko jedno: powodzenia szanowny komitecie, walczcie o tanie budownictwo! Ono jest potrzebne. Bo w tej sprawie żaden rząd od 20 lat nawet palcem nie kiwnął. Stefan KUDECKI więcej chłopców (10,8 tys.) niż dziewcząt (10,2 tys.). Bardzo dużo o sytuacji demograficznej dzielnicy mówią następne liczby, bowiem oto okazuje się, że na 26,7 tys. osób w wieku poprodukcyjnym w naszej dzielnicy mieszka 18,5 tys. kobiet i tylko 8,1 mężczyzn. prawa ta wymaga bardziej szczegółowej analizy przez władze dzielnicy i refleksji. Można wszak domniemywać, że jesteśmy dzielnicą samotnych starszych kobiet – to po pierwsze, a po drugie – jesteśmy dzielnicą przedwcześnie umierających mężczyzn. Szczególnie ważna jest w tym przypadku poważna refleksja nad samotnością kobiet, a co za tym, potrzebna jest refleksja nad przyczynami tej samotności kobiet. asza dzielnica składa się z jakże różnych społecznych części. Obok spółdzielczego blokowiska Bródno jest dość kameralne Zacisze, a obok Zacisza jakże inny Targówek Fabryczny. W każdej z tych części życie toczy się innym rymem, ma inny obraz, inne są korzenie rodzin, bo każda z nich ma odmienny charakter społeczny. Ileż tu socjologia miałby do odkrycia i opisania odrębności, ileż ciekawych wniosków mogłaby dostarczyć władzom dzielnicy. I nam – byśmy więcej mogli wiedzieć sami o sobie! (SK) TROCHĘ O DZIELNICY N S obiety mają pracować 7 lat dłużej, mężczyźni 2 lata dłużej. Przewidujemy długi spór, nawet po uchwaleniu przez koalicję PO i PSL odpowiedniej ustawy. W naszej krótkiej sondzie zapytaliśmy trzy studentki o ich opinie. MYŚLĄC EMERYTURA Natalia SOBIERAJ – 23 lata, mieszkanka Bródna, studentka Akademii Leona Koźmińskiego: Uważam stanowisko rządu za niedorzeczne. Wielu ludzi nawet nie dożyje do emerytury, zważywszy na żniwo chorób cywilizacyjnych. Równocześnie w ten sposób nas młodych zachęca się do poszukiwania na emigracji szans godnego życia. W dzisiejszych czasach umowa o stałą pracę jest dla nas luksusem. Pracodawcom wygodniej i taniej jest zatrudniać ludzi na czarno bądź na tzw. umowy śmieciowe. Z tych powodów jestem absolutną przeciwniczką tej ustawy. Alicja NAUMAN – 20 lat, mieszkanka Bródna, studentka Uniwersytetu Warszawskiego: Moim zdaniem wiek emerytalny kobiet i mężczyzn nie powinien być zrównany. Pojawił się pomysł – może i nowatorski – żeby za każde dziecko doliczyć 3 lata do emerytury. Niestety my młodzi – nawet po studiach – jesteśmy zatrudniani na umowy tzw. śmieciowe nawet przez kilkanaście lat. Pytam kiedy mamy odprowadzać te składki? Ja się naprawdę obawiam o swoją przyszłość. Obecnie moje państwo polskie jest nieuczciwe wobec mnie, bo to nie zabezpiecza mnie jako obywatela na starość. A co najgorsze rząd nie zachęca pracodawców do zatrudnienia młodych na umowach o stałą pracę. To jest niepoważne. Obawiam się, że trzeba rozwiązać problem umów śmieciowych. Więc, co z naszą przyszłością, a potem emeryturą?! Marta MATRACKA – 23 lata, mieszkanka Bródna, absolwentka Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego: Nie podoba mi się ten projekt, chociaż prawdopodobnie nie dożyję do takiego wieku. Każdy, kto liczy na to, że kiedyś przejdzie na emeryturę to wie, że przedłużenie wieku do 67 roku jest absurdem. W tym wieku ludzie powinni wypoczywać, a nie pracować. Dziś umowa o pracę nie jest standardem. Młodzi ludzie nie odprowadzają takich składek jakie powinni, mało tego często jest tak, że mimo umowy o pracę ludzie wykupują sobie ubezpieczenia prywatne, bo nie chcą czekać na wizytę u lekarza specjalisty pół roku. Rząd chce wyegzekwować od nas jak najwięcej pieniędzy. Wystarczy przejść się na cmentarz, a tam średnia wieku to 60 lat. Zastanawiam się gdzie są te pieniądze, które ci ludzie powinni dostać jako emeryci. A bezrobocie coraz większe. Spodobał mi się pomysł projektu, który miał na celu doliczanie kobiecie 3 lat do każdego urodzonego dziecka. Owszem, obawiam się o swoją przyszłość. Natalia SOBIERAJ 4 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO Z nowu wybory! Tym razem wybory do Komitetów Kolonii, które będą się odbywały podczas każdej z czterech części Walnego Zgromadzenia zgodnie ze zmianami wprowadzonymi przez Radę Nadzorczą 26 marca br. do regulaminu Komitetów Kolonii. Już tylko z tego jednego powodu wypada nam zaapelować o frekwencję gdyż – co tu ukrywać – żeby czasami aby nie zabrakło kandydatów. Jaką rolę spełniały, spełniają i mają spełniać Komitety Kolonii w naszym spółdzielczym samorządzie i ma się rozumieć w życiu również? Są absolutnie niezbędne, są tylko potrzebne dla wypełnienia przepisów prawa, czy też mogą sobie istnieć dla samego istnienia? leż, oczywiście, Komitety Kolonii zdały egzamin, są absolutnie niezbędne jeżeli spółdzielnia ma funkcjonować jako struktura społeczna zarządzana mechanizmami demokratycznymi. Taką opinię usłyszeliśmy od Zofii SIENICKIEJ, przewodniczącej Komitetu Kolonii numer 8 z osiedla KONDRATOWICZA. Komitet Kolonii numer 8 pod przewodnictwem Zofii Sienickiej obejmuje budynki przy Łojewskiej 1 i przy Turmonckiej 8, 10, 12, 15,15a, 17 17a oraz 19. W skład tego ósmego komitetu wchodzi dziesięciu członków z przewodniczącą, jej zastępcą i sekretarzem. Komitet Kolonii – jak to zaznaczyła Zofia Sienicka – jest potrzebnym i skutecznym łącznikiem między mieszkańcami a Radą Osiedla i administracją osiedla, co w praktyce ma wyraz w tym, że my zbieramy opinie mieszkańców o wszystkich problemach i na ich podstawie formułujemy postulaty względnie wnioski dla Rady Osiedla. Zofia Sienicka powiedziała nam jeszcze jedną ważną rzecz, a mianowicie, że jeżeli mieszkańcy widzą iż komitet coś robi, jeżeli dba o interesy mieszkańców, jeżeli szanuje opinie mieszkańców, to ludzie raźniej garną się do pomocy, a wówczas Komitet Kolonii ma poważanie. Oto przykładowa lista problemów i zadań Komitetu Kolonii numer osiem. 1) rokrocznie wspólnie z administracją osiedla dokonuje przeglądów w budynkach; 2) opiniuje coroczne plany remontów i konserwacji; 3) wspólnie z administracją osiedla – również i z przedstawicielami dzielnicy – uczestniczy w programie „Bezpieczne Osiedle”; 4) rozmawia z dłużnikami; 5) stara się rozwiązywać wszystkie sprawy konfliktowe na parkingach; 6) stara się dbać o estetykę osiedla i o stan zieleni oraz o stan placów zabaw dla dzieci. Zofia Sienicka podkreśla, że naturalnych problemów w tak dużym skupisku ludzkim jest wiele – i to niemal każdego dnia. Wymienia kolejno; z powodu wzrostu cen na parkingach społecznych samochody zapełniają chaotycznie podwórka i uliczki a parkingi społeczne pustoszeją: nadal plagą są różnego rodzaju dewastacje, a do tego jeszcze trzeba dodać balangi na podwórkach, pijaństwo i narkomanię. Ale – powiada Zofia Sienicka – broni nie składamy, zwłaszcza, że czujemy wsparcie ze strony mieszkańców. Rozpoczynając naszą kadencję przyjęliśmy zobowiązanie, że doprowadzimy do poprawienia czystości wokół budynków i w budynkach, jednak w naszej opinii firmy sprzątające jak i nasi gospodarze pracują za szybko, za krótko i niedokładnie. Współpracujemy ze Strażą Miejską, staramy się aby Straż Miejska częściej zaglądała na nasze podwórka chociażby sprawdzając jak są parkowane samochody. Wystąpiliśmy do nich w tej sprawie, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że Straż Miejska nie będzie interweniować gdyż w jej opinii nasze drogi osiedlowe nie spełniają warunków przeciw pożarowych. Ja jednak wierzę, że po zainstalowaniu kamer ta sytuacja się zmieni i tym samym ubędzie konfliktów, w tym zmniejszy się liczba dewastacji, może nawet znikną balangi, a być może nawet konflikt człowieka z samochodem zostanie pozytywnie rozwiązany. ończąc tą naszą kadencję – stwierdza Zofia Sienicka – chciałabym podziękować tym wszystkim mieszkańcom, którzy naszą pracę wspierali i ofiarowali swój czas dla wspólnego dobra, a nowemu Komitetowi Kolonii życzę zdecydowania i uporu, bo nasze środowisko mieszkalne wymaga codziennej troski. I dodaje: naszej troski, to znaczy wszystkich mieszkańców. ÓSMY KOMITET A K Z REGULAMINU. § 5.1. Komitet Kolonii składa się z 5 do 12 osób wybieranych na okres trzech lat spośród członków Spółdzielni z danej kolonii na poszczególnych częściach Walnego Zgromadzenia. Liczbę członków danego Komitetu Kolonii ustalają poszczególne części Walnego Zgromadzenia. SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO MÓWI WACŁAW KOWALSKI 31 marca zakończył się doroczny dzielnicowy turniej tenisa stołowego. Niebawem do sportowej rywalizacji zostaną zaproszeni piłkarze, siatkarze i młodzież niepełnosprawna. Bogaty jest ten sportowy kalendarz. Z tej okazji poprosiliśmy o wypowiedź Wacława KOWALSKIEGO – zastępcę burmistrza Targówka. W spólnie z SM „Bródno”, RSM „Praga” i OSiR organizujemy liczne zajęcia sportowe i turnieje. Wszystkie one cieszą się coraz większą popularnością. W tych turniejach uczestniczy również młodzież z Białołęki i Pragi Północ. W tym samym terminie co turniej tenisa stołowego odbył się turniej w mini zapasach połączonych z judo, w którym wzięło udział około 230 dziewcząt i chłopców z całej Polski. Już w kwietniu startuje turniej piłki nożnej, w którym zawsze bierze udział kilkadziesiąt drużyn. Podobnie siatkówka i koszykówka stają się coraz popularniejsze. 3 kwietnia 2012 roku ruszyła Akademia Biegania Przełajowego. Nasza propozycja jest następująca: biegajmy przed snem wieczorami po Lasku Bródnowskim. Do tych biegów wyznaczyliśmy specjalnie ścieżki, a najdłuższa ma około 5 kilometrów. Tradycyjnie od 2007 roku wspólnie ze SM „Bródno” we wszystkich klubach osiedlowych organizujemy gimnastykę rekreacyjną dla seniorów pod nadzorem rehabilitantów. Jak wiem seniorzy bardzo chwalą tego typu zajęcia. Od trzech lat również organizujemy chodzenie z kijkami tzw. nordic-walking. Cieszę się, że coraz więcej mieszkańców jest zainteresowanych tą formą odpoczynku. Szczęśliwie nasza dzielnica ma bardzo dobre naturalne warunki zarówno w Lasku Bródnowskim jak i w coraz piękniejszym parku. Sam kiedyś uprawiałem biegi przełajowe i wiem jak poprawiają one samopoczucie. Te przedsięwzięcia dzielnicy wspierają swoją pracą liczni działacze z obydwu spółdzielni, za co serdecznie dziękuję. Sport jest bardzo ważny w życiu i dlatego będziemy namawiać mieszkańców do aktywności sportowej. Dzielnica daje do dyspozycji sale sportowe i boiska. Ruch to zdrowie, a zdrowie to radość życia! (Zanotowała Natalia SOBIERAJ) CENIONY WERNISAŻ Z poważnym sukcesem JUNONA od lat sprasza w swoje progi naszych lokalnych artystów. Oto pamiątka z wernisażu 2012. Po wernisażu wszyscy mówili: do spotkania za rok. Fot. Lidia WITKE. 5 Pomoc społeczna BIEDA ZA ŚCIANĄ R Fot. Lidia WITKE TURNIEJ BIAŁEJ PIŁECZKI HONOROWA LISTA ZWYCIĘZCÓW DZIEWCZĘTA (13-15 lat): Wiktoria PILIŃSKA – I m., Iwona ŁABUZ – II m., Wioletta WIŚNIEWSAKA – III m.; CHŁOPCY (10-12 lat): Bartosz WALCZAK – I m., Szymon CABAN – II m., Kacper STRYJOWSKI – III m.; CHŁOPCY (13-15 lat): Mateusz PAWŁOWSKI – I m., Michał KLIMKIWICZ – II m., Michał ŻABICKI – III m.; CHŁOPCY (16-17 lat): Bartłomiej SZWARC – I m., Michał WOSZCZYK – II m., Mateusz GŁOWIENKO – III m; PANIE (open): Sylwia KARLIŃSKA – I m., Sandra WACHOWICZ – II m., Klaudia KOSTRO – III m.; PANOWIE (open): Artur WALCZAK – I m., Marcin ADAMCZYK – II m., Marek PAWŁOWSKI – III m. ok za rokiem i wszystko jakoś się kręci! Na ulicach korki, w sklepach tłumy, w telewizjach głównie rozrywka, coś się jednak buduje, traktory wychodzą w pole, skowronki im śpiewają, maturzystom (powodzenia – kochani!) szybciej biją serca i ogólnie życie wre z protestami i pochodami. A tam – na tym naszym Bródnie, przy którejś ulicy, w którymś bloku, na którymś piętrze, w którymś mieszkaniu – cisza, samotność, cierpienie, bieda i oczekiwanie na dobrego człowieka. Dzwonek do drzwi, jest, przyszedł pod postacią jedynej i ostatecznej nadziei. Ile tu u nas – na Targówku, na Bródnie – tej samotności, tej biedy, tego cierpienia i oczekiwania na nadzieję? Na ogół luksus z dostatkiem rzucają się w oczy, bywają nawet ostentacyjne, a bieda z cierpieniem są ukryte w przepastnych głębinach czterech ścian jakby to było odwieczne prawo życia. Jak tę biedę opisać w gazecie, przecież ona była, jest i długo jeszcze będzie? Opisać jako rozminięcie się człowieka na pewnej krzyżówce życia ze szczęściem, jako zrządzenie losu niezależne od nikogo, jako kara za grzech zaniechania? Oczywiście, każda bieda jest inna gdyż ma inne przyczyny. nas – na Targówku – tę biedę rok rocznie w specjalnym raporcie dla radnych opisuje z urzędu, z mnóstwem tabel i liczb mgr Alicja Witoszyńska będąca dyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej. Dodajmy – i chwała pani dyrektor za taki raport, bo z tych jej tabel i liczb wyłania się bardziej czy mniej zbliżony obraz ludzkiej biedy. Tej biedy nam najbliższej, naszej biedy sąsiedzkiej, mieszkającej po sąsiedzku i tuż za ścianą. Po pierwsze z tą biedą zmaga się 120 pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej (Chodecka 2, Stojanowska 12/14, Św. Wincentego 85, Węgrowska 1/3) mając rocznie do dyspozycji z grubsza biorąc około 18 mln zł. Po drugie w różnej postaci – również w postaci złotówek – z opieki korzysta aż prawie 9,5 tys. osób, co przy liczbie mieszkańców Targówka nieco ponad 119,6 tys. osób ma swoją bardzo dużo mówiącą wymowę. Konfrontując te dwie liczby: 119,6 tys. mieszkańców i 9,5 tys. kwalifikowanych do opieki z powodu biedy. Z tych liczb chyba wniosek jest jeden: na Targówku, na Bródnie – biedy bardzo dużo! Podkreślmy to raz jeszcze: prawie 9,5 tysiąca osób, co stanowi 7,74 proc. mieszkańców. U Lecz to nie jest cała prawda o tej otaczającej nas biedzie, a nie jest cała, gdyż z mocy rygorystycznego prawa ileś osób nie kwalifikuje się do opieki, a ileś osób z różnych powodów nie stara się nawet o jedną złotówkę pomocy. Całej prawdy o ludzkiej biedzie prawdopodobnie nigdy nie da się opisać, nawet rachmistrzom Spisu Powszechnego czy instytucjom naukowym. licja Witoszyńska w swoim raporcie za 2011 r. podaje inne i bardziej szczegółowe liczby. H Z pomocy Ośrodka Opieki Społecznej korzysta 2507 rodzin! Słownie: dwa tysiące pięćset siedem rodzin. W tym – 1072 rodziny jednoosobowe wykazane w raporcie jako jednoosobowe gospodarstwa domowe, 612 rodzin z jednym lub dwojgiem dzieci, 147 rodzin z trojgiem i więcej dzieci, 676 rodzin emerytów lub rencistów. Powyższe liczby raport uzupełnia następującymi wyjaśnieniami: Znaczną grupą świadczeniobiorców są rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci. W większości są to rodziny, w których jeden z rodziców pozostaje przez dłuższy okres bez pracy. Szczególną grupą są rodziny rencistów i emerytów, którym świadczenia ZUS nie zapewniają godnej egzystencji. H Z różnorakiej pomocy – jak opłacanie posiłków w szkołach, pokrywanie kosztów kolonii, zakupy artykułów szkolnych, nawet żywności, leków i odzieży – korzystało 1649 dzieci opisanych w raporcie jako „do 18-go roku życia” i ta część mieszkańców Targówka stanowi 36,08 proc. podopiecznych Ośrodka Pomocy Społecznej. ajsmutniejsza ze wszystkich tych smutnych liczb jest ta liczba z ostatniego akapitu. Mamy oto wiek już XXI, mamy wiek konsumpcjonizmu i w Polsce, półki w sklepach – i nawet w małych sklepikach – zawalone, tylko wybierać i przebierać, tylko kupować co dusza zapragnie i zaspakajać wszystkie potrzeby egzystencjalne oraz wszelkie zachcianki. Jednak nie dla nich ten szum samochodów, te luksusy, te wszystkie cuda producentów całego świata. W każdym razie nie dla tych 1649 dzieci Targówka. Pomagać – to pięknie i szlachetnie, tak jest – trzeba, pomocy nigdy za wiele, ale coś się dzieje źle skoro tyle dzieci w jednej tylko dzielnicy wielkiej stołecznej metropolii dużego europejskiego miasta żyje w biedzie zweryfikowanej urzędowo i w całym majestacie prawa. To już musi być rzeczywiście skrajnie wielka bieda, a co gorsza tę biedę ofiarowano im już w dniu narodzin jako wiano na ich przyszłość. Dlaczego ta nasza wspólnota narodowa nie potrafi (czy nie chce ?) ofiarować im na dobry początek chociaż namiastki szczęśliwego dzieciństwa? Nasze państwo w biedzie? Nieprawda! Pomyślmy o tym. A N Stefan KUDECKI CZEKAMY NA CIEBIE! OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ PISZE: Jeśli jesteś osobą dorosłą, dysponujesz wolnym czasem, jesteś na emeryturze, cenisz takie wartości jak: bezinteresowność, rzetelność, uczciwość i aktywność; chcesz się wyrwać z kręgu samotności i bierności, przyjdź, a dowiesz się JAK WIELU LUDZI POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY. Adres: Chodecka 2. Telefony: 811-16-57, 674-20-14 POMÓŻMY SOBIE! l l l l l l l l l l l l l Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe; 501 093 502, 818 59 65 (wieczorem) Dyplomowana pielęgniarka, pełen zakres usług; 516 170 205 Sprzedam 100-letnią maszynę do szycia; 601 342 786 Odkurzacz piorący „Turbo”, gwarancja, sprzedam; 811 38 14 Do wynajęcia pawilon handlowy, Kondratowicza; 600 630 444 Sprzedam dywan wełniany 2x3 m; 811 67 69 Kompleksowa obsługa księgowa dla firm; 674 15 55 Wynajmę garaż, Turmoncka 22; 608 611 713 Zatrudnię kucharkę do przedszkola, 1/4 etatu, mile widziana emerytka; 796 257 411 Sprzedam – zamienię 44 m2, Malborska; 780 550 500 Język polski i rosyjski u egzaminatora maturalnego; 796 546 513 Uczę rysunku i malarstwa; 600 190 540 Angielski – konwersacja; 22 296 72 83 BEZPŁATNE l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l Odstąpię sklepik 15 m2. Krasnobrodzka 12; 604 996 458 Wróżka Anna, doświadczona, dojeżdża; 515 184 706 Remonty i wykańczanie mieszkań, tanio i solidnie; 721 554 666 Do wynajęcia M3, ul. Malborska; 515 505 826 Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202 Aranżacja wnętrz, konsultacje oraz realizacja; 601 348 501 Malowanie na jedwabiu – rzeźba z tkaniny; 601 348 501 Okulary z bezpłatnym sprawdzeniem wzroku; 675 23 25 Malowanie, szpachlowanie, gładź. Szybko, czysto, dokładnie; 794 986 999 Elementy do produkcji biżuterii, odzież damska, torebki. Rembielińska 5; 602 213 215 Wynajmę umeblowane mieszkanie 45 m2; 607 177 230 Artystyczne wykonawstwo wnętrz; 665 080 889 Instalacje elektryczne, remonty lokali; 665 080 889 Orientalny BAR SAJGON zaprasza, Turmoncka 22; 743 19 91 Najtańsze okna prosto z fabryki; 507 787 033, 502 108 593 Inwalidka zamieni 24 m2 przy Chodeckiej na podobne, na parterze; 506 894 317 Angielski; solidnie, tanio; 695 315 588 Własnościowe 38 m2 zamienię na większe. Spłacę zadłużenie; 695 608 198 Zdrowe odżywianie i skuteczne odchudzanie z Herbalife; 531 888 424 Angielski; profesjonalny, egzaminy, matura; 510 490 071, 843 26 60 Tapetowanie, malowanie, panele, glazura; 505 765 350 Kupię lokal użytkowy 55 - 60 m 2. 604 953 667 6 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO S R POLECAMY N taraniem (zapewne wielkim i długotrwałym) Biblioteki Publicznej Targówka ukazał się tom antologii twórczości lokalnej grupy poetyckiej AKANT pt. „Co nam w duszy gra...”. A gra aż siedemnastu autorom, gra – jak to ujął we wstępie profesor SGGW i sam poeta Franciszek Kobryńczuk – ...jako echo naszych wzruszeń z lat, dni i chwili minionych... bowiem ...Taką muzycznie wrażliwą duszę ma każdy człowiek... Na koniec swojego wstępu prof. Franciszek Kobryńczuk składa gratulacje autorom i podziękowania tym wszystkim, którzy z gorącego serca i szerokiego gestu pomogli w wydaniu tego tomu. Niniejszym i nasza redakcja dołącza się do tych gratulacji, a w tym Bibliotece Publicznej przy Św. Wincentego gdzie AKANT znalazł swój dach nad poezją. Ludwik JANKOWSKI MAŁA OJCZYZNA Moja ojczyzna to wiejska chata, cicha, nieduża i nie bogata. Strzecha słomiana wokół ścian przyzba. Sień brukowana i ciasna izba. Obok w komórce kapusty beka, bochenek chleba i kanka mleka. Na skraju wioski gdzie boje były wiąz rozłożysty, pod nim mogiły. Żyzne opłotki, powstańców wzgórek, łany pszenicy i nasz kościółek. Skupiska osik, ciarek moczary, Dominów glinki i mostek stary. Za Mieściechowem Nurzec nasz płynie, chwała mej wiosce, mój Przybyszynie. Ludwik JANKOWSKI od lat związany ze środowiskiem poetów amatorów Targówka zgrupowanych przy bibliotece na Św. Wincentego, obecnie mieszkaniec Raszyna gdzie założył lokalny klub literacki. Redaktor GROBLI. Wydał tomik wierszy „Z głębi serca”. Drukowany wiersz pochodzi z tomiku twórczości Grupy Poetyckiej „AKANT” „Co nam w duszy gra...”, wyd. 2012, Biblioteka Publiczna Dzielnicy Targówek m. st. Warszawy. ozkołysały się trzy dzwony po poświęceniu ich przez pasterza naszej diecezji arcybiskupa Henryka Hosera. Arcybiskup przybył do parafii Św. Marii Magdaleny, aby udzielić młodzieży Sakramentu Bierzmowania i pobłogosławić dzwony o imionach: Święta Maria Magdalena, Błogosławiony Jan Paweł II i Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia. Klarowna, pełna życzliwości – zarówno wobec młodych jak i starszych – homilia zachęcała do zwracania się o pomoc do swoich patronów, jako wielkich przyjaciół i opiekunów na trudnych drogach życia. Przy dzwonach, na zakończenie Eucharystii, ksiądz arcybiskup odmówił przepiękną modlitwę ukazującą znaczenie dzwonów w życiu Kościoła – mówiąc m. in.: Boże, Ty od początku świata przemawiałeś do ludzi, (…) i uświęcałeś swoją obecnością. Twojemu słudze Mojżeszowi poleciłeś, aby posługiwał się srebrnymi trąbami do zwoływania ludu. (…) POBŁOGOSŁAW te dzwony (…) i spraw, niech wierni, którzy słuchać będą ich dźwięków, wznoszą swe modlitwy do Ciebie, ich serca niech także biją dla Ciebie. Gotowi do udziału w radościach i troskach swych braci, niech spieszą do Kościoła, doświadczają w nim obecności Chrystusa, słuchają Twojego Słowa i do Ciebie zanoszą swoje błagania. astępnie ksiądz arcybiskup poświęcił dzwony w obecności zgromadzonych parafian oraz młodzieży. Każdy dzwon niesie wypisane na sobie przesłanie: Święta Maria Magdalena: Widziałam Pana i to mi powiedział: Wstępuję do Ojca Mego i Ojca Waszego oraz do Boga Mego i Boga Waszego. Święta Mario Magdaleno, nasza patronko, wstawiaj się za nami. A.D. 2011, w Roku Beatyfikacji Jana Pawła II. Błogosławiony Jan Paweł II – 1.05.2011 z okazji 30-tej rocznicy erygowania parafii i wyniesienia na ołtarze największego Polaka umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II. Dzwon ten ufundowali parafianie Świętej Marii Magdaleny w Warszawie, gdy proboszczem był ksiądz kanonik Wojciech Zdun. I drugi napis: Jan Paweł II – 1978-2005. Wypłyń na głębię – Nie lękajcie się. Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Ojczyzna, kiedy myślę, słyszę jeszcze dźwięk kosy, gdy uderza o ścianę pszenicy, łącząc się w jeden profil z jasnością nieboskłonu. Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński 1901-1981. Wdzięczni Bogu za erygowanie w 1980 roku parafii Świętej Marii Magdaleny przez Prymasa Tysiąclecia Soli Deo. ozpromieniony radością ksiądz kanonik Wojciech Zdun dał znak, aby impulsem elektrycznym rozhuśtać dzwony, które o tej wieczornej porze obdarowały każdy inną melodią nasze osiedle. Starsi oraz ci N R młodzi, których uczono w szkołach i w domu porządnej poezji, przypomnieli sobie ten przejmujący refren wiersza „Anioł Pański” Kazimierza Przerwy-Tetmajera: Na Anioł Pański biją dzwony, niech będzie Maria pozdrowiona, niech będzie Chrystus pozdrowiony... Na Anioł Pański biją dzwony, w niebiosach kędyś głos ich kona... Pokruszysz pęta, w skrzydeł lot na nieśmiertelne trwanie. Niechaj na dzwonach bije młot, Twe Wielkie Zmartwychwstanie. Karol WOJTYŁA DZWONY NAD PODGRODZIEM Po 30-tu latach istnienia naszej parafii otrzymaliśmy muzykę dzwonów, muzykę, która skłania do refleksji – taki, zdaje się cel miał nasz ksiądz proboszcz. Pytanie, na ile jest do refleksji zdolny współczesny człowiek, współczesny chrześcijanin, klient internetu i supermarketów, który do sklepu wybiera się często właśnie w niedzielę – bo to jedyny trochę wolniejszy dzień w tygodniu? Idą więc całe rodziny, do tej współczesnej świeckiej świątyni, aby w niej zaspokoić potrzebę bycia razem z najbliższymi, by bogatej w rozrywki prze- FOTO BRÓDNO Nasz fotograficzny konkurs trwa. Fotografujemy wiosną, latem, jesienią i zimą. Fotografujemy sami siebie i swoich najbliższych. Czekamy na Państwa zdjęcia od zaraz. Będziemy je drukować. Powyższe zdjęcie pochodzi z naszego konkursu 2011 r. Fot. Jakub BACZYŃSKI strzeni spędzić świąteczny czas. Czy dźwięk tych naszych dzwonów wzywających wiernych „Podgrodzia” i „Ugorów” zawróci kogoś do kościoła? asuwa się także inna refleksja: dzwon!, dzwony!... Jak tu nie wspomnieć proroctwa geniusza polskiej poezji – Juliusza Słowackiego – proroctwa, które spełniało się na naszych oczach: Pośród niesnasek Pan Bóg uderza w ogromny dzwon, dla słowiańskiego oto papieża otworzył tron, (…) takiego ducha wkrótce ujrzycie, cień, potem twarz. Jesteśmy szczęśliwym pokoleniem – oglądaliśmy tę Twarz, twarz, która nie zatrzymuje spojrzenia na sobie, ale wskazuje na Oblicze Wiecznej Miłości – Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Patos dzwonów, ale i ukojenie, biegnie po rosie ale i sięga nieba. Na trwałe dzwony wpisane – jak KRZYŻ – w naszą kulturę Polską, w jej najgłębszą TOŻSAMOŚĆ. Dzwon obwieszcza zwycięstwo Krzyża, który – jak powie Karol Wojtyła – ...idzie pod prąd. Krzyż idzie pod prąd. Prowadzi do ZMARTWYCHWSTANIA! Dzwony jednak nie są tylko specyfiką Polski. Wprowadzone zostały do użytku kościelnego przez papieża Sabiniusza (zm. 606). W zachodniej Europie i Anglii używane więc były już w VII wieku. Są więc od dawna wpisane w tożsamość Europy. Znakomicie to odczuł i odczytał Ernest Hemingway, Amerykanin, noblista, który dokument potwierdzający przyznanie prestiżowej nagrody ofiarował jako votum wdzięczności Matce Bożej Hawańskiej. Swoją sztandarową powieść pt.: „Komu bije dzwon” poprzedził on mottem z „Devotion” Johna Donne`a (1572-1631), dziekana w katedrze Świętego Pawła w Londynie i angielskiego poety. To motto jest przejmujące i stale aktualne: Żaden człowiek nie jest samotną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie. U nas, w Polsce, a więc i na Podgrodziu-Ugorach, nie tylko na Msze Święte i nie tylko do modlitwy na „Anioł Pański”, ale także w czasie Mszy Świętych pogrzebowych dzwony już wzywają do modlitwy i refleksji. Dźwięk dzwonu, przypomina o upływającym czasie, kieruje uwagę współczesnego, zapędzonego człowieka na rzeczy ostateczne, na ZMARTWYCHWSTANIE! Dr Stanisław JANIEC Ks. Dariusz REJMUZA 7 KWIATKI KRAJOWE H Prognoza ludności wg. GUS. Od 0 do 17 lat: 2010 – 7,1 mln, 2030 – 6,2 mln; od 18 do 59 lat (kobiety) i od 18 do 64 lat (mężczyźni): 2010 – 24,5 mln, 2030 – 21,2 mln; powyżej 60/65 lat (łącznie kobiety i mężczyźni): 2010 – 6,4 mln, 2030 – 9,2 mln. Razem: 2010 – ok. 38,0 mln, 2030 – 36,4 mln. H Narodowy Bank Polski: w latach 2012-2013 inflacja (wzrost cen) wyniesie 3,6 proc. – 4,5 proc.; w latach 2007-2011 inflacja wyniosła 15 proc. H Dług rządowy na dzień 12 marca br.: 941 mld zł, roczne odsetki – 41 mld zł, prywatne długi Polaków – 745 mld zł, rządowy dług w przeliczeniu na jednego obywatela – 25 tys. zł. H Prof. dr Jan Winiecki – członek Rady Polityki Pieniężnej: ...prawie połowę bogactwa narodowego, które tworzą ci, którzy pracują, zabiera im się w postaci podatków i w innych formach. H Koszty stadionów na Euro 2012: warszawski – ok. 2 mld zł, wrocławski – 850 mln zł, poznański – 640 mln zł, gdański – 860 mln zł. H Badania Uniwersytetu Łódzkiego 1000 nauczycieli. 50 proc. nauczycieli przeciw podstawie programowej obowiązującej od 1 września, w tym 43 proc. „...ta reforma jest niepotrzebna”, a 35 proc. za podstawą lecz z zastrzeżeniem „raczej nie”. H Straty OFE na giełdach. W 2008 r. – podczas tzw. bessy – OFE otrzymały z ZUS 24 mld zł., straciły na giełdach 30 mld zł. Manko 6 mld zł. W 2011r. OFE z 15 mld zł otrzymanych z ZUS straciły 12 mld zł. Łącznie w ciągu trzech lat OFE straciły ok. 40 mld zł. Minister Jacek Rostowski: OFE były wielkim błędem. H Podatek na dziurę. Jak się szacuje na mocy ustawy o tzw. kopalinach KGHM zapłaci rządowi od 2 do 3 mld zł podatku więcej. H Rząd planuje znieść ulgę internetową od 2013 r. z zamiarem odzyskania dla budżetu ok. 1,4 mld zł. H Wpływy od PIT (osób pracujących) za 2011 r. mogą wynieść ok. 38,6 mld zł. H Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz: Próbuje się rękami lekarzy odebrać polskim obywatelom leki refundowane. H Przez ostatnie cztery lata przybyło 75 tys. urzędników państwowych i samorządowych. Ogólny roczny koszt ich utrzymania: 21 mld zł, w 2010 r., o 1,3 mld zł więcej niż w 2009 r. H W latach 2007-2010 rząd sprzedał 483 spółki należące do skarbu państwa z posiadanych 1401. Na lata 2012-2013 rząd planuje sprzedaż dalszych 300 spółek. H Stutysięczna armia polska liczy obecnie 36,5 tys. szeregowych, ok. 22 tys. oficerów, ok. 40 tys. podoficerów i 120 generałów. H Z 5 mld zł z Unii Europejskiej przeznaczonych na modernizacje kolei wykorzystano ponad 1 proc., z tej puli 1,2 mld zł otrzymały (pękające) autostrady. H Dr. Jerzy Jankowski – przew. Krajowej Rady Spółdzielczej: Potrzeby w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego są ogromne. Dla zrównoważenia liczby mieszkań z liczbą gospodarstw domowych oraz wymiany zużytej substancji brakuje 2,5 mln mieszkań. W 2001 r. zbudowano tylko 131,7 tys. mieszkań, o 3 proc. mniej niż w roku 2010. KWIATKI KRAJOWE W maju przypada 100-tna rocznica śmierci Bolesława PRUSA (Aleksandra Głowackiego), od stycznia obchodzimy rok pamięci jego twórczości. Bolesław Prus – SERCE SERC – powstaniec styczniowy, więzień rosyjski, ojciec literackich postaci Izabeli Łęckiej i Stanisława Wokulskiego, Józefa Ślimaka, Magdaleny Brzeskiej i pani Latter, również dziennikarzem był. W swoim 65 lat liczącym życiu, w tym przez 40 lat codziennie z piórem w ręku, napisał kilkaset felietonów (kronik). Debiutował felietonem „Grzechy nasze” na łamach „Opiekuna Domowego” w 1872 r. Kunszt pióra Bolesława Prusa dziennikarza (kronikarza) przypominamy jego opinią o sprawach polsko-litewskich z 1907r., tak dzisiaj – w 2012 roku – aktualnych z racji walki Polaków litewskich o polskie szkoły. DZIENNIKARZEM BYŁ (1) A ż mi się chce powiedzieć, że choć trochę oświecony Polak nie potrzebuje wyjeżdżać na Litwę w celu poznania jej. On ją zna prawie od dzieciństwa, a nawet dawniej, chyba z jakiś przedbytowych czasów. Kto by z nas nie wiedział, że: Tam na północ! hen daleko! szumią puszcze ponad rzeką. Tam świat inny, lud odmienny, kraj zapadły, równy, senny (...) Puszcze czarne, zboże marne, niebo bledsze, trawy rzedsze, rojsły grząskie, groble wąskie (...) Wół za rogi orze zgliszcze,w ostrym żwirze socha świszcze, a za drogą gdzieś w postronne ciągną wózki jednokonne. Koń obłoczny w wózkach małych, lud w chodakach z łyka szytych, w chatach dymem ogorzałych, darnicami płasko krytych. 1) Wśród tego niewesołego, a jednak ukochanego krajobrazu od czasu do czasu ukaże się ...Zamek na barkach nowogródzkiej góry..., co to ...od miesięcznego brał pozłotę blasku ...albo jasna, rozległa przestrzeń, do której – ...jeżeli nocą przybliżysz się dobą i zwrócisz ku wodom lice: gwiazdy nad tobą, gwiazdy pod tobą i dwa zobaczysz księżyce... A gdy szczęście dopisze, możesz w drodze spotkać i jedną z tych tajemniczych, rozśpiewanych puszcz litewskich, gdzie dęby dębom, buki bukom podają każdą nutę myśliwskiej trąbki. 2) Niemniej znanym i równie nam bliskim jest lud tamtejszy. Gdy na lud ten człek spoziera, to aż serce żal opłynie i zapytać chęć go zbiera: co ci to, Litwinie? Ale Litwin nie wygada, bo w tej duszy hart nielada! (...) Choć kraj jego niebogaty, radzi sobie bo oszczędny (...) Nie zwykł on się kochać w krasie, ale myśli o zapasie i dobytek w dom prowadzi i ...o jutrze wiecznie radzi (...) Ufa twardo, że nie zbłądzi, bo dokoła się ogląda i wie dobrze, czego żąda, a stąd bywa hart w narodzie: Litwin mądry i po szkodzie i w tym głównie, głównie pono góra Litwy nad Koroną... 3) aka była od najwcześniejszej młodości moja znajomość Litwy i Litwinów. Później spotykałem się z nimi naprawdę i niejednokrotnie miałem możność przekonać się, że Litwin góruje nad Królewiakiem powagą czy melancholią, przewidywaniem, wytrwałością; że jego patriotyzm jest głęboki jak religia, że jego nie lekkomyślna ofiarność dla rzeczy publicznej nie zna granic i pomimo wiekuistych kłótni zaczynających się od słów: Bo to widzisz, serce, te Koronijarze...; że pomimo tych kłótni my, Polacy, nie mamy na świecie wierniejszych braci. Kochaliśmy Francuzów, z Węgrami byliśmy dwa bratanki ...marzyły nam się sympatie Anglików, Amerykanów, Włochów... Lecz naprawdę mamy tylko dwu bratanków, dwu sprzymierzeńców: polskiego Litwina i Ruś mówiącą po polsku. T Skąd wywiązały się takie stosunki miedzy dwoma bądź co bądź nader odmiennymi plemionami jak Polacy i Litwini? ... Nie wiem, lecz spróbuję zabawić się we wróżbitę. Zdaje się, że Litwini nigdy nie byli licznymi: dziś liczba ich nie przechodzi czterech milionów. A ponieważ z tej przyczyny groziła im zagłada od Niemców, więc byli zmuszeni poszukać sobie jakiegoś bardzo pewnego wspólnika, którego też znaleźli w najbliższych sąsiadach swoich – Polakach. Jest to dopiero jedna strona kwestii, a oto druga – ciekawsza i głębsza. itwini podobnie jak Baskowie, jak Celtowie, należą do ludów językowo odosobnionych. Szwed spotyka dźwięki swej mowy w niemieckim, w angielskim; Polak w czeskim i rusińskim; Francuz we włoskim i hiszpańskim. Ale Litwin – swój język musi tworzyć sam – wyraz po wyrazie, zdanie po zdaniu, gdyż nie może znaleźć nic gotowego w językach pokrewnych, których nie ma, które nie istnieją. Dzięki temu język litewski, dzieło narodu nielicznego i osamotnionego, chyba nie mógł być ani dość bogatym, ani dość giętkim i nie nadawał się do wyrażania pojęć zbyt subtelnych czy bardziej zawiłych. A tymczasem potężny duch narodu czuł się zdolnym nie tylko do zdobyczy cywilizacyjnych, ale i do zbudowania bytu niepodległego. Kiedy człowiek nie może pochwycić czegoś własnymi rękami, wówczas pomaga sobie narzędziami. Litwini, a raczej klasy rządzące zrobiły podobnież. Własny język nie był dość wygodny, więc do wykonania wielkich zamiarów obejrzeli się za cudzym. Niemczyzna budziła w nich wstręt i zgrozę. Rosji jeszcze nie było; a gdy nareszcie pojawiła się i weszła w bliższe stosunki z Litwą, kraj ten, zdaje się, nie miał powodu do zachwytów... . Któż więc został? Ruś lub Polska. itwini naprzód spróbowali języka ruskiego, używali go w sądach, napisali w nim Statut Litewski. Powoli jednak przeszli do języka polskiego, stworzyli w nim arcydzieła, ucieleśnili w nim swoją duszę i do dziś dnia pozostali mu wierni. Powtarzam: wyższe klasy litewskie nie dlatego przyjęły język polski, że zakochały się w pięknych oczach Polek, i nie dlatego, ażeby swój wierny lud sprzedać chytremu sąsiadowi z zachodu. Przyjęli go, bo jakiś bogatszy język był im potrzebny do celów politycznych i kulturalnych, bo ten wreszcie najlepiej przypadł im do ich usposobienia. A później przyszli do nich Polacy, nie jak wrogi do wrogów, lecz jak sprzymierzeńcy, ażeby bronić i uprawiać niezmierne łany pustej ziemi i bodaj czy nie w taki sposób urodziła się dziwna, nieprawdopodobna historia Litwy. Gdyby nie ów ożenek z polskością w końcu czternastego wieku, nie bardzo wiadomo, czy na początku dwudziestego, miałby kto wymyślać Polakom za poniżenie ludu i mowy litewskiej? L L DCN – za miesiąc 1) Cytat z „Pieśni o ziemi naszej” Wincentego Pola. 2) Cytaty z „Grażyny", „Świtezi” i „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. 3) Cytat z „Pieśni o ziemi naszej” Wincentego Pola. Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862) D ecyzja o wezwaniu zaprzysiężonych spis- dość dobre rozpoznanie w sytuacji politycznej kowców w pole nie była łatwa, jak przede Europy oraz w samej Rosji i w sytuacji militarwszystkim nie była lekkomyślna, bo na przykład nej Królestwa Polskiego (tj. zaboru rosyjskiego). akurat garstce warszawskich radykalnych mło- Nawet przecież rozsyłali swoich emisariuszy po kosów zachciało się wywołać jakąś antyrosyjską krajach zachodniej Europy, którzy mieli rozliczne drakę w Warszawie i to w czasie, gdy margrabia zadania w dziedzinie uprawiania polityki zagraAleksander Wielopolski układał w Petersburgu nicznej i kupowania broni. Zatem powiedzmy tu jeszcze wyraźniej, że to różne sprawy polskie z carem Aleksandrem II. ostra antypolska Przed branką w stypolityka Rosji byczniu 1863, zanim ła odpowiedzialna zabrzmiała trąbka za wybuch powstado boju od Żmudzi nia, albowiem byaż po Galicję, zaoła to polityka konstrzały się również frontacyjna traktupolskie spory o pojąca Polaków jalitykę Aleksandra ko wrogów przeWielopolskiego i to znaczonych przez spory fundamentalzniewolenie do ne. Mnożyły się pyostatecznego wytania, a wątpliwośnarodowienia. Na ciom nie było końca. taką politykę caraEwentualna ugotu nie mogło być da z caratem lecz na zgody, i nie było jakich warunkach? aż do pamiętnego Ewentualny kom5 sierpnia 1915 r. promis lecz w jakiedy to armia rokich sprawach? syjska pod napoPolskość czy rurem armii niesyfikacja? mieckiej opuściła Renegactwo czy Warszawę wycowalka o cele najSTYCZNIOWE POLSKIE KOSY. fując się za Wisłę wyższe? awet już nie chodziło o wymarzoną nie- i dalej na wschód po kresy. Już rządy Wielkiego Księcia Konstantego do podległość, o odzyskanie niepodległego bytu narodowego, o powrót w należne Polakom gra- spółki z Mikołajem Nowosilcowem (1815-1831) nice, ale o poszanowanie – używając dzisiejszej dały Polakom dużo do myślenia gdy swoimi bruterminologii – elementarnych praw przynależnych talnymi rządami zamieniali stopniowo wiedeńską człowiekowi. Mało kto wierzył w możliwości po- konstytucję Królestwa Polskiego w świstek palityczne Aleksandra Wielopolskiego poza chyba pieru, napisaną zresztą pod dyktando samego canim samym, bowiem Aleksander Wielopolski ra Aleksandra I. Ówczesne pokolenie Polaków poniósł przecież dość sromotną klęskę zabiegając żyło legendą powstania listopadowego mimo stobezskutecznie u cara Aleksandra II o odwołanie sowanych na niebywałą wręcz skalę represji rostanu wojennego. Zresztą już po jego wygnaniu syjskich podczas nocy paskiewiczowskiej trwaz Warszawy i z polityki sam Aleksander Wielopol- jącej przecież aż ćwierć wieku. Tak dalej żyć się po prostu nie dawało! Żyć ski przyznał, że – cytujemy: – Wszystko miało być załatwione dyktaturą – bez żadnych widoków na przyszłość. Bez jakiejkolwiek nadziei. Żyć – pod knutem! W otowojskową. aką dyktaturę wojskową zapowiadało ogłosze- czeniu na każdym kroku, na każdej warszawskiej nie 14 października 1861 r. stanu wojenne- ulicy, w każdym zaułku – rosyjskich mundurów! go. Tym samym to Rosja jako pierwsza raz jesz- W towarzystwie tajniaków i szpicli! cze wypowiedziała wojnę narodowi polskiemu, początkiem lat sześćdziesiątych Rosja zaa więc powstanie – jako na pewno desperacka mieniła ówczesne Królestwo Polskie w kosamoobrona przed rosyjskim reżimem stanu wo- szary swojego zachodniego imperium. Na straży jennego – tylko dojrzewało jeszcze rok i trzy interesów rosyjskich i rygorów stanu wojennego miesiące między październikiem 1861 r. a stycz- z 14 października 1861 stało w pogotowiu około niem 1863 r. 110 tys. bagnetów armii regularnej. Najpierw sprzeciw zaczął się wykluwać w kółTa potężna wówczas siła była podzielona na kach polskiej młodzieży studenckiej na uniwer- 66 batalionów piechoty, 24 szwadrony jazdy, 60 sotni kozackich, miała do dyspozycji 176 dział sytetach w Petersburgu, Moskwie i Kijowie. W Warszawie student Szkoły Sztuk Pięknych i była rozlokowana w 140 miastach i miasteczEdward Kapliński spraszał swoich zaufanych ko- kach. Do tego doliczyć trzeba kilkadziesiąt tylegów do mieszkania przy ulicy Miodowej na kon- sięcy żołnierzy zakwaterowanych w fortecach spiracyjne czytanie nielegalnych Mickiewicza, (Warszawa, Modlin, Dęblin, Zamość, Brześć), Słowackiego, Krasińskiego i na dyskusje, a spotka- żandarmerię, policję widną i tajną, straż więnia te zazwyczaj kończyły się śpiewami polskich zienną, funkcjonariuszy komisji śledczych i sązakazanych pieśni oraz zazwyczaj pieśnią dów, kolaborantów i szpicli, urzędników rosyj„Jeszcze Polska nie umarła”. Z czasem ta stu- skich. Zaś w samej Warszawie rosyjski garnizon dencka grupa się zwiększa o studentów Akade- liczył prawie 25 tys. skoszarowanych żołnierzy, mii Medyko – Chirurgicznej, młodzież organizuje a – dodajmy – Warszawa liczyła wówczas ok. wycieczki szlakami bohaterów narodowych, na 230 tys. mieszkańców, a w tym ok. 70 tys. Żydów. pamiętne pola bitew, m. in. do Olszynki Gro- Samego tylko Zamku Królewskiego z namiestnichowskiej, na Pragę do grobu gen. Jakuba Ja- kiem cara Michaiłem Gorczakowem strzegły roty sińskiego. Idą, niosą jeszcze tylko kwiaty. Idą po piechoty z czterema działami i sotnia Kozaków nasycenie swoich serc patriotyzmem. Idą wbrew w łącznej sile 900 ludzi, a w odwodzie pod bronią zakazom i restrykcjom. skoszarowano oddziały w Cytadeli Aleksandrowwczesne – w 1862 r. – kierownictwo pol- skiej, na Powązkach i w Łazienkach. skiego państwa podziemnego – wbrew zastrzeżeniom wielu dziejopisów naszych – miało Jerzy KOCHAŃSKI BRANKA (4) N T Z Ó J esteśmy już w II połowie XIX wieku – i przeglądamy kronikę lekarską tamtych lat z pytaniem, kto się odważył sięgnąć z sukcesem po nóż chirurgiczny. Sztuka medyczna rozwijała się szybko, zarówno w Europie jak i w Ameryce zgłębiając różne tajemnice organizmu człowieka. I tu pojawia się nazwisko wiedeńskiego profesora Teodora Bilrotha, który 29 stycznia 1881 r. wykonał pierwszą resekcję żołądka u chorego na raka, a w jego biogramie figuruje nasz rodak Jan Mikulicz-Radecki jako student i następnie asystent. W Wiedniu u boku tego wybitnego wiedeńskiego pioniera chirurgii krtani i jamy brzusznej dojrzewał jego talent. Szczególne uznanie – jak pisze W. Lisowski – zdobył za pracę o symetrycznym powiększaniu gruczołów łzowych i ślinianek, a zespół tego schorzenia nazywa się chorobą Mikulicza. an Mikulicz-Radecki z Czerniowic (rocznik 1850) miał to wyjątkowe szczęście, że mógł się kształcić m. in. w Wiedniu i Pradze aż wreszcie decyzją wiedeńskiego Ministerstwa Edukacji objął katedrę na akademii krakowskiej i chociaż kształcił się w języku niemieckim, to jednak wykładał i pisał w języku polskim już do końca życia nie bacząc na zakazy władz austriackich. Rozbudował zaniedbaną krakowską Klinikę Chirurgiczną, a z czasem wybudował nawet jej nowy gmach. Wyspecjalizował się w leczeniu i chirurgii tarczycy, pisał liczne artykuły naukowe, skonstruował wiele narzędzi chirurgicznych. W Krakowie (1887) po raz pierwszy samodzielnie wykonał resekcję żołądka i ta operacja do dzisiaj jest znana w literaturze pod nazwą Mikulicza. Potem przeniósł się do Królewca, z Królewca do Wrocławia, gdzie też ponownie – wzorem krakowskiej – powołał do życia klinikę chirurgiczną. Metoda operacji raka jelita grubego również nosi nazwę Mikulicza-Poula. ie sposób w krótkim felietonie gazetowym opisać tych wszystkich nowatorskich eksperymentów i metod profesora Mikulicza-Radeckiego, bo obejmowały one tajniki gastrologii, a też i na przykład ortopedii. Swoimi doświadczeniami dzielił się wszędzie i ze wszystkimi. Ze studentami, ale też i wybitnymi przedstawicielami sztuki lekarskiej. Swoje metody przedstawiał na kongresach lekarskich w Wiedniu, a w Berlinie podczas Kongresu Chirurgów w 1904 r. wykonał pierwszą operację klatki piersiowej wzbudzając powszechny podziw. Jan Mikulicz-Radecki przez całe życie poświęcił się służbie cierpiącego człowieka, kochał swoją misję, zaskakiwał rozmachem swoich eksperymentów. Nie żył długo, mając zaledwie 55 lat rozpoznał u siebie raka żołądka. Zmarł 14 czerwca 1905 roku we Wrocławiu i bez przesady można nieskromnie powiedzieć, że żegnał go cały ówczesny świat lekarski – i nie tylko lekarski. poczywa na cmentarzu w Świebodzicach. Grób zachował się Jan MIKULICZ-RADECKI do dziś. (JK) LEKARZE Z KALENDARZA J N S