09 - II Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej w Zamościu
Transkrypt
09 - II Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej w Zamościu
V Zamojski przegląd- Reportaż 2015 Reportaż Dominika Kolaja III Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida w Zamościu Ul. Kilińskiego 15 DRUGA SZANSA (Nie)zwykły chłopak Michał Hubala, inaczej Kazik, czyli dwudziestoletni chłopak z Łabuń, który dostał od losu nowe życie. To chłopak, którego znam od dziecka, kolega mojego najstarszego brata. Przystojny, średniego wzrostu, szczupły, z ciemnymi włosami i niebieskimi oczami. Zawsze radosny i pełen zwariowanych pomysłów, otoczony wieloma przyjaciółmi. Nikt się nie spodziewał, że może go spotkać coś tak strasznego. Droga przez mękę Michał przez dziewięć tygodni leżał na intensywnej terapii i walczył o życie. Wygrał tę walkę, choć nie dawano mu szans. Kazik miał rozległy uraz głowy, pęknięte prawie wszystkie kości twarzoczaszki, uszkodzone lewe oko i powiekę, a jego mózg wypełnił się krwiakami. Po wybudzeniu Michał nie potrafił się poruszać ani mówić, potrzebna była długa, niestety kosztowna rehabilitacja. W zbiórki pieniędzy, sprzedaż koszulek, czy organizowanie koncertów charytatywnych zaangażowana była cała wieś, pobliskie miejscowości oraz wszystkie zamojskie licea. -Okazuje się, że nasza młodzież ma ogromną wiedzę życiową. Taką mądrość! Zanim ja pomyślałam o czymkolwiek, oni przybyli już do mnie z tysiącem pomysłów. Nie wiedziałam jak to wszystko zorganizować, żeby wypaliło. Najpierw były te koszulki, rozprowadzanie ich. Każdy kupował, kto tylko mógł, kto chciał. Później zbiórki pieniężne. Wszystko to udało się zrealizować dzięki nim i temu, że mają wiele znajomych w innych szkołach- mówiła nauczycielka ZSP 3 w Zamościu, pani Elżbieta Knap. To co działo się wokół Michała było niesamowite. Przyjaciele robili co w ich mocy, aby pomóc Kazikowi. - Nie sądziliśmy, że nasz syn jest tak lubiany, że wszyscy staną za nim murem. Mamy wspaniałą młodzież- mówili rodzice Michała. Jego siostra założyła bloga, na którym opisywała postępy Michała i zachęcała do pomocy. –Czuję się jak dzwonnik, którym potrząsa dzwon. To już nie ja nim potrząsam, to on potrząsa mną. Sama nie wiem kto to wszystko zaczął, czy ja, czy przyjaciele Michała. Chyba zaczęliśmy to razem i wzajemnie się nakręcaliśmy – powiedziała starsza siostra Michała, Katarzyna Grewińska w filmie nagranym dla „Ekspresu Reporterów”. Jego przyjaciele tworzyli dla niego wiele filmów, które puszczali mu w szpitalu, między innymi urodzinowy film z życzeniami. Byli u niego codziennie. Na garażach naprzeciwko zamojskiego szpitala im. Jana Pawła II namalowali graffiti z napisem „Trzymaj się Kazik”. –Nasza przyjaźń jest specjalna. Wiemy, że on zrobiłby dla nas to samo. Musi do nas wrócić- to słowa wielokrotnie wypowiadane przez kolegów i koleżanki Kazika. Akcje okazały się niesamowicie pomocne. Szybko udało się zebrać pieniądze na leczenie. Michał stopniowo wracał do zdrowia. Najpierw zaczął poruszać palcem, potem całą ręką, zaczął wydobywać z siebie dźwięki i po długim czasie wreszcie stanął na nogi. – Nie mogło być inaczej. Nie wierzyłam nawet, że mogłoby być inaczej, skoro tyle ludzi modliło się za niego- mówiła pani Kazimiera Hubala, mama Michała. Feralny dzień Tragedia Michała rozpoczęła się 21lipca 2013 roku około godziny 21:00, gdy do państwa Hubalów zadzwonił telefon. Dostali oni informację, że ich syn prawdopodobnie spadł z dachu Ośrodka Zdrowia w Łabuniach i jest w stanie krytycznym. Znalazły go dzieci z sąsiedztwa i zadzwoniły po pogotowie. -Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Pielęgniarka, która go intubowała, powiedziała, że Michał był już nieżywy- opowiadała mama Michała. Lepsze dni Po wyjściu ze szpitala Michał przechodził jeszcze bardzo długo rehabilitację w domu. Znajomi odwiedzali go niemal codziennie, bardzo pomagali i wspierali jego jak i całą rodzinę Hubalów. We wrześniu 2014 roku Michał wrócił do szkoły, pomimo tego, że miał jeszcze pewne problemy z chodzeniem. Wypadek zabrał mu rok z życia. Co prawda ma dużo do nadrobienia i zapewne ten feralny lipcowy wieczór na zawsze zmienił jego życie, ale najważniejsze jest to, że dostał od losu drugą szansę. Przekonał się jak wspaniałych ludzi ma wokół siebie. Okazuje się, że jeśli ktoś jest w potrzebie, ludzie potrafią okazać wiele ciepła i dobra. Przez ostatni rok nie słyszałam, aby ktoś powiedział o Kaziku coś złego. Wszyscy są życzliwi i próbują pomóc na miarę swoich możliwości. Niezamknięty rozdział Cała sprawa Michała zakończyła się szczęśliwie, jednak do dzisiaj nie wiadomo, co stało się tak naprawdę tamtego wieczoru. Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że był on z kolegą w barze, po czym ten odwiózł go pod Ośrodek Zdrowia i tam się rozstali. Taką wersję utrzymuje kolega Michała, jednak to, że Michał był sam, pozostawia wiele wątpliwości. Michał po upadku z dachu byłby zapewne połamany, a nie miał on na ciele żadnych poważniejszych obrażeń. Miał jedynie bardzo uszkodzoną głowę, co wskazuje na pobicie. Na dachu znaleziono jego zegarek i telefon. Z przypuszczeń prokuratury wyglądać to mogło tak, że Michała ktoś pobił, po czym zaniósł te rzeczy na dach, aby upozorować próbę samobójczą Michała.