Dlaczego Piwna? Zastanawiam się... Początki były zapewne takie

Transkrypt

Dlaczego Piwna? Zastanawiam się... Początki były zapewne takie
Dlaczego Piwna?
Zastanawiam się...
Początki były zapewne takie, jak u większości z Was.
Decyzja rodziców, którzy chcieli, aby ich dziecko uczyło się w jednej
z najlepszych szkół.
Bo cóż ma do powiedzenia w tej kwestii niespełna pięciolatek, który w życiu
nie miał kontaktu z żadną szkołą?
W takim właśnie byłem wieku, kiedy pierwszy raz odwiedziłem Piwną.
Egzaminy wstępne - jak mawiano w przedszkolu - brzmiało to dla mnie
obco i groźnie.
Ale jak się później okazało, była to miła rozmowa z sympatyczną panią
psycholog oraz spotkanie z przyszłymi kolegami z klasy i panią
wychowawczynią.
Już wtedy pomyślałem - "Jest fajnie," ale skłamałbym, gdybym nie
powiedział, że miałem też pewne obawy, jak to faktycznie będzie, kiedy za
rok nauka rozpocznie się już na dobre.
I niepotrzebnie.
Koledzy ze starszych klas przyjęli nas całkiem dobrze i okazali się
sympatyczni. Może czasem traktowali nas, maluchów "trochę z góry", ale
ogólnie nie było źle.
Pani wychowawczyni, starała nam się w tym początkowym, trudnym okresie
zastąpić rodziców, a pozostali nauczyciele i wszyscy pracownicy szkoły robili
wszystko, abyśmy dobrze się czuli i jak najszybciej zaaklimatyzowali się w
nowym miejscu.
Teraz, po 4 latach wiem, że wybór tej szkoły był - strzałem w dziesiątkę i że nie zamieniłbym jej na żadną inną. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że mam tutaj super kolegów, z którymi mogę się
pobawić i powygłupiać. Pewnie, że nie zawsze się zgadzamy, ale ogólnie, to
się lubimy i wzajemnie sobie pomagamy - często dzielimy się śniadaniami
i słodyczami. Spotykamy się też poza szkołą, miło razem spędzamy czas.
Po drugie dlatego też, że są tutaj wspaniali nauczyciele, którzy razem z naszą
panią wychowawczynią mają do nas anielską cierpliwość i znoszą nasze
wybryki. Otwierają przed nami nieograniczony świat wiedzy, przekazują
wiele ciekawych informacji. Wpajają zasady dobrego wychowania, zawsze
możemy zwrócić się do nich z każdym problemem. Uczą nas także
wrażliwości i otwarcia na potrzeby innych ludzi. Poprzez organizowane akcje
charytatywne mamy możliwość włączania się do pomocy najbardziej
potrzebującym.
Pewnie, że mogliby mniej zadawać i nie robić tyle kartkówek - ale czy to
faktycznie wyszłoby nam na dobre? - chyba nie.
Mamy też możliwość uczestniczenia w wielu zajęciach dodatkowych, na
których poszerzamy naszą wiedzę i rozwijamy zainteresowania. W tym roku
jest ich aż 51 i każdy może znaleźć coś dla siebie.
Dla humanistów kółka polonistyczne i historyczne, dla umysłów ścisłych
matematyczne i informatyczne, dla przyszłych aktorów - teatralne, a dla
podróżników - przyrodnicze. Nie zapomniano też o artystach, muzykach,
piłkarzach i szachistach.
Są wypady do teatru, opery oraz spotkania z wieloma znanymi ludźmi,
którzy odwiedzają naszą szkołę.
Wycieczki oraz obozy, na które z niecierpliwością czekamy przez cały rok.
Ja jeżdżę na językowy - połączenie nauki ze świetną zabawą oraz
poznawaniem nowych miejsc. Polecam każdemu.
I jeszcze muszę wspomnieć tutaj o ulubionych przez uczniów i ich rodziców
Spartakiadach oraz Rajdach na Piwnej, z mnóstwem konkursów,
niespodzianek i oczywiście przepyszną grochówką, słynną już chyba na cały
Poznań.
Szkoła zapewnia nam też bezpieczeństwo. Wiem, że mnie i moim kolegom
nic tutaj nie grozi. Jest mała, wszyscy się znają i nikt obcy nie ma do niej
wstępu.
A jak już ktoś sobie sam coś przez przypadek zrobi – co mi szczególnie często
się zdarza – też nie ma problemu. Możemy liczyć na fachową pomoc pani
pielęgniarki, która bardzo szybko opatrzy nasze ranki.
Głodni oczywiście też nie chodzimy, pani kucharka dba o to, by pyszne
kanapki i obiadki zawsze były na czas.
I jeszcze jedna ważna rzecz – szkolny autobus. Świetnie jeździć takim
środkiem lokomocji. Życie towarzyskie kwitnie. Można pograć w karty,
porozmawiać, pośmiać się i ukradkiem oczywiście, gdy nikt z nauczycieli nie
widzi, odrobić zadanie domowe, o którym się zapomniało. Można też sobie
pospać. Często przysypiam i koledzy budzą mnie dopiero na przystanku.
Naprawdę jest fajnie. Cieszę się, że tutaj jestem.
A na koniec, mam radę dla wszystkich przedszkolaków. Niczego się nie
obawiajcie i na Piwną śmiało podążajcie!
Igor Brocki