Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?

Transkrypt

Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
Studia Philosophica
Wr a t i s l av i e n s i a
vol. V, fasc. 3 (2010)
MICHAŁ GŁOWALA
Uniwersytet Wrocławski
Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy
nigdy nie wolno robić?
Malum ex genere i bytowość uczynku ludzkiego
W poniższych uwagach przedstawiam szkic uzasadnienia fundamentalnej tezy
etyki klasycznej: że są takie rodzaje rzeczy, których nie wolno robić nigdy — niezależnie od okoliczności, skutków czy intencji (do takich rodzajów rzeczy należy
na przykład morderstwo, w tym eutanazja i aborcja); że istnieją w związku z tym
bezwarunkowe i bezwzględne zakazy moralne wykluczające pewne rodzaje uczynków bądź opcji działania1.
Doniosłość tej tezy wskazują dwie racje. Po pierwsze, pytanie, czy jest w ogóle
coś, czego nie wolno mi zrobić nigdy, należy do najbardziej fundamentalnych; jego
rozstrzygnięcie pokazuje poniekąd, czym jest w ogóle perspektywa moralna i jaka
jest natura nakazów i zakazów moralnych. Po drugie, między nakazami i zakazami
moralnymi istnieją rozmaite asymetrie i z pewnych względów łatwiej uchwycić na1 Dokładniej: istnieją z jednej strony czyny dobre co do rodzaju (jak na przykład upomnienie braterskie), które, odpowiednio do sposobu, okoliczności i skutków, bywają realizowane dobrze lub źle;
czyny takiego rodzaju stają się obowiązkowe dla konkretnej osoby przy spełnieniu wielu dodatkowych
warunków. Z drugiej strony istnieją czyny złe co do rodzaju, których każda realizacja jest moralnie
zła, niezależnie od okoliczności, sposobu i skutków, i które są zakazane zawsze i w każdych okolicznościach. Na temat tej tezy zob. na przykład J. Finnis, Moral Absolutes. Tradition, Revision, and Truth,
Washington 1991; R. Spaemann, Obrona człowieka przed nieograniczonymi żądaniami, tłum. J. Merecki [w:] Wokół encykliki Veritatis splendor, J. Merecki (red.), Częstochowa 1994. Teksty klasyczne:
Arystoteles, Et. nik. 1107a9 nn. (teksty Arystotelesa wg wydania: Aristotelis opera. Ex recensione I.
Bekkeri, ed. 2, quam curavit O. Gigon, Berlin 1960); Petrus Lombardus, Sent. II, d. 40, cap.unicum
(Libri IV Sententiarum, cura et studio PP Collegii S.Bonaventurae, Ad Claras Aquas 1916); św. Tomasz z Akwinu, S. th. II–II, q. 110, art. 3; In Sent. II, d. 36, q. 1, art. 5, ad 5 (teksty Akwinaty wg
wydania: S. Thomae Aquinatis Opera omnia, R. Busa SI (curante), Stuttgart-Bad Cannstatt 1980).
Niektóre z tez tego artykułu przedstawiłem w referacie Dlaczego pewnych rzeczy nigdy nie wolno robić?
Malum ex genere i bytowość uczynku ludzkiego, na konferencji „Dlaczego cokolwiek powinienem? Pytanie o źrodła normatywności etyki” (Uniwersytet Gdański, 27–28 maja 2010).
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 137
2010-08-31 15:58:16
138
M. Głowala, Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
turę bezwarunkowego zakazu, aniżeli nakazu (który rodzi zobowiązanie konkretnej
osoby dopiero przy spełnieniu dodatkowych warunków).
Droga do uzasadnienia, które tu przedstawiam, wiedzie przez odpowiedź na pytanie, jaki dokładniej rodzaj bytu stanowi uczynek ludzki, który jest moralnie dobry albo zły i który jest przedmiotem nakazu albo zakazu. Perspektywa moralna
otwiera się bowiem przed nami w miarę, jak dostrzegamy taki rodzaj bytu, jaki
stanowią uczynki ludzke, i pewne własności specyficzne dla tego właśnie rodzaju.
Najpierw więc (1–2) wskazuję ogólny związek własności moralnych z rodzajem uczynków ludzkich, następnie (3–7) charakteryzuję rodzaj uczynków ludzkich,
w tym właściwe dla niego kryteria powodzenia jedności i odrębności (inaczej mówiąc: bytowość uczynków ludzkich), wreszcie na tej podstawie (7–9) uzasadniam
tezę, że pewnych rodzajów rzeczy nie wolno robić nigdy.
1. Tradycyjne ujęcie dobra i zła moralnego można wstępnie przedstawić następująco: w różnych rodzajach bytów mamy do czynienia z bytami dobrymi i złymi; to, na czym dokładniej polega bycie dobrym bądź bycie złym bytem danego rodzaju, jest wyznaczone przez naturę tego rodzaju (natura danego rodzaju przesądza także o tym, czy kryteria dobroci właściwe dla danego rodzaju są
utylitarne, czy też nie są). W taki sposób wśród trąbek odróżniamy trąbki dobre
i złe, a wśród realizacji krążenia krwi — dobre i złe krążenie. Zrozumienie, czym
w ogóle jest trąbka bądź krążenie krwi, jest wprost związane ze zrozumieniem,
czym jest dobra trąbka bądź dobre krążenie, oraz z ujmowaniem różnicy między
dobrą a złą trąbką bądź dobrym i złym krążeniem; niejasność zaś co do ogólnych
kryteriów bycia dobrą trąbką bądź co do różnicy między dobrą a złą trąbką jest
zarazem niejasnością co do tego, czym właściwie jest trąbka.
Z tej perspektywy dobro moralne jest dobrem specyficznym dla takiego rodzaju
rzeczy, jak uczynek ludzki2 (analogicznie: prawdziwość jest dobrem specyficznym
dla takiego rodzaju rzeczy, jak myśl). Innymi słowy, kryteria dobra i zła moralnego są kryteriami bycia dobrą lub złą rzeczą takiego rodzaju, jaki stanowi uczynek
ludzki. Różnice zaś specyficzne takiego rodzaju bytu, jak uczynki ludzkie, to różnice moralne.
Dla wstępnego rozpoznania takiego rodzaju bytu, jak uczynki ludzkie, warto podać kilka przykładów; uczynkami są więc: jałmużna, podpisanie umowy, oddanie życia, morderstwo, kradzież, kłamstwo, obmowa, kpina, żart, wybaczenie.
Bycie lżonym i ból fizyczny nie są uczynkami; lżenie, przyjmowanie lżenia czy
bólu — są.
Uchwycenie różnicy między dobrem a złem moralnym, różnic moralnych w ogóle, jest wprost związane z uchwyceniem natury tak zarysowanego rodzaju uczynków ludzkich. Ogólne i wstępne rozeznanie dobra i zła moralnego wiąże się ogólnym
i wstępnym rozeznaniem specyfiki tego właśnie rodzaju; szczegółowe rozeznanie
dobra i zła moralnego wiąże się natomiast ze szczegółowym rozeznaniem natury
2 Zob. na przykład św. Tomasz z Akwinu, S. th. I–II, q. 18, art. 1. G.E.M. Anscombe, P.T. Geach,
Trzej filozofowie, tłum. B. Chwedeńczuk, Warszawa 1981, s. 107.
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 138
2010-08-31 15:58:16
Studia Philosophica Wratislaviensia V 3 (2010)
139
tego rodzaju. Niejasność natomiast co do tego, czym jest uczynek ludzki, wiąże się
z niejasnością co do różnic moralnych.
Uwagi te dają się rozciągnąć na inne własności moralne, takie jak bycie
nakazanym, obowiązkowym bądź bycie przedmiotem czyjejś powinności, bycie zakazanym, bycie dozwolonym czy bycie nadobowiązkowym. Wszystkie te własności
są specyficzne dla rodzaju uczynków ludzkich. Kiedy więc powiadamy zgodnie
z prawdą, że Jan powinien odzyskać przytomność do wieczoru albo że Jana nie powinno tak boleć, nie ma mowy o powinności moralnej — właśnie dlatego że odzyskanie przytomności ani ból nie są uczynkami Jana, nie są takim rodzajem bytu,
który może być przedmiotem powinności moralnej.
Jeśli natomiast pytamy o moralny wymiar czegoś, co nie jest wprost uczynkiem
— na przykład emocji, bólu, choroby albo wytworu kunsztu — musimy pytać,
w jakim dokładnie związku to coś pozostaje z takim rodzajem rzeczy jak uczynki.
2. Rozpatrujemy więc coś w perspektywie moralnej wtedy, gdy identyfikujemy
uczynki, z jakimi mamy do czynienia. Dopóki tego nie czynimy, nie przyjmujemy
w ogóle perspektywy moralnej i nie możemy też dobrze rozważać własności moralnych, które czemuś przysługują. Na przykład: gdy powiadamy, że zachodziły pewne procesy historyczne, które przyprawiły kogoś o śmierć, nie przyjmujemy jeszcze
perspektywy moralnej; przyjmujemy ją wtedy, gdy w owych procesach identyfikujemy uczynki poszczególnych osób. Z podobnych względów nie można pytać, czy
zdarzenie, jakim była śmierć ks. Jerzego, było czymś moralnie dobrym czy złym;
moralnie dobre albo złe były uczynki osób: ks. Jerzego (oddanie życia, męczeństwo) i jego oprawców (morderstwo).
W pewnych sytuacjach szczegółowych niejasność co do moralnej oceny czyjegoś działania ma przynajmniej jedno ze swych źródeł w niejasności co do tego, co
dokładnie było uczynkiem danej osoby. Bywa tak w wypadku obrony przed bezpośrednim atakiem fizycznym, która powoduje śmierć napastnika: pytamy wówczas,
co właściwie robił zaatakowany, czyli właśnie, co było jego uczynkiem (w szczególności, czy przekroczył granice obrony koniecznej, zaczynając robić już coś zupełnie innego).
Podobnie: jeśli chcemy dowiedzieć się, czy konsekwencje uczynku mają jakiś
wpływ na jego wartość moralną, musimy wiedzieć najpierw, w jaki sposób sam
uczynek, to, co zrobiliśmy, różni się od tego, co jest jego konsekwencją.
Wskazuje to, że z racji samej natury dobra moralnego koniecznym warunkiem
dobrego rozważania własności moralnych w ogólności jest dobre rozeznanie takiego rodzaju rzeczy, jak ludzkie uczynki: zarówno co do właściwości specyficznych
dla tego właśnie rodzaju, jak i co do jego związków z innymi rodzajami bytu. Jest
to, jak sądzę, wniosek nietrywialny i wymagający powtarzania3.
3 Pewnym uszczegółowieniem tej klasycznej tezy jest diagnoza G.E.M. Anscombe, że bez wiarygodnego opisu działania ludzkiego (w tym zamiaru, decyzji, cnoty) pojęcia obowiązku moralnego i powinności są w etyce skazane na niejasności i nieporozumienia (Modern Moral Philosophy [w:] The Collected Philosophical Papers of G.E.M. Anscombe, vol. III, Oxford 1981, s. 25–42, zwłaszcza s. 29).
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 139
2010-08-31 15:58:16
140
M. Głowala, Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
3. Z kilku względów dobrym przykładem uczynku ludzkiego jest żart, czyli zrobienie bądź powiedzenie czegoś żartem bądź dla żartu (ioco), w odróżnieniu od
zrobienia bądź powiedzenia tego serio (serio)4; pewne specyficzne własności żartu bądź robienia żartu dobrze pokazują ogólniejsze własności uczynków ludzkich
w ogóle. Inaczej mówiąc: adekwatne studium żartowania (robienia sobie żartów)
wymaga trafnego ujęcia wielu rysów specyficznych dla uczynków, które skądinąd
okazują się fundamentalne także tam, gdzie w ogóle nie chodzi o żarty (w tym tkwi
wartość propedeutyczna studium żartowania). Warto więc wskazać z grubsza kilka
specyficznych własności robienia czegoś dla żartu; daje to bowiem pewną wstępną
orientację w specyfice rodzaju uczynków ludzkich.
(i) Kiedy ktoś robi coś żartem, można zawsze pytać, co dokładnie robi on żartem; innymi słowy, możemy wyodrębniać to, czemu bezpośrednio przysługuje owo
żartobliwe zabarwienie pochodzące od sprawcy — w odróżnieniu od konsekwencji
tego czegoś, którym już wprost to zabarwienie nie przysługuje; możemy wyodrębniać to, co człowiek ów bezpośrednio robi, i co w związku z tym uzyskuje pewne
zabarwienie pochodzące od samego żartobliwego sposobu, w jaki to robi. Robienie
czegoś dla żartu, ów szczególny sposób robienia czegoś, tkwi oczywiście w pewnej
intencji bądź nastawieniu sprawcy; żartem jednak, tym, co on robi, nie jest sama
intencja, ale, na przykład, pewien gest bądź poruszenie czegoś.
(ii) W pewnym ważnym sensie (który domaga się systematycznego zgłębienia)
to samo można zrobić żartem i na serio (choć zarazem w ważnym sensie robi się
wówczas co innego).
(iii) To, czy robi się coś żartem, czy serio, robi zwykle zasadniczą różnicę moralną; zrobienie czegoś dla żartu jest spełnieniem innego uczynku niż zrobienie
tego na serio. W szczególności: z jednej strony są takie rzeczy, że choć zrobienie ich
na serio byłoby moralnie naganne, zrobienie ich żartem moralnie naganne nie jest
(z czymś takim mamy do czynienia w wypadku pewnego rodzaju wprowadzania kogoś w błąd: żartobliwe nabieranie kogoś nie musi być moralnie naganne5); z drugiej
strony natomiast są takie rzeczy, że zrobienie ich na serio jest czymś moralnie dobrym, natomiast robienie ich dla żartu jest czymś moralnie nagannym (z czymś takim mamy do czynienia w wypadku rzeczy tak poważnych, że nie wolno robić ich
dla żartu)6. Innymi słowy, żartobliwa intencja bądź żartobliwy sposób stanowi o zasadniczej różnicy moralnej, o różnicy między uczynkiem a uczynkiem.
(iv) Zarazem jednak o zasadniczej różnicy moralnej robi to, co dokładnie robi
się dla żartu; dwa żarty mogą różnić się fundamentalnie właśnie z uwagi na to, co
dokładnie zostało żartem zrobione. W szczególności, są takie rzeczy niegodziwe,
że zrobienie ich dla żartu jest co najmniej równie niegodziwe jak zrobienie ich na
serio (z czymś takim mamy do czynienia w wypadku śmiertelnego pobicia kogoś);
4 Jest znamienne, że Akwinata poświęca sporo miejsca szczegółowym ustaleniom dobra i zła moralnego żartów; zob. na przykład S. th. II–II, q. 168, art. 2–4; S. th. I–II, q. 60, art. 5 corp; I–II, q. 102,
art. 1, corp; I–II, q. 75, art. 2, corp; II–II, q. 138, art. 1, ad 3; Contra gentiles III, c. 2, n. 9; Sent. Etic.
lib IV, 1.16.
5 Zob. S. th. II–II, q. 110, art. 2, corp; art. 3, ad 6.
6 Zob. S. th. II–II, q. 168, art. 2, corp; S. th. II–II, q. 98, art. 3, ad 2.
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 140
2010-08-31 15:58:16
Studia Philosophica Wratislaviensia V 3 (2010)
141
są zatem takie rzeczy, że żartobliwa intencja ich uczynienia nie zmniejsza zasadniczo ich niegodziwości7.
W całym rodzaju uczynków żarty, czyli przypadki robienia czegoś dla żartu,
stanowią oczywiście nader wąski i raczej peryferyjny wycinek. Dla całej reszty rodzaju uczynków jest jednak czymś fundamentalnym, że są to przypadki robienia
czegoś na serio. Inaczej mówiąc, różnica między robieniem czegoś na serio a robieniem czegoś dla żartu jest fundamentalna dla całego rodzaju uczynków. Po obu
stronach tej różnicy jest czymś rozstrzygającym dla uczynku zarówno (poważna
albo żartobliwa) intencja bądź sposób robienia czegoś, jak i to, co dokładniej się
w taki (poważny albo żartobliwy) sposób robi.
4. Powyższe uwagi wskazują choć z grubsza (mam nadzieję) rozległy kompleks
kwestii związanych z tożsamością i odrębnością w rodzaju uczynków; z tym, co się
robi, i ze sposobem robienia tego czegoś; z odrębnością uczynku względem jego
konsekwencji i, ogólniej, względem czegoś, co uczynkiem nie jest. Ogół tych i pokrewnych kwestii można scharakteryzować jako problematykę bytowości uczynku
ludzkiego; bytowość uczynku jest bowiem tym właśnie, co stanowi o poprawności
rozstrzygnięć wszystkich takich powiązanych ze sobą kwestii; rozstrzygając je poprawnie, wnikamy coraz lepiej w bytowość uczynku ludzkiego. Pytanie o bytowość
uczynku jest zarazem pewnym uogólnieniem pytań o to, jakim rodzajem bytu jest
żart, obmowa czy jałmużna8.
Scholastyka obfituje w mistrzowsko opracowane odpowiedzi na tego typu pytania. Należą do nich, przykładowo, kwestie: jakiego rodzaju bytem jest ruch przestrzenny? Jakiego rodzaju bytami są otucha i zniechęcenie? Jakiego rodzaju bytem jest ból fizyczny? Jakiego rodzaju bytem jest słyszenie dźwięku, a jakim jego
wybrzmiewanie? Jakiego rodzaju bytem jest rozumowanie? Jakiego rodzaju bytem
jest decyzja? Jakiego rodzaju bytem jest cnota cierpliwości, umiejętność techniczna bądź wiedza? Wreszcie: jakiego rodzaju bytem jest uczynek ludzki?
Poniżej przedstawiam więc szkicowo kilka podstawowych wątków scholastycznej charakterystyki bytowości uczynku ludzkiego; dotyczą one odrębności uczynków wobec innych rodzajów bytów (5), natury różnic w obrębie rodzaju uczynków
(6) oraz kryteriów powodzenia w rodzaju uczynków (7). Jest to wprawdzie prezentacja szkicowa, ale wskazuje ona zarówno pewien zasadniczy kierunek dociekań,
jak i grupę osób, które przeprowadzają je w sposób udany. Pozwala ona także na
wstępne uzasadnienie tezy, że istnieją takie rodzaje uczynków, których nigdy nie
wolno spełniać (8–9).
5. Uczynki ludzkie możemy wstępnie odróżnić od pięciu innych rodzajów bytów
(rozróżnienie to ma charakter szkicowy i wskazuje tylko w zarysie obszary drobiazgowych dyskusji scholastyków).
7 S.
th. II–II, q. 168, art. 2, corp.
uczynków ludzkich Akwinata określa jako genus agibilium albo, równoważnie, jako genus
moris, czyli rodzaj, dla którego specyficzne są własności moralne (zob. na przykład S. th. I–II, q. 20,
art. 3; In Sent. II, d. 24, q. 3, art. 2, corp.).
8 Rodzaj
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 141
2010-08-31 15:58:16
142
M. Głowala, Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
(i) Uczynki ludzkie (agibilia) są czymś odmiennym od ludzkich wytworów (factibilia), takich jak rzeźby, budowle bądź dzieła innych kunsztów9. Racją przynależności do danego gatunku wytworu jest pewna forma fizyczna (na przykład konstrukcja
budowlana, która czyni pewne materiały budowlą danego typu, albo kształt, czyniący pewną bryłę kamienia posągiem); bycie budowlą polega na posiadaniu odpowiedniej konstrukcji budowlanej, bycie posągiem — na posiadaniu odpowiedniego kształtu (w wypadku różnych rodzajów wytworów można pytać, czym dokładniej jest owa
forma fizyczna). Bycie żartem natomiast (czyli bycie rzeczą zrobioną bądź powiedzianą żartem) nie polega na czymś takim; tym, co stanowi o byciu żartem, jest raczej
specjalny sposób, w jaki to coś zostało zrobione bądź powiedziane (podobnie bycie
kłamstwem polega na byciu nieprawdą wypowiedzianą w pewien specjalny sposób).
Dlatego też mówiąc, co ktoś wytwarza, nie mówimy jeszcze, co za uczynek
spełnia, na przykład: czy robi sobie żart. Inaczej: gdy mówimy, co dokładnie ktoś
robi w sensie technicznym, nie mówimy jeszcze, co dokładnie robi w sensie moralnym. Jest zaś tak nie dlatego, że uczynek jest jakimś dodatkowym, drugim wytworem spełnianej czynności, lecz dlatego że uczynek w ogóle nie jest wytworem; jest
wprawdzie czymś, co się robi, ale nie jest czymś, co się robi w takim sensie, w jakim robi się wytwory.
Można wstępnie zauważyć w związku z tym, że w wypadku uczynku związek
między robieniem czegoś a tym, co się robi, jest inny niż w wypadku wytworu;
przykładowo: związek między budowaniem a budowlą, rzeźbieniem a rzeźbą jest
zasadniczo innego rodzaju niż związek między robieniem sobie żartu a żartem,
między kłamaniem a kłamstwem. Wskazuje to, że rozróżnienie czynności i jej wytworu, zaczerpnięte właśnie z dziedziny technicznej, może być stosowane poza tą
dziedziną jedynie z najwyższą ostrożnością. Rozróżnienie robienia czegoś i tego, co
się robi, w dziedzinie techniki przybiera postać rozróżnienia czynności i wytworu.
W dziedzinie uczynków rozróżnienie robienia czegoś i tego, co się robi, także jest
fundamentalne, skoro musimy tu odwoływać się zarówno do tego, co ktoś robi, jak
i do sposobu, w jaki ktoś to robi; ale w dziedzinie uczynków rozróżnienie to nie
przybiera postaci rozróżnienia czynności i wytworu.
(ii) Uczynki ludzkie są czymś odmiennym od samych czynności wytwórczych
(factiones), takich jak rzeźbienie czy budowanie czegoś10. Mówiąc, jaki rodzaj
czynności wytwórczej ktoś spełnia, nie mówimy jeszcze, jaki spełnia uczynek. Ponieważ w wypadku uczynku związek robienia czegoś z tym, co się robi, jest innego typu, aniżeli w wypadku wytworu, robienie czegoś w sensie technicznym (czyli właśnie wytwarzanie) różni się od robienia czegoś w sensie moralnym, czyli od
spełniania uczynku (podobnie jak od samego spełnianego uczynku).
To wstępne rozróżnienie uczynków i czynności wytwórczych nie oznacza jednak wcale, że uczynki, w odróżnieniu od czynności wytwórczych, są jedynie wewnętrznymi aktami woli; czymś, co nie angażuje nic innego, jak tylko skierowanie woli bądź intencji. Wiele uczynków (jak kłamstwo albo robienie sobie żartów)
9 Rozróżnienie uczynku (prakton) i wytworu (poieton) pojawia się w Et. nik. 1140a 1–2; zob. też
S. th. I–II, q. 57, art. 4, corp. De veritate, q. 5, art. 1, corp.
10 Et. nik. 1140a1–2; Met. 1050a21–1050b2; Sent. Met. IX, l.8, n. 9–10.
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 142
2010-08-31 15:58:16
Studia Philosophica Wratislaviensia V 3 (2010)
143
wprost polega na wykonywaniu pewnych czynności zewnętrznych, wiele uczynków
(jak dotrzymanie pewnej umowy) polega także na wykonywaniu pewnych czynności wytwórczych.
Można natomiast twierdzić, że uczynki są aktami woli w innym sensie: mianowicie w takim, w jakim każde działanie dobrowolne, jako dobrowolne właśnie, jest
pewnym aktem woli (ten sens ‘aktu woli’ wyodrębnia scholastyczny termin ‘actus imperatus voluntatis’). W takim też sensie mówiąc, jaki rodzaj czynności wytwórczej ktoś spełnia, nie mówimy jeszcze, jaki spełnia uczynek, ponieważ nie mówimy, jakim dokładniej aktem woli jest w jego wypadku spełnianie tej czynności
wytwórczej; inaczej: czym jest spełnianie owej czynności wytwórczej jako jego działanie dobrowolne.
(iii) Uczynki ludzkie są czymś odmiennym od procesów bądź ruchu (motus),
czyli postępujących zmian (na przykład poddanego obróbce rzeźbiarskiej kamienia). Rozpoznając taką postępującą zmianę, nie charakteryzujemy jeszcze żadnego
uczynku. Identyfikacja zarówno czynności wytwórczej danej osoby, jak i uczynku
osoby, dokonuje się dopiero wtedy, gdy rozpoznajemy dokładniej udział tej osoby
w owej postępującej zmianie. O tyle też zarówno czynności wytwórcze, jak i uczynki mogą być udziałami w pewnych postępujących zmianach. Rzecz w tym, że różne osoby mogą mieć w jednej i tej samej postępującej zmianie zasadniczo różne
udziały, które są właśnie różnymi uczynkami i między którymi zachodzi różnica
moralna. Systematyczne opracowanie tego, w jaki dokładniej sposób postępująca
zmiana bądź proces różni się od takiego czy innego udziału w niej (będącego czyimś uczynkiem bądź czyjąś czynnością wytwórczą), jest wielkim zadaniem realizowanym przez kilka pokoleń scholastyków w oparciu o zwięzłe uwagi Arystotelesa w III księdze Fizyki11. Skądinąd zaś istnieją także i takie uczynki, które nie są
udziałami w żadnych postępujących zmianach.
(iv) Uczynki ludzkie są czymś odmiennym od zdarzeń, takich jak wypadek samochodowy czy pęknięcie wazonu; rozpoznając pewne zdarzenie, nie rozpoznajemy jeszcze żadnego uczynku; podobnie jak w wypadku postępujących zmian,
uczynki i czynności wytwórcze rozpoznajemy dopiero wtedy, gdy rozpoznajemy
specyficzne formy udziału osób w zdarzeniach12.
(v) Uczynki ludzkie są, wreszcie, czymś odmiennym od stanów rzeczy, takich
jak to, że Sokrates żartuje (Socratem iocari), bądź to, że Sokrates biegnie (Socratem currere). Są to bowiem obiekty abstrakcyjne, w szczególności bezczasowe
(w odróżnieniu od żartu Sokratesa i biegu Sokratesa). Do uczynku można namawiać bądź przed nim powstrzymywać, w ostatniej chwili od niego odstąpić — nic
z tych rzeczy natomiast nie da się sensownie przypisywać stanom rzeczy13.
11 Phys.
202b5 nn.
nie są wyodrębnianym wprost w tradycji scholastycznej typem bytu; można się zresztą zastanawiać, czy z klasycznej perspektywy da się systematycznie taki typ bytu wyodrębnić; zapewne należałyby do niego na przykład mutationes subitae, czyli zmiany momentalne, niedokonujące się
w sposób sukcesywny i ciągły. W każdym razie wskazuję tu odmienność uczynków i wydarzeń głównie
ze względu na współczesną popularność kategorii wydarzeń.
13 Stany rzeczy można utożsamiać z obiektami postulowanymi w teorii korelatów zdań przedstawianej głównie przez Grzegorza z Rimini (zob. na przykład Gregorius Ariminensis, Lectura super Pri12 Zdarzenia
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 143
2010-08-31 15:58:17
144
M. Głowala, Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
6. Wyżej wstępnie naszkicowana odrębność rodzaju uczynków ludzkich przejawia się także w tym, że kryteria odrębności gatunkowej w rodzaju uczynków są
odmienne niż kryteria odrębności w innych wskazanych wyżej rodzajach. Ogólnie
biorąc bowiem, każdy rodzaj rzeczy odznacza się specyficznymi dla siebie typami
różnic bądź odrębności gatunkowych.
Jest wiele czynników, które stanowią o różnicach w rodzaju czynności wytwórczych, ale nie w rodzaju uczynków, i na odwrót. Podpisywanie dwóch dokumentów piórem stanowi taki sam gatunek czynności wytwórczej (wytwarzanie danego
podpisu), może natomiast stanowić zupełnie różny rodzaj uczynku, odpowiednio
do tego, co dokładniej podpisujemy i w jakim charakterze, czy podpisujemy się,
czy też podrabiamy czyjś podpis, wreszcie — odpowiednio do tego, czy robimy
to na serio, czy nie. Na odwrót: gdy podpisujemy jeden dokument piórem, a inny
długopisem, mamy do czynienia z dwoma różnymi rodzajami czynności wytwórczych (z dwiema technikami wytwarzania podpisu); mogą one stanowić jednak jeden i ten sam gatunek uczynku.
Różnice w rodzaju czynności wytwórczych są, jak się wydaje, wyznaczone
wprost przez różnice między postępującymi zmianami bądź procesami; taki właśnie charakter ma różnica między rzeźbieniem a budowaniem (kwestię gatunkowej
i indywidualnej odrębności oraz tożsamości ruchów rozważa Arystoteles w V księdze Fizyki, dając podstawy obszernym dociekaniom scholastyków na ten temat).
Dla różnic między uczynkami jednak decydujące mogą być także czynniki innego
rodzaju, związane z tym, co (w sensie moralnym) się robi, i w jaki sposób się to
robi (jak wskazuje choćby przykład podpisu i uwagi w 3 (i)–(iv) powyżej).
7. Można wreszcie wskazać ogólnie różnicę co do kryteriów powodzenia w rodzaju uczynków i w rodzaju czynności wytwórczych. Ogólnie: ilekroć w ogóle coś
może być udane bądź nieudane, pytanie o kryteria jego powodzenia są głębokimi
pytaniami o naturę tego czegoś. Inaczej: gdy ktoś mówi nam, jakie są warunki powodzenia tego, co robi, mówi nam, co takiego właściwie robi (przykładowo, tocząc
przed sobą wielką kulę albo niosąc papierek). Otóż zarówno uczynki, jak i czynności wytwórcze mogą być udane i nieudane; pytanie więc o naturę kryteriów ich powodzenia jest pytaniem głębokim i poważnym.
Powodzenie czynności wytwórczej polega, ogólnie biorąc, na tym, że prowadzi
ona do pewnego dobra wytworu bądź że realizuje pewne dobro wytworu (przykładowo: powodzenie budowy polega na tym, że prowadzi ona do pewnego dobra budowli,
a powodzenie rzeźbienia — na tym, że prowadzi ono do pewnego dobra rzeźby). Stąd
też kryteria powodzenia czynności wytwórczych są wtórne wobec kryteriów dobra
specyficznego dla danego typu wytworu. Przykładowo: przy malarstwie olejnym nałożenie chudej (zawierającej mało oleju lnianego) warstwy farby na tłustą (zawierającą dużo oleju lnianego) warstwę farby jest nieudanym malowaniem farbami olejnymi,
mum Sententiarum, Prologus, W. Eckermann (ed.) et al., Berlin 1981, q. 1, art. 1). Zarówno Grzegorz,
jak i jego krytycy, kładą nacisk na to, że postulowane w tej teorii obiekty są abstrakcyjne, czyli że nie
można przypisywać im aktualności, związków z czasem itp. Samo to wystarcza, aby wskazać gruntowną odmienność tych obiektów od uczynków.
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 144
2010-08-31 15:58:17
Studia Philosophica Wratislaviensia V 3 (2010)
145
ponieważ nie służy dobru wytworu, którym jest obraz olejny; innymi słowy — nawet
gdyby ktoś twierdził, że nałożenie warstw farby w taki sposób jest udane, ponieważ
osiągnął dokładnie to, na czym mu zależało, jego czynność pozostaje nieudana jako
akt malarstwa olejnego, pozostaje nieudaną realizacją techniki takiego malarstwa.
W taki sposób kryteria powodzenia czynności wytwórczej odwołują się do pojęcia dobra wytworu; wytwory mają wprawdzie naturę i wartość instrumentalną;
w każdym razie jednak mają pewną naturę i specyficzne dla siebie dobro. Pewne
rzeczy im obiektywnie służą, inne zaś obiektywnie im szkodzą. Czynności wytwórcze, które tego nie respektują, są jako czynności wytwórcze danego rodzaju wadliwe. Odkrycie dobra specyficznego dla danego typu wytworu jest odkryciem pewnego kunsztu; władamy nim tym lepiej, im bardziej wnikamy w dobro pewnego typu
kunsztu. Jak powiada Gotfryd z Fontaines: „należycie robić skrzynię, tak jak zrobiona być powinna, nie jest dobrem samego wytwórcy, lecz owej skrzyni”14.
Kryteria powodzenia uczynków natomiast mają odmienną naturę. Odwołują
się nie do dobra takiego czy innego wytworu, lecz do dobra samego spełniającego uczynek. Udany bądź dobry uczynek to uczynek, który wprost jest dobrem samego spełniającego; nieudany bądź zły uczynek to uczynek, który wprost jest złem
samego działającego. Udane albo nieudane czynności wytwórcze mogą w swych
konsekwencjach przynosić temu, kto je spełnia, pożytek albo szkodę. Udane albo nieudane uczynki same wprost są dobrem albo złem spełniającego, pożytkiem albo porażką spełniającego. Gotfryd: „Zrobić rzecz sprawiedliwą w sposób sprawiedliwy jest
nie tylko dobrem tego, na rzecz kogo się to robi, ani też nie jest czymś dobrym dlatego tylko, że robi się sprawiedliwą rzecz. Lecz raczej jest to jeszcze większym dobrem
samego działającego”15 — to znaczy, można by dodać: lecz jest także jego dobrym
uczynkiem. Dobry uczynek jest bowiem czymś, co w szczególnie mocnym sensie jest
dobrem samego działającego: „w czynności tej tkwi dobro samego działającego”16.
Między dobrem wytworu, do którego odwołują się kryteria powodzenia czynności wytwórczych, a dobrem działającego, do którego odwołują się kryteria powodzenia uczynków, zachodzi wprawdzie pewna ogólna analogia. Ale zachodzi nade
wszystko wiele fundamentalnych różnic. Dobro wytworu zasadniczo tkwi w tym,
co z wytworem się dzieje; jest tak dlatego, że wytwór nie spełnia żadnych uczynków; raczej doznaje pewnych działań, aniżeli sam podejmuje działania. Otóż istnieje także takie dobro człowieka, które tkwi w tym, co się z nim dzieje; różne dobra losowe, zdrowie czy popularność mają taki właśnie charakter. Ponieważ jednak
człowiek jest zdolny do spełniania uczynków, jest takie dobro, które może być jego
dobrem w pewnym szczególnie mocnym sensie, nieosiągalnym dla wytworu; jest
to dobro, które stanowi właśnie uczynek, dobro, które Arystoteles określa mianem
prakton agathon, czyniąc je zasadniczym przedmiotem etyki17.
14 Gotfryd z Fontaines, Kwestie zwyczajne, tłum. J. Kostaś, M. Otlewska, M. Filip, M. Głowala
[w:] Człowiek i świat wokół niego. Studia z filozofii średniowiecznej, M. Manikowski (red.), q. 2, Wrocław 2008, s. 148.
15 Ibid.
16 Ibid.
17 Et. nik. 1096b34; zestawienie dobra wytworu i dobra osoby spełniającej uczynek w S. th. I–II,
q. 57, art. 5, ad 1. Ogólnie, jeśli działamy dla dobra kogoś bądź czegoś, możemy pytać, w jaki dokład-
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 145
2010-08-31 15:58:17
146
M. Głowala, Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
Kiedy więc powiadamy, że kłamstwo, nawet jeśli jest udane jako kłamstwo,
jest złym uczynkiem, powiadamy tyle: choć jest udane jako oszustwo, jest nieudane jako uczynek, jest nieudanym uczynkiem, nie jest dobrem samego sprawcy
w taki sposób, w jaki jego dobrem jest dobry uczynek; przeciwnie, jest złem samego sprawcy.
Żeby zobaczyć, dlaczego istotnie tak jest, musimy wniknąć w to, dlaczego ten
akurat uczynek jest złem działającego. Wnikamy zaś w to o tyle, o ile dostrzegamy, w jaki sposób sam uczynek może być dobrem tego, kto go spełnia, i to jego
dobrem w pewnym bardzo mocnym sensie. To zaś chwytamy wtedy, gdy dostrzegamy to, że w ogóle uczynek w szczególny sposób przynależy do sprawcy i w szczególny sposób go określa; że uczynek jest czyimś uczynkiem w mocniejszym sensie
niż wytwór jest czyimś wytworem. To także należy do rozeznania bytowości uczynku ludzkiego18.
Dobro specyficzne dla uczynku dostrzegamy wtedy, gdy uświadamiamy sobie,
że lepiej już krzywdy doznać, niż krzywdę wyrządzić; to pierwsze zło, w odróżnieniu od drugiego, nie tkwi bowiem w naszym uczynku; dlatego też to pierwsze nie
jest naszym złem w tak mocnym sensie jak to drugie. Dostrzec, że tak jest, to dostrzec, że istnieje w ogóle coś takiego jak uczynek ludzki; że istnieje coś, co określa człowieka w taki sposób, w jaki określa go jego uczynek.
8. Istnieją takie typy czynności wytwórczych, które w niektórych wypadkach są
udanymi, a w innych nieudanymi realizacjami danej techniki (wytwórstwa danego
typu wytworów); przykładowo: technika sgraffita może być w niektórych wypadkach udaną, a w niektórych wypadkach nieudaną realizacją wytwarzania pewnego
wzoru na fasadzie (może to zachodzić zarówno wtedy, gdy dana czynność wytwórcza jest nieudana jako wykonywanie sgraffita, jak i wtedy gdy jako wykonywanie
sgraffita jest udana). Istnieją jednak i takie typy czynności wytwórczych, które zawsze są nieudaną realizacją pewnej techniki (na przykład wcześniej wskazany sposób nakładania farb, który jest zawsze nieudaną realizacją techniki malarstwa olejnego, czyli wytwarzania obrazów olejnych).
Analogicznie w rodzaju uczynków. Istnieją mianowicie takie rodzaje uczynków,
które w niektórych wypadkach są uczynkami udanymi i dobrymi, a w innych nieudanymi i złymi; przykładowo: są takie rodzaje żartów, które w niektórych wypadkach są dobrymi uczynkami, w innych zaś złymi (choćby ze względu na niestosowne okoliczności, sposób bądź osobę żartującego). Istnieją jednak i takie rodzaje
niej sposób dobro to jest jego dobrem, i co do samego tego sposobu mogą zachodzić między rzeczami
ważkie różnice. Związek między dobrem i tym, czego jest to dobro, może być mocniejszy lub słabszy
(w szczególności odpowiednio do tego, czy angażuje wolę tego, czyim jest dobrem). Można więc działać
dla dobra dziecka i dla dobra księgozbioru; ale dobro dziecka jest jego dobrem w sensie mocniejszym,
niż dobro księgozbioru jest jego właśnie dobrem.
18 Dodatkowa różnica między kryteriami powodzenia czynności wytwórczych i kryteriami powodzenia uczynków polega na tym, że istnieją bardzo różnorodne rodzaje wytworów, a dobro jednego
rodzaju wytworu często nie ma nic wspólnego z dobrem innego rodzaju wytworu; stąd też kryteria powodzenia czynności wytwórczych zawsze ograniczają się do danego rodzaju wytwórstwa, i nie istnieją
ogólne kryteria wspólne wszystkim rodzajom czynności wytwórczych. Istnieją natomiast kryteria powodzenia i dobra wspólne wszystkim rodzajom uczynków.
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 146
2010-08-31 15:58:17
Studia Philosophica Wratislaviensia V 3 (2010)
147
uczynków, które zawsze i w każdych okolicznościach są złymi uczynkami; tradycyjnymi przykładami takich rodzajów uczynków są morderstwo, eutanazja, aborcja czy gwałt, jak również pewne rodzaje żartów (jak zrobienie którejś z wymienionych rzeczy dla żartu).
9. Między technicznie złymi co do rodzaju czynnościami wytwórczymi a złymi
co do rodzaju uczynkami zachodzi jednak następująca fundamentalna różnica. To,
że coś jest technicznie złą co do rodzaju czynnością wytwórczą, nie pociąga wcale za sobą tego, że takiej czynności nie wolno nam nigdy podejmować. Można wyobrazić sobie racje, dla których w pewnych okolicznościach dobrze podjąć pewną
technicznie złą czynność wytwórczą. Jest tak wtedy, gdy podjęcie technicznie złej
czynności wytwórczej jest dobrym uczynkiem (może się tak zdarzyć na wiele różnych sposobów, na przykład, gdy chcemy zademonstrować komuś błąd techniczny,
którego powinien unikać; albo gdy podjęcie technicznie złej czynności wytwórczej
jest technicznie dobre z perspektywy pewnego innego rodzaju czynności wytwórczej: rekonstrukcja pewnego bubla może być częścią dobrej wystawy historycznej,
a robienie tej wystawy jest dobrym uczynkiem).
Zupełnie inaczej jest w wypadku uczynków złych co do swego rodzaju. Jeśli
coś jest uczynkiem złym co do swego rodzaju, nigdy (w żadnych okolicznościach
i w obliczu żadnych skutków) nie wolno nam tego robić; uczynek taki jest zakazany w sposób bezwzględny.
Racja tej różnicy jest następująca: podjęcie wadliwej technicznie czynności wytwórczej może być dobrym uczynkiem i dlatego bywa czymś dozwolonym. Spełnienie natomiast złego uczynku nigdy nie jest spełnieniem dobrego uczynku. Dokładniej: coś może być dozwolone tylko jako spełnienie uczynku, o ile jest dobre jako
spełnienie uczynku; spełnienie zaś uczynku, który jest zawsze zły, jest jako spełnienie uczynku zawsze złe.
Dotyczy to wszystkich, także najbardziej ekstremalnych sytuacji, w których, na
przykład, pojawia się jakaś presja, aby kogoś zamordować. W sytuacjach takich nie
wiem często, jak w ogóle powinno być, a jak być nie powinno. Wiem jednak na pewno, że nie wolno mi mieć takiego udziału w śmierci tej osoby, który jest morderstwem; i że takiego udziału nie może mieć nikt, zwłaszcza nikt, komu mogę powiedzieć, co ma robić. Podobnie, gdy towarzyszę człowiekowi zaznającemu straszliwego
bólu; nie wiem, czy powinno go aż tak boleć; nie jestem nawet pewien, czy rozumiem
to pytanie. Wiem jednak na pewno, że nie wolno mi go zabić, aby przestał wreszcie
cierpieć, i że jemu też nie wolno tego zrobić.
W taki sposób pytania, jak w ogóle powinno być albo czy kogoś powinno tak
boleć, mogą pozostać bez odpowiedzi; pytania natomiast, co wolno, a czego absolutnie nie wolno mi (lub komuś innemu) zrobić, co ktoś zrobić powinien, uzyskują mimo to jednoznaczne rozstrzygnięcie. Pytania tego drugiego rodzaju, w odróżnieniu od pytań, jak w ogóle powinno być, dotyczą uczynków i są rozstrzygane na
podstawie pewnych własności uczynków.
To zwrócenie się ku uczynkom, własnym i cudzym, nie jest wcale obsesyjnym skupianiem się na własnej doskonałości moralnej za cenę lekceważenia świata. Wypływa ono po prostu stąd, że w etyce pytamy nie o to, co tak w ogóle być
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 147
2010-08-31 15:58:17
148
M. Głowala, Dlaczego pewnych rodzajów rzeczy nigdy nie wolno robić?
powinno, ale o to, co mamy robić i co mają robić inni, którym możemy coś radzić bądź kazać. To zaś są nader doniosłe pytania dotyczące właśnie uczynków
naszych i innych ludzi. Są to pytania o coś, co jest dobrem naszym i innych ludzi w taki wyjątkowo doniosły sposób, w jaki dobrem człowieka są jego uczynki: prakton agathon.
Why Are There Kinds of Things That Must Never Be Done?
Malum ex genere and the Entity of Human Action
SUMMARY
The paper is an outline of an argument in favour of a thesis of the classical
ethics that there are some kinds of things (like murder, including abortion and euthanasia) that must never be done (are absolutely forbidden); or that there are absolute and exceptionless negative moral norms. First, I show that moral properties
like being morally good or bad, being obligatory or forbidden, are properties specific to some kind of entity which is human action; accordingly, the nature of moral
properties is determined by ontological properties of human action. Then I present
some of these ontological properties: the distinction of human actions from human
artifacts, technical procedures, states of affairs, events and processes; the nature
of distinction of kinds of human actions; and the criteria of succeeding in human
action (as opposed to technical succeeding). Finally, I contrast kinds of technical
procedures which are always technically bad (but can be undertaken in a good human action) and kinds of human action which are always morally bad, and therefore must never be done.
Studia Philosophica Wratislaviensia vol. V, fasc. 3, 2010
© for this edition by CNS
studia1.indb 148
2010-08-31 15:58:17