Czy obrońca może sporządzić apelację „kompozytową

Transkrypt

Czy obrońca może sporządzić apelację „kompozytową
PPytanie
o obronę (16)
Antoni Bojańczyk
Czy obrońca może sporządzić
apelację „kompozytową”, uzupełnianą
lub modyfikowaną w toku
postępowania odwoławczego?
1. Zagadnienie wyartykułowane w pytaniu wiodącym niniejszego odcinka „Pytania
o obronę” ma nie tylko istotny wymiar teoretyczny, ale także – a może nawet przede
wszystkim – doniosły aspekt praktyczny. Wiadomo: przygotowanie apelacji to bezwzględny i odbywający się pod silną presją wyścig obrońcy z nieubłaganym upływem
krótkiego, czternastodniowego terminu do wniesienia środka odwoławczego. Terminu,
którego adwokat najczęściej nie może poświęcić wyłącznie na zajęcie się przygotowaniem i sporządzeniem apelacji. Dodać należy, że nierzadko termin ten ulega jeszcze
istotnemu skróceniu z uwagi na późne zgłoszenie się mandanta do adwokata na etapie
postępowania międzyinstancyjnego. Stąd też podjęta w niniejszym tekście próba zidentyfikowania reguł, które określają, czy (i w jaki sposób) obrońca może uzupełnić apelację
wniesioną w terminie (i jakie elementy składają się na apelację), ma niewątpliwie duże
znaczenie dla codziennej praktyki obrończej w postępowaniu odwoławczym. Przed
przejściem do dalszych rozważań wyjaśnijmy jednak, co rozumiemy przez „apelację
kompozytową” (i to niezależnie od tego, czy taką apelację de lege lata można skutecznie
wnieść): jest to środek odwoławczy, na który składają się dwa lub więcej oświadczenia
woli pochodzące od jednego i tego samego autora. Krótko mówiąc – apelacja taka nie
może zostać skutecznie „zdekodowana” z jednego tylko pisma procesowego (oświadczenia woli uczestnika postępowania). Jej pełne odczytanie wymaga uwzględnienia
przez sąd dwóch (lub nawet więcej) oświadczeń procesowych podmiotu uprawnionego
do wniesienia apelacji.
2. Choć z gruntu niesłuszny byłby pogląd redukujący całe zagadnienie apelacji „kompozytowej” wyłącznie do prawidłowej identyfikacji terminu do wniesienia tego zwykłego środka odwoławczego, to jednak nie można odmówić pewnej słuszności takiemu
stanowisku. Zasadza się ono na założeniu (skądinąd trafnym), że do chwili ostatecznego
247
Antoni Bojańczyk
PALESTRA
upływu terminu do wniesienia apelacji jej treść i zakres mogą być w zasadzie dowolnie
uzupełniane przez stronę (i jej pełnomocnika procesowego), co w efekcie prowadzi
do wniosku, że „apelacja kompozytowa” może być konstruowana w całym toku biegu
terminu do wniesienia apelacji. Zatem to, w jaki sposób ustawa postępowania karnego
określa termin do wniesienia apelacji, ma istotne znaczenie z punktu widzenia tematyki
poruszanej w niniejszym tekście (i chodzi tu zarówno o finalny moment tego terminu,
jak i początek biegu terminu do wniesienia apelacji). Kwestia obliczania początku biegu
terminu do wniesienia apelacji nie jest zresztą, wbrew pozorom, wcale tak oczywista i ma
dość złożony charakter. Sprawy tej nie można więc w niniejszej analizie pominąć.
Przed przystąpieniem do dalszych rozważań należy dla porządku zaznaczyć, że termin
do wniesienia apelacji biegnie od daty doręczenia uprawnionemu wyroku wraz z jego
uzasadnieniem na piśmie. Powstaje w związku z tym pytanie, jak należy liczyć początek
tego terminu w przypadku złożenia wniosków o sporządzenie na piśmie i doręczenie
uzasadnienia wyroku – niezależnie od siebie – przez obrońcę i przez oskarżonego, zważywszy, że w praktyce wyrok wraz z uzasadnieniem trafi w różnych terminach do rąk
obrońcy i oskarżonego. W judykaturze najwyższej instancji sądowej przyjmuje się, że
późniejsze doręczenie orzeczenia obrońcy „współwyznacza” termin do wniesienia apelacji dla oskarżonego, co argumentowane jest tym, że obrońca działa w imieniu i na rzecz
oskarżonego. Na tle analogicznego, tyle że odwrotnego układu procesowego (późniejsze
doręczenie wyroku oskarżonemu niż obrońcy) przyjęto (w orzecznictwie sądów apelacyjnych, ale także w piśmiennictwie), że to również ostatnia data doręczenia (chronologicznie
późniejsze doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem oskarżonemu) determinuje bieg
terminu do wniesienia środka odwoławczego dla obrońcy. Pogląd ten nie ma wprawdzie
wyraźnego oparcia w tekście ustawy postępowania karnego (która mówi w tym przypadku o „uprawnionym”, a nie o stronie), jednak argumenty związane ze stanowiskiem
i rolą procesową obrońcy, którego uprawnienia w postępowaniu są co do zasady ściśle
skorelowane z uprawnieniami oskarżonego i „symetryczne” względem jego uprawnień,
przemawiają za tym, by w tym wypadku uznać, że termin do wniesienia apelacji ulega jednak sui generis przedłużeniu w związku z późniejszym doręczeniem apelacji mandantowi.
Przeciwne stanowisko byłoby – jak się zdaje – wyrazem nadmiernego i niczym nieuzasadnionego formalizmu procesowego, niesłużącego realizacji żadnych istotnych celów procesowych (wszak wymaganie od obrońcy, by wniósł apelację we „własnym”, wcześniejszym
niż oskarżony terminie, nie przyspieszałoby nawet biegu postępowania odwoławczego,
skoro to i tak upływ terminu do wniesienia środka odwoławczego przez oskarżonego
miałby rozstrzygające znaczenie dla wyznaczania dalszych terminów w sprawie). Trzeba jednak przyznać, że sprawa staje się znacznie bardziej skomplikowana wtedy, gdy
w postępowaniu działa więcej niż jeden obrońca. Nie wdając się w bardziej szczegółową
analizę zagadnienia, należy powiedzieć, że nie da się uznać, iż swoisty „przywilej korzyści
terminu” działa także pomiędzy poszczególnymi obrońcami i każdy z nich może wnosić
apelację „w terminie innego obrońcy”. Pomiędzy samymi obrońcami nie zachodzi przecież
taka relacja, jak pomiędzy obrońcą a oskarżonym, nie ma zatem także żadnego powodu,
by zachodziła pomiędzy nimi taka analogiczna relacja swoistej przemienności między
terminami apelacyjnymi, jak to się dzieje pomiędzy mandantem a obrońcą. Reasumując ten wątek, należy powiedzieć, że ostatecznym terminem do wniesienia apelacji dla
obrońcy jest albo termin czternastu dni od doręczenia mu wyroku z uzasadnieniem (gdy
248
11–12/2013
Czy obrońca może sporządzić...
to tylko on złożył wniosek o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku),
albo taki sam termin liczony dla oskarżonego, jeżeli jest on terminem późniejszym od
„terminu obrońcy”.
Powyższe uwagi nie wyczerpują jednak zagadnienia początku biegu terminu do wniesienia apelacji. Nie ma wątpliwości co do tego, że skuteczne złożenie apelacji jest możliwe
także przed doręczeniem uprawnionemu pisemnego uzasadnienia wyroku, a nawet przed
samym złożeniem wniosku o sporządzenie i doręczenie pisemnego uzasadnienia wyroku.
Przesądza tę sprawę jasno przepis art. 445 § 2 k.p.k. Apelacja taka spełnia „uboczną” rolę
procesową (jest poczytywana także jako wniosek o sporządzenie na piśmie i doręczenie
uzasadnienia wyroku) i może zostać uzupełniona w czternastodniowym terminie, który
swój bieg rozpoczyna od dnia doręczenia uzasadnienia. Dochodzimy zatem do wniosku, że elementami mozaiki procesowej, która ostatecznie tworzy apelację kompozytową,
mogą być potencjalnie wszelkie oświadczenia procesowe zawierające elementy konieczne
środka odwoławczego (essentialia negotii apelacji), wnoszone od chwili ogłoszenia wyroku
w sprawie. To właśnie bowiem ta czynność procesowa wyznacza moment początkowy
dla procesowo skutecznego wnoszenia apelacji.
Z funkcjonalnego punktu widzenia jest raczej oczywiste, że apelacja nie może być
złożona przed momentem ogłoszenia wyroku (w każdym razie ustawa postępowania karnego – słusznie – takiej możliwości nie przewiduje). Cóż bowiem (gdy właściwie w procesie wszystko może się jeszcze zdarzyć) mogłoby być przedmiotem zarzutu (-ów) formułowanego (-ych) w takiej apelacji? Pytanie to ma charakter retoryczny. Czy
oznacza to jednak, że obrońca nie może podejmować żadnych czynności „okołoapelacyjnych” czy „przedapelacyjnych” jeszcze przed tą datą? W szczególności można by się
zastanawiać nad tym, czy może on złożyć wniosek o sporządzenie na piśmie i doręczenie
uzasadnienia wyroku jeszcze przed ogłoszeniem wyroku i czy wniosek taki wywołuje
jakikolwiek skutek prawny. Byłaby to z pewnością dość daleko posunięta zuchwałość ze
strony obrońcy (która niekoniecznie musiałaby się spotkać z przyjazną reakcją ze strony
składu sądzącego). Złożenie tego typu wniosku zdradzałoby (przed sądem i przeciwnikami procesowymi) nie tylko dalsze ogniwa taktyki obrończej, lecz mogłoby zostać odczytane jako jednoznaczna antycypacja niepomyślnego rozstrzygnięcia. Pomijając jednak
ewentualne ujemne aspekty taktyczne i psychologiczne takiego wniosku, należy w pełni
podzielić stanowisko najwyższej instancji sądowej, że „wniosek strony o sporządzenie
na piśmie i doręczenie uzasadnienia wyroku złożony przed datą ogłoszenia wyroku jest
bezskuteczny” (postanowienie SN z 11 października 2002 r., sygn. WA 53/02, OSNKW
2003, z. 1–2, poz. 15). Wracajmy jednak do kwestii apelacji kompozytowej.
3. Czy w określonym powyżej przedziale czasowym (od najwcześniejszej daty początkowej wniesienia apelacji do upływu terminu do jej wniesienia) obrońca może w sposób
zupełnie swobodny modyfikować treść poszczególnych elementów składających się na
tzw. apelację kompozytową? Na to pytanie należy odpowiedzieć twierdząco, z jednym
wszakże istotnym zastrzeżeniem. Owo „modyfikowanie” (czy to w zakresie granic, czy
to w zakresie formułowanych przez obrońcę zarzutów apelacyjnych) może mieć wyłącznie „jednokierunkowy” charakter, tj. obrońca może rozszerzać zakres zaskarżenia
tylko na korzyść oskarżonego lub dodawać do apelacji korzystne dla niego zarzuty. Nie
może on (a to wobec brzmienia przepisu art. 431 § 1 k.p.k., który każe wyjednać zgodę
oskarżonego na cofnięcie środka odwoławczego wniesionego na jego korzyść) cofnąć
249
Antoni Bojańczyk
PALESTRA
samodzielnie apelacji. Należy przyjąć, że dyspozycja ta ma zastosowanie zarówno do
„całego” (pełnego) środka odwoławczego, jak też do poszczególnych elementów apelacji, co nabiera szczególnego znaczenia przy tzw. apelacji kompozytowej. Przyjęcie
przeciwnego stanowiska oznaczałoby, że wymóg wyjednania zgody oskarżonego na
cofnięcie apelacji odnosi się tylko do apelacji pojmowanej jako jedno pismo procesowe
(technicznoprocesowe pojmowanie apelacji), a nie do jej poszczególnych elementów
składowych. W kontekście niniejszych rozważań na szczególne podkreślenie zasługuje
to, że to ujęcie elementów składowych apelacji w jednym bądź w wielu oświadczeniach
procesowych ma wyłącznie technicznoprocesowy charakter i jest w istocie zagadnieniem drugoplanowym z punktu widzenia określenia zakresu programu kontroli odwoławczej. Gdyby przyjąć, że przepis art. 431 § 3 k.p.k. odnosi się tylko do pewnego
substratu o charakterze technicznoprocesowym (apelacja pojmowana jako pismo procesowe), to należałoby przyjąć, że obrońca może cofnąć apelację „na raty” (jej poszczególne elementy składowe), bez konieczności wyjednywania zgody oskarżonego dla tego
typu zabiegu. Byłoby to jaskrawym przykładem naruszenia wybitnie gwarancyjnego
charakteru przepisu art. 431 § 3 k.p.k.
4. I wreszcie kwestia najbardziej, zdawałoby się, doniosła: czy upływ terminu do
wniesienia apelacji petryfikuje dotychczasowy kształt środka odwoławczego (poszczególnych pism procesowych składających się na apelację kompozytową), tym samym
stanowiąc ostateczną cezurę czasową dla autora apelacji, cezurę, poza którą środek
odwoławczy nie może już zostać zmodyfikowany? Odpowiedź na to pytanie musi należycie uwzględniać dwa odmienne elementy konstrukcyjne środka odwoławczego, tj.
granice środka zaskarżenia i zarzuty odwoławcze. O ile nie ma wątpliwości co do tego,
że granic (w tym wypadku interesują nas granice przedmiotowe, bo w omawianym
układzie procesowym chodzi o apelację wnoszoną na rzecz jednego tylko oskarżonego)
apelacji nie da się już zmienić po upływie zawitego terminu do wniesienia tego środka
odwoławczego, co wynika z nałożenia przez ustawę procesową na sąd obowiązku rozpoznania sprawy „w granicach środka odwoławczego” (art. 433 § 1 k.p.k.), który przecież
musi zostać wniesiony najpóźniej w czternaście dni od daty doręczenia uprawnionemu
wyroku z uzasadnieniem (art. 445 § 1 k.p.k., por. jednak uwagi powyżej co do liczenia tego terminu w razie jednoczesnego złożenia wniosków o sporządzenie na piśmie
i doręczenie uzasadnienia wyroku zarówno przez obrońcę, jak i przez oskarżonego),
o tyle w przypadku zarzutów apelacyjnych sprawa nie jest aż tak klarowna. W każdym
razie treść przepisu art. 433 k.p.k. może dawać asumpt do przyjmowania w tym zakresie
przeciwstawnych stanowisk. Można bowiem przyjąć (i wiele przemawia za takim właśnie stanowiskiem), że ostateczny upływ terminu do wniesienia środka odwoławczego
skutkuje petryfikacją tej czynności procesowej także w zakresie zarzutów podnoszonych w poszczególnych elementach procesowych składających się na apelację kompozytową (pierwsze i kolejne pisma odpowiadające konstrukcji apelacji, a zatem „apelacje
cząstkowe”). Przemawiałoby za tym w szczególności to, że apelację sporządza podmiot
profesjonalny (obrońca), a zatem fachowy uczestnik obrotu prawnego, który nie tylko
jest w stanie należycie sformułować zarzuty odwoławcze, ale jest do tego normatywnie
wprost zobowiązany (por. art. 427 § 2 k.p.k.). Nie wiadomo też, dlaczego sąd apelacyjny
miałby wyręczać obrońcę w zakresie formułowania zarzutów odwoławczych, dokonując tzw. totalnej kontroli odwoławczej orzeczenia będącego przedmiotem zbadania ape-
250
11–12/2013
Czy obrońca może sporządzić...
lacyjnego w granicach zaskarżenia. Dla praktyki istotne jest jednak to, że Sąd Najwyższy
stanął na jednoznacznym stanowisku, iż upływ terminu do wniesienia apelacji wcale
nie petryfikuje ostatecznie wachlarza zarzutów odwoławczych wskazanych w środku
odwoławczym – zarzuty apelacyjne mogą być zgłaszane także po tym terminie, nawet
w toku samej rozprawy apelacyjnej (postanowienie z 16 listopada 2009 r., sygn. IV KK
101/09). Oznacza to zatem, że sąd odwoławczy związany jest środkiem odwoławczym
tylko w tej części, w której określa on granice zaskarżenia (chyba że ustawa stanowi
inaczej – „sąd rozpoznaje sprawę w zakresie szerszym o tyle, o ile ustawa to przewiduje”, art. 433 § 1 k.p.k.). W myśl stanowiska zaaprobowanego w postanowieniu Sądu
Najwyższego z 16 listopada 2009 r. sąd odwoławczy zobowiązany jest do przeprowadzenia kontroli odwoławczej w granicach zaskarżenia, przyjmując jako punkt odniesienia
dla programu kontroli apelacyjnej wszelkie możliwe uchybienia wskazane w przepisie
art. 438 pkt 1–4 k.p.k., jeżeli orzeczenie zostało zaskarżone tylko co do winy (lub wyłącznie w przepisie art. 438 pkt 4 k.p.k, jeżeli orzeczenie zostało zaskarżone tylko co do
kary lub środków karnych). Skoro zatem sąd przeprowadza tzw. totalną kontrolę apelacyjną, to naturalnie także zarzuty odwoławcze mogą być skutecznie „dodawane” przez
obrońcę do apelacji nie tylko do momentu upływu terminu do wniesienia tego środka
odwoławczego, ale również w toku przewodu sądowego przed sądem odwoławczym
i – nawet – do chwili zakończenia fazy głosów stron w postępowaniu apelacyjnym. Trzeba przyznać, że takie zapatrywanie najwyższej instancji sądowej (niezależnie od tego,
co by powiedzieć o jego trafności) jest z oczywistych względów niezwykle korzystne dla
praktyki obrończej w postępowaniu apelacyjnym i w sposób wysoce skuteczny chroni
obrońcę przed ewentualnymi ujemnymi konsekwencjami zaniedbania w zakresie postawienia adekwatynych zarzutów w apelacji.
I na sam koniec istotna uwaga dosłownie „z ostatniej chwili”. Na parę dni przed oddaniem do druku niniejszego numeru „Palestry” Prezydent RP podpisał ustawę z 27 września
2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw.
Oznacza to, że za niecałe dwa lata obecny, omówiony powyżej, liberalny kształt postępowania apelacyjnego ulegnie daleko idącej transformacji. W sprawach, w których akty
oskarżenia wniesione zostaną po 1 lipca 2015 r. (data wejścia w życie nowelizacji), w myśl
nowego brzmienia przepisu art. 433 § 1 k.p.k. sąd apelacyjny będzie rozpoznawał sprawę
„w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów, uwzględniając treść art. 447 § 1–3
k.p.k.” (w zakresie szerszym tylko w wypadkach wskazanych w ustawie). Tym samym
ustawodawca jednoznacznie przecina istniejącą dziś kontrowersję co do roli zarzutów jako
elementu wyznaczającego granice rozpoznania apelacyjnego, którą w sposób korzystny
dla praktyki rozstrzyga postanowienie Sądu Najwyższego IV KK 101/09. Nowelizacja
nakłada zatem na wszystkich autorów apelacji obowiązek sformułowania i wskazania
zarzutów do dnia ostatecznego upływu terminu do wniesienia apelacji pod rygorem
niedopuszczalności później zgłoszonych zarzutów odwoławczych. Wskazanie zarzutów
odwoławczych (niepodlegających uwzględnieniu z urzędu) po upływie terminu do wniesienia apelacji nie będzie zatem wywoływało żadnych skutków procesowych.
W następnym odcinku – dlaczego mandantowi przysługuje prawo
do wyznaczenia tylko trzech obrońców z urzędu i czy nie należałoby zmienić
tej reguły w toku przyszłych prac nad rekodyfikacją prawa procesowego?
251

Podobne dokumenty