Aktualności Epic 29 er Większe koła w dalszym cią- gu
Transkrypt
Aktualności Epic 29 er Większe koła w dalszym cią- gu
Aktualności Epic 29er Większe koła w dalszym ciągu nie są w stanie przyciągnąć szerszej publiczności w Europie. Natomiast w USA stanowią potężny i niezwykle wpływowy segment. Należy zastanowić się, dlaczego tak się dzieje. D ługa i burzliwa dyskusja, jaka rozgorzała w czasie prezentacji najnowszych dwudziestekdziewiątek w Snowbird UT stanowi na tyle ciekawy przyczynek, że na początek tego testu postanowiłem przytoczyć najważniejsze tezy, jakie zrodziły się w trakcie tego spotkania. Pierwszy wniosek, jaki zaproponowali Amerykanie, to to, że oni - z racji swoich kulturowych uwarunkowań - po prostu lubią nowinki i zawsze uważają, że nowsze jest lepsze. Tradycjonalistyczne podejście Europejczyków uwidacznia się nawet w takiej dziedzinie jak kolarstwo górskie. W USA rowery górskie zaczęły być modne jeszcze pod koniec lat siedemdziesiątych, „moda” ta dotarła do Europy dopiero w połowie lat osiemdziesiątych. To opóźnienie może także dotyczyć aktualnej niepopularności rowerów na większych kolach. Zwłaszcza że ścigacze są totalnie zapatrzeni w niską masę roweru i jego części. Dotychczas nawet wyczynowy rower na większych kołach musiał być cięższy od klasycznego, nieznacznie tylko wycieniowanego „górala”. Stanowisko Specialized w tej sprawie przedstawił Europejczyk Jan Talasek, który jest szefem inżynierów i - jak mówią sami Amerykanie - wprowadza bardziej europejskie, a konkretnie niemieckie, projektowanie do produktów spod znaku „szybkiego S”. Jan Talasek: - Mamy znacznie więcej doświadczenia w produkcji ram i części niż garażowe firmy. Nasz potencjał jest przygniatający, a dziedzina, jaką są „dwudziestkidziewiątki”, przestała być czarną magią. Z naszą technologią możemy naprawdę popchnąć rozwój tego typu rowerów, choć inni zajmują się tym znacznie dłużej. Zresztą w tej chwili mamy rower, który udowadnia niezbicie, że nie są to czcze przechwałki. S works 29 jest najlżejszym twentynajnerem na świecie, a Tod Wells zwyciężył na nim mocno obsadzony wyścig XC w Sea Otter i będzie ścigał się na nim także podczas wyścigów Pucharu Świata w Europie. A jak dodaje Ben Capron, szef marketingu Specialized: - Nasz S-Works 29er jest lżejszy niż każdy inny 26er! Epic 29 er Właśnie w tym rowerze jak w żadnym innym sprzężenie technologii Brain z dużymi kołami wydaje mi się najlepsze. Większe koła zapewniają lepsze kąty natarcia na przeszkody, jazda jest gładsza, a przyczepność większa. Brain doskonale sprawdza się we wszystkich wyścigowych zastosowaniach, zatem sprzężenie tej technologii z kołami 78 bi ke Bo ar d # 8 si e r pień 2009 o większej średnicy daje szereg przewag, których Epic na klasycznych kołach 26” nie ma. Oczywiście są zagrożenia, których należało uniknąć. Pierwszym z nich jest większy ciężar, drugim mniejsza zwrotność przypisana jak gdyby z urzędu twentynajnerom. Co do masy, to trzeba powiedzieć, że w przypadku seryjnego aluminiowego fulla o skoku 100/90 mm niecałe 12 kilo to naprawdę świetny wynik. Czuć, że Epic 29er jest lekki i myślę, że podawana masa (11, 3 kg) jest wiarygodna. Oczywiście będziemy chcieli potwierdzić ją niezależnie, ale stanie się to dopiero po wprowadzeniu roweru do masowej produkcji. Już poprzednia wersja Stumpjumper 29 wykazała się nadzwyczajną zwrotnością. Nowe hardtaile, Epic, Stumpjumpery oraz całkiem nowe Rockhoppery podążają tą samą ścieżką. Epic jest zwrotny zwłaszcza przy wolnej jeździe. Jadąc na nim żwawo należy wziąć wprawdzie pod uwagę fakt innego momentu inicjacji skrętu, ale po zadaniu kursu rower egzekwuje go bez mrugnięcia okiem. Owszem, trudno wymagać od roweru tej klasy chęci do zacieśniania zakrętów i przez pierwsze kilometry po przesiadce z 26” rower wynosi z zakrętów. Jednak inicjacja skrętu i odporność na wytrącenie z zadanego kursu jest wyśmienita. A po szybkim przyzwyczajeniu się do odmienności wchodzenia w zakręty Epic 29 staje się bezlitośnie skuteczny na najbardziej nawet krętych trasach. Przy okazji konstruktorom z Morgan Hill w Kalifornii udało się pozbawić go dość powszechnej wśród zwrotnych twentynajnerów przypadłości, jaką jest niepewność sterowania. Dotychczas twentynajnery były albo zwrotne, choć koszmarnie niestabilne w zakręcie, albo ospałe jak woły, które trzeba było zmuszać wszystkimi siłami do zakręcania. Stabilność. To jest cecha, za którą szczególnie upodobali sobie te rowery ścigający się w zawodach na wytrzymałość. To kolejny powód, dla którego popularność rowerów na kołach 29” jest tak potężna w Stanach. Wynika ona w prostej linii z popularności wyścigów 24-godzinnych. Epic 29” jest nieodrodnym dziecięciem grupy „wielkokołowców” i niech Was nie zmyli wartość skoku 100/90. Te parametry należy przemnożyć przez 1,2, bo rower radzi sobie w sytuacjach, w których niejedno „enduro” polegnie. To oczywiście zasługa większej bazy kół i znakomicie lepszej przyczepności opon o większej powierzchni przylegania. Osadzenie środka ciężkości niżej względem haków kół niż w rowerach na kolach 26” daje też większe, choć przyznaję, że subiektywne, poczucie stabilności. To przekłada się na zachowanie roweru w zakrętach - odnoszę wówczas wrażenie, że ktoś dobudował mi bandy. Także kiedy na drodze stają wielkie przeszkody: skały korzenie itp. rower zachowuje się spokojniej i mniej nerwowo. Powierzchnia kontaktu z podłożem jest znacznie większa niż w przypadku 26”. Ned Overend powiedział nam: - Pomimo tego, co mówi się powszechnie, że rowery na dużych kołach przeznaczone są dla wysokich ludzi a ja mam tylko 175 cm wzrostu, na niektóre trasy wybieram właśnie twentynajnera. Powód jest prosty - takim rowerem jestem w stanie podjechać bardziej trudne odcinki. Znam takie miejsca, których nigdy nie podjechałem tradycyjnym góralem, a na 29” mi się udało. Epic 29 swoje największe przewagi ukazuje na bardziej płaskich trasach w terenie o często powtarzających się łagodnych podjazdach i zjazdach. Zdolność do zachowania rozpędu jest w jego przypadku nieoceniona. Do tego typu jazdy należy się przyzwyczaić, ale rzetelnie egzekwowana sprzyja nadrabianiu przewagi nad konkurentami. Brain wykorzystuje każdy fragment gładkiego terenu i blokuje całkowicie zawieszenie, dlatego napędzanie Epica jest niezwykle lekkie. Opony niosą, depnięcie w pedały nie wywołuje pompowania, można cały czas się rozpędzać. Koła Roval Control El 29” oparto na potężnej szerokości obręczach. Ich ogromne rozmiary: szerokość - 26, wysokość - 18 mm mają się nijak do niezwykłej masy 1750 g (+105 g szybkozamykacze). Dzięki takim obręczom opona siada stabilnie, a koło jest sztywne, co prowadzi bezpośrednio do precyzji skręcania. Wprawdzie oficjalnie nie podano żadnej danej dotyczącej masy opon, ale nawet najlżejsza guma w tym rozmiarze będzie cięższa niż w kole 26”. Dlatego szarpanie się i zmiana tempa podczas jazdy twentynajnerem będzie kosztować więcej. Aluminiowa rama Epic Marathon 29” zapożycza wszelkie możliwe technologie z Epic na klasycznych kołach. Zwróćcie uwagę choćby na Mini Brain czyli przeskalowany dla potrzeb wyczynowych rowerów XC/maraton mniejszy we wszystkich wymiarach tylny damper. Oczywiście z czujnikiem Brain blokującym skok wahacza podczas jazdy po gładkich nawierzchniach. Z przodu efekt współpracy Specialized i Rock Shox. Dolne golenie i hydraulika pochodzi od Reba 29”. Spec dopracował mu w pełni carbonowa głowica o zróżnicowanych średnicą sterach. Skok przodu 100 mm tyłu 80, wersja produkcyjna ma ważyć około 11,3 kg! bi ke Boa r d # 8 s i er p i eń 2 0 0 9 79 Podsumowanie Najważniejsze w tym rowerze jest to, że zachowując parametry bardzo szybkiej maszyny XC, pozostaje w pełni kontrolowany w najbardziej nawet trudnym terenie. Pozwala spróbować linii, których wycieniowane ścigacze XC nie pokonają. Jest przy tym niezwykle przyjemny w jeździe przygodowej. Przeznaczeniem tego niezwykłego roweru jest turystyka na co dzień i naprawdę poważne ściganie w weekendy. Tekst: Miłosz Kędracki Więcej zdjęć na www.bikeBoard.pl. Ozone Elite to kosmetyki dla sportowców, wyprodukowane z naturalnych składników i posiadające natleniające właściwości ozonków. P ierwszą część cyklu trzech artykułów znajdziecie w numerze #6 bB. Tam też opisane zostały unikalne właściwości ozonków. Kolejne trzy produkty firmy Ozone Elite to PROTECT CREAM (krem ochronny na obtarcia), TONE CREAM (krem tonizujący) oraz Refresh Oil (olejek odświeżający). Protect Cream (Chamois) Krem ten ma za zadanie ochraniać części ciała narażone na podrażnienia powstałe podczas pocenia czy też ocierania. Chyba każda osoba jeżdżąca na rowerze doświadczyła bolesnego obtarcia stóp lub części ciała bezpośrednio stykającej się z siodełkiem. Protect Cream, dzięki zawartości naturalnych składników, bardzo dobrze nawilża oraz zmiękcza skórę. Działa antyseptycznie oraz przeciwzapalnie. Krem został wyprodukowany na bazie lukrecji roślinnej (hamuje substancje odpowiedzialne za zapalenia oraz podrażnienia, a także przeciwdziała powstawaniu wolnych rodników), aloesu (przyśpiesza gojenie ran), pszenicy zwyczajnej (leczy nadmierne rogowacenie skóry), ekstraktu z drożdży piekarniczych (antyoksydant) oraz z disodu EDTA (zmniejsza zmęczenie mięśnia). Krem bardzo dobrze i szybko się wchłania oraz nie powoduje żadnych podrażnień. Po wysiłku skóra w miejscu użycia kremu jest zdecydowanie bardziej nawilżona oraz miękka. Cena: 70 zł (150 ml). Tone Cream Krem tonizujący do stosowania po wysiłku ma za zadanie rozluźnienie mięśni, przyśpieszenie regeneracji oraz zmniejszenie zmęczenia. Krem przyśpiesza również gojenie się ran a wazodilatacyjne właściwości ozonków polepszają krążenie krwi, optymalizują przepływ tlenu do tkanek. Mięśnie szybciej się regenerują i zmniejsza się prawdopodobieństwo powstawania żylaków. Krem, podobnie jak inne produkty firmy Ozone, został wyprodukowany na bazie naturalnych składników, takich jak: kasztanowiec zwyczajny (właściwości ściągające, podnosi poziom odporności ścian naczyń krwionośnych), borówka czarna (zwiększa spójność ścian naczyń włosowatych oraz hamuje wydzielenie substancji prowadzących do zapalenia), a także disodu EDTA (zmniejsza zmęczenie mięśnia). Cena: 73 zł (150 ml). Refresh Oil Olejek odświeżający to kosmetyk do wmasowywania w zmęczone mięśnie po kąpieli czy saunie. Daje uczucie świeżości i odświeżenia. Dobrze nawilża skórę i ma przyjemny miętowolawendowy zapach. Olejek został wyprodukowany na bazie mięty pieprzowej (dzięki zawartości mentolu zmniejsza napięcie mięśni oraz łagodzi ich skurcze), lawendy (właściwości łagodzące oraz uspakajające) oraz escyny (ochrona dla naczyń krwionośnych). Cena: 57 zł (150 ml). Z każdym pokonanym zakrętem mój umysł coraz wyraźniej odświeżał sobie kolejne punkty charakterystyczne tej wspinaczki, aż do momentu odbicia na singletrack, który za sprawą sypkiej, luźnej zazwyczaj nawierzchni i momentami sporego spadku przybrał po opadach postać swoistych ruchomych bagienek. Zapewne wielu zjeżdżało tu na butach, i oby tylko na nich? Czy jednak aby na pewno? Przekonajcie się czytając relacje Jarka Hałasa z Powerade MTB Marathon w Złotym Stoku na www.bikeBoard.pl. Tam też znajdziecie nasze wrażenia z wielu innych zawodów na krajowym, i nie tylko, podwórku. (woj) 80 bi ke Bo ar d # 8 si e r pień 2009 Podsumowanie Zarówno Tone Cream, jak i Refreash Oil zwiększą efektywność regeneracji, a także zmniejszą efekty przemęczenia. Zważywszy jednak na dość wysoką cenę preparatów, Refresh Oil można zastąpić kremem tonizującym. Oczywiście to tylko moje zdanie, ale podczas testowania kosmetyków z olejku odświeżającego korzystałem tylko 5 razy w przeciwieństwie do kremu, który idealnie się sprawdzał po każdych zawodach. Natomiast Protect Cream to pozycja obowiązkowa. Idealnie się sprawdza w każdych warunkach i całkowicie eliminuje otarcia czy podrażnienia spowodowane wielogodzinnym przesiadywaniem na siodełku. Tekst: Przemek Blacha Na naszej stronie znajdziecie poprzedni odcinek opisujący preparaty z grupy rozgrzewających.