Dziękuję za zainteresowanie się uwagami i propozycjami na temat
Transkrypt
Dziękuję za zainteresowanie się uwagami i propozycjami na temat
[Drugie pismo Czytelnika skierowane w dniu 2 kwietnia 2013 r. do Artura Skóry, dyrektora SPZOZ w Węgrowie jako odpowiedź na jego pismo z dnia 25 marca 2013 r. Pisownia oryginalna.] Dziękuję za zainteresowanie się uwagami i propozycjami na temat niedostatecznej organizacji pracy w POZ. Oto kolejna skarga - dalsze uwagi i propozycje. Odpowiadam na zawarte w piśmie Pana stwierdzenia: „Pozyskanie nowych lekarzy jest bardzo trudne. Mimo ogłoszeń w prasie lokalnej, internecie i innych mediach, nie można znaleźć chętnych lekarzy do pracy w POZ. Dotyczy to nie tylko lekarzy rodzinnych, ale również specjalistów i lekarzy do pracy w szpitalu. Miasto nasze nie jest atrakcyjnym miejscem do pracy i zamieszkania dla lekarzy.” To potrzebne są odpowiednie działania Burmistrz Węgrowa, Rady Miejskiej Węgrowa i, co najważniejsze Władz Powiatu? – Panie Starosto, Panie Burmistrzu, Panie Doktorze razem można więcej... Nadmieniam, że nie otrzymałem pism od Panów Starosty i Burmistrza – i wiem jakie jest ich zainteresowanie tą sprawą. Ośmielam się napisać, że strona internetowa Firmy http://www.spzoz.wegrow.pl/, którą Pan kieruje, jest: nieatrakcyjna i zaniedbana. Tam, np. dzisiaj 2 kwietnia 2013 roku na stronie głównej przeczytałem: „Ogłoszenie o konkursie ofert z dnia 18 czerwca 2012 r. dot. Wykonywania świadczeń zdrowotnych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w Przychodni Rejonowo Specjalistycznej w Węgrowie.(...) Termin składania ofert upływa 26.06.2012 r.Czy taka powinna być wizytówka SPZOZ w Węgrowie? Stwierdzam, że na stronie nie ma nic na temat poruszanej przeze mnie sprawy, a jedynie nieaktualne informacje. Brak jest informacji o pracy i wprowadzonych zmianach w POZ. Tu (lub na stronie dotyczącej tylko spraw POZ) powinny być zebrane wszystkie informacje dotyczące leczenia w POZ. To trzeba jak najszybciej zrobić – powinno to wypływać choćby z troski o pacjenta. A tak... Pisze Pan, że komputery będą w POZ. Jest to czymś normalnym i dużo wcześniej powinno być to wprowadzone, ale jaka będzie w tym ulga dla pacjenta w tej sytuacji POZ? Proszę podzielić się tymi informacjami z pacjentami. Uważam, ze pacjent - po zalogowaniu się na stronę POZ, powinien mieć dostęp do swoich danych – wyników. Czy tak będzie? Wcześniej chory miał możliwość zapoznania się z wynikami badań przed wizytą u lekarza. Teraz stało się to prawie nie możliwe – są przekazywane do lekarza kierującego na badanie. I tu w POZ następuje teraz długie np. 38 dniowe!!! oczekiwanie na wizytę do tego lekarza - w pogłębionym stresie w oczekiwaniu na diagnozę. Kolejne Pana stwierdzenie: „Od stycznia br. wprowadzone zostały zapisy do lekarzy rodzinnych dla przewlekle chorych z wyprzedzeniem na najbliższe dwa tygodnie.” Kto o tym wie Panie Doktorze? Z tego pisma dowiedziałem się o tych zmianach i jestem mocno zaskoczony, bo jest to na ten dzień nieprawdą. Dzwoniłem do rejestracji 4 marca 2013 o 8:30 prosząc o zapisanie osoby przewlekle chorej do lekarza rodzinnego otrzymałem odpowiedź: „- „Nie ma już numerków” i propozycję – „proszę zapytać lekarza, czy przyjmie?” i to samo powtórzyło się w dniu 5 marca 2013 roku - prosząc kolejny raz o zapisane do lekarza rodzinnego. Następny przykład: W dniu 18 marca 2013 r. zadzwoniłem do rejestracji prosząc o zapisanie tej samej osoby do lekarza rodzinnego prowadzącego ją, zaproponowano dzień 12 kwiecień 2013 roku. To zdecydowanie więcej jak dwa tygodnie, o których Pan pisze? Dlaczego te zmiany nie są praktykowane w POZ? Dlaczego osoba przewlekle chora zmuszona była prywatnie zrobić badanie moczu – „na posiew” w dniu 5 marca 2013 roku? Wcześniejszy wynik badania moczu z dnia 28 lutego 2013 wskazywał azotyny (+). Przy bólach pęcherza i obecności azotynów, powinien być natychmiastowy kontakt z lekarzem rodzinnym i skierowanie chorego na badanie – zrobienia posiewu. Uniemożliwienie tego kontaktu z lekarzem rodzinnym we właściwym czasie spowodował sytuację nie leczenie chorej osoby i stres pogłębiający dolegliwości chorobowe. Sprawił przypadek, że ta osoba dostała się do innego lekarza dopiero w dniu 20 marca 2013 roku. Po 20 dniach!!! Pan pisze o „dwóch tygodniach”. Należy rozważyć etat lekarza dyżurnego - wg mnie powinien być każdego dnia w POZ, przyjmując chorych np. w przypadku opisanym powyżej. Informuję, że dzwoniąc do rejestracji w dniu 20 marca 2013 r. zostałem zapisany do lekarza rodzinnego na 5 maja 2013 r. – 45 dni!!! - Oczekiwania. Jak Pan widzi niezbędna jest właściwa informacji dla pacjenta o pracy w POZ. To co może się wydawać oczywiste dla Pana i personelu nie jest tak oczywiste dla pacjenta. Nie otrzymałem odpowiedzi na następujące zagadnienie: ”Pacjent po wizycie ze skierowaniem na wykonanie badań np. krwi powinien mieć możliwość jak najszybszego kontaktu z lekarzem – lekarz powinien wyznaczyć datę następnej wizyty pacjenta, co powinno być odnotowane w rejestracji, która przygotowuje karty chorych dla lekarza. Niepewność i nieznajomość wyników badania powoduje niepotrzebny stres, który też niekorzystnie wpływa na stan chorego.” W praktyce wygląda to tak jak opisałem powyżej – „przez przypadek do innego lekarza po 20 dniach!!! oczekiwania”, a dzwoniąc od 4 marca 2013 roku do rejestracji o zapisanie do prowadzącego lekarza rodzinnego, który skierował na badanie, na „zeszyt” zapisy dopiero na 12 kwietnia 2013 – to byłoby wykonalne dopiero po 38 dniach!!! Korytarze w przychodni są zdecydowanie za wąskie, co powoduje niedopuszczalne zagęszczenie chorych na tak małej powierzchni, co z kolei negatywnie wpływa na stan chorych oczekujący na wizytę. Wprowadzenie zamiast „numerków”, „godziny wizyty u lekarza” - przyjęcia, co jest praktykowane i zdało egzamin u jednego z lekarzy, powoduje poprawę tej sytuacji i to powinno być upowszechnione w POZ. Z zasadniczą poprawką powinna być czytelna informacja dla oczekującego przed gabinetem, że lekarz wzywa pacjenta do gabinetui to powinno być bezwzględnie przestrzegane przez lekarza - lekarz wzywa – pacjent nie ma potwierdzenia na piśmie, że może wskazać drugiemu oczekującemu, że właśnie on ma na daną godzinę umówioną wizytę. W innym przypadku – z winy pacjenta np. przy braku jego uczciwości i chęci szybkiego dostania się do lekarza może powodować i powoduje zamieszanie, niepotrzebne napięcie oczekujących przed gabinetem. Łatwe jest to do wprowadzenia, a korytarze znacznie opustoszeją dla wygody pacjentów i personelu przeciskającego się przez ten tłum. Jest brak informacji dla pacjenta, kiedy lekarz ma stałą przerwę podczas wykonywanej pracy - przyjmowaniu pacjentów, o ile taka jest przewidziana w pracy lekarza rodzinnego, a powinna być – często słyszę jak lekarz uskarża się do mnie – „nie mam czasu nawet wypić szklanki herbaty i jestem zmęczona” – nie dziwię się i współczuję, ale także dla mnie nie jest to pocieszeniem, a niepokojem – czy lekarz postawi prawidłową diagnozę? Informacja o przerwie dla lekarza powinna widnieć w tygodniowym spisie godzin pracy lekarza. Dochodzimy do kolejnego upiornego widoku w węgrowskim POZ. Przedstawiciele firm farmaceutycznych – jest ich coraz więcej - wprowadzają niepokój i dodatkowy stres swoim aroganckim zachowaniem, pewnością siebie, że oni, tu, w węgrowskiej POZ, są najważniejsi? Dotknęło mnie to osobiście prawie za każdym razem jak byłem w przychodni. Panie Dyrektorze proszę o przywrócenie i umożliwienie oczekującym na wizytę spokoju, a jest to możliwe tylko po wydaniu zakazu tym osobom wchodzenia do POZ w Węgrowie. Tym bardziej, że nie ma w POZ informacji, że lekarz podczas godzin pracy ma prawo i obowiązek w dowolnym czasie - kosztem czasu chorego, przyjmować przedstawicieli firm farmaceutycznych. Proszę o wskazanie na jakiej podstawie są stosowane te praktyki w POZ? Niech jak najszybciej lekarz poczuje się tu lekarzem, a chory niech poczuje troskę o niego. O ile Przychodnia będzie znana z panującego tu porządku i dobrej organizacji pracy, to może spowodować zainteresowanie lekarzy pracą w POZ, może też i młodych lekarzy oddanych tej sprawie...? Imię i nazwisko do wiadomości redakcji.