Pobierz i przeczytaj artykuł

Transkrypt

Pobierz i przeczytaj artykuł
Nr 32 (1222)
Cena 2,50 zł
w tym 23% VAT
7 – 13 sierpnia 2012
Opel Astra OPC
OFERTY TYGODNIA
Emocje
gwarantowane
10167638
31985028
RP
10211398
10168410
Nie należę do ludzi, którzy na co
dzień jeżdżą jakoś specjalnie szybko.
Nie chodzi wcale o strach przed
mandatami. Zwyczajnie nie czuję potrzeby udowadniać ani sobie, ani innym, że potrafię do następnych świateł dojechać jako pierwszy. Nie znaczy to jednak, że gardzę sportowymi
autami. Wręcz przeciwnie! Dlatego
na wieść, iż będę miał okazję wypróbować nową Astrę OPC, cieszyłem
się jak dziecko na wizytę Świętego
Mikołaja.
TESTT
TE
7 – 13 sierpnia 2012 r.
Opel Astra OPC
Emocje gwarantowane
W segmencie kompaktowych hot hatchów robi się coraz ciekawiej. Mamy przecież m.in. gorącego Golfa GTI i sportowe Megane RS, przypakowaną Giuliettę QV
i dziarską Mazdę 3 MPS. Niedawno do towarzystwa dołączył nowy Focus ST, a teraz Astra OPC, i muszę przyznać, że jest to bardzo mocne wejście
OPEL
str. 4
Wygląd
Lądujemy we Frankfurcie, tobołki w dłoń i już chwilę później zjeżdżamy do podziemnego parkingu. Po
krótkim spacerze w labiryncie chłodnych korytarzy zza któregoś z kolei
załomu wyłania się wreszcie twarz
małej bestii. Samochody stoją w idealnym rządku, ustawione z największą niemiecką precyzją. Są spokojne, bo uśpione, ale wszystkie wyglądają, jakby chciały skoczyć do gardeł
Bogu ducha winnych gości. Przejeżdżając wzrokiem po autach, myślę
sobie: „Nie wiem jeszcze, jak to jeździ, ale wygląda świetnie”.
Przedni zderzak z wielkimi wlotami powietrza, duża lotka nad tylną
szybą, dwie szeroko rozstawione
końcówki wydechu i koła z 19-calowymi obręczami wypełniające nadkola nie pozostawiają wątpliwości,
do czego te auta zostały stworzone.
Przy całej swojej drapieżności Astra
OPC nie jest jednak przesadnie krzykliwa. I dobrze. Ostatnia generacja
Focusa RS, z wielkimi chrapami i gigantycznym dyfuzorem, na ulicy wygląda, jakby jej kierowca się zgubił.
Chciał poszaleć na torze w Poznaniu, ale przegapił zjazd z autostrady.
Astra jest bardziej stonowana, elegancka. Wszystko to jest oczywiście
kwestią gustu i żeby nie było niedomówień – uwielbiamy Focusa RS.
Na prostej
Poza tym, nie oszukujmy się, nie
przyjechałem tu po to, by podziwiać
auto z zewnątrz. Odbieramy kluczyki i czym prędzej wskakujemy do środka. Wielkiego zaskoczenia nie ma.
Wnętrze to dobrze już znana Astra
GTC z kilkoma dodatkami, które
w każdej mniej lub bardziej usportowionej wersji znaleźć się powinny.
Mamy zatem nieco mniejszą i spłaszczoną u dołu kierownicę, mocno wyprofilowane fotele oraz zegary, które
po uruchomieniu silnika podświetlają się na czerwono. Wrzucam jedynkę, kolega siedzący na prawym fotelu
z wymownym uśmieszkiem zapina
pas i ruszamy w drogę. Zanim dojedziemy do celu, czeka nas podróż autostradą. Niemiecką autostradą, co
nie jest bez znaczenia w przypadku
prezentacji auta o sportowej duszy.
Już pierwsze, niewinne muśnięcia
pedału gazu zwiastują, że Astra OPC
lubi ostrą zabawę. Nie jesteśmy specjalnie zaskoczeni, pod maską pracuje przecież 2-litrowy benzyniak podkręcony do 280 koni mechanicznych.
Turbina pomaga wycisnąć z niego
okrągłe 400 Nm momentu obrotowego. To aż 200 Nm z jednego litra pojemności. W żadnym aucie oferowanym w Europie nie znajdziemy czterocylindrowego silnika o takim potencjale. Warto też dodać, że maksymalny moment dostępny jest w przedziale od 2500 do 4500 obrotów na minutę. Dynamiczna jazda nie wymaga
więc częstego wachlowania biegami.
To dobrze, bo choć kolejne przełożenia (a jest ich sześć) wskakują bez większych protestów, sam skok dźwigni
mógłby być nieco krótszy. Jak na sportowe auto, Astra OPC jest całkiem nieźle wyciszona i nawet przy prędkościach bliskich 200 km/h można w niej
całkiem swobodnie rozmawiać.
W zakrętach
Celem naszej podróży jest lotnisko wojskowe w Pferdsfeld, dziś służące Oplowi za poligon doświadczalny. Aby dojechać na miejsce, musimy na moment zjechać z autostrady.
I świetnie, bo dopiero na wąskich,
krętych drogach wijących się w dół
i w górę po okolicznych pagórkach
po raz pierwszy możemy naprawdę
wypróbować zawieszenie i potencjał
drzemiący pod maską.
Oczywiście do każdego silnika
– szczególnie wyposażonego w turbinę – trzeba się na początku trochę
przyzwyczaić. Nauczyć się go. Dopiero kiedy kierowca i maszyna nieco
się dotrą, kiedy wyczujemy, w którym
miejscu auto najmocniej napina
mięśnie, zaczyna się prawdziwa zabawa. A ten samochód to zabawka
z krwi i kości.
Producent chwali się, że w przypadku Astry OPC turbodziura nie
istnieje. Fajnie by było. Tak naprawdę auto dostaje kopa dopiero bliżej
2800 obr./min. Jednak kiedy wskazówka obrotomierza mija magiczną wartość, spod maski wydobywa
się szalony – przypominający ryk silnika myśliwca – świst turbiny, rozmowy cichną, a wszyscy oprócz kierow cy do cho dzą do wnio sku, że
chyba jednak lepiej było jechać autobusem. Do setki auto rozpędza się
w sześć sekund. To naprawdę dobry
wynik.
Słowa pochwały należą się również zawieszeniu. W porównaniu do
zwykłej, trzydrzwiowej Astry w OPC
zostało ono obniżone o 10 mm. Zastosowano też twardsze o 30 procent
sprężyny. Mimo to nawet na wyboistej drodze ani razu nie usłyszeliśmy
żadnych niepokojących odgłosów.
Jak na auto z 19-calowymi obręczami kół było też całkiem komfortowo,
ale to akurat bardzo łatwo zmienić.
Zawieszenie FlexRide pozwala wybrać jeden z trzech predefiniowanych
trybów pracy. Oprócz normalnego
jest jeszcze Sport (utwardza się zawieszenie, a kierownica pracuje z nieco większym oporem) oraz OPC (dodatkowo wyostrza się reakcja silnika
na wciśnięcie gazu). Chociaż Astra
ma z tyłu belkę skrętną, zastosowane
w niej drążki Watta znacznie poprawiają stabilność auta podczas szybkiego pokonywania zakrętów i dynamicznych zmian kierunku jazdy.
Urodzony sportowiec
Po kilkunastu minutach jazdy na
horyzoncie pojawia się płyta lotniska. Na miejscu czeka na nas kilka
zaimprowizowanych prób. Ciasne
slalomy, próby łosia wykonywane
przy niepokojąco dużych prędkościach, ostre dohamowania i szybkie
nawroty mają z jednej strony zaprezentować zalety rozwiązań zastosowanych w nowej Astrze OPC, z drugiej zaś dać gościom odrobinę frajdy
bez strachu przed zniszczeniem aut.
Czego się dowiedzieliśmy?
Jedną z bardziej znanych przypadłości poprzedniej generacji modelu była wyrywająca się z rąk kie-
rownica, problem znany z większości moc nych aut z na pę dem na
przód. W nowej, dzięki zastosowaniu w przednim zawieszeniu kolumn
typu HiPerStrut, problem ten właściwie nie występuje. Dynamiczną
jazdę w zakrętach znacznie poprawia też me cha nizm róż ni co wy,
opracowany wspólnie z firmą Drexler. Dzięki mechanicznej szperze nawet podczas bardzo dynamicznej jazdy w zakrętach, zamiast walczyć
z podsterownością, mogę skupić się
na zajęciu optymalnej pozycji do
wejścia w kolejny łuk.
Jeśli już miałbym się do czegoś
przyczepić, byłby to układ kierowniczy. Inżynierowie postawili co prawda na system dodatkowo wspomagany hydraulicznie, ale wciąż sygnały płynące z przednich kół wydają się
dziwnie stłumione. Pomaga wciśnięcie wspominanego wyżej guzika z napisem OPC, który czyni układ kierowniczy bardziej bezpośrednim.
życie paliwa? Jak byście obstawiali?
Chwila na zastanowienie. Otóż po
szybkim przelocie autostradą i ostrej
jeździe po winklach wyświetlacz pokazał wynik 11,5 l/100 km. Wciąż zastanawiam się, czy to w ogóle możliwe. Znamy auta z silnikami o dwukrotnie mniejszym potencjale, które
nawet przy „dziadkowej” jeździe wykazują większy apetyt na paliwo.
Ile to kosztuje?
No dobrze, wiemy już, że OPC nie
zrujnuje portfela częstymi wizytami
na stacji benzynowej, ale ile trzeba za
samo auto zapłacić? Najmocniejszą
wersję Astry producent wycenił na
127 950 zł. Czy to dużo? I tak, i nie.
Z jednej strony sporo zaoszczędzimy,
jeśli wybierzemy konkurencyjną Mazdę3 MPS (123 900 zł), Focusa ST
(115 300 zł) czy Renault Megane RS
(103 650 zł). Trzeba jednak pamiętać, że w tym towarzystwie kompaktowy Opel jest najmocniejszy. Pod
Łobuz o gołębim sercu
Plusy
Czas na małą zagadkę. Mamy
najmocniejszą Astrę w historii z mocno wyżyłowanym czterocylindrowym
silnikiem, serwującym 280 KM i 400
Nm maksymalnego momentu obrotowego. Auto, które do prędkości
maksymalnej rozpędza się z lekkością baleriny. Samochód stworzony
z potrzeby niszczenia asfaltu i opon.
Pytanie brzmi: Jakie jest średnie zu-
Bardzo mocny silnik,
mechaniczna szpera,
doskonałe osiągi, system
FlexRide, atrakcyjny wygląd
Minusy
Długie przełożenia skrzyni
biegów, nieco „sztuczny”
układ wspomagania kierownicy
czyć wielkich emocji. Jest piekielnie moc ne, szyb kie, świet nie się
prowadzi i naprawdę dobrze wygląda. Jeśli ma wady, są to pojedyn cze dro bia zgi, któ re nie są
w stanie zepsuć ogólnego, bardzo
dobrego wrażenia. Dzięki zawiesze niu Flex Ri de świet nie au to
sprawdzi się zarówno podczas codziennej jazdy po mieście, jak i pojeżdżawkach na torze, a dobrze wyciszone wnętrze nie wyklucza go jaSUMMA SUMMARUM
ko środ ka trans por tu na dłuż sze
Bez dwóch zdań no wa Astra wypady.
Bartosz Sińczuk
OPC to auto, które potrafi dostar-
tym względem Astra nokautuje nawet oba hot hatche Volkswagena
– Golfa R i Sirocco R. A jest od nich
tańsza. Za topową odmianę Scirocco
trzeba zapłacić co najmniej 128
290 zł, za najmocniejszego Golfa
z napędem na cztery koła – 135
890 zł. Za to Mazda, Golf i Focus występują w bardziej praktycznym, pięciodrzwiowym nadwoziu (ten ostatni dostępny jest również jako kombi).
Kompendium | Opel Astra OPC
Nadwozie
Silnik
Moc
Moment obr.
Skrzynia biegów
Napęd
Wymiary
Rozstaw osi
Zawieszenie przód
Zawieszenie tył
Masa
Poj. bagażnika
Poj. zb. paliwa
0-100 km/h
Śr. zużycie paliwa
V maks
Cena
5-drz., 5-os.
benzynowy R4, 1998 cm3
280 KM przy 5500 obr./min
400 Nm przy 2500-4500 obr./min
6-ręczna
na koła przednie
446x184x148 cm
269 cm
kolumny MacPhersona (HiPerStrut)
belka skrętna z drążkami Watta
1482 kg
380-795 l
56 l
6s
8,1 l/100 km
250 km/h
127 950 zł
RP

Podobne dokumenty