Recenzja rozprawy doktorskiej mgr Katarzyny Wyszpolskiej pod

Transkrypt

Recenzja rozprawy doktorskiej mgr Katarzyny Wyszpolskiej pod
dr hab. Arkadiusz Jabłoński
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza,
Katedra Orientalistyki, Zakład Japonistyki
Recenzja rozprawy doktorskiej mgr Katarzyny Wyszpolskiej
pod tytułem: „Pojęcie PAŃSTWO i OJCZYZNA
w języku japońskim oraz kulturze Japonii.
Studium etnolingwistyczne.”
Metodologia kognitywna, która niedawno osiągnęła wiek metrykalnie średni, jest w stanie
przezwyciężać nieuniknione ograniczenia strukturalizmu i docierać do wyjaśnień, jakie
czynią możliwym porównywanie jednostek semantycznych, gatunków mowy oraz przekazów
źródłowych heterogenicznych kodów i kultur. Jednocześnie podejście kognitywne nie
funkcjonuje jako automatycznie lepsze lub bardziej efektywne od strukturalizmu, a ponadto
wykazuje pułapki interpretacyjne, wymagając ostrożności w formułowaniu wniosków.
Niekiedy jedynie świadomy zwrot ku metodologii strukturalistycznej umożliwia odniesienie
do elementów rzeczywistości, które w perspektywie kognitywnej bywają pomijane.
Wyczerpujące ujęcie badanych zjawisk wymaga zwykle uwzględnienia zarówno metodologii
strukturalistycznej, jak i odwołania do ich właściwości kognitywnych.
W tym kontekście teoretycznym umiejscawia się rozprawa doktorska mgr Katarzyny
Wyszpolskiej, dotycząca pojęć (tu, odmiennie niż w tytule: liczba mnoga) PAŃSTWO i
OJCZYZNA w języku japońskim i kulturze Japonii, przygotowana pod opieką promotorską
prof. UW dr hab. Ireny Kałużyńskiej. Rozprawa zajmuje 191 stron, składając się z siedmiu
rozdziałów. Tekst uzupełniają: wykaz skrótów, lista odniesień bibliograficznych oraz
streszczenie angielskie i aneks z tłumaczeniem jednego z tekstów źródłowych.
Doktorantka podjęła się opracowania ambitnego i oryginalnego tematu badawczego,
wymagającego wiedzy z zakresu językoznawstwa ogólnego i japońskiego, wiedzy
etnolingwistycznej oraz umiejętności analizy materiału językowego, z odniesieniem do
elementów socjolingwistyki i psycholingwistyki, w tym także z uwzględnieniem faktów
historycznych i geograficznych dotyczących języka i kultury japońskiej. Wypada docenić ten
wybór, który narzuca jednocześnie konieczność przebadania niezmiernie szerokiego spektrum
materiałów fachowych i źródłowej substancji ilustracyjnej celem opisu wzmiankowanych
faktów i ich odpowiedniej interpretacji w konkretnym kontekście kulturowym. Zarazem
zadaniem recenzenta pozostaje wykazanie nie tylko słuszności pewnych decyzji badawczych i
tez doktorantki, ale także wskazanie fragmentów pracy oraz interpretacji mniej
przekonujących, nawet jeśli nie wpływają one na fakt ostatecznego uznania pracy za
spełniającą wymogi rozprawy doktorskiej.
W pracy wykorzystano: dane leksykograficzne, historyczne, językoznawcze prace fachowe z
dziedziny etnolingwistyki i kognitywistyki, odwołania do treści japońskich utworów
literackich, a także dane pochodzące z ankiet przeprowadzonych samodzielnie przez autorkę
oraz dane językowe z innych źródeł, w tym tzw. teksty kliszowane, którym autorka poświęca
także we wstępie nieco więcej uwagi. Doktorantka uwzględniła w materiale źródłowym
teksty internetowe oraz wyniki konsultacji z japońskimi specjalistami w podejmowanej przez
nią dziedzinie. Wreszcie zauważyć należy fakt wykorzystania w rozprawie jak najbardziej
reprezentatywnego dla podejmowanej tematyki tekstu źródłowego, wraz z jego tłumaczeniem
i fachowym opracowaniem filologicznym. Dobór zebranego materiału dowodzi co najmniej
1
odpowiednich kwalifikacji mgr Wyszpolskiej do prowadzenia badań naukowych, w tym
umiejętności interpretacji materiału źródłowego oraz realizacji badań terenowych.
Jeśli chodzi o dane leksykograficzne, ich dobór z pewnością można uznać za reprezentatywny
z punktu widzenia współczesnego zasobu słownikowego japońszczyzny, który pozostaje
rozległy i zróżnicowany. Całkowicie zrozumiały jest fakt skoncentrowania się na treści
leksykograficznych źródeł jednojęzycznych, właściwie z pominięciem źródeł dwujęzycznych,
nawet jeśli niektóre ze źródeł wymieniane są wyłącznie we wstępie, na liście skrótów oraz na
liście bibliograficznej, a nie występuje do nich odwołanie we właściwym tekście pracy (por.
np. słownik ideograficzny Nelsona). Jako w zupełności uzasadnione oraz podnoszące wartość
analityczną pracy wskazać trzeba także uwzględnienie konkretnych przykładów
wykorzystania analizowanych jednostek zaczerpniętych z zasobów internetowych, choć ze
względu na całościową strukturę pracy wskazana byłaby nieco lepsza systematyzacja
poczynionych na ich temat uwag.
Dane historyczne oraz źródła dotyczące historii Japonii zostały przez autorkę wykorzystane
głównie pod względem antropologicznym, co samo w sobie nie stanowi zarzutu wobec pracy
o charakterze językoznawczym i etnolingwistycznym. Wnikliwy czytelnik mógłby
kwestionować dobór oraz interpretację przynajmniej niektórych wątków źródłowych oraz ich
powiązanie z ogółem podejmowanej tematyki, jednak konstatacja ta nie musi jawić się w
żadnym razie jako wiążąca w kontekście oceny pracy niezorientowanej pierwszorzędnie na
wykorzystanie metodologii historycznej. Można by co najwyżej zalecić bardziej efektywne i
systematyczne z punktu widzenia czytelnika pracy powiązanie odpowiednich wątków
historycznych z ich uszeregowaniem w treści pracy.
Dobór oraz konkretne wykorzystanie źródeł fachowych z dziedziny etnolingwistyki
potwierdzają ogólną orientację doktorantki w materiałach o charakterze językoznawczym. Na
liście bibliograficznej umieszczono także prace autorstwa samej doktorantki, których
pobieżny przegląd tym bardziej potwierdza jej konsekwencję w podejmowaniu w aktywności
badawczej tematów powiązanych z tematem rozprawy oraz motywację naukową do
zgłębiania również tematów innych. Jednocześnie w doborze źródeł widoczne pozostaje
pominięcie bardzo dużej części językoznawczych prac ogólnych, w tym istotnej grupy źródeł
dotyczących semantyki, której, jak należy rozumieć, praca dotyczy w stopniu najbardziej
zaawansowanym. Odzwierciedla ten fakt przede wszystkim znamienicie gwałtowne przejście
od filozofii do lingwistyki przy obecnym w pierwszej części rozdziału drugiego przytoczeniu
postaci Arystotelesa i Kanta a następnie Sapira i Whorfa. Recenzent postanowił założyć, że
decyzja taka stanowi konsekwencję świadomego i autonomicznego wyboru doktorantki.
Biorąc jednak pod uwagę ilość miejsca poświęconego w pracy opisowi innych, niekoniecznie
fundamentalnie niezbędnych dla kształtu rozprawy koncepcji badawczych, wybór taki może
czytelnika nieco zaskakiwać. Podobnie w pracy nie wykorzystano właściwie źródeł
odnoszących się do zjawisk z dziedziny językoznawstwa ogólnego, ograniczając się w opisie
zjawisk gramatycznych japońszczyzny do, także skromnie reprezentowanych pod względem
liczby i zakresu ich odniesienia fachowego, prac poświęconych językoznawstwu
japońskiemu, co można interpretować jako decyzję przynajmniej pod pewnym względami
uzasadnioną. Jednocześnie fakt, że nie wszystkie właściwości języka japońskiego w pracy
wzmiankowane pozostają niezbędne dla czynionych w niej konstatacji trzeba wskazać jako
pewną niekonsekwencję metodologiczną.
Analizowane utwory literackie stanowią ciekawe i inspirujące uzupełnienie na tle ogółu
źródeł wykorzystywanych przez mgr Wyszpolską. Małostkowym i zbytecznym byłoby
skupianie się w tym miejscu na kwestii podania dokładnych źródeł każdego z utworów, jakich
treści autorka w pracy przytacza i wykorzystuje, choć zabieg taki z pewnością wpłynąłby
korzystnie na ogólny kształt rozprawy. Ponadto przynajmniej niektóre z cytowanych źródeł
historycznych o charakterze nominalnie literackim przeznaczone były w momencie ich
2
powstawania do wykorzystania wybitnie pragmatycznego i funkcjonowały oryginalnie w roli
przekazów o odniesieniu ściśle politycznym, związanych z interesami konkretnych ośrodków
władzy; stąd także wskazywane w ich treści niuanse dotyczące pojęć PAŃSTWA i
OJCZYZNY nie muszą przekładać się automatycznie na japoński obraz świata w ogólności.
Recenzent domyśla się, że najprawdopodobniej trudno przypisywać doktorantce
nieświadomość tego faktu, choć otwarta wzmianka na ten temat w tekście pracy się nie
pojawia. Podobnie nie do końca jasne dla czytelnika bez odpowiedniego przygotowania
pozostaje powiązanie z warstwą teoretyczną i analityczną pracy wykorzystanych w niej
licznych tekstów kliszowanych pochodzenia chińskiego, niezależnie od wartości analizy
przeprowadzonej pod względem ich zawartości semantycznej oraz kontekstu historycznego
ich funkcjonowania w tradycji chińskiej oraz japońskiej.
Na uwagę zasługują przeprowadzone w ramach badań terenowych ankiety, przy koniecznym
doprecyzowaniu świadomości ich pewnego schematyzmu, zapewne nie do uniknięcia w
ramach zakresu badań, jakie doktorantka była w stanie przeprowadzić na tym poziomie
zaawansowania. Z pewnością omówienie ankiet i interpretację ich wyników należy uznać za
najbardziej samodzielny i godny uznania fragment pracy, nadający się także do
wykorzystania w innych badaniach dotyczących podejmowanej w rozprawie tematyki.
Szkoda jedynie, że w ramach ankiet nie odniesiono się do wieloznaczności elementu
kuni/koku przy uwzględnieniu podstawowej różnicy jego zastosowania dla odniesienia do
całości pewnego obszaru weryfikowalnego na podstawie kryteriów geograficznych lub
administracyjnych oraz do obrazu „małej ojczyzny”, co mogłoby przecież nastąpić choćby z
użyciem odpowiednich zdań do uzupełnienia, zróżnicowanych według kryteriów
odzwierciedlających istotne dla kształtu przeprowadzanej analizy różnice semantyczne
między odpowiednimi jednostkami, na przykład: Urodziłem się w X. Pochodzę z X. X leży w
Y. X leży niedaleko Z. tudzież im podobnymi. Konstatacja ta odnosi się do szczegółów
wykorzystania aparatu analitycznego, które pozostają naturalnie w całości w gestii badacza.
Analizowany tekst źródłowy z tłumaczeniem i komentarzami autorki stanowi ciekawe i
inspirujące uzupełnienie analiz i konstatacji poczynionych w tekście rozprawy. Jednocześnie
warto byłoby zastanowić się także nad bardziej konsekwentnym powiązaniem tego materiału
ze strukturą całości pracy. Przede wszystkim cenne jest odniesienie do nurtu Nihonjinron,
lecz zdaniem recenzenta powinno mu towarzyszyć uwzględnienie udokumentowanych
źródłowo faktów historycznych, jakie wiążą się z powstaniem i z długotrwałym (właściwie:
niezmiennie aktualnym) funkcjonowaniem tekstów tego nurtu w japońskiej tradycji
narodowej autorefleksji. Uznanie budzi z pewnością tłumaczenie i interpretacja tekstu
źródłowego, z odniesieniem do danych „twardych”, być może w szczegółach wymagających
uzupełnień. Bardziej efektywna synchronizacja tego wątku z tematem głównym,
przeprowadzona w sposób bardziej dopasowany do możliwości jego percepcji przez
czytelników bez uprzedniego przygotowania fachowego w dziedzinie japonistyki,
doprowadziłaby z pewnością do powstania tekstu jeszcze ciekawszego i oryginalnego.
Za pewien niedostatek metodologiczny uznać należy przytoczenie w tekście rozprawy
licznych źródeł nacechowanych orientalistycznie, z raczej dosłowną interpretacją ich treści, a
w każdym razie bez szczegółowego omówienia ich nastawienia do zjawisk i faktów kultury
japońskiej, dalekiego przecież od kryteriów opisu naukowego. Podobnie z rezerwą należy
odnieść się do pozostawienia w pracy w niezmienionym kształcie wzmianek na temat tzw.
„języków orientalnych”, co może naprowadzać czytelnika na, błędny przecież, wniosek
jakoby języki takowe istniały i poddawały się odmiennym kryteriom badawczym niż języki
„nieorientalne”. Krytyka orientalizmu nie stanowi co prawda głównego celu rozprawy o
nastawieniu etnolingwistycznym, jednocześnie zarazem kompetencje filologiczne oraz
japonistyczne autorki zobowiązują do nieco bardziej wymagającego podejścia do interpretacji
trywialnych w istocie treści licznych prac na temat Japonii i kultury japońskiej, które nie
3
spełniają wymogów naukowego opisu rzeczywistości i interpretacji przyczynowo-skutkowej
złożonej warstwy faktograficznej, jaka składać się musi na opis każdej, nie tylko „obcej”
badaczowi kultury.
Generalnie dobór źródeł w pracy można uważać za satysfakcjonujący i odzwierciedlający
zorientowanie źródłowe badaczki. Za nieco mniej zadowalającą uznać trzeba zasadność
wykorzystania konkretnych źródeł w konkretnych celach badawczych oraz powiązania ze
sobą ich treści tudzież zakres wykorzystania w pracy spójnego aparatu badawczego
dziedziny, co nie dyskwalifikuje rozprawy mgr Wyszpolskiej jako pracy naukowej, jednak
wydatnie utrudnia czytelnikowi dostęp do szczegółów przeprowadzanej analizy.
Wstęp pracy stanowiący jej rozdział pierwszy oraz rozdział drugi, będący jego kontynuacją,
zapowiadają efektywne wykorzystanie źródeł nurtu kognitywnego, co wydaje się stanowić
naturalną konsekwencję obranej przez mgr Wyszpolską metody badawczej. Doktorantka
przedstawia w tych częściach pracy stosunkowo reprezentatywny przegląd prac z dziedziny
kognitywistyki, z uwzględnieniem także prac badaczy polskiej szkoły lubelskiej, skupiających
się na badaniu pojęć w odniesieniu do koncepcji tzw. językowego obrazu świata. Mgr
Wyszpolska wydaje się w pełni świadoma niedoskonałości metod etnolingwistycznych i
kognitywnych, jak recenzent pozwala sobie odczytywać wzmianki otwartym tekstem we
wstępnych częściach pracy dotyczące doboru tertium comparationis, przyjęcia punktu
widzenia onomazjologicznego nad semazjologiczny oraz odwołania do odpowiednich
metajęzyków opisu, w tym do metajęzyka Wierzbickiej. Przy tak zakreślonym tle rozprawy
czytelnik może zarazem odczuwać niedosyt w odniesieniu do rzeczywiście stosowanych w
dalszych częściach rozprawy metod badawczych, w szczególności wobec braku śladów
wykorzystania choćby wzmiankowanego metajęzyka Wierzbickiej (np. odwołania do
stosunkowo często wykorzystywanych przez tę badaczkę jako w zamierzeniu neutralnych
kulturowo definicji z użyciem określonych postaci czasowników „kognitywnych”: każdy wie,
wiem, myślę, czuję, mogę). Recenzent nie sugeruje bynajmniej, jakoby sporządzenie definicji
analizowanych w pracy pojęć na modłę takowego metajęzyka miało być zadaniem prostym
lub niewymagającym wysiłku. Z pewnością stawianie pracy doktorskiej wymogu
nowatorstwa w tym zakresie wykraczałoby poza ustawowe zasady kwalifikowania prac
naukowych jako spełniających odpowiednie warunki definicyjne. Wydaje się jednak, że
doktorantka, jako japonistka i lingwistka, nie jest pozbawiona potencjału, który
wykorzystanie takiego właśnie zabiegu w tekście pracy o podejmowanej, złożonej i podatnej
na nieścisłości opisowe, tematyce uczyniłby efektywnym.
Przegląd pojęć analizowanych w uznawanych za samą doktorantkę za najbardziej
reprezentatywne dla treści jej pracy rozdziałach trzecim, czwartym oraz piątym ujawnia
zauważalny przechył w stosowanej metodologii, a także w doborze konkretnych jednostek do
analizy, raczej ku leksykografii niż ku etnolingwistyce. Ewidentnie etnolingwistyczny
charakter noszą co prawda obecne w rozdziale drugim odwołania do specyfiki pojęcia
OJCZYZNA (choć już nie: pojęcia PAŃSTWO, co wydaje się stosunkowo oczywiste, jednak
brak o tym wzmianki otwartym tekstem), w tym także do problematyki antropomorfizacji
jego desygnatu tudzież uniwersalnego charakteru pojęcia PATRIA. W tym kontekście należy
zapewne także rozumieć decyzję o umieszczeniu w rozdziale drugim odwołań do pojęcia
DOM, które zostały również przywołane w sposób zadowalający i zasadny, z odwołaniem do
odpowiednich źródeł.
Rozdział trzeci, dotyczący, zgodnie z jego tytułem, analizy pojęć REGION, PAŃSTWO,
OJCZYZNA w tradycji językowo-kulturowej Japonii, zawiera w pierwszej z jego trzech
części szczegółowe i raczej wyczerpujące omówienie kilku terminów japońskich odnoszących
się do tych pojęć, przy czym trudno określić jednoznacznie kryterium ich selekcji. Druga
część rozdziału poświęcona została analizie elementu kuni, wielowątkowej i szczegółowej,
4
nawet jeśli ograniczonej w znacznej części do danych ściśle leksykograficznych. Zarazem
czytelnik może się jedynie domyślać, że wykorzystanie tej analizy odnosi się w jakimś,
niesprecyzowanym bliżej, zakresie do wzmiankowanej wcześniej koncepcji tertium
comparationis – i taką interpretację zasadności doboru jednostki kuni oraz treści analizy
zdecydował się przyjąć recenzent, choć nie był to wybór oczywisty ani jednoznaczny.
Jednocześnie trudno uznać formułowane w ostatniej części rozdziału trzeciego twierdzenia
dotyczące nominalnie kognitywnego rozumienia treści pojęć PAŃSTWO i OJCZYZNA za
uzasadniające w sposób zadowalający odwołanie do analizowanego materiału w kontekście
ściśle kognitywnym, czemu mogłoby służyć odniesienie do analizy elementu kuni w
poprzedniej części pracy, którego jednak w tekście brak. Składowe podrozdziały tej części
rozprawy odnoszą się, kolejno, do: analizy źródeł historycznych w kontekście
konceptualizacji pojęcia OJCZYZNY jako „żywego organizmu”, do koncepcji PAŃSTWA
jako „pojemnika” oraz do nawiązań w pojęciu OJCZYZNA do wizerunku domu i rodziny.
Mimo że metodologia kognitywna mogłaby tu posłużyć na przykład do efektywnego
zobrazowania różnych aspektów poczucia przynależności referentów do desygnatu tak
definiowanych pojęć, analiza metafor literackich, faktów historycznych oraz odwołania do
pewnych faktów społecznych dotyczących Japonii składają się na, raczej niespójne,
zwieńczenie tej części rozdziału w postaci konkluzji, że odniesienia do antropomorfizacji,
zamknięcia oraz bezpiecznej przestrzeni w pojęciu DOM w języku japońskim istnieją.
Rozdział czwarty zawiera nader interesującą i wnikliwą analizę danych o charakterze przede
wszystkim ankietowym, która dotyczy nie tylko treści powiązanych z faktem potencjalnej
wieloznaczności elementu kuni, ale także odniesienia do związków wywoływanego przezeń
obrazu świata ze środowiskiem naturalnym. Nie sposób nie docenić oryginalności tak
sformułowanej hipotezy badawczej, choć jej dobór i uzasadnienie zdają się wymagać nieco
bardziej zaawansowanego wsparcia faktograficznego. Podobnie jak dobór jednostki kuni jako
podstawowego elementu analizy nie musi być przekonujący na tle japońskich danych
językowych, również tezę o powiązaniu jego zasięgu znaczeniowego ze środowiskiem
naturalnym uznać należy przynajmniej za nie do końca intersubiektywnie weryfikowalną i
noszącą raczej cechy przyjętego z góry założenia. Zarzut ten nie ma na celu dyskredytowania
w zupełności przedstawianych danych i wniosków, wydaje się jednak, że analizie
zamieszczonej w rozdziale czwartym bardziej przysłużyłaby się praktyka nieco
ostrożniejszego formułowania tez i wniosków badawczych.
Rozdział piąty dotyczy opisu cech KRAINY, PAŃSTWA I OJCZYZNY w tradycji literackiej
Japonii. Docenić należy fakt uwzględnienia także takiej płaszczyzny interpretacji
podejmowanych pojęć (nawet rozszerzonych w sposób niezupełnie przejrzysty dla czytelnika
o pojęcie KRAINY), choć zarazem nie do końca uzasadniona wydaje się decyzja o
zamieszczeniu tych danych w osobnym rozdziale, który właściwie stanowi kontynuację ciągu
myślowego zainicjowanego wcześniej w rozdziale trzecim, z nie do końca czytalną korzyścią
dla kształtu całości pracy oraz dla konkluzji wynikających z analizy pojęć podstawowych.
Ponadto także w tym rozdziale nie poczyniono rozróżnienia między aspektami literackimi (a
właściwie: beletrystycznymi), baśniowymi oraz historycznymi zastosowania wymienionych
pojęć, co stanowić może dla czytelnika bez odpowiedniego przygotowania nazbyt
wymagające wyzwanie interpretacyjne.
Rozdział szósty rozprawy stanowi niejako z założenia niezwykle wymagającą próbę
zmierzenia się przez doktorantkę ze złożoną tematyką historyczną, społeczną oraz literacką
dotyczącą umiejscowienia w japońskiej tradycji ideowej nurtu Nihonjinron. Założenie takie
wykracza nie tylko poza ściśle językoznawczy charakter pracy, lecz stanowi istotne i
świadome rozszerzenie i uzupełnienie analizy etnolingwistycznej w niej podejmowanej.
Zarazem takie ukierunkowanie tematyki rozdziału szóstego czyni nie do końca czytelną jego
strukturę wewnętrzną, która łączy w sobie zarówno opis tła historycznego powstania i
5
funkcjonowania szkoły kokugogaku, okoliczności wyłonienia się nurtu Nihonjinron, jak i
odwołanie (ponownie: raczej o charakterze leksykograficznym niż etnolingwistycznym) do
odpowiednich słów kluczy, przy odniesieniu również do interpretacji odpowiednich nurtów
przez obcokrajowców oraz opisie ich jako literatury patriotycznej. Wydaje się, że
przynajmniej wydzielenie w osobnym rozdziale wątków historycznych, tak by było możliwe
stworzenie zawczasu podstawy dla ujęcia tej złożonej materii, mogłoby w rozprawie nastąpić
z korzyścią dla jej toku myślowego, co dotyczy także pozostałych rozdziałów teoretycznych,
w których wątki pozajęzykoznawcze przeplatają się, nie zawsze w sposób uzasadniony, z
wątkami językoznawczymi.
Podsumowanie rozprawy ujęto w postaci trzystronicowego, pozbawionego podziału na
podrozdziały, rozdziału siódmego. Decyzja taka nie ułatwia czytelnikowi zapoznania się z
konkluzjami formułowanymi w odniesieniu do każdego z, licznych przecież, aspektów
problematyki podejmowanej w całości rozprawy. Ciąg wywodu zamieszczonego w
podsumowaniu trudno także uznać za zadowalający w kontekście deklarowanych we wstępie
celów pracy, w ramach których zakładano „świeże i mniej emocjonalne podejście do tak
wrażliwej sfery, jaką stanowi tożsamość narodowa, […] bez uprzedzeń natury ideologicznej”
(s. 7) oraz „budowanie dialogu międzykulturowego” (s. 9). Słusznie zatem stwierdza się w
języku japońskim brak jednego nadrzędnego pojęcia OJCZYZNY, co jednak nie stanowi
wniosku nowatorskiego, podobnie jak wskazanie „silnej oryginalności” obrazu OJCZYZNY,
jaki „nie posiada analogii w żadnym ze znanych autorce języku indoeuropejskim”. Również
w tym miejscu nie poczyniono systematycznego rozróżnienia pól znaczeniowych
analizowanej jednostki, które można by stosunkowo łatwo w perspektywie
onomazjologicznej (niekoniecznie jedynie: semazjologicznej) podzielić na co najmniej trzy
domeny (zakresy), wzmiankowane przecież przez autorkę wielokrotnie w treści rozprawy, a
mianowicie: na odniesienia do „małej ojczyzny”, na odniesienia do kraju ujmowanego jako
abstrakcyjna acz posiadająca granice całość (w tym także na wzmiankowane odniesienia do,
niekoniecznie noszących znamiona rzeczywiste, krainy lub wydzielonego obszaru) oraz na
odniesienia do państwa jako bytu prawnego i cieszącego się stosunkowo najwyższym
stopniem intersubiektywnej weryfikowalności. Łączliwość elementu kuni z cechami
krajobrazu naturalnego stanowi w tym kontekście raczej mniej istotny przyczynek
teoretyczny niż rzeczywiste wyjaśnienie istotnej cechy pojęcia OJCZYZNY. Podobnie
graficznie obrazowane w podsumowaniu różnice dotyczące odniesienia OJCZYZNYPAŃSTWA w języku japońskim do OJCZYZNY-DOMU w języku polskim, mimo że
zasadniczo nie wykazują one niezgodności z intuicją i doświadczeniem osobistym recenzenta,
nie uzyskują w ramach podsumowania ani w poprzedzających je rozdziałach rozprawy
dostatecznego wsparcia w postaci wyników analiz uzyskanych z wykorzystaniem środków
ściśle etnolingwistycznych. Odniesienie do „cywilizacji japońskiej”, obok nieuprawnionej
dosłownej interpretacji treści źródła o nacechowaniu orientalistycznym, nie czyni również tej
konstatacji bardziej uprawnioną niż możliwe odwołanie do „cywilizacji” chińskiej,
amerykańskiej lub, by pozostać przy realiach dotyczących wyspiarskiego umiejscowienia
Japonii, brytyjskiej czy greckiej.
Pomimo że nie sposób odmówić recenzowanej rozprawie znamion opracowania
etnolingwistycznego, uwaga mgr Wyszpolskiej kieruje się wyraźnie ku właściwościom
pewnej grupy jednostek leksykonu japońskiego przejawiających się na poziomie ściśle
leksykograficznego i semazjologicznego w istocie odwołania do pojęć PAŃSTWA i
OJCZYZNY, z uwzględnieniem ich właściwości historycznych, grafemicznych tudzież,
jedynie po części, ich analizy z użyciem metodologii etnolingwistycznej, choć z pominięciem
konkretnego metajęzyka opisu. Recenzent nie czyni niniejszej konstatacji jako zagorzały
zwolennik lub przedstawiciel nurtu metodologii etnolingwistycznej ani kognitywnej, nie
6
podejmując się pretendować do roli eksperta w którejkolwiek z tych dziedzin. Występuje on
raczej jako ich konstruktywny krytyk, który od rozwiązań definicyjnych oczekuje
przydatności praktycznej, w tym korzyści eksplikacyjnych.
Postulowanych walorów metodologii etnolingwistycznej i kognitywnej pozbawione bywają
zarazem również opracowania powstające na znacznie wyższym poziomie zaawansowania
syntetycznego i analitycznego niż oceniana rozprawa. Nie przypadkiem jako ikoniczny dla
nazbyt bezkrytycznego wdrożenia nowej metodologii wskazać można, znany powszechnie i
krytykowany w sposób nader przekonujący przez Wierzbicką, przypadek falsyfikacji przez
Lakoffa prototypowego charakteru pojęcia matka, rzekomo pozbawionego wspólnego
odniesienia w jego licznych zastosowaniach rzeczywistych. Także koncepcję samej
Wierzbickiej, która wspólnie z Goddardem proponuje w jednej z prac analizę kultur
japońskiej i amerykańskiej pod względem ich rzekomo drastycznie odmiennego podejścia do
skryptów „mówienia o tym, czego się pragnie” uznać należy za umiejscowioną na zbyt
wysokim poziomie abstrakcji, by mogła ona prowadzić do wniosków weryfikowalnych w
praktyce. Wreszcie prezentowana przez tę samą badaczkę teoria dotycząca wykorzystania
praktycznego w dziedzinie semantyki międzykulturowej słów kluczy ujawniać zdaje się,
choćby w zastosowaniu jej do kultury japońskiej, przeciwstawianej kulturze australijskiej,
dalece nadmierne zaufanie do pojęć uznawanych za pozytywne przez samych informatorów
natywnych, bez ich aktywnej selekcji przez badacza. Nieco paradoksalnie zatem, acz w
manierze uwzględniającej i doceniającej charakter naukowy rozprawy doktorskiej mgr
Wyszpolskiej, a rozpoznającej zarazem nieuchronne ograniczenia metody widoczne w innych
pracach podejmowanego nurtu badawczego, uznać wypada, że pomimo niemożliwych do
zlekceważenia i konsekwentnie wykazanych wyżej niedoskonałości, recenzowane
opracowanie wpisuje się w sposób charakterystyczny we współczesne rozterki
metodologiczne etnolingwistyki w zakresie oryginalności stawianego w nim problemu, zaś
jego autorka rokuje nadzieje na dalszy naukowy rozwój i wykazuje kompetencje niezbędne
dla przyszłego uściślenia metod analiz oraz interpretacji wyników prowadzonych badań.
Ze względu na niezmiernie ambitny temat rozprawy i związany z jego realizacją znaczny
zakres analizowanego materiału badawczego, trudno wymagać od doktorantki, by była ona w
stanie dostarczyć czytelnikowi konkluzji o charakterze ostatecznym, rozstrzygającym i
wyczerpującym. Zarazem już tak zorientowane omówienie właściwości pojęć PAŃSTWA i
OJCZYZNY w języku japońskim należy uznać za wartościowe pod względem prezentacji
materiału źródłowego, jaki niewątpliwie winien składać się na dogłębną analizę
etnolingwistyczną podejmowanych zagadnień, nawet jeśli analiza taka nie jest w obecnej
postaci rozprawy doskonała i wszechstronnie przekonująca.
Jak starano się konsekwentnie podkreślać, wytykane wyżej w tekście rozprawy, być może z
nader daleko posuniętą skrupulatnością, poszczególne niedoskonałości nie dyskwalifikują jej
jako pracy doktorskiej, choć wpływają w widocznym stopniu na możliwość docenienia przez
czytelnika jej walorów naukowych, a niekiedy na czytelność stawianych tez i uzyskiwanych
wniosków. Tym bardziej dla czytelnika pozbawionego kompetencji japonistycznych
przynajmniej pewne decyzje dotyczące struktury i zakresu pracy mogą się jawić jako
niepożądanie hermetyczne i nieuporządkowane.
Jednym z możliwych rozwiązań, przewidywanych także instytucjonalnie, w ramach
odpowiednich rozporządzeń dotyczących przebiegu przewodu, mogłoby być przekazanie
przez recenzenta w niniejszej recenzji sugerowanych poprawek do rozprawy, w celu
uzyskania dla celów sporządzenia recenzji kolejnej (jak można by już na podstawie analizy
obecnej wersji pracy prognozować: z pewnością znacznie bardziej entuzjastycznej) przez tego
samego recenzenta wersji pracy pozbawionej wskazanych niedoskonałości, które doktorantka
z całą pewnością byłaby w stanie usunąć. Rozwiązanie to, w praktyce polskiej rzadko
stosowane, niesie jednak za sobą nieprzewidywalne efekty niepożądane, na przykład w
7
postaci odczytania w propozycjach daleko idących poprawek intencji podważenia w całości
walorów recenzowanego opracowania. Z tego względu sugestii poprawek zdecydowano się
zaniechać na etapie recenzji, zaś szczegółowe komentarze dotyczące usprawnień źródłowych,
formulacyjnych oraz interpretacyjnych treści oryginalnego jej tekstu zamieszczono
konsekwentnie w osobnym załączniku.
Wspomniane komentarze szczegółowe, formułowane w poetyce akademickiej dyskusji nad
zasadnością tez rozprawy i efektywnością ich dowodzenia, odnoszą się w najlepszym
przekonaniu recenzenta wyłącznie do tego, co w pracy o zakładanym przez doktorantkę
zasięgu orzekania mogłoby być lepsze, a co można by uzyskać stosunkowo małym kosztem
redakcyjnym i analitycznym, wziąwszy pod uwagę poczyniony dotychczas i widoczny bardzo
wyraźnie w treści rozprawy wysiłek badawczy, jaki doktorantka niewątpliwie włożyła w jej
powstanie. Obecne mankamenty tekstu z pewnością można usunąć w wersji pracy
przeznaczonej do jej ewentualnego szerszego rozpowszechnienia, do czego recenzent jest w
pełni przekonany i chętnie zapozna się z wersją tekstu powstałą po wprowadzeniu takowych,
co oby mogło mieć w przyszłości miejsce, z niewątpliwym pożytkiem dla studiów
etnolingwistycznych i japonistycznych.
Recenzent decyduje się niniejszym uznać, że praca w jej obecnym kształcie, mimo iż nie
wolnym od pewnych metodologicznych niedoskonałości, spełnia ustawowe wymogi
rozprawy doktorskiej i wnioskuje o dopuszczenie rozprawy autorstwa mgr Wyszpolskiej do
dalszych etapów przewodu doktorskiego.
Arkadiusz Jabłoński
Poznań, 10 stycznia 2015
ZAŁĄCZNIK (8 stron)
8
ZAŁĄCZNIK
Komentarze recenzenckie dotyczące
potencjalnej publikacji rozprawy doktorskiej mgr Katarzyny Wyszpolskiej
pod tytułem: „Pojęcie PAŃSTWO i OJCZYZNA
w języku japońskim oraz kulturze Japonii.
Studium etnolingwistyczne.”
Komentarze niniejsze zdecydowano się oddzielić od głównej części recenzji i odnieść je do
perspektywy ewentualnej publikacji rozprawy lub też rozszerzenia zasięgu problemów w niej
poedejmowanych. Jako takie, komentarze mają służyć lepszemu metodycznemu
uporządkowaniu wątków pracy oraz umożliwić jej odbiór także czytelnikowi
nieposiadającemu kwalifikacji japonistycznych. W pierwszej części załącznika odniesiono się
do problemów strukturalnych i merytorycznych pracy, w drugiej jego części wymieniono zaś
istotne sugestie recenzenta dotyczące usprawnień źródłowych, formulacyjnych oraz
interpretacyjnych w treści oryginalnego tekstu rozprawy.
Niejako na marginesie zaznaczyć należy, że układ rozdziałów nasuwa wątpliwości natury
technicznej. Obecny wstęp to raczej osobna część wprowadzająca, o charakterze odrębnym od
właściwego tekstu rozprawy. Podsumowanie w sposób bardziej adekwatny może nastąpić po
aneksie z tekstem tłumaczenia, tak by w dalszej kolejności umieścić listę wykorzystanych
źródeł oraz streszczenia, w tym streszczenie japońskie, którego brak pozostaje niezrozumiały.
Zgodnie z deklarowaną otwartym tekstem we wstępie intencją autorki, rozdział drugi (według
jego tytułu: kolejne wprowadzenie) służyć ma opisowi wybranej metodologii, zaś główna
treść rozprawy zawiera się w kolejnych trzech rozdziałach, z uzupełnieniem w postaci analizy
tekstu źródłowego w rozdziale szóstym oraz podsumowaniem w rozdziale siódmym. Wgląd
w układ rozdziału drugiego ujawnia jednak jego niespójność, zaś akapity wstępne nie
zdradzają zaufania samej doktorantki do wybranej metody, pozostając właściwie zbędne (s.
15). O ile można dopuścić odwołanie do Arystotelesa za źródłem trzecim (tamże),
niepotrzebny w pracy na tym poziomie złożoności wydaje się na przykład opis doświadczeń
Benjamina Lee Whorfa w trakcie jego pracy w firmie ubezpieczeniowej (s. 16). Opis genezy
dziedziny winien nastąpić w sposób bardziej syntetyczny w rozprawie o randze doktoratu, na
korzyść schematycznych odwołań do konkretnych, nadających się do dalszego wykorzystania
źródeł i koncepcji, z ich odniesieniem do zastosowanej metodologii, czego właściwie brak.
Dziwi przede wszystkim brak odwołań do takich osiągnięć kognitywistyki, jak koncepcja
wyidealizowanych modeli kognitywnych (ICM) Lakoffa oraz do konkretnych metajęzyków
opisu, jakie mogłyby w pracy o takim profilu zostać efektywnie wykorzystane. Za co
najmniej zagadkowy uznać należy fakt, że wzmianka na temat doboru tertium comparationis
nie odnosi się właściwie w żaden sposób do metod badawczych stosowanych w pracy.
W dalszej kolejności w rozdziale drugim pojawiają się: opis pojęcia OJCZYZNA w tzw.
językach europejskich oraz opis pojęć DOM i OJCZYZNA jako „miejsc oswojonych”, które
to treści należą z kolei raczej jednoznacznie do treści badawczej rozprawy i w jej części
wprowadzającej nie powinny się pojawiać. Ponadto dwa podrozdziały dotyczące opisu pojęć
pozostają w sposób raczej nieoczekiwany rozdzielone podrozdziałem dotyczącym specyfiki
konceptualizacji pojęć w języku japońskim, który z kolei stanowi kontynuację objaśnień
metodologicznych, nie wiąże się z częścią badawczą rozprawy, a ponadto zawiera
stwierdzenia o charakterze raczej powierzchownym. Zakończenie rozdziału drugiego zawiera
z kolei, również zaskakujące w obecnym układzie tekstu pracy, odniesienia metodologii
etnolingwistycznej do języka japońskiego oraz informacje na temat japońskiego systemu
pisma oraz słowotwórstwa.
9
Wzmiankowane wątpliwości natury merytorycznej można rozwiązać poprzez umieszczenie w
postaci osobnych wzmianek (podrozdziałów) wątków pobocznych, niepowiązanych
bezpośrednio z tematem głównym pracy, a bynajmniej nieoczywistych dla każdego
czytelnika. Do takich zaliczyć należy opis warunków geograficznych i politycznych Japonii, z
uwzględnieniem naturalnych podziałów geograficznych tego kraju. Najwyraźniej zarysowany
powinien być podział na poszczególne wyspy, ze wskazaniem nie tylko mentalnego, ale i
dotykalnego charakteru wyspiarskości Japonii, a także, wobec braku granic lądowych, jej
jedynie pozornej bliskości wobec tzw. „najbliższych sąsiadów” (s. 122). Wskazać należy
rozpoznawane współcześnie regiony kraju (w tym: prefektury, z odniesieniem do dawnych
krain), ale także naturalne bariery oddzielające mikroregiony, w tym również „wyspy
odległe”, główne historyczne i współczesne szlaki komunikacyjne oraz powiązać z tymi
czynnikami bezpośrednio rzeczywiste zróżnicowanie dialektalne i kulturowe, przynajmniej w
najbardziej istotnej opozycji między tzw. Wschodem a Zachodem kraju). Opisać wypada,
pomijane częstokroć w źródłach o charakterze nienaukowym, zróżnicowanie etniczne kraju
(w tym: mniejszości „natywne”: Ainu i Riukiuańczyków oraz „nienatywne”: Koreańczyków i
Chińczyków oraz ich status), historię Japonii jako państwa, przebieg i kształt stosunków
międzynarodowych (poczynając od procesu politycznego zdominowania Archipelagu
Japońskiego przez Japończyków, właściwie jeszcze trwającego), z oznaczeniem momentów
kluczowych dla ich rozwoju. Czynniki te można odnieść także do nurtu Nihonjinron, do
którego odwołanie nie wydaje się obecnie spójnie powiązane z całością rozprawy.
Być może także w osobnym rozdziale, w sposób spójny i rzeczowy, poparty odpowiednimi
źródłami, omówić należy pochodzenie, historię i typologię języka, a wreszcie pisma
japońskiego (z uwzględnieniem wielosystemowości współczesnej japońszczyzny oraz cech
konkretnych warstw słownictwa, a także aspektów psycholingwistycznych jego uzusu, w tym
nominalnie drugorzędnych aspektów pragmatycznych, dotyczących zaniedbania badań nad
etymologią pojęć japońskich, na rzecz skupienia się na właściwościach ortografii o
rodowodzie chińskim), z odniesieniem także do wskazywanego często grafomorfemicznego
charakteru (chińskiego i) japońskiego pisma. Niezbędne wydaje się konkretne uzasadnienie
rozpoznania analitycznych właściwości elementów pisma chińskiego, jakie umożliwiły
zastosowanie go u zarania nowoczesnej historii państwa i idei w Japonii, jako źródła
zapożyczonych z zewnątrz koncepcji, w tym analizowanych przez autorkę jednostek 母国
bokoku czy 祖国 sokoku, które mogłyby przecież funkcjonować w ich fonetycznych
realizacjach rodzimych, jako hahaguni czy też oyaguni. Opis takich jednostek jako „kalek z
języków europejskich” (s. 53) – co dotyczy przecież także przynajmniej znacznej części
terminów tworzonych w Japonii w sposób sztuczny i odgórny pod koniec wieku XIX, a
opisywanych dalej w podrozdziale 3.2.3. – lub wskazywanie ich „źródeł w pojmowaniu roli
przodków w Azji Wschodniej” (s. 55) nie wyjaśnia aspektów najbardziej istotnych dla ich
współczesnego zastosowania. Przynajmniej pewne wymieniane tu wątki znajdują
odzwierciedlenie w obecnym tekście rozprawy, jednak następuje to w sposób wysoce
niesystematyczny, z zaburzeniem toku wywodu, w szczególności wobec czytelnika tekstu,
który nie ma obowiązku legitymować się wykształceniem japonistycznym. Wszystkie te dane
to zarazem dane „twarde”, dostępne w konkretnych źródłach, które należy uwzględnić, by
ukazać następnie ich złożoność z użyciem „miękkiej” metodologii etnolingwistycznej i
kognitywnej. Jednorazowe omówienie ich w osobnym rozdziale (lub rozdziałach) rozprawy
pozwoliłoby uniknąć konieczności wielokrotnego ich przytaczania we właściwym tekście.
Podejście onomazjologiczne, wzmiankowane jako „przechodzenie od rzeczywistości i obiektu
mentalnego do nazwy” (s. 10), przeciwstawiane podejściu semazjologicznemu, zdaje się
również potwierdzać odniesienie w pierwszej kolejności do danych geograficznopolitycznych, na podstawie których można wyprowadzać odniesienia do obrazów świata,
przekładających się konsekwentnie, choć nie automatycznie, na kształt jednostek
10
semantycznych. Tymczasem wiele wskazuje na to, że porównywane w rozdziale trzecim
terminy japońskie dobrane zostały nie w drodze analizy na pierwszym miejscu konkretów
pozajęzykowych, ale poprzez jednowymiarowe, by nie powiedzieć: zgoła niekognitywnie
zorientowane słownikowe odniesienie ich projektowanego uzusu do pojęcia OJCZYZNY.
Wniosek powyższy zdaje się potwierdzać przede wszystkim w kontekście niezrozumiałego
pominięcia odniesienia do narzucającego się w sposób najbardziej oczywisty w kontekście
rodzimego japońskiego pojęcia OJCZYZNY konkretu w postaci Japonii, bytu postrzeganego
jako jednostka geograficzna i polityczna, a zatem jednoczącego liczne analizowane w treści
rozprawy odniesienia grafomorfemu 国 kuni/koku. Grafomorfem 国 kuni/koku nie wydaje
się pełnić w japońskim oglądzie świata roli podstawowej (czy też: prototypowej) w
odniesieniu do pojęcia OJCZYZNY, co poniekąd wynika także z wniosków finalnych
recenzowanej rozprawy (s. 161-162), wskazujących nie na rozpoznanie własnego kraju jako
jednego z wielu innych krajów, ale jako bytu zdecydowanie odrębnego. Czy centralnego
miejsca w analizie nie powinna zatem zająć jednostka 日本 Nihon ‘Japonia’ (z niezbędnym
jej wariantem fonetycznym Nippon, ale i z uwzględnieniem wariantów oficjalnej nazwy
państwa, jakie winny być wyliczone w podrozdziale o tematyce historycznej), a także
jednoznaczne, także jeśli chodzi o ich realizację fonetyczną, odniesienia grafomorfemów 日
nichi, 和 wa oraz 訓 kun ale także i grafomorfemu 邦 kuni/hō, o które należałoby uzupełnić
wskazane odniesienia grafomorfemu 国 kuni/koku?
W kontekście onomazjologii recenzent pragnie postulować również uwzględnienie jednostek
antonimicznych lub pokrewnych wzmiankowanym wyżej. Dla znaczenia podstawowego
grafomorfemu 国 kuni/koku ‘kraj’, ale także jednostki 日本 Nihon/Nippon istotne będą zatem
jednostki: 国内 kokunai ‘krajowy’/国外 kokugai ‘zewnętrze kraju; poza krajem’, ale także
外国 gaikoku (ale i: 海外 kaigai) ‘obcy kraj; zagranica’ wraz z ich derywatami, jednostki
przeciwstawne konkretnym derywatom typu 国立 kokuritsu ‘krajowy/państwowy’ (w tym
zarówno jednostki uszeregowane hierarchicznie: 県立 kenritsu ‘prefekturalny’, 市立 shiritsu
‘miejski’, jak i potencjalnie przeciwstawne jakościowo: 私立 shiritsu ‘prywatny’).
Jednostkom typu 国学 kokugaku ‘szkoła narodowa/japońska’, w pracy częściowo
uwzględnionym, przeciwstawić należy nie tylko jednostki 漢学 kangaku ‘szkoła chińska’
oraz 蘭学 rangaku ‘szkoła holenderska’, ale i element 洋学 yōgaku ‘szkoła
niejapońska/zachodnia/europejsko-amerykańska’. Podlegające znaczniejszym ograniczeniom
dystrybucyjnym jednostki訓 kun ‘rodzimy; natywny/japoński’ oraz 邦 hō ‘natywny;
krajowy/japoński’ winny także być opisane przy ich odniesieniu do odpowiednich
antonimów.
Postulat usystematyzowanego opisu jednostek takich jak bokoku czy sokoku, ale także i
pozostałych jednostek zestawianych w rozdziale trzecim, można zrealizować poprzez
wyraźniejsze oddzielenie opisu zawartości grafemicznej od genezy tych jednostek (jednostka
bokoku powstała prawdopodobnie w okresie Meiji, zaś jednostka sokoku prawdopodobnie
została zapożyczona z języka chińskiego, co być może obrazuje także proces formowania się
nowoczesnej ideologii kraju jako „domu wszystkich jego obywateli”, o czym jednak w pracy
nie ma szerzej mowy, nawet w podrozdziale 3.3.3., który nominalnie tej problematyki
dotyczy), jak i ich elementów differentia (w przeciwieństwie do nadrzędnego elementu genus,
za jaki można uznać grafomorfem koku). Jedynie po takim wyjaśnieniu powinny pojawiać się
w odniesieniu do każdej z jednostek definicje słownikowe i ewentualne konkluzje, w miarę
możliwości pozbawione jednak sformułowań definitywnych (por. „świadczy to też o sile
wyrazu” s. 57), na rzecz wyodrębnienia wniosków lub poglądów autorki od „twardych”
faktów słownikowych. W szczególności zwrócić tu należy uwagę na oddzielenie od siebie w
analizie poszczególnych jednostek leksykalnych nie tylko właściwości grafemicznych i
11
etymologicznych, ale i syntagmatycznych (przydawkowego lub nieprzydawkowego
odniesienia) oraz linearnych (pozycji w strukturach wielolementowych) tudzież
semantycznych, czego zaniechanie czyni w szczególności zawartość podrozdziału 3.2.3. w
sposób niepożądany niezrozumiałą dla czytelnika bez przygotowania japonistycznego.
W analizie jednostek 故郷 furusato/kokyō oraz 故国 kokoku na kształt wywodu wpływa
również jakość tłumaczeń. Element składowy 里・郷 sato niesie znaczenie ‘wieś’, jednak
niekoniecznie musi ono być obecne w tłumaczeniach jednostki furusato (s. 59). Element
furusato, podobnie jak element 田舎 inaka, którego w pracy nie analizowano osobno, nie
odnosi się (wyłącznie) do opozycji ‘miasto: wieś’, ale raczej do przeciwstawienia
‘stolica/centrum: prowincja/region’. Element inaka może ponadto wystąpić w znaczeniu
pogardliwym (‘wiocha’), którego element furusato jest pozbawiony, bez wpływu na
wyrazistość jego znaczenia. Także znaczenia ‘ojczyzna’ i ‘rodzinne strony’ nie są wymienne
w ich wersjach polskich. Dylematy związane z odzwierciedleniem tych właściwości pozostają
ponadto znacznie bardziej złożone niż w przypadku opisu elementów wieloznacznych, jednak
dotyczących znaczeń stosunkowo bliskich, tak jak leksem ‘jeden’, przytaczany przykładowo
przez autorkę w rozmaitych jego derywatach w innym miejscu pracy (s. 72). Ponadto geneza
elementu sato mogłaby odsyłać do znaczenia ‘terenów/miejsc zasiedlonych przez człowieka’,
uzasadniających użycie w jego zapisie odpowiedniego grafemu chińskiego.
Autorka pracy przynajmniej istotnej części wskazanych informacji nie pomija w tekście
rozprawy, jednak dotarcie do nich, wobec braku przejrzystości opisu przeciwstawianych sobie
jednostek, pozostaje trudne. Brak także schematycznego (graficznego lub w postaci tabel)
zestawienia analityczno-syntetycznego własności semantycznych porównywanych jednostek.
Podobne zestawienie należałoby poświęcić jednostce koku/kuni. Może ono wieńczyć rozdział
trzeci, a odwołanie doń umożliwi efektywne skonkretyzowanie wniosków rozprawy.
Zdecydowanie warto oddzielić od opisu poszczególnych jednostek leksykalnych analizę
tekstu pieśni Furusato, która może pojawić się w osobnym aneksie (z opisem okoliczności jej
powstania), jedynie z odniesieniem do niej w analizie (a także z poprawką przynajmniej
jednego błędu w jej oryginalnym zapisie japońskim). Można ponadto żywić wątpliwość, czy,
w szczególności w kontekście poczynionych wyżej uwag, zasadne pozostaje kwalifikowanie
tego tekstu jako przyczyniającego się do upowszechnienia obrazu „furusato jako wsi” (s. 59).
Omawiane w podrozdziale 3.2.6. znaczenie elementu kuni ‘kraina’ z odwołaniem do „innej
przestrzeni” nie różni się od zastosowania odpowiednich polskich jednostek, wykazując
charakter promienisty wobec znaczenia podstawowego, o czym także nie wspomniano.
Opis elementu kuni w terminach nominalnie kognitywnych w podrozdziale 3.3. jest wysoce
nieprzekonujący, głównie ze względu na zaniechanie przytoczenia pojęć uniwersalnych, z
użyciem odpowiedniego metajęzyka, na przykład wzorowanego jeśli chodzi o jego formalną
postać na metajęzyku Anny Wierzbickiej, celem bardziej przejrzystego przeciwstawienia
analizowanych jednostek i podsumowania treści poszczególnych podrozdziałów (obecnie
podsumowania takiego brak). Brak śladów wykorzystania tej koncepcji w pracy razi tym
bardziej, że autorka otwarcie odwołuje się do niej we wstępie (s. 9). Koncepcja metajęzyka
Wierzbickiej, pomimo niedoskonałości, pozwala na zbliżenie się do precyzji opisu
naukowego. Stosowany w obecnej wersji rozprawy język opisu postulatu tego nie spełnia.
Wzmiankowana metafora (schemat) znaczenia kuni jako pojemnika, utrwalona w praktyce
analizy kognitywnej co najmniej dzięki wspominanemu niżej źródłu Lakoffa (cytowanemu
pośrednio) dotyczy odniesienia do desygnatu wykazującego istnienie wnętrza, zewnętrza i
granic. Wskazanie jedynie faktu, że japoński kraj „można zamknąć i otworzyć” (s. 83-85) nie
wydaje się odkrywcze, podobnie jak finalne stwierdzenie podrozdziału 3.3.2. dotyczące
ścisłego powiązania ze sobą, przenikania się i uzupełniania pojęć PAŃSTWO i OJCZYZNA
w języku japońskim (s. 85). Pojęcie OJCZYZNA różni się od pojęcia KRAJ/PAŃSTWO
prawdopodobnie pod tym względem, że wykazuje w mniejszym stopniu cechy pojemnika (by
12
nie wspomnieć o odniesieniu do pozostałych schematów wyliczanych oryginalnie przez
Lakoffa, które również mogłyby znaleźć w prowadzonej analizie efektywne zastosowanie).
Rozdział czwarty zawiera analizę elementu kuni w badaniach ankietowych i w Internecie.
Docenić trzeba samodzielność doktorantki, jeśli chodzi o realizację badań, jednak także w
tym rozdziale nie do końca przekonujące wydaje się wyjście od opisu wieloznaczności
elementu kuni. Wskazanie na wieloznaczność powinno nastąpić w tekście pracy
zdecydowanie wcześniej, z wzmiankowaniem zarówno właściwości ujmowanych
strukturalistycznie, jak i kognitywnie, a nawet z odwołaniem do licznych podobnych
właściwości polskiej jednostki kraj/kraina. Nie wiadomo do końca, jaką dokładnie cechę
wieloznaczności autorka zamierza w tym fragmencie pracy zbadać. Recenzent proponuje
skupić się tutaj w pierwszym rzędzie na odseparowaniu tej części pracy od rozważań
dotyczących pojęcia PAŃSTWA i OJCZYZNY. Z pewnością wartościowe pozostaje
wyjaśnienie konceptualizacji dotyczących zapisu tego elementu (przy czym większość
wzmianek na temat charakteru japońskiego pisma powinna znaleźć się w osobnym,
wcześniejszym rozdziale, a ponadto komentarze dotyczące techniki zapisu raczej
jednoznacznie zdają się także potwierdzać silne przekonanie użytkowników języka
japońskiego o upośledzeniu pisma sylabicznego wobec ideogramów, o czym doktorantka nie
wspomina). Ponadto nie do końca zrozumiałe pozostaje automatyczne wiązanie tego elementu
ze środowiskiem naturalnym, noszące raczej cechy przyjętego z góry założenia.
Niejasne pozostaje, jak przebiegał dobór elementów zestawianych w rozdziale czwartym i z
jakich tekstów one pochodzą. Co najmniej element yukiguni wiąże się współcześnie raczej
jednoznacznie z konkretnym tekstem noblisty Kawabaty, o czym warto poczynić wzmiankę.
Nie rozpoznano pewnych istotnych cech porównywanych jednostek, w tym ich regularnej
czteromorowości, która najwidoczniej wpływa na obecność pośród nich elementu nangoku.
Zapewne najciekawszym wnioskiem dotyczącym analizowanych jednostek, po wyjaśnieniu
wskazanych wyżej nieścisłości, stanowi ich statystycznie ujmowany charakter odniesienia do
elementów japońskich i niejapońskich. Zarazem zaleca się ostrożność w przytaczaniu uzusów
niestandardowych, takich jak odniesienie elementu shimaguni do Sycylii (s. 108).
Refleksje na temat roli pejzażu w budowaniu tożsamości narodowej Japończyków trudno
uznać za przekonujące, gdyż podobne argumenty można by przytoczyć na poparcie tej tezy w
środowisku polskim, i to zarówno w kontekście nostalgicznym (por. „żółty wiślany piach,
wioski słomiany dach” w propagandowym z założenia utworze Szumi dokoła las), jak i
humorystycznym (por. gombrowiczowskie „piaski, laski i karaski”). Uwagi wymaga ponadto
kształt zamieszczonych w odpowiednim podrozdziale polskich tłumaczeń elementów
japońskich (m. in. ‘kraj wysp’, ‘kraj wyspiarski’, ‘kraj położony na wyspach’, ‘wyspiarska
kraina’; ‘kraj północny’ (???), ‘kraj położony na północy’, ‘kraina na północy’).
W części analitycznej rozprawy razi użycie terminu wyraz w odniesieniu do analizowanych
elementów. Wobec obecnego w niektórych źródłach odniesienia tego terminu do elementów
paradygmatów morfologicznych i semantycznych, bardziej stosowne byłoby użycie
terminów: jednostka słownikowa, słowo albo element lub też wyjaśnienie kryteriów doboru
terminu obecnego, jakiego brak. Jednocześnie używane są terminy: leksem, morfem czy też
słowo, których stosowanie wymienne nie zawsze jest uprawnione, a ponadto rodzić może
nieporozumienia interpretacyjne, por. „znaczenie słów zawierających morfem koku” (s. 73).
W tekście występują odwołania do terminów japońskich bez zaszeregowania kategorialnego,
co wpływa na niepożądane interferencje. Oto fragment: „można stwierdzić, że fakt, iż kokka
jest często używane w wyrazach złożonych” może nasunąć czytelnikowi wniosek na temat
nieprawidłowości użycia postaci nijakiej przymiotnika, podczas gdy element kokka
wymagałby jego postaci żeńskiej. Można temu zapobiec poprzez konsekwentne
etykietowanie jednostek przytaczanych, z użyciem terminów: jednostka, element itp.
13
Rozdział piąty tekstu nie został w sposób przejrzysty oddzielony od rozdziałów trzeciego i
czwartego. Skoro rozdział trzeci dotyczy rozpoznania pojęć REGION, PAŃSTWO,
OJCZYZNA w tradycji językowo-kulturowej Japonii, zaś rozdział czwarty – analizy
odniesień elementu kuni, rozdział piąty może stanowić część rozdziału trzeciego, tym
bardziej, jeśli usunięte z niego zostaną treści niepowiązane pierwszorzędnie z tematyką pracy,
które, jak wzmiankowano, mogą być w sposób przejrzysty omówione w osobnych
rozdziałach.
Rozdział szósty rozprawy zawiera analizę dzieła należącego do specyficznego, choć
bynajmniej nie ezoterycznego nurtu Nihonjinron. O ile należy docenić akt podjęcia się przez
autorkę tłumaczenia i analizy tego tekstu, dokładniejszego uzasadnienia wymaga powiązanie
takiej decyzji ze strukturą całości pracy (w tym: odwołania do faktów wzmiankowanych w
rozdziałach wstępnych) oraz z aktem doboru konkretnego dzieła źródłowego. Nie do końca
czytelne pozostaje przede wszystkim wskazanie luki pojęciowej, jaka musiała wytworzyć się
w wyniku przejścia od obrazu Japonii – centrum świata do koncepcji państwa – jednego z
wielu państw. Także tłumaczenie terminu Nihonjinron winno być może brzmieć ‘teoria/wizja
narodu japońskiego’, obrazując w sposób bardziej przejrzysty projektowany zasięg tego nurtu
literackiego i ideowego. Sama analiza zyskałaby merytorycznie na dokładniejszym
oddzieleniu postulatów autorki od jaskrawych uprzedzeń i stereotypów, jakie wpływają na
wysoce ograniczone powiązanie treści dzieła Hagi z faktami antropologicznymi, językowymi
i społecznymi dotyczącymi Japonii rzeczywistej.
Nadzwyczaj krótkie podsumowanie pracy w jego obecnym kształcie nie stanowi połączenia
„twardych” faktów z ich „miękką” interpretacją, nie przynosząc odpowiedzi na
wzmiankowane wątpliwości dotyczące struktury rozdziałów pracy i powiązania wniosków z
badanymi zjawiskami, w tym także jeśli chodzi o efektywne wykorzystanie metodologii
kognitywnej w przeprowadzonych badaniach i interpretacji ich wyników. Zawarte w
podsumowaniu elementy graficzne mogłyby pojawić się raczej w którymś z rozdziałów
analitycznych, na rzecz udokumentowania spójności wniosków, popartych odniesieniem do
konkretnych źródeł, części pracy i ich logicznych powiązań, ze świadomym użyciem
określonego metajęzyka opisu. Opisowe odniesienie do obrazu „ziemi ojczystej […] części
potężnego żywiołu, matki karmiącej swoje dzieci” „tętniącej życiem boskiej istocie o wielu
obliczach” postulatu tego nie spełnia, pozostając niezrozumiałe i łatwe do podważenia.
Obok wskazanych niedostatków strukturalnych i merytorycznych pracy wymienić należy
sugestie usprawnień źródłowych, formulacyjnych oraz interpretacyjnych.
Rzuca się w oczy nikłe uwzględnienie przynajmniej niektórych dzieł reprezentatywnych dla
tematyki pracy. Wykorzystanie głównie najnowszego polskiego źródła dotyczącego
gramatyki japońskiej (Romuald Huszcza i in.) jest uzasadnione, lecz zarazem brak odniesienia
do źródeł autorów takich, jak: Roy Andrew Miller, Samuel E. Martin oraz Masayoshi
Shibatani czy też, ze źródeł nowszych, Bjarke Frellesvig. Uwagi na temat japońskiej
grafemiki mogłyby zostać skutecznie wsparte odpowiednimi twierdzeniami Millera i Johna
deFrancisa. Również odniesienia do licznych encyklopedii języka i językoznawstwa
japońskiego byłyby w tym kontekście stosowne i pomocne. Kognitywistyka polska to nie
jedynie cytowane opracowania na temat językowego obrazu świata, ale choćby klasyczna już
praca syntetyczna Stanisława Grabiasa Język w zachowaniach społecznych, a także prace
autorów szkoły lubelskiej ukazujące zastosowanie praktyczne metodologii kognitywnej.
Kognitywistyka amerykańska to również nie tylko praca Metaphores we live by Georga
Lakoffa i Marka Johnsona, ale i późniejsze opracowanie samego Lakoffa Women, fire and
dangerous things. W dziedzinie nauk społecznych konstatacje autorki mogłyby zostać
wsparte poprzez odwołanie do łatwo dostępnego zbiorku Zmiany społeczne w Japonii w XIX i
XX wieku pod redakcją Elżbiety Kostowskiej-Watanabe. Wreszcie wskazać można na,
14
nieobecne w pracy, jaskrawe przykłady odniesień do nurtu Nihonjinron, jak słynny tekst, jaki
znany pisarz Shiga Naoya poświęcił idei zarzucenia języka japońskiego na korzyść języka
lepiej rozumianego poza Japonią, od którego krytyki rozpoczyna się najbardziej chyba znana
praca nurtu Nihonjinron poświęcona językoznawstwu japońskiemu, a mianowicie Nihongo
Haruhiko Kindaichiego, współcześnie dostępna także w pozbawionym komentarza na temat
jej odniesienia ideologicznego tłumaczeniu angielskim. Ponadto wytknąć trzeba co najmniej
jeden przypadek wykorzystania źródła nienaukowego, co ma miejsce we fragmencie
dotyczącym opisu wyspy Hokkaido (s. 121). O ile zrozumiałe jest przytoczenie źródła w
charakterze incydentalnym, dla zobrazowania powszechnych przekonań na temat tego
regionu Japonii, odpowiednie stwierdzenia powinny zostać wsparte pierwszorzędnie poprzez
odwołanie do źródeł specjalistycznych. Pozycje umieszczone na liście bibliograficznej należy
również ujednolicić, w tym w zakresie uwzględnienia nazwisk ich tłumaczy.
Wskazać trzeba niezręczności tłumaczeniowe – w tym w prezentacji wyników ankiety, choć
nie tylko: por. „Chile jest długim, wąskim krajem.” (s. 62), „Ziemia (w kontraście do nieba).”
(s. 63), „droga kraju” (s. 72), „stan ekonomiczny mieszkańców Hida jest zły” (s. 101).
Wpływają one także na interpretację tez pracy, tak jak w przykładzie 3. s. 97, gdy w
tłumaczeniu występuje element wieś, jednak raczej w znaczeniu ‘miejsca pochodzenia’.
W tekście pracy występują kolokwializmy: „potem”, „dosyć”, „na bazie (…) doświadczeń”,
„więc”, „nazywa” zamiast „oznacza” (s. 77), „są teorie” (s. 140). Zwrócić należy uwagę na
fakt, że „teoria” może się „potwierdzać” lub „realizować”, nie zaś „następować” (por.
datsuaron s. 123). Także wzmianka o Ameryce (s. 122) pozostaje niejednoznaczna. Japońscy
użytkownicy utożsamiają element Amerika ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej,
jednak w realiach polskich użycie takie wymaga wyjaśnień. Pomniejsze literówki i błędy
romanizacyjne można pominąć, choć przynajmniej w jednym miejscu nie sposób bez
kompetencji japonistycznych dojść, czy mowa o różnych elementach ichiu oraz icchū, czy o
elemencie tym samym (s. 87).
Pośród niezręczności formulacyjnych wskazać można: zastosowanie pierwszej osoby liczby
mnogiej, zbędne w tekście naukowym, odwołanie do świąt „narodowych” zamiast
„państwowych” (s. 13) oraz niezrozumiałe usprawiedliwianie „filologicznego wykształcenia”
autorki (s.14). Nie ma potrzeby szerzej wyjaśniać, że nazwy firm mogą stanowić nazwiska ich
właścicieli (s. 86) oraz że: „czym są szczury dla domu, tym złodzieje dla kraju” (s. 87). Nie
wiadomo, dlaczego cechą japońskiego obrazu KRAJU ma być uznanie, że „wnętrze kraju jest
lepsze od zewnętrznego świata” (s. 111). Odwołanie do „siły argumentu, że przyroda Japonii
czyni ją wyjątkowym miejscem na ziemi i jest fundamentalną wartością dla japońskiego
społeczeństwa” (s. 113) można obalić poprzez przytoczenie cytatów z Broniewskiego: „lecz
sercu jest droższa piosenka nad Wisłą i piasek Mazowsza”, Młynarskiego: „Pokażcie mi
piękniejszy kraj na ziemi, złoto jesieni, zielony maj” czy Jachowicza: „Cudze chwalicie,
swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Niezrozumiała pozostaje uwaga: „choć
pomiędzy poszczególnymi regionami Japonii dają się zauważyć różnice w obyczajach czy
kulturze kulinarnej, jest to kraj stosunkowo jednorodny kulturowo” (s. 120).
Nadmiernie uogólnione pozostają wzmianki o braku potrzeby podkreślania japońskiej
tożsamości etnicznej (s. 53), które można by wesprzeć choćby poprzez wskazanie, że główna
opozycja geograficzna w pierwszych japońskich źródłach pisanych, o ile recenzent nie czyni
tu nieuprawnionego uogólnienia, pomija w zupełności odwołanie do całości Japonii jako bytu
politycznego, skupiając się raczej na przeciwstawieniu jednostek kuni ‘prowincji’ oraz 京 kyō
‘stolicy’. Konstatacja ta przeczy zarazem wzmiankowanej przez autorkę trudności
odtworzenia znaczenia elementu kuni (s. 66). Ponadto to nie „zajęcia z języka japońskiego dla
obcokrajowców nazywane są nihongo” (s. 77), ale współcześnie składnik Nihon
przeciwstawia się na pewnych poziomach funkcjonowania elementowi koku w odniesieniu do
desygnatów traktowanych obiektywnie, jako poszczególne części klasyfikowanego zgodnie z
15
manierą arystotelejską świata bytów równorzędnych (element Nihon) lub też subiektywnie,
jako jedyne, niepowtarzalne odniesienie do wyjątkowego bytu, być może w sposób
najbardziej jednoznaczny odsyłające do pojęcia OJCZYZNY (element koku). Fakt ten
zarazem nie uprawnia do zaniechania analizy elementu Nihon, w innych uzusach
wykazującego cechy subiektywne, porównywalne z odniesieniem elementu koku).
Nienaukowy charakter nosi jawny, choć prawdopodobnie niezamierzony, orientalistyczny
wydźwięk pewnych stwierdzeń dotyczących: „mentalnej rzeczywistości Japończyków, tak
przecież odmiennej od europejskiej” (s. 14), ale i ”odmienności konceptualizacji w językach
Dalekiego Wschodu” (s. 35-36) tudzież odwołania do „języków orientalnych” (s. 42, 44).
Charakterystyczne, że stwierdzeniom takim wydaje się towarzyszyć nieuzasadniona
interpretacja dosłowna przez doktorantkę nacechowanych orientalistycznie opisów Japonii,
jaka wyłania się z przytoczenia bez komentarza cytatu autorstwa Gunderta (motto do wstępu
pracy na s. 6), ale także w przypadkach przytaczania bez krytycznego komentarza lub z
wyczuwalną aprobatą charakterystycznych dla takich opisów nadużyć, jakie występują na
przykład w cytatach z Sansoma (s. 111) czy Huntingtona (s. 162). Nietrudno odnieść do tych
przeoczeń także niejasności interpretacyjne obecne w tekście pracy. Oto na przykład, o ile nie
sposób zaprzeczyć, że „czynnikiem spajającym różne aspekty pojęcia OJCZYZNA nie muszą
być konkretnie wartości, ale raczej wspólnotowe doświadczenia, które różnie są realizowane
w specyficznych warunkach geograficznych i kulturowych” (s. 46), nie do końca zrozumiałe
jest przypisanie już w początkowej części pracy „historycznych” podstaw polskiego poczucia
porozumienia i więzi wobec rzekomo jedynie „klimatyczno-geograficznych” warunków, jakie
miały wpływać na kształt kultury japońskiej (s. 8). Niezrozumiała jest wątpliwość co do
obecności „w pamięci narodowej Japończyków wydarzeń i wartości, które mogłyby być
czynnikiem spajającym i konstytuującym pojęcie ojczyzny” (s. 45).
W pracy widoczne są braki odwołań do źródeł oraz niekonsekwencje terminologiczne. Nie
omówiono dokładniej podejść onomazjologicznego i semazjologicznego (s. 10) oraz pojęcia
tekstów kliszowanych (s. 13). Brak odwołania źródłowego do właściwości imperceptywnych
w terminologii Huszczy (s. 23) oraz wyjaśnienia terminu pojęcie-klucz (s. 26). Nie sposób
odnaleźć źródłowego poparcia (słusznych skądinąd) tez o nieustalonej genezie japońszczyzny
lub o jej podobieństwie do tzw. języków ałtajskich (ujmowanym tu jako oczywiste, a przecież
to hipoteza!) lub do języka koreańskiego, co jednak nie powstrzymuje autorki od negatywnej
oceny tej ostatniej (s. 46). Widoczny pozostaje brak źródeł uniwersalnych dotyczących
charakterystyki japońskiego pisma (s. 46-47). Występuje wzmianka o czterech podsystemach
japońszczyzny (s. 48-49), jednak przy odniesieniu w dalszej części pracy raczej do
właściwości ideogramów, nie do warstwy sinojapońskiej słownictwa i gramatyki oraz braku
odniesienia do rozpoznania grafomorfemicznego charakteru japońskiej (i chińskiej) grafemiki
i zbędnym właściwie wzmiankowaniu cech sinojapońskich „zdaniowyrazów” (s. 52). Nie
udokumentowano źródłowo rozróżnienia sylab i mor (s. 70). Nie podano źródła rozpoznania
honoryfikatywnej roli prefiksu o- (s. 118) oraz udokumentowania odmienności
akcentuacyjnej struktury nazwisk japońskich i niejapońskich (s. 123-124), przy zaniechaniu
wyjaśnienia, że w przypadku tych ostatnich przebieg akcentu tonicznego determinuje
prawdopodobnie niepewność co do ich podziału na części składowe (imię i nazwisko), nie
mówiąc o uszeregowaniu linearnym tych elementów, zwykle odmiennym niż stosowane w
manierze japońskiej. Brakuje odwołań do tytułów źródeł przy wzmiance o zanikaniu terminu
kokugojiten na rzecz terminu nihongojiten (poza tym współczesne największe japońskie
źródła leksykograficzne nt. kokugo zawierają w ich tytułach raczej elementy eufemistycznoopisowe, por. 広辞苑 Kōjien tudzież 大辞林 Daijirin) (s. 78). Tłumaczenie elementu kokugo
jako ‘język narodowy’ nie wydaje się przy tym trafne (s. 78-79). Brak także odniesień do
źródeł incydentalnych, jak omawiana treść plakatu (s. 79). Niezrozumiała pozostaje
rezygnacja z podania źródeł tekstów wielu utworów wzmiankowanych w rozdziale piątym.
16