Alergia na jad owadów - realne zagrożenie

Transkrypt

Alergia na jad owadów - realne zagrożenie
echo życia
WAŻNE INFORMACJE
Alergia na jad owadów
- realne zagrożenie
Pacjenci, którzy gwałtownie reagowali na użądlenia pszczoły, osy czy szerszenia, kwalifikowani są
do immunoterapii. O tym, jakie objawy po użądleniu wymagają konsultacji medycznej, o zasadach
odczulania i problemach z adrenaliną mówi dr hab. Radosław Gawlik z Kliniki Chorób Wewnętrznych,
Alergologii i Immunologii Klinicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Po użądleniu pszczoły, osy czy szerszenia w krajach europejskich umiera rocznie od 2 do 40 osób
uczulonych na jad. Liczba zgonów związanych z użądleniami zależy od liczby owadów występujących w
danym roku. Trudności w statystycznej ocenie skali problemu wiążą się głównie z faktem, że przyczyna
śmierci bywa nierozpoznana i niejednokrotnie zdarza się, że lekarze uznają zgon za wynik problemów
kardiologicznych.
Jak tłumaczy Radosław Gawlik, do lekarza należy zgłosić się zawsze w przypadku wystąpienia większej reakcji niż duży obrzęk miejscowy, czyli do 10 centymetrów średnicy. Według specjalisty niepokojąca jest każda reakcja przebiegająca w innym miejscu niż punkt użądlenia, w tym wysypka na całym
ciele, świąd skóry, duszności, osłabienie, utrata przytomności.
- Lepiej zgłosić się do alergologa i wyjaśnić wątpliwości, niż zlekceważyć objawy i narażać się na niebezpieczeństwo - radzi doktor.
Według Gawlika duży postęp w leczeniu tego rodzaju alergii przyniosła immunoterapia alergenowa.
Metoda ta, znana od siedemdziesięciu lat, zyskała powszechność około dwudziestu lat temu, odkąd
stała się bezpieczniejsza.
- Decyzja o kwalifikacji do immunoterapii zależy od wyników badań, jakie przeprowadzimy u chorego mówi Radosław Gawlik. Dodaje że skuteczność leczenia - odczulania chorych jest prawie 90-procentowa.
Przekonuje, że wszyscy pacjenci, którzy przebyli wstrząs anafilaktyczny, a stwierdzono u nich alergię
na jad, powinni mieć przy sobie adrenalinę. Ratuje ona przed skutkami anafilaksji. Jednak jak informuje
dr Gawlik, Polska jest jednym z nielicznych krajów, który nie ma refundowanej autostrzykawki z adrenaliną do zastosowania w przypadku wstrząsu anafilaktycznego.
- Tymczasem pacjenci w Europie i Stanach Zjednoczonych mogą mieć przy sobie autostrzykawkę, która
wytrzymuje 28 st. Celsjusza i którą w prosty sposób, bardzo szybko może podać sobie adrenalinę nawet
słabnący chory - tłumaczy specjalista.
Według niego chorym zagrożonym śmiertelną chorobą, jaką jest wstrząs anafilaktyczny, potrzebne
jest nowoczesna autostrzykawka wyglądająca jak długopis, gdzie naciska się tylko główkę, a igła automatyczne wbija się nawet przez ubranie i podawana jest ratująca życie adrenalina.
Źródło: PAP-Nauka w Polsce
19

Podobne dokumenty