Karpacki Przegląd Gospodarczy
Transkrypt
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Nr 2(5)/2010 marzec-kwiecień Karpacki Przegląd Gospodarczy Karpatský Hospodársky Prehľad Czasopismo bezpłatne ISSN 2081-2183 Piąty numer czasopisma współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007–2013 Polska-Słowacja Główną ideą projektu „Turystyka bez granic – wzmocnienie współpracy transgranicznej w turystyce w oparciu o zrównoważony rozwój środowiska” jest popularyzacja potencjału pogranicza polsko – słowackiego, a zwłaszcza turystyki zrównoważonej, rozwijanej poprzez transgraniczne partnerstwo. Jego cel to zwiększenie możliwości wykorzystania atrakcyjności turystycznej pogranicza. Możemy to osiągnąć poprzez poprawę jakości usług turystycznych (dzięki systemowi certyfikacji usług turystycznych, szkoleniom kadry branży turystycznej); promocję zasobów przyrodniczych i kulturowych obszaru pogranicza oraz poprawę przepływu informacji na temat ofert turystycznych, wydarzeń kulturowo – turystycznych, jednym słowem poprzez stworzenie polsko-słowackiej oferty turystycznej. W ramach projektu przewidziane zostały działania związane z promocją regionu (konferencje, publikacje (w tym czasopisma o tematyce zabytkoznawczej, społeczno – gospodarczej), wizyty studyjne, udział w tragach turystycznych, imprezy transgraniczne, film, serwisy internetowe) oraz działania zmierzające do wykorzystania istniejących zasobów (np. Program Ekomuzealny na Słowacji). Projekt przyczyniać się będzie również do podniesienia jakości i konkurencyjności świadczonych usług (system certyfikacji) w ramach systemu zarządzania turystyką (Turystyka Przyjazna Środowisku; księga wzorców architektonicznych). Realizacja projektu opierać się będzie na partnerstwie pięciu organizacji: Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” (lider projektu), Agencji Rozwoju Regionalnego Švidnik, Fundacji Bieszczadzkiej, Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Polska i Dziecięcej Organizacji Fénix Snina. Hlavnou myšlienkou projektu „Turistika bez hraníc – posilnenie cezhraničnej spolupráce v cestovnom ruchu na základe trvalo udržateľného rozvoja životného prostredia“ je popularizácia potenciálu poľsko-slovenského pohraničia, najmä trvalo udržateľného cestovného ruchu rozvíjaného cezhraničným partnerstvom. Jeho cieľom je zväčšenie možností využitia turistickej atraktivity prihraničnej oblasti. Môžeme to dosiahnuť zlepšením kvality turistických služieb (vďaka systému certifikácie turistických služieb, školeniam zamestnancov v turistickom odvetví); propagáciou prírodných a kultúrnych hodnôt prihraničnej oblasti a zlepšením toku informácií o turistických ponukách, kultúrnych a turistických podujatiach, jedným slovom vytvorením poľsko-slovenskej turistickej ponuky. V rámci projektu sa plánujú aktivity spojené s propagáciou regiónu (konferencie, publikácie (vrátane časopisov venovaných pamiatkam, spoločenským a hospodárskym otázkam), študijné návštevy, účasť na turistických veľtrhoch, cezhraničné podujatia, film, internetové servisy) a aktivity zamerané na využitie existujúcich zdrojov (napr. Ekomuzeálny program na Slovensku). Projekt bude tiež prispievať k zvýšeniu kvality a konkurencieschopnosti poskytovaných služieb (systém certifikácie) v rámci systému riadenia turistiky (Turistika priaznivá pre životné prostredie; kniha architektonických vzorov). Realizácia projektu sa bude zakladať na cezhraničnom partnerstve piatich organizácií: Združenie pre rozvoj a propagáciu podkarpatskej oblasti „Pro Carpathia” (líder projektu), Agentúra regionálneho rozvoja Svidník, Bieščadská nadácia, Združenie Karpatský euroregión Poľsko a Detská organizácia Fénix Snina. Karpacki Przegląd Gospodarczy dwumiesięcznik bezpłatny nr 2(5) (III–IV 2010, Rzeszów) ISSN 2081-2183 Wydawca: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” Redakcja: 35-074 Rzeszów, ul. Gałęzowskiego 6/319 tel./fax: 017 852 85 26, e-mail: [email protected] www.procarpathia.pl; www.skarbypodkarpackie.pl; www.zielonepodkarpacie.pl; www.karpaty-turystyka.pl Redaktor prowadzący: Krzysztof Staszewski Współpracują: I. Fac, H. Kmita, P. Musiał, P. Pietrzyk, J. Stachiewicz, A. Śmiały, M. Ungeheuer, M. Witt, K. Zieliński Opracowanie graficzne, łamanie: KORAW Dorota Kocząb Druk: RESPRINT Rzeszów Tłumaczenie na jęz. słowacki: Agencja BTB Tomasz Wicik Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów. Kopiowanie i rozpowszechnianie publikowanych materiałów wymaga zgody Wydawcy. Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by Stowarzyszenie „Pro Carpathia” 2 fot. Archiwum Firmy INGLOT Karpacki Przegląd Gospodarczy 4 Gospodarka Przemysł Podkarpacia A.D. 2009 Patryk Musiał 6 Gospodarka Bezrobocie w roku kryzysu Marek Ungeheuer 7 Społeczeństwo Wyjazdy i powroty z zagranicy Marek Ungeheuer 9 Rozmowa Prywatyzacja przyniosła sukces Jacek Stachiewicz 12 Gospodarka Black Hawk z Mielca Patryk Musiał 15 Gospodarka Kontrakt przejęli Chińczycy Marek Ungeheuer 16 Gospodarka INGLOT Marek Ungeheuer 18 Komunikacja Kolejne dworce do remontu Marek Ungeheuer 19 Komunikacja Autostrady A4 i D1 Jacek Stachiewicz 20 Komunikacja Autostrada na Podkarpaciu Jacek Stachiewicz 22 Komunikacja Za dwa lata nowa płyta Patryk Musiał 23 Komunikacja Z Jasionki nad Bałtyk Patryk Musiał 24 Finanse Słowacy zadowoleni z euro Marek Ungeheuer 26 Gospodarka Motoryzacyjny gigant z południa Marek Ungeheuer 27 Rozmowa Rozwijać obszary wiejskie Jacek Stachiewicz 31 Gospodarka Słowacy lubią piwo. Słowackie piwo Przemysław Pietrzyk 34 Turystyka Słowacki Raj Andrzej Śmiały 37 Turystyka Mała motocyklowa Izabela Fac 38 Projekty Turystyka bez granic Krzysztof Zieliński 40 Współpraca Kultura i kuchnia pogranicza Krzysztof Zieliński Trzy fundamenty rozwoju W kolejnym numerze „Przeglądu” zamieszczamy artykuły ilustrujące trzy fundamenty, na których opiera się rozwój gospodarczy naszego kraju, a zarazem Podkarpacia. Pierwszym z nich jest prywatyzacja, o której mówi w wywiadzie wiceminister Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik, przez osiem lat – do roku 2007 – szef Delegatury tego resortu w Rzeszowie. Jego zdaniem, poza nielicznymi przypadkami, prywatyzacja przedsiębiorstw Podkarpacia zakończyła się sukcesem. Przytacza przykład PZL Mielec, który po wykupieniu go przez firmę Sikorsky Aircraft (wchodzącą w skład koncernu United Technologies), ma przed sobą nie tylko stabilizację na długie lata, ale i dynamiczny rozwój. Produktem gwarantującym PZL Mielec bezpieczną przyszłość jest śmigłowiec Black Hawk; montaż pierwszego egzemplarza najnowszej wersji helikoptera zakończył się niedawno. Zainstalowanie się w Mielcu producenta światowej klasy śmigłowców nie byłoby możliwe, gdyby nie rozwój infrastruktury komunikacyjnej. Podobnie nie posadowiłyby się w Rzeszowie i w Parku Naukowo-Technologicznym w Jasionce inne firmy, reprezentujące najnowocześniejsze technologie. Gdyby nie rozwijało się rzeszowskie lotnisko w Jasionce i gdyby nie budowano obecnie w ekspresowym niemal tempie autostrady A4 i trasy S19, pewnie inwestorzy omijaliby nasze Podkarpacie łukiem. Piszemy więc i o autostradzie, i o lotnisku, ponieważ postanowiliśmy w każdym numerze informować Czytelników Numer 5 czasopisma wydany w ramach projektu „Turystyka bez granic – wzmocnienie współpracy transgranicznej w turystyce w oparciu o zrównoważony rozwój środowiska” Karpacki Przegląd Gospodarczy o stanie realizacji tych newralgicznych dla naszego regionu inwestycji. Infrastruktura, a więc transport lotniczy, kolejowy, autostrady, trasy szybkiego ruchu, ale także drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne, to układ pozwalający na sprawne funkcjonowanie gospodarki regionu. I to ten drugi fundament warunkujący tempo naszego rozwoju. Z rozwojem infrastruktury wiąże się ściśle nasza przynależność do Unii Europejskiej. Gdyby nie idące w miliardy euro fundusze unijne, nie byłoby tych kosztownych inwestycji. Nasz rozwój jest ściśle związany z obecnością w Unii Europejskiej i chyba najwięksi przed sześcioma laty sceptycy (bo właśnie wtedy, 1 maja 2004 roku, Polska stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej) biją się dziś w piersi, że nie mieli racji sprzeciwiając się naszej akcesji do europejskiej wspólnoty. Piszemy więc w numerze także o funduszach unijnych, pokazując na przykładzie gminy Cmolas, ile lokalna społeczność może zyskać, jeśli jej samorząd umie i chce pozyskiwać unijne dotacje. Inicjatywa społeczności lokalnych, szczególnie na obszarach wiejskich, powoli staje się oczkiem w głowie decydentów unijnych. Aby tak się działo, dba miedzy innym Gerard Peltre, którego gościliśmy na Podkarpaciu. Jest on wysokiej rangi ekspertem unijnym, zaangażowanym w działalność na rzecz rozwoju obszarów wiejskich i lokalnych inicjatyw gospodarczych. Polska-Słowacja Od redakcji Tri piliere rozvoja S19, tak by určite investori obchádzali naše Podkarpatsko veľkým oblúkom. Infraštruktúra, teda letecká a žePredstavujeme tri piliere, na kto- lezničná doprava, diaľnice, rýchlostrých sa zakladá hospodársky rozvoj né komunikácie, krajské, okresné našej krajiny, teda aj Podkarpatska. a obecné cesty, tvorí sústavu, ktorá Ako prvý pilier uvedieme privati- umožňuje efektívne fungovanie ekozáciu, o ktorej sa viac dozvieme z roz- nomiky v tomto regióne. A to je hovoru so zástupcom ministra národ- druhý pilier podmieňujúci tempo ného majetku Zdzisławom Gawlikom, nášho rozvoja. S rozvojom infraštruktúry úzko ktorý bol osem rokov – do roku 2007 súvisí to, že sme členom Európskej – vedúcim detašovaného pracoviska únie. Keby nie miliardy eur z fontohto rezortu v Rzeszowe. Podľa jeho dov Európskej únie, nemohli by sme názoru bola okrem niekoľkých prípatieto nákladné investície realizovať. dov privatizácia podnikov z PodkarNáš rozvoj je úzko spätý so vstupom patska úspešná. Ako ukážku uvádza do Európskej únie a asi aj tí najväčší letecké závody PZL Mielec, ktoré po skeptici spred šiestich rokov (pretože tom, ako ich kúpila firma Sikorsky Airpráve vtedy, 1. mája 2004, sa Poľsko craft, majú pred sebou nielen stabistalo plnohodnotným členom Eulizáciu po dlhé roky, ale aj šancu na rópskej únie), sa dnes presvedčili, že dynamický rozvoj. nemali pravdu, keď boli proti nášmu Príchod do Mielca svetového výrob- vstupu do európskeho spoločenstva. cu vrtuľníkov by nebol možný, keby Iniciatívy miestnych spoločenstiev, nie rozvoj dopravnej infraštruktúry. najmä tých na vidieku, sa pomaly doRovnako by v Rzeszowe ani vo Vedec- stavajú do centra pozornosti orgánov, ko-technologickom parku v Jasionke ktoré v EÚ rozhodujú. Stará sa o to neinvestovali iné firmy, ktoré pôsobia aj Gerard Peltre, ktorý nás v Podkarv oblasti najmodernejších technoló- patsku navštívil. Je to expert, ktorý gií. Keby sa nerozvíjalo rzeszowské v Európskej únii zastáva vysokú funkletisko v Jasionke a keby v súčasno- ciu a zaoberá sa aktivitami v prospech sti sa v expresnom tempe nestavala rozvoja vidieka a miestnych ekonodiaľnica A4 a rýchlostná komunikácia mických iniciatív. Karpacki Przegląd Gospodarczy 3 Polska-Słowacja Gospodarka Przemysł Podkarpacia ilco Rok ubiegły, na całym świecie uznany został za apogeum kryzysu, w gospodarce Podkarpacia także zapisał się spadkiem. Wartość produkcji przemysłu była u nas w minionym roku mniejsza o miliard 765 milionów złotych, a w ujęciu procentowym (licząc w średnich cenach bieżących z 2005 roku) o 8,1%. Co prawda wzrost aż o 25,3% odnotowało górnictwo i wydobywanie, ale akurat ta branża występuje na naszym terenie w ilościach śladowych i nie ma większego wpływu na całościowy wynik finansowy podkarpackiego przemysłu. Wartość sprzedanej przez nią produkcji osiągnęła w 2009 roku 291,5 mln zł, a to jest zaledwie około 1,1% wartości całej produkcji sprzedanej przemysłu. 4 dvet Archiwum PP „PL” (2) Wzrost odnotowało budownictwo, co jest nieco zaskakujące, jako że w obliczu kryzysu finansowego deweloperzy nie podejmowali nowych inwestycji i zawieszali inwestycje rozpoczęte. Wartość produkcji sprzedanej budownictwa była aż o 412 mln zł większa niż w roku 2008 i zamknęła się kwotą 4 miliardów 812 mln zł. Niemal trzy piąte tej kwoty, bo 2 mld 913 mln zł, przypadło na produkcję budowlano-montażową, czyli o 9,9% więcej niż w roku wcześniejszym. Co prawda dość istotny spadek dotknął budowę budynków, która była aż o 10,9% mniejsza od tej, którą odnotowano Karpacki Przegląd Gospodarczy w roku 2008, ale też sytuacja na rynku mieszkaniowym stała się bardzo niepewna. Była zupełnie odmienna od tej, z którą mieliśmy do czynienia w latach poprzedzających szczytowy rok kryzysu. Jak pamiętamy, w roku 2009 banki radykalnie zmieniły zasady przyznawania kredytów hipotecznych na kupno mieszkania i deweloperzy przestraszyli się, że budując nowe domy w dotychczasowym tempie pozostaną sam na sam z pustymi mieszkaniami i niespłaconymi kredytami zaciągniętymi na ich budowę. 30% (dokładnie 28,7%) zanotowano w dziedzinie budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej. W roku 2008 wydano na realizację tych obiektów 1 mld 170 mln zł, a w roku następnym już ponad półtora miliarda, bo 1506 mln zł. Wzrost o niemal 336 mln zł. To dużo. O niemal 7% (6,9) wzrosła też wartość specjalistycznych robót budowlanych, ale w przeliczeniu na złotówki nie były to już tak duże kwoty, jak w przypadku budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej. W porównaniu z rokiem 2008 miniony rok przyniósł w tym dziale Budownictwo użytkowe w górę wzrost jedynie o 14 mln zł, ale warto O ile więc budowa budynków popa- odnotować, że był to wynik dodatni, dła w mocny, bo aż ponad 10% regres, a nie ujemny. o tyle niespotykany wzrost o niemal Przemysł nie cały na minusie Jak w każdym roku kryzysowym, tak i w roku 2009 jedne dziedziny przetwórstwa przemysłowego miały się lepiej, inne gorzej, a niektóre bardzo źle. Wartość produkcji sprzedanej całego przetwórstwa przemysłowego Podkarpacia była o 2 mld 25 mln zł mniejsza niż w roku 2008. Kryzys szczególnie dotknął takie dziedziny, jak produkcję wyrobów tekstylnych (49,7% wartości produkcji z roku 2008), tworzyw Polska-Słowacja A.D. 2009 Karpacki Przegląd Gospodarczy jelaga Dobre wyniki mają media Ponad 10% wzrost wartości osiągnęły już tylko gospodarka odpadami i odzysk surowców (11,7%), pobór, uzdatnianie i dostarczanie wody (10,4%). O 8,5% wzrosła produkcja wyrobów ujętych w statystycznej rubryce „pozostałe mineralne surowce niemetaliczne”, a o 5,8% produkcja urządzeń elektrycznych, której wartość w złotych osiągnęła 521,9 mln zł. Na bardzo niewielkim plusie znalazła się w 2009 roku cała branża produkcji artykułów spożywczych (wzrost o 0,9%), na nieco większym naprawa, konserwacja oraz instalowanie maszyn i urządzeń (wzrost o 2,1%), a poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji zanotowała wzrost o 4,3%. Spadek nieprzekraczający 10% dotknął produkcję koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (92% w porównaniu z rokiem 2008), chemikaliów i wyrobów chemicznych (94,1%), a także mebli (91,3%), wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (91,1% wartości produkcji z roku 2008). Jedyna dziedzina przemysłu, której spadek wartości w 2009 r. nie przekroczył 5%, była produkcja wyrobów z metali. Patryk Musiał nicootie sztucznych (64,3% wartości 2008 r.), pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (64,4%), metali (73,5%), pozostałego sprzętu transportowego (81,2%), odzieży (78,8%). Pocieszające jest natomiast, że największy wzrost wartości, bo aż o 37%, odnotowano (oczywiście w cenach stałych) w dziedzinie obejmującej produkcję maszyn i urządzeń. Priemysel Podkarpatska v roku 2009 V minulom roku, ktorý sa na celom svete považoval za vyvrcholenie krízy, zaznamenala pokles aj ekonomika Podkarpatska. Hodnota priemyselnej výroby bola u nás v minulom roku nižšia o 1 765 000 zlotých, t.j. o 8,1%. Banícky priemysel zaznamenal nárast o 25,3%, ale toto odvetvie má u nás iba zanedbateľný podiel a nemá väčší vplyv na celkový finančný výsledok priemyslu Podkarpatska. Hodnota predanej výroby dosiahla v roku 2009 hodnotu 291,5 mil. zlotých, čo je iba 1,1% hodnoty celej predanej priemyselnej výroby. Nárast zaznamenalo stavebníctvo, čo môže byť prekvapením, pretože v dôsledku krízy stavební podnikatelia nezačínali nové investície a tie už začaté pozastavovali. Hodnota stavebnej predanej výroby bola až o 412 mil. zlotých väčšia ako v roku 2008 a dosiahla výšku 4 miliardy 812 miliónov zlotých. Skoro tri pätiny tejto sumy – 2 miliardy 913 miliónov zlotých tvorili stavebné a montážne práce, čo bolo o 9,9% viac ako predchádzajúci rok. Výstavba stavebných objektov bola však značne nižšia, poklesla o 10,9% v porovnaní s hodnotou z roku 2008, a pri tom sa situácia na trhu s bytmi stala veľmi neistá. Ako v každom krízovom roku, aj v 2009 jedny odvetvia priemyselnej výroby sa mali lepšie, iné horšie, a niektoré veľmi zle. Hodnota predanej výroby celého priemyselného odvetvia v Podkarpatsku bola o 2 miliardy 25 miliónov zlotých nižšia ako v roku 2008. Potešujúce je však, že najväčší nárast hodnoty – o 37% – bol zaznamenaný v oblasti výroby strojov a zariadení. Karpacki Przegląd Gospodarczy 5 Bezrobocie w roku kryzysu W styczniu kryzysowego roku 2009 na Podkarpaciu zarejestrowanych było 126,2 tys. bezrobotnych, a więc nieco mniej niż w grudniu roku 2007 (126,4 tys.), ale było ono już o 10,6 tys. większe niż miesiąc wcześniej, czyli w grudniu roku 2008. W ciągu trzech pierwszych miesięcy 2009 r. (zimą zawsze bezrobocie się zwiększa) przybyło równe 6 tys. bezrobotnych (132,2 tys.), ale od kwietnia liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotne zaczęła się zmniejszać. To też tradycyjny trend, jako że z końcem zimy i nastaniem wiosny następuje zapotrzebo- Mattox Polska-Słowacja Gospodarka 6 wanie na pracowników w zawodach, które nazywamy – sezonowymi. I tak też było wczesną wiosną 2009 roku. Do końca czerwca bezrobocie zmalało więc o 5,3 tys., osiągając poziom 126,1 tys., ale od lipca, letniego przecież miesiąca, kiedy to w poprzednich latach nadal notowany był trend obniżania się liczby bezrobotnych, tym razem nagle zaczęło wzrastać. I był to wzrost dynamiczny, ponieważ na koniec 2009 r. bezrobocie objęło 141 900 osób. W ciągu pół roku dotknęło więc aż 15 800 osób. To bardzo dużo, o 22,8% więcej niż w roku 2008. Jeśli zaś dodamy jeszcze do tej liczby wzrost bezrobocia między grudKarpacki Przegląd Gospodarczy W tekście dotyczącym sytuacji w przemyśle Podkarpacia w kryzysowym roku 2009 napisaliśmy, że ogólna wartość produkcji sprzedanej przemysłu była mniejsza o ponad 2 miliardy złotych niż rok wcześniej. W tym kontekście ciekawić może odpowiedź na pytanie – jak wobec mniejszej produkcji przemysłu kształtowała się sytuacja na rynku pracy, a więc bezrobocie i kogo ono dotknęło szczególnie? niem 2008 r. a styczniem 2009 r., to było ono większe aż o 26 400 osób. To już liczba zatrważająca. Co spowodowało tak gwałtowny wzrost w ciągu siedmiu miesięcy? Z pewnością było to opóźnione oddziaływanie światowego kryzysu na spadek produkcji w podkarpackich przedsiębiorstwach. Nie oddaje tej sytuacji statystyka, która w pozycji „zwolnieni z przyczyn dotyczących zakładów pracy” ujmuje jedynie 4900 osób. Ale przecież wiemy, że spora liczba osób była zwalniana z pracy z dnia na dzień, bez podania przyczyn, a drugą, z pewnością znacznie większą liczbę bezrobotnych zasilili ci, na których pracodawcy wymusili założenie działalności gospodarczej i świadczenie pracy jako „samodzielna firma”. Oni w pierwszej kolejności byli zwalniani. Z ogólnej liczby osób pozostających bez pracy nieco ponad połowę (71 200 osób) stanowiły kobiety, a podczas dwunastu miesięcy 2009 r. liczba bezrobotnych, którzy stracili prawo do zasiłku wzrosła o 23 tys. osób, do liczby 120 500. Liczba pozostających bez pracy dłużej niż rok stanowiła dość pokaźną armię, bo liczącą 47,7 tys. osób. Znacząca była też grupa bezrobotnych bezpośrednio po ukończeniu nauki. Liczyła ona aż 10 700 osób, z której to liczby 3 tysiące (o 800 więcej niż w roku 2008), stanowili absolwenci wyższych uczelni. Rozpatrując natomiast kwestię bezrobocia w roku 2009 pod kątem wieku bezrobotnych, to nieco zaskakujący może wydawać się fakt, że znacznie większą grupę stanowili ludzie młodzi, w wieku do 25 roku życia, niż starsi, którzy ukończyli 50 lat. Tych pierwszych było na koniec grudnia 2009 r. aż 35 900 (wzrost w porównaniu do stycznia o 6600 osób), a tych drugich 21 300 (wzrost od stycznia o 3000 osób). O ile w styczniu 2009 r. ogólna liczba mieszkańców Podkarpacia zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw liczyła 233 900 osób, to po dwunastu miesiącach zmalała o 11 100 osób, do liczby 222 800. Większość z tej liczby mieszkańców naszego województwa, którzy utracili zatrudnienie, pracowało w przetwórstwie przemysłowym. W tych branżach liczba zatrudnionych zmniejszyła się ze 115 600 osób w styczniu do 107 000 w grudniu 2009 r. Żadna inna branża nie odnotowała tak dużego spadku zatrudnionych. Marek Ungeheuer Nezamestnanosť v V januári krízového roku 2009 bolo v Podkarpatsku registrovaných 126,2 tisíc nezamestnaných, teda trochu menej ako v decembri roku 2007 (126,4 tis.). Nezamestnanosť bola už o 10,6 tis. vyššia ako v predchádzajúcom mesiaci, tzn. v decembri roku 2008. V priebehu troch prvých mesiacov roku 2009 už tradične (v zime vždy nezamestnanosť rastie) pribudlo rovno 6 tisíc nezamestnaných (132,2 tis.), ale od apríla začal tento počet klesať. Je to tiež tradičný trend, pretože sa s príchodom jari zvyšuje počet osôb, ktoré pracujú pri sezónnych prácach. Społeczeństwo Możemy tylko przypuszczać, z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa, że zarówno w przypadku tych, którzy wyjechali bądź powrócili na pobyt stały, jak i tych, którzy wyjechali z zamiarem powrotu, ale na czas nieokreślony, przyczyna wyjazdu była zarobkowa. W Polsce, mimo że najlepiej spośród innych krajów europejskich poradziliśmy sobie z kryzysem, nadal nie ma období krízy Do konca júna nezamestnanosť teda klesla o 5,3 tis. a dosiahla úroveň 126,1 tis., ale od júla, keď v predchádzajúcich rokoch bol naďalej viditeľný trend znižovania sa počtu nezamestnaných, tento krát počet začal prudko rásť. Bol to dynamický nárast, pretože na koniec roku 2009 nezamestnaných bolo 141 900 osôb. V priebehu polroka sa nezamestnanosť dotkla až 15 800 osôb. Je to veľmi veľa, o 22,8% viac ako v roku 2008. Ak pridáme ešte k tomuto počtu nárast nezamestnanosti medzi decembrom 2008 a januárom 2009, tak sa nám zväčší o 26 400 osôb. Karpacki Przegląd Gospodarczy pracy dla wszystkich, a tym bardziej pracy satysfakcjonującej finansowo. Więc emigrujemy. Drugą przyczyną, która sprawia, że zjawiska migracji zagranicznych nie możemy ująć całościowo w skali roku 2009, jest fakt, że dysponujemy na razie oficjalnymi danymi za 9 miesięcy tegoż roku. Ale mimo tych dwóch ograniczeń uchwycenie trendu charakterystycznego dla minionego roku wydaje się możliwe. W latach poprzedzających rok 2009 emigracja za granicę kraju mieszkańców Podkarpacia rysowała się jednoznacznie – saldo migracji było zdecydowanie po stronie emigrujących. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że statystycy odnotowują tych, którzy migrują na pobyt stały, to w przypadku dominacji wyjeżdżających nad przyjeżdżającymi mamy do czynienia z ludźmi, którzy wyjechali za granicę z pewnością za pracą i z czasem zdobyli sobie pozycję zawodową gwarantującą im bezpieczne, a można nawet powiedzieć, że – komfortowe życie za granicą. Oczywiście pewien procent wśród wyjeżdżających na pobyt stały stanowią zapewne ci, którym pracę i pobyt zapewniła wcze- sxc-tam Kryzysowy rok 2009 był znamienny pod względem bilansu wyjazdów mieszkańców Podkarpacia za granicę i powrotów z zagranicy. Był to bowiem pierwszy od dłuższego czasu rok, w którym więcej osób z zagranicy zameldowało się na pobyt stały, niż wymeldowało, wyjeżdżając na pobyt stały z Podkarpacia i z Polski. Zdajemy sobie sprawę, że dane, którymi dysponujemy, a są to dane Głównego Urzędu Statystycznego w Rzeszowie, nie oddają pełnej skali zjawiska emigracji i imigracji, ponieważ obejmują tylko tych, którzy wyjeżdżając z Polski na stałe bądź powracając do kraju na pobyt stały, dokonali przewidzianych prawem formalności. Nie obejmują tych, którzy wyemigrowali czasowo z Podkarpacia. Polska-Słowacja Wyjazdy i powroty z zagranicy śniej osiedlona za granicą rodzina, ale biorąc pod uwagę dynamiczny wzrost wyjazdów po wejściu Polski do struktur europejskich, z pewnością w zdecydowanej mierze mamy do czynienia z ludźmi dynamicznymi, zaradnymi, którzy poradzili sobie w walce o byt za granicą. Ich wyjazd na pobyt stały to, co by się nie powiedziało, duża strata. Ale tak będzie się działo zawsze, dopóki praca w Polsce nie będzie co najmniej równie atrakcyjna jak za granicą. Ale, co mówią liczby? W roku 2005 liczba mieszkańców Podkarpacia, którzy opuścili region na pobyt stały na rzecz zagranicy, wyniosła 1122 osoby. Nie było to dużo, tym bardziej, że z zagranicy zameldowało się u nas na pobyt stały 738 osób, a więc „deficyt” wyniósł tylko 384 osoby. Dwa lata później, w roku 2007, było już jednak znacznie gorzej. Liczba tych, którzy wyjechali, była dwukrotnie większa od tych, którzy do nas przyjechali. Podkarpacie pożegnały na zawsze 1893 osoby, a powitało nasz region na pobyt stały 909 osób. W 2008 roku liczba tych, którzy nas opuścili, była o 92 osoby mniejsza niż rok wcześniej i zamknęła się liczbą 1801 osób, natomiast Karpacki Przegląd Gospodarczy 7 Polska-Słowacja andy205 zameldowało się u nas na pobyt stały 1029 osób. Tendencja przyjeżdżających była więc wzrostowa, a wyjeżdżających malejąca. W roku ubiegłym tendencja ta się utrwaliła, a nawet odwróciła. Podczas 9 miesięcy tegoż roku (dysponujemy na razie danymi za 9 miesięcy 2009 r.) na emigrację zagraniczną na pobyt stały wybrało się z Podkarpacia 868 osób, ale na pobyt stały przyjechały do nas z zagranicy 942 osoby. Czy więc jest to tendencja stała? Na pewno nie. Na początku 2009 roku, jak pamiętamy, w świat, a więc także w główne kraje nowej polskiej emigracji, czyli Irlandię i Wielką Brytanię, uderzył z całą mocą kryzys. Było to szczególnie widoczne w pierwszym półroczu. Codziennie niemal można było znaleźć w mediach informacje o zamykaniu takich czy innych firm i drastycz- 8 nym ograniczaniu zatrudnienia przez inne. Redukcje w pierwszej kolejności uderzały w pracowników z zagranicy, a więc między innymi w Polaków, a wśród nich także w mieszkańców Podkarpacia. Ci, którzy stracili pracę i nie mogli znaleźć innej, wracali więc do domu. Karpacki Przegląd Gospodarczy Emeryci, nauczyciele i bezrobotni dostaną więcej Od marca 2010 r. więcej dostaną emeryci i renciści. Na podwyżkę od września mogą także liczyć nauczyciele. Od 1 stycznia br. wzrósł zasiłek dla bezrobotnych i pielęgnacyjny, a także najniższa płaca. Prawie 10 milionów emerytów i rencistów, zgodnie z przyjętą przez Sejm ustawą budżetową na 2010 rok, dostanie od marca o 4,1 procent więcej pieniędzy. Ci, którzy w tej chwili mają minimalne świadczenia, czyli 591 złotych, będą dostawać 613 zł. Od nowego roku zmianie uległy także wysokości zasiłków dla bezrobotnych. Okres pobierania zasiłku wynosi 12 miesięcy, przez pierwsze trzy miesiące bezrobotni dostaną Przypomnijmy sobie, że to właśnie w pierwszej połowie 2009 r. na ulicach Rzeszowa i innych miast Podkarpacia nagle pojawiło się sporo samochodów z kierownicą po prawej stronie i z żółtymi tablicami rejestracyjnymi z napisem GB. To były samochody tych, którzy wrócili. Ale pod koniec trzeciego kwartału z informacji mediów można się było dowiedzieć, że kraje Zachodu, w tym Wielka Brytania i Irlandia, wzięły się za bary z kryzysem i, dużym co prawda kosztem, także kosztem ogromnych wyrzeczeń, zaczynają z tej walki wychodzić zwycięsko. Na ulicach naszych miast nadal co prawda widać jeszcze samochody z kierownicą po prawej stronie, ale jakby coraz mniej. Wniosek z tego można wysnuć taki, że ci, którzy wrócili, jednak nie znaleźli korzystnej dla siebie oferty na polskim rynku pracy i wrócili za pracą za granicę. Sądzę, że rok 2010 tę tendencję potwierdzi i nadal będziemy mieć do czynienia z większym odpływem mieszkańców regionu za pracą za granicę. Marek Ungeheuer 717 zł, a przez pozostałe dziewięć miesięcy 563 zł. Zmianie, od nowego roku, uległy także wysokości zasiłków pielęgnacyjnych. Do tej pory zasiłek wynosił 520 zł, ale mogli go dostać jedynie ci, których dochód na osobę nie przekracza 583 zł. Od 1 stycznia prawo do zasiłku mają wszystkie rodziny, w których znajdują się niepełnosprawni bez względu na wysokość zarobków. Od września br. ponad 600 tysięcy nauczycieli dostanie wyższą o 7% pensję. Od 1 stycznia br. wzrosło także minimalne wynagrodzenie, jest to teraz jest to kwota 955 zł na rękę, a po nowym roku będzie 984 zł. Monika Witt Emigrácia Krízový rok 2009 bol charakteristický z hľadiska bilancie výjazdov obyvateľov Podkarpatska do zahraničia a návratov zo zahraničia. Bol to prvý rok od dlhšej doby, v ktorom sa viac osôb zo zahraničia prihlásilo na trvalý pobyt ako odhlásilo. V predchádzajúcich rokoch bola emigrácia obyvateľov Podkarpatska do zahraničia veľmi výrazná – bolo jednoznačne viac emigrantov. Samozrejme určité percento spomedzi odchádzajúcich do zahraničia tvoria tí, ktorým prácu a pobyt zabezpečuje rodina, ktorá sa už predtým presťahovala do zahraničia. Berúc do úvahy dynamický nárast počtu výjazdov po pristúpení Poľska do európskych štruktúr, sú to určite ľudia dynamickí a šikovní, ktorí zvládli náročnejšie životné podmienky v zahraničí. Ich vycestovanie natrvalo do zahraničia je v každom prípade veľkou stratou. Ale tak to bude dovtedy, kým práca v Poľsku nebude aspoň rovnako atraktívna ako tá v zahraničí. Rozmowa Polska-Słowacja Prywatyzacja przyniosła sukces Jacek Stachiewicz: – Premier i szef resortu Skarbu Państwa mówią, że w bieżącym roku wpływy z prywatyzacji muszą osiągnąć 25 miliardów złotych, by zmniejszyć deficyt budżetowy do wymaganych przez Unię Europejską 3% i podreperować stan finansów państwa w zakresie długu publicznego. Realne to według Pana? Zdzisław Gawlik – Oczywiście, że realne. Stan zaawansowania procesów prywatyzacji i uzyskane na koniec lutego prawie 4 mld złotych uprawniają do optymizmu. – W 2009 roku nierealne okazały się prywatyzacje stoczni w Gdyni i Szczecinie, a co za tym idzie, zerowe z tego tytułu wpływy do budżetu państwa. – Spodziewałem się tego stwierdzenia. Wszyscy widzą tylko i wyłącznie niepowodzenie z prywatyzacjami stoczni w Gdyni i Szczecinie, zapominając często, w jakiej sytuacji znajdowały się te stocznie, kiedy podejmowano próby znalezienia dla nich inwestora. Często zapomina się przy tym o sukcesach w innych branżach. A przecież w tymże 2009 roku resort Skarbu z powodzeniem przeprowadził debiuty giełdowe kopalni Bogdanka oraz Polskiej Grupy Energetycznej, rozwiązał długoletni konflikt z Eureko w sprawie prywatyzacji PZU. Doprowadzenie do ugody z Eureko pozwoliło naszemu państwu uniknąć zapłaty wielomiliardowego odszkodowania i otworzyło PZU drogę do oferty publicznej w bieżącym roku. – W połowie grudnia 2009 roku wpływy z prywatyzacji wynosiły 6,5 miliarda złotych i daleko odbiegały od zaplanowanych na tenże rok 12 miliardów. Karpacki Przegląd Gospodarczy – Nie wszystko się udaje od razu, tak jak było zaplanowane. W roku 2009 wydarzenia w sferze gospodarki i finansów biegły tak szybko, że niedoszłemu inwestorowi opłacało się wpłacić wadium, na przykład na prywatyzację stoczni w Gdyni i Szczecinie, ale gdy doszło do finalizowania transakcji, to jej cena była już dla inwestora nieopłacalna i wolał stracić wadium niż ponosić większe koszty wiążące się z ich kupnem. A stało się tak, bo pomiędzy wpłaceniem przez inwestora wadium a terminem zapłaty, na świecie upadło kilka stoczni, w tym między innymi u naszych zachodnich sąsiadów w Niemczech. Na niewykonanie finansowego planu 12 miliardów wpływów z prywatyzacji duży wpływ miały wydarzenia postkryzysowego roku 2009. – W 2010 roku sytuacja jest inna? – Wszystko wskazuje na to, że tak. Wystarczy tylko wspomnieć, że gdy ogłoszono sprzedaż pierwszego pakietu akcji PGE, to zamówienia złożone przez indywidualnych inwestorów opiewały na 25,6 miliarda złotych. Wniosek z tego taki, że indywidualni inwestorzy mają pieniądze, chcą i będą inwestować, tylko oferta musi być atrakcyjna. A w tym roku będzie nadzwyczaj atrakcyjna. Na giełdę „pójdzie” więc PZU, potem drugi pakiet akcji PGE, sprzedawany też będzie poprzez giełdę pakiet kolejnej firmy energetycznej – Tauronu, w połowie roku ma nastąpić sprzedaż udziałów jedynej notowanej na giełdzie kopalni węgla kamiennego, czyli „Bogdanki”, a pod koniec roku być może na giełdę „pójdzie” sama Giełda Papierów Wartościowych. Poza tym sprzedawane będą udziały mniejszych, już nie Rozmowa z dr hab. Zdzisławem Gawlikiem – wiceministrem Skarbu Państwa tak spektakularnych przedsiębiorstw z branży energetycznej i chemicznej, także z sektora farmaceutycznego, budowlanego, handlu czy transportu, jak chociażby Polska Żegluga Bałtycka. – Z polskiej skali makro chciałbym przejść do skali mikro, czyli do naszego województwa podkarpackiego. W jakim stopniu do wzbogacenia budżetu państwa o owe 25 miliardów złotych, które mają stworzyć podstawę rządowego planu stabilizacji finansów publicznych, przysłuży się prywatyzacja przedsiębiorstw na Podkarpaciu? – Prywatyzacja bezpośrednia, jak pan zapewne wie, czyli poprzez sprzedaż przedsiębiorstw, wniesienie do spółki lub oddanie do odpłatnego korzystania spółce z udziałem pracowników, czyli tak zwany leasing pracowniczy, stosownie do obowiązujących przepisów, nie powinna być wszczynana po 30 czerwca 2007 roku. Teraz prywatyzacji podlegają jedynie przedsiębiorstwa uprzednio skomercjalizowane, a więc mające obecnie status spółki z udziałem Skarbu Państwa. I z tej puli przedsiębiorstw niewiele się u nas ostało. Jest jeszcze znajdujący się w znakomitej kondycji jasielski Gamrat, jest Fabryka Maszyn w Leżajsku, pięć PKS-ów, jest Pektowin, Karpacki Przegląd Gospodarczy Jacek Stachiewicz Rozmowa z dr hab. Zdzisławem Gawlikiem – wiceministrem Skarbu Państwa 9 Karpacki Przegląd Gospodarczy Janusza Pasternaka i jego mocnego zespołu pracowniczego w Zakładzie Wykonawstwa Sieci Elektrycznych. Tak samo było z przedsiębiorstwami robót drogowych, gdzie na wyróżnienie zasługuje każda z podkarpackich spółek oraz zarządy, które nimi kierowały. Dobrze poradziły sobie przedsiębiorstwa ceramiki budowlanej w Kupnie, Hadykówce, Harasiukach, a ich przykład pokazuje, iż uporem i determinacją można przetrwać najtrudniejsze chwile, czekając na sprzyjającą koniunkturę. Ciekawy i interesujący jest projekt transformacji przedsiębiorstwa realizowany przez prezesa Zająca w odniesieniu do stalowowolskiego Prefabe- – A jak Pan ocenia prywatyzację niegdysiejszych „klejnotów” przemysłu Podkarpacia – WSK Rzeszów, Polfy, PZL Mielec? – Uważam, że ich wartość po sprywatyzowaniu niepomiernie wzrosła. Zyskały przedsiębiorstwa i pracujący w nich ludzie. Gdyby natomiast nie zostały sprywatyzowane, to ich los nie byłby godny pozazdroszczenia. WSK Rzeszów, to bardzo spektakularny przykład znakomitego wyboru inwestora. Bardzo dobry był też wybór inwestora dla Polfy. Gdy przejmował firmę, była ona zadłużona, o niepewnej przyszłości. Teraz kwitnie. PZL Mielec... Sądzę, że po wejściu tam takiego inwestora, jak firma Sikorsky, pracownicy tego przedsiębiorstwa mają świadomość, że działają na innej, znacznie wyższej półce w branży niż dotychczas. – Co decydowało o tym, że prywatyzacja przynosiła sukces? – W przypadku prywatyzacji pracowniczej decydował rozsądek załóg reprezentowanych przez związki zawodowe, a następnie profesjonalizm kadry kierowniczej. W przypadku prywatyzacji poprzez przejęcie przez inwestora strategicznego, przede wszystkim wybór tegoż inwestora, no i oczywiście także wynegocjowanie warunków rozwoju. W każdej zatem sytuacji powodzenie projektów zależało od determinacji ludzi. Prywatyzacyjne sukcesy Podkarpacia świadczą o ludziach dobrze, co również może zachęcać inwestorów do zwrócenia uwagi na nasz region i podejmowania zdwojonego wysiłku inwestycyjnego. Najlepsze tego przykłady znajdujemy na terenach specjalnych stref ekonomicznych. – Jak Pan z perspektywy czasu ocenia prywatyzację gospodarki Podkarpacia? – Moje zdanie jest niezmiennie jednoznaczne – powszechna prywatyzacja przyniosła sukces i dobre perspektywy funkcjonowania na rynku sprywatyzowanych przedsiębiorstw. Te, którym się nie powiodło, stanowią znikomy procent. n Jacek Stachiewicz Polska-Słowacja 10 są trzy uzdrowiska i to by było wszystko... Niewiele, jak pan widzi. – W latach 1999–2007 był Pan dyrektorem Delegatury Skarbu Państwa w Rzeszowie, a więc nadzorował Pan bezpośrednią prywatyzację. Jest Pan zadowolony z dokonanych pod Pańskim nadzorem przekształceń własnościowych w gospodarce i przemyśle Podkarpacia? – Każdy człowiek stara się swoją działalność oceniać pozytywnie, inaczej jego aktywność byłaby bezsensowna. Podejmując decyzje prywatyzacyjne zawsze towarzyszyło mi przekonanie, że dokonuję trafnego wyboru. Każda prywatyzacja to było ryzyko, że może się nie udać. Prywatyzowane przedsiębiorstwa to przede wszystkim pracujący w nich i zarządzający nimi ludzie, którzy działają w różnym otoczeniu. Powodzenie prywatyzacji było i jest zatem wypadkową wielu czynników. Ale zdecydowana większość prywatyzacji była u nas udana. – Które się nie powiodły? – W przypadku przedsiębiorstw prywatyzowanych metodą bezpośrednią nie udało się z różnych przyczyn z Hydrobudową, Kolbutem, POM-em w Złotej Górze koło Radymna, chociaż w odniesieniu do wspomnianych podmiotów nie wszystkie decyzje z uwagi na moment, w którym dokonywano prywatyzacji, były podejmowane w Rzeszowie. Różne i złożone były także przyczyny niepowodzenia tych przedsiębiorstw na rynku. Prywatyzacja stwarzała im szansę na skuteczne konkurowanie na rynku, która nie została wykorzystana. – A z których jest Pan szczególnie zadowolony? – Z prywatyzacji pracowniczych, bo w tej kategorii zdecydowana większość się nam udała. – Na przykład? – Na przykład pracownicza prywatyzacja Elektromontażu. W przypadku sukcesu prywatyzacyjnego tej firmy zadecydowała silna osobowość prezesa Mariana Burdy, podobnie prezesa Urodzony 12 września 1960 r. w Dębicy, ukończył Wydział Prawa i Administracji Filii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Rzeszowie. Od 1 lutego 1999 do 30 czerwca 2007 Dyrektor Delegatury MSP w Rzeszowie. Autor książek i ponad 50 artykułów naukowych z dziedziny prawa prywatnego, w tym prawa z dziedziny prywatyzacji. Od 21 listopada 2007 roku Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. tu. Budujący jest też przykład PKS-ów. Wszystkie, poza pięcioma przekształconymi w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa, zostały sprywatyzowane i mimo ogromnej konkurencji przewoźników prywatnych żaden PKS nie upadł. Co ciekawe – osiągają one lepsze wyniki niż niektóre PKS-y, jednoosobowe spółki. To dowodzi, że prywatyzować się warto, że prywatyzacja stwarza większe możliwości. Gdyby natomiast nie zostały sprywatyzowane, to ich los, jak pokazują przykłady z ościennych województw, byłby marny. Rozhovor s Dr. hab. Zdzisławom Gawlikom – zástupcom ministra národného majetku Jacek Stachiewicz: – Predseda vlády a šéf rezortu národného majetku hovoria, že tento rok musia príjmy z privatizácie dosiahnuť 25 miliárd zlotých, aby sa rozpočtový schodok znížil na požadované Európskou úniou 3%. Práve tieto príjmy zlepšia stan verejných financií z hľadiska dlhu verejnej správy. Dá sa to podľa Vás dosiahnuť? Zdzisław Gawlik: – Samozrejme, je to uskutočniteľné. Stav rozpracovania privatizačných procesov a získané na koniec februára skoro 4 miliardy zlotých nám dovoľujú pozerať sa do budúcnosti optimisticky. – V akom stupni prispeje k zvýšeniu štátneho rozpočtu privatizácia podnikov v Podkarpatsku? – Priama privatizácia, ako určite viete, teda privatizácia prostredníctvom predaja podnikov, vkladu do spoločnosti alebo prenechania do používania za odplatu spoločnosti s účasťou zamestnancov, teda tzv. zamestnanecký lízing, sa na základe platných predpisov nesmie začať neskôr ako 30. júna roku 2007. Teraz je možné privatizovať iba podniky, ktoré boli predtým komercializované, tzn. také, ktoré majú teraz postavenie spoločnosti s podielom štátneho rozpočtu. A takýchto podnikov už veľa nemáme. Je ešte Gamrat v Jasle, ktorý je vo skvelej kondícii, sú strojárenské závody v Leżajsku, päť dopravných podnikov PKS, Pektowin, tri kúpele a to je v podstate všetko... Nie je toho veľa, ako vidíte. – S ktorými privatizáciami ste výnimočne spokojní? – Sú to najmä zamestnanecké privatizácie, v týchto prípadoch sa nám podarila rozhodná väčšina. Napríklad zamestnanecká privatizácia spoločnosti Elektromontaż. Pre úspech privatizácie tejto spoločnosti bol rozhodujúci silný charakter predsedu Mariana Burdu, predsedu Janusza Pasternaka a jeho stabilného tímu zamestnanKarpacki Przegląd Gospodarczy cov v podniku Zakład Wykonawstwa Sieci Elektrycznych. Rovnako to bolo s podnikmi realizujúcimi stavbu ciest, v tomto prípade každá zo spoločností a ich predstavenstvá boli vynikajúce. Dobre to zvládli podniky na výrobu keramických stavebných výrobkov v obciach Kupno, Hadykówka, Harasiuki, ich príklad ukazuje, že pri svedomitej práci je možné pretrvať aj tie najťažšie chvíle a počkať na priaznivejšiu konjunktúru. Zaujímavý je projekt zmeny formy podniku, ktorý realizuje predseda Zając v prípade Prefabetu v Stalowej Woli. Pozitívny je tiež príklad PKS-ov. Všetky, okrem piatich, ktoré zmenili právnu formu a stali sa jednoosobovými spoločnosťami s podielom štátu, boli privatizované a napriek obrovskej súťaži súkromných prepravcov žiadny z PKS-ov neskrachoval. Zaujímavé je to, že dosahujú aj lepšie výsledky ako niektoré PKS-y, jednoosobové spoločnosti. Je to dôkaz, že privatizácia prináša pozitívne výsledky a poskytuje väčšie možnosti. Keby však privatizované neboli, ich osud by bol zrátaný – ako ukazujú príklady zo susedných vojvodstiev. – A ako hodnotíte privatizáciu bývalých „klenotov” podkarpatského priemyslu – WSK Rzeszów, Polfa, PZL Mielec? – Myslím si, že sa ich hodnota po privatizácii značne zvýšila. Získali podniky a pracujúci v nich ľudia. Keby však privatizované neboli, ich osud by nebol závideniahodný. WSK Rzeszów je veľmi vhodným príkladom výborného výberu investora. Veľmi dobrý bol tiež výber investora pre Polfu. Keď preberal firmu, táto bola zadĺžená, mala neistú budúcnosť. Teraz prekvitá. PZL Mielec... Som presvedčený, že po vstúpení tam takéhoto investora, akým je firma Sikorsky, zamestnanci si uvedomujú, že pracujú na inej, oveľa vyššej úrovni v tomto odvetví, ako doteraz. Black Hawk z Mielca 15. marca 2010 v rozsvietenej svetlom farebných svetlometov výrobnej hale PZL Mielec vedenie podniku a dvaja podpredsedovia firmy Sikorsky Aircraft (Robert Kokorda a Michael Ambrose) prezentovali oficiálnym hosťom a predovšetkým médiám, čiastočne vyrobenú a montovanú ako celok v PZL Mielec najnovšiu verziu vrtuľníka Black Hawk, označenú symbolom S-70i. Dátum 15. marca nebol náhodný. Rovno tri roky predtým bol ukončený predaj PZL Mielec spoločnosti Sikorsky Aircraft. Po kúpe PZL Mielec investovala spoločnosť Sikorsky Aircraft do závodu viac ako desať miliónov dolárov a zamestnanosť namiesto poklesu – ako predpokladali protivníci privatizácie – narástla o 500 osôb. Dnes v PZL Mielec je už zamestnaných 1900 osôb a Sikorsky zaručuje, že sa bude každý rok zvyšovať o niekoľko percent. Dnes už vieme, že v roku 2007, po skoro 18 rokoch balansovania na hrane krachu Poľské letecké závody v Mielci sa vrátili do skupiny popredných výrobcov v leteckom odvetví. A tento krát už to nie je len poľský alebo stredoeurópsky trh. Mielec sa stal jedným z dôležitých článkov leteckej výroby v svetovej stratégii jednej z najväčších leteckých svetových korporácií – koncernu United Technologies Company. Sikorsky je jeden z potentátov vo výrobe vrtuľníkov, vrtuľníkom od tejto spoločnosti vždy cestuje prezident USA – najčastejšie z trávnika Bieleho Domu na letisko, kde prestupuje do svojho Boeingu Air Force One. PZL Mielec bude zatiaľ vyrábať ročne 20 kusov tohto vrtuľníka. Spoločnosť Sikorsky Aircraft už vyhlásila, že vytvorí v Mielci centrum programu vrtuľníkov S-70i Black Hawk pre medzinárodných zákazníkov. Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja Úspech privatizácie 11 Polska-Słowacja Gospodarka 12 Black Hawk z Mielca 15 marca 2010 r. w iluminowanej światłami kolorowych reflektorów hali produkcyjnej PZL Mielec kierownictwo zakładu oraz dwaj wiceprezesi firmy Sikorsky Aircraft (Robert Kokorda i Michael Ambrose) zaprezentowali oficjelom, a przede wszystkim mediom, częściowo wyprodukowaną i w całości zmontowaną w PZL Mielec najnowszą wersję śmigłowca Black Hawk, oznaczoną symbolem S-70i. Data 15 marca nie była przypadkowa. Równo trzy lata wcześniej sfinalizowano transakcję sprzedaży PZL Mielec firmie Sikorsky Aircraft. Dziennikarze, którzy nie poprzestali na oficjalnych i kurtuazyjnych wypowiedziach szefów Sikrosky Aircraft oraz PZL Mielec i zapuścili się między szeregowych pracowników wytwórni, rozmawiali z ludźmi tryskającymi satysfakcją, dumą i zadowoleniem. Z czego czerpali swój optymizm? Z faktu, że pracują w zakładzie lotniczym nowoczesnym, produkującym śmigłowiec, który zamówiło wielu odbiorców, a im gwarantuje zwrócił się Sikorsky Aircraft. Po przejęciu ZPL Mielec Sikorsky Aircraft zainwestował w fabrykę kilkanaście milionów dolarów, a zatrudnienie, zamiast zmaleć, jak krakali przeciwnicy prywatyzacji, wzrosło o 500 osób. Dziś w PZL Mielec pracuje już 1900 osób, a Sikorsky zapewnia, że każdego roku będzie się zwiększało o kilka procent. Dziś już wiemy, że w 2007 roku, po niemal 18 latach balansowania na kra- pewną, dobrze płatną pracę na długie lata. Trzy lata temu, gdy ważyły się losy prywatyzacji ZPL Mielec, tej pewności nie mieli. Zakład stał na krawędzi bankructwa, a u jego bram coraz liczniejsza grupa wierzycieli. Zamówienia na samoloty oscylowały w granicach kilu sztuk rocznie. Przyszłość rysowała się w kolorze bardzo ciemnym, nieomal czarnym. I wtedy o kupno PZL Mielec wędzi absolutnej plajty, Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu powróciły do grona liczących się na rynku producentów lotniczych. I tym razem nie chodzi już tylko o rynek polski, czy krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Mielec stał się jednym z istotnych ogniw produkcji lotniczej w światowej strategii jednej z największych korporacji lotniczych świata, koncernu United Technologies Karpacki Przegląd Gospodarczy Company. Tego samego koncernu, który za sprawą zależnej od siebie firmy Pratt and Whittney Canada, na zupełnie nowe tory technologii silników lotniczych wprowadził WSK w Rzeszowie. To, że Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu po latach bardzo chudych powróciły do grona liczących się producentów lotniczych, stało się za sprawą firmy Sikorsky Aircrfat wchodzącej w skład koncernu United Technolgies Company. Sikorsky to jeden z potentatów w produkcji różnego typu helikopterów, na światowym rynku konkurujący też z amerykańską firmą Bell, a od kilku lat z europejską Eurocopter. Firma Sikorsky (pierwsza nazwa – Sikorsky Aero Engineering Company) założona została w USA w roku 1923 przez geniusza konstrukcji lotniczych, a nade wszystko samolotów wirnikowych, ukraińskiego inżyniera Igora Sikorskiego. Dziś Sikorsky Aircraft jest producentem śmigłowców dla wojska, marynarki wojennej USA, helikopterem tej firmy zawsze też podróżuje prezydent USA – zazwyczaj z trawnika Białego Domu na lotnisko, by przesiąść się do swojego Boeinga Air Force One. 18 grudnia 2006 roku Sikorsky Aircraft wykupił od Agencji Rozwoju Przemysłu 100 procent udziałów w PZL Mielec za 250 mln zł. Skarb Państwa zarobił na tej transakcji na czysto 66 mln zł, ponieważ pozostała część z kwoty 250 mln zł obejmowała spłatę zadłużenia PZL Mielec oraz zobowiązania inwestycyjne firmy Sikorsky Aircraft. No i zaczęło się polskie piekło... Szukający taniej popularności politycy zaczęli oskarżać Agencję Rozwoju Przemysłu o wyprzedaż za bezcen „klejnotów” polskiego przemysłu. To, że te „klejnoty” popadały w ruinę i bez strategicznego inwestora nie były w stanie poradzić sobie na rynku, nie brali w ogóle pod uwagę. Liczyło się medialne rwanie szat. Do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa Sikorsky Aircraft Firma założona została w 1923 przez ukraińskiego inżyniera Igora Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych. Jest pierwszym przedsiębiorstwem lotniczym produkującym helikoptery. W 1943 r. stała się częścią koncernu United Aircraft, który potem zmienił nazwę na obecnie obowiązującą – United Technologies Corporation. Sikorsky Aircraft produkuje śmigłowce przede wszystkim dla marynarki wojennej i armii USA; śmigłowcem tej firmy lata także prezydent USA. W 1925 r. firma Sikorsky skonstruowała i wyprodukowała jednosilnikowy dwupłatowiec, w r. 1927 prototyp dwusilnikowej łodzi latającej (Sikorsky S-34), w 1931 r. czterosilnikową, 28-miejscową łódź latającą, w latach Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja Archiwum PZL Mielec (2) złożył ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dziś szef Kancelarii Prezydenta, Władysław Stasiak. Dopiero po dwóch latach, w styczniu 2009 roku, Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która prowadziła śledztwo, po przesłuchaniu ponad 40 świadków, uznała, że nie ma podstaw do twierdzenia, że podczas prywatyzacji PZL Mielec zostały naruszone intersy majątkowe Skarbu Państwa. Zdzisław Gawlik, dziś w rządzie PO wiceminister Skarbu, a wtedy szef Delegatury Skarbu Państwa w Rzeszowie, mówi w wywiadzie zamieszczonym obok, a traktującym o prywatyzacji na Podkarpaciu, że pracownicy PZL Mielec posiedli świadomość, iż dzięki przejęciu ich przez firmę Sikorsky Aircraft pracują dziś w gronie firm znajdujących się na tej najwyższej półce lotniczych producentów. To dziś, ale trzy lata temu tej świadomości nie było, było natomiast bezrozumne mącenie przez opętanych populizmem polityków. Gdy w styczniu 2009 roku prokuratura umorzyła śledztwo, podała, że opierając się na ekspertyzie biegłych z poznańskiego Centrum Ekspertyz Gospodarczych, nie dopatrzono się nieprawidłowości podczas prywaty- zacji. Tym samym obalono wyssany z palca zarzut, że PZL Mielec sprzedano za kwotę znacznie poniżej ich ówczesnej wartości. Po umorzeniu śledztwa, negocjujący umowę prywatyzacyjną z firmą Sikorsky Aircraft, główny jej negocjator i wtedy także wiceprezes ARP, Adam Stolarz, powiedział: Amerykanie przyszli z odsieczą w momencie, gdy wyczerpały się możliwości udzielania 1934–1935 czterosilnikową łódź latająca „Clipper”. W 1940 r. w firmie Sikorsky zbudowano pierwszy prototyp śmigłowca z jednym wirnikiem, a dwa lata później rozpoczęto seryjną produkcje pierwszego helikoptera Sikorsky R-4. W 1946 r. skonstruowano pierwszy komercyjny śmigłowiec (Sikorsky S-51), a w roku 1953 pierwszy śmigłowiec dwusilnikowy (H-37A Mojave). Firma zaczęła się specjalizować w produkcji śmigłowców „latających dźwigów” i „latających amfibii”, a w roku 1970 powstał prototyp helikoptera bojowego. Uniwersalne śmigłowce wojskowe UH-6 – Black Hawk i SH-60 Seahawk rozpoczęto produkować w roku 1974, są one ciągłe modernizowane i produkowane do dziś, najnowsza wersja właśnie w PZL Mielec. opr. jst PZL pomocy publicznej. Poza tym na stole nie było innych poważnych ofert. To wszystko było już „kiedyś”, jest za nami i dobrze, że się skończyło. Dziś jest dla PZL Mielec pełne optymizmu, szans na rozwój, na coraz więcej miejsc pracy, także na prestiż. Bo zmontowany i częściowo wyprodukowany w Mielcu Black Hawk S-70i, to pierwszy śmigłowiec firmy Sikorsky Aircraft wyprodukowany na kontynencie europejskim. To najnowocześniejsza wersja śmigłowca sprawdzonego w warunkach bojowych podczas miliona godzin w akcjach bojowych w Wietnamie, Kuwejcie, Iraku, Afganistanie. Światowe zapotrzebowanie na najnowszą wersję Black Hakw S-70i wynosi ponoć 500 egzemplarzy. Ten zmontowany w całości w PZL Mielec helikopter przejdzie testy oraz kwalifikacje w centrum Sikorsky Development Flight Center w West Palm Beach na Florydzie w Stanach Zjednoczonych, a pierwszy poprodukcyjny oblot maszyny odbędzie się jeszcze w tym roku w... Mielcu. PZL Mielec ma na razie produkować rocznie 20 sztuk tego śmigłowca. Firma Sikorsky Aircraft zapowiedziała też, że utworzy w Mielcu centrum programu śmigłowców S-70i Black Hawk dla międzynarodowych klientów. Tylko pozazdrościć... Patryk Musiał Karpacki Przegląd Gospodarczy 13 Polska-Słowacja Gospodarka Black Hawk S-70i Jest dwusilnikowym śmigłowcem o maksymalnej masie wł. 9977 kg. Maksymalna masa startowa śmigłowca to 10 659 kg. Powierzchnia kabiny wynosi 11,61 m kw. Połączenie kadłuba z podwoziem ma za zadanie pochłaniać energię pionowego lądowania uszkodzoną jednostką przy prędkości opadania 11,6 metrów na sekundę, a siłę uderzenia pochłaniać mają podwozie, kadłub i fotele. Podwozie przystosowane jest do standardowej prędkości opadania w pionie 2,7 metra na sekundę. Śmigłowce Black Hawk napędzane są dwoma silnikami General Electric T700-GE-701D zamontowanymi nad kabiną, tuż za główną skrzynką przekładniową i po obu jej bokach. Osłony silnika po otwarciu tworzą platformę roboczą dla dwóch osób. Najważniejsze elementy decydujące dla bezpiecznego lotu są ukryte w konstrukcji lub zredukowane i oddzielone od siebie, co stanowi środek ochrony przed ostrzałem z broni małokalibrowej. Odporne na zderzenia fotele pilota i drugiego pilota są opancerzone, co także stanowi zabezpieczenie przed zagrożeniem tego typu. Kabina jest wytłumiona i ogrzewana powietrzem z silników. Układ przeciwoblodzeniowy dla przedniej szyby jest elektryczny, a dla wlotów silnika 14 Karpacki Przegląd Gospodarczy pneumatyczny. Zabezpieczenia przeciwoblodzeniowe mają także układy wirnika nośnego i ogonowego. W standardowej wersji śmigłowiec Black Hawk zazwyczaj zawiera miejsca dla 11 żołnierzy ze sprzętem. W konfiguracjach dla transportu wojsk Black Hawk może być skonfigurowany do transportu aż do 20 żołnierzy wraz ze sprzętem. Miejsca dla pasażerów można usunąć i składować w śmigłowcu. Cała operacja „wyczyszczenia” wnętrza kabiny trwa 15 minut. W przypadku dużych operacji transportu wojska i sprzętu często wykorzystywane jest podczepianie ładunku pod kadłubem. Black Hawk może przetransportować podwieszony ładunek o wadze ponad 4 ton, a więc m.in. przenosić działa artylerii, w tym artylerii przeciwlotniczej, lekkie ciężarówki, polowe ogniwa paliwowe, systemy zasłonowe oraz wszelkie inne elementy, które powinny być strategicznie rozmieszczone. Ze względu na swoją wszechstronność śmigłowiec Black Hawk wykorzystywany jest także w niebojowych operacjach wojskowych. Są to np. misje poszukiwawczo-ratownicze na rzecz ludności cywilnej, misje ratowniczo-medyczne, akcje usuwania skutków klęsk żywiołowych, świadczenia pomocy międzynarodowej, a także zwalczania produkcji i handlu narkotykami. opr. jst Wszystkie maszyny miały być użyte przy budowie w Kazachstanie autostrady z Aktowe do Czimkentu oraz budowy trzech odcinków odtwarzanego przez Kazachów Jedwabnego Szlaku, starego traktu handlowego prowadzącego z Chin do Europy. Podano także, że Kazachowie zamierzają użyć polskich maszyn do budowy u siebie dróg v_huier Archiwum PZL Mielec W połowie lutego 2010 r. ukazała się w mediach informacja, że firma Dressta podpisała kontrakt, w wyniku którego sprzeda do Kazachstanu 50 maszyn budowlanych produkowanych przez Hutę Stalowa Wola. Konkretnie – 30 ładowarek i 20 spycharek gąsienicowych. Dressta, jak podano, to spółka zależna HSW, będąca, jak napisano, jej ramieniem marketingowym. W informacji dla mediów nie ujawniono nazwy zagranicznego kontrahenta, podano jedynie, że jest to firma leasingowa podległa ministerstwu transportu i komunikacji Kazachstanu. już w kwietniu, ale realizację kontraktu uzależniają od uzyskania w państwowym polskim Banku Gospodarstwa Krajowego kredytu na kupno tychże maszyn. Rzecznik HSW, Bartosz Kopyto, oświadczył w wypowiedzi dla prasy, że HSW zorganizowała 8 lutego br. seminarium dla drogowców w stolicy Kazachstanu, przekonując do zalet polskich maszyn budowlanych. Pod koniec lutego, jak mówił w połowie tegoż mie- polskie maszyny, a nie chińskie, które mają niemal dosłownie pod nosem? W trzeciej dekadzie marca 2010 r. postanowiliśmy więc sprawdzić, co się dzieje z tym kontraktem. W spółce Dressta powiedziano nam, że władnym udzielenia informacji jest wyłącznie prezes. Do rozmowy z prezesem nie doszło, ponieważ nie miał czasu. Powiedzieliśmy sekretarce, o co nam cho- ze strony prezesa uznaliśmy, że kontakt z nami i odpowiedź na jedno jedyne pytanie prezes uważa za niestosowne. Wysłaliśmy więc e-maila do rzecznika prasowego Banku Gospodarstwa Krajowego z opisem „sytuacji kontraktowej” Dressty z Kazachami i z prośbą o udzielnie nam odpowiedzi na pytanie, czy coś się z kredytem dla Kazachów dzieje. Po kilku dniach uzyskaliśmy informację, że dzi i poprosiliśmy o przekazanie naszej prośby prezesowi. Podaliśmy również nasz numer telefonu. Prezes milczał. Na drugi dzień odnowiliśmy kontakt (telefoniczny) z sekretarką. Usłyszeliśmy, że prezes się do nas odezwie, gdy uzna to za stosowne. Po kilku dniach milczenia sprawa kredytu okazała się bezprzedmiotowa, jako że kontrakt upadł. Ponieważ prezes firmy Dressta nadal milczał, atakowaliśmy rzecznika prasowego HSW. Złapany na telefon komórkowy rzecznik ujawnił, że Kazachowie postępują nieetycznie i dogadują się w sprawie kupna maszyn z Chińczykami. Taki finał sprawy rysował się nam od momentu przeczytania informacji o „dużym kontrakcie HSW”. Rodzi się oczywiście pytanie następujące – dlaczego firma Dressta informuje media o zawarciu kontraktu, którego de facto nie zawarła? Wygląda to na próbę usprawiedliwienia się. Z czego i przed kim można chyba wyczytać między wierszami. Marek Ungeheuer dynamix siąca rzecznik, w Stalowej Woli miał się odbyć cykl szkoleń w zakresie obsługi i serwisu maszyn. Po przeczytaniu tej informacji nasunęły się nam co najmniej trzy wątpliwości. Po pierwsze – dlaczego pisze się o podpisaniu kontraktu w czasie przeszłym dokonanym, skoro niemal natychmiast podaje się, że jest on uwarunkowany uzyskaniem kredytu w polskim, państwowym banku? Po drugie – polska firma i polski bank musiałyby działać błyskawicznie, by załatwić kredyt i wszelkie formalności związane z dostarczeniem na początek kwietnia polskich maszyn do Kazachstanu. I wreszcie wątpliwość trzecia – Kazachstan graniczy z Chinami na długości niemal 1300 km, a od dawna wiadomo, że Chiny kopiują najlepsze maszyny budowlane światowych producentów i bez skrępowania oferują je na globalnych rynkach. Także polskim firmom budowlanym, co wywołało ostrą reakcję nikogo innego, jak właśnie Huty Stalowa Wola. W sytuacji zagrożenia HSW domagała się uzyskania przez chińskich producentów specjalnego certyfikatu bezpieczeństwa dla ich maszyn, wydanego przez specjalistyczną polską instytucję. Dlaczego więc Kazachowie mieliby wydawać większe pieniądze na droższe Kontrakt prevzali Číňania V polovici februára 2010 sa v médiách objavila informácia, že firma Dressta podpísala kontrakt, na základe ktorého predá do Kazachstanu 50 stavebných strojov vyrábaných hutou Stalowa Wola – 30 nakladačov a 20 buldozérov. Všetky stroje sa mali poKarpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja Kontrakt przejęli Chińczycy užívať v Kazachstane pri výstavbe diaľnice z Aktowe do Czimkentu a pri výstavbe troch úsekov rekonštruovanej Kazachmi Hodvábnej cesty – starej obchodnej cesty vedúcej z Číny do Európy. Ukázalo sa však, že sa Kazachovia vo veci kúpy strojov dohodli s Číňanmi. Karpacki Przegląd Gospodarczy 15 Polska-Słowacja Gospodarka INGLOT do rodzinnego Przemyśla, gdzie na piętrze jednorodzinnego, w części wykończonego domu zaczął produkować kosmetyki. Dziś, po niespełna 30 latach działalności, firma Inglot jest w pięknym, starym mieście nad Sanem największym zakładem produkcyjnym. W Polsce firma INGLOT nie ma konkurencji na rynku kolorowych kosmetyków. Konkurencją dla firmy INGLOT może być z półki wyższej wyłania się z tych nielicznych tekstów średniej francuski L’Oreal. Z krajowych o nim obraz człowieka, dla którego producentów absolutnie nikt. życie to praca. Ten pracoholik nazywa Wyróżników firmy jest kilka. Najważsię tak, jak jego firma: INGLOT. Z tym, że niejszym jest strategia, a tę opracował firma nie ma imienia, a człowiek je ma. samodzielnie Wojciech Inglot. WłaWojciech Inglot jest przemyślaninem ściciel firmy po pewnym czasie działai swoją biznesową działalność rozpo- nia na polskim rynku zmienił sposób czął w rodzinnym Przemyślu. Wcześ- sprzedaży produkowanych przez siebie kosmetyków. Początkowo postępował podobnie jak inni producenci, czyli produkował i sprzedawał do drogerii, wielkich i małych sklepów z kosmetykami, a także do sklepów nie specjalizujących się w sprzedaży kosmetyków, ale posiadających działy z kosmetykami. W tym okresie działania firmy kosmetyki z nazwą INGLOT każda pani mogła kupić niemal wszędzie. Ale ten sposób sprzedawania swoich wyrobów Wojciecha Inglota mierził, bo jego paleta kosmetyków nie mieściła się w małych drogeriach i sklepach z kosmetykami, w których sprzedawano produkty kilkudziesięciu firm. W związBroadway, Nowy Jork ku z tym powstała koncepcja niej skończył studia na Uniwersytecie tworzenia stoisk firmowych i w dalszej Jagiellońskim, a jego młodość przy- konsekwencji sieci własnych sklepów. padła na zupełnie inną rzeczywistość Kolejnym wyróżnikiem strategii firmy gospodarczą niż obecnie, marzył, by i jej właściciela, jest produkowanie całej być naukowcem chemikiem. Ale nie palety kolorowych kosmetyków w możwyszło. Skończył więc studia, potem liwie największej palecie barw. W oferpracował w laboratorium badawczym cie firmy jest półtora tysiąca produktów w krakowskiej Polfie i w pierwszej po- – lakierów do paznokci, szminek, cieni, łowie lat 80. ubiegłego wieku wrócił konturówek, to liczba ogromna i aby Gdyby zapytać przeciętnego mieszkańca Podkarpacia, mającego jako takie pojęcie o gospodarce województwa, która firma, zajmująca się w regionie produkcją, sprzedaje swoje wyroby poprzez niemal 280 sklepów i stoisk firmowych w Polsce, sklep firmowy w najbardziej prestiżowym miejscu Nowego Jorku, bo na Times Square, i w ekskluzywnej galerii handlowej najbardziej prestiżowego hotelu w Las Vegas (to dopiero w planach), także w Australii, Kanadzie, krajach Zatoki Perskiej (m.in. w jednym z największych centrów handlowych na świecie – Dubai Mall), w Europie (Wielka Brytania, Irlandia, Malta, Finlandia, Serbia, Litwa), to z pewnością by nie odpowiedział poprawnie. Archiwum firmy INGLOT (3) Szukałby gdzieś pomiędzy wytwórcą silników lotniczych a producentem oprogramowania komputerowego, ale drogą eliminacji szybko odstawiłby te firmy na bok, bo to, co ci znani w Polsce producenci wytwarzają i sprzedają, to nie poprzez detal i nie dla powszechnych odbiorców. Producentów sała- 16 czyli największa na świecie oferta kosmetyków własnych tek, ogórków i kompotów z truskawek też musiałby wyeliminować, bo ci bez sprzedaży hurtowej by nie istnieli. Cóż więc pozostaje? Pozostaje firma, o której mało kto wie, bo jej właściciel unika jak ognia mediów. Wywiadów udziela z częstotliwością raz na 10 lat i z reguły bardzo niechętnie o sobie mówi, a jeśli już, to Karpacki Przegląd Gospodarczy Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja je wszystkie, a nawet tylko część zaprezentować klientkom, trzeba mieć na to powierzchnię. To oczywiste, że przy tej skali działania w małych, większych, a nawet dużych sklepach różnorodnych firm, było to niemożliwe. Firma INGLOT przestała więc dostarczać swój towar do drogerii i drogeryjek, na stoiska dużych i małych sieci kosmetycznych, które wkroczyły do Polski. Obrała strategię tworzenia sklepów, butików i stoisk własnych, firmowych. Strategia była ryzykowna z wielu względów. Po pierwsze Dubai Mall, Dubaj – z dnia na dzień zmniejszyła się liczba odbiorców, bo o ile wcześniej stoiskach własnych w handlowych ganiemal każda kobieta mogła kupić ko- leriach, produkty firmy INGLOT miały smetyki firmy INGLOT za przysłowio- szanse stać się produktami wyjątkowym „rogiem”, to po przyjęciu nowej wymi, prestiżowymi i ekskluzywnystrategii sprzedaży stało się to niemoż- mi. I powoli tak się dzieje, bo kosmeliwe. Po drugie – strategia ta była bar- tyki firmy INGLOT są dostępne tylko, dzo kosztowna, ponieważ urządzenie powtarzam – tylko, w wyjątkowych własnego stoiska, butiku, sklepu, to miejscach. nie to samo, co położenie swego toDziś więc w każdej niemal większej waru na półce obcego sklepu. Wzgląd galerii handlowej widzi się butik kosmetrzeci był cokolwiek ryzykowny, ale też tyczny lub absolutnie samodzielne stomógł przynieść sukces – poprzez sprze- isko handlowe, nad którym dominuje daż li tylko w sklepach, butikach i na zdecydowanie, acz nie nachalnie, logo firmy INGLOT. Wyznacznikiem design’u butików firmy jest dyskretna elegancja, która w konfrontacji z krzykliwością design’u innych firm, natychmiast rzuca się w oczy. I o to chodzi. Dzięki samodzielności firma INGLOT wyszła z gąszczu anonimowości, stała się firmą widoczną, charakterystyczną, narzucającą swoją stylistykę, a przez to wyjątkową. Kolejnym wyróżnikiem jest jej wyjątkowość w świecie kosmetycznych marek. Polega ona na tym, że firma sprzedaje tylko to, co sama wyprodukuje. Na świecie wygląda to inaczej – wielkie firmy kosmetyczne zazwyczaj nie zajmują się Dubai Mall, Dubaj produkcją, zlecają ją innym. W jednym z nielicznych wywiadów Wojciech Inglot powiedział, że chce mieć największą na świecie kolekcję kosmetyków i że do 2011 roku ten cel osiągnie. Marek Ungeheuer INGLOT Wojciech Inglot pochádza z Przemyśla a podnikateľskú činnosť začal práve vo svojom rodnom meste. Dnes po necelých 30 rokoch podnikania je firma Inglot najväčším výrobným podnikom v tomto meste. V Poľsku nemá spoločnosť INGLOT súpera na trhu s farebnou kozmetikou. Konkurenciou pre spoločnosť INGLOT môže byť francúzsky L’Oreal, ktorý pôsobí vo vyššom strednom segmente. Dnes skoro v každej väčšej obchodnej galérii je možné navštíviť butik s kozmetikou alebo samostatný obchodný stánok, nad ktorým visí logo firmy INGLOT. Charakteristickým prvkom dizajnu butikov INGLOT je diskrétna elegancia, ktorú si jednoducho všimnete v porovnaní s krikľavým dizajnom ostatných firiem. Ďalším prvkom charakteristickým pre spoločnosť INGLOT je jej výnimočnosť vo svete kozmetických značiek. Zakladá sa na tom, že firma predáva iba to, čo vyrobí sama. V jednom z mála rozhovorov povedal Wojciech Inglot, že chce mať najväčšiu kolekciu kozmetiky na svete a že do roku 2011 tento cieľ dosiahne. Karpacki Przegląd Gospodarczy 17 Kolejne dworce do remontu Pisaliśmy już, że Polskie Koleje Państwowe, które są właścicielem niemal wszystkich dworców i stacji kolejowych na terenie Polski, po raz pierwszy w roku 2010 wygospodarowały znaczące pieniądze na ich remont. Środki, jakie PKP przeznaczyły w tym roku na ten cel są znaczne, to 280 milionów złotych, ale liczba obiektów wymagających remontów i modernizacji idzie w setki. W latach ubiegłych remontom niewymagającym zbyt wielkich nakładów finansowych poddano budynki stacji kolejowych w Łańcucie, Horyńcu i Krośnie, znacznie większe środki pochłonął remont i rewitalizacja budynku dworca w Rzeszowie. Największą kwotę przeznaczoną na remont i rewitalizację otrzyma dworzec przemyski, aż 88 milionów złotych. W roku 2011 rozpocznie się remont dworców w Łańcucie oraz Rekonštrukcie staníc 18 Minulý rok boli rekonštruované železničné stanice v Łańcute, Horyńci a Krosne, oveľa väčšie náklady si vyžiadala rekonštrukcia stanice v Rzeszowe. Najviac prostriedkov určených na rekonštrukciu a revitalizáciu získa stanica v Przemyśli, bude to až 88 miliónov zlotých. V roku 2011 sa začne rekonštrukcia staníc v Łańcute a Przeworsku. Po intervencii poslanca z podkarpatskej oblasti Zbigniewa Rynasiewicza, ktorý je predsedom parlamentného výboru pre infraštruktúru, do zoznamu rekonštruovaných staníc poľské železnice zaradili aj objekty v Leżajsku a Jarosławe. V obidvoch prípadoch ide o generálnu rekonštrukciu a revitalizáciu objektov, pričom finančné náklady budú primerané ich veľkosti. Karpacki Przegląd Gospodarczy Krzysztof Zieliński Polska-Słowacja Komunikacja Dworzec kolejowy w Leżajsku Przeworsku, w przypadku tego drugiego będzie to przywrócenie pierwotnego, zabytkowego wyglądu. Po interwencji podkarpackiego posła Zbigniewa Rynasiewicza, który jest szefem sejmowej Komisji Infrastruktury, do grafika obejmującego remonty dworców kolejowych PKP włączyła obiekty w Leżajsku i Jarosławiu. W obu przypadkach będzie to gruntowny remont i rewitalizacja tych obiektów, przy czym nakłady finansowe będą proporcjonalne do ich wielkości. Gruntowny remont budynku stacji w Leżajsku rozpocznie się jeszcze tym roku i przeprowadzony zostanie kosztem 1 888 000 zł. Remont zabytkowego budynku dworca w Jarosławiu zacznie się w roku przyszłym. Na ten cel PKP zarezerwowały 16 mln 181 tys. zł. W obu przypadkach, tak jak w przypadkach obiektów dworcowych w Przemyślu, Łańcucie i Przeworsku, środki przeznaczone na remont dworców pochodzić będą z budżetu państwa. Ponad jedną trzecią kwoty przeznaczonej na remonty budynków dworcowych w roku 2010 i 2011, pochłoną prace na obiektach znajdujących się w województwie podkarpackim. Marek Ungeheuer Przemyśl będzie miał Obwodnica Przemyśla liczyć będzie 4 km i połączy dwie drogi krajowe: nr 28 i nr 77. Jej trasa przebiegać będzie kilkoma dzielnicami miasta, między innymi przez Budy Wielkie i Błonie. Koszt realizacji inwestycji opiewa na 327 mln zł. Ponad połowa tej kwoty, 187 mln zł, pochodzić będzie z funduszy unijnych w ramach realizacji programu Rozwój Polski Wschodniej. Pozostałe środki wyłoży budżet miasta, który zasilony został na ten cel kwotą 11 mln zł ze środków rezerwy subwencji ogólnej Ministerstwa Finansów. Zrealizowanie 4-kilometrowej obwodnicy pociąga za sobą konieczność wybudowania nowego mostu na Sanie, wiaduktu nad torami kolejowymi oraz budowę kilku przejść dla pieszych. Na początku kwietnia 2010 r. wojewoda podkarpacki wydał zezwolenie na budowę obwodnicy, co było ostatnim koniecznym warunkiem do ogłoszenia przetargu. Jeśli zostanie on szybko rozstrzygnięty, to wyłoniony wykonawca inwestycji będzie mógł rozpocząć prace budowlane jeszcze w tym roku. Ich zakończenie planowane jest za dwa lata, na pierwszą połowę 2012 roku. Patryk Musiał Komunikacja Inne cechy wspólne polskiej A4 i słowackiej D1, to fakt, że obie sąsiadują z Karpatami. Nasza biegnie po ich północnej stronie i na szczęście dla nas, po terenach nizinnych, słowacka przez tereny po południowej stronie Karpat, i nie są to tereny nizinne. W konsekwencji, na trasie między Spiską Nową Wsią a Preszowem Słowacy musieli drążyć najdłuższy, bo liczący ponad 5 km, tunel w Europie Środkowo-Wschodniej. obwodnicę Nový obchvat Obchvat Przemyśla bude mať 4 km a prepojí dve krajské cesty: č. 28 a č. 77. Jeho trasa bude prebiehať niekoľkými štvrťami mesta, okrem iného cez Budy Wielke a Błonie. Náklady na realizáciu investície sú vo výške 327 mil. PLN. Vykonanie 4-kilometrového obchvatu sa spája s potrebou výstavby nového mosta cez San, viaduktu ponad železničnú trať a niekoľkých priechodov pre chodcov. Karpacki Przegląd Gospodarczy Kto pierwszy, Polacy czy Słowacy, uruchomią przez swój kraj newralgiczną autostradową nitkę? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że kluczowe dla A4 będą budowy podkarpackich odcinków autostrady, ponieważ już nie z Krakowa, a z położonego o ponad 20 km na wschód Szarowa można dziś dojechać autostradą do polskiej granicy z Niemcami. Terminem mobilizującym polskich budowniczych są piłkarskie mistrzostwa Europy w roku 2012. Do ich rozpoczęcia A4 ma być gotowa na całej długości, aby piłkarskim kibicom umożliwić szybki dojazd drogą lądową do stadionów Euro 2012 na Ukrainie. W kręgach drogowców mówi się, że cały podkarpacki docinek A4 będzie podczas najbliższych dwóch lat największym w Europie placem budowy autostrad i dróg. I mówi się tak nie bez racji. W ciągu tych lat budowa autostrady na Podkarpaciu pochłonie prawie 9 miliardów złotych. Odcinek A4 podległy rzeszowskiemu oddziałowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podzielono na 7 pododcinków. Każdy z nich realizować będzie inny wykonawca. I każdy będzie miał bardzo dużo pracy w stosunkowo krótkim czasie. Ale wykonawcy twierdzą, że termin, w któ- Jacek Stachiewicz W inwestycjach drogowych łączy Podkarpacie ze Słowacją budowa newralgicznych dla obu krajów autostrad. Nasza A4 łączyć będzie wschodnią i zachodnią granicę Polski, podobnie D1 na Słowacji. Polska-Słowacja Autostrady A4 i D1 rym zobowiązali się wybudować swoje odcinki, jest realny. O skali, ale i trudności przedsięwzięcia niech świadczy fakt, że na liczącej prawie 170 km trasie między węzłem Krzyże koło Tarnowa, a przejściem granicznym w Korczowej, trzeba będzie w ciągu dwóch lat wybudować 270 obiektów inżynieryjnych, takich jak mosty, wiadukty, bezkolizyjne węzły autostradowe, przejścia dla pieszych i przejścia dla zwierząt. Statystycznie wypada ponad jeden obiekt inżynieryjny na trochę ponad 600 metrów. Jacek Stachiewicz Diaľnice A4 a D1 Kto prvý: Poliaci alebo Slováci otvoria diaľnicu? Nevieme. Vieme však, že kľúčová pre A4 bude výstavba podkarpatských úsekov diaľnice, pretože už nie z Krakova, ale z nachádzajúceho sa o viac ako 20 km na východ Szarowa je možné sa dnes dostať diaľnicou do Nemecka. Termínom, ktorý chcú poľskí stavitelia stihnúť, sú majstrovstvá Európy vo futbale v roku 2012. Na ich otvorenie má byť diaľnica A4 hotová v celej dĺžke, aby umožnila fanúšikom futbalu dostať sa na štadióny Euro 2012 na Ukrajine. Karpacki Przegląd Gospodarczy 19 Komunikacja fot. Krzysztof Zieliński, dtp KORAW Polska-Słowacja Etapy budowy autostrady A4 na terenie Podkarpacia 20 Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja Karpacki Przegląd Gospodarczy Karpacki Przegląd Gospodarczy 21 Komunikacja Polska-Słowacja Za dwa lata nowa płyta Nowa płyta postojowa znacznie zwiększy możliwości przyjmowania samolotów pasażerskich. O ile bowiem obecnie na płycie postojowej Jasionki da się „upchać” jednorazowo 8 „standardowych” samolotów pasażerskich, za jakie uchodzi Boeing 737, to po rozbudowie pomieści się ich już dwadzieścia. Różnica znaczna. Wraz z budową nowej „stojanki”, jak się mówi w lotniczym żargonie, Jest duża szansa, że pod koniec maja 2011 roku lotnisko w Jasionce zyska kolejny element swojej infrastruktury, który przybliży znacznie drogę Jasionka Airport do statusu międzynarodowego portu lotniczego z prawdziwego zdarzenia. Tym elementem lotniskowej infrastruktury będzie nowa płyta postojowa dla samolotów. Stosowna umowa na jej wykonanie podpisana została 16 kwietnia br. z firmą Skanska, bo w wyniku postępowania przetargowego to właśnie ona została jej wykonawcą. maja, a w ciągu 12 kolejnych miesięcy wykazuje dynamiczny wzrost. W roku zakończy prace i odda płytę postojową 2009 pod względem dynamiki odpraw oraz stanowisko odladzania samolotów pasażerów, Jasionka znalazła się na do dyspozycji spółki Port Lotniczy „Rze- pierwszym miejscu w Polsce. W tej sytuszów-Jasionka”. Za wykonanie inwesty- acji kwestia budowy terminala z prawcji Skanska otrzyma 35 mln 612 tys. zł. dziwego zdarzenia jest ma podstawowe Aby bez narażania się na drwiny port znaczenie dla dalszego rozwoju Jasionlotniczy w Jasionce w pełni zasługiwał ki. Ta inwestycja jest przygotowywana na miano międzynarodowego, pozosta- i zarząd spółki Port Lotniczy „Rzeszównie wybudowanie nowego terminala -Jasionka” przewiduje, że zostanie ona zrealizowana w pierwszej połowie 2012 roku (wiadomo – piłkarskie Euro 2012, a nowe lotnisko we Lwowie na razie w sferze mglistych obietnic). Przetarg na realizację terminala ma się zakończyć w maju 2010, a jego koszt przekroczy 100 mln zł. Patryk Musiał zeafonso Nová vybavovacia plocha 22 zrealizowana zostanie inna, niezmiernie ważna inwestycja, a mianowicie stanowisko do odladzania samolotów. Przydaje się ono głównie zimą, a w okresach omijania Jasionki przez temperatury minusowe stanowisko to również będzie służyć do postoju samolotów pasażerskich, dzięki czemu jednorazowo będzie mogło przebywać na płycie lotniska ponad 20 maszyn. To już sporo i taka możliwość znacznie zwiększy międzynarodowy status Jasionki. Podpisana 16 kwietnia 2010 r. umowa przewiduje, że wykonawca – firma Skanska, przystąpi do prac budowlanych nie później niż 30 dni od chwili podpisania umowy, czyli do 17 Karpacki Przegląd Gospodarczy pasażerskiego. Bo sam pas startowy, będący po warszawskim Okęciu najdłuższym w Polsce (3200 m), pozwala co prawda przyjmować w razie konieczności największe samoloty pasażerskie (Jasionka jest zapasowym portem lotniczym dla Okęcia), ale nie jest w stanie przyjąć w swoich obiektach ich pasażerów. Mimo iż w roku 2009 terminal odpraw pasażerskich powiększony został o 1300 m kw., nowe stanowiska check-in oraz pasaże handlowe, to nadal nie odbiega swoim standardem od pasażerskich lotnisk peryferyjnych krajów Unii Europejskiej. A mimo, a może właśnie dzięki swej peryferyjności, ruch lotniczy w Jasionce Je šanca, že koncom mája roku 2011 získa letisko v Jasionke ďalší prvok infraštruktúry, ktorým sa priblíži k postaveniu ozajstného medzinárodného letiska. Týmto prvkom bude nová vybavovacia plocha pre lietadlá. Zmluva o jej dobudovaní bola podpísaná 16. apríla tohto roku so spoločnosťou Skanska, ktorá sa vo výsledku verejného obstarávania stala dodávateľom stavby. Nová vybavovacia plocha značne zvýši možnosti prijímania osobných lietadiel. V súčasnosti je na vybavovacej ploche letiska Jasionka miesto pre 8 „štandardných” osobných lietadiel, za aké sa považuje Boeing 737, ale po rozšírení sa tam zmestí až 20. Z Jasionki nad Bałtyk Polska-Słowacja Komunikacja W piątek odlot z Gdańska do Rzeszowa odbywać się będzie o godz. 14.00; przylot do Rzeszowa o godz. 15.40. Niespełna pół godziny później, bo o godz. 16.05 JetStream wystartuje z rzeszowskiego lotniska do Gdańska, gdzie wyląduje o godz. 17.45. W niedzielę wylot z Gdańska następować będzie o godz. 17.00, a przylot do Jasionki o godz. Prywatna polska firma lotnicza Jet Air roz- 18.40. I 25 minut później, o godz. 19.05 odlot do Gdańska, gdzie samolot bępocznie od 25 czerwca br. loty pasażerskie dzie lądował o godz. 20.45. na linii Jasionka – Gdańsk. Do Gdańska z JaFirma Jet Air połączenia na linii sionki, a do Jasionki z Gdańska, 18-miejsco- Gdańsk – Jasionka i z powrotem, realiwy samolot JetStream latać będzie dwa razy zować będzie na razie do 29 sierpnia w tygodniu – w piątek i niedzielę. 2010 r. Jeśli okaże się, że linia ta cieszyć się będzie powodzeniem, prowadzone Stanisław Nowak, prezes zarządu Rzeszów-Gdańsk. Przewoźnik już ustalił, będą rozmowy dotyczące całosezonoPortu Lotniczego w Jasionce, jest bar- że cena biletu w jedną stronę wynosić wego połączenia lotniczego Podkarpadzo zadowolony z umowy z liniami Jet będzie 199 zł, a w taryfie olejkolej.com cia z Wybrzeżem. Patryk Musiał Air: – Przekonamy się, czy sezonowa tylko 150 zł. W porównaniu z ceną bileformuła połączeń z Gdańskiem okaże tu kolejowego na tej trasie oraz kosztasię trafieniem w potrzeby mieszkańców mi pokonania jej samochodem, to cena Podkarpacia, a także, czy będzie ona bardzo interesująca, której atrakcyjna tyle obiecująca, by myśleć o stałym, ność podnosi fakt, że niemal 700-kilocałorocznym połączeniu lotniczym PodSúkromná poľská letecká spolometrowy dystans dzielący Rzeszów od karpacia z Gdańskiem. Na razie jestečnosť Jet Air od 25. júna tohto roku śmy dobrej myśli, przynajmniej w od- Gdańska odrzutowy JetStream pokona sprevádzkuje lety na trase Jasionw ledwie godzinę i 40 minut. Tego arniesieniu do sezonu wakacyjnego. ka – Gdansk. Do Gdanska z JasionKoncepcja lotniczego połączenia gumentu żaden inny środek transportu ky a do Jasionky z Gdanska bude z Gdańskiem wydaje się bardzo dobrze nie jest w stanie przebić. 18-miestne lietadlo JetStream preFirma Jet Air i zarząd rzeszowskiego rokować, zwłaszcza jeśli nasz wzrok mávať dvakrát v týždni – v piatok a skieruje się na koszty przelotu na trasie portu ustaliły już także rozkład lotów. v nedeľu. Prepravca už určil, že cena Z Jasionky k Baltskému moru Firma Jet Air jest prywatną polską linią lotniczą działającą na naszym rynku regionalnym od 2001 roku. Obecnie jej samoloty realizują regularne połączenia lotnicze do lotnisk Warszawy, Gdańska, Poznania, Krakowa, Zielonej Góry i na jedynej regularnej trasie zagranicznej – do Drezna. W 2009 Karpacki Przegląd Gospodarczy roku Jet Air przewiózł swoimi samolotami 40 tys. pasażerów. Bilety na wszystkie trasy Jet Air dostępne są na stronie internetowej przewoźnika: www.jetair.pl, także w kasie rzeszowskiego portu lotniczego, u agentów IATA oraz w partnerskich biurach podróży (ich lista znajduje się na stronie www.jetair.pl). jednosmernej letenky bude 199 PLN, a môže byť dokonca 150 PLN. Firma Jet Air bude ponúkať spojenie na trase Gdansk – Jasionka a späť zatiaľ do 29. augusta 2010. Ak sa ukáže, že o tento spoj bude záujem, tak sa začnú rokovania týkajúce sa sprevádzkovania celoročného leteckého spojenia Podkarpatska s pobrežím. Karpacki Przegląd Gospodarczy 23 Finanse Polska-Słowacja Słowacy zadowoleni Nasi południowi sąsiedzi Słowacy przystąpili do strefy euro 1 stycznia 2009 roku. Ten fundamentalny krok dla słowackiego społeczeństwa, gospodarki i finansów poprzedziły kilkuletnie przygotowania, społeczne konsultacje oraz nieprzerwana działalność informacyjna, edukacyjna i reklamowa słowackiego rządu. Działania te prowadzone były przy absolutnej zgodzie i akceptacji wszystkich sił politycznych, w innych kwestiach ogromnie przecież spolaryzowanych. Akcesję do strefy euro propagowały wśród swoich członków wszystkie partie, od lewicy do prawicy. Krzysztof Zieliński (4) Mimo to słowackie społeczeństwo obawiało się, że podobnie jak było to w innych krajach, które wprowadziły euro, także słowaccy producenci, handlowcy, restauratorzy, hotelarze wykorzystają ten fakt do zaokrąglania cen w górę. Rząd wprowadził więc obowiązującą przez rok zasadę, że wszystkie ceny podawane będą w dwóch walutach – koronach i euro. Po to, by Słowacy przekonali się, czy wprowadzenie euro spowodowało wzrost cen, czy nie. Jeszcze w kwietniu tego roku sprawdziłem to podczas pobytu na Słowacji. Mimo iż nie było już takiego obowiązku, nadal na stacjach benzynowych, w restauracjach i w witrynach wielu sklepów widać było ceny podawane 24 Karpacki Przegląd Gospodarczy zarówno w nowej, jak i w starej walucie. Wyraźnie też dawało sie odczuć, że Słowacy są zadowoleni z wprowadzenia w swoim kraju europejskiej waluty. Potwierdzają to zresztą badania. Pod koniec roku 2009 przedstawiciele Unii Europejskiej przeprowadzili na Słowacji badanie, którego celem było uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy mieszkańcy tego kraju są zadowoleni z wprowadzenia euro. Wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania. Okazało się, że po niespełna roku „współżycia” z euro, zadowolonych z tego faktu było aż 78% słowackiego społeczeństwa. Cóż powoduje tak powszechne zadowolenie z euro? Słowacy podają przede wszystkim dwa argumenty: po z euro pierwsze – podróżowanie po Europie i świecie jest łatwiejsze niż dotychczas, po drugie – kraj stał się zdecydowanie atrakcyjniejszy dla zagranicznych inwestorów. To zadowolenie z euro jest u Słowaków tym bardziej zaskakujące, może nawet zdumiewające, że spośród objętych badaniem osób aż 57% stwierdziło, że po wprowadzeniu euro ceny jednak wzrosły. Fakt na tyle zdumiewający, że nawet wzrost cen nie osłabia zadowolenia z wprowadzenia europejskiej waluty. Można więc stwierdzić parafrazując powiedzenie „Paryż wart jest mszy”, że „euro warte jest wzrostu cen”. Niebywałe. Jednak dokładne badania wykazały, że twierdzenia o wzroście cen nie do końca są zgodne z rzeczywistością. W styczniu, pierwszym miesiącu wprowadzenia euro, wzrost cen wyniósł zaledwie 2,7%, a w listopadzie stopa inflacji wynosiła... 0%. Polacy, szczególnie zaś ci, którzy w sezonach zimowych gremialnie jeździli na narty na Słowację, odczuwają jednak wzrost cen. I to jest prawda. Ale, jak twierdzi Jan Bosnovic, szef Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce, odczuwany przez nas wzrost cen nie jest efektem wprowadzenia na Słowacji euro, lecz efektem... osłabienia walut krajów sąsiednich, w tym polskiej złotówki. Może już tego nie pamiętamy, ale jednym, a może nawet głównym czynnikiem, który pozwolił Polsce utrzymać wzrost gospodarczy podczas kryzysu finansowego, jaki ogarnął w 2009 roku cały świat, była właśnie możliwość stosowa- Że pozwoli pozbyć się niepotrzebnych kosztów transakcyjnych, kłopotliwych wahań kursowych. Po drugie, w przeszłości, na początku lat 90., XX w. Słowacja miała problemy z przeprowadzeniem reform. Inwestorzy patrzyli na nas krzywo. Dlatego wejście do strefy euro jako pierwszych w regionie było dla nas dodatkowym wyzwaniem. (...) Przekonaliśmy Słowaków, że nasza tożsamość nie opiera się na własnej walucie. Mamy przecież historię, kulturę, dziedzictwo narodowe. Polski dziennikarz zapytał też słowackiego pełnomocnika rządu Słowacji ds. wprowadzenia euro, kiedy tę walutę przyjmie Polska. Słowak odpowiedział: – Poprawna politycznie odpowiedź brzmi: kiedy politycy uznają, że nadszedł właściwy moment. Musi być co do tego zgoda. Nawet jeśli decyzja o przyjęciu euro opiera się na kalkulai płynny kurs w takiej otwartej gospocjach ekonomicznych, koniec końców darce jak słowacka. Wtedy wszystko to, jest to decyzja polityczna. My byliśmy co się działo na Węgrzech, w Polsce, szczęściarzami. Słowacja to chyba jedyny kraj spośród nowych członków UE, w którym nie było i nie ma politycznego podziału w kwestii euro. Wypada tylko napisać, że jeśli ktoś w Polsce uważa, że nie ma się czego uczyć od Słowaków w kwestii przyjęcia europejskiej waluty, to trzy ostatnie zdania wypowiedziane przez Igora Barata powinien nauczyć się na pamięć. Marek Ungeheuer Igor Bàrat, były pełnomocnik rządu Słowacji ds. wprowadzenia euro, obecnie członek zarządu Postova Banka wpływało na kurs korony. Euro to teraz dla nas dodatkowa osłona przed zawirowaniami na świecie. Choć gdybyśmy mieli własną walutę w kryzysie, to recesja mogłaby być mniejsza. Ale i tak Słowacja jest jednym z niewielu krajów, gdzie po wprowadzeniu euro wzrosło poparcie dla wspólnej waluty. Jesienią 2009 roku około trzech czwartych Słowaków było za euro. Na pytanie, jak to się udało osiągnąć, Igor Bàrat odpowiedział: – Są dwa główne wyjaśnienia. Po pierwsze, staraliśmy się wyjaśnić Słowakom, że euro pozwoli czerpać korzyści przez lata. Karpacki Przegląd Gospodarczy Franciszek Patkañ, przedsiębiorca z Bardiowa: – Handluję z Czechami oraz Włochami. Przed wprowadzeniem euro mogłem czekać na jego gorszy kurs w stosunku do korony i jeszcze dodatkowo na tych wahaniach zarobić. Teraz nie ma to już żadnego znaczenia. Dla branży turystycznej jest to wygodne, gdy przyjeżdżają obcokrajowcy z krajów, gdzie także jest euro. Przyznać trzeba, że ceny się trzymają, nie poszły w górę, ale jeszcze liczymy przeliczając w pamięci euro na korony. Wiemy też, że trzeba mieć minimum 300 euro na miesiąc, aby przeżyć, a tu u nas mało pracy. Dlatego też sporo Słowaków szuka lepszego życia w Czechach. Polska-Słowacja nia elastycznego kursu złotówki i właśnie w tymże 2009 roku polski złoty odnotował znaczący spadek wartości. Słowaccy eksperci gospodarczy twierdzą, że w sytuacji światowego kryzysu finansowego euro oznacza dla tego kraju minusy, tym bardziej, że Słowacja przyjęła bardzo wysoki kurs wymiany korony na euro. Ale uważają oni także, że w dłuższej perspektywie euro wpłynie zdecydowanie na przyspieszenie wzrostu gospodarczego kraju. Opinię tę potwierdza Igor Barat, były pełnomocnik rządu Słowacji ds. wprowadzenia euro, obecnie członek zarządu Postova Banka. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” na pytanie – Jak Słowacy czują się z euro? – odpowiedział: – Cały czas uważają euro za bezpieczną przystań. Pamiętamy, jakie zawirowania wprowadzała własna waluta Jozef Orač, przedsiębiorca z Humennego: – Z tym wprowadzeniem euro to więcej było strachów, niż okazało się w rzeczywistości problemów. Najważniejsze, że nie było skoku cen, czego wszyscy się obawiali. Z perspektywy roku zdecydowanie więcej widać plusów niż minusów tego całego przedsięwzięcia. Slováci spokojní so zavedením eura Naši južní susedia, Slováci, prijali euro 1. januára roku 2009. Tomuto dôležitému pre slovenské spoločenstvo, ekonomiku a financie kroku predchádzali niekoľkoročné prípravy, verejné konzultácie a nepretržitá informačná, vzdelávacia a reklamná kampaň slovenskej vlády. Tieto aktivity boli realizované za plného súhlasu všetkých politických organizácií, ktoré v prípade iných otázok zastávajú naozaj rôzne názory. Zavedenie eura podporovali medzi svojimi členmi všetky strany, od ľavice po pravicu. Tento názor potvrdzuje Igor Barát, bývalý splnomocnenec slovenskej vlády pre zavedenie eura, v súčasnosti člen predstavenstva Poštovej banky. – Euro sa stále považuje za bezpečný prístav. Pamätajme, s akými zmenami sa spájala vlastná mena a premenlivý kurz v takej otvorenej ekonomike ako je slovenská. Euro je teraz pre nás dodatočným štítom pred prudkými zmenami na svete. Ale aj tak Slovensko ostáva jednou z mála krajín, v ktorých po zavedení eura stúpla podpora pre spoločnú menu. Na jeseň roku 2009 asi tri štvrtiny Slovákov podporovalo euro. Karpacki Przegląd Gospodarczy 25 26 Motoryzacyjny gigant z południa Fachowcy twierdzą, że Słowacja jest krajem, w którym produkuje się najwięcej samochodów na głowę mieszkańca. Nie Japonia, Korea, USA, czy ostatnio Chiny przewodzą w tym rankingu, a właśnie nasi południowi sąsiedzi. Jak do tego doszło? Odpowiedź może być nauką dla wielu małych krajów, pozornie skazanych na porażkę. Zdefiniowanie gospodarczego sukcesu Słowacji jednym zdaniem można sprowadzić do banału, że trzeba mieć po prostu wizję i konsekwentnie dążyć do jej realizacji. dla Słowaków powody do dumy, do których powoli dołącza konsekwentny i dynamiczny rozwój branży turystycznej. Dzisiaj co drugi samochód koreańskiej marki KIA, jeżdżący po polskich drogach, nie przypływa do nas statkami z Korei, lecz powstaje na Słowacji, podobnie małolitrażowe samochody francuskiego koncernu PSA (Peugeot/Citroen). Warto też spojrzeć pod maskę kupowanych volkswagenów, by sprawdzić, czy nie pochodzą z fabryki ulokowanej u naszych południowych sąsiadów. W przypadku wyznaczającego nowe trendy w motoryzacyjnej technice Audi Q7, czynność Po likwidacji Czechosłowacji, w której miejsce powstały dwa niezależne i suwerenne państwa: Czechy i Słowacja, panowało w Europie powszechne przekonanie, że bez Czech i czeskiego przemysłu, Słowacja nie da sobie rady i zostanie zepchnięta na gospodarczy margines Europy. Te kasandryczne przepowiednie zdawały się być prawdziwe, wszak za czasów komunistycznej Czechosłowacji nowoczesny przemysł tego kraju lokowany i rozwijany był w Czechach. W konfrontacji z nimi Słowacja wydawała się być senną, rolniczą prowincją, w której „za komuny” tu i ówdzie lokowano uciążliwy dla środowiska przemysł ciężki (huta VSŻ w Koszycach), czy chemiczny, by dać pretekst do powstania klasy robotniczej. W konfrontacji z dynamiczną gospodarką Czech Słowacja zdawała się być bez szans na rozwój. Stało się inaczej. Dziś to ona jest potentatem w bran- Audi Q7 powstają w fabryce koncernu w Bratysławie ży motoryzacyjnej, podobnie zresztą jak ta jest całkowicie zbędna, ponieważ Czechy, i pierwszym nowym krajem Unii wszystkie auta tego modelu powstają z byłej strefy komunistycznej, w któ- w słowackiej fabryce koncernu w Bratyrym obowiązującą walutą jest euro. Jej sławie. Pojawiły się też niepotwierdzone wprowadzenie od stycznia 2009 roku na razie informacje, że FIAT, którego zabyło przysłowiowym „zagraniem na graniczne europejskie fabryki kojarzone nosie” krajom odnoszącym się dotych- są przede wszystkim z Polską, ulokuje na czas z pewną wyższością do Słowaków, Słowacji produkcję swoich elektrycznych szczególnie zaś Czechom, którzy swoich samochodów. Ich produkcja ma być wschodnich pobratymców zawsze trakto- skierowana na kraje naszego regionu. wali z protekcjonalną pobłażliwością, jak Słowacy postawili na branżę motoryubogich krewnych. Motoryzacja i euro to zacyjną i z ogromną konsekwencją dąKarpacki Przegląd Gospodarczy żyli do celu. Zaoferowali zagranicznym inwestorom warunki, którymi przebijali inne kraje ubiegające się o ulokowanie na swoim terytorium motoryzacyjnych potentatów. Wyprzedzili nas, także Węgrów i Czechów. Efektem było wybudowanie na Słowacji fabryk koncernów Volkswagena, KIA/Hyundai, PSA Peugeot/Citroen. Rozwój branży jest widoczny z roku na rok. O ile w 2001 roku w przemyśle motoryzacyjnym pracowało 44 tys. osób, to cztery lata później już ponad 57 tysięcy. W roku 2006 w statystykach odnotowano liczbę 66 875 pracowników. Rok później liczba zatrudnionych przekroczyła 73 tys. osób, ale nagle na świat zwalił się kryzys finansowy i wydawało się, że jego pierwsze uderzenie znokautuje przede wszystkim branżę motoryzacyjną. Zakładano, że jeśli ludzie nie mają pieniędzy, a tym bardziej możliwości zaciągania kredytów, to pierwszą rzeczą, z jakiej rezygnują, jest zakup nowego samochodu. Pierwsze miesiące kryzysu zdawały się potwierdzać, że kraje, których gospodarka oparta jest na branży motoryzacyjnej, odczują kryzys w sposób szczególnie mocny. A Słowacja była na to szczególnie narażona, gospodarka tego kraju rozwijała się w tempie 7–9% PKB rocznie i nagłe uderzenie światowego kryzysu finansowego sprawiło, że w pierwszym kwartale 2009 roku PKB spadł aż o 5,6% w porównaniu z pierwszym kwartałem roku poprzedniego. W pierwszym kwartale 2009 r. słowacki eksport zmalał aż o 25%, a import o 22,6%. Zatrudnienie w branży motoryzacyjnej zmalało o 8,2%. To wszystko Internet Polska-Słowacja Gospodarka Automobilová veľmoc Slováci stavili na automobilové odvetvie a dôsledne sa snažili tento cieľ dosiahnuť. Zahraničným investorom ponúkli podmienky, ktoré im umožnili zvíťaziť nad inými krajinami uchádzajúcimi sa o investície hlavných hráčov automobilového priemyslu. Predbehli Poliakov, Maďarov aj Čechov. V dôsledku na Slovensku boli vybudované závody spoločností: Volkswagen, KIA/Hyundai, PSA Peugeot/Citroen. V roku 2008 koncerny Volkswagen, KIA, PSA vyrobili na Slovensku 770 tis. vozidiel, z ktorých 98% bolo na vývoz. V prepočte na tvrdú menu vyzerá to tak, že pokiaľ hodnota výroby celého slovenského priemyslu dosiahla v roku 2009 výšku 45 miliárd EUR, tak z tejto sumy 17 miliárd EUR patrilo automobilovému odvetviu. Karpacki Przegląd Gospodarczy Rozwijać obszary wiejskie Rozmowa z Gérardem Peltrem, prezesem Komitetu Konsultatywnego ds. Rozwoju Wiejskiego Komisji Europejskiej oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia „Wiejskość, Środowisko, Rozwój” KZ było konsekwencją oparcia przemysłowego rozwoju Słowacji na branży motoryzacyjnej. O ile bowiem w 2008 roku trzy koncerny (Volkswagen, KIA, PSA) wyprodukowały na Słowacji 770 tys. samochodów, to 98% tej produkcji wyjechało na eksport. Kryzys musiał odbić się na branży i eksporcie. I się odbił, ale nie odbijał się długo i nie zachwiał słowacką gospodarką. Fachowcy uważają, że przed poważnymi zawirowaniami uchroniło Słowaków wprowadzenie euro i co za tym idzie – zaufanie inwestorów, a także... brak zainteresowania finansowych spekulantów krajem o unijnej walucie. Ci spekulanci nie ominęli natomiast Polski i naszej złotówki. Samochodowi giganci, którzy ulokowali swoje fabryki na Słowacji, stosunkowo szybko odzyskali równowagę. Branża motoryzacyjna złapała oddech i... efekt jest taki, że udział przemysłu motoryzacyjnego w całym słowackim przemyśle wyniósł w 2009 r. aż 37% (dwa lata wcześniej, w roku 2007 było to 30%). W przeliczeniu na twardą walutę wygląda to tak, że o ile wartość produkcji całego słowackiego przemysłu zamknęła się w 2009 roku kwotą 45 miliardów euro, to z tej sumy 17 mld euro przypadło na wartość produkcji branży motoryzacyjnej. Marek Ungeheuer – Jacek Stachiewicz: – Ma Pan świadomość, że według rankingu Unii Europejskiej, znajduje się Pan w jednym z najbiedniejszych regionów Unii? Gérard Peltre: – Nie odczuwam tego. – Ranking Unii powstaje m.in. na podstawie wysokości PKB na głowę mieszkańca regionu, ich aktywności zawodowej, średniej płacy, stopy bezrobocia. – Te dane z pewnością nie kłamią, ale też nie mówią wszystkiego. Jak dowiedziałem się z wielu rozmów przeprowadzonych podczas trzech dni pobytu na Podkarpaciu, po przystąpieniu Polski do Unii spory odsetek mieszkańców regionu wyjechał za pracą do Irlandii i Anglii, które otworzyły swoje rynki dla Polaków. Sądzę więc, że w dużej mierze transfer do Polski pieniędzy zarobionych za granicą sprawia, że na oko owej biedy, o której pan mówi, nie widać. Dowiedziałem się też, że w drugiej połowie XIX wieku i przez cały wiek XX mieszkańcy Podkarpacia emigrowali za pracą za Ocean, ale także do mojej Francji, a potem inwestowali zarobione pieniądze u siebie w domu. Nie odczuwam u was tej biedy, o której mówią statystyki, także dlatego, że w swojej ocenie opieram się na podróżach do Rumunii, gdzie przebywałem w regionie Bacau i Hargita oraz do północnych regionów Polski, gdzie też byłem. Wspomniane wschodnie regiony Rumunii są rzeczywiście biedne i to widać gołym okiem. To już chyba ostatnie regiony Unii, gdzie do prac polo- wych używa się zwierząt pociągowych. Widziałem to na własne oczy. Czuć też w powietrzu tlący się konflikt między rdzenną ludnością rumuńską a Romami. Północno-wschodnie regiony Polski też są chyba uboższe od Podkarpacia. Takie jest moje wrażenie, ale... gdy wieziono mnie do Medyni Głogowskiej i Górna, a następnie do Krzeszowa i Kolbuszowej, byłem zaskoczony, że nie widać rolniczej i przemysłowej aktywności mieszkańców tych regionów. Jakby były pogrążone we śnie. Tłumaczono mi, że to kwestia pory roku, że dopiero co ustąpiły i mrozy, i śniegi, że padał deszcz i gdybym przyjechał miesiąc później, to byłoby inaczej. Ten rzucający się brak aktywności wsi bardzo mnie zaskoczył. – Co jeszcze Pana zaskoczyło? – Gdy mi powiedziano, że jestem w regionie, w którym zlokalizowano znaczący przemysł lotniczy. W ogóle tego nie widać. Też mi powiedziano, że celem mojej wizyty jest zdiagnozowanie problemów lokalnej, wiejskiej aktywności gospodarczej, a gdyby interesował mnie przemysł lotniczy, to trasa moich podróży byłaby inna. Wiem, że różnica w skali porównań jest ogromna, ale we Francji w regionie Tuluzy widać na każdym niemal kroku, że sercem tego regionu jest branża lotnicza. Ale być może grymaszę... – Jak Pan się znalazł na Podkarpaciu? – Inicjatywa wyszła od Stowarzyszenia PRO CARPATHIA. Realizuje ono wiele projektów, których celem jest gospodarcze zaktywizowanie obszarów wiejskich na Podkarpaciu. Przyszedł moment, że zapragnęli człowieka z zeKarpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja Rozmowa 27 UrzMarsz Stanisław Ożóg, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej – Ostatnie doświadczenia wyraźnie wskazują na potrzebę położenia szczególnego nacisku na zabezpieczenia przeciwpowodziowe i związane z klęskami żywiołowymi. Budowa wałów już nie wystarczy, niezbędne są zbiorniki retencyjne i poldery. Potężne środki należy wydać na przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego na obszarach wiejskich, wprowadzając kategoryczny zakaz budowania na terenach zalewowych. Kolejne niezbędne działania muszą dotyczyć prac przy scalaniu i wymiany gruntów, aby uporządkować i uregulować stan prawny własności na tym terenie. Mamy szansę zamienić istniejącą szachownicę w znacznie większe powierzchnie pól uprawnych. I wreszcie kolejna fala środków – już w nowym budżecie Unii Europejskiej – musi pójść na rozwój drobnej i średniej przedsiębiorczości na wsi. 28 Bogdan Rzońca, wicemarszałek Województwa Podkarpackiego: – Na obszarach wiejskich potrzeby są nadal ogromne, chociaż w ciągu ostatnich lat zainwestowano w te regiony znaczne środki. Cały czas idą pieniądze na poprawę infrastruktury i komunikację, a także zmianę wyglądu istniejących na tym terenie obiektów: ośrodków kultury, zdrowia czy szkół. Niestety, mimo że są to znaczne środki, nie towarzyszą temu w odpowiedniej skali działania, które tworzyłyby na tych obszarach nowe miejsca pracy, szczególnie w rolnictwie. To co powstaje, to zdecydowanie za mało. Dostrzegam w tym wyraźny dysonans, który należałoby próbować zlikwidować przy następnej lokacji środków unijnych w latach 2014–2020. Karpacki Przegląd Gospodarczy – Gdy zapytałem, czy odczuwa Pan, że według rankingów jest Pan w jednym z najbiedniejszych regionów Unii, odpowiedział Pan przecząco, ale nie uzasadnił dlaczego. – Nie odniosłem takiego wrażenia przede wszystkim z jednego, najważniejszego powodu – tego mianowicie, iż widziałem po moich rozmówcach, że jest to region bogaty bogactwem mieszkających tu ludzi, a także organizacji, w których działają. Tu jest energia, to jest region bogaty w ten ludzki, pełen energii surowiec, który decyduje o rozwoju. Wszędzie, gdzie byłem, doznawałem bardzo silnego odczucia, że spotykam się z ludźmi, którzy prą do rozwoju swoich środowisk, niektórzy mają już świetne pomysły, niektórzy jeszcze nie, ale i jedni, i drudzy nie za bardzo wiedzą, jak te pomysły zrealizować, jak osiągnąć cel. – Powtarzał Pan podczas spotkań z członkami lokalnych grup działania, że słysząc o ich problemach czuje się tak, jakby był we Francji. W kwestiach krępujących lokalny rozwój mamy takie same problemy? – Niemal identyczne, tylko może nie w tym samym czasie. Najważniejsze jest bowiem współdziałanie lokalnych samorządów z ludźmi, którzy mają pomysły na rozwój i dzisiejsza sytuacja w Polsce przypomina mi sytuację we Francji lat 80. XX wieku – pierwszych lat propagowania rozwoju lokalnego. Można było wtedy mówić o wzajemnej nieufności między samorządowcami a organizacjami pozarządowymi, czy też ludźmi z pomysłami, można było obserwować walkę o „rząd dusz”. Jeszcze dziś zresztą w niektórych regionach Francji można spotkać takie sytuacje. Jednak generalnie, organizacje pozarządowe zdają sobie sprawę, że to samorząd może być Rozmowy polsko-francuskie o wsi W kwietniu br. z kilkudniową wizytą na Podkarpaciu gościł Gérard Peltre (obszerny wywiad powyżej). Towarzyszyły mu Krystyna Vinaver i Ewa Maczka z francuskiej organizacji Stowarzyszenie Solidarité France Pologne oraz Zofia Winawer z Fundacji dla Polski. Poniższy fotoreportaż to efekt ich trzech dni pobytu na gościnnej podkarpackiej ziemi. Krzysztof Zieliński (8) Polska-Słowacja wnątrz, który ma doświadczenie w pracach na rzecz aktywizacji swojego środowiska wiejskiego, zna też problemy i sukcesy osiągane przez lokalne mikrospołeczności w innych krajach Europy. Od dawna współpracuję z działającym we Francji od roku 1980 Stowarzyszeniem Solidarność Francja–Polska i dzięki temu stowarzyszeniu, jak i kontaktom Fundacji dla Polski, znalazłem się na Podkarpaciu. Nie była to więc moja pierwsza wizyta w Polsce. Spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowymi z terenów Bieszczadów, w którym udział wzięli Adam Glapiak, prezes Stowarzyszenia Agroturystycznego GGG „Bieszczady” z Leska, Bogdan Pyzocha, prezes Fundacji Bieszczadzkiej z Ustrzyk Dolnych oraz Damian Wiśniewski, członek zarządu Stowarzyszenia BIES z Lutowisk W Medyni Głogowskiej po Zagrodzie Garncarskiej gości oprowadzała Małgorzata Wisz, dyrektor Gminnego Ośrodka Domu Kultury w Czarnej W Górnie w ZM SMAK GÓRNO w gorącej dyskusji na temat potrzeb obszarów wiejskich udział wzięli prezes Mieczysław Miazga, członek zarządu Kazimierz Smolak oraz Eugeniusz Bernat, przewodniczący rady nadzorczej W Krzeszowie o problemach w zarządzaniu gminą opowiadał jej wójt Stanisław Nowakowski, oraz licznie zgromadzeni przedstawiciele organizacji pozarządowych Z kolei w Kolbuszowej po obejrzeniu skansenu, po którym oprowadzał jego dyrektor Jacek Bardan, do wieczora trwało spotkanie z burmistrz Janem Zubą, jego zastępcą Markiem Gilem i licznymi gośćmi. Na koniec obowiązkowo – wspólne zdjęcie Spotkanie „najwyższego szczebla” odbyło się u wicemarszałka województwa Bogdana Rzońcy W Markowej, na terenie Zagrody Markowskiej, lokalnymi wyrobami częstowali i o lokalnych problemach mówili m.in. wójt Zbigniew Kuźniar, przedsiębiorca Józef Bawół i Kazimierz Wyczarski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Markowej Karpacki Przegląd Gospodarczy – Konflikt na linii samorząd – stowarzyszenie, to jedyny możliwy hamulec rozwoju lokalnej przedsiębiorczości? – Oczywiście, że nie. Inny tkwi w ludziach, którzy mają pomysły, chcą coś zrobić, ale nie wiedzą, jak to zrobić. Podczas kilku swoich pobytów w Polsce zauważyłem, że panuje przekonanie, iż lepiej nie wychodzić przed szereg, bo cię zrównają z ziemią. To z pewnością pokłosie czasów przeszłych tkwiące w mentalności ludzi. To się wiąże z kolejnym czynnikiem hamującym, jakim może być, ale nie musi, brak anonimowości. Na wsi, w mikrośrodowisku, jest się pod ciągłą i to baczną obserwacją sąsiadów, a w związku z tym człowiek krępuje się ich opinią – a co oni na to powiedzą? Inna, wspólna na polskim i francuskim gruncie przeszkoda na drodze do dynamicznego rozwoju lokalnego, to trudności proceduralne w pozyskiwaniu i użytkowaniu funduszy europejskich. Niektóre z tych trudności są wynikiem miejscowych regulacji i o ich zniesienie należy walczyć w Polsce. O innych, tych brukselskich, należy informować Unię za pośrednictwem polskich przedstawicieli. Niektóre sprawy, o których mówili moi rozmówcy na Podkarpaciu, zanotowałem i nie omieszkam ich przekazać. – Człowiek dążący do rozwoju powinien zrzucić z siebie te więzy. To trudne. – Trudne, ale możliwe. Ludzie, z którymi na Podkarpaciu rozmawiałem, w tym wielu samorządowców, wójtów i radnych, działaczy pozarządowych, przedsiębiorców, mają pomysły, mają ich wizję, marzenia, ale często nie umieją ich pokazać, sprecyzować. Pierwsza więc rzecz, to pozbyć się obaw, że ktoś nas wytknie palcami, wyśmieje, że to, co chcemy zrealizować, to mrzonki, pomysły palcem po wodzie pisane. Trzeba więc swoje marzenia, wizję, pomysł zapisać na papierze. Przerobić na projekt. W punktach i po kolei, co się chce osiągnąć. Trzeba zdefiniować strategię na minimum 10 lat do przodu. Nie na pół roku, czy rok. W tak krótkim okresie nie pokona się przeciwności, nie pozyska zwolenników i sprzymierzeńców. Przeszkody, które się pojawią, mogą być nie do pokonania w zbyt krótkim czasie, który sobie wyznaczymy. Do projektów widzianych w perspektywie 10 lat, łatwiej znaleźć partnerów. Gdy więc już rozpiszemy to nasze marzenie, musimy przystąpić do szukania zwolenników, poparcia i wsparcia. Do tych swoich marzeń trzeba wpisać innych. To zajmuje trochę czasu, bo ludzie nie od razu dają się przekonać, a instytucje tym bardziej. – Pan ma w tej kwestii doświadczenia? – Tak. Od 30 lat jestem wójtem jednej z francuskich gmin. Nasze gminy są znacznie mniejszymi jednostkami administracyjnymi niż w Polsce. We Francji jest bowiem około 36 tysięcy gmin, a w Polsce tylko około dwa i pół tysiąca. Moją gminą jest miejscowość licząca około 3 tysiące mieszkańców. Gdy więc zostałem merem, na jednym kilometrze kwadratowym mieszkało ledwie 9 osób. Ale staramy się oddziaływać na teren szerszy, na otaczające nas gminy... – ...najmniej ludna gmina w Polsce, na Podkarpaciu, ma niespełna pięciu mieszkańców na kilometr kwadratowy. – Moja gmina się wyludniała, bo nic się w niej nie działo. Nie było miejsc pracy, ludzie nie mieli gdzie zarabiać, więc wyjeżdżali. Obejmując merostwo miałem wizję, co trzeba zrobić. Mówiono mi, że trzeba zrobić wodociągi, kanalizację, a ja mówiłem, że w pierwszej kolejności trzeba stworzyć mieszkańcom możliwość pracy. Zaczęliśmy więc od małego hoteliku, właściwie domu noclegowego i jadłodajni, bo nazwanie tego restauracją byłoby na wyrost. Gdy więc pojawiła się możliwość przenocowania, podróżni zaczęli się u nas zatrzymywać na nocleg. Jak nocleg, to i posiłek. Zacząłem jednocześnie namawiać drobnych przedsiębiorców z okolicy, by w naszej gminie lokowali swoje firmy. Byli to wytwórcy lokalnych i regionalnych produktów, które mają zbyt w okolicy, także właściciele firm budowlanych, pracowni projektowych. Dziś naszej gminie mieszkańców nie ubywa, a przybywa, powstają nowe miejsca pracy, widać rozwój i pęd do rozwoju. Mieszkańcy wyrwani zostali z apatii, bezruchu, emanują energią. Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja siłą organizacyjną rozwoju lokalnego, że projekty rozwoju lokalnego muszą być projektami wspólnymi, integrującymi lokalną społeczność. W interesie organizacji pozarządowych jest współdziałanie z aktywnym, inicjującym projekty samorządem i w tym kierunku powinny one działać. Takie postępowanie, to problem dojrzałości zarówno organizacji pozarządowych, jak i samorządów. Trzeba więc, by jedna i druga strona, czyli samorządowcy i członkowie organizacji działających na rzecz rozwoju, byli przekonani, że bez ich ścisłej współpracy rozwój się nie uda albo będzie się ślimaczył. Ponadto – stowarzyszenia i organizacje samorządowe muszą współpracować między sobą, chociażby dlatego, żeby nie dublować pomysłów i projektów. Powtarzam, projektów opracowywanych i realizowanych wspólnie, wokół i z inicjatywy samorządu. 29 Rozhovor s Gerardom Peltrom, predsedom Konzultačného výboru pre rozvoj vidieka Európskej komisie a Medzinárodného združenia „Vidiek, prostredie, rozvoj” – Pracujem v organizácii, ktorá sa zaoberá rozvojom vidieka. V októbri tohto roku sa bude zostavovať rozpočet Únie na roky 2013-2020. Veľká 30 Karpacki Przegląd Gospodarczy będą Rumunia, Węgry, Polska. Wszystkie trzy są dużymi krajami wiejskimi, a Polska jest wśród nich największym krajem wiejskim. We współczesnym świecie to nie jest minus. Ludzie mają już dość miast, szukają spokoju, intymności, ale też chcą pracować. Trzeba te miejsca pracy tworzyć. Nie poprzez budowanie fabryk na terenach chronionych przyrodniczo, ale w grupach lokalnego działania, które na przykład krajobrazowe lub turystyczne walory regionu będą udostępniać przyjezdnym i na tym zarabiać. – Kto na Podkarpaciu powinien być takim kreatorem rozwoju? – Spotkałem na Podkarpaciu wiele osób – przedstawicieli instytucji, samorządów lokalnych i wojewódzkich, organizacji pozarządowych, przedsiębiorców, które powinny i na pewno będą uczestniczyć w opracowaniu i wdrażaniu zintegrowanych projektów rozwoju. W samym Podkarpackim Urzędzie Marszałkowskim jest duże zainteresowanie takim podejściem. A to jest bardzo ważne, w moim pojęciu najważniejsze, ponieważ niezależnie od politycznej roli samorządu wojewódzkiego, tamtędy spływają przecież pomocowe środki europejskie. Z tego, co zdołałem zaobserwować, sądzę, że Stowarzyszenie PRO CARPATHIA mogłoby być skutecznym narzędziem, na poziomie zarówno lokalnym, jak i wojewódzkim, przy opracowywaniu i realizacji projektów rozwoju. Mogłoby być inkubatorem projektów związanych z rozwojem lokalnych grup działania na obszarach wiejskich. Ma już pewne doświadczenie w tych sprawach. Potrafi współpracować z innymi, a bez tego ani rusz. Potrzebuje oczywiście wsparcia finansowego, co jest realne, czy poprzez KZ Polska-Słowacja – Podczas spotkań z przedstawicielami wiejskich mikrospołeczności z Podkarpacia mówił Pan, że będzie ich listonoszem do Brukseli. – Pracuję w agendzie Komisji Europejskiej zajmującej się rozwojem regionów wiejskich, wspieraniem lokalnych grup działania. Jestem w komisji ekspertem w tej dziedzinie. W październiku tego roku powstawać już będzie budżet Unii na latach 2013–2020. Ja uważam, że duża część tego budżetu powinna być skierowana właśnie na rozwój regionów wiejskich, które mogą się stać prawdziwymi ośrodkami rozwoju, w podobnym stopniu jak ośrodki miejskie. Chodzi o tworzenie prawdziwie zrównoważonego rozwoju, z aktywnie, mam na myśli aktywność ich mieszkańców, zaludnionymi obszarami wiejskimi. Jestem gorącym orędownikiem tej idei i szukam dla niej wsparcia, ponieważ uważam, że kraje Unii Europejskiej nie będą się dynamicznie rozwijać, jeśli specjalnego wsparcia nie uzyska idea rozwoju obszarów wiejskich. Gdy jako prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia „Wiejskość, Środowisko, Rozwój” będę lobbował w Komisji Europejskiej za znaczącym wsparciem tej idei, będę mógł powiedzieć, nie kłamiąc, że tego domagają się zarówno mieszkańcy regionów wiejskich we Francji i we Włoszech, bo w tych krajach takie programy już są realizowane, ale także mieszkańcy wiejskich obszarów w Polsce i Rumunii, także w innych krajach, w których byłem i w których tego typu działania dopiero się rodzą. Gdy zostanę zapytany o pomysły, wizje i marzenia, to je podam z pierwszej ręki. Szukam wsparcia dla mojego lobbingu w Brukseli na rzecz rozwoju regionów wiejskich. W najbliższym czasie prezydencję w Unii sprawować časť tohto rozpočtu by mala byť určená pre vidiek, kde môžu vzniknúť ozajstné strediská rozvoja. Som prívržencom tejto myšlienky a hľadám pre ňu podporu, pretože som presvedčený, že krajiny Európskej únie sa nebudú dynamicky rozvíjať, ak rozvoj vidieka nedostane špeciálnu podporu. fundusze rządowe, marszałkowskie, czy wreszcie unijne. Sądzę, że PRO CARPATHIA to instytucja, która dbałaby o to, by ta strategia rozwoju obszarów wiejskich na Podkarpaciu była realizowana. – Czy podczas pobytu na Podkarpaciu spotkał się Pan z projektem, który uderzył swoją oryginalnością? – Można powiedzieć, że stałem się jego moderatorem. Podczas pobytu w skansenie w Kolbuszowej słuchałem, jak jego dyrektor mówił, że przydałoby się zrobić kanalizację okolicy, przenieść siedzibę dyrekcji z drugiego końca miasta do skansenu, a burmistrz odpowiadał, że rzecz jest rzeczywiście istotna i że jak tylko znajdą się pieniądze, to kwestia zostanie rozwiązana. Chwilę później dowiedziałem się, że Kolbuszowa ma sięgające wieków tradycje meblarskie i bardzo młodą tradycję ośrodka naukowego, ponieważ na jej przedmieściach znajduje się Wydział Biologii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Wiążąc jedno z drugim, trzecim i czwartym wykreowaliśmy wspólnie z burmistrzem i dyrektorem, że w skansenie można stworzyć pracownię architektoniczną, która projektowałaby domy w konstrukcji drewnianej, wzorowane na obiektach znajdujących się w skansenie, oczywiście spełniające wszystkie wymogi współczesności. I pierwsze takie domy można by postawić na osiedlu dla pracowników naukowych, którzy pracują i będą pracować w uniwersyteckim wydziale. To osiedle byłoby „żywą” reklamą przedsięwzięcia. Jeśli w Europie, czy na świecie, karierę robią drewniane domki fińskie, to dlaczego nie mogłyby jej zrobić kolbuszowskie? Tym bardziej, że kilka starych domów, które zobaczyłem w skansenie, ma przewspaniałą architekturę. Powiedziałem burmistrzowi Kolbuszowej i dyrektorowi skansenu, że jeśli ten pomysł zostanie ujęty w formę prawdziwego projektu, to osobiście mógłbym go zawieźć do Brukseli i to jako przesyłkę priorytetową. Jak więc pan widzi, obietnice, że będę listonoszem pomysłów lokalnych społeczności do Brukseli, są szczere. n Słowacy lubią piwo. Słowackie piwo Złoty trunek pije się w całej Słowacji – od Bratysławy (Stein) przez Nitrę (Corgoň), Hurbanovo (Zlatý bažant), Topolčiany (Topvar), Martin (Martiner), Poprad (Tatran) aż po Preszów (Gold Fassl, Smädný Mnich). Co ósmy Słowak pije ponad siedem piw w tygodniu, jak wynika z badań ośrodka GfK Slovakia. Zdecydowaną większość w tym statystycznym koszyku stanowią produkty miejscowych browarów. Blisko trzy czwarte Słowaków odpowiedziało, że pije piwo od czasu do czasu. To widać w statystykach – zgodnie z nimi przeciętny Słowak wypił w ub. roku 94 litry piwa. To daje im ósme miejsce na świecie, prym w tym rankingu wiodą Czesi ze spożyciem 160 litrów na osobę. Najbardziej znane słowackie piwo to Złoty Bażant, które wymieniło ponad 60% ankietowanych. Na kolejnych miejscach znalazły się Corgoń (obie marki należą do grupy Heinekena) oraz Szarisz (SABMiller), które zna ponad połowa respondentów. Charakterystyczne dla Słowacji jest przywiązanie do regionalnych marek. – Nasze najsilniejsze regiony to te, w których mamy swoje browary – mówi Peter Szvec z Heinekena, lidera słowackiego rynku piwnego. Podobnie jest u jego dwóch największych rywali – rozlewany w Preszovie Szarisz sprzedaje się głównie na wschodzie Słowacji, a z kolei Topvar z Topolczan w środkowej części kraju. Z badań wynika również, że chmielowy trunek smakuje blisko 73% Słowaków, ale zaledwie 30% Słowaczek. Na Słowacji warto spróbować piwa „rezanego”. To specjalność po południowej stronie naszej granicy. Do jednej szklanki nalewa się dwa rodzaje piwa (najlepiej oczywiście z jednego browaru). Powinno ono być tak zaserwowane, aby były widoczne wyraźne dwie warstwy. 50% piwa na Słowacji produkuje Heineken, SABMiller ma około 30% udziału w tym rynku. W ciągu ostatnich pięciu lat spożycie piwa na Słowacji zmniejszyło się o 16%. SABMiller końcem lutego 2010 r. zamknął nawet browar Pivovary Karpacki Przegląd Gospodarczy Topvar. Produkcja piwa jest kontynuowana, ale w innym browarze w miejscowości Velky Saris, także należącym do SABMiller. Produkowane w nim jest również znane piwo Velkopopovicky Kozel, jednak na czeskiej licencji. Produkcja piwa na Słowacji podzielona jest pomiędzy grupy piwowarskie (Heineken Slovensko, PMS Přerov, Topvar) browary regionalne i browary restauracyjne. UWAGA! Słowackie piwa opisywane są procentem ekstraktu słodu, a nie procentem alkoholu. Stąd czasami spotykamy się z opinią, że Słowacy mają słabsze piwa. Grupa Heineken Slovensko Holenderska firma piwowarska, założona w 1863 r. przez Gerarda Adriaana Heinekena w Amsterdamie jest liderem rynku piwa na Słowacji. Do grupy piwowarskiej tej firmy należą: Browar Corgoň w Nitrze, produkuje: Corgoň Svetlé Pivo 10% (lager light), 11% (lager light), 12% (pale lager) i Corgoň Tmavé Pivo 11% (dark lager). Browar Gemer w Rimavskiej Sobocie, wytwarza: Gemer Gold 12° (pale lager), Gemer Milénium (pale lager), Gemer Original 10° (pale lager), Gemer Original 11,5° (pale lager) i Zuzana (dark lager). Browar Hurbanovo w miejscowości o tej samej nazwie produkuje piwo Zlatý Bažant (Złoty Bażant). W USA i krajach niesłowiańskich występuje pod marką Golden Pheasant. Piwo produkowane jest od 1969 roku: 12% svetlé pivo (piwo jasne, 12% ekstraktu, 5% obj. alkoholu), 10% svetlé pivo (piwo jasne, 10% ekstraktu, 3,8% obj. alkoholu), tmavé pivo (piwo ciemne, 10% ekstraktu, 3,8% obj. alkoholu), nealkoholické svetlé pivo (bezalkoholowe piwo jasne, 5,7% ekstraktu, maks. 0,5% obj. alkoholu) oraz Martiner, Martiner Original 12% ekstraktu (Pilsener Full Light) i Martinský Zdroj 10% ekstraktu (lager plate). Grupa Topvar 30% piwa na Słowacji produkuje SABMiller (South African Breweries – Miller), druga największa firma na świecie zajmująca się produkcją i sprzedażą piwa. Firma została utworzona w 2002 roku poprzez połączenie South African Breweries z Miller Brewing. Jej browary to: Topvar – założony w 1964 roku w miejscowości Topolcany; aktualnie produkowanych jest 14 gatunków piwa marki Topvar, z czego najbardziej popularne odmiany to: Topvar 12% svetlý ležiak, 11% tmavý výčapný ležiak, 10% svetlé výčapné pivo, Topvarkofa – napój bezalkoholowy. Šariš – Browar Saris należy do największych i najnowocześniejszych słowackich browarów. Obecnie prawie 27% słowackiego rynku piwnego należy do Saris, który charakteryzuje się największą dynamiką sprzedaży. Browar zatrudnia 500 osób w zakładach w Velky Saris, Bratysławie i 6 centrach dystrybucji na terenie Słowacji. Saris to miejscowość, która posiada bardzo silnie zakorzenioną tradycję warzenia piwa. Cech piwowarów powstał tu już w 1506 roku. Chmiel używany przez wieki przez piwowarów z Saris rósł w południowo-wschodniej części Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja Gospodarka 31 32 regionu naokoło miasta Velky Saris. W XVI i XVII wieku 73 domostwa w regionie posiadały prawa do warzenia piwa. Niestety w roku 1720 ogromny pożar zniszczył większość domowych browarów powodując zanik sztuki piwowarskiej. W 1872 roku władze miasta zdecydowały o założeniu pierwszego browaru w Velkym Sarisu. Produkował on około 3000 hektolitrów piwa rocznie. Obecnie w browarze produkowanych jest milion hektolitrów piwa rocznie. Oprócz typowo słowackich, tradycyjnych marek jak Smadny Mnich i Saris, w browarze produkowane są także inne piwa, jak Velkopopovicky Kozel i Gambrinus na licencji czeskich browarów. Marki piwa: Šariš 12% Premium: to duma browaru. Piwo typu premium lager produkowane ze słodu typu pilzneńskiego, mocno chmielone. Charakteryzuje się ciemnozłotą barwą, czystym smakiem i orzeźwiającym charakterem. Marka Šariš 12% Premium jest zdobywcą wielu złotych medali na światowych konkursach piwa. Šariš 11% dark: ciemne piwo typu lager warzone ze specjalnych słodów o złożonym smaku i aromacie w którego skład wchodzą takie zapachy, jak karmelowy, toffii czy mleczny. Šariš 10%: pierwsza marka warzona była w browarze już w roku 1967. Wysoki poziom nagazowania i czysty świeży smak powoduje, że piwo ma doskonałe właściwości orzeźwiające. Obfita pienistość sprawia, że delikatny chmielowo-owocowy aromat jest długo wyczuwalny i znacznie podnosi smakowitość piwa. Smädný Mních Premium: na cześć mnichów, których historia przytacza jako pierwszych piwowarów w Saris, powstało piwo Smädný Mnich (Spragniony Mnich). Piwo warzone od 1993 roku bardzo szybko stało się popularne. Piwo to jest pełne w smaku o wyraźnej goryczce i silnym aromacie chmielowym. Do jego produkcji używa się specjalnych słodów i wysokiej jakości chmielu aromatycznego i goryczkoweKarpacki Przegląd Gospodarczy go. Aktualnie występuje tylko jedna odmiana piwa, mająca 10% ekstraktu oraz 4,3% alkoholu. Wcześniej Smädný Mních produkowany był przez browar Pivovar Šariš i występował w trzech odmianach: 10%, 12% i bezalkoholowy. Różnił się także wizerunkiem mnicha na etykiecie. bystrický w Bańskiej Bystrzycy również produkują lokalne piwo. Browary restauracyjne Browary restauracyjne nawiązują do tradycji karczm i pubów, powszechnych w Europie od średniowiecza, w których na miejscu produkowano piwo. W XIX wieku w związku z rewolucją przemyGrupa PMS Přerov słową lokale tego typu straciły rację Właścicielem grupy jest czeski kon- bytu na rzecz znacznie bardziej wydajcern, na Słowacji posiada jeden bro- nych browarów przemysłowych. Ostały war: Browar Vyhne produkujący piwo się jednak w niektórych krajach euroSteiger. Trzeba mieć dokładną mapę, żeby trafić do miejscowości Vyhne, leżącej w Górach Szczawnickich. Był to kiedyś jeden z najbogatszych rejonów Słowacji, tu też znajduje się najstarszy w kraju browar. Jak podają miejscowe źródła założony został już w 1473 roku przez miejscowych mnichów. Nazwa Steiger, czyli Sztygar, pozwala domyślać się, że były tu tereny górnicze. Marki piwa: Steiger Svetlé Pivo 10% (lager), Steiger Ležiak Výčapný Tmavý 11% (pale lager), Steiger Ležiak Výčapný Svetlý 11% (lager), Steiger Ležiak Svetlý 12% (lager light), Sitňan Ležiak Svetlý 12% (pale lager), Hell Ležiak Svetlý 12 % (lager). Browary regionalne: SABMiller – browar Šariš na Słowacji Browar Pilsberg (wcześniejsza nazwa Tatran) w Popradzie założony pejskich o bogatych tradycjach piwozostał w 1812 roku. Obecnie produku- warskich: w Belgii, Niemczech i Wielje m. in. piwo jasne Tatran 10° (lager kiej Brytanii. plate), Tatran Exkluzív 16° (lager strong), Renesans na browary restauracyjne Tatran 12° (pale lager), Staročesko 10° nastąpił w drugiej połowie XX wieku. (pilsener light). Modę na ich zakładanie rozpowszechBrowar Popper w miejscowości Bytča, nili Niemcy, Holendrzy i Amerykanie. założony w 1604 roku, produkuje piwo: Browar restauracyjny jest niewielkim Palatín (lager strong), Popper 10° (lager zakładem, którego moce produkcyjne light), Popper 10° Tmavé (dark lager), nie przekraczają zwykle kilku tysięcy Popper 11,5° (pale lager), Popper 12° hektolitrów piwa rocznie. Browar taki (pale lager). nie prowadzi dystrybucji swoich proBrowar Starotopoľčiansky w miejsco- duktów poza posiadany lokal przyzawości Nemčice oraz Browar Bansko- kładowy lub powiązane z nim lokale, SABMiller Polska-Słowacja Gospodarka Krótki słowniczek piwa słowackiego: Baltazár, piwo ciemne, min. 3,5% alkoholu. Produkcja: Pivovar Vega-Tatran w Popradzie, istniejący od 1812 r. Cassovar, Slovak export beer, piwo ciemne, zawartość alkoholu 5,25%, wyprodukowane przez browar Cassovar w Koszycach, istniejący od 1857 r. Corgoň, piwo jasne, 11% ekstraktu, min. 3,6% alkoholu, pasteryzowane. Produkcja: Pivovar Karšay w Nitrze. Eisenbier, piwo jasne, leżakujące, pasteryzowane, stabilizowane, max. 4,8% alkoholu, wyprodukowane GATUNKI PIWA przez Cassovar w Koszycach. Piwa dzielimy na dwie grupy: górnej fermentacji (nazywanych Eisenbier, piwo jasne, paale) i dolnej fermentacji (zwanych lager). steryzowane, 10% ekstrakPiwa górnej fermentacji wywodzą swoją nazwę od drożdży osadzających się na górze brzeczki, która poddawa- tu, max. 4,0% alkoholu, wyna jest fermentacji w wysokich temperaturach, nawet do produkowane przez browar 25°C. Jest to technologia warzenia piw, która praktykowana Cassovar w Koszycach. była aż do czasów odkrycia metody dolnej fermentacji piwa (XIX w.), a swoją międzynarodową nazwę ale wzięła od daw- Gemer, piwo jasne, leżanego, angielskiego określenia piwa. Do rodziny piw typu ale kowane, szynkowe. 11,5% należą piwa pszeniczne, różne odmiany piw Stout, Pale Ale, ekstraktu, min. 2,8 % alkoPorter, Bitter, Brown, Barley Wine, piwa klasztorne. Osobną holu. Produkcja: Pivovar grupę w ramach piw górnej fermentacji tworzą piwa belgijskie Gemer w miejscowości fermentacji spontanicznej. Drugą rodzinę piw tworzą piwa dolnej fermentacji, znane do- Rimavská Sobota. Motto: piero od połowy XIX wieku. Podczas ich warzenia drożdże osaNech vám padne na úžitok! dzają się na dnie kadzi, a fermentacja i leżakowanie przebiegają w niskich temperaturach (ok. 5°C). Grupę tę tworzą przede Gold Fassl (Złote jasne), wszystkim pilznery, ciemne lagery, jasne i ciemne koźlaki, piwa piwo jasne, pasteryzowane. marcowe, portery bałtyckie, piwa dortmundzkie i eksporto- 12% ekstraktu, 5,2% alkowe, piwa specjalne. Ze względu na ogromną popularność piwa jako napoju, od XIX holu. Produkcja: Pivovar wieku, a więc wraz z rozwojem nowoczesnego przemysłu bro- Šariš w miejscowości Veľký warniczego zaczęto organizować konkursy i festiwale poświę- Šariš, na licencji browaru cone piwu. Do jednych z najstarszych i największych na świecie należy organizowany w Monachium Oktoberfest. Odbywa się Ottakringer (Wiedeń). on od 1810 r., a ze względu na licznych uczestników (ok. 6 mln Goral, piwo jasne, 10% eksosób) należy on do największych festynów ludowych świata. traktu, min. 3,6% alkoholu. W Polsce do najstarszych festiwali piwnych należą Chmielaki Krasnostawskie nazywane Świętem Chmielarzy i Piwowarów. Produkcja: Pivovar Vega-TaOdbywają się one od 1971 r. w Krasnymstawie po żniwach tran w Popradzie. chmielowych. Festiwalowi towarzyszy prestiżowy Konsumenc- Kamzík, piwo ciemne, 11% ki Konkurs Piw rozgrywany w 11 kategoriach odpowiadających ekstraktu, 3,8% alkoholu. poszczególnym stylom piwnym. Produkcja: Pivovar Vega-TaSłowacy mają coraz bardziej dosyć tran w miejscowości Poprad. „nijakich” piw zalewających rynek, Kamzík, piwo jasne, 11% ekstraktu, które są jak hamburgery – nie można 4,1% alkoholu. Produkcja: Pivovar Venic zarzucić ich jakości, ale prawie nie ga-Tatran w Popradzie. różnią się smakiem… Spożycie piwa Pivovar Ilava Konbier, piwo ciemne globalnie w Republice Słowackiej spa- szynkowe, 10% ekstraktu, 2,3% alkohodło, lecz powoli wzrasta sprzedaż piw lu. Produkcja: KK Company – Pivovary z browarów restauracyjnych. Vlkanová. Słowackie browary restauracyjne o Popper, piwo jasne szynkowe, 10% eksuznanej marce to: Amadeus (Šurany), traktu, 3,5% alkoholu. Produkcja – „PivoCodecon (Svätý Jur), Dobrovar (Dobrá var Bytča”, założony w Bytczy w 1604 r. Niva), Golem (Košice), Kaltenecker (Ro- Popradské pivo, piwo jasne, 10% eksžňava), Perla (Banská Bystrica), Browar traktu, min. 3,2% alkoholu. Produkcja: Sigip (Komárno). Pivovar Vega-Tatran w Popradzie. Karpacki Przegląd Gospodarczy Saint Florian, piwo ciemne, leżakujące, pasteryzowane, 11% ekstraktu, max. 4,4% alkoholu, dosładzane sacharyną w ilości max. 20 mg na litr, wyprodukowane przez browar „Cassovar” w Koszycach. Smädný Mnich, piwo jasne, leżakujące, pasteryzowane, premium pils, 12% ekstraktu, 5,1% alkoholu. Produkcja: Pivovar Šariš w miejscowości Veľký Šariš. Złota myśl rekalmy: Przyjaciele! Już kilka stuleci trzymam się jednej zasady: najcięższym grzechem jest nie pić dobrego piwa! Na zdrowie! Steiger, piwo jasne, leżakujące, pasteryzowane, 12% ekstraktu, min. 4,3% alkoholu. Produkcja: Pivovar Vyhne w Bańskiej Szczawnicy, istniejący od 1473 r. – jeden z najstarszych w Europie i najstarszy na Słowacji. Piwo eksportowe. Steiger, piwo jasne, leżakujące, szynkowe, pasteryzowane, 11% ekstraktu, min. 3,5% alkoholu. Produkcja: Pivovar Vyhne w Bańskiej Szczawnicy. Piwo eksportowe. Šariš, piwo ciemne, leżakujące, szynkowe. 11% ekstraktu, 3,9% alkoholu. Motto: Daj Boh Šťastia! Produkcja: Pivovar Šariš z miejscowości Veľký Šariš. Reklamy tej firmy: Czym w modzie Paryż, tym w piwie Šariš! Šariš, piwo jasne, szynkowe. 10% ekstraktu, min. 3,6% alkoholu. Produkcja: Pivovar Šariš w przygranicznej miejscowości Veľký Šariš. Tatran, piwo jasne, 12% ekstraktu, min. 5% alkoholu. Produkcja: Pivovar Pilsberg w Popradzie. Urpín, piwo jasne, leżakowane, szynkowe, pasteryzowane, 4,8% alkoholu. Produkcja: Pivovar Urpín w Bańskiej Szczawnicy, istniejący od 1501 r. Zlatý bažant, piwo jasne, leżakujące, 12% ekstraktu, 4,4% alkoholu. Produkcja: Pivovar Hurbanovo z miejscowości Hurbanovo. oprac. Przemysław Pietrzyk Źródło: Wikipedia, Maciej Pinkwart „Północna Słowacja – przewodnik krajoznawczy dla zmotoryzowanych” Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja kluby czy filie. Produkowane w tego typu browarze piwo jest zwykle niepasteryzowane i niefiltrowane, w związku z tym według znawców świeże i zdrowsze od pasteryzowanych. Bardzo często minibrowary serwują swoim klientom kilka różnych gatunków piwa, do którego komponowane są odpowiednie zestawy potraw lub zakąsek. Obecnie na Słowacji jest osiem minibrowarów restauracyjnych, dla porównania w Niemczech znajduje się ich około 600, a w Czechach ponad 50. 33 Słowacki Raj W środkowo-wschodniej części Słowacji, około 60-70 km na zachód od Koszyc i kilkanaście km na południowy wschód od Popradu, znajduje się... Raj. Tak Słowacy nazwali jeden z najpiękniejszych swoich (i europejskich) parków narodowych. Chroni się tam między innymi naturalne krajobrazy, rzadko spotykane w skali ziemskiej. A przynajmniej w tej części Europy. Zwykle pierwsza myśl, jaka przychodzi turyście do głowy w czasie wędrówki Rajem, dotyczy jego nazwy, że to jakoby z powodu nieziemskich odczuć jakich się tu doznaje, nazwano obszar. Jednak nie. Nie chodziło tu o zachwyty nad śmiało wyciętymi w wapiennych skałach gardzielami, oknami skalnymi, jaskiniami i progami, z których rzucają się w dół potoki. Ani o zapach dziewiczej zieleni, rześkiego powietrza czy możliwość spojrzenia w oczy nielękliwej kozicy. Geneza nazwy ani trochę nie wiąże się z cudami natury, ale – z mozolną pracą ludzkich rąk... Raj dla turystów w każdym wieku: babcia z wnuczką 34 Obszar Słowackiego Raju pod względem fizyczno-geograficznym stanowi część Rudaw Słowackich, jednostkę określaną jako Kras Spisko-Gemerski. Budują go mezozoiczne wapienie i doKarpacki Przegląd Gospodarczy lomity, których najwyższe twory wznoszą się na wysokość ponad 1000 m n.p.m. (Predna Hala 1546 m n.p.m., Havrania Skala 1157 m n.p.m.). Najniższy punkt (466 m n.p.m.) znajduje się w korycie rzeki Hornad, w miejscu gdzie opuszcza ona Raj. Główny zrąb masywu Tomaszovsky vyhlad Słowackiego Raju ograniczają od północy i południa dwie od niewielkich 1–2 m wysokości, do rzeki, odpowiednio Hornad i Hnilec, ponad 60-metrowych (Zavojowy vodoktóre płynąc z zachodu na wschód od- pad w Sokoliej dolinie – 65 m, Obrovsky wadniają cały obszar. Masyw objęty ich vodopad w dolinie Kysel – 60 m, Karolidolinami został pocięty przez dopływy nycho vodopad w Kyselu – 25 m, Okienna kilka mniejszych części – płasko- kovy vodopad w dolinie Sucha Bela – wyżów (słow. planin), wśród których 15 m). One między innymi decydują można wyróżnić dwa główne: Glac o turystycznej atrakcyjności obszaru. w północnej części (ok. 1000 m n.p.m.) Najbardziej popularne i odwiedzai Geravy w południowej części zrębu ne doliny Słowackiego Raju to Sucha (ok. 1060 m n.p.m.). Z czasem i one Bela (około 1000 osób przechodzi ją zostały pocięte licznymi głębokimi do- dziennie w sezonie), Maly Kysel, Velky linami przez płynące potoki. Erodujące Kysel, Velky Sokol, Maly Sokol, Kamenwapienne podłoża rzek nadały środko- ne vrata, Piecky i Zojmarska roklina. wym i dolnym fragmentom swoich ło- Szczególną rolę dla turystyki odgrywają żysk formy wąskich i krętych wąwozów, również przełomowe odcinki Hornadu gardzieli i kanionów, o wysokich i stro- i Hnilca. mych ścianach. Różnice poziomów mięJakkolwiek w Raju pięknie jest przez dzy odcinkiem źródłowym i ujściowym cały rok, to najlepszym okresem na powstałych wąwozów wynoszą nawet zwiedzanie rozpadlin jest lato. Jest do 500 m. wtedy najcieplej, a długi dzień umożliW Słowackim Raju ciasne doliny na- wia wielogodzinne wycieczki. W czerwzywane są roklinami albo cieśniawami. cu trzeba być przygotowanym na W ich dnie liczne potoki, również okreso- deszcze (wtedy najczęściej tu padają), we, wypreparowały progi skalne i kotły a przez cały rok na zjawisko inwersji wirowe (marmity), z których wypływają temperatury, które objawia się niższyi do których spadają liczne wodospady. mi temperaturami w dnie wąwozów niż W całym parku jest ich kilkadziesiąt, na wierzchowinie masywu. Andrzej Śmiały (4) Polska-Słowacja Turystyka Karpacki Przegląd Gospodarczy Karpacki Przegląd Gospodarczy Polska-Słowacja i pionowe urwiska wodospadów, podziwiając przy tej okazji swobodną wędrówkę wody ku dnie przepaści. Najtrudniejsze technicznie szlaki (i najbardziej spektakularne) wytyczono w północnej części parku. Sieć szlaków jest tu najgęstsza, tu znajdują się najwyższe wodospady i najbardziej zakręcone wąwozy, tu można spojrzeć ze skalnej krawędzi w dół 100-metrowej przepaści z jedynego naturalnego punktu widokowego w parku – Tomaszowskiego Vyhladu. Patrząc w dół można czasem ujrzeć wspinaczy, którzy na przekór grawitacji wspinają się Chodnik Horskiej Služby po przewieszonej skale vyhladu. Na dnie urwiska też można przeżyć wymaga jednak doświadczenia ze stroemocje – wędrując oryginalną ścieżką ny opiekunów. turystyczną po metalowych stopniach Dziesiątki kilometrów kilkunastu szlawbitych wprost w pionową skałę kilka ków przecinają parowy, kaniony i dolimetrów nad lustrem Hornadu. Nazwa ny Słowackiego Raju, prowadząc przez ścieżki – Chodnik Horskiej Služby upa- leśne ścieżki, dnem potoków i po miętnia jej wykonawców. drewnianych bądź metalowych drabiPółnocny Raj to raj dla ambitnych i lu- nach i platformach. Część szlaków przebiących wyzwania turystów o zacięciu znaczono dla rowerzystów, przeważnie sportowym, natomiast południowe re- wiodą one leśnymi drogami w głębi jony parku są bardziej wskazane na roz- płaskowyżu. grzewkę, dla rodzin z małymi dziećmi lub Większość tras pieszych wiodących dla miłośników stopniowania atrakcji. Co przez drabiny na wyższe poziomy wązaś się jeszcze tyczy dzieci, to trudniejsze wozu, dla bezpieczeństwa i sprawnej szlaki północy są przez nie wyjątkowo lokomocji, pokonuje się wyłącznie lubiane jako bardziej ciekawe, „dorosłe” w jednym kierunku (w górę doliny). Po i sprzyjające zabawie. Taka wycieczka osiągnięciu górnego wylotu wąwozu można bez trudności, dzięki systemowi szlaków łącznikowych, znaleźć szlak zejściowy albo zaplanować przejście następnej doliny. Najbardziej znany węzeł szlaków znajduje się na polanie zwanej Kláštorisko. W średniowieczu znajdowała się tu osada zakonna, od 1299 roku zalążek klasztoru kartuzów, zakonu kontemplacyjnego o surowej regule. Ponieważ teren z racji odosobnienia idealnie nadawał się na lokalizację kartuzji, mnisi rozpoczęli jej rozbudowę. Było tradycją, że każde miejsce, gdzie wznoszono klasztor kartuzi nazywali „rajem”, gdyż raj według zasad zakonu to przedGardło Hornadu – miejsce gdzie rzeka Hornad wdziera się do Raju sionek nieba. W 200-letniej więc histo- Lasy pokrywają 90% powierzchni Słowackiego Raju; górne warstwy tworzą przede wszystkim gatunki iglaste – świerk, jodła, modrzew, zdarza się cis pospolity. Na wapiennych skałach rośnie sosna zwyczajna. Południowe obszary parku porastają w przewadze lasy liściaste z dominującym bukiem i domieszką grabu, klonu, jaworu, jesionu, a czasem dębu. Wśród bogatej roślinności żyje wiele kręgowców i bezkręgowców; dzikie ostępy są ostoją wilka, niedźwiedzia, rysia, żbika. Po stromych zboczach rozklin wędrują kozice, rzeki oprócz ryb zamieszkuje bóbr europejski, a w lasach bliżej planin spotkać można żubra. W leżącym na uboczu i trudnodostępnym obszarze gniazdują też liczne niegdyś ptaki drapieżne, o czym świadczą lokalne nazwy (Sokolia Dolina, Velky i Maly Sokol, Dravce – czyli drapieżniki). Ze względu na unikalność krajobrazu Słowackiego Raju, dla jego ochrony i gatunków żyjącej w nim fauny i flory, powołano w 1988 r. na powierzchni ponad 197 km2 Park Narodowy Słowacki Raj. W jego obrębie wytyczono 18 rezerwatów przyrody, a wokół wyznaczono ochronną otulinę o powierzchni nieco ponad 130 km2 . Trudnodostępny teren parku można zwiedzać dzięki szlakom wyposażonym w urządzenia techniczne. Za pomocą pomostów, drabin, szczebelków i łańcuchów asekuracyjnych turyści mogą bezpiecznie pokonać pełne wody gardziele 35 Polska-Słowacja Andrzej Śmiały (2) 36 Okienkowy wodospad Kocioł wirowy u stóp wodospadu Karpacki Przegląd Gospodarczy rii i obecności w tym miejscu kartuzów należy więc szukać rodowodu nazwy Słowacki Raj. Obecnie na Kláštorisku, niedaleko od zachowanych ruin kartuzji, znajduje się schronisko turystyczne z restauracją i pubem. Jest to jedyny obiekt oferujący miejsca noclegowe w głębi parku. Pozostałe zlokalizowane są na jego obrzeżach, w osadach i miejscowościach turystycznych. Do najbardziej popularnych miejscowości i obiektów, nadających się na wypady w głąb Słowackiego Raju, należą na północy: Cingov Hradisko (np. hotel Trio), Cingov – Durkovec (ATC Tatran – kemping z całorocznymi chatami i polem biwakowym), Hrabusice – Podlesok (ATC Podlesok – kemping z całorocznymi domkami i pole namiotowe; pensjonat Anton – tanio i wygodnie), Hrabusice – Majer (hotel Slovenski Raj). Na południowym skraju parku bazę noclegową można znaleźć w Dedinkach (Priehrada – hotel i kemping nad zaporą; Horska ubytovna Geravy – schronisko górskie, dojście lub dojazd kolejką), w Stratenie (Penzion Safran –pokoje gościnne, restauracja) czy w Mlynkach (Hotel Slalom). Znacznie większy wybór usług noclegowych (wraz z wyżywieniem) można znaleźć w niedalekiej Spiskiej Nowej Wsi. Miejscowe kompetentne biuro informacji turystycznej bez trudności wyszuka i zarezerwuje nocleg za przyzwoitą cenę każdemu turyście. Usługi gastronomiczne w bezpośredniej bliskości parku oferują takie obiekty, jak „Koliba” w Podlesoku (tradycyjna kuchnia słowacka, ale droga), hotelik Slovansky Raj w Hrabusicach (smacznie i tanio), wspomniane schronisko na Klastorisku (drogo), restauracje w górskim schronisku i ośrodku w Dedinkach. Oprócz wspomnianych szlaków, które są niewątpliwie największą atrakcją Słowackiego Raju (zwłaszcza te w części północnej) warto również odwiedzić (tym razem na południu parku) jedną z 200 występujących tu jaskiń – jaskinię Dobsinską (na liście UNESCO), posiadającą unikalną szatę lodową. W jej sąsiedztwie znajduje się sztuczny zbiornik Palcmanska Masa, o walorach docenianych przez wodniaków i wędkarzy, dla których bazą jest położona nad zalewem wieś Dedinky. Zimą stanowi ona ośrodek sportów zimowych, podobnie jak niedalekie Mlynky, które oferują narciarzom sześć wyciągów i stoki o różnym stopniu trudności. W miesiącach zimowych można w okolicy uprawiać zarówno narciarstwo zjazdowe, jak i biegowe (w głębi płaskowyżu), a w rozklinach – wspinaczkę lodową na lodospadach. Turyści udający się w te okolice własnym samochodem, mogą bez problemu zaparkować pojazdy w okolicy głównych wejść do parku w Cingowie i Podlesoku, przy północnym skraju parku, lub w Dedinkach i Stratenie na południu (parking i wejście płatne). Osoby preferujące podróż autobusem, po przyjeździe do Spiskiej Nowej Wsi mogą skorzystać z lokalnych autobusów kursowych. W tym przypadku jednak, może okazać się nieco utrudnione zwiedzanie interesujących obiektów krajoznawczych położonych w okolicy Słowackiego Raju, ale to tylko zwiększy smak przygody. Andrzej Śmiały Turystyka Wyjątkowy w skali kraju 17-metrowy pomnik Chrystusa Króla, który od 1937 roku stoi na szczycie wysokiego wzgórza w Małej i jest widoczny z da- leka w dzień i w nocy, był świadkiem po raz pierwszy tak licznego zlotu motocykli. Przyjeżdżający tutaj uważają to Motorkári v Małej To bolo doslova more motocyklov, lebo ako inak popísať 16 tisíc dvojkolesových vozidiel, ktoré doslova „zaliali“ obec Mała pri Ropczyciach v Podkarpatsku v nedeľu 25. apríla Karpacki Przegląd Gospodarczy Izabela Fac (3) To było dosłownie morze motocykli, bo jak inaczej określić 16 tysięcy dwukołowych pojazdów, które wręcz „zalały” Małą koło Ropczyc w niedzielę 25 kwietnia 2010 r. Na rozpoczęcie IX sezonu motocyklowego województwa podkarpackiego do tej niewielkiej, ale niezwykle malowniczo położonej miejscowości zjechali miłośnicy, fascynaci motocykli oraz wszyscy, którym serca biją szybciej na dźwięk huku motocyklowych silników. Polska-Słowacja Mała motocyklowa miejsce za magiczne, do którego wraca się na każde kwietniowe rozpoczęcie i październikowe zakończenie sezonu. Zjawiają się tutaj nie tylko motocykliści z Podkarpackiego, ale przyjeżdża cała Polska, są również goście z Ukrainy, Słowacji i Litwy. Błyszczało, huczało, trąbiło, nadjeżdżało ze wszystkich stron. Motocykle zajmowały każdy kawałek stadionu, pobocza, podwórka domów. Trudno było przecisnąć się pomiędzy pojazdami, dyskutującymi właścicielami motocyklowych cacek. Szum w Małej ucichł jedynie podczas mszy, odprawionej w intencji wszyst- kich użytkowników motocykli i tych, którzy na zlot już nie dojechali. Tegoroczne hasło: „Na pomoc ofiarom wypadków drogowych” wzywało i apelowało o bezpieczną oraz odpowiedzialną jazdę. Potem na stadionie odbywały się występy muzyczne, konkursy i zabawy. Ważnym elementem zlotu była możliwość zapoznania się z zasadami udzielania pierwszej pomocy, skorzystania z rad ratowników medycznych. Wreszcie zebrani uformowali wielką paradę i przejechali z Małej poprzez Łączki Kucharskie, Wielopole Skrzyńskie i Wiśniową na stadion w Strzyżowie. Izabela Fac 2010. Na otvorenie 9. motocyklovej sezóny podkarpatského vojvodstva do tejto malej malebnej obce prišli fanúšikovia motocyklov a všetci, ktorí majú radi hluk motocyklových motorov: z Poľska, Ukrajiny, Slovenska a Litvy. Blýskalo sa, hučalo, trúbilo a rútilo sa zo všetkých strán. Karpacki Przegląd Gospodarczy 37 W dniach 27–29 marca 2010 r. grupa dziennikarzy z Podkarpacia przemierzała słowacki Szarysz, region historyczny, geograficzny i etnograficzny we wschodniej Słowacji. Głównym celem wyjazdu było poznanie walorów turystycznych u naszych południowych sąsiadów. Na trasie trzydniowego maratonu znalazły się miejscowości pełne zabytków, wiele związanych z historią i kulturą I Rzeczypospolitej. Wyjazd był elementem trwającego od lipca 2009 r. projektu „Turystyka bez granic – wzmocnienie współpracy transgranicznej w turystyce w oparciu o zrównoważony rozwój środowiska”. Jego zasadniczym celem jest popularyzacja potencjału pogranicza polsko-słowackiego w oparciu o turystykę zrównoważoną. Turystyka Na spotkanie ze słowackim partnerem projektu, Organizacją Dziecięcą Fenix ze Sniny zawsze trzeba znaleźć czas. Uwagi Jozefa Talarovica pomogły nam w przygotowaniu trasy wyjazdu. Krzysztof Zieliński (9) Polska-Słowacja Projekty Portret fundatora Stanisława Lubomirskiego na obrazie w ołtarzu głównym, w pochodzącym z połowy XVII wieku barokowym kościele pijarów w Podolińcu. Mało kto wie, że tereny dzisiejszego Szarysza w I połowie XI wieku znajdowały się w granicach Polski, a jeszcze w I połowie XIII wieku jego północna część znajdowała się we władaniu Polski. Śladów łączności tego obszaru z naszą historią znaleźliśmy na trasie sporo. Zresztą cóż się dziwić: 8 listopada 1412 w Zagrzebiu król węgierski i niemiecki Zygmunt Luksemburski zawarł umowę z królem Polski Władysławem Jagiełłą, zwaną później „Zastawem spiskim”. Na jej mocy Lubowla, Podoliniec i Gniazd oraz 13 miast spiskich stanowiły zabezpieczenie zwrotu pożyczki, której Jagiełło udzielił Zygmuntowi. Pożyczona została kwota 37 000 kop groszy praskich, czyli ówcześnie około 7,5 tony czystego srebra. Pożyczka miała zostać zwrócona w tej samej wysokości i w tym samym miejscu, gdzie ją wypłacono – na węgierskim wówczas zamku w Niedzicy. W 1769 roku na rozkaz cesarza Józefa II Habsburga wojska austriackie, całkowicie bezprawnie, zajęły starostwo spiskie. A pożyczka sprzed blisko 600 lat do tej pory nie została zwrócona. 38 Krzysztof Zieliński Karpacki Przegląd Gospodarczy Drewniana cerkiew greckokatolicka pw. Ochrony Przeświętej Bogurodzicy w Jedlince zauroczyła nas. Tak wspaniale zachowanych sakralnych wnętrz z okresu baroku wiele przetrwało w tym regionie. Polska-Słowacja bez granic Paweł Kazimirowicz We wsi Lendak byliśmy dwukrotnie, aby obejrzeć prywatne muzeum etnograficzne oraz niezwykle barwnie i tradycyjnie ubrane panie zmierzające na mszę poranną do gotyckiego kościółka. W Betlanovcach czekał na nas wspaniały renesansowy dwór z bogatą attyką w tzw. jaskółczy ogon, całość z 1568 roku. Niezwykle cenny zabytek, więc tym bardziej zaskoczył nas stan jego ogólnego zaniedbania. Z kolei Levoca przywitała nas piękną pogodą i niezwykłym nastrojem miasteczka pełnego zabytków z bogatą historią. Aparaty fotograficzne trzaskały non stop, a wyjazd na pobliską Górę Mariańską (781 m n.p.m.) pozwolił napawać się niezwykłym widokiem całego otoczenia. Krzysztof Staszewski Markusovce to miejscowość z zbytkami klasy najwyższej: średniowieczny zamek i kościół, obok renesansowy dwór przebudowany w okresie rokoka, oprócz tego letni pałacyk Dardanely z ekspozycją mebli historycznych. W miejscowości Spisske Vlachy oprócz gotyckiego kościoła i ratusza z renesansową wieżą spodobała nam się także ciężarówka z zamierzchłej przeszłości. Spisski Hrad to jakość sama w sobie. Przez całe godziny błąkaliśmy się po wzgórzu z największą ruiną-zamkiem w Europie Środkowej. Kuchnia słowacka jest wspaniała. Tak apetyczna, że warto zrobić zdjęcie pstruha (pstrąga) przed jego zjedzeniem. Karpacki Przegląd Gospodarczy 39 Polska-Słowacja Współpraca Kultura i kuchnia pogranicza Podkarpacka Gmina Haczów i Stowarzyszenie Mikroregionu „Pod Duklou” z siedzibą w Krajnej Porubce na Słowacji wspólnie realizują projekt „Spotkania z kulturą i kuchnią pogranicza polsko – słowackiego”. Jednym z jego elementów były warsztaty promujące kulinarny produkt regionalny, które odbyły się w Gminnym Ośrodku Kultury i Wypoczynku w Haczowie. Krzysztof Zieliński (3) Głównym elementem sali widowiskowej ośrodka Projekt „Spotkania z kulturą i kuchnią pogranicza polbył długi stół, na którym pieczołowicie ustawione sko – słowackiego” realizowany jest od grudnia 2009 prezentowały się produkty kulinarne przygotoroku. Wypełniają go warsztaty promujące tradycyjny wane przez gości ze Słowacji oraz panie z kół produkt, np. na Słowacji w Svidniku zorganizowano gospodyń wiejskich działających na terenie warsztaty bibułkarskie. 11 lipca br. w Haczowie rześniowa, Malinówki, Jagminy Haczów: z Trześniowa, odbędzie się transgraniczny jarmark folklosionowa, Jabłonicy Polskiej, Bukowa, Harystyczny „Piknik z pieczonym proziakiem”. zdowa. Zdecydowaną większość czowa i Wzdowa. Zostanie także wydanych szereg publikaawpotraw przygotowano korzystając z dawcji: książka z regionalnymi przepisami nych przepisów skrzętnie zapisanych z regionu haczowskiego i słowackiego na karteczkach, lub też przechowypartnera, folder prezentujący walowanych w pamięci. Szczególnie dory kulturowo-przyrodnicze Haczowa tyczyło to szyszek drożdżowych, prooraz mapa „Skarby Gminy Haczów”. ziaków, szeregu rodzajów pierogów, Mikroregion „Pod Duklou” z siedzibą wspaniałych makowców, królujących w Krajnej Porubce to stowarzyszenie na stole żurku i barszczu czerwonego, reprezentujące 10 przygranicznych a także bochnów tradycyjnego chlemiejscowości na Słowacji. ba z żytniej mąki. – Każde działanie realizowane W spotkaniu nie mogło zabraknąć w tym projekcie pomaga w integraprzedstawicieli haczowskiego samocji naszych Kół Gospodyń Wiejskich, rządu: wójta Stanisława Jakiela, rada także podtrzymuje i rozpowszechnych z wiceprzewodniczącym rady nia tradycje regionu haczowskiego Ryszardem Błażem na czele oraz słowackich gości: prezesa i okresu Svidnik. Co istotne przyciąga młode pokolenie do Stowarzyszenia Mikroregionu „Pod Duklou” Viery Dercovej, współpracy kulturalnej oraz pomaga w tworzeniu wspóla także starostów przygranicznych miejscowości. nej oferty turystycznej – powiedziała Maria Rygiel, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Wypoczynku w Haczowie, który koordynuje realizację całego projektu. Krzysztof Zieliński Polscy i słowaccy uczestnicy projektu przy suto zastawionym stole z prezentowanymi produktami tradycyjnymi z obszaru pogranicza Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa za pośrednictwem Euroregionu Karpackiego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007 – 2013
Podobne dokumenty
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007–2013
Bardziej szczegółowo