Karpacki Przegląd Gospodarczy

Transkrypt

Karpacki Przegląd Gospodarczy
Nr 2(5)/2010 marzec-kwiecień
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Karpatský Hospodársky Prehľad
Czasopismo bezpłatne
ISSN 2081-2183
Piąty numer czasopisma współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej
Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007–2013
Polska-Słowacja
Główną ideą projektu „Turystyka bez granic – wzmocnienie współpracy transgranicznej
w turystyce w oparciu o zrównoważony rozwój środowiska” jest popularyzacja potencjału
pogranicza polsko – słowackiego, a zwłaszcza turystyki zrównoważonej, rozwijanej poprzez
transgraniczne partnerstwo. Jego cel to zwiększenie możliwości wykorzystania atrakcyjności
turystycznej pogranicza. Możemy to osiągnąć poprzez poprawę jakości usług turystycznych
(dzięki systemowi certyfikacji usług turystycznych, szkoleniom kadry branży turystycznej); promocję zasobów przyrodniczych i kulturowych obszaru pogranicza oraz poprawę przepływu
informacji na temat ofert turystycznych, wydarzeń kulturowo – turystycznych, jednym słowem
poprzez stworzenie polsko-słowackiej oferty turystycznej.
W ramach projektu przewidziane zostały działania związane z promocją regionu (konferencje, publikacje (w tym czasopisma o tematyce zabytkoznawczej, społeczno – gospodarczej), wizyty studyjne, udział w tragach turystycznych, imprezy transgraniczne, film, serwisy
internetowe) oraz działania zmierzające do wykorzystania istniejących zasobów (np. Program
Ekomuzealny na Słowacji). Projekt przyczyniać się będzie również do podniesienia jakości
i konkurencyjności świadczonych usług (system certyfikacji) w ramach systemu zarządzania
turystyką (Turystyka Przyjazna Środowisku; księga wzorców architektonicznych).
Realizacja projektu opierać się będzie na partnerstwie pięciu organizacji: Stowarzyszenia
na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia” (lider projektu), Agencji Rozwoju Regionalnego Švidnik, Fundacji Bieszczadzkiej, Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Polska
i Dziecięcej Organizacji Fénix Snina.
Hlavnou myšlienkou projektu „Turistika bez hraníc – posilnenie cezhraničnej spolupráce v cestovnom ruchu na základe trvalo udržateľného rozvoja životného prostredia“
je popularizácia potenciálu poľsko-slovenského pohraničia, najmä trvalo udržateľného
cestovného ruchu rozvíjaného cezhraničným partnerstvom. Jeho cieľom je zväčšenie možností využitia turistickej atraktivity prihraničnej oblasti. Môžeme to dosiahnuť zlepšením
kvality turistických služieb (vďaka systému certifikácie turistických služieb, školeniam zamestnancov v turistickom odvetví); propagáciou prírodných a kultúrnych hodnôt prihraničnej oblasti a zlepšením toku informácií o turistických ponukách, kultúrnych a turistických
podujatiach, jedným slovom vytvorením poľsko-slovenskej turistickej ponuky.
V rámci projektu sa plánujú aktivity spojené s propagáciou regiónu (konferencie, publikácie (vrátane časopisov venovaných pamiatkam, spoločenským a hospodárskym otázkam), študijné návštevy, účasť na turistických veľtrhoch, cezhraničné podujatia, film, internetové servisy) a aktivity zamerané na využitie existujúcich zdrojov (napr. Ekomuzeálny
program na Slovensku). Projekt bude tiež prispievať k zvýšeniu kvality a konkurencieschopnosti poskytovaných služieb (systém certifikácie) v rámci systému riadenia turistiky (Turistika priaznivá pre životné prostredie; kniha architektonických vzorov).
Realizácia projektu sa bude zakladať na cezhraničnom partnerstve piatich organizácií:
Združenie pre rozvoj a propagáciu podkarpatskej oblasti „Pro Carpathia” (líder projektu),
Agentúra regionálneho rozvoja Svidník, Bieščadská nadácia, Združenie Karpatský euroregión Poľsko a Detská organizácia Fénix Snina.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
dwumiesięcznik bezpłatny nr 2(5) (III–IV 2010, Rzeszów)
ISSN 2081-2183
Wydawca: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia”
Redakcja: 35-074 Rzeszów, ul. Gałęzowskiego 6/319
tel./fax: 017 852 85 26, e-mail: [email protected]
www.procarpathia.pl; www.skarbypodkarpackie.pl;
www.zielonepodkarpacie.pl; www.karpaty-turystyka.pl
Redaktor prowadzący: Krzysztof Staszewski
Współpracują: I. Fac, H. Kmita, P. Musiał, P. Pietrzyk,
J. Stachiewicz, A. Śmiały, M. Ungeheuer, M. Witt, K. Zieliński
Opracowanie graficzne, łamanie:
KORAW Dorota Kocząb
Druk: RESPRINT Rzeszów
Tłumaczenie na jęz. słowacki: Agencja BTB Tomasz Wicik
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych
i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych
tekstów. Kopiowanie i rozpowszechnianie publikowanych
materiałów wymaga zgody Wydawcy.
Wszelkie prawa zastrzeżone
© Copyright by Stowarzyszenie „Pro Carpathia”
2
fot. Archiwum Firmy INGLOT
Karpacki Przegląd Gospodarczy
4
Gospodarka
Przemysł Podkarpacia A.D. 2009
Patryk Musiał
6
Gospodarka
Bezrobocie w roku kryzysu
Marek Ungeheuer
7
Społeczeństwo
Wyjazdy i powroty z zagranicy
Marek Ungeheuer
9
Rozmowa
Prywatyzacja przyniosła sukces
Jacek Stachiewicz
12
Gospodarka
Black Hawk z Mielca
Patryk Musiał
15
Gospodarka
Kontrakt przejęli Chińczycy
Marek Ungeheuer
16
Gospodarka
INGLOT
Marek Ungeheuer
18
Komunikacja
Kolejne dworce do remontu
Marek Ungeheuer
19
Komunikacja
Autostrady A4 i D1
Jacek Stachiewicz
20
Komunikacja
Autostrada na Podkarpaciu
Jacek Stachiewicz
22
Komunikacja
Za dwa lata nowa płyta
Patryk Musiał
23
Komunikacja
Z Jasionki nad Bałtyk
Patryk Musiał
24
Finanse
Słowacy zadowoleni z euro
Marek Ungeheuer
26
Gospodarka
Motoryzacyjny gigant z południa
Marek Ungeheuer
27
Rozmowa
Rozwijać obszary wiejskie
Jacek Stachiewicz
31
Gospodarka
Słowacy lubią piwo. Słowackie piwo
Przemysław Pietrzyk
34
Turystyka
Słowacki Raj
Andrzej Śmiały
37
Turystyka
Mała motocyklowa
Izabela Fac
38
Projekty
Turystyka bez granic
Krzysztof Zieliński
40
Współpraca
Kultura i kuchnia pogranicza
Krzysztof Zieliński
Trzy fundamenty rozwoju
W kolejnym numerze „Przeglądu”
zamieszczamy artykuły ilustrujące trzy
fundamenty, na których opiera się rozwój gospodarczy naszego kraju, a zarazem Podkarpacia.
Pierwszym z nich jest prywatyzacja,
o której mówi w wywiadzie wiceminister Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik,
przez osiem lat – do roku 2007 – szef
Delegatury tego resortu w Rzeszowie.
Jego zdaniem, poza nielicznymi przypadkami, prywatyzacja przedsiębiorstw
Podkarpacia zakończyła się sukcesem.
Przytacza przykład PZL Mielec, który
po wykupieniu go przez firmę Sikorsky
Aircraft (wchodzącą w skład koncernu
United Technologies), ma przed sobą
nie tylko stabilizację na długie lata,
ale i dynamiczny rozwój. Produktem
gwarantującym PZL Mielec bezpieczną
przyszłość jest śmigłowiec Black Hawk;
montaż pierwszego egzemplarza najnowszej wersji helikoptera zakończył
się niedawno.
Zainstalowanie się w Mielcu producenta światowej klasy śmigłowców
nie byłoby możliwe, gdyby nie rozwój
infrastruktury komunikacyjnej. Podobnie nie posadowiłyby się w Rzeszowie
i w Parku Naukowo-Technologicznym
w Jasionce inne firmy, reprezentujące
najnowocześniejsze technologie. Gdyby
nie rozwijało się rzeszowskie lotnisko
w Jasionce i gdyby nie budowano obecnie w ekspresowym niemal tempie autostrady A4 i trasy S19, pewnie inwestorzy omijaliby nasze Podkarpacie łukiem.
Piszemy więc i o autostradzie, i o lotnisku, ponieważ postanowiliśmy w każdym numerze informować Czytelników
Numer 5 czasopisma wydany w ramach projektu
„Turystyka bez granic – wzmocnienie współpracy
transgranicznej w turystyce w oparciu
o zrównoważony rozwój środowiska”
Karpacki Przegląd Gospodarczy
o stanie realizacji tych newralgicznych
dla naszego regionu inwestycji.
Infrastruktura, a więc transport lotniczy, kolejowy, autostrady, trasy szybkiego ruchu, ale także drogi wojewódzkie,
powiatowe i gminne, to układ pozwalający na sprawne funkcjonowanie gospodarki regionu. I to ten drugi fundament
warunkujący tempo naszego rozwoju.
Z rozwojem infrastruktury wiąże się ściśle nasza przynależność do Unii Europejskiej. Gdyby nie idące w miliardy euro fundusze unijne, nie byłoby tych kosztownych
inwestycji. Nasz rozwój jest ściśle związany
z obecnością w Unii Europejskiej i chyba
najwięksi przed sześcioma laty sceptycy (bo właśnie wtedy, 1 maja 2004 roku,
Polska stała się pełnoprawnym członkiem
Unii Europejskiej) biją się dziś w piersi, że
nie mieli racji sprzeciwiając się naszej akcesji do europejskiej wspólnoty.
Piszemy więc w numerze także o funduszach unijnych, pokazując na przykładzie gminy Cmolas, ile lokalna społeczność może zyskać, jeśli jej samorząd
umie i chce pozyskiwać unijne dotacje.
Inicjatywa społeczności lokalnych,
szczególnie na obszarach wiejskich,
powoli staje się oczkiem w głowie decydentów unijnych. Aby tak się działo,
dba miedzy innym Gerard Peltre, którego gościliśmy na Podkarpaciu. Jest
on wysokiej rangi ekspertem unijnym,
zaangażowanym w działalność na rzecz
rozwoju obszarów wiejskich i lokalnych
inicjatyw gospodarczych.
Polska-Słowacja
Od redakcji
Tri piliere rozvoja
S19, tak by určite investori obchádzali
naše Podkarpatsko veľkým oblúkom.
Infraštruktúra, teda letecká a žePredstavujeme tri piliere, na kto- lezničná doprava, diaľnice, rýchlostrých sa zakladá hospodársky rozvoj né komunikácie, krajské, okresné
našej krajiny, teda aj Podkarpatska.
a obecné cesty, tvorí sústavu, ktorá
Ako prvý pilier uvedieme privati- umožňuje efektívne fungovanie ekozáciu, o ktorej sa viac dozvieme z roz- nomiky v tomto regióne. A to je
hovoru so zástupcom ministra národ- druhý pilier podmieňujúci tempo
ného majetku Zdzisławom Gawlikom, nášho rozvoja.
S rozvojom infraštruktúry úzko
ktorý bol osem rokov – do roku 2007
súvisí
to, že sme členom Európskej
– vedúcim detašovaného pracoviska
únie.
Keby
nie miliardy eur z fontohto rezortu v Rzeszowe. Podľa jeho
dov
Európskej
únie, nemohli by sme
názoru bola okrem niekoľkých prípatieto
nákladné
investície realizovať.
dov privatizácia podnikov z PodkarNáš
rozvoj
je
úzko
spätý so vstupom
patska úspešná. Ako ukážku uvádza
do
Európskej
únie
a
asi aj tí najväčší
letecké závody PZL Mielec, ktoré po
skeptici
spred
šiestich
rokov (pretože
tom, ako ich kúpila firma Sikorsky Airpráve
vtedy,
1.
mája
2004,
sa Poľsko
craft, majú pred sebou nielen stabistalo
plnohodnotným
členom
Eulizáciu po dlhé roky, ale aj šancu na
rópskej únie), sa dnes presvedčili, že
dynamický rozvoj.
nemali pravdu, keď boli proti nášmu
Príchod do Mielca svetového výrob- vstupu do európskeho spoločenstva.
cu vrtuľníkov by nebol možný, keby
Iniciatívy miestnych spoločenstiev,
nie rozvoj dopravnej infraštruktúry. najmä tých na vidieku, sa pomaly doRovnako by v Rzeszowe ani vo Vedec- stavajú do centra pozornosti orgánov,
ko-technologickom parku v Jasionke ktoré v EÚ rozhodujú. Stará sa o to
neinvestovali iné firmy, ktoré pôsobia aj Gerard Peltre, ktorý nás v Podkarv oblasti najmodernejších technoló- patsku navštívil. Je to expert, ktorý
gií. Keby sa nerozvíjalo rzeszowské v Európskej únii zastáva vysokú funkletisko v Jasionke a keby v súčasno- ciu a zaoberá sa aktivitami v prospech
sti sa v expresnom tempe nestavala rozvoja vidieka a miestnych ekonodiaľnica A4 a rýchlostná komunikácia mických iniciatív.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
3
Polska-Słowacja
Gospodarka
Przemysł
Podkarpacia
ilco
Rok ubiegły, na całym świecie uznany został za apogeum kryzysu, w gospodarce Podkarpacia także zapisał się spadkiem. Wartość produkcji
przemysłu była u nas w minionym roku mniejsza o miliard 765 milionów
złotych, a w ujęciu procentowym (licząc w średnich cenach bieżących
z 2005 roku) o 8,1%. Co prawda wzrost aż o 25,3% odnotowało górnictwo i wydobywanie, ale akurat ta branża występuje na naszym terenie
w ilościach śladowych i nie ma większego wpływu na całościowy wynik
finansowy podkarpackiego przemysłu. Wartość sprzedanej przez nią
produkcji osiągnęła w 2009 roku 291,5 mln zł, a to jest zaledwie około
1,1% wartości całej produkcji sprzedanej przemysłu.
4
dvet
Archiwum PP „PL” (2)
Wzrost odnotowało budownictwo, co
jest nieco zaskakujące, jako że w obliczu
kryzysu finansowego deweloperzy nie
podejmowali nowych inwestycji i zawieszali inwestycje rozpoczęte. Wartość
produkcji sprzedanej budownictwa była
aż o 412 mln zł większa niż w roku 2008
i zamknęła się kwotą 4 miliardów 812
mln zł. Niemal trzy piąte tej kwoty, bo
2 mld 913 mln zł, przypadło na produkcję budowlano-montażową, czyli o 9,9%
więcej niż w roku wcześniejszym. Co
prawda dość istotny spadek dotknął budowę budynków, która była aż o 10,9%
mniejsza od tej, którą odnotowano
Karpacki Przegląd Gospodarczy
w roku 2008, ale też sytuacja na rynku
mieszkaniowym stała się bardzo niepewna. Była zupełnie odmienna od tej,
z którą mieliśmy do czynienia w latach
poprzedzających szczytowy rok kryzysu.
Jak pamiętamy, w roku 2009 banki radykalnie zmieniły zasady przyznawania
kredytów hipotecznych na kupno mieszkania i deweloperzy przestraszyli się, że
budując nowe domy w dotychczasowym
tempie pozostaną sam na sam z pustymi
mieszkaniami i niespłaconymi kredytami
zaciągniętymi na ich budowę.
30% (dokładnie 28,7%) zanotowano
w dziedzinie budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej. W roku 2008
wydano na realizację tych obiektów 1
mld 170 mln zł, a w roku następnym już
ponad półtora miliarda, bo 1506 mln zł.
Wzrost o niemal 336 mln zł. To dużo.
O niemal 7% (6,9) wzrosła też wartość
specjalistycznych robót budowlanych,
ale w przeliczeniu na złotówki nie były
to już tak duże kwoty, jak w przypadku
budowy obiektów inżynierii lądowej
i wodnej. W porównaniu z rokiem 2008
miniony rok przyniósł w tym dziale
Budownictwo użytkowe w górę
wzrost jedynie o 14 mln zł, ale warto
O ile więc budowa budynków popa- odnotować, że był to wynik dodatni,
dła w mocny, bo aż ponad 10% regres, a nie ujemny.
o tyle niespotykany wzrost o niemal
Przemysł nie cały na minusie
Jak w każdym roku kryzysowym, tak
i w roku 2009 jedne dziedziny przetwórstwa przemysłowego miały się lepiej, inne gorzej, a niektóre bardzo źle.
Wartość produkcji sprzedanej całego
przetwórstwa przemysłowego Podkarpacia była o 2 mld 25 mln zł mniejsza
niż w roku 2008. Kryzys szczególnie
dotknął takie dziedziny, jak produkcję
wyrobów tekstylnych (49,7% wartości produkcji z roku 2008), tworzyw
Polska-Słowacja
A.D. 2009
Karpacki Przegląd Gospodarczy
jelaga
Dobre wyniki mają media
Ponad 10% wzrost wartości osiągnęły
już tylko gospodarka odpadami i odzysk
surowców (11,7%), pobór, uzdatnianie
i dostarczanie wody (10,4%). O 8,5%
wzrosła produkcja wyrobów ujętych
w statystycznej rubryce „pozostałe
mineralne surowce niemetaliczne”,
a o 5,8% produkcja urządzeń elektrycznych, której wartość w złotych osiągnęła 521,9 mln zł.
Na bardzo niewielkim plusie znalazła się w 2009 roku cała branża produkcji artykułów spożywczych (wzrost
o 0,9%), na nieco większym naprawa,
konserwacja oraz instalowanie maszyn
i urządzeń (wzrost o 2,1%), a poligrafia
i reprodukcja zapisanych nośników informacji zanotowała wzrost o 4,3%.
Spadek nieprzekraczający 10% dotknął produkcję koksu i produktów
rafinacji ropy naftowej (92% w porównaniu z rokiem 2008), chemikaliów i wyrobów chemicznych (94,1%),
a także mebli (91,3%), wyrobów z gumy
i tworzyw sztucznych (91,1% wartości
produkcji z roku 2008). Jedyna dziedzina przemysłu, której spadek wartości
w 2009 r. nie przekroczył 5%, była produkcja wyrobów z metali.
Patryk Musiał
nicootie
sztucznych (64,3% wartości 2008 r.),
pojazdów samochodowych, przyczep
i naczep (64,4%), metali (73,5%), pozostałego sprzętu transportowego
(81,2%), odzieży (78,8%).
Pocieszające jest natomiast, że największy wzrost wartości, bo aż o 37%,
odnotowano (oczywiście w cenach stałych) w dziedzinie obejmującej produkcję maszyn i urządzeń.
Priemysel Podkarpatska v roku 2009
V minulom roku, ktorý sa na celom
svete považoval za vyvrcholenie
krízy, zaznamenala pokles aj ekonomika Podkarpatska. Hodnota priemyselnej výroby bola u nás v minulom
roku nižšia o 1 765 000 zlotých, t.j.
o 8,1%. Banícky priemysel zaznamenal nárast o 25,3%, ale toto odvetvie
má u nás iba zanedbateľný podiel
a nemá väčší vplyv na celkový finančný výsledok priemyslu Podkarpatska. Hodnota predanej výroby
dosiahla v roku 2009 hodnotu 291,5
mil. zlotých, čo je iba 1,1% hodnoty
celej predanej priemyselnej výroby.
Nárast zaznamenalo stavebníctvo,
čo môže byť prekvapením, pretože
v dôsledku krízy stavební podnikatelia nezačínali nové investície a tie
už začaté pozastavovali. Hodnota
stavebnej predanej výroby bola až
o 412 mil. zlotých väčšia ako v roku
2008 a dosiahla výšku 4 miliardy 812
miliónov zlotých. Skoro tri pätiny
tejto sumy – 2 miliardy 913 miliónov
zlotých tvorili stavebné a montážne
práce, čo bolo o 9,9% viac ako predchádzajúci rok.
Výstavba stavebných objektov bola
však značne nižšia, poklesla o 10,9%
v porovnaní s hodnotou z roku 2008,
a pri tom sa situácia na trhu s bytmi
stala veľmi neistá.
Ako v každom krízovom roku, aj
v 2009 jedny odvetvia priemyselnej
výroby sa mali lepšie, iné horšie,
a niektoré veľmi zle. Hodnota predanej výroby celého priemyselného
odvetvia v Podkarpatsku bola o 2
miliardy 25 miliónov zlotých nižšia
ako v roku 2008. Potešujúce je však,
že najväčší nárast hodnoty – o 37%
– bol zaznamenaný v oblasti výroby
strojov a zariadení.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
5
Bezrobocie w roku
kryzysu
W styczniu kryzysowego roku 2009
na Podkarpaciu zarejestrowanych
było 126,2 tys. bezrobotnych, a więc
nieco mniej niż w grudniu roku 2007
(126,4 tys.), ale było ono już o 10,6
tys. większe niż miesiąc wcześniej, czyli
w grudniu roku 2008. W ciągu trzech
pierwszych miesięcy 2009 r. (zimą zawsze bezrobocie się zwiększa) przybyło równe 6 tys. bezrobotnych (132,2
tys.), ale od kwietnia liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotne zaczęła się zmniejszać. To też tradycyjny
trend, jako że z końcem zimy i nastaniem wiosny następuje zapotrzebo-
Mattox
Polska-Słowacja
Gospodarka
6
wanie na pracowników w zawodach,
które nazywamy – sezonowymi. I tak
też było wczesną wiosną 2009 roku. Do
końca czerwca bezrobocie zmalało więc
o 5,3 tys., osiągając poziom 126,1 tys.,
ale od lipca, letniego przecież miesiąca,
kiedy to w poprzednich latach nadal
notowany był trend obniżania się liczby
bezrobotnych, tym razem nagle zaczęło
wzrastać. I był to wzrost dynamiczny,
ponieważ na koniec 2009 r. bezrobocie objęło 141 900 osób. W ciągu pół
roku dotknęło więc aż 15 800 osób. To
bardzo dużo, o 22,8% więcej niż w roku
2008. Jeśli zaś dodamy jeszcze do tej
liczby wzrost bezrobocia między grudKarpacki Przegląd Gospodarczy
W tekście dotyczącym sytuacji w przemyśle Podkarpacia w kryzysowym roku 2009 napisaliśmy, że ogólna wartość produkcji
sprzedanej przemysłu była mniejsza o ponad 2 miliardy złotych
niż rok wcześniej. W tym kontekście ciekawić może odpowiedź
na pytanie – jak wobec mniejszej produkcji przemysłu kształtowała się sytuacja na rynku pracy, a więc bezrobocie i kogo ono
dotknęło szczególnie?
niem 2008 r. a styczniem 2009 r., to
było ono większe aż o 26 400 osób. To
już liczba zatrważająca.
Co spowodowało tak gwałtowny
wzrost w ciągu siedmiu miesięcy?
Z pewnością było to opóźnione oddziaływanie światowego kryzysu na
spadek produkcji w podkarpackich
przedsiębiorstwach. Nie oddaje tej sytuacji statystyka, która w pozycji „zwolnieni z przyczyn dotyczących zakładów
pracy” ujmuje jedynie 4900 osób. Ale
przecież wiemy, że spora liczba osób
była zwalniana z pracy z dnia na dzień,
bez podania przyczyn, a drugą, z pewnością znacznie większą liczbę bezrobotnych zasilili ci, na których pracodawcy wymusili założenie działalności
gospodarczej i świadczenie pracy jako
„samodzielna firma”. Oni w pierwszej
kolejności byli zwalniani.
Z ogólnej liczby osób pozostających
bez pracy nieco ponad połowę (71 200
osób) stanowiły kobiety, a podczas
dwunastu miesięcy 2009 r. liczba bezrobotnych, którzy stracili prawo do zasiłku wzrosła o 23 tys. osób, do liczby
120 500.
Liczba pozostających bez pracy dłużej
niż rok stanowiła dość pokaźną armię,
bo liczącą 47,7 tys. osób. Znacząca była
też grupa bezrobotnych bezpośrednio
po ukończeniu nauki. Liczyła ona aż 10
700 osób, z której to liczby 3 tysiące
(o 800 więcej niż w roku 2008), stanowili absolwenci wyższych uczelni.
Rozpatrując natomiast kwestię bezrobocia w roku 2009 pod kątem wieku
bezrobotnych, to nieco zaskakujący
może wydawać się fakt, że znacznie
większą grupę stanowili ludzie młodzi,
w wieku do 25 roku życia, niż starsi,
którzy ukończyli 50 lat. Tych pierwszych
było na koniec grudnia 2009 r. aż 35
900 (wzrost w porównaniu do stycznia
o 6600 osób), a tych drugich 21 300
(wzrost od stycznia o 3000 osób).
O ile w styczniu 2009 r. ogólna liczba mieszkańców Podkarpacia zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw
liczyła 233 900 osób, to po dwunastu
miesiącach zmalała o 11 100 osób, do
liczby 222 800. Większość z tej liczby
mieszkańców naszego województwa,
którzy utracili zatrudnienie, pracowało w przetwórstwie przemysłowym.
W tych branżach liczba zatrudnionych
zmniejszyła się ze 115 600 osób w styczniu do 107 000 w grudniu 2009 r. Żadna
inna branża nie odnotowała tak dużego
spadku zatrudnionych.
Marek Ungeheuer
Nezamestnanosť v
V januári krízového roku 2009 bolo
v Podkarpatsku registrovaných 126,2
tisíc nezamestnaných, teda trochu
menej ako v decembri roku 2007
(126,4 tis.). Nezamestnanosť bola už
o 10,6 tis. vyššia ako v predchádzajúcom mesiaci, tzn. v decembri roku
2008. V priebehu troch prvých mesiacov roku 2009 už tradične (v zime
vždy nezamestnanosť rastie) pribudlo rovno 6 tisíc nezamestnaných
(132,2 tis.), ale od apríla začal tento
počet klesať. Je to tiež tradičný trend,
pretože sa s príchodom jari zvyšuje
počet osôb, ktoré pracujú pri sezónnych prácach.
Społeczeństwo
Możemy tylko przypuszczać, z bardzo
dużą dozą prawdopodobieństwa, że
zarówno w przypadku tych, którzy wyjechali bądź powrócili na pobyt stały,
jak i tych, którzy wyjechali z zamiarem
powrotu, ale na czas nieokreślony,
przyczyna wyjazdu była zarobkowa.
W Polsce, mimo że najlepiej spośród
innych krajów europejskich poradziliśmy sobie z kryzysem, nadal nie ma
období krízy
Do konca júna nezamestnanosť teda klesla o 5,3 tis. a dosiahla
úroveň 126,1 tis., ale od júla, keď
v predchádzajúcich rokoch bol naďalej viditeľný trend znižovania sa
počtu nezamestnaných, tento krát
počet začal prudko rásť. Bol to dynamický nárast, pretože na koniec roku
2009 nezamestnaných bolo 141 900
osôb. V priebehu polroka sa nezamestnanosť dotkla až 15 800 osôb. Je
to veľmi veľa, o 22,8% viac ako v roku 2008. Ak pridáme ešte k tomuto
počtu nárast nezamestnanosti medzi
decembrom 2008 a januárom 2009,
tak sa nám zväčší o 26 400 osôb.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
pracy dla wszystkich, a tym bardziej
pracy satysfakcjonującej finansowo.
Więc emigrujemy.
Drugą przyczyną, która sprawia, że
zjawiska migracji zagranicznych nie
możemy ująć całościowo w skali roku
2009, jest fakt, że dysponujemy na
razie oficjalnymi danymi za 9 miesięcy
tegoż roku. Ale mimo tych dwóch ograniczeń uchwycenie trendu charakterystycznego dla minionego roku wydaje
się możliwe.
W latach poprzedzających rok 2009
emigracja za granicę kraju mieszkańców Podkarpacia rysowała się jednoznacznie – saldo migracji było zdecydowanie po stronie emigrujących. Jeśli
weźmiemy pod uwagę, że statystycy
odnotowują tych, którzy migrują na
pobyt stały, to w przypadku dominacji
wyjeżdżających nad przyjeżdżającymi
mamy do czynienia z ludźmi, którzy wyjechali za granicę z pewnością za pracą
i z czasem zdobyli sobie pozycję zawodową gwarantującą im bezpieczne,
a można nawet powiedzieć, że – komfortowe życie za granicą. Oczywiście
pewien procent wśród wyjeżdżających
na pobyt stały stanowią zapewne ci,
którym pracę i pobyt zapewniła wcze-
sxc-tam
Kryzysowy rok 2009 był znamienny pod względem bilansu wyjazdów
mieszkańców Podkarpacia za granicę i powrotów z zagranicy. Był to bowiem pierwszy od dłuższego czasu rok, w którym więcej osób z zagranicy zameldowało się na pobyt stały, niż wymeldowało, wyjeżdżając na
pobyt stały z Podkarpacia i z Polski.
Zdajemy sobie sprawę, że dane, którymi dysponujemy, a są to dane
Głównego Urzędu Statystycznego w Rzeszowie, nie oddają pełnej skali
zjawiska emigracji i imigracji, ponieważ obejmują tylko tych, którzy wyjeżdżając z Polski na stałe bądź powracając do kraju na pobyt stały, dokonali przewidzianych prawem formalności. Nie obejmują tych, którzy
wyemigrowali czasowo z Podkarpacia.
Polska-Słowacja
Wyjazdy i powroty
z zagranicy
śniej osiedlona za granicą rodzina, ale
biorąc pod uwagę dynamiczny wzrost
wyjazdów po wejściu Polski do struktur europejskich, z pewnością w zdecydowanej mierze mamy do czynienia
z ludźmi dynamicznymi, zaradnymi,
którzy poradzili sobie w walce o byt za
granicą. Ich wyjazd na pobyt stały to,
co by się nie powiedziało, duża strata.
Ale tak będzie się działo zawsze, dopóki
praca w Polsce nie będzie co najmniej
równie atrakcyjna jak za granicą. Ale, co
mówią liczby?
W roku 2005 liczba mieszkańców
Podkarpacia, którzy opuścili region na
pobyt stały na rzecz zagranicy, wyniosła
1122 osoby. Nie było to dużo, tym bardziej, że z zagranicy zameldowało się
u nas na pobyt stały 738 osób, a więc
„deficyt” wyniósł tylko 384 osoby.
Dwa lata później, w roku 2007, było
już jednak znacznie gorzej. Liczba tych,
którzy wyjechali, była dwukrotnie
większa od tych, którzy do nas przyjechali. Podkarpacie pożegnały na zawsze
1893 osoby, a powitało nasz region na
pobyt stały 909 osób. W 2008 roku liczba tych, którzy nas opuścili, była o 92
osoby mniejsza niż rok wcześniej i zamknęła się liczbą 1801 osób, natomiast
Karpacki Przegląd Gospodarczy
7
Polska-Słowacja
andy205
zameldowało się u nas na pobyt stały
1029 osób. Tendencja przyjeżdżających była więc wzrostowa, a wyjeżdżających malejąca.
W roku ubiegłym tendencja ta się
utrwaliła, a nawet odwróciła. Podczas
9 miesięcy tegoż roku (dysponujemy na
razie danymi za 9 miesięcy 2009 r.) na
emigrację zagraniczną na pobyt stały
wybrało się z Podkarpacia 868 osób,
ale na pobyt stały przyjechały do nas
z zagranicy 942 osoby. Czy więc jest to
tendencja stała?
Na pewno nie. Na początku 2009
roku, jak pamiętamy, w świat, a więc
także w główne kraje nowej polskiej
emigracji, czyli Irlandię i Wielką Brytanię, uderzył z całą mocą kryzys. Było to
szczególnie widoczne w pierwszym półroczu. Codziennie niemal można było
znaleźć w mediach informacje o zamykaniu takich czy innych firm i drastycz-
8
nym ograniczaniu zatrudnienia przez
inne. Redukcje w pierwszej kolejności
uderzały w pracowników z zagranicy, a więc między innymi w Polaków,
a wśród nich także w mieszkańców
Podkarpacia. Ci, którzy stracili pracę
i nie mogli znaleźć innej, wracali więc
do domu.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Emeryci, nauczyciele i bezrobotni dostaną więcej
Od marca 2010 r. więcej dostaną
emeryci i renciści. Na podwyżkę od
września mogą także liczyć nauczyciele. Od 1 stycznia br. wzrósł zasiłek
dla bezrobotnych i pielęgnacyjny,
a także najniższa płaca.
Prawie 10 milionów emerytów
i rencistów, zgodnie z przyjętą przez
Sejm ustawą budżetową na 2010 rok,
dostanie od marca o 4,1 procent więcej pieniędzy. Ci, którzy w tej chwili
mają minimalne świadczenia, czyli
591 złotych, będą dostawać 613 zł.
Od nowego roku zmianie uległy
także wysokości zasiłków dla bezrobotnych. Okres pobierania zasiłku
wynosi 12 miesięcy, przez pierwsze
trzy miesiące bezrobotni dostaną
Przypomnijmy sobie, że to
właśnie w pierwszej połowie 2009 r. na ulicach Rzeszowa i innych miast Podkarpacia
nagle pojawiło się sporo samochodów z kierownicą po prawej
stronie i z żółtymi tablicami rejestracyjnymi z napisem GB. To były
samochody tych, którzy wrócili.
Ale pod koniec trzeciego kwartału z informacji mediów można
się było dowiedzieć, że kraje Zachodu, w tym Wielka Brytania
i Irlandia, wzięły się za bary z kryzysem i, dużym co prawda kosztem, także kosztem ogromnych
wyrzeczeń, zaczynają z tej walki
wychodzić zwycięsko. Na ulicach
naszych miast nadal co prawda
widać jeszcze samochody z kierownicą po prawej stronie, ale
jakby coraz mniej.
Wniosek z tego można wysnuć
taki, że ci, którzy wrócili, jednak
nie znaleźli korzystnej dla siebie oferty na polskim rynku pracy i wrócili za
pracą za granicę. Sądzę, że rok 2010
tę tendencję potwierdzi i nadal będziemy mieć do czynienia z większym odpływem mieszkańców regionu za pracą
za granicę.
Marek Ungeheuer
717 zł, a przez pozostałe dziewięć
miesięcy 563 zł.
Zmianie, od nowego roku, uległy
także wysokości zasiłków pielęgnacyjnych. Do tej pory zasiłek wynosił
520 zł, ale mogli go dostać jedynie ci,
których dochód na osobę nie przekracza 583 zł.
Od 1 stycznia prawo do zasiłku mają
wszystkie rodziny, w których znajdują
się niepełnosprawni bez względu na
wysokość zarobków.
Od września br. ponad 600 tysięcy nauczycieli dostanie wyższą o 7%
pensję. Od 1 stycznia br. wzrosło
także minimalne wynagrodzenie, jest
to teraz jest to kwota 955 zł na rękę,
a po nowym roku będzie 984 zł.
Monika Witt
Emigrácia
Krízový rok 2009 bol charakteristický z hľadiska bilancie výjazdov
obyvateľov Podkarpatska do zahraničia a návratov zo zahraničia.
Bol to prvý rok od dlhšej doby,
v ktorom sa viac osôb zo zahraničia prihlásilo na trvalý pobyt ako
odhlásilo.
V predchádzajúcich rokoch bola
emigrácia obyvateľov Podkarpatska do zahraničia veľmi výrazná
– bolo jednoznačne viac emigrantov. Samozrejme určité percento
spomedzi odchádzajúcich do zahraničia tvoria tí, ktorým prácu
a pobyt zabezpečuje rodina, ktorá
sa už predtým presťahovala do
zahraničia.
Berúc do úvahy dynamický
nárast počtu výjazdov po pristúpení Poľska do európskych štruktúr,
sú to určite ľudia dynamickí a šikovní, ktorí zvládli náročnejšie životné podmienky v zahraničí. Ich vycestovanie natrvalo do zahraničia
je v každom prípade veľkou stratou. Ale tak to bude dovtedy, kým
práca v Poľsku nebude aspoň rovnako atraktívna ako tá v zahraničí.
Rozmowa
Polska-Słowacja
Prywatyzacja
przyniosła sukces
Jacek Stachiewicz: – Premier i szef
resortu Skarbu Państwa mówią, że
w bieżącym roku wpływy z prywatyzacji muszą osiągnąć 25 miliardów złotych, by zmniejszyć deficyt budżetowy
do wymaganych przez Unię Europejską 3% i podreperować stan finansów
państwa w zakresie długu publicznego. Realne to według Pana?
Zdzisław Gawlik – Oczywiście, że realne. Stan zaawansowania procesów
prywatyzacji i uzyskane na koniec lutego prawie 4 mld złotych uprawniają do
optymizmu.
– W 2009 roku nierealne okazały się
prywatyzacje stoczni w Gdyni i Szczecinie, a co za tym idzie, zerowe z tego
tytułu wpływy do budżetu państwa.
– Spodziewałem się tego stwierdzenia. Wszyscy widzą tylko i wyłącznie
niepowodzenie z prywatyzacjami stoczni w Gdyni i Szczecinie, zapominając
często, w jakiej sytuacji znajdowały się
te stocznie, kiedy podejmowano próby
znalezienia dla nich inwestora. Często
zapomina się przy tym o sukcesach
w innych branżach. A przecież w tymże
2009 roku resort Skarbu z powodzeniem przeprowadził debiuty giełdowe
kopalni Bogdanka oraz Polskiej Grupy
Energetycznej, rozwiązał długoletni
konflikt z Eureko w sprawie prywatyzacji PZU. Doprowadzenie do ugody
z Eureko pozwoliło naszemu państwu
uniknąć zapłaty wielomiliardowego odszkodowania i otworzyło PZU drogę do
oferty publicznej w bieżącym roku.
– W połowie grudnia 2009 roku
wpływy z prywatyzacji wynosiły 6,5
miliarda złotych i daleko odbiegały
od zaplanowanych na tenże rok 12
miliardów.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
– Nie wszystko się udaje od razu, tak
jak było zaplanowane. W roku 2009 wydarzenia w sferze gospodarki i finansów
biegły tak szybko, że niedoszłemu inwestorowi opłacało się wpłacić wadium,
na przykład na prywatyzację stoczni
w Gdyni i Szczecinie, ale gdy doszło do
finalizowania transakcji, to jej cena była
już dla inwestora nieopłacalna i wolał
stracić wadium niż ponosić większe
koszty wiążące się z ich kupnem. A stało
się tak, bo pomiędzy wpłaceniem przez
inwestora wadium a terminem zapłaty,
na świecie upadło kilka stoczni, w tym
między innymi u naszych zachodnich
sąsiadów w Niemczech. Na niewykonanie finansowego planu 12 miliardów
wpływów z prywatyzacji duży wpływ
miały wydarzenia postkryzysowego
roku 2009.
– W 2010 roku sytuacja jest inna?
– Wszystko wskazuje na to, że tak.
Wystarczy tylko wspomnieć, że gdy
ogłoszono sprzedaż pierwszego pakietu
akcji PGE, to zamówienia złożone przez
indywidualnych inwestorów opiewały na 25,6 miliarda złotych. Wniosek
z tego taki, że indywidualni inwestorzy
mają pieniądze, chcą i będą inwestować, tylko oferta musi być atrakcyjna.
A w tym roku będzie nadzwyczaj atrakcyjna. Na giełdę „pójdzie” więc PZU,
potem drugi pakiet akcji PGE, sprzedawany też będzie poprzez giełdę pakiet
kolejnej firmy energetycznej – Tauronu,
w połowie roku ma nastąpić sprzedaż
udziałów jedynej notowanej na giełdzie
kopalni węgla kamiennego, czyli „Bogdanki”, a pod koniec roku być może na
giełdę „pójdzie” sama Giełda Papierów
Wartościowych. Poza tym sprzedawane będą udziały mniejszych, już nie
Rozmowa z dr hab. Zdzisławem
Gawlikiem – wiceministrem
Skarbu Państwa
tak spektakularnych przedsiębiorstw
z branży energetycznej i chemicznej,
także z sektora farmaceutycznego, budowlanego, handlu czy transportu, jak
chociażby Polska Żegluga Bałtycka.
– Z polskiej skali makro chciałbym
przejść do skali mikro, czyli do naszego województwa podkarpackiego.
W jakim stopniu do wzbogacenia budżetu państwa o owe 25 miliardów
złotych, które mają stworzyć podstawę
rządowego planu stabilizacji finansów
publicznych, przysłuży się prywatyzacja przedsiębiorstw na Podkarpaciu?
– Prywatyzacja bezpośrednia, jak pan
zapewne wie, czyli poprzez sprzedaż
przedsiębiorstw, wniesienie do spółki
lub oddanie do odpłatnego korzystania
spółce z udziałem pracowników, czyli
tak zwany leasing pracowniczy, stosownie do obowiązujących przepisów, nie
powinna być wszczynana po 30 czerwca 2007 roku. Teraz prywatyzacji podlegają jedynie przedsiębiorstwa uprzednio skomercjalizowane, a więc mające
obecnie status spółki z udziałem Skarbu Państwa. I z tej puli przedsiębiorstw
niewiele się u nas ostało. Jest jeszcze
znajdujący się w znakomitej kondycji
jasielski Gamrat, jest Fabryka Maszyn
w Leżajsku, pięć PKS-ów, jest Pektowin,
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Jacek Stachiewicz
Rozmowa z dr hab. Zdzisławem Gawlikiem – wiceministrem Skarbu Państwa
9
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Janusza Pasternaka i jego mocnego
zespołu pracowniczego w Zakładzie
Wykonawstwa Sieci Elektrycznych. Tak
samo było z przedsiębiorstwami robót
drogowych, gdzie na wyróżnienie zasługuje każda z podkarpackich spółek
oraz zarządy, które nimi kierowały. Dobrze poradziły sobie przedsiębiorstwa
ceramiki budowlanej w Kupnie, Hadykówce, Harasiukach, a ich przykład
pokazuje, iż uporem i determinacją
można przetrwać najtrudniejsze chwile, czekając na sprzyjającą koniunkturę. Ciekawy i interesujący jest projekt
transformacji przedsiębiorstwa realizowany przez prezesa Zająca w odniesieniu do stalowowolskiego Prefabe-
– A jak Pan ocenia prywatyzację niegdysiejszych „klejnotów” przemysłu
Podkarpacia – WSK Rzeszów, Polfy, PZL
Mielec?
– Uważam, że ich wartość po sprywatyzowaniu niepomiernie wzrosła.
Zyskały przedsiębiorstwa i pracujący
w nich ludzie. Gdyby natomiast nie
zostały sprywatyzowane, to ich los nie
byłby godny pozazdroszczenia. WSK
Rzeszów, to bardzo spektakularny przykład znakomitego wyboru inwestora.
Bardzo dobry był też wybór inwestora
dla Polfy. Gdy przejmował firmę, była
ona zadłużona, o niepewnej przyszłości. Teraz kwitnie. PZL Mielec... Sądzę,
że po wejściu tam takiego inwestora, jak firma Sikorsky, pracownicy tego przedsiębiorstwa
mają świadomość, że działają na innej, znacznie wyższej
półce w branży niż dotychczas.
– Co decydowało o tym, że
prywatyzacja przynosiła sukces?
– W przypadku prywatyzacji
pracowniczej decydował rozsądek załóg reprezentowanych
przez związki zawodowe, a następnie profesjonalizm kadry
kierowniczej. W przypadku
prywatyzacji poprzez przejęcie
przez inwestora strategicznego, przede
wszystkim wybór tegoż inwestora, no
i oczywiście także wynegocjowanie warunków rozwoju. W każdej zatem sytuacji powodzenie projektów zależało od
determinacji ludzi. Prywatyzacyjne sukcesy Podkarpacia świadczą o ludziach
dobrze, co również może zachęcać inwestorów do zwrócenia uwagi na nasz
region i podejmowania zdwojonego
wysiłku inwestycyjnego. Najlepsze tego
przykłady znajdujemy na terenach specjalnych stref ekonomicznych.
– Jak Pan z perspektywy czasu ocenia prywatyzację gospodarki Podkarpacia?
– Moje zdanie jest niezmiennie jednoznaczne – powszechna prywatyzacja
przyniosła sukces i dobre perspektywy
funkcjonowania na rynku sprywatyzowanych przedsiębiorstw. Te, którym się
nie powiodło, stanowią znikomy procent. n
Jacek Stachiewicz
Polska-Słowacja
10
są trzy uzdrowiska i to by było wszystko... Niewiele, jak pan widzi.
– W latach 1999–2007 był Pan dyrektorem Delegatury Skarbu Państwa
w Rzeszowie, a więc nadzorował Pan
bezpośrednią prywatyzację. Jest Pan
zadowolony z dokonanych pod Pańskim nadzorem przekształceń własnościowych w gospodarce i przemyśle
Podkarpacia?
– Każdy człowiek stara się swoją działalność oceniać pozytywnie, inaczej
jego aktywność byłaby bezsensowna.
Podejmując decyzje prywatyzacyjne
zawsze towarzyszyło mi przekonanie,
że dokonuję trafnego wyboru. Każda
prywatyzacja to było ryzyko, że może
się nie udać. Prywatyzowane
przedsiębiorstwa to przede
wszystkim pracujący w nich
i zarządzający nimi ludzie, którzy działają w różnym otoczeniu. Powodzenie prywatyzacji
było i jest zatem wypadkową
wielu czynników. Ale zdecydowana większość prywatyzacji
była u nas udana.
– Które się nie powiodły?
– W przypadku przedsiębiorstw prywatyzowanych metodą bezpośrednią nie udało
się z różnych przyczyn z Hydrobudową,
Kolbutem, POM-em w Złotej Górze
koło Radymna, chociaż w odniesieniu do wspomnianych podmiotów nie
wszystkie decyzje z uwagi na moment,
w którym dokonywano prywatyzacji,
były podejmowane w Rzeszowie. Różne
i złożone były także przyczyny niepowodzenia tych przedsiębiorstw na rynku.
Prywatyzacja stwarzała im szansę na
skuteczne konkurowanie na rynku,
która nie została wykorzystana.
– A z których jest Pan szczególnie
zadowolony?
– Z prywatyzacji pracowniczych, bo
w tej kategorii zdecydowana większość
się nam udała.
– Na przykład?
– Na przykład pracownicza prywatyzacja Elektromontażu. W przypadku
sukcesu prywatyzacyjnego tej firmy
zadecydowała silna osobowość prezesa Mariana Burdy, podobnie prezesa
Urodzony 12 września 1960 r. w Dębicy,
ukończył Wydział Prawa i Administracji
Filii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
w Rzeszowie. Od 1 lutego 1999 do 30 czerwca 2007 Dyrektor Delegatury MSP w Rzeszowie. Autor książek i ponad 50 artykułów
naukowych z dziedziny prawa prywatnego,
w tym prawa z dziedziny prywatyzacji. Od
21 listopada 2007 roku Podsekretarz Stanu
w Ministerstwie Skarbu Państwa.
tu. Budujący jest też przykład PKS-ów.
Wszystkie, poza pięcioma przekształconymi w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa, zostały sprywatyzowane
i mimo ogromnej konkurencji przewoźników prywatnych żaden PKS nie upadł.
Co ciekawe – osiągają one lepsze wyniki niż niektóre PKS-y, jednoosobowe
spółki. To dowodzi, że prywatyzować
się warto, że prywatyzacja stwarza
większe możliwości. Gdyby natomiast
nie zostały sprywatyzowane, to ich los,
jak pokazują przykłady z ościennych
województw, byłby marny.
Rozhovor s Dr. hab. Zdzisławom Gawlikom – zástupcom ministra
národného majetku
Jacek Stachiewicz: – Predseda
vlády a šéf rezortu národného majetku hovoria, že tento rok musia
príjmy z privatizácie dosiahnuť 25
miliárd zlotých, aby sa rozpočtový
schodok znížil na požadované Európskou úniou 3%. Práve tieto príjmy
zlepšia stan verejných financií z hľadiska dlhu verejnej správy. Dá sa to
podľa Vás dosiahnuť?
Zdzisław Gawlik: – Samozrejme, je
to uskutočniteľné. Stav rozpracovania privatizačných procesov a získané
na koniec februára skoro 4 miliardy
zlotých nám dovoľujú pozerať sa do
budúcnosti optimisticky.
– V akom stupni prispeje k zvýšeniu štátneho rozpočtu privatizácia
podnikov v Podkarpatsku?
– Priama privatizácia, ako určite
viete, teda privatizácia prostredníctvom predaja podnikov, vkladu do
spoločnosti alebo prenechania do používania za odplatu spoločnosti s účasťou zamestnancov, teda tzv. zamestnanecký lízing, sa na základe platných
predpisov nesmie začať neskôr ako 30.
júna roku 2007. Teraz je možné privatizovať iba podniky, ktoré boli predtým komercializované, tzn. také, ktoré
majú teraz postavenie spoločnosti
s podielom štátneho rozpočtu. A takýchto podnikov už veľa nemáme. Je
ešte Gamrat v Jasle, ktorý je vo skvelej
kondícii, sú strojárenské závody v Leżajsku, päť dopravných podnikov PKS,
Pektowin, tri kúpele a to je v podstate
všetko... Nie je toho veľa, ako vidíte.
– S ktorými privatizáciami ste výnimočne spokojní?
– Sú to najmä zamestnanecké privatizácie, v týchto prípadoch sa nám
podarila rozhodná väčšina. Napríklad
zamestnanecká privatizácia spoločnosti Elektromontaż. Pre úspech privatizácie tejto spoločnosti bol rozhodujúci silný charakter predsedu Mariana
Burdu, predsedu Janusza Pasternaka
a jeho stabilného tímu zamestnanKarpacki Przegląd Gospodarczy
cov v podniku Zakład Wykonawstwa
Sieci Elektrycznych. Rovnako to bolo
s podnikmi realizujúcimi stavbu ciest,
v tomto prípade každá zo spoločností
a ich predstavenstvá boli vynikajúce.
Dobre to zvládli podniky na výrobu
keramických stavebných výrobkov
v obciach Kupno, Hadykówka, Harasiuki, ich príklad ukazuje, že pri svedomitej práci je možné pretrvať aj tie
najťažšie chvíle a počkať na priaznivejšiu konjunktúru. Zaujímavý je projekt
zmeny formy podniku, ktorý realizuje
predseda Zając v prípade Prefabetu
v Stalowej Woli. Pozitívny je tiež
príklad PKS-ov. Všetky, okrem piatich,
ktoré zmenili právnu formu a stali
sa jednoosobovými spoločnosťami
s podielom štátu, boli privatizované
a napriek obrovskej súťaži súkromných prepravcov žiadny z PKS-ov neskrachoval. Zaujímavé je to, že dosahujú aj lepšie výsledky ako niektoré
PKS-y, jednoosobové spoločnosti. Je
to dôkaz, že privatizácia prináša pozitívne výsledky a poskytuje väčšie možnosti. Keby však privatizované neboli,
ich osud by bol zrátaný – ako ukazujú
príklady zo susedných vojvodstiev.
– A ako hodnotíte privatizáciu
bývalých „klenotov” podkarpatského
priemyslu – WSK Rzeszów, Polfa, PZL
Mielec?
– Myslím si, že sa ich hodnota po
privatizácii značne zvýšila. Získali
podniky a pracujúci v nich ľudia. Keby
však privatizované neboli, ich osud by
nebol závideniahodný. WSK Rzeszów
je veľmi vhodným príkladom výborného výberu investora. Veľmi dobrý
bol tiež výber investora pre Polfu.
Keď preberal firmu, táto bola zadĺžená, mala neistú budúcnosť. Teraz
prekvitá. PZL Mielec... Som presvedčený, že po vstúpení tam takéhoto
investora, akým je firma Sikorsky, zamestnanci si uvedomujú, že pracujú
na inej, oveľa vyššej úrovni v tomto
odvetví, ako doteraz.
Black Hawk z Mielca
15. marca 2010 v rozsvietenej svetlom farebných svetlometov výrobnej hale PZL Mielec vedenie podniku a dvaja podpredsedovia firmy
Sikorsky Aircraft (Robert Kokorda
a Michael Ambrose) prezentovali
oficiálnym hosťom a predovšetkým médiám, čiastočne vyrobenú
a montovanú ako celok v PZL Mielec najnovšiu verziu vrtuľníka Black
Hawk, označenú symbolom S-70i.
Dátum 15. marca nebol náhodný.
Rovno tri roky predtým bol ukončený predaj PZL Mielec spoločnosti
Sikorsky Aircraft.
Po kúpe PZL Mielec investovala spoločnosť Sikorsky Aircraft do
závodu viac ako desať miliónov dolárov a zamestnanosť namiesto poklesu – ako predpokladali protivníci
privatizácie – narástla o 500 osôb.
Dnes v PZL Mielec je už zamestnaných 1900 osôb a Sikorsky zaručuje,
že sa bude každý rok zvyšovať o niekoľko percent. Dnes už vieme, že
v roku 2007, po skoro 18 rokoch balansovania na hrane krachu Poľské
letecké závody v Mielci sa vrátili do
skupiny popredných výrobcov v leteckom odvetví.
A tento krát už to nie je len poľský
alebo stredoeurópsky trh. Mielec
sa stal jedným z dôležitých článkov
leteckej výroby v svetovej stratégii
jednej z najväčších leteckých svetových korporácií – koncernu United
Technologies Company. Sikorsky je
jeden z potentátov vo výrobe vrtuľníkov, vrtuľníkom od tejto spoločnosti vždy cestuje prezident USA
– najčastejšie z trávnika Bieleho
Domu na letisko, kde prestupuje do
svojho Boeingu Air Force One.
PZL Mielec bude zatiaľ vyrábať
ročne 20 kusov tohto vrtuľníka.
Spoločnosť Sikorsky Aircraft už
vyhlásila, že vytvorí v Mielci centrum programu vrtuľníkov S-70i
Black Hawk pre medzinárodných
zákazníkov.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
Úspech privatizácie
11
Polska-Słowacja
Gospodarka
12
Black Hawk z Mielca
15 marca 2010 r. w iluminowanej światłami kolorowych reflektorów hali
produkcyjnej PZL Mielec kierownictwo zakładu oraz dwaj wiceprezesi
firmy Sikorsky Aircraft (Robert Kokorda i Michael Ambrose) zaprezentowali oficjelom, a przede wszystkim mediom, częściowo wyprodukowaną
i w całości zmontowaną w PZL Mielec najnowszą wersję śmigłowca Black
Hawk, oznaczoną symbolem S-70i. Data 15 marca nie była przypadkowa.
Równo trzy lata wcześniej sfinalizowano transakcję sprzedaży PZL Mielec firmie Sikorsky Aircraft.
Dziennikarze, którzy nie poprzestali
na oficjalnych i kurtuazyjnych wypowiedziach szefów Sikrosky Aircraft oraz PZL
Mielec i zapuścili się między szeregowych pracowników wytwórni, rozmawiali z ludźmi tryskającymi satysfakcją,
dumą i zadowoleniem. Z czego czerpali swój optymizm? Z faktu, że pracują
w zakładzie lotniczym nowoczesnym,
produkującym śmigłowiec, który zamówiło wielu odbiorców, a im gwarantuje
zwrócił się Sikorsky Aircraft. Po przejęciu ZPL Mielec Sikorsky Aircraft zainwestował w fabrykę kilkanaście milionów
dolarów, a zatrudnienie, zamiast zmaleć, jak krakali przeciwnicy prywatyzacji, wzrosło o 500 osób. Dziś w PZL Mielec pracuje już 1900 osób, a Sikorsky
zapewnia, że każdego roku będzie się
zwiększało o kilka procent.
Dziś już wiemy, że w 2007 roku, po
niemal 18 latach balansowania na kra-
pewną, dobrze płatną pracę na długie
lata. Trzy lata temu, gdy ważyły się losy
prywatyzacji ZPL Mielec, tej pewności
nie mieli. Zakład stał na krawędzi bankructwa, a u jego bram coraz liczniejsza grupa wierzycieli. Zamówienia na
samoloty oscylowały w granicach kilu
sztuk rocznie. Przyszłość rysowała się
w kolorze bardzo ciemnym, nieomal
czarnym. I wtedy o kupno PZL Mielec
wędzi absolutnej plajty, Polskie Zakłady
Lotnicze w Mielcu powróciły do grona
liczących się na rynku producentów
lotniczych. I tym razem nie chodzi już
tylko o rynek polski, czy krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Mielec stał
się jednym z istotnych ogniw produkcji
lotniczej w światowej strategii jednej
z największych korporacji lotniczych
świata, koncernu United Technologies
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Company. Tego samego koncernu,
który za sprawą zależnej od siebie firmy
Pratt and Whittney Canada, na zupełnie nowe tory technologii silników lotniczych wprowadził WSK w Rzeszowie.
To, że Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu po latach bardzo chudych powróciły
do grona liczących się producentów
lotniczych, stało się za sprawą firmy
Sikorsky Aircrfat wchodzącej w skład
koncernu United Technolgies Company. Sikorsky to jeden z potentatów
w produkcji różnego typu helikopterów, na światowym rynku konkurujący
też z amerykańską firmą Bell, a od kilku
lat z europejską Eurocopter. Firma Sikorsky (pierwsza nazwa – Sikorsky Aero
Engineering Company) założona została w USA w roku 1923 przez geniusza
konstrukcji lotniczych, a nade wszystko
samolotów wirnikowych, ukraińskiego
inżyniera Igora Sikorskiego. Dziś Sikorsky Aircraft jest producentem śmigłowców dla wojska, marynarki wojennej
USA, helikopterem tej firmy zawsze też
podróżuje prezydent USA – zazwyczaj
z trawnika Białego Domu na lotnisko,
by przesiąść się do swojego Boeinga Air
Force One.
18 grudnia 2006 roku Sikorsky Aircraft wykupił od Agencji Rozwoju Przemysłu 100 procent udziałów w PZL Mielec za 250 mln zł. Skarb Państwa zarobił
na tej transakcji na czysto 66 mln zł, ponieważ pozostała część z kwoty 250 mln
zł obejmowała spłatę zadłużenia PZL
Mielec oraz zobowiązania inwestycyjne
firmy Sikorsky Aircraft. No i zaczęło się
polskie piekło...
Szukający taniej popularności politycy zaczęli oskarżać Agencję Rozwoju
Przemysłu o wyprzedaż za bezcen „klejnotów” polskiego przemysłu. To, że te
„klejnoty” popadały w ruinę i bez strategicznego inwestora nie były w stanie poradzić sobie na rynku, nie brali
w ogóle pod uwagę. Liczyło się medialne rwanie szat. Do prokuratury wniosek
o możliwości popełnienia przestępstwa
Sikorsky Aircraft
Firma założona została w 1923
przez ukraińskiego inżyniera Igora Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych.
Jest pierwszym przedsiębiorstwem
lotniczym produkującym helikoptery.
W 1943 r. stała się częścią koncernu
United Aircraft, który potem zmienił nazwę na obecnie obowiązującą
– United Technologies Corporation.
Sikorsky Aircraft produkuje śmigłowce przede wszystkim dla marynarki
wojennej i armii USA; śmigłowcem
tej firmy lata także prezydent USA.
W 1925 r. firma Sikorsky skonstruowała i wyprodukowała jednosilnikowy dwupłatowiec, w r. 1927 prototyp
dwusilnikowej łodzi latającej (Sikorsky S-34), w 1931 r. czterosilnikową,
28-miejscową łódź latającą, w latach
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
Archiwum PZL Mielec (2)
złożył ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, dziś szef Kancelarii
Prezydenta, Władysław Stasiak.
Dopiero po dwóch latach, w styczniu 2009 roku, Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która prowadziła
śledztwo, po przesłuchaniu ponad 40
świadków, uznała, że nie ma podstaw
do twierdzenia, że podczas prywatyzacji PZL Mielec zostały naruszone intersy
majątkowe Skarbu Państwa.
Zdzisław Gawlik, dziś w rządzie PO
wiceminister Skarbu, a wtedy szef Delegatury Skarbu Państwa w Rzeszowie,
mówi w wywiadzie zamieszczonym
obok, a traktującym o prywatyzacji na
Podkarpaciu, że pracownicy PZL Mielec
posiedli świadomość, iż dzięki przejęciu
ich przez firmę Sikorsky Aircraft pracują
dziś w gronie firm znajdujących się na
tej najwyższej półce lotniczych producentów. To dziś, ale trzy lata temu tej
świadomości nie było, było natomiast
bezrozumne mącenie przez opętanych
populizmem polityków.
Gdy w styczniu 2009 roku prokuratura umorzyła śledztwo, podała, że
opierając się na ekspertyzie biegłych
z poznańskiego Centrum Ekspertyz
Gospodarczych, nie dopatrzono się
nieprawidłowości podczas prywaty-
zacji. Tym samym obalono wyssany
z palca zarzut, że PZL Mielec sprzedano
za kwotę znacznie poniżej ich ówczesnej wartości. Po umorzeniu śledztwa,
negocjujący umowę prywatyzacyjną
z firmą Sikorsky Aircraft, główny jej negocjator i wtedy także wiceprezes ARP,
Adam Stolarz, powiedział: Amerykanie
przyszli z odsieczą w momencie, gdy
wyczerpały się możliwości udzielania
1934–1935 czterosilnikową łódź latająca „Clipper”. W 1940 r. w firmie Sikorsky zbudowano pierwszy prototyp
śmigłowca z jednym wirnikiem, a dwa
lata później rozpoczęto seryjną produkcje pierwszego helikoptera Sikorsky
R-4. W 1946 r. skonstruowano pierwszy komercyjny śmigłowiec (Sikorsky
S-51), a w roku 1953 pierwszy śmigłowiec dwusilnikowy (H-37A Mojave).
Firma zaczęła się specjalizować
w produkcji śmigłowców „latających dźwigów” i „latających amfibii”,
a w roku 1970 powstał prototyp helikoptera bojowego. Uniwersalne śmigłowce wojskowe UH-6 – Black Hawk
i SH-60 Seahawk rozpoczęto produkować w roku 1974, są one ciągłe
modernizowane i produkowane do
dziś, najnowsza wersja właśnie w PZL
Mielec.
opr. jst
PZL pomocy publicznej. Poza tym na
stole nie było innych poważnych ofert.
To wszystko było już „kiedyś”, jest za
nami i dobrze, że się skończyło. Dziś jest
dla PZL Mielec pełne optymizmu, szans
na rozwój, na coraz więcej miejsc pracy,
także na prestiż. Bo zmontowany i częściowo wyprodukowany w Mielcu Black
Hawk S-70i, to pierwszy śmigłowiec
firmy Sikorsky Aircraft wyprodukowany
na kontynencie europejskim. To najnowocześniejsza wersja śmigłowca sprawdzonego w warunkach bojowych podczas miliona godzin w akcjach bojowych
w Wietnamie, Kuwejcie, Iraku, Afganistanie. Światowe zapotrzebowanie
na najnowszą wersję Black Hakw S-70i
wynosi ponoć 500 egzemplarzy. Ten
zmontowany w całości w PZL Mielec helikopter przejdzie testy oraz kwalifikacje
w centrum Sikorsky Development Flight
Center w West Palm Beach na Florydzie
w Stanach Zjednoczonych, a pierwszy
poprodukcyjny oblot maszyny odbędzie
się jeszcze w tym roku w... Mielcu.
PZL Mielec ma na razie produkować
rocznie 20 sztuk tego śmigłowca. Firma
Sikorsky Aircraft zapowiedziała też,
że utworzy w Mielcu centrum programu śmigłowców S-70i Black Hawk dla
międzynarodowych klientów. Tylko
pozazdrościć...
Patryk Musiał
Karpacki Przegląd Gospodarczy
13
Polska-Słowacja
Gospodarka
Black Hawk S-70i
Jest dwusilnikowym śmigłowcem
o maksymalnej masie wł. 9977 kg.
Maksymalna masa startowa śmigłowca to 10 659 kg.
Powierzchnia kabiny wynosi 11,61
m kw. Połączenie kadłuba z podwoziem ma za zadanie pochłaniać
energię pionowego lądowania uszkodzoną jednostką przy prędkości opadania 11,6 metrów na sekundę, a siłę
uderzenia pochłaniać mają podwozie, kadłub i fotele. Podwozie przystosowane jest do standardowej prędkości opadania w pionie 2,7 metra
na sekundę. Śmigłowce Black Hawk
napędzane są dwoma silnikami General Electric T700-GE-701D zamontowanymi nad kabiną, tuż za główną
skrzynką przekładniową i po obu jej
bokach. Osłony silnika po otwarciu
tworzą platformę roboczą dla dwóch
osób.
Najważniejsze elementy decydujące dla bezpiecznego lotu są ukryte
w konstrukcji lub zredukowane i oddzielone od siebie, co stanowi środek
ochrony przed ostrzałem z broni małokalibrowej. Odporne na zderzenia
fotele pilota i drugiego pilota są opancerzone, co także stanowi zabezpieczenie przed zagrożeniem tego typu.
Kabina jest wytłumiona i ogrzewana
powietrzem z silników. Układ przeciwoblodzeniowy dla przedniej szyby
jest elektryczny, a dla wlotów silnika
14
Karpacki Przegląd Gospodarczy
pneumatyczny. Zabezpieczenia przeciwoblodzeniowe mają także układy
wirnika nośnego i ogonowego.
W standardowej wersji śmigłowiec Black Hawk zazwyczaj zawiera
miejsca dla 11 żołnierzy ze sprzętem. W konfiguracjach dla transportu wojsk Black Hawk może być skonfigurowany do transportu aż do 20
żołnierzy wraz ze sprzętem. Miejsca
dla pasażerów można usunąć i składować w śmigłowcu. Cała operacja
„wyczyszczenia” wnętrza kabiny trwa
15 minut.
W przypadku dużych operacji
transportu wojska i sprzętu często
wykorzystywane jest podczepianie
ładunku pod kadłubem. Black Hawk
może przetransportować podwieszony ładunek o wadze ponad 4 ton,
a więc m.in. przenosić działa artylerii, w tym artylerii przeciwlotniczej,
lekkie ciężarówki, polowe ogniwa
paliwowe, systemy zasłonowe oraz
wszelkie inne elementy, które powinny być strategicznie rozmieszczone.
Ze względu na swoją wszechstronność śmigłowiec Black Hawk wykorzystywany jest także w niebojowych
operacjach wojskowych. Są to np.
misje
poszukiwawczo-ratownicze
na rzecz ludności cywilnej, misje ratowniczo-medyczne, akcje usuwania
skutków klęsk żywiołowych, świadczenia pomocy międzynarodowej,
a także zwalczania produkcji i handlu
narkotykami.
opr. jst
Wszystkie maszyny miały być użyte
przy budowie w Kazachstanie autostrady z Aktowe do Czimkentu oraz budowy trzech odcinków odtwarzanego
przez Kazachów Jedwabnego Szlaku,
starego traktu handlowego prowadzącego z Chin do Europy. Podano także,
że Kazachowie zamierzają użyć polskich maszyn do budowy u siebie dróg
v_huier
Archiwum PZL Mielec
W połowie lutego 2010 r. ukazała
się w mediach informacja, że firma
Dressta podpisała kontrakt, w wyniku którego sprzeda do Kazachstanu 50 maszyn budowlanych
produkowanych przez Hutę Stalowa Wola. Konkretnie – 30 ładowarek i 20 spycharek gąsienicowych.
Dressta, jak podano, to spółka zależna HSW, będąca, jak napisano,
jej ramieniem marketingowym.
W informacji dla mediów nie ujawniono nazwy zagranicznego kontrahenta, podano jedynie, że jest
to firma leasingowa podległa ministerstwu transportu i komunikacji
Kazachstanu.
już w kwietniu, ale realizację kontraktu
uzależniają od uzyskania w państwowym polskim Banku Gospodarstwa
Krajowego kredytu na kupno tychże
maszyn. Rzecznik HSW, Bartosz Kopyto, oświadczył w wypowiedzi dla prasy,
że HSW zorganizowała 8 lutego br. seminarium dla drogowców w stolicy
Kazachstanu, przekonując do zalet polskich maszyn budowlanych. Pod koniec
lutego, jak mówił w połowie tegoż mie-
polskie maszyny, a nie chińskie, które
mają niemal dosłownie pod nosem?
W trzeciej dekadzie marca 2010 r.
postanowiliśmy więc sprawdzić, co
się dzieje z tym kontraktem. W spółce
Dressta powiedziano nam, że władnym
udzielenia informacji jest wyłącznie
prezes. Do rozmowy z prezesem nie
doszło, ponieważ nie miał czasu. Powiedzieliśmy sekretarce, o co nam cho-
ze strony prezesa uznaliśmy, że kontakt
z nami i odpowiedź na jedno jedyne
pytanie prezes uważa za niestosowne.
Wysłaliśmy więc e-maila do rzecznika
prasowego Banku Gospodarstwa Krajowego z opisem „sytuacji kontraktowej”
Dressty z Kazachami i z prośbą o udzielnie nam odpowiedzi na pytanie, czy coś
się z kredytem dla Kazachów dzieje. Po
kilku dniach uzyskaliśmy informację, że
dzi i poprosiliśmy o przekazanie naszej
prośby prezesowi. Podaliśmy również
nasz numer telefonu. Prezes milczał. Na
drugi dzień odnowiliśmy kontakt (telefoniczny) z sekretarką. Usłyszeliśmy, że
prezes się do nas odezwie, gdy uzna to
za stosowne. Po kilku dniach milczenia
sprawa kredytu okazała się bezprzedmiotowa, jako że kontrakt upadł.
Ponieważ prezes firmy Dressta nadal
milczał, atakowaliśmy rzecznika prasowego HSW. Złapany na telefon komórkowy rzecznik ujawnił, że Kazachowie
postępują nieetycznie i dogadują się
w sprawie kupna maszyn z Chińczykami. Taki finał sprawy rysował się nam
od momentu przeczytania informacji
o „dużym kontrakcie HSW”.
Rodzi się oczywiście pytanie następujące – dlaczego firma Dressta informuje
media o zawarciu kontraktu, którego de
facto nie zawarła? Wygląda to na próbę
usprawiedliwienia się. Z czego i przed
kim można chyba wyczytać między
wierszami.
Marek Ungeheuer
dynamix
siąca rzecznik, w Stalowej Woli miał się
odbyć cykl szkoleń w zakresie obsługi
i serwisu maszyn.
Po przeczytaniu tej informacji nasunęły się nam co najmniej trzy wątpliwości. Po pierwsze – dlaczego pisze
się o podpisaniu kontraktu w czasie
przeszłym dokonanym, skoro niemal
natychmiast podaje się, że jest on uwarunkowany uzyskaniem kredytu w polskim, państwowym banku?
Po drugie – polska firma i polski bank
musiałyby działać błyskawicznie, by
załatwić kredyt i wszelkie formalności
związane z dostarczeniem na początek
kwietnia polskich maszyn do Kazachstanu. I wreszcie wątpliwość trzecia –
Kazachstan graniczy z Chinami na długości niemal 1300 km, a od dawna
wiadomo, że Chiny kopiują najlepsze
maszyny budowlane światowych producentów i bez skrępowania oferują je
na globalnych rynkach. Także polskim
firmom budowlanym, co wywołało
ostrą reakcję nikogo innego, jak właśnie
Huty Stalowa Wola. W sytuacji zagrożenia HSW domagała się uzyskania przez
chińskich producentów specjalnego
certyfikatu bezpieczeństwa dla ich maszyn, wydanego przez specjalistyczną
polską instytucję.
Dlaczego więc Kazachowie mieliby
wydawać większe pieniądze na droższe
Kontrakt prevzali Číňania
V polovici februára 2010 sa v médiách objavila informácia, že firma
Dressta podpísala kontrakt, na základe ktorého predá do Kazachstanu 50
stavebných strojov vyrábaných hutou
Stalowa Wola – 30 nakladačov a 20
buldozérov. Všetky stroje sa mali poKarpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
Kontrakt przejęli
Chińczycy
užívať v Kazachstane pri výstavbe
diaľnice z Aktowe do Czimkentu a pri
výstavbe troch úsekov rekonštruovanej Kazachmi Hodvábnej cesty – starej
obchodnej cesty vedúcej z Číny do Európy. Ukázalo sa však, že sa Kazachovia
vo veci kúpy strojov dohodli s Číňanmi.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
15
Polska-Słowacja
Gospodarka
INGLOT
do rodzinnego Przemyśla, gdzie na
piętrze jednorodzinnego, w części wykończonego domu zaczął produkować
kosmetyki.
Dziś, po niespełna 30 latach działalności, firma Inglot jest w pięknym, starym
mieście nad Sanem największym zakładem produkcyjnym. W Polsce firma INGLOT nie ma konkurencji na rynku kolorowych kosmetyków. Konkurencją dla
firmy INGLOT może być z półki wyższej
wyłania się z tych nielicznych tekstów średniej francuski L’Oreal. Z krajowych
o nim obraz człowieka, dla którego producentów absolutnie nikt.
życie to praca. Ten pracoholik nazywa
Wyróżników firmy jest kilka. Najważsię tak, jak jego firma: INGLOT. Z tym, że niejszym jest strategia, a tę opracował
firma nie ma imienia, a człowiek je ma. samodzielnie Wojciech Inglot. WłaWojciech Inglot jest przemyślaninem ściciel firmy po pewnym czasie działai swoją biznesową działalność rozpo- nia na polskim rynku zmienił sposób
czął w rodzinnym Przemyślu. Wcześ- sprzedaży produkowanych przez siebie
kosmetyków. Początkowo postępował podobnie jak inni
producenci, czyli produkował i sprzedawał do drogerii,
wielkich i małych sklepów
z kosmetykami, a także do
sklepów nie specjalizujących
się w sprzedaży kosmetyków,
ale posiadających działy z kosmetykami. W tym okresie
działania firmy kosmetyki
z nazwą INGLOT każda pani
mogła kupić niemal wszędzie.
Ale ten sposób sprzedawania
swoich wyrobów Wojciecha
Inglota mierził, bo jego paleta
kosmetyków nie mieściła się
w małych drogeriach i sklepach z kosmetykami, w których sprzedawano produkty
kilkudziesięciu firm. W związBroadway, Nowy Jork
ku z tym powstała koncepcja
niej skończył studia na Uniwersytecie tworzenia stoisk firmowych i w dalszej
Jagiellońskim, a jego młodość przy- konsekwencji sieci własnych sklepów.
padła na zupełnie inną rzeczywistość
Kolejnym wyróżnikiem strategii firmy
gospodarczą niż obecnie, marzył, by i jej właściciela, jest produkowanie całej
być naukowcem chemikiem. Ale nie palety kolorowych kosmetyków w możwyszło. Skończył więc studia, potem liwie największej palecie barw. W oferpracował w laboratorium badawczym cie firmy jest półtora tysiąca produktów
w krakowskiej Polfie i w pierwszej po- – lakierów do paznokci, szminek, cieni,
łowie lat 80. ubiegłego wieku wrócił konturówek, to liczba ogromna i aby
Gdyby zapytać przeciętnego mieszkańca Podkarpacia, mającego jako
takie pojęcie o gospodarce województwa, która firma, zajmująca się
w regionie produkcją, sprzedaje swoje wyroby poprzez niemal 280 sklepów i stoisk firmowych w Polsce, sklep firmowy w najbardziej prestiżowym miejscu Nowego Jorku, bo na Times Square, i w ekskluzywnej galerii handlowej najbardziej prestiżowego hotelu w Las Vegas (to dopiero
w planach), także w Australii, Kanadzie, krajach Zatoki Perskiej (m.in.
w jednym z największych centrów handlowych na świecie – Dubai Mall),
w Europie (Wielka Brytania, Irlandia, Malta, Finlandia, Serbia, Litwa), to
z pewnością by nie odpowiedział poprawnie.
Archiwum firmy INGLOT (3)
Szukałby gdzieś pomiędzy wytwórcą silników lotniczych a producentem
oprogramowania komputerowego, ale
drogą eliminacji szybko odstawiłby te
firmy na bok, bo to, co ci znani w Polsce producenci wytwarzają i sprzedają,
to nie poprzez detal i nie dla powszechnych odbiorców. Producentów sała-
16
czyli największa na świecie
oferta kosmetyków własnych
tek, ogórków i kompotów z truskawek
też musiałby wyeliminować, bo ci bez
sprzedaży hurtowej by nie istnieli. Cóż
więc pozostaje?
Pozostaje firma, o której mało kto
wie, bo jej właściciel unika jak ognia
mediów. Wywiadów udziela z częstotliwością raz na 10 lat i z reguły bardzo
niechętnie o sobie mówi, a jeśli już, to
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
je wszystkie, a nawet tylko część
zaprezentować klientkom, trzeba mieć na to powierzchnię. To
oczywiste, że przy tej skali działania w małych, większych, a nawet
dużych sklepach różnorodnych
firm, było to niemożliwe.
Firma INGLOT przestała więc
dostarczać swój towar do drogerii i drogeryjek, na stoiska dużych
i małych sieci kosmetycznych,
które wkroczyły do Polski. Obrała strategię tworzenia sklepów,
butików i stoisk własnych, firmowych. Strategia była ryzykowna
z wielu względów. Po pierwsze
Dubai Mall, Dubaj
– z dnia na dzień zmniejszyła się
liczba odbiorców, bo o ile wcześniej stoiskach własnych w handlowych ganiemal każda kobieta mogła kupić ko- leriach, produkty firmy INGLOT miały
smetyki firmy INGLOT za przysłowio- szanse stać się produktami wyjątkowym „rogiem”, to po przyjęciu nowej wymi, prestiżowymi i ekskluzywnystrategii sprzedaży stało się to niemoż- mi. I powoli tak się dzieje, bo kosmeliwe. Po drugie – strategia ta była bar- tyki firmy INGLOT są dostępne tylko,
dzo kosztowna, ponieważ urządzenie powtarzam – tylko, w wyjątkowych
własnego stoiska, butiku, sklepu, to miejscach.
nie to samo, co położenie swego toDziś więc w każdej niemal większej
waru na półce obcego sklepu. Wzgląd galerii handlowej widzi się butik kosmetrzeci był cokolwiek ryzykowny, ale też tyczny lub absolutnie samodzielne stomógł przynieść sukces – poprzez sprze- isko handlowe, nad którym dominuje
daż li tylko w sklepach, butikach i na zdecydowanie, acz nie nachalnie, logo
firmy INGLOT. Wyznacznikiem design’u butików firmy
jest dyskretna elegancja,
która w konfrontacji z krzykliwością design’u innych
firm, natychmiast rzuca się
w oczy. I o to chodzi. Dzięki samodzielności firma INGLOT wyszła z gąszczu anonimowości, stała się firmą
widoczną, charakterystyczną, narzucającą swoją stylistykę, a przez to wyjątkową.
Kolejnym wyróżnikiem jest
jej wyjątkowość w świecie
kosmetycznych marek. Polega ona na tym, że firma
sprzedaje tylko to, co sama
wyprodukuje. Na świecie
wygląda to inaczej – wielkie firmy kosmetyczne zazwyczaj nie zajmują się
Dubai Mall, Dubaj
produkcją, zlecają ją innym.
W jednym z nielicznych wywiadów
Wojciech Inglot powiedział, że chce
mieć największą na świecie kolekcję
kosmetyków i że do 2011 roku ten cel
osiągnie.
Marek Ungeheuer
INGLOT
Wojciech Inglot pochádza z Przemyśla a podnikateľskú činnosť začal
práve vo svojom rodnom meste. Dnes
po necelých 30 rokoch podnikania
je firma Inglot najväčším výrobným
podnikom v tomto meste. V Poľsku
nemá spoločnosť INGLOT súpera na
trhu s farebnou kozmetikou. Konkurenciou pre spoločnosť INGLOT môže
byť francúzsky L’Oreal, ktorý pôsobí
vo vyššom strednom segmente.
Dnes skoro v každej väčšej obchodnej galérii je možné navštíviť butik
s kozmetikou alebo samostatný obchodný stánok, nad ktorým visí logo
firmy INGLOT. Charakteristickým
prvkom dizajnu butikov INGLOT je
diskrétna elegancia, ktorú si jednoducho všimnete v porovnaní s krikľavým dizajnom ostatných firiem.
Ďalším prvkom charakteristickým
pre spoločnosť INGLOT je jej výnimočnosť vo svete kozmetických značiek.
Zakladá sa na tom, že firma predáva
iba to, čo vyrobí sama. V jednom
z mála rozhovorov povedal Wojciech
Inglot, že chce mať najväčšiu kolekciu
kozmetiky na svete a že do roku 2011
tento cieľ dosiahne.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
17
Kolejne dworce
do remontu
Pisaliśmy już, że Polskie Koleje Państwowe,
które są właścicielem niemal wszystkich
dworców i stacji kolejowych na terenie Polski, po raz pierwszy w roku 2010 wygospodarowały znaczące pieniądze na ich remont.
Środki, jakie PKP przeznaczyły w tym roku
na ten cel są znaczne, to 280 milionów złotych, ale liczba obiektów wymagających remontów i modernizacji idzie w setki.
W latach ubiegłych remontom niewymagającym zbyt wielkich nakładów
finansowych poddano budynki stacji
kolejowych w Łańcucie, Horyńcu i Krośnie, znacznie większe środki pochłonął
remont i rewitalizacja budynku dworca
w Rzeszowie. Największą kwotę przeznaczoną na remont i rewitalizację
otrzyma dworzec przemyski, aż 88 milionów złotych. W roku 2011 rozpocznie
się remont dworców w Łańcucie oraz
Rekonštrukcie staníc
18
Minulý rok boli rekonštruované
železničné stanice v Łańcute, Horyńci a Krosne, oveľa väčšie náklady
si vyžiadala rekonštrukcia stanice
v Rzeszowe. Najviac prostriedkov
určených na rekonštrukciu a revitalizáciu získa stanica v Przemyśli,
bude to až 88 miliónov zlotých. V
roku 2011 sa začne rekonštrukcia
staníc v Łańcute a Przeworsku. Po
intervencii poslanca z podkarpatskej oblasti Zbigniewa Rynasiewicza, ktorý je predsedom parlamentného výboru pre infraštruktúru, do
zoznamu rekonštruovaných staníc
poľské železnice zaradili aj objekty
v Leżajsku a Jarosławe. V obidvoch
prípadoch ide o generálnu rekonštrukciu a revitalizáciu objektov,
pričom finančné náklady budú primerané ich veľkosti.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Krzysztof Zieliński
Polska-Słowacja
Komunikacja
Dworzec kolejowy w Leżajsku
Przeworsku, w przypadku tego drugiego
będzie to przywrócenie pierwotnego,
zabytkowego wyglądu. Po interwencji
podkarpackiego posła Zbigniewa Rynasiewicza, który jest szefem sejmowej
Komisji Infrastruktury, do grafika obejmującego remonty dworców kolejowych PKP włączyła obiekty w Leżajsku
i Jarosławiu. W obu przypadkach będzie
to gruntowny remont i rewitalizacja tych
obiektów, przy czym nakłady finansowe
będą proporcjonalne do ich wielkości.
Gruntowny remont budynku stacji
w Leżajsku rozpocznie się jeszcze tym
roku i przeprowadzony zostanie kosztem
1 888 000 zł. Remont zabytkowego budynku dworca w Jarosławiu zacznie się
w roku przyszłym. Na ten cel PKP zarezerwowały 16 mln 181 tys. zł.
W obu przypadkach, tak jak w przypadkach obiektów dworcowych w Przemyślu,
Łańcucie i Przeworsku, środki przeznaczone na remont dworców pochodzić będą
z budżetu państwa. Ponad jedną trzecią
kwoty przeznaczonej na remonty budynków dworcowych w roku 2010 i 2011, pochłoną prace na obiektach znajdujących
się w województwie podkarpackim.
Marek Ungeheuer
Przemyśl będzie miał
Obwodnica Przemyśla liczyć będzie
4 km i połączy dwie drogi krajowe: nr
28 i nr 77. Jej trasa przebiegać będzie
kilkoma dzielnicami miasta, między innymi przez Budy Wielkie i Błonie. Koszt
realizacji inwestycji opiewa na 327 mln
zł. Ponad połowa tej kwoty, 187 mln zł,
pochodzić będzie z funduszy unijnych
w ramach realizacji programu Rozwój
Polski Wschodniej. Pozostałe środki
wyłoży budżet miasta, który zasilony
został na ten cel kwotą 11 mln zł ze
środków rezerwy subwencji ogólnej
Ministerstwa Finansów. Zrealizowanie
4-kilometrowej obwodnicy pociąga za
sobą konieczność wybudowania nowego mostu na Sanie, wiaduktu nad
torami kolejowymi oraz budowę kilku
przejść dla pieszych.
Na początku kwietnia 2010 r. wojewoda podkarpacki wydał zezwolenie na
budowę obwodnicy, co było ostatnim
koniecznym warunkiem do ogłoszenia
przetargu. Jeśli zostanie on szybko rozstrzygnięty, to wyłoniony wykonawca
inwestycji będzie mógł rozpocząć prace
budowlane jeszcze w tym roku. Ich zakończenie planowane jest za dwa lata,
na pierwszą połowę 2012 roku.
Patryk Musiał
Komunikacja
Inne cechy wspólne polskiej A4 i słowackiej D1, to fakt, że obie sąsiadują z Karpatami. Nasza biegnie po ich
północnej stronie i na szczęście dla
nas, po terenach nizinnych, słowacka przez tereny po południowej stronie Karpat, i nie są to tereny nizinne.
W konsekwencji, na trasie między
Spiską Nową Wsią a Preszowem Słowacy musieli drążyć najdłuższy, bo
liczący ponad 5 km, tunel w Europie
Środkowo-Wschodniej.
obwodnicę
Nový obchvat
Obchvat Przemyśla bude mať
4 km a prepojí dve krajské cesty:
č. 28 a č. 77. Jeho trasa bude prebiehať niekoľkými štvrťami mesta,
okrem iného cez Budy Wielke a Błonie. Náklady na realizáciu investície
sú vo výške 327 mil. PLN. Vykonanie
4-kilometrového obchvatu sa spája
s potrebou výstavby nového mosta
cez San, viaduktu ponad železničnú
trať a niekoľkých priechodov pre
chodcov.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Kto pierwszy, Polacy czy Słowacy,
uruchomią przez swój kraj newralgiczną autostradową nitkę? Nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że kluczowe dla
A4 będą budowy podkarpackich odcinków autostrady, ponieważ już nie
z Krakowa, a z położonego o ponad 20
km na wschód Szarowa można dziś dojechać autostradą do polskiej granicy
z Niemcami. Terminem mobilizującym
polskich budowniczych są piłkarskie
mistrzostwa Europy w roku 2012. Do
ich rozpoczęcia A4 ma być gotowa na
całej długości, aby piłkarskim kibicom
umożliwić szybki dojazd drogą lądową
do stadionów Euro 2012 na Ukrainie.
W kręgach drogowców mówi się, że
cały podkarpacki docinek A4 będzie
podczas najbliższych dwóch lat największym w Europie placem budowy
autostrad i dróg. I mówi się tak nie bez
racji. W ciągu tych lat budowa autostrady na Podkarpaciu pochłonie prawie 9
miliardów złotych. Odcinek A4 podległy
rzeszowskiemu oddziałowi Generalnej
Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad
podzielono na 7 pododcinków. Każdy
z nich realizować będzie inny wykonawca. I każdy będzie miał bardzo dużo
pracy w stosunkowo krótkim czasie. Ale
wykonawcy twierdzą, że termin, w któ-
Jacek Stachiewicz
W inwestycjach drogowych łączy Podkarpacie ze Słowacją budowa newralgicznych dla obu krajów autostrad. Nasza A4 łączyć będzie wschodnią i zachodnią granicę Polski, podobnie D1 na Słowacji.
Polska-Słowacja
Autostrady A4 i D1
rym zobowiązali się wybudować swoje
odcinki, jest realny.
O skali, ale i trudności przedsięwzięcia
niech świadczy fakt, że na liczącej prawie 170 km trasie między węzłem Krzyże koło Tarnowa, a przejściem granicznym w Korczowej, trzeba będzie w ciągu
dwóch lat wybudować 270 obiektów inżynieryjnych, takich jak mosty, wiadukty,
bezkolizyjne węzły autostradowe, przejścia dla pieszych i przejścia dla zwierząt. Statystycznie wypada ponad jeden
obiekt inżynieryjny na trochę ponad 600
metrów.
Jacek Stachiewicz
Diaľnice A4 a D1
Kto prvý: Poliaci alebo Slováci
otvoria diaľnicu? Nevieme. Vieme
však, že kľúčová pre A4 bude výstavba podkarpatských úsekov diaľnice, pretože už nie z Krakova, ale
z nachádzajúceho sa o viac ako 20
km na východ Szarowa je možné sa
dnes dostať diaľnicou do Nemecka. Termínom, ktorý chcú poľskí
stavitelia stihnúť, sú majstrovstvá
Európy vo futbale v roku 2012. Na
ich otvorenie má byť diaľnica A4
hotová v celej dĺžke, aby umožnila
fanúšikom futbalu dostať sa na štadióny Euro 2012 na Ukrajine.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
19
Komunikacja
fot. Krzysztof Zieliński, dtp KORAW
Polska-Słowacja
Etapy budowy
autostrady A4
na terenie
Podkarpacia
20
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Karpacki Przegląd Gospodarczy
21
Komunikacja
Polska-Słowacja
Za dwa lata nowa
płyta
Nowa płyta postojowa znacznie zwiększy możliwości przyjmowania samolotów pasażerskich. O ile bowiem obecnie na płycie postojowej Jasionki da się
„upchać” jednorazowo 8 „standardowych” samolotów pasażerskich, za jakie
uchodzi Boeing 737, to po rozbudowie
pomieści się ich już dwadzieścia. Różnica
znaczna. Wraz z budową nowej „stojanki”, jak się mówi w lotniczym żargonie,
Jest duża szansa, że pod koniec maja 2011 roku lotnisko w Jasionce
zyska kolejny element swojej infrastruktury, który przybliży znacznie
drogę Jasionka Airport do statusu międzynarodowego portu lotniczego
z prawdziwego zdarzenia. Tym elementem lotniskowej infrastruktury
będzie nowa płyta postojowa dla samolotów. Stosowna umowa na jej wykonanie podpisana została 16 kwietnia br. z firmą Skanska, bo w wyniku
postępowania przetargowego to właśnie ona została jej wykonawcą.
maja, a w ciągu 12 kolejnych miesięcy wykazuje dynamiczny wzrost. W roku
zakończy prace i odda płytę postojową 2009 pod względem dynamiki odpraw
oraz stanowisko odladzania samolotów pasażerów, Jasionka znalazła się na
do dyspozycji spółki Port Lotniczy „Rze- pierwszym miejscu w Polsce. W tej sytuszów-Jasionka”. Za wykonanie inwesty- acji kwestia budowy terminala z prawcji Skanska otrzyma 35 mln 612 tys. zł. dziwego zdarzenia jest ma podstawowe
Aby bez narażania się na drwiny port znaczenie dla dalszego rozwoju Jasionlotniczy w Jasionce w pełni zasługiwał ki. Ta inwestycja jest przygotowywana
na miano międzynarodowego, pozosta- i zarząd spółki Port Lotniczy „Rzeszównie wybudowanie nowego terminala -Jasionka” przewiduje, że zostanie ona
zrealizowana w pierwszej połowie 2012
roku (wiadomo – piłkarskie Euro 2012,
a nowe lotnisko we Lwowie na razie
w sferze mglistych obietnic). Przetarg
na realizację terminala ma się zakończyć
w maju 2010, a jego koszt przekroczy
100 mln zł.
Patryk Musiał
zeafonso
Nová vybavovacia
plocha
22
zrealizowana zostanie inna, niezmiernie
ważna inwestycja, a mianowicie stanowisko do odladzania samolotów. Przydaje się ono głównie zimą, a w okresach
omijania Jasionki przez temperatury
minusowe stanowisko to również będzie służyć do postoju samolotów pasażerskich, dzięki czemu jednorazowo
będzie mogło przebywać na płycie lotniska ponad 20 maszyn. To już sporo i taka
możliwość znacznie zwiększy międzynarodowy status Jasionki.
Podpisana 16 kwietnia 2010 r.
umowa przewiduje, że wykonawca –
firma Skanska, przystąpi do prac budowlanych nie później niż 30 dni od
chwili podpisania umowy, czyli do 17
Karpacki Przegląd Gospodarczy
pasażerskiego. Bo sam pas startowy,
będący po warszawskim Okęciu najdłuższym w Polsce (3200 m), pozwala
co prawda przyjmować w razie konieczności największe samoloty pasażerskie (Jasionka jest zapasowym portem lotniczym dla Okęcia), ale nie jest
w stanie przyjąć w swoich obiektach
ich pasażerów. Mimo iż w roku 2009
terminal odpraw pasażerskich powiększony został o 1300 m kw., nowe stanowiska check-in oraz pasaże handlowe,
to nadal nie odbiega swoim standardem od pasażerskich lotnisk peryferyjnych krajów Unii Europejskiej.
A mimo, a może właśnie dzięki swej
peryferyjności, ruch lotniczy w Jasionce
Je šanca, že koncom mája roku
2011 získa letisko v Jasionke ďalší
prvok infraštruktúry, ktorým sa priblíži k postaveniu ozajstného medzinárodného letiska. Týmto prvkom
bude nová vybavovacia plocha pre
lietadlá. Zmluva o jej dobudovaní
bola podpísaná 16. apríla tohto roku
so spoločnosťou Skanska, ktorá sa
vo výsledku verejného obstarávania
stala dodávateľom stavby.
Nová vybavovacia plocha značne
zvýši možnosti prijímania osobných
lietadiel. V súčasnosti je na vybavovacej ploche letiska Jasionka miesto pre
8 „štandardných” osobných lietadiel,
za aké sa považuje Boeing 737, ale po
rozšírení sa tam zmestí až 20.
Z Jasionki
nad Bałtyk
Polska-Słowacja
Komunikacja
W piątek odlot z Gdańska do Rzeszowa odbywać się będzie o godz. 14.00;
przylot do Rzeszowa o godz. 15.40. Niespełna pół godziny później, bo o godz.
16.05 JetStream wystartuje z rzeszowskiego lotniska do Gdańska, gdzie wyląduje o godz. 17.45. W niedzielę wylot
z Gdańska następować będzie o godz.
17.00, a przylot do Jasionki o godz.
Prywatna polska firma lotnicza Jet Air roz- 18.40. I 25 minut później, o godz. 19.05
odlot do Gdańska, gdzie samolot bępocznie od 25 czerwca br. loty pasażerskie
dzie lądował o godz. 20.45.
na linii Jasionka – Gdańsk. Do Gdańska z JaFirma Jet Air połączenia na linii
sionki, a do Jasionki z Gdańska, 18-miejsco- Gdańsk – Jasionka i z powrotem, realiwy samolot JetStream latać będzie dwa razy zować będzie na razie do 29 sierpnia
w tygodniu – w piątek i niedzielę.
2010 r. Jeśli okaże się, że linia ta cieszyć
się będzie powodzeniem, prowadzone
Stanisław Nowak, prezes zarządu Rzeszów-Gdańsk. Przewoźnik już ustalił, będą rozmowy dotyczące całosezonoPortu Lotniczego w Jasionce, jest bar- że cena biletu w jedną stronę wynosić wego połączenia lotniczego Podkarpadzo zadowolony z umowy z liniami Jet będzie 199 zł, a w taryfie olejkolej.com cia z Wybrzeżem.
Patryk Musiał
Air: – Przekonamy się, czy sezonowa tylko 150 zł. W porównaniu z ceną bileformuła połączeń z Gdańskiem okaże tu kolejowego na tej trasie oraz kosztasię trafieniem w potrzeby mieszkańców mi pokonania jej samochodem, to cena
Podkarpacia, a także, czy będzie ona
bardzo interesująca, której atrakcyjna tyle obiecująca, by myśleć o stałym,
ność podnosi fakt, że niemal 700-kilocałorocznym połączeniu lotniczym PodSúkromná poľská letecká spolometrowy dystans dzielący Rzeszów od
karpacia z Gdańskiem. Na razie jestečnosť Jet Air od 25. júna tohto roku
śmy dobrej myśli, przynajmniej w od- Gdańska odrzutowy JetStream pokona
sprevádzkuje lety na trase Jasionw ledwie godzinę i 40 minut. Tego arniesieniu do sezonu wakacyjnego.
ka – Gdansk. Do Gdanska z JasionKoncepcja lotniczego połączenia gumentu żaden inny środek transportu
ky a do Jasionky z Gdanska bude
z Gdańskiem wydaje się bardzo dobrze nie jest w stanie przebić.
18-miestne lietadlo JetStream preFirma Jet Air i zarząd rzeszowskiego
rokować, zwłaszcza jeśli nasz wzrok
mávať dvakrát v týždni – v piatok a
skieruje się na koszty przelotu na trasie portu ustaliły już także rozkład lotów.
v nedeľu. Prepravca už určil, že cena
Z Jasionky
k Baltskému moru
Firma Jet Air jest prywatną polską linią lotniczą działającą na naszym rynku regionalnym od 2001
roku. Obecnie jej samoloty realizują regularne połączenia lotnicze do lotnisk Warszawy, Gdańska,
Poznania, Krakowa, Zielonej Góry
i na jedynej regularnej trasie zagranicznej – do Drezna. W 2009
Karpacki Przegląd Gospodarczy
roku Jet Air przewiózł swoimi samolotami 40 tys. pasażerów.
Bilety na wszystkie trasy Jet Air
dostępne są na stronie internetowej
przewoźnika: www.jetair.pl, także
w kasie rzeszowskiego portu lotniczego, u agentów IATA oraz w partnerskich biurach podróży (ich lista znajduje się na stronie www.jetair.pl).
jednosmernej letenky bude 199
PLN, a môže byť dokonca 150 PLN.
Firma Jet Air bude ponúkať spojenie na trase Gdansk – Jasionka
a späť zatiaľ do 29. augusta 2010.
Ak sa ukáže, že o tento spoj bude
záujem, tak sa začnú rokovania
týkajúce sa sprevádzkovania celoročného leteckého spojenia Podkarpatska s pobrežím.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
23
Finanse
Polska-Słowacja
Słowacy zadowoleni
Nasi południowi sąsiedzi Słowacy przystąpili do strefy euro
1 stycznia 2009 roku. Ten fundamentalny krok dla słowackiego
społeczeństwa, gospodarki i finansów poprzedziły kilkuletnie przygotowania, społeczne konsultacje oraz nieprzerwana
działalność informacyjna, edukacyjna i reklamowa słowackiego rządu. Działania te prowadzone były przy absolutnej zgodzie i akceptacji wszystkich sił politycznych, w innych kwestiach
ogromnie przecież spolaryzowanych. Akcesję do strefy euro propagowały wśród swoich członków wszystkie partie, od lewicy do prawicy.
Krzysztof Zieliński (4)
Mimo to słowackie społeczeństwo
obawiało się, że podobnie jak było to
w innych krajach, które wprowadziły
euro, także słowaccy producenci, handlowcy, restauratorzy, hotelarze wykorzystają ten fakt do zaokrąglania cen
w górę. Rząd wprowadził więc obowiązującą przez rok zasadę, że wszystkie
ceny podawane będą w dwóch walutach – koronach i euro. Po to, by Słowacy przekonali się, czy wprowadzenie
euro spowodowało wzrost cen, czy nie.
Jeszcze w kwietniu tego roku sprawdziłem to podczas pobytu na Słowacji.
Mimo iż nie było już takiego obowiązku, nadal na stacjach benzynowych,
w restauracjach i w witrynach wielu
sklepów widać było ceny podawane
24
Karpacki Przegląd Gospodarczy
zarówno w nowej, jak i w starej walucie. Wyraźnie też dawało sie odczuć, że
Słowacy są zadowoleni z wprowadzenia w swoim kraju europejskiej waluty.
Potwierdzają to zresztą badania.
Pod koniec roku 2009 przedstawiciele Unii Europejskiej przeprowadzili na
Słowacji badanie, którego celem było
uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy
mieszkańcy tego kraju są zadowoleni z wprowadzenia euro. Wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania. Okazało
się, że po niespełna roku „współżycia”
z euro, zadowolonych z tego faktu
było aż 78% słowackiego społeczeństwa. Cóż powoduje tak powszechne
zadowolenie z euro? Słowacy podają
przede wszystkim dwa argumenty: po
z euro
pierwsze – podróżowanie po Europie
i świecie jest łatwiejsze niż dotychczas,
po drugie – kraj stał się zdecydowanie atrakcyjniejszy dla zagranicznych
inwestorów.
To zadowolenie z euro jest u Słowaków tym bardziej zaskakujące, może
nawet zdumiewające, że spośród objętych badaniem osób aż 57% stwierdziło, że po wprowadzeniu euro ceny
jednak wzrosły. Fakt na tyle zdumiewający, że nawet wzrost cen nie osłabia
zadowolenia z wprowadzenia europejskiej waluty. Można więc stwierdzić
parafrazując powiedzenie „Paryż wart
jest mszy”, że „euro warte jest wzrostu
cen”. Niebywałe. Jednak dokładne badania wykazały, że twierdzenia o wzroście cen nie do końca są zgodne z rzeczywistością. W styczniu, pierwszym
miesiącu wprowadzenia euro, wzrost
cen wyniósł zaledwie 2,7%, a w listopadzie stopa inflacji wynosiła... 0%.
Polacy, szczególnie zaś ci, którzy w sezonach zimowych gremialnie jeździli na
narty na Słowację, odczuwają jednak
wzrost cen. I to jest prawda. Ale, jak
twierdzi Jan Bosnovic, szef Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce, odczuwany
przez nas wzrost cen nie jest efektem
wprowadzenia na Słowacji euro, lecz
efektem... osłabienia walut krajów sąsiednich, w tym polskiej złotówki. Może
już tego nie pamiętamy, ale jednym,
a może nawet głównym czynnikiem,
który pozwolił Polsce utrzymać wzrost
gospodarczy podczas kryzysu finansowego, jaki ogarnął w 2009 roku cały
świat, była właśnie możliwość stosowa-
Że pozwoli pozbyć się niepotrzebnych
kosztów transakcyjnych, kłopotliwych
wahań kursowych. Po drugie, w przeszłości, na początku lat 90., XX w. Słowacja miała problemy z przeprowadzeniem reform. Inwestorzy patrzyli na
nas krzywo. Dlatego wejście do strefy
euro jako pierwszych w regionie było
dla nas dodatkowym wyzwaniem. (...)
Przekonaliśmy Słowaków, że nasza tożsamość nie opiera się na własnej walucie. Mamy przecież historię, kulturę,
dziedzictwo narodowe.
Polski dziennikarz zapytał też słowackiego pełnomocnika rządu Słowacji ds. wprowadzenia euro, kiedy tę
walutę przyjmie Polska. Słowak odpowiedział: – Poprawna politycznie odpowiedź brzmi: kiedy politycy uznają, że
nadszedł właściwy moment. Musi być
co do tego zgoda. Nawet jeśli decyzja
o przyjęciu euro opiera się na kalkulai płynny kurs w takiej otwartej gospocjach ekonomicznych, koniec końców
darce jak słowacka. Wtedy wszystko to,
jest to decyzja polityczna. My byliśmy
co się działo na Węgrzech, w Polsce,
szczęściarzami. Słowacja to chyba jedyny kraj spośród nowych członków UE,
w którym nie było i nie ma politycznego
podziału w kwestii euro.
Wypada tylko napisać, że jeśli ktoś
w Polsce uważa, że nie ma się czego
uczyć od Słowaków w kwestii przyjęcia
europejskiej waluty, to trzy ostatnie
zdania wypowiedziane przez Igora Barata powinien nauczyć się na pamięć.
Marek Ungeheuer
Igor Bàrat, były pełnomocnik rządu Słowacji
ds. wprowadzenia euro, obecnie członek zarządu
Postova Banka
wpływało na kurs korony. Euro to teraz
dla nas dodatkowa osłona przed zawirowaniami na świecie. Choć gdybyśmy
mieli własną walutę w kryzysie, to recesja mogłaby być mniejsza. Ale i tak
Słowacja jest jednym z niewielu krajów,
gdzie po wprowadzeniu euro wzrosło
poparcie dla wspólnej waluty. Jesienią
2009 roku około trzech czwartych Słowaków było za euro.
Na pytanie, jak to się udało osiągnąć,
Igor Bàrat odpowiedział: – Są dwa
główne wyjaśnienia. Po pierwsze, staraliśmy się wyjaśnić Słowakom, że euro
pozwoli czerpać korzyści przez lata.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Franciszek Patkañ, przedsiębiorca z Bardiowa:
– Handluję z Czechami oraz Włochami. Przed
wprowadzeniem euro mogłem czekać na jego gorszy
kurs w stosunku do korony i jeszcze dodatkowo na
tych wahaniach zarobić. Teraz nie ma to już żadnego
znaczenia. Dla branży turystycznej jest to wygodne, gdy
przyjeżdżają obcokrajowcy z krajów, gdzie także jest
euro. Przyznać trzeba, że ceny się trzymają, nie poszły
w górę, ale jeszcze liczymy przeliczając w pamięci euro
na korony. Wiemy też, że trzeba mieć minimum 300 euro
na miesiąc, aby przeżyć, a tu u nas mało pracy. Dlatego
też sporo Słowaków szuka lepszego życia w Czechach.
Polska-Słowacja
nia elastycznego kursu złotówki i właśnie w tymże 2009 roku polski złoty
odnotował znaczący spadek wartości.
Słowaccy eksperci gospodarczy
twierdzą, że w sytuacji światowego
kryzysu finansowego euro oznacza dla
tego kraju minusy, tym bardziej, że Słowacja przyjęła bardzo wysoki kurs wymiany korony na euro. Ale uważają oni
także, że w dłuższej perspektywie euro
wpłynie zdecydowanie na przyspieszenie wzrostu gospodarczego kraju.
Opinię tę potwierdza Igor Barat, były
pełnomocnik rządu Słowacji ds. wprowadzenia euro, obecnie członek zarządu Postova Banka. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” na pytanie – Jak Słowacy
czują się z euro? – odpowiedział:
– Cały czas uważają euro za bezpieczną przystań. Pamiętamy, jakie zawirowania wprowadzała własna waluta
Jozef Orač, przedsiębiorca z Humennego:
– Z tym wprowadzeniem euro to więcej było strachów, niż
okazało się w rzeczywistości problemów. Najważniejsze,
że nie było skoku cen, czego wszyscy się obawiali.
Z perspektywy roku zdecydowanie więcej widać
plusów niż minusów tego całego przedsięwzięcia.
Slováci spokojní so zavedením eura
Naši južní susedia, Slováci, prijali
euro 1. januára roku 2009. Tomuto
dôležitému pre slovenské spoločenstvo, ekonomiku a financie kroku
predchádzali niekoľkoročné prípravy, verejné konzultácie a nepretržitá
informačná, vzdelávacia a reklamná kampaň slovenskej vlády. Tieto
aktivity boli realizované za plného
súhlasu všetkých politických organizácií, ktoré v prípade iných otázok
zastávajú naozaj rôzne názory.
Zavedenie eura podporovali medzi
svojimi členmi všetky strany, od ľavice po pravicu.
Tento názor potvrdzuje Igor Barát,
bývalý splnomocnenec slovenskej
vlády pre zavedenie eura, v súčasnosti
člen predstavenstva Poštovej banky.
– Euro sa stále považuje za bezpečný
prístav. Pamätajme, s akými zmenami
sa spájala vlastná mena a premenlivý
kurz v takej otvorenej ekonomike ako
je slovenská. Euro je teraz pre nás
dodatočným štítom pred prudkými
zmenami na svete. Ale aj tak Slovensko ostáva jednou z mála krajín, v ktorých po zavedení eura stúpla podpora pre spoločnú menu. Na jeseň roku
2009 asi tri štvrtiny Slovákov podporovalo euro.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
25
26
Motoryzacyjny gigant
z południa
Fachowcy twierdzą, że Słowacja jest krajem, w którym produkuje się najwięcej samochodów na głowę
mieszkańca. Nie Japonia, Korea, USA, czy ostatnio
Chiny przewodzą w tym rankingu, a właśnie nasi południowi sąsiedzi. Jak do tego doszło? Odpowiedź
może być nauką dla wielu małych krajów, pozornie
skazanych na porażkę. Zdefiniowanie gospodarczego sukcesu Słowacji jednym zdaniem można sprowadzić do banału, że trzeba mieć po prostu wizję
i konsekwentnie dążyć do jej realizacji.
dla Słowaków powody do dumy, do których powoli dołącza
konsekwentny i dynamiczny rozwój branży
turystycznej.
Dzisiaj co drugi samochód koreańskiej
marki KIA, jeżdżący po polskich drogach,
nie przypływa do nas statkami z Korei,
lecz powstaje na Słowacji, podobnie
małolitrażowe samochody francuskiego
koncernu PSA (Peugeot/Citroen). Warto
też spojrzeć pod maskę kupowanych
volkswagenów, by sprawdzić, czy nie pochodzą z fabryki ulokowanej u naszych
południowych sąsiadów. W przypadku
wyznaczającego nowe trendy w motoryzacyjnej technice Audi Q7, czynność
Po likwidacji Czechosłowacji, w której
miejsce powstały dwa niezależne i suwerenne państwa: Czechy i Słowacja,
panowało w Europie powszechne przekonanie, że bez Czech i czeskiego przemysłu, Słowacja nie da sobie rady i zostanie zepchnięta na gospodarczy margines
Europy. Te kasandryczne przepowiednie
zdawały się być prawdziwe, wszak za
czasów komunistycznej Czechosłowacji nowoczesny przemysł tego kraju
lokowany i rozwijany był w Czechach.
W konfrontacji z nimi Słowacja wydawała się być senną,
rolniczą prowincją, w której
„za komuny” tu i ówdzie lokowano uciążliwy dla środowiska przemysł ciężki (huta VSŻ
w Koszycach), czy chemiczny,
by dać pretekst do powstania
klasy robotniczej. W konfrontacji z dynamiczną gospodarką Czech Słowacja zdawała się
być bez szans na rozwój.
Stało się inaczej. Dziś to
ona jest potentatem w bran- Audi Q7 powstają w fabryce koncernu w Bratysławie
ży motoryzacyjnej, podobnie zresztą jak ta jest całkowicie zbędna, ponieważ
Czechy, i pierwszym nowym krajem Unii wszystkie auta tego modelu powstają
z byłej strefy komunistycznej, w któ- w słowackiej fabryce koncernu w Bratyrym obowiązującą walutą jest euro. Jej sławie. Pojawiły się też niepotwierdzone
wprowadzenie od stycznia 2009 roku na razie informacje, że FIAT, którego zabyło przysłowiowym „zagraniem na graniczne europejskie fabryki kojarzone
nosie” krajom odnoszącym się dotych- są przede wszystkim z Polską, ulokuje na
czas z pewną wyższością do Słowaków, Słowacji produkcję swoich elektrycznych
szczególnie zaś Czechom, którzy swoich samochodów. Ich produkcja ma być
wschodnich pobratymców zawsze trakto- skierowana na kraje naszego regionu.
wali z protekcjonalną pobłażliwością, jak
Słowacy postawili na branżę motoryubogich krewnych. Motoryzacja i euro to zacyjną i z ogromną konsekwencją dąKarpacki Przegląd Gospodarczy
żyli do celu. Zaoferowali zagranicznym
inwestorom warunki, którymi przebijali
inne kraje ubiegające się o ulokowanie
na swoim terytorium motoryzacyjnych
potentatów. Wyprzedzili nas, także Węgrów i Czechów. Efektem było wybudowanie na Słowacji fabryk koncernów
Volkswagena, KIA/Hyundai, PSA Peugeot/Citroen. Rozwój branży jest widoczny z roku na rok. O ile w 2001 roku
w przemyśle motoryzacyjnym pracowało 44 tys. osób, to cztery lata później już
ponad 57 tysięcy. W roku 2006 w statystykach odnotowano liczbę 66 875
pracowników.
Rok później liczba zatrudnionych przekroczyła 73 tys. osób, ale nagle na świat
zwalił się kryzys finansowy i wydawało
się, że jego pierwsze uderzenie znokautuje przede wszystkim branżę motoryzacyjną.
Zakładano, że jeśli ludzie nie
mają pieniędzy, a tym bardziej możliwości zaciągania
kredytów, to pierwszą rzeczą,
z jakiej rezygnują, jest zakup
nowego samochodu. Pierwsze miesiące kryzysu zdawały się potwierdzać, że kraje,
których gospodarka oparta
jest na branży motoryzacyjnej, odczują kryzys w sposób
szczególnie mocny. A Słowacja była na to
szczególnie narażona, gospodarka tego
kraju rozwijała się w tempie 7–9% PKB
rocznie i nagłe uderzenie światowego kryzysu finansowego sprawiło, że
w pierwszym kwartale 2009 roku PKB
spadł aż o 5,6% w porównaniu z pierwszym kwartałem roku poprzedniego.
W pierwszym kwartale 2009 r. słowacki eksport zmalał aż o 25%, a import
o 22,6%. Zatrudnienie w branży motoryzacyjnej zmalało o 8,2%. To wszystko
Internet
Polska-Słowacja
Gospodarka
Automobilová veľmoc
Slováci stavili na automobilové
odvetvie a dôsledne sa snažili tento
cieľ dosiahnuť. Zahraničným investorom ponúkli podmienky, ktoré im
umožnili zvíťaziť nad inými krajinami
uchádzajúcimi sa o investície hlavných hráčov automobilového priemyslu. Predbehli Poliakov, Maďarov
aj Čechov. V dôsledku na Slovensku
boli vybudované závody spoločností: Volkswagen, KIA/Hyundai, PSA
Peugeot/Citroen. V roku 2008 koncerny Volkswagen, KIA, PSA vyrobili
na Slovensku 770 tis. vozidiel, z ktorých 98% bolo na vývoz. V prepočte na tvrdú menu vyzerá to tak, že
pokiaľ hodnota výroby celého slovenského priemyslu dosiahla v roku 2009 výšku 45 miliárd EUR, tak
z tejto sumy 17 miliárd EUR patrilo
automobilovému odvetviu.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Rozwijać obszary
wiejskie
Rozmowa z Gérardem Peltrem, prezesem Komitetu Konsultatywnego
ds. Rozwoju Wiejskiego Komisji
Europejskiej oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia „Wiejskość,
Środowisko, Rozwój”
KZ
było konsekwencją oparcia przemysłowego rozwoju Słowacji na branży motoryzacyjnej. O ile bowiem w 2008 roku
trzy koncerny (Volkswagen, KIA, PSA)
wyprodukowały na Słowacji 770 tys.
samochodów, to 98% tej produkcji wyjechało na eksport. Kryzys musiał odbić
się na branży i eksporcie. I się odbił, ale
nie odbijał się długo i nie zachwiał słowacką gospodarką. Fachowcy uważają,
że przed poważnymi zawirowaniami
uchroniło Słowaków wprowadzenie
euro i co za tym idzie – zaufanie inwestorów, a także... brak zainteresowania finansowych spekulantów krajem
o unijnej walucie. Ci spekulanci nie ominęli natomiast Polski i naszej złotówki.
Samochodowi giganci, którzy ulokowali swoje fabryki na Słowacji, stosunkowo szybko odzyskali równowagę. Branża
motoryzacyjna złapała oddech i... efekt
jest taki, że udział przemysłu motoryzacyjnego w całym słowackim przemyśle
wyniósł w 2009 r. aż 37% (dwa lata wcześniej, w roku 2007 było to 30%). W przeliczeniu na twardą walutę wygląda to tak,
że o ile wartość produkcji całego słowackiego przemysłu zamknęła się w 2009
roku kwotą 45 miliardów euro, to z tej
sumy 17 mld euro przypadło na wartość
produkcji branży motoryzacyjnej.
Marek Ungeheuer
– Jacek Stachiewicz: – Ma Pan świadomość, że według rankingu Unii Europejskiej, znajduje się Pan w jednym
z najbiedniejszych regionów Unii?
Gérard Peltre: – Nie odczuwam tego.
– Ranking Unii powstaje m.in. na podstawie wysokości PKB na głowę mieszkańca regionu, ich aktywności zawodowej, średniej płacy, stopy bezrobocia.
– Te dane z pewnością nie kłamią, ale
też nie mówią wszystkiego. Jak dowiedziałem się z wielu rozmów przeprowadzonych podczas trzech dni pobytu na
Podkarpaciu, po przystąpieniu Polski do
Unii spory odsetek mieszkańców regionu
wyjechał za pracą do Irlandii i Anglii, które
otworzyły swoje rynki dla Polaków. Sądzę
więc, że w dużej mierze transfer do Polski
pieniędzy zarobionych za granicą sprawia, że na oko owej biedy, o której pan
mówi, nie widać. Dowiedziałem się też,
że w drugiej połowie XIX wieku i przez
cały wiek XX mieszkańcy Podkarpacia
emigrowali za pracą za Ocean, ale także
do mojej Francji, a potem inwestowali zarobione pieniądze u siebie w domu.
Nie odczuwam u was tej biedy, o której mówią statystyki, także dlatego, że
w swojej ocenie opieram się na podróżach do Rumunii, gdzie przebywałem w regionie Bacau i Hargita oraz do
północnych regionów Polski, gdzie też
byłem. Wspomniane wschodnie regiony Rumunii są rzeczywiście biedne i to
widać gołym okiem. To już chyba ostatnie regiony Unii, gdzie do prac polo-
wych używa się zwierząt pociągowych.
Widziałem to na własne oczy. Czuć też
w powietrzu tlący się konflikt między
rdzenną ludnością rumuńską a Romami.
Północno-wschodnie regiony Polski też
są chyba uboższe od Podkarpacia. Takie
jest moje wrażenie, ale... gdy wieziono
mnie do Medyni Głogowskiej i Górna,
a następnie do Krzeszowa i Kolbuszowej, byłem zaskoczony, że nie widać
rolniczej i przemysłowej aktywności
mieszkańców tych regionów. Jakby były
pogrążone we śnie. Tłumaczono mi,
że to kwestia pory roku, że dopiero co
ustąpiły i mrozy, i śniegi, że padał deszcz
i gdybym przyjechał miesiąc później, to
byłoby inaczej. Ten rzucający się brak
aktywności wsi bardzo mnie zaskoczył.
– Co jeszcze Pana zaskoczyło?
– Gdy mi powiedziano, że jestem w regionie, w którym zlokalizowano znaczący przemysł lotniczy. W ogóle tego nie
widać. Też mi powiedziano, że celem
mojej wizyty jest zdiagnozowanie problemów lokalnej, wiejskiej aktywności
gospodarczej, a gdyby interesował mnie
przemysł lotniczy, to trasa moich podróży byłaby inna. Wiem, że różnica w skali
porównań jest ogromna, ale we Francji
w regionie Tuluzy widać na każdym niemal kroku, że sercem tego regionu jest
branża lotnicza. Ale być może grymaszę...
– Jak Pan się znalazł na Podkarpaciu?
– Inicjatywa wyszła od Stowarzyszenia PRO CARPATHIA. Realizuje ono
wiele projektów, których celem jest
gospodarcze zaktywizowanie obszarów
wiejskich na Podkarpaciu. Przyszedł
moment, że zapragnęli człowieka z zeKarpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
Rozmowa
27
UrzMarsz
Stanisław Ożóg, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek
sejmowej komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki
Regionalnej
– Ostatnie doświadczenia
wyraźnie wskazują na potrzebę położenia szczególnego
nacisku na zabezpieczenia przeciwpowodziowe i związane z klęskami żywiołowymi. Budowa wałów już nie
wystarczy, niezbędne są zbiorniki retencyjne i poldery.
Potężne środki należy wydać na przygotowanie planów
zagospodarowania przestrzennego na obszarach wiejskich, wprowadzając kategoryczny zakaz budowania na
terenach zalewowych.
Kolejne niezbędne działania muszą dotyczyć prac
przy scalaniu i wymiany gruntów, aby uporządkować
i uregulować stan prawny własności na tym terenie.
Mamy szansę zamienić istniejącą szachownicę w znacznie większe powierzchnie pól uprawnych. I wreszcie
kolejna fala środków – już w nowym budżecie Unii
Europejskiej – musi pójść na rozwój drobnej i średniej
przedsiębiorczości na wsi.
28
Bogdan Rzońca, wicemarszałek Województwa
Podkarpackiego:
– Na obszarach wiejskich
potrzeby są nadal ogromne,
chociaż w ciągu ostatnich lat
zainwestowano w te regiony
znaczne środki. Cały czas idą
pieniądze na poprawę infrastruktury i komunikację,
a także zmianę wyglądu istniejących na tym terenie
obiektów: ośrodków kultury, zdrowia czy szkół. Niestety, mimo że są to znaczne środki, nie towarzyszą temu
w odpowiedniej skali działania, które tworzyłyby na tych
obszarach nowe miejsca pracy, szczególnie w rolnictwie.
To co powstaje, to zdecydowanie za mało. Dostrzegam
w tym wyraźny dysonans, który należałoby próbować
zlikwidować przy następnej lokacji środków unijnych
w latach 2014–2020.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
– Gdy zapytałem, czy odczuwa Pan,
że według rankingów jest Pan w jednym z najbiedniejszych regionów Unii,
odpowiedział Pan przecząco, ale nie
uzasadnił dlaczego.
– Nie odniosłem takiego wrażenia
przede wszystkim z jednego, najważniejszego powodu – tego mianowicie, iż widziałem po moich rozmówcach, że jest to
region bogaty bogactwem mieszkających
tu ludzi, a także organizacji, w których
działają. Tu jest energia, to jest region bogaty w ten ludzki, pełen energii surowiec,
który decyduje o rozwoju. Wszędzie,
gdzie byłem, doznawałem bardzo silnego
odczucia, że spotykam się z ludźmi, którzy
prą do rozwoju swoich środowisk, niektórzy mają już świetne pomysły, niektórzy
jeszcze nie, ale i jedni, i drudzy nie za bardzo wiedzą, jak te pomysły zrealizować,
jak osiągnąć cel.
– Powtarzał Pan podczas spotkań
z członkami lokalnych grup działania,
że słysząc o ich problemach czuje się
tak, jakby był we Francji. W kwestiach
krępujących lokalny rozwój mamy
takie same problemy?
– Niemal identyczne, tylko może nie
w tym samym czasie. Najważniejsze jest
bowiem współdziałanie lokalnych samorządów z ludźmi, którzy mają pomysły na
rozwój i dzisiejsza sytuacja w Polsce przypomina mi sytuację we Francji lat 80. XX
wieku – pierwszych lat propagowania rozwoju lokalnego. Można było wtedy mówić
o wzajemnej nieufności między samorządowcami a organizacjami pozarządowymi,
czy też ludźmi z pomysłami, można było
obserwować walkę o „rząd dusz”. Jeszcze
dziś zresztą w niektórych regionach Francji
można spotkać takie sytuacje. Jednak generalnie, organizacje pozarządowe zdają
sobie sprawę, że to samorząd może być
Rozmowy polsko-francuskie o wsi
W kwietniu br. z kilkudniową wizytą na Podkarpaciu gościł Gérard Peltre (obszerny wywiad powyżej). Towarzyszyły mu Krystyna Vinaver i Ewa Maczka z francuskiej organizacji Stowarzyszenie Solidarité France Pologne oraz Zofia Winawer
z Fundacji dla Polski. Poniższy fotoreportaż to efekt ich trzech dni pobytu na gościnnej podkarpackiej ziemi.
Krzysztof Zieliński (8)
Polska-Słowacja
wnątrz, który ma doświadczenie w pracach na rzecz aktywizacji swojego środowiska wiejskiego, zna też problemy
i sukcesy osiągane przez lokalne mikrospołeczności w innych krajach Europy.
Od dawna współpracuję z działającym
we Francji od roku 1980 Stowarzyszeniem Solidarność Francja–Polska i dzięki temu stowarzyszeniu, jak i kontaktom Fundacji dla Polski, znalazłem się
na Podkarpaciu. Nie była to więc moja
pierwsza wizyta w Polsce.
Spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowymi z terenów Bieszczadów, w którym
udział wzięli Adam Glapiak, prezes Stowarzyszenia
Agroturystycznego GGG „Bieszczady” z Leska,
Bogdan Pyzocha, prezes Fundacji Bieszczadzkiej
z Ustrzyk Dolnych oraz Damian Wiśniewski, członek zarządu Stowarzyszenia BIES z Lutowisk
W Medyni Głogowskiej po Zagrodzie
Garncarskiej gości
oprowadzała Małgorzata Wisz, dyrektor Gminnego
Ośrodka Domu Kultury w Czarnej
W Górnie w ZM SMAK GÓRNO w gorącej dyskusji
na temat potrzeb obszarów wiejskich udział
wzięli prezes Mieczysław Miazga, członek zarządu Kazimierz Smolak oraz Eugeniusz Bernat,
przewodniczący rady nadzorczej
W Krzeszowie o problemach w zarządzaniu gminą opowiadał jej wójt Stanisław Nowakowski,
oraz licznie zgromadzeni przedstawiciele organizacji pozarządowych
Z kolei w Kolbuszowej po obejrzeniu skansenu, po
którym oprowadzał jego dyrektor Jacek Bardan,
do wieczora trwało spotkanie z burmistrz Janem
Zubą, jego zastępcą Markiem Gilem i licznymi
gośćmi. Na koniec obowiązkowo – wspólne zdjęcie
Spotkanie „najwyższego szczebla” odbyło się
u wicemarszałka
województwa
Bogdana Rzońcy
W Markowej, na terenie Zagrody Markowskiej,
lokalnymi wyrobami częstowali i o lokalnych
problemach mówili m.in. wójt Zbigniew Kuźniar,
przedsiębiorca Józef Bawół i Kazimierz Wyczarski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Markowej
Karpacki Przegląd Gospodarczy
– Konflikt na linii samorząd – stowarzyszenie, to jedyny możliwy hamulec
rozwoju lokalnej przedsiębiorczości?
– Oczywiście, że nie. Inny tkwi w ludziach, którzy mają pomysły, chcą coś
zrobić, ale nie wiedzą, jak to zrobić.
Podczas kilku swoich pobytów w Polsce
zauważyłem, że panuje przekonanie, iż
lepiej nie wychodzić przed szereg, bo
cię zrównają z ziemią. To z pewnością
pokłosie czasów przeszłych tkwiące
w mentalności ludzi. To się wiąże z kolejnym czynnikiem hamującym, jakim
może być, ale nie musi, brak anonimowości. Na wsi, w mikrośrodowisku, jest
się pod ciągłą i to baczną obserwacją
sąsiadów, a w związku z tym człowiek
krępuje się ich opinią – a co oni na to
powiedzą? Inna, wspólna na polskim
i francuskim gruncie przeszkoda na
drodze do dynamicznego rozwoju lokalnego, to trudności proceduralne
w pozyskiwaniu i użytkowaniu funduszy europejskich. Niektóre z tych trudności są wynikiem miejscowych regulacji i o ich zniesienie należy walczyć
w Polsce. O innych, tych brukselskich,
należy informować Unię za pośrednictwem polskich przedstawicieli. Niektóre
sprawy, o których mówili moi rozmówcy na Podkarpaciu, zanotowałem i nie
omieszkam ich przekazać.
– Człowiek dążący do rozwoju powinien zrzucić z siebie te więzy. To trudne.
– Trudne, ale możliwe. Ludzie, z którymi na Podkarpaciu rozmawiałem,
w tym wielu samorządowców, wójtów
i radnych, działaczy pozarządowych,
przedsiębiorców, mają pomysły, mają
ich wizję, marzenia, ale często nie umieją ich pokazać, sprecyzować. Pierwsza
więc rzecz, to pozbyć się obaw, że ktoś
nas wytknie palcami, wyśmieje, że to,
co chcemy zrealizować, to mrzonki, pomysły palcem po wodzie pisane. Trzeba
więc swoje marzenia, wizję, pomysł zapisać na papierze. Przerobić na projekt.
W punktach i po kolei, co się chce osiągnąć. Trzeba zdefiniować strategię na
minimum 10 lat do przodu. Nie na pół
roku, czy rok. W tak krótkim okresie nie
pokona się przeciwności, nie pozyska
zwolenników i sprzymierzeńców. Przeszkody, które się pojawią, mogą być nie
do pokonania w zbyt krótkim czasie,
który sobie wyznaczymy. Do projektów
widzianych w perspektywie 10 lat, łatwiej znaleźć partnerów. Gdy więc już
rozpiszemy to nasze marzenie, musimy
przystąpić do szukania zwolenników,
poparcia i wsparcia. Do tych swoich marzeń trzeba wpisać innych. To zajmuje
trochę czasu, bo ludzie nie od razu dają
się przekonać, a instytucje tym bardziej.
– Pan ma w tej kwestii doświadczenia?
– Tak. Od 30 lat jestem wójtem jednej z francuskich gmin. Nasze gminy są
znacznie mniejszymi jednostkami administracyjnymi niż w Polsce. We Francji jest bowiem około 36 tysięcy gmin,
a w Polsce tylko około dwa i pół tysiąca.
Moją gminą jest miejscowość licząca
około 3 tysiące mieszkańców. Gdy więc
zostałem merem, na jednym kilometrze kwadratowym mieszkało ledwie
9 osób. Ale staramy się oddziaływać na
teren szerszy, na otaczające nas gminy...
– ...najmniej ludna gmina w Polsce,
na Podkarpaciu, ma niespełna pięciu
mieszkańców na kilometr kwadratowy.
– Moja gmina się wyludniała, bo nic
się w niej nie działo. Nie było miejsc
pracy, ludzie nie mieli gdzie zarabiać,
więc wyjeżdżali. Obejmując merostwo
miałem wizję, co trzeba zrobić. Mówiono mi, że trzeba zrobić wodociągi, kanalizację, a ja mówiłem, że w pierwszej
kolejności trzeba stworzyć mieszkańcom możliwość pracy. Zaczęliśmy więc
od małego hoteliku, właściwie domu
noclegowego i jadłodajni, bo nazwanie tego restauracją byłoby na wyrost.
Gdy więc pojawiła się możliwość przenocowania, podróżni zaczęli się u nas
zatrzymywać na nocleg. Jak nocleg, to
i posiłek. Zacząłem jednocześnie namawiać drobnych przedsiębiorców z okolicy, by w naszej gminie lokowali swoje
firmy. Byli to wytwórcy lokalnych i regionalnych produktów, które mają zbyt
w okolicy, także właściciele firm budowlanych, pracowni projektowych. Dziś
naszej gminie mieszkańców nie ubywa,
a przybywa, powstają nowe miejsca
pracy, widać rozwój i pęd do rozwoju.
Mieszkańcy wyrwani zostali z apatii,
bezruchu, emanują energią.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
siłą organizacyjną rozwoju lokalnego, że
projekty rozwoju lokalnego muszą być
projektami wspólnymi, integrującymi
lokalną społeczność. W interesie organizacji pozarządowych jest współdziałanie
z aktywnym, inicjującym projekty samorządem i w tym kierunku powinny one
działać. Takie postępowanie, to problem
dojrzałości zarówno organizacji pozarządowych, jak i samorządów. Trzeba więc,
by jedna i druga strona, czyli samorządowcy i członkowie organizacji działających na
rzecz rozwoju, byli przekonani, że bez ich
ścisłej współpracy rozwój się nie uda albo
będzie się ślimaczył. Ponadto – stowarzyszenia i organizacje samorządowe muszą
współpracować między sobą, chociażby
dlatego, żeby nie dublować pomysłów
i projektów. Powtarzam, projektów opracowywanych i realizowanych wspólnie,
wokół i z inicjatywy samorządu.
29
Rozhovor s Gerardom Peltrom,
predsedom Konzultačného výboru
pre rozvoj vidieka Európskej komisie
a Medzinárodného združenia „Vidiek, prostredie, rozvoj”
– Pracujem v organizácii, ktorá sa
zaoberá rozvojom vidieka. V októbri
tohto roku sa bude zostavovať rozpočet Únie na roky 2013-2020. Veľká
30
Karpacki Przegląd Gospodarczy
będą Rumunia, Węgry, Polska. Wszystkie
trzy są dużymi krajami wiejskimi, a Polska
jest wśród nich największym krajem wiejskim. We współczesnym świecie to nie
jest minus. Ludzie mają już dość miast,
szukają spokoju, intymności, ale też chcą
pracować. Trzeba te miejsca pracy tworzyć. Nie poprzez budowanie fabryk na
terenach chronionych przyrodniczo, ale
w grupach lokalnego działania, które na
przykład krajobrazowe lub turystyczne
walory regionu będą udostępniać przyjezdnym i na tym zarabiać.
– Kto na Podkarpaciu powinien być
takim kreatorem rozwoju?
– Spotkałem na Podkarpaciu wiele
osób – przedstawicieli instytucji, samorządów lokalnych i wojewódzkich,
organizacji pozarządowych, przedsiębiorców, które powinny i na pewno
będą uczestniczyć w opracowaniu
i wdrażaniu zintegrowanych projektów rozwoju. W samym Podkarpackim
Urzędzie Marszałkowskim jest duże zainteresowanie takim podejściem. A to
jest bardzo ważne, w moim pojęciu najważniejsze, ponieważ niezależnie od politycznej roli samorządu wojewódzkiego,
tamtędy spływają przecież pomocowe
środki europejskie. Z tego, co zdołałem
zaobserwować, sądzę, że Stowarzyszenie PRO CARPATHIA mogłoby być skutecznym narzędziem, na poziomie zarówno lokalnym, jak i wojewódzkim,
przy opracowywaniu i realizacji projektów rozwoju. Mogłoby być inkubatorem projektów związanych z rozwojem
lokalnych grup działania na obszarach
wiejskich. Ma już pewne doświadczenie w tych sprawach. Potrafi współpracować z innymi, a bez tego ani rusz.
Potrzebuje oczywiście wsparcia finansowego, co jest realne, czy poprzez
KZ
Polska-Słowacja
– Podczas spotkań z przedstawicielami wiejskich mikrospołeczności z Podkarpacia mówił Pan, że będzie ich listonoszem do Brukseli.
– Pracuję w agendzie Komisji Europejskiej zajmującej się rozwojem regionów
wiejskich, wspieraniem lokalnych grup
działania. Jestem w komisji ekspertem
w tej dziedzinie. W październiku tego
roku powstawać już będzie budżet Unii
na latach 2013–2020. Ja uważam, że duża
część tego budżetu powinna być skierowana właśnie na rozwój regionów wiejskich, które mogą się stać prawdziwymi
ośrodkami rozwoju, w podobnym stopniu jak ośrodki miejskie. Chodzi o tworzenie prawdziwie zrównoważonego rozwoju, z aktywnie, mam na myśli aktywność
ich mieszkańców, zaludnionymi obszarami wiejskimi. Jestem gorącym orędownikiem tej idei i szukam dla niej wsparcia,
ponieważ uważam, że kraje Unii Europejskiej nie będą się dynamicznie rozwijać, jeśli specjalnego wsparcia nie uzyska
idea rozwoju obszarów wiejskich. Gdy
jako prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia „Wiejskość, Środowisko, Rozwój” będę lobbował w Komisji Europejskiej za znaczącym wsparciem tej idei,
będę mógł powiedzieć, nie kłamiąc, że
tego domagają się zarówno mieszkańcy
regionów wiejskich we Francji i we Włoszech, bo w tych krajach takie programy
już są realizowane, ale także mieszkańcy
wiejskich obszarów w Polsce i Rumunii, także w innych krajach, w których
byłem i w których tego typu działania
dopiero się rodzą. Gdy zostanę zapytany
o pomysły, wizje i marzenia, to je podam
z pierwszej ręki. Szukam wsparcia dla
mojego lobbingu w Brukseli na rzecz rozwoju regionów wiejskich. W najbliższym
czasie prezydencję w Unii sprawować
časť tohto rozpočtu by mala byť
určená pre vidiek, kde môžu vzniknúť ozajstné strediská rozvoja. Som
prívržencom tejto myšlienky a hľadám pre ňu podporu, pretože som
presvedčený, že krajiny Európskej
únie sa nebudú dynamicky rozvíjať,
ak rozvoj vidieka nedostane špeciálnu podporu.
fundusze rządowe, marszałkowskie, czy
wreszcie unijne. Sądzę, że PRO CARPATHIA to instytucja, która dbałaby o to,
by ta strategia rozwoju obszarów wiejskich na Podkarpaciu była realizowana.
– Czy podczas pobytu na Podkarpaciu spotkał się Pan z projektem, który
uderzył swoją oryginalnością?
– Można powiedzieć, że stałem się
jego moderatorem. Podczas pobytu
w skansenie w Kolbuszowej słuchałem,
jak jego dyrektor mówił, że przydałoby
się zrobić kanalizację okolicy, przenieść
siedzibę dyrekcji z drugiego końca miasta do skansenu, a burmistrz odpowiadał, że rzecz jest rzeczywiście istotna i że
jak tylko znajdą się pieniądze, to kwestia
zostanie rozwiązana. Chwilę później dowiedziałem się, że Kolbuszowa ma sięgające wieków tradycje meblarskie i bardzo
młodą tradycję ośrodka naukowego, ponieważ na jej przedmieściach znajduje
się Wydział Biologii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Wiążąc jedno z drugim, trzecim i czwartym wykreowaliśmy wspólnie
z burmistrzem i dyrektorem, że w skansenie można stworzyć pracownię architektoniczną, która projektowałaby domy
w konstrukcji drewnianej, wzorowane
na obiektach znajdujących się w skansenie, oczywiście spełniające wszystkie
wymogi współczesności. I pierwsze takie
domy można by postawić na osiedlu dla
pracowników naukowych, którzy pracują
i będą pracować w uniwersyteckim wydziale. To osiedle byłoby „żywą” reklamą
przedsięwzięcia. Jeśli w Europie, czy na
świecie, karierę robią drewniane domki
fińskie, to dlaczego nie mogłyby jej zrobić kolbuszowskie? Tym bardziej, że
kilka starych domów, które zobaczyłem
w skansenie, ma przewspaniałą architekturę. Powiedziałem burmistrzowi Kolbuszowej i dyrektorowi skansenu, że jeśli
ten pomysł zostanie ujęty w formę prawdziwego projektu, to osobiście mógłbym
go zawieźć do Brukseli i to jako przesyłkę
priorytetową. Jak więc pan widzi, obietnice, że będę listonoszem pomysłów
lokalnych społeczności do Brukseli, są
szczere. n
Słowacy lubią piwo.
Słowackie piwo
Złoty trunek pije się w całej Słowacji – od Bratysławy (Stein) przez Nitrę
(Corgoň), Hurbanovo (Zlatý bažant), Topolčiany (Topvar), Martin (Martiner), Poprad (Tatran) aż po Preszów (Gold Fassl, Smädný Mnich). Co ósmy
Słowak pije ponad siedem piw w tygodniu, jak wynika z badań ośrodka GfK Slovakia. Zdecydowaną większość w tym statystycznym koszyku
stanowią produkty miejscowych browarów. Blisko trzy czwarte Słowaków odpowiedziało, że pije piwo od czasu do czasu. To widać w statystykach – zgodnie z nimi przeciętny Słowak wypił w ub. roku 94 litry piwa.
To daje im ósme miejsce na świecie, prym w tym rankingu wiodą Czesi ze
spożyciem 160 litrów na osobę.
Najbardziej znane słowackie piwo to
Złoty Bażant, które wymieniło ponad
60% ankietowanych. Na kolejnych miejscach znalazły się Corgoń (obie marki
należą do grupy Heinekena) oraz Szarisz (SABMiller), które zna ponad połowa respondentów. Charakterystyczne
dla Słowacji jest przywiązanie do regionalnych marek.
– Nasze najsilniejsze regiony to te,
w których mamy swoje browary – mówi
Peter Szvec z Heinekena, lidera słowackiego rynku piwnego. Podobnie jest
u jego dwóch największych rywali – rozlewany w Preszovie Szarisz sprzedaje się
głównie na wschodzie Słowacji, a z kolei
Topvar z Topolczan w środkowej części kraju. Z badań wynika również, że
chmielowy trunek smakuje blisko 73%
Słowaków, ale zaledwie 30% Słowaczek.
Na Słowacji warto spróbować piwa „rezanego”. To specjalność po południowej
stronie naszej granicy. Do jednej szklanki
nalewa się dwa rodzaje piwa (najlepiej
oczywiście z jednego browaru). Powinno
ono być tak zaserwowane, aby były widoczne wyraźne dwie warstwy.
50% piwa na Słowacji produkuje Heineken, SABMiller ma około 30% udziału
w tym rynku. W ciągu ostatnich pięciu
lat spożycie piwa na Słowacji zmniejszyło się o 16%. SABMiller końcem lutego
2010 r. zamknął nawet browar Pivovary
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Topvar. Produkcja piwa jest kontynuowana, ale w innym browarze w miejscowości Velky Saris, także należącym
do SABMiller. Produkowane w nim jest
również znane piwo Velkopopovicky
Kozel, jednak na czeskiej licencji. Produkcja piwa na Słowacji podzielona jest
pomiędzy grupy piwowarskie (Heineken
Slovensko, PMS Přerov, Topvar) browary
regionalne i browary restauracyjne.
UWAGA!
Słowackie piwa opisywane są
procentem ekstraktu słodu, a nie
procentem alkoholu. Stąd czasami
spotykamy się z opinią, że
Słowacy mają słabsze piwa.
Grupa Heineken Slovensko
Holenderska firma piwowarska, założona w 1863 r. przez Gerarda Adriaana
Heinekena w Amsterdamie jest liderem
rynku piwa na Słowacji. Do grupy piwowarskiej tej firmy należą:
Browar Corgoň w Nitrze, produkuje:
Corgoň Svetlé Pivo 10% (lager light),
11% (lager light), 12% (pale lager) i Corgoň Tmavé Pivo 11% (dark lager).
Browar Gemer w Rimavskiej Sobocie,
wytwarza: Gemer Gold 12° (pale lager),
Gemer Milénium (pale lager), Gemer
Original 10° (pale lager), Gemer Original
11,5° (pale lager) i Zuzana (dark lager).
Browar Hurbanovo w miejscowości
o tej samej nazwie produkuje piwo
Zlatý Bažant (Złoty Bażant). W USA
i krajach niesłowiańskich występuje pod marką Golden Pheasant. Piwo
produkowane jest od 1969 roku: 12%
svetlé pivo (piwo jasne, 12% ekstraktu, 5% obj. alkoholu), 10% svetlé pivo
(piwo jasne, 10% ekstraktu, 3,8% obj.
alkoholu), tmavé pivo (piwo ciemne,
10% ekstraktu, 3,8% obj. alkoholu), nealkoholické svetlé pivo (bezalkoholowe
piwo jasne, 5,7% ekstraktu, maks. 0,5%
obj. alkoholu) oraz Martiner, Martiner
Original 12% ekstraktu (Pilsener Full
Light) i Martinský Zdroj 10% ekstraktu
(lager plate).
Grupa Topvar
30% piwa na Słowacji produkuje SABMiller (South African Breweries – Miller),
druga największa firma na świecie zajmująca się produkcją i sprzedażą piwa.
Firma została utworzona w 2002 roku
poprzez połączenie South African Breweries z Miller Brewing. Jej browary to:
Topvar – założony w 1964 roku w miejscowości Topolcany; aktualnie produkowanych jest 14 gatunków piwa marki
Topvar, z czego najbardziej popularne
odmiany to: Topvar 12% svetlý ležiak,
11% tmavý výčapný ležiak, 10% svetlé výčapné pivo, Topvarkofa – napój
bezalkoholowy.
Šariš – Browar Saris należy do największych i najnowocześniejszych słowackich browarów. Obecnie prawie 27%
słowackiego rynku piwnego należy do
Saris, który charakteryzuje się największą dynamiką sprzedaży. Browar zatrudnia 500 osób w zakładach w Velky
Saris, Bratysławie i 6 centrach dystrybucji na terenie Słowacji.
Saris to miejscowość, która posiada bardzo silnie zakorzenioną tradycję
warzenia piwa. Cech piwowarów powstał tu już w 1506 roku. Chmiel używany przez wieki przez piwowarów z Saris
rósł w południowo-wschodniej części
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
Gospodarka
31
32
regionu naokoło miasta Velky Saris.
W XVI i XVII wieku 73 domostwa w regionie posiadały prawa do warzenia
piwa. Niestety w roku 1720 ogromny
pożar zniszczył większość domowych
browarów powodując zanik sztuki
piwowarskiej. W 1872 roku władze
miasta zdecydowały o założeniu pierwszego browaru w Velkym Sarisu. Produkował on około 3000 hektolitrów
piwa rocznie.
Obecnie w browarze produkowanych
jest milion hektolitrów piwa rocznie.
Oprócz typowo słowackich, tradycyjnych marek jak Smadny Mnich i Saris,
w browarze produkowane są także inne
piwa, jak Velkopopovicky Kozel i Gambrinus na licencji czeskich browarów.
Marki piwa:
Šariš 12% Premium: to duma browaru. Piwo typu premium lager produkowane ze słodu typu pilzneńskiego,
mocno chmielone. Charakteryzuje się
ciemnozłotą barwą, czystym smakiem
i orzeźwiającym charakterem. Marka
Šariš 12% Premium jest zdobywcą wielu złotych medali na światowych konkursach piwa.
Šariš 11% dark: ciemne piwo typu
lager warzone ze specjalnych słodów
o złożonym smaku i aromacie w którego skład wchodzą takie zapachy, jak
karmelowy, toffii czy mleczny.
Šariš 10%: pierwsza marka warzona była w browarze już w roku 1967.
Wysoki poziom nagazowania i czysty
świeży smak powoduje, że piwo ma
doskonałe właściwości orzeźwiające.
Obfita pienistość sprawia, że delikatny chmielowo-owocowy aromat jest
długo wyczuwalny i znacznie podnosi
smakowitość piwa.
Smädný Mních Premium: na cześć
mnichów, których historia przytacza
jako pierwszych piwowarów w Saris,
powstało piwo Smädný Mnich (Spragniony Mnich). Piwo warzone od 1993
roku bardzo szybko stało się popularne.
Piwo to jest pełne w smaku o wyraźnej goryczce i silnym aromacie chmielowym. Do jego produkcji używa się
specjalnych słodów i wysokiej jakości
chmielu aromatycznego i goryczkoweKarpacki Przegląd Gospodarczy
go. Aktualnie występuje tylko jedna
odmiana piwa, mająca 10% ekstraktu
oraz 4,3% alkoholu. Wcześniej Smädný
Mních produkowany był przez browar
Pivovar Šariš i występował w trzech
odmianach: 10%, 12% i bezalkoholowy.
Różnił się także wizerunkiem mnicha na
etykiecie.
bystrický w Bańskiej Bystrzycy również
produkują lokalne piwo.
Browary restauracyjne
Browary restauracyjne nawiązują do
tradycji karczm i pubów, powszechnych
w Europie od średniowiecza, w których
na miejscu produkowano piwo. W XIX
wieku w związku z rewolucją przemyGrupa PMS Přerov
słową lokale tego typu straciły rację
Właścicielem grupy jest czeski kon- bytu na rzecz znacznie bardziej wydajcern, na Słowacji posiada jeden bro- nych browarów przemysłowych. Ostały
war: Browar Vyhne produkujący piwo się jednak w niektórych krajach euroSteiger.
Trzeba mieć dokładną
mapę, żeby trafić do miejscowości Vyhne, leżącej
w Górach Szczawnickich.
Był to kiedyś jeden z najbogatszych rejonów Słowacji,
tu też znajduje się najstarszy w kraju browar. Jak
podają miejscowe źródła
założony został już w 1473
roku przez miejscowych
mnichów. Nazwa Steiger,
czyli Sztygar, pozwala domyślać się, że były tu tereny
górnicze.
Marki piwa: Steiger Svetlé Pivo 10% (lager), Steiger
Ležiak Výčapný Tmavý 11%
(pale lager), Steiger Ležiak
Výčapný Svetlý 11% (lager),
Steiger Ležiak Svetlý 12%
(lager light), Sitňan Ležiak
Svetlý 12% (pale lager), Hell
Ležiak Svetlý 12 % (lager).
Browary regionalne:
SABMiller – browar Šariš na Słowacji
Browar Pilsberg (wcześniejsza nazwa Tatran) w Popradzie założony pejskich o bogatych tradycjach piwozostał w 1812 roku. Obecnie produku- warskich: w Belgii, Niemczech i Wielje m. in. piwo jasne Tatran 10° (lager kiej Brytanii.
plate), Tatran Exkluzív 16° (lager strong),
Renesans na browary restauracyjne
Tatran 12° (pale lager), Staročesko 10° nastąpił w drugiej połowie XX wieku.
(pilsener light).
Modę na ich zakładanie rozpowszechBrowar Popper w miejscowości Bytča, nili Niemcy, Holendrzy i Amerykanie.
założony w 1604 roku, produkuje piwo: Browar restauracyjny jest niewielkim
Palatín (lager strong), Popper 10° (lager zakładem, którego moce produkcyjne
light), Popper 10° Tmavé (dark lager), nie przekraczają zwykle kilku tysięcy
Popper 11,5° (pale lager), Popper 12° hektolitrów piwa rocznie. Browar taki
(pale lager).
nie prowadzi dystrybucji swoich proBrowar Starotopoľčiansky w miejsco- duktów poza posiadany lokal przyzawości Nemčice oraz Browar Bansko- kładowy lub powiązane z nim lokale,
SABMiller
Polska-Słowacja
Gospodarka
Krótki słowniczek piwa słowackiego:
Baltazár, piwo ciemne, min. 3,5% alkoholu. Produkcja: Pivovar Vega-Tatran
w Popradzie, istniejący od 1812 r.
Cassovar, Slovak export beer, piwo
ciemne, zawartość alkoholu 5,25%, wyprodukowane przez browar Cassovar
w Koszycach, istniejący od 1857 r.
Corgoň, piwo jasne, 11% ekstraktu,
min. 3,6% alkoholu, pasteryzowane.
Produkcja: Pivovar Karšay w Nitrze.
Eisenbier, piwo jasne, leżakujące, pasteryzowane, stabilizowane, max. 4,8%
alkoholu, wyprodukowane
GATUNKI PIWA
przez Cassovar w Koszycach.
Piwa dzielimy na dwie grupy: górnej fermentacji (nazywanych Eisenbier, piwo jasne, paale) i dolnej fermentacji (zwanych lager).
steryzowane, 10% ekstrakPiwa górnej fermentacji wywodzą swoją nazwę od drożdży osadzających się na górze brzeczki, która poddawa- tu, max. 4,0% alkoholu, wyna jest fermentacji w wysokich temperaturach, nawet do produkowane przez browar
25°C. Jest to technologia warzenia piw, która praktykowana Cassovar w Koszycach.
była aż do czasów odkrycia metody dolnej fermentacji piwa
(XIX w.), a swoją międzynarodową nazwę ale wzięła od daw- Gemer, piwo jasne, leżanego, angielskiego określenia piwa. Do rodziny piw typu ale kowane, szynkowe. 11,5%
należą piwa pszeniczne, różne odmiany piw Stout, Pale Ale, ekstraktu, min. 2,8 % alkoPorter, Bitter, Brown, Barley Wine, piwa klasztorne. Osobną
holu. Produkcja: Pivovar
grupę w ramach piw górnej fermentacji tworzą piwa belgijskie
Gemer w miejscowości
fermentacji spontanicznej.
Drugą rodzinę piw tworzą piwa dolnej fermentacji, znane do- Rimavská Sobota. Motto:
piero od połowy XIX wieku. Podczas ich warzenia drożdże osaNech vám padne na úžitok!
dzają się na dnie kadzi, a fermentacja i leżakowanie przebiegają w niskich temperaturach (ok. 5°C). Grupę tę tworzą przede Gold Fassl (Złote jasne),
wszystkim pilznery, ciemne lagery, jasne i ciemne koźlaki, piwa piwo jasne, pasteryzowane.
marcowe, portery bałtyckie, piwa dortmundzkie i eksporto- 12% ekstraktu, 5,2% alkowe, piwa specjalne.
Ze względu na ogromną popularność piwa jako napoju, od XIX holu. Produkcja: Pivovar
wieku, a więc wraz z rozwojem nowoczesnego przemysłu bro- Šariš w miejscowości Veľký
warniczego zaczęto organizować konkursy i festiwale poświę- Šariš, na licencji browaru
cone piwu. Do jednych z najstarszych i największych na świecie
należy organizowany w Monachium Oktoberfest. Odbywa się Ottakringer (Wiedeń).
on od 1810 r., a ze względu na licznych uczestników (ok. 6 mln Goral, piwo jasne, 10% eksosób) należy on do największych festynów ludowych świata.
traktu, min. 3,6% alkoholu.
W Polsce do najstarszych festiwali piwnych należą Chmielaki
Krasnostawskie nazywane Świętem Chmielarzy i Piwowarów. Produkcja: Pivovar Vega-TaOdbywają się one od 1971 r. w Krasnymstawie po żniwach tran w Popradzie.
chmielowych. Festiwalowi towarzyszy prestiżowy Konsumenc- Kamzík, piwo ciemne, 11%
ki Konkurs Piw rozgrywany w 11 kategoriach odpowiadających
ekstraktu, 3,8% alkoholu.
poszczególnym stylom piwnym.
Produkcja: Pivovar Vega-TaSłowacy mają coraz bardziej dosyć tran w miejscowości Poprad.
„nijakich” piw zalewających rynek, Kamzík, piwo jasne, 11% ekstraktu,
które są jak hamburgery – nie można 4,1% alkoholu. Produkcja: Pivovar Venic zarzucić ich jakości, ale prawie nie ga-Tatran w Popradzie.
różnią się smakiem… Spożycie piwa Pivovar Ilava Konbier, piwo ciemne
globalnie w Republice Słowackiej spa- szynkowe, 10% ekstraktu, 2,3% alkohodło, lecz powoli wzrasta sprzedaż piw lu. Produkcja: KK Company – Pivovary
z browarów restauracyjnych.
Vlkanová.
Słowackie browary restauracyjne o Popper, piwo jasne szynkowe, 10% eksuznanej marce to: Amadeus (Šurany), traktu, 3,5% alkoholu. Produkcja – „PivoCodecon (Svätý Jur), Dobrovar (Dobrá var Bytča”, założony w Bytczy w 1604 r.
Niva), Golem (Košice), Kaltenecker (Ro- Popradské pivo, piwo jasne, 10% eksžňava), Perla (Banská Bystrica), Browar traktu, min. 3,2% alkoholu. Produkcja:
Sigip (Komárno).
Pivovar Vega-Tatran w Popradzie.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Saint Florian, piwo ciemne, leżakujące,
pasteryzowane, 11% ekstraktu, max.
4,4% alkoholu, dosładzane sacharyną w ilości max. 20 mg na litr, wyprodukowane przez browar „Cassovar”
w Koszycach.
Smädný Mnich, piwo jasne, leżakujące, pasteryzowane, premium pils, 12%
ekstraktu, 5,1% alkoholu. Produkcja:
Pivovar Šariš w miejscowości Veľký
Šariš. Złota myśl rekalmy: Przyjaciele!
Już kilka stuleci trzymam się jednej zasady: najcięższym grzechem jest nie pić
dobrego piwa! Na zdrowie!
Steiger, piwo jasne, leżakujące, pasteryzowane, 12% ekstraktu, min. 4,3%
alkoholu. Produkcja: Pivovar Vyhne
w Bańskiej Szczawnicy, istniejący od
1473 r. – jeden z najstarszych w Europie i najstarszy na Słowacji. Piwo
eksportowe.
Steiger, piwo jasne, leżakujące, szynkowe, pasteryzowane, 11% ekstraktu,
min. 3,5% alkoholu. Produkcja: Pivovar Vyhne w Bańskiej Szczawnicy. Piwo
eksportowe.
Šariš, piwo ciemne, leżakujące, szynkowe. 11% ekstraktu, 3,9% alkoholu.
Motto: Daj Boh Šťastia! Produkcja: Pivovar Šariš z miejscowości Veľký Šariš.
Reklamy tej firmy: Czym w modzie
Paryż, tym w piwie Šariš!
Šariš, piwo jasne, szynkowe. 10% ekstraktu, min. 3,6% alkoholu. Produkcja:
Pivovar Šariš w przygranicznej miejscowości Veľký Šariš.
Tatran, piwo jasne, 12% ekstraktu, min.
5% alkoholu. Produkcja: Pivovar Pilsberg w Popradzie.
Urpín, piwo jasne, leżakowane, szynkowe, pasteryzowane, 4,8% alkoholu.
Produkcja: Pivovar Urpín w Bańskiej
Szczawnicy, istniejący od 1501 r.
Zlatý bažant, piwo jasne, leżakujące,
12% ekstraktu, 4,4% alkoholu. Produkcja: Pivovar Hurbanovo z miejscowości
Hurbanovo.
oprac. Przemysław Pietrzyk
Źródło:
Wikipedia, Maciej Pinkwart „Północna
Słowacja – przewodnik krajoznawczy
dla zmotoryzowanych”
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
kluby czy filie. Produkowane w tego
typu browarze piwo jest zwykle niepasteryzowane i niefiltrowane, w związku
z tym według znawców świeże i zdrowsze od pasteryzowanych. Bardzo często
minibrowary serwują swoim klientom
kilka różnych gatunków piwa, do którego komponowane są odpowiednie
zestawy potraw lub zakąsek.
Obecnie na Słowacji jest osiem minibrowarów restauracyjnych, dla porównania w Niemczech znajduje się ich
około 600, a w Czechach ponad 50.
33
Słowacki Raj
W środkowo-wschodniej części Słowacji, około 60-70 km na
zachód od Koszyc i kilkanaście km na południowy wschód
od Popradu, znajduje się... Raj. Tak Słowacy nazwali jeden
z najpiękniejszych swoich (i europejskich) parków narodowych. Chroni się tam między innymi naturalne krajobrazy,
rzadko spotykane w skali ziemskiej. A przynajmniej w tej
części Europy.
Zwykle pierwsza myśl, jaka przychodzi turyście do głowy w czasie wędrówki Rajem, dotyczy jego nazwy, że to
jakoby z powodu nieziemskich odczuć
jakich się tu doznaje, nazwano obszar.
Jednak nie. Nie chodziło tu o zachwyty
nad śmiało wyciętymi w wapiennych
skałach gardzielami, oknami skalnymi,
jaskiniami i progami, z których rzucają
się w dół potoki. Ani o zapach dziewiczej zieleni, rześkiego powietrza czy
możliwość spojrzenia w oczy nielękliwej kozicy. Geneza nazwy ani trochę
nie wiąże się z cudami natury, ale –
z mozolną pracą ludzkich rąk...
Raj dla turystów w każdym wieku: babcia z wnuczką
34
Obszar Słowackiego Raju pod względem fizyczno-geograficznym stanowi
część Rudaw Słowackich, jednostkę
określaną jako Kras Spisko-Gemerski.
Budują go mezozoiczne wapienie i doKarpacki Przegląd Gospodarczy
lomity, których najwyższe twory wznoszą się
na wysokość ponad
1000 m n.p.m. (Predna Hala 1546 m n.p.m.,
Havrania Skala 1157 m
n.p.m.). Najniższy punkt
(466 m n.p.m.) znajduje
się w korycie rzeki Hornad, w miejscu gdzie
opuszcza ona Raj.
Główny zrąb masywu Tomaszovsky vyhlad
Słowackiego Raju ograniczają od północy i południa dwie od niewielkich 1–2 m wysokości, do
rzeki, odpowiednio Hornad i Hnilec, ponad 60-metrowych (Zavojowy vodoktóre płynąc z zachodu na wschód od- pad w Sokoliej dolinie – 65 m, Obrovsky
wadniają cały obszar. Masyw objęty ich vodopad w dolinie Kysel – 60 m, Karolidolinami został pocięty przez dopływy nycho vodopad w Kyselu – 25 m, Okienna kilka mniejszych części – płasko- kovy vodopad w dolinie Sucha Bela –
wyżów (słow. planin), wśród których 15 m). One między innymi decydują
można wyróżnić dwa główne: Glac o turystycznej atrakcyjności obszaru.
w północnej części (ok. 1000 m n.p.m.)
Najbardziej popularne i odwiedzai Geravy w południowej części zrębu ne doliny Słowackiego Raju to Sucha
(ok. 1060 m n.p.m.). Z czasem i one Bela (około 1000 osób przechodzi ją
zostały pocięte licznymi głębokimi do- dziennie w sezonie), Maly Kysel, Velky
linami przez płynące potoki. Erodujące Kysel, Velky Sokol, Maly Sokol, Kamenwapienne podłoża rzek nadały środko- ne vrata, Piecky i Zojmarska roklina.
wym i dolnym fragmentom swoich ło- Szczególną rolę dla turystyki odgrywają
żysk formy wąskich i krętych wąwozów, również przełomowe odcinki Hornadu
gardzieli i kanionów, o wysokich i stro- i Hnilca.
mych ścianach. Różnice poziomów mięJakkolwiek w Raju pięknie jest przez
dzy odcinkiem źródłowym i ujściowym cały rok, to najlepszym okresem na
powstałych wąwozów wynoszą nawet zwiedzanie rozpadlin jest lato. Jest
do 500 m.
wtedy najcieplej, a długi dzień umożliW Słowackim Raju ciasne doliny na- wia wielogodzinne wycieczki. W czerwzywane są roklinami albo cieśniawami. cu trzeba być przygotowanym na
W ich dnie liczne potoki, również okreso- deszcze (wtedy najczęściej tu padają),
we, wypreparowały progi skalne i kotły a przez cały rok na zjawisko inwersji
wirowe (marmity), z których wypływają temperatury, które objawia się niższyi do których spadają liczne wodospady. mi temperaturami w dnie wąwozów niż
W całym parku jest ich kilkadziesiąt, na wierzchowinie masywu.
Andrzej Śmiały (4)
Polska-Słowacja
Turystyka
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Polska-Słowacja
i pionowe urwiska wodospadów, podziwiając przy tej
okazji swobodną wędrówkę
wody ku dnie przepaści. Najtrudniejsze technicznie szlaki
(i najbardziej spektakularne)
wytyczono w północnej części
parku. Sieć szlaków jest tu najgęstsza, tu znajdują się najwyższe wodospady i najbardziej
zakręcone wąwozy, tu można
spojrzeć ze skalnej krawędzi
w dół 100-metrowej przepaści
z jedynego naturalnego punktu widokowego w parku – Tomaszowskiego Vyhladu.
Patrząc w dół można czasem
ujrzeć wspinaczy, którzy na
przekór grawitacji wspinają się Chodnik Horskiej Služby
po przewieszonej skale vyhladu. Na dnie urwiska też można przeżyć wymaga jednak doświadczenia ze stroemocje – wędrując oryginalną ścieżką ny opiekunów.
turystyczną po metalowych stopniach Dziesiątki kilometrów kilkunastu szlawbitych wprost w pionową skałę kilka ków przecinają parowy, kaniony i dolimetrów nad lustrem Hornadu. Nazwa ny Słowackiego Raju, prowadząc przez
ścieżki – Chodnik Horskiej Služby upa- leśne ścieżki, dnem potoków i po
miętnia jej wykonawców.
drewnianych bądź metalowych drabiPółnocny Raj to raj dla ambitnych i lu- nach i platformach. Część szlaków przebiących wyzwania turystów o zacięciu znaczono dla rowerzystów, przeważnie
sportowym, natomiast południowe re- wiodą one leśnymi drogami w głębi
jony parku są bardziej wskazane na roz- płaskowyżu.
grzewkę, dla rodzin z małymi dziećmi lub Większość tras pieszych wiodących
dla miłośników stopniowania atrakcji. Co przez drabiny na wyższe poziomy wązaś się jeszcze tyczy dzieci, to trudniejsze wozu, dla bezpieczeństwa i sprawnej
szlaki północy są przez nie wyjątkowo lokomocji, pokonuje się wyłącznie
lubiane jako bardziej ciekawe, „dorosłe” w jednym kierunku (w górę doliny). Po
i sprzyjające zabawie. Taka wycieczka osiągnięciu górnego wylotu wąwozu
można bez trudności, dzięki systemowi szlaków łącznikowych, znaleźć szlak
zejściowy albo zaplanować przejście
następnej doliny.
Najbardziej znany węzeł szlaków
znajduje się na polanie zwanej Kláštorisko. W średniowieczu znajdowała się
tu osada zakonna, od 1299 roku zalążek
klasztoru kartuzów, zakonu kontemplacyjnego o surowej regule. Ponieważ teren z racji odosobnienia idealnie nadawał się na lokalizację kartuzji,
mnisi rozpoczęli jej rozbudowę. Było
tradycją, że każde miejsce, gdzie wznoszono klasztor kartuzi nazywali „rajem”,
gdyż raj według zasad zakonu to przedGardło Hornadu – miejsce gdzie rzeka Hornad wdziera się do Raju
sionek nieba. W 200-letniej więc histo-
Lasy pokrywają 90% powierzchni
Słowackiego Raju; górne warstwy tworzą przede wszystkim gatunki iglaste –
świerk, jodła, modrzew, zdarza się cis
pospolity. Na wapiennych skałach rośnie sosna zwyczajna. Południowe obszary parku porastają w przewadze lasy
liściaste z dominującym bukiem i domieszką grabu, klonu, jaworu, jesionu,
a czasem dębu. Wśród bogatej roślinności żyje wiele kręgowców i bezkręgowców; dzikie ostępy są ostoją wilka,
niedźwiedzia, rysia, żbika. Po stromych
zboczach rozklin wędrują kozice, rzeki
oprócz ryb zamieszkuje bóbr europejski, a w lasach bliżej planin spotkać
można żubra.
W leżącym na uboczu i trudnodostępnym obszarze gniazdują też liczne
niegdyś ptaki drapieżne, o czym świadczą lokalne nazwy (Sokolia Dolina, Velky
i Maly Sokol, Dravce – czyli drapieżniki).
Ze względu na unikalność krajobrazu
Słowackiego Raju, dla jego ochrony
i gatunków żyjącej w nim fauny i flory,
powołano w 1988 r. na powierzchni
ponad 197 km2 Park Narodowy Słowacki Raj. W jego obrębie wytyczono 18
rezerwatów przyrody, a wokół wyznaczono ochronną otulinę o powierzchni
nieco ponad 130 km2 .
Trudnodostępny teren parku można
zwiedzać dzięki szlakom wyposażonym
w urządzenia techniczne. Za pomocą
pomostów, drabin, szczebelków i łańcuchów asekuracyjnych turyści mogą bezpiecznie pokonać pełne wody gardziele
35
Polska-Słowacja
Andrzej Śmiały (2)
36
Okienkowy wodospad
Kocioł wirowy u stóp wodospadu
Karpacki Przegląd Gospodarczy
rii i obecności w tym miejscu kartuzów należy więc szukać
rodowodu nazwy Słowacki Raj.
Obecnie na Kláštorisku, niedaleko od zachowanych ruin
kartuzji, znajduje się schronisko turystyczne z restauracją
i pubem. Jest to jedyny obiekt oferujący miejsca noclegowe
w głębi parku. Pozostałe zlokalizowane są na jego obrzeżach,
w osadach i miejscowościach turystycznych. Do najbardziej
popularnych miejscowości i obiektów, nadających się na wypady w głąb Słowackiego Raju, należą na północy: Cingov Hradisko (np. hotel Trio), Cingov – Durkovec (ATC Tatran – kemping z całorocznymi chatami i polem biwakowym), Hrabusice
– Podlesok (ATC Podlesok – kemping z całorocznymi domkami
i pole namiotowe; pensjonat Anton – tanio i wygodnie), Hrabusice – Majer (hotel Slovenski Raj). Na południowym skraju
parku bazę noclegową można znaleźć w Dedinkach (Priehrada – hotel i kemping nad zaporą; Horska ubytovna Geravy
– schronisko górskie, dojście lub dojazd kolejką), w Stratenie
(Penzion Safran –pokoje gościnne, restauracja) czy w Mlynkach (Hotel Slalom). Znacznie większy wybór usług noclegowych (wraz z wyżywieniem) można znaleźć w niedalekiej
Spiskiej Nowej Wsi. Miejscowe kompetentne biuro informacji
turystycznej bez trudności wyszuka i zarezerwuje nocleg za
przyzwoitą cenę każdemu turyście.
Usługi gastronomiczne w bezpośredniej bliskości parku
oferują takie obiekty, jak „Koliba” w Podlesoku (tradycyjna
kuchnia słowacka, ale droga), hotelik Slovansky Raj w Hrabusicach (smacznie i tanio), wspomniane schronisko na Klastorisku (drogo), restauracje w górskim schronisku i ośrodku
w Dedinkach.
Oprócz wspomnianych szlaków, które są niewątpliwie największą atrakcją Słowackiego Raju (zwłaszcza te w części północnej) warto również odwiedzić (tym razem na południu
parku) jedną z 200 występujących tu jaskiń – jaskinię Dobsinską (na liście UNESCO), posiadającą unikalną szatę lodową.
W jej sąsiedztwie znajduje się sztuczny zbiornik Palcmanska
Masa, o walorach docenianych przez wodniaków i wędkarzy,
dla których bazą jest położona nad zalewem wieś Dedinky.
Zimą stanowi ona ośrodek sportów zimowych, podobnie jak
niedalekie Mlynky, które oferują narciarzom sześć wyciągów
i stoki o różnym stopniu trudności. W miesiącach zimowych
można w okolicy uprawiać zarówno narciarstwo zjazdowe, jak
i biegowe (w głębi płaskowyżu), a w rozklinach – wspinaczkę
lodową na lodospadach.
Turyści udający się w te okolice własnym samochodem,
mogą bez problemu zaparkować pojazdy w okolicy głównych
wejść do parku w Cingowie i Podlesoku, przy północnym skraju parku, lub w Dedinkach i Stratenie na południu (parking
i wejście płatne). Osoby preferujące podróż autobusem, po
przyjeździe do Spiskiej Nowej Wsi mogą skorzystać z lokalnych autobusów kursowych. W tym przypadku jednak, może
okazać się nieco utrudnione zwiedzanie interesujących obiektów krajoznawczych położonych w okolicy Słowackiego Raju,
ale to tylko zwiększy smak przygody.
Andrzej Śmiały
Turystyka
Wyjątkowy w skali kraju 17-metrowy pomnik Chrystusa Króla, który od
1937 roku stoi na szczycie wysokiego
wzgórza w Małej i jest widoczny z da-
leka w dzień i w nocy, był świadkiem
po raz pierwszy tak licznego zlotu motocykli. Przyjeżdżający tutaj uważają to
Motorkári
v Małej
To bolo doslova more motocyklov,
lebo ako inak popísať 16 tisíc dvojkolesových vozidiel, ktoré doslova
„zaliali“ obec Mała pri Ropczyciach
v Podkarpatsku v nedeľu 25. apríla
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Izabela Fac (3)
To było dosłownie morze motocykli, bo jak inaczej określić 16 tysięcy dwukołowych pojazdów, które
wręcz „zalały” Małą koło Ropczyc
w niedzielę 25 kwietnia 2010 r. Na
rozpoczęcie IX sezonu motocyklowego województwa podkarpackiego do tej niewielkiej, ale niezwykle
malowniczo położonej miejscowości zjechali miłośnicy, fascynaci
motocykli oraz wszyscy, którym
serca biją szybciej na dźwięk huku
motocyklowych silników.
Polska-Słowacja
Mała motocyklowa
miejsce za magiczne, do którego wraca
się na każde kwietniowe rozpoczęcie
i październikowe zakończenie sezonu.
Zjawiają się tutaj nie tylko motocykliści
z Podkarpackiego,
ale przyjeżdża cała
Polska, są również
goście z Ukrainy,
Słowacji i Litwy.
Błyszczało, huczało, trąbiło, nadjeżdżało ze wszystkich
stron. Motocykle
zajmowały każdy
kawałek stadionu,
pobocza, podwórka domów. Trudno
było przecisnąć się
pomiędzy pojazdami, dyskutującymi
właścicielami motocyklowych cacek.
Szum w Małej ucichł jedynie podczas
mszy, odprawionej w intencji wszyst-
kich użytkowników motocykli i tych,
którzy na zlot już nie dojechali. Tegoroczne hasło: „Na pomoc ofiarom wypadków drogowych” wzywało i apelowało o bezpieczną oraz odpowiedzialną
jazdę.
Potem na stadionie odbywały się
występy muzyczne, konkursy i zabawy.
Ważnym elementem zlotu była możliwość zapoznania się z zasadami udzielania pierwszej pomocy, skorzystania
z rad ratowników medycznych.
Wreszcie zebrani uformowali wielką
paradę i przejechali z Małej poprzez
Łączki Kucharskie, Wielopole Skrzyńskie
i Wiśniową na stadion w Strzyżowie.
Izabela Fac
2010. Na otvorenie 9. motocyklovej
sezóny podkarpatského vojvodstva
do tejto malej malebnej obce prišli fanúšikovia motocyklov a všetci,
ktorí majú radi hluk motocyklových
motorov: z Poľska, Ukrajiny, Slovenska a Litvy.
Blýskalo sa, hučalo, trúbilo a rútilo
sa zo všetkých strán.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
37
W dniach 27–29 marca 2010 r. grupa dziennikarzy z Podkarpacia przemierzała słowacki Szarysz, region
historyczny, geograficzny i etnograficzny we wschodniej Słowacji. Głównym celem wyjazdu było poznanie
walorów turystycznych u naszych
południowych sąsiadów. Na trasie
trzydniowego maratonu znalazły się
miejscowości pełne zabytków, wiele
związanych z historią i kulturą I Rzeczypospolitej. Wyjazd był elementem
trwającego od lipca 2009 r. projektu
„Turystyka bez granic – wzmocnienie
współpracy transgranicznej w turystyce w oparciu o zrównoważony rozwój
środowiska”. Jego zasadniczym celem
jest popularyzacja potencjału pogranicza polsko-słowackiego w oparciu
o turystykę zrównoważoną.
Turystyka
Na spotkanie ze słowackim partnerem projektu,
Organizacją Dziecięcą Fenix ze Sniny zawsze trzeba
znaleźć czas. Uwagi Jozefa Talarovica pomogły nam
w przygotowaniu trasy wyjazdu.
Krzysztof Zieliński (9)
Polska-Słowacja
Projekty
Portret fundatora Stanisława Lubomirskiego na obrazie w ołtarzu głównym,
w pochodzącym z połowy XVII wieku
barokowym kościele pijarów w Podolińcu.
Mało kto wie, że tereny dzisiejszego
Szarysza w I połowie XI wieku znajdowały się w granicach Polski, a jeszcze
w I połowie XIII wieku jego północna część znajdowała się we władaniu
Polski. Śladów łączności tego obszaru
z naszą historią znaleźliśmy na trasie
sporo. Zresztą cóż się dziwić: 8 listopada 1412 w Zagrzebiu król węgierski
i niemiecki Zygmunt Luksemburski
zawarł umowę z królem Polski Władysławem Jagiełłą, zwaną później „Zastawem spiskim”. Na jej mocy Lubowla,
Podoliniec i Gniazd oraz 13 miast spiskich stanowiły zabezpieczenie zwrotu
pożyczki, której Jagiełło udzielił Zygmuntowi. Pożyczona została kwota
37 000 kop groszy praskich, czyli ówcześnie około 7,5 tony czystego srebra. Pożyczka miała zostać zwrócona
w tej samej wysokości i w tym samym
miejscu, gdzie ją wypłacono – na węgierskim wówczas zamku w Niedzicy.
W 1769 roku na rozkaz cesarza Józefa
II Habsburga wojska austriackie, całkowicie bezprawnie, zajęły starostwo
spiskie. A pożyczka sprzed blisko 600
lat do tej pory nie została zwrócona.
38
Krzysztof Zieliński
Karpacki Przegląd Gospodarczy
Drewniana cerkiew greckokatolicka pw. Ochrony
Przeświętej Bogurodzicy w Jedlince zauroczyła nas.
Tak wspaniale zachowanych sakralnych wnętrz
z okresu baroku wiele przetrwało w tym regionie.
Polska-Słowacja
bez granic
Paweł Kazimirowicz
We wsi Lendak byliśmy dwukrotnie, aby obejrzeć
prywatne muzeum etnograficzne oraz niezwykle
barwnie i tradycyjnie ubrane panie zmierzające na
mszę poranną do gotyckiego kościółka.
W Betlanovcach czekał na nas wspaniały renesansowy dwór z bogatą attyką w tzw. jaskółczy ogon, całość
z 1568 roku. Niezwykle cenny zabytek, więc tym bardziej zaskoczył nas stan jego ogólnego zaniedbania.
Z kolei Levoca przywitała nas piękną pogodą i niezwykłym nastrojem miasteczka pełnego
zabytków z bogatą historią. Aparaty fotograficzne trzaskały non stop, a wyjazd na pobliską
Górę Mariańską (781 m n.p.m.) pozwolił napawać się niezwykłym widokiem całego otoczenia.
Krzysztof Staszewski
Markusovce to miejscowość z zbytkami klasy najwyższej:
średniowieczny zamek i kościół, obok renesansowy dwór
przebudowany w okresie rokoka, oprócz tego letni pałacyk
Dardanely z ekspozycją mebli historycznych.
W miejscowości Spisske Vlachy
oprócz gotyckiego kościoła
i ratusza z renesansową wieżą spodobała nam się także
ciężarówka z zamierzchłej
przeszłości.
Spisski Hrad to jakość sama w sobie. Przez całe
godziny błąkaliśmy się po wzgórzu z największą
ruiną-zamkiem w Europie Środkowej.
Kuchnia słowacka jest wspaniała. Tak apetyczna, że warto
zrobić zdjęcie pstruha (pstrąga) przed jego zjedzeniem.
Karpacki Przegląd Gospodarczy
39
Polska-Słowacja
Współpraca
Kultura i kuchnia
pogranicza
Podkarpacka Gmina Haczów i Stowarzyszenie Mikroregionu „Pod Duklou” z siedzibą w Krajnej Porubce na
Słowacji wspólnie realizują projekt „Spotkania z kulturą i kuchnią pogranicza polsko – słowackiego”. Jednym
z jego elementów były warsztaty promujące kulinarny produkt regionalny, które odbyły się w Gminnym
Ośrodku Kultury i Wypoczynku w Haczowie.
Krzysztof Zieliński (3)
Głównym elementem sali widowiskowej ośrodka
Projekt „Spotkania z kulturą i kuchnią pogranicza polbył długi stół, na którym pieczołowicie ustawione
sko – słowackiego” realizowany jest od grudnia 2009
prezentowały się produkty kulinarne przygotoroku. Wypełniają go warsztaty promujące tradycyjny
wane przez gości ze Słowacji oraz panie z kół
produkt, np. na Słowacji w Svidniku zorganizowano
gospodyń wiejskich działających na terenie
warsztaty bibułkarskie. 11 lipca br. w Haczowie
rześniowa, Malinówki, Jagminy Haczów: z Trześniowa,
odbędzie się transgraniczny jarmark folklosionowa, Jabłonicy Polskiej, Bukowa, Harystyczny „Piknik z pieczonym proziakiem”.
zdowa. Zdecydowaną większość
czowa i Wzdowa.
Zostanie także wydanych szereg publikaawpotraw przygotowano korzystając z dawcji: książka z regionalnymi przepisami
nych przepisów skrzętnie zapisanych
z regionu haczowskiego i słowackiego
na karteczkach, lub też przechowypartnera, folder prezentujący walowanych w pamięci. Szczególnie dory kulturowo-przyrodnicze Haczowa
tyczyło to szyszek drożdżowych, prooraz mapa „Skarby Gminy Haczów”.
ziaków, szeregu rodzajów pierogów,
Mikroregion „Pod Duklou” z siedzibą
wspaniałych makowców, królujących
w Krajnej Porubce to stowarzyszenie
na stole żurku i barszczu czerwonego,
reprezentujące 10 przygranicznych
a także bochnów tradycyjnego chlemiejscowości na Słowacji.
ba z żytniej mąki.
– Każde działanie realizowane
W spotkaniu nie mogło zabraknąć
w tym projekcie pomaga w integraprzedstawicieli haczowskiego samocji naszych Kół Gospodyń Wiejskich,
rządu: wójta Stanisława Jakiela, rada także podtrzymuje i rozpowszechnych z wiceprzewodniczącym rady
nia tradycje regionu haczowskiego
Ryszardem Błażem na czele oraz słowackich gości: prezesa i okresu Svidnik. Co istotne przyciąga młode pokolenie do
Stowarzyszenia Mikroregionu „Pod Duklou” Viery Dercovej, współpracy kulturalnej oraz pomaga w tworzeniu wspóla także starostów przygranicznych miejscowości.
nej oferty turystycznej – powiedziała Maria Rygiel, dyrektor
Gminnego Ośrodka Kultury i Wypoczynku
w Haczowie, który koordynuje realizację
całego projektu.
Krzysztof Zieliński
Polscy i słowaccy uczestnicy projektu
przy suto zastawionym stole z prezentowanymi
produktami tradycyjnymi z obszaru pogranicza
Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz
budżetu państwa za pośrednictwem
Euroregionu Karpackiego w ramach
Programu Współpracy Transgranicznej
Rzeczpospolita Polska – Republika
Słowacka 2007 – 2013

Podobne dokumenty

Karpacki Przegląd Gospodarczy

Karpacki Przegląd Gospodarczy Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007–2013

Bardziej szczegółowo