Przeczytaj fragment wprowadzenia do książki
Transkrypt
Przeczytaj fragment wprowadzenia do książki
Wprowadzenie › Mozarabowie pozostają do dziś otoczeni nimbem tajemniczości, postrzegani jako niespokojna, nieugięta mniejszość i określani jako „reszta” czy pozostałość po dawnej świetności chrześcijańskiego królestwa Wizygotów, którzy ocaleli po inwazji arabskiej na początku VIII wieku1. Pozostawili po sobie dyskretne ślady, zwłaszcza w architekturze, kaligrafii i liturgii, które choć nie mówią wszystkiego, to jednak przekazują wystarczająco wiele wiadomości o ich codziennym życiu i wrażliwości religijnej. Należą do tych grup społeczno-religijnych, których nagłe pojawienie się na scenie dziejów związane jest z ważnymi wydarzeniami historycznymi, których stali się konsekwencją i mimowolnymi uczestnikami. W ich przypadku chodzi o nową konstelację społeczno-polityczną, która powstała w wyniku upadku królestwa Wizygotów, choć zasadniczych źródeł dramatycznego końca ich państwowości, zdaniem wielu historyków, 1 Por. jedno z pierwszych polskich opracowań na ten temat: M. Kordel, Liturgja mozarabska (hiszpańsko-wizygocka) w dziele „De ecclesiasticis officiis” św. Izydora ze Sewilli: studjum historyczno-liturgiczne, Drukarnia F. Zamanek, Kraków 1935. Por. także P. Roszak, Mozarabowie – niespokojna mniejszość. Liturgia mozarabska jako projekt duchowości czasów „bycia w mniejszości” w kontekście Brewiarza Gotyckiego, „Teologia i Człowiek” 13(2009), s. 79–98. 18 W p r o wa d z e n i e należy doszukiwać się w wewnętrznych podziałach w społeczeństwie wizygockim2. Po czasie chwiejnego status quo przemiennego z okresem schodzenia do podziemia, charakterystycznego dla epoki pod dominacją muzułmańską, Mozarabowie zostają na nowo odkryci przez swoich chrześcijańskich braci z zachodniej Europy w XI wieku, gdy zostaje oswobodzone Toledo, wizygocka urbs regia. Wówczas stało się nieco głośniej o chrześcijanach, którzy przetrwali czasy dominacji arabskiej i nadal sprawowali liturgię z pierwszych wieków chrześcijaństwa na Półwyspie Iberyjskim, którą w wyniku unifikacyjnych reform inspirowanych przez kolejnych papieży z biegiem czasu zarzucono na rzecz rytu rzymskiego. Nie były to oczywiście pierwsze kontakty Mozarabów z braćmi z północy: wielu z nich w krytycznych momentach prześladowań było zmuszonych emigrować i w nowych miejscach zakładać swoje klasztory i skryptoria. Paradoksalnie nie oznaczało to jednak braku problemów, gdyż Mozarabowie nastręczali współbraciom z północy sporych kłopotów z ich sklasyfikowaniem. Rzucająca się już przy pierwszym spotkaniu kultura arabska – wyrażana choćby w przyjętych imionach, sposobie życia czy trendach artystycznych w sztuce – sprawiała wiele trudności z uznaniem ich za ortodoksyjnych chrześcijan, a do tego dochodziły jeszcze reminiscencje dawnych sporów chrystologicznych z czasów Alkuina z Jorku i Elipando z Toledo. Było to więc przyjęcie nie bez pewnych napięć i podejrzeń, które w kolejnych wiekach silne dadzą o sobie znać w życiu wspólnot mozarabskich. Późniejsza izolacja, z którą się spotkali, doprowadziła praktycznie do zniknięcia ich z mapy kulturowej Hiszpanii już chrześcijańskiej, a liturgia przez nich sprawowana powoli zaczęła popadać w zapo2 Por. X. Gonzalo Arango, La integración de Tarrakuna y su territorio en al-Andalus (s. VIII), „Aqueologia y Territorio Medieval” 20(2013), s. 11–30. Już w latach, 710–711 królestwo Wizygotów przeżywało kryzys polityczny i fragmentaryzację, o czym świadczy współistnienie dwóch władców, Rodriga i Akhili. W p r o wa d z e n i e 19 mnienie. Dopiero interwencja i reforma kard. Cisnerosa, arcybiskupa toledańskiego u progu XVI wieku okazała się ratunkiem dla zagrożonej wyginięciem tej rodziny liturgicznej. Mozarabowie i ich dyskretna wiara W jednym ze swoich esejów Hans Urs von Balthasar zauważył, że średniowieczną kulturę i teologię odróżnia pewien „etos dyskrecji”, z całym bagażem znaczeń, które kryją się za tym bogatym skądinąd terminem3. Nie odnosi się on jedynie do nieprowokowania i niestwarzania niepotrzebnych napięć, co tradycyjnie rozumie się zazwyczaj pod słowem „dyskrecja”, lecz odnosi się do umiejętności fundamentalnego rozróżniania (wskazuje na to łaciński źródłosłów, discretio, odróżniać), które nie zaciera granic, nie rozmywa wszystkiego, ale także ich nie absolutyzuje. W tym właśnie znaczeniu Mozarabowie pozostają „dyskretni”. Określenie discreta w stosunku do wiary pojawia się w jednej z modlitw formularza z mszy we wspomnienie św. Izydora (22 grudnia), aby pokazać, że prawdziwa wiara wyznawców nie jest całkowicie oddzielona od męczeństwa, choć do niego nie musi zawsze dojść4. Wyznawcy są gotowi na taką ofiarę, nie odrzucają jej, ale wyróżniają się świadomością, że trzeba dać świadectwo „tu” i „teraz”. Jest to dyskrecja, która nie jest możliwa do oddzielenia od ich głębokiego ukierunkowania na Chrystusa, będącego niezbędnym punktem odniesienia całego życia, ku któremu grawituje wszystko, co ma jakąkolwiek wartość w egzystencji chrześcijańskiej. 3 Por. H. Urs von Balthasar, Patristik, Scholastik und Wir, „Teologie der Zeit” 2(1939), s. 65–104. 4 In diem sancti Isidori, illatio: A quo Confessórum dirécta fides non discréta martýrio, sed uníta martyriáli promerétur decorári victória, cum etsi non sint adépti, fuso sánguine martýrii necem, non tamen sunt discréti a martýribus in virtúte… 20 W p r o wa d z e n i e Przypomina to rezonans duchowy, który dla Mozarabów wiązał się z tym, że gdziekolwiek się „naciśnie” – mówiąc obrazowo – tekst liturgicznego rytu, to zawsze zabrzmi tajemnica Chrystusa, głośniej lub ciszej. Potrzeba więc właściwego nastrojenia duchowego, aby zarejestrować wszystkie tony, w których może zabrzmieć tajemnica Chrystusa. Przekłada się to na pewną umiejętność lektury teologicznych źródeł w duchu sentire cum Ecclesia, w szerokich ramach sytuacji egzystencjalnej, nie zapominając, że chodzi o sentire również z tym konkretnym Kościołem na Półwyspie Iberyjskim. Próba odtworzenia chrystologii liturgicznej – albo lepiej: kultycznej – rytu hiszpańskiego wydaje się dziełem trudnym, nie tylko z uwagi na szeroki zakres chronologiczny kryjący się za określeniem „hiszpański”, lecz także ze względu na hermeneutykę budowaną na chrystologicznym rezonansie liturgii. Niemniej jednak świadomość lex orandi – lex credendi – lex vivendi pozwala na rekonstrukcję dogmatyczną, która wpisuje się w konfigurację tożsamości mozarabskiej5. Tego właśnie zadania podejmuje się niniejsza publikacja, która jest w gruncie rzeczy próbą teologicznego odczytania euchologii rytu, wydobycia najważniejszych wątków tematycznych, karmiących duchowość wielu pokoleń chrześcijan. Dla polskiego czytelnika Mozarabowie i ich liturgia pozostają praktycznie nieznani – literatura im poświęcona ogranicza się zazwyczaj do krótkich wzmianek, encyklopedycznych haseł i historycznych podsumowań6. Tymczasem ich oddziaływanie wykracza poza ramy jednej dyscypliny, a ich liturgia może być doskonałym punktem wyjścia do szerokich rozważań kulturowych. Stają się paradygmatem ze względu na ich niezłomność w obronie własnej tożsamości, którą ocalili dzięki pielęgnowaniu „pamięci liturgicznej”. 5 Por. F. M. Arocena, La liturgia, symbolon del Logos y del Ethos cristianos. Notas para una primera caracterización de la “teología litúrgica”, w: F. M. Arocena et alii, Teologia litúrgica. Metodos y perspectivas, CPL, Barcelona 2013, s. 67–106. 6 Por. P. Roszak, Mozarabowie a iberyjskie doświadczenie graniczności, „Polonia Sacra” 2(2014), s. 109–128. W p r o wa d z e n i e 21 Kwestia mozarabska Zagadnienie tożsamości mozarabskiej należy do jednej z najbardziej kontrowersyjnych kwestii średniowiecznej historii Hiszpanii, wokół której powstało szereg różnych interpretacji nierzadko zabarwionych ideologicznie i wzbudzających do dziś zaciekłe spory wśród uczonych7. Zainteresowanie historią Mozarabów i ich liturgią ożyło w XIX-wiecznej historiografii, ponieważ wcześniej praktycznie jedynym punktem odniesienia dla znajomości rytu była kaplica mozarabska w katedrze toledańskiej. Na przełomie XIX i XX wieku Marius Ferotin, liturgista benedyktyński, dokonał niezwykłej pracy, odkrywając i opisując wpływy wizygockie na kształt liturgii hiszpańskiej, czemu dał wyraz w podtytule wydanego Liber Ordinum, gdzie wskazał, że chodzi o obrzędy en usage dans l’église wisigothique et mozarabe d’Espagne8. Do zakresu i znaczenia jego prac będziemy w niniejszej publikacji często się odwoływać, zwłaszcza że spotkały się w połowie XX wieku z krytyką ze strony wielu badaczy rytu hiszpańskiego (podobnie jak prace F. Simoneta). Niemniej jednak to opublikowanie przez niego Sakramentarza mozarabskiego uruchomiło, na zasadzie lawiny, szereg studiów szczegółowych, przypominających teologiczne skarby rytu. Wśród liturgistów, którzy wywarli wielki wpływ na aktualny stan badań nad rytem, znajdują się A. Pardo, G. Ramis, J. Aldazabal, M. Diaz y Diaz, J. Pinell, J. M. Ferrer, a w ostatnim czasie obficie czerpią z tego 7 Por. M. Soifer, Beyond convivencia: critical reflections on the historiography of interfaith relations in Christian Spain, „Journal of Medieval Iberian Studies” 1(2009), s. 19–35, gdzie wskazuje na ideologiczne przeszkody we właściwym definiowaniu relacji międzyreligijnych panujących na Półwyspie Iberyjskim u progu średniowiecza. 8 Le Liber Ordinum en usage dans l’Église wisigothique et mozarabe d’Espagne du V au X s., ed. M. Férotin, París 1904 [reedycja: A. Ward, C. Johnson (red.), Roma 1996]. 22 W p r o wa d z e n i e skarbca m.in. F. M. Arocena (współautor Konkordancji Mszału Hiszpańsko-Mozarabskiego), J. A. Goñi, A. Ivorra. Ich najważniejsze publikacje zostały zawarte w bibliografii końcowej. Liturgię, o której mowa w tej książce, określa się zasadniczo trzema terminami: hiszpańską ze względu na swe korzenie, które sięgają pierwszych wieków ewangelizacji Półwyspu Iberyjskiego; wizygocką – ze względu na splendor literacki, jaki osiągnęła w tym czasie oraz mozarabską – ze względu na tych, dzięki którym ocalała i to w stanie kompletnym (jako jedna z nielicznych w tym względzie – wiele bowiem innych liturgii nie przetrwało lub znamy je tylko w ograniczonym zakresie). W starych inwentarzach pirenejskich często była określana jako toledańska, a łączyły się w niej – jak podkreślał swego czasu Diaz y Diaz9 – świeżość i echa dostojnej tradycji antycznej, co sprawiło, że stała się punktem odniesienia dla wielu innych tradycji liturgicznych, które czerpały jeśli nie całe formularze, to na pewno poszczególne modlitwy, z jej euchologii10. Inter adversa crescere. Od mniejszości religijnej do mniejszości kulturowej Nawet w izolacji religijnej, gdy wydawać by się mogło, że największym zadaniem jest po prostu przetrwać, nie przestawały powstawać teksty euchologiczne (zwł. hymny i antyfony) komponowane przez Mozarabów. Nie dotyczą one jedynie świętych związanych z okresem mozarabskim, lecz także wcześniejszych (jak św. Augustyn czy św. Hieronim), stając się tym samym próbą teologicznej syntezy 9 M. C. Diaz y Diaz, Otra vez de la liturgia hispana, „Analecta Malacitana Electrónica” 6(2000). 10 Prawdopodobnie mozarabską genezę posiada prefacja używana w liturgii rzymskiej na uroczystość Trójcy Świętej, ale także wiele mszy o podróżnych czerpało inspirację z euchologii rytu hiszpańskiego. Por. J. Janini, Influjos visigóticos en ‘Misas de Viajeros’ del siglo VIII, „Hispania Sacra” 79(1987), s. 15–24. W p r o wa d z e n i e 23 tajemnic chrześcijańskiej wiary, co w szczególny sposób uwidacznia się np. w oficium o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Aby zrozumieć położenie społeczno-religijne Mozarabów, trzeba prześledzić okoliczności podboju Półwyspu Iberyjskiego rozpoczętego w 711 roku przez Arabów. Jak wskazują historycy, inwazja była starannie przygotowana, o czym świadczą choćby wysyłane wcześniej grupy zwiadowcze, które przynosiły informacje o bogactwach i zasobności królestwa Wizygotów11. Była zaakceptowana przez muzułmanów w Damaszku i właśnie z tego powodu prowadzący ją musa musiał prosić o autoryzację ze strony kalifa z Syrii12. W 1126 roku mozarabskie wspólnoty z Andaluzji zostały deportowane do Afryki, a konkretnie do Fezu i niewiele wiadomo na temat ich życia w nowych realiach. Odyseja Mozarabów prowadziła przez wiele etapów aż do niemal całkowitego zniknięcia z mapy kulturowej północnej Afryki. Ocaleli jedynie ci, którzy pozostali w Toledo. Mając na uwadze specyfikę sytuacji Mozarabów, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to właśnie ich najlepiej dotyczą słowa modlitwy alia z euchologii X niedzieli okresu zwykłego, gdzie mowa o dynamice Kościoła rosnącego pośród trudności, a nie w „próżni”: „Boże, który zechciałeś, aby Twój Kościół wzrastał pośród przeciwności, pokonaj pychę tych, co przeciw niemu występują, i spraw, aby poddali się jedności Twej prawdy”13. Owe wzrastanie Kościoła pośród przeciwieństw jest paradygmatyczne i możliwe do rozpisania 11 Inwazja Taryka na Półwysep była decydująca również w tym znaczeniu, że zostały spalone łodzie, którymi wojska arabskie dostały się do Europy – o szczegółach, planach i realizacji wojskowej zajęcia Hiszpanii w 711 r. na podstawie źródeł muzułmańskich opowiada ciekawy artykuł C. Mazzoli, La expansión islámica en la Península ibérica: los datos de al-Himyari, w: Del Nilo al Ebro, I Estudio sobre las fuentes de la conquista islámica, red. L. Á. García Moreno, M. J. Viguera Molins, UAH, Alcalá de Henares 2010, s. 245–266. 12 F. López, The Rise and Global Significance of the First “West”: The Medieval Islamic Maghrib, „Journal of World History” 2(2013), s. 259–307. 13 In X Dominico de cotidiano, alia. 24 W p r o wa d z e n i e na wiele sposobów, tak jak liczne są owe adversa (przeciwności), wśród których wypada żyć kolejnym pokoleniom chrześcijan. Nie jest to zwolnienie z obowiązku wzrastania, ale przypomnienie, że ono dokonuje się w realnym świecie, gdzie często jest ono okupione wielkim wysiłkiem. Dobrze o tym wiedzieli Mozarabowie. Dlaczego są ważni? Dla współczesnej mentalności, wrażliwej na kwestie mniejszości religijnych żyjących w wielu zakątkach świata, zagadnienie relacji chrześcijańsko-muzułmańskich w Hiszpanii, w okresie istnienia islamskich struktur społeczno-politycznych w Al-Andalus, pozostaje niezwykle interesujące. Niejednokrotnie mniejszości, jak poucza historia, bazując na różnicach narodowościowo-rasowych doprowadziły w późniejszym okresie do powstania barier i granic, które stały się często nieprzekraczalne. Kształtowały dwie odrębne kultury, które oddalały się od siebie lub odwrotnie, stapiały się ze sobą, porzucając pierwotne różnice kulturowo-religijne. Aby te antagonizmy chrześcijańsko-muzułmańskie pokonać lub choćby zmniejszyć, trzeba wrócić do genezy wydarzeń, aby właściwie ocenić zjawiska i ich zasięg, a także zwrócić uwagę na często pomijane w takich dyskusjach wspólne elementy obu kultur. Nie inaczej jest w przypadku interesującej nas wspólnoty chrześcijańskiej, jaką byli Mozarabowie. Znaczące jest to, że przy początkowym szacunku dla odmienności Mozarabów, z biegiem lat, zwłaszcza począwszy od XII wieku, postrzeganie ich przez muzułmanów, z którymi łączyły ich często więzy krwi (wszak byli to potomkowie nawróconych na islam mieszkańców Iberii), uległo pogorszeniu. Stali się synonimem tego, co niskie i godne pożałowania: względy religijne przeważyły nad pokrewieństwem narodowym, stając się czynnikiem różnicującym na trwale te grupy społeczne. W p r o wa d z e n i e 25 Ale przecież nie da się zrozumieć renesansu w Europie bez translatorskiej działalności Mozarabów, którzy przenieśli dziedzictwo islamskiej myśli (filozoficznej, medycznej etc.) w przestrzeń kultury łacińskiej. W jakiejś mierze jest to proces, który zatoczył koło w historii filozofii: dziedzictwo starożytności zostało ocalone przez syryjskich chrześcijan tłumaczących na arabski dzieła Arystotelesa i innych filozofów, aby potem przez Mozarabów, działających w translatoriach Toledo wraz z Muzułmanami i Żydami, powrócić w obręb myśli chrześcijańskiej do Europy Zachodniej. Uwagi metodologiczne Próba teologicznej analizy tekstów euchologicznych odnowionego rytu hiszpańsko-mozarabskiego wpisuje się w projekt teologii liturgicznej, którą ostatnio w sposób systematyczny podjęli czterej badacze liturgii: M. Sodi, F. M. Arocena, D. Fagerberg i B. Migut14. Zasadnicze linie metodologii studium technik euchologicznych pochodzą jednak z klasycznych publikacji zwłaszcza dwóch liturgistów: A. M. Triacca oraz R. Farina15. Wskazywali oni na potrzebę zbliżania się do tych tekstów w kilku, progresywnych etapach ana14 F. M. Arocena (et alii), Teologia liturgiczna. W poszukiwaniu syntezy w teologii, Wydawnictwo KUL, Lublin 2013. 15 Por. A. M. Triacca, M. Farina, Studio e lettura dell’eucologia. Note metodologiche, w: Teologia Liturgia Storia. Miscellanea in onore di Carlo Manziana, Brescia 1977, s. 197–224. Warto również wskazać na inne publikacje i zawarte w nich sugestie dotyczące metodologii badań nad euchologią, by wymienić uchodzące za klasyczne: M. Augé, Principi di interpretazione dei testi liturgici, w: La liturgia, momento della storia della salvezza, Anamnesis, vol. I, Genova 1992, s. 159–179; E. Lodi, Metodologia eucologica, w: La Liturgia della Chiesa, Bologna 1981, s. 135–226. Na polskim gruncie nawiązywał do tej metodologii i przeprowadził analizy tekstów euchologijnych mszału rzymskiego ks. Adam Durak w swej rozprawie habilitacyjnej: Treści uczestnictwa we Mszy Świętej w świetle formuł euchologicznych Mszału Rzymskiego dla diecezji polskich, Piła 1992.