nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II 3 Szef

Transkrypt

nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II 3 Szef
Wiadomości
Kai
www.kai.pl ekai.pl
(980) niedziela 16 stycznia 2011
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ ISSN 1230-8641
2
WYDARZENIA
3 Tornielli: nic już nie
stoi na przeszkodzie
beatyfikacji Jana Pawła II
3 Szef polskiego MSZ
apeluje o pomoc
chrześcijanom
KRAJ
4 Trzej Królowie na ulicach
polskich miast
5 Ogłoszono laureatów
Medalu św. Brata Alberta
ROZMOWY KAI
2 Z ks. dr. R.J.
Weksler-Waszkinelem
6 Z abp. J. Michalikiem
7 Z ks. A. Sułkiem
WATYKAN
21 Benedykt XVI:
Bóg nie jest rywalem
ludzkiej wolności
ZAGRANICA
24 W. Brytania: święcenia
kapłańskie byłych
biskupów anglikańskich
26 Egipt: chrześcijanie
wyszli na ulice
28 Prezerwatywa nie
zabezpiecza przed AIDS
Rodzina Ulmów z Markowej
Józef Ulm i jego żona Wiktoria zostali wraz z dziećmi
rozstrzelani przez Niemców w 1944 roku. Po latach
otrzymali tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
Pomoc udzielana Żydom przez Polaków w czasie II wojny
światowej będzie jednym z tematów 14. Ogólnopolskiego
Dnia Judaizmu w Przemyślu – s. 3
FOT. archiwum IPN
Editorial
Korzenie
„Chrześcijanie i Żydzi modlą się do tego
samego Pana, mają
te same korzenie, ale
często wzajemnie się
nie znają” – ubolewał
w rzymskiej synagodze
papież Benedykt XVI.
Zachęcał przy tym do
Tomasz Królak
podejmowania nowych inicjatyw dla
lepszego wzajemnego
poznania i budowania wspólnoty.
Natomiast w wydanej niedawno
adhortacji „Verbum Domini” wyraził nadzieję na dalsze kontakty,
które sprzyjałyby „pogłębieniu
wzajemnego poznania, obopólnego
szacunku oraz współpracy, także
w studium Pism Świętych”.
Kościół w Polsce od lat podąża tą
drogą, od 14 lat organizuje nawet
specjalny Dzień Judaizmu. Pomimo dziejowych obciążeń i wzajemnych uprzedzeń, które nie zawsze
pozwalają nam mówić o relacjach
polsko-żydowskich bez gniewu
i uprzedzenia, wydaje się, że na
pierwszy plan wysuwa się wreszcie świadomość, iż współczesnemu światu bardzo potrzebne jest
wspólne świadectwo, świadectwo
Żydów i chrześcijan o niezbywalnej i nieprzemijającej prawdzie
Dekalogu. Inaczej mówiąc chodzi
o świadomość wspólnej odpowiedzialności za losy religii objawionej na kontynencie europejskim,
zdominowanym coraz bardziej
przez agresywny laicyzm – jak
podczas ubiegłorocznych obchodów Dnia Judaizmu mówił bp Mieczysław Cisło.
Wypada żywić nadzieję, że przyszłym relacjom chrześcijańsko-judaistycznym i polsko-żydowskim
towarzyszyć będzie duch współpracy i szacunku, a nie resentymentu i obojętności; że wszyscy
katolicy w pełni uświadomią sobie
znaczenie słów Benedykta XVI,
że „bardzo cenny dla Kościoła jest
dialog z Żydami”; Żydzi zaś będą
żywić coraz większą radość ze
wspólnego z „młodszymi braćmi
w wierze” odczytywania i interpretowania ksiąg Biblii. Wspólne
korzenie są wspólnym wyzwaniem
i wspólną szansą.
2
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
Ksiądz w kibucu
Rozmowa z ks. dr. Romualdem Jakubem
Weksler-Waszkinelem
„Kto spotyka Chrystusa spotyka judaizm” to dewiza, która przyświecała
Księdzu, kiedy przed ponad rokiem
wyjeżdżał Ksiądz do Izraela. Jak po tym
czasie Ksiądz ocenia swoje spotykanie
i z judaizmem, i z Chrystusem?
– Istotnie, już ponad rok jestem
w Izraelu, od 16 października 2009,
ale mnie się wydaje, że jestem tu od
paru dni. W Jerozolimie mieszkam
dopiero od 3 października 2010.
Przedtem, prawie rok przebywałem
w kibucu Sde Eliayhu. Natomiast
Jerozolimy jeszcze prawie nie znam
– a tyle tu rzeczy, ludzi i spraw do
poznania... Zapewniam jednak, że
dewiza: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm” wciąż mi
towarzyszy.
Jak zatem oceniam – po tym
króciutkim czasie – spotkanie z Jezusem i judaizmem? Najzwięźlej
powiedziałbym tak: znacznie tu
łatwiej, niż w Polsce, o spotkanie
z judaizmem, co pewnie zrozumiałe.
Natomiast – w kontekście wielkiej
bliskości judaizmu – spotkanie z Jezusem Chrystusem staje się coraz
bardziej ciężkie, w sensie brzemienia osobistej odpowiedzialności za
wiarę w Jezusa. I kiedy uprzytamniam sobie, że w chwili poniekąd
najważniejszej – przy sprawowaniu
Eucharystii – słyszę słowa: „Oto
wielka TAJEMNICA wiary”, uspakajam nieco ów lęk w sobie: wiara nie
jest wiedzą; przeżywanie wiary jest
zawsze przeżywaniem TAJEMNICY.
Coraz bardziej jednak doświadczam,
że niesienie owej TAJEMNICY przekracza moje ludzkie siły...
Spotkanie z Jezusem Chrystusem
zawsze przekracza ludzkie siły i zawsze jest łaską. Chrystus powiada:
„Beze mnie NIC nie możecie uczynić”. Chcę to mocno uwypuklić. Dla
mnie wiara w Jezusa w Izraelu staje
się jeszcze głębszą wiarą i wymaga
obfitszej łaski.
Od lat jest Ksiądz zaangażowany w dialog chrześcijańsko-judaistyczny. Jak
z perspektywy Izraela Ksiądz widzi go
i ocenia?
– Otóż z perspektywy Izraela
jedynie widzę wielką potrzebę dialogu. Natomiast nie podejmuję się
ani opisu, ani oceny tego dialogu
w Izraelu. Za małą mam wiedzę na
ten temat. Jedno wydaje się pewne: w prawdziwym dialogu religii
– w tym wypadku chrześcijaństwa
i judaizmu – należy dążyć do eliminowania kontekstów politycznych,
ponieważ zawsze bardzo przeszkadzają. A zatem niezależnie od tego
jak nam się podoba czy nie podoba
taki lub inny prezydent, rząd, minister, biskup lub rabin, centralnym
i istotnym wymiarem dialogu jest
– winno być – „spotkanie między
dzisiejszymi Kościołami chrześcijańskimi i dzisiejszym ludem tego
Przymierza, które Bóg zawarł z Mojżeszem” (Jan Paweł II, przemówienie w Moguncji, 1980).
Z izraelskiej perspektywy, co jeszcze
powinniśmy robić w dalszym zbliżaniu
judaizmu i chrześcijaństwa, Żydów
i Polaków?
– Z izraelskiej, polskiej – i każdej
innej – perspektywy siłę do zbliżania
judaizmu i chrześcijaństwa, Żydów
i Polaków winniśmy czerpać z wzajemnej za siebie modlitwy. Tych sił
bardzo często nam brak i wówczas
winniśmy uprzytomnić sobie, że to
są sprawy Boże; to przecież sprawa
PRZYMIERZA BOGA z Abrahamem
i jego potomstwem. Potomstwem
Abrahama – co znaczy, że naszą modlitwę trzeba jeszcze rozszerzać na
wyznawców islamu. Bardzo mocno
o tym przypomina właśnie perspektywa Izraela i Jerozolimy.
Jak Żyd od Jezusa widzi współczesny
Izrael?
– Nazwał mnie Pan w swoim
pytaniu bardzo ładnie: „Żydem od
Jezusa”. Istotnie, tak siebie widzę
i tak siebie nazywam, chociaż wiem,
że bez entuzjazmu przyjmują to
niektórzy Żydzi i niektórzy chrześcijanie. Nic na to nie poradzę. Bardzo
trudno jest wypowiedzieć siebie,
czasami lepiej zamilknąć...
Otóż, w mojej odpowiedzi na to
pytanie chciałbym jeszcze coś ważnego dodać. Mianowicie w Izraelu
przeżywam, doświadczam bardzo
mocno, że jestem synem mojej
rodzonej Matki: Batii – chociaż
zdjęcia obu moich kochanych Matek mam ze sobą. Ale Matka, która
mnie urodziła, była syjonistką.
ciąg dalszy na str. 16
14. Ogólnopolski Dzień Judaizmu
W zaproszeniu metropolita przemyski wyraża ufność, że „ten dzień,
który wypełni zgodna i jednogłośna
modlitwa, pogłębiona duchową
refleksją nad słowem Bożym, zaduma nad historyczną przeszłością, a przede wszystkim szczery
i braterski dialog współczesnych
Żydów i chrześcijan, stanie się kolejną okazją do lepszego poznania
się oraz odkrywania wspólnych
tradycji i wspólnej drogi, którą jest
codzienne życie wiarą w jednego
Boga”. „Tegoroczne ogólnopolskie
obchody Dnia Judaizmu, mają miejsce w Przemyślu, mieście od wieków
wielokulturowym, w którym do
czasu ostatniej wojny tętniło życie
wspólnoty żydowskiej” – czytamy
w słowie wydanym z tej okazji przez
bp. Mieczysława Cisło, przewodniczącego Komitetu Konferencji
Episkopatu Polski ds. Judaizmu.
„Ziemia ta jest dalej miejscem żydowskich cmentarzy i materialnych
znaków przeszłości żydowskiej
wiary i kultury. Tutaj każdego roku
do grobu Widzącego w Leżajsku
pielgrzymują tysiące chasydów.
W zbieranych żydowskich Księgach
Pamięci znajdujemy wzruszające
świadectwa tej przeszłości” – pisze
biskup. Mottem styczniowego Dnia
Judaizmu są słowa skierowane
przez Boga do Abrahama: „Weź twego syna jedynego, którego miłujesz,
Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż
go w ofierze na jednym z pagórków,
jak ci wskażę” (Rdz 22,2). Przemyskie obchody rozpoczną się w sobotę
15 stycznia. W Auli Wyższego Seminarium Duchownego wyświetlone
zostaną filmy o bł. ks. Emilianie
Kowczu, proboszczu z Majdanka
oraz o rodzinie Ulmów z Markowej,
którzy poświęcili życie, ratując Żydów w czasie II wojny światowej.
W niedzielę 16 stycznia o godz.
16.30 w archikatedrze przemyskiej
nastąpi wspólne nabożeństwo Słowa
Bożego z udziałem m.in. abp. Józefa
Michalika i Michaela Schudricha,
mp
naczelnego rabina Polski.
Tornielli: nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II
„Nic już nie stoi na przeszkodzie
beatyfikacji Jana Pawła II” – napisał
watykanista „Il Giornale” Andrea
Tornielli. Dowiedział się on, że
w całkowitej tajemnicy zebrała się
w grudniu komisja lekarska, która
wydała pozytywną opinię w sprawie
domniemanego cudu przypisywanego wstawiennictwu papieża Polaka.
Chodzi o uzdrowienie francuskiej
zakonnicy Marie Simon-Pierre.
Orzeczenie lekarzy zdążyła też
już zaaprobować komisja teologów.
Procedura wymaga jeszcze opinii
kardynałów i biskupów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, którzy
powinni zebrać się jeszcze w tym
miesiącu, po czym na temat beatyfikacji swego poprzednika wypowie
się Benedykt XVI.
Tornielli twierdzi, iż „teoretycznie możliwa jest więc jeszcze piąta
rocznica śmierci, 2 kwietnia 2011
roku, albo jakiś termin w maju.
Bądź też październik, rocznica
Zebranie komisji lekarskiej i teologów to jeszcze nie wszystko – uważa wieloletni
relator Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, ks. Hieronim Fokciński SI. Zastrzega,
że nie wiemy jeszcze, czy na posiedzeniach Komisji Medycznej a następnie Komisji
Teologów, o których donosi Andrea Tornielli była pełna zgodność opinii, czy też pojawiły się jakieś wątpliwości. Przypomina też, że kwestie wątpliwe dyskutują kardynałowie
należący do tej dykasterii, a niekiedy rozstrzyga o nich osobiście papież.
st
Szef polskiego MSZ apeluje o pomoc chrześcijanom
List z prośbą o większą pomoc dla
prześladowanych chrześcijan przesłali 7 stycznia do szefowej dyplomacji
Unii Europejskiej, Catherine Ashton, szefowie MSZ Polski, Francji,
Włoch i Węgier. Była to ich reakcja
na niedawne zamachy terrorystyczne
w Egipcie i Iraku.
List podpisali: Michèle AlliotMarie z Francji, Franco Frattini
z Włoch, Radosław Sikorski z Polski
Kuba: Kościół liczy na dalszą odwilż
Kościół na Kubie wyraża poparcie dla
rządowych reform i zapowiada zwolnienie przez komunistyczne władze
kolejnych więźniów politycznych.
Podczas noworocznej Mszy odprawianej w stołecznej katedrze
kard. Jaime Ortega odniósł się m.in.
do ekonomicznych przemian wprowadzanych przez ekipę Raúla Castro.
wyboru na Stolicę Piotrową”.
Ponieważ, jak przypomina, beatyfikacja Wojtyły powiązana będzie
„z poważnymi trudnościami organizacyjnymi z uwagi na liczbę
osób, które zjadą na tę okazję do
Rzymu”, ten aspekt również trzeba
będzie wziąć pod uwagę przy wyml
borze daty ceremonii.
Zdaniem arcybiskupa Hawany, powodzenie tego planu zależy nie tylko
od władz, ale i od społeczeństwa,
które powinno przyjąć go „z krytycznym zrozumieniem”, formułując
własne, niezależne postulaty.
Widocznym znakiem zachodzących
na Kubie zmian jest stopniowe zwalnianie z więzień dysydentów. Chodzi
zwłaszcza o tzw. „Grupę 75”, czyli
i János Martonyi z Węgier. Ich zdaniem, Unia powinna się zainteresować sytuacją chrześcijan żyjących
w niektórych państwach Bliskiego
i Środkowego Wschodu.
st, tom, tk, PAP
osoby aresztowane w ramach masowych represji 2003 roku. Kard. Ortega oznajmił, że ma „moralną pewność”, iż w najbliższych miesiącach
opuści więzienia 11 kolejnych opozycjonistów ze wspomnianej grupy.
Prymas Kuby pozytywnie też ocenił
stopniowy wzrost wolności religijnej.
Dotyczy to m.in. obecności treści reliRV
gijnych w mediach.
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
3
WYDARZENIA
Najbliższy Ogólnopolski Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim odbędzie
się 15 i 16 stycznia w Przemyślu,
a jego gospodarzem będzie abp Józef
Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
KRAJ
Trzej Królowie na ulicach polskich miast
Radość, że po wielu latach święto
Trzech Króli jest dniem wolnym od
pracy wyrażali polscy biskupi podczas
czwartkowych Mszy świętych. – Dzisiaj
zlikwidowano jedną z krzywd wyrządzonych Kościołowi przez PRL – mówił w Poznaniu wiceprzewodniczący
Episkopatu abp Stanisław Gądecki.
Podczas liturgii w uroczystość Objawienia Pańskiego modlono się głównie
w intencji prześladowanych chrześcijan. W kilkunastu polskich miastach
zorganizowano radosne orszaki Trzech
Króli. Ku uciesze zwłaszcza najmłodszych uczestników tych pochodów, mędrcy spieszyli do betlejemskiej stajenki
m.in. na wielbłądach.
– Uroczystość Objawienia Pańskiego podkreśla i wyraża powszechność
Kościoła. Dziś modlimy się, aby
w każdym zakątku ziemi Ewangelia
głoszona była bez przeszkód i w pokoju – mówił abp Józef Kowalczyk
podczas Mszy w katedrze gnieźnieńskiej.
– W Mędrcach przybyłych do
Betlejem tradycja chrześcijańska
widziała reprezentantów wszystkich
narodów. Chrystus przyszedł na
świat w ludzkim ciele jako Zbawiciel
wszystkich ludów – dodał prymas.
Z kolei abp Stanisław Gądecki
mówił: – Dzisiaj przepełnia nas
ogromna radość, ponieważ po raz
pierwszy, po 50 latach przerwy, uroczystość Objawienia Pańskiego na
powrót stała się dniem wolnym od
pracy. Wcześniej padła ona ofiarą
bezwzględnego planu laicyzacji przestrzeni publicznej w Polsce. Ten plan
starał się zniszczyć znaki tożsamości
polskiego społeczeństwa – mówił
metropolita poznański. Przypomniał,
że rozpoczęto wówczas usuwanie
krzyży w szkołach, likwidację kaplic
szpitalnych, a w 1961 roku rugowanie lekcji religii ze szkół.
– Nie było to nic innego, jak narzucanie większości Polaków zideologizowanych przekonań partyjnej
mniejszości – powiedział hierarcha.
Benedykt XVI podczas modlitwy
Anioł Pański w Watykanie pozdrowił uczestników Orszaku Trzech
Króli, który przechodził ulicami
Warszawy, Krakowa, Poznania
i Gdańska. W krótkiej katechezie
mówił o znaczeniu uroczystości
Objawienia Pańskiego.
4
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
Podkreślił, że Objawienie Pańskie
jest zarówno wydarzeniem opisanym
w ewangelii, jak i symbolem. – Droga
Mędrców to symbol życia człowieka
podążającego z wiarą za światłem
prawdy – tłumaczył abp Gądecki.
Podczas Mszy św. w katedrze
wawelskiej kard. Stanisław Dziwisz
dziękował „ludziom dobrej woli,
głównie parlamentarzystom, którzy
przyczynili się do tego, że święto
Objawienia Pańskiego jest dniem
wolnym”. – Ufamy, że w tym roku
spełni się nasze gorące pragnienie,
którym jest wyniesienie do chwały
ołtarzy Ojca Świętego Jana Pawła II
– dodał kardynał.
Za chrześcijan prześladowanych
za wiarę – m.in. ofiary niedawnego
zamachu terrorystycznego w Aleksandrii – modlili się zebrani w lubelskim kościele Ducha Świętego.
Mszę św. dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku odprawił tam
abp Józef Życiński. Wśród zebranych był Kopt z Egiptu.
Metropolita lubelski wezwał do
solidarności z prześladowanymi.
Podkreślił, że „Bóg szanuje ludzką
wolność, dopuszcza różne formy
fanatyzmu”, ale „naszym opiekuńczym dłoniom zawierza pokój, solidarność między ludźmi, świadectwo
wsparcia i współczucia”.
Abp Życiński zaapelował, aby wtedy, gdy nie można w żaden sposób
pomóc, wyrażać solidarność „w powadze modlitwy”.
Mszę św. wraz nim celebrowali
duszpasterze lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a także dominikanin o. Ludwik Wiśniewski.
O zaangażowanie w obronę prześladowanych na świecie chrześcijan
prosił też metropolita katowicki
abp Damian Zimoń, podczas Mszy
św. odprawionej w archikatedrze
Chrystusa Króla w Katowicach.
– Zwłaszcza fundamentalistyczny
islam w Iraku, w Egipcie, dopuszcza
się tego, że zostają pozbawieni życia
ludzie modlący się – mówił hierarcha. – Z przerażeniem słuchamy tych
wieści – dodał. Przypadki prześladowania chrześcijan nazwał deptaniem
ludzkiej godności. – Trzeba, by także
politycy upomnieli się o prawa człowieka na tym terenie – podkreślił metropolita katowicki. – Prosimy o to,
wołamy o to, po to ich delegujemy.
– Czekaliśmy na ten dzień 50 lat.
Od kiedy władze komunistyczne
w 1960 roku zniosły to święto – mówił z kolei abp Sławoj Leszek Głódź.
Metropolita gdański zaznaczył, że
„jest ono obchodzone także w krajach
protestanckich Unii Europejskiej”.
– Oby ta gwiazda betlejemska
częściej świeciła nad Sejmem naszym, to byłoby lepiej i w Ojczyźnie
z innymi sprawami – twierdził.
Podczas Mszy św. w katedrze kieleckiej bp Kazimierz Ryczan powiedział: – Herodowie współcześni żyją.
To oni mówili, że nie będzie wolnego dnia, bo jesteśmy za biedni.
Hierarcha zauważył, że Kościół nigdy nie pogodził się ze zniesieniem
święta Trzech Króli, a po odzyskaniu
wolności wierzący musieli czekać na
jego przywrócenie aż 20 lat.
W kilkunastu polskich miastach
zorganizowano radosne orszaki
Trzech Króli. Kilkanaście tysięcy osób
uczestniczyło w pochodzie, który
przeszedł ulicami Warszawy. – Idąc
w orszaku z jednej strony tworzy
się nowy obyczaj, a z drugiej daje
świadectwo ludziom, że wierzymy
w Chrystusa, który w Betlejem stał
się człowiekiem – mówił metropolita
warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Orszak Trzech Króli zorganizowany został w stolicy już po raz trzeci.
Dotychczas odbywał się w niedzielę
poprzedzającą święto Trzech Króli na
wąskich uliczkach Starego Miasta.
W tym roku wyruszył 6 stycznia
z Placu Zamkowego w kierunku
Placu Piłsudskiego.
Kard. Nycz z satysfakcją podkreślił,
że „mimo zimnych rączek i zmarzniętych buzi”, w tym roku uczestniczy
w nim więcej dzieci i młodzieży niż
w latach poprzednch. Stwierdził, że
„wychodząc na główne ulice Warszawy i wędrując do szopki na Plac Piłsudskiego, pod krzyż, każdy uczestnik
upodabnia się do Trzech Króli”
Po raz pierwszy barwny orszak
przeszedł ulicami Krakowa. Ruszył po
nabożeństwie na Wawelu. Byli w nim
królowie, dworzanie, rycerze, giermkowie i anioły, w których wcielili się
uczniowie oraz starsi mieszkańcy
miasta. Rozdawano korony oraz
śpiewniki. W rolę Mędrców wcielili
się aktorzy Teatru Groteska.
Także po raz pierwszy orszak
Trzech Króli przeszedł ulicami Poznania, Szczecina i Zakopanego a po
raz drugi – w Tarnowie.
dziar, bgk, ms, mj, als, ms,
eb, tk, pk, jg, aw, lk
Boże Narodzenie grekokatolików
Kościół greckokatolicki obchodził
7 stycznia Boże Narodzenie. Rano
w cerkwiach w całej Polsce sprawowane były uroczyste liturgie na pamiątkę narodzin Chrystusa. Świętowanie
trwało trzy dni.
Abp Jan Martyniak, metropolita
przemysko-warszawski obrządku
greckokatolickiego powiedział na
antenie Polskiego Radia Rzeszów,
że coraz częściej ludzie przywiązują
większą wagę do obfitego zastawiania stołów i zewnętrznej otoczki
Bożego Narodzenia, niż do jego duchowego przesłania. Zauważył, że hipermarkety przed świętami są pełne
ludzi, a świątynie nie. – Cieszy to, że
na święta idziemy do spowiedzi, ale
taki ma być cały rok, nie tylko jeden
dzień – dodał abp Martyniak.
Według zwyczaju po zakończonej
liturgii pobłogosławioną w wigilię
w cerkwiach oliwą kapłan kreśli na
czołach wiernych znak krzyża, a poświęcone chlebki są polewane oliwą
i dzielone między wszystkich obecnych w świątyni, co symbolizuje ich
20. rocznica przywrócenia Ordynariatu Polowego
Wojskowa Akademia Techniczna,
Państwowa i Ochotnicza Straż Pożarna zostały uhonorowane dyplomem
Benemerenti Ordynariatu Polowego
Wojska Polskiego. Uroczystą galą
z koncertem zatytułowanym „Bóg –
Honor – Ojczyzna” Ordynariat uczcił
dwudziestą rocznicę przywrócenia
przez Jana Pawła II biskupstwa wojskowego w Polsce. Obecny był m.in.
nuncjusz apostolski, osobom zasłużonym dla Ordynariatu przyznano
medale Milito pro Christo. Wieczorem w Klubie WAT na warszawskim
Bemowie odbył się koncert.
Bp polowy WP Józef Guzdek zacytował żołnierza, z którym rozmawiał w Afganistanie. – Tutaj niebo
jest bliżej ziemi – mówił. – Kapelan
jest nam potrzebny jak codzienny
chleb, przychodzimy do niego, aby
z nim porozmawiać, aby umocnić
się w nadziei.
Chór i orkiestra symfoniczna
Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego wykonały kilkanaście pieśni. Między
poszczególnymi utworami prezentowana była historia i działalność
Ordynariatu, a na ekranie odtwarzano wspomnienia kapelanów
i żołnierzy.
Po koncercie odbyła się ceremonia
wręczenia dyplomów Benemerenti
i medali Milito pro Christo.
Jak napisano w uzasadnieniu
dyplomów Państwowa Straż Pożarna i Związek Ochotniczych Straży
Pożarnych otrzymały wyróżnienie
za wkład w ratowanie ludzkiego
życia i mienia podczas zeszłorocznej
powodzi. „Ich poświęcenie i służba –
czytamy – wpisują się w Chrystusową naukę: Nie masz większej miłości
od tej, gdy ktoś swoje życia oddaje za
przyjaciół”. W imieniu Ochotniczej
Straży Pożarnej wyróżnienie odebrał
wicepremier Waldemar Pawlak, natomiast w imieniu Państwowej Straży Pożarnej jej komendant gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz.
– To wielki honor i zaszczyt dla
700 tys. prostych ludzi, strażaków,
którzy mają serdeczne serce i wiernie służą wedle tych słów „Bogu na
chwałę, ludziom na pożytek”– powiedział wicepremier Pawlak.
Strażacy z Państwowej Straży
Pożarnej i Związku Ochotniczych
Straży Pożarnych przekazali na ręce
bp. Guzdka pamiątkowy dzwonek
sygnałowy.
Dyplom Benemerenti przyznano
także obchodzącej w tym roku swoje
60-lecie Wojskowej Akademii Tech-
jedność jako wspólnoty parafialnej.
8 stycznia chrześcijanie wschodni
świętowali Sobór Bogurodzicy, potocznie nazywany świętem Świętej
Rodziny, a 9 stycznia – św. Szczepana. Zazwyczaj pierwszy dzień świąt
grekokatolicy spędzają w gronie
najbliższej rodziny, natomiast kolejne dni na odwiedzinach. Po domach
chodzą też kolędnicy.
Kościół greckokatolicki liczy obecnie ok. 50 tys. wiernych – w archidiecezji przemysko-warszawskiej
i diecezji wrocławsko-gdańskiej. pab
nicznej. W odczytanym przez Barbarę
Wachowicz, laureatkę zeszłorocznego
Benemerenti, uzasadnieniu bp Guzdek podkreślił znaczenie WAT w procesie edukacji i rozwoju technicznego
Polskich Sił Zbrojnych oraz jej trwanie „na straży dziedzictwa Wojska
Polskiego i honoru oficerskiego”.
Medalami Milito pro Christo
wyróżniono 24 osoby, wspierające
tworzenie, a później funkcjonowanie Ordynariatu. Otrzymali je m.in.
pierwszy dowódca Wojsk Lądowych
gen. Zbigniew Zalewski, poprzedni
dowódcy stołecznego garnizonu,
generałowie – Jan Klejszmit, Julian Lewiński i Stefan Włudyka,
a także Szef Inspektoratu Wsparcia
gen. dyw. Zbigniew Tłok-Kosowski
i komendant SOK Józef Hałyk.
Bp Guzdek wręczył też pamiątkowy medal abp. Sławojowi Leszkowi
Głódziowi – pierwszemu biskupowi
polowemu WP po reaktywowaniu
Ordynariatu.
W gali wręczenia dyplomów uczestniczyli: nuncjusz Celestino Migliore
i prymas-senior kard. Józef Glemp.
Obecny był także szef sztabu generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch
i szef BBN Stanisław Koziej. Minutą
ciszy uczczono pamięć znanego aktokos
ra, Krzysztofa Kolbergera.
Kraków: ogłoszono laureatów Medalu św. Brata Alberta
Aktorka Małgorzata Kożuchowska,
psycholog Julia Kuc i proboszcz
parafii w Mikołajewicach (łódzkie)
ks. kanonik Franciszek Jaciubek
zostali laureatami Medalu św. Brata
Alberta za rok 2010 – poinformowała
8 stycznia Kapituła Nagrody.
– Laureatami Medalu św. Brata
Alberta są osoby, które z własnej
inicjatywy i bezinteresownie pomagają niepełnosprawnym – powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata
Alberta.
Małgorzatę Kożuchowską, która
jest ambasadorem Fundacji Mam
Marzenie, uhonorowano za spełnianie marzeń dzieci cierpiących na
choroby zagrażające ich życiu. Julię
Kuc, psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, nagrodzono za ponad
20-letnią pomoc niepełnosprawnym
intelektualnie. Ks. Franciszek Jaciubek z parafii w Mikołajewicach
został wyróżniony za wspieranie
przedsięwzięć na rzecz niepełnosprawnych, m.in. podopiecznych
Domu Pomocy Społecznej w Choled
rzeszowie.
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
5
ROZMOWA KAI
Kościół dyskusji się nie boi
Rozmowa z abp. Józefem Michalikiem, metropolitą przemyskim,
przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski
W minionym roku na Kościół często
sypały się głosy krytyki. Czy dyskusja
o problemach Kościoła jest potrzebna?
– Kościół nie boi się poważnej
dyskusji, ponieważ wiele spraw
można w ten sposób wyjaśnić. Kościół jest rodziną ustanowioną nie
przez ludzi, ale przez Chrystusa. Jest
więc miejsce na wiarę, modlitwę
i ludzkie dochodzenie do prawdy,
czyli na dyskusje i decyzje. Jeśli
kocha się Kościół, jeśli się chce, żeby
był doskonały, to najpierw powinno
się trudne sprawy omówić właśnie
w tej rodzinie, jaką on stanowi. Nie
od razu przez telewizję czy gazetę.
Widać wyraźnie, że dziś są w Polsce obiektywne media, które mają
zdrowe ambicje promocji prawdy
i piękna, ale niestety są także media, które szukają przede wszystkim
sensacji.
Kościół w Polsce nigdy nie promował i nie promuje zła. Nieraz może
ma problemy w pełnym nawróceniu
do Ewangelii siebie samego, czyli
każdego z ochrzczonych, ma trudności w dotarciu do prawdy o konkretnym wydarzeniu czy sytuacji,
ma problemy z zastosowaniem odpowiedniego języka czy z wejściem
we współczesną mentalność, ale
głosi prawdę o zbawieniu, o potrzebie życie zgodnego z przykazaniami
Bożymi.
Przesłanie i misja Kościoła jest
zatem ciągle ważna i potrzebna.
Nie ma jednak nic złego w domaganiu się, aby wszyscy członkowie
Kościoła, świeccy i duchowni byli
lepsi, a nawet święci.
Mówił Ksiądz Arcybiskup o trudnościach. W jakim kierunku powinien
pójść Kościół, aby je przezwyciężać?
– Trzeba głosić całość nauki Bożej,
prawdę o wielkości Boga i słabości
człowieka, niczego nie pomijać.
I mieć odwagę stawiać wymagania
sobie i innym, powiedzieć szczerze,
że niekiedy pewne sprawy wymagają głębszego przemyślenia. Ale
nie odsuwać żadnego z wymagań
Ewangelii, chociaż warto mówić, że
z każdym możemy mieć trudności,
ale pełny rozwój następuje tylko przy
uwzględnieniu, że wiara to coś więcej
niż wymagania moralne, to przede
wszystkim spotkanie osobowe z Bo-
6
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
giem i uznanie Go za Ojca i prawodawcę, przyjaciela żywego i obecnego
na co dzień w naszym życiu.
W 2010 r. cieszyliśmy się z beatyfikacji
ks. Popiełuszki. Czy wkrótce doczekamy
beatyfikacji papieża Polaka?
– O tym, że ona kiedyś nastąpi jestem przekonany. Ale czy wkrótce?
Są naciski wielu entuzjastycznych
dziennikarzy, ludzi świeckich, także duchownych, aby jak najszybciej. Nie sądzę jednak, że to jest
najważniejsze. Okres oczekiwania
jest okresem przygotowania, żeby
dobrze przyjąć przesłanie życiowe
kandydata do chwały ołtarzy, które
warto cały czas pogłębiać. W czasie
październikowej audiencji Ojciec
Święty wyznał, że codziennie modli się do Jana Pawła II, przebywa
duchowo w jego obecności, radzi się
go... może to i dla nas wskazówka?
W ostatnim liście do księży archidiecezji pisze Ksiądz Arcybiskup o ubóstwie
kapłana. Jest to temat, który zawsze
wywołuje emocje. Czy niewłaściwe zachowania niektórych księży w tej kwestii
mogą prowadzić do niechęci ludzi do
Kościoła?
– Najpierw chcę powiedzieć, że
mój list jest hołdem wobec postawy
księży przemyskich w relacji do
dóbr materialnych. Ja naprawdę
nie odbieram skarg w tej dziedzinie od ludzi świeckich. Wyjątkiem
jest przypadek nieporozumienia, że
nowy proboszcz przeznaczył na inny
cel zgromadzone przez poprzednika
pieniądze, ale ich nie zawłaszczył.
Nie ma jednak wątpliwości, że każde
zadrażnienie budzi zgrzyt. Ale przekaz Ewangelii nie może odbyć się bez
środków materialnych, jednak we
wszystkim trzeba mieć umiar i prawe sumienie. Księża muszą godnie
żyć, aby dobrze pracować. W naszej
diecezji, w niektórych parafiach jest
siedem kościołów filialnych, więc
jak ksiądz miałby je obsługiwać?
Bez samochodu duszpasterz jest tam
inwalidą.
Sprawy materialne, jeśli są dobrze
w parafii ustawione, prowadzą do
dużych satysfakcji. Mogę wymienić
szereg miejscowości, liczących zaledwie kilkuset mieszkańców, gdzie
wierni, dzięki zaufaniu do księdza,
zbudowali kościół własną pracą
i ofiarami. Ludzie rozumieją te potrzeby. W kwestiach finansowych na
pewno trzeba zachować delikatność
i przejrzystość.
Niewątpliwie oddziaływanie księdza skromnego jest głębsze, zwłaszcza jeśli jest duszpastersko zaangażowany, twórczy. Ludzie chętnie
przychodzą mu z pomocą, bo wcale
nie pragną księdza abnegata, zaniedbanego i „martwego” duszpastersko. Chcą, żeby w ich parafii coś
się działo i wspierają w tym duszpasterzy. Wielu księży na małych,
liczących 400-500 osób parafiach,
żyje bardzo skromnie a nawet dzieli
się otrzymanymi ofiarami.
W liście piszę nie tylko o ubóstwie materialnym. Ważniejsze jest
poczucie ubóstwa wewnętrznego
czyli świadomość własnej niemocy.
Ubóstwo duchowe to dystans do
siebie, to świadomość własnej słabości i potrzeba bliskości Boga oraz
drugiego człowieka.
Głosy oskarżeń pojawiają się także
wobec biskupów, że mają swoje taryfikatory za konkretne posługi.
– Nie znam żadnego podobnego
przypadku, a powiem więcej, że
pierwszy raz o czymś podobnym
słyszę, mimo że już 25 lat posługuję
jako biskup. Jeśli ktoś zna taki przypadek, czy przedstawił go zainteresowanemu? Mam prawo mówić, że
według mnie jest to oszczerstwo,
które obciąża kłamcę. Wszystkie posługi biskupie są bezpłatne, a ofiary
żadne, albo dobrowolne
Realnych potrzeb i oczekiwań jest
wiele i są różnorodne. Chociażby
teraz, z okazji Bożego Narodzenia
pomaga się różnym ośrodkom, świetlicom, schroniskom, domom dziecka,
nie do wszystkich się dociera, ale
skoro dostajemy coś od ludzi, to staramy się także dzielić. Corocznie też
składane jest dokładne sprawozdanie
księżom dziekanom z prac, dochodów
i wydatków diecezjalnych.
Może pójść za radami, aby księża
wszystkie ofiary oddawali do kurii
i otrzymywali stałą pensję, przez co
wszyscy mieliby równe zarobki, bez
względu na zasobność parafii lub wprowadzić kasy fiskalne?
– Ponieważ w diecezji mamy ponad 100 parafii, liczących mniej niż
tysiąc wiernych, a przy tym obsługujących więcej niż jeden kościół,
organizujemy diecezjalną zbiórkę
na pomoc tym właśnie kościołom,
co stanowi formę solidarności kapłańskiej. Jakąś skromną, comiesięczną sumą wspieramy też księży
emerytów, a jest ich ponad stu.
Raz do roku pomagamy każdemu
księdzu pracującemu na misjach,
a jest ich kilkudziesięciu. Są więc
jakieś formy wzajemnej pomocy na
różne cele, ale wcale nie jest dziś
łatwo utrzymać parafię i wywiązać
się ze wszystkich zobowiązań. Stąd
na spotkaniach Rady Kapłańskiej
omawiamy wszystkie sprawy szukając stosownych rozwiązań. Ludzie
chodzący co niedzielę do kościoła
dobrze wiedzą, jak wygląda składka w ich parafii i jakie są wydatki
na ogrzewanie czy odnowienie
kościoła.
Sami parafianie z ich proboszczem
muszą podejmować tematy także
dotyczące wydatków związanych
z utrzymaniem księdza. Pan Jezus
też utrzymywał się z ofiar.
Czego, na początku nowego roku, życzyłby Ksiądz Arcybiskup wiernym?
– Abyśmy w Nowym Roku więcej
troski i uwagi poświęcali na apostolstwo, głoszenie Ewangelii, a mniej
na „dobra materialne”, ale jeśli już,
to po to, aby intensywniej wesprzeć
misje Kościoła, środowiska i ludzi
(także parafie i diecezje) doświadczonych kataklizmami; żebyśmy
ofiarą własną doceniali Fundację
Nowego Tysiąclecia... Misje, misjonarze i Caritas to szczególna miara
naszej chrześcijańskiej wrażliwości.
Rozmawiał Paweł Bugira
Pod dach plebanii zagląda też depresja
Rozmowa z ks. Andrzejem Sułkiem, dyrektorem Diecezjalnego
Ośrodka Pomocy Psychologicznej w Tarnowie
Z jakimi problemami ludzie zgłaszają
się najczęściej?
– Problematyka jest zróżnicowana. Są to konflikty międzyludzkie
zwłaszcza małżeńskie, kryzysy, nerwice, depresje, psychozy. W ostatnim czasie zastanawia mnie stosunkowo duża ilość osób z depresją
i małżeństw w sytuacjach kryzysowych i rozwodowych.
Ośrodek odwiedzają też duchowni i siostry zakonne...
– Gdy chodzi o kapłanów, to do
głównych „stresorów ” naszych
czasów zaliczyłbym coraz większe
wymagania i oczekiwania stawiane
przez wiernych oraz niemożność
sprostania im wszystkim. Dla wielu
katechizujących dużym obciążeniem
jest coraz trudniejsza praca z dziećmi
i młodzieżą w szkole. Czynnikiem
sprzyjającym rozwijaniu się trudności u sióstr zakonnych bywa nienormowany czas pracy oraz niedostatek
relaksu, sportu i odpoczynku.
Czy bardziej dotyczy to sióstr i księży
pracujący wśród ludzi, czy też tych, którzy żyją w klasztorach zamkniętych?
– Obydwa te style życia mają swoje zagrożenia. Wydaje się jednak,
Diecezjalny Ośrodek Pomocy Psychologicznej Osobom Duchownym
i Konsekrowanym został powołany
przez biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca w 2004 roku. Mieści
się on w Tarnowie przy ul. Limanowskiego 15/3. Osoby są przyjmowane
po uzgodnieniu terminu telefonicznie, 661 714 778.
że więcej sytuacji stresogennych
przynosi praca wśród ludzi.
okazuje się bardzo przydatna, a nieraz wręcz konieczna.
Czy – choćby ogólnie – mógłby ksiądz
powiedzieć, jakie najczęściej problemy miewają księża, jakie zaś siostry
zakonne?
Jak sobie radzono z problemami psychicznymi księży i sióstr zakonnych powiedzmy 30 lat temu, a jak to wygląda
dziś? Czy dokonały się jakieś zmiany?
– Jesteśmy z tej samej gliny, co
inni ludzie. Także księży i sióstr zakonnych nie omijają zawały serca,
wrzody żołądka, „korzonki”, grypa
i inne choroby. Warto zobaczyć, że
ksiądz i siostra zakonna są ludźmi,
także i ich może więc spotkać trudność natury psychicznej. Trudno
chyba wskazać problemy natury
psychologicznej specyficzne dla
księży i sióstr. Są one takie same,
jak i u innych osób: nerwice, kryzysy, depresje, uzależnienia, wypalenie zawodowe, syndrom DDA, psychozy. Nie posiadam adekwatnych
statystyk, ale wydaje się, że częstość
ich występowania jest bardzo zbliżona do całej populacji.
Czy zdarzają się przypadki depresji?
– Również takie cierpienie w postaci depresji zagląda pod dach
plebanii, czy klasztoru.
Co ksiądz wtedy radzi?
– W depresji nieodzowna jest
pomoc farmakologiczna, dlatego
pytam, czy osoba ta jest w kontakcie
z lekarzem. Jeśli nie, to staram się
tę osobę przekonać, żeby skorzystała
z pomocy medycznej. Najczęściej
jednak osoby zgłaszające się do
mnie są już po wizycie u lekarza
i zażywają leki przeciwdepresyjne.
Dodatkowo szukają pomocy psychologicznej, która w terapii depresji
– Znaczące zmiany zaszły w farmakologii, leki są skuteczniejsze
i dają zdecydowanie mniej skutków
ubocznych. Psychoterapeuci uczą się
coraz bardziej efektywnych metod
pomagania. Również dużo zmienia
się w naszej polskiej mentalności,
jest większa odwaga mówienia
o problemach sióstr i księży. Decyzja
księdza biskupa o powołaniu Ośrodka, który ma służyć pomocą psychologiczną osobom duchownym
i konsekrowanym jest czytelnym
znakiem takiej odwagi. Ale tak jak
30 lat temu, tak i dziś księża i siostry
zakonne mają możliwość korzystania z ogólnie dostępnych form pomocy psychologicznej w poradniach,
czy w ramach praktyki prywatnej.
Dla duchownych problemem może
być prośba o poradę u swojego kolegi
– księdza. Może tutaj też szukać przyczyn tego, że mało kapłanów odwiedza
ośrodek?
– Biorę pod uwagę sytuację skrępowania księdza, który ma zwracać
się o pomoc psychologiczną do swojego kolegi. Dlatego kwestią otwartą
i bardzo oczekiwaną są analogiczne
ośrodki w innych diecezjach, gdzie
nasi księża bez skrępowania mogliby korzystać z pomocy, tak jak nasz
Ośrodek jest otwarty na pomoc
księżom spoza diecezji.
Rozmawiała Ewa Biedroń
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
7
Z DIECEZJI
BIAŁYSTOK
O nieustanne kształcenie woli,
by „teologię komunii realizować
w codziennym życiu” – zaapelował abp Edward Ozorowski w do
księży i katechetów podczas
Zjazdu Kolędowego. Metropolita
białostocki przestrzegał przed groźbą
„spowszednienia religii”, która, jak
mówił, polega na tym, że „choć nie
walczymy z Bogiem, to niewiele się
Nim przejmujemy na co dzień”.
Doroczne spotkanie księży i katechetów świeckich archidiecezji
białostockiej odbyło się pod hasłem:
„W komunii z Bogiem”. Wysłuchano referatów bp. prof. Andrzeja Czai
pt. „Teologia komunii z Bogiem”
oraz ks. dr. Szymona Stułkowskiego
pt. „Komunia z Bogiem – aspekt
tm
pastoralny”.
BIELSKO – ŻYWIEC
W parafii w Żywcu-Zabłociu
ofiary złożone na tacę w święto Trzech Króli przeznaczone
zostaną na zorganizowanie
przyjazdu na Żywiecczyznę
dziewięciorga sierot z Shirati
w Tanzanii. Od 25 lat na placówce
misyjnej pracuje tam ks. Konrad
Caputa – kapłan pochodzący z żywieckiej wspólnoty św. Floriana.
Przyjazd dzieci planowany jest na
czerwiec tego roku, jednak część
funduszy w formie zaliczki na bilety
potrzebna będzie już w styczniu.
Ks. prałat Stanisław Kozieł, proboszcz parafii w Żywcu-Zabłociu,
przypomina, że uroczystość Objawienia Pańskiego obchodzona jest
na całym świecie jako Dzień Misyjny Dzieci. – Kontakty ze wspólnotą
afrykańską prowadzoną przez naszego parafianina utrzymujemy od
dawna. Wiemy też, że od lat wielkim marzeniem tamtych dzieci jest
przyjazd do Polski z ks. Konradem,
aby zobaczyć nasz kraj, poznać parafię rodzinną swojego misjonarza
i spotkać rówieśników w szkołach.
Na ten cel można też składać ofiary
do skarbonki w kościele oraz przesyłać fundusze na specjalne konto.
Koszty podróży oraz załatwienia
paszportów i wiz to około 27 tys.
złotych. Pojawili się już indywidualni darczyńcy, którzy chcą sfinansować podróż i pobyt poszczególnych dzieci.
Obecnie na całym świecie pracuje
około 20 misjonarzy i misjonarek
pochodzących z diecezji bielskork
-żywieckiej.
8
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
Już od 25 lat Zespół Teatralny
Parafii św. Jadwigi w Cieszynie
wystawia „Jasełka Tradycyjne”.
Niezwykłe przedstawienie, w którym
bierze udział ponad 100 aktorów-amatorów w różnym wieku, ogląda
co roku kilka tysięcy osób.
W 2011 roku jasełkowa opowieść
o narodzeniu Jezusa Chrystusa
wystawiona zostanie 13 razy. Pełne rozmachu inscenizacyjnego
i kunsztownej oprawy muzycznej
przedstawienie oglądać można
od 15 do 25 stycznia na deskach
Teatru im. Adama Mickiewicza
w Cieszynie. Reżyserem spektaklu
jest siostra Jadwiga Wyrozumska
ze zgromadzenia sióstr elżbietanek.
Zakonnica jest także twórczynią
granego nieprzerwanie od około
30 lat Misterium Męki Pańskiej. rk
Aby wypełniać swą misję potrzebna jest w was wielka prawdziwa i szczera miłość, nie pozorna, udawana, na pokaz – mówił w Bielsku-Białej bp Tadeusz
Rakoczy podczas tradycyjnego
spotkania opłatkowego z politykami i samorządowcami z terenu diecezji bielsko-żywieckiej.
Ordynariusz przewodniczył Mszy św.
w kaplicy bielskiej kurii. Liturgię
celebrował wspólnie z ks. prof. Tadeuszem Borutką, duszpasterzem
tego środowiska. Biskup w homilii
przypomniał, że chrześcijaństwo
nigdy nie odnosiło się obojętnie do
otaczającej rzeczywistości. – Zaangażowanie świeckich katolików
w życie społeczne stanowi wymóg
właściwie rozumianej miłości bliźniego – powiedział. W spotkaniu
udział wzięło ponad 150 osób. rk
BYDGOSZCZ
Prawie tysiąc osób wzięło udział
w wielkim kolędowaniu, które
odbyło się w wigilię uroczystości
Objawienia Pańskiego w bydgoskim Sanktuarium Królowej Męczenników. Podczas koncertu, który
zorganizowała Fundacja „Wiatrak”,
wystąpił zespół Arka Noego.
Robert Friedrich zauważył, że „polskie parafie są bardzo ciche”. Dodał,
że gdziekolwiek jest na Mszy św.,
ludzie nie śpiewają. – Może ten czas
i takie spotkania są dobrym momentem, aby zachęcić do głośnego
radowania się. Człowiek śpiewający, modlący się, ma więcej nadziei
w sercu – powiedział lider zespołu.
Arce Noego i wiernym towarzyszył
żywy żłóbek, Święta Rodzina oraz
jm
Trzej Królowie.
– Uroczystość Objawienia Pańskiego jest jedną z najstarszych w Kościele. Pokazuje
nam pewien bardzo specyficzny,
chrześcijański obraz Pana Boga
– powiedział w rozmowie z KAI
bp Jan Tyrawa. 6 stycznia hierarcha spotkał się z wiernymi w Nakle
nad Notecią oraz w sanktuarium
Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej
na bydgoskich Piaskach.
Podkreślił, że Bóg objawia się człowiekowi, czyli manifestuje swoją
obecność. – On wchodzi w historię
człowieka, mało tego – w życie człowieka, wewnętrznie je przemieniając,
umacniając i uświęcając – dodał.
I zaznaczył, że dzięki temu człowiek
jest bardziej uzdolniony do czyniejm
nia dobra niż zła.
Parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Nakle nad
Notecią otrzymała relikwie
św. Faustyny Kowalskiej i jej
spowiednika bł. ks. Michała Sopoćki. W uroczystość Objawienia
Pańskiego wprowadzenia relikwii
dokonał bp Jan Tyrawa.
– To zwieńczenie wieloletnich starań, a jednocześnie wielkie wyróżnienie dla parafii, bo są to relikwie
I stopnia, czyli fragmenty kości
świętych – powiedział ks. Krzysztof
Barczyński z nakielskiej parafii. jm
CZĘSTOCHOWA
Katolicki Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy prowadzony przez
Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Częstochowskiej od 10 lat działa w strukturach Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej. Z jego pomocy
skorzystało już 452 rodzin.
Dzięki niemu bezpieczny dom i rodziców zyskało 208 dzieci, a trzydzieścioro wróciło po interwencji
Ośrodka do własnych rodzin.
– Wśród różnych metod informowania o działalności naszej placówki,
ta „przez parafie” sprawdza się najbardziej – mówią pracownicy.
Ośrodek mieści się w pomieszczeniach Parafii Najświętszego Ciała
i Krwi Chrystusa w Częstochowie.
Prowadzi szkolenia i spotkania
dla rodzin zastępczych: rodzinne
pogotowia opiekuńcze, rodzinne
domy dziecka i zawodowe rodziny
zastępcze.
Placówka powstała w 1998 r. m.in.
z inicjatywy ks. prał. Jana Wilka
i ks. Andrzeja Soboty jako wotum
wdzięczności za 20 lat pontyfikatu
Jana Pawła II. Więcej informacji:
ks. mf
www.przysposobienie.pl.
– Do świata dzisiejszego na nowo
popadającego w pogaństwo
trzeba iść z wiarą, z Ewangelią.
Trzeba głosić Jezusa i nieść ludziom Epifanię – mówił abp Stanisław Nowak, metropolita
częstochowski, który 6 stycznia,
w uroczystość Objawienia Pańskiego przewodniczył Mszy św.
w archikatedrze Świętej Rodziny
w Częstochowie. Na Eucharystii
zgromadzili się m.in. członkowie
ruchów, stowarzyszeń i bractw archidiecezji częstochowskiej.
W homilii abp Nowak podkreślił, że
w uroczystość Objawienia Pańskiego
„przypominamy sobie powołanie do
wiary świętej i pytamy o powołanie
osobiste, rodzinne, kapłańskie”.
– Pytamy o przyszłość. Naszą przyszłością jest Jezus. Dzięki Jezusowi
znamy drogę, znamy kierunek
i wiemy, dokąd idziemy – mówił.
Przypomniał, że „Mędrcy ze Wschodu są dla nas wzorem w szukaniu
Jezusa”. – Oni, jak Abraham, są dla
nas ojcami w wierze – przypomniał
metropolita częstochowski. ks. mf
DROHICZYN
Bp Antoni Dydycz spotkał się
29 grudnia z chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi w Domu
Miłosierdzia im. Jana Pawła II
w Sokołowie Podlaskim. Najmłodsi przez ponad dwa miesiące
brali tam udział w zajęciach terapeutycznych mających usprawnić
ich rozwój psychofizyczny. – Możliwości, jakie posiadamy, nigdy nie
są ograniczone. Nie wiemy, jakie
są Boże zamiary, ale zawsze mamy
w sobie nadzieję – mówił bp Dydycz
do dzieci. Dzieci otrzymały paczki
świąteczne oraz sprzęt do ćwiczeń
rehabilitacyjnych ofiarowany przez
Caritas Polska. Podzieliły się też
opłatkiem z bp. Dydyczem. ks. ap
Kolejny raz przedstawiciele Sejmu, Senatu, rządu oraz władz
wojewódzkich i samorządowych z województw: mazowieckiego, podlaskiego i lubelskiego
spotkali się na początku roku
z biskupem drohiczyńskim Antonim Dydyczem.
Obecni też byli komendanci formacji mundurowych, prezesi stowarzyszeń oraz działacze kultury. Ogółem
do Drohiczyna przybyło ponad
160 osób, które na początku wysłuchały referatu ks. prof. Roberta
Gahla z USA, wykładowcy etyki na
Papieskim Uniwersytecie Świętego
Krzyża w Rzymie.
Mówił on o rozumieniu pluralizmu
i dobra wspólnego w społeczeństwie
obywatelskim, a także o rozumieniu
królewskości w nauczaniu Jana
Pawła II oraz miłości w ujęciu Benedykta XVI.
Marek Hołubiczki, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Chrześcijańskich Organizacji Wiejskich,
opowiedział o programie „Promyk
Dnia”, mającym na celu zwiększenie szans na rozwój dzieci z terenów
wiejskich, przez tworzenie sieci
świetlic środowiskowych. Odbyła się
również projekcja filmu pt. „Oblicze
nadziei” w reżyserii Mikołaja Glinieckiego i Jacka Filipkowskiego.
Składając życzenia bp. Dydyczowi,
starosta bialski Tadeusz Łazewski,
podkreślił jego zaangażowanie
w jednoczenie Podlasia.
Bp Dydycz powiedział, że odbywające
się od kilkunastu lat spotkania noworoczne mają na celu „poszukiwanie
wartości, które łączą ludzi w poszukiwaniu wspólnego dobra, pomimo
różnic kulturowych, wyznaniowych
i politycznych”. Podziękował za
współpracę tym samorządowcom,
którzy po wyborach odeszli ze stanowisk oraz pogratulował wybranym.
Przypomniał także, że dla wszystkich ten rok będzie szczególny.
Przez sześć miesięcy będziemy mieli
bowiem poczucie, że kierujemy Unią
Europejską. Ważnym jest zatem,
mówił hierarcha, abyśmy dali temu
wyraz w modlitwach i refleksji nad
tym, co możemy Europie ofiarować,
aby wszystko o polskim rodowodzie
było wartościowe i pokazywało, że
zasługujemy na szacunek. ks. ap
Bp drohiczyński Antoni Dydycz
złożył życzenia na Boże Narodzenie „tym Siostrom i Braciom,
którzy je obchodzą zgodnie
z kalendarzem juliańskim” –
czyli grekokatolikom i wiernym
Kościoła prawosławnego.
W liście z 7 stycznia bp Dydycz
pisze, że świętowanie tajemnicy
Bożego Narodzenia jest okazją,
aby kolejny raz przypomnieć sobie
„jakże cudowną Liturgię, obyczaje
i zwyczaje, czyli całą Bożenarodzeniową Tradycję”.
„Posługujemy się wprawdzie dwoma
kalendarzami, ale tajemnica Bożego
Narodzenia jest jedna, zawsze ta
sama, wciąż bogata treściami, które
na każdy rok przynoszą nam nowe
łaski, dary, zachęty i pomoce. Jest
w tej tajemnicy tak wielkie bogactwo, że nie tylko wystarcza każdej
i każdemu z nas, ale zawsze znajdujemy jeszcze coś, czym możemy się
dzielić z innymi, a nawet znajdujemy
coś, co możemy ofiarować Panu.
Doświadczenie Pasterzy i Mędrców
ciągle ma swój dalszy ciąg” – pisze
aw
bp Dydycz.
GDAŃSK
W czwartek, 6 stycznia odbyło się wspólne kolędowanie
u gdańskich franciszkanów.
Usłyszeć można było Zespół w składzie. – Może to dziwna nazwa, ale są
to muzycy, którzy na co dzień grają
w Arce Noego, zespole Deus Meus
czy Armii. Zbierają się co roku, by
wspólnie kolędować – powiedział
KAI ojciec Roman Zioła z Domu
Świętego Maksymiliana w Gdańsku,
als
współorganizator spotkania.
GLIWICE
– Nie ma nic gorszego niż głupi
nauczyciel – uważa bp. Gerard
Kusz. Wiceprzewodniczący Komisji
Wychowania Katolickiego KEP podczas noworocznego spotkania życzył
nauczycielom i wychowawcom, aby
„posiedli dar mądrości i dar radości”.
W spotkaniu uczestniczyli członkowie Katolickiego Stowarzyszenia
Nauczycieli oraz Diecezjalnego
Duszpasterstwa Nauczycieli i Wychowawców.
– Mam na myśli mądrość taką, żeby
nauczyciel, czy katecheta nie był jak
nietoperz i nie czepiał się głupot, żeby
patrzył szerzej i widział ucznia w kontekście jego realiów życia – to jest dar
mądrości – wyjaśniał bp Kusz.
Jego zdaniem, nauczyciel musi
zarażać optymizmem. – Jak? Podpowiada nam to Ewangelia. Mądrość
i radość to dary, które trzeba sobie
wyprosić – przekonywał biskup pomocniczy diecezji gliwickiej.
Spotkanie odbyło się 3 stycznia
w Centrum Edukacyjnym im. Jana
Pawła II w Gliwicach.
– Chciałabym, żeby wśród nas pojawiały się młode osoby, pełne entuzjazmu – mówiła Joanna Bartoszek,
prezes Katolickiego Stowarzyszenia
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
9
Z DIECEZJI
Nauczycieli. – Stowarzyszenie ma
już 20 lat i czekamy na powiew
rs
świeżości – dodała.
Śląscy Ormianie w Gliwicach
uczcili Boże Narodzenie, Pokłon
Trzech Mędrców oraz Chrzest
Jezusa. Centralnym punktem ich
uroczystości była Eucharystia w kościele Świętej Trójcy pod przewodnictwem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Po Mszy odbył się obrzęd „chrzczenia wody”. Wspólne świętowanie
zakończyło spotkanie przy stole zastawionym tradycyjnymi, wschodnimi słodyczami.
Msza w gliwickim kościele zgromadziła kilkadziesiąt osób. Eucharystia odprawiana była w języku
grabar, staroormiańskim i polskim,
zrozumienie poszczególnych części
ułatwiał komentarz księdza.
6 stycznia w tradycji ormiańskiej
jest jednym z najważniejszych
świąt – przypomina ks. Isakowicz-Zaleski. – Dla Ormian jest to drugie
po Zmartwychwstaniu święto. –
Trzymamy się tradycji pochodzącej
z IV wieku, która mówi, że 6 stycznia obchodzono pamiątkę kilku wydarzeń: Narodzin Jezusa, Pokłonu
Trzech Mędrców oraz chrztu. Dla
nas jest to Święto Jordanu – dodał
marm
duszpasterz Ormian.
GNIEZNO
Tysiąc pięćset złotych udało się
zebrać klerykom z seminaryjnego Ogniska Misyjnego podczas
tegorocznego kolędowania wśród
kolegów, profesorów i moderatorów gnieźnieńskiego PWSD.
Pieniądze przeznaczone zostaną na
bgk
potrzeby dzieci z Ugandy.
W piątek, 7 stycznia zmarł
ks. prałat Kazimierz Sawiński,
z-ca dyrektora Caritas Polska
w latach 1991-92, były członek
papieskiej Rady Cor Unum,
koordynującej charytatywną
działalność Kościoła. Ks. Sawiński
miał 70 lat. Spoczął na cmentarzu
bgk
w Damasławku.
– Szanujcie i rozwijajcie dary
otrzymane od Boga. Uczcie się.
Polska tak bardzo potrzebuje
ludzi mądrych, żyjących wartościami chrześcijańskimi – mówił
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk do stypendystów Fundacji
„Dzieło Nowego Tysiąclecia”,
10
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
z którymi spotkał się 8 stycznia w Kurii Metropolitalnej
w Gnieźnie.
Prymas Polski przypominając krótko
okoliczności powstania fundacji podkreślił, że ma ona jeden nadrzędny
cel – pomóc młodym ludziom z niezamożnych rodzin w duchowym
i intelektualnym rozwoju.
W spotkaniu uczestniczyło ponad
20 stypendystów z archidiecezji
gnieźnieńskiej. Obecny był także
ks. Jacek Orlik, diecezjalny koordynator Fundacji „Dzieło Nowego
bgk
Tysiąclecia”.
KALISZ
Bardzo wam dziękuję za świadectwo wiary, które towarzyszy
waszej posłudze – mówił bp Stanisław Napierała 3 stycznia
podczas corocznego spotkania
z katechetami pracującymi
w szkołach na terenie diecezji
kaliskiej. Spotkanie poprzedziła
Msza św. w konkatedrze w Ostrowie
Wielkopolskim, której przewodniczył
biskup. Potem katecheci spotkali się
z nim w Domu Katolickim.
Bp Napierała odwołał się do programu duszpasterskiego diecezji
kaliskiej na 2011 rok. Odniósł się
najpierw do hasła „Żyć w komunii
z Bogiem i z ludźmi”. Wytłumaczył
znaczenie słowa komunia wskazując
na Kościół, który jest wspólnotą ludzi
z Bogiem i Boga z ludźmi. – Kościół
jest komunią z Chrystusem i w Chrystusie z wszystkimi ludźmi – mówił.
Skupił się na 20-leciu powrotu katechezy do szkół. Nazwał ją wielkim
dobrem. Wskazał na frekwencję
sięgającą 90 proc. – Katecheza powróciła do polskiej szkoły i tam jest
jej miejsce. Katecheza musi być w rodzinie, parafii i szkole – zaznaczył.
Ubolewał, że we współczesnym
świecie następuje wielkie uderzenie
w religię. – Są ośrodki w świecie,
Europie i naszym kraju, które chcą
wyeliminować w ludziach wiarę
w Boga. Ateizm współczesny, to
ukryty ateizm przejawiający się
w pomijaniu Boga i przemilczaniu
Go. To jest najbardziej perfidna forma ateizmu, jaki był kiedykolwiek
– powiedział. Życzył katechetom
radości i pokoju: – Nie lękajcie się!
Nie jesteście sami! Chrystus jest
ek
z wami!
KATOWICE
Metropolita górnośląski abp Damian Zimoń odwiedził 5 stycznia
z kolędą katowicką redakcję
„Gościa Niedzielnego”. Składając jej pracownikom noworoczne
życzenia, dziękował za pracę, która
– jak zauważył – odbija się dobrym
echem w Polsce, a także poza jej
granicami.
Arcybiskup prosił dziennikarzy
o zainteresowanie duchową głębią
kapłaństwa. Zwrócił uwagę na
rozpoczynający się wkrótce w archidiecezji katowickiej rok życia
konsekrowanego. Radził też zaglądać do papieskich dokumentów,
zwłaszcza encykliki o nadziei „Spe
salvi”, z której cytat zrobił ostatnio
spore wrażenie na prominentnych
uczestnikach obchodów rocznicy
jd
pacyfikacji kopalni „Wujek”.
KIELCE
W okresie świąteczno-noworocznym wielu mieszkańców
Kielc i ich gości oglądało szopkę
przy parafii kapucynów, inspirowaną trylogią „Władca Pierścieni” angielskiego pisarza Johna
Ronalda Reuela Tolkiena.
Szopkę zbudował w 2006 r. o. Jerzy
Stopa, dedykując ją pacjentom chorym onkologicznie. Była wykonywana przez trzy lata, z pomocą miłośników Tolkiena z różnych stron
Polski. Oglądaniu szopki towarzyszy
ok. siedmiominutowy spektakl, na
który składa się komentarz, ruchy
figurek i kaskady wody między głazami w naturalnym mchu, gra świateł. Hobbici zostali przeistoczeni
w pasterzy, a elfy w anioły. W świat
wykreowany przez Tolkiena, autor
szopki wkomponował Świętą Rodzinę w żłóbku. Są także sylwetki
kilku kościołów: bazyliki św. Piotra
w Rzymie, Jasnej Góry, katedry na
Wawelu, bazyliki kieleckiej i kościoła kapucynów. Do żłóbka podążają
święci i błogosławieni, m.in. Franciszek, Klara, Matka Teresa i polscy
królowie, a Jan Paweł II błogosławi
dziar
z niebieskiego okna.
KOSZALIN – KOŁOBRZEG
Opisanie sytuacji rodzin w diecezji i przedstawienie konkretnych działań służących umocnieniu małżeństwa i rodziny –
to główne cele Rady ds. Rodzin,
która jako gremium doradcze
przy biskupie Edwardzie Dajczaku zaczęła działać w diecezji
koszalińsko-kołobrzeskiej.
W województwie zachodniopomorskim jest najwyższa liczba
rozwodów, jedna czwarta dzieci
przychodzi na świat poza związkami
małżeńskimi.
– Nie ma ważniejszej wspólnoty od
rodzinnej. Za połamanymi małżeństwami kryją się ludzkie cierpienia
– powiedział KAI bp Dajczak. Jego
zdaniem, nowa inicjatywa ma być
jeszcze jedną ścieżką poszukiwania
właściwych dróg życia rodzinnego.
Rada składa się z 12 członków reprezentujących te środowiska kościelne,
które mają największy wpływ na
życie religijne i duchowe rodzin.kap
KRAKÓW
W nocy, w Wigilię Trzech Króli
w Krakowie odbył się Wieczór
Kolęd i Pastorałek. Pieśni bożonarodzeniowe w bazylice franciszkanów wykonali Lidia Jazgar z zespołem Galicja, Zbigniew Wodecki
oraz Chór Chłopięcy Filharmonii im.
K. Szymanowskiego w Krakowie.
Przybyła tak ogromna rzesza ludzi,
że nie wszyscy dostali się do środka
świątyni. Zwracając się do obecnego na koncercie prezydenta miasta
Jacka Majchrowskiego, Lidia Jazgar
zasugerowała żartem, by pomyślał
w przyszłości o rozbudowie franciszkańskiego kościoła.
Wieczór kolęd u franciszkanów
w Krakowie zainaugurował jubileusze: 25-lecia zespołu Galicja
jms
i 60-lecie Chóru.
Już po raz siódmy w zakopiańskim starym kościółku
przy cmentarzu na Pęksowym
Brzyzku ks. Jarosław Antosiuk
z parafii prawosławnej pw. Zaśnięcia Najświętszej Marii
Panny w Krakowie odprawił
7 stycznia Bożonarodzeniowe
nabożeństwo wieczorne dla
gości z Ukrainy, Białorusi i Litwy, którzy Boże Narodzenie
jg
spędzają pod Tatrami.
11 stycznia w kaplicy arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3 w Krakowie
nastąpiło rozpoczęcie procesu
beatyfikacyjnego o. Rudolfa
Warzechy, karmelity bosego,
długoletniego wychowawcy,
cenionego spowiednika i opiekuna chorych, zmarłego w opinii świętości 27 lutego 1999 r.
awo, lk
w Wadowicach.
Rodzina jest fundamentem
zdrowych relacji społecznych
i przyszłości narodu – powiedział 9 stycznia kard. Stanisław
Dziwisz w Pałacu Arcybiskupów
Krakowskich podczas spotkania
opłatkowego dla pracowników
i słuchaczy Studium Teologii
Rodziny.
Metropolita krakowski wyraził
ubolewanie, że w wypowiedziach
prawodawców i polityków, a także
przeciętnych ludzi nt. in vitro ujawnia się „ignorancja co do moralnych
aspektów tej metody”.
Studium Teologii Rodziny działa
w archidiecezji krakowskiej od
ponad 30 lat. Powstało z inicjatywy
kard. Karola Wojtyły. Jego celem
jest pogłębienie wiedzy teologiczno-moralnej o małżeństwie i rodzinie
oraz przygotowanie osób świeckich
do pracy z młodzieżą, narzeczonymi
i małżonkami w ramach duszpaled
sterstwa rodzin.
ŁÓDŹ
Za 100 tysięcy złotych misjonarze-kapucyni chcą wybudować
szkołę podstawową w Czadzie,
w diecezji św. Ojca Pio w Gore.
Dobrodziejami akcji „Czadowa Para
Młoda” mają być nowożeńcy, a jedną z form promocji idei – obecność
na targach ślubnych.
Jak nowożeńcy mogą wesprzeć akcję? Wystarczy, że poproszą swoich
ślubnych gości o rezygnację z kupna
kwiatów i wrzucenie przeznaczonych na to pieniędzy do specjalnej
puszki. – Potem przelewają zebrane
pieniądze na konto fundacji i już
– zachęca brat Benedykt Pączka
OFMCap, pomysłodawca akcji.
Informacji na temat akcji „Czadowa Para Młoda” można szukać na
stronie internetowej www.misje.
kapucyni.pl. Narzeczeni, którzy
chcieliby wziąć w niej udział, mogą
się kontaktować bezpośrednio z bratem Benedyktem Pączką (e-mail:
[email protected]). Łukasz Głowacki
OPOLE
W Nowy Rok sportowcy z Opolszczyzny podzielili się opłatkiem.
Jubileuszowe 20. spotkanie rozpoczęła Msza św. w kościele św. Józefa
w Opolu-Szczepanowicach. Przewodniczył jej diecezjalny duszpasterz
sportowców ks. prałat Zygmunt
Lubieniecki. Obecnych było kilkaset
osób – czynni oraz byli sportowcy,
a także dziennikarze, działacze i trenerzy. Po Mszy przeszli do „Opolskiego Betlejem” – słynnej żywej szopki
bożonarodzeniowej – gdzie przy
wtórze kolęd opowiadał o szopce
jej główny budowniczy – Andrzej
Toczek. Później poprowadzono modlitwę, po której w blasku zimnych
ogni śpiewano „Cichą noc” i do późłw
na wspominano.
PŁOCK
Około 650 tys. ton żywności
przekazała w minionym roku
Caritas diecezji płockiej najbardziej potrzebującym mieszkańcom diecezji, w ramach
europejskiego programu PAED.
Pomoc trafiła do 40 tysięcy osób.eg
Biskup Piotr Libera przewodniczył w bazylice katedralnej
w Płocku uroczystej Eucharystii
w święto Trzech Króli, podczas
której płocczanie modlili się za
misjonarzy. Tego dnia ordynariusz
płocki obchodził także czternastą
rocznicę przyjęcia sakry biskupiej.
Homilię do licznie zgromadzonego
duchowieństwa i wiernych wygłosił
ks. Jacek Kędzierski, który przez
kilka lat był misjonarzem w Peru.eg
POZNAŃ
Dziękczynienie za łaski wyświadczone Kościołowi oraz
prośbę o zachowanie charyzmatu jedności i świętości złożyły
siostry ze Zgromadzenia Sióstr
Zmartwychwstanek Pana Naszego Jezusa Chrystusa w 120.
rocznicę powstania. W Poznaniu
Mszę św. z udziałem sióstr odprawił
abp Stanisław Gądecki.
– Zmartwychwstanki podjęły pracę
nad moralnym odrodzeniem społeczeństwa przez posługę w szkołach,
szpitalach, zakładanych ochronkach
i sierocińcach, a także wśród ludzi
chorych – mówił w homilii metropolita poznański.
Wiceprzewodniczący Episkopatu
Polski przypomniał historię powstania zgromadzenia, które w 1891
roku założyły w Paryżu Celina
i jej córka Jadwiga Borzęckie pod
kierunkiem ojca Piotra Semenki,
ówczesnego generała zmartwychwstańców. Metropolita zwrócił
uwagę, że siostry do dzisiaj podejmują szereg zadań społecznych,
równocześnie wypełniając posługę
msz
apostolską przy parafiach.
Spotykamy się dzisiaj w rzeczywistości Dobrej Nowiny, by
zaznaczyć, że ludzka posługa
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
11
Z DIECEZJI
drugiemu człowiekowi może budować dobro wspólne ojczyzny,
Kościoła, narodu – mówił bp Marek Jędraszewski 3 stycznia
podczas spotkania opłatkowego
z twórcami środków społecznego przekazu. Wzięli w nim udział
dziennikarze i redaktorzy naczelni
poznańskich mediów.
– Przez dobro buduje się człowieka
i dociera się do tego, co najbardziej
dobre i szlachetne i przyprowadza
do Boga – przekonywał ich bp Jędraszewski.
Zwrócił też uwagę na wszechobecną potęgę kłamstwa, która zdaje
się dominować we współczesnym
świecie. – Człowieka związanego
z Bogiem, żadna, nawet najbardziej
bolesna rzeczywistość nie jest w stanie złamać – zapewniał. – Kto szuka
prawdy, szuka Boga, a kto głosi
prawdę, głosi Boga – dodał.
Dziennikarzom zgromadzonym
w Muzeum Archidiecezjalnym
w Poznaniu bp Jędraszewski życzył,
by pamiętali o rzetelności dziennikarskiej i szacunku wobec drugiego
msz
człowieka.
– W święto Trzech Króli wierni
są zobowiązani uczestniczyć we
Mszy św. oraz powstrzymywać
się od wykonywania prac i zajęć,
które utrudniają korzystanie
z należytego odpoczynku duchowego i fizycznego – przypomniał
abp Stanisław Gądecki.
Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski przypomina, że uroczystość Objawienia Pańskiego jest obok Bożego
Narodzenia i Zmartwychwstania
Pańskiego najstarszym i najbardziej
uroczystym świętem obchodzonym
w Kościele powszechnym. – Sens
święta pięknie objaśnia św. Piotr
Chryzolog, który mówi, że kiedy Mędrcy ujrzeli Jezusa, dowiedli swymi
darami, że wierzą bez rozprawiania,
kadzidłem wyznają w Nim Boga, złotem Króla, a mirrą wieszczą śmierć
Jego – powiedział abp Gądecki.
Przypomniał, że uroczystość Objawienia Pańskiego była dotąd w Polsce jedynym świętem kościelnym
nakazanym, w które każdy katolik
był zobowiązany do uczestniczenia
w Eucharystii, mimo iż nie było ono
ms
dniem wolnym od pracy.
Fundusze uzyskane ze sprzedaży 7 tys. torebek z kredą, kadzidłem i węgielkami przekażą
poznańscy studenci na rzecz
12
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
dzieci z sierocińców w Ziemi
Świętej. Torebki przygotowane
przez Akademickie Koło Misjologiczne działające na Uniwersytecie
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu były rozprowadzane w uroczystość Objawienia Pańskiego
6 stycznia w parafiach archidiecezji
poznańskiej i diecezji zielonogórskoms
-gorzowskiej.
Siedem zastępów straży pożarnej gasiło pożar zabytkowego kościoła parafialnego
pw. św. Mikołaja w Miejskiej
Górce koło Rawicza w archidiecezji poznańskiej. Pożar, który
wybuchł przed południem 5 stycznia, zniszczył prezbiterium świątyni
wraz z głównym ołtarzem.
– Nie wiem, co mówić. To, co się stało, jak na razie, trudno jest do końca
zrozumieć – powiedział proboszcz
ks. Marian Podlasz. Policja prowadzi
dochodzenie w sprawie przyczyn
pożaru. Na miejsce zdarzenia udał
się bp Zdzisław Fortuniak, biskup
pomocniczy poznański.
Kościół św. Mikołaja jest murowaną
późnogotycką świątynią. Pierwszy
kościół parafialny w Miejskiej Górce został ufundowany przez znaną
w Wielkopolsce rodzinę Górków
w XV wieku. Obecna świątynia
została odbudowana po pożarze
w 1790 roku. Niedawno przeprowadzono jej gruntowny remont. ms
PRZEMYŚL
Msza święta w sylwestrowy wieczór rozpoczęła Rok Jubileuszowy 400-lecia Opactwa Sióstr Benedyktynek w Jarosławiu. Przez
cały rok będzie można uzyskać
w tym miejscu odpust zupełny pod
zwykłymi warunkami. Należy do
nich przybycie do opactwa w celu
pielgrzymkowym.
W 1611 r. księżna Anna Ostrogska
sprowadziła na opuszczone i zaniedbane wzgórze w Jarosławiu 12 benedyktynek z Pomorza, aby założyły
tu opactwo. 28 kwietnia 1624 r.
biskup przemyski Jan Wężyk konsekrował w tym miejscu nowy kościół
pw. św. Mikołaja i św. Stanisława
biskupa. W 1782 r. cesarz austriacki
Józef II dokonał kasaty jarosławskiego klasztoru sióstr benedyktynek,
a warowne opactwo zostało włączone w plan budowy „Twierdzy Jarosław” przez urządzenie w nim koszar
garnizonowych. Dopiero w 1990 r.
opactwo znów trafiło w ręce be-
nedyktynek, a 27 kwietnia 1991 r.
sprowadziły się pierwsze zakonnice
pab
z Przemyśla.
– To, że dzisiejsze święto jest
dniem wolnym od pracy, daje
promyk nadziei, że jeśli duża
grupa ludzi zwróci uwagę na
coś ważnego, zjednoczy się
i powie jednym głosem, to możemy wiele osiągnąć, możemy
wpływać na prawa stanowione,
tak aby były lepsze, godniejsze
– mówił w święto Trzech Króli
abp Józef Michalik podczas
Mszy św. w parafii Chrystusa
Króla w Jarosławiu.
Metropolita przemyski wziął także
udział w spotkaniu opłatkowym
pab
nauczycieli z Jarosławia.
PRZEMYSKO-WARSZAWSKA
ARCHIDIECEZJA GRECKO-KATOLICKA
Co trzy minuty na świecie ginie
chrześcijanin – powiedział KAI
abp Jan Martyniak, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego
w Polsce. Podsumowując rok 2010,
za najważniejsze wydarzenia uznał
wizytę Benedykta XVI w Wielkiej
Brytanii i dialog ekumeniczny
z Kościołem anglikańskim oraz
katastrofę smoleńską i zamachy na
chrześcijan na Bliskim Wschodzie.
Zdaniem abp. Martyniaka, głównym zadaniem wiernych, duchownych i świeckich, w nowym roku
powinno być zgłębianie Słowa
Bożego poprzez homilie, kazania
oraz katechezę rodzinną i społeczną.
Zwrócił jednak uwagę, że ludziom
brakuje prawdziwego życia Ewangelią. – Mówi się dużo, ale brakuje
życia Słowem Bożym, a to powoduje
rozdwojenie człowieka i społeczeństwa. Na co dzień żyje się tak, jakby
Pana Boga nie było. Na to musimy
zwracać uwagę w nowym roku –
pab
powiedział.
„Pamiętajcie o niedzielnej Liturgii Świętej, dbajcie o wspólną modlitwę, czytajcie codziennie Słowo Boże, pamiętajcie, że
rodzina to «mieszkanie Boga
przez Ducha» (Ef 2,22)”– napisali w orędziu Bożonarodzeniowym abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski
i bp Włodzimierz Juszczak, ordynariusz wrocławsko-gdański
do wiernych Kościoła greckokatolickiego w Polsce.
Biskupi przypominają, że narodziny
Chrystusa są wydarzeniem historycznym, ale przede wszystkim wcieleniem się Słowa Bożego, które stało
się znakiem niosącym nadzieję nie
tylko do wierzących, ale „wszystkich
miejsc i czasów, do całego świata”.
„Syn Boży nie jest od nas oddalony,
On utożsamia się z każdym człowiekiem. Biorąc na siebie ludzką naturę
oddaje się ludziom we wszystkim,
aż do końca. To jest sposób i droga
uniżenia się Stwórcy, ażeby nawiązać żywy kontakt z nami, aby
wysłuchać nas, zaczynając od pasterzy, poprzez mędrców, kończąc na
ostatnim człowieku, który będzie na
Ziemi” – napisali biskupi. I wyjaśnili, że Bóg zsyła umiłowanego Syna,
abyśmy upodabniali się do Niego;
„…chce nas uświęcić, napełnić łaską, zjednoczyć nas nie tylko z Sobą,
lecz także z drugim człowiekiem
i żyć w komunii i miłości z bliźnimi”. Grekokatolicy, którzy posługują
się w liturgii kalendarzem juliańskim obchodzą Boże Narodzenie
7 stycznia. 8 stycznia wspominają
Świętą Rodzinę, a dziewiątego –
pab
św. Szczepana.
RADOM
Intronizacja figury Świętej
Bożej Rodzicielki z katedry do
kościoła Bożego Macierzyństwa
Najświętszej Maryi Panny na
Koziej Górze w Radomiu odbyła
się w sobotę, 1 stycznia.
Mszy świętej w kościele na Koziej
Górze przewodniczył radomski
bp senior Edward Materski. W koncelebrze uczestniczyli biskupi:
Stefan Siczek i Wacław Depo z Zamościa, który wygłosił homilię. Figura jest kopią tzw. Madonny Bella
z początku XV wieku wykonaną
przez pracowników Muzeum Narorm
dowego w Warszawie.
Wszystko wskazuje na to, że
w niedługim czasie Ojciec Święty Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze – powiedział
biskup senior Edward Materski,
który w uroczystość Objawienia
Pańskiego celebrował Mszę św.
w radomskiej katedrze.
Hierarcha podkreślił, że dokładna
data uroczystości nie jest jeszcze
ustalona, ale „na pewno jest już
czas na duchowe przygotowanie,
przede wszystkim przez modlitwę
i gorliwe poznawanie nauki Jana
rm
Pawła II”.
SANDOMIERZ
Biskup Krzysztof Nitkiewicz
zwracając się 2 stycznia w parafii
Nowy Nart do małżonków-jubilatów życzył im, aby byli w swoich społecznościach przykładem
tego, że dla dobra rodziny warto
się poświecić i realizować konsekwentnie przyrzeczenia złożone
w dniu ślubu. W kościele pw. Matki
Bożej Nieustającej Pomocy swoje
małżeńskie jubileusze świętowały
pary z terenu gminy Jeżowe, które
w ostatnim roku obchodziły 40, 45,
50, 55 i 60 rocznicę zawarcia sakraapis
mentu małżeństwa.
Służąc sprawiedliwości wypełniajcie waszą misję zgodnie
z obowiązującymi zasadami,
wpatrujcie się jednocześnie
w przykład Chrystusa sprawiedliwego i pełnego miłości – powiedział bp Krzysztof Nitkiewicz do sędziów, prokuratorów
i policjantów w siedzibie Sądu
Okręgowego w Tarnobrzegu.
4 stycznia odbyło się tam spotkanie
noworoczne. Hierarcha przedstawił
zgromadzonym nowo mianowanego
duszpasterza prawników, którym
został ks. Paweł Bielecki, sędzia Sądu
apis
Biskupiego w Sandomierzu.
W uroczystość Objawienia Pańskiego w diecezji sandomierskiej rozpoczęły się obchody
100. rocznicy urodzin kard. Adama Kozłowieckiego, wielkiego
misjonarza Afryki. Mszy św.
sprawowanej w bazylice katedralnej
w Sandomierzu przewodniczył ordynariusz bp Krzysztof Nitkiewicz.
Uroczystość zgromadziła w sandomierskiej katedrze krewnych wielkiego misjonarza, przedstawicieli
Fundacji im. kard Adama Kozłowieckiego „Serce bez granic” oraz
przedstawicieli zakonu jezuitów,
do którego należał oraz licznych
wiernych.
W homilii ks. Daniel Koryciński,
mówił o misyjnym wymiarze przeżywanej uroczystości.
Druga część inauguracji obchodów
odbyła się w auli Katolickiego Domu
Kultury św. Józefa. Autorzy dwóch
referatów przybliżali postać i misyjną duchowość kard. Kozłowieckiego.
Pierwszym prelegentem był o. Stanisław Cieślak SI, który przedstawił życiorys kardynała. Natomiast
ks. Stanisław Marek, proboszcz
Majdanu Łętowskiego, długoletni
misjonarz mówił o duchowości misyjnej kard. Kozłowieckiego. apis
SIEDLCE
Prawie 200 osób wzięło udział
4 stycznia w opłatkowym spotkaniu samorządowców, polityków, przedsiębiorców oraz
przyjaciół Katolickiego Radia
Podlasie.
Spotkaniu, które odbyło się w auli
Wyższego Seminarium Duchownego w Opolu Nowym koło Siedlec,
przewodniczył biskup siedlecki
Zbigniew Kiernikowski. ks. mcz, el
W uroczystość Objawienia Pańskiego musimy stawiać sobie
pytania: kim jesteśmy, za jakimi
gwiazdami podążamy, gdzie jest
Bóg, jak Go odnaleźć – mówił
6 stycznia bp Zbigniew Kiernikowski podczas Eucharystii
w katedrze siedleckiej. W homilii ordynariusz przypomniał, że
uroczystość Objawienia Pańskiego
to ukoronowanie przyjścia Boga do
człowieka.
– Dla Mędrców znakiem wiodącym
była gwiazda. Gdy doszli do wielkiego miasta Jeruzalem, stracili orientację, bo przestali widzieć gwiazdę.
Mędrcy usłyszeli jednak proroctwo
z ust arcykapłanów: „A ty, Betlejem,
ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,
albowiem z ciebie wyjdzie władca,
który będzie pasterzem ludu mego,
Izraela” – mówił bp Kiernikowski.
Podkreślił, że w życiu człowieka jest
czas, gdy prowadzi go gwiazda i czas,
gdy musi się pytać innych, bo gwiazda znika z jego pola widzenia. Arcykapłani wskazali miejsce narodzin
Mesjasza, ale nie udali się w drogę
do Betlejem – mówił kaznodzieja
zaznaczając, że władza świecka i religijna nie zawsze idą w kierunku
wskazanym przez proroctwo. ks. mc
SOSNOWIEC
Zespół wokalny Szalone Małolaty z Młodzieżowego Domu
Kultury w Elblągu został laureatem XVII Ogólnopolskiego
Festiwalu Kolęd w Będzinie.
9 stycznia w sanktuarium Polskiej
Golgoty Wschodu odbył się koncert
galowy, w czasie którego laureatom
wręczono nagrody.
Jurorzy festiwalu, na których czele
stał prof. Dariusz Dyczewski, obradowali do późna w nocy z 8 na
9 stycznia. Zdecydowali, że Grand
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
13
Z DIECEZJI
Prix festiwalu otrzyma elbląski
zespół, którym kieruje Katarzyna
Pania. Nagrodę dla zwycięzców
ufundował przewodniczący Komisji
Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr
Duda. Wśród solistów najwyżej oceniono: głosy żeńskie – Julia Sobczyk
z Leszna; głosy męskie i chłopięce –
Hubert Zapiór z Brzeska. W kategorii zespołów wokalno-instrumentalnych pierwsze miejsca zajęli: dzieci
– zespół Chochliki z Państwowej
Szkoły Muzycznej w Nowym Targu,
filia w Rabce – Zdroju; młodzież
i dorośli – zespół Attacca z Wadowickiego Centrum Kultury.
Osobną kategorię stanowiły zespoły wokalne. Najwyżej oceniono
w kategorii młodzieżowej zespół
D.S.A. z Lipskiego Centrum Kultury,
a wśród dorosłych zespół Poszedłem
na dziób z Lublińca. Wśród parafialnych scholi wygrała schola liturgiczna z parafii św. Józefa Robotnika
w Zawadzie Książęcej. W kategorii
zespołów regionalnych zwyciężyła
kapela góralska z Miejskiego Domu
Kultury w Bielsku-Białej.
W kategorii „chóry szkolne” jury
przyznało dwa pierwsze miejsca:
chórowi Soli Deo z I Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle i chórowi dziewczęcemu Puellarum Cantus
z Publicznej Szkoły Podstawowej
nr 11 w Stalowej Woli.
Wśród chórów akademickich najwyżej oceniono chór Politechniki
Warszawskiej. W chórach dorosłych
zwyciężył Kłodzki Chór Mieszany
Concerto Glacensis z Kłodzkiego
Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji. Wśród chórów parafialnych
również najwyżej oceniono dwa
zespoły: Parafialny Chór Młodzieżowy Źródło z parafii św. Jana z Dukli
w Żytomierzu na Ukrainie i chór
Lira z parafii św. Wincentego a Paukjk
lo w Otwocku.
SZCZECIN – KAMIEŃ
3 stycznia o godz. 6.50 rano
w Oknie Życia w parafii Świętej
Rodziny przy Królowej Korony
Polskiej w Szczecinie znaleziono niemowlę. Po złożeniu dziecka
w Oknie uruchamia się sygnał alarmowy, na którego dźwięk do okienka przychodzi dyżurująca w domu
parafialnym siostra ze Zgromadzenia Sióstr Uczennic Krzyża. Jako
pierwszy dziecko zauważył jednak
ks. Robert Kaszak, który szedł właśnie na poranną Mszę św.
14
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
– Odczytałem to jako osobisty znak
Pana Boga skierowany do mnie, bowiem przez 3 lata codziennie modlę
się w intencji dzieci poczętych a nienarodzonych. Kiedy zobaczyłem to
niemowlę, zrozumiałem, że warto
się modlić i poczułem, że moja
modlitwa uratowała to dziecko –
powiedział ks. Kaszak, który jest
bratem ordynariusza diecezji sosnowieckiej – bp. Grzegorza Kaszaka.
Dziewczynka została przewieziona
do Szpitala Wojskowego. – Przypuszczamy, że dziecko urodziło się dzisiejszej nocy. Ślady wskazywały, że poród
odbył się niedawno – powiedziała
KAI dr Dorota Subicka-Bednarczyk
pk
z oddziału noworodków.
Przedstawiciele różnych mniejszości narodowych zamieszkujący Szczecin uczestniczyli w uroczystość Objawienia Pańskiego
we Mszy św. dla obcokrajowców
w katedrze. Eucharystii przewodniczył metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga.
Obok grup językowych z Włoch i Niemiec obecni byli konsulowie honorowi z Niemiec, Łotwy, Estonii, Litwy,
Ukrainy, Włoch i Danii. Na nabożeństwo przybył też dowódca stacjonującego w Szczecinie Wielonarodowego
Korpusu Północno-Wschodniego
gen. broni Rainer Korff.
Liturgia słowa prowadzona była
m.in. w języku włoskim, angielskim,
niemieckim i francuskim, centralną
część nabożeństwa abp Dzięga odprawiał po łacinie, a homilię wygłopk
sił w języku polskim.
ŚWIDNICA
Kościół nie jest dodatkiem,
ale częścią życia społecznego –
mówił do dziennikarzy biskup
świdnicki Ignacy Dec podczas
spotkania opłatkowego, które
odbyło się 3 stycznia w gmachu
Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy.
– Dziennikarz ma być obrońcą
prawdy, ma służyć prawdzie, głosić
prawdę, wydobywać prawdę na jaw
– powiedział hierarcha w rozważaniu podczas nabożeństwa Słowa
Bożego, które stanowiło pierwszą
część spotkania z dziennikarzami. – Krytyka zdrowa jest waszym
zadaniem, gdyż jest oczyszczająca,
natomiast krytyka atakująca boli –
dodał ordynariusz świdnicki.
W corocznym spotkaniu opłatkowym wzięli udział przedstawiciele
niemal wszystkich mediów działających na terenie diecezji. Do świdnickiego seminarium przybyło ponad
czterdziestu dziennikarzy z lokalnych stacji telewizyjnych, rozgłośni
radiowych, portali internetowych
ks. łz
oraz przedstawiciele prasy.
TARNÓW
Papież Benedykt XVI napisał list
apostolski z okazji 225. rocznicy
powstania diecezji tarnowskiej.
Podkreślił w nim, że diecezja charakteryzuje się żywą wiarą i zdrową pobożnością. List był czytany
w kościołach w niedzielę 9 stycznia.
W tym dniu we wszystkich parafiach wierni odnowili przyrzeczenia
chrzcielne.
Papież nawiązał do słów swojego
poprzednika Jana Pawła II, który nazwał diecezję tarnowską ziemią świętych i błogosławionych. Podkreślił,
że skarbu wiary i pobożności trzeba
strzec dla następnych pokoleń.
Wskazał też na liczne powołania kapłańskie, zakonne i misyjne, uczestnictwo wiernych w niedzielnych
Mszach świętych, codzienną adorację
Najświętszego Sakramentu w parafiach. Jego zdaniem „podziwu godny
jest udział dzieci i młodzieży w katechezie szkolnej i parafialnej, ich
aktywny udział w różnych grupach
apostolskich i modlitewnych”. eb
WARSZAWA
Uroczystość Objawienia Pańskiego zaprasza nas do dzielenia się wiarą z innymi – pokreślił ks. Tomasz Atłas. Dyrektor
Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce sprawował Mszę św. w bazylice
św. Krzyża w Warszawie.
W homilii zwrócił uwagę na aktualność pierwszych słów encykliki
Jana Pawła II „Redemptoris Missio” – „Misja Jezusa Chrystusa
powierzona Kościołowi nie została
wypełniona do końca”.
Ks. Atłas zwrócił uwagę, że wśród
polskich misjonarzy są również ci,
którzy oddali życie głosząc Dobrą
Nowinę. W związku z tym apelował,
by „ofiara tych ludzi nie była dla nas
obojętna. Ona ma nas ciągle mobilizować”. Zachęcał, aby wraz z Trzema Królami złożyć Bogu w intencji
dzieła misyjnego Kościoła duchowy
dar w postaci modlitwy, komunii
świętej, umartwienia czy wyrzeczenia. – Takim wyrazem solidarności
jest także nasza ofiara materialna
mag
– tłumaczył.
Red. Krzysztof Gołębiowski
z działu zagranicznego Katolickiej Agencji Informacyjnej
został uhonorowany medalem
„Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej”. Wraz z nim
odznaczenia te odebrało z rąk
kard. Kazimierza Nycza dziesięcioro
innych zaangażowanych katolików
z Warszawy, w tym dwaj bracia zakonni posługujący w archikatedrze
św. Jana Chrzciciela.
Red. Krzysztof Gołębiowski pracuje
w KAI od 1994 r., czyli od początku istnienia agencji. Wcześniej był
dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej (w latach 1991-93), tygodnika
„Za i Przeciw” (1983-91) i kilku
innych pism. Ukończył Wydział Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiej ze specjalnością językoznawczą.
Od 2001 działa w Komisji Języka Religijnego istniejącej w ramach Rady
Języka Polskiego Polskiej Akademii
Nauk. Zna biegle języki: rosyjski,
hiszpański, włoski, bułgarski, czeski, angielski i francuski. Ponadto
posługuje się chorwackim i innymi
językami słowiańskimi.
Red. Gołębiowski jest autorem
książki pt. „Poznaj swojego patrona”
oraz licznych artykułów nt. Kościoła
na świecie i Stolicy Apostolskiej.
awo
Żonaty, ma czworo dzieci.
WARSZAWA-PRAGA
Diecezja warszawsko-praska
ma pierwszą dekanalną poradnię życia rodzinnego. Mieści się
ona w Domu św. Józefa na terenie
parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce k. Warszawy.
Otwarcia i poświęcenia obiektu dokonał 2 stycznia abp Henryk Hoser.
Uroczystości poprzedziła Eucharystia, w trakcie której biskup
warszawsko-praski przypomniał
znaczenie święta Objawienia Pańskiego. Jak zaznaczył „ma ono charakter misyjny”. Hierarcha zwrócił
uwagę, że misja Kościoła dokonuje
się nie tylko na innych kontynentach, ale „pośród ludzi, którzy nie
spotkali jeszcze Chrystusa”. – Jest
to nasze osobiste zobowiązanie, aby
wyruszyć jak apostołowie i głosić
Objawionego Boga, do którego się
przyznajemy, którego spotkaliśmy
i który jest źródłem naszego szczęścia – mówił hierarcha.
Jak zaznaczył, „rodzina jest modelową wspólnotą życia ludzkiego –
w tym społecznego i państwowego
– w związku z tym skupia w sobie
jak w soczewce wszystkie problemy
życiowe: osobiste, społeczne, jak
i ekonomiczne”. Abp Hoser zapewnił, że w nowym ośrodku będzie
można otrzymać wielostronną pomoc. Placówka ma być wzorem dla
innych, podobnych poradni, które
stopniowo powstaną we wszystkich
mag
dekanatach.
Duszpasterstwa rodzin i służby
zdrowia oraz Akcja Katolicka
diecezji warszawsko-praskiej
chcą bardziej promować transplantologię wśród wiernych
prawobrzeżnej Warszawy. Miało
temu służyć m.in. spotkanie informacyjne pt. „Ratujmy życie” z udziałem
krajowego konsultanta ds. transplantologii prof. Wojciecha Rowińskiego,
które odbyło się 9 stycznia w Auli
Kurialnej kurii warszawsko-praskiej.
Diecezjanie byli na nim zachęcani do
promocji transplantologii w swoich
lk
parafiach.
Papież Benedykt XVI przyjął
rezygnację biskupa Stanisława
Kędziory. Z dniem 5 stycznia br.
biskup pomocniczy warszawsko-praski przechodzi na emeryturę.
Za lata posługi wierni dziękowali
mu podczas Mszy św. w uroczystość
Objawienia Pańskiego.
Ponad rok temu, dokładnie 6 grudnia 2009 r., bp Stanisław Kędziora
obchodził 75. urodziny. Wcześniej,
zgodnie z prawem kościelnym,
poprosił papieża Benedykta XVI
o zwolnienie z urzędu biskupa pomocniczego diecezji warszawsko-praskiej. Papież poprosił bp. Kędziorę o pełnienie tej funkcji jeszcze
przez ponad rok. Decyzja o przyjęciu
rezygnacji została ogłoszona 5 styczBP KEP
nia 2011 r.
WŁOCŁAWEK
5 stycznia minęły dwa lata od
dnia, gdy bp włocławski Wiesław
Mering oficjalnie otworzył Hospicjum im. bł. Stanisława Papczyńskiego w Licheniu Starym.
Zaledwie dzień po otwarciu do
placówki zostali przyjęci pierwsi
pacjenci. Licheńskie hospicjum
jest pierwszą tego typu placówką
w Wielkopolsce wschodniej oraz
w diecezji włocławskiej, na terenie
której znajduje się Licheń.
Budynek hospicyjny to dawny dom
zakonny, który został kompleksowo
odrestaurowany i w pełni przystosowany do potrzeb ośrodka opieki
paliatywnej. Na dwóch poziomach
budynku przebywa obecnie 20 pacjentów.
Więcej informacji na stronie www.
hospicjum.lichen.pl lub pod nr
ra
63 270 86 00.
WROCŁAWSKO-GDAŃSKA
DIECEZJA GRECKOKATOLICKA
Do częstego używania chrześcijańskiego powitania zachęcał bp Włodzimierz Juszczak,
ordynariusz greckokatolickiej
diecezji wrocławsko-gdańskiej
podczas odpustu ku czci Najświętszego Imienia Jezus w parafii rzymskokatolickiej działającej przy wrocławskim kościele
akademickim.
Uroczystość miała miejsce 2 stycznia. Mszy św. przewodniczył ks. kan.
Jan Kleszcz, proboszcz i dziekan
z Brochowa wraz z kilkoma koncelebransami. Słowo Boże wygłosił
bp Włodzimierz Juszczak.
W homilii przypomniał historię
kultu imienia Jezus, który sięga
XIII wieku, a także zwrócił uwagę
na znaczenie i moc imienia Pańskiego, przytaczając na poparcie swych
słów stosowne fragmenty Pisma
Świętego.
Omówił także aspekt praktyczny
związany z kultem imienia Jezus,
zachęcając przy tym do dawania
świadectwa swej wiary choćby poprzez używanie chrześcijańskiego
powitania, które obecnie, coraz
pab
rzadziej jest już stosowane.
ZIELONA GÓRA – GORZÓW
Biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt, który
5 stycznia został mianowany
przez Benedykta XVI członkiem
Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia wyraził nadzieję, że udział
w jej pracach pozwoli mu lepiej
zapoznać się z duszpasterstwem służby zdrowia na całym
świecie.
Chciałby także wnieść polskie doświadczenia w prace watykańskiego
gremium. Bp Regmunt od ponad
trzech lat przewodniczy z ramienia
Konferencji Episkopatu Polski Zespołowi ds. Służby Zdrowia.
Swoją nominację bp Regmunt określa jako „zaskoczenie i jednocześnie
zobowiązanie” i traktuje jako okazję
do wspierania papieża Benedykta XVI w wyznaczaniu kierunków
pracy duszpasterskiej w dziedzinie
kk
służby zdrowia.
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
15
ROZMOWA KAI
Ksiądz w kibucu
ciąg dalszy ze str. 2
Jej marzeniem było wyjechać do –
jak wówczas mówiono – Palestyny.
Marzenia te spłonęły w Sobiborze.
Ale chyba nie spłonęły do końca.
Przecież ja przeżyłem „piekło”
wojny i mam szczęście przebywać
w świecie spełnionych marzeń syjonizmu. Mam szczęście patrzeć na
piękne, wciąż rozkwitające państwo
Izraela. Bardzo je kocham, bo są
to poniekąd realizowane marzenia
mojej zamordowanej Matki; milionów pomordowanych Matek i Ojców. Czy mogę nie kochać Izraela?
Czy ktoś może mi mieć za złe miłość
do moich najbliższych? Zresztą,
będąc w Izraelu mogę być również
szczególnie wdzięczny moim polskim Rodzicom za uratowane życie.
Dzięki ich odwadze i miłości mogę
niejako „dotknąć” marzeń moich
rodziców zamordowanych. Uważam
to za ogromny dar Opatrzności.
Nie tęskni Ksiądz za Polską?
– Pan Jezus pytany o pierwsze
i najważniejsze przykazanie w Prawie odpowiedział, że należy nade
wszystko miłować Boga, a bliźniego
jak siebie samego. Mówił również
o tym, że kto miłuje ojca lub matkę
więcej niż Jego, nie jest godzien
Jego miłości. Tak skrótowo odpowiedziałbym na pytanie o tęsknotę
za Polską. Patrząc zaś w kontekście
biblijnym... Ziemia biblijna jest nie
tylko ojczyzną dla Ludu Przymierza,
ale także dla Ludów Przymierza –
w tym dla wszystkich chrześcijan.
I jeszcze jeden wątek: po Soborze
Watykańskim II oraz po zawarciu
stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Izraelem,
jest – jak sądzę – dla chrześcijanina
(katolika) w Izraelu miejsce.
Kościół z natury jest misyjny, ale
Jego misyjność w Izraelu winna być
dziś inna niż przed wiekami. Izrael
dla katolika winien być miejscem
pogłębiania swojej własnej wiary,
a więc – nawracania samego siebie.
Św. Franciszek swoim pierwszym
współbraciom pokazywał, że można
głosić kazanie nie mówiąc ani jednego słowa. Chodzi o to, by ludzie
widzieli nasze dobre czyny i chwalili
Ojca, który jest w niebie. Gadanie
jest zbędne, czasami tylko utrudnia
kontakt. Dla Żyda i chrześcijanina
jest Ten Sam Bóg i Ojciec. Gdy mo-
16
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
dlimy się tak, jak nas nauczył Jezus
Chrystus, zwracamy się do Boga
Izraela: „Ojcze nasz”...
Czyż można więc tęsknić za Polską będąc w Izraelu? W każdym
razie ja mam wciąż za mało Izraela.
Zwłaszcza, że mam szczęście bycia
pośród Żydów religijnych. Spotykam na co dzień piękne przykłady
uczciwej pracy i wierności w modlitwie. Kiedyś byłem w Izraelu u benedyktynów, w Abu-Gosh, ale nie
przypuszczałem, że pobożny kibuc
realizuje również zasadę: „módl się
i pracuj”. Judaizm to nie tyle doktryna wiary, to przede wszystkim
sposób życia, także z koszernym
jedzeniem, określonym sposobem
własnego życia i ubierania się. Z zewnątrz na to patrząc można szydzić,
można tym gardzić, by następnie
poniżać. Patrząc zaś od wewnątrz
i możliwie najgłębiej empatycznie
– nie sposób nie dostrzec wielkiej
WIERNOŚCI. Jestem pełen podziwu
dla wierności Ludu, który pomimo
szyderstw i okrutnych prześladowań pozostał wierny PANU.
Dobrze się tam Ksiądz czuł?
– Byłem w kibucu wśród głęboko
religijnych ludzi. Jak widziałem
ich na modlitwie, w pracy, radości
i smutku, jak kochają swoje dzieci to
robiło mi się bardzo ciepło na sercu.
Cieszyłem się ich wiernością Najwyższemu, sam uczę się tej wierności. Stale się nawracam rozmyślając
nad słowami psalmu: „Grzech mój
jest zawsze przede mną”, co znaczy,
że mam świadomość moich słabości
i wołam: „Stwórz, o Panie, we mnie
serce czyste”. Te słowa bardzo mnie
zawsze przejmują. Proszę zwrócić
uwagę, że nie mówimy: „Panie,
zmień moje serce”, lecz „stwórz”.
Wołamy z dna swej słabości, gdyż
grzech jest zawsze przede mną.
Czym jest kibuc w którym Ksiądz przebywał?
– Kibuc jest bardzo znaną częścią
krajobrazu Izraela. Dla współczesnych Polaków może się kojarzyć
z kołchozem lub PGR-em, które po
upadku komunizmu splajtowały.
Kibuc, w którym mieszkałem jest
ich całkowitą odwrotnością, bo rozkwita. Żyje tam ok. 120-130 rodzin
w swoich domach; pracują wspólnie
i nie otrzymują wynagrodzenia, bo
każdy ma wszystko, co jest mu po-
trzebne do życia. Można powiedzieć,
że jest to zbiorowość podobna do
rodziny benedyktyńskiej. To kibuc
religijny, ale są też kibuce świeckie,
z których, jak słyszałem, wiele plajtuje albo się prywatyzuje.
Czy kibuc, w którym był ksiądz, dobrze
sobie daje radę?
– Bardzo dobrze. Położony jest
na granicy z Jordanią. Uprawia się
w nim oliwki, palmy daktylowe,
winnice. Szczyci się tym, że jest
kibucem ekologicznym, wszystko,
co się w nim uprawia jest zgodne
z naturą. Nie ma w nim roślin modyfikowanych genetycznie ani nie
stosuje się środków chemicznych.
Znany jest także z opieki nad zamieszkującymi te tereny sowami,
które bardzo skutecznie wyłapują
gryzonie. Dla niech wybudowane są
specjalne domki malowane na biały
kolor. Doświadcza się tam harmonijnego współżycia natury i człowieka;
więcej – kontakty z mieszkańcami
zza Jordanu, więc mieszkańcami
Jordanii również owocują współpracą w ochronie środowiska.
Jakie prace Ksiądz wykonywał?
– Pracowałem w zakładach bioflay,
które zajmują się hodowlą takiej
odmiany much, których larwy nie
niszczą upraw. Na tym polu kibuc
może poszczycić się dużymi sukcesami, co oczywiście przekłada się
także na jego finanse. M.in. dzięki
temu jego mieszkańcy mogą dobrze
i wygodnie żyć. Dba się w nim przede
wszystkim o rodziny, które są bardzo
liczne. Ponadto otacza się opieką
ludzi w podeszłym wieku. Dla nich
wybudowano specjalny dom. Posiłki
jada się we wspólnej sali. Kibuc nie
jest instytucją samowystarczalną,
zatrudnia się w nim także ludzi
z zewnątrz. Kieruje nim rada z panią
przewodniczącą (merem) na czele.
To gremium zresztą zadecydowało
o tym, że mogłem pośród nich przebywać.
Jak wygląda codzienność kibucu?
– Jadąc tam chciałem dwóch rzeczy: doświadczyć judaizmu i uczyć
się języka hebrajskiego. Jest to kibuc,
w którym prowadzona jest nauka
tego języka na trzech poziomach:
elementarnym, średnim i wyższym.
Pragnąłem doświadczyć judaizmu
w myśl słów Jana Pawła II, który na
spotkaniu ze wspólnotą żydowską
w Moguncji w 1980 r. powiedział:
„Kto spotyka Jezusa Chrystusa spotyka judaizm”. Z żalem i wstydem
wspominam napotkane w swoim
życiu postawy antyjudaistyczne.
Dlatego chciałem zobaczyć i na tyle,
na ile można, i na ile jestem w stanie, spotkać się i przeżyć żydowską
modlitwę i życie religijne Żydów.
Judaizm jest praktyką, jest przede
określonym sposobem życia.
Wstawałem o godz. 5.30. Z tego
względu, że o godz. 8 zaczynałem
lekcje, nie mogłem brać udziału we
wspólnej modlitwie porannej. Więc
w tym czasie odmawiałem brewiarz
i czasami sprawowałem Eucharystię
(naturalnie całkowicie prywatnie).
Nie było zastrzeżeń, że sprawuje Ksiądz
Eucharystię w religijnym kibucu?
– Nikt mnie o to w ogóle nie pytał,
nikt mnie nie śledził, ani nie podglądał. Byłem wśród poważnych,
mądrych i dobrych ludzi. Dla mnie
ważne jest sformułowanie Shaloma ben Chorima z książki „Jezus
mój brat”: „Wiara Jezusa nas łączy,
wiara w Jezusa nas dzieli”. Należy
o tym pamiętać, że Jezus wyznawał
judaizm. Został zrodzony z niewiasty
– wg. sformułowania Katechizmu
Kościoła Katolickiego: „młodej Żydówki z Nazaretu” – zrodzony pod
prawem, czyli pod prawem Mojżesza,
czyli był obrzezany, uczęszczał do
świątyni w Jerozolimie i do synagogi
w Nazarecie... Czasami niektórzy duchowni mówiąc o obrzezaniu, mówią
o tym, jako o czymś niemalże wstydliwym, a jak chcą dokuczyć jakiemuś
księdzu angażującemu się w dialog
z judaizmem pytają, czy nie jest on
obrzezany. Otóż, owi „pobożni” kapłani i wszyscy, którzy w ten sposób
pytają, powinni zdawać sobie sprawę,
że Pan Jezus był obrzezany. Co więcej
w Kościele było święto obrzezania
Pana Jezusa; tak samo obrzezani byli
wszyscy apostołowie. Kościół zrodził
się w Jerozolimie, możemy nazwać
go Kościołem matką; nie jest nią ani
Rzym, ani Konstantynopol, ani nawet
Jasna Góra. W Jerozolimie był Wieczernik, tam Jezus ustanowił Eucharystię. Jeszcze raz podkreślę: na tej
pierwszej Eucharystii nie było nikogo
nieobrzezanego. Dla niektórych to
może wielki skandal. Niektórzy lubią
cytować słowa, że Jezus ukrzyżowany
jest „zgorszeniem dla Żydów”, trochę
już mnie cytują, ze tenże Jezus jest
„skandalem dla pogan”. No właśnie,
jest skandalem – dla wielu ochrzczonych „pogan”.
Powróćmy do kibucowego porządku
dnia...
– Jadłem śniadanie około siódmej,
a później była nauka hebrajskiego:
od ósmej do godz. pierwszej i obiad.
Po nim trzeba było odrobić lekcje.
Ponadto co drugi dzień trzeba było
pracować. Był dzień lekcji i dzień
pracy. Bracia Żydzi modlą się i pracują w myśl wspomnianej przeze mnie
benedyktyńskiej zasady. Zresztą
spotkałem tam również modlących
się i pracujących muzułmanów. Nie
mieszkają oni w kibucu, ale np. wykonują wszystkie prace remontowe.
Wielokrotnie widziałem, jak odrywali się od pracy, aby się pomodlić, co
łatwo poznać, gdyż Arab przyjmuje
trzy postawy do modlitwy. Byłem
tym bardzo zbudowany, że praca to
także pieśń śpiewana Bogu w różnym natężeniu.
Wieczorem zaś, koło ósmej, starałem się chodzić regularnie na modlitwę. Życie kibucu reguluje wschód
i zachód słońca. Musiałem też uczyć
się tego rytmu. Ponadto po popołudniu chodziłem do chadar koszer
– sali gimnastycznej, gdyż w moim
wieku trzeba bardziej dbać o zdrowie
i kondycję fizyczną. Zresztą w ogóle
przy pracy umysłowej jest to bardzo
ważne; aby coś wchodziło do głowy
trzeba najpierw zmęczyć nogi.
Jak dawał sobie Ksiądz radę z hebrajskim?
– Cóż, wciąż sobie nie daję rady,
niestety... Język hebrajski, sam w sobie, może nie jest bardzo trudnym
językiem, ale nie przypomina żadnego z języków indoeuropejskich – od
alfabetu począwszy, a na gramatyce
skończywszy. Więc nie ma żadnych
skojarzeń z obszarem naszego kręgu
językowego, a jak coś się już skojarzy
to najczęściej błędnie. Na początku
kosztowało mnie to bardzo dużo
stresu, tym bardziej, że znalazłem się
wśród młodych ludzi i uświadomiłem
sobie, że jestem już nie dziadkiem,
ale pradziadkiem. Stary młodego nie
dopędzi, choćby nie wiem, jak się starał, najwyżej się zasapie; było trudno,
czasami przykro... stary belfer i – to
dobrze robi na ćwiczenie w pokorze,
i trochę tych ćwiczeń zaliczyłem.
Kim byli koledzy w klasie?
– Różnie, ich liczba się zmieniała.
Przeważnie było nas dwudziestu
paru, a najmniej dziewięcioro i jeszcze troszkę mniej. Była to młodzież
z rodzin żydowskich z USA, Kanady,
Francji, Rosji, a nawet w mojej grupie było siedmiu Chińczyków. Są to
młodzi ludzie, którzy mówią, że chcą
osiąść w Izraelu, czemu państwo
sprzyja, ale z pewną dozą rezerwy.
Życzliwe i uważnie im się przygląda.
Niektórzy z nich proszą o prawo pozostania w Izraelu i zostają, ale pod
warunkiem, że jest to ich autentyczny powrót do korzeni.
Żydzi z Chin?!
– „Rasa” żydowska, jak widać, jest
bardzo kolorowa. Byli Żydzi z Chin.
Byli biali, ale też żółci, pomarańczowi, i czarnoskórzy Etiopczycy. Bardzo
podziwiałem Etiopczyka z Holandii.
Swobodnie mówił po niemiecku,
holendersku, francusku, angielsku;
był w najwyższej grupie języka hebrajskiego i też nieźle sobie radził. Ja
byłem w grupie początkowej – bardzo biedniutki i stareńki. Zacząłem
uczyć się języka co najmniej o 20
lat za późno. Ponadto moi młodsi
koledzy pochodzili z domów, w których nawet, gdy nie mówi się po
hebrajsku, to i tak oni w modlitwie
używają tego języka. Żyd w synagodze modli się po hebrajsku, nawet
jeśli mówi np. w jidysz. Dlatego oni
wszyscy, nawet jeżeli czynnie nie
operowali językiem, to gdy zaczynała
się lektura tekstu, czytali swobodnie,
a ja nie znałem nawet liter. W seminarium duchownym uczyłem się
hebrajskiego przez jeden semestr
i na koniec semestru potrafiłem coś
napisać literami drukowanymi. Nikt
nas nie uczył kursywy.
Mimo wszystko powiedziałem sobie zdecydowanie i uparcie: „dziadku, musisz się nauczyć tego języka,
to jest język twoich pradziadów, język
modlitwy, język Psałterza, wreszcie –
całej hebrajskiej Biblii”. Muszę się
też pochwalić, że gdy wylatywałem
do Polski, pan z obsługi na lotnisku
zwrócił się do mnie pytając, czy
mówię po angielsku czy hebrajsku.
Powiedziałem, że trochę po hebrajsku. Na końcu odprawy zapytał, jak
długo się uczyłem. Odpowiedziałem,
że dziewięć miesięcy. Wiedy złożył
mi gratulacje, gdyż dogadaliśmy się
prawie bez problemu.
Na co dzień w kibucu, w jakim języku
Ksiądz rozmawiał?
– Bardzo się starałem po hebrajsku, a kiedy miałem problem bieWiadomości KAI 16 stycznia 2011
17
ROZMOWA KAI
głem do kogoś, kto zna rosyjski lub
francuski.
Czy pomagano Księdzu, poprawiano?
– Oni bardzo chcą, abym próbował mówić po hebrajsku i złoszczą
się, gdy zwracam się po francusku.
Mówią, że to nie jest Francja i każą
mi mówić po hebrajsku. Niekiedy
odwoływałem się do ich miłosierdzia i mówiłem, że jestem starym
Żydem, przeszedłem już swoje
tortury i proszę, aby nie znęcali się
nade mną. Wtedy wszyscy się śmiali
i okazywali „miłosierdzie”.
Jaka atmosfera panowała w kibucu?
– Jest to atmosfera domu. Po
trzech tygodniach pobytu przyszła
mi do głowy taka myśl, że Pan Bóg
kupił mi „akordeon”. Cóż to znaczy?
Jest to związane z historią o pięknej
miłości do mnie moich polskich
rodziców. Jako dziecko zobaczyłem
pierwszy raz akordeon i tak mi się
on spodobał, że wdrapywałem się
tatusiowi na kolana i szeptałem mu
na ucho, rozumiejąc trochę, że jest
to raczej niestosowna prośba: „Tatuś, kup mi taką zabawkę”. Nie wiedziałem nawet, jak się ten instrument nazywa. Tatuś odpowiadał, że
jest za drogi. W tamtych czasach nie
stać było mojej biednej rodziny na
taki wydatek. Tata ciężko pracował
fizycznie. Prosząc o ten akordeon
gładziłem go po ręce. Była to dłoń
twardsza niż teraz moja stopa. Pytałem go, dlaczego jest taka twarda
i wtedy odpowiadał: „To jest praca,
synku”. I proszę sobie wyobrazić,
że mój ojciec sprzedał krowę i kupił
mi tę „zabawkę”, która w dużym
stopniu zmieniła moje życie. Nauczyłem się grać, występowałem
w szkole, potem w seminarium duchownym byłem organistą. Nawiązując do tego wydarzenia – po paru
tygodniach w kibucu pomyślałem
sobie: „Teraz, Panie Boże, Ty mi kupiłeś akordeon”. Kiedy wyjeżdżałem
z Polski miałem poczucie rozżalenia,
a nawet klęski. W kibucu zobaczyłem, że znalazłem się pośród ludzi
o wielkim sercu i kiedy później
mnie pytali, jak się czuję, mówiłem,
że ja się chyba tutaj urodziłem.
Miał Ksiądz swój kąt?
– Władze kibucu znając mój wiek
wiedziały, że nie mogę mieszkać
w czwórkę z chłopakami, gdyż nie
wytrzymalibyśmy ze sobą. Oni może
mieliby ze mną ubaw, ale ja bym nie
18
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
wytrzymał na pewno. Dostałem od
razu pokój z łazienką. Na początku
mieszkałem w części kibucu przeznaczonej dla młodzieży, ale czasami
było tam za głośno i z tego powodu
byłem zmęczony i niewyspany. Proszę sobie wyobrazić, że społeczność
kibucu zauważyła to, i dostałem,
można rzec, apartament w innej
części, gdzie było cicho. W nocy
słyszałem tylko wycie szakali, które
podchodzą pod ogrodzenie. Spotkałem się tam ze wspaniałą troską,
ciepłem i życzliwością ze strony
mieszkańców, a to się zdarza tylko
w bardzo dobrej rodzinie.
Pytano o historię życia Księdza?
– Nie pytano, gdyż wcześnie pokazywano w kibucu film pt. „Tajemnica”, dotyczący polskiej młodzieży
– młodszej i starszej – do tej ostatniej zaliczam się ja, która odnalazła
swoje żydowskie korzenie. Niektórzy
z bohaterów nie chcieli, aby ten film
był pokazywany w Polsce, ponieważ
ich doświadczenia z odkrywaniem
tych korzeni były bardzo przykre.
Oni ciągle przeżywają swoją żydowskość i nie chcą, aby ich dzieci
z racji pochodzenia były obrażane
przez inne dzieci. Mówienie, że
w kwestii antysemityzmu w Polsce
jest teraz wszystko na medal, jest
próbą szminkowania rzeczywistości.
Lepiej mówić prawdę, niż nakładać
makijaż, bo kiedyś zlezie, a wówczas
– wstyd będzie jeszcze większy.
Nie dziwiono się, co robi katolicki kapłan w ortodoksyjnym kibucu?
– Na początku niektórzy ludzie
pytali, co ja tu robię, dlaczego chcę
z nimi być? Moją odpowiedzią były
zawsze słowa Jana Pawła II: „Kto
spotyka Jezusa, spotyka judaizm”.
Po jakimś czasie, kiedy zobaczyli
że staram się normalnie pośród
nich żyć, odpłacać im za uśmiech
uśmiechem, zaczęli wychodzić do
mnie z pomocą.
Pobyt w kibucu był dla Księdza także
odkrywaniem swoich korzeni...
– Przepłakałem całe święto Pesach. Pierwszy raz w życiu 67-letni
starzec przeżywał wieczerzę sederową z wszystkimi dręczącymi mnie
pytaniami. A jest ich mnóstwo! Oto
jedno z nich: dlaczego Kościół zrezygnował z szabatu? W nim przecież
tkwi głęboka katecheza. Ponadto
każdy szabat jest – może być – bardzo głębokim przeżyciem.
Zaczyna się wieczorem w piątek,
przywitaniem szabatu modlitwą
w synagodze, potem – uroczysta
kolacja, w czasie której śpiewane
się pieśni. Modlitwy szabatu pozwalają uprzytomnić, że Żydzi są
ludem Księgi i studiowanie Tory
jest czymś wpisanym w rzeczywistość. Do módl się i pracuj religijnego Żyda dodałbym jeszcze:
studiuj Torę.
Szabat jest uświęcaniem czasu...
– Nawiązując do szabatu muszę
zwrócić uwagę, że Pan Jezus szanował szabat; spierał się co do pewnych zachowań w szabat, ale nie co
do samej zasady uświęcenia szabatu. Jakoś po raz pierwszy dotarł do
mnie pewien fakt, na który chyba
nie zwraca się uwagi. Mianowicie,
Jezus Chrystus szanował szabat
nie tylko za swego życia, ale nawet
po swojej śmierci – zmartwychwstał w niedzielę. W każdym razie
odwalony kamień i pusty grób to
wydarzenie wiary, które obchodzimy w niedzielę. Nie wiem, czy teologowie o tym pisali. Pismo Święte
jest księgą otwartą i żywą i można
byłoby się tym zająć. Pierwszy Kościół szanował szabat. Zmieniło się
to dopiero w momencie, kiedy zaczęło się kopanie przepaści między
wyznawcami Chrystusa a Żydami.
Trzeba przypomnieć, że w naszych
relacjach nie ma symetrii. Żyd
wierny Prawu nie potrzebuje chrześcijaństwa, nawet jeśli potrzebuje
i czeka na Mesjasza. Natomiast
chrześcijaństwo, aby było bardziej
wierne sobie musi zbliżyć się do
judaizmu. Mówienie, że chrześcijanie w dialogu z Żydami już swoje
zrobili, a teraz jest czas na Żydów
prowadzi do nikąd. Oddala nas od
idei II Soboru Watykańskiego, od
tego czego nauczał Jan Paweł II,
a teraz Benedykt XVI. Żydzi to
nasi starsi bracia w wierze i nikt
tego nie odwołał. Nowy Testament
bez zakorzenienia w Starym staje
się mitologią i usycha. Poznanie
judaizmu jest ważne, aby poznać
Jezusa. Nie chodzi o to, aby wszystko wiedzieć, lecz o to, by głębiej
przylgnąć do tajemnicy. Św. Jan od
Krzyża pytany o Pana Boga odpowiada – NIC. To jest najmądrzejsza
odpowiedź, gdyż o tych, co wszystko wiedzą ksiądz Jan Twardowski
pisał, że pozjadali świece z ołtarza,
a tym można najwyżej rozregulować żołądek.
Co najbardziej uderza w modlitwie
Żyda?
Nie miał Ksiądz pokus, aby w szabat
skorzystać np. z komputera?
– Naturalnie, że miałem: wiele razy
i ogromne pokusy. Ale powiedziałem
sobie: „Nie! Naucz się świecić szabat,
naucz się też odpoczywać!” Brałem
Pismo Święte, otwierałem fragment
Tory, który był czytany tego dnia,
ewentualnie – powtarzałem nowe
słówka hebrajskie.
– To był kibuc syjonistyczny. Kibuc
jest też jedną z form powrotu ludu
Izraela na ziemię Przymierza. Żyłem
daleko od polityki. Mój kibuc w kwestiach sporów politycznych podzielał
opinię, że aktualny rząd jest demokratycznie wybrany i my go w jego
działaniach popieramy. Zwracano
uwagę, że trudno rozmawiać z tymi
Palestyńczykami, którzy nie uznają
państwa Izrael. Z drugiej strony moi
kibucnicy cały czas podkreślają wolę
porozumienia z Palestyńczykami
i opowiadają się za powstaniem
palestyńskiego państwa. Kibuc jest
położony 9 km od granicy z Jordanią
i może służyć za przykład miejsca,
gdzie panuje pokój. Jego mieszkańcy
mają doświadczenie granicy pokoju
i pragną jego dla całego Izraela.
Niestety trudno dogadać się z Hamasem, który chce zniszczenia izraelskiego państwa i wypędzenia Żydów.
Trudno mówić o dialogu, kiedy na
izraelskie terytorium spadają rakiety.
Izrael, podobnie jak każde państwo,
ma prawo do obrony.
W moim ortodoksyjnym kibucu
nie akceptuje się radykalizmu;
również o społeczności arabskiej
mówi się z szacunkiem. Jeżeli zdoła się w izolacji trzymać fanatyzm
religijny, skądkolwiek by pochodził,
na tej pięknej ziemi będą w pokoju
i obok siebie żyli Żydzi oraz Arabowie i ich przyjaciele niezależnie od
wyznawanej wiary. Cóż – wiem, że
to marzenia...
Czy pytano Księdza o Jezusa?
– Takie pytania się nie pojawiały
i ja bardzo świadomie nie prowokowałem. Uważam, że zadaniem wyznawców Chrystusa jest to, aby Żydzi zobaczyli chrześcijanina, któremu
będą mogli ufać. Kiedy mówiłem, że
katolicy są, powinni być, najwięk-
szymi przyjaciółmi Żydów, słuchali
tego z niedowierzaniem. Mówiłem,
że takie jest nauczanie Kościoła.
Pytali, kto zna to nauczanie? Cóż,
to kłopotliwe pytanie. Z dumą przypominałem zawsze Jana Pawła II
i ze smutkiem myślałem: co z Jego
nauczania pozostało w Polsce?
Pytano o Polskę?
– W Izraelu – to moje wrażenie po
bardzo krótkim pobycie – jest bardzo
mało Polski. Moja obecność trochę
Polskę, przynajmniej wśród mieszkańców kibucu, ożywiła. Kiedy np.
mówiłem, że często przejeżdżałem
przez Płońsk, miasto, gdzie urodził
się pierwszy premier „wskrzeszonego” Izraela, Ben Gurion, budziło
to zainteresowanie i zawsze padały
różne pytania dotyczące Polski.
Nie mówiono o Polsce nawet w kontekście Holokaustu...
– Jest to niemiły kontekst do rozważań. Zaraz po wojnie nie chciano
o tym mówić. Teraz izraelska młodzież przed wyjazdem do Polski uczy
się o naszym kraju, więc Polska jest
czymś bardzo ważnym. Ale to też
zależy od Polski, czy będzie dla młodych Żydów jedynie cmentarzem,
czy też ciekawym krajem, w którym
można spotkać wielu przyjaciół.
Trzeba tu dużo cierpliwości. Proszę
pamiętać, że dopiero od 1989 roku
mamy relacje dyplomatyczne i państwowe z Izraelem. Zaproszono mnie
parę razy na różne uroczystości do
ambasady RP w Tel Awiwie. Była
bardzo miła atmosfera, widać dobre
relacje, ale to się dopiero rozwija.
Chciałbym na przykład, aby Polska
miała także swój konsulat – a może
i ambasadę – w Jerozolimie. Trzeba
być obecnym w tym mieście bardziej,
nie bać się, gdyż to jest według Biblii
stolica Żydów.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik
Bp Pieronek: beatyfikacja Jana Pawła II wygasiłaby wiele sporów
Beatyfikacja Jana Pawła II wygasiłaby szereg polskich sporów – ocenił
w rozmowie z KAI bp Tadeusz Pieronek. Skomentował w ten sposób prognozy włoskiego watykanisty Andrei
Torniellego, że beatyfikacja papieża
Wojtyły odbędzie się w tym roku.
Pytany, czy nie odnosi wrażenia,
że proces jednak nieco się przeciąga, bp Pieronek odparł: – Trochę
tak, zwłaszcza, że pojawiały się
głosy, żeby „odczekać”, łączyć to
z jakimiś innymi beatyfikacjami.
Jednak – jak dodał – „procedury
mają niestety to do siebie, że nie
odpowiadają ludzkim oczekiwaniom”, natomiast „są po to, żeby
je lekko wygasić”.
Zapytany, czy beatyfikacja w roku
wyborów parlamentarnych wpłynęłaby kojąco na napiętą w ostatnich
czasach debatę publiczną, bp Pieronek odparł: – Jestem pewien, że
wielkość tego wydarzenia wygasiłaby szereg sporów. Dałoby nam
w każdym razie poczucie wejścia
w trochę inny świat. To jest ważne
i to jest nam bardzo potrzebne.
Warto wspomnieć, że szósta rocznica śmierci papieża, 2 kwietnia,
przypada w tym roku w sobotę
i w okresie Wielkiego Postu. tk, ml
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
19
KRAJ
– Mnie uderza najbardziej to, że
kiedy Żyd się modli, mówi o swojej
historii, historii swego narodu. Kiedy czytamy Psalmy, wszystko jest
w pierwszej osobie „My byliśmy... jesteśmy”... Jako Żyda mnie to najbardziej poruszyło, że nie jest to historia
o jakimś tam narodzie, odrzuconym
i zapomnianym. W tym momencie
rodzi się refleksja: Jakie to szczęście,
że II Sobór Watykański zmienił stosunek do narodu żydowskiego!
Dla mnie niezwykle ważne jest
to, że odnalazłem się w żydowskiej
modlitwie. Należę do tego ludu
i Jezus jest z tego ludu. Szabat to
czas kiedy, jak powiada Biblia, Bóg
„odpoczął”. Człowiek zatem ma też
odpoczywać. Wszystko się wyłącza,
telewizory i radioodbiorniki, a nawet się je zasłania. Po wieczornej
modlitwie w piątek – na przywitanie
szabatu – trwającej około godziny,
po wyjściu z synagogi jest wieczerza szabatowa, która nie jest tylko
jedzeniem ale także modlitwą. Śpiewa się Psalmy i modlitwy. W sobotę
rano, o godzinie ósmej rozpoczyna
się ponad dwugodzinna liturgia
szabatu, w trakcie której śpiewany
jest fragment Tory. Wszyscy zgromadzeni w synagodze śledzą słowo
za słowem. Cóż, dla mnie to było –
i już będzie – głębokim przeżyciem.
To właśnie ów „akordeon”, który
otrzymałem od Boga.
Czy i jak napięta sytuacja w Izraelu
wpływa na życie kibucu?
Audiencja generalna, 5 stycznia 2011
WATYKAN
Oczyśćmy Boże Narodzenie z moralizatorstwa i sentymentalizmu
Drodzy Bracia i Siostry!
Cieszę się, mogąc przyjąć was na tej
pierwszej audiencji ogólnej w nowym
roku i z całego serca składam wam
i waszym rodzinom gorące życzenia.
Niech Pan czasu i historii kieruje naszymi
krokami na drodze dobra i niech udzieli
każdemu obfitości łask i pomyślności.
Pozostając wciąż jeszcze w blaskach
Bożego Narodzenia, które zaprasza nas
do radosnego przeżywania nadejścia
Zbawiciela, jesteśmy dzisiaj w przededniu Epifanii, podczas której świętujemy
objawienie się Pana wszystkim ludom.
Uroczystość Bożego Narodzenia fascynuje dziś jak dawniej, bardziej niż inne
wielkie święta Kościoła; fascynuje, gdyż
wszyscy w jakimś stopniu wyczuwają,
że narodziny Jezusa wiążą się z najgłębszymi dążeniami i nadziejami człowieka.
Konsumizm może oderwać od tej wewnętrznej tęsknoty, ale jeśli w sercu tkwi
pragnienie przyjęcia tego Dzieciątka,
przynoszącego nowinę o Bogu, który
przyszedł, aby dać nam życie w pełni,
wówczas światła ozdób bożonarodzeniowych mogą stać się jeszcze bardziej
odzwierciedleniem Światła, które zapaliło się wraz z wcieleniem Boga.
W czasie liturgicznych obchodów tych
świętych dni przeżywaliśmy w sposób
tajemniczy, ale rzeczywisty przybycie
Syna Bożego na świat i raz jeszcze
zostaliśmy oświeceni światłem Jego
blasku. Każda celebra jest uobecnianiem na bieżąco tajemnicy Chrystusa
i przedłużają się w niej dzieje zbawienia.
Nawiązując do Bożego Narodzenia
papież św. Leon Wielki stwierdził: „Jeśli
nawet następstwo działań cielesnych
już przeminęło, jak to było już wcześniej
zarządzone w planie odwiecznym (..),
to jednak nadal wielbimy te same narodziny z dziewicy, które tworzą nasze
zbawienie” (Kazanie na Boże Narodzenie 29,2), po czym uściśla: „gdyż dzień
ów nie przeminął tak, jak nawet przeminęła moc dzieła, które wtedy zostało
objawione” (Kazanie na Epifanię 36,1).
Sprawowanie wydarzeń wcielenia Syna
Bożego nie jest zwykłym wspominaniem
zdarzeń z przeszłości, ale uobecnia te
tajemnicze nośniki zbawienia. W liturgii,
w sprawowaniu sakramentów tajemnice
te uaktualniają się i stają się skuteczne
dla nas dzisiaj. Tenże św. Leon Wielki
pisze jeszcze: „Tego wszystkiego, co
Syn Boży uczynił i czego nauczał, aby
pojednać świat, nie poznajemy tylko
z opisu działań, jakie wydarzyły się
w przeszłości, ale odczuwamy skutek
dynamizmu takich działań obecnych”
(Kazanie 52,1).
W konstytucji o świętej liturgii Sobór
Watykański II podkreśla, jak dzieło
20
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
zbawienia, spełnione przez Chrystusa,
nadal trwa w Kościele za pośrednictwem
sprawowania świętych misteriów, dzięki
działaniu Ducha Świętego. Już w Starym
Testamencie na drodze do pełni wiary
mamy świadectwa o tym, jak obecność
i działanie Boga dokonywało się przez
znaki, na przykład ognia (por. Wj 3,2
i nast.; 19,18). Począwszy jednak od
Wcielenia dokonuje się coś niesamowitego: tryb zbawczego kontaktu z Bogiem
zmienia się radykalnie i ciało staje się
narzędziem zbawienia: „Verbum caro
factum est” – „Słowo stało się ciałem”,
jak pisze ewangelista Jan, a chrześcijański autor z III wieku, Tertulian, stwierdza:
„Caro salutis est cardo” – „ciało stało się
rdzeniem zbawienia” (De carnis resurrectione, 8,1: PL 2,806).
Boże Narodzenie już jest pierwocinami
sacramentum-mysterium paschale, to
znaczy główną tajemnicą zbawienia,
której uwieńczeniem są męka, śmierć
i zmartwychwstanie, Jezus bowiem
rozpoczyna ofiarę z samego siebie
z miłości już od pierwszej chwili swego
ludzkiego istnienia w łonie Maryi Panny.
Noc Bożego Narodzenia jest zatem
głęboko związana z wielkim czuwaniem
nocnym w czasie Paschy, gdy odkupienie dokonuje się w chwalebnej ofierze
umarłego i zmartwychwstałego Pana.
Sam żłóbek jako obraz wcielenia Słowa, w świetle opowieści ewangelicznej,
nawiązuje do Paschy i ciekawą rzeczą
jest widzieć, jak na niektórych ikonach
Narodzenia w tradycji wschodniej
Dzieciątko Jezus bywa przedstawiane
owinięte w opaski i złożone w stajence,
która ma formę grobu; jest to nawiązanie do chwili, gdy zostanie On zdjęty
z krzyża, owinięty w prześcieradło
i złożony do grobu, wykutego w skale
(por. Łk 2,7; 23,53). Wcielenie i Pascha
nie stoją obok siebie, ale są dwoma
kluczowymi punktami nierozerwalnymi
od jedynej wiary w Jezusa Chrystusa,
Wcielonego Syna Boga i Odkupiciela.
Krzyż i Zmartwychwstanie zakładają
Wcielenie. Tylko dlatego, że Syn,
a w Nim sam Bóg „zstąpił” i „stał się
ciałem”, śmierć i zmartwychwstanie
Jezusa są wydarzeniami, które mają
znaczenie dla nas, współczesnych
i nas dotyczą, wyrywają nas ze śmierci oraz otwierają nas na przyszłość,
w której owo „ciało” – istnienie ziemskie
i przemijające – wejdzie w wieczność
Boga. W tej jednoczącej perspektywie Tajemnicy Chrystusa odwiedziny
żłóbka ukierunkowują na odwiedziny
Eucharystii, gdzie spotykamy obecnego w sposób rzeczywisty Chrystusa
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego,
Chrystusa żyjącego.
Liturgiczne obchody Bożego Narodzenia są zatem nie jedynie wspomnieniem, ale przede wszystkim
tajemnicą; nie są tylko pamiątką, ale
także obecnością. Aby pojąć znaczenie tych dwóch aspektów nierozerwalnie z sobą złączonych, należy
przeżywać intensywnie cały okres
bożonarodzeniowy, jak to przedstawia
Kościół. Jeśli postrzegamy go w szerszym sensie, obejmuje on czterdzieści
dni, od 25 grudnia do 2 lutego, czyli
od obchodów Nocy Narodzenia do
Macierzyństwa Maryi, do Epifanii, do
Chrztu Jezusa, do godów w Kanie,
do Ofiarowania w Świątyni, właśnie
przez analogię z okresem paschalnym,
który jest jednością pięćdziesięciu dni,
aż do Pięćdziesiątnicy. Objawienie
się Boga w ciele jest wydarzeniem,
które objawiło Prawdę w historii. Data
25 grudnia, połączona z ideą ukazania
się Słońca – Boga, który jawi się jako
światło nie zachodzące na widnokręgu
dziejów – przypomina nam bowiem,
że nie chodzi tylko o ideę, iż Bóg jest
pełnią światła, ale o rzeczywistość dla
nas, ludzi, już zrealizowaną i ciągle
aktualną: dziś, tak jak wówczas, Bóg
objawia się w ciele, to znaczy w „żywym ciele” Kościoła pielgrzymującego
w czasie, a w sakramentach daje nam
dziś zbawienie.
Symbole obchodów bożonarodzeniowych, przywoływane przez czytania
i modlitwy, nadają liturgii tego okresu
głęboki sens „epifanii” Boga w Jego
Chrystusie – Słowie Wcielonym, to
znaczy „przejaw”, który ma także
znaczenie eschatologiczne, a więc
ukierunkowuje na czasy ostateczne.
Już w Adwencie te dwa przyjścia:
to historyczne i to u kresu czasów
zostały bezpośrednio połączone; ale
zwłaszcza w Epifanii i w Chrzcie Jezusa
objawienie mesjańskie obchodzi się
w perspektywie oczekiwań eschatologicznych: mesjańskie ofiarowanie
Jezusa, Słowa Wcielonego, za pośrednictwem rozlania Ducha Świętego
w widzialnej postaci, prowadzi do wypełnienia czasu obietnic i rozpoczyna
czasy ostateczne.
Należy wyzwolić ten czas bożonarodzeniowy z otoczki zbyt moralizującej
i sentymentalnej. Obchody Bożego
Narodzenia nie dostarczają nam jedynie przykładów do naśladowania,
takich jak pokora i ubóstwo Pana, jego
dobroć i miłość do ludzi; ale jest to
przede wszystkim wezwanie, abyśmy
pozwolili się przemienić całkowicie
przez Tego, który wszedł w nasze ciało.
Święty Leon Wielki głosi: „Syn Boży
(...) połączył się z nami i połączył nas
z sobą tak, iż uniżenie się Boga do
kondycji ludzkiej stało się wyniesieniem
człowieka do wielkości Boga” (Kazanie
na Boże Narodzenie 27,2). Objawienie
się Boga zrealizowało się w naszym
udziale w życiu Bożym, w wypełnieniu
w nas tajemnicy Jego wcielenia. Tajemnica ta jest spełnieniem powołania
człowieka. Tenże Leon Wielki wyjaśnia
jeszcze konkretne i ciągle aktualne
znaczenie tajemnicy Narodzenia dla
życia chrześcijańskiego: „Słowa Ewangelii i Proroków (...) rozpalają naszego
ducha i uczą nas rozumienia Narodzenia Pańskiego, tej tajemnicy Słowa,
które stało się ciałem, nie tyle jako
wspomnienia wydarzenia z przeszłości,
ile jako faktu, dokonującego się na naszych oczach (...) jak gdyby głoszono
nam jeszcze słowa z dzisiejszej uroczystości: «Zwiastuję wam radość wielką,
która będzie udziałem całego narodu:
dziś w mieście Dawida narodził się
wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz,
Pan»” (Kazanie na Narodzenie Pana
29,1). I dodaje: „Poznaj, chrześcijanie, godność swoją a stawszy się
uczestnikiem natury boskiej, uważaj,
abyś nie upadł w wyniku niegodnego
zachowania, z takiej wielkości do
pierwotnej nikczemności” (Kazanie 1.
na Narodzenie Pana, 3).
Drodzy przyjaciele, przeżywajmy intensywnie ten okres bożonarodzeniowy:
po uwielbieniu Syna Bożego, który
stał się człowiekiem i został złożony
w stajence, jesteśmy wezwani do przejścia do ołtarza Ofiary, gdzie Chrystus
– Chleb żywy, który zstąpił z nieba,
ofiarowuje się nam jako prawdziwy pokarm na życie wieczne. A to, co widzieliśmy swoimi oczami przy stole Słowa
i Chleba Życia, to, co rozważaliśmy, to,
czego nasze ręce dotykały, czyli Słowo,
które stało się ciałem – głośmy to światu i dawajmy o tym mężnie świadectwo
całym naszym życiem. Jeszcze raz
wam wszystkim i waszym najbliższym
składam z serca serdeczne życzenia
na Nowy Rok oraz życzę wam szczęśliwych świąt Epifanii.
kg
Anioł Pański, 6 stycznia 2011
Benedykt XVI: chrześcijanie winni jaśnieć jako dzieci światła
Drodzy Bracia i Siostry!
Obchodzimy dziś Epifanię – objawienie
się Jezusa wszystkim ludom, reprezentowanym przez Mędrców, którzy
przybyli do Betlejem ze Wschodu, aby
złożyć hołd Królowi Żydowskiemu,
o którego narodzinach dowiedzieli
się na podstawie pojawienia się na
niebie nowej gwiazdy (por. Mt 2, 1-12).
Rzeczywiście, zanim jeszcze zjawili się
Mędrcy, wiadomość o tym wydarzeniu
wyszła trochę poza krąg rodzinny:
poza Maryję i Józefa i prawdopodobnie innych rodziców; dowiedzieli się
o nim pasterze z Betlejem, którzy na
wieść o radosnym orędziu pospieszyli, aby ujrzeć dziecko, gdy jeszcze
leżało w stajence. Przybycie Mesjasza,
oczekiwanego przez ludy, przepowiadanego przez proroków, pozostawało
więc początkowo w ukryciu. Właśnie
do chwili, gdy do Jerozolimy przybyli
owi tajemniczy Mędrcy, aby dowiedzieć
się czegoś o dopiero co urodzonym
Królu Żydowskim. Oczywiście, myśląc
o królu, udali się do pałacu królewskiego, gdzie mieszkał Herod. On jednak
nie wiedział nic o tych narodzinach
i – bardzo zatroskany – wezwał szybko
kapłanów i uczonych, którzy, opierając
się na znanym proroctwie Micheasza
(por. 5,1), stwierdzili, że Mesjasz winien
urodzić się w Betlejem. I rzeczywiście,
udawszy się ponownie w tym kierunku, Mędrcy na nowo ujrzeli gwiazdę,
która zaprowadziła ich aż do miejsca,
gdzie znajdował się Jezus. Wszedłszy
do środka upadli przed Nim na twarz
i wielbili Go, składając symboliczne
dary: złoto, kadzidło i mirrę. Oto Epifania, objawienie: przybycie i adoracja
Mędrców jest pierwszym znakiem –
z pewnością bardzo zaskakującym dla
wszystkich – szczególnej tożsamości
syna Maryi Panny. Od tej chwili zaczęło
się szerzyć pytanie, które będzie towarzyszyło całemu życiu Chrystusa i które
na różne sposoby przemierza stulecia:
kim jest ten Jezus?
Drodzy przyjaciele, oto jest pytanie,
które Kościół chce wzbudzić w sercach
wszystkich ludzi: kim jest Jezus? Oto
niepokój duchowy, który pobudza jego
misję: sprawić, aby ludzie znali Jezusa
i Jego Ewangelię, aby każdy człowiek
mógł odkryć w Jego obliczu ludzkim
oblicze Boga i aby przeszedł oświetlony
Jego tajemnicą miłości. Epifania zapowiada powszechne otwarcie Kościoła,
jego powołanie do ewangelizowania
wszystkich ludów. Ale Epifania mówi
nam również, w jakim stopniu Kościół
wypełnia tę misję: odzwierciedlając
światło Chrystusa i głosząc Jego Słowo.
Chrześcijanie są wezwani do naśladowania służby, jaką pełniła gwiazda wobec Mędrców. Winni jaśnieć jako dzieci
światła, aby przyciągać wszystkich do
piękna Królestwa Bożego. A tym, którzy
szukają prawdy, winni ofiarować Słowo
Boże, które prowadzi do rozpoznania
w Jezusie prawdziwego Boga i życia
wiecznego (1 J 5,20).
Jeszcze raz poczujmy w sobie głębokie
uznanie dla Maryi, Matki Jezusa. Jest
Ona doskonałym obrazem Kościoła,
który daje światu światło Chrystusa:
jest Gwiazdą Ewangelizacji. Respice
Stellam – mówi nam św. Bernard:
spójrz na Gwiazdę ty, który idziesz
w poszukiwaniu prawdy i pokoju;
skieruj wzrok na Maryję, a Ona ukaże
ci Jezusa – światło dla każdego człowieka i dla wszystkich ludów. tłum. kg
Bóg nie jest rywalem ludzkiej wolności
Na rolę Pisma Świętego, jako
przewodnika na drodze ludzi poszukujących Bożej prawdy wskazał
Benedykt XVI w homilii podczas
Mszy św. sprawowanej 6 stycznia
w Bazylice Watykańskiej w uroczystość Objawienia Pańskiego. Papież
nawiązując do postaci króla Heroda
zauważył, że gdy człowiek postrzega w Bogu rywala dla swej wolności,
nie może otworzyć się w pełni na
źródło życia i na prawdziwą radość.
„W Słowie Bożym człowiek winien
widzieć prawdę o sobie i o możli
wościach pełnej realizacji swego
istnienia” – stwierdził Ojciec Święty.
W Bazylice św. Piotra zgromadzili się
pielgrzymi z całego świata.
– Dzisiejsze święto podkreśla
znaczenie narodzin Jezusa. Stając
się człowiekiem w łonie Maryi, Syn
Boży przyszedł nie tylko do narodu
Izraela, który reprezentowali betlejemscy pasterze, ale też do całej
ludzkości, reprezentowanej przez
Mędrców – powiedział papież. Wyjaśnił, że byli to „ludzie poszukujący
nie tyle klucza do odczytania przy-
szłości bądź uzyskania korzyści
z posiadanej wiedzy, ile poszukujący «czegoś więcej» – prawdziwego
światła, mogącego wskazać drogę,
którą warto iść przez życie”. – Byli
to ludzie przekonani, że w stworzeniu istnieje swego rodzaju „podpis”
Boga, który człowiek może usiłować rozpoznać. Idąc za Bożymi
znakami trafiają oni do Jerozolimy,
spotykają króla Heroda, człowieka
władzy, który w innym potrafi jedynie dostrzec rywala, którego trzeba
pokonać – mówił Benedykt XVI.
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
21
WATYKAN
– Jeśli uważnie spojrzymy, zauważymy, że także Bóg wydaje mu się
rywalem, i to szczególnie groźnym,
pragnącym pozbawić ludzi ich
przestrzeni życiowej, autonomii,
władzy: rywalem, który ukazuje
drogę, jaką należy iść w życiu
i w ten sposób uniemożliwia postępowanie według własnego kaprysu
– zauważył papież i przypomniał,
że Herod myślał jedynie o władzy.
– Wtedy sam Bóg musi zostać
przesłonięty, a ludzie są sprowadzeni jedynie do roli pionków na
szachownicy – dodał.
Zdaniem Ojca Świętego „w każdym
z nas może być coś z Heroda, gdy
będziemy uważać Boga za swego
rodzaju konkurenta”. – Możemy
być ślepi na Jego znaki, głusi na
Jego słowa, gdyż myślimy, że
ogranicza On nasze życie i nie
pozwala, abyśmy dysponowali
nim według swego upodobania.
Gdy w ten sposób postrzegamy
Boga, dochodzimy do poczucia
niezadowolenia, gdyż nie pozwalamy, aby kierował nami Ten, który
jest podstawą wszystkich rzeczy –
podkreślił papież. Zwrócił uwagę,
że należy „usunąć z naszych umysłów i serc ideę rywalizacji, myśl,
że czyniąc przestrzeń dla Boga,
ograniczamy samych siebie”. –
Musimy się otworzyć na pewność,
że Bóg jest Wszechmocną miłością, niczego nie zabiera, nie jest
zagrożeniem, ale przeciwnie – jako
Jedyny jest w stanie umożliwić
nam życie w pełni i doświadczyć
prawdziwej radości – kontynuował
Benedykt XVI.
Przypomniał, że magowie spotykają następnie uczonych, teologów,
znających wszystkie Pisma i jego
możliwe interpretacje, którzy są
w stanie cytować z pamięci każdy
fragment i zatem są cenną pomocą
dla tego, kto chce iść drogą Boga.
– Ale, jak mówi św. Augustyn, wolą
być przewodnikami dla innych,
wskazywać drogę, sami jednak
nie idą, stoją bez ruchu. Dla nich
Pismo Święte staje się swego rodzaju atlasem, który należy czytać
z ciekawością, zbiorem słów i pojęć, które należy badać i o których
można uczenie dyskutować – mówił Ojciec Święty.
Zauważył, że również dzisiaj możemy przeżywać podobną pokusę.
Odwołując się do swej najnowszej
adhortacji apostolskiej „Verbum
Domini”, powiedział, że „powinna
rodzić się w nas głęboka gotowość do postrzegania biblijnego
słowa, czytanego w żywej Tradycji
Kościoła, jako prawdy mówiącej
nam, czym jest człowiek i jak może
w pełni się zrealizować. Prawdy,
którą „należy kroczyć każdego
dnia, wraz z innymi, jeśli chcemy
budować nasze życie na skale,
a nie na piasku”.
Papież zwrócił następnie uwagę,
że nad wielkim miastem, jakim
była Jerozolima, gwiazda znikła,
a wówczas mędrcy, chcąc ją odnaleźć i kierując się logiką, udali
się do pałacu królewskiego, gdzie
znajdowali się mądrzy doradcy
dworu. – I, prawdopodobnie ku
swemu zdziwieniu, stwierdzili, iż
nowo narodzone dziecko nie znajdowało się w miejscach władzy
i kultury. Jako mędrcy wiedzieli, że
nie jakimś teleskopem, lecz głębokimi oczami rozumu szukającego
ostatecznego sensu rzeczywistości
i podyktowanego wiarą pragnienia
Boga, można Go spotkać, a nawet staje się to możliwe, aby Bóg
zbliżył się do nas – powiedział
Benedykt XVI.
Przestrzegł przed opinią, że
wszechświat jest owocem przypadku, jak niektórzy chcą nam wmówić. – Rozważając go mamy odczytywać go głębiej: widzieć w nim
mądrość Stwórcy, niewyczerpaną
wyobraźnię Boga, Jego nieskończoną miłość do nas. Nie powinniśmy pozwolić, aby ograniczały
nasz umysł teorie, które dochodzą
zawsze jedynie do pewnego punktu i które – jeśli dobrze się przyjrzymy – nie są wcale konkurencją
dla wiary, nie są jednak w stanie
wytłumaczyć ostatecznego sensu
rzeczywistości. W urodzie świata,
w jego tajemnicy, w jego ogromie
i w jego racjonalności musimy
dostrzec odwieczną racjonalność
i powinniśmy dać się prowadzić jej
aż do jedynego Boga, stworzyciela
nieba i ziemi – podkreślił papież
i dodał: – Jeżeli będziemy mieli
to spojrzenie, zobaczymy, że Ten,
który stworzył świat i Ten, który
narodził się w grocie betlejemskiej
i nie przestaje mieszkać pośród
nas w Eucharystii, są tym samym
żywym Bogiem, który pyta nas,
miłuje nas, chce prowadzić nas do
życia wiecznego.
– Bóg ukazuje się nie w potędze
tego świata, lecz w pokorze swojej miłości. To Słowo Boże jest
prawdziwą gwiazdą, która przy
niepewności ludzkiego rozumowania, obdarza nas przeogromnym
blaskiem Bożej prawdy – zakończył
Ojciec Święty.
W procesji z darami uczestniczyła
rodzina z dwojgiem dzieci, siostry
zakonne, młode małżeństwo,
przedstawiciele Afryki i młodzież.
st, tom, ml
Open Doors: tam chrześcijanie prześladowani są najbardziej
Międzynarodowe Dzieło Pomocy
Prześladowanym Chrześcijanom
Open Doors opublikowało listę
50 krajów, w których w 2010 roku
chrześcijanie byli najbardziej prześladowani. Po raz dziewiąty listę
otwiera Korea Północna.
Od czasu, gdy komunistyczny reżym w Pjongjang uznał zmarłego
dyktatora Kim Ir Sena za bóstwo,
każde inne religijne przekonanie
jest traktowane jako atak na komunistyczne zasady państwa.
22
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
Chrześcijan próbujących wyznawać swoją wiarę może czekać tylko
więzienie, obóz pracy albo kara
śmierci. Szacuje się, że obecnie
w północnokoreańskich obozach
pracy przebywa ok. 70 tys. wyznawców Chrystusa.
– Cierpienie ponad 100 mln chrześcijan na świecie nie może być
dłużej traktowane jako temat
marginalny – powiedział Markus
Rode, szef sekcji niemieckiej Open
Doors.
Oto pierwsza dziesiątka z czarnej
listy tej organizacji:
1. Korea Północna (2009 r. miejsce 1)
2. Iran (2)
3. Afganistan (6)
4. Arabia Saudyjska (3)
5. Somalia (4)
6. Malediwy (5)
7. Jemen (7)
8. Irak (17)
9. Uzbekistan (10)
10. Laos (9)
tom, RV
Abp Travaglino nowym stałym obserwatorem Stolicy Apostolskiej przy FAO
Benedykt XVI mianował 5 stycznia stałego obserwatora Stolicy
Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i innych
instytucjach ONZ o podobnej
tematyce, z siedzibą w Rzymie.
Został nim nuncjusz apostolski
abp Luigi Travaglino, który ostatnio pracował w watykańskim Sekretariacie Stanu.
Dyplomata-nominat urodził się
6 września 1939 r. w Brusciano
koło Neapolu. Święcenia kapłań-
skie przyjął w 1962 jako kapłan
diecezji Nola. Jest doktorem prawa
kanonicznego. W służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej pracuje
od 1970 r. Działał w przedstawicielstwach papieskich w Boliwii,
Etiopii, Portugalii, w krajach skandynawskich, Zairze (dzisiejsza
Demokratyczna Republika Konga),
Salwadorze, Holandii i Grecji.
W 1992 Jan Paweł II mianował go
delegatem apostolskiego w Sierra
Leone, pronuncjuszem apostolskim w Gwinei oraz pronuncjuszem
w Gabonie i Liberii, wynosząc go
jednocześnie do godności arcybiskupa tytularnego Lettere. Osobiście udzielił mu również sakry
26 kwietnia 1992.
W 1995 roku abp Travaglino został
nuncjuszem apostolskim w Nikaragui. Po powrocie do Watykanu
pracował w Sekcji ds. Stosunków
z Państwami Sekretariatu Stanu
Stolicy Apostolskiej.
Arcybiskup włada językami: francuskim, hiszpańskim, angielskim
i portugalskim.
tom, kg
Abp Braz de Aviz prefektem kongregacji ds. zakonów
Benedykt XVI przyjął rezygnację
złożoną z powodu osiągnięcia
przewidzianego prawem wieku
przez dotychczasowego prefekta
Kongregacji ds. Instytutów Życia
Konsekrowanego i Stowarzyszeń
Życia Apostolskiego, kard. Franca
Rodé. Jego następcą mianował
dotychczasowego metropolitę Brasílii, abp. João Braz de Aviza.
Abp João Braz de Aviz urodził się
24 kwietnia 1947 r. Po studiach
w wyższym seminarium duchownym w Kurtybie oraz na Wydziale
Teologicznym w Palmas przyjął
święcenia kapłańskie w 1972 r.
i został inkardynowany do diecezji
Apucarana. Odbył też studia specjalistyczne w Rzymie, gdzie na
Uniwersytecie Laterańskim uzyskał
doktorat z teologii dogmatycznej. Pracował w duszpasterstwie,
a następnie był rektorem Wyższych Seminariów Duchownych
w Apucaranie i Londrinie. Był też
wykładowcą teologii dogmatycznej w Instytucie Teologicznym im.
Pawła VI w Londrinie.
W 1994 r. został biskupem pomocniczym archidiecezji Vitória. Sakrę
biskupią przyjął z rąk nieżyjącego
już dziś bp. Dominika Gabriela
Wiśniewskiego 31 maja 1994 r.
Następnie 12 sierpnia 1998 r. został ordynariuszem diecezji Ponta
Grossa, a 17 lipca 2002 r. metropolitą Maringi. Arcybiskupem Brasílii
był od 28 stycznia 2004.
Abp Braz de Aviz jest w tej chwili
jedynym prefektem kongregacji,
który nie należy do Kolegium Kardynalskiego.
st
Benedykt XVI mianował członków rady ds. krzewienia ewangelizacji
Papież po raz pierwszy mianował członków Papieskiej Rady
ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Dykasterię tę utworzył
12 października ub. roku na mocy
Listu Apostolskiego w formie motu
proprio „Ubicumque et semper”
(Wszędzie i zawsze).
W skład tej najnowszej dykasterii
Kurii Rzymskiej weszło 19 kardynałów i biskupów. Są to kardynałowie:
Christoph Schönborn – arcybiskup
Wiednia (Austria), Angelo Scola
– patriarcha Wenecji (Włochy),
George Pell – arcybiskup Sydney
(Australia), Josip Bozanić – arcybiskup Zagrzebia (Chorwacja),
Marc Ouellet – prefekt Kongregacji
ds. Biskupów, Francisco Robles
Ortega – arcybiskup Monterrey
(Meksyk), Odilo Pedro Scherer –
arcybiskup São Paulo (Brazylia),
William Joseph Levada – prefekt
Kongregacji Nauki Wiary – Stanisław Ryłko – przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Świeckich.
Ponadto arcybiskupi i biskupi:
Claudio Maria Celli – przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, Nikola
Eterović – sekretarz generalny
Synodu Biskupów, Pierre-Marie
Carré – arcybiskup-koadiutor Montpellier (Francja), Timothy Michael
Dolan – abp Nowego Jorku (USA),
Robert Zollitsch – abp Fryburga
Bryzgowijskiego (Niemcy), Bruno
Forte – abp Chieti-Vasto (Włochy),
Bernard Longley – abp Birmingham
(Wielka Brytania), André-Joseph
Léonard – abp Mechelen-Brukseli
(Belgia), Adolfo González Montes
– biskup Almeríi (Hiszpania), Vincenzo Paglia – biskup Terni-Narni-Amelia (Włochy).
st
Polacy członkami Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia
Dwóch Polaków – metropolita
krakowski, kard. Stanisław Dziwisz
oraz biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt został członkami Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.
Benedykt XVI mianował także
konsultorów tej dykasterii, którą
od 18 kwietnia 2009 r. kieruje
abp Zygmunt Zimowski. Znaleźli
się wśród nich ks. prał. Krzysztof
Nykiel, kapłan archidiecezji łódzkiej
pracujący w Kongregacji Nauki
Wiary, prof. Jacek Rysz z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz
prof. Stanisław Szczepan Góźdź,
dyrektor Szpitala Onkologicznego
w Kielcach.
st
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
23
Wielka Brytania
EUROPA
Święcenia kapłańskie byłych biskupów anglikańskich
Trzech byłych biskupów anglikańskich, którzy 1 stycznia zostali
przyjęci do Kościoła katolickiego,
jeszcze w styczniu przyjmie święcenia kapłańskie. Kościół katolicki nie
uznaje święceń Kościoła anglikańskiego, dlatego udziela ich ponownie,
gdy przechodzi do niego anglikański
duchowny.
John Broadhurst, Andrew Burnham i Keith Newton przyjmą święcenia diakonatu 13 stycznia w seminarium duchownym archidiecezji
westminsterskiej, a święcenia prezbiteratu – 15 stycznia w katedrze
westminsterskiej w Londynie. Dwaj
pozostali biskupi anglikańscy, którzy
w listopadzie zadeklarowali wolę
przejścia do Kościoła katolickiego,
Edwina Barnes i David Silk przyjmą
święcenia w późniejszym terminie – poinformowała Konferencja
Biskupów Anglii i Walii. Zdaniem
„Catholic Herald”, przed 13 stycznia
zostanie oficjalnie ogłoszone powstanie ordynariatu personalnego
pb
dla byłych anglikanów.
W ciągu dekady dwukrotnie wzrosła liczba nawróconych na islam
Każdego roku około 5 tys. Brytyjczyków przechodzi na islam – ocenia instytut badawczy Faith Matters.W ciągu minionej dekady, po atakach na
World Trade Center z 11 września
2001 r. liczba konwertytów na tę religię uległa podwojeniu.
Badania Faith Matters wykazały,
że dotychczasowe szacunki, ocenia-
jące liczbę muzułmanów w Wielkiej
Brytanii na 14-25 tys. są stanowczo
zaniżone. Należy sądzić, że jest ich
obecnie około 100 tys.
st
Francja-Niemcy
Według 40 proc. mieszkańców muzułmanie są zagrożeniem
40 proc. mieszkańców Niemiec
i 42 proc. mieszkańców Francji uważa
islam za zagrożenie – wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie
paryskiego dziennika „Le Monde”.
Ponadto 68 proc. Francuzów i 75 proc.
Niemców jest zdania, że muzułmanie
nie są dobrze zintegrowani ze społeczeństwem.
Za całkiem zintegrowanych uważa ich tylko po 4 proc. Francuzów
i Niemców. A za „raczej zintegro-
wanych” – 28 proc. Francuzów
i 21 proc. Niemców. Z kolei za
„czynnik kulturowego wzbogacenia” uważa islam 22 proc. ankietowanych we Francji i 24 proc.
w Niemczech. Komentując wyniki
sondażu „Le Monde” zauważa, że
ukazują one niepowodzenie integracji muzułmańskich imigrantów
w obu państwach europejskich. Jego
źródeł należy szukać przede wszystkim w coraz bardziej dostrzegalnej
przepaści na płaszczyźnie wartości.
Gazeta zauważa, że respondentów
– bez względu na wiek i poglądy polityczne – bardziej niż w przeszłości
niepokoi budowa meczetów i noszenie chust islamskich przez kobiety.
Sondaż został przeprowadzony na
początku grudnia 2010.
We Francji żyje około 4 mln muzułmanów (7 proc. mieszkańców
kraju), w Niemczech – 3,5 mln
(4 proc.), w całej Europie zaś –
38 mln. Zdecydowana większość
pb
z nich to imigranci.
Czechy
Kościół przedstawił sprawozdanie za działalność w roku 2009
Kościół katolicki w Republice Czeskiej większość funduszy przeznacza
na płace dla duchownych, zaangażowany jest w posługę duszpasterską
w wojsku i więzieniach, a śluby
kościelne stanowią niemal 12 proc.
ogółu zawieranych w tym kraju małżeństw – wynika ze sprawozdania za
rok 2009. Zgodnie z wymaganiami
ustawowymi dokument o działalności
Kościoła przedstawił przewodniczący
episkopatu, abp Dominik Duka.
W sprawozdaniu za rok 2009
czytamy, że w katechezie, która jest
w czeskich szkołach przedmiotem
nadobowiązkowym uczestniczyło
40 372 uczniów. Było to o tysiąc
mniej niż w roku 2008. Posługę kapelana wojskowego pełniło 10 księży i 3 diakonów stałych, a jeden kapłan jest kapelanem policji. Kościół
katolicki był obecny ze swą posługą
niemal we wszystkich 35 zakładach
24
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
karnych Republiki Czeskiej. 9 osób
jest tam zatrudnionych jako kapelani więzienni, a wspomaga ich 90
wolontariuszy. Wśród uwięzionych
kobiet pracują zakonnice.
W roku 2009 zawarto 5490 ślubów kościelnych, co stanowi niemal
12 proc. ogółu nowych małżeństw.
98 proc. otrzymanych środków
przeznaczono na płace dla duchownych oraz innych osób zatrudnionych przez instytucje kościelne.
Kościół katolicki prowadził w roku
2009 94 szkoły, o jedną mniej niż rok
wcześniej – wynika z podpisanego
st
przez abp. Dukę dokumentu.
FRANCJA. We francuskim sanktuarium maryjnym w Lourdes rozpoczął się
4 stycznia remont Groty Massabielskiej, miejsca uznanych przez Kościół
objawień Matki Bożej z 1858 r. Do 8 lutego dostęp do Groty będzie zamknięty
między godziną 6.00 a 15.00, nie będą tam również odprawiane Msze św.
Remont okazał się konieczny po tym, jak ze skały nad Grotą zaczęły odpadać
kamienie.
pb
HISZPANIA. W 2009 w Hiszpanii dokonano 111 482 aborcji – o 4330, czyli
o 3,7 proc., mniej niż rok wcześniej. Tylko nieco ponad 2 proc. tej liczby przypada na szpitale i inne placówki publiczne. Informuje o tym najnowsze sprawozdanie Ministerstwa Zdrowia. Fakt, że zdecydowaną większość aborcji wykonano
w gabinetach prywatnych, pokazuje, że przerywanie ciąży stało się prawdziwym
„przemysłem” i biznesem w tym kraju.
kg
Ukraina
20. rocznica odnowienia struktur Kościoła rzymskokatolickiego
Metropolita lwowski abp Mieczysław
Mokrzycki wystosował list pasterski
z okazji obchodów 20. rocznicy odnowienia struktur Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie.
Dnia 16 stycznia 1991 r. sługa
Boży papież Jan Paweł II odnowił
działalność archidiecezji lwowskiej
we Lwowie i z tym dniem odbył się
powrót metropolity do Lwowa po
wielu latach wypędzenia – przypo-
mniał abp Mokrzycki. Wraz z odnowieniem archidiecezji lwowskiej
zostały przywrócone struktury diecezjalne w Żytomierzu i Kamieńcu
Podolskim. Te trzy diecezje obejmowały wówczas całe terytorium
Ukrainy wchodząc w skład jednej
metropolii lwowskiej. Pierwszym
metropolitą po odnowieniu archidiecezji na Ukrainie został
mianowany bp Marian Jaworski.
Do momentu tej nominacji był
on administratorem apostolskim
archidiecezji lwowskiej z siedzibą
w Lubaczowie, to znaczy zarządzał
tą częścią archidiecezji lwowskiej,
która po II wojnie światowej pozostała w granicach Polski. Ustanowiono także pierwszych dwóch
biskupów pomocniczych w osobach
długoletniego proboszcza lwowskiej
archikatedry, o. Rafała Kiernickiego
i ks. Marcjana Trofimiaka, obecnego
kcz
biskupa diecezji łuckiej.
Nowy biskup Patriarchatu Moskiewskiego we Lwowie
Metropolita lwowski obrządku łacińskiego, abp Mieczysław Mokrzycki
wysłał 3 stycznia gratulacje nowemu
biskupowi drohobyckiemu Filaretowi
(Kuczerowowi) z Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu
Moskiewskiego (UKP PM). 2 stycznia
został on wyświęcony w Ławrze Pie-
czerskiej w Kijowie przez metropolitę
Włodzimierza (Sabodana).
Współcelebransem Liturgii, podczas
której dokonano chirotonii (święceń
biskupich) był m.in. arcybiskup
lubelski i chełmski Abel z Polskiego
Autokefalicznego Kościoła Prawo-
sławnego. Nowy władyka będzie pełnił obowiązki biskupa pomocniczego
arcybiskupa lwowskiego i halickiego
Augustyna (Markiewicza). Siergiej
Kuczerow urodził się w Kijowie. Studiował w seminarium w Moskwie
i akademii duchownej w Kijowie,
kcz
odbył też studia medyczne.
Rosja
40 najważniejszych wydarzeń religijno-społecznych w 2010 roku
Tradycyjnie już na przełomie starego
i nowego roku rosyjska chrześcijańska
agencja prasowa Portal-Credo ogłosiła własną listę 40 najważniejszych wydarzeń społeczno-religijnych w roku
2010 w Rosji i na świecie. Przeważają
na niej fakty z Rosji i byłego Związku
Radzieckiego, ale znalazło się też kilka zdarzeń z innych krajów.
Wykaz otwierają zajścia na tle narodowym, do jakich doszło w połowie
grudnia ub.r. na Placu Maneżowym
w Moskwie, oraz reakcje na nie patriarchy Cyryla i innych przywódców
religijnych Rosji. Manifestacje te,
a w istocie krwawe pogromy, których
ofiarami padali zarówno rodowici Rosjanie, jak i przybysze z Kaukazu, wywołały wstrząs w wielu środowiskach
i bardzo zróżnicowane komentarze
zwłaszcza Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), jego zwierzchnika i niektórych innych hierarchów.
Potępiali oni ogólnie przemoc, starając się jednocześnie usprawiedliwić
wybuch społeczny agresywną postawą „Kaukazyjczyków”, w większości
wyznających islam.
Na drugim miejscu redakcja portalu umieściła uchwalenie w listopadzie przez Dumę Państwową Federacji Rosyjskiej ustawy o przekazywaniu mienia organizacjom religijnym.
Przepisy te wyraźnie faworyzują RKP
i już wywołały napięcia między tym
Kościołem a katolikami i protestantami np. w obwodzie kaliningradzkim. Wydarzenia w tym obwodzie
wymieniono zresztą oddzielnie – na
10. miejscu.
Trzecie miejsce zajął eksperyment
związany z nauczaniem podstaw
kultur religijnych, przede wszystkim prawosławnej, w szkołach
rosyjskich. Projekt ten, lansowany
od kilku lat przez tamtejsze ministerstwo oświaty i wspierany przez
Patriarchat Moskiewski, od początku
budził wiele zastrzeżeń, zwłaszcza
wśród wyznawców innych religii, jak
również niewierzących.
Na 7. pozycji redaktorzy P-C wymienili „rozległe pożary lasów w Rosji
[latem ub.r.] i wyjazd z kraju patriarchy w najbardziej krytycznej chwili”.
Dopiero 8. miejsce zajęło pierwsze
wydarzenie o zasięgu międzynarodowym, jakim było „przygotowanie
Soboru Wszechprawosławnego”.
13. miejsce przyznano „gratulacjom
patriarchy Cyryla dla Aleksandra
Łukaszenki, który sfałszował wyniki
wyborów prezydenckich na Białorusi”. Odpowiednio na 17., 18. i 19.
miejscach wymieniono wzmożenie
prześladowań rosyjskich świadków
Jehowy, skandale towarzyszące wy-
stąpieniom publicznym protodiakona
Andrieja Kurajewa (głównie przeciw
sektom i „obcym”) i uznanie za
„ekstremistyczne” utworów Rona
Hubbarda – twórcy scjentologii oraz
późniejsze cofnięcie tej decyzji.
Na 28. miejscu znalazł się wybór
nowego patriarchy serbskiego Ireneusza (w styczniu 2010) i zaraz
potem umieszczono usunięcie ze
stanu biskupiego Artemiusza – byłego zwierzchnika serbskich prawosławnych w Kosowie. Na ostatnim,
40. miejscu Portal-Credo wymienił
wizytę Benedykta XVI na Cyprze
[4-6 czerwca ub.r. – KAI] i protesty
przeciw niej części tamtejszych prakg
wosławnych.
WĘGRY. Nabożeństwem ekumenicznym 16 stycznia w Budapeszcie Węgry rozpoczną
półroczne przewodniczenie w Unii
Europejskiej – poinformował KAI
sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej
(COMECE). Ks. Piotr Mazurkiewicz
przypomniał też, że jedno z pierwszych spotkań premier Viktor Orban
i jego rząd odbędzie 17 stycznia
z COMECE i Konferencją Kościołów
Europejskich (KEK).
tom
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
25
Egipt
ŚWIAT
Chrześcijanie wyszli na ulice
Przynajmniej w trzech wielkich miastach (Aleksandrii, Kairze i Asjucie)
doszło do masowych demonstracji
przeciw prześladowaniu i dyskryminacji wyznawców Chrystusa. Była
to reakcja na noworoczny zamach
na koptyjski kościół w Aleksandrii,
w którym zginęły 22 osoby. Przeciwko demonstrantom wysłano oddziały
policji. Były setki rannych.
Domagamy się równouprawnienia, chcemy mieć takie same prawa jak muzułmanie – skandowali
Koptowie w Kairze. Egipscy chrześcijanie, którzy stanowią 10 proc.
społeczeństwa, nie ukrywają swego rozgoryczenia. Są zawiedzeni
biernością władz i zwierzchników
muzułmańskich. Do dramatycznych
scen dochodziło w czasie pogrzebu
ofiar czy przed siedzibą zwierzchnika prawosławnych Koptów Shenoudy III. Wierni żywo reagowali na
niechcianą obecność przedstawicieli
władz czy muzułmanów.
Przed eskalacją gniewu przestrzegł
przewodniczący Papieskiej Rady
ds. Dialogu Międzyreligijnego. –
Jedyną możliwą drogą jest dialog –
powiedział kard. Jean Louis Tauran.
– Podłość. To słowo przychodzi mi
na myśl, kiedy zastanawiam się nad
tym zamachem – dodał. – Mamy tu
bowiem do czynienia z wynaturzeniem religii. Żadna religia nie może
uzasadniać takiego postępowania.
Ponieważ był to atak na ludzi trwa-
jących na modlitwie, w której wyraża się to, co w człowieku najwznioślejsze. Sądzę jednak, że w obecnej
sytuacji należy się wystrzegać
dwóch rzeczy: gniewu, który zawsze
jest złym doradcą, oraz obojętności.
Nie mamy prawa do obojętności –
mówił Jan Paweł II w czasie kryzysu
bałkańskiego. Ale jak znaleźć wyjście z tej sytuacji? Poprzez dialog.
Mówi się nam często: popatrzcie, do
czego doprowadził wasz dialog, oto
jego rezultaty. Nie, to nieprawda.
Stoimy w obliczu mocy zła. Możemy je pokonać tylko dobrem. A to
oznacza, że dialog musi być bardziej
intensywny – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu
RV
Międzyreligijnego.
Imam z al-Azharu oczekuje od papieża gestu pojednania
Al-Tajjed, imam sunnickiego meczetu al-Azhar w Kairze, zaapelował
do papieża o gest pojednania wobec
muzułmanów. Wspominał już o tym
wkrótce po zamachu terrorystycznym
na kościół koptyjski w Aleksandrii.
Obecnie w wywiadzie dla „Corriere
della Sera” duchowy przywódca
islamski znów wyraził nadzieję, że
„Jego Świątobliwość Benedykt XVI,
który cieszy się powszechnym autorytetem moralnym i na którym
w związku z tym spoczywa szczególna odpowiedzialność, zdecyduje
się skierować przesłanie do świata
muzułmańskiego”.
Przesłanie to, według imama,
powinno „przywrócić pomosty
zaufania i rozwiać źródła nieporozumień”. Swój apel uzasadnił on
obawą, że „słowa Benedykta XVI
[który domagał się ochrony bezpieczeństwa chrześcijan w Egipcie]
mogą wywołać negatywną reakcję
polityczną na Wschodzie w ogóle,
a w Egipcie w szczególności”.
Rozmówca włoskiej gazety podkreślił przy tym trzy fakty: chrześcijanie
wschodni są istotną częścią składową
swoich społeczeństw i źródłem bogactwa wschodniej cywilizacji oraz
tradycji arabsko-islamskiej; opiekę
i bezpieczeństwo zapewniają im prawa obywatelskie oraz – zgodnie z tradycją islamu – długa historia współistnienia, opartego na poszanowaniu
drugiej osoby oraz odmienności
religijnej i kulturowej; ataki terrorystyczne nie są wymierzone wyłącznie
w chrześcijan, ale w cały Egipt, mając
na celu destabilizację kraju.
Zdaniem al-Tajjeda, papieskie
orędzie „mogłoby otworzyć drogę
Kościół w Aleksandrii był na liście celów Al-Kaidy
Zaatakowany w noc sylwestrową kościół w Aleksandrii w Egipcie znajdował się na długiej liście celów Al-Kaidy.
Figurowały na niej także inne koptyjskie miejsca kultu w tym kraju.
Lista została opublikowana 2 grudnia
na stronie internetowej Choumoukh
al-Islam, która ogłasza większość komunikatów Al-Kaidy, a także umożliwia dyskusje jej zwolennikom.
Pod tytułem „Powstań i zbudź się.
To jest ważne ogłoszenie, dotyczące
ataków bombowych na kościoły
26
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
w czasie obchodów Bożego Narodzenia”, autor wzywa „każdego
muzułmanina, który troszczy się
o reputację swoich sióstr” do dokonania eksplozji w tych miejscach
kultu w chwili, gdy „będą pełne”.
Lista zawiera ponad 50 świątyń
koptyjskich w Kairze, Aleksandrii
i innych częściach Egiptu, jak również w kilku krajach europejskich,
w tym we Francji, Niemczech
i Wielkiej Brytanii.
Choć nikt nie przyznał się jeszcze
do dokonania zamachu w Aleksan-
poważnego i skutecznego dialogu
między cywilizacjami Wschodu i Zachodu, służąc umocnieniu pokoju
i bezpieczeństwa na świecie”.
W zamieszczonym obok wywiadu komentarzu mediolańskiego
dziennika czytamy: „Wielki imam
zdaje się być niewolnikiem schematu
myślowego, któremu kłam zadają
fakty: wydaje mu się mianowicie, że
wspólnota arabsko-muzułmańska jest
nieustanną ofiarą «krzyżowców» i że
z Zachodu powinno nadejść zawsze
jakieś zadośćuczynienie. Tymczasem
to al-Tajjeb powinien skierować swoje
wezwanie do tych, którzy po jego
stronie nie gwarantują chrześcijanom
wschodnim bezpieczeństwa i wolności, bądź do tych, którzy – jeszcze liczniejsi – widzą w chrześcijanach obce
ciało, które należy wyrwać przemocą
ml
z tej ziemi”.
drii, to władze egipskie sugerują,
że mogła to być właśnie Al-Kaida.
Po krwawym zamachu w katedrze
w Bagdadzie 31 października iracki oddział tej sieci terrorystycznej
mnożył pogróżki pod adresem
chrześcijan w Egipcie. Oskarżał ich
bowiem o „uwięzienie w klasztorze” dwóch kobiet, żon koptyjskich
kapłanów, za to, że – rzekomo –
przeszły na islam. Informację tę
zdementował jeszcze w listopadzie
koptyjski patriarcha katolicki, Anpb
tonios Naguib.
Irak
Władze sponsorują exodus chrześcijan do Kurdystanu
Władze w Bagdadzie promują migrację tamtejszych chrześcijan do Kurdystanu, autonomicznej prowincji,
w której mniejsze jest ryzyko zamachów na wyznawców Chrystusa.
Prezydent Talabani obiecał każdej
chrześcijańskiej rodzinie, która opuści
stolicę, miesięczną zapomogę w wysokości 250 dolarów. Sytuacja chrześcijan w Iraku stale się pogarsza. Po
zamachu na syrokatolicką świątynie
w październiku 2010 r. muzułmańscy fundamentaliści zapowiedzieli
zagładę chrześcijan i rzeczywiście to
czynią. Jak zauważa dyrektor kato-
lickiej agencji Asia News ks. Bernardo
Cervellera, akcje terrorystów są dziś
mniej spektakularne, lecz równie
skuteczne. Chrześcijan zabija się
bowiem w ich własnych domach.
W przekonaniu włoskiego misjonarza
Irak jest dziś najniebezpieczniejszym
RV
dla chrześcijan krajem świata.
Chiny
Kontrowersje wokół budowy kościoła w mieście Konfucjusza
Komunistyczne władze Chin planują
wybudowanie chrześcijańskiego
kościoła w Qufu, mieście urodzin
i kultu Konfucjusza. Celem ma być
„budowanie relacji między starożytną filozofią chińską a najszybciej
rozwijającą się religią, jaką jest
chrześcijaństwo”. Pomysł oprotestowali naukowcy i wyznawcy Konfucjusza.
Uważają oni, że przewidziana na
3 tys. osób świątynia w stylu neogotyckim i jej 41-metrowa wieża
„przyćmi wielkością” istniejące już
świątynie konfucjańskie. – Jeśli tak
okazałą świątynię konfucjańską
wybudowano by w Jerozolimie,
w Mekce lub w Watykanie, to
jakie byłyby reakcje tamtejszych
mieszkańców? Czy władze w ogóle
zgodziłyby się na taka budowę? –
pytają protestujący.
Obecnym władzom komunistycznym bardzo zależy na promowaniu
Chin jako kraju ze znakiem firmowym Konfucjusza, wybitnego
chińskiego myśliciela i filozofa.
W ub. roku wyprodukowano o nim
film z udziałem znanego aktora
Chow Yun Fata. Za granicą powstają
jak grzyby po deszczu „Instytuty
Konfucjańskie”, których zadaniem
jest promowanie „myśli, kultury
i języka chińskiego”, a jednocześnie – jak uważa agencja Associated
Press – wpływanie poprzez kulturę
na politykę różnych krajów.
Kościół w Qufu miałby świadczyć
gotowości Chin do prowadzenia
dialogu międzykulturowego. Przy
świątyni ma nawet powstać centrum dialogu, które służyłoby „budowaniu harmonijnego społeczeństwa”, o którym nauczał myśliciel.
Ciekawostką jest, że pastor protestanckiej parafii w Qufu, Kong
Xianling, który najbardziej zabiega
o budowę nowego kościoła, jest
potomkiem Konfucjusza. Według
niego obecne pomieszczenia, w których odbywają się modlitwy, są zdecydowanie za małe dla dynamicznie
rozwijającej się wspólnoty, która
liczy obecnie ok. 10 tys. wiernych.
Mogą pomieścić tylko 800 osób.
o. pj
Turcja
Jak Bartłomiej I zyskał sympatię muzułmanów
Gestem szacunku i międzyreligijnego
porozumienia patriarcha ekumeniczny Konstantynopola zaskarbił
sobie sympatię muzułmańskich
Turków. Jak informują w pochwalnym tonie tureckie media, 6 stycznia
Bartłomiej I podczas prawosławnych
uroczystości Objawienia Pańskiego
nad zatoką Złoty Róg w Stambule,
przerwał obrzędy, gdy z pobliskich
minaretów rozległy się głosy muezzinów wzywających na południowe
modlitwy.
Wraz z wiernymi, zebranymi
nad brzegiem zatoki, duchowy
zwierzchnik światowego prawosławia przerwał święcenie wody
i zaczekał do zakończenia muzułmańskiego wezwania, po czym
znów kontynuował uroczystość.
Podczas nich, zgodnie z tradycją,
patriarcha wrzucił złoty krzyż do
wód zatoki. Jak każe zwyczaj, do
lodowatej wody wskoczyli młodzi
ludzie, mający krzyż wyłowić. Tym
razem udało się to mężczyźnie z Salonik, który później z dumą pozował
z patriarchą do zdjęcia.
Media nazwały zachowanie patriarchy „gestem szacunku”. W społeczeństwach islamskich jest czymś
niezwykle uprzejmym, gdy ktoś
podczas uroczystości czy głośnej
rozmowy przerywa ją, aby nie zagłuszyć głosu muezzina, wzywającego na modlitwy. Środki przekazu
przypominają, że jeszcze przed kilkoma laty prawosławne uroczystości 6 stycznia były zakłócane przez
tureckich nacjonalistów.
Wielkie święcenie wody jest jednym z piękniejszych publicznych
aktów liturgicznych prawosławia.
Ta sięgająca IV wieku ceremonia nawiązuje do chrztu Jezusa w Jordanie i symbolizuje poświęcenie całego
stworzenia. Przed rokiem 1914 była
popularna nie tylko w Rosji i krajach
Europy Południowo-Wschodniej, ale
także na wszystkich wybrzeżach
Cesarstwa Osmańskiego od Tra-
pezuntu przez Smyrnę po Bejrut.
W dzisiejszych czasach obrządek ten
ma także przypominać o obowiązku
ochrony środowiska.
Warto dodać, że do podobnej
sytuacji doszło również w czasie
wizyty Jana Pawła II w Ziemi Świętej w marcu 2000 r. Podczas liturgii
w Betlejem również z pobliskiego
minaretu rozległy się nawoływania
muezzina do modlitwy i Ojciec
Święty także przerwał na chwilę
tom
sprawowanie obrzędu.
PAKISTAN. Zamordowany został
gubernator prowincji Pendżab,
Salman Taseer. Zabójcą był jego
ochroniarz Malik Mumtaz Hussain
Qadri. Według policji, wyznał on,
że zastrzelił polityka, gdyż ten
otwarcie sprzeciwiał się obowiązującemu w Pakistanie tzw. prawu
o bluźnierstwie. pb
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
27
PUBLICYSTYKA
Prezerwatywa nie zabezpiecza przed AIDS
Powszechnie wiadomo, że chorobą AIDS zaraziło się wiele osób, które nie
ponoszą za to żadnej odpowiedzialności moralnej. Chorobą tą można się
zarazić poprzez transfuzję krwi, w wyniku pomyłki ze strony lekarza, a także
na skutek przypadkowych kontaktów. Zdarzają się także zachorowania wśród
tych, którzy z całym poświęceniem leczą chorych zakażonych wirusem HIV.
W rozważaniach naszych nie
będziemy zajmować się tymi przypadkami. Zastanowimy się nad
deklaracjami, jakie w ostatnich
latach złożyły różne znane osobistości z kręgów akademickich i/lub
kościelnych, najczęściej moraliści
i duszpasterze. Określimy ich tutaj
mianem ekspertów. Nie będziemy
wymieniać ich nazwisk, aby nie
nadawać rozważaniom zbyt osobistego charakteru, a za to skupić
uwagę na problemie moralnym1.
Niepokój i niejasność
Deklaracje dotyczące używania
prezerwatyw w przypadku AIDS
często budzą głęboki niepokój opinii
publicznej i Kościoła. Niejednokrotnie towarzyszą im zaskakujące
stwierdzenia odnoszące się do osoby
i urzędu papieża, jak również na
temat autorytetu Kościoła. Zaraz
po nich następują zwyczajowo już
przyjęte w tym kontekście żale dotyczące moralności seksualnej, celibatu, homoseksualizmu, wyświęcania
kobiet na kapłanów, udzielania
komunii świętej rozwodnikom,
którzy ponownie zawarli niesakramentalne związki małżeńskie oraz
osobom dokonującym zabiegów
przerywania ciąży. Oto okazja, dobra jak każda inna do globalizacji
problemów...
Cytowani eksperci ze swoistym
upodobaniem wypowiadali się
na łamach mediów publicznych,
opowiadając się za stosowaniem
prezerwatyw w przypadku ryzyka
zarażenia AIDS zdrowego partnera. Ich zdaniem Kościół powinien
zmienić swoje stanowisko w tej
sprawie.
Tego rodzaju deklaracje wywołują
zamęt w opinii publicznej; niepokoją wiernych, dzielą kapłanów,
podważają autorytet episkopatu,
kompromitują kolegium kardynalskie, rujnują magisterium Kościoła
i bezpośrednio uderzają w Ojca
Świętego. Już wcześniej eksperci,
dziś emerytowani lub nieżyjący,
przedstawiali swe opinie w tych
kwestiach, wywołując niepokoje.
28
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
Obecnie jednak stwierdzenia takie
wywołują popłoch, gdyż ludzie
oczekują większej ostrożności, ścisłości moralnej, teologicznej i dyscyplinarnej ze strony ekspertów.
Ulegając wpływowi poglądów modnych w określonych środowiskach,
eksperci ci za wszelką cenę starają
się „usprawiedliwić” stosowanie
prezerwatywy, wysuwając przydatne przy każdej okazji obiegową „argumentację” w rodzaju „mniejsze
zło” i „podwójny skutek”.
Jeden z tych ekspertów posunął
się tak daleko, że stosowanie prezerwatywy uznał za moralny obowiązek tych, którzy nie chcą naruszać
V przykazania. Jeśli bowiem osoba
zarażona AIDS, argumentował, odmawia wstrzemięźliwości, a winna
przecież chronić swego partnera, to
stosowanie prezerwatywy będzie
tutaj jedynym rozwiązaniem.
Tego rodzaju stwierdzenia mogą
jednak uchodzić za niejasne,
a świadczą o niepełnej i stronniczo
interpretowanej wiedzy na temat
moralności najbardziej naturalnej,
a szczególnie moralności chrześcijańskiej2. Ich sposób przedstawiania tych spraw budzi co najmniej
zdziwienie.
Stwierdzenia uspokajające lecz kłamliwe
Argumentacja ekspertów na temat prezerwatywy jest tak zaskakująco uproszczona, że zainteresowanym chciałoby się wręcz doradzić,
by zamiast do znużenia powtarzać
i uwierzytelniać plotki, którym od
dawna już zaprzeczają testy jakości
zakupów we wszystkich pismach
dla konsumentów, zapoznali się
raczej z badaniami naukowymi
i klinicznymi.
Czy można przemilczeć choćby
to, że wrażenie „zabezpieczenia”,
które jakoby miała zapewniać
prezerwatywa, jest w najwyższym
stopniu złudne? Złudne dlatego, że
prezerwatywa jest mechanicznie
nietrwała, że zachęca do zwiększania liczby partnerów, sprzyja różnorodności „doświadczeń”
seksualnych, i z wszystkich tych
względów zwiększa ryzyko, zamiast
je zmniejszać.
Jedynego prawdziwie skutecznego „zapobiegania” należy szukać
w unikaniu zachowań ryzykownych
i w wierności. Pod tym względem
moralna ocena stosowania prezerwatywy zależy od uczciwości
naukowej i moralności naturalnej.
Kościół ma nie tylko prawo, lecz
także obowiązek wypowiadania się
na ten temat.
Niepowodzenie to pewna śmierć
Eksperci w swoich wypowiedziach
nie wspominają o niedawno przeprowadzonych badaniach o niepodważalnej wartości naukowej, choćby
o badaniach Dr Jacquesa Suaudeau3.
Skoro już nie mogą zaznajomić się
z najnowszymi dokonaniami naukowymi, mogliby przynajmniej wziąć
pod uwagę wcześniejsze ostrzeżenia,
także pochodzące od najwyższych
autorytetów naukowych. Na przykład w raporcie Profesora Henri’ego
Lestradeta z Państwowej Akademii
Medycznej (Paryż)4 z 1996 r. czytamy: „Należy [...] zauważyć, że prezerwatywa była pierwotnie zalecana
jako środek antykoncepcyjny. Otóż
[...] w opinii ogólnej procent „niepowodzeń” sięga 5-12 proc. na jedną
parę i w skali rocznej stosowania.
Zasadniczo trudno sobie wyobrazić, jak zarazek HIV, którego
wielkość jest pięćset razy mniejsza
od spermatozoidu, miałby niższy
procent niepowodzeń. Obie te
sytuacje różnią się jednak między
sobą w sposób podstawowy. O ile
bowiem w wypadku prezerwatywy,
niedoskonale skutecznego środka
antykoncepcyjnego, skutkiem niepowodzenia jest powstanie nowego
życia, o tyle w przypadku wirusa
HIV skutkiem niepowodzenia jest
pewna śmierć”.5
Rozważając następnie przypadki
osób zarażonych wirusem HIV,
autor pisze w tym samym raporcie:
„Jedyną odpowiedzialną postawą ze
strony człowieka zarażonego wirusem HIV jest powstrzymanie się od
wszelkich kontaktów seksualnych,
tak zabezpieczanych jak i niezabezpieczanych. [...] Jeśli dana para zamierza żyć w relacji trwałej, zaleca
się jej następujące postępowanie:
każdy z partnerów powinien przeprowadzić badanie wykrywające wirusa, powtórzyć je w trzy miesiące
później, a w przerwie między badaniami powstrzymać się od wszelkich
relacji seksualnych (z prezerwatywą
lub bez). Następnie założyć, że będzie to relacja oparta na wzajemnej
wierności”.6
Eksperci, autorzy analizowanych
tu przez nas wypowiedzi, powinni
zwrócić uwagę na dramatyczne podsumowanie badania medycznego,
które tutaj cytujemy: „Tysiąckrotne
zapewnienia (ze strony odpowiedzialnych za sektor zdrowia, Rady
Najwyższej ds. AIDS i stowarzyszeń
do walki z AIDS) o całkowitym bezpieczeństwie, jakie prezerwatywa
zapewnia we wszystkich okolicznościach, bez wątpienia są źródłem
bardzo licznych zarażeń, których
przyczyny nikt obecnie nie ma ochoty ujawniać”.7
W społecznościach „szczególnie”
narażonych na ryzyko prowadzi się
kampanie międzynarodowe, mające na celu zasypanie ich gradem
prezerwatyw, a hierarchów religijnych zachęca się do objęcia tych
kampanii swoim patronatem. Otóż
pomimo tych kampanii, „a najprawdopodobniej na skutek tych
kampanii”, obserwuje się regularny
rozwój pandemii.
W lipcu 2004 r. jeden z najwyższych autorytetów światowych
w dziedzinie AIDS, belgijski lekarz
Jean-Louis Lamboray, zrezygnował
z udziału w Programie Narodów
Zjednoczonych ds. HIV/AIDS (UNAIDS). Dymisję swoją umotywował
„porażką polityki mającej na celu
zahamowanie rozwoju choroby”.
Polityka ta zakończyła się porażką,
gdyż „UNAIDS zapomniała, że decyzje dotyczące prawdziwych środków
zapobiegawczych «podejmuje się
w domach ludzi, a nie w biurach
ekspertów»”.8
Eksperci, zanim zaczną wypowiadać się w sposób rozstrzygający
wszelką wątpliwość, powinni przypomnieć sobie oświadczenie popularnego lekarza, ulubieńca mediów,
którego nikt nie podejrzewa o sympatie prokościelne. Oto co na ten
temat napisał w 1989 r. nieżyjący już
dziś Profesor Leon Schwartzenberg:
„Odpowiedzialnymi za rozprze
strzenianie się AIDS będą przede
wszystkim ludzie młodzi; nie zdają
oni sobie w ogóle sprawy z dramatu
AIDS, który w ich pojęciu jest chorobą ludzi starych. W przekonaniu
tym utwierdza ich postawa klasy
politycznej, a więc ludzi o wiele od
nich starszych, organizujących idiotyczną, nieprzekonującą propagandę: oficjalna reklama prezerwatyw
przedstawia się tak, jakby tworzyli
ją ludzie nigdy nie stosujący prezerwatyw, na użytek ludzi nie mających
ochoty ich stosować”.9
Słuchacze, czytelnicy i telewidzowie nie mogą więc poważnie brać
pod uwagę nieostrożnych wypowiedzi ekspertów, gdyż w przeciwnym
razie, podobnie jak eksperci, prędzej
czy później zostaliby oskarżeni
o „odpowiedzialność za bardzo liczne wypadki zarażeń chorobą”.
Jeden z problemów moralności chrześcijańskiej
Poza tym jedynie pozornie prawdziwe jest twierdzenie, jakoby Kościół nie miał oficjalnego nauczania
o AIDS i prezerwatywie. Nawet jeśli
Papież Jan Paweł II unikał systematycznego używania słowa „prezerwatywa”, to wszystkie problemy
moralne, związane ze stosowaniem
prezerwatywy, były poruszane we
wszystkich ważniejszych wypowiedziach odnoszących się do relacji
małżeńskich i do celów przyświecających małżeństwu.
Kiedy kwestie AIDS i prezerwatywy rozważa się w świetle moralności
chrześcijańskiej, należy pamiętać, iż
moralność chrześcijańska zakłada
przede wszystkim, że: relacje cielesne winny istnieć w ramach monogamicznego małżeństwa mężczyzny
i kobiety; wierność małżeńska
stanowi najlepszą ochronę przed
chorobami przekazywanymi drogą płciową i przed AIDS; związek
małżeński powinien być otwarty na
życie, do czego należy dodać poszanowanie życia drugiego człowieka.
Małżonkowie czy partnerzy?
W tym kontekście widać wyraźnie,
że Kościół nie zamierza głosić „moralności” partnerstwa seksualnego.
Kościół powinien nauczać i naucza
moralności małżeńskiej i rodzinnej. Zwraca się do małżonków, do
par połączonych sakramentalnie
w związki małżeńskie monogamiczne i heteroseksualne. Wypowiedzi
ekspertów dotyczące prezerwatywy
odnoszą się do „partnerów”, niezależnie od tego, czy nawiązują oni
relacje przed czy pozamałżeńskie,
epizodyczne czy trwałe, heteroseksualne, homoseksualne, lesbijskie,
sodomiczne itd. Nie bardzo wiadomo, dlaczego Kościół, a tym bardziej
eksperci przybrani w autorytet
magisterium Kościoła, wobec ryzyka wywołania skandalu, mieliby
wspierać stręczycielstwo seksualne
i zarządzać grzechami tych, którzy,
w większości wypadków praktycznie, i często teoretycznie mają sobie
za nic moralność chrześcijańską.
„Grzeszcie, bracia moi, lecz w poczuciu bezpieczeństwa!” Po „Safe
Sex” nastaje „Safe Sin”!
Misja Kościoła nie polega więc
na wskazywaniu, w jaki sposób
wygodnie grzeszyć. Kościół i jego
dostojnicy nadużyliby swego autorytetu gdyby doradzali, jak należy
przeprowadzić rozwód, gdyż Kościół zawsze uważa rozwód za zło.
Wskazywać grzesznikowi jak ma
postępować, by uniknąć niechcianych konsekwencji swego grzechu
oznacza tyle samo, co utwierdzać
grzesznika w jego grzechu.
Stąd rodzi się pytanie: czy dopuszczalne jest, że niektórzy eksperci,
z racji urzędów swych stojący na
straży doktryny, osłabiają wymagania moralności naturalnej i moralności ewangelicznej, zamiast zwracać
się do wiernych raczej z wezwaniem
do zmiany postępowania?
Niedopuszczalne i nieodpowiedzialne ze strony tych ekspertów jest
przyzwolenie na „safe sex”, mające
umocnić osoby stosujące prezerwatywy w przekonaniu, że postępują
słusznie, podczas gdy wiadomo, że
idea „safe sex” jest kłamliwa, i że
wiedzie do przepaści. Eksperci ci
powinni zastanowić się, czy zachęcają tylko do drwin z VI przykazania
Bożego? Może przyjdzie im na myśl,
że zachęcają także do urągania
Ks. prałat Michel Schooyans był
profesorem na Uniwersytecie Katolickim w São Paulo, a następnie
na Uniwersytecie Katolickim w Louvain. Wykładał filozofię polityczną
i politykę ludnościową. Obecnie
doradza Papieskiej Radzie ds. Rodziny. Jest też członkiem założycielem
Papieskiej Akademii Nauk Społecznych i członkiem Papieskiej Akademii
ds. Życia. Autor około trzydziestu
cenionych publikacji.
mp
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
29
PUBLICYSTYKA
V przykazaniu: „Nie zabijaj”. Fałszywe bezpieczeństwo stosowania
prezerwatywy, dalekie od zmniejszenia ryzyka zarażenia, zwiększa
takie ryzyko. Zarzut braku szacunku
wobec V przykazania zwraca się
przeciwko samym tym, którzy kierują ten zarzut do swoich „partnerów”,
niestosujących prezerwatywy.
Argumentacja przywoływana
w celu „usprawiedliwienia” „profilaktycznego” stosowania prezerwatywy całkowicie traci w ten sposób
swoją zasadność, zarówno w perspektywie moralności naturalnej, jak
i moralności chrześcijańskiej.
Może prościej byłoby powiedzieć,
że jeśli małżonkowie kochają się
prawdziwie, a jedno z nich jest
nosicielem cholery, choruje na dżumę gruczołową czy gruźlicę płuc,
powinni raczej zrezygnować ze
stosunków płciowych, by uniknąć
zarażenia.
Błąd w metodzie
Problem w tym, że eksperci
zalecający stosowanie prezerwatywy poddają często w wątpliwość
całe nauczanie Kościoła dotyczące
ludzkiej seksualności, następnie
małżeństwa, następnie rodziny,
wreszcie społeczeństwa i samego
Kościoła. Wyjaśnia to po części
całkowity niemal brak zainteresowania tych ekspertów wnioskami
naukowymi odnoszącymi się do
moralności naturalnej. A przecież
właśnie te wnioski i dane powinni
oni wziąć pod uwagę, zanim zaczną
wypowiadać się na temat moralności chrześcijańskiej. Ze względu
na ten świadomy czy nieświadomy
błąd w metodzie, eksperci chcą
otworzyć drogę do rewizji moralności chrześcijańskiej. Chcą nawet
dokonać przewrotu w dogmatyce
chrześcijańskiej, gdyż przyznają
sobie prawo odwoływania się do
swoich opinii w celu doprowadzenia instytucji kościelnej do reformy,
która poparłaby „ich” moralność
oraz „ich” dogmatykę. Postępowanie takie rozumieją jako swój udział
w rewolucji kulturalnej.
Ponieważ jednak eksperci ci już na
początku popełnili błąd w metodzie,
zaniedbując ważne dane dotyczące
problemu, o którym chcieliby traktować, w sposób oczywisty wchodzą
na śliską drogę. Opierając się na fałszywych przesłankach można dojść
jedynie do fałszywych wniosków.
Łatwo zauważyć, dokąd prowadzą
błędne rozważania tych ekspertów.
Można je streścić w trzech sofizmatach, których absurdalność łatwo
wykazać.
Pierwszy: prezerwatywa stanowi je-
dyną ochronę przed AIDS, a Kościół
opowiada się przeciwko prezerwatywie. Wniosek – Kościół ułatwia
rozprzestrzenianie się AIDS.
Ten pseudosofizmat opiera się na
oszukańczym twierdzeniu podanym
w głównej przesłance, czyli że prezerwatywa stanowi jedyną ochronę
przed AIDS. Mamy tu do czynienia
z błędnym kołem, czyli z rozumowaniem podstępnym: ponieważ
pierwsza przesłanka została podana
jako niepodważalna, nie ulega wątpliwości, że pozostałe także są niepodważalne. Jako prawdziwe podaje
się to, co powinno być dopiero wykazane, czyli że prezerwatywa stanowi
jedyna ochronę przed AIDS.
Drugi sofizmat: niestosowanie prezerwatywy sprzyja rozprzestrzenianiu się AIDS, a sprzyjanie rozpowszechnianiu się AIDS znaczy tyle,
co sprzyja się śmierci. Wniosek:
niestosowanie prezerwatywy oznacza sprzyjanie śmierci.
To mylne i pokrętne rozumowanie
opiera się na poglądzie, że chronienie
siebie polega na stosowaniu prezerwatywy. Posiadanie wielu partnerów
w ogóle nie ma znaczenia – wierności
nie bierze się pod uwagę. Ponieważ
USA. Mniej więcej połowa oskarżeń duchownych katolickich o molestowanie nieletnich jest całkowicie fałszywa
lub niezwykle wyolbrzymiona – wynika z dokumentacji
30
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
ks. Michel Schooyans
tłum. Maria Żurowska
Trzy sofizmaty:
FILIPINY. Setki tysięcy wiernych wzięły udział 9 stycznia
w tradycyjnej procesji ulicami Manili z cudowną figurą
Czarnego Nazareńczyka. Barwna procesja, której uczestnicy
przeszli – przeważnie boso – pięć kilometrów za wykonanym z czarnego drewna Jezusem dźwigającym krzyż, była
uwieńczeniem dorocznych obchodów ku czci Chrystusa,
wyobrażonego w posągu liczącym 404 lata. W tegorocznych
rk, kg
uroczystościach uczestniczyło około 2 mln ludzi.
popęd seksualny traktuje się jako
nie do opanowania, a wierność małżeńską – jako niemożliwą, jedynym
sposobem na niezarażenie się AIDS
jest stosowanie prezerwatywy.
Sofizmat trzeci: Kościół występuje
przeciwko prezerwatywie, a tymczasem prezerwatywa zapobiega niechcianym ciążom. Kościół popiera
więc niechciane ciąże, które usuwać
można tylko drogą aborcji.
Podsumowując: odnowa moralności chrześcijańskiej i eklezjologii
chrześcijańskiej nie ma czego oczekiwać od tych, którzy perfidnie wykorzystują chorych i ich śmierć.
1
2
3
4
5
8
9
6
7
Źródła: Michel SCHOOYANS i Anne-Marie LIBERT, Le terrorisme à visage
humain (terroryzm o ludzkiej twarzy),
2e édition, Paris, Éditions F.-X. De Gui­
bert, 2008, s. 173-179.
Kardynał Alfonso LOPEZ TRUJILLO,
Przedwodniczący Papieskiej Rady
ds. Rodziny, przedstawił wnikliwe,
dokładne i udokumentowane Przemyślenia rozważanej tu sprawy. Por. jego
artykuł „Family Values versus Safe
Sex”, z dnia 1 grudnia 2003 r. Ten sam
kardynał zaprezentował stanowisko
Kościoła w omawianej kwestii w głośnym programie TV BBC w niedzielę
12 października 2003 r.
Dr Jacques SUAUDEAU, artykuł „Sexualité sans risques” (Seksualność bez
ryzyka) w Lexique, cytowany już w przypisie 1 Prezentacji; por. s. 905-926.
Henri LESTRADET, Le Sida, Propagation et prévention. Rapports de la commission VII de l’Académie nationale de
Médecine, avec commentaire (AIDS,
rozprzestrzenianie się i zapobieganie.
Raport VII komisji Państwowej Akademii Medycznej, wraz z komentarzami),
Paris, Éditions de Paris, 1996.
Le Sida, patrz przypis wcześniejszy;
por. s. 42.
Le Sida, por. s. 46.
Le Sida, por. s. 46.
Por. Depesza ACI z 6 lipca 2004 r.
Léon SCHWARTZENBERG, Wywiad
w La Libre Belgique (Bruxelles), 13 marca 1989 r., s. 2.
przekazanej przez adwokata Donalda Steiera do Sądu Wyższego (trybunału drugiej instancji) hrabstwa Los Angeles
w Kalifornii. Poinformował o tym portal TheMediaReport.com.
st
W dokumentacji uwzględniono ponad sto dochodzeń.
W katedrze episkopalnej św. Pawła w Bostonie biskup
diecezji Massachusetts Thomas Shaw udzielił błogosławieństwa związkowi dwóch kobiet-pastorek Kościoła
Episkopalnego w USA: Katherine Ragsdale i Mally Lloyd.
Jest to pierwsze „małżeństwo” duchownych tej samej płci,
zawarte w tym Kościele, będącym amerykańską odmianą
anglikanizmu.
kg
2
(980) niedziela 16 stycznia 2011
WYDARZENIA
14. Ogólnopolski Dzień Judaizmu. . . . . . . . . 3
Tornielli: nic już nie stoi na przeszkodzie
beatyfikacji Jana Pawła II. . . . . . . . . . . . . . . . 3
Szef polskiego MSZ apeluje
o pomoc chrześcijanom . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Kuba: Kościół liczy na dalszą odwilż . . . . . . . 3
KRAJ
Trzej Królowie na ulicach polskich miast . . . . 4
Boże Narodzenie grekokatolików . . . . . . . . . . 5
20. rocznica przywrócenia
Ordynariatu Polowego. . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Kraków: ogłoszono laureatów
Medalu św. Brata Alberta. . . . . . . . . . . . . . . . 5
Bp Pieronek: beatyfikacja Jana Pawła II
wygasiłaby wiele sporów. . . . . . . . . . . . . . . 19
ROZMOWY KAI
Z ks. dr. Romualdem Jakubem
Weksler-Waszkinelem. . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Z abp. Józefem Michalikiem. . . . . . . . . . . . . 6
Z ks. Andrzejem Sułkiem. . . . . . . . . . . . . . . . 7
WATYKAN
Audiencja generalna, 5 stycznia 2011. . . . . 20
Anioł Pański, 6 stycznia 2011. . . . . . . . . . . 21
Bóg nie jest rywalem ludzkiej wolności. . . . 21
Open Doors: tam chrześcijanie
prześladowani są najbardziej. . . . . . . . . . . . 22
Abp Travaglino nowym stałym obserwatorem
Stolicy Apostolskiej przy FAO. . . . . . . . . . . 23
Abp Braz de Aviz prefektem kongregacji
ds. zakonów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
Benedykt XVI mianował członków rady
ds. krzewienia ewangelizacji. . . . . . . . . . . . 23
Polacy członkami Papieskiej Rady
ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. . . . . . . 23
EUROPA
Wielka Brytania: święcenia kapłańskie byłych
biskupów anglikańskich. . . . . . . . . . . . . . . . 24
W ciągu dekady dwukrotnie wzrosła liczba
nawróconych na islam. . . . . . . . . . . . . . . . . 24
Francja-Niemcy: według 40 proc.
mieszkańców muzułmanie są zagrożeniem. . 24
Ukraina: 20. rocznica odnowienia
struktur Kościoła rzymskokatolickiego. . . . . 25
Nowy biskup Patriarchatu Moskiewskiego
we Lwowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Rosja: 40 najważniejszych wydarzeń
religijno-społecznych w 2010 roku. . . . . . . 25
ŚWIAT
Egipt: chrześcijanie wyszli na ulice. . . . . . . 26
Imam z al-Azharu oczekuje
od papieża gestu pojednania. . . . . . . . . . . . 26
Kościół w Aleksandrii był na liście
celów Al-Kaidy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Irak: władze sponsorują
exodus chrześcijan do Kurdystanu. . . . . . . . 27
Chiny: kontrowersje wokół budowy kościoła
w mieście Konfucjusza . . . . . . . . . . . . . . . . 27
Turcja: jak Bartłomiej I zyskał sympatię
muzułmanów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27
PUBLICYSTYKA
Prezerwatywa nie zabezpiecza
przed AIDS. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28
01-015 Warszawa, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, tel.: 022 838 80 61, 635 77 18,
fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected], pon.-pt. 900-1600
RADA PROGRAMOWA KAI: abp Józef Życiński (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski. ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego). ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz
Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Alina Petrowa-Wasilewicz,
Teresa Sotowska, Marcin Stradomski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Wojciech Załuska
(sekretarz redakcji). SKŁAD I ŁAMANIE: Martyna Janus
KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), Magdalena Dobrzyniak (Kraków), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn),
Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga),
Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice),
Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec),
ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom),
ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Piotr Nowosielski (Legnica), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samonowicz (Gdańsk),
ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), ks. Dariusz Żurański (Toruń)
WSPÓŁPRACOWNICY: Jan Głąbiński (Nowy Targ)
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI : o. Paweł Cebula OFM Conv. (Nowy Jork), Wiktor Chrul (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Manaus), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
DYREKTOR DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska. SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska. DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63
DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główny księgowy: Barbara Kwiecińska, tel. 022 6357718 wew. 113, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 326 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 189 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 248 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów
Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
KONTO DOLAROWE KAI: PKO S.A. XIII O/W-wa nr 11124020341787001003569109
Wiadomości KAI 16 stycznia 2011
31
SPIS TREŚCI
Nr Najbardziej aktualne
dane dotyczące życia
konsekrowanego w Polsce
Nowe, trzecie wydanie bestselleru KAI.
244 opisy zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń
życia apostolskiego i instytutów świeckich, adresy, telefony
i e-maile, nazwiska przełożonych i statystyki.
2000 adresów i telefonów sanktuariów, domów
rekolekcyjnych, przedszkoli, szkół i innych dzieł.
327 sylwetek, 192 biogramów założycieli , 15 polskich
świętych, 72 błogosławionych i 48 sług Bożych.
Książka stanowi wiarygodne źródło wiedzy o życiu
konsekrowanym w naszym kraju.
Zamów już dziś!!!
listownie, telefonicznie, poprzez www.ekai.pl
lub e-mail: [email protected]
Katolicka Agencja Informacyjna Sp. z o.o.
Skwer Kard. St. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa
tel: 022 838 80 63; 022 635 77 18
www.ekai.pl