nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II 3 Szef
Transkrypt
nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II 3 Szef
Wiadomości Kai www.kai.pl ekai.pl (980) niedziela 16 stycznia 2011 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ ISSN 1230-8641 2 WYDARZENIA 3 Tornielli: nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II 3 Szef polskiego MSZ apeluje o pomoc chrześcijanom KRAJ 4 Trzej Królowie na ulicach polskich miast 5 Ogłoszono laureatów Medalu św. Brata Alberta ROZMOWY KAI 2 Z ks. dr. R.J. Weksler-Waszkinelem 6 Z abp. J. Michalikiem 7 Z ks. A. Sułkiem WATYKAN 21 Benedykt XVI: Bóg nie jest rywalem ludzkiej wolności ZAGRANICA 24 W. Brytania: święcenia kapłańskie byłych biskupów anglikańskich 26 Egipt: chrześcijanie wyszli na ulice 28 Prezerwatywa nie zabezpiecza przed AIDS Rodzina Ulmów z Markowej Józef Ulm i jego żona Wiktoria zostali wraz z dziećmi rozstrzelani przez Niemców w 1944 roku. Po latach otrzymali tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Pomoc udzielana Żydom przez Polaków w czasie II wojny światowej będzie jednym z tematów 14. Ogólnopolskiego Dnia Judaizmu w Przemyślu – s. 3 FOT. archiwum IPN Editorial Korzenie „Chrześcijanie i Żydzi modlą się do tego samego Pana, mają te same korzenie, ale często wzajemnie się nie znają” – ubolewał w rzymskiej synagodze papież Benedykt XVI. Zachęcał przy tym do Tomasz Królak podejmowania nowych inicjatyw dla lepszego wzajemnego poznania i budowania wspólnoty. Natomiast w wydanej niedawno adhortacji „Verbum Domini” wyraził nadzieję na dalsze kontakty, które sprzyjałyby „pogłębieniu wzajemnego poznania, obopólnego szacunku oraz współpracy, także w studium Pism Świętych”. Kościół w Polsce od lat podąża tą drogą, od 14 lat organizuje nawet specjalny Dzień Judaizmu. Pomimo dziejowych obciążeń i wzajemnych uprzedzeń, które nie zawsze pozwalają nam mówić o relacjach polsko-żydowskich bez gniewu i uprzedzenia, wydaje się, że na pierwszy plan wysuwa się wreszcie świadomość, iż współczesnemu światu bardzo potrzebne jest wspólne świadectwo, świadectwo Żydów i chrześcijan o niezbywalnej i nieprzemijającej prawdzie Dekalogu. Inaczej mówiąc chodzi o świadomość wspólnej odpowiedzialności za losy religii objawionej na kontynencie europejskim, zdominowanym coraz bardziej przez agresywny laicyzm – jak podczas ubiegłorocznych obchodów Dnia Judaizmu mówił bp Mieczysław Cisło. Wypada żywić nadzieję, że przyszłym relacjom chrześcijańsko-judaistycznym i polsko-żydowskim towarzyszyć będzie duch współpracy i szacunku, a nie resentymentu i obojętności; że wszyscy katolicy w pełni uświadomią sobie znaczenie słów Benedykta XVI, że „bardzo cenny dla Kościoła jest dialog z Żydami”; Żydzi zaś będą żywić coraz większą radość ze wspólnego z „młodszymi braćmi w wierze” odczytywania i interpretowania ksiąg Biblii. Wspólne korzenie są wspólnym wyzwaniem i wspólną szansą. 2 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 Ksiądz w kibucu Rozmowa z ks. dr. Romualdem Jakubem Weksler-Waszkinelem „Kto spotyka Chrystusa spotyka judaizm” to dewiza, która przyświecała Księdzu, kiedy przed ponad rokiem wyjeżdżał Ksiądz do Izraela. Jak po tym czasie Ksiądz ocenia swoje spotykanie i z judaizmem, i z Chrystusem? – Istotnie, już ponad rok jestem w Izraelu, od 16 października 2009, ale mnie się wydaje, że jestem tu od paru dni. W Jerozolimie mieszkam dopiero od 3 października 2010. Przedtem, prawie rok przebywałem w kibucu Sde Eliayhu. Natomiast Jerozolimy jeszcze prawie nie znam – a tyle tu rzeczy, ludzi i spraw do poznania... Zapewniam jednak, że dewiza: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm” wciąż mi towarzyszy. Jak zatem oceniam – po tym króciutkim czasie – spotkanie z Jezusem i judaizmem? Najzwięźlej powiedziałbym tak: znacznie tu łatwiej, niż w Polsce, o spotkanie z judaizmem, co pewnie zrozumiałe. Natomiast – w kontekście wielkiej bliskości judaizmu – spotkanie z Jezusem Chrystusem staje się coraz bardziej ciężkie, w sensie brzemienia osobistej odpowiedzialności za wiarę w Jezusa. I kiedy uprzytamniam sobie, że w chwili poniekąd najważniejszej – przy sprawowaniu Eucharystii – słyszę słowa: „Oto wielka TAJEMNICA wiary”, uspakajam nieco ów lęk w sobie: wiara nie jest wiedzą; przeżywanie wiary jest zawsze przeżywaniem TAJEMNICY. Coraz bardziej jednak doświadczam, że niesienie owej TAJEMNICY przekracza moje ludzkie siły... Spotkanie z Jezusem Chrystusem zawsze przekracza ludzkie siły i zawsze jest łaską. Chrystus powiada: „Beze mnie NIC nie możecie uczynić”. Chcę to mocno uwypuklić. Dla mnie wiara w Jezusa w Izraelu staje się jeszcze głębszą wiarą i wymaga obfitszej łaski. Od lat jest Ksiądz zaangażowany w dialog chrześcijańsko-judaistyczny. Jak z perspektywy Izraela Ksiądz widzi go i ocenia? – Otóż z perspektywy Izraela jedynie widzę wielką potrzebę dialogu. Natomiast nie podejmuję się ani opisu, ani oceny tego dialogu w Izraelu. Za małą mam wiedzę na ten temat. Jedno wydaje się pewne: w prawdziwym dialogu religii – w tym wypadku chrześcijaństwa i judaizmu – należy dążyć do eliminowania kontekstów politycznych, ponieważ zawsze bardzo przeszkadzają. A zatem niezależnie od tego jak nam się podoba czy nie podoba taki lub inny prezydent, rząd, minister, biskup lub rabin, centralnym i istotnym wymiarem dialogu jest – winno być – „spotkanie między dzisiejszymi Kościołami chrześcijańskimi i dzisiejszym ludem tego Przymierza, które Bóg zawarł z Mojżeszem” (Jan Paweł II, przemówienie w Moguncji, 1980). Z izraelskiej perspektywy, co jeszcze powinniśmy robić w dalszym zbliżaniu judaizmu i chrześcijaństwa, Żydów i Polaków? – Z izraelskiej, polskiej – i każdej innej – perspektywy siłę do zbliżania judaizmu i chrześcijaństwa, Żydów i Polaków winniśmy czerpać z wzajemnej za siebie modlitwy. Tych sił bardzo często nam brak i wówczas winniśmy uprzytomnić sobie, że to są sprawy Boże; to przecież sprawa PRZYMIERZA BOGA z Abrahamem i jego potomstwem. Potomstwem Abrahama – co znaczy, że naszą modlitwę trzeba jeszcze rozszerzać na wyznawców islamu. Bardzo mocno o tym przypomina właśnie perspektywa Izraela i Jerozolimy. Jak Żyd od Jezusa widzi współczesny Izrael? – Nazwał mnie Pan w swoim pytaniu bardzo ładnie: „Żydem od Jezusa”. Istotnie, tak siebie widzę i tak siebie nazywam, chociaż wiem, że bez entuzjazmu przyjmują to niektórzy Żydzi i niektórzy chrześcijanie. Nic na to nie poradzę. Bardzo trudno jest wypowiedzieć siebie, czasami lepiej zamilknąć... Otóż, w mojej odpowiedzi na to pytanie chciałbym jeszcze coś ważnego dodać. Mianowicie w Izraelu przeżywam, doświadczam bardzo mocno, że jestem synem mojej rodzonej Matki: Batii – chociaż zdjęcia obu moich kochanych Matek mam ze sobą. Ale Matka, która mnie urodziła, była syjonistką. ciąg dalszy na str. 16 14. Ogólnopolski Dzień Judaizmu W zaproszeniu metropolita przemyski wyraża ufność, że „ten dzień, który wypełni zgodna i jednogłośna modlitwa, pogłębiona duchową refleksją nad słowem Bożym, zaduma nad historyczną przeszłością, a przede wszystkim szczery i braterski dialog współczesnych Żydów i chrześcijan, stanie się kolejną okazją do lepszego poznania się oraz odkrywania wspólnych tradycji i wspólnej drogi, którą jest codzienne życie wiarą w jednego Boga”. „Tegoroczne ogólnopolskie obchody Dnia Judaizmu, mają miejsce w Przemyślu, mieście od wieków wielokulturowym, w którym do czasu ostatniej wojny tętniło życie wspólnoty żydowskiej” – czytamy w słowie wydanym z tej okazji przez bp. Mieczysława Cisło, przewodniczącego Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Judaizmu. „Ziemia ta jest dalej miejscem żydowskich cmentarzy i materialnych znaków przeszłości żydowskiej wiary i kultury. Tutaj każdego roku do grobu Widzącego w Leżajsku pielgrzymują tysiące chasydów. W zbieranych żydowskich Księgach Pamięci znajdujemy wzruszające świadectwa tej przeszłości” – pisze biskup. Mottem styczniowego Dnia Judaizmu są słowa skierowane przez Boga do Abrahama: „Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jak ci wskażę” (Rdz 22,2). Przemyskie obchody rozpoczną się w sobotę 15 stycznia. W Auli Wyższego Seminarium Duchownego wyświetlone zostaną filmy o bł. ks. Emilianie Kowczu, proboszczu z Majdanka oraz o rodzinie Ulmów z Markowej, którzy poświęcili życie, ratując Żydów w czasie II wojny światowej. W niedzielę 16 stycznia o godz. 16.30 w archikatedrze przemyskiej nastąpi wspólne nabożeństwo Słowa Bożego z udziałem m.in. abp. Józefa Michalika i Michaela Schudricha, mp naczelnego rabina Polski. Tornielli: nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II „Nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II” – napisał watykanista „Il Giornale” Andrea Tornielli. Dowiedział się on, że w całkowitej tajemnicy zebrała się w grudniu komisja lekarska, która wydała pozytywną opinię w sprawie domniemanego cudu przypisywanego wstawiennictwu papieża Polaka. Chodzi o uzdrowienie francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre. Orzeczenie lekarzy zdążyła też już zaaprobować komisja teologów. Procedura wymaga jeszcze opinii kardynałów i biskupów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, którzy powinni zebrać się jeszcze w tym miesiącu, po czym na temat beatyfikacji swego poprzednika wypowie się Benedykt XVI. Tornielli twierdzi, iż „teoretycznie możliwa jest więc jeszcze piąta rocznica śmierci, 2 kwietnia 2011 roku, albo jakiś termin w maju. Bądź też październik, rocznica Zebranie komisji lekarskiej i teologów to jeszcze nie wszystko – uważa wieloletni relator Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, ks. Hieronim Fokciński SI. Zastrzega, że nie wiemy jeszcze, czy na posiedzeniach Komisji Medycznej a następnie Komisji Teologów, o których donosi Andrea Tornielli była pełna zgodność opinii, czy też pojawiły się jakieś wątpliwości. Przypomina też, że kwestie wątpliwe dyskutują kardynałowie należący do tej dykasterii, a niekiedy rozstrzyga o nich osobiście papież. st Szef polskiego MSZ apeluje o pomoc chrześcijanom List z prośbą o większą pomoc dla prześladowanych chrześcijan przesłali 7 stycznia do szefowej dyplomacji Unii Europejskiej, Catherine Ashton, szefowie MSZ Polski, Francji, Włoch i Węgier. Była to ich reakcja na niedawne zamachy terrorystyczne w Egipcie i Iraku. List podpisali: Michèle AlliotMarie z Francji, Franco Frattini z Włoch, Radosław Sikorski z Polski Kuba: Kościół liczy na dalszą odwilż Kościół na Kubie wyraża poparcie dla rządowych reform i zapowiada zwolnienie przez komunistyczne władze kolejnych więźniów politycznych. Podczas noworocznej Mszy odprawianej w stołecznej katedrze kard. Jaime Ortega odniósł się m.in. do ekonomicznych przemian wprowadzanych przez ekipę Raúla Castro. wyboru na Stolicę Piotrową”. Ponieważ, jak przypomina, beatyfikacja Wojtyły powiązana będzie „z poważnymi trudnościami organizacyjnymi z uwagi na liczbę osób, które zjadą na tę okazję do Rzymu”, ten aspekt również trzeba będzie wziąć pod uwagę przy wyml borze daty ceremonii. Zdaniem arcybiskupa Hawany, powodzenie tego planu zależy nie tylko od władz, ale i od społeczeństwa, które powinno przyjąć go „z krytycznym zrozumieniem”, formułując własne, niezależne postulaty. Widocznym znakiem zachodzących na Kubie zmian jest stopniowe zwalnianie z więzień dysydentów. Chodzi zwłaszcza o tzw. „Grupę 75”, czyli i János Martonyi z Węgier. Ich zdaniem, Unia powinna się zainteresować sytuacją chrześcijan żyjących w niektórych państwach Bliskiego i Środkowego Wschodu. st, tom, tk, PAP osoby aresztowane w ramach masowych represji 2003 roku. Kard. Ortega oznajmił, że ma „moralną pewność”, iż w najbliższych miesiącach opuści więzienia 11 kolejnych opozycjonistów ze wspomnianej grupy. Prymas Kuby pozytywnie też ocenił stopniowy wzrost wolności religijnej. Dotyczy to m.in. obecności treści reliRV gijnych w mediach. Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 3 WYDARZENIA Najbliższy Ogólnopolski Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim odbędzie się 15 i 16 stycznia w Przemyślu, a jego gospodarzem będzie abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. KRAJ Trzej Królowie na ulicach polskich miast Radość, że po wielu latach święto Trzech Króli jest dniem wolnym od pracy wyrażali polscy biskupi podczas czwartkowych Mszy świętych. – Dzisiaj zlikwidowano jedną z krzywd wyrządzonych Kościołowi przez PRL – mówił w Poznaniu wiceprzewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki. Podczas liturgii w uroczystość Objawienia Pańskiego modlono się głównie w intencji prześladowanych chrześcijan. W kilkunastu polskich miastach zorganizowano radosne orszaki Trzech Króli. Ku uciesze zwłaszcza najmłodszych uczestników tych pochodów, mędrcy spieszyli do betlejemskiej stajenki m.in. na wielbłądach. – Uroczystość Objawienia Pańskiego podkreśla i wyraża powszechność Kościoła. Dziś modlimy się, aby w każdym zakątku ziemi Ewangelia głoszona była bez przeszkód i w pokoju – mówił abp Józef Kowalczyk podczas Mszy w katedrze gnieźnieńskiej. – W Mędrcach przybyłych do Betlejem tradycja chrześcijańska widziała reprezentantów wszystkich narodów. Chrystus przyszedł na świat w ludzkim ciele jako Zbawiciel wszystkich ludów – dodał prymas. Z kolei abp Stanisław Gądecki mówił: – Dzisiaj przepełnia nas ogromna radość, ponieważ po raz pierwszy, po 50 latach przerwy, uroczystość Objawienia Pańskiego na powrót stała się dniem wolnym od pracy. Wcześniej padła ona ofiarą bezwzględnego planu laicyzacji przestrzeni publicznej w Polsce. Ten plan starał się zniszczyć znaki tożsamości polskiego społeczeństwa – mówił metropolita poznański. Przypomniał, że rozpoczęto wówczas usuwanie krzyży w szkołach, likwidację kaplic szpitalnych, a w 1961 roku rugowanie lekcji religii ze szkół. – Nie było to nic innego, jak narzucanie większości Polaków zideologizowanych przekonań partyjnej mniejszości – powiedział hierarcha. Benedykt XVI podczas modlitwy Anioł Pański w Watykanie pozdrowił uczestników Orszaku Trzech Króli, który przechodził ulicami Warszawy, Krakowa, Poznania i Gdańska. W krótkiej katechezie mówił o znaczeniu uroczystości Objawienia Pańskiego. 4 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 Podkreślił, że Objawienie Pańskie jest zarówno wydarzeniem opisanym w ewangelii, jak i symbolem. – Droga Mędrców to symbol życia człowieka podążającego z wiarą za światłem prawdy – tłumaczył abp Gądecki. Podczas Mszy św. w katedrze wawelskiej kard. Stanisław Dziwisz dziękował „ludziom dobrej woli, głównie parlamentarzystom, którzy przyczynili się do tego, że święto Objawienia Pańskiego jest dniem wolnym”. – Ufamy, że w tym roku spełni się nasze gorące pragnienie, którym jest wyniesienie do chwały ołtarzy Ojca Świętego Jana Pawła II – dodał kardynał. Za chrześcijan prześladowanych za wiarę – m.in. ofiary niedawnego zamachu terrorystycznego w Aleksandrii – modlili się zebrani w lubelskim kościele Ducha Świętego. Mszę św. dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku odprawił tam abp Józef Życiński. Wśród zebranych był Kopt z Egiptu. Metropolita lubelski wezwał do solidarności z prześladowanymi. Podkreślił, że „Bóg szanuje ludzką wolność, dopuszcza różne formy fanatyzmu”, ale „naszym opiekuńczym dłoniom zawierza pokój, solidarność między ludźmi, świadectwo wsparcia i współczucia”. Abp Życiński zaapelował, aby wtedy, gdy nie można w żaden sposób pomóc, wyrażać solidarność „w powadze modlitwy”. Mszę św. wraz nim celebrowali duszpasterze lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a także dominikanin o. Ludwik Wiśniewski. O zaangażowanie w obronę prześladowanych na świecie chrześcijan prosił też metropolita katowicki abp Damian Zimoń, podczas Mszy św. odprawionej w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach. – Zwłaszcza fundamentalistyczny islam w Iraku, w Egipcie, dopuszcza się tego, że zostają pozbawieni życia ludzie modlący się – mówił hierarcha. – Z przerażeniem słuchamy tych wieści – dodał. Przypadki prześladowania chrześcijan nazwał deptaniem ludzkiej godności. – Trzeba, by także politycy upomnieli się o prawa człowieka na tym terenie – podkreślił metropolita katowicki. – Prosimy o to, wołamy o to, po to ich delegujemy. – Czekaliśmy na ten dzień 50 lat. Od kiedy władze komunistyczne w 1960 roku zniosły to święto – mówił z kolei abp Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański zaznaczył, że „jest ono obchodzone także w krajach protestanckich Unii Europejskiej”. – Oby ta gwiazda betlejemska częściej świeciła nad Sejmem naszym, to byłoby lepiej i w Ojczyźnie z innymi sprawami – twierdził. Podczas Mszy św. w katedrze kieleckiej bp Kazimierz Ryczan powiedział: – Herodowie współcześni żyją. To oni mówili, że nie będzie wolnego dnia, bo jesteśmy za biedni. Hierarcha zauważył, że Kościół nigdy nie pogodził się ze zniesieniem święta Trzech Króli, a po odzyskaniu wolności wierzący musieli czekać na jego przywrócenie aż 20 lat. W kilkunastu polskich miastach zorganizowano radosne orszaki Trzech Króli. Kilkanaście tysięcy osób uczestniczyło w pochodzie, który przeszedł ulicami Warszawy. – Idąc w orszaku z jednej strony tworzy się nowy obyczaj, a z drugiej daje świadectwo ludziom, że wierzymy w Chrystusa, który w Betlejem stał się człowiekiem – mówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Orszak Trzech Króli zorganizowany został w stolicy już po raz trzeci. Dotychczas odbywał się w niedzielę poprzedzającą święto Trzech Króli na wąskich uliczkach Starego Miasta. W tym roku wyruszył 6 stycznia z Placu Zamkowego w kierunku Placu Piłsudskiego. Kard. Nycz z satysfakcją podkreślił, że „mimo zimnych rączek i zmarzniętych buzi”, w tym roku uczestniczy w nim więcej dzieci i młodzieży niż w latach poprzednch. Stwierdził, że „wychodząc na główne ulice Warszawy i wędrując do szopki na Plac Piłsudskiego, pod krzyż, każdy uczestnik upodabnia się do Trzech Króli” Po raz pierwszy barwny orszak przeszedł ulicami Krakowa. Ruszył po nabożeństwie na Wawelu. Byli w nim królowie, dworzanie, rycerze, giermkowie i anioły, w których wcielili się uczniowie oraz starsi mieszkańcy miasta. Rozdawano korony oraz śpiewniki. W rolę Mędrców wcielili się aktorzy Teatru Groteska. Także po raz pierwszy orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Poznania, Szczecina i Zakopanego a po raz drugi – w Tarnowie. dziar, bgk, ms, mj, als, ms, eb, tk, pk, jg, aw, lk Boże Narodzenie grekokatolików Kościół greckokatolicki obchodził 7 stycznia Boże Narodzenie. Rano w cerkwiach w całej Polsce sprawowane były uroczyste liturgie na pamiątkę narodzin Chrystusa. Świętowanie trwało trzy dni. Abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski obrządku greckokatolickiego powiedział na antenie Polskiego Radia Rzeszów, że coraz częściej ludzie przywiązują większą wagę do obfitego zastawiania stołów i zewnętrznej otoczki Bożego Narodzenia, niż do jego duchowego przesłania. Zauważył, że hipermarkety przed świętami są pełne ludzi, a świątynie nie. – Cieszy to, że na święta idziemy do spowiedzi, ale taki ma być cały rok, nie tylko jeden dzień – dodał abp Martyniak. Według zwyczaju po zakończonej liturgii pobłogosławioną w wigilię w cerkwiach oliwą kapłan kreśli na czołach wiernych znak krzyża, a poświęcone chlebki są polewane oliwą i dzielone między wszystkich obecnych w świątyni, co symbolizuje ich 20. rocznica przywrócenia Ordynariatu Polowego Wojskowa Akademia Techniczna, Państwowa i Ochotnicza Straż Pożarna zostały uhonorowane dyplomem Benemerenti Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Uroczystą galą z koncertem zatytułowanym „Bóg – Honor – Ojczyzna” Ordynariat uczcił dwudziestą rocznicę przywrócenia przez Jana Pawła II biskupstwa wojskowego w Polsce. Obecny był m.in. nuncjusz apostolski, osobom zasłużonym dla Ordynariatu przyznano medale Milito pro Christo. Wieczorem w Klubie WAT na warszawskim Bemowie odbył się koncert. Bp polowy WP Józef Guzdek zacytował żołnierza, z którym rozmawiał w Afganistanie. – Tutaj niebo jest bliżej ziemi – mówił. – Kapelan jest nam potrzebny jak codzienny chleb, przychodzimy do niego, aby z nim porozmawiać, aby umocnić się w nadziei. Chór i orkiestra symfoniczna Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego wykonały kilkanaście pieśni. Między poszczególnymi utworami prezentowana była historia i działalność Ordynariatu, a na ekranie odtwarzano wspomnienia kapelanów i żołnierzy. Po koncercie odbyła się ceremonia wręczenia dyplomów Benemerenti i medali Milito pro Christo. Jak napisano w uzasadnieniu dyplomów Państwowa Straż Pożarna i Związek Ochotniczych Straży Pożarnych otrzymały wyróżnienie za wkład w ratowanie ludzkiego życia i mienia podczas zeszłorocznej powodzi. „Ich poświęcenie i służba – czytamy – wpisują się w Chrystusową naukę: Nie masz większej miłości od tej, gdy ktoś swoje życia oddaje za przyjaciół”. W imieniu Ochotniczej Straży Pożarnej wyróżnienie odebrał wicepremier Waldemar Pawlak, natomiast w imieniu Państwowej Straży Pożarnej jej komendant gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz. – To wielki honor i zaszczyt dla 700 tys. prostych ludzi, strażaków, którzy mają serdeczne serce i wiernie służą wedle tych słów „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”– powiedział wicepremier Pawlak. Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej i Związku Ochotniczych Straży Pożarnych przekazali na ręce bp. Guzdka pamiątkowy dzwonek sygnałowy. Dyplom Benemerenti przyznano także obchodzącej w tym roku swoje 60-lecie Wojskowej Akademii Tech- jedność jako wspólnoty parafialnej. 8 stycznia chrześcijanie wschodni świętowali Sobór Bogurodzicy, potocznie nazywany świętem Świętej Rodziny, a 9 stycznia – św. Szczepana. Zazwyczaj pierwszy dzień świąt grekokatolicy spędzają w gronie najbliższej rodziny, natomiast kolejne dni na odwiedzinach. Po domach chodzą też kolędnicy. Kościół greckokatolicki liczy obecnie ok. 50 tys. wiernych – w archidiecezji przemysko-warszawskiej i diecezji wrocławsko-gdańskiej. pab nicznej. W odczytanym przez Barbarę Wachowicz, laureatkę zeszłorocznego Benemerenti, uzasadnieniu bp Guzdek podkreślił znaczenie WAT w procesie edukacji i rozwoju technicznego Polskich Sił Zbrojnych oraz jej trwanie „na straży dziedzictwa Wojska Polskiego i honoru oficerskiego”. Medalami Milito pro Christo wyróżniono 24 osoby, wspierające tworzenie, a później funkcjonowanie Ordynariatu. Otrzymali je m.in. pierwszy dowódca Wojsk Lądowych gen. Zbigniew Zalewski, poprzedni dowódcy stołecznego garnizonu, generałowie – Jan Klejszmit, Julian Lewiński i Stefan Włudyka, a także Szef Inspektoratu Wsparcia gen. dyw. Zbigniew Tłok-Kosowski i komendant SOK Józef Hałyk. Bp Guzdek wręczył też pamiątkowy medal abp. Sławojowi Leszkowi Głódziowi – pierwszemu biskupowi polowemu WP po reaktywowaniu Ordynariatu. W gali wręczenia dyplomów uczestniczyli: nuncjusz Celestino Migliore i prymas-senior kard. Józef Glemp. Obecny był także szef sztabu generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch i szef BBN Stanisław Koziej. Minutą ciszy uczczono pamięć znanego aktokos ra, Krzysztofa Kolbergera. Kraków: ogłoszono laureatów Medalu św. Brata Alberta Aktorka Małgorzata Kożuchowska, psycholog Julia Kuc i proboszcz parafii w Mikołajewicach (łódzkie) ks. kanonik Franciszek Jaciubek zostali laureatami Medalu św. Brata Alberta za rok 2010 – poinformowała 8 stycznia Kapituła Nagrody. – Laureatami Medalu św. Brata Alberta są osoby, które z własnej inicjatywy i bezinteresownie pomagają niepełnosprawnym – powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta. Małgorzatę Kożuchowską, która jest ambasadorem Fundacji Mam Marzenie, uhonorowano za spełnianie marzeń dzieci cierpiących na choroby zagrażające ich życiu. Julię Kuc, psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, nagrodzono za ponad 20-letnią pomoc niepełnosprawnym intelektualnie. Ks. Franciszek Jaciubek z parafii w Mikołajewicach został wyróżniony za wspieranie przedsięwzięć na rzecz niepełnosprawnych, m.in. podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Choled rzeszowie. Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 5 ROZMOWA KAI Kościół dyskusji się nie boi Rozmowa z abp. Józefem Michalikiem, metropolitą przemyskim, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski W minionym roku na Kościół często sypały się głosy krytyki. Czy dyskusja o problemach Kościoła jest potrzebna? – Kościół nie boi się poważnej dyskusji, ponieważ wiele spraw można w ten sposób wyjaśnić. Kościół jest rodziną ustanowioną nie przez ludzi, ale przez Chrystusa. Jest więc miejsce na wiarę, modlitwę i ludzkie dochodzenie do prawdy, czyli na dyskusje i decyzje. Jeśli kocha się Kościół, jeśli się chce, żeby był doskonały, to najpierw powinno się trudne sprawy omówić właśnie w tej rodzinie, jaką on stanowi. Nie od razu przez telewizję czy gazetę. Widać wyraźnie, że dziś są w Polsce obiektywne media, które mają zdrowe ambicje promocji prawdy i piękna, ale niestety są także media, które szukają przede wszystkim sensacji. Kościół w Polsce nigdy nie promował i nie promuje zła. Nieraz może ma problemy w pełnym nawróceniu do Ewangelii siebie samego, czyli każdego z ochrzczonych, ma trudności w dotarciu do prawdy o konkretnym wydarzeniu czy sytuacji, ma problemy z zastosowaniem odpowiedniego języka czy z wejściem we współczesną mentalność, ale głosi prawdę o zbawieniu, o potrzebie życie zgodnego z przykazaniami Bożymi. Przesłanie i misja Kościoła jest zatem ciągle ważna i potrzebna. Nie ma jednak nic złego w domaganiu się, aby wszyscy członkowie Kościoła, świeccy i duchowni byli lepsi, a nawet święci. Mówił Ksiądz Arcybiskup o trudnościach. W jakim kierunku powinien pójść Kościół, aby je przezwyciężać? – Trzeba głosić całość nauki Bożej, prawdę o wielkości Boga i słabości człowieka, niczego nie pomijać. I mieć odwagę stawiać wymagania sobie i innym, powiedzieć szczerze, że niekiedy pewne sprawy wymagają głębszego przemyślenia. Ale nie odsuwać żadnego z wymagań Ewangelii, chociaż warto mówić, że z każdym możemy mieć trudności, ale pełny rozwój następuje tylko przy uwzględnieniu, że wiara to coś więcej niż wymagania moralne, to przede wszystkim spotkanie osobowe z Bo- 6 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 giem i uznanie Go za Ojca i prawodawcę, przyjaciela żywego i obecnego na co dzień w naszym życiu. W 2010 r. cieszyliśmy się z beatyfikacji ks. Popiełuszki. Czy wkrótce doczekamy beatyfikacji papieża Polaka? – O tym, że ona kiedyś nastąpi jestem przekonany. Ale czy wkrótce? Są naciski wielu entuzjastycznych dziennikarzy, ludzi świeckich, także duchownych, aby jak najszybciej. Nie sądzę jednak, że to jest najważniejsze. Okres oczekiwania jest okresem przygotowania, żeby dobrze przyjąć przesłanie życiowe kandydata do chwały ołtarzy, które warto cały czas pogłębiać. W czasie październikowej audiencji Ojciec Święty wyznał, że codziennie modli się do Jana Pawła II, przebywa duchowo w jego obecności, radzi się go... może to i dla nas wskazówka? W ostatnim liście do księży archidiecezji pisze Ksiądz Arcybiskup o ubóstwie kapłana. Jest to temat, który zawsze wywołuje emocje. Czy niewłaściwe zachowania niektórych księży w tej kwestii mogą prowadzić do niechęci ludzi do Kościoła? – Najpierw chcę powiedzieć, że mój list jest hołdem wobec postawy księży przemyskich w relacji do dóbr materialnych. Ja naprawdę nie odbieram skarg w tej dziedzinie od ludzi świeckich. Wyjątkiem jest przypadek nieporozumienia, że nowy proboszcz przeznaczył na inny cel zgromadzone przez poprzednika pieniądze, ale ich nie zawłaszczył. Nie ma jednak wątpliwości, że każde zadrażnienie budzi zgrzyt. Ale przekaz Ewangelii nie może odbyć się bez środków materialnych, jednak we wszystkim trzeba mieć umiar i prawe sumienie. Księża muszą godnie żyć, aby dobrze pracować. W naszej diecezji, w niektórych parafiach jest siedem kościołów filialnych, więc jak ksiądz miałby je obsługiwać? Bez samochodu duszpasterz jest tam inwalidą. Sprawy materialne, jeśli są dobrze w parafii ustawione, prowadzą do dużych satysfakcji. Mogę wymienić szereg miejscowości, liczących zaledwie kilkuset mieszkańców, gdzie wierni, dzięki zaufaniu do księdza, zbudowali kościół własną pracą i ofiarami. Ludzie rozumieją te potrzeby. W kwestiach finansowych na pewno trzeba zachować delikatność i przejrzystość. Niewątpliwie oddziaływanie księdza skromnego jest głębsze, zwłaszcza jeśli jest duszpastersko zaangażowany, twórczy. Ludzie chętnie przychodzą mu z pomocą, bo wcale nie pragną księdza abnegata, zaniedbanego i „martwego” duszpastersko. Chcą, żeby w ich parafii coś się działo i wspierają w tym duszpasterzy. Wielu księży na małych, liczących 400-500 osób parafiach, żyje bardzo skromnie a nawet dzieli się otrzymanymi ofiarami. W liście piszę nie tylko o ubóstwie materialnym. Ważniejsze jest poczucie ubóstwa wewnętrznego czyli świadomość własnej niemocy. Ubóstwo duchowe to dystans do siebie, to świadomość własnej słabości i potrzeba bliskości Boga oraz drugiego człowieka. Głosy oskarżeń pojawiają się także wobec biskupów, że mają swoje taryfikatory za konkretne posługi. – Nie znam żadnego podobnego przypadku, a powiem więcej, że pierwszy raz o czymś podobnym słyszę, mimo że już 25 lat posługuję jako biskup. Jeśli ktoś zna taki przypadek, czy przedstawił go zainteresowanemu? Mam prawo mówić, że według mnie jest to oszczerstwo, które obciąża kłamcę. Wszystkie posługi biskupie są bezpłatne, a ofiary żadne, albo dobrowolne Realnych potrzeb i oczekiwań jest wiele i są różnorodne. Chociażby teraz, z okazji Bożego Narodzenia pomaga się różnym ośrodkom, świetlicom, schroniskom, domom dziecka, nie do wszystkich się dociera, ale skoro dostajemy coś od ludzi, to staramy się także dzielić. Corocznie też składane jest dokładne sprawozdanie księżom dziekanom z prac, dochodów i wydatków diecezjalnych. Może pójść za radami, aby księża wszystkie ofiary oddawali do kurii i otrzymywali stałą pensję, przez co wszyscy mieliby równe zarobki, bez względu na zasobność parafii lub wprowadzić kasy fiskalne? – Ponieważ w diecezji mamy ponad 100 parafii, liczących mniej niż tysiąc wiernych, a przy tym obsługujących więcej niż jeden kościół, organizujemy diecezjalną zbiórkę na pomoc tym właśnie kościołom, co stanowi formę solidarności kapłańskiej. Jakąś skromną, comiesięczną sumą wspieramy też księży emerytów, a jest ich ponad stu. Raz do roku pomagamy każdemu księdzu pracującemu na misjach, a jest ich kilkudziesięciu. Są więc jakieś formy wzajemnej pomocy na różne cele, ale wcale nie jest dziś łatwo utrzymać parafię i wywiązać się ze wszystkich zobowiązań. Stąd na spotkaniach Rady Kapłańskiej omawiamy wszystkie sprawy szukając stosownych rozwiązań. Ludzie chodzący co niedzielę do kościoła dobrze wiedzą, jak wygląda składka w ich parafii i jakie są wydatki na ogrzewanie czy odnowienie kościoła. Sami parafianie z ich proboszczem muszą podejmować tematy także dotyczące wydatków związanych z utrzymaniem księdza. Pan Jezus też utrzymywał się z ofiar. Czego, na początku nowego roku, życzyłby Ksiądz Arcybiskup wiernym? – Abyśmy w Nowym Roku więcej troski i uwagi poświęcali na apostolstwo, głoszenie Ewangelii, a mniej na „dobra materialne”, ale jeśli już, to po to, aby intensywniej wesprzeć misje Kościoła, środowiska i ludzi (także parafie i diecezje) doświadczonych kataklizmami; żebyśmy ofiarą własną doceniali Fundację Nowego Tysiąclecia... Misje, misjonarze i Caritas to szczególna miara naszej chrześcijańskiej wrażliwości. Rozmawiał Paweł Bugira Pod dach plebanii zagląda też depresja Rozmowa z ks. Andrzejem Sułkiem, dyrektorem Diecezjalnego Ośrodka Pomocy Psychologicznej w Tarnowie Z jakimi problemami ludzie zgłaszają się najczęściej? – Problematyka jest zróżnicowana. Są to konflikty międzyludzkie zwłaszcza małżeńskie, kryzysy, nerwice, depresje, psychozy. W ostatnim czasie zastanawia mnie stosunkowo duża ilość osób z depresją i małżeństw w sytuacjach kryzysowych i rozwodowych. Ośrodek odwiedzają też duchowni i siostry zakonne... – Gdy chodzi o kapłanów, to do głównych „stresorów ” naszych czasów zaliczyłbym coraz większe wymagania i oczekiwania stawiane przez wiernych oraz niemożność sprostania im wszystkim. Dla wielu katechizujących dużym obciążeniem jest coraz trudniejsza praca z dziećmi i młodzieżą w szkole. Czynnikiem sprzyjającym rozwijaniu się trudności u sióstr zakonnych bywa nienormowany czas pracy oraz niedostatek relaksu, sportu i odpoczynku. Czy bardziej dotyczy to sióstr i księży pracujący wśród ludzi, czy też tych, którzy żyją w klasztorach zamkniętych? – Obydwa te style życia mają swoje zagrożenia. Wydaje się jednak, Diecezjalny Ośrodek Pomocy Psychologicznej Osobom Duchownym i Konsekrowanym został powołany przez biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca w 2004 roku. Mieści się on w Tarnowie przy ul. Limanowskiego 15/3. Osoby są przyjmowane po uzgodnieniu terminu telefonicznie, 661 714 778. że więcej sytuacji stresogennych przynosi praca wśród ludzi. okazuje się bardzo przydatna, a nieraz wręcz konieczna. Czy – choćby ogólnie – mógłby ksiądz powiedzieć, jakie najczęściej problemy miewają księża, jakie zaś siostry zakonne? Jak sobie radzono z problemami psychicznymi księży i sióstr zakonnych powiedzmy 30 lat temu, a jak to wygląda dziś? Czy dokonały się jakieś zmiany? – Jesteśmy z tej samej gliny, co inni ludzie. Także księży i sióstr zakonnych nie omijają zawały serca, wrzody żołądka, „korzonki”, grypa i inne choroby. Warto zobaczyć, że ksiądz i siostra zakonna są ludźmi, także i ich może więc spotkać trudność natury psychicznej. Trudno chyba wskazać problemy natury psychologicznej specyficzne dla księży i sióstr. Są one takie same, jak i u innych osób: nerwice, kryzysy, depresje, uzależnienia, wypalenie zawodowe, syndrom DDA, psychozy. Nie posiadam adekwatnych statystyk, ale wydaje się, że częstość ich występowania jest bardzo zbliżona do całej populacji. Czy zdarzają się przypadki depresji? – Również takie cierpienie w postaci depresji zagląda pod dach plebanii, czy klasztoru. Co ksiądz wtedy radzi? – W depresji nieodzowna jest pomoc farmakologiczna, dlatego pytam, czy osoba ta jest w kontakcie z lekarzem. Jeśli nie, to staram się tę osobę przekonać, żeby skorzystała z pomocy medycznej. Najczęściej jednak osoby zgłaszające się do mnie są już po wizycie u lekarza i zażywają leki przeciwdepresyjne. Dodatkowo szukają pomocy psychologicznej, która w terapii depresji – Znaczące zmiany zaszły w farmakologii, leki są skuteczniejsze i dają zdecydowanie mniej skutków ubocznych. Psychoterapeuci uczą się coraz bardziej efektywnych metod pomagania. Również dużo zmienia się w naszej polskiej mentalności, jest większa odwaga mówienia o problemach sióstr i księży. Decyzja księdza biskupa o powołaniu Ośrodka, który ma służyć pomocą psychologiczną osobom duchownym i konsekrowanym jest czytelnym znakiem takiej odwagi. Ale tak jak 30 lat temu, tak i dziś księża i siostry zakonne mają możliwość korzystania z ogólnie dostępnych form pomocy psychologicznej w poradniach, czy w ramach praktyki prywatnej. Dla duchownych problemem może być prośba o poradę u swojego kolegi – księdza. Może tutaj też szukać przyczyn tego, że mało kapłanów odwiedza ośrodek? – Biorę pod uwagę sytuację skrępowania księdza, który ma zwracać się o pomoc psychologiczną do swojego kolegi. Dlatego kwestią otwartą i bardzo oczekiwaną są analogiczne ośrodki w innych diecezjach, gdzie nasi księża bez skrępowania mogliby korzystać z pomocy, tak jak nasz Ośrodek jest otwarty na pomoc księżom spoza diecezji. Rozmawiała Ewa Biedroń Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 7 Z DIECEZJI BIAŁYSTOK O nieustanne kształcenie woli, by „teologię komunii realizować w codziennym życiu” – zaapelował abp Edward Ozorowski w do księży i katechetów podczas Zjazdu Kolędowego. Metropolita białostocki przestrzegał przed groźbą „spowszednienia religii”, która, jak mówił, polega na tym, że „choć nie walczymy z Bogiem, to niewiele się Nim przejmujemy na co dzień”. Doroczne spotkanie księży i katechetów świeckich archidiecezji białostockiej odbyło się pod hasłem: „W komunii z Bogiem”. Wysłuchano referatów bp. prof. Andrzeja Czai pt. „Teologia komunii z Bogiem” oraz ks. dr. Szymona Stułkowskiego pt. „Komunia z Bogiem – aspekt tm pastoralny”. BIELSKO – ŻYWIEC W parafii w Żywcu-Zabłociu ofiary złożone na tacę w święto Trzech Króli przeznaczone zostaną na zorganizowanie przyjazdu na Żywiecczyznę dziewięciorga sierot z Shirati w Tanzanii. Od 25 lat na placówce misyjnej pracuje tam ks. Konrad Caputa – kapłan pochodzący z żywieckiej wspólnoty św. Floriana. Przyjazd dzieci planowany jest na czerwiec tego roku, jednak część funduszy w formie zaliczki na bilety potrzebna będzie już w styczniu. Ks. prałat Stanisław Kozieł, proboszcz parafii w Żywcu-Zabłociu, przypomina, że uroczystość Objawienia Pańskiego obchodzona jest na całym świecie jako Dzień Misyjny Dzieci. – Kontakty ze wspólnotą afrykańską prowadzoną przez naszego parafianina utrzymujemy od dawna. Wiemy też, że od lat wielkim marzeniem tamtych dzieci jest przyjazd do Polski z ks. Konradem, aby zobaczyć nasz kraj, poznać parafię rodzinną swojego misjonarza i spotkać rówieśników w szkołach. Na ten cel można też składać ofiary do skarbonki w kościele oraz przesyłać fundusze na specjalne konto. Koszty podróży oraz załatwienia paszportów i wiz to około 27 tys. złotych. Pojawili się już indywidualni darczyńcy, którzy chcą sfinansować podróż i pobyt poszczególnych dzieci. Obecnie na całym świecie pracuje około 20 misjonarzy i misjonarek pochodzących z diecezji bielskork -żywieckiej. 8 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 Już od 25 lat Zespół Teatralny Parafii św. Jadwigi w Cieszynie wystawia „Jasełka Tradycyjne”. Niezwykłe przedstawienie, w którym bierze udział ponad 100 aktorów-amatorów w różnym wieku, ogląda co roku kilka tysięcy osób. W 2011 roku jasełkowa opowieść o narodzeniu Jezusa Chrystusa wystawiona zostanie 13 razy. Pełne rozmachu inscenizacyjnego i kunsztownej oprawy muzycznej przedstawienie oglądać można od 15 do 25 stycznia na deskach Teatru im. Adama Mickiewicza w Cieszynie. Reżyserem spektaklu jest siostra Jadwiga Wyrozumska ze zgromadzenia sióstr elżbietanek. Zakonnica jest także twórczynią granego nieprzerwanie od około 30 lat Misterium Męki Pańskiej. rk Aby wypełniać swą misję potrzebna jest w was wielka prawdziwa i szczera miłość, nie pozorna, udawana, na pokaz – mówił w Bielsku-Białej bp Tadeusz Rakoczy podczas tradycyjnego spotkania opłatkowego z politykami i samorządowcami z terenu diecezji bielsko-żywieckiej. Ordynariusz przewodniczył Mszy św. w kaplicy bielskiej kurii. Liturgię celebrował wspólnie z ks. prof. Tadeuszem Borutką, duszpasterzem tego środowiska. Biskup w homilii przypomniał, że chrześcijaństwo nigdy nie odnosiło się obojętnie do otaczającej rzeczywistości. – Zaangażowanie świeckich katolików w życie społeczne stanowi wymóg właściwie rozumianej miłości bliźniego – powiedział. W spotkaniu udział wzięło ponad 150 osób. rk BYDGOSZCZ Prawie tysiąc osób wzięło udział w wielkim kolędowaniu, które odbyło się w wigilię uroczystości Objawienia Pańskiego w bydgoskim Sanktuarium Królowej Męczenników. Podczas koncertu, który zorganizowała Fundacja „Wiatrak”, wystąpił zespół Arka Noego. Robert Friedrich zauważył, że „polskie parafie są bardzo ciche”. Dodał, że gdziekolwiek jest na Mszy św., ludzie nie śpiewają. – Może ten czas i takie spotkania są dobrym momentem, aby zachęcić do głośnego radowania się. Człowiek śpiewający, modlący się, ma więcej nadziei w sercu – powiedział lider zespołu. Arce Noego i wiernym towarzyszył żywy żłóbek, Święta Rodzina oraz jm Trzej Królowie. – Uroczystość Objawienia Pańskiego jest jedną z najstarszych w Kościele. Pokazuje nam pewien bardzo specyficzny, chrześcijański obraz Pana Boga – powiedział w rozmowie z KAI bp Jan Tyrawa. 6 stycznia hierarcha spotkał się z wiernymi w Nakle nad Notecią oraz w sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na bydgoskich Piaskach. Podkreślił, że Bóg objawia się człowiekowi, czyli manifestuje swoją obecność. – On wchodzi w historię człowieka, mało tego – w życie człowieka, wewnętrznie je przemieniając, umacniając i uświęcając – dodał. I zaznaczył, że dzięki temu człowiek jest bardziej uzdolniony do czyniejm nia dobra niż zła. Parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Nakle nad Notecią otrzymała relikwie św. Faustyny Kowalskiej i jej spowiednika bł. ks. Michała Sopoćki. W uroczystość Objawienia Pańskiego wprowadzenia relikwii dokonał bp Jan Tyrawa. – To zwieńczenie wieloletnich starań, a jednocześnie wielkie wyróżnienie dla parafii, bo są to relikwie I stopnia, czyli fragmenty kości świętych – powiedział ks. Krzysztof Barczyński z nakielskiej parafii. jm CZĘSTOCHOWA Katolicki Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy prowadzony przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Częstochowskiej od 10 lat działa w strukturach Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej. Z jego pomocy skorzystało już 452 rodzin. Dzięki niemu bezpieczny dom i rodziców zyskało 208 dzieci, a trzydzieścioro wróciło po interwencji Ośrodka do własnych rodzin. – Wśród różnych metod informowania o działalności naszej placówki, ta „przez parafie” sprawdza się najbardziej – mówią pracownicy. Ośrodek mieści się w pomieszczeniach Parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Częstochowie. Prowadzi szkolenia i spotkania dla rodzin zastępczych: rodzinne pogotowia opiekuńcze, rodzinne domy dziecka i zawodowe rodziny zastępcze. Placówka powstała w 1998 r. m.in. z inicjatywy ks. prał. Jana Wilka i ks. Andrzeja Soboty jako wotum wdzięczności za 20 lat pontyfikatu Jana Pawła II. Więcej informacji: ks. mf www.przysposobienie.pl. – Do świata dzisiejszego na nowo popadającego w pogaństwo trzeba iść z wiarą, z Ewangelią. Trzeba głosić Jezusa i nieść ludziom Epifanię – mówił abp Stanisław Nowak, metropolita częstochowski, który 6 stycznia, w uroczystość Objawienia Pańskiego przewodniczył Mszy św. w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie. Na Eucharystii zgromadzili się m.in. członkowie ruchów, stowarzyszeń i bractw archidiecezji częstochowskiej. W homilii abp Nowak podkreślił, że w uroczystość Objawienia Pańskiego „przypominamy sobie powołanie do wiary świętej i pytamy o powołanie osobiste, rodzinne, kapłańskie”. – Pytamy o przyszłość. Naszą przyszłością jest Jezus. Dzięki Jezusowi znamy drogę, znamy kierunek i wiemy, dokąd idziemy – mówił. Przypomniał, że „Mędrcy ze Wschodu są dla nas wzorem w szukaniu Jezusa”. – Oni, jak Abraham, są dla nas ojcami w wierze – przypomniał metropolita częstochowski. ks. mf DROHICZYN Bp Antoni Dydycz spotkał się 29 grudnia z chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi w Domu Miłosierdzia im. Jana Pawła II w Sokołowie Podlaskim. Najmłodsi przez ponad dwa miesiące brali tam udział w zajęciach terapeutycznych mających usprawnić ich rozwój psychofizyczny. – Możliwości, jakie posiadamy, nigdy nie są ograniczone. Nie wiemy, jakie są Boże zamiary, ale zawsze mamy w sobie nadzieję – mówił bp Dydycz do dzieci. Dzieci otrzymały paczki świąteczne oraz sprzęt do ćwiczeń rehabilitacyjnych ofiarowany przez Caritas Polska. Podzieliły się też opłatkiem z bp. Dydyczem. ks. ap Kolejny raz przedstawiciele Sejmu, Senatu, rządu oraz władz wojewódzkich i samorządowych z województw: mazowieckiego, podlaskiego i lubelskiego spotkali się na początku roku z biskupem drohiczyńskim Antonim Dydyczem. Obecni też byli komendanci formacji mundurowych, prezesi stowarzyszeń oraz działacze kultury. Ogółem do Drohiczyna przybyło ponad 160 osób, które na początku wysłuchały referatu ks. prof. Roberta Gahla z USA, wykładowcy etyki na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie. Mówił on o rozumieniu pluralizmu i dobra wspólnego w społeczeństwie obywatelskim, a także o rozumieniu królewskości w nauczaniu Jana Pawła II oraz miłości w ujęciu Benedykta XVI. Marek Hołubiczki, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Chrześcijańskich Organizacji Wiejskich, opowiedział o programie „Promyk Dnia”, mającym na celu zwiększenie szans na rozwój dzieci z terenów wiejskich, przez tworzenie sieci świetlic środowiskowych. Odbyła się również projekcja filmu pt. „Oblicze nadziei” w reżyserii Mikołaja Glinieckiego i Jacka Filipkowskiego. Składając życzenia bp. Dydyczowi, starosta bialski Tadeusz Łazewski, podkreślił jego zaangażowanie w jednoczenie Podlasia. Bp Dydycz powiedział, że odbywające się od kilkunastu lat spotkania noworoczne mają na celu „poszukiwanie wartości, które łączą ludzi w poszukiwaniu wspólnego dobra, pomimo różnic kulturowych, wyznaniowych i politycznych”. Podziękował za współpracę tym samorządowcom, którzy po wyborach odeszli ze stanowisk oraz pogratulował wybranym. Przypomniał także, że dla wszystkich ten rok będzie szczególny. Przez sześć miesięcy będziemy mieli bowiem poczucie, że kierujemy Unią Europejską. Ważnym jest zatem, mówił hierarcha, abyśmy dali temu wyraz w modlitwach i refleksji nad tym, co możemy Europie ofiarować, aby wszystko o polskim rodowodzie było wartościowe i pokazywało, że zasługujemy na szacunek. ks. ap Bp drohiczyński Antoni Dydycz złożył życzenia na Boże Narodzenie „tym Siostrom i Braciom, którzy je obchodzą zgodnie z kalendarzem juliańskim” – czyli grekokatolikom i wiernym Kościoła prawosławnego. W liście z 7 stycznia bp Dydycz pisze, że świętowanie tajemnicy Bożego Narodzenia jest okazją, aby kolejny raz przypomnieć sobie „jakże cudowną Liturgię, obyczaje i zwyczaje, czyli całą Bożenarodzeniową Tradycję”. „Posługujemy się wprawdzie dwoma kalendarzami, ale tajemnica Bożego Narodzenia jest jedna, zawsze ta sama, wciąż bogata treściami, które na każdy rok przynoszą nam nowe łaski, dary, zachęty i pomoce. Jest w tej tajemnicy tak wielkie bogactwo, że nie tylko wystarcza każdej i każdemu z nas, ale zawsze znajdujemy jeszcze coś, czym możemy się dzielić z innymi, a nawet znajdujemy coś, co możemy ofiarować Panu. Doświadczenie Pasterzy i Mędrców ciągle ma swój dalszy ciąg” – pisze aw bp Dydycz. GDAŃSK W czwartek, 6 stycznia odbyło się wspólne kolędowanie u gdańskich franciszkanów. Usłyszeć można było Zespół w składzie. – Może to dziwna nazwa, ale są to muzycy, którzy na co dzień grają w Arce Noego, zespole Deus Meus czy Armii. Zbierają się co roku, by wspólnie kolędować – powiedział KAI ojciec Roman Zioła z Domu Świętego Maksymiliana w Gdańsku, als współorganizator spotkania. GLIWICE – Nie ma nic gorszego niż głupi nauczyciel – uważa bp. Gerard Kusz. Wiceprzewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP podczas noworocznego spotkania życzył nauczycielom i wychowawcom, aby „posiedli dar mądrości i dar radości”. W spotkaniu uczestniczyli członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Nauczycieli oraz Diecezjalnego Duszpasterstwa Nauczycieli i Wychowawców. – Mam na myśli mądrość taką, żeby nauczyciel, czy katecheta nie był jak nietoperz i nie czepiał się głupot, żeby patrzył szerzej i widział ucznia w kontekście jego realiów życia – to jest dar mądrości – wyjaśniał bp Kusz. Jego zdaniem, nauczyciel musi zarażać optymizmem. – Jak? Podpowiada nam to Ewangelia. Mądrość i radość to dary, które trzeba sobie wyprosić – przekonywał biskup pomocniczy diecezji gliwickiej. Spotkanie odbyło się 3 stycznia w Centrum Edukacyjnym im. Jana Pawła II w Gliwicach. – Chciałabym, żeby wśród nas pojawiały się młode osoby, pełne entuzjazmu – mówiła Joanna Bartoszek, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 9 Z DIECEZJI Nauczycieli. – Stowarzyszenie ma już 20 lat i czekamy na powiew rs świeżości – dodała. Śląscy Ormianie w Gliwicach uczcili Boże Narodzenie, Pokłon Trzech Mędrców oraz Chrzest Jezusa. Centralnym punktem ich uroczystości była Eucharystia w kościele Świętej Trójcy pod przewodnictwem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Po Mszy odbył się obrzęd „chrzczenia wody”. Wspólne świętowanie zakończyło spotkanie przy stole zastawionym tradycyjnymi, wschodnimi słodyczami. Msza w gliwickim kościele zgromadziła kilkadziesiąt osób. Eucharystia odprawiana była w języku grabar, staroormiańskim i polskim, zrozumienie poszczególnych części ułatwiał komentarz księdza. 6 stycznia w tradycji ormiańskiej jest jednym z najważniejszych świąt – przypomina ks. Isakowicz-Zaleski. – Dla Ormian jest to drugie po Zmartwychwstaniu święto. – Trzymamy się tradycji pochodzącej z IV wieku, która mówi, że 6 stycznia obchodzono pamiątkę kilku wydarzeń: Narodzin Jezusa, Pokłonu Trzech Mędrców oraz chrztu. Dla nas jest to Święto Jordanu – dodał marm duszpasterz Ormian. GNIEZNO Tysiąc pięćset złotych udało się zebrać klerykom z seminaryjnego Ogniska Misyjnego podczas tegorocznego kolędowania wśród kolegów, profesorów i moderatorów gnieźnieńskiego PWSD. Pieniądze przeznaczone zostaną na bgk potrzeby dzieci z Ugandy. W piątek, 7 stycznia zmarł ks. prałat Kazimierz Sawiński, z-ca dyrektora Caritas Polska w latach 1991-92, były członek papieskiej Rady Cor Unum, koordynującej charytatywną działalność Kościoła. Ks. Sawiński miał 70 lat. Spoczął na cmentarzu bgk w Damasławku. – Szanujcie i rozwijajcie dary otrzymane od Boga. Uczcie się. Polska tak bardzo potrzebuje ludzi mądrych, żyjących wartościami chrześcijańskimi – mówił Prymas Polski abp Józef Kowalczyk do stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, 10 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 z którymi spotkał się 8 stycznia w Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. Prymas Polski przypominając krótko okoliczności powstania fundacji podkreślił, że ma ona jeden nadrzędny cel – pomóc młodym ludziom z niezamożnych rodzin w duchowym i intelektualnym rozwoju. W spotkaniu uczestniczyło ponad 20 stypendystów z archidiecezji gnieźnieńskiej. Obecny był także ks. Jacek Orlik, diecezjalny koordynator Fundacji „Dzieło Nowego bgk Tysiąclecia”. KALISZ Bardzo wam dziękuję za świadectwo wiary, które towarzyszy waszej posłudze – mówił bp Stanisław Napierała 3 stycznia podczas corocznego spotkania z katechetami pracującymi w szkołach na terenie diecezji kaliskiej. Spotkanie poprzedziła Msza św. w konkatedrze w Ostrowie Wielkopolskim, której przewodniczył biskup. Potem katecheci spotkali się z nim w Domu Katolickim. Bp Napierała odwołał się do programu duszpasterskiego diecezji kaliskiej na 2011 rok. Odniósł się najpierw do hasła „Żyć w komunii z Bogiem i z ludźmi”. Wytłumaczył znaczenie słowa komunia wskazując na Kościół, który jest wspólnotą ludzi z Bogiem i Boga z ludźmi. – Kościół jest komunią z Chrystusem i w Chrystusie z wszystkimi ludźmi – mówił. Skupił się na 20-leciu powrotu katechezy do szkół. Nazwał ją wielkim dobrem. Wskazał na frekwencję sięgającą 90 proc. – Katecheza powróciła do polskiej szkoły i tam jest jej miejsce. Katecheza musi być w rodzinie, parafii i szkole – zaznaczył. Ubolewał, że we współczesnym świecie następuje wielkie uderzenie w religię. – Są ośrodki w świecie, Europie i naszym kraju, które chcą wyeliminować w ludziach wiarę w Boga. Ateizm współczesny, to ukryty ateizm przejawiający się w pomijaniu Boga i przemilczaniu Go. To jest najbardziej perfidna forma ateizmu, jaki był kiedykolwiek – powiedział. Życzył katechetom radości i pokoju: – Nie lękajcie się! Nie jesteście sami! Chrystus jest ek z wami! KATOWICE Metropolita górnośląski abp Damian Zimoń odwiedził 5 stycznia z kolędą katowicką redakcję „Gościa Niedzielnego”. Składając jej pracownikom noworoczne życzenia, dziękował za pracę, która – jak zauważył – odbija się dobrym echem w Polsce, a także poza jej granicami. Arcybiskup prosił dziennikarzy o zainteresowanie duchową głębią kapłaństwa. Zwrócił uwagę na rozpoczynający się wkrótce w archidiecezji katowickiej rok życia konsekrowanego. Radził też zaglądać do papieskich dokumentów, zwłaszcza encykliki o nadziei „Spe salvi”, z której cytat zrobił ostatnio spore wrażenie na prominentnych uczestnikach obchodów rocznicy jd pacyfikacji kopalni „Wujek”. KIELCE W okresie świąteczno-noworocznym wielu mieszkańców Kielc i ich gości oglądało szopkę przy parafii kapucynów, inspirowaną trylogią „Władca Pierścieni” angielskiego pisarza Johna Ronalda Reuela Tolkiena. Szopkę zbudował w 2006 r. o. Jerzy Stopa, dedykując ją pacjentom chorym onkologicznie. Była wykonywana przez trzy lata, z pomocą miłośników Tolkiena z różnych stron Polski. Oglądaniu szopki towarzyszy ok. siedmiominutowy spektakl, na który składa się komentarz, ruchy figurek i kaskady wody między głazami w naturalnym mchu, gra świateł. Hobbici zostali przeistoczeni w pasterzy, a elfy w anioły. W świat wykreowany przez Tolkiena, autor szopki wkomponował Świętą Rodzinę w żłóbku. Są także sylwetki kilku kościołów: bazyliki św. Piotra w Rzymie, Jasnej Góry, katedry na Wawelu, bazyliki kieleckiej i kościoła kapucynów. Do żłóbka podążają święci i błogosławieni, m.in. Franciszek, Klara, Matka Teresa i polscy królowie, a Jan Paweł II błogosławi dziar z niebieskiego okna. KOSZALIN – KOŁOBRZEG Opisanie sytuacji rodzin w diecezji i przedstawienie konkretnych działań służących umocnieniu małżeństwa i rodziny – to główne cele Rady ds. Rodzin, która jako gremium doradcze przy biskupie Edwardzie Dajczaku zaczęła działać w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. W województwie zachodniopomorskim jest najwyższa liczba rozwodów, jedna czwarta dzieci przychodzi na świat poza związkami małżeńskimi. – Nie ma ważniejszej wspólnoty od rodzinnej. Za połamanymi małżeństwami kryją się ludzkie cierpienia – powiedział KAI bp Dajczak. Jego zdaniem, nowa inicjatywa ma być jeszcze jedną ścieżką poszukiwania właściwych dróg życia rodzinnego. Rada składa się z 12 członków reprezentujących te środowiska kościelne, które mają największy wpływ na życie religijne i duchowe rodzin.kap KRAKÓW W nocy, w Wigilię Trzech Króli w Krakowie odbył się Wieczór Kolęd i Pastorałek. Pieśni bożonarodzeniowe w bazylice franciszkanów wykonali Lidia Jazgar z zespołem Galicja, Zbigniew Wodecki oraz Chór Chłopięcy Filharmonii im. K. Szymanowskiego w Krakowie. Przybyła tak ogromna rzesza ludzi, że nie wszyscy dostali się do środka świątyni. Zwracając się do obecnego na koncercie prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, Lidia Jazgar zasugerowała żartem, by pomyślał w przyszłości o rozbudowie franciszkańskiego kościoła. Wieczór kolęd u franciszkanów w Krakowie zainaugurował jubileusze: 25-lecia zespołu Galicja jms i 60-lecie Chóru. Już po raz siódmy w zakopiańskim starym kościółku przy cmentarzu na Pęksowym Brzyzku ks. Jarosław Antosiuk z parafii prawosławnej pw. Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Krakowie odprawił 7 stycznia Bożonarodzeniowe nabożeństwo wieczorne dla gości z Ukrainy, Białorusi i Litwy, którzy Boże Narodzenie jg spędzają pod Tatrami. 11 stycznia w kaplicy arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3 w Krakowie nastąpiło rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego o. Rudolfa Warzechy, karmelity bosego, długoletniego wychowawcy, cenionego spowiednika i opiekuna chorych, zmarłego w opinii świętości 27 lutego 1999 r. awo, lk w Wadowicach. Rodzina jest fundamentem zdrowych relacji społecznych i przyszłości narodu – powiedział 9 stycznia kard. Stanisław Dziwisz w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich podczas spotkania opłatkowego dla pracowników i słuchaczy Studium Teologii Rodziny. Metropolita krakowski wyraził ubolewanie, że w wypowiedziach prawodawców i polityków, a także przeciętnych ludzi nt. in vitro ujawnia się „ignorancja co do moralnych aspektów tej metody”. Studium Teologii Rodziny działa w archidiecezji krakowskiej od ponad 30 lat. Powstało z inicjatywy kard. Karola Wojtyły. Jego celem jest pogłębienie wiedzy teologiczno-moralnej o małżeństwie i rodzinie oraz przygotowanie osób świeckich do pracy z młodzieżą, narzeczonymi i małżonkami w ramach duszpaled sterstwa rodzin. ŁÓDŹ Za 100 tysięcy złotych misjonarze-kapucyni chcą wybudować szkołę podstawową w Czadzie, w diecezji św. Ojca Pio w Gore. Dobrodziejami akcji „Czadowa Para Młoda” mają być nowożeńcy, a jedną z form promocji idei – obecność na targach ślubnych. Jak nowożeńcy mogą wesprzeć akcję? Wystarczy, że poproszą swoich ślubnych gości o rezygnację z kupna kwiatów i wrzucenie przeznaczonych na to pieniędzy do specjalnej puszki. – Potem przelewają zebrane pieniądze na konto fundacji i już – zachęca brat Benedykt Pączka OFMCap, pomysłodawca akcji. Informacji na temat akcji „Czadowa Para Młoda” można szukać na stronie internetowej www.misje. kapucyni.pl. Narzeczeni, którzy chcieliby wziąć w niej udział, mogą się kontaktować bezpośrednio z bratem Benedyktem Pączką (e-mail: [email protected]). Łukasz Głowacki OPOLE W Nowy Rok sportowcy z Opolszczyzny podzielili się opłatkiem. Jubileuszowe 20. spotkanie rozpoczęła Msza św. w kościele św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach. Przewodniczył jej diecezjalny duszpasterz sportowców ks. prałat Zygmunt Lubieniecki. Obecnych było kilkaset osób – czynni oraz byli sportowcy, a także dziennikarze, działacze i trenerzy. Po Mszy przeszli do „Opolskiego Betlejem” – słynnej żywej szopki bożonarodzeniowej – gdzie przy wtórze kolęd opowiadał o szopce jej główny budowniczy – Andrzej Toczek. Później poprowadzono modlitwę, po której w blasku zimnych ogni śpiewano „Cichą noc” i do późłw na wspominano. PŁOCK Około 650 tys. ton żywności przekazała w minionym roku Caritas diecezji płockiej najbardziej potrzebującym mieszkańcom diecezji, w ramach europejskiego programu PAED. Pomoc trafiła do 40 tysięcy osób.eg Biskup Piotr Libera przewodniczył w bazylice katedralnej w Płocku uroczystej Eucharystii w święto Trzech Króli, podczas której płocczanie modlili się za misjonarzy. Tego dnia ordynariusz płocki obchodził także czternastą rocznicę przyjęcia sakry biskupiej. Homilię do licznie zgromadzonego duchowieństwa i wiernych wygłosił ks. Jacek Kędzierski, który przez kilka lat był misjonarzem w Peru.eg POZNAŃ Dziękczynienie za łaski wyświadczone Kościołowi oraz prośbę o zachowanie charyzmatu jedności i świętości złożyły siostry ze Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek Pana Naszego Jezusa Chrystusa w 120. rocznicę powstania. W Poznaniu Mszę św. z udziałem sióstr odprawił abp Stanisław Gądecki. – Zmartwychwstanki podjęły pracę nad moralnym odrodzeniem społeczeństwa przez posługę w szkołach, szpitalach, zakładanych ochronkach i sierocińcach, a także wśród ludzi chorych – mówił w homilii metropolita poznański. Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski przypomniał historię powstania zgromadzenia, które w 1891 roku założyły w Paryżu Celina i jej córka Jadwiga Borzęckie pod kierunkiem ojca Piotra Semenki, ówczesnego generała zmartwychwstańców. Metropolita zwrócił uwagę, że siostry do dzisiaj podejmują szereg zadań społecznych, równocześnie wypełniając posługę msz apostolską przy parafiach. Spotykamy się dzisiaj w rzeczywistości Dobrej Nowiny, by zaznaczyć, że ludzka posługa Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 11 Z DIECEZJI drugiemu człowiekowi może budować dobro wspólne ojczyzny, Kościoła, narodu – mówił bp Marek Jędraszewski 3 stycznia podczas spotkania opłatkowego z twórcami środków społecznego przekazu. Wzięli w nim udział dziennikarze i redaktorzy naczelni poznańskich mediów. – Przez dobro buduje się człowieka i dociera się do tego, co najbardziej dobre i szlachetne i przyprowadza do Boga – przekonywał ich bp Jędraszewski. Zwrócił też uwagę na wszechobecną potęgę kłamstwa, która zdaje się dominować we współczesnym świecie. – Człowieka związanego z Bogiem, żadna, nawet najbardziej bolesna rzeczywistość nie jest w stanie złamać – zapewniał. – Kto szuka prawdy, szuka Boga, a kto głosi prawdę, głosi Boga – dodał. Dziennikarzom zgromadzonym w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu bp Jędraszewski życzył, by pamiętali o rzetelności dziennikarskiej i szacunku wobec drugiego msz człowieka. – W święto Trzech Króli wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy św. oraz powstrzymywać się od wykonywania prac i zajęć, które utrudniają korzystanie z należytego odpoczynku duchowego i fizycznego – przypomniał abp Stanisław Gądecki. Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski przypomina, że uroczystość Objawienia Pańskiego jest obok Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego najstarszym i najbardziej uroczystym świętem obchodzonym w Kościele powszechnym. – Sens święta pięknie objaśnia św. Piotr Chryzolog, który mówi, że kiedy Mędrcy ujrzeli Jezusa, dowiedli swymi darami, że wierzą bez rozprawiania, kadzidłem wyznają w Nim Boga, złotem Króla, a mirrą wieszczą śmierć Jego – powiedział abp Gądecki. Przypomniał, że uroczystość Objawienia Pańskiego była dotąd w Polsce jedynym świętem kościelnym nakazanym, w które każdy katolik był zobowiązany do uczestniczenia w Eucharystii, mimo iż nie było ono ms dniem wolnym od pracy. Fundusze uzyskane ze sprzedaży 7 tys. torebek z kredą, kadzidłem i węgielkami przekażą poznańscy studenci na rzecz 12 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 dzieci z sierocińców w Ziemi Świętej. Torebki przygotowane przez Akademickie Koło Misjologiczne działające na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu były rozprowadzane w uroczystość Objawienia Pańskiego 6 stycznia w parafiach archidiecezji poznańskiej i diecezji zielonogórskoms -gorzowskiej. Siedem zastępów straży pożarnej gasiło pożar zabytkowego kościoła parafialnego pw. św. Mikołaja w Miejskiej Górce koło Rawicza w archidiecezji poznańskiej. Pożar, który wybuchł przed południem 5 stycznia, zniszczył prezbiterium świątyni wraz z głównym ołtarzem. – Nie wiem, co mówić. To, co się stało, jak na razie, trudno jest do końca zrozumieć – powiedział proboszcz ks. Marian Podlasz. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru. Na miejsce zdarzenia udał się bp Zdzisław Fortuniak, biskup pomocniczy poznański. Kościół św. Mikołaja jest murowaną późnogotycką świątynią. Pierwszy kościół parafialny w Miejskiej Górce został ufundowany przez znaną w Wielkopolsce rodzinę Górków w XV wieku. Obecna świątynia została odbudowana po pożarze w 1790 roku. Niedawno przeprowadzono jej gruntowny remont. ms PRZEMYŚL Msza święta w sylwestrowy wieczór rozpoczęła Rok Jubileuszowy 400-lecia Opactwa Sióstr Benedyktynek w Jarosławiu. Przez cały rok będzie można uzyskać w tym miejscu odpust zupełny pod zwykłymi warunkami. Należy do nich przybycie do opactwa w celu pielgrzymkowym. W 1611 r. księżna Anna Ostrogska sprowadziła na opuszczone i zaniedbane wzgórze w Jarosławiu 12 benedyktynek z Pomorza, aby założyły tu opactwo. 28 kwietnia 1624 r. biskup przemyski Jan Wężyk konsekrował w tym miejscu nowy kościół pw. św. Mikołaja i św. Stanisława biskupa. W 1782 r. cesarz austriacki Józef II dokonał kasaty jarosławskiego klasztoru sióstr benedyktynek, a warowne opactwo zostało włączone w plan budowy „Twierdzy Jarosław” przez urządzenie w nim koszar garnizonowych. Dopiero w 1990 r. opactwo znów trafiło w ręce be- nedyktynek, a 27 kwietnia 1991 r. sprowadziły się pierwsze zakonnice pab z Przemyśla. – To, że dzisiejsze święto jest dniem wolnym od pracy, daje promyk nadziei, że jeśli duża grupa ludzi zwróci uwagę na coś ważnego, zjednoczy się i powie jednym głosem, to możemy wiele osiągnąć, możemy wpływać na prawa stanowione, tak aby były lepsze, godniejsze – mówił w święto Trzech Króli abp Józef Michalik podczas Mszy św. w parafii Chrystusa Króla w Jarosławiu. Metropolita przemyski wziął także udział w spotkaniu opłatkowym pab nauczycieli z Jarosławia. PRZEMYSKO-WARSZAWSKA ARCHIDIECEZJA GRECKO-KATOLICKA Co trzy minuty na świecie ginie chrześcijanin – powiedział KAI abp Jan Martyniak, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Podsumowując rok 2010, za najważniejsze wydarzenia uznał wizytę Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii i dialog ekumeniczny z Kościołem anglikańskim oraz katastrofę smoleńską i zamachy na chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Zdaniem abp. Martyniaka, głównym zadaniem wiernych, duchownych i świeckich, w nowym roku powinno być zgłębianie Słowa Bożego poprzez homilie, kazania oraz katechezę rodzinną i społeczną. Zwrócił jednak uwagę, że ludziom brakuje prawdziwego życia Ewangelią. – Mówi się dużo, ale brakuje życia Słowem Bożym, a to powoduje rozdwojenie człowieka i społeczeństwa. Na co dzień żyje się tak, jakby Pana Boga nie było. Na to musimy zwracać uwagę w nowym roku – pab powiedział. „Pamiętajcie o niedzielnej Liturgii Świętej, dbajcie o wspólną modlitwę, czytajcie codziennie Słowo Boże, pamiętajcie, że rodzina to «mieszkanie Boga przez Ducha» (Ef 2,22)”– napisali w orędziu Bożonarodzeniowym abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski i bp Włodzimierz Juszczak, ordynariusz wrocławsko-gdański do wiernych Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Biskupi przypominają, że narodziny Chrystusa są wydarzeniem historycznym, ale przede wszystkim wcieleniem się Słowa Bożego, które stało się znakiem niosącym nadzieję nie tylko do wierzących, ale „wszystkich miejsc i czasów, do całego świata”. „Syn Boży nie jest od nas oddalony, On utożsamia się z każdym człowiekiem. Biorąc na siebie ludzką naturę oddaje się ludziom we wszystkim, aż do końca. To jest sposób i droga uniżenia się Stwórcy, ażeby nawiązać żywy kontakt z nami, aby wysłuchać nas, zaczynając od pasterzy, poprzez mędrców, kończąc na ostatnim człowieku, który będzie na Ziemi” – napisali biskupi. I wyjaśnili, że Bóg zsyła umiłowanego Syna, abyśmy upodabniali się do Niego; „…chce nas uświęcić, napełnić łaską, zjednoczyć nas nie tylko z Sobą, lecz także z drugim człowiekiem i żyć w komunii i miłości z bliźnimi”. Grekokatolicy, którzy posługują się w liturgii kalendarzem juliańskim obchodzą Boże Narodzenie 7 stycznia. 8 stycznia wspominają Świętą Rodzinę, a dziewiątego – pab św. Szczepana. RADOM Intronizacja figury Świętej Bożej Rodzicielki z katedry do kościoła Bożego Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny na Koziej Górze w Radomiu odbyła się w sobotę, 1 stycznia. Mszy świętej w kościele na Koziej Górze przewodniczył radomski bp senior Edward Materski. W koncelebrze uczestniczyli biskupi: Stefan Siczek i Wacław Depo z Zamościa, który wygłosił homilię. Figura jest kopią tzw. Madonny Bella z początku XV wieku wykonaną przez pracowników Muzeum Narorm dowego w Warszawie. Wszystko wskazuje na to, że w niedługim czasie Ojciec Święty Jan Paweł II zostanie wyniesiony na ołtarze – powiedział biskup senior Edward Materski, który w uroczystość Objawienia Pańskiego celebrował Mszę św. w radomskiej katedrze. Hierarcha podkreślił, że dokładna data uroczystości nie jest jeszcze ustalona, ale „na pewno jest już czas na duchowe przygotowanie, przede wszystkim przez modlitwę i gorliwe poznawanie nauki Jana rm Pawła II”. SANDOMIERZ Biskup Krzysztof Nitkiewicz zwracając się 2 stycznia w parafii Nowy Nart do małżonków-jubilatów życzył im, aby byli w swoich społecznościach przykładem tego, że dla dobra rodziny warto się poświecić i realizować konsekwentnie przyrzeczenia złożone w dniu ślubu. W kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy swoje małżeńskie jubileusze świętowały pary z terenu gminy Jeżowe, które w ostatnim roku obchodziły 40, 45, 50, 55 i 60 rocznicę zawarcia sakraapis mentu małżeństwa. Służąc sprawiedliwości wypełniajcie waszą misję zgodnie z obowiązującymi zasadami, wpatrujcie się jednocześnie w przykład Chrystusa sprawiedliwego i pełnego miłości – powiedział bp Krzysztof Nitkiewicz do sędziów, prokuratorów i policjantów w siedzibie Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. 4 stycznia odbyło się tam spotkanie noworoczne. Hierarcha przedstawił zgromadzonym nowo mianowanego duszpasterza prawników, którym został ks. Paweł Bielecki, sędzia Sądu apis Biskupiego w Sandomierzu. W uroczystość Objawienia Pańskiego w diecezji sandomierskiej rozpoczęły się obchody 100. rocznicy urodzin kard. Adama Kozłowieckiego, wielkiego misjonarza Afryki. Mszy św. sprawowanej w bazylice katedralnej w Sandomierzu przewodniczył ordynariusz bp Krzysztof Nitkiewicz. Uroczystość zgromadziła w sandomierskiej katedrze krewnych wielkiego misjonarza, przedstawicieli Fundacji im. kard Adama Kozłowieckiego „Serce bez granic” oraz przedstawicieli zakonu jezuitów, do którego należał oraz licznych wiernych. W homilii ks. Daniel Koryciński, mówił o misyjnym wymiarze przeżywanej uroczystości. Druga część inauguracji obchodów odbyła się w auli Katolickiego Domu Kultury św. Józefa. Autorzy dwóch referatów przybliżali postać i misyjną duchowość kard. Kozłowieckiego. Pierwszym prelegentem był o. Stanisław Cieślak SI, który przedstawił życiorys kardynała. Natomiast ks. Stanisław Marek, proboszcz Majdanu Łętowskiego, długoletni misjonarz mówił o duchowości misyjnej kard. Kozłowieckiego. apis SIEDLCE Prawie 200 osób wzięło udział 4 stycznia w opłatkowym spotkaniu samorządowców, polityków, przedsiębiorców oraz przyjaciół Katolickiego Radia Podlasie. Spotkaniu, które odbyło się w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Opolu Nowym koło Siedlec, przewodniczył biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski. ks. mcz, el W uroczystość Objawienia Pańskiego musimy stawiać sobie pytania: kim jesteśmy, za jakimi gwiazdami podążamy, gdzie jest Bóg, jak Go odnaleźć – mówił 6 stycznia bp Zbigniew Kiernikowski podczas Eucharystii w katedrze siedleckiej. W homilii ordynariusz przypomniał, że uroczystość Objawienia Pańskiego to ukoronowanie przyjścia Boga do człowieka. – Dla Mędrców znakiem wiodącym była gwiazda. Gdy doszli do wielkiego miasta Jeruzalem, stracili orientację, bo przestali widzieć gwiazdę. Mędrcy usłyszeli jednak proroctwo z ust arcykapłanów: „A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela” – mówił bp Kiernikowski. Podkreślił, że w życiu człowieka jest czas, gdy prowadzi go gwiazda i czas, gdy musi się pytać innych, bo gwiazda znika z jego pola widzenia. Arcykapłani wskazali miejsce narodzin Mesjasza, ale nie udali się w drogę do Betlejem – mówił kaznodzieja zaznaczając, że władza świecka i religijna nie zawsze idą w kierunku wskazanym przez proroctwo. ks. mc SOSNOWIEC Zespół wokalny Szalone Małolaty z Młodzieżowego Domu Kultury w Elblągu został laureatem XVII Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd w Będzinie. 9 stycznia w sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu odbył się koncert galowy, w czasie którego laureatom wręczono nagrody. Jurorzy festiwalu, na których czele stał prof. Dariusz Dyczewski, obradowali do późna w nocy z 8 na 9 stycznia. Zdecydowali, że Grand Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 13 Z DIECEZJI Prix festiwalu otrzyma elbląski zespół, którym kieruje Katarzyna Pania. Nagrodę dla zwycięzców ufundował przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda. Wśród solistów najwyżej oceniono: głosy żeńskie – Julia Sobczyk z Leszna; głosy męskie i chłopięce – Hubert Zapiór z Brzeska. W kategorii zespołów wokalno-instrumentalnych pierwsze miejsca zajęli: dzieci – zespół Chochliki z Państwowej Szkoły Muzycznej w Nowym Targu, filia w Rabce – Zdroju; młodzież i dorośli – zespół Attacca z Wadowickiego Centrum Kultury. Osobną kategorię stanowiły zespoły wokalne. Najwyżej oceniono w kategorii młodzieżowej zespół D.S.A. z Lipskiego Centrum Kultury, a wśród dorosłych zespół Poszedłem na dziób z Lublińca. Wśród parafialnych scholi wygrała schola liturgiczna z parafii św. Józefa Robotnika w Zawadzie Książęcej. W kategorii zespołów regionalnych zwyciężyła kapela góralska z Miejskiego Domu Kultury w Bielsku-Białej. W kategorii „chóry szkolne” jury przyznało dwa pierwsze miejsca: chórowi Soli Deo z I Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle i chórowi dziewczęcemu Puellarum Cantus z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 11 w Stalowej Woli. Wśród chórów akademickich najwyżej oceniono chór Politechniki Warszawskiej. W chórach dorosłych zwyciężył Kłodzki Chór Mieszany Concerto Glacensis z Kłodzkiego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji. Wśród chórów parafialnych również najwyżej oceniono dwa zespoły: Parafialny Chór Młodzieżowy Źródło z parafii św. Jana z Dukli w Żytomierzu na Ukrainie i chór Lira z parafii św. Wincentego a Paukjk lo w Otwocku. SZCZECIN – KAMIEŃ 3 stycznia o godz. 6.50 rano w Oknie Życia w parafii Świętej Rodziny przy Królowej Korony Polskiej w Szczecinie znaleziono niemowlę. Po złożeniu dziecka w Oknie uruchamia się sygnał alarmowy, na którego dźwięk do okienka przychodzi dyżurująca w domu parafialnym siostra ze Zgromadzenia Sióstr Uczennic Krzyża. Jako pierwszy dziecko zauważył jednak ks. Robert Kaszak, który szedł właśnie na poranną Mszę św. 14 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 – Odczytałem to jako osobisty znak Pana Boga skierowany do mnie, bowiem przez 3 lata codziennie modlę się w intencji dzieci poczętych a nienarodzonych. Kiedy zobaczyłem to niemowlę, zrozumiałem, że warto się modlić i poczułem, że moja modlitwa uratowała to dziecko – powiedział ks. Kaszak, który jest bratem ordynariusza diecezji sosnowieckiej – bp. Grzegorza Kaszaka. Dziewczynka została przewieziona do Szpitala Wojskowego. – Przypuszczamy, że dziecko urodziło się dzisiejszej nocy. Ślady wskazywały, że poród odbył się niedawno – powiedziała KAI dr Dorota Subicka-Bednarczyk pk z oddziału noworodków. Przedstawiciele różnych mniejszości narodowych zamieszkujący Szczecin uczestniczyli w uroczystość Objawienia Pańskiego we Mszy św. dla obcokrajowców w katedrze. Eucharystii przewodniczył metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. Obok grup językowych z Włoch i Niemiec obecni byli konsulowie honorowi z Niemiec, Łotwy, Estonii, Litwy, Ukrainy, Włoch i Danii. Na nabożeństwo przybył też dowódca stacjonującego w Szczecinie Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego gen. broni Rainer Korff. Liturgia słowa prowadzona była m.in. w języku włoskim, angielskim, niemieckim i francuskim, centralną część nabożeństwa abp Dzięga odprawiał po łacinie, a homilię wygłopk sił w języku polskim. ŚWIDNICA Kościół nie jest dodatkiem, ale częścią życia społecznego – mówił do dziennikarzy biskup świdnicki Ignacy Dec podczas spotkania opłatkowego, które odbyło się 3 stycznia w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy. – Dziennikarz ma być obrońcą prawdy, ma służyć prawdzie, głosić prawdę, wydobywać prawdę na jaw – powiedział hierarcha w rozważaniu podczas nabożeństwa Słowa Bożego, które stanowiło pierwszą część spotkania z dziennikarzami. – Krytyka zdrowa jest waszym zadaniem, gdyż jest oczyszczająca, natomiast krytyka atakująca boli – dodał ordynariusz świdnicki. W corocznym spotkaniu opłatkowym wzięli udział przedstawiciele niemal wszystkich mediów działających na terenie diecezji. Do świdnickiego seminarium przybyło ponad czterdziestu dziennikarzy z lokalnych stacji telewizyjnych, rozgłośni radiowych, portali internetowych ks. łz oraz przedstawiciele prasy. TARNÓW Papież Benedykt XVI napisał list apostolski z okazji 225. rocznicy powstania diecezji tarnowskiej. Podkreślił w nim, że diecezja charakteryzuje się żywą wiarą i zdrową pobożnością. List był czytany w kościołach w niedzielę 9 stycznia. W tym dniu we wszystkich parafiach wierni odnowili przyrzeczenia chrzcielne. Papież nawiązał do słów swojego poprzednika Jana Pawła II, który nazwał diecezję tarnowską ziemią świętych i błogosławionych. Podkreślił, że skarbu wiary i pobożności trzeba strzec dla następnych pokoleń. Wskazał też na liczne powołania kapłańskie, zakonne i misyjne, uczestnictwo wiernych w niedzielnych Mszach świętych, codzienną adorację Najświętszego Sakramentu w parafiach. Jego zdaniem „podziwu godny jest udział dzieci i młodzieży w katechezie szkolnej i parafialnej, ich aktywny udział w różnych grupach apostolskich i modlitewnych”. eb WARSZAWA Uroczystość Objawienia Pańskiego zaprasza nas do dzielenia się wiarą z innymi – pokreślił ks. Tomasz Atłas. Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce sprawował Mszę św. w bazylice św. Krzyża w Warszawie. W homilii zwrócił uwagę na aktualność pierwszych słów encykliki Jana Pawła II „Redemptoris Missio” – „Misja Jezusa Chrystusa powierzona Kościołowi nie została wypełniona do końca”. Ks. Atłas zwrócił uwagę, że wśród polskich misjonarzy są również ci, którzy oddali życie głosząc Dobrą Nowinę. W związku z tym apelował, by „ofiara tych ludzi nie była dla nas obojętna. Ona ma nas ciągle mobilizować”. Zachęcał, aby wraz z Trzema Królami złożyć Bogu w intencji dzieła misyjnego Kościoła duchowy dar w postaci modlitwy, komunii świętej, umartwienia czy wyrzeczenia. – Takim wyrazem solidarności jest także nasza ofiara materialna mag – tłumaczył. Red. Krzysztof Gołębiowski z działu zagranicznego Katolickiej Agencji Informacyjnej został uhonorowany medalem „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej”. Wraz z nim odznaczenia te odebrało z rąk kard. Kazimierza Nycza dziesięcioro innych zaangażowanych katolików z Warszawy, w tym dwaj bracia zakonni posługujący w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Red. Krzysztof Gołębiowski pracuje w KAI od 1994 r., czyli od początku istnienia agencji. Wcześniej był dziennikarzem Polskiej Agencji Prasowej (w latach 1991-93), tygodnika „Za i Przeciw” (1983-91) i kilku innych pism. Ukończył Wydział Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiej ze specjalnością językoznawczą. Od 2001 działa w Komisji Języka Religijnego istniejącej w ramach Rady Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk. Zna biegle języki: rosyjski, hiszpański, włoski, bułgarski, czeski, angielski i francuski. Ponadto posługuje się chorwackim i innymi językami słowiańskimi. Red. Gołębiowski jest autorem książki pt. „Poznaj swojego patrona” oraz licznych artykułów nt. Kościoła na świecie i Stolicy Apostolskiej. awo Żonaty, ma czworo dzieci. WARSZAWA-PRAGA Diecezja warszawsko-praska ma pierwszą dekanalną poradnię życia rodzinnego. Mieści się ona w Domu św. Józefa na terenie parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce k. Warszawy. Otwarcia i poświęcenia obiektu dokonał 2 stycznia abp Henryk Hoser. Uroczystości poprzedziła Eucharystia, w trakcie której biskup warszawsko-praski przypomniał znaczenie święta Objawienia Pańskiego. Jak zaznaczył „ma ono charakter misyjny”. Hierarcha zwrócił uwagę, że misja Kościoła dokonuje się nie tylko na innych kontynentach, ale „pośród ludzi, którzy nie spotkali jeszcze Chrystusa”. – Jest to nasze osobiste zobowiązanie, aby wyruszyć jak apostołowie i głosić Objawionego Boga, do którego się przyznajemy, którego spotkaliśmy i który jest źródłem naszego szczęścia – mówił hierarcha. Jak zaznaczył, „rodzina jest modelową wspólnotą życia ludzkiego – w tym społecznego i państwowego – w związku z tym skupia w sobie jak w soczewce wszystkie problemy życiowe: osobiste, społeczne, jak i ekonomiczne”. Abp Hoser zapewnił, że w nowym ośrodku będzie można otrzymać wielostronną pomoc. Placówka ma być wzorem dla innych, podobnych poradni, które stopniowo powstaną we wszystkich mag dekanatach. Duszpasterstwa rodzin i służby zdrowia oraz Akcja Katolicka diecezji warszawsko-praskiej chcą bardziej promować transplantologię wśród wiernych prawobrzeżnej Warszawy. Miało temu służyć m.in. spotkanie informacyjne pt. „Ratujmy życie” z udziałem krajowego konsultanta ds. transplantologii prof. Wojciecha Rowińskiego, które odbyło się 9 stycznia w Auli Kurialnej kurii warszawsko-praskiej. Diecezjanie byli na nim zachęcani do promocji transplantologii w swoich lk parafiach. Papież Benedykt XVI przyjął rezygnację biskupa Stanisława Kędziory. Z dniem 5 stycznia br. biskup pomocniczy warszawsko-praski przechodzi na emeryturę. Za lata posługi wierni dziękowali mu podczas Mszy św. w uroczystość Objawienia Pańskiego. Ponad rok temu, dokładnie 6 grudnia 2009 r., bp Stanisław Kędziora obchodził 75. urodziny. Wcześniej, zgodnie z prawem kościelnym, poprosił papieża Benedykta XVI o zwolnienie z urzędu biskupa pomocniczego diecezji warszawsko-praskiej. Papież poprosił bp. Kędziorę o pełnienie tej funkcji jeszcze przez ponad rok. Decyzja o przyjęciu rezygnacji została ogłoszona 5 styczBP KEP nia 2011 r. WŁOCŁAWEK 5 stycznia minęły dwa lata od dnia, gdy bp włocławski Wiesław Mering oficjalnie otworzył Hospicjum im. bł. Stanisława Papczyńskiego w Licheniu Starym. Zaledwie dzień po otwarciu do placówki zostali przyjęci pierwsi pacjenci. Licheńskie hospicjum jest pierwszą tego typu placówką w Wielkopolsce wschodniej oraz w diecezji włocławskiej, na terenie której znajduje się Licheń. Budynek hospicyjny to dawny dom zakonny, który został kompleksowo odrestaurowany i w pełni przystosowany do potrzeb ośrodka opieki paliatywnej. Na dwóch poziomach budynku przebywa obecnie 20 pacjentów. Więcej informacji na stronie www. hospicjum.lichen.pl lub pod nr ra 63 270 86 00. WROCŁAWSKO-GDAŃSKA DIECEZJA GRECKOKATOLICKA Do częstego używania chrześcijańskiego powitania zachęcał bp Włodzimierz Juszczak, ordynariusz greckokatolickiej diecezji wrocławsko-gdańskiej podczas odpustu ku czci Najświętszego Imienia Jezus w parafii rzymskokatolickiej działającej przy wrocławskim kościele akademickim. Uroczystość miała miejsce 2 stycznia. Mszy św. przewodniczył ks. kan. Jan Kleszcz, proboszcz i dziekan z Brochowa wraz z kilkoma koncelebransami. Słowo Boże wygłosił bp Włodzimierz Juszczak. W homilii przypomniał historię kultu imienia Jezus, który sięga XIII wieku, a także zwrócił uwagę na znaczenie i moc imienia Pańskiego, przytaczając na poparcie swych słów stosowne fragmenty Pisma Świętego. Omówił także aspekt praktyczny związany z kultem imienia Jezus, zachęcając przy tym do dawania świadectwa swej wiary choćby poprzez używanie chrześcijańskiego powitania, które obecnie, coraz pab rzadziej jest już stosowane. ZIELONA GÓRA – GORZÓW Biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt, który 5 stycznia został mianowany przez Benedykta XVI członkiem Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia wyraził nadzieję, że udział w jej pracach pozwoli mu lepiej zapoznać się z duszpasterstwem służby zdrowia na całym świecie. Chciałby także wnieść polskie doświadczenia w prace watykańskiego gremium. Bp Regmunt od ponad trzech lat przewodniczy z ramienia Konferencji Episkopatu Polski Zespołowi ds. Służby Zdrowia. Swoją nominację bp Regmunt określa jako „zaskoczenie i jednocześnie zobowiązanie” i traktuje jako okazję do wspierania papieża Benedykta XVI w wyznaczaniu kierunków pracy duszpasterskiej w dziedzinie kk służby zdrowia. Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 15 ROZMOWA KAI Ksiądz w kibucu ciąg dalszy ze str. 2 Jej marzeniem było wyjechać do – jak wówczas mówiono – Palestyny. Marzenia te spłonęły w Sobiborze. Ale chyba nie spłonęły do końca. Przecież ja przeżyłem „piekło” wojny i mam szczęście przebywać w świecie spełnionych marzeń syjonizmu. Mam szczęście patrzeć na piękne, wciąż rozkwitające państwo Izraela. Bardzo je kocham, bo są to poniekąd realizowane marzenia mojej zamordowanej Matki; milionów pomordowanych Matek i Ojców. Czy mogę nie kochać Izraela? Czy ktoś może mi mieć za złe miłość do moich najbliższych? Zresztą, będąc w Izraelu mogę być również szczególnie wdzięczny moim polskim Rodzicom za uratowane życie. Dzięki ich odwadze i miłości mogę niejako „dotknąć” marzeń moich rodziców zamordowanych. Uważam to za ogromny dar Opatrzności. Nie tęskni Ksiądz za Polską? – Pan Jezus pytany o pierwsze i najważniejsze przykazanie w Prawie odpowiedział, że należy nade wszystko miłować Boga, a bliźniego jak siebie samego. Mówił również o tym, że kto miłuje ojca lub matkę więcej niż Jego, nie jest godzien Jego miłości. Tak skrótowo odpowiedziałbym na pytanie o tęsknotę za Polską. Patrząc zaś w kontekście biblijnym... Ziemia biblijna jest nie tylko ojczyzną dla Ludu Przymierza, ale także dla Ludów Przymierza – w tym dla wszystkich chrześcijan. I jeszcze jeden wątek: po Soborze Watykańskim II oraz po zawarciu stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Izraelem, jest – jak sądzę – dla chrześcijanina (katolika) w Izraelu miejsce. Kościół z natury jest misyjny, ale Jego misyjność w Izraelu winna być dziś inna niż przed wiekami. Izrael dla katolika winien być miejscem pogłębiania swojej własnej wiary, a więc – nawracania samego siebie. Św. Franciszek swoim pierwszym współbraciom pokazywał, że można głosić kazanie nie mówiąc ani jednego słowa. Chodzi o to, by ludzie widzieli nasze dobre czyny i chwalili Ojca, który jest w niebie. Gadanie jest zbędne, czasami tylko utrudnia kontakt. Dla Żyda i chrześcijanina jest Ten Sam Bóg i Ojciec. Gdy mo- 16 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 dlimy się tak, jak nas nauczył Jezus Chrystus, zwracamy się do Boga Izraela: „Ojcze nasz”... Czyż można więc tęsknić za Polską będąc w Izraelu? W każdym razie ja mam wciąż za mało Izraela. Zwłaszcza, że mam szczęście bycia pośród Żydów religijnych. Spotykam na co dzień piękne przykłady uczciwej pracy i wierności w modlitwie. Kiedyś byłem w Izraelu u benedyktynów, w Abu-Gosh, ale nie przypuszczałem, że pobożny kibuc realizuje również zasadę: „módl się i pracuj”. Judaizm to nie tyle doktryna wiary, to przede wszystkim sposób życia, także z koszernym jedzeniem, określonym sposobem własnego życia i ubierania się. Z zewnątrz na to patrząc można szydzić, można tym gardzić, by następnie poniżać. Patrząc zaś od wewnątrz i możliwie najgłębiej empatycznie – nie sposób nie dostrzec wielkiej WIERNOŚCI. Jestem pełen podziwu dla wierności Ludu, który pomimo szyderstw i okrutnych prześladowań pozostał wierny PANU. Dobrze się tam Ksiądz czuł? – Byłem w kibucu wśród głęboko religijnych ludzi. Jak widziałem ich na modlitwie, w pracy, radości i smutku, jak kochają swoje dzieci to robiło mi się bardzo ciepło na sercu. Cieszyłem się ich wiernością Najwyższemu, sam uczę się tej wierności. Stale się nawracam rozmyślając nad słowami psalmu: „Grzech mój jest zawsze przede mną”, co znaczy, że mam świadomość moich słabości i wołam: „Stwórz, o Panie, we mnie serce czyste”. Te słowa bardzo mnie zawsze przejmują. Proszę zwrócić uwagę, że nie mówimy: „Panie, zmień moje serce”, lecz „stwórz”. Wołamy z dna swej słabości, gdyż grzech jest zawsze przede mną. Czym jest kibuc w którym Ksiądz przebywał? – Kibuc jest bardzo znaną częścią krajobrazu Izraela. Dla współczesnych Polaków może się kojarzyć z kołchozem lub PGR-em, które po upadku komunizmu splajtowały. Kibuc, w którym mieszkałem jest ich całkowitą odwrotnością, bo rozkwita. Żyje tam ok. 120-130 rodzin w swoich domach; pracują wspólnie i nie otrzymują wynagrodzenia, bo każdy ma wszystko, co jest mu po- trzebne do życia. Można powiedzieć, że jest to zbiorowość podobna do rodziny benedyktyńskiej. To kibuc religijny, ale są też kibuce świeckie, z których, jak słyszałem, wiele plajtuje albo się prywatyzuje. Czy kibuc, w którym był ksiądz, dobrze sobie daje radę? – Bardzo dobrze. Położony jest na granicy z Jordanią. Uprawia się w nim oliwki, palmy daktylowe, winnice. Szczyci się tym, że jest kibucem ekologicznym, wszystko, co się w nim uprawia jest zgodne z naturą. Nie ma w nim roślin modyfikowanych genetycznie ani nie stosuje się środków chemicznych. Znany jest także z opieki nad zamieszkującymi te tereny sowami, które bardzo skutecznie wyłapują gryzonie. Dla niech wybudowane są specjalne domki malowane na biały kolor. Doświadcza się tam harmonijnego współżycia natury i człowieka; więcej – kontakty z mieszkańcami zza Jordanu, więc mieszkańcami Jordanii również owocują współpracą w ochronie środowiska. Jakie prace Ksiądz wykonywał? – Pracowałem w zakładach bioflay, które zajmują się hodowlą takiej odmiany much, których larwy nie niszczą upraw. Na tym polu kibuc może poszczycić się dużymi sukcesami, co oczywiście przekłada się także na jego finanse. M.in. dzięki temu jego mieszkańcy mogą dobrze i wygodnie żyć. Dba się w nim przede wszystkim o rodziny, które są bardzo liczne. Ponadto otacza się opieką ludzi w podeszłym wieku. Dla nich wybudowano specjalny dom. Posiłki jada się we wspólnej sali. Kibuc nie jest instytucją samowystarczalną, zatrudnia się w nim także ludzi z zewnątrz. Kieruje nim rada z panią przewodniczącą (merem) na czele. To gremium zresztą zadecydowało o tym, że mogłem pośród nich przebywać. Jak wygląda codzienność kibucu? – Jadąc tam chciałem dwóch rzeczy: doświadczyć judaizmu i uczyć się języka hebrajskiego. Jest to kibuc, w którym prowadzona jest nauka tego języka na trzech poziomach: elementarnym, średnim i wyższym. Pragnąłem doświadczyć judaizmu w myśl słów Jana Pawła II, który na spotkaniu ze wspólnotą żydowską w Moguncji w 1980 r. powiedział: „Kto spotyka Jezusa Chrystusa spotyka judaizm”. Z żalem i wstydem wspominam napotkane w swoim życiu postawy antyjudaistyczne. Dlatego chciałem zobaczyć i na tyle, na ile można, i na ile jestem w stanie, spotkać się i przeżyć żydowską modlitwę i życie religijne Żydów. Judaizm jest praktyką, jest przede określonym sposobem życia. Wstawałem o godz. 5.30. Z tego względu, że o godz. 8 zaczynałem lekcje, nie mogłem brać udziału we wspólnej modlitwie porannej. Więc w tym czasie odmawiałem brewiarz i czasami sprawowałem Eucharystię (naturalnie całkowicie prywatnie). Nie było zastrzeżeń, że sprawuje Ksiądz Eucharystię w religijnym kibucu? – Nikt mnie o to w ogóle nie pytał, nikt mnie nie śledził, ani nie podglądał. Byłem wśród poważnych, mądrych i dobrych ludzi. Dla mnie ważne jest sformułowanie Shaloma ben Chorima z książki „Jezus mój brat”: „Wiara Jezusa nas łączy, wiara w Jezusa nas dzieli”. Należy o tym pamiętać, że Jezus wyznawał judaizm. Został zrodzony z niewiasty – wg. sformułowania Katechizmu Kościoła Katolickiego: „młodej Żydówki z Nazaretu” – zrodzony pod prawem, czyli pod prawem Mojżesza, czyli był obrzezany, uczęszczał do świątyni w Jerozolimie i do synagogi w Nazarecie... Czasami niektórzy duchowni mówiąc o obrzezaniu, mówią o tym, jako o czymś niemalże wstydliwym, a jak chcą dokuczyć jakiemuś księdzu angażującemu się w dialog z judaizmem pytają, czy nie jest on obrzezany. Otóż, owi „pobożni” kapłani i wszyscy, którzy w ten sposób pytają, powinni zdawać sobie sprawę, że Pan Jezus był obrzezany. Co więcej w Kościele było święto obrzezania Pana Jezusa; tak samo obrzezani byli wszyscy apostołowie. Kościół zrodził się w Jerozolimie, możemy nazwać go Kościołem matką; nie jest nią ani Rzym, ani Konstantynopol, ani nawet Jasna Góra. W Jerozolimie był Wieczernik, tam Jezus ustanowił Eucharystię. Jeszcze raz podkreślę: na tej pierwszej Eucharystii nie było nikogo nieobrzezanego. Dla niektórych to może wielki skandal. Niektórzy lubią cytować słowa, że Jezus ukrzyżowany jest „zgorszeniem dla Żydów”, trochę już mnie cytują, ze tenże Jezus jest „skandalem dla pogan”. No właśnie, jest skandalem – dla wielu ochrzczonych „pogan”. Powróćmy do kibucowego porządku dnia... – Jadłem śniadanie około siódmej, a później była nauka hebrajskiego: od ósmej do godz. pierwszej i obiad. Po nim trzeba było odrobić lekcje. Ponadto co drugi dzień trzeba było pracować. Był dzień lekcji i dzień pracy. Bracia Żydzi modlą się i pracują w myśl wspomnianej przeze mnie benedyktyńskiej zasady. Zresztą spotkałem tam również modlących się i pracujących muzułmanów. Nie mieszkają oni w kibucu, ale np. wykonują wszystkie prace remontowe. Wielokrotnie widziałem, jak odrywali się od pracy, aby się pomodlić, co łatwo poznać, gdyż Arab przyjmuje trzy postawy do modlitwy. Byłem tym bardzo zbudowany, że praca to także pieśń śpiewana Bogu w różnym natężeniu. Wieczorem zaś, koło ósmej, starałem się chodzić regularnie na modlitwę. Życie kibucu reguluje wschód i zachód słońca. Musiałem też uczyć się tego rytmu. Ponadto po popołudniu chodziłem do chadar koszer – sali gimnastycznej, gdyż w moim wieku trzeba bardziej dbać o zdrowie i kondycję fizyczną. Zresztą w ogóle przy pracy umysłowej jest to bardzo ważne; aby coś wchodziło do głowy trzeba najpierw zmęczyć nogi. Jak dawał sobie Ksiądz radę z hebrajskim? – Cóż, wciąż sobie nie daję rady, niestety... Język hebrajski, sam w sobie, może nie jest bardzo trudnym językiem, ale nie przypomina żadnego z języków indoeuropejskich – od alfabetu począwszy, a na gramatyce skończywszy. Więc nie ma żadnych skojarzeń z obszarem naszego kręgu językowego, a jak coś się już skojarzy to najczęściej błędnie. Na początku kosztowało mnie to bardzo dużo stresu, tym bardziej, że znalazłem się wśród młodych ludzi i uświadomiłem sobie, że jestem już nie dziadkiem, ale pradziadkiem. Stary młodego nie dopędzi, choćby nie wiem, jak się starał, najwyżej się zasapie; było trudno, czasami przykro... stary belfer i – to dobrze robi na ćwiczenie w pokorze, i trochę tych ćwiczeń zaliczyłem. Kim byli koledzy w klasie? – Różnie, ich liczba się zmieniała. Przeważnie było nas dwudziestu paru, a najmniej dziewięcioro i jeszcze troszkę mniej. Była to młodzież z rodzin żydowskich z USA, Kanady, Francji, Rosji, a nawet w mojej grupie było siedmiu Chińczyków. Są to młodzi ludzie, którzy mówią, że chcą osiąść w Izraelu, czemu państwo sprzyja, ale z pewną dozą rezerwy. Życzliwe i uważnie im się przygląda. Niektórzy z nich proszą o prawo pozostania w Izraelu i zostają, ale pod warunkiem, że jest to ich autentyczny powrót do korzeni. Żydzi z Chin?! – „Rasa” żydowska, jak widać, jest bardzo kolorowa. Byli Żydzi z Chin. Byli biali, ale też żółci, pomarańczowi, i czarnoskórzy Etiopczycy. Bardzo podziwiałem Etiopczyka z Holandii. Swobodnie mówił po niemiecku, holendersku, francusku, angielsku; był w najwyższej grupie języka hebrajskiego i też nieźle sobie radził. Ja byłem w grupie początkowej – bardzo biedniutki i stareńki. Zacząłem uczyć się języka co najmniej o 20 lat za późno. Ponadto moi młodsi koledzy pochodzili z domów, w których nawet, gdy nie mówi się po hebrajsku, to i tak oni w modlitwie używają tego języka. Żyd w synagodze modli się po hebrajsku, nawet jeśli mówi np. w jidysz. Dlatego oni wszyscy, nawet jeżeli czynnie nie operowali językiem, to gdy zaczynała się lektura tekstu, czytali swobodnie, a ja nie znałem nawet liter. W seminarium duchownym uczyłem się hebrajskiego przez jeden semestr i na koniec semestru potrafiłem coś napisać literami drukowanymi. Nikt nas nie uczył kursywy. Mimo wszystko powiedziałem sobie zdecydowanie i uparcie: „dziadku, musisz się nauczyć tego języka, to jest język twoich pradziadów, język modlitwy, język Psałterza, wreszcie – całej hebrajskiej Biblii”. Muszę się też pochwalić, że gdy wylatywałem do Polski, pan z obsługi na lotnisku zwrócił się do mnie pytając, czy mówię po angielsku czy hebrajsku. Powiedziałem, że trochę po hebrajsku. Na końcu odprawy zapytał, jak długo się uczyłem. Odpowiedziałem, że dziewięć miesięcy. Wiedy złożył mi gratulacje, gdyż dogadaliśmy się prawie bez problemu. Na co dzień w kibucu, w jakim języku Ksiądz rozmawiał? – Bardzo się starałem po hebrajsku, a kiedy miałem problem bieWiadomości KAI 16 stycznia 2011 17 ROZMOWA KAI głem do kogoś, kto zna rosyjski lub francuski. Czy pomagano Księdzu, poprawiano? – Oni bardzo chcą, abym próbował mówić po hebrajsku i złoszczą się, gdy zwracam się po francusku. Mówią, że to nie jest Francja i każą mi mówić po hebrajsku. Niekiedy odwoływałem się do ich miłosierdzia i mówiłem, że jestem starym Żydem, przeszedłem już swoje tortury i proszę, aby nie znęcali się nade mną. Wtedy wszyscy się śmiali i okazywali „miłosierdzie”. Jaka atmosfera panowała w kibucu? – Jest to atmosfera domu. Po trzech tygodniach pobytu przyszła mi do głowy taka myśl, że Pan Bóg kupił mi „akordeon”. Cóż to znaczy? Jest to związane z historią o pięknej miłości do mnie moich polskich rodziców. Jako dziecko zobaczyłem pierwszy raz akordeon i tak mi się on spodobał, że wdrapywałem się tatusiowi na kolana i szeptałem mu na ucho, rozumiejąc trochę, że jest to raczej niestosowna prośba: „Tatuś, kup mi taką zabawkę”. Nie wiedziałem nawet, jak się ten instrument nazywa. Tatuś odpowiadał, że jest za drogi. W tamtych czasach nie stać było mojej biednej rodziny na taki wydatek. Tata ciężko pracował fizycznie. Prosząc o ten akordeon gładziłem go po ręce. Była to dłoń twardsza niż teraz moja stopa. Pytałem go, dlaczego jest taka twarda i wtedy odpowiadał: „To jest praca, synku”. I proszę sobie wyobrazić, że mój ojciec sprzedał krowę i kupił mi tę „zabawkę”, która w dużym stopniu zmieniła moje życie. Nauczyłem się grać, występowałem w szkole, potem w seminarium duchownym byłem organistą. Nawiązując do tego wydarzenia – po paru tygodniach w kibucu pomyślałem sobie: „Teraz, Panie Boże, Ty mi kupiłeś akordeon”. Kiedy wyjeżdżałem z Polski miałem poczucie rozżalenia, a nawet klęski. W kibucu zobaczyłem, że znalazłem się pośród ludzi o wielkim sercu i kiedy później mnie pytali, jak się czuję, mówiłem, że ja się chyba tutaj urodziłem. Miał Ksiądz swój kąt? – Władze kibucu znając mój wiek wiedziały, że nie mogę mieszkać w czwórkę z chłopakami, gdyż nie wytrzymalibyśmy ze sobą. Oni może mieliby ze mną ubaw, ale ja bym nie 18 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 wytrzymał na pewno. Dostałem od razu pokój z łazienką. Na początku mieszkałem w części kibucu przeznaczonej dla młodzieży, ale czasami było tam za głośno i z tego powodu byłem zmęczony i niewyspany. Proszę sobie wyobrazić, że społeczność kibucu zauważyła to, i dostałem, można rzec, apartament w innej części, gdzie było cicho. W nocy słyszałem tylko wycie szakali, które podchodzą pod ogrodzenie. Spotkałem się tam ze wspaniałą troską, ciepłem i życzliwością ze strony mieszkańców, a to się zdarza tylko w bardzo dobrej rodzinie. Pytano o historię życia Księdza? – Nie pytano, gdyż wcześnie pokazywano w kibucu film pt. „Tajemnica”, dotyczący polskiej młodzieży – młodszej i starszej – do tej ostatniej zaliczam się ja, która odnalazła swoje żydowskie korzenie. Niektórzy z bohaterów nie chcieli, aby ten film był pokazywany w Polsce, ponieważ ich doświadczenia z odkrywaniem tych korzeni były bardzo przykre. Oni ciągle przeżywają swoją żydowskość i nie chcą, aby ich dzieci z racji pochodzenia były obrażane przez inne dzieci. Mówienie, że w kwestii antysemityzmu w Polsce jest teraz wszystko na medal, jest próbą szminkowania rzeczywistości. Lepiej mówić prawdę, niż nakładać makijaż, bo kiedyś zlezie, a wówczas – wstyd będzie jeszcze większy. Nie dziwiono się, co robi katolicki kapłan w ortodoksyjnym kibucu? – Na początku niektórzy ludzie pytali, co ja tu robię, dlaczego chcę z nimi być? Moją odpowiedzią były zawsze słowa Jana Pawła II: „Kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm”. Po jakimś czasie, kiedy zobaczyli że staram się normalnie pośród nich żyć, odpłacać im za uśmiech uśmiechem, zaczęli wychodzić do mnie z pomocą. Pobyt w kibucu był dla Księdza także odkrywaniem swoich korzeni... – Przepłakałem całe święto Pesach. Pierwszy raz w życiu 67-letni starzec przeżywał wieczerzę sederową z wszystkimi dręczącymi mnie pytaniami. A jest ich mnóstwo! Oto jedno z nich: dlaczego Kościół zrezygnował z szabatu? W nim przecież tkwi głęboka katecheza. Ponadto każdy szabat jest – może być – bardzo głębokim przeżyciem. Zaczyna się wieczorem w piątek, przywitaniem szabatu modlitwą w synagodze, potem – uroczysta kolacja, w czasie której śpiewane się pieśni. Modlitwy szabatu pozwalają uprzytomnić, że Żydzi są ludem Księgi i studiowanie Tory jest czymś wpisanym w rzeczywistość. Do módl się i pracuj religijnego Żyda dodałbym jeszcze: studiuj Torę. Szabat jest uświęcaniem czasu... – Nawiązując do szabatu muszę zwrócić uwagę, że Pan Jezus szanował szabat; spierał się co do pewnych zachowań w szabat, ale nie co do samej zasady uświęcenia szabatu. Jakoś po raz pierwszy dotarł do mnie pewien fakt, na który chyba nie zwraca się uwagi. Mianowicie, Jezus Chrystus szanował szabat nie tylko za swego życia, ale nawet po swojej śmierci – zmartwychwstał w niedzielę. W każdym razie odwalony kamień i pusty grób to wydarzenie wiary, które obchodzimy w niedzielę. Nie wiem, czy teologowie o tym pisali. Pismo Święte jest księgą otwartą i żywą i można byłoby się tym zająć. Pierwszy Kościół szanował szabat. Zmieniło się to dopiero w momencie, kiedy zaczęło się kopanie przepaści między wyznawcami Chrystusa a Żydami. Trzeba przypomnieć, że w naszych relacjach nie ma symetrii. Żyd wierny Prawu nie potrzebuje chrześcijaństwa, nawet jeśli potrzebuje i czeka na Mesjasza. Natomiast chrześcijaństwo, aby było bardziej wierne sobie musi zbliżyć się do judaizmu. Mówienie, że chrześcijanie w dialogu z Żydami już swoje zrobili, a teraz jest czas na Żydów prowadzi do nikąd. Oddala nas od idei II Soboru Watykańskiego, od tego czego nauczał Jan Paweł II, a teraz Benedykt XVI. Żydzi to nasi starsi bracia w wierze i nikt tego nie odwołał. Nowy Testament bez zakorzenienia w Starym staje się mitologią i usycha. Poznanie judaizmu jest ważne, aby poznać Jezusa. Nie chodzi o to, aby wszystko wiedzieć, lecz o to, by głębiej przylgnąć do tajemnicy. Św. Jan od Krzyża pytany o Pana Boga odpowiada – NIC. To jest najmądrzejsza odpowiedź, gdyż o tych, co wszystko wiedzą ksiądz Jan Twardowski pisał, że pozjadali świece z ołtarza, a tym można najwyżej rozregulować żołądek. Co najbardziej uderza w modlitwie Żyda? Nie miał Ksiądz pokus, aby w szabat skorzystać np. z komputera? – Naturalnie, że miałem: wiele razy i ogromne pokusy. Ale powiedziałem sobie: „Nie! Naucz się świecić szabat, naucz się też odpoczywać!” Brałem Pismo Święte, otwierałem fragment Tory, który był czytany tego dnia, ewentualnie – powtarzałem nowe słówka hebrajskie. – To był kibuc syjonistyczny. Kibuc jest też jedną z form powrotu ludu Izraela na ziemię Przymierza. Żyłem daleko od polityki. Mój kibuc w kwestiach sporów politycznych podzielał opinię, że aktualny rząd jest demokratycznie wybrany i my go w jego działaniach popieramy. Zwracano uwagę, że trudno rozmawiać z tymi Palestyńczykami, którzy nie uznają państwa Izrael. Z drugiej strony moi kibucnicy cały czas podkreślają wolę porozumienia z Palestyńczykami i opowiadają się za powstaniem palestyńskiego państwa. Kibuc jest położony 9 km od granicy z Jordanią i może służyć za przykład miejsca, gdzie panuje pokój. Jego mieszkańcy mają doświadczenie granicy pokoju i pragną jego dla całego Izraela. Niestety trudno dogadać się z Hamasem, który chce zniszczenia izraelskiego państwa i wypędzenia Żydów. Trudno mówić o dialogu, kiedy na izraelskie terytorium spadają rakiety. Izrael, podobnie jak każde państwo, ma prawo do obrony. W moim ortodoksyjnym kibucu nie akceptuje się radykalizmu; również o społeczności arabskiej mówi się z szacunkiem. Jeżeli zdoła się w izolacji trzymać fanatyzm religijny, skądkolwiek by pochodził, na tej pięknej ziemi będą w pokoju i obok siebie żyli Żydzi oraz Arabowie i ich przyjaciele niezależnie od wyznawanej wiary. Cóż – wiem, że to marzenia... Czy pytano Księdza o Jezusa? – Takie pytania się nie pojawiały i ja bardzo świadomie nie prowokowałem. Uważam, że zadaniem wyznawców Chrystusa jest to, aby Żydzi zobaczyli chrześcijanina, któremu będą mogli ufać. Kiedy mówiłem, że katolicy są, powinni być, najwięk- szymi przyjaciółmi Żydów, słuchali tego z niedowierzaniem. Mówiłem, że takie jest nauczanie Kościoła. Pytali, kto zna to nauczanie? Cóż, to kłopotliwe pytanie. Z dumą przypominałem zawsze Jana Pawła II i ze smutkiem myślałem: co z Jego nauczania pozostało w Polsce? Pytano o Polskę? – W Izraelu – to moje wrażenie po bardzo krótkim pobycie – jest bardzo mało Polski. Moja obecność trochę Polskę, przynajmniej wśród mieszkańców kibucu, ożywiła. Kiedy np. mówiłem, że często przejeżdżałem przez Płońsk, miasto, gdzie urodził się pierwszy premier „wskrzeszonego” Izraela, Ben Gurion, budziło to zainteresowanie i zawsze padały różne pytania dotyczące Polski. Nie mówiono o Polsce nawet w kontekście Holokaustu... – Jest to niemiły kontekst do rozważań. Zaraz po wojnie nie chciano o tym mówić. Teraz izraelska młodzież przed wyjazdem do Polski uczy się o naszym kraju, więc Polska jest czymś bardzo ważnym. Ale to też zależy od Polski, czy będzie dla młodych Żydów jedynie cmentarzem, czy też ciekawym krajem, w którym można spotkać wielu przyjaciół. Trzeba tu dużo cierpliwości. Proszę pamiętać, że dopiero od 1989 roku mamy relacje dyplomatyczne i państwowe z Izraelem. Zaproszono mnie parę razy na różne uroczystości do ambasady RP w Tel Awiwie. Była bardzo miła atmosfera, widać dobre relacje, ale to się dopiero rozwija. Chciałbym na przykład, aby Polska miała także swój konsulat – a może i ambasadę – w Jerozolimie. Trzeba być obecnym w tym mieście bardziej, nie bać się, gdyż to jest według Biblii stolica Żydów. Rozmawiał Krzysztof Tomasik Bp Pieronek: beatyfikacja Jana Pawła II wygasiłaby wiele sporów Beatyfikacja Jana Pawła II wygasiłaby szereg polskich sporów – ocenił w rozmowie z KAI bp Tadeusz Pieronek. Skomentował w ten sposób prognozy włoskiego watykanisty Andrei Torniellego, że beatyfikacja papieża Wojtyły odbędzie się w tym roku. Pytany, czy nie odnosi wrażenia, że proces jednak nieco się przeciąga, bp Pieronek odparł: – Trochę tak, zwłaszcza, że pojawiały się głosy, żeby „odczekać”, łączyć to z jakimiś innymi beatyfikacjami. Jednak – jak dodał – „procedury mają niestety to do siebie, że nie odpowiadają ludzkim oczekiwaniom”, natomiast „są po to, żeby je lekko wygasić”. Zapytany, czy beatyfikacja w roku wyborów parlamentarnych wpłynęłaby kojąco na napiętą w ostatnich czasach debatę publiczną, bp Pieronek odparł: – Jestem pewien, że wielkość tego wydarzenia wygasiłaby szereg sporów. Dałoby nam w każdym razie poczucie wejścia w trochę inny świat. To jest ważne i to jest nam bardzo potrzebne. Warto wspomnieć, że szósta rocznica śmierci papieża, 2 kwietnia, przypada w tym roku w sobotę i w okresie Wielkiego Postu. tk, ml Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 19 KRAJ – Mnie uderza najbardziej to, że kiedy Żyd się modli, mówi o swojej historii, historii swego narodu. Kiedy czytamy Psalmy, wszystko jest w pierwszej osobie „My byliśmy... jesteśmy”... Jako Żyda mnie to najbardziej poruszyło, że nie jest to historia o jakimś tam narodzie, odrzuconym i zapomnianym. W tym momencie rodzi się refleksja: Jakie to szczęście, że II Sobór Watykański zmienił stosunek do narodu żydowskiego! Dla mnie niezwykle ważne jest to, że odnalazłem się w żydowskiej modlitwie. Należę do tego ludu i Jezus jest z tego ludu. Szabat to czas kiedy, jak powiada Biblia, Bóg „odpoczął”. Człowiek zatem ma też odpoczywać. Wszystko się wyłącza, telewizory i radioodbiorniki, a nawet się je zasłania. Po wieczornej modlitwie w piątek – na przywitanie szabatu – trwającej około godziny, po wyjściu z synagogi jest wieczerza szabatowa, która nie jest tylko jedzeniem ale także modlitwą. Śpiewa się Psalmy i modlitwy. W sobotę rano, o godzinie ósmej rozpoczyna się ponad dwugodzinna liturgia szabatu, w trakcie której śpiewany jest fragment Tory. Wszyscy zgromadzeni w synagodze śledzą słowo za słowem. Cóż, dla mnie to było – i już będzie – głębokim przeżyciem. To właśnie ów „akordeon”, który otrzymałem od Boga. Czy i jak napięta sytuacja w Izraelu wpływa na życie kibucu? Audiencja generalna, 5 stycznia 2011 WATYKAN Oczyśćmy Boże Narodzenie z moralizatorstwa i sentymentalizmu Drodzy Bracia i Siostry! Cieszę się, mogąc przyjąć was na tej pierwszej audiencji ogólnej w nowym roku i z całego serca składam wam i waszym rodzinom gorące życzenia. Niech Pan czasu i historii kieruje naszymi krokami na drodze dobra i niech udzieli każdemu obfitości łask i pomyślności. Pozostając wciąż jeszcze w blaskach Bożego Narodzenia, które zaprasza nas do radosnego przeżywania nadejścia Zbawiciela, jesteśmy dzisiaj w przededniu Epifanii, podczas której świętujemy objawienie się Pana wszystkim ludom. Uroczystość Bożego Narodzenia fascynuje dziś jak dawniej, bardziej niż inne wielkie święta Kościoła; fascynuje, gdyż wszyscy w jakimś stopniu wyczuwają, że narodziny Jezusa wiążą się z najgłębszymi dążeniami i nadziejami człowieka. Konsumizm może oderwać od tej wewnętrznej tęsknoty, ale jeśli w sercu tkwi pragnienie przyjęcia tego Dzieciątka, przynoszącego nowinę o Bogu, który przyszedł, aby dać nam życie w pełni, wówczas światła ozdób bożonarodzeniowych mogą stać się jeszcze bardziej odzwierciedleniem Światła, które zapaliło się wraz z wcieleniem Boga. W czasie liturgicznych obchodów tych świętych dni przeżywaliśmy w sposób tajemniczy, ale rzeczywisty przybycie Syna Bożego na świat i raz jeszcze zostaliśmy oświeceni światłem Jego blasku. Każda celebra jest uobecnianiem na bieżąco tajemnicy Chrystusa i przedłużają się w niej dzieje zbawienia. Nawiązując do Bożego Narodzenia papież św. Leon Wielki stwierdził: „Jeśli nawet następstwo działań cielesnych już przeminęło, jak to było już wcześniej zarządzone w planie odwiecznym (..), to jednak nadal wielbimy te same narodziny z dziewicy, które tworzą nasze zbawienie” (Kazanie na Boże Narodzenie 29,2), po czym uściśla: „gdyż dzień ów nie przeminął tak, jak nawet przeminęła moc dzieła, które wtedy zostało objawione” (Kazanie na Epifanię 36,1). Sprawowanie wydarzeń wcielenia Syna Bożego nie jest zwykłym wspominaniem zdarzeń z przeszłości, ale uobecnia te tajemnicze nośniki zbawienia. W liturgii, w sprawowaniu sakramentów tajemnice te uaktualniają się i stają się skuteczne dla nas dzisiaj. Tenże św. Leon Wielki pisze jeszcze: „Tego wszystkiego, co Syn Boży uczynił i czego nauczał, aby pojednać świat, nie poznajemy tylko z opisu działań, jakie wydarzyły się w przeszłości, ale odczuwamy skutek dynamizmu takich działań obecnych” (Kazanie 52,1). W konstytucji o świętej liturgii Sobór Watykański II podkreśla, jak dzieło 20 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 zbawienia, spełnione przez Chrystusa, nadal trwa w Kościele za pośrednictwem sprawowania świętych misteriów, dzięki działaniu Ducha Świętego. Już w Starym Testamencie na drodze do pełni wiary mamy świadectwa o tym, jak obecność i działanie Boga dokonywało się przez znaki, na przykład ognia (por. Wj 3,2 i nast.; 19,18). Począwszy jednak od Wcielenia dokonuje się coś niesamowitego: tryb zbawczego kontaktu z Bogiem zmienia się radykalnie i ciało staje się narzędziem zbawienia: „Verbum caro factum est” – „Słowo stało się ciałem”, jak pisze ewangelista Jan, a chrześcijański autor z III wieku, Tertulian, stwierdza: „Caro salutis est cardo” – „ciało stało się rdzeniem zbawienia” (De carnis resurrectione, 8,1: PL 2,806). Boże Narodzenie już jest pierwocinami sacramentum-mysterium paschale, to znaczy główną tajemnicą zbawienia, której uwieńczeniem są męka, śmierć i zmartwychwstanie, Jezus bowiem rozpoczyna ofiarę z samego siebie z miłości już od pierwszej chwili swego ludzkiego istnienia w łonie Maryi Panny. Noc Bożego Narodzenia jest zatem głęboko związana z wielkim czuwaniem nocnym w czasie Paschy, gdy odkupienie dokonuje się w chwalebnej ofierze umarłego i zmartwychwstałego Pana. Sam żłóbek jako obraz wcielenia Słowa, w świetle opowieści ewangelicznej, nawiązuje do Paschy i ciekawą rzeczą jest widzieć, jak na niektórych ikonach Narodzenia w tradycji wschodniej Dzieciątko Jezus bywa przedstawiane owinięte w opaski i złożone w stajence, która ma formę grobu; jest to nawiązanie do chwili, gdy zostanie On zdjęty z krzyża, owinięty w prześcieradło i złożony do grobu, wykutego w skale (por. Łk 2,7; 23,53). Wcielenie i Pascha nie stoją obok siebie, ale są dwoma kluczowymi punktami nierozerwalnymi od jedynej wiary w Jezusa Chrystusa, Wcielonego Syna Boga i Odkupiciela. Krzyż i Zmartwychwstanie zakładają Wcielenie. Tylko dlatego, że Syn, a w Nim sam Bóg „zstąpił” i „stał się ciałem”, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są wydarzeniami, które mają znaczenie dla nas, współczesnych i nas dotyczą, wyrywają nas ze śmierci oraz otwierają nas na przyszłość, w której owo „ciało” – istnienie ziemskie i przemijające – wejdzie w wieczność Boga. W tej jednoczącej perspektywie Tajemnicy Chrystusa odwiedziny żłóbka ukierunkowują na odwiedziny Eucharystii, gdzie spotykamy obecnego w sposób rzeczywisty Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, Chrystusa żyjącego. Liturgiczne obchody Bożego Narodzenia są zatem nie jedynie wspomnieniem, ale przede wszystkim tajemnicą; nie są tylko pamiątką, ale także obecnością. Aby pojąć znaczenie tych dwóch aspektów nierozerwalnie z sobą złączonych, należy przeżywać intensywnie cały okres bożonarodzeniowy, jak to przedstawia Kościół. Jeśli postrzegamy go w szerszym sensie, obejmuje on czterdzieści dni, od 25 grudnia do 2 lutego, czyli od obchodów Nocy Narodzenia do Macierzyństwa Maryi, do Epifanii, do Chrztu Jezusa, do godów w Kanie, do Ofiarowania w Świątyni, właśnie przez analogię z okresem paschalnym, który jest jednością pięćdziesięciu dni, aż do Pięćdziesiątnicy. Objawienie się Boga w ciele jest wydarzeniem, które objawiło Prawdę w historii. Data 25 grudnia, połączona z ideą ukazania się Słońca – Boga, który jawi się jako światło nie zachodzące na widnokręgu dziejów – przypomina nam bowiem, że nie chodzi tylko o ideę, iż Bóg jest pełnią światła, ale o rzeczywistość dla nas, ludzi, już zrealizowaną i ciągle aktualną: dziś, tak jak wówczas, Bóg objawia się w ciele, to znaczy w „żywym ciele” Kościoła pielgrzymującego w czasie, a w sakramentach daje nam dziś zbawienie. Symbole obchodów bożonarodzeniowych, przywoływane przez czytania i modlitwy, nadają liturgii tego okresu głęboki sens „epifanii” Boga w Jego Chrystusie – Słowie Wcielonym, to znaczy „przejaw”, który ma także znaczenie eschatologiczne, a więc ukierunkowuje na czasy ostateczne. Już w Adwencie te dwa przyjścia: to historyczne i to u kresu czasów zostały bezpośrednio połączone; ale zwłaszcza w Epifanii i w Chrzcie Jezusa objawienie mesjańskie obchodzi się w perspektywie oczekiwań eschatologicznych: mesjańskie ofiarowanie Jezusa, Słowa Wcielonego, za pośrednictwem rozlania Ducha Świętego w widzialnej postaci, prowadzi do wypełnienia czasu obietnic i rozpoczyna czasy ostateczne. Należy wyzwolić ten czas bożonarodzeniowy z otoczki zbyt moralizującej i sentymentalnej. Obchody Bożego Narodzenia nie dostarczają nam jedynie przykładów do naśladowania, takich jak pokora i ubóstwo Pana, jego dobroć i miłość do ludzi; ale jest to przede wszystkim wezwanie, abyśmy pozwolili się przemienić całkowicie przez Tego, który wszedł w nasze ciało. Święty Leon Wielki głosi: „Syn Boży (...) połączył się z nami i połączył nas z sobą tak, iż uniżenie się Boga do kondycji ludzkiej stało się wyniesieniem człowieka do wielkości Boga” (Kazanie na Boże Narodzenie 27,2). Objawienie się Boga zrealizowało się w naszym udziale w życiu Bożym, w wypełnieniu w nas tajemnicy Jego wcielenia. Tajemnica ta jest spełnieniem powołania człowieka. Tenże Leon Wielki wyjaśnia jeszcze konkretne i ciągle aktualne znaczenie tajemnicy Narodzenia dla życia chrześcijańskiego: „Słowa Ewangelii i Proroków (...) rozpalają naszego ducha i uczą nas rozumienia Narodzenia Pańskiego, tej tajemnicy Słowa, które stało się ciałem, nie tyle jako wspomnienia wydarzenia z przeszłości, ile jako faktu, dokonującego się na naszych oczach (...) jak gdyby głoszono nam jeszcze słowa z dzisiejszej uroczystości: «Zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan»” (Kazanie na Narodzenie Pana 29,1). I dodaje: „Poznaj, chrześcijanie, godność swoją a stawszy się uczestnikiem natury boskiej, uważaj, abyś nie upadł w wyniku niegodnego zachowania, z takiej wielkości do pierwotnej nikczemności” (Kazanie 1. na Narodzenie Pana, 3). Drodzy przyjaciele, przeżywajmy intensywnie ten okres bożonarodzeniowy: po uwielbieniu Syna Bożego, który stał się człowiekiem i został złożony w stajence, jesteśmy wezwani do przejścia do ołtarza Ofiary, gdzie Chrystus – Chleb żywy, który zstąpił z nieba, ofiarowuje się nam jako prawdziwy pokarm na życie wieczne. A to, co widzieliśmy swoimi oczami przy stole Słowa i Chleba Życia, to, co rozważaliśmy, to, czego nasze ręce dotykały, czyli Słowo, które stało się ciałem – głośmy to światu i dawajmy o tym mężnie świadectwo całym naszym życiem. Jeszcze raz wam wszystkim i waszym najbliższym składam z serca serdeczne życzenia na Nowy Rok oraz życzę wam szczęśliwych świąt Epifanii. kg Anioł Pański, 6 stycznia 2011 Benedykt XVI: chrześcijanie winni jaśnieć jako dzieci światła Drodzy Bracia i Siostry! Obchodzimy dziś Epifanię – objawienie się Jezusa wszystkim ludom, reprezentowanym przez Mędrców, którzy przybyli do Betlejem ze Wschodu, aby złożyć hołd Królowi Żydowskiemu, o którego narodzinach dowiedzieli się na podstawie pojawienia się na niebie nowej gwiazdy (por. Mt 2, 1-12). Rzeczywiście, zanim jeszcze zjawili się Mędrcy, wiadomość o tym wydarzeniu wyszła trochę poza krąg rodzinny: poza Maryję i Józefa i prawdopodobnie innych rodziców; dowiedzieli się o nim pasterze z Betlejem, którzy na wieść o radosnym orędziu pospieszyli, aby ujrzeć dziecko, gdy jeszcze leżało w stajence. Przybycie Mesjasza, oczekiwanego przez ludy, przepowiadanego przez proroków, pozostawało więc początkowo w ukryciu. Właśnie do chwili, gdy do Jerozolimy przybyli owi tajemniczy Mędrcy, aby dowiedzieć się czegoś o dopiero co urodzonym Królu Żydowskim. Oczywiście, myśląc o królu, udali się do pałacu królewskiego, gdzie mieszkał Herod. On jednak nie wiedział nic o tych narodzinach i – bardzo zatroskany – wezwał szybko kapłanów i uczonych, którzy, opierając się na znanym proroctwie Micheasza (por. 5,1), stwierdzili, że Mesjasz winien urodzić się w Betlejem. I rzeczywiście, udawszy się ponownie w tym kierunku, Mędrcy na nowo ujrzeli gwiazdę, która zaprowadziła ich aż do miejsca, gdzie znajdował się Jezus. Wszedłszy do środka upadli przed Nim na twarz i wielbili Go, składając symboliczne dary: złoto, kadzidło i mirrę. Oto Epifania, objawienie: przybycie i adoracja Mędrców jest pierwszym znakiem – z pewnością bardzo zaskakującym dla wszystkich – szczególnej tożsamości syna Maryi Panny. Od tej chwili zaczęło się szerzyć pytanie, które będzie towarzyszyło całemu życiu Chrystusa i które na różne sposoby przemierza stulecia: kim jest ten Jezus? Drodzy przyjaciele, oto jest pytanie, które Kościół chce wzbudzić w sercach wszystkich ludzi: kim jest Jezus? Oto niepokój duchowy, który pobudza jego misję: sprawić, aby ludzie znali Jezusa i Jego Ewangelię, aby każdy człowiek mógł odkryć w Jego obliczu ludzkim oblicze Boga i aby przeszedł oświetlony Jego tajemnicą miłości. Epifania zapowiada powszechne otwarcie Kościoła, jego powołanie do ewangelizowania wszystkich ludów. Ale Epifania mówi nam również, w jakim stopniu Kościół wypełnia tę misję: odzwierciedlając światło Chrystusa i głosząc Jego Słowo. Chrześcijanie są wezwani do naśladowania służby, jaką pełniła gwiazda wobec Mędrców. Winni jaśnieć jako dzieci światła, aby przyciągać wszystkich do piękna Królestwa Bożego. A tym, którzy szukają prawdy, winni ofiarować Słowo Boże, które prowadzi do rozpoznania w Jezusie prawdziwego Boga i życia wiecznego (1 J 5,20). Jeszcze raz poczujmy w sobie głębokie uznanie dla Maryi, Matki Jezusa. Jest Ona doskonałym obrazem Kościoła, który daje światu światło Chrystusa: jest Gwiazdą Ewangelizacji. Respice Stellam – mówi nam św. Bernard: spójrz na Gwiazdę ty, który idziesz w poszukiwaniu prawdy i pokoju; skieruj wzrok na Maryję, a Ona ukaże ci Jezusa – światło dla każdego człowieka i dla wszystkich ludów. tłum. kg Bóg nie jest rywalem ludzkiej wolności Na rolę Pisma Świętego, jako przewodnika na drodze ludzi poszukujących Bożej prawdy wskazał Benedykt XVI w homilii podczas Mszy św. sprawowanej 6 stycznia w Bazylice Watykańskiej w uroczystość Objawienia Pańskiego. Papież nawiązując do postaci króla Heroda zauważył, że gdy człowiek postrzega w Bogu rywala dla swej wolności, nie może otworzyć się w pełni na źródło życia i na prawdziwą radość. „W Słowie Bożym człowiek winien widzieć prawdę o sobie i o możli wościach pełnej realizacji swego istnienia” – stwierdził Ojciec Święty. W Bazylice św. Piotra zgromadzili się pielgrzymi z całego świata. – Dzisiejsze święto podkreśla znaczenie narodzin Jezusa. Stając się człowiekiem w łonie Maryi, Syn Boży przyszedł nie tylko do narodu Izraela, który reprezentowali betlejemscy pasterze, ale też do całej ludzkości, reprezentowanej przez Mędrców – powiedział papież. Wyjaśnił, że byli to „ludzie poszukujący nie tyle klucza do odczytania przy- szłości bądź uzyskania korzyści z posiadanej wiedzy, ile poszukujący «czegoś więcej» – prawdziwego światła, mogącego wskazać drogę, którą warto iść przez życie”. – Byli to ludzie przekonani, że w stworzeniu istnieje swego rodzaju „podpis” Boga, który człowiek może usiłować rozpoznać. Idąc za Bożymi znakami trafiają oni do Jerozolimy, spotykają króla Heroda, człowieka władzy, który w innym potrafi jedynie dostrzec rywala, którego trzeba pokonać – mówił Benedykt XVI. Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 21 WATYKAN – Jeśli uważnie spojrzymy, zauważymy, że także Bóg wydaje mu się rywalem, i to szczególnie groźnym, pragnącym pozbawić ludzi ich przestrzeni życiowej, autonomii, władzy: rywalem, który ukazuje drogę, jaką należy iść w życiu i w ten sposób uniemożliwia postępowanie według własnego kaprysu – zauważył papież i przypomniał, że Herod myślał jedynie o władzy. – Wtedy sam Bóg musi zostać przesłonięty, a ludzie są sprowadzeni jedynie do roli pionków na szachownicy – dodał. Zdaniem Ojca Świętego „w każdym z nas może być coś z Heroda, gdy będziemy uważać Boga za swego rodzaju konkurenta”. – Możemy być ślepi na Jego znaki, głusi na Jego słowa, gdyż myślimy, że ogranicza On nasze życie i nie pozwala, abyśmy dysponowali nim według swego upodobania. Gdy w ten sposób postrzegamy Boga, dochodzimy do poczucia niezadowolenia, gdyż nie pozwalamy, aby kierował nami Ten, który jest podstawą wszystkich rzeczy – podkreślił papież. Zwrócił uwagę, że należy „usunąć z naszych umysłów i serc ideę rywalizacji, myśl, że czyniąc przestrzeń dla Boga, ograniczamy samych siebie”. – Musimy się otworzyć na pewność, że Bóg jest Wszechmocną miłością, niczego nie zabiera, nie jest zagrożeniem, ale przeciwnie – jako Jedyny jest w stanie umożliwić nam życie w pełni i doświadczyć prawdziwej radości – kontynuował Benedykt XVI. Przypomniał, że magowie spotykają następnie uczonych, teologów, znających wszystkie Pisma i jego możliwe interpretacje, którzy są w stanie cytować z pamięci każdy fragment i zatem są cenną pomocą dla tego, kto chce iść drogą Boga. – Ale, jak mówi św. Augustyn, wolą być przewodnikami dla innych, wskazywać drogę, sami jednak nie idą, stoją bez ruchu. Dla nich Pismo Święte staje się swego rodzaju atlasem, który należy czytać z ciekawością, zbiorem słów i pojęć, które należy badać i o których można uczenie dyskutować – mówił Ojciec Święty. Zauważył, że również dzisiaj możemy przeżywać podobną pokusę. Odwołując się do swej najnowszej adhortacji apostolskiej „Verbum Domini”, powiedział, że „powinna rodzić się w nas głęboka gotowość do postrzegania biblijnego słowa, czytanego w żywej Tradycji Kościoła, jako prawdy mówiącej nam, czym jest człowiek i jak może w pełni się zrealizować. Prawdy, którą „należy kroczyć każdego dnia, wraz z innymi, jeśli chcemy budować nasze życie na skale, a nie na piasku”. Papież zwrócił następnie uwagę, że nad wielkim miastem, jakim była Jerozolima, gwiazda znikła, a wówczas mędrcy, chcąc ją odnaleźć i kierując się logiką, udali się do pałacu królewskiego, gdzie znajdowali się mądrzy doradcy dworu. – I, prawdopodobnie ku swemu zdziwieniu, stwierdzili, iż nowo narodzone dziecko nie znajdowało się w miejscach władzy i kultury. Jako mędrcy wiedzieli, że nie jakimś teleskopem, lecz głębokimi oczami rozumu szukającego ostatecznego sensu rzeczywistości i podyktowanego wiarą pragnienia Boga, można Go spotkać, a nawet staje się to możliwe, aby Bóg zbliżył się do nas – powiedział Benedykt XVI. Przestrzegł przed opinią, że wszechświat jest owocem przypadku, jak niektórzy chcą nam wmówić. – Rozważając go mamy odczytywać go głębiej: widzieć w nim mądrość Stwórcy, niewyczerpaną wyobraźnię Boga, Jego nieskończoną miłość do nas. Nie powinniśmy pozwolić, aby ograniczały nasz umysł teorie, które dochodzą zawsze jedynie do pewnego punktu i które – jeśli dobrze się przyjrzymy – nie są wcale konkurencją dla wiary, nie są jednak w stanie wytłumaczyć ostatecznego sensu rzeczywistości. W urodzie świata, w jego tajemnicy, w jego ogromie i w jego racjonalności musimy dostrzec odwieczną racjonalność i powinniśmy dać się prowadzić jej aż do jedynego Boga, stworzyciela nieba i ziemi – podkreślił papież i dodał: – Jeżeli będziemy mieli to spojrzenie, zobaczymy, że Ten, który stworzył świat i Ten, który narodził się w grocie betlejemskiej i nie przestaje mieszkać pośród nas w Eucharystii, są tym samym żywym Bogiem, który pyta nas, miłuje nas, chce prowadzić nas do życia wiecznego. – Bóg ukazuje się nie w potędze tego świata, lecz w pokorze swojej miłości. To Słowo Boże jest prawdziwą gwiazdą, która przy niepewności ludzkiego rozumowania, obdarza nas przeogromnym blaskiem Bożej prawdy – zakończył Ojciec Święty. W procesji z darami uczestniczyła rodzina z dwojgiem dzieci, siostry zakonne, młode małżeństwo, przedstawiciele Afryki i młodzież. st, tom, ml Open Doors: tam chrześcijanie prześladowani są najbardziej Międzynarodowe Dzieło Pomocy Prześladowanym Chrześcijanom Open Doors opublikowało listę 50 krajów, w których w 2010 roku chrześcijanie byli najbardziej prześladowani. Po raz dziewiąty listę otwiera Korea Północna. Od czasu, gdy komunistyczny reżym w Pjongjang uznał zmarłego dyktatora Kim Ir Sena za bóstwo, każde inne religijne przekonanie jest traktowane jako atak na komunistyczne zasady państwa. 22 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 Chrześcijan próbujących wyznawać swoją wiarę może czekać tylko więzienie, obóz pracy albo kara śmierci. Szacuje się, że obecnie w północnokoreańskich obozach pracy przebywa ok. 70 tys. wyznawców Chrystusa. – Cierpienie ponad 100 mln chrześcijan na świecie nie może być dłużej traktowane jako temat marginalny – powiedział Markus Rode, szef sekcji niemieckiej Open Doors. Oto pierwsza dziesiątka z czarnej listy tej organizacji: 1. Korea Północna (2009 r. miejsce 1) 2. Iran (2) 3. Afganistan (6) 4. Arabia Saudyjska (3) 5. Somalia (4) 6. Malediwy (5) 7. Jemen (7) 8. Irak (17) 9. Uzbekistan (10) 10. Laos (9) tom, RV Abp Travaglino nowym stałym obserwatorem Stolicy Apostolskiej przy FAO Benedykt XVI mianował 5 stycznia stałego obserwatora Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i innych instytucjach ONZ o podobnej tematyce, z siedzibą w Rzymie. Został nim nuncjusz apostolski abp Luigi Travaglino, który ostatnio pracował w watykańskim Sekretariacie Stanu. Dyplomata-nominat urodził się 6 września 1939 r. w Brusciano koło Neapolu. Święcenia kapłań- skie przyjął w 1962 jako kapłan diecezji Nola. Jest doktorem prawa kanonicznego. W służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej pracuje od 1970 r. Działał w przedstawicielstwach papieskich w Boliwii, Etiopii, Portugalii, w krajach skandynawskich, Zairze (dzisiejsza Demokratyczna Republika Konga), Salwadorze, Holandii i Grecji. W 1992 Jan Paweł II mianował go delegatem apostolskiego w Sierra Leone, pronuncjuszem apostolskim w Gwinei oraz pronuncjuszem w Gabonie i Liberii, wynosząc go jednocześnie do godności arcybiskupa tytularnego Lettere. Osobiście udzielił mu również sakry 26 kwietnia 1992. W 1995 roku abp Travaglino został nuncjuszem apostolskim w Nikaragui. Po powrocie do Watykanu pracował w Sekcji ds. Stosunków z Państwami Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Arcybiskup włada językami: francuskim, hiszpańskim, angielskim i portugalskim. tom, kg Abp Braz de Aviz prefektem kongregacji ds. zakonów Benedykt XVI przyjął rezygnację złożoną z powodu osiągnięcia przewidzianego prawem wieku przez dotychczasowego prefekta Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, kard. Franca Rodé. Jego następcą mianował dotychczasowego metropolitę Brasílii, abp. João Braz de Aviza. Abp João Braz de Aviz urodził się 24 kwietnia 1947 r. Po studiach w wyższym seminarium duchownym w Kurtybie oraz na Wydziale Teologicznym w Palmas przyjął święcenia kapłańskie w 1972 r. i został inkardynowany do diecezji Apucarana. Odbył też studia specjalistyczne w Rzymie, gdzie na Uniwersytecie Laterańskim uzyskał doktorat z teologii dogmatycznej. Pracował w duszpasterstwie, a następnie był rektorem Wyższych Seminariów Duchownych w Apucaranie i Londrinie. Był też wykładowcą teologii dogmatycznej w Instytucie Teologicznym im. Pawła VI w Londrinie. W 1994 r. został biskupem pomocniczym archidiecezji Vitória. Sakrę biskupią przyjął z rąk nieżyjącego już dziś bp. Dominika Gabriela Wiśniewskiego 31 maja 1994 r. Następnie 12 sierpnia 1998 r. został ordynariuszem diecezji Ponta Grossa, a 17 lipca 2002 r. metropolitą Maringi. Arcybiskupem Brasílii był od 28 stycznia 2004. Abp Braz de Aviz jest w tej chwili jedynym prefektem kongregacji, który nie należy do Kolegium Kardynalskiego. st Benedykt XVI mianował członków rady ds. krzewienia ewangelizacji Papież po raz pierwszy mianował członków Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Dykasterię tę utworzył 12 października ub. roku na mocy Listu Apostolskiego w formie motu proprio „Ubicumque et semper” (Wszędzie i zawsze). W skład tej najnowszej dykasterii Kurii Rzymskiej weszło 19 kardynałów i biskupów. Są to kardynałowie: Christoph Schönborn – arcybiskup Wiednia (Austria), Angelo Scola – patriarcha Wenecji (Włochy), George Pell – arcybiskup Sydney (Australia), Josip Bozanić – arcybiskup Zagrzebia (Chorwacja), Marc Ouellet – prefekt Kongregacji ds. Biskupów, Francisco Robles Ortega – arcybiskup Monterrey (Meksyk), Odilo Pedro Scherer – arcybiskup São Paulo (Brazylia), William Joseph Levada – prefekt Kongregacji Nauki Wiary – Stanisław Ryłko – przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich. Ponadto arcybiskupi i biskupi: Claudio Maria Celli – przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, Nikola Eterović – sekretarz generalny Synodu Biskupów, Pierre-Marie Carré – arcybiskup-koadiutor Montpellier (Francja), Timothy Michael Dolan – abp Nowego Jorku (USA), Robert Zollitsch – abp Fryburga Bryzgowijskiego (Niemcy), Bruno Forte – abp Chieti-Vasto (Włochy), Bernard Longley – abp Birmingham (Wielka Brytania), André-Joseph Léonard – abp Mechelen-Brukseli (Belgia), Adolfo González Montes – biskup Almeríi (Hiszpania), Vincenzo Paglia – biskup Terni-Narni-Amelia (Włochy). st Polacy członkami Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia Dwóch Polaków – metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz oraz biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt został członkami Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. Benedykt XVI mianował także konsultorów tej dykasterii, którą od 18 kwietnia 2009 r. kieruje abp Zygmunt Zimowski. Znaleźli się wśród nich ks. prał. Krzysztof Nykiel, kapłan archidiecezji łódzkiej pracujący w Kongregacji Nauki Wiary, prof. Jacek Rysz z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz prof. Stanisław Szczepan Góźdź, dyrektor Szpitala Onkologicznego w Kielcach. st Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 23 Wielka Brytania EUROPA Święcenia kapłańskie byłych biskupów anglikańskich Trzech byłych biskupów anglikańskich, którzy 1 stycznia zostali przyjęci do Kościoła katolickiego, jeszcze w styczniu przyjmie święcenia kapłańskie. Kościół katolicki nie uznaje święceń Kościoła anglikańskiego, dlatego udziela ich ponownie, gdy przechodzi do niego anglikański duchowny. John Broadhurst, Andrew Burnham i Keith Newton przyjmą święcenia diakonatu 13 stycznia w seminarium duchownym archidiecezji westminsterskiej, a święcenia prezbiteratu – 15 stycznia w katedrze westminsterskiej w Londynie. Dwaj pozostali biskupi anglikańscy, którzy w listopadzie zadeklarowali wolę przejścia do Kościoła katolickiego, Edwina Barnes i David Silk przyjmą święcenia w późniejszym terminie – poinformowała Konferencja Biskupów Anglii i Walii. Zdaniem „Catholic Herald”, przed 13 stycznia zostanie oficjalnie ogłoszone powstanie ordynariatu personalnego pb dla byłych anglikanów. W ciągu dekady dwukrotnie wzrosła liczba nawróconych na islam Każdego roku około 5 tys. Brytyjczyków przechodzi na islam – ocenia instytut badawczy Faith Matters.W ciągu minionej dekady, po atakach na World Trade Center z 11 września 2001 r. liczba konwertytów na tę religię uległa podwojeniu. Badania Faith Matters wykazały, że dotychczasowe szacunki, ocenia- jące liczbę muzułmanów w Wielkiej Brytanii na 14-25 tys. są stanowczo zaniżone. Należy sądzić, że jest ich obecnie około 100 tys. st Francja-Niemcy Według 40 proc. mieszkańców muzułmanie są zagrożeniem 40 proc. mieszkańców Niemiec i 42 proc. mieszkańców Francji uważa islam za zagrożenie – wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie paryskiego dziennika „Le Monde”. Ponadto 68 proc. Francuzów i 75 proc. Niemców jest zdania, że muzułmanie nie są dobrze zintegrowani ze społeczeństwem. Za całkiem zintegrowanych uważa ich tylko po 4 proc. Francuzów i Niemców. A za „raczej zintegro- wanych” – 28 proc. Francuzów i 21 proc. Niemców. Z kolei za „czynnik kulturowego wzbogacenia” uważa islam 22 proc. ankietowanych we Francji i 24 proc. w Niemczech. Komentując wyniki sondażu „Le Monde” zauważa, że ukazują one niepowodzenie integracji muzułmańskich imigrantów w obu państwach europejskich. Jego źródeł należy szukać przede wszystkim w coraz bardziej dostrzegalnej przepaści na płaszczyźnie wartości. Gazeta zauważa, że respondentów – bez względu na wiek i poglądy polityczne – bardziej niż w przeszłości niepokoi budowa meczetów i noszenie chust islamskich przez kobiety. Sondaż został przeprowadzony na początku grudnia 2010. We Francji żyje około 4 mln muzułmanów (7 proc. mieszkańców kraju), w Niemczech – 3,5 mln (4 proc.), w całej Europie zaś – 38 mln. Zdecydowana większość pb z nich to imigranci. Czechy Kościół przedstawił sprawozdanie za działalność w roku 2009 Kościół katolicki w Republice Czeskiej większość funduszy przeznacza na płace dla duchownych, zaangażowany jest w posługę duszpasterską w wojsku i więzieniach, a śluby kościelne stanowią niemal 12 proc. ogółu zawieranych w tym kraju małżeństw – wynika ze sprawozdania za rok 2009. Zgodnie z wymaganiami ustawowymi dokument o działalności Kościoła przedstawił przewodniczący episkopatu, abp Dominik Duka. W sprawozdaniu za rok 2009 czytamy, że w katechezie, która jest w czeskich szkołach przedmiotem nadobowiązkowym uczestniczyło 40 372 uczniów. Było to o tysiąc mniej niż w roku 2008. Posługę kapelana wojskowego pełniło 10 księży i 3 diakonów stałych, a jeden kapłan jest kapelanem policji. Kościół katolicki był obecny ze swą posługą niemal we wszystkich 35 zakładach 24 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 karnych Republiki Czeskiej. 9 osób jest tam zatrudnionych jako kapelani więzienni, a wspomaga ich 90 wolontariuszy. Wśród uwięzionych kobiet pracują zakonnice. W roku 2009 zawarto 5490 ślubów kościelnych, co stanowi niemal 12 proc. ogółu nowych małżeństw. 98 proc. otrzymanych środków przeznaczono na płace dla duchownych oraz innych osób zatrudnionych przez instytucje kościelne. Kościół katolicki prowadził w roku 2009 94 szkoły, o jedną mniej niż rok wcześniej – wynika z podpisanego st przez abp. Dukę dokumentu. FRANCJA. We francuskim sanktuarium maryjnym w Lourdes rozpoczął się 4 stycznia remont Groty Massabielskiej, miejsca uznanych przez Kościół objawień Matki Bożej z 1858 r. Do 8 lutego dostęp do Groty będzie zamknięty między godziną 6.00 a 15.00, nie będą tam również odprawiane Msze św. Remont okazał się konieczny po tym, jak ze skały nad Grotą zaczęły odpadać kamienie. pb HISZPANIA. W 2009 w Hiszpanii dokonano 111 482 aborcji – o 4330, czyli o 3,7 proc., mniej niż rok wcześniej. Tylko nieco ponad 2 proc. tej liczby przypada na szpitale i inne placówki publiczne. Informuje o tym najnowsze sprawozdanie Ministerstwa Zdrowia. Fakt, że zdecydowaną większość aborcji wykonano w gabinetach prywatnych, pokazuje, że przerywanie ciąży stało się prawdziwym „przemysłem” i biznesem w tym kraju. kg Ukraina 20. rocznica odnowienia struktur Kościoła rzymskokatolickiego Metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki wystosował list pasterski z okazji obchodów 20. rocznicy odnowienia struktur Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. Dnia 16 stycznia 1991 r. sługa Boży papież Jan Paweł II odnowił działalność archidiecezji lwowskiej we Lwowie i z tym dniem odbył się powrót metropolity do Lwowa po wielu latach wypędzenia – przypo- mniał abp Mokrzycki. Wraz z odnowieniem archidiecezji lwowskiej zostały przywrócone struktury diecezjalne w Żytomierzu i Kamieńcu Podolskim. Te trzy diecezje obejmowały wówczas całe terytorium Ukrainy wchodząc w skład jednej metropolii lwowskiej. Pierwszym metropolitą po odnowieniu archidiecezji na Ukrainie został mianowany bp Marian Jaworski. Do momentu tej nominacji był on administratorem apostolskim archidiecezji lwowskiej z siedzibą w Lubaczowie, to znaczy zarządzał tą częścią archidiecezji lwowskiej, która po II wojnie światowej pozostała w granicach Polski. Ustanowiono także pierwszych dwóch biskupów pomocniczych w osobach długoletniego proboszcza lwowskiej archikatedry, o. Rafała Kiernickiego i ks. Marcjana Trofimiaka, obecnego kcz biskupa diecezji łuckiej. Nowy biskup Patriarchatu Moskiewskiego we Lwowie Metropolita lwowski obrządku łacińskiego, abp Mieczysław Mokrzycki wysłał 3 stycznia gratulacje nowemu biskupowi drohobyckiemu Filaretowi (Kuczerowowi) z Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM). 2 stycznia został on wyświęcony w Ławrze Pie- czerskiej w Kijowie przez metropolitę Włodzimierza (Sabodana). Współcelebransem Liturgii, podczas której dokonano chirotonii (święceń biskupich) był m.in. arcybiskup lubelski i chełmski Abel z Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawo- sławnego. Nowy władyka będzie pełnił obowiązki biskupa pomocniczego arcybiskupa lwowskiego i halickiego Augustyna (Markiewicza). Siergiej Kuczerow urodził się w Kijowie. Studiował w seminarium w Moskwie i akademii duchownej w Kijowie, kcz odbył też studia medyczne. Rosja 40 najważniejszych wydarzeń religijno-społecznych w 2010 roku Tradycyjnie już na przełomie starego i nowego roku rosyjska chrześcijańska agencja prasowa Portal-Credo ogłosiła własną listę 40 najważniejszych wydarzeń społeczno-religijnych w roku 2010 w Rosji i na świecie. Przeważają na niej fakty z Rosji i byłego Związku Radzieckiego, ale znalazło się też kilka zdarzeń z innych krajów. Wykaz otwierają zajścia na tle narodowym, do jakich doszło w połowie grudnia ub.r. na Placu Maneżowym w Moskwie, oraz reakcje na nie patriarchy Cyryla i innych przywódców religijnych Rosji. Manifestacje te, a w istocie krwawe pogromy, których ofiarami padali zarówno rodowici Rosjanie, jak i przybysze z Kaukazu, wywołały wstrząs w wielu środowiskach i bardzo zróżnicowane komentarze zwłaszcza Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), jego zwierzchnika i niektórych innych hierarchów. Potępiali oni ogólnie przemoc, starając się jednocześnie usprawiedliwić wybuch społeczny agresywną postawą „Kaukazyjczyków”, w większości wyznających islam. Na drugim miejscu redakcja portalu umieściła uchwalenie w listopadzie przez Dumę Państwową Federacji Rosyjskiej ustawy o przekazywaniu mienia organizacjom religijnym. Przepisy te wyraźnie faworyzują RKP i już wywołały napięcia między tym Kościołem a katolikami i protestantami np. w obwodzie kaliningradzkim. Wydarzenia w tym obwodzie wymieniono zresztą oddzielnie – na 10. miejscu. Trzecie miejsce zajął eksperyment związany z nauczaniem podstaw kultur religijnych, przede wszystkim prawosławnej, w szkołach rosyjskich. Projekt ten, lansowany od kilku lat przez tamtejsze ministerstwo oświaty i wspierany przez Patriarchat Moskiewski, od początku budził wiele zastrzeżeń, zwłaszcza wśród wyznawców innych religii, jak również niewierzących. Na 7. pozycji redaktorzy P-C wymienili „rozległe pożary lasów w Rosji [latem ub.r.] i wyjazd z kraju patriarchy w najbardziej krytycznej chwili”. Dopiero 8. miejsce zajęło pierwsze wydarzenie o zasięgu międzynarodowym, jakim było „przygotowanie Soboru Wszechprawosławnego”. 13. miejsce przyznano „gratulacjom patriarchy Cyryla dla Aleksandra Łukaszenki, który sfałszował wyniki wyborów prezydenckich na Białorusi”. Odpowiednio na 17., 18. i 19. miejscach wymieniono wzmożenie prześladowań rosyjskich świadków Jehowy, skandale towarzyszące wy- stąpieniom publicznym protodiakona Andrieja Kurajewa (głównie przeciw sektom i „obcym”) i uznanie za „ekstremistyczne” utworów Rona Hubbarda – twórcy scjentologii oraz późniejsze cofnięcie tej decyzji. Na 28. miejscu znalazł się wybór nowego patriarchy serbskiego Ireneusza (w styczniu 2010) i zaraz potem umieszczono usunięcie ze stanu biskupiego Artemiusza – byłego zwierzchnika serbskich prawosławnych w Kosowie. Na ostatnim, 40. miejscu Portal-Credo wymienił wizytę Benedykta XVI na Cyprze [4-6 czerwca ub.r. – KAI] i protesty przeciw niej części tamtejszych prakg wosławnych. WĘGRY. Nabożeństwem ekumenicznym 16 stycznia w Budapeszcie Węgry rozpoczną półroczne przewodniczenie w Unii Europejskiej – poinformował KAI sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). Ks. Piotr Mazurkiewicz przypomniał też, że jedno z pierwszych spotkań premier Viktor Orban i jego rząd odbędzie 17 stycznia z COMECE i Konferencją Kościołów Europejskich (KEK). tom Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 25 Egipt ŚWIAT Chrześcijanie wyszli na ulice Przynajmniej w trzech wielkich miastach (Aleksandrii, Kairze i Asjucie) doszło do masowych demonstracji przeciw prześladowaniu i dyskryminacji wyznawców Chrystusa. Była to reakcja na noworoczny zamach na koptyjski kościół w Aleksandrii, w którym zginęły 22 osoby. Przeciwko demonstrantom wysłano oddziały policji. Były setki rannych. Domagamy się równouprawnienia, chcemy mieć takie same prawa jak muzułmanie – skandowali Koptowie w Kairze. Egipscy chrześcijanie, którzy stanowią 10 proc. społeczeństwa, nie ukrywają swego rozgoryczenia. Są zawiedzeni biernością władz i zwierzchników muzułmańskich. Do dramatycznych scen dochodziło w czasie pogrzebu ofiar czy przed siedzibą zwierzchnika prawosławnych Koptów Shenoudy III. Wierni żywo reagowali na niechcianą obecność przedstawicieli władz czy muzułmanów. Przed eskalacją gniewu przestrzegł przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. – Jedyną możliwą drogą jest dialog – powiedział kard. Jean Louis Tauran. – Podłość. To słowo przychodzi mi na myśl, kiedy zastanawiam się nad tym zamachem – dodał. – Mamy tu bowiem do czynienia z wynaturzeniem religii. Żadna religia nie może uzasadniać takiego postępowania. Ponieważ był to atak na ludzi trwa- jących na modlitwie, w której wyraża się to, co w człowieku najwznioślejsze. Sądzę jednak, że w obecnej sytuacji należy się wystrzegać dwóch rzeczy: gniewu, który zawsze jest złym doradcą, oraz obojętności. Nie mamy prawa do obojętności – mówił Jan Paweł II w czasie kryzysu bałkańskiego. Ale jak znaleźć wyjście z tej sytuacji? Poprzez dialog. Mówi się nam często: popatrzcie, do czego doprowadził wasz dialog, oto jego rezultaty. Nie, to nieprawda. Stoimy w obliczu mocy zła. Możemy je pokonać tylko dobrem. A to oznacza, że dialog musi być bardziej intensywny – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu RV Międzyreligijnego. Imam z al-Azharu oczekuje od papieża gestu pojednania Al-Tajjed, imam sunnickiego meczetu al-Azhar w Kairze, zaapelował do papieża o gest pojednania wobec muzułmanów. Wspominał już o tym wkrótce po zamachu terrorystycznym na kościół koptyjski w Aleksandrii. Obecnie w wywiadzie dla „Corriere della Sera” duchowy przywódca islamski znów wyraził nadzieję, że „Jego Świątobliwość Benedykt XVI, który cieszy się powszechnym autorytetem moralnym i na którym w związku z tym spoczywa szczególna odpowiedzialność, zdecyduje się skierować przesłanie do świata muzułmańskiego”. Przesłanie to, według imama, powinno „przywrócić pomosty zaufania i rozwiać źródła nieporozumień”. Swój apel uzasadnił on obawą, że „słowa Benedykta XVI [który domagał się ochrony bezpieczeństwa chrześcijan w Egipcie] mogą wywołać negatywną reakcję polityczną na Wschodzie w ogóle, a w Egipcie w szczególności”. Rozmówca włoskiej gazety podkreślił przy tym trzy fakty: chrześcijanie wschodni są istotną częścią składową swoich społeczeństw i źródłem bogactwa wschodniej cywilizacji oraz tradycji arabsko-islamskiej; opiekę i bezpieczeństwo zapewniają im prawa obywatelskie oraz – zgodnie z tradycją islamu – długa historia współistnienia, opartego na poszanowaniu drugiej osoby oraz odmienności religijnej i kulturowej; ataki terrorystyczne nie są wymierzone wyłącznie w chrześcijan, ale w cały Egipt, mając na celu destabilizację kraju. Zdaniem al-Tajjeda, papieskie orędzie „mogłoby otworzyć drogę Kościół w Aleksandrii był na liście celów Al-Kaidy Zaatakowany w noc sylwestrową kościół w Aleksandrii w Egipcie znajdował się na długiej liście celów Al-Kaidy. Figurowały na niej także inne koptyjskie miejsca kultu w tym kraju. Lista została opublikowana 2 grudnia na stronie internetowej Choumoukh al-Islam, która ogłasza większość komunikatów Al-Kaidy, a także umożliwia dyskusje jej zwolennikom. Pod tytułem „Powstań i zbudź się. To jest ważne ogłoszenie, dotyczące ataków bombowych na kościoły 26 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 w czasie obchodów Bożego Narodzenia”, autor wzywa „każdego muzułmanina, który troszczy się o reputację swoich sióstr” do dokonania eksplozji w tych miejscach kultu w chwili, gdy „będą pełne”. Lista zawiera ponad 50 świątyń koptyjskich w Kairze, Aleksandrii i innych częściach Egiptu, jak również w kilku krajach europejskich, w tym we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Choć nikt nie przyznał się jeszcze do dokonania zamachu w Aleksan- poważnego i skutecznego dialogu między cywilizacjami Wschodu i Zachodu, służąc umocnieniu pokoju i bezpieczeństwa na świecie”. W zamieszczonym obok wywiadu komentarzu mediolańskiego dziennika czytamy: „Wielki imam zdaje się być niewolnikiem schematu myślowego, któremu kłam zadają fakty: wydaje mu się mianowicie, że wspólnota arabsko-muzułmańska jest nieustanną ofiarą «krzyżowców» i że z Zachodu powinno nadejść zawsze jakieś zadośćuczynienie. Tymczasem to al-Tajjeb powinien skierować swoje wezwanie do tych, którzy po jego stronie nie gwarantują chrześcijanom wschodnim bezpieczeństwa i wolności, bądź do tych, którzy – jeszcze liczniejsi – widzą w chrześcijanach obce ciało, które należy wyrwać przemocą ml z tej ziemi”. drii, to władze egipskie sugerują, że mogła to być właśnie Al-Kaida. Po krwawym zamachu w katedrze w Bagdadzie 31 października iracki oddział tej sieci terrorystycznej mnożył pogróżki pod adresem chrześcijan w Egipcie. Oskarżał ich bowiem o „uwięzienie w klasztorze” dwóch kobiet, żon koptyjskich kapłanów, za to, że – rzekomo – przeszły na islam. Informację tę zdementował jeszcze w listopadzie koptyjski patriarcha katolicki, Anpb tonios Naguib. Irak Władze sponsorują exodus chrześcijan do Kurdystanu Władze w Bagdadzie promują migrację tamtejszych chrześcijan do Kurdystanu, autonomicznej prowincji, w której mniejsze jest ryzyko zamachów na wyznawców Chrystusa. Prezydent Talabani obiecał każdej chrześcijańskiej rodzinie, która opuści stolicę, miesięczną zapomogę w wysokości 250 dolarów. Sytuacja chrześcijan w Iraku stale się pogarsza. Po zamachu na syrokatolicką świątynie w październiku 2010 r. muzułmańscy fundamentaliści zapowiedzieli zagładę chrześcijan i rzeczywiście to czynią. Jak zauważa dyrektor kato- lickiej agencji Asia News ks. Bernardo Cervellera, akcje terrorystów są dziś mniej spektakularne, lecz równie skuteczne. Chrześcijan zabija się bowiem w ich własnych domach. W przekonaniu włoskiego misjonarza Irak jest dziś najniebezpieczniejszym RV dla chrześcijan krajem świata. Chiny Kontrowersje wokół budowy kościoła w mieście Konfucjusza Komunistyczne władze Chin planują wybudowanie chrześcijańskiego kościoła w Qufu, mieście urodzin i kultu Konfucjusza. Celem ma być „budowanie relacji między starożytną filozofią chińską a najszybciej rozwijającą się religią, jaką jest chrześcijaństwo”. Pomysł oprotestowali naukowcy i wyznawcy Konfucjusza. Uważają oni, że przewidziana na 3 tys. osób świątynia w stylu neogotyckim i jej 41-metrowa wieża „przyćmi wielkością” istniejące już świątynie konfucjańskie. – Jeśli tak okazałą świątynię konfucjańską wybudowano by w Jerozolimie, w Mekce lub w Watykanie, to jakie byłyby reakcje tamtejszych mieszkańców? Czy władze w ogóle zgodziłyby się na taka budowę? – pytają protestujący. Obecnym władzom komunistycznym bardzo zależy na promowaniu Chin jako kraju ze znakiem firmowym Konfucjusza, wybitnego chińskiego myśliciela i filozofa. W ub. roku wyprodukowano o nim film z udziałem znanego aktora Chow Yun Fata. Za granicą powstają jak grzyby po deszczu „Instytuty Konfucjańskie”, których zadaniem jest promowanie „myśli, kultury i języka chińskiego”, a jednocześnie – jak uważa agencja Associated Press – wpływanie poprzez kulturę na politykę różnych krajów. Kościół w Qufu miałby świadczyć gotowości Chin do prowadzenia dialogu międzykulturowego. Przy świątyni ma nawet powstać centrum dialogu, które służyłoby „budowaniu harmonijnego społeczeństwa”, o którym nauczał myśliciel. Ciekawostką jest, że pastor protestanckiej parafii w Qufu, Kong Xianling, który najbardziej zabiega o budowę nowego kościoła, jest potomkiem Konfucjusza. Według niego obecne pomieszczenia, w których odbywają się modlitwy, są zdecydowanie za małe dla dynamicznie rozwijającej się wspólnoty, która liczy obecnie ok. 10 tys. wiernych. Mogą pomieścić tylko 800 osób. o. pj Turcja Jak Bartłomiej I zyskał sympatię muzułmanów Gestem szacunku i międzyreligijnego porozumienia patriarcha ekumeniczny Konstantynopola zaskarbił sobie sympatię muzułmańskich Turków. Jak informują w pochwalnym tonie tureckie media, 6 stycznia Bartłomiej I podczas prawosławnych uroczystości Objawienia Pańskiego nad zatoką Złoty Róg w Stambule, przerwał obrzędy, gdy z pobliskich minaretów rozległy się głosy muezzinów wzywających na południowe modlitwy. Wraz z wiernymi, zebranymi nad brzegiem zatoki, duchowy zwierzchnik światowego prawosławia przerwał święcenie wody i zaczekał do zakończenia muzułmańskiego wezwania, po czym znów kontynuował uroczystość. Podczas nich, zgodnie z tradycją, patriarcha wrzucił złoty krzyż do wód zatoki. Jak każe zwyczaj, do lodowatej wody wskoczyli młodzi ludzie, mający krzyż wyłowić. Tym razem udało się to mężczyźnie z Salonik, który później z dumą pozował z patriarchą do zdjęcia. Media nazwały zachowanie patriarchy „gestem szacunku”. W społeczeństwach islamskich jest czymś niezwykle uprzejmym, gdy ktoś podczas uroczystości czy głośnej rozmowy przerywa ją, aby nie zagłuszyć głosu muezzina, wzywającego na modlitwy. Środki przekazu przypominają, że jeszcze przed kilkoma laty prawosławne uroczystości 6 stycznia były zakłócane przez tureckich nacjonalistów. Wielkie święcenie wody jest jednym z piękniejszych publicznych aktów liturgicznych prawosławia. Ta sięgająca IV wieku ceremonia nawiązuje do chrztu Jezusa w Jordanie i symbolizuje poświęcenie całego stworzenia. Przed rokiem 1914 była popularna nie tylko w Rosji i krajach Europy Południowo-Wschodniej, ale także na wszystkich wybrzeżach Cesarstwa Osmańskiego od Tra- pezuntu przez Smyrnę po Bejrut. W dzisiejszych czasach obrządek ten ma także przypominać o obowiązku ochrony środowiska. Warto dodać, że do podobnej sytuacji doszło również w czasie wizyty Jana Pawła II w Ziemi Świętej w marcu 2000 r. Podczas liturgii w Betlejem również z pobliskiego minaretu rozległy się nawoływania muezzina do modlitwy i Ojciec Święty także przerwał na chwilę tom sprawowanie obrzędu. PAKISTAN. Zamordowany został gubernator prowincji Pendżab, Salman Taseer. Zabójcą był jego ochroniarz Malik Mumtaz Hussain Qadri. Według policji, wyznał on, że zastrzelił polityka, gdyż ten otwarcie sprzeciwiał się obowiązującemu w Pakistanie tzw. prawu o bluźnierstwie. pb Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 27 PUBLICYSTYKA Prezerwatywa nie zabezpiecza przed AIDS Powszechnie wiadomo, że chorobą AIDS zaraziło się wiele osób, które nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności moralnej. Chorobą tą można się zarazić poprzez transfuzję krwi, w wyniku pomyłki ze strony lekarza, a także na skutek przypadkowych kontaktów. Zdarzają się także zachorowania wśród tych, którzy z całym poświęceniem leczą chorych zakażonych wirusem HIV. W rozważaniach naszych nie będziemy zajmować się tymi przypadkami. Zastanowimy się nad deklaracjami, jakie w ostatnich latach złożyły różne znane osobistości z kręgów akademickich i/lub kościelnych, najczęściej moraliści i duszpasterze. Określimy ich tutaj mianem ekspertów. Nie będziemy wymieniać ich nazwisk, aby nie nadawać rozważaniom zbyt osobistego charakteru, a za to skupić uwagę na problemie moralnym1. Niepokój i niejasność Deklaracje dotyczące używania prezerwatyw w przypadku AIDS często budzą głęboki niepokój opinii publicznej i Kościoła. Niejednokrotnie towarzyszą im zaskakujące stwierdzenia odnoszące się do osoby i urzędu papieża, jak również na temat autorytetu Kościoła. Zaraz po nich następują zwyczajowo już przyjęte w tym kontekście żale dotyczące moralności seksualnej, celibatu, homoseksualizmu, wyświęcania kobiet na kapłanów, udzielania komunii świętej rozwodnikom, którzy ponownie zawarli niesakramentalne związki małżeńskie oraz osobom dokonującym zabiegów przerywania ciąży. Oto okazja, dobra jak każda inna do globalizacji problemów... Cytowani eksperci ze swoistym upodobaniem wypowiadali się na łamach mediów publicznych, opowiadając się za stosowaniem prezerwatyw w przypadku ryzyka zarażenia AIDS zdrowego partnera. Ich zdaniem Kościół powinien zmienić swoje stanowisko w tej sprawie. Tego rodzaju deklaracje wywołują zamęt w opinii publicznej; niepokoją wiernych, dzielą kapłanów, podważają autorytet episkopatu, kompromitują kolegium kardynalskie, rujnują magisterium Kościoła i bezpośrednio uderzają w Ojca Świętego. Już wcześniej eksperci, dziś emerytowani lub nieżyjący, przedstawiali swe opinie w tych kwestiach, wywołując niepokoje. 28 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 Obecnie jednak stwierdzenia takie wywołują popłoch, gdyż ludzie oczekują większej ostrożności, ścisłości moralnej, teologicznej i dyscyplinarnej ze strony ekspertów. Ulegając wpływowi poglądów modnych w określonych środowiskach, eksperci ci za wszelką cenę starają się „usprawiedliwić” stosowanie prezerwatywy, wysuwając przydatne przy każdej okazji obiegową „argumentację” w rodzaju „mniejsze zło” i „podwójny skutek”. Jeden z tych ekspertów posunął się tak daleko, że stosowanie prezerwatywy uznał za moralny obowiązek tych, którzy nie chcą naruszać V przykazania. Jeśli bowiem osoba zarażona AIDS, argumentował, odmawia wstrzemięźliwości, a winna przecież chronić swego partnera, to stosowanie prezerwatywy będzie tutaj jedynym rozwiązaniem. Tego rodzaju stwierdzenia mogą jednak uchodzić za niejasne, a świadczą o niepełnej i stronniczo interpretowanej wiedzy na temat moralności najbardziej naturalnej, a szczególnie moralności chrześcijańskiej2. Ich sposób przedstawiania tych spraw budzi co najmniej zdziwienie. Stwierdzenia uspokajające lecz kłamliwe Argumentacja ekspertów na temat prezerwatywy jest tak zaskakująco uproszczona, że zainteresowanym chciałoby się wręcz doradzić, by zamiast do znużenia powtarzać i uwierzytelniać plotki, którym od dawna już zaprzeczają testy jakości zakupów we wszystkich pismach dla konsumentów, zapoznali się raczej z badaniami naukowymi i klinicznymi. Czy można przemilczeć choćby to, że wrażenie „zabezpieczenia”, które jakoby miała zapewniać prezerwatywa, jest w najwyższym stopniu złudne? Złudne dlatego, że prezerwatywa jest mechanicznie nietrwała, że zachęca do zwiększania liczby partnerów, sprzyja różnorodności „doświadczeń” seksualnych, i z wszystkich tych względów zwiększa ryzyko, zamiast je zmniejszać. Jedynego prawdziwie skutecznego „zapobiegania” należy szukać w unikaniu zachowań ryzykownych i w wierności. Pod tym względem moralna ocena stosowania prezerwatywy zależy od uczciwości naukowej i moralności naturalnej. Kościół ma nie tylko prawo, lecz także obowiązek wypowiadania się na ten temat. Niepowodzenie to pewna śmierć Eksperci w swoich wypowiedziach nie wspominają o niedawno przeprowadzonych badaniach o niepodważalnej wartości naukowej, choćby o badaniach Dr Jacquesa Suaudeau3. Skoro już nie mogą zaznajomić się z najnowszymi dokonaniami naukowymi, mogliby przynajmniej wziąć pod uwagę wcześniejsze ostrzeżenia, także pochodzące od najwyższych autorytetów naukowych. Na przykład w raporcie Profesora Henri’ego Lestradeta z Państwowej Akademii Medycznej (Paryż)4 z 1996 r. czytamy: „Należy [...] zauważyć, że prezerwatywa była pierwotnie zalecana jako środek antykoncepcyjny. Otóż [...] w opinii ogólnej procent „niepowodzeń” sięga 5-12 proc. na jedną parę i w skali rocznej stosowania. Zasadniczo trudno sobie wyobrazić, jak zarazek HIV, którego wielkość jest pięćset razy mniejsza od spermatozoidu, miałby niższy procent niepowodzeń. Obie te sytuacje różnią się jednak między sobą w sposób podstawowy. O ile bowiem w wypadku prezerwatywy, niedoskonale skutecznego środka antykoncepcyjnego, skutkiem niepowodzenia jest powstanie nowego życia, o tyle w przypadku wirusa HIV skutkiem niepowodzenia jest pewna śmierć”.5 Rozważając następnie przypadki osób zarażonych wirusem HIV, autor pisze w tym samym raporcie: „Jedyną odpowiedzialną postawą ze strony człowieka zarażonego wirusem HIV jest powstrzymanie się od wszelkich kontaktów seksualnych, tak zabezpieczanych jak i niezabezpieczanych. [...] Jeśli dana para zamierza żyć w relacji trwałej, zaleca się jej następujące postępowanie: każdy z partnerów powinien przeprowadzić badanie wykrywające wirusa, powtórzyć je w trzy miesiące później, a w przerwie między badaniami powstrzymać się od wszelkich relacji seksualnych (z prezerwatywą lub bez). Następnie założyć, że będzie to relacja oparta na wzajemnej wierności”.6 Eksperci, autorzy analizowanych tu przez nas wypowiedzi, powinni zwrócić uwagę na dramatyczne podsumowanie badania medycznego, które tutaj cytujemy: „Tysiąckrotne zapewnienia (ze strony odpowiedzialnych za sektor zdrowia, Rady Najwyższej ds. AIDS i stowarzyszeń do walki z AIDS) o całkowitym bezpieczeństwie, jakie prezerwatywa zapewnia we wszystkich okolicznościach, bez wątpienia są źródłem bardzo licznych zarażeń, których przyczyny nikt obecnie nie ma ochoty ujawniać”.7 W społecznościach „szczególnie” narażonych na ryzyko prowadzi się kampanie międzynarodowe, mające na celu zasypanie ich gradem prezerwatyw, a hierarchów religijnych zachęca się do objęcia tych kampanii swoim patronatem. Otóż pomimo tych kampanii, „a najprawdopodobniej na skutek tych kampanii”, obserwuje się regularny rozwój pandemii. W lipcu 2004 r. jeden z najwyższych autorytetów światowych w dziedzinie AIDS, belgijski lekarz Jean-Louis Lamboray, zrezygnował z udziału w Programie Narodów Zjednoczonych ds. HIV/AIDS (UNAIDS). Dymisję swoją umotywował „porażką polityki mającej na celu zahamowanie rozwoju choroby”. Polityka ta zakończyła się porażką, gdyż „UNAIDS zapomniała, że decyzje dotyczące prawdziwych środków zapobiegawczych «podejmuje się w domach ludzi, a nie w biurach ekspertów»”.8 Eksperci, zanim zaczną wypowiadać się w sposób rozstrzygający wszelką wątpliwość, powinni przypomnieć sobie oświadczenie popularnego lekarza, ulubieńca mediów, którego nikt nie podejrzewa o sympatie prokościelne. Oto co na ten temat napisał w 1989 r. nieżyjący już dziś Profesor Leon Schwartzenberg: „Odpowiedzialnymi za rozprze strzenianie się AIDS będą przede wszystkim ludzie młodzi; nie zdają oni sobie w ogóle sprawy z dramatu AIDS, który w ich pojęciu jest chorobą ludzi starych. W przekonaniu tym utwierdza ich postawa klasy politycznej, a więc ludzi o wiele od nich starszych, organizujących idiotyczną, nieprzekonującą propagandę: oficjalna reklama prezerwatyw przedstawia się tak, jakby tworzyli ją ludzie nigdy nie stosujący prezerwatyw, na użytek ludzi nie mających ochoty ich stosować”.9 Słuchacze, czytelnicy i telewidzowie nie mogą więc poważnie brać pod uwagę nieostrożnych wypowiedzi ekspertów, gdyż w przeciwnym razie, podobnie jak eksperci, prędzej czy później zostaliby oskarżeni o „odpowiedzialność za bardzo liczne wypadki zarażeń chorobą”. Jeden z problemów moralności chrześcijańskiej Poza tym jedynie pozornie prawdziwe jest twierdzenie, jakoby Kościół nie miał oficjalnego nauczania o AIDS i prezerwatywie. Nawet jeśli Papież Jan Paweł II unikał systematycznego używania słowa „prezerwatywa”, to wszystkie problemy moralne, związane ze stosowaniem prezerwatywy, były poruszane we wszystkich ważniejszych wypowiedziach odnoszących się do relacji małżeńskich i do celów przyświecających małżeństwu. Kiedy kwestie AIDS i prezerwatywy rozważa się w świetle moralności chrześcijańskiej, należy pamiętać, iż moralność chrześcijańska zakłada przede wszystkim, że: relacje cielesne winny istnieć w ramach monogamicznego małżeństwa mężczyzny i kobiety; wierność małżeńska stanowi najlepszą ochronę przed chorobami przekazywanymi drogą płciową i przed AIDS; związek małżeński powinien być otwarty na życie, do czego należy dodać poszanowanie życia drugiego człowieka. Małżonkowie czy partnerzy? W tym kontekście widać wyraźnie, że Kościół nie zamierza głosić „moralności” partnerstwa seksualnego. Kościół powinien nauczać i naucza moralności małżeńskiej i rodzinnej. Zwraca się do małżonków, do par połączonych sakramentalnie w związki małżeńskie monogamiczne i heteroseksualne. Wypowiedzi ekspertów dotyczące prezerwatywy odnoszą się do „partnerów”, niezależnie od tego, czy nawiązują oni relacje przed czy pozamałżeńskie, epizodyczne czy trwałe, heteroseksualne, homoseksualne, lesbijskie, sodomiczne itd. Nie bardzo wiadomo, dlaczego Kościół, a tym bardziej eksperci przybrani w autorytet magisterium Kościoła, wobec ryzyka wywołania skandalu, mieliby wspierać stręczycielstwo seksualne i zarządzać grzechami tych, którzy, w większości wypadków praktycznie, i często teoretycznie mają sobie za nic moralność chrześcijańską. „Grzeszcie, bracia moi, lecz w poczuciu bezpieczeństwa!” Po „Safe Sex” nastaje „Safe Sin”! Misja Kościoła nie polega więc na wskazywaniu, w jaki sposób wygodnie grzeszyć. Kościół i jego dostojnicy nadużyliby swego autorytetu gdyby doradzali, jak należy przeprowadzić rozwód, gdyż Kościół zawsze uważa rozwód za zło. Wskazywać grzesznikowi jak ma postępować, by uniknąć niechcianych konsekwencji swego grzechu oznacza tyle samo, co utwierdzać grzesznika w jego grzechu. Stąd rodzi się pytanie: czy dopuszczalne jest, że niektórzy eksperci, z racji urzędów swych stojący na straży doktryny, osłabiają wymagania moralności naturalnej i moralności ewangelicznej, zamiast zwracać się do wiernych raczej z wezwaniem do zmiany postępowania? Niedopuszczalne i nieodpowiedzialne ze strony tych ekspertów jest przyzwolenie na „safe sex”, mające umocnić osoby stosujące prezerwatywy w przekonaniu, że postępują słusznie, podczas gdy wiadomo, że idea „safe sex” jest kłamliwa, i że wiedzie do przepaści. Eksperci ci powinni zastanowić się, czy zachęcają tylko do drwin z VI przykazania Bożego? Może przyjdzie im na myśl, że zachęcają także do urągania Ks. prałat Michel Schooyans był profesorem na Uniwersytecie Katolickim w São Paulo, a następnie na Uniwersytecie Katolickim w Louvain. Wykładał filozofię polityczną i politykę ludnościową. Obecnie doradza Papieskiej Radzie ds. Rodziny. Jest też członkiem założycielem Papieskiej Akademii Nauk Społecznych i członkiem Papieskiej Akademii ds. Życia. Autor około trzydziestu cenionych publikacji. mp Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 29 PUBLICYSTYKA V przykazaniu: „Nie zabijaj”. Fałszywe bezpieczeństwo stosowania prezerwatywy, dalekie od zmniejszenia ryzyka zarażenia, zwiększa takie ryzyko. Zarzut braku szacunku wobec V przykazania zwraca się przeciwko samym tym, którzy kierują ten zarzut do swoich „partnerów”, niestosujących prezerwatywy. Argumentacja przywoływana w celu „usprawiedliwienia” „profilaktycznego” stosowania prezerwatywy całkowicie traci w ten sposób swoją zasadność, zarówno w perspektywie moralności naturalnej, jak i moralności chrześcijańskiej. Może prościej byłoby powiedzieć, że jeśli małżonkowie kochają się prawdziwie, a jedno z nich jest nosicielem cholery, choruje na dżumę gruczołową czy gruźlicę płuc, powinni raczej zrezygnować ze stosunków płciowych, by uniknąć zarażenia. Błąd w metodzie Problem w tym, że eksperci zalecający stosowanie prezerwatywy poddają często w wątpliwość całe nauczanie Kościoła dotyczące ludzkiej seksualności, następnie małżeństwa, następnie rodziny, wreszcie społeczeństwa i samego Kościoła. Wyjaśnia to po części całkowity niemal brak zainteresowania tych ekspertów wnioskami naukowymi odnoszącymi się do moralności naturalnej. A przecież właśnie te wnioski i dane powinni oni wziąć pod uwagę, zanim zaczną wypowiadać się na temat moralności chrześcijańskiej. Ze względu na ten świadomy czy nieświadomy błąd w metodzie, eksperci chcą otworzyć drogę do rewizji moralności chrześcijańskiej. Chcą nawet dokonać przewrotu w dogmatyce chrześcijańskiej, gdyż przyznają sobie prawo odwoływania się do swoich opinii w celu doprowadzenia instytucji kościelnej do reformy, która poparłaby „ich” moralność oraz „ich” dogmatykę. Postępowanie takie rozumieją jako swój udział w rewolucji kulturalnej. Ponieważ jednak eksperci ci już na początku popełnili błąd w metodzie, zaniedbując ważne dane dotyczące problemu, o którym chcieliby traktować, w sposób oczywisty wchodzą na śliską drogę. Opierając się na fałszywych przesłankach można dojść jedynie do fałszywych wniosków. Łatwo zauważyć, dokąd prowadzą błędne rozważania tych ekspertów. Można je streścić w trzech sofizmatach, których absurdalność łatwo wykazać. Pierwszy: prezerwatywa stanowi je- dyną ochronę przed AIDS, a Kościół opowiada się przeciwko prezerwatywie. Wniosek – Kościół ułatwia rozprzestrzenianie się AIDS. Ten pseudosofizmat opiera się na oszukańczym twierdzeniu podanym w głównej przesłance, czyli że prezerwatywa stanowi jedyną ochronę przed AIDS. Mamy tu do czynienia z błędnym kołem, czyli z rozumowaniem podstępnym: ponieważ pierwsza przesłanka została podana jako niepodważalna, nie ulega wątpliwości, że pozostałe także są niepodważalne. Jako prawdziwe podaje się to, co powinno być dopiero wykazane, czyli że prezerwatywa stanowi jedyna ochronę przed AIDS. Drugi sofizmat: niestosowanie prezerwatywy sprzyja rozprzestrzenianiu się AIDS, a sprzyjanie rozpowszechnianiu się AIDS znaczy tyle, co sprzyja się śmierci. Wniosek: niestosowanie prezerwatywy oznacza sprzyjanie śmierci. To mylne i pokrętne rozumowanie opiera się na poglądzie, że chronienie siebie polega na stosowaniu prezerwatywy. Posiadanie wielu partnerów w ogóle nie ma znaczenia – wierności nie bierze się pod uwagę. Ponieważ USA. Mniej więcej połowa oskarżeń duchownych katolickich o molestowanie nieletnich jest całkowicie fałszywa lub niezwykle wyolbrzymiona – wynika z dokumentacji 30 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 ks. Michel Schooyans tłum. Maria Żurowska Trzy sofizmaty: FILIPINY. Setki tysięcy wiernych wzięły udział 9 stycznia w tradycyjnej procesji ulicami Manili z cudowną figurą Czarnego Nazareńczyka. Barwna procesja, której uczestnicy przeszli – przeważnie boso – pięć kilometrów za wykonanym z czarnego drewna Jezusem dźwigającym krzyż, była uwieńczeniem dorocznych obchodów ku czci Chrystusa, wyobrażonego w posągu liczącym 404 lata. W tegorocznych rk, kg uroczystościach uczestniczyło około 2 mln ludzi. popęd seksualny traktuje się jako nie do opanowania, a wierność małżeńską – jako niemożliwą, jedynym sposobem na niezarażenie się AIDS jest stosowanie prezerwatywy. Sofizmat trzeci: Kościół występuje przeciwko prezerwatywie, a tymczasem prezerwatywa zapobiega niechcianym ciążom. Kościół popiera więc niechciane ciąże, które usuwać można tylko drogą aborcji. Podsumowując: odnowa moralności chrześcijańskiej i eklezjologii chrześcijańskiej nie ma czego oczekiwać od tych, którzy perfidnie wykorzystują chorych i ich śmierć. 1 2 3 4 5 8 9 6 7 Źródła: Michel SCHOOYANS i Anne-Marie LIBERT, Le terrorisme à visage humain (terroryzm o ludzkiej twarzy), 2e édition, Paris, Éditions F.-X. De Gui bert, 2008, s. 173-179. Kardynał Alfonso LOPEZ TRUJILLO, Przedwodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, przedstawił wnikliwe, dokładne i udokumentowane Przemyślenia rozważanej tu sprawy. Por. jego artykuł „Family Values versus Safe Sex”, z dnia 1 grudnia 2003 r. Ten sam kardynał zaprezentował stanowisko Kościoła w omawianej kwestii w głośnym programie TV BBC w niedzielę 12 października 2003 r. Dr Jacques SUAUDEAU, artykuł „Sexualité sans risques” (Seksualność bez ryzyka) w Lexique, cytowany już w przypisie 1 Prezentacji; por. s. 905-926. Henri LESTRADET, Le Sida, Propagation et prévention. Rapports de la commission VII de l’Académie nationale de Médecine, avec commentaire (AIDS, rozprzestrzenianie się i zapobieganie. Raport VII komisji Państwowej Akademii Medycznej, wraz z komentarzami), Paris, Éditions de Paris, 1996. Le Sida, patrz przypis wcześniejszy; por. s. 42. Le Sida, por. s. 46. Le Sida, por. s. 46. Por. Depesza ACI z 6 lipca 2004 r. Léon SCHWARTZENBERG, Wywiad w La Libre Belgique (Bruxelles), 13 marca 1989 r., s. 2. przekazanej przez adwokata Donalda Steiera do Sądu Wyższego (trybunału drugiej instancji) hrabstwa Los Angeles w Kalifornii. Poinformował o tym portal TheMediaReport.com. st W dokumentacji uwzględniono ponad sto dochodzeń. W katedrze episkopalnej św. Pawła w Bostonie biskup diecezji Massachusetts Thomas Shaw udzielił błogosławieństwa związkowi dwóch kobiet-pastorek Kościoła Episkopalnego w USA: Katherine Ragsdale i Mally Lloyd. Jest to pierwsze „małżeństwo” duchownych tej samej płci, zawarte w tym Kościele, będącym amerykańską odmianą anglikanizmu. kg 2 (980) niedziela 16 stycznia 2011 WYDARZENIA 14. Ogólnopolski Dzień Judaizmu. . . . . . . . . 3 Tornielli: nic już nie stoi na przeszkodzie beatyfikacji Jana Pawła II. . . . . . . . . . . . . . . . 3 Szef polskiego MSZ apeluje o pomoc chrześcijanom . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Kuba: Kościół liczy na dalszą odwilż . . . . . . . 3 KRAJ Trzej Królowie na ulicach polskich miast . . . . 4 Boże Narodzenie grekokatolików . . . . . . . . . . 5 20. rocznica przywrócenia Ordynariatu Polowego. . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Kraków: ogłoszono laureatów Medalu św. Brata Alberta. . . . . . . . . . . . . . . . 5 Bp Pieronek: beatyfikacja Jana Pawła II wygasiłaby wiele sporów. . . . . . . . . . . . . . . 19 ROZMOWY KAI Z ks. dr. Romualdem Jakubem Weksler-Waszkinelem. . . . . . . . . . . . . . . . . . 2 Z abp. Józefem Michalikiem. . . . . . . . . . . . . 6 Z ks. Andrzejem Sułkiem. . . . . . . . . . . . . . . . 7 WATYKAN Audiencja generalna, 5 stycznia 2011. . . . . 20 Anioł Pański, 6 stycznia 2011. . . . . . . . . . . 21 Bóg nie jest rywalem ludzkiej wolności. . . . 21 Open Doors: tam chrześcijanie prześladowani są najbardziej. . . . . . . . . . . . 22 Abp Travaglino nowym stałym obserwatorem Stolicy Apostolskiej przy FAO. . . . . . . . . . . 23 Abp Braz de Aviz prefektem kongregacji ds. zakonów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Benedykt XVI mianował członków rady ds. krzewienia ewangelizacji. . . . . . . . . . . . 23 Polacy członkami Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. . . . . . . 23 EUROPA Wielka Brytania: święcenia kapłańskie byłych biskupów anglikańskich. . . . . . . . . . . . . . . . 24 W ciągu dekady dwukrotnie wzrosła liczba nawróconych na islam. . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Francja-Niemcy: według 40 proc. mieszkańców muzułmanie są zagrożeniem. . 24 Ukraina: 20. rocznica odnowienia struktur Kościoła rzymskokatolickiego. . . . . 25 Nowy biskup Patriarchatu Moskiewskiego we Lwowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 Rosja: 40 najważniejszych wydarzeń religijno-społecznych w 2010 roku. . . . . . . 25 ŚWIAT Egipt: chrześcijanie wyszli na ulice. . . . . . . 26 Imam z al-Azharu oczekuje od papieża gestu pojednania. . . . . . . . . . . . 26 Kościół w Aleksandrii był na liście celów Al-Kaidy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Irak: władze sponsorują exodus chrześcijan do Kurdystanu. . . . . . . . 27 Chiny: kontrowersje wokół budowy kościoła w mieście Konfucjusza . . . . . . . . . . . . . . . . 27 Turcja: jak Bartłomiej I zyskał sympatię muzułmanów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 PUBLICYSTYKA Prezerwatywa nie zabezpiecza przed AIDS. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 01-015 Warszawa, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, tel.: 022 838 80 61, 635 77 18, fax: 022 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected], pon.-pt. 900-1600 RADA PROGRAMOWA KAI: abp Józef Życiński (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski. ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego). ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Alina Petrowa-Wasilewicz, Teresa Sotowska, Marcin Stradomski (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Wojciech Załuska (sekretarz redakcji). SKŁAD I ŁAMANIE: Martyna Janus KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), Magdalena Dobrzyniak (Kraków), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec), ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Piotr Nowosielski (Legnica), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samonowicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica), ks. Dariusz Żurański (Toruń) WSPÓŁPRACOWNICY: Jan Głąbiński (Nowy Targ) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI : o. Paweł Cebula OFM Conv. (Nowy Jork), Wiktor Chrul (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Manaus), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) DYREKTOR DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska. SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska. DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz, tel. 022 838 80 63 DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR: Główny księgowy: Barbara Kwiecińska, tel. 022 6357718 wew. 113, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” – prenumerata roczna pocztą – 326 zł, – prenumerata roczna e-mailem – 189 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 248 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 KONTO DOLAROWE KAI: PKO S.A. XIII O/W-wa nr 11124020341787001003569109 Wiadomości KAI 16 stycznia 2011 31 SPIS TREŚCI Nr Najbardziej aktualne dane dotyczące życia konsekrowanego w Polsce Nowe, trzecie wydanie bestselleru KAI. 244 opisy zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń życia apostolskiego i instytutów świeckich, adresy, telefony i e-maile, nazwiska przełożonych i statystyki. 2000 adresów i telefonów sanktuariów, domów rekolekcyjnych, przedszkoli, szkół i innych dzieł. 327 sylwetek, 192 biogramów założycieli , 15 polskich świętych, 72 błogosławionych i 48 sług Bożych. Książka stanowi wiarygodne źródło wiedzy o życiu konsekrowanym w naszym kraju. Zamów już dziś!!! listownie, telefonicznie, poprzez www.ekai.pl lub e-mail: [email protected] Katolicka Agencja Informacyjna Sp. z o.o. Skwer Kard. St. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel: 022 838 80 63; 022 635 77 18 www.ekai.pl