Pobierz PDF - AeroFitness.pl

Transkrypt

Pobierz PDF - AeroFitness.pl
Czy liczą się tylko kalorie?
Jeśli chodzi o odchudzanie, bardzo często możemy zetknąć się z teorią, że znaczenie ma tylko
to, ile kalorii spożywamy. Słyszymy, że to jedyny czynnik, który wpływa na masę ciała. Kalorie
zjedzone vs kalorie zużyte. Zgodnie z tą teorią, jeśli zjadamy mniej, niż wynosi nasze dzienne
zapotrzebowanie, tracimy na wadze. Jeśli zjadamy więcej – tyjemy. Nie ma w tym nic
dziwnego – to prawda i tak istotnie się dzieje.
Wiele osób jednak uważa, że skoro wystarczy tylko jeść mniej, to nie należy przejmować się
tym co to za produkty. Wychodzą z założenia, że można jeść wszystko, w tym jedzenie
„śmieciowe” i bezwartościowe. No – bo skoro jestem na deficycie kalorycznym, to po co się
męczyć gotowaniem zdrowych posiłków?
Niestety jednak nie jest to aż tak proste, jak mogłoby się wydawać. Dlaczego? Spieszę z
wyjaśnieniem.
Gdy chcemy schudnąć, nie pragniemy jedynie obniżyć masy ciała. Idealną rzeczą, którą
chcemy osiągnąć, jest zmiana kompozycji ciała. Czyli stosunku posiadanej tkanki tłuszczowej
do masy mięśniowej. Chcemy, aby masy mięśniowej było jak najwięcej, a tkanki tłuszczowej
jak najmniej. Przy czym, podczas odchudzania, chcemy, aby masy mięśniowej pozostało jak
najwięcej, a ubytek tkanki tłuszczowej był jak największy.
I tutaj dochodzimy do wyjaśnienia kwestii „śmieciowego” jedzenia. Otóż bardzo duże
znaczenie na kompozycję ciała ma ilość i rodzaj spożytych makroskładników w ramach
kaloryczności diety. Odpowiednia podaż białek, tłuszczy i węglowodanów jest kluczowym
czynnikiem.
Dlaczego tak jest?
Białko to najważniejszy składnik pokarmowy dla człowieka. Wpływa on na czynnik zwany
bilansem azotowym. Bilans azotowy to krótko mówiąc stosunek azotu spożytego do azotu
wydalanego przez organizm.
Ujemny bilans azotowy oznacza dla organizmu katabolizm – który często objawia się redukcją
masy mięśniowej.
Dodatni bilans azotowy oznacza często anabolizm – czyli sytuację, w której organizmowi
łatwo jest regenerować i budować masę mięśniową.
Jeśli przebywamy na deficycie kalorycznym – istnieje spora szansa, że organizm wpadnie w
katabolizm z powodu nieodpowiedniej podaży białka. Wówczas – jednocześnie z utratą tkanki
tłuszczowej, będzie następował ubytek masy mięśniowej.
Wyobraź sobie, że stosunek ten wynosi na przykład 1:1.
Masa ciała może się zmniejszać na wadze – jednak sylwetka może ciągle wyglądać tak samo!
Dlaczego? Bo jednocześnie z utratą tkanki tłuszczowej będziemy tracili podobną ilość masy
mięśniowej, przez co ostateczny efekt będzie nie taki, jakiego byśmy się spodziewali.
Czy liczą się tylko kalorie?
Co jest zatem najważniejsze? Odpowiednia podaż białka podczas deficytu kalorycznego. Ma
to na celu utrzymanie maksymalnie wysokiego bilansu azotowego, co pozwoli organizmowi
na utrzymanie masy mięśniowej. Jednocześnie nie wolno zapominać o treningu z
obciążeniem, który również ma potencjał anaboliczny i daje sygnał dla organizmu, że masę
mięśniową należy zachować.
Przyjmuje się, że minimalna podaż białka aby zachować masę mięśniową to od 1.8 do 2.0
grama białka na kilogram masy ciała.
Przy czym występują tu pewne rozbieżności – niektórzy wyliczają to dla masy ciała ogólnej, a
niektórzy wykonują obliczenia dla suchej masy mięśniowej. Niestety przeciętnej osobie bez
zaawansowanej wiedzy trudno jest ustalić faktyczną ilość suchej masy mięśniowej w
organizmie.
Jeśli na deficycie kalorycznym zadbamy o odpowiednią podaż białek, możemy liczyć na to, że
większość utraconych kilogramów będzie pochodziła z tkanki tłuszczowej.
Podsumowując – uznanie teorii, że liczą się tylko kalorie – nie zawsze zaprowadzi do
oczekiwanych rezultatów.