Karol Pruszyński, kl. III – wyróżnienie Wycieczka

Transkrypt

Karol Pruszyński, kl. III – wyróżnienie Wycieczka
Karol Pruszyński, kl. III – wyróżnienie
Wycieczka - sprawozdanie
Dzień pierwszy: Jasna Góra, 18 września 2016r.
O godzinie 4:30 mieliśmy stawić się na miejscu zbiórki. Wyjechaliśmy z domu
i udaliśmy się na przystanek autobusowy w pobliżu naszego gimnazjum w Wiżajnach.
Po spakowaniu wszystkich bagaży i sprawdzeniu listy obecności, mogliśmy wyruszyć
we wspaniałą podróż. Droga mijała bardzo szybko, aż do momentu, kiedy złapaliśmy gumę.
Na szczęście nasz kierowca był doświadczony w takich sprawach i szybko rozwiązał
zaistniały problem. Po krótkiej przerwie znowu wyruszyliśmy w dalszą drogę.
Pierwszym przystankiem była Częstochowa. Pani przewodnik oprowadziła nas
po Sanktuarium, a następnie ksiądz wikariusz, który również uczestniczył w tej wycieczce,
odprawił Mszę Świętą przy obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej w naszej intencji.
Po eucharystii pojechaliśmy zwiedzić dwa zamki ze Szlaku Orlich Gniazd, które znajdowały
się w miejscowościach Olsztyn i Bobolice.
Zmęczeni po ciężkim dniu dojechaliśmy na miejsce noclegu, gdzie zjedliśmy kolację.
Po posiłku zostaliśmy zakwaterowani w pokojach.
Dzień drugi: Kalwaria Zebrzydowska, 19 września 2016r.
Noc minęła bardzo szybko, lecz każdy był pełen energii, aby wyruszyć w dalszą
podróż.
Napełniwszy brzuchy pysznym śniadaniem, byliśmy gotowi rozpocząć ciąg dalszy tej
wycieczki.
Dzień zaczęliśmy od zwiedzania zamku w Ogrodzieńcu. Poznaliśmy jego historię
i dowiedzieliśmy się, kto za tamtych czasów był jego prawowitym właścicielem.
Kolejnym przystankiem był obóz zagłady w Brzezince. Wszyscy w ciszy i zadumie
wyobrażali sobie, jakie męczarnie przechodzili ci ludzie, którzy w czasie II wojny światowej
musieli tam przebywać.
Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy tego dnia, była Kalwaria Zebrzydowska,
gdzie zwiedzaliśmy sanktuarium Matki Bożej.
Dzień trzeci: Sromowce Niżne, 20 września 2016r.
Wyruszyliśmy wcześnie rano. Czekał nas spacer długości około 9 km, a naszym celem
było zdobycie Morskiego Oka. Trasę umilała nam przewodniczka, opowiadająca o rzeźbach
terenów tam występujących i zjawiskach, które widzieliśmy na własne oczy. Po drodze
ujrzeliśmy Wodogrzmoty Mickiewicza. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce, wszyscy
uwierzyli, że jednak warto było włożyć trochę wysiłku i dotrzeć na miejsce, ponieważ widok,
jaki tam ujrzeliśmy, zapierał dech w piersiach. Zatrzymaliśmy się na kubek ciepłej herbaty
w schronisku, aby rozgrzać się, bo pogoda nie była za ciekawa i trochę zmarzliśmy.
Zmęczeni po wędrówce udaliśmy się autokarem w kierunku Zakopanego.
Przejeżdżaliśmy obok Małej i Wielkiej Krokwi. Na Krzeptówkach zobaczyliśmy sanktuarium
Matki Bożej Fatimskiej. Następnie wjechaliśmy na Gubałówkę kolejką linowo-terenową.
Dzień zakończyliśmy spacerem po Krupówkach, gdzie dostaliśmy czas wolny, aby kupić
pamiątki swoim bliskim.
Dzień czwarty: Wola Kalinowska, 21 września 2016r.
Ten dzień był, moim zdaniem, jednym z najciekawszych. Z samego rana
wyruszyliśmy
na podbój Trzech Koron. Mimo śliskiego podłoża z powodu deszczu i mgły, która
przysłaniała nam dosyć sporo widoków, wszystko i tak wyglądało niesamowicie.
Następnie udaliśmy się na zaporę Niedzica-Czorsztyn, gdzie opowiedziano nam
historię o zamkach w Czorsztynie i Niedzicy, których potęgę mogliśmy podziwiać.
Po drodze zatrzymaliśmy się w Krakowie. Zwiedziliśmy Wawel, a także Stare Miasto.
Podziwialiśmy zabytkowe Sukiennice oraz Bazylikę Św. Stanisława i Wacława.
Kolejnym bardzo ciekawym miejscem była kopalnia soli w Wieliczce. Zeszliśmy tam
na głębokość 135 metrów, przy czym pokonaliśmy 800 szczebli drewnianych schodów.
Nigdy nie widziałem, żeby z soli można było zrobić coś tak niesamowitego! Nie widziałem
też wśród nas osoby, która by nie była tym zachwycona.
Dzień piąty: Święta Katarzyna, 22 września 2016r.
Pierwszym przystankiem był Ojcowski Park Narodowy. Wędrowaliśmy doliną
Prądnika, która ma długość 15 km. Widzieliśmy również Maczugę Herkulesa oraz zamek
w Ojcowie.
Kolejnym przystankiem była jaskinia Raj, która jest jedną z najpiękniejszych form
krasowych, jaką widziałem. Trasa turystyczna ma około 180 metrów, a każdy jej zakątek jest
po prostu wspaniały!
Następnie udaliśmy się do miejscowości Chęciny, skąd wyruszyliśmy na Łysicę,
na której szczycie mogliśmy ujrzeć tzw. gołoborza (rumowiska skalne). Schodziliśmy zaraz
po zachodzie słońca, więc musieliśmy oświetlać sobie drogę latarkami.
Dzień szósty: Kazimierz Dolny, Powrót 23 września 2016r.
Na samym końcu wycieczki zwiedzaliśmy neolityczną kopalnię krzemienia pasiastego
w Krzemionkach Opatowskich.
Kolejnym przystankiem był Kazimierz Dolny, w którym zwiedzaliśmy basztę i zamek
Kazimierza Wielkiego, na którym zostaliśmy pasowani na rycerzy turystyki.
Tę wycieczkę wspominam bardzo dobrze i mam nadzieję, że w przyszłości będę miał
okazję w podobnej uczestniczyć jeszcze raz.