Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie

Transkrypt

Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie
Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie katalońskiego wizjonerstwa, część 2/2
W poprzedniej części artykułu napisałam co nieco na temat Gaudiego, teraz – zgodnie z
zapowiedzią - chciałabym się skupić na postaci Salvadora Dali…
Otóż, kim był ów człowiek? Z pewnością jednym z najbardziej znanych surrealistów na świecie,
którego dzieła po dziś dzień wzbudzają ogromny zachwyt, podziw, a czasem wywołują szok czy
nawet obrzydzenie. Jedno jest pewne – nie ma takiej możliwości, aby obok obrazu Salvadora
przejść obojętnie.
Ten ekscentryczny artysta urodził się w 1904 roku w małym mieście Figueres w Katalonii.
Pochodził z rodziny prawniczej, jednak nigdy nie poszedł w ślady ojca. Już w dzieciństwie
ujawnił się jego ogromny talent do malowania. Mimo to, nigdy nie udało mu się skończyć
studiów w Królewskiej Akademii Sztuki w Madrycie - nie podchodził do egzaminów, ponieważ
nie uznawał autorytetu wykładowców, wychodząc z założenia, że jest od nich znacznie lepiej
wykwalifikowany. Kiedy w 1927 roku pojechał do Paryża aby między innymi spotkać się z
Picassem (którego bardzo podziwiał), ostatecznie stwierdził, że jeden jego obraz jest wart
więcej niż wszystkie dzieła Pabla. Skromnością zatem Salvador Dali nie grzeszył…
W 1928 roku, dzięki poparciu Joana Miro, Dali stał się pełnoprawnym członkiem grupy
surrealistów, z której kilka lat później został wyrzucony (m.in. za propagowanie faszyzmu). Jego
surrealistyczne dzieła bazowały na psychoanalizie Zygmunta Freuda, nawiązując do wizji
nierzeczywistych, zniekształconych, niespójnych, chaotycznych, dziwnych, często będących
wynikiem marzeń sennych. Topniejące zegary (najbardziej znany obraz „Trwałość pamięci”
stanowiący również symbol surrealizmu), czerwone usta, słonie czy płonące żyrafy zawsze
będą kojarzyć się właśnie z tym artystą.
Bardzo duży wpływ na twórczość Salvadora Dali miała jego żona Gala, starsza o 10 lat. Jej
podobiznę można spotkać na wielu obrazach, co pokazuje, jak ważna była w życiu
katalońskiego wizjonera. W latach trzydziestych Dali stał się modny również poza kontynentem
europejskim. W 1933 roku miał swój pierwszy indywidualny pokaz w Nowym Jorku, wzbudzając
duże zainteresowanie wśród amerykańskich wyższych sfer.
W 1948 roku wrócił z żoną do ojczyzny, gdzie rozwijał swoje naukowe zainteresowania.
Kilkanaście lat później udało mu się zaprojektować i otworzyć swoje własne muzeum w
1/5
Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie katalońskiego wizjonerstwa, część 2/2
rodzinnym Figueres. Gmach urządzono z pozostałości teatru, gdyż, jak twierdził Dali „całe moje
życie było teatrem”. Zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz muzeum jest bardzo nietypowe i,
pomimo nieustannie przewijających się tam tłumów, warte zobaczenia. Całe mnóstwo
surrealistycznych ekspozycji oraz nietypowy klimat tego miejsca sprawiają, że na chwilę można
się oderwać od szarej rzeczywistości, uczestnicząc chociaż trochę w zwariowanym świecie
Salvadora Dali. Największe wrażenie zrobiła na mnie instalacja z czarnym Cadillaciem, tak
zwana „Deszczowa taksówka” (po wrzuceniu monety wnętrze samochodu zalewa woda topiąc
siedzące w środku manekiny zarośnięte bluszczem) oraz „Mea West” (tradycyjnie urządzone
pomieszczenie, w którym znajduje się m.in. kanapa, obrazy, firanki – obserwowane z
odpowiedniej odległości przedstawia twarz kobiety). Jeśli ktoś pojedzie do Barcelony, niech
odwiedzi to małe, pełne niespodzianek, miasteczko.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z muzeum :)
2/5
Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie katalońskiego wizjonerstwa, część 2/2
3/5
Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie katalońskiego wizjonerstwa, część 2/2
4/5
Antonio Gaudi i Salvador Dali, czyli w świecie katalońskiego wizjonerstwa, część 2/2
5/5