Śmierć księdza

Transkrypt

Śmierć księdza
Śmierć księdza
© Copyright by Mariusz Surosz, Śmierć księdza, [w:] „Onet.pl” 2011, 21 marca.
Na początku kwietnia 1945 roku prezydent Jozef Tiso zdecydował się opuścić
Słowację. Zajęcie jej przez Armię Czerwoną było już tylko kwestią dni, musiał zatem
uciekać. Schronił się wpierw w Austrii, a później monachijski arcybiskup Michael von
Faulhaber (ten sam, co wyświęcił na kapłana Josepha Ratzingera, czyli papieża
Benedykta XVI) znalazł mu kryjówkę w jednym z klasztorów. Tam znaleźli go
Amerykanie.
Pod koniec wojny Tiso został zgłoszony przez rząd czechosłowacki na listę zbrodniarzy
wojennych. Trafił do obozu w Freising, a później w Garmisch-Partenkirchen. 27 października
Amerykanie wydali Tiso i kilku jego najbliższych współpracowników delegacji czechosłowackiej.
Kiedy doszło do przesiadki w Pradze i Tiso z kajdankami na rękach wsiadał do samolotu
mającego go przetransportować do Bratysławy konwojujący go pułkownik Bohuslav Eczer
pozwolił sobie na uwagę: No to mam tu spętaną niezawisłą Słowację!
Fot. 1: Jozef Tiso wita nazistów w niezawisłej Słowacji. Fot. Getty Images/FPM
Polityk
Tiso miał 27 lat, kiedy z pułkiem trenczyńskim wymaszerował w 1914 roku z koszar, aby bić się
w imię cesarza Franciszka Józefa. Na frontach I wojny światowej spędził rok. Służył jako kapelan
frontowy. Uzdolniony syn rzeźnika ze wsi Wielka Bytcza, wspinał się po szczeblach kościelnej
kariery. Skończył prestiżowe studia w Wiedniu, a po powrocie z wojny kierował seminarium
duchownym w Nitrze. W 1924 roku został proboszczem w niewielkiej parafii w Banovcach i nie
zrezygnował z tej funkcji, nawet kiedy został prezydentem kraju.
Księdza ciągnęło do polityki. Wstąpił do Słowackiej Partii Ludowej (SLS). To stronnictwo założył
inny ksiądz – Andrej Hlinka. Z czasem, aby odróżnić się od czeskich ludowców, partia zaczęła
używać nazwy Hlinkowa Słowacka Partia Ludowa (HSLS). Jej dalekosiężnym celem była
autonomia narodowa Słowaków.
Tiso doskonale się odnalazł w szeregach HSLS. Odpowiadały mu poglądy Hlinki. Z jednej strony
klerykalizm i antykomunizm, z drugiej walka o emancypację Słowaków. W HSLS uważano
1
bowiem, że Czechosłowacja jest państwem scentralizowanym, w którym zbyt wiele władzy
należy do Czechów, a Słowacy są zepchnięci na margines.
HSLS szybko stała się najsilniejszą partią na Słowacji, a Tiso był coraz popularniejszy. Przez 14
lat był posłem w parlamencie, dwa lata ministrem zdrowia, od 1930 roku osobą numer dwa w
partii, po Andreju Hlince. Po jego śmierci, jesienią 1938 roku przejął władzę.
Czas decyzji
W marcu 1939 roku Adolf Hitler postanowił, że nadszedł najlepszy moment, aby zlikwidować
Czechosłowację. Od pół roku Słowacja miała zapewnioną autonomię w ramach państwa
czechosłowackiego. Czescy politycy ustąpili wobec aspiracji słowackich dopiero w czasie
kryzysu politycznego spowodowanego układem monachijskim. Państwo zmieniło nazwę. Z
Czechosłowacji na Czecho-Słowację.
Urzędujący premier rządu słowackiego Karol Sidor, do którego zgłosili się przedstawiciele
Hitlera odmówił oderwania Słowacji od Czech. Führer wystosował zatem „zaproszenie” do
najważniejszego słowackiego polityka jakim był Tiso. Ksiądz nie kwapił się z wizytą, więc
ambasador niemiecki na Słowacji musiał go niemalże zmusić do podróży.
Fot. 2: Joachim Von Ribbentrop wita Tiso w kwaterze głównej Hitlera. Fot. Getty
Images/FPM
Kiedy Tiso znalazł się w Berlinie usłyszał, że albo Słowacja natychmiast ogłosi niepodległość
albo zostanie zajęta przez Węgry! Tiso odmówił skorzystania z niemieckiego radia i ogłoszenia
niepodległości. Powiedział Hitlerowi, że taką decyzję może podjąć tylko słowacki sejm.
14 marca 1939 roku, wszyscy obecni, czyli 57 posłów zagłosowało za powstaniem państwa
słowackiego. Ale na sali nie było entuzjazmu, większość z parlamentarzystów zdawała sobie
sprawę, że kruchy jest los państwa i niepodległości darowanej przez Adolfa Hitlera.
Sejm powierzył Tiso funkcję premiera, pół roku później ksiądz został wybrany prezydentem
kraju. Dzień po proklamowaniu niepodległości przez Słowaków wojska niemieckie zajęły Czechy.
Tiso podpisał z Rzeszą umowę ochronną. Słowacja zobowiązała się do prowadzenia polityki
zgodnej z interesami Niemiec. Niemieckie wojsko zyskało prawo do obsadzenia zachodnich
terenów kraju. Poufna część umowy mówiła o ścisłej współpracy gospodarczej. Tiso
podporządkował Słowację Berlinowi licząc, że tym samym zabezpieczy ją przed Węgrami.
2
Przeliczył się. 23 marca wojska węgierskie zaatakowały wschodnią Słowację. Doszło do
kilkudniowej wojny. Dopiero interwencja Hitlera zakończyła walki. Słowacja w zawartym pokoju
musiała oddać sąsiadowi z południa prawie 1,7 tys. km2 swojego terytorium, na którym żyło 70
tys. mieszkańców.
Węgierski atak spowodował wybuch uczuć patriotycznych. Tysiące Słowaków zgłaszało się na
ochotnika do wojska, wielu w Tiso zobaczyło jedynego gwaranta istnienia państwa. Niechęć
Słowaków i Węgrów przysporzyła kłopotów Niemcom. Kiedy Wehrmacht pomaszerował na Rosję
a z nim jego sojusznicy, zatem i Słowacy, i Węgrzy, niemieccy sztabowcy będą musieli zwracać
uwagę na to, aby żołnierze z tych państw nie znaleźli się zbyt blisko siebie, bo dochodziło do
potyczek.
Sielanka z holocaustem w tle
Po wojnie do rządów Tiso przylgnęła etykieta „klerofaszystów” i oskarżenia, że ich rządy były
krwawe i bezwzględne. Znany opozycjonista Miroslav Kusy w 1985 roku napisał: „Tak zwani
klerofaszyści nie wykonali ani razu kary śmierci na komunistach jako swoich głównych
przeciwnikach (a zasądzili chyba tylko jeden taki wyrok), nie wspominając już o innego typu
opozycji. (…) W kraju, który był w stanie wojny, mój ojciec komunista został skazany na rok
więzienia za nalepianie komunistycznych ulotek pierwszomajowych, wzywających Słowaków do
oporu przeciw reżimowi. (…) Poprawnie i łagodnie traktowano przeciwników reżimu w
więzieniach (…) Mimo stanu wojennego w Słowacji nie istniały roboty przymusowe, ani
powszechna mobilizacja, a jednostki słowackie na froncie wschodnim miały w zasadzie
charakter symboliczny (…) i mimo wojny w porównaniu z sąsiednimi krajami i samą Rzeszą
zachował się tu stosunkowo wysoki poziom życia”.
Prawdą jest, że w małym środowisku wyłapanie i wymordowanie przeciwników politycznych nie
stanowiłoby problemu. Ale tak się nie stało. Słowakom żyło się relatywnie dobrze i spokojnie.
Rolniczy kraj nie miał kłopotów z zaopatrzeniem w żywność.
Sielanka w ogarniętej wojną Europie? Nie dla wszystkich.
– Pytam się, czy jest to chrześcijańskie, kiedy naród chce się pozbyć odwiecznego
nieprzyjaciela? O tym, że żydowski żywioł zagrażał życiu Słowakom, nie trzeba nikogo
przekonywać. Wyglądałoby to jeszcze gorzej, gdybyśmy się w czas z nich nie oczyścili. A
zrobiliśmy to według bożego przykazania: Słowaku, zrzuć, pozbądź się swojego szkodnika! –
mówił Tiso w 1942 roku.
Antysemityzm Tiso to najczarniejsza z kart słowackiego państwa. „Nie znalazłem u prezydenta
republiki ani śladu zrozumienia, ani jednego słowa współczucia dla prześladowanych. W
Żydach widzi przyczynę wszelkiego zła, a poczynania Niemców przeciwko Żydom broni jako
spowodowane najwyższą wojenną koniecznością” – pisał przedstawiciel Watykanu przy rządzie
słowackim.
Tiso od początku niepodległej Słowacji wprowadzał na wzór niemieckich ustaw norymberskich
antyżydowskie prawa. W kilku punktach były nawet one surowsze niż ich pierwowzór.
W 1942 roku zaczęły się deportacje Żydów do niemieckich obozów koncentracyjnych. Słowacki
rząd płacił niemieckim kolejom za każdego wywiezionego. Z 90 tys. Żydów zamieszkujących
Słowację deportowano ponad 57 tys. Obozy przeżyło kilkaset osób.
Przeciwko swoim
Tiso był wiernym sojusznikiem Hitlera. Mimo, że w 1944 roku tylko najwięksi optymiści mogli
sądzić, że III Rzesza ma szansę na zwycięstwo, on nie chciał zmienić sojuszy. Wyżsi oficerowie
armii słowackiej, którzy uznali zwierzchność czechosłowackiego rządu emigracyjnego, poprzez
zbrojne wystąpienie zamierzali sprawić, że Słowacja po wojnie znajdzie się w obozie państw
zwycięskich tworząc ponownie z Czechami Czechosłowację.
Powstanie wybuchło jednak przedwcześnie. Spowodowane to było reakcją niemiecką na
3
poczynania komunistycznej partyzantki, która atakowała linie kolejowe i Niemców
zamieszkałych na terenie Słowacji. Niemcy zażądali od rządu Tiso prawa do wkroczenia na
terytorium Słowacji. Tiso się zgodził. Dzień później, 29 sierpnia, wybuchło powstanie.
Ograniczyło się ono do terenów między Bańską Bystrzycą a Zwoleniem.
Powstanie musieli stłumić Niemcy, bo armia słowacka była już w stanie rozkładu. Pod koniec
października zajęta została Bańska Bystrzyca. Tiso na rynku tego miasteczka gratulował
niemieckim żołnierzom i odznaczył ich wysokimi orderami słowackimi. Za stłumienie powstania.
Dopiero wtedy Słowacy odczuli jak wyglądała wojna w podbitych przez Niemców krajach.
Rozpoczął się terror. Spacyfikowano prawie setkę wsi i miasteczek, kilka tysięcy cywilów zostało
zamordowanych.
Proces
Przed sądem Tiso został oskarżony o rozbicie Czechosłowacji, likwidację swobód
demokratycznych, aktywne tłumienia powstania słowackiego, wplątanie Słowacji w wojnę
przeciwko Polsce, ZSRR, Wielkiej Brytanii i USA, a także o organizację deportacji Żydów.
Proces rozpoczął się 2 grudnia 1946 roku, Z przerwami trwał 171 dni. Ksiądz nie okazał skruchy.
Swoje postępowanie tłumaczył wyborem „mniejszego zła”. W pewnym momencie powiedział,
że gdyby miał ponownie wybierać, postąpiłby tak samo.
Władze, szczególnie komuniści, których pozycja w rządzie czechosłowackim była bardzo mocna
chciały wykorzystać propagandowo proces. Ale Tiso nie był pokornym oskarżonym. Bronił
swoich poglądów. Po kilku dniach rząd postanowił zawiesić transmisje radiowe z procesu,
ponieważ agenci donosili, że Słowacy z aprobatą przyjmują argumentację ich byłego
prezydenta.
15 kwietnia 1947 roku zapadł wyrok: kara śmierci. Prezydent Czechosłowacji Eduard Benesz
wahał się, czy nie podpisać aktu łaski, o co apelowali do niego między innymi przedstawiciele
Watykanu. Premier rządu, komunista Klement Gottwald nie miał takich wątpliwości. On
powiedział jednoznacznie: Ten chłop musi wisieć.
Ostatnie chwile
– Jedność narodu zostanie uświęcona poprzez moją ofiarę. Czuję się męczennikiem narodu
słowackiego i antybolszewickiej postawy – powiedział ksiądz Jozef Tiso swojemu obrońcy
niedługo przed śmiercią i wierzył w to, co mówił.
Egzekucja wyznaczona została na ranne godziny 18 kwietnia 1947 roku i miała się odbyć na
dziedzińcu Pałacu Sprawiedliwości w Bratysławie.
Około godziny 5 rano skazaniec został wyprowadzony z celi. Na korytarzach panowała
przejmująca cisza. Pod ścianami stali umundurowani strażnicy więzienni tworząc szpaler. W
pewnej chwili jedna ze strażniczek nie wytrzymała napięcia i zaczęła histerycznie szlochać.
– Udzieliło się to jeszcze kilku osobom. Zabrzmiał płacz, akustyka żelbetonowego korytarza
spowodowała, że wysokie tony lamentujących odbijały się echem w niesamowity sposób, aż mi
dreszcze przeszły po plecach – wspominał adwokat Tiso Ernest Żabkay.
Na miejscu egzekucji Tiso ze spokojem wysłuchał wyroku i sentencji, że prezydent
Czechosłowacji nie skorzystał z prawa łaski. Po chwili kat rozpoczął swoje dzieło. Tiso zawisł na
szubienicy. Nie doszło jednak do przerwania kręgów szyjnych, skazaniec zaczął się dusić i
charczeć. W pewnym momencie ze skrępowanych rąk wypadł mu srebrny krzyż.
O 5.30 lekarze, których wezwał prokurator stwierdzili zgon. Prezydent Słowacji ksiądz Jozef Tiso
nie żył. Następnej nocy odbył się pochówek ciała. Władze spełniły ostatnie życzenie Tiso, zatem
pogrzeb przeprowadzony był zgodnie z rzymskokatolickim obrządkiem.
4
Wykaz
•
•
•
•
•
•
źródeł:
Blet P., Pius XII. a druhá světová válka ve světle vatikánských archivů, Olomouc 2001.
Halas F., Fenomén Vatikán, Brno 2004.
Kamenec I., Slovenský štát v obrazech. Praha 2008.
Kamenec I., Tragedia polityka, księdza i człowieka (Jozef Tiso 1887-1947), przekład Piotr
Godlewski, Warszawa 2001.
Kobielský V., Poprava ThDr. Jozefa Tisa, www.slovensko39-45.estranky.sk
Kusý M., Fenomen słowacki, przekład Maryla Papierz w: Kwestia słowacka w XX wieku,
Gliwice 2001.
5