Wesoła Siódemka
Transkrypt
Wesoła Siódemka
DWUMIESIĘCZNIK Szkoły Podstawowej nr 7 im. Heleny Raszki w Szczecinie nr 2 (26) listopad-grudzień 2015 r. Wesoła Siódemka W tym numerze między innymi: HUSARIA ATAKUJE Dlaczego rycerze odwiedzili naszą szkołę? Dowiecie się tego na stronie 3. STOŁÓWKOWA ANKIETA Co uczniowie myślą o jedzeniu w naszej stołówce? Sprawdźcie! Strona 4. PIĄTEK TRZYNASTEGO Ta straszna rzecz wydarzyła się pewnego ponurego dnia w starym budynku z czerwonej cegły. Zobaczcie strony 6 i 7. NOMINACJE 2012 –2014 NIETAJNE, AKTUALNE Od redakcji Wstępniak Drogie Czytelniczki! Drodzy Czytelnicy! Ciepło witamy Was w nowym numerze „Wesołej Siódemki”. Za oknem jest już zimno, minął 20 grudnia, a to może oznaczać tylko jedno – zbliżają się Święta! A to znaczy wolne, prezenty, spotkanie z rodziną i (oczywiście) ciasta. Na pewno każdy z Was nie może się tego doczekać. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak zrobić pyszne świąteczne ciasto i ciastka, sprawdźcie przepisy na stronach 14 i 15. Ale w tym numerze nie pisaliśmy tylko o Bożym Narodzeniu. Możecie także przeczytać na stronie 6 i 7 relację z pewnej wycieczki do Archiwum Państwowego w Szczecinie, wydarzyło się tam coś… lepiej po prostu sami zajrzyjcie. Niestety, na razie śnieg nie padał jeszcze u nas, ale i tak warto dowiedzieć się, jakie są naprawdę ciekawe zabawy na śniegu. Zobaczcie koniecznie stronę 8. Czas już powoli kończyć. Żebyście dalej utrzymali się w świątecznym nastroju, przeczytajcie wiersz, który znajdziecie tu na dole. Więc żegnamy i życzymy Wam wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku. Redaktor naczelny, Paweł Naglacki VI b Świąteczne wierszyki Rymowanki *** Na kiermaszu 1 E wszyscy mocno kręcą się, aby w końcu kupić tam mnóstwo rzeczy, powiem wam. Tam babeczki i pierniki, również inne smakołyki. Można kupić też aniołki i choinki- niby bombki. Tutaj kupisz coś dla mamy, jakiś prezent niesłychany. Ja to kupię prezent nowy, piękny, ładny, kolorowy. Tutaj znajdę coś pięknego, własnoręcznie robionego i to jeszcze dla każdego. Aleksandra Kubel V b *** Gdy pierwszy śnieżek prószy, Wszystkim nam marzną uszy. Na choinkę czeka, Str. 2 Siwy gość z daleka. Prezenty pakuje, Wesoła Siódemka NIETAJNE, AKTUALNE KIERMASZ ŚWIĄTECZNY Tam, gdzie moznna kupicw wszystko... Jak co roku w ostatnim tygodniu przed Świętami w naszej szkole odbył się Kiermasz Bożonarodzeniowy. Można było tam kupić różne rzeczy, a najwięcej było... Kiermasz trwał od 14 grudnia do 17 grudnia. Można było tam kupić np.: ciasta, pierniki, ozdoby świąteczne. Na niektórych stoiskach były losy. Na wielu stoiskach można było znaleźć również kusudamy (kule kwiatowe zrobione z papieru). Wszędzie oczywiście było dużo pierników. Na kiermaszu każda klasa chciała zarobić jak najwięcej pieniędzy na klasowe wycieczki. Chyba każdy chciał zwolnić się z lekcji, aby pójść na kiermasz. Aleksandra Kubel V b HUSARIA ATAKUJE Nietypowa lekcja wf-u 8 grudnia naszą szkołę najechała husaria. Ośmiu rycerzy ubranych w szaro-czerwone stroje i dziwne zbroje wdarło się przez frontowe drzwi i o 13:30 byli już na sali gimnastycznej. Lecz nie była to husaria z XVI wieku, tylko drużyna futbolu amerykańskiego Husaria Szczecin. Najpierw najważniejsze. Po co w ogóle Husaria do nas przyjechała. Otóż na… lekcję wf-u. Poprowadzili oni dla nas specjalny trening. Składał się on z różnych zwykłych ćwiczeń, które dodatkowo urozmaicały fragmenty futbolu amerykańskiego. Zrobili to w związku z programem „Pomorze Zachodnie w dobrej formie”. Ten program polega na tym, że przyjeżdżają oni do różnych szkół w całym naszym województwie i zachęcają do zdrowego trybu życia. Poza Husarią przyjechał do nas Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz oraz były bramkarz Pogoni Szczecin Radosław Majdan, a także telewizja. Warto jeszcze dodać, że futbol amerykański trenuje też nasz nauczyciel wf-u pan Jerzy Wieczorek. Teraz czas powiedzieć, jak przebiegały te zajęcia. Na salę gimnastyczną przyszło kilka klas (starszych i młodszych) i wszystkie usiadły na trybunach. Następnie wszyscy chętni uczniowie wyszli na środek (było ich naprawdę wielu). Pierwszym zadaniem było ustawienie się w dwurzędzie. Jakoś się udało. Później robili: krótkie przebieżki, wymachy rąk i pompki. Potem coś co spodobało się najbardziej, czyli Jumping Jacks. Są to po prostu pajacyki połączone z liczeniem po angielsku. Dalej wreszcie zaczęło się na poważnie. Trzeba było podzielić się na cztery rzędy. Następnym ćwiczeniem było złapanie piłki od zawodników i oddanie jej. Kolejne to odebranie piłki. Po skończonym treningu dietetyczka Husarii opowiedziała o zdrowym żywieniu. Czy to wszystko w ogóle się podobało? Oczywiście, że tak. Każdy mógł powiedzieć,Fot.: że http://husaria.topliga.pl było to lepsze niż zwykły wf. Może dlatego, że odbyło się to zamiast innych normalnych lekcji… „Rycerze” z uczniami. Paweł Naglacki VI b Nr 2 str. 3 NIETAJNE, AKTUALNE Co to jest?! Cosw się buduje... Na pewno każdy zauważył już, że coś dzieję się koło naszej szkoły. Wbite drewniane pale, ogrodzony niemały teren i wycięte chaszcze… Jednak mało kto, wie o co tak naprawdę chodzi. Pod koniec listopada w pobliżu naszej szkoły zaczęło dziać się coś dziwnego. Duży obszar ziemi u zbiegu ulic Duńskiej i Jantarowej (czyli ten kawałek za boiskami) został otoczony ogrodzeniem i kilkoma drewnianymi palami. Jak wszyscy wiemy, w miejscu rosło wiele drzew, krzaków i innych roślin. Wszystko zostało już wycięte. W tym roku prace mają nie posunąć się dużo dalej. Na poważnie budowa ma się zacząć dopiero wiosną 2016 roku. No dobra, ale o co tu w ogóle chodzi? Co ma się tam znaleźć? Zostanie zbudowany tam… nowy kościół i nie tylko. Chodzi tu o Centrum im. św. Jana Pawła II, którego tylko małą częścią ma być sam kościół. Większy będzie drugi budynek, który ma pełnić różne funkcje. Dokładnej daty zakończenia prac jeszcze nie podano, lecz prawdopodobnie zajmie kilka lat. Fot.: http://szczecin.wyborcza.pl Paweł Naglacki VI b Wizualizacja całego kompleksu. Andrzejki to znane i lubiane święto. W tym dniu organizuje się wiele różnych zabaw. Dlatego w naszej szkole również nie mogło ich zabraknąć. ...Zostanie 26 listopada 2015 roku odbyła się długo wyczekiwana przez uczniów dyskoteka. Była to nie byle jaka zbudowany tam... dyskoteka, bo andrzejkowa. Można było spodziewać się wielu atrakcji. Już przy wejściu były rozdawane wróżby, które przepowiadały nam, co się stanie w przyszłości. Uczniowie z niecierpliwością czekali na tę imprezę, co można było zaobserwować na długo przed jej rozpoczęciem. Wielu z nas niecierpliwie oczekiwało na otwarcie sali. Gdy już wszyscy weszliśmy, DJ od razu puścił głośną muzykę i zaświeciły się kolorowe reflektory. Później, aby nie dopuścić nudy, zarzucił on nas całą masą konkursów. Oczywiście nie zabrakło podczas tego wydarzenia naszych kochanych nauczycieli. Myślę, że oni również bawili się świetnie. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnych zabaw. Stołówkowa ankieta Bartosz Baczmaga IV b Czy jedzenie w naszej stołowwce jest smaczne? Jak wiecie, w tym roku w naszej szkole zagościł nowy dostawca obiadów, czyli firma „Diablo” serwująca ponoć „diabelnie smaczne dania”. Ciekawe, co sądzą o tym uczniowie… Przepytałem kilkudziesięciu uczniów klas czwartych (47 osób), a oto wyniki mojej ankiety: Pierwsze pytanie dotyczyło jakości jedzenia. Znaczna większość uczniów (33 osoby) uważa, że jest ono zazwyczaj smaczne, co powinno ucieszyć zarówno firmę prowadzącą stołówkę, jak i naszych rodziców. Następnie zapytaliśmy o to, czy panie pracujące na stołówce są pomocne. Tym razem większość uczniów uważa, że panie są niezbyt pomocne (18 osób) lub wręcz ignorują prośby uczniów (15 osób). Ostatnie pytanie miało ustalić, ile czasu spędzamy w kolejce, oczekując na posiłek. Sporo uczniów (26 osób) spędza w kolejce więcej niż pięć minut, a niektórzy (8 osób) nawet całą przerwę. Podsumowując, dania w naszej szkolnej stołówce smakowałyby jeszcze lepiej, gdybyśmy nie musieli na nie tak długo czekać, oraz gdyby zostały one przyprawione odrobiną życzliwości i uśmiechu. SMACZNEGO! Filip Litwin IV b …większoswcw ucznioww uwazna, zne jest ono zazwyczaj smaczne... Str. # Str. 4 Wesoła Siódemka NIETAJNE, AKTUALNE Moc zabawy Wrowznby i nie tylko Na pewno każdy zauważył już, że coś dzieję się koło naszej szkoły. Wbite drewniane pale, ogrodzony niemały teren i wycięte chaszcze… Jednak mało kto, wie o co tak naprawdę chodzi. Pod koniec listopada w pobliżu naszej szkoły zaczęło dziać się coś dziwnego. Duży obszar ziemi u zbiegu ulic Duńskiej i Jantarowej (czyli ten kawałek za boiskami) został otoczony ogrodzeniem i kilkoma drewnianymi palami. Jak wszyscy wiemy, w miejscu rosło wiele drzew, krzaków i innych roślin. Wszystko zostało już wycięte. W tym roku prace mają nie posunąć się dużo dalej. Na poważnie budowa ma się zacząć dopiero wiosną 2016 roku. No dobra, ale o co tu w ogóle chodzi? Co ma się tam znaleźć? Zostanie zbudowany tam… nowy kościół i nie tylko. Chodzi tu o Centrum im. św. Jana Pawła II, którego tylko małą częścią ma być sam kościół. Większy będzie drugi budynek, który ma pełnić różne funkcje. Dokładnej daty zakończenia prac jeszcze nie podano, lecz prawdopodobnie zajmie kilka lat. Paweł Naglacki VI b Każdy może śpiewać,... Andrzejki to znane i lubiane święto. W tym dniu organizuje się wiele różnych zabaw. Dlatego w naszej szkole również nie mogło ich zabraknąć. 26 listopada 2015 roku odbyła się długo wyczekiwana przez uczniów dyskoteka. Była to nie byle jaka … ale nie kazn dy mozn e wygracw dyskoteka, bo andrzejkowa. Można było spodziewać się wielu atrakcji. Już przy wejściu były rozdawane wróżby, Jedną z rzeczy, które kojarzą się ze Świętami są kolędy oraz inne piosenki które przepowiadały nam, co się stanienam w przyszłości. Uczniowie z niecierpliwością czekali bożonarodzeniowe. na tę imprezę, co Wiadomo, każdy może je sobie pośpiewać w domu, ale zamiast tego można też wziąć udział w specjalnym można było zaobserwować na długo przed jej rozpoczęciem. Wielu z nas niecierpliwie oczekiwało na otwarcie konkursie. sali. Gdy już wszyscy weszliśmy, DJ od razu puścił głośną muzykę i zaświeciły się kolorowe reflektory. Później, aby Jak co roku przed świętami nasi uczniowie próbowali swoich sił w Konkursie Piosenki Bożonarodzeniowej. nie zarzucił onkolejny nas całąodbył masąsię konkursów. 23 dopuścić listopadanudy, na auli po raz szkolny etap konkursu. Organizatorami konkursu są Urząd Miasta, parafia Oczywiście p.w. Miłosierdzia Bożego oraz SP nr wydarzenia 35 w Szczecinie. oczywiście nie zabrakło podczas tego naszychRepertuar kochanychkonkursowy nauczycieli.toMyślę, że oni piosenka również związana z tematyką bożonarodzeniową. bawili się świetnie. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnych zabaw. Konkurs podzielony jest na pięć kategorii wiekowych: przedszkola i zerówki, SP klasy 1-3 i klasy 4-6, Bartosz Baczmaga IV b gimnazja oraz szkoły ponadgimnazjalne. My oczywiście startowaliśmy w kategoriach przeznaczonych dla SP. W każdej z kategorii są jeszcze podziały na występy solistów i zespołów. Ja startowałem w kategorii klas 4-6 w zespole chóru szkolnego. Jury jednak najlepiej oceniło występ innego zespołu. Nasz zespół zajął 3 miejsce, co pozwoliło nam przejść do kolejnego etapu. Z klas 1-3 spośród solistów 1 miejsce zdobyła Lena Pawliczek, 2 miejsce zdobyła Julia Janik, a 3 miejsce Lena Jacoszek. W klasach 4-6 spośród solistów 1 miejsce zdobyła Milena Szołkowska, 2 miejsce zdobyła Zofia Junak, 3 miejsce Janek Taczek. W kategorii zespołów z klas 1-3 nie startował nikt, a z klas 4-6 pierwsze miejsce zdobyli: Milena, Zosia, Janek i Kaja; 2 miejsce zdobyli: Marika, Julia, Julia, Zuzia, a 3 miejsce zdobyłem ja z Chórem Szkolnym. Drugi (rejonowy) etap odbył się w Pałacu Młodzieży 4 grudnia. Z naszej szkoły do 3 etapu udało się przejść tylko solistce Lenie Pawilczek. Ja z Chórem szkolnym niestety podzieliłem los pozostałych uczestników z naszej szkoły i zakończyłem na tym etapie swoją przygodę z konkursem. Finał odbył się w dniach 15-17 grudnia w auli SP nr 35 w Szczecinie. Niestety Lenie nie udało się zająć żadnego dobrego miejsca. Życzę jej sukcesów w następnym roku. Tymoteusz Hapczyk IV b Nr 2 str. 5 NIETAJNE, AKTUALNE Piątek trzynastego Było strasznieee Ta historia rozpoczyna się w piątek 13 listopada. Był to ponury dzień. Wszystko zaczyna się w starym, XXwiecznym budynku z czerwonej cegły. Ten budynek to Archiwum Państwowe w Szczecinie. Grupa składająca się z trzech uczniów i nauczyciela wchodzi do tego budynku, lecz nie wie, że jest on nawiedzony. Niedługo dowie się tego w przykry sposób. Po przejściu przez duże drzwi zostają wysłani do piwnicy (Raczej normalnie nie zaprasza się ludzi do piwnicy?). Piwnica Na dole spotykają innych ludzi, naprawdę wielu innych ludzi. Było ich tak dużo, że ledwo wszyscy się mieścili. Można było tam też obejrzeć gazetki innych szkół z całego województwa oraz zjeść i się napić. Następnie wezwali nas na górę. Rozdzielmy się Weszli do wielkiej (no dobra, dość małej) sali imienia Bolesława Tuhana-Taurogińskiego i tam poznali prawdziwy powód ich przybycia tutaj… finał XV edycji Szkolnego Pulitzera. Później powiedziano im, że mają się rozdzielić na cztery grupy (chyba bezpieczniej byłoby trzymać się razem?). Każdy zespół dostał swojego przewodnika. I piętro W pierwszej kolejności udali się do pokojów konserwacji. Było to miejsce straszne, ponieważ przywraca się tam do życia stare zniszczone dokumenty i inne rzeczy, widzieli globus, plakat i maskę teatralną. Nikt z was nie chciałby się znaleźć w tym miejscu w nocy. Następnie przeszli do pokoju wampira. Było tam ciemno, widać było mrugające światełka i słychać różne dziwne odgłosy. Po wyjaśnieniach przewodnika okazało się, że jest to pomieszczenie, w którym utrwala się (skanuje) zabytkowe papiery. II piętro Odwiedzili tam gabinet dyrektora, gdzie zobaczyli stare meble, które na pewno są nawiedzone przez duchy. Później chcieli się udać do magazynów, ale natknęli się tam na zjawy (inna grupa) i musieli szybko zawrócić. Weszli do kolejnego ciemnego pomieszczenia – pracowni mikrofilmowania. Archiwalne księgi i dokumenty są tam zapisywane w postaci elektronicznej. Następnie poszli do biblioteki, gdzie są przechowywane wielkie i stare księgi, na pewno z zaklęciami. Znajdują się tam również najstarsze polskie gazety wydawane w Szczecinie po wojnie, z roku 1945. ...Nikt z was nie chciałby się znalezwcw W miejscu... pułapce w tym Przeszli przez wielkie drzwi, do których klucz ma tylko kilka wtajemniczonych osób i znaleźli się w wąskim korytarzu, otoczeni przez kilkusetletnie regały wypełnione po brzegi dokumentami, papierami i pieczęciami. To składowisko archiwaliów to magazyn, który zajmuje aż sześć pięter. Prawie od razu zostali zabrani na wyższe piętro. Tam czekał na nich kolejny przewodnik. Pokazał najstarszy pergaminowy dokument archiwum – nadanie praw miejskich Wołogoszczy (obecnie Wolgast) z roku 1282 oraz bardzo rzadkie, zapisane tabliczki woskowe. Nagle ich przewodnik dostał wiadomość, że ma się pospieszyć. Wrócili do pierwszej sali. Niespodzianka Str. # Str. 6 Wesoła Siódemka Po zebraniu wszystkich uczestników zrobiono im wspólne zdjęcie, naprawdę wiele zdjęć. Później przemówienia wygłosili m.in.: redaktor „Kuriera Szczecińskiego” Bogdan Twardochleb i Paweł Gut – Kierownik Materiałów archiwalnych w Archiwum Państwowym w Szczecinie. Potem obejrzeli trzy krótkie filmy - dwa dotyczyły ekologii, a trzeci z 1897 r. pokazywał wizytę cesarza Wilhelma II w Szczecinie. Kolejnym punktem NIETAJNE, AKTUALNE/ŚWIAT WOKÓŁ NAS Ta historia rozpoczyna się w piątek 13 listopada. Był to ponury dzień. Wszystko zaczyna się w starym, XXwiecznym budynku z czerwonej cegły. Ten budynek to Archiwum Państwowe w Szczecinie. Grupa składająca się z trzech uczniów i nauczyciela wchodzi do tego budynku, lecz nie wie, że jest on nawiedzony. Niedługo dowie się tego w przykry sposób. Po przejściu przez duże drzwi zostają wysłani do piwnicy (Raczej normalnie nie zaprasza się ludzi do piwnicy?). Piwnica Na dole spotykają innych ludzi, naprawdę wielu innych ludzi. Było ich tak dużo, że ledwo wszyscy się mieścili. Można było tam też obejrzeć gazetki innych szkół z całego województwa oraz zjeść i się napić. Następnie wezwali nas na górę. Rozdzielmy się Weszli do wielkiej (no dobra, dość małej) sali imienia Bolesława Tuhana-Taurogińskiego i tam poznali prawdziwy powód ich przybycia tutaj… finał XV edycji Szkolnego Pulitzera. Później powiedziano im, że mają się rozdzielić na cztery grupy (chyba bezpieczniej byłoby trzymać się razem?). Każdy zespół dostał swojego przewodnika. I piętro W pierwszej kolejności udali się do pokojów konserwacji. Było to miejsce straszne, ponieważ przywraca się tam do życia stare zniszczone dokumenty i inne rzeczy, widzieli globus, plakat i maskę teatralną. Nikt z was nie chciałby się znaleźć w tym miejscu w nocy. Następnie przeszli do pokoju wampira. Było tam ciemno, widać było mrugające światełka i słychać różne dziwne odgłosy. Po wyjaśnieniach przewodnika okazało się, że jest to pomieszczenie, w którym utrwala się (skanuje) zabytkowe papiery. II piętro Odwiedzili tam gabinet dyrektora, gdzie zobaczyli stare meble, które na pewno są nawiedzone przez duchy. Później chcieli się udać do magazynów, ale natknęli się tam na zjawy (inna grupa) i musieli szybko zawrócić. Weszli do kolejnego ciemnego pomieszczenia – pracowni mikrofilmowania. Archiwalne księgi i dokumenty są tam zapisywane w postaci elektronicznej. Następnie poszli do biblioteki, gdzie są przechowywane wielkie i stare księgi, na pewno z zaklęciami. Znajdują się tam również najstarsze polskie gazety wydawane w Szczecinie po wojnie, z roku 1945. W pułapce Przeszli przez wielkie drzwi, do których klucz ma tylko kilka wtajemniczonych osób i znaleźli się w wąskim korytarzu, otoczeni przez kilkusetletnie regały wypełnione po brzegi dokumentami, papierami i pieczęciami. To składowisko archiwaliów to magazyn, który zajmuje aż sześć pięter. Prawie od razu zostali zabrani na wyższe piętro. Tam czekał na nich kolejny przewodnik. Pokazał najstarszy pergaminowy dokument archiwum – nadanie praw miejskich Wołogoszczy (obecnie Wolgast) z roku 1282 oraz bardzo rzadkie, zapisane tabliczki woskowe. Nagle ich przewodnik dostał wiadomość, że ma się pospieszyć. Wrócili do pierwszej sali. Niespodzianka Po zebraniu wszystkich uczestników zrobiono im wspólne zdjęcie, naprawdę wiele zdjęć. Później przemówienia wygłosili m.in.: redaktor „Kuriera Szczecińskiego” Bogdan Twardochleb i Paweł Gut – Kierownik Materiałów archiwalnych w Archiwum Państwowym w Szczecinie. Potem obejrzeli trzy krótkie filmy - dwa dotyczyły ekologii, a trzeci z 1897 r. pokazywał wizytę cesarza Wilhelma II w Szczecinie. Kolejnym punktem programu było rozdanie nominacji wszystkim szkolnym gazetkom. Wreszcie nastąpił moment, na który wszyscy str. 7 Nr 2 czekali z niecierpliwością, czyli ogłoszenie zwycięzców. W kategorii szkół podstawowych wygrała nasza gazetka, czyli „Wesoła siódemka”. Nagrodę dla gimnazjów otrzymało „Po dzwonku” z Gimnazjum nr 6 w Szczecinie, a dla szkół ponadgimnazjalnych „Pewniak” z Zespołu Szkół w Łobzie. Po rozdaniu nagród wszyscy uczestnicy gali wyruszyli na zwiedzanie Szczecina. ŚWIAT WOKÓŁ NAS Czas wróżb Andrzejki Istnieje wiele świąt. Jedne są bardzo znane inne nie. To zalicza się do pierwszej grupy. I choć jest ciekawe, to i tak lepsze jest Boże Narodzenie. 30.11 – wieczór wróżb odprawianych w imieniny Andrzeja. Dawniej Andrzejki obchodziły tylko panny, męskim odpowiednikiem tego święta były Katarzynki. Współcześnie Katarzynki są mniej znane, za to w Andrzejki bawią się i kobiety i mężczyźni. To święto pochodzi ze starożytnej Grecji. Pomysły na wróżby Andrzejkowe: lanie wosku wróżenie z kart serce z imionami andrzejkowe kubeczki kartki na wodzie losowanie kolorów Ola Kubiak i Nikola Lisieczko IV b Jak się bawić na śniegu Zima na swwieznym powietrzu Możliwości zabawy na śniegu jest naprawdę wiele. Jedne są dla całej rodziny, drugie dla grupy przyjaciół, a jeszcze inne dla jednej osoby. Oto kilka z nich: 1. Kto najdalej rzuci śnieżką – każdy lepi ze śniegu pięć kul, następnie rzucającą nimi i porównuje się, kto najdalej rzuci. 2. Bitwa na śnieżki – tak jak w poprzedniej zabawie na początku przygotowuje się kilka kul śniegowych, potem rzuca się nimi w innych, wygrywa ten, kto jako ostatni „przeżyje”. 3. Kopiec kreta – za pomocą łopatek usypuje się kopiec, później wszyscy tańczą wokół niego i przeskakują jak przez ognisko. Fot.: http://kopka.id.joe.pl 4. Wystawa bałwanów - każdy lepi bałwanka i przystraja go. Następnie wybierany jest najładniejszy z nich. 5. Wąska ścieżka – wszyscy dzielą się na dwa zespoły, przewodnik idzie od startu do mety a reszta musi iść po jego śladach - wygrywa grupa, która pozostawi najmniej dodatkowych śladów. 6. Na saneczkach - zabawa odbywa się na płaskim terenie. Jedna osoba siedzi na sankach, a druga ją pcha, pozostali wyznaczają linię mety - zwycięża para, która pierwsza dojedzie do mety. 7. Polarnicy - na sygnał wszyscy wyruszają do celu - stacji polarnej, którą może być np. szczyt wzgórza. Wygrywa ta drużyna, która pierwsza osiągnie cel. Karolina Hołubasz i Pola Jacoszek IV b Str. 8 Wesoła Siódemka ŚWIAT WOKÓŁ NAS TRADYCJE WIGILIJNE Trochę inne nizn nasze Tradycje wigilijne ukształtowały się bardzo różnie w zależności od kultury danego kraju. W większości Możliwości zabawy na śniegu jest naprawdę wiele. Jedne są dla całej rodziny, drugie dla grupy krajów jako wspólne zwyczaje można wymienić budowanie przyjaciół, a jeszcze inne dla jednej osoby. Oto kilka z nich: szopek i ubieranie choinki. Odmienne od naszych polskich zwyczajów wigilijnych posiada: 1. Kto najdalej rzuci śnieżką – każdy lepi ze śniegu pięć kul, następnie rzucającą nimi i porównuje się, kto najdalej HISZPANIA rzuci. 2. Bitwa na śnieżki – tak jak w poprzedniej zabawie na początku przygotowuje się kilka kul śniegowych, potem rzuca się Hiszpanie nimi w innych, wygrywa kto jako ostatni „przeżyje”.parad, gdzie przy ludowej muzyce poubierani swoją Wigilięten, rozpoczynają od ulicznych 3. Kopiec kreta – za pomocą łopatek usypuje się kopiec, później wszyscy tańczą wokół niego i przeskakują jak przez ognisko. 4. Wystawa bałwanów - każdy lepi bałwanka i przystraja go. Następnie wybierany jest najładniejszy z nich. 5. Wąska ścieżka – wszyscy dzielą się na dwa zespoły, przewodnik idzie od startu do mety a reszta musi iść po jego śladach - wygrywa grupa, która pozostawi najmniej dodatkowych śladów. 6. Na saneczkach - zabawa odbywa się na płaskim terenie. Jedna osoba siedzi na sankach, a druga ją pcha, pozostali wyznaczają linię mety - zwycięża para, która pierwsza dojedzie do mety. 7. Polarnicy - na sygnał wszyscy wyruszają do celu - stacji polarnej, którą może być np. szczyt wzgórza. Wygrywa ta drużyna, która pierwsza osiągnie cel. Karolina Hołubasz i Pola Jacoszek IV b w l u d Fot.: www.thedrum.com o w e s t r o j e Nr z2 m i e str. 9 ŚWIAT WOKÓŁ NAS Tradycje wigilijne ukształtowały się bardzo różnie w zależności od kultury danego kraju. W większości krajów jako wspólne zwyczaje można wymienić budowanie szopek i ubieranie choinki. Odmienne od naszych polskich zwyczajów wigilijnych posiada: HISZPANIA Hiszpanie swoją Wigilię rozpoczynają od ulicznych parad, gdzie przy ludowej muzyce poubierani w l u d o w e s t r o j e z m i e r z a j ą Str. 10 Wesoła Siódemka KULTURA TO NIE BZDURA Moc jest w nim silna Gwiezdne Wojny wciązn znywe! Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… a w zasadzie nie tak dawno temu, bo w piątek 18 grudnia, i nie tak daleko, bo w każdym kinie odbyła się premiera VII części najbardziej znanej filmowej sagi, czyli oczywiście… Gwiezdnych Wojen! Ma ona tytuł „Przebudzenie Mocy”. Prace nad kolejną częścią Gwiezdnych Wojen ogłoszono już kilka lat temu, a dokładnie w 2012. Wtedy również cała marka Star Wars została sprzedana firmie Disney. Ale dość już o historii. Czas wrócić do filmu. Ten film można opisać jednym słowem – świetny! Najpierw opowiem trochę o fabule. Otóż głównym bohaterem jest… , który walczy z… , a jest on synem… . A najlepsze jest to, że ginie… . Dobra, dobra, to tylko takie żarty. Teraz na poważnie. Cała ta przygoda zaczyna się 30 lat po IV, ostatniej części (dla niezorientowanych: nazywa się „Powrót Jedi”). Najlepsza w tym filmie jest oczywiście atmosfera. Jest ona bardzo poważna (choć można znaleźć tu kilku zabawnych fragmentów). Nie brakuje także akcji. Niszczenie planet, walki kosmiczne oraz pojedynki na miecze świetlne chyba można do takich zaliczyć. A co jeśli chodzi o postaci. Można znaleźć tu zarówno wielu starych jak i nowych bohaterów. Z poprzednich części znani nam są m. in. Han Solo, Leia Organa oraz Luke Skywalker. A z tych nowych Rey, Finn i Kylo Ren. Nie zabraknie także droidów. Pojawią się znani i lubiani R2D2 i C-3PO. Można będzie poznać również naprawdę miłego i ciekawego BB-8 (mój ulubiony bohater). Ta część jest na pewno jednym z najlepszych (ciężko mi powiedzieć najlepszym) filmem z całej sagi. Trzeba przyznać reżyser wykonał świetną robotę i zostaje tylko czekać na kolejne części. Następna ma się podobno pojawić już pod koniec 2016 roku. Paweł Naglacki VI b Dla miłośników zwierząt „Mowj niesforny szczeniak” Chciałabym polecić wam pewną książkę. Jest to jedna z moich ulubionych i jest naprawdę ciekawa. Książki z serii „Mój niesforny szczeniak” Holly Webb to opowiadania o dziewczynce o imieniu Ela, która pewnego dnia otrzymuje psa i kiedy nadaje szczeniakowi imię Urwis, nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo to imię pasuje do jej nowego pupila. Każda część z tej serii, a jest ich jedenaście, opowiada bardzo ciekawe przygody Urwisa, Eli i ich przyjaciół. Urwis poznaje nowych przyjaciół, zwyczaje panujące w świecie Eli i jej rodziny, a zawsze tam, gdzie się pojawia, wpada wraz ze swoją Panią w tarapaty. Jego przygody są bardzo zabawne i mają szczęśliwe zakończenie. Każda przygoda dla Eli i Urwisa to nowe doświadczenia i lekcja życia na przyszłość. Polecam tę książkę osobom, które lubią się czasem pośmiać i kochają książki przygodowe. Nikola Lisieczko IV b Nr 2 str. 11 ROZRYWKA– Z NUDY ZRYWKA świąteczny humor Smmieszne swwięta są jeszcze lepsze Lekcja wychowawcza. Nauczycielka pyta dzieci, kim chciałyby zostać, kiedy dorosną. Dzieci wymieniają zawody piosenkarza, aktora, strażaka, policjanta... tylko Jasio mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem. - Czy dlatego, że rozdaje prezenty? - pyta nauczycielka. - Nie. Dlatego, że pracuje tylko jeden dzień w roku! Co należy zaśpiewać gościom, którzy odwiedzają nas nieoczekiwanie w święta? - "Czym prędzej się wybierajcie..." Mama siedzi w kuchni i przygotowuje potrawy wigilijne. Nagle słyszy głos Jasia dobiegający z pokoju: - Mamo, choinka się pali! - Tyle razy ci mówiłam, że nie mówi się "pali", tylko "świeci". Po chwili: - Mamo, firanki się świecą!!! Jasio mówi do mamy: - Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę. - Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki. - Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy. Wieczór wigilijny. Cała rodzina gotowa, stół zastawiony, czekają tylko na pierwszą gwiazdkę. Oczywiście przy stole zostawiono jedno dodatkowe, puste miejsce. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. – Kto tam? – Strudzony wędrowiec, czy jest dla mnie miejsce? – Jest. – A mogę skorzystać? Str. 12 Wesoła Siódemka – Nie. – Ale dlaczego? – Bo tradycyjnie musi być puste! ROZRYWKA — Z NUDY ZRYWKA Krzyżówka Sprawdzw, czy dokładnie czytasz „Wesoła Siowdemkę” Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziesz w tym numerze „Wesołej Siódemki”. Miłej lektury! Poziomo: 2. Jumping … - jedno z ćwiczeń futbolistów. 5. Krasnal rozdający prezenty w Danii. 6. Można nim dekorować ciastka. Inaczej ożywianie „ książek”. 12. Kylo … - jeden z nowych bohaterów „Gwiezdnych Wojen”. 14. Jedno ze świątecznych ciast. 15. Można nimi rzucać zimą. Firma dostarczająca jedzenie do stołówki. Pionowo: 1. Nr 2 3. Jest ich najwięcej na kiermaszu świątecznym. Śpiewana w czasie Bożego Narodzenia. str. 13 FACECI GOTUJĄ Świąteczna strucla Paweł i tata gotują odcinek XI Nadszedł grudzień, zbliża się Boże Narodzenie. A co jest najlepsze w świętach? Nie, wcale nie prezenty, tylko oczywiście świąteczne ciasta. Dlatego razem z Tatą postanowiliśmy przygotować struclę z marcepanem. Do jej przygotowania potrzebujemy: 40 g świeżych drożdży; 80 g drobnego cukru; 150 ml mleka; 400 g mąki; 100 g masy marcepanowej; 3 żółtka; 150 g masła; cukier puder; sól; cukier waniliowy; 100 g mieszanki owoców kandyzowanych; 50 g rodzynek. W celu ułatwienia sobie pracy do przygotowania ciasta drożdżowego użyliśmy maszyny do pieczenia chleba. Najpierw Tata lekko podgrzał mleko z łyżką cukru. Następnie wymieszał mleko z drożdżami i w ten sposób powstał tak zwany rozczyn. Do pojemnika maszyny wsypałem odważoną mąkę, cukier, cukier waniliowy i szczyptę soli. Zrobiłem w nich dołek i wlałem do niego rozczyn drożdżowy. Zostawiliśmy tą mieszankę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Wiadomo, że jest on gotowy, kiedy staje się dwa razy większy. W tym czasie rozpuściłem masło, a Tata oddzielił żółtka od białek i wszystko razem dodał do masy drożdżowej. Później miał włączyć ładnie, jeszcze sprawdzić, lepiej smakuje. maszynę na 45 minut, żeby zagniotła ciasto. Po tym czasieWygląda wróciliśmy doakuchni czy ciasto jest dobrze wyrobione. Okazało się, że Tacie nie można powierzyć tak odpowiedzialnego zadania. Zamiast programu do wyrabiania ciasta włączył pieczenie. Musieliśmy przygotować ciasto raz jeszcze. Tym razem ja włączyłem maszynę. W trakcie zagniatania dosypałem owoce kandyzowane i rodzynki. Po raz kolejny zostawiliśmy ciasto do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto tata rozwałkował na gruby placek, a ja posypałem go kostkami marcepanu i zawinąłem na kształt rolady, zostawiając końcówkę. Myślicie pewnie, że kolejnym etapem będzie pieczenie. Nic z tego, teraz strucla musi wyrosnąć. Następnie Tata posmarował ciasto roztopionym masłem i włożył do piekarnika, który ja (wiadomo czemu) ustawiłem na 180°C. w tej temperaturze piekliśmy struclę 15 minut, potem obniżyłem temperaturę do 160°C i piekliśmy ja jeszcze 30 minut. Upieczone ciasto, po wystudzeniu, posypałem cukrem pudrem. Żeby upiec to ciasto, potrzeba dużo czasu i cierpliwości, ale trzeba przyznać, że jest pyszne. Tekst i fot.: Paweł Naglacki VI b … Tacie nie moznna powierzycw tak odpowiedzialnego zadania... Str. 14 Wesoła Siódemka FACECI GOTUJĄ/POCZYTAJ SOBIE SAM/A KRUCHE CIASTECZKA Najłatwiejsze ciastka na swwiecie Co roku na Boże Narodzenie przygotowujemy z Tatą kruche ciastka. Jest to nasz rodzinny przepis, ponieważ takie same ciasteczka piekła moja babcia. Do jej przygotowania potrzebujemy: 260 g mąki; 150 g masła; 100 g cukru pudru; 2 żółtka; cukier waniliowy; szczyptę soli. Na początek Tata ze wszystkich składników zagniótł szybko ciasto. Potem ja owinąłem je folią aluminiową i włożyłem do lodówki na godzinę. Po tym czasie wyjąłem je, a Tata rozwałkował. Teraz najprzyjemniejsza część pracy, czyli wycinanie ciasteczek. To oczywiście moje zajęcie. Po wycięciu Tata włożył je do piekarnika o temperaturze 180°C. Piekliśmy je na złoty kolor, to znaczy około 10 minut. Następnie ozdobiliśmy je lukrem i kolorowymi posypkami. Ciasteczka są takie dobre, że cała blaszka znika w ciągu kilku minut. Tekst i fot.: Paweł Naglacki IV b ELFI DZIENNIK Ciąg dalszy Cześć! Mam na imię Laura i jestem elfką świętego Mikołaja. Jak każdy elf pracuję w fabryce zabawek. Wszystkich elfów jest trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt dwa, a każdy z nas ma własną niepowtarzalną czapeczkę. Moja jest czerwona w kolorowe wzorki, bo jestem z działu pakowania prezentów i jak każda czapka elfa kierownika ma złoty pompon. Po pracy piszę dziennik, który pozwolę Ci dziś przeczytać. Piątek, 1 grudnia Już zaczął się grudzień, a ja jak zwykle spóźniłam się do pracy. A jeśli mnie nie ma, to gotowych prezentów jest mniej, bo ja naklejam na paczki karteczki z adresem, imieniem i nazwiskiem osoby, do której mają trafić. Gdy biegłam na moje stanowisko pracy, zobaczył mnie zastępca Mikołaja i oczywiście dostałam karę: muszę zostać w pracy godzinę dłużej i zapakować sama pięćdziesiąt prezentów. Cieszę się, że nie jestem z działu pluszaków, bo tam musiałabym sama uszyć i wypchać watą pięćdziesiąt misiów, piesków i innych przytulanek. Mam nadzieję, że jutro się nie spóźnię... Sobota, 2 grudnia Dziś znów się nie wyspałam i spóźniłam kilka minut, ale nie spotkałam po drodze na dział pakowania prezentów zastępcy Mikołaja. Pracy jak co dzień było mnóstwo. W trakcie przerwy obiadowej na tablicy ogłoszeń zobaczyłam, że o 15:30 zaczyna się zebranie kierowników. Potem spojrzałam na zegar: była 15:25. Pobiegłam czym prędzej do sali zebrań i... zdążyłam! A dokładniej: przybyłam o minutę przed czasem. Przez tą minutę porozmawiałam z innymi elfami kierownikami, a potem weszliśmy do sali. Każde krzesło jest podpisane nazwą działu, z którego jest dany elf. Mikołaj usiadł przed nami i zaczął dyskusję: „Jak wiecie zaczął się już grudzień, więc mamy mało czasu na zrobienie wszystkich prezentów. Nie chcę widzieć ani słyszeć od mojego zastępcy, że któryś z was albo waszych pracowników się spóźnia...”. Po tym zdaniu zarumieniłam się i spuściłam wzrok, a siedząca obok mnie kierowniczka działu lalek spojrzała na mnie kątem oka. Mikołaj kontynuował: „Jak co roku w grudniu kierownicy mają być obecni w miejscu pracy, ale zastąpią ich inne elfy. Kierownicy będą obserwować pracowników swojego działu, dawać im rady i starać się przyśpieszyć proces tworzenia zabawki.”. Mikołaj wstał i podał nam kubeczek z imionami elfów „rezerwowych”, które będą nas zastępować. Dwa lata temu wylosowałam Norberta i część prezentów nie została dostarczona do właściwych osób, bo Norbert pozamieniał adresy. Ale w tym roku będzie inaczej, bo wylosowałam Sabinę. 15 str. 2 Nr Niedziela, 3 grudnia Nareszcie niedziela! My, elfy w niedziele mamy wolne, więc możemy cały dzień bawić się w śniegu, bo tu, w Laponii zawsze jest zimno. Zebrałam więc o 10:00 całą ekipę od pakowania prezentów i poszliśmy na dwór. Elfy pracujące w fabryce zabawek mieszkają nad nią, ale Sabina tu nie pracuje, więc minęło dużo czasu zanim ją POCZYTAJ SOBIE SAM/A Elfi dziennik Początek Cześć! Mam na imię Laura i jestem elfką świętego Mikołaja. Jak każdy elf pracuję w fabryce zabawek. Wszystkich elfów jest trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt dwa, a każdy z nas ma własną niepowtarzalną czapeczkę. Moja jest czerwona w kolorowe wzorki, bo jestem z działu pakowania prezentów i jak każda czapka elfa kierownika ma złoty pompon. Po pracy piszę dziennik, który pozwolę Ci dziś przeczytać. Piątek, 1 grudnia Już zaczął się grudzień, a ja jak zwykle spóźniłam się do pracy. A jeśli mnie nie ma, to gotowych prezentów jest mniej, bo ja naklejam na paczki karteczki z adresem, imieniem i nazwiskiem osoby, do której mają trafić. Gdy biegłam na moje stanowisko pracy, zobaczył mnie zastępca Mikołaja i oczywiście dostałam karę: muszę zostać w pracy godzinę dłużej i zapakować sama pięćdziesiąt prezentów. Cieszę się, że nie jestem z działu pluszaków, bo tam musiałabym sama uszyć i wypchać watą pięćdziesiąt misiów, piesków i innych przytulanek. Mam nadzieję, że jutro się nie spóźnię... Sobota, 2 grudnia Dziś znów się nie wyspałam i spóźniłam kilka minut, ale nie spotkałam po drodze na dział pakowania prezentów zastępcy Mikołaja. Pracy jak co dzień było mnóstwo. W trakcie przerwy obiadowej na tablicy ogłoszeń zobaczyłam, że o 15:30 zaczyna się zebranie kierowników. Potem spojrzałam na zegar: była 15:25. Pobiegłam czym prędzej do sali zebrań i... zdążyłam! A dokładniej: przybyłam o minutę przed czasem. Przez tą minutę porozmawiałam z innymi elfami kierownikami, a potem weszliśmy do sali. Każde krzesło jest podpisane nazwą działu, z którego jest dany elf. Mikołaj usiadł przed nami i zaczął dyskusję: „Jak wiecie zaczął się już grudzień, więc mamy mało czasu na zrobienie wszystkich prezentów. Nie chcę widzieć ani słyszeć od mojego zastępcy, że któryś z was albo waszych pracowników się spóźnia...”. Po tym zdaniu zarumieniłam się i spuściłam wzrok, a siedząca obok mnie kierowniczka działu lalek spojrzała na mnie kątem oka. Mikołaj kontynuował: „Jak co roku w grudniu kierownicy mają być obecni w miejscu pracy, ale zastąpią ich inne elfy. Kierownicy będą obserwować pracowników swojego działu, dawać im rady i starać się przyśpieszyć proces tworzenia zabawki.”. Mikołaj wstał i podał nam kubeczek z imionami elfów „rezerwowych”, które będą nas zastępować. Dwa lata temu wylosowałam Norberta i część prezentów nie została dostarczona do właściwych osób, bo Norbert pozamieniał adresy. Ale w tym roku będzie inaczej, bo wylosowałam Sabinę. Niedziela, 3 grudnia Nareszcie niedziela! My, elfy w niedziele mamy wolne, więc możemy cały dzień bawić się w śniegu, bo tu, „Wesoła Siódemka” w Laponii zawsze jest zimno. Zebrałam więc o 10:00 całą ekipę od pakowania prezentów i poszliśmy na dwór. Elfy Dwumiesięcznik pracujące w fabryce zabawek mieszkają nad nią, ale Sabina tu nie pracuje, więc minęło dużo czasu zanim ją Szkoła Podstawowa nr 7 znaleźliśmy. Gdy wreszcie dotarliśmy na nasze olbrzymie podwórko, reszta elfów już tam była. Zadecydowałam, że Ul. Złotowska 86 zbudujemy igloo, a reszta się ze mną zgodziła. Od razu zabraliśmy się do roboty, a że na co dzień pracujemy w 71-793 Szczecin grupie, szybko nam poszło. Pod koniec pobiegłam do domu i przyniosłam dla każdego kubek gorącej czekolady. Siedzieliśmy sobie w naszym igloo i popijaliśmy czekoladę, gdy nagle elfka Berta powiedziała, że już bardzo późno. Nakład: 100 egz. Wyszliśmy za nią i skierowaliśmy się w stronę domu. Cena: 1,50zł. (Dokończenie na stronie 15) Skład: redakcja Okładka:na Agata Zbbikowska (Początek stronie 18) Korekta: zespowł redakcyjny Poniedziałek, 4 grudnia Nasza redakc Tylko dlatego, że wczoraj wcześnie położyłam się spać, dziś się nie spóźniłam. ja: Cała drużyna była na czas, ale Opieka: p. Magdalena Krupińska www.kidblog.org Redakt or naczel słyszałam, że w dziale drewnianych zabawek kierownik Maurycy spóźnił się i jego imię wisi teraz ny: Paweł Naglack i na tablicy ogłoszeń /wesolasiodemka Członko wie redakc ji (w kolejndziału, w rubryce „spóźnieni”. Ja od dziś tylko pilnuję elfów z mojego więc mam dużo czasu na Baczm rozmowy ości alfabe tycznej ): Bartosz aga,z wik, Tymot kierownikami sąsiednich działów.Amelia Sabina Cmradzi sobie doskonale. Antek wkłada prezentyz,wPola pudełka, Tomek eusz Hapczy k, Karoli na Hołubas Jacoszek, Aleksan Kubel, przygotowuje papier do pakowania, Lena dra pakuje prezenty, Milena zawiązuje kokardki. sobie Aleksaandra Kubiak , Nikola LisieczWszyscy ko, Filipradzą Litwin, Hanna świetnie, więc nie mam kogo pilnować. PoMysw przerwie obok naszego stanął wór Mikołaja, dwa elfy liwy, obiadowej Julia Poniew ska, Mariadziału Taczek , Martyn a Wites,aAgata do zadań specjalnych wynosiły prezenty z magazynku, doZbktórego je wrzucam i wkładały do wora. On podobno nie bikowska, Kaja Zb bikowska. ma dna, ale żaden elf nie wie na pewno. Chciałabym kiedyś wskoczyć. Opieka : p.tam Grzego rz Depta ([email protected]) Wtorek, 5 grudnia Wsparcie techniczne: p. Katarzyna Matraszek-Szaniawska Dziś spóźnił się Jacek z działu pluszaków. Ja pomagałam przenosić prezenty z magazynku do wora Mikołaja, a reszta elfów była bardzo zmęczona. Po obiedzie postanowiłam zapytać sekretarza, ile jeszcze prezentów musimy zrobić do świąt. Okazało się, że tylko 673, więc teraz również soboty będą wolne. Gdy przekazałam tę wiadomość elfom z mojego działu, bardzo się ucieszyły. Po za tym jutro imieniny Mikołaja, więc też mamy dzień wolny. Środa, 6 grudnia