Wesoła Siódemka

Transkrypt

Wesoła Siódemka
DWUMIESIĘCZNIK
Szkoły Podstawowej nr 7 im. Heleny Raszki w Szczecinie
nr 2 (26) listopad-grudzień 2015 r.
Wesoła Siódemka
W tym numerze
między innymi:
HUSARIA ATAKUJE
Dlaczego
rycerze
odwiedzili naszą szkołę?
Dowiecie się tego na
stronie 3.
STOŁÓWKOWA
ANKIETA
Co uczniowie myślą o
jedzeniu
w
naszej
stołówce? Sprawdźcie!
Strona 4.
PIĄTEK
TRZYNASTEGO
Ta
straszna
rzecz
wydarzyła się pewnego
ponurego
dnia
w
starym
budynku
z
czerwonej
cegły.
Zobaczcie strony 6 i 7.
NOMINACJE 2012 –2014
NIETAJNE, AKTUALNE
Od redakcji
Wstępniak
Drogie Czytelniczki! Drodzy Czytelnicy!
Ciepło witamy Was w nowym numerze „Wesołej Siódemki”. Za oknem jest już zimno, minął 20 grudnia, a
to może oznaczać tylko jedno – zbliżają się Święta! A to znaczy wolne, prezenty, spotkanie z rodziną i (oczywiście)
ciasta. Na pewno każdy z Was nie może się tego doczekać. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak zrobić pyszne
świąteczne ciasto i ciastka, sprawdźcie przepisy na stronach 14 i 15. Ale w tym numerze nie pisaliśmy tylko o
Bożym Narodzeniu. Możecie także przeczytać na stronie 6 i 7 relację z pewnej wycieczki do Archiwum
Państwowego w Szczecinie, wydarzyło się tam coś… lepiej po prostu sami zajrzyjcie. Niestety, na razie śnieg nie
padał jeszcze u nas, ale i tak warto dowiedzieć się, jakie są naprawdę ciekawe zabawy na śniegu. Zobaczcie
koniecznie stronę 8. Czas już powoli kończyć. Żebyście dalej utrzymali się w świątecznym nastroju, przeczytajcie
wiersz, który znajdziecie tu na dole. Więc żegnamy i życzymy Wam wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego
Nowego Roku.
Redaktor naczelny, Paweł Naglacki VI b
Świąteczne wierszyki
Rymowanki
***
Na kiermaszu 1 E
wszyscy mocno kręcą się,
aby w końcu kupić tam
mnóstwo rzeczy, powiem wam.
Tam babeczki i pierniki,
również inne smakołyki.
Można kupić też aniołki
i choinki- niby bombki.
Tutaj kupisz coś dla mamy,
jakiś prezent niesłychany.
Ja to kupię prezent nowy,
piękny, ładny, kolorowy.
Tutaj znajdę coś pięknego,
własnoręcznie robionego
i to jeszcze dla każdego.
Aleksandra Kubel V b
***
Gdy pierwszy śnieżek prószy,
Wszystkim nam marzną uszy.
Na choinkę czeka,
Str. 2
Siwy gość z daleka.
Prezenty pakuje,
Wesoła Siódemka
NIETAJNE, AKTUALNE
KIERMASZ ŚWIĄTECZNY
Tam, gdzie moznna kupicw wszystko...
Jak co roku w ostatnim tygodniu przed Świętami w naszej szkole odbył się Kiermasz Bożonarodzeniowy. Można
było tam kupić różne rzeczy, a najwięcej było...
Kiermasz trwał od 14 grudnia do 17 grudnia. Można było tam kupić np.: ciasta, pierniki, ozdoby świąteczne. Na
niektórych stoiskach były losy. Na wielu stoiskach można było znaleźć również kusudamy (kule kwiatowe zrobione z papieru).
Wszędzie oczywiście było dużo pierników.
Na kiermaszu każda klasa chciała zarobić jak najwięcej pieniędzy na klasowe wycieczki. Chyba każdy chciał zwolnić się
z lekcji, aby pójść na kiermasz.
Aleksandra Kubel V b
HUSARIA ATAKUJE
Nietypowa lekcja wf-u
8 grudnia naszą szkołę najechała husaria. Ośmiu rycerzy ubranych w szaro-czerwone stroje i dziwne
zbroje wdarło się przez frontowe drzwi i o 13:30 byli już na sali gimnastycznej. Lecz nie była to husaria z XVI
wieku, tylko drużyna futbolu amerykańskiego Husaria Szczecin.
Najpierw najważniejsze. Po co w ogóle Husaria do nas przyjechała. Otóż na… lekcję wf-u. Poprowadzili
oni dla nas specjalny trening. Składał się on z różnych zwykłych ćwiczeń, które dodatkowo urozmaicały
fragmenty futbolu amerykańskiego. Zrobili to w związku z programem „Pomorze Zachodnie w dobrej formie”.
Ten program polega na tym, że przyjeżdżają oni do różnych szkół w całym naszym województwie i zachęcają do
zdrowego trybu życia. Poza Husarią przyjechał do nas Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd
Geblewicz oraz były bramkarz Pogoni Szczecin Radosław Majdan, a także telewizja. Warto jeszcze dodać, że
futbol amerykański trenuje też nasz nauczyciel wf-u pan Jerzy Wieczorek.
Teraz czas powiedzieć, jak przebiegały te zajęcia. Na salę gimnastyczną przyszło kilka klas (starszych i
młodszych) i wszystkie usiadły na trybunach. Następnie wszyscy chętni uczniowie wyszli na środek (było ich
naprawdę wielu). Pierwszym zadaniem było ustawienie się w dwurzędzie. Jakoś się udało. Później robili: krótkie
przebieżki, wymachy rąk i pompki. Potem coś co spodobało się najbardziej, czyli Jumping Jacks. Są to po prostu
pajacyki połączone z liczeniem po angielsku. Dalej wreszcie zaczęło się na poważnie. Trzeba było podzielić się na
cztery rzędy. Następnym ćwiczeniem było złapanie piłki od zawodników i oddanie jej. Kolejne to odebranie piłki.
Po skończonym treningu dietetyczka Husarii opowiedziała o zdrowym żywieniu.
Czy to wszystko w ogóle się podobało? Oczywiście, że tak. Każdy mógł powiedzieć,Fot.:
że http://husaria.topliga.pl
było to lepsze niż
zwykły wf. Może dlatego, że odbyło się to zamiast innych normalnych lekcji…
„Rycerze” z uczniami.
Paweł Naglacki VI b
Nr 2
str. 3
NIETAJNE, AKTUALNE
Co to jest?!
Cosw się buduje...
Na pewno każdy zauważył już, że coś dzieję się koło naszej szkoły. Wbite drewniane pale, ogrodzony
niemały teren i wycięte chaszcze… Jednak mało kto, wie o co tak naprawdę chodzi.
Pod koniec listopada w pobliżu naszej szkoły zaczęło dziać się coś dziwnego. Duży obszar ziemi u zbiegu ulic
Duńskiej i Jantarowej (czyli ten kawałek za boiskami) został otoczony ogrodzeniem i kilkoma drewnianymi palami.
Jak wszyscy wiemy, w miejscu rosło wiele drzew, krzaków i innych roślin. Wszystko zostało już wycięte. W tym roku
prace mają nie posunąć się dużo dalej. Na poważnie budowa ma się zacząć dopiero wiosną 2016 roku.
No dobra, ale o co tu w ogóle chodzi? Co ma się tam znaleźć? Zostanie zbudowany tam… nowy kościół i nie
tylko. Chodzi tu o Centrum im. św. Jana Pawła II, którego tylko małą częścią ma być sam kościół. Większy będzie
drugi budynek, który ma pełnić różne funkcje. Dokładnej daty zakończenia prac jeszcze nie podano, lecz
prawdopodobnie zajmie kilka lat.
Fot.: http://szczecin.wyborcza.pl
Paweł Naglacki VI b
Wizualizacja całego kompleksu.
Andrzejki to znane i lubiane święto. W tym dniu organizuje się wiele różnych zabaw. Dlatego w naszej
szkole również nie mogło ich zabraknąć.
...Zostanie
26 listopada 2015 roku
odbyła się długo wyczekiwana przez uczniów dyskoteka. Była to nie byle jaka
zbudowany
tam...
dyskoteka, bo andrzejkowa. Można było spodziewać się wielu atrakcji. Już przy wejściu były rozdawane wróżby,
które przepowiadały nam, co się stanie w przyszłości. Uczniowie z niecierpliwością czekali na tę imprezę, co można
było zaobserwować na długo przed jej rozpoczęciem. Wielu z nas niecierpliwie oczekiwało na otwarcie sali. Gdy już
wszyscy weszliśmy, DJ od razu puścił głośną muzykę i zaświeciły się kolorowe reflektory. Później, aby nie dopuścić
nudy, zarzucił on nas całą masą konkursów.
Oczywiście nie zabrakło podczas tego wydarzenia naszych kochanych nauczycieli. Myślę, że oni również
bawili się świetnie. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnych zabaw.
Stołówkowa ankieta
Bartosz Baczmaga IV b
Czy jedzenie w naszej stołowwce jest smaczne?
Jak wiecie, w tym roku w naszej szkole zagościł nowy dostawca obiadów, czyli firma „Diablo” serwująca
ponoć „diabelnie smaczne dania”. Ciekawe, co sądzą o tym uczniowie…
Przepytałem kilkudziesięciu uczniów klas czwartych (47 osób), a oto wyniki mojej ankiety:
Pierwsze pytanie dotyczyło jakości jedzenia. Znaczna większość uczniów (33 osoby) uważa, że jest ono
zazwyczaj smaczne, co powinno ucieszyć zarówno firmę prowadzącą stołówkę, jak i naszych rodziców.
Następnie zapytaliśmy o to, czy panie pracujące na stołówce są pomocne. Tym razem większość uczniów
uważa, że panie są niezbyt pomocne (18 osób) lub wręcz ignorują prośby uczniów (15 osób).
Ostatnie pytanie miało ustalić, ile czasu spędzamy w kolejce, oczekując na posiłek. Sporo uczniów (26
osób) spędza w kolejce więcej niż pięć minut, a niektórzy (8 osób) nawet całą przerwę.
Podsumowując, dania w naszej szkolnej stołówce smakowałyby jeszcze lepiej, gdybyśmy nie musieli na nie
tak długo czekać, oraz gdyby zostały one przyprawione odrobiną życzliwości i uśmiechu.
SMACZNEGO!
Filip Litwin IV b
…większoswcw ucznioww
uwazna, zne jest ono
zazwyczaj smaczne...
Str. #
Str. 4
Wesoła Siódemka
NIETAJNE, AKTUALNE
Moc zabawy
Wrowznby i nie tylko
Na pewno każdy zauważył już, że coś dzieję się koło naszej szkoły. Wbite drewniane pale, ogrodzony
niemały teren i wycięte chaszcze… Jednak mało kto, wie o co tak naprawdę chodzi.
Pod koniec listopada w pobliżu naszej szkoły zaczęło dziać się coś dziwnego. Duży obszar ziemi u zbiegu
ulic Duńskiej i Jantarowej (czyli ten kawałek za boiskami) został otoczony ogrodzeniem i kilkoma drewnianymi
palami. Jak wszyscy wiemy, w miejscu rosło wiele drzew, krzaków i innych roślin. Wszystko zostało już wycięte. W
tym roku prace mają nie posunąć się dużo dalej. Na poważnie budowa ma się zacząć dopiero wiosną 2016 roku.
No dobra, ale o co tu w ogóle chodzi? Co ma się tam znaleźć? Zostanie zbudowany tam… nowy kościół i
nie tylko. Chodzi tu o Centrum im. św. Jana Pawła II, którego tylko małą częścią ma być sam kościół. Większy
będzie drugi budynek, który ma pełnić różne funkcje. Dokładnej daty zakończenia prac jeszcze nie podano, lecz
prawdopodobnie zajmie kilka lat.
Paweł Naglacki VI b
Każdy może śpiewać,...
Andrzejki to znane i lubiane święto. W tym dniu organizuje się wiele różnych zabaw. Dlatego w naszej
szkole również nie mogło ich zabraknąć.
26 listopada 2015 roku odbyła
się długo
wyczekiwana
przez
uczniów dyskoteka. Była to nie byle jaka
… ale
nie kazn
dy mozn
e wygracw
dyskoteka, bo andrzejkowa. Można było spodziewać się wielu atrakcji. Już przy wejściu były rozdawane wróżby,
Jedną z rzeczy,
które
kojarzą
się ze Świętami
są kolędy
oraz inne piosenki
które przepowiadały
nam,
co się
stanienam
w przyszłości.
Uczniowie
z niecierpliwością
czekali bożonarodzeniowe.
na tę imprezę, co
Wiadomo, każdy może je sobie pośpiewać w domu, ale zamiast tego można też wziąć udział w specjalnym
można było zaobserwować na długo przed jej rozpoczęciem. Wielu z nas niecierpliwie oczekiwało na otwarcie
konkursie.
sali. Gdy już wszyscy weszliśmy, DJ od razu puścił głośną muzykę i zaświeciły się kolorowe reflektory. Później, aby
Jak co roku przed świętami nasi uczniowie próbowali swoich sił w Konkursie Piosenki Bożonarodzeniowej.
nie
zarzucił
onkolejny
nas całąodbył
masąsię
konkursów.
23 dopuścić
listopadanudy,
na auli
po raz
szkolny etap konkursu. Organizatorami konkursu są Urząd Miasta,
parafia Oczywiście
p.w. Miłosierdzia
Bożego
oraz SP
nr wydarzenia
35 w Szczecinie.
oczywiście
nie zabrakło
podczas
tego
naszychRepertuar
kochanychkonkursowy
nauczycieli.toMyślę,
że oni piosenka
również
związana
z
tematyką
bożonarodzeniową.
bawili się świetnie. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnych zabaw.
Konkurs podzielony jest na pięć kategorii wiekowych: przedszkola i zerówki, SP klasy 1-3 i klasy 4-6,
Bartosz Baczmaga
IV b
gimnazja oraz szkoły ponadgimnazjalne.
My oczywiście
startowaliśmy w kategoriach przeznaczonych dla SP. W
każdej z kategorii są jeszcze podziały na występy solistów i zespołów. Ja startowałem w kategorii klas 4-6 w
zespole chóru szkolnego. Jury jednak najlepiej oceniło występ innego zespołu. Nasz zespół zajął 3 miejsce, co
pozwoliło nam przejść do kolejnego etapu. Z klas 1-3 spośród solistów 1 miejsce zdobyła Lena Pawliczek, 2
miejsce zdobyła Julia Janik, a 3 miejsce Lena Jacoszek. W klasach 4-6 spośród solistów 1 miejsce zdobyła Milena
Szołkowska, 2 miejsce zdobyła Zofia Junak, 3 miejsce Janek Taczek. W kategorii zespołów z klas 1-3 nie startował
nikt, a z klas 4-6 pierwsze miejsce zdobyli: Milena, Zosia, Janek i Kaja; 2 miejsce zdobyli: Marika, Julia, Julia, Zuzia,
a 3 miejsce zdobyłem ja z Chórem Szkolnym.
Drugi (rejonowy) etap odbył się w Pałacu Młodzieży 4 grudnia. Z naszej szkoły do 3 etapu udało się
przejść tylko solistce Lenie Pawilczek. Ja z Chórem szkolnym niestety podzieliłem los pozostałych uczestników z
naszej szkoły i zakończyłem na tym etapie swoją przygodę z konkursem.
Finał odbył się w dniach 15-17 grudnia w auli SP nr 35 w Szczecinie. Niestety Lenie nie udało się zająć
żadnego dobrego miejsca. Życzę jej sukcesów w następnym roku.
Tymoteusz Hapczyk IV b
Nr 2
str. 5
NIETAJNE, AKTUALNE
Piątek trzynastego
Było strasznieee
Ta historia rozpoczyna się w piątek 13 listopada. Był to ponury dzień. Wszystko zaczyna się w starym, XXwiecznym budynku z czerwonej cegły. Ten budynek to Archiwum Państwowe w Szczecinie.
Grupa składająca się z trzech uczniów i nauczyciela wchodzi do tego budynku, lecz nie wie, że jest on
nawiedzony. Niedługo dowie się tego w przykry sposób. Po przejściu przez duże drzwi zostają wysłani do piwnicy
(Raczej normalnie nie zaprasza się ludzi do piwnicy?).
Piwnica
Na dole spotykają innych ludzi, naprawdę wielu innych ludzi. Było ich tak dużo, że ledwo wszyscy się
mieścili. Można było tam też obejrzeć gazetki innych szkół z całego województwa oraz zjeść i się napić. Następnie
wezwali nas na górę.
Rozdzielmy się
Weszli do wielkiej (no dobra, dość małej) sali imienia Bolesława Tuhana-Taurogińskiego i tam poznali
prawdziwy powód ich przybycia tutaj… finał XV edycji Szkolnego Pulitzera. Później powiedziano im, że mają się
rozdzielić na cztery grupy (chyba bezpieczniej byłoby trzymać się razem?). Każdy zespół dostał swojego
przewodnika.
I piętro
W pierwszej kolejności udali się do pokojów konserwacji. Było to miejsce straszne, ponieważ przywraca się
tam do życia stare zniszczone dokumenty i inne rzeczy, widzieli globus, plakat i maskę teatralną. Nikt z was nie
chciałby się znaleźć w tym miejscu w nocy. Następnie przeszli do pokoju wampira. Było tam ciemno, widać było
mrugające światełka i słychać różne dziwne odgłosy. Po wyjaśnieniach przewodnika okazało się, że jest to
pomieszczenie, w którym utrwala się (skanuje) zabytkowe papiery.
II piętro
Odwiedzili tam gabinet dyrektora, gdzie zobaczyli stare meble, które na pewno są nawiedzone przez duchy.
Później chcieli się udać do magazynów, ale natknęli się tam na zjawy (inna grupa) i musieli szybko zawrócić. Weszli
do kolejnego ciemnego pomieszczenia – pracowni mikrofilmowania. Archiwalne księgi i dokumenty są tam
zapisywane w postaci elektronicznej. Następnie poszli do biblioteki, gdzie są przechowywane wielkie i stare księgi,
na pewno z zaklęciami. Znajdują się tam również najstarsze polskie gazety wydawane w Szczecinie po wojnie, z
roku 1945.
...Nikt z was nie
chciałby się znalezwcw
W miejscu...
pułapce
w tym
Przeszli przez wielkie drzwi, do których klucz ma tylko kilka wtajemniczonych osób i znaleźli się w wąskim
korytarzu, otoczeni przez kilkusetletnie regały wypełnione po brzegi dokumentami, papierami i pieczęciami. To
składowisko archiwaliów to magazyn, który zajmuje aż sześć pięter. Prawie od razu zostali zabrani na wyższe piętro.
Tam czekał na nich kolejny przewodnik. Pokazał najstarszy pergaminowy dokument archiwum – nadanie praw
miejskich Wołogoszczy (obecnie Wolgast) z roku 1282 oraz bardzo rzadkie, zapisane tabliczki woskowe. Nagle ich
przewodnik dostał wiadomość, że ma się pospieszyć. Wrócili do pierwszej sali.
Niespodzianka
Str. #
Str. 6
Wesoła
Siódemka
Po zebraniu wszystkich uczestników zrobiono im wspólne zdjęcie, naprawdę wiele
zdjęć.
Później
przemówienia wygłosili m.in.: redaktor „Kuriera Szczecińskiego” Bogdan Twardochleb i Paweł Gut – Kierownik
Materiałów archiwalnych w Archiwum Państwowym w Szczecinie. Potem obejrzeli trzy krótkie filmy - dwa
dotyczyły ekologii, a trzeci z 1897 r. pokazywał wizytę cesarza Wilhelma II w Szczecinie. Kolejnym punktem
NIETAJNE, AKTUALNE/ŚWIAT WOKÓŁ NAS
Ta historia rozpoczyna się w piątek 13 listopada. Był to ponury dzień. Wszystko zaczyna się w starym, XXwiecznym budynku z czerwonej cegły. Ten budynek to Archiwum Państwowe w Szczecinie.
Grupa składająca się z trzech uczniów i nauczyciela wchodzi do tego budynku, lecz nie wie, że jest on
nawiedzony. Niedługo dowie się tego w przykry sposób. Po przejściu przez duże drzwi zostają wysłani do piwnicy
(Raczej normalnie nie zaprasza się ludzi do piwnicy?).
Piwnica
Na dole spotykają innych ludzi, naprawdę wielu innych ludzi. Było ich tak dużo, że ledwo wszyscy się
mieścili. Można było tam też obejrzeć gazetki innych szkół z całego województwa oraz zjeść i się napić. Następnie
wezwali nas na górę.
Rozdzielmy się
Weszli do wielkiej (no dobra, dość małej) sali imienia Bolesława Tuhana-Taurogińskiego i tam poznali
prawdziwy powód ich przybycia tutaj… finał XV edycji Szkolnego Pulitzera. Później powiedziano im, że mają się
rozdzielić na cztery grupy (chyba bezpieczniej byłoby trzymać się razem?). Każdy zespół dostał swojego
przewodnika.
I piętro
W pierwszej kolejności udali się do pokojów konserwacji. Było to miejsce straszne, ponieważ przywraca się
tam do życia stare zniszczone dokumenty i inne rzeczy, widzieli globus, plakat i maskę teatralną. Nikt z was nie
chciałby się znaleźć w tym miejscu w nocy. Następnie przeszli do pokoju wampira. Było tam ciemno, widać było
mrugające światełka i słychać różne dziwne odgłosy. Po wyjaśnieniach przewodnika okazało się, że jest to
pomieszczenie, w którym utrwala się (skanuje) zabytkowe papiery.
II piętro
Odwiedzili tam gabinet dyrektora, gdzie zobaczyli stare meble, które na pewno są nawiedzone przez duchy.
Później chcieli się udać do magazynów, ale natknęli się tam na zjawy (inna grupa) i musieli szybko zawrócić. Weszli
do kolejnego ciemnego pomieszczenia – pracowni mikrofilmowania. Archiwalne księgi i dokumenty są tam
zapisywane w postaci elektronicznej. Następnie poszli do biblioteki, gdzie są przechowywane wielkie i stare księgi,
na pewno z zaklęciami. Znajdują się tam również najstarsze polskie gazety wydawane w Szczecinie po wojnie, z
roku 1945.
W pułapce
Przeszli przez wielkie drzwi, do których klucz ma tylko kilka wtajemniczonych osób i znaleźli się w wąskim
korytarzu, otoczeni przez kilkusetletnie regały wypełnione po brzegi dokumentami, papierami i pieczęciami. To
składowisko archiwaliów to magazyn, który zajmuje aż sześć pięter. Prawie od razu zostali zabrani na wyższe piętro.
Tam czekał na nich kolejny przewodnik. Pokazał najstarszy pergaminowy dokument archiwum – nadanie praw
miejskich Wołogoszczy (obecnie Wolgast) z roku 1282 oraz bardzo rzadkie, zapisane tabliczki woskowe. Nagle ich
przewodnik dostał wiadomość, że ma się pospieszyć. Wrócili do pierwszej sali.
Niespodzianka
Po zebraniu wszystkich uczestników zrobiono im wspólne zdjęcie, naprawdę wiele zdjęć. Później
przemówienia wygłosili m.in.: redaktor „Kuriera Szczecińskiego” Bogdan Twardochleb i Paweł Gut – Kierownik
Materiałów archiwalnych w Archiwum Państwowym w Szczecinie. Potem obejrzeli trzy krótkie filmy - dwa
dotyczyły ekologii, a trzeci z 1897 r. pokazywał wizytę cesarza Wilhelma II w Szczecinie. Kolejnym punktem
programu było rozdanie nominacji wszystkim szkolnym gazetkom. Wreszcie nastąpił moment, na który wszyscy
str. 7
Nr 2
czekali z niecierpliwością, czyli ogłoszenie zwycięzców. W kategorii szkół podstawowych wygrała nasza gazetka, czyli
„Wesoła siódemka”. Nagrodę dla gimnazjów otrzymało „Po dzwonku” z Gimnazjum nr 6 w Szczecinie, a dla szkół
ponadgimnazjalnych „Pewniak” z Zespołu Szkół w Łobzie. Po rozdaniu nagród wszyscy uczestnicy gali wyruszyli na
zwiedzanie Szczecina.
ŚWIAT WOKÓŁ NAS
Czas wróżb
Andrzejki
Istnieje wiele świąt. Jedne są bardzo znane inne nie. To zalicza się do pierwszej grupy. I choć jest ciekawe,
to i tak lepsze jest Boże Narodzenie.
30.11 – wieczór wróżb odprawianych w imieniny Andrzeja. Dawniej Andrzejki obchodziły tylko panny,
męskim odpowiednikiem tego święta były Katarzynki. Współcześnie Katarzynki są mniej znane, za to w Andrzejki
bawią się i kobiety i mężczyźni. To święto pochodzi ze starożytnej Grecji.
Pomysły na wróżby Andrzejkowe:
lanie wosku
wróżenie z kart
serce z imionami
andrzejkowe kubeczki
kartki na wodzie
losowanie kolorów
Ola Kubiak i Nikola Lisieczko IV b
Jak się bawić na śniegu
Zima na swwieznym powietrzu
Możliwości zabawy na śniegu jest naprawdę wiele. Jedne są dla całej rodziny, drugie dla grupy przyjaciół,
a jeszcze inne dla jednej osoby. Oto kilka z nich:
1. Kto najdalej rzuci śnieżką – każdy lepi ze śniegu pięć kul, następnie rzucającą nimi i porównuje się, kto najdalej
rzuci.
2. Bitwa na śnieżki – tak jak w poprzedniej zabawie na początku przygotowuje się kilka kul śniegowych, potem
rzuca się nimi w innych, wygrywa ten, kto jako ostatni „przeżyje”.
3. Kopiec kreta – za pomocą łopatek usypuje się kopiec, później wszyscy tańczą wokół niego i przeskakują jak
przez ognisko.
Fot.: http://kopka.id.joe.pl
4. Wystawa bałwanów - każdy lepi bałwanka i przystraja go. Następnie wybierany jest najładniejszy z nich.
5. Wąska ścieżka – wszyscy dzielą się na dwa zespoły, przewodnik idzie od startu do mety a reszta musi iść po jego
śladach - wygrywa grupa, która pozostawi najmniej dodatkowych śladów.
6.
Na saneczkach - zabawa odbywa się na płaskim terenie. Jedna osoba siedzi na sankach, a druga ją pcha,
pozostali wyznaczają linię mety - zwycięża para, która pierwsza dojedzie do mety.
7. Polarnicy - na sygnał wszyscy wyruszają do celu - stacji polarnej, którą może być np. szczyt wzgórza. Wygrywa ta
drużyna, która pierwsza osiągnie cel.
Karolina Hołubasz i Pola Jacoszek IV b
Str. 8
Wesoła Siódemka
ŚWIAT WOKÓŁ NAS
TRADYCJE WIGILIJNE
Trochę inne nizn nasze
Tradycje wigilijne ukształtowały się bardzo różnie w zależności od kultury danego kraju. W większości
Możliwości zabawy na śniegu jest naprawdę wiele. Jedne są dla całej rodziny, drugie dla grupy
krajów jako
wspólne
zwyczaje
można
wymienić
budowanie
przyjaciół,
a jeszcze
inne
dla jednej
osoby.
Oto kilka
z nich: szopek i ubieranie choinki. Odmienne od naszych
polskich zwyczajów wigilijnych posiada:
1. Kto najdalej rzuci śnieżką – każdy lepi ze śniegu pięć kul, następnie rzucającą nimi i porównuje się, kto najdalej
HISZPANIA
rzuci.
2. Bitwa na śnieżki – tak jak w poprzedniej zabawie na początku przygotowuje się kilka kul śniegowych, potem
rzuca się Hiszpanie
nimi w innych,
wygrywa
kto jako ostatni
„przeżyje”.parad, gdzie przy ludowej muzyce poubierani
swoją
Wigilięten,
rozpoczynają
od ulicznych
3. Kopiec kreta – za pomocą łopatek usypuje się kopiec, później wszyscy tańczą wokół niego i przeskakują jak
przez ognisko.
4. Wystawa bałwanów - każdy lepi bałwanka i przystraja go. Następnie wybierany jest najładniejszy z nich.
5. Wąska ścieżka – wszyscy dzielą się na dwa zespoły, przewodnik idzie od startu do mety a reszta musi iść po
jego śladach - wygrywa grupa, która pozostawi najmniej dodatkowych śladów.
6. Na saneczkach - zabawa odbywa się na płaskim terenie. Jedna osoba siedzi na sankach, a druga ją pcha,
pozostali wyznaczają linię mety - zwycięża para, która pierwsza dojedzie do mety.
7. Polarnicy - na sygnał wszyscy wyruszają do celu - stacji polarnej, którą może być np. szczyt wzgórza. Wygrywa
ta drużyna, która pierwsza osiągnie cel.
Karolina Hołubasz i Pola Jacoszek IV b
w
l
u
d
Fot.: www.thedrum.com
o
w
e
s
t
r
o
j
e
Nr
z2
m
i
e
str. 9
ŚWIAT WOKÓŁ NAS
Tradycje wigilijne ukształtowały się bardzo różnie w zależności od kultury danego kraju. W większości
krajów jako wspólne zwyczaje można wymienić budowanie szopek i ubieranie choinki. Odmienne od naszych
polskich zwyczajów wigilijnych posiada:
HISZPANIA
Hiszpanie swoją Wigilię rozpoczynają od ulicznych parad, gdzie przy ludowej muzyce poubierani
w
l
u
d
o
w
e
s
t
r
o
j
e
z
m
i
e
r
z
a
j
ą
Str. 10
Wesoła Siódemka
KULTURA TO NIE BZDURA
Moc jest w nim silna
Gwiezdne Wojny wciązn znywe!
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… a w zasadzie nie tak dawno temu, bo w piątek 18 grudnia, i
nie tak daleko, bo w każdym kinie odbyła się premiera VII części najbardziej znanej filmowej sagi, czyli
oczywiście… Gwiezdnych Wojen! Ma ona tytuł „Przebudzenie Mocy”.
Prace nad kolejną częścią Gwiezdnych Wojen ogłoszono już kilka lat temu, a dokładnie w 2012. Wtedy
również cała marka Star Wars została sprzedana firmie Disney. Ale dość już o historii. Czas wrócić do filmu.
Ten film można opisać jednym słowem – świetny! Najpierw opowiem trochę o fabule. Otóż głównym
bohaterem jest… , który walczy z… , a jest on synem… . A najlepsze jest to, że ginie… . Dobra, dobra, to tylko takie
żarty. Teraz na poważnie. Cała ta przygoda zaczyna się 30 lat po IV, ostatniej części (dla niezorientowanych:
nazywa się „Powrót Jedi”). Najlepsza w tym filmie jest oczywiście atmosfera. Jest ona bardzo poważna (choć
można znaleźć tu kilku zabawnych fragmentów). Nie brakuje także akcji. Niszczenie planet, walki kosmiczne oraz
pojedynki na miecze świetlne chyba można do takich zaliczyć.
A co jeśli chodzi o postaci. Można znaleźć tu zarówno wielu starych jak i nowych bohaterów. Z
poprzednich części znani nam są m. in. Han Solo, Leia Organa oraz Luke Skywalker. A z tych nowych Rey, Finn i
Kylo Ren. Nie zabraknie także droidów. Pojawią się znani i lubiani R2D2 i C-3PO. Można będzie poznać również
naprawdę miłego i ciekawego BB-8 (mój ulubiony bohater).
Ta część jest na pewno jednym z najlepszych (ciężko mi powiedzieć najlepszym) filmem z całej sagi. Trzeba
przyznać reżyser wykonał świetną robotę i zostaje tylko czekać na kolejne części. Następna ma się podobno
pojawić już pod koniec 2016 roku.
Paweł Naglacki VI b
Dla miłośników zwierząt
„Mowj niesforny szczeniak”
Chciałabym polecić wam pewną książkę. Jest to jedna z moich ulubionych i jest naprawdę ciekawa.
Książki z serii „Mój niesforny szczeniak” Holly Webb to opowiadania o dziewczynce o imieniu Ela, która
pewnego dnia otrzymuje psa i kiedy nadaje szczeniakowi imię Urwis, nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo to imię
pasuje do jej nowego pupila. Każda część z tej serii, a jest ich jedenaście, opowiada bardzo ciekawe przygody
Urwisa, Eli i ich przyjaciół. Urwis poznaje nowych przyjaciół, zwyczaje panujące w świecie Eli i jej rodziny, a
zawsze tam, gdzie się pojawia, wpada wraz ze swoją Panią w tarapaty. Jego przygody są bardzo zabawne i mają
szczęśliwe zakończenie. Każda przygoda dla Eli i Urwisa to nowe doświadczenia i lekcja życia na przyszłość.
Polecam tę książkę osobom, które lubią się czasem pośmiać i kochają książki przygodowe.
Nikola Lisieczko IV b
Nr 2
str. 11
ROZRYWKA– Z NUDY ZRYWKA
świąteczny humor
Smmieszne swwięta są jeszcze lepsze
Lekcja wychowawcza. Nauczycielka pyta dzieci, kim chciałyby zostać, kiedy dorosną. Dzieci wymieniają zawody
piosenkarza, aktora, strażaka, policjanta... tylko Jasio mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego, że rozdaje prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje tylko jeden dzień w roku!
Co należy zaśpiewać gościom, którzy odwiedzają nas nieoczekiwanie w święta?
- "Czym prędzej się wybierajcie..."
Mama siedzi w kuchni i przygotowuje potrawy wigilijne. Nagle słyszy głos Jasia dobiegający z pokoju:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy ci mówiłam, że nie mówi się "pali", tylko "świeci".
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!!!
Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
- Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
- Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy.
Wieczór wigilijny. Cała rodzina gotowa, stół zastawiony, czekają tylko na pierwszą gwiazdkę. Oczywiście przy stole
zostawiono jedno dodatkowe, puste miejsce. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
– Kto tam?
– Strudzony wędrowiec, czy jest dla mnie miejsce?
– Jest.
– A mogę skorzystać?
Str. 12
Wesoła Siódemka
– Nie.
– Ale dlaczego?
– Bo tradycyjnie musi być puste!
ROZRYWKA — Z NUDY ZRYWKA
Krzyżówka
Sprawdzw, czy dokładnie czytasz „Wesoła Siowdemkę”
Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziesz w tym numerze „Wesołej Siódemki”. Miłej lektury!
Poziomo:
2.
Jumping … - jedno z ćwiczeń futbolistów.
5.
Krasnal rozdający prezenty w Danii.
6.
Można nim dekorować ciastka.
Inaczej ożywianie „ książek”.
12.
Kylo … - jeden z nowych bohaterów „Gwiezdnych Wojen”.
14.
Jedno ze świątecznych ciast.
15.
Można nimi rzucać zimą.
Firma dostarczająca jedzenie do stołówki.
Pionowo:
1.
Nr 2
3.
Jest ich najwięcej na kiermaszu świątecznym.
Śpiewana w czasie Bożego Narodzenia.
str. 13
FACECI GOTUJĄ
Świąteczna strucla
Paweł i tata gotują odcinek XI
Nadszedł grudzień, zbliża się Boże Narodzenie. A co jest najlepsze w świętach? Nie, wcale nie
prezenty, tylko oczywiście świąteczne ciasta. Dlatego razem z Tatą postanowiliśmy przygotować struclę z
marcepanem.
Do jej przygotowania potrzebujemy:
40 g świeżych drożdży;
80 g drobnego cukru;
150 ml mleka;
400 g mąki;
100 g masy marcepanowej;
3 żółtka;
150 g masła;
cukier puder;
sól;
cukier waniliowy;
100 g mieszanki owoców kandyzowanych;
50 g rodzynek.
W celu ułatwienia sobie pracy do przygotowania ciasta drożdżowego użyliśmy maszyny do pieczenia
chleba. Najpierw Tata lekko podgrzał mleko z łyżką cukru. Następnie wymieszał mleko z drożdżami i w ten sposób
powstał tak zwany rozczyn. Do pojemnika maszyny wsypałem odważoną mąkę, cukier, cukier waniliowy i
szczyptę soli. Zrobiłem w nich dołek i wlałem do niego rozczyn drożdżowy. Zostawiliśmy tą mieszankę w ciepłym
miejscu do wyrośnięcia. Wiadomo, że jest on gotowy, kiedy staje się dwa razy większy. W tym czasie rozpuściłem
masło, a Tata oddzielił żółtka od białek i wszystko razem dodał do masy drożdżowej. Później miał włączyć
ładnie,
jeszcze sprawdzić,
lepiej smakuje.
maszynę na 45 minut, żeby zagniotła ciasto. Po tym czasieWygląda
wróciliśmy
doakuchni
czy ciasto jest dobrze
wyrobione. Okazało się, że Tacie nie można powierzyć tak odpowiedzialnego zadania. Zamiast programu do
wyrabiania ciasta włączył pieczenie. Musieliśmy przygotować ciasto raz jeszcze. Tym razem ja włączyłem
maszynę. W trakcie zagniatania dosypałem owoce kandyzowane i rodzynki. Po raz kolejny zostawiliśmy ciasto do
wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto tata rozwałkował na gruby placek, a ja posypałem go kostkami marcepanu i
zawinąłem na kształt rolady, zostawiając końcówkę. Myślicie pewnie, że kolejnym etapem będzie pieczenie. Nic z
tego, teraz strucla musi wyrosnąć. Następnie Tata posmarował ciasto roztopionym masłem i włożył do
piekarnika, który ja (wiadomo czemu) ustawiłem na 180°C. w tej temperaturze piekliśmy struclę 15 minut, potem
obniżyłem temperaturę do 160°C i piekliśmy ja jeszcze 30 minut. Upieczone ciasto, po wystudzeniu, posypałem
cukrem pudrem.
Żeby upiec to ciasto, potrzeba dużo czasu i cierpliwości, ale trzeba przyznać, że jest pyszne.
Tekst i fot.: Paweł Naglacki VI b
… Tacie nie moznna
powierzycw tak
odpowiedzialnego
zadania...
Str. 14
Wesoła Siódemka
FACECI GOTUJĄ/POCZYTAJ SOBIE SAM/A
KRUCHE CIASTECZKA
Najłatwiejsze ciastka na swwiecie
Co roku na Boże Narodzenie przygotowujemy z Tatą kruche ciastka. Jest to nasz rodzinny przepis,
ponieważ takie same ciasteczka piekła moja babcia.
Do jej przygotowania potrzebujemy:
260 g mąki;
150 g masła;
100 g cukru pudru;
2 żółtka;
cukier waniliowy;
szczyptę soli.
Na początek Tata ze wszystkich składników zagniótł szybko ciasto. Potem ja owinąłem je folią aluminiową i
włożyłem do lodówki na godzinę. Po tym czasie wyjąłem je, a Tata rozwałkował. Teraz najprzyjemniejsza część
pracy, czyli wycinanie ciasteczek. To oczywiście moje zajęcie. Po wycięciu Tata włożył je do piekarnika o
temperaturze 180°C. Piekliśmy je na złoty kolor, to znaczy około 10 minut. Następnie ozdobiliśmy je lukrem i
kolorowymi posypkami.
Ciasteczka są takie dobre, że cała blaszka znika w ciągu kilku minut.
Tekst i fot.: Paweł Naglacki IV b
ELFI DZIENNIK
Ciąg dalszy
Cześć! Mam na imię Laura i jestem elfką świętego Mikołaja. Jak każdy elf pracuję w fabryce zabawek.
Wszystkich elfów jest trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt dwa, a każdy z nas ma własną niepowtarzalną czapeczkę.
Moja jest czerwona w kolorowe wzorki, bo jestem z działu pakowania prezentów i jak każda czapka elfa
kierownika ma złoty pompon. Po pracy piszę dziennik, który pozwolę Ci dziś przeczytać.
Piątek, 1 grudnia
Już zaczął się grudzień, a ja jak zwykle spóźniłam się do pracy. A jeśli mnie nie ma, to gotowych prezentów
jest mniej, bo ja naklejam na paczki karteczki z adresem, imieniem i nazwiskiem osoby, do której mają trafić. Gdy
biegłam na moje stanowisko pracy, zobaczył mnie zastępca Mikołaja i oczywiście dostałam karę: muszę zostać w
pracy godzinę dłużej i zapakować sama pięćdziesiąt prezentów. Cieszę się, że nie jestem z działu pluszaków, bo
tam musiałabym sama uszyć i wypchać watą pięćdziesiąt misiów, piesków i innych przytulanek. Mam nadzieję, że
jutro się nie spóźnię...
Sobota, 2 grudnia
Dziś znów się nie wyspałam i spóźniłam kilka minut, ale nie spotkałam po drodze na dział pakowania
prezentów zastępcy Mikołaja. Pracy jak co dzień było mnóstwo. W trakcie przerwy obiadowej na tablicy ogłoszeń
zobaczyłam, że o 15:30 zaczyna się zebranie kierowników. Potem spojrzałam na zegar: była 15:25. Pobiegłam
czym prędzej do sali zebrań i... zdążyłam! A dokładniej: przybyłam o minutę przed czasem. Przez tą minutę
porozmawiałam z innymi elfami kierownikami, a potem weszliśmy do sali. Każde krzesło jest podpisane nazwą
działu, z którego jest dany elf. Mikołaj usiadł przed nami i zaczął dyskusję: „Jak wiecie zaczął się już grudzień, więc
mamy mało czasu na zrobienie wszystkich prezentów. Nie chcę widzieć ani słyszeć od mojego zastępcy, że któryś z
was albo waszych pracowników się spóźnia...”. Po tym zdaniu zarumieniłam się i spuściłam wzrok, a siedząca obok
mnie kierowniczka działu lalek spojrzała na mnie kątem oka. Mikołaj kontynuował: „Jak co roku w grudniu
kierownicy mają być obecni w miejscu pracy, ale zastąpią ich inne elfy. Kierownicy będą obserwować
pracowników swojego działu, dawać im rady i starać się przyśpieszyć proces tworzenia zabawki.”. Mikołaj wstał i
podał nam kubeczek z imionami elfów „rezerwowych”, które będą nas zastępować. Dwa lata temu wylosowałam
Norberta i część prezentów nie została dostarczona do właściwych osób, bo Norbert pozamieniał adresy. Ale w
tym roku będzie inaczej, bo wylosowałam Sabinę.
15
str.
2
Nr
Niedziela, 3 grudnia
Nareszcie niedziela! My, elfy w niedziele mamy wolne, więc możemy cały dzień bawić się w śniegu, bo tu,
w Laponii zawsze jest zimno. Zebrałam więc o 10:00 całą ekipę od pakowania prezentów i poszliśmy na dwór. Elfy
pracujące w fabryce zabawek mieszkają nad nią, ale Sabina tu nie pracuje, więc minęło dużo czasu zanim ją
POCZYTAJ SOBIE SAM/A
Elfi dziennik
Początek
Cześć! Mam na imię Laura i jestem elfką świętego Mikołaja. Jak każdy elf pracuję w fabryce zabawek.
Wszystkich elfów jest trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt dwa, a każdy z nas ma własną niepowtarzalną czapeczkę.
Moja jest czerwona w kolorowe wzorki, bo jestem z działu pakowania prezentów i jak każda czapka elfa kierownika
ma złoty pompon. Po pracy piszę dziennik, który pozwolę Ci dziś przeczytać.
Piątek, 1 grudnia
Już zaczął się grudzień, a ja jak zwykle spóźniłam się do pracy. A jeśli mnie nie ma, to gotowych prezentów
jest mniej, bo ja naklejam na paczki karteczki z adresem, imieniem i nazwiskiem osoby, do której mają trafić. Gdy
biegłam na moje stanowisko pracy, zobaczył mnie zastępca Mikołaja i oczywiście dostałam karę: muszę zostać w
pracy godzinę dłużej i zapakować sama pięćdziesiąt prezentów. Cieszę się, że nie jestem z działu pluszaków, bo tam
musiałabym sama uszyć i wypchać watą pięćdziesiąt misiów, piesków i innych przytulanek. Mam nadzieję, że jutro
się nie spóźnię...
Sobota, 2 grudnia
Dziś znów się nie wyspałam i spóźniłam kilka minut, ale nie spotkałam po drodze na dział pakowania
prezentów zastępcy Mikołaja. Pracy jak co dzień było mnóstwo. W trakcie przerwy obiadowej na tablicy ogłoszeń
zobaczyłam, że o 15:30 zaczyna się zebranie kierowników. Potem spojrzałam na zegar: była 15:25. Pobiegłam czym
prędzej do sali zebrań i... zdążyłam! A dokładniej: przybyłam o minutę przed czasem. Przez tą minutę
porozmawiałam z innymi elfami kierownikami, a potem weszliśmy do sali. Każde krzesło jest podpisane nazwą
działu, z którego jest dany elf. Mikołaj usiadł przed nami i zaczął dyskusję: „Jak wiecie zaczął się już grudzień, więc
mamy mało czasu na zrobienie wszystkich prezentów. Nie chcę widzieć ani słyszeć od mojego zastępcy, że któryś z
was albo waszych pracowników się spóźnia...”. Po tym zdaniu zarumieniłam się i spuściłam wzrok, a siedząca obok
mnie kierowniczka działu lalek spojrzała na mnie kątem oka. Mikołaj kontynuował: „Jak co roku w grudniu
kierownicy mają być obecni w miejscu pracy, ale zastąpią ich inne elfy. Kierownicy będą obserwować pracowników
swojego działu, dawać im rady i starać się przyśpieszyć proces tworzenia zabawki.”. Mikołaj wstał i podał nam
kubeczek z imionami elfów „rezerwowych”, które będą nas zastępować. Dwa lata temu wylosowałam Norberta i
część prezentów nie została dostarczona do właściwych osób, bo Norbert pozamieniał adresy. Ale w tym roku
będzie inaczej, bo wylosowałam Sabinę.
Niedziela, 3 grudnia
Nareszcie niedziela! My, elfy w niedziele mamy wolne, więc możemy cały dzień bawić się w śniegu, bo tu,
„Wesoła Siódemka”
w Laponii zawsze jest zimno. Zebrałam więc o 10:00 całą ekipę od pakowania prezentów i poszliśmy na dwór. Elfy
Dwumiesięcznik
pracujące w fabryce zabawek mieszkają nad nią, ale Sabina tu nie pracuje, więc minęło dużo czasu zanim ją
Szkoła Podstawowa nr 7
znaleźliśmy.
Gdy wreszcie dotarliśmy na nasze olbrzymie podwórko, reszta elfów już tam była. Zadecydowałam, że
Ul. Złotowska 86
zbudujemy
igloo, a reszta się ze mną zgodziła. Od razu zabraliśmy się do roboty, a że na co dzień pracujemy w
71-793 Szczecin
grupie, szybko nam poszło. Pod koniec pobiegłam do domu i przyniosłam dla każdego kubek gorącej czekolady.
Siedzieliśmy sobie w naszym igloo i popijaliśmy czekoladę, gdy nagle elfka Berta powiedziała, że już bardzo późno.
Nakład: 100 egz.
Wyszliśmy
za nią i skierowaliśmy się w stronę domu.
Cena: 1,50zł.
(Dokończenie
na stronie 15)
Skład: redakcja
Okładka:na
Agata
Zbbikowska
(Początek
stronie
18)
Korekta: zespowł redakcyjny
Poniedziałek, 4 grudnia
Nasza
redakc
Tylko
dlatego,
że wczoraj wcześnie położyłam się spać, dziś
się nie
spóźniłam.
ja: Cała drużyna była na czas, ale
Opieka:
p. Magdalena
Krupińska
www.kidblog.org
Redakt
or
naczel
słyszałam,
że
w
dziale
drewnianych
zabawek
kierownik
Maurycy
spóźnił
się
i
jego
imię
wisi teraz
ny:
Paweł
Naglack
i na tablicy ogłoszeń
/wesolasiodemka
Członko
wie
redakc
ji
(w
kolejndziału,
w rubryce „spóźnieni”. Ja od dziś tylko pilnuję elfów z mojego
więc mam
dużo
czasu na Baczm
rozmowy
ości alfabe
tycznej
): Bartosz
aga,z
wik, Tymot
kierownikami sąsiednich działów.Amelia
Sabina Cmradzi
sobie doskonale.
Antek
wkłada
prezentyz,wPola
pudełka,
Tomek
eusz Hapczy
k, Karoli
na Hołubas
Jacoszek,
Aleksan
Kubel,
przygotowuje papier do pakowania,
Lena dra
pakuje
prezenty,
Milena
zawiązuje
kokardki.
sobie
Aleksaandra
Kubiak
, Nikola
LisieczWszyscy
ko, Filipradzą
Litwin,
Hanna
świetnie, więc nie mam kogo pilnować.
PoMysw
przerwie
obok
naszego
stanął
wór Mikołaja,
dwa elfy
liwy, obiadowej
Julia Poniew
ska,
Mariadziału
Taczek
, Martyn
a Wites,aAgata
do zadań specjalnych wynosiły prezenty z magazynku, doZbktórego
je
wrzucam
i
wkładały
do
wora.
On
podobno
nie
bikowska, Kaja Zb bikowska.
ma dna, ale żaden elf nie wie na pewno. Chciałabym
kiedyś
wskoczyć.
Opieka
: p.tam
Grzego
rz Depta ([email protected])
Wtorek, 5 grudnia
Wsparcie techniczne: p. Katarzyna Matraszek-Szaniawska
Dziś spóźnił się Jacek z działu pluszaków. Ja pomagałam przenosić prezenty z magazynku do wora Mikołaja,
a reszta elfów była bardzo zmęczona. Po obiedzie postanowiłam zapytać sekretarza, ile jeszcze prezentów musimy
zrobić do świąt. Okazało się, że tylko 673, więc teraz również soboty będą wolne. Gdy przekazałam tę wiadomość
elfom z mojego działu, bardzo się ucieszyły. Po za tym jutro imieniny Mikołaja, więc też mamy dzień wolny.
Środa, 6 grudnia