Daily Mucha nr 2
Transkrypt
Daily Mucha nr 2
Zapewne niektórzy z was nie spodziewali się, że w środku nocy zostaną wyrwani ze swoich ciepłych śpiworków. W nocy z niedzieli na poniedziałek do naszego namiotu wpadły dwie zuchowate. Uznałyśmy to za żart, ale prawda była zgoła inna. Otóż wywlekły nas z namiotu pozwalając zabrać ze sobą (oprócz piżamy i kaloszy dla każdej z nas) jedną latarkę na zastęp. Wypuściły nas w ciemny las i kazały iść za odblaskowymi taśmami na drzewach. Pierwszym przystankiem była przewrócona beczka z odpadami radioaktywnymi oraz promieniująca maszyna, tzw. Strefa skażenia. Zostałyśmy tam napromieniowane. Następny przystanek znajdował się na rozstaju dróg, gdzie stał drogowskaz. Miałyśmy dwie opcje do wyboru: pierwsza-iść w lewo w stronę zła i druga w prawo, w stronę dobra. Najpierw poszłyśmy w stronę zła i zostałyśmy oblane wodą z hydronetki, więc uciekłyśmy do dobra. Gdy poszłyśmy dalej, usłyszałyśmy wołanie o pomoc. Zobaczyłyśmy zrozpaczoną Katarzynę K. przywiązaną do drzewa. Jako że jesteśmy dobre, uratowałyśmy ją, a ta okazała nam swą wdzięczność, padając przed nami na kolana. Poszłyśmy dalej ścieżką dobra, spotkałyśmy Doktora Zło i jego bandę zbirów. Wypadli na nas zza krzaków i wtedy uświadomiłyśmy sobie w jak głębokie kłopoty wpadłyśmy uwalniając Katarzynę K. Dzielnie stawiałyśmy im czoła, lecz powaliła nas ich przewaga liczebna. Postawili nas przed obliczem Doktora Zło, który zaczął nam grozić świecącą kulką. Gdy ją ujrzałyśmy, nasze głowy zajęła jedna myśl: „Gdzie ją kupił?”. Zapytałyśmy go o to, ale kazał nam milczeć. Być może zdenerwowało go to, że przerwałyśmy jego złowieszczy monolog. Po chwili wypuścili nas i kazali iść przed siebie. Gdy szłyśmy prosto, podśpiewując, ujrzałyśmy dziwne stworzenie. Był to nasz druh oboźny w koszulce i slipach Supermana oraz powiewającej na wietrze pelerynie. Spojrzał na nas i od razu wiedział, jaką grupą superbohaterów jesteśmy. Rozdzielił między nas super moce, po czym dał nam identyfikatory. Po jakimś czasie wróciłyśmy spokojnie do obozu i tak skończyła się nasza pierwsza obozowa przygoda. ZK, AR, ZW Życie pirata wg zucha Regulamin Dobrego Pirata Życie pirata nie jest dość trudne. Na pokładzie panuje bieda, wszyscy są dla siebie niemili a o jedzeniu już nie będziemy wspominać. Już od rana piraci wypływają na długie drogi po morzu i oceanie. Codziennie przeżywają bitwę z innymi statkami i sztormami. Zwycięzca przejmuje łupy i statek. Ulubionym napojem alkoholowym piratów był rum ponieważ w przeciwieństwie do wina lub piwa, nie kwaśniał pod wpływem zmian temperatury. MM, NB, ZK Dobry pirat powinien być: Sprytny Silny Umieć dobrze walczyć Dobrze wykonywać swoje obowiązki Być groźny Słuchać kapitana Umieć wiązać węzły Stawiać maszt ???? Pierwsze starcie Wywiad z Doktorem Zło Skąd twoje imię? Zło to moja natura. Od dziecka podkładałem papierki przed sprawdzaniem porządków i oszukiwałem na grach. Nie mogłem nazywać się inaczej. Później zrobiłem doktorat z evilogii, więc całkiem nieźle orientuję się w tym jak sprowadzać na świat masowe nieszczęście. Co chcesz osiągnąć? To proste. Zniszczyć wszystko co dobre i panować nad światem. W jaki sposób chcesz do tego doprowadzić? Zdobycie władzy nad światem chyba nie jest takie proste… Oczywiście to niełatwa misja. Nie mogę zdradzić wszystkich moich tajemnic. Mogę jednak wyjawić, że przydatna będzie moja Święcąca Kula Totalnego Zniszczenia. Dzięki niej moja moc jest praktycznie nieograniczona! Co właściwie sprowadziło cię na tę ścieżkę? Kiedyś byłem na obozie i miałem wyjątkowo Być zastępowym Zalety: + ma pierwszeństwo w ładowaniu telefonu + ma poczucie ważności + możliwość sprawdzenia siebie jako osoby dowodzącej innymi + ma władzę nieograniczoną + ma przywileje + nie wykonuje trudniejszych prac + możliwość przebywania poza namiotem w czasie ciszy nocnej + zastępowy ma zawsze rację!!! + brak wart dziennych + możliwość przebywania w prezydencie + możliwość siedzenia na krzesełku pod daszkiem Kraków + rozdziela warty nocne + nie myje garnków + możliwość rozdzielania pracy wredną kadrę. Szczególnie oboźny był wyjątkowo upierdliwy. Robił zbiórki w środku nocy i powiedział, że moje drzewko menażkowe jest nieestetyczne. Miarka przebrała się gdy musiałem po raz trzeci przestawiać namiot, bo „nie trzymał linii”. I ciągle wrzeszczał przez megafon. Tego było za wiele i wtedy zacząłem myśleć o zapanowaniu nad światem. A co zrobisz gdy już osiągniesz swoje cele? Sprowadzę na ludzkość niekończące się cierpienie. Nie będzie nocy bez bez nocnej zbiórki. Będę zjadać wszystkie podwieczorki. Dawać niekończące się warty nocne. Dzień bez Alarmu Ciężkiego będzie dniem straconym. A obiady gotować będzie moja teściowa! Tego już nikt nie zniesie a ludzie stracą wszelką nadzieję! Hahahaha! No tak… Rozumiem. Dziękuję za rozmowę. I życzę powodzenia. Powodzenie nie potrzebne. Dam sobie świetnie radę. AW Wady: - musi nadzorować pracę podwładnych - musi być kreatywny - ponosi odpowiedzialność za podwładnych - krótsza cisza poobiednia - użera się z dzieciakami - brak posłuchu - poprawianie wszystkiego po podwładnych - ból gardła - często jest budzony w środku nocy Jaki zastępowy, taki zastępJ Dziękujemy wszystkim zastępowym, byłym i obecnym za pomoc w zbieraniu informacji. AR,. ZK,. ZW Najtrudniejsze Trzy Dni Trzy Pióra to najbardziej prestiżowa sprawność harcerska. Nie każdy może podjąć się tego wyzwania bo to doświadczenie ekstremalne tylko dla harcerzy, którzy skończyli 16 lat i spełniają wymagania kapituły sprawności Trzy Pióra. Dla każdego kandydata to wielkie przeżycie, ponieważ zaliczenie sprawności składa się z trzech wyzwań. Każde wyzwanie trwa cały dzień. Pierwsza i najtrudniejsza próba, według mnie to dzień milczenia. Przez 24 godziny kandydat nie może wydać z siebie żadnego dźwięku. Dla ścisłości, z żadnego z otworów. Gadanie, kichanie, kaszlenie a nawet bekanie i gadanie przez sen łączy się z porażką kandydata. Jest to niezwykle trudne, ponieważ żaden z nas nie jest przyzwyczajony do milczenia. W pierwszym dniu odpada najwięcej kandydatów. Jeśli kandydat przejdzie pierwszą próbę, następnego dnia musi się podjąć drugiego wyzwania. Dzień drugi polega na nie jedzeniu i piciu przez całe 24 godziny. Jedynym wyjątkiem jest jeden duży kubek wody. Wypić go może kandydat tylko przy członku komisji sprawności. Nawet mycie zębów musi być kontrolowane, aby nikt nie próbował wyjeść sobie całej tubki pasty do zębów. W tym dniu zdarza się najmniej porażek. Trudno powiedzieć czy ostatni dzień jest trudny czy łatwy, ponieważ to kwestia osobistego podejścia do próby. Ostatnia próba polega na wyjściu kandydata poza obóz na cały dzień. Zabiera on mały namiot i jedzenie na 24 godziny. Najtrudniejszym punktem całej próby jest to, że kandydat nie może zostać zauważony przez żadną osobę. Czy to będzie wędkarz, harcerz albo grzybiarz. Trzeba się dobrze ukryć. Dla niektórych jest to najtrudniejszy dzień, bo nie każdy czuję się dobrze sam w nocy w małym namiocie na odludziu. Są też przypadki w których kandydaci nie mogą się doczekać całego wolnego dnia, wyżerki po poprzednim dniu na czczo i spania do południa. Każdy, kto zaliczy wszystkie pióra, może czuć się niesamowicie wyróżniony i dumny z siebie bo to pokonanie własnego strachu i słabości. To jedno z największych wyróżnień, tylko dla najlepszych harcerzy. Już dzisiaj chętni, którzy spełniają wymagania wiekowe, mogą składać podania w Prezydencie. NW Redakcja: Redaktor Naczelny: pwd. Norbert Wencel Autorzy: pwd. Marta Broda, hm. Andrzej Walusiak, Marta Mikołajczak, Natalia Brzostowska, Zuzanna Kaczmarek, trop. Zuzanna Krakowska, trop. Anna Różycka, trop. Zofia Wiewiorowska Skład: hm. Andrzej Walusiak