Przyszłość teologii - Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu

Transkrypt

Przyszłość teologii - Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu
nauka
Przyszłość teologii
O planach stworzenia Akademii Teologicznej oraz o wyjątkowej misji absolwentów Papieskiego Wydziału
Teologicznego we Wrocławiu z rektorem uczelni, ks. prof. Waldemarem Irkiem rozmawia Marta Pietkiewicz
MARTA PIETKIEWICZ: – W listopadzie Kolegium Rektorów Uczelni Wyższych Wrocławia, Opola i Zielonej Góry przyznało drugi
w historii Złoty Laur Akademicki. Poprzedni
przekazano na ręce Jana Pawła II, ten – Benedykta XVI. To wielkie wydarzenie stało się
okazją do spotkania nie tylko z Papieżem,
ale i z dwoma jego najbliższymi współpracownikami. Rozmowy dotyczyły także Papieskiego
Wydziału Teologicznego?
KS. PROF. WALDEMAR IREK: – Podczas krótkiego pobytu w Rzymie spotkaliśmy się także
z Sekretarzem Stanu Tarcisio Bertone i kard. Zenonem Grocholewskim – naszym watykańskim ministrem edukacji. To właśnie z kard. Grocholewskim
rozmawialiśmy o przyszłości naszego Wydziału.
Podkreślił on, że słuszne miejsce, które zostało
nam odjęte, historycznie należy do Uniwersytetu Wrocławskiego. Natomiast dzisiaj Kardynał
wskazuje na pewien fenomen miasta, w którym
są trzy uniwersytety, a nazwa Wydziału „Papieski”
sprawia, że teologia staje się obecna w całym
życiu akademickim, także przez swoją autonomię.
Usłyszeliśmy także wiele ciepłych słów o naszej
uczelni oraz zdanie, że w perspektywie, według
kard. Grocholewskiego, PWT mógłby się przerodzić
w Papieską Akademię Teologiczną.
– Te słowa o autonomii Papieskiego Wydziału Teologicznego oraz o ewentualnym powstaniu Akademii
Teologicznej – czy to ucina dyskusje na temat
powrotu teologii pod skrzydła Uniwersytetu
Wrocławskiego?
– To nie ucina naszych rozmów z Uniwersytetem, one cały czas trwają. Ja ostatnimi czasy pytam Senaty i Magnificencje,
czy jesteśmy gotowi do tego, żeby powrócić
do stanu normalności. To puste miejsce
jest ze szkodą przede wszystkim dla Uniwersytetu
Wrocławskiego. To jest jeden element. Drugi to fakt,
że w tej autonomii, którą się obecnie cieszymy,
borykając się oczywiście z wieloma problemami,
dostrzegamy pewien sens: istniejemy dla nauki
całego Wrocławia: wszystkich dyscyplin i uczelni.
Kard. Grocholewski mówi, że dzięki temu możemy
być interlokutorami i prowadzić dialog. Jesteśmy
jednak cały czas otwarci. Z tym, że moi poprzednicy prowadzili wielki bój o to, żeby wrócić na
Uniwersytet. Nam dzisiaj też na tym zależy, jednak
troszkę zmienia się opcja. Na pewno rozmawiamy,
ale niekoniecznie prosząc na kolanach. Chcę także
powiedzieć, że dzisiaj mamy kadrę na te dwa
wydziały, z których mogłaby powstać Akademia.
Problemem, podobnie jak na innych uczelniach,
jest jednak mała liczba studentów. Nasza sytuacja jest o tyle specyficzna, że tu nie chodzi tylko
o ilość. Żeby być studentem teologii, trzeba mieć
także inne kwalifikacje: wiarę, moralność oraz
służbę, poczucie misji.
– W jaki sposób sprawić, żeby teologia była dziś atrakcyjna dla potencjalnych studentów?
– Dla mnie pewnym znakiem kryzysu
wewnątrzkościelnego jest także kryzys związany z małą liczbą studentów. Pomocą może być
wyznacznik środowiska akademickiego, czyli
jego profesorowie. Jeżeli są mądrzy – dobrze, że
jeżeli potrafią zapalać innych – jeszcze lepiej.
Dobrze wiemy, że to działa podobnie do ognia
na stepie: rozprzestrzenia się bardzo szybko. To
jest coś, co dawniej nazywano famą. Dzisiaj na
pewno w grę wchodzą także nasze parafie wraz
z duszpasterzami i katechetami. Jeśli te osoby
zrozumieją, że im więcej ludzi wykształconych
w naszej dziedzinie, tym lepiej, to będą z zapałem
opowiadać i zachęcać do studiów teologicznych.
Nam zależy na tym, żeby tak wykształcić i uformować studentów, żeby chcieli wziąć udział
w czymś, co nazywamy nową ewangelizacją.
– Studia łączą się jednak z myślą o późniejszej pracy
i zarobkach…
– To nie jest tak, jak się dzisiaj mówi, że młodzi
ludzie pytają zawsze „a co ja z tego będę miał?”.
Nieprawda. Idealizm młodzieńczy polega na
czymś zupełnie innym. Gdyby chodziło o zarobki,
nie byłoby studentów filozofii, socjologii… Ten
idealizm musi iść poprzez uczelnię, ale także
poprzez pewną sieć quasi-marketingową. My
jesteśmy w nadzwyczajnej sytuacji: mamy instytucję, która jest czynna 24 godziny na dobę.
Mamy kościoły parafialne i szkoły, w których
są nasi katecheci. To wielka siła. Oczywiście,
mamy świadomość trudności. Trzeba np. zapytać o to, jak to się dzieje, że młodzież, która
w ostatnim czasie miała dwa razy w tygodniu
katechezę i została umocniona sakramentem
bierzmowania, nie jest przywiązana do wartości
chrześcijańskich, głosuje na antyklerykałów.
Ten problem stoi przed nami. Jednak ja cały
czas jestem optymistą, widząc piękno i teologii
i Kościoła. Chcę powiedzieć jedno: potrzebne jest
na pewno entuzjastyczne zaangażowanie oraz
wsparcie nowych mediów. Dzisiaj ambona jest
niejako przykryta przez nowe media antychrześcijańskie, albo a-chrześcijańskie. Dlatego mamy
bardzo dużo do zrobienia. Stąd każdy człowiek
rozsądny, młody, który pragnie czegoś się nauczyć
po to, żeby budować świat sprawiedliwy, chrześcijański, lepszy, ma u nas swoje miejsce.
‰
Papieski Wydział Teologiczny zmienił niedawno
dość mocno swoją stronę internetową na bardziej
nowoczesną i czytelną. Czy to przyciągnie studentów i będzie zarazem znakiem nadchodzących
zmian w samej uczelni?
NIEDZIELA NR 1 (387) • 1 STYCZNIA 2012
III

Podobne dokumenty