Karty postaci – Do pocięcia
Transkrypt
Karty postaci – Do pocięcia
Ciało: Zmysły: Moc: 4 3 4 Ciało: Zmysły: Moc: 3 4 2 FORCE PUSH, FORCE PULL, FORCE SPEED, FORCE SHIELD, FORCE PUSH, FORCE SHIELD, MIND TRICK, FORCE MEDITATION CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA Cast Sundimmer Rycerz Jedi AKT Ia, NAR SHADAA Nie ma emocji - jest spokój. Nie ma ignorancji - jest wiedza. Nie ma namiętności - jest pogoda ducha. Nie ma chaosu - jest harmonia. Nie ma śmierci - jest Moc. Jesteś rycerzem Jedi z zakonu Obrońców. Do niedawna byłeś padawanem Zbrojmistrza Zakonu Jedi Mace’a Caveela. Obecnie szkolisz swojego padawana- Iana Skycina. ian skycin padawan AKT Ia, NAR SHADAA Nie ma emocji - jest spokój. Nie ma ignorancji - jest wiedza. Nie ma namiętności - jest pogoda ducha. Nie ma chaosu - jest harmonia. Nie ma śmierci - jest Moc. Jesteś młodym Jedi z zakonu Obrońców i padawanem Casta Sundimmera. Nigdy nie zostało ci powiedziane, skąd pochodzisz, ani kim są twoi rodzice. Wychowałeś się na Coruscant w Świątyni Jedi pod opieką różnych mistrzów, których Caveel był ostatnim. Nigdy nie zostało ci powiedziane, skąd pochodzisz, ani kim są twoi rodzice. Wychowałeś się w enklawie na Dantooine i na Coruscant w Świątyni Jedi pod opieką różnych mistrzów. Odczuwasz ogromną sympatię do spokojnego i zielonego Dantooine. Za planetami-miastami jak Coruscant nie przepadasz. Podczas misji zbadania rozwoju Plagi Candoriańskiej w przestrzeni Huttów został skradziony wasz statek kosmiczny. Niedługo później otrzymałeś wiadomość przez Holonet, by zebrać oddział specjalistów i udać się z nimi na Korriban. Podczas misji zbadania rozwoju Plagi Candoriańskiej w przestrzeni Huttów został skradziony wasz statek kosmiczny. Niedługo później Cast otrzymał wiadomość przez Holonet, by zebrać oddział specjalistów i udać się z nimi na Korriban. Wiadomość zawiera treść całego pierwszego Aktu obrad rady Jedi i senatorów. Brak w nim danych o dacie i miejsca emisji. Są nimi Ton Bogen, Mistrz Jedi przetrzymywany we więzieniu na Hoth oraz May, wojowniczka Echani z Telos. Są nimi Ton Bogen, Mistrz Jedi przetrzymywany we więzieniu na Hoth oraz May, wojowniczka Echani z Telos. Zdecydowanie sceptycznie podchodzisz do wizji podróży na Korriban- jest to planeta najbardziej skażona przez Ciemną stronę ze wszystkich i obecne centrum odradzającego się Imperium Sith. Niestety nie masz już własnego statku- będzie trzeba poszukać w kantynie pilota ze statkiem. Masz porywczy jak na Jedi charaker, lubisz podrywać kobiety (choć ci nie przystoi) i uwielbiasz długie dyskusje filozoficzne, w których ujawnia się twój liberalny światopogląd. W kontakcie z Padawanem starasz się jednak być wzorem Jedi, co ci nie zawsze wychodzi. Masz sporo pieniędzy- dosyć na wynajęcie pilota wraz ze statkiem. PS. Nie wspominasz nikomu o tym, że Senator Dantooine także należy do nadawców. Na Nar Shadaa bardzo wielu obcych żyje w skrajnej biedze na skutek jej reform politycznych. Masz spokojny i wyrozumiały charakter, unikasz walk, masz konserwatywny stosunek do kodeksu Jedi i jesteś patriotą Republiki. Niestety także i ciebie nie omijają emocje takie jak miłość czy zazdrość, a samotność powodowana trudnym szkoleniem i brakiem prawdziwych przyjaciół pogłębia twoją chęć poznania kogoś, z kim zdołasz spędzić całe swoje życie. Twoim głównym zadaniem jest ciągłe przypominanie swojemu Mistrzowi wartości i znaczenia jasnej strony Mocy i pilnowania, by nie zszedł ze ścieżki dobra. Przy tym i ciebie może spotkać powolny upadek moralny. Ciało: Zmysły: Moc: 3 5 0 CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA kootor przemytnik AKT Ia, NAR SHADAA Jesteś najlepszym pilotem galaktyki, twoim statkiem jest “Gentle Krayt”, a asystentką i mechanikiem Twi’lecka piękność- Kala’sin. Kala’sin znasz już od kilku dobrych lat, chociaż nigdy ją nie postrzegałeś w kategoriach potencjalnej kochanki, wręcz przeciwnie- czujesz wewnętrzne obrzydzenie na myśl o związku z obcym, choć nigdy się do tego otwarcie nie przyznasz. Lubisz Kala’sin, ale jako przyjaciółkę... Jesteś homofobem, paranoikiem, pijakiem i hazardzistą. Ponadto zarabiasz przemytem narkotyków z przestrzeni Huttów do Republiki. Twoim najnowszym zleceniem jest przemyt 80kg Spice’u na Corellię. Szukasz więc jakiegoś legalnego pretekstu, by się tam udać. W tym celu udałeś się do jedej z tysięcy kandyn na Nar Shadaa- w poszukiwaniu legalnego zlecenia. Nie jesteś zły- po prostu musisz sobie dawać radę w trudnych warunkach jak dobrze się tylko da. Kala’sin opiekujesz się jak siostrą, a przemyt traktujesz jako przykry obowiązek. W głębi serca jesteś człowiekiem dumnym i honorowym, który pomimo wielu złych słów ostatecznie zawsze wybierze dobro. Twoje imię jest Rodiańskie i wymawia się je “Ko-huuutorrr”. Sam nie wiesz dlaczego twoja matka ci takie imię dała, a nie żyła dosyć długo by ci opowiedzieć. Jesteś bardzo cięty na punkcie poprawnej wymowy twojego imienia. Kala’sin nic nie wie o twoim interesie jako przemytnik. Nie masz obecnie żadnych pieniędzy, tym bardziej nie na płacenie haraczu. Nie uwierzysz Jedi, że są Jedi, dopóki się nie stanie coś, co udowodni, że są kim są. Ciało: Zmysły: Moc: 7 2 0 CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA Ciało: Zmysły: Moc: 4 5 0 CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA Ciało: Zmysły: Moc: 6 2 1 CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA ord’ban sor slepy pasazer AKT Ia, NAR SHADAA kala’sin twi’lek AKT Ia, NAR SHADAA may echani AKT Ib, TELOS UWAGA! Pojawiasz się dopiero po wylocie z Nar Shadaa w statku kosmicznym “Gentle Krayt”. Jesteś mechanikiem u najlepszego pilota galaktyki, waszym statkiem jest “Gentle Krayt”, a imię pilota, to Kootor. Jego imię jest chyba rodiański i wymawia się “Ko-huuu-torrr”. Kootor bardzo nie lubi, jak się je źle wypowiada. Jesteś uczennicą ostatniej mistrzyni Echani i senatorki Telos- Jude Orn. Od kiedy pamiętasz żyjesz w akademii Echani na biegunie północnym Telos, gdzie uczyłaś się tajników ścieżki wojowników- Echani. Zostałeś poproszony przez senatora Coruscant, Uriasa Nassina, o wyszpiegowanie przebiegu misji zamordowania Darth Ruina przez grupę Jedi, którą przewodzi Cast Sundimmer. Dopóki wszystko idzie dobrze trzymaj się w ukryciu, jeśli zacznie ktokolwiek działać wbrew woli senatora Coruscant- wkraczaj do akcji. Jesteś doskonałym mordercą, żyjesz wg. wojowniczego kodeksu Mandalorian, a honor to dla ciebie najwyższa zasada. Zachowujesz się sztywno i surowo, bardzo rzadko mówisz o uczuciach, jedynie o Coruscant i Senatorze mówisz trochę cieplej niż o wszystkim innym. Jesteś profesjonalistą. W ładowni czułeś dziwny zapach przypraw. Jeśli cię odkryje pojedyncza osoba najprawdopodobniej wyskoczyć ze swojego ukrycia, by przytrzymać jej usta, by nie krzyknęła, cicho powiesz, że jesteś przyjacielem, a dopiero potem puszczasz wolno. Znacie się już od kilku dobrych lat, co w w wypadku większości znajomości ludzko-twi’leckich oznaczaloby dla twi’leckiej dziewczyny ciągłe urojone ciąże i częste nawroty chorób wenerycznych... Kootor jednak jest inny. Nigdy nie próbował cię zaciągnąć do łóżka, a nawet nie zachowuje się jakby o tym w ogóle myślał. Z jednej strony cię to cieszy, z drugiej strony martwisz się, jak on rzeczywiście o tobie myśli. Zdecydowana większość ludzi to rasiści, a ty chętnie widziałabyś w Kootorze prawdziwego przyjaciela. Bardziej od istot żywych kochasz jednak maszyny. Gdy tylko to możliwe naprawiasz, czyścisz i przerabiasz wasz statek kosmiczny, który zdecydowanie zasługuje na miano najszybszego w Galaktyce! Jesteś bardzo praworządna. Nie przepadasz za przemytnikami, a szczególnie nie za takimi, którzy przemycają narkotyki. Między innymi przez nich nie-ludzie mają tak złą reputację w Galaktyce. Na szczęście Kootor zajmuje się nieco bardziej legalnymi interesami i w poszukiwaniu właśnie takiego udaliście się do jednej z lepszych Kantyn na Nar Shadaa. Jako Twi’Lek zachowujesz się zawsze powabnie i elegancko, a twoje ruchy i słowa ludzie odbierają niemal zawsze jako próbę uwodzenia, choć to nie prawda. Dla was taki właśnie sposób komunikowania się jest najbardziej naturalny. Fascynują cię Jedi i ich kodeks. Słyszysz jakieś dziwne dźwięki w ładowni. Podstawą waszej filozofii jest odcięcie się od emocji i mocy, by wasze zmysły były czyste i niezmącone fałszymi podszeptami ciemnej i jasnej strony. Dzięki temu zdolne jesteście przeczuć rzeczy, których nawet Jedi nie widzą. Przez ów trening jednak także wasze metody komunikacji uległy poważnym zmianom. Dla was walka służy nie tylko do pokonania przeciwnika. Tak jak taniec tak i walka pozwalają poznać partnera w walce, poznać jego uczucia, przekazać swoje i powiedzieć najpiękniejsze lub najstraszniejsze ze słów. Echani zarówno nienawiść jak i miłość ujawniają w walce, nieraz śmiertelnej. Wiele twoich sióstr (nie biologicznych) zginęło w wojnach na obrzeżach galaktyki, a twoja mistrzyni odeszła wiele tygodni temu, by uratować Republikę. Zostałaś sama na dosłownym końcu świata, gdzie pustka, ciemność i samotność otwarły twój umysł na przeraźliwy krzyk bólu galaktyki. Nie mogłaś tego dłużej znieść. W akcie ostatecznej rozpaczy rozerwałaś swoje żyły, położyłaś na zimnej podłodze areny i poczekałaś na śmierć... Pozostali gracze znajdą cię na wpół martwą leżącą na ziemi i wniosą do statku, gdzie spróbują cię uratować. Uda im się to. Otworzysz po raz pierwszy oczy, gdy usłyszysz głos Casta Sundimmera. Znajdując się już w bezpiecznej kondycji prawdopodobnie dojdzie do rozmowy między tobą, a Ord’Banem, w której powie, że powinnaś była zginąć, jeśli taka była twoja wola- jako wojownik nie może spotkać cię bardziej honorowy los. Reszta prawdopodobnie mu się sprzeciwi, ale ty będziesz pełna podziwu- dokładnie taka sama ideologia i ciebie dotyczy. Będziesz dązyła do adoracji Casta, pomimo ewentualnego odrzucenia. Jemu jako Jedi nie wolno mieć kobiet, jednak czujesz w nim coś, co czyni cię niemalże pewnym, że jesteście dla siebie przeznaczeni. Ciało: Zmysły: Moc: 2 6 7 FORCE PUSH, MIND TRICK, FORCE KILL, FORCE LIGHTNING CIEMNA +5 +5 +4 +3 +2 +1 +1 STRONA ton bogen upadly mistrz jedi AKT Ic, HOTH Nie ma pasji - jest jedynie obsesja. Nie ma wiedzy - jest jedynie przekonanie. Nie ma przeznaczenia - jest jedynie wola. Nie ma niczego - jestem tylko ja. Jesteś upadłym Mistrzem Jedi, który przez konflikty polityczne z Noa Baskalarem, obecnym Wielkim Mistrzem Zakonu Jedi został strącony do więzienia na Hoth. Pierwotnie niewiele cię łączyło z Ciemną Stroną, dopiero pobyt w zimnie i samotności naznaczonej wspomnieniami po Sith ucyznił cię tym, kim jesteś- Mrocznym Jedi. Nie jesteś sługą Darth Ruina, dawnego Phaniusa, chociaż to on był twoim Mistrzem, gdy ty jeszcze należałeś do Zakonu Jedi jako młody Padawan. Znacznie bardziej cenisz sobie wolność, przy czym dla ciebie istotą wolności jest możliwość wyobru- także pomiędzy Ciemną a Jasną stroną Mocy. Jesteś bardzo nieufny, gdy po raz pierwszy spotkasz Casta lub Iana zaatakujesz ich mieczem świetlnym rozpoczynając długą walkę w ruinach więzienia. Uważasz, że tylko walka potrafi otworzyć duszę człowieka i pozwoli spojrzeć w głąb niej. Wiele czasu poświęcisz próbie nawrócenia Casta i Iana na Ciemną stronę mocy- oczywiście inteligentnie, podczas długich wywodów o filozofii, życiu, uczuciach itp. Będziesz namawiał ich do korzystania z życia, walczenia o miłość upragnionych kobiet, a co najważniejszebędziesz w nich wzbudzał chęć zemsty za wszystkich poległych obywateli Republiki i bezlitosnego zamordowania Darth Ruina i każdego jego sługi. AKT 1b, TELos AKT 2a corellia CAST sundimmer cast sundimmer Waszym celem na Telos jest odnalezienie wojowniczki Echani w dawnej akademii Jedi na biegunie północnym planety. Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Na planecie odczuwasz niezwykły chłód, ale nie związany z temperaturą, a martwą atmosferą. Ta akademia ma swoje najlepsze dni już dawno za sobą, a teraz przepełnia ją echo zmarłych tu uczniów i zapomnianych nauk. Nie masz bladego pojęcia, co mogłoby kogokolwiek skłodnić do przebywania w tym miejscu. Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. rycerz jedi rycerz jedi Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. AKT 1c, hoth cast sundimmer rycerz jedi LOT NA HOTH: Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Czujesz, że jesteście w ogromnym niebezpieczeństwie. Być może jesteś w stanie ochronić statek Mocą, ale to wymaga zapadnięcia w głęboką medytację. Dawno temu takimi metodami zasłynęła Bastilla Shan, teraz to ta wiedza być może uratuje wam wszystkim życie. NA HOTH: Uwaga! Moc pozwala ci utrzymywać twoje ciało przy życiu pomimo ekstremalnym temperaturom. We więzieniu Jedi na Hoth uwięziony jest od kilku lat jeden z Mistrzów, na tyle odważnych, by zakwestionować dawną politykę Republiki. Teraz będzie miał swoją szansę by odzyskać swoje prawa jako Jedi i obywatel pomagając wam pokonać Sith. Prawdopodobnie będzie gdzieś w celach ukryty, być może w tragicznym stanie... ale na pewno żyje. Czujesz jego Moc przepełniającą puste korytarze tego miejsca, kwant jasnej strony w morzu smutku, rozpaczy i samotności przepełniającej dawniej zamieszkiwane przez setki Mrocznych Jedi więzienie. Na Corelli brakuje śladów jakichkolwiek istot żywych, jakby cała planeta wymarła... ale nie ma też typowego dla masowego zabójstwa echa śmierci w Mocy. Zaburzenie w mocy jest znacznie gorsze- jest pełne przerażenia i bezradności, a także bólu.. ale bez szczęśliwego zakończenia. Jakby wszyscy zasnęli... albo utracili władzę nad sobą. Będzie trzeba podjąć poważny wybór, czy kontynuować misję bezpośrednio udając się na Korriban, czy też szukając rady na Dantooine. Proponujesz Dantooine, gdyż jest to droga ‘właściwa’. Nie powinniście działać bez wiedzy i zezwolenia Rady Jedi nie mając pewności co do jej sytuacji. Przy czym... obawiasz się, że każda chwila utracona na poszukiwaniach rady może zdecydować o waszym życiu lub nieżyciu. W pierwotnej wiadomości rozkaz był jasny- lećcie na Korriban i zamordujcie Lorda Sith. W momencie nadania sygnału jednak obradujący nie wiedzieli o czasie przesyłu nadania oraz o zmianie sytuacji. Może warto poradzić się u Tona Bogena? Wszak nie bez powodu jest Mistrzem Jedi... Podczas przeglądania hangarów odnajdujesz też kominikatora z obradami zapisanymi do momentu dalece przekraczającego przesłaną wam wiadomość. Od tego momentu dysponujesz całą wiedzą na temat obrad z aktów I i II. AKT 2b, dantooine akt 3, korriban AKT 1b, TELos Cast sundimmer cast sundimmer ian Skycin rycerz jedi rycerz jedi Padawan Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. LOT NA KORRIBAN: Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Waszym celem na Telos jest odnalezienie wojowniczki Echani w dawnej akademii Jedi na biegunie północnym planety. Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Przeczuwasz coś złego w tych murach, jakby śmierć czychała na każdym kroku na was, chociaż miejsce to niegdyś było domem wielu ludzi. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę! Dla Jedi życie jest święte. Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet, jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze rany przed ostateczną walką. Jeśli decyzją był lot na Korriban: dowiedz się, dlaczego się znajdujecie na Dantooine. Ciekawi cię, dlaczego tak wiele ksiąg pozostało w Bibliotece- traktaty o walce, filozoficzne rozważania o mocy... akta padawanów wraz z informacją o ich pochodzeniu. Szczególnie to ostatnie wzbudza w tobie wielkie zainteresowanie. Wśród zżółkłych włókien syntetycznych i hologramów odnalazłeś ostatecznie siebie i informacje, których pragnąłeś od tak dawna... Imię Ojca: Mace Caveel Imię Matki: Leonia Sundimmer Rodzeństwo: 1 1: May Sundimmer. Poziom potencjału Jedi: 0. Szkolona na Echani. Połączenie z Mocą zostało zerwane. ... Musisz jej to powiedzieć. Jakoś. ... Ale... to, co pomiędzy wami zaszło... Jesteście RODZEŃSTWEM! Jeśli spędziłeś noc z May: Wszystko się załamało... opuściłeś akta. Opadły z przytłumionym brzmieniem na kamienną posadzkę. ... Dopiero teraz zdałeś sobie sprawę z tego, że wspomnienia, które cię łączą z twoją... siostrą... nie tylko ze względu na twój kodeks nie mają prawa bytu... Zdecyduj się na jedną z kobiet- May lub Kala’sin. Wytłumacz May, że jesteście rodzeństwem. Jeśli zdecydujesz się na May- zapytaj Tona, czy zna metodę na zmianę wspomnień... Wiesz, że Moc umożliwa wiele rzeczy, w tym i dogłębną zmianę pamięci ludzkiej... a być może takie rozwiązanie będzie jedynym słusznym... Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli! AKT 1c, hoth ian skycin Ty i Ian przygotowujecie się do ostatecznej walki. Medytując, trenując, słuchając ostatnich porad mistrza Bogena. Co chwilę słychać okrzyki pochodzące z dział. padawan LOT NA HOTH: Ciągle konieczne naprawy zdecydowanie zwiększają poziom stresu na pokładzie. Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. A macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne wroga... wroga, który już was zauważył. NA HOTH: Uwaga! Moc pozwala ci utrzymywać twoje ciało przy życiu pomimo ekstremalnym temperaturom. KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. UWAGA! Twoja postać z biegiem fabuły stopniowo poruszała się w kierunku jasnej lub ciemnej strony Mocy. To do ciebie należy decyzja, który aspekt mocy ostatecznie zwycięży w tobie i pokieruje twoim zachowaniem. Niezależnie od sytuacji- dojdzie do walki, a to od twojego wyboru zależy jej wynik. Doprowadź do końca wątek romantyczny. Zdecyduj się, czy stajesz po jasnej czy po ciemnej stronie Mocy. We więzieniu Jedi na Hoth uwięziony jest od kilku lat jeden z Mistrzów, na tyle odważnych, by zakwestionować dawną politykę Republiki. Teraz będzie miał swoją szansę by odzyskać swoje prawa jako Jedi i obywatel pomagając wam pokonać Sith. Prawdopodobnie będzie gdzieś w celach ukryty, być może w tragicznym stanie... ale na pewno żyje. Czujesz jego Moc przepełniającą puste korytarze tego miejsca, kwant jasnej strony w morzu smutku, rozpaczy i samotności przepełniającej dawniej zamieszkiwane przez setki Mrocznych Jedi więzienie. Jeśli na dłużej niż kilka chwil pobędziesz sam we więzieniu ciemna strona złamie twoją wolę. Będziesz walczył sam ze sobą o przetrwanie, jednak nie bez strat. Od tego momentu będziesz wykazywał nieco większą arogancję ale i ambicję przez wpływ ciemnej strony. AKT 2a, corellia AKT 2b, dantooine AKT 3, korriban ian skycin ian skycin ian skycin Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. padawan Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. padawan Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet, jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze rany przed ostateczną walką. Na Corelli brakuje śladów jakichkolwiek istot żywych, jakby cała planeta wymarła... ale nie ma też typowego dla masowego zabójstwa echa śmierci w Mocy. Szczególnie jedna rzecz cię intryguje na Dantooine- Ton Bogen. Mistrz Bogen zachowuje się dziwnie, jakby się czegoś bał, a Moc go otaczająca zachowuje się, jakby go chciała przeniknąć i w nim ukryć przed otoczeniem Jeśli będziesz szukał w okół źródła smrodu zgnilizny odkryjesz ukryte pomiędzy śmiećmi zamrożone ciało senatora. Będzie trzeba podjąć poważny wybór, czy kontynuować misję bezpośrednio udając się na Korriban, czy też szukając rady na Dantooine. Proponujesz Dantooine, gdyż jest to droga ‘właściwa’. Nie powinniście działać bez wiedzy i zezwolenia Rady Jedi nie mając pewności co do jej sytuacji. Ciało senatora zaś wskazuje na najgorsze. Najrozsądniej będzie zrobić demokratyczne wybory co do celu. Być może Hoth zdecydowanie bardziej zmieniło Bogena niż myślałeś. Może i nie jesteś doświadczony, ale zdecydowanie dysponujesz empatią wystarczającą do wczucia się w jego sytuację. Być może uda ci się dowiedzieć czegoś wiecej o starym Mistrzu? Martwi cię Cast. Odłączył się od grupy i już od kilkunastu minut go nie widać. Może przegląda stare księgozbiory? Sporo rzeczy pozostało w akademii, do których normalnie dostępu byście nie mieli... Ciebie także interesuje możliwość przeglądania biblioteki... Rozpoznajesz znaczną zmianę w zachowaniu Ord’Bana. Martwi cię szczególnie to, że jest niemalże wypłukany z emocji. Porozmawiaj z nim. Kala’Sin wydaje się zaniepokojona czymś. Szykuje już teraz statek do lotu, jakby chciała czym prędzej uciec... padawan LOT NA KORRIBAN: Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę! Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli! Ty i Cast przygotowujecie się do ostatecznej walki. Medytując, trenując, słuchając ostatnich porad mistrza Bogena. Co chwilę słychać okrzyki pochodzące z dział. Ciągle konieczne naprawy zdecydowanie zwiększają poziom stresu na pokładzie. A macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne wroga... wroga, który już was zauważył. KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. UWAGA! Twoja postać z biegiem fabuły stopniowo poruszała się w kierunku jasnej lub ciemnej strony Mocy. To do ciebie należy decyzja, który aspekt mocy ostatecznie zwycięży w tobie i pokieruje twoim zachowaniem. Niezależnie od sytuacji- dojdzie do walki, a to od twojego wyboru zależy jej wynik. Doprowadź do końca swoje wątki. Zdecyduj się, czy stajesz po jasnej czy po ciemnej stronie Mocy. AKT 1b, TELos AKT 1c, hoth AKT 2a, corellia ord’ban sor ord’ban sor ord’ban Sor szpieg Wykonujesz rozkazy Jedi. Właściwie masz tylko zapewnić, by wszystko robili zgodnie z intencjami senatora, a na razie wszystko idzie doskonale. Nie byłeś od zawsze Spiegiem. Gdy Senator Coruscant cię zatrudnił szkoliłeś się już wiele lat w filozofii Mandalorian- nieustraszonego narodu wojowników, dla których walka była celem istnienia. Największym honorem dla Mandalorianina to zabić w boju tysięcy wrogów, a umrzeć niepokonany z własnego miecza. Jedynym godnym przeciwnikiem dla prawdziwego wojownika jest on sam. Echani są w istocie tacy sami, chociaż wywodzą się z innych kręgów, a ich filozofia łączy się z Mocą. Dla Echani samobójstwo to także honorowy czyn, a próba uratowania takowego- uniecestwieniem jego starań odejścia niezwyciężonym. Gdybyś ty próbował popełnić samobójstwo dla ciebie największą oznaką przyjaźni byłoby dobicie cię. Gdy się poruszasz- poruszaj się w sposób najdoskonalszy z możliwych, mów zawsze po krótkim czasie zastanowienia i wyrażaj się w najlepszych słowach o senatorze Coruscant. mandalorianin LOT NA HOTH: Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Mandalorianin Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Uwaga! Nie czujesz chłodu, ale twoje stawy trochę sztywnieją na powierzchni Hoth. Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. Rozważasz opcję śledzenia Casta i Iana z odpowiedniej odległości. Obawiasz się, że mogą być w niebezpieczeństwie, nie wkroczysz jednak do akcji jeśli nie będzie to absolutnie koniecznie. Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. Inaczej ma się sprawa, jeśli ci wydadzą określony rozkaz podążania za nimi. Wtedy zrobisz dokładnie to, co ci mówią. Ciebie martwi sytuacja na Corelli- miałeś nadzieję, że spotkasz tu Senatora Coruscant, jednak hangary są puste, a nic nie wskazuje na to, by twój pan był gdzieśkolwiek blisko- już dawno otrzymałbyć wiadomość wkraczając w obszar o doskonałym zasięgu Holonetu. NA HOTH: Nie wiesz skąd pochodzisz i jak spędziłeś młodość. Twoje pierwsze wspomnienia to walki toczone wśród Mandalorian i ich twarda kultura, a następnie zatrudnienie u Senatora. Dopiero po kilku minutach otrzymujesz wiadomość: “Obrady zostały z@kończone. Nie szukaj mnie. Jeśli nie pojawię się do końca roku st@&$ardowego w senacieogłoś mój t#&@ent. Postaram się w tym czasie ukryć. K#^&@) *#$...” dalsza część wiadomości się urywa. Od tego momentu większość czasu spędzasz rozmyślając nad sensem życia, nad uczuciami, nad twoją przeszłością oglądając jedyny hologram senatora, który posiadasz. Kochasz go. Dopiero teraz sobie zdajesz sobie sprawę jak silne są uczucia pomiędzy wami. On nigdy tego nie ukrywał... ty mu pozwalałeś... jednak... ... uczucia były dla ciebie obce. ... teraz jedynym uczuciem dla ciebie... jest tęsknota. AKT 2b, Dantooine ord’ban sor android-zabójca AKT 3, korriban AKT 1b, TELos ord’ban sor kootor android-zabójca pilot Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. LOT NA KORRIBAN: Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Lądowanie na Telos okazuje się trudniejsze niż myślałeś. Podczas twardego lądowania wszystkie wskaźniki wskazują kłopoty z urządzeniami chłodniczymi. Niestety jedyny dostęp do nich prowadzi przez przejście pod ładowną, w którym ukryłeś swoje narkotyki. Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Nie znasz się najlepiej na mechanice, ale Kala’Sin nie może tego sprawdzić- odkryje twój tajny łądunek, a do tego nie możesz dopuścić. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę! Sprawa z ładunkiem jest o tyle skomplikowana, że KONIECZNIE potrzebujesz te pieniądze. Od jakiegoś czasu już jesteś zadłużony u jednego z Huttów- Veggi, a jeśli jeszcze raz będziesz musiał mu wytłumaczyć, że nie z twojej winy nie masz kredytów dla niego, to odgryzie ci głowę... ...dosłownie znając jego apetyt. Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet, jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze rany przed ostateczną walką. Zachowujesz się jak android. Sztywno, bezuczuciowo, automatycznie i posłusznie. Jedyne, co dawało ci coś na kształt duszy to miłość Senatora- miłość, która dla maszyn jest uczuciem zdecydowanie obcym. Teraz, kiedy rozkaz brzmi traktowanie Senatora jak martwego powracasz do dawnych wzorców. Jesteś Androidem-zabójcą typu HK-57 prototyp OB50R0. Maszyna przeznaczona do naśladowania zachowania ludzkiego celem podszycia się pod człowieka i zdobycia jego zaufania, by móc w znacznie sprawniejszy sposób pozbawić go życia. W Holonecie lokalnym w poszukiwaniu danych na temat populacji planety i losu Jedi natrafiłeś na kilka ciągów rozkazów dla starszych modeli serii HK. Z racji braku innego celu podchywiciłeś najważniejszy z nich. Nadawca: Senator Dantooine, Leonia Sundimmer Odbiorca: Androidy porządkowe, serie HC-HK. Procedura: 1. Wyszukaj obce formy życia w swoim otoczeniu 2. Poinformuj je, że: “Zgodnie z ustawą 1622834, paragrafem 237-D prawa Republiki Galaktycznej zostajesz skazany na śmierć za próbę morderstwa poprzez przenoszenie wirusa Candoriańskiego, przemyt narkotyków i narażenie na zanieczyszczenie planety Dantooine”. 3. Zabij. Procedura pozostanie aktywna, dopóki jakikolwiek człowiek (nie obcy) nie rozkaże ci przestać. Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli! Z poziomu dział będziesz w stanie wskorać najwięcej. Niemniej jednak bez rozkazu nie zareagujesznajpóźniej w tej chwilii zaczynasz się zachowywać jak typowy robot. Bez woli i duszy. Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne wroga... wroga, który już was zauważył. KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. W pewnym momencie dojdzie do walki. Być może będzie słuszna, ale jeśli nie- możesz wkroczyć do niej i ustalić o ostatecznym wyniku. Pamiętaj jednak, by to wyglądało filmowo. Im więcej otrzymasz obrażeń z jakiegokolwiek źródła, tym bardziej maszynowo się zaczniesz poruszać. Dokończ rozpoczęte wątki. Dokonaj jak najbardziej dramatycznych wyborówpamiętaj, jesteś maszyną. Każdy ludzki odruch z twojej strony jest znacznie więcej wart niż ze strony człowieka. Wszystko zależy od tej przesyłki dla ciebie... ...prawie... bo istnieje jeszcze jedno drobne wyjście awaryjne... AKT 1c, hoth Kootor najlepszy pilot galaktyki LOT NA HOTH: Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Przelatujecie prosto przez obszar manewrów bitwy o Hoth i powrót może okazać się bardzo problematyczny. Wasz statek zostaje mocno uszkodzony, co was zmusza do lądowania awaryjnego (bardzo szybkie miganie światła). UWAGA! Gdy faza bardzo szybkiego migania światła ustąpi- wylądowaliście. NA HOTH: UWAGA! Podczas przebywania na powierzchni Hoth bardzo szybko odczuwasz potworny mróz. Przy twojej obecnej kondycji nie jesteś w stanie dłużej niż kilka chwil przebywać na takim mrozie. Jeśli szybko nie wrócisz do statku mdlejesz. Trzeba koniecznie naprawić statek, jest w opłakanym stanie, a masz niewiele narzędzi do naprawy. Poza tym Kala’sin zajmuje się Holonetem, a nie mechaniką. To strata czasu- przecież możecie tu zamarznąć! Podczas naprawy istnieje jednak ryzyko, że system grzewczy padnie- jeśli się tak stanie, to nie będziecie w stanie odlecieć z planety, bo wszyscy zamarzniecie... i to jeszcze bardziej niż tu. Martwią cię dziewczyny na pokładzie. Pomimo wszelkiej złości na Kala’sin za jej bezużyteczne czynności i na May za fakt, że swoją próbą samobójczą mogła zepsuć plan opiekuj się nimi. Gdy pojawi się Ton Bogen zrobi na ciebie od razu złe wrażenie swoim wzrokiem i głosem. Zdecydowanie za nim nie przepadasz i nie masz zamiaru tego ukrywaćnieważne jak wielkim Mistrzem Jedi by nie był. AKT 2a, corellia kootor akt 2b, dantooine kootor najlepszy pilot galaktyki najlepszy pilot galaktyki Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet, jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze rany przed ostateczną walką. A co najważniejsze- zauważasz na całej planecie ślady po bardzo nietypowych wybuchach- bomby krioniczno-jonowe są jedną z najrzadziej stosowanych pocisków w Galaktyce. Niszczą bezpowrotnie wszystkie roboty, ludzi jednak jedynie paraliżują na wiele godzin. Nie pozostawiają przy tym znaczących uszkodzeń w materiale budowlanym, a co najważniejsze- pozwalając w przeciwieństwie do pocisków nuklearnych na szybki powrót mieszkańców do bombardowanego terenu. Sytuacja jest doskonała dla ciebie. Wystarczy przeskradać się przez akademię i skraść kilka cennych holocronów, ewentualnie jakieś kryształy lub inne fanty Jedi, a od razu twoja sytuacja się poprawi. Oczywiście nikt nie może tego zauważyć... Na Dantooine kradzież karana jest śmiercią, a oni tu mają system naprowadzający droidów samoczynnie na ewentualnych złodziei. Ta wiedza u ciebie nie jest przypadkowa- dawno temu służyłeś w wojsku Republiki... aż na skutek reform wojska duża część odpowiedzialności za armię została zdecentralizowana, a twój macierzysty system planetarny pozbawiony znacznej ilości jednostek na rzecz Zewnętrznych Rubieży. Niech się czymś zajmie załoga- ty musisz wynieść ładunek ze statku i przekazać w jakimś odpowiednio odległym miejscu ładunek łącznikowi. Może uda ci się od razu przyjąć kolejne zlecenie? Znasz doskonale zapach, o którym mówią wszyscy- to smród nieudolnie hibernowanych trupów. Właściwie, to potrafisz odhibernować takowego nie psując go specjalnie, ale to wymaga miecza świetlnego lub innego, podobnego narzędzia. Istnieje *drobne* ryzyko uszkodzenia narzędzia podczas tego procederu... ale spokojnie, bywa gorzej. Słysząc rozmowy o Dantooine przypomina ci się znów dług u Veggi. Dostałeś ofertę zlecenia od podstarzałego łowcy głów- Rubensa Shver. Za każdego żywego Jedi, holocronu lub miecza świetlnego, który mu przyniesiesz jest gotów zapłacić mały majątek. Właściwie, to wystarczy kilka holocronów i raz na zawsze wyrwiesz się z Nar Shadaa i tego świata pełnego złodziei i złoczyńców... W razie potrzeby zawsze możesz ustawić kurs na Dantooine nawet, jeśli plan jest inny. W końcu znajduje się na tym samym szlaku co Korriban i krótka wizyta w akademii nikomu nie zaszkodzi. Masz nadzieję, że tym razem nikt cię nie powstrzyma od uratowania sobie życia... Wciąż nie potrafisz w to uwierzyć, że cała skrzynia Spice została ci skradziona... Na szczęście Kala’Sin cię uratowała... Naprawdę, lubisz ją co raz to bardziej. Martwią cię trochę informacje na wskaźnikach. Wszystko wskazuje na postępujący wzrost ilości azotu w atmosferze. Azot jako taki nie jest szkodliwy, ale tym zazwyczaj charakteryzuje się pierwszy etap dostosowywania planety do wielkoskalowego wydobycia surowców energetycznych... by maszyny łatwiej poddawały się chłodzeniu. Jeśli to prawda, to w ciągu kilkunastu minut będzie trzeba się zebrać! AKT 3, korriban AKT 1b, TELos AKT 1c, hoth kootor kala’sin kala’sin najlepszy pilot galaktyki LOT NA KORRIBAN: Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę! Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjecie- będziecie walczyli! Jako pilot masz ogromne możliwości wpłynięcia na kondycję waszego statku już podczas lądowania. Każdy błąd jednak może doprowadzić do utraty waszej szansy na bezpieczne wylądowanie na Korriban. Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne wroga... wroga, który już was zauważył. KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. Tysiące myśli zgniatających twoją wolę pod swoim ciężarem doprowadza cię do szału. Ta planeta to najbardziej przerażające miejsce, jakie w życiu widziałeś, a jedyna... JEDYNA pozytywna myśl... to wizja śmierci... Jedynie chłodna, bezwzględna logika daje ci poczucie kontroli nad sobą... i emocje tak skrajne jak pożądanie i nienawiść. I nagle staje się wszystko jasne. Jak bardzo pożądasz Kala’Sin, jak wielka jest twoja pogarda wobec zupełnie nic nie znaczącego Iana, jak wielka twoja chęć rozszarpnięcia ciała Ord’Bana za próbę zamordowania Kali’sin... To nie są zdrowe myśli, ale w tej chwilii nic innego nie przepełnia ciebie bardziej od nich. twi’lek Na szczęście podczas twardego lądowania na Telos wasz statek nie został nadmiernie uszkodzony. Obawiasz się jednak, że sytuacja z załogą mogła wypaść znacznie gorzej- na szczęście znasz się nie tylko na naprawianiu maszyn... Kilka lat temu studiowałaś jeszcze medycynę na Uniwersytecie na Coruscant. Miałaś wielkie ambicje i dzięki dochodowej pracy dosyć środków na przeżycie na planecie stołecznej. Wszystko zostało jednak zriuinowane przez Senatorkę Dantooine, gdy tej udało się przeforsować ustawy pozbawiające obcych wielu uprawnień, w tym uprawnienie do studiowania i wykonywania wolnych zawodów. To przez owe doświadczenie utraciłaś dawne poszanowanie dla życia i skoncentrowałaś się tylko na maszynach. Gdyby jednak zaistniała potrzeba- potrafisz skleić nawet najbardziej pociętego człowieka. twi’lek TWI’LEK KALA’SIN AKT Ic, HOTH LOT NA HOTH: Ta Echani, którą dopiero jakiś czas temu przywróciłaś do życia patrzy się na Casta jakby go chciała zeżreć... to oznacza wojnę. Cast jest twój, a ty nie zawachasz się o to zadbać wszystkimi dostępnymi środkami! Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Przelatujecie prosto przez obszar manewrów bitwy o Hoth i powrót może okazać się bardzo problematyczny. Wasz statek zostaje mocno uszkodzony, co was zmusza do lądowania awaryjnego (bardzo szybkie miganie światła). Większość uszkodzeń mieści się w obszarze urządzeń chłodniczych i maszynowni. UWAGA! Gdy faza bardzo szybkiego migania światła ustąpi- wylądowaliście. NA HOTH: UWAGA! Podczas przebywania na powierzchni Hoth bardzo szybko odczuwasz potworny mróz. Przy twojej obecnej kondycji nie jesteś w stanie dłużej niż kilka chwil przebywać na takim mrozie. Jeśli szybko nie wrócisz do statku mdlejesz. Gdy Misja wyrusza ty zaczynasz szukać w Holonecie ścieżki przesyłu informacji oraz momentu przesyłu. Pierwsze skutki pojawią się już szybko- dowiadujesz się o wszystkim, co się wydarzyło podczas obrad z Holonetu. Jeśli nie dowiedziałaś się wcześniej o uczestnictwie Senator Dantooine w obradach, to teraz udaje ci się usłyszeć jej słowa z pierwszej ręki. Prawdopodobnie zareagujesz wściekle na Casta i Iana za to, że nie powiedzieli ci prawdy o swoim zleceniodawcy. Dowiadujesz się także, gdzie dokładnie na Corelli nadawany był sygnał i udaje ci się w nim odnaleźć informację, że grupa specjalistów na żądanie Senatora Coruscant powinna stawić się we wskazanym miejscu obrad jak tylko będzie to możliwe. AKT 2a, corellia AKT 2b, dantooine AKT 3, korriban kala’sin kala’sin kala’sin Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Jesteś wściekła, że wylądowaliście na Dantooine! Ktokolwiek jest winien za to, nie odezwiesz się do niego przez następne pięć wieków twojego życia!! Poważnie, boisz się panicznie o swoje życie- wprawdzie Akademia Jedi jest Enklawą i tu prawa odnośnie obcych nie działają (bo są też obcy Jedi), ale i tak- KTO BYŁ TAKIM KRETYNEM!? twi’lek Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. Masz wrażenie, że Cast coś znalazł. Wyglądało jak Holocron, pamiętnik Jedi. Może tym razem będzie szczery i podzieli się z tobą wiedzą? Słyszałaś jakieś szepty, że jeśli nie odnajdziecie senatorów na Corelli, to czeka was podróż na Dantooine, by zwrócić się bezpośrednio do tamtejszej rady.... Nie ma mowy o podróży na Dantooine! Podobno tam obcych poddaje się przymusowej eutanazji!! Nie chcesz pokłócić się z Castem i Ianem, ale wydaje ci się, że są nieszczerzy wobec uczestników misji. Nie powiedzieli jeszcze wszystkiego, a intuicja ci mówi, że szykuje się coś złego. Pomimo tego Cast wciąż ci imponuje, tylko dlaczego ciągle ta Echani się w okół niego kręci? Zaczynasz żałować, że ją poskleiłaś. twi’lek Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet, jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze rany przed ostateczną walką. jeśli decyzją był lot na Korriban: dowiedz się, dlaczego się znajdujecie na Dantooine. Statek wskazuje na wzrost ilości Azotu w atmosferze. To dziwne, ale nieszkodliwe. Ciekawi cię, co takiego knuje Kootor. Ciągle gdzieś krąży i przed tobą się ukrywa. Ostatnim razem prawie by nie przypłacił życiem... na Corelli. Nie masz pojęcia co to za interesy za twoimi plecami robi, ale zdecydowanie nie zamierzasz pozwolić na to, by zginął jak znów coś głupiego wymyśli. Śledź Kootora i chroń go przed niebezpieczeństwem. Przy okazji- Twoja walka o serce Casta nie jest jeszcze skończona. Wciąż May ubiega się o niego i idzie jej to znacznie sprawniej niż tobie, a to pomimo tego, że powinnaś przecież stanowić ideał każdego człowieka! twi’lek LOT NA KORRIBAN: Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejszew całości dotrzeć na planetę! Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjecie- będziecie walczyli! Jesteś świetnym strzelcem, a “Gentle Krayt” dysponuje 2 naprawdę sprawnymi działami. Poza tym ciągle się coś niszczy. Jako mechanik zdecydowanie zdołasz coś z tym zrobić. Ale jak się nie będziesz ruszała, cały ten statek za chwilę zacznie się palić! Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne wroga... wroga, który już was zauważył. KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. Tysiące myśli zgniatających twoją wolę pod swoim ciężarem doprowadza cię do szału. Ta planeta to najbardziej przerażające miejsce, jakie w życiu widziałeś, a jedyna... JEDYNA pozytywna myśl... to wizja śmierci... Jedynie chłodna, bezwzględna logika daje ci poczucie kontroli nad sobą... i emocje tak skrajne jak pożądanie i nienawiść. I nagle świat znika... gdzieś w czarnej mgle zapomnienia. Przez chwilę czujesz się źle, bardzo źle... bierze cię na wymioty, twoja temperatura skokowo wzrasta... ...a następnie, niczym niepotrzebna zawartość żołądka także i twoja dusza umyka z ciała... Słyszysz jedynie głos... “Zabij niepotrzebnych” Niepotrzebnych... On chce tylko Jedi. Wszyscy inni... niepotrzebni... A szczególnie... Echani. Dopiero bardzo poważne próby przywrócenia twojej świadomości narkotykami, alkoholem lub przemocą cię doprowadzą do porządku... albo potężne pozytywne emocje. AKT 1c, hoth may AKT 2a, corellia may AKT 2b, dantooine may echani ostatnia echani ostatnia echani Obserwując ruchy i gestykulację Casta przekonujesz się co raz to bardziej, że jemu na celibacie nie zależy. Zamierzasz zdecydowanie walczyć o jego względy. Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. LOT NA HOTH: Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. NA HOTH: UWAGA! Podczas przebywania na powierzchni Hoth bardzo szybko odczuwasz potworny mróz. Przy twojej obecnej kondycji nie jesteś w stanie dłużej niż kilka chwil przebywać na takim mrozie. Jeśli szybko nie wrócisz do statku mdlejesz. Twoja kondycja wciąż jest słaba, a to puste uczucie wyniesione z Telos nieprzerwanie przenika twoją duszę, ale czujesz się znacznie lepiej w obecności Casta. Jest niczym bratnia dusza i nie zamierzasz odstąpić od jego boku, gdy nie jest to konieczne. Gdy jego nie ma samotnie trenujesz sztuki walki na pokładzie statku, by powrócić do kondycji. Ciekawi cię historia Ord’bana. Nie czujesz żadnych emocji w nim, a jego ruchy są doskonałe. Być może także przeszedł szkolenie Echani? Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet, jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze rany przed ostateczną walką. Rozwijają się twoje uczucia do członków załogi. To niezwykłe uczucie, gdy po raz pierwszy od kiedy pamiętasz poznajesz zmysły, o których wcześniej nawet nie marzyłaś. Otrząsłaś się już trochę po ciężkich uczuciach z Corellii, a jedyne, czego teraz pragniesz, to spędzić trochę czasu na tej pięknej planecie z Castem... Tak bardzo pragniesz nadrobić wszystko to, co zostało ci odebrane przez Echani już teraz, gdy wrażenia mogą okazać się najdoskonalsze... Szczególnie Cast jakby sam z siebie emanuje aurę i wspomnienia, które wzbudzają w tobie takie nieopisywalne uczucie- jakby tysiące drobnych wybuchów mocy w twojej klatce piersiowej. I jest tak podobny do ciebie- nie tylko przez fakt bycia Jedi, ale także wyglądem wydaje ci się tak bliski... Smutek na Corelli czas odłożyć na bok... Ciemna strona kusi twój umysł i zachęca do przeżycia miłości z Castem. To jest silniejsze od ciebie i sprawia, że każdy twój czyn wydaje się podporządkowany potrzebie zbliżenia się do niego. Intryguje cię Ord’ban. Ciągle ogląda czyiś hologram siedząc w ładowni lub innych ustronnych miejscach, jakby nie chciał, by ktokolwiek go zobaczył. Czujesz jednak, że chce rozmawiać o tym... Ten hologram to mężczyzna. Może to jego ojciec? Przechadzając się po hangarze czujesz jedną potworną rzecz... świadomość... że już nigdy nie zobaczysz Jude Orn... świadomość, że jesteś ostatnią Echani. Teraz, gdy Echani to przeszłość, jedynie on ci pozostaje. Ostatnia nadzieja na udane życie... AKT 3, korriban AKT 2a, corellia may Ton bogen ostatnia echani AKT 2b, dantooine ton bogen Mistrz Jedi mroczny mistrz jedi MEDITATION, Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z ostatecznym celem misji. Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część pomieszczeń biurowych została przerobiona na prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła misję. Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a nie powolną migrację. NOWE MOCE: FORCE REPULSE BATTLE LOT NA KORRIBAN: Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejszew całości dotrzeć na planetę! Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjecie- będziecie walczyli! Zrozumiałaś, że jesteście skazani na porażkę... jednak, jest jedna rzecz, której nawet Sith się nie spodziewają... Kolejnego Jedi na pokładzie. Dotychczas przez całe twoje życie tworzyłaś gruby mur pomiędzy twoim umysłem a Mocą zgodnie z tradycjami Echani. Teraz jednak, gdy emocje stają się tak potężne doszło do ciebie, że zamykając się przed Mocą pozbawiasz się potężnego atutu, który być może byłby w stanie was uratować. W głębokiej hipnozie być może zdołasz w ostatecznym krzyku rozpaczy lub pragnienia uczynić niebyłym wszystko to, co teraz cię ma chronić od świata zewnętrznego. Pierwszy mur padł z pokochaniem Casta, drugi, gdy na jaw wyszło to, kim dla siebie rzeczywiście jesteście... a teraz akt woli zniszczy kruszący się budulec twojego umysłu. Gdy tylko tak się stanie- będziecie ocaleni. Czystą mocą, pozbawioną jakichkolwiek wpływów ideologii i ćwiczeń otoczysz statek tarczą obronną, która już nie dopuści żaden pocisk do was. Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne wroga... wroga, który już was zauważył. KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. Tysiące myśli zgniatających twoją wolę pod swoim ciężarem doprowadza cię do szału. Ta planeta to najbardziej przerażające miejsce, jakie w życiu widziałeś, a jedyna... JEDYNA pozytywna myśl... to wizja śmierci... Jedynie chłodna, bezwzględna logika daje ci poczucie kontroli nad sobą... i emocje tak skrajne jak pożądanie i nienawiść. Teraz, gdy otwarłaś się na Moc i ciebie dotyka umierjący puls Korriban. W każdej chwilii gama uczuć rośnie. Pragniesz zemsty, pragniesz miłości, pragniesz śmierci, pragniesz tylko najjaskrawszych wrażeń... pragniesz walczyć. Walczyć u boku Casta, choćbyś go miała zabić, by ci pozwolił. Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim się tu pojawiliście. Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym pachnie zgnilizną. To miejsce i jego atmosfera są doskonałe, by pogłębić wiarę Casta i Iana w twoje słowa. Jeszcze kilka godzin i będziecie na Korriban, na plancecie, gdzie stoczy się ostatnia walka o ich Moc i dusze. Najpóźniej teraz załoga zdaje sobie sprawę z tego, jak trudna może okazać się misja i ile czasu mogło minąć od wydania rozkazu do dzisiejszego dnia. W Holocronie bitwa o Hoth była jeszcze odległą wizją, wy właśnie się przez nią przedarliście resztkami sił. Pozostawiłeś swój Holocron w bibliotece- zawiera wiele twojej wiedzy o Ciemnej Stronie, dosyć, by nauczyć tego, kto przyjmie tą wiedzą umiejętność zabijania za pomocą Mocy. Szczególnie Jedi promieniują pewną bolesną samotnością, jakby kodeks im sprawił ogromną przykrość zakazując emocji. To idealna sytuacja, by skusić ich do upadku... by skusić do poddania się emocjom. Może uda ci się przekonać ich obu do tej samej kobiety, a potem poprzez zadrdość zniszczyć ich przyjaźń? A może wizja bezpieczeństwa si siły okaże się bardziej atrakcyjna? Tu, na Corelli najłatwiej będzie ci rozpocząć na dobre swoje dzieło. Nie chcesz lecieć na Dantooine- zbyt wiele Jedi tam przebywa, którzy mogą w tobie wykryć ślady Ciemnej Strony i zbyt wielu może pamiętać, kim był twój Mistrz. Namawiaj ich do walk i treningu, zachęcaj do rozwijania mocy, ucz ich, by byli silni.... dostatecznie silni na stawienie czoła potędze Ciemnej Strony Mocy... dostatecznie silni, by w pojedynku wyłonić tego jednego, który zostanie Sithem! Obiecuj każdemu z osobna potęgę, wolność Republiki, mądrość i dostęp do niepoznanych Mocy, ale subtelnie... nie mogą podejrzewać niczego. AKT 3, korriban i i i i i ton bogen Noa baskalar noa baskalar Zamierzasz uczynić dokładnie to samo. Obrać rycerza Jedi i jego padawana, nadać im drogą Holocronu misję zebrania oddziału i wyruszenia w miejsce waszych obrad, na Corellię, gdzie czekać będą na nich kolejne informacje oraz szczegółowa lista rozkazów. ...Ostatecznym celem musi być twój dawny padawan i przyjaciel. Darth Ruin. To on rozpoczął Czwartą Wielką Schizmę i to on musi zginąć... by Republika mogła żyć. Plan wydaje się prosty, Ruin jednak jest doskonałym szermierzem i manipulatorem... a co najważniejsze. Nie jest człowiekiem. narzedzie sith LOT NA KORRIBAN: Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku. Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety. Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę! Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli! Dla ciebie strach pojawiający się u członków załogi jest niczym symfonia niepowtarzalnych wrażeń i z każdą chwilą czujesz, jak twoja moc rośnie! Jednak Cast i Ian jeszcze nie są gotowi. Zamierzasz ich przygotować. Teraz, Dopóki trwają ataki na wasz statek, a każda chwila decyduje o życiu lub śmierci. Niech medytują, walczą, uczą się aż do ostatniej chwilii... bo gdy już dotkniecie swoimi stopami powierzchni Korriban- nadszedł czas na prawdziwą walkę! KORRIBAN: Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy. Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith. W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom. Ian i Cast za chwilę usłyszą ostatnie słowa od ciebie, słowa, które ich albo zmuszą do walki pomiędzy sobąchoćby to miały być kłamstwa, albo obietnicy potęgi i nieśmiertelności, a może ocalenia najbliższej im osoby? Cast utracił matkę i ojca na Corelli- jesteś w stanie ich wskrzesić. Możesz też doprowadzić do śmierci May i obiecać Castowi oddanie jej życia. A może Ian okaże się być lepszym uczniem dla Darth Ruina? Cokolwiek okaże się prawdą- Albo będą ze sobą walczyć, albo sam w walce wybierzesz jedynego słusznego! MUHAHAHAHA! Mistrz Jedi Niestety przez uszkodzony system niemożliwe jest skontaktowanie się bezpośrednie. Trzeba rozesłać zakodowaną wiadomość przez wszystkie możliwe linie, by tylko właściwa osoba mogła go odczytać, a następnie sprowadzić go w miejsce, w którym dowie się, jaki jest prawdzwiwy cel. Niestety, ale obawiasz się, że w momencie dotarcia grupy na Corellię już ciebie tu nie będzie. Być może będziesz walczył o przyszłość Zakonu w Senacie? A może na froncie w mroźnej pustyni Hoth. Cokolwiek by się też nie miało stać... Mistrz Jedi Urodził się jako Phanius, Umabarianin o zadziwiającej zdolności wstąpienia w umysł ludzki. Do dziś zastanawiasz się jak to robił... chociaż... ... teraz wszystko wydaje się jasne! Gdziekolwiek Phanius przebywał ludzie chorowali nim mógł zastosować swoje zadziwiające możliwości, a teraz dokładnie to samo dzieje się na Candoran! Ale to oznacza... ... że także uczniowie Phaniusa są niczym więcej niż jego marionetkami... Świadomość tego faktu wzbudziła w tobie potężne obawy... Strach.. strach jest niebezpieczny. Prowadzi do ciemnej strony Mocy... jednak to, co czujesz, to nie twój strach. To ogromne przerażenie kogoś z obecnych. Ciemna strona staje się potężna... przepotężna w tym miejscu... i i urias nassin i i i i i Senator coruscant senator coruscant urias nassin mace caveel Sytuacja pomiędzy uczestnikami obrad wydaje się napięta, a opcja uczynienia Jedi Kanclerzem wzbudza w tobie ogromne niezaufanie wobec ich zamiarów. Nadszedł czas na kilka zdecydowanych rozmów z gośćmi. Poczułeś coś... ludzie zrobili się nerwowi, a powietrze jakby zastygło. Jest dla ciebie zagadką co spowodowało taką zmianę, ale.. boisz się. Panicznie boisz się tego małego pomieszczenia, tych obcych ludzi, tej zimnej planety... Jakbyś przeczuwał nadchodzącą śmierć. Plaga Candoriańska nosi znamiona zaburzenia w Mocy. Wyczuwasz ją jako taką już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz zdołałeś wykryć, że źródło zaburzenia jest świadomą istotą. Jedi w roli Kanclerza mógłby całkowicie zniszczyć wszelkie zaufanie obywateli do Senatu. Już raz doszło do Teokracji w Republice, co niemalże doprowadziło do wojny domowej. Nie można pozwolić sobie na powtórzenie tej sytuacji. Jedi swoje miejsce mają w świątyniach i akademiach, a politycy w senacie- nie inaczej. Z tego względu zamierzasz wciąż bronić swoją kandydaturę na Kanclerza. I znów czujesz się jedynie nagą, samotną istotą w bezkresie kosmosu, której życie jest niczym więcej niż poruszeniem kilku kwantów, przypadkowym zlepem białek, których jedynym celem w życiu jest kochanie... i bycie kochanym. Przy postępujących obradach obawiasz się też co raz to bardziej o życie twojego szpiega. Ord’ban Sor to dla ciebie ktoś więcej niż tylko pracownik. Jest twoim przyjacielem... jedynym prawdziwym przyjacielem. Życie polityka nie jest proste, a uczucia zawsze prowadzą do osłabienia własnej pozycji. Z tego też względu nigdy nie miałeś żony czy rodzinę, z którą mógłbyś się dzielić obawami i przeżyciami. Masz tylko swoją ochronę, swój personel... jedynie ludzi pozbawionych prawdziwego zaangażowania w twoją sprawę. Ord jest inny. Poznałeś go, gdy był jeszcze dzieckiem... miał zaledwie 14 lat, ty zaś byłeś młodym zastępcą ówczesnego Senatora Coruscane. Gdy wasze role w Galaktyce ulegały zmianie wasza przyjaźń także zaczęła się pogłębiać, do tego stopnia, że jedynie jemu powierzasz zadanie ochrony twojego życia w obawie przed zdrajcami w szeregach twojego personelu... Politykom nie przystoi myśleć w ten sposób, ale pomimo wszystko wciąż jesteś człowiekiem- zwykłym człowiekiem, dla którego jedyną nadzieją jest inny człowiek. Rzadko potrafisz to sobie przyznać- właściwie tylko pod wpływem narkotyków zachowujesz się tak szczerze wobec siebie... ale tęsknisz za Ordem. W co ty go wpakowałeś? Przecież on zginie na tej misji, a teraz już za późno na zmianę rozkazów... zanim dojdą minie kolejne kilka tygodni, a on już będzie umierał w bólu na pustyniach Korriban... ...Dałbyś wszystko za możliwość skontaktowania się z nim, uratowania go przed nieuchronnym, ale jedynie Ayric Gracus, negocjator z rady Jedi mógłby być w stanie skontaktować cię z nim... Musiałbyś ujawić swoją najskrytszą tajemnicję, prawdę, która może cię kosztować urząd Kanclerza, prawdę nielegalną we większości systemów Republiki... ...że kochasz mężczyznę... Republika nie jest tolerancyjnym miejscem. Tu rządzą rasizm, ksenofobia, homofobia i zabobon. Jedynie przyjęły bardziej wredniejsze formy w świecie, w którym żyje więcej niż jeden gatunek... zbrojmistrz Nie znasz żadnego gatunku, który byłby zdolny do takich czynów... poza Umbarianami. Walczysz wewnętrznie ze sobą, czy Jedi w roli kanclerza Republiki jest opcją, czy nie. Zakon nie powinien ingerować w aż tak dużym stopniu w politykę Republiki, ale już to czyni choćby przez obecne spotkanie. Politycy nie zyskają sobie zaufania, a to zaufanie jest kluczowe dla Zakonu Jedi. Z drugiej strony nie ufasz nikomu poza Zakonem na tyle, by uwierzyć, że ktokolwiek z poza Zakonu zdoła przeciwstawić się katastrofie. i i i i i i i i Mace caveel Leonia Sundimmer leonia sundimmer Czujesz znaczne wzmocnienie się Ciemnej Strony Mocy. Dotychczas nie była dla ciebie wyczuwalna, ale teraz... Tak, dobrze zrozumiałaś- to twój syn, Cast Sundimmer zostanie wysłany na tą samobójczą misję!! Nie jesteś absolutnie skłonna przyjąć taki stan rzeczy i zamierzasz przeciwdziałać takiej decyzji za wszelką cenę! A Mace drażni cię niemiłośiernie. Ciągle zachowuje się jak niedoruchane dziecko, trzymając się jakiś idiotycznych zasad, które i tak już po tysiąckroć złamał! A w tobie to wzbudza dawno zapomniane uczucia.... ARRRRGH! Masz złe przeczucie w związku z całym tym spotkaniem. Jakby wszystko, co zostało ustalone już od dawna krąży gdzieś w eterze oczekując na swojego odbiorę. Wszystkie próby uratowania syna... bez sensu... decyzja i tak już zapadła... zbrojmistrz Jesteś niemalże pewien, że wśród was pojawił się ktoś nowy... Ósma osoba... Sith. senator dantooine Urias Nassin zachowuje się jak pedał. Dosłownie. Może i nie są to zbyt jawne odruchy, ale ucisk dłoni, spojrzenie, postawa- zdradzają go. Nie lubisz homoseksualistów. ZDECYDOWANIE ich nie lubisz. A twoja kobieca ciekawość nie pozwala ci nie wyciągnąć z niej tej informacji. Ale będzie co plotkować... Senator Dantooine I dlaczego nie ma tu nikogo, u kogo mogłabyś się pocieszać? Jedyna osoba, która ci kiedykolwiek była bliska, to Mace... którego przecież nienawidzisz... Ale tak jak tyle lat temu go nienawidzisz i kochasz zarazem. Rzadko tak bardzo jak teraz zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo ci brakuje silnego mężczyzny u twojego boku... Choćby po to, by się wypłakać na czyimś ramieniu... i i Jude orn i i i i i senator telos senator telos jude orn hrabia ayric gracus Zaczyna cię co raz to bardziej martwić postawa Jedi. Nigdy za nimi nie przepadałeś- jak zresztą czyniła większość Echani, ale teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej przeczuwasz, że to Ciemna Strony Mocy przez nich przemawia. Zaczynasz wątpić w słuszność stworzenia oddziału morderców, szczególnie, jeśli ich członkami mają być młodzi Jedi. Przecież to oznacza wysłanie ich na pewną śmierć, albo co gorsza- na skorumpowanie przez Ciemną Stronę Mocy. To z tego względu Echani są skuteczniejszymi zabójcami od Jedi... przez lata treningu zamykają się przed mocą i uczuciami... niemalże całkowicie... Wrzące w tobie pragnienia, narastające napięcie i rosnący strach przed nadchodzącym zagrożeniem sprawiają, że z rosnącym niepokojem obserwujesz dokonywane decyzje, a co gorsza... także zmiany zachodzące w uczestnikach. Hrabia Ayruc Gracus i R’all Nelprin z wszystkich wzbudzają w tobie jednak największe zdziwienie. Zachowują się nieracjonalnie, chociaż nie wynika to w żaden sposób z ich decyzji... to otaczająca ich aura cię przeraża... Od wielu tysiącleci niepisaną tradycją jest, że w pewnym wieku każdy Jedi poddaje się jednej z pokus Ciemnej Strony, by nauczyć się przeciwstawić się jej w przyszłości i by zahartować duszę. Najczęściej jest to pokusa poddawania się namiętnościom. Caveel, Phanius, Bogenoni wszyscy są ojcami, tak jak i ty. ...Niemalże. Gdy ty dostrzegasz ciągłe kłótnie pomiędzy Caveelem (zbrojmistrzem Jedi), a Leonią Sundimmer (Senatorką Dantooine) twoje serce zaczyna szybciej bić... wydaje ci się to niemalże infantylne, ale uczucia, które przepełniają powietrze w okół nich, nieważne jak sprzeczne by nie były są nawet dla ciebie wyczuwalne. Być może to dawno zapomniana zdolność empatii? Cokolwiek jest przyczyną... chwilami zauważasz, jak sama w myślach wyobrażasz się na miejscu Leonii... To niedorzeczne. Jedi żyją w ścisłym celibacie, a wrogość pomiędzy tobą a Senatorką Dantooine mogłaby mieć katastrofalne skutki... Pomimo tego pociąga cię to zagrożenie. Brak uczuć u Echani nie jest bez przyczyn. Nie tylko broni przed mocą i zbędnymi wojownikowi instynktami (pozostawiając te przydatne przy życiu)- czyni ich także niezwykle wraźliwymi na strach... ale nie własny. Echani potrafią przeczuć nadchodzące bitwy długo, zanim nadejdą... a ty masz w tej chwilii dokładnie takie przeczucie... jakby nad Corellią czekała już wasza zguba. Koniecznie trzeba wysłać wiadomość do świata zewnętrznego o tym, co się dzieje na tych obradach... Na wszelki wypadek. To tylko takie... przeczucie... ale.... ...Zazwyczaj Echani nie mają przeczuć. negocjator jedi W przeciwieństwie do Caveela jednak po porwaniu syna od matki i przedstawieniu go radzie nigdy nie interesowałeś się jego dalszą karierą. Nie wie, że jesteś jego Ojcem i nigdy się nie dowie, gdyż zginie nim dotrze do końca tworzonego na zebraniu Holocronu. Ian Skycin to twój syn. Poświęcając go na ołtarzu Ciemnej Strony Mocy nie tylko dokonujesz ogromnego kroku w stronę zapomnienia, najpotężniejszego stanu w Mocy, ale i stronę w kierunku twojego przeznaczenia! Phanius, Umbaranin, który rozpoczął Czwartą Wielką Schizmę był twoim padawanem. Przez całe swoje życie stał pod twoim wpływem i do samego końca to ty byłeś szarą eminencją za jego plecami. Niestety stał się zbyt potężny... nauczył się kontrolować ludzkie umysły, sprowadzać na nich szaleństwo, wywoływać plagi zabijające całe gatunki... Musiałeś się go pozbyć i zdobyć jego Moc, by zachować kontrolę nad Imperium. Wszystko poszło tak szybko, że nie zdołałeś wszystkiego zapamiętać. Doszło do walki, zaburzenia w mocy niemalże zniszczyły powierzchnię Korriban, w twojej głowie rozbrzmiewały krzyki wszystkich twoich ofiar, gdy wpuszczałeś w swoją duszę resztki jego Mocy pozostawione przez umierające ciało i... Tak, to ty jesteś prawdziwym Mrocznym Lordem Sith, prawdziwym Darth Ruinem, prawdziwym przywódcą odrodzonego Imperium Sith! i i i i i i i i hrabia ayrick gracus R’all nelprim (darth fatalis) R’all nelprim (darth fatalis) Otrzymujesz wiadomość: Gdy zmieni się natężenie światła (zgaśnie lub zostanie włączone) twoje ciało zostaje opętane przez Darth Ruina. negocjator jedi Plaga Candoriańska to twoje dzieło... doskonale pamiętasz, jak w pierwszym odruchu nowej Mocy sprowadziłeś cały swój gniew na tą zapomnianą przez świat planetę... ale nie jesteś w stanie jej powstrzymać... dlaczego? Senator Zewnętrznych Rubieży, R’all Nelprin coś wie... jego aura jest przesiągnięta Mocą tak jak twoja i nieraz pojawia się w twoich wspomnieniach jako osoba zaufana, choć boisz się jego zdrady... Ciągle obrazy przez ciebie postrzegane wydają się być rozdwojone. Masz wrażenie, jakby twój umysł obserwował świat w dwóch płaszczyznach... drugi obraz jest tak jasny, tak oślepiający... Cierpisz na samą myśl o potędze kryjącej się za tym zimnym światłem. Chwilami przemykają przez twój umysł wspomnienia, mgliste... niewyraźne... zapomniane... Walka wrzała pomiędzy Tobą a Phaniusem, błyski zderzających się ostrzy spalały jego spojówki, wyładowania jego Mocy miażdżyły twój umysł tak jak i kruszyły umysły wielu istot was otaczających. Rzucały się na ciebie, usiłowały niczym zwierzęta rozszarpać twoją skórę za zdradę. Z ogromnym hukiem wdarł się w twoje najgłębsze wspomnienia... ...kilka chwil radości. ...syn, którego pomimo zakazom wciąż kochałeś. W twojej głowie setki razy kazał ci go zabić. Brutalnie. Bezceremonialnie. Bez nadziei na ocalenie. I śmiał się prosto w twoją twarz, jego oczy- pozbawione białek, jego skóra- blada jak kości i wyjawiał swoje plany, swoje marzenia, plugawe, grzeszne, sprzeciwiające się prawom natury. I złamał cię. Uwierzyłeś. Stałeś się niczym więcej... aniżeli Marionetką... ...kim... kim jesteś? senator zewnetrznych rubiezy “Nad Corellią czeka 20 Niszczycieli typu Star-Destroyer. Na wskazanie Mrocznego Lorda rozpoczniemy ostrzał planety. Gdy będzie to konieczne zostaniesz poinformowany o konieczności ucieczki. Niech decyzje rady zostaną przesłane w przestrzeńprzygotowaliśmy wszystko, aby zgodnie z wolą Mrocznego zostały odebrane przez wskazanych Jedi na Nar Shadaa.” Czujesz, jak twoja moc stopniowo słabnie... jakby związek z twoim Mistrzem był przez coś lub kogoś zatrzymywany. A może to twoje zmysły po prostu ulęgają stopniowemu stępieniu? Powoli ogarnia cię strach. Masz nadzieję, że twój Mistrz cię naprawdę potrzebuje tak bardzo jak zawsze mówi... bo w innym razie w każdej chwilii może nadejść kres twojego życia... senator zewnetrznych rubiezy Przez kilka minut mów bardzo powoli, jakby sztucznym, nieludzkim głosem. Unikaj ruchu (chyba, że ktoś cię zaatakuje- wtedy zareaguj błyskawicznie), zanim się do kogoś odezwiesz- patrz mu przynajmniej przez kilka chwil pustym wzrokiem w oczy. Przedstaw się jako Darth Ruin, Mroczny Lord Sith i jedyny przywódca Imperium. Powiedz, że wszystkie drogi z i do Corelli zostały zablokowane przez wojenną flotę Imperium i, że zebrani mają 30 minut czasu, by zdecydować o kapitulacji Coruscant i przekazaniu planety oraz jej floty Imperium. W innym razie rozpoczęty zostanie ostrzał planety, a tymsamym- eksterminacja wszelkiego życia na niej. Nie odpowiadaj na żadne pytania. Jeśli zostaniesz Mocą zmuszony do mówienia, jedyne co możesz wyjawić to to, że znajdujesz się na Korriban, a plaga Candoriańska jest twoim (jako Darth Ruin) dziełem- dzięki niej zdołasz uczynić w ciągu kilku lat wszystkich nie-ludzi Galaktyki swoimi sługami i wyznawcami. Po kilku chwilach wracasz do siebie. Udajesz, że nie pamiętasz niczego, choć to nie prawda. Gdy po raz drugi zmieni się światło Darth Ruin powraca do twojego ciała by wysłuchać odpowiedzi. Jeśli Coruscant zostanie przekazany poprosi Senatora Coruscant oraz Jedi Ayrica Gracusa o wyjście z pomieszczenia. Pozostałych błyskawicznie zamordujesz mieczem świetlnym. Jeśli Coruscant nie zostaje przekazany Corellia zostanie zbombardowana, o czym informujesz wszystkim zanim zemdlejesz.