Karty postaci – Do pocięcia

Transkrypt

Karty postaci – Do pocięcia
Ciało:
Zmysły:
Moc:
4
3
4
Ciało:
Zmysły:
Moc:
3
4
2
FORCE PUSH, FORCE PULL, FORCE
SPEED, FORCE SHIELD,
FORCE PUSH, FORCE SHIELD, MIND
TRICK, FORCE MEDITATION
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
Cast Sundimmer
Rycerz Jedi
AKT Ia, NAR SHADAA
Nie ma emocji - jest spokój.
Nie ma ignorancji - jest wiedza.
Nie ma namiętności - jest pogoda ducha.
Nie ma chaosu - jest harmonia.
Nie ma śmierci - jest Moc.
Jesteś rycerzem Jedi z zakonu Obrońców. Do niedawna
byłeś padawanem Zbrojmistrza Zakonu Jedi Mace’a
Caveela. Obecnie szkolisz swojego padawana- Iana Skycina.
ian skycin
padawan
AKT Ia, NAR SHADAA
Nie ma emocji - jest spokój.
Nie ma ignorancji - jest wiedza.
Nie ma namiętności - jest pogoda ducha.
Nie ma chaosu - jest harmonia.
Nie ma śmierci - jest Moc.
Jesteś młodym Jedi z zakonu Obrońców i padawanem
Casta Sundimmera.
Nigdy nie zostało ci powiedziane, skąd pochodzisz,
ani kim są twoi rodzice. Wychowałeś się na Coruscant
w Świątyni Jedi pod opieką różnych mistrzów, których
Caveel był ostatnim.
Nigdy nie zostało ci powiedziane, skąd pochodzisz, ani
kim są twoi rodzice. Wychowałeś się w enklawie na
Dantooine i na Coruscant w Świątyni Jedi pod opieką
różnych mistrzów. Odczuwasz ogromną sympatię do
spokojnego i zielonego Dantooine. Za planetami-miastami jak Coruscant nie przepadasz.
Podczas misji zbadania rozwoju Plagi Candoriańskiej w
przestrzeni Huttów został skradziony wasz statek kosmiczny. Niedługo później otrzymałeś wiadomość przez
Holonet, by zebrać oddział specjalistów i udać się z nimi
na Korriban.
Podczas misji zbadania rozwoju Plagi Candoriańskiej w
przestrzeni Huttów został skradziony wasz statek kosmiczny. Niedługo później Cast otrzymał wiadomość
przez Holonet, by zebrać oddział specjalistów i udać się
z nimi na Korriban.
Wiadomość zawiera treść całego pierwszego Aktu
obrad rady Jedi i senatorów. Brak w nim danych o dacie
i miejsca emisji.
Są nimi Ton Bogen, Mistrz Jedi przetrzymywany we
więzieniu na Hoth oraz May, wojowniczka Echani z
Telos.
Są nimi Ton Bogen, Mistrz Jedi przetrzymywany we
więzieniu na Hoth oraz May, wojowniczka Echani z
Telos.
Zdecydowanie sceptycznie podchodzisz do wizji
podróży na Korriban- jest to planeta najbardziej
skażona przez Ciemną stronę ze wszystkich i obecne
centrum odradzającego się Imperium Sith.
Niestety nie masz już własnego statku- będzie trzeba
poszukać w kantynie pilota ze statkiem.
Masz porywczy jak na Jedi charaker, lubisz podrywać
kobiety (choć ci nie przystoi) i uwielbiasz długie dyskusje filozoficzne, w których ujawnia się twój liberalny
światopogląd. W kontakcie z Padawanem starasz się
jednak być wzorem Jedi, co ci nie zawsze wychodzi.
Masz sporo pieniędzy- dosyć na wynajęcie pilota wraz
ze statkiem.
PS. Nie wspominasz nikomu o tym, że Senator Dantooine także należy do nadawców. Na Nar Shadaa bardzo
wielu obcych żyje w skrajnej biedze na skutek jej reform
politycznych.
Masz spokojny i wyrozumiały charakter, unikasz walk,
masz konserwatywny stosunek do kodeksu Jedi i jesteś
patriotą Republiki. Niestety także i ciebie nie omijają
emocje takie jak miłość czy zazdrość, a samotność powodowana trudnym szkoleniem i brakiem prawdziwych
przyjaciół pogłębia twoją chęć poznania kogoś, z kim
zdołasz spędzić całe swoje życie.
Twoim głównym zadaniem jest ciągłe przypominanie
swojemu Mistrzowi wartości i znaczenia jasnej strony
Mocy i pilnowania, by nie zszedł ze ścieżki dobra. Przy
tym i ciebie może spotkać powolny upadek moralny.
Ciało:
Zmysły:
Moc:
3
5
0
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
kootor
przemytnik
AKT Ia, NAR SHADAA
Jesteś najlepszym pilotem galaktyki, twoim statkiem jest
“Gentle Krayt”, a asystentką i mechanikiem Twi’lecka
piękność- Kala’sin.
Kala’sin znasz już od kilku dobrych lat, chociaż nigdy
ją nie postrzegałeś w kategoriach potencjalnej kochanki,
wręcz przeciwnie- czujesz wewnętrzne obrzydzenie na
myśl o związku z obcym, choć nigdy się do tego otwarcie nie przyznasz. Lubisz Kala’sin, ale jako przyjaciółkę...
Jesteś homofobem, paranoikiem, pijakiem i hazardzistą.
Ponadto zarabiasz przemytem narkotyków z przestrzeni
Huttów do Republiki. Twoim najnowszym zleceniem
jest przemyt 80kg Spice’u na Corellię. Szukasz więc
jakiegoś legalnego pretekstu, by się tam udać.
W tym celu udałeś się do jedej z tysięcy kandyn na Nar
Shadaa- w poszukiwaniu legalnego zlecenia.
Nie jesteś zły- po prostu musisz sobie dawać radę w
trudnych warunkach jak dobrze się tylko da. Kala’sin
opiekujesz się jak siostrą, a przemyt traktujesz jako
przykry obowiązek. W głębi serca jesteś człowiekiem
dumnym i honorowym, który pomimo wielu złych słów
ostatecznie zawsze wybierze dobro.
Twoje imię jest Rodiańskie i wymawia się je “Ko-huuutorrr”. Sam nie wiesz dlaczego twoja matka ci takie imię
dała, a nie żyła dosyć długo by ci opowiedzieć. Jesteś
bardzo cięty na punkcie poprawnej wymowy twojego
imienia.
Kala’sin nic nie wie o twoim interesie jako przemytnik.
Nie masz obecnie żadnych pieniędzy, tym bardziej nie
na płacenie haraczu.
Nie uwierzysz Jedi, że są Jedi, dopóki się nie stanie coś,
co udowodni, że są kim są.
Ciało:
Zmysły:
Moc:
7
2
0
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
Ciało:
Zmysły:
Moc:
4
5
0
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
Ciało:
Zmysły:
Moc:
6
2
1
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
ord’ban sor
slepy pasazer
AKT Ia, NAR SHADAA
kala’sin
twi’lek
AKT Ia, NAR SHADAA
may
echani
AKT Ib, TELOS
UWAGA!
Pojawiasz się dopiero po wylocie z Nar Shadaa w statku
kosmicznym “Gentle Krayt”.
Jesteś mechanikiem u najlepszego pilota galaktyki,
waszym statkiem jest “Gentle Krayt”, a imię pilota, to
Kootor. Jego imię jest chyba rodiański i wymawia się
“Ko-huuu-torrr”. Kootor bardzo nie lubi, jak się je źle
wypowiada.
Jesteś uczennicą ostatniej mistrzyni Echani i senatorki
Telos- Jude Orn. Od kiedy pamiętasz żyjesz w akademii
Echani na biegunie północnym Telos, gdzie uczyłaś się
tajników ścieżki wojowników- Echani.
Zostałeś poproszony przez senatora Coruscant, Uriasa
Nassina, o wyszpiegowanie przebiegu misji zamordowania Darth Ruina przez grupę Jedi, którą przewodzi
Cast Sundimmer. Dopóki wszystko idzie dobrze trzymaj
się w ukryciu, jeśli zacznie ktokolwiek działać wbrew
woli senatora Coruscant- wkraczaj do akcji.
Jesteś doskonałym mordercą, żyjesz wg. wojowniczego
kodeksu Mandalorian, a honor to dla ciebie najwyższa
zasada.
Zachowujesz się sztywno i surowo, bardzo rzadko
mówisz o uczuciach, jedynie o Coruscant i Senatorze
mówisz trochę cieplej niż o wszystkim innym.
Jesteś profesjonalistą.
W ładowni czułeś dziwny zapach przypraw.
Jeśli cię odkryje pojedyncza osoba najprawdopodobniej
wyskoczyć ze swojego ukrycia, by przytrzymać jej usta,
by nie krzyknęła, cicho powiesz, że jesteś przyjacielem,
a dopiero potem puszczasz wolno.
Znacie się już od kilku dobrych lat, co w w wypadku
większości znajomości ludzko-twi’leckich oznaczaloby
dla twi’leckiej dziewczyny ciągłe urojone ciąże i częste
nawroty chorób wenerycznych... Kootor jednak jest
inny. Nigdy nie próbował cię zaciągnąć do łóżka, a
nawet nie zachowuje się jakby o tym w ogóle myślał.
Z jednej strony cię to cieszy, z drugiej strony martwisz
się, jak on rzeczywiście o tobie myśli. Zdecydowana
większość ludzi to rasiści, a ty chętnie widziałabyś w
Kootorze prawdziwego przyjaciela.
Bardziej od istot żywych kochasz jednak maszyny. Gdy
tylko to możliwe naprawiasz, czyścisz i przerabiasz wasz
statek kosmiczny, który zdecydowanie zasługuje na miano najszybszego w Galaktyce!
Jesteś bardzo praworządna. Nie przepadasz za przemytnikami, a szczególnie nie za takimi, którzy przemycają
narkotyki. Między innymi przez nich nie-ludzie mają
tak złą reputację w Galaktyce. Na szczęście Kootor zajmuje się nieco bardziej legalnymi interesami i w poszukiwaniu właśnie takiego udaliście się do jednej z
lepszych Kantyn na Nar Shadaa.
Jako Twi’Lek zachowujesz się zawsze powabnie i elegancko, a twoje ruchy i słowa ludzie odbierają niemal
zawsze jako próbę uwodzenia, choć to nie prawda. Dla
was taki właśnie sposób komunikowania się jest najbardziej naturalny.
Fascynują cię Jedi i ich kodeks.
Słyszysz jakieś dziwne dźwięki w ładowni.
Podstawą waszej filozofii jest odcięcie się od emocji i
mocy, by wasze zmysły były czyste i niezmącone fałszymi
podszeptami ciemnej i jasnej strony. Dzięki temu zdolne
jesteście przeczuć rzeczy, których nawet Jedi nie widzą.
Przez ów trening jednak także wasze metody komunikacji uległy poważnym zmianom. Dla was walka służy
nie tylko do pokonania przeciwnika. Tak jak taniec tak i
walka pozwalają poznać partnera w walce, poznać jego
uczucia, przekazać swoje i powiedzieć najpiękniejsze
lub najstraszniejsze ze słów. Echani zarówno nienawiść
jak i miłość ujawniają w walce, nieraz śmiertelnej.
Wiele twoich sióstr (nie biologicznych) zginęło w
wojnach na obrzeżach galaktyki, a twoja mistrzyni
odeszła wiele tygodni temu, by uratować Republikę.
Zostałaś sama na dosłownym końcu świata, gdzie
pustka, ciemność i samotność otwarły twój umysł na
przeraźliwy krzyk bólu galaktyki.
Nie mogłaś tego dłużej znieść. W akcie ostatecznej
rozpaczy rozerwałaś swoje żyły, położyłaś na zimnej
podłodze areny i poczekałaś na śmierć...
Pozostali gracze znajdą cię na wpół martwą leżącą na
ziemi i wniosą do statku, gdzie spróbują cię uratować.
Uda im się to. Otworzysz po raz pierwszy oczy, gdy
usłyszysz głos Casta Sundimmera.
Znajdując się już w bezpiecznej kondycji prawdopodobnie dojdzie do rozmowy między tobą, a Ord’Banem,
w której powie, że powinnaś była zginąć, jeśli taka
była twoja wola- jako wojownik nie może spotkać cię
bardziej honorowy los. Reszta prawdopodobnie mu się
sprzeciwi, ale ty będziesz pełna podziwu- dokładnie
taka sama ideologia i ciebie dotyczy.
Będziesz dązyła do adoracji Casta, pomimo ewentualnego odrzucenia. Jemu jako Jedi nie wolno mieć kobiet,
jednak czujesz w nim coś, co czyni cię niemalże pewnym, że jesteście dla siebie przeznaczeni.
Ciało:
Zmysły:
Moc:
2
6
7
FORCE PUSH, MIND TRICK, FORCE KILL,
FORCE LIGHTNING
CIEMNA
+5 +5 +4 +3 +2 +1 +1
STRONA
ton bogen
upadly mistrz jedi
AKT Ic, HOTH
Nie ma pasji - jest jedynie obsesja.
Nie ma wiedzy - jest jedynie przekonanie.
Nie ma przeznaczenia - jest jedynie wola.
Nie ma niczego - jestem tylko ja.
Jesteś upadłym Mistrzem Jedi, który przez konflikty
polityczne z Noa Baskalarem, obecnym Wielkim Mistrzem Zakonu Jedi został strącony do więzienia na
Hoth. Pierwotnie niewiele cię łączyło z Ciemną Stroną,
dopiero pobyt w zimnie i samotności naznaczonej wspomnieniami po Sith ucyznił cię tym, kim jesteś- Mrocznym Jedi.
Nie jesteś sługą Darth Ruina, dawnego Phaniusa,
chociaż to on był twoim Mistrzem, gdy ty jeszcze
należałeś do Zakonu Jedi jako młody Padawan. Znacznie bardziej cenisz sobie wolność, przy czym dla ciebie
istotą wolności jest możliwość wyobru- także pomiędzy
Ciemną a Jasną stroną Mocy.
Jesteś bardzo nieufny, gdy po raz pierwszy spotkasz
Casta lub Iana zaatakujesz ich mieczem świetlnym
rozpoczynając długą walkę w ruinach więzienia.
Uważasz, że tylko walka potrafi otworzyć duszę
człowieka i pozwoli spojrzeć w głąb niej.
Wiele czasu poświęcisz próbie nawrócenia Casta i Iana
na Ciemną stronę mocy- oczywiście inteligentnie, podczas długich wywodów o filozofii, życiu, uczuciach itp.
Będziesz namawiał ich do korzystania z życia, walczenia o miłość upragnionych kobiet, a co najważniejszebędziesz w nich wzbudzał chęć zemsty za wszystkich
poległych obywateli Republiki i bezlitosnego zamordowania Darth Ruina i każdego jego sługi.
AKT 1b, TELos
AKT 2a corellia
CAST sundimmer
cast sundimmer
Waszym celem na Telos jest odnalezienie wojowniczki
Echani w dawnej akademii Jedi na biegunie północnym
planety.
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Na planecie odczuwasz niezwykły chłód, ale nie
związany z temperaturą, a martwą atmosferą. Ta akademia ma swoje najlepsze dni już dawno za sobą, a teraz
przepełnia ją echo zmarłych tu uczniów i zapomnianych
nauk. Nie masz bladego pojęcia, co mogłoby kogokolwiek skłodnić do przebywania w tym miejscu.
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
rycerz jedi
rycerz jedi
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
AKT 1c, hoth
cast sundimmer
rycerz jedi
LOT NA HOTH:
Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew.
upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Czujesz, że jesteście w ogromnym niebezpieczeństwie.
Być może jesteś w stanie ochronić statek Mocą, ale to
wymaga zapadnięcia w głęboką medytację. Dawno
temu takimi metodami zasłynęła Bastilla Shan, teraz to
ta wiedza być może uratuje wam wszystkim życie.
NA HOTH:
Uwaga! Moc pozwala ci utrzymywać twoje ciało przy
życiu pomimo ekstremalnym temperaturom.
We więzieniu Jedi na Hoth uwięziony jest od kilku lat
jeden z Mistrzów, na tyle odważnych, by zakwestionować
dawną politykę Republiki. Teraz będzie miał swoją
szansę by odzyskać swoje prawa jako Jedi i obywatel
pomagając wam pokonać Sith.
Prawdopodobnie będzie gdzieś w celach ukryty, być
może w tragicznym stanie... ale na pewno żyje.
Czujesz jego Moc przepełniającą puste korytarze tego
miejsca, kwant jasnej strony w morzu smutku, rozpaczy
i samotności przepełniającej dawniej zamieszkiwane
przez setki Mrocznych Jedi więzienie.
Na Corelli brakuje śladów jakichkolwiek istot żywych,
jakby cała planeta wymarła... ale nie ma też typowego dla masowego zabójstwa echa śmierci w Mocy.
Zaburzenie w mocy jest znacznie gorsze- jest pełne
przerażenia i bezradności, a także bólu.. ale bez
szczęśliwego zakończenia. Jakby wszyscy zasnęli... albo
utracili władzę nad sobą.
Będzie trzeba podjąć poważny wybór, czy kontynuować
misję bezpośrednio udając się na Korriban, czy też
szukając rady na Dantooine. Proponujesz Dantooine,
gdyż jest to droga ‘właściwa’. Nie powinniście działać
bez wiedzy i zezwolenia Rady Jedi nie mając pewności
co do jej sytuacji.
Przy czym... obawiasz się, że każda chwila utracona
na poszukiwaniach rady może zdecydować o waszym
życiu lub nieżyciu. W pierwotnej wiadomości rozkaz
był jasny- lećcie na Korriban i zamordujcie Lorda Sith.
W momencie nadania sygnału jednak obradujący nie
wiedzieli o czasie przesyłu nadania oraz o zmianie sytuacji.
Może warto poradzić się u Tona Bogena? Wszak nie bez
powodu jest Mistrzem Jedi...
Podczas przeglądania hangarów odnajdujesz też
kominikatora z obradami zapisanymi do momentu dalece przekraczającego przesłaną wam wiadomość.
Od tego momentu dysponujesz całą wiedzą na temat
obrad z aktów I i II.
AKT 2b, dantooine
akt 3, korriban
AKT 1b, TELos
Cast sundimmer
cast sundimmer
ian Skycin
rycerz jedi
rycerz jedi
Padawan
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
LOT NA KORRIBAN:
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi
i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Waszym celem na Telos jest odnalezienie wojowniczki
Echani w dawnej akademii Jedi na biegunie północnym
planety.
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a
jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle
macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety.
Przeczuwasz coś złego w tych murach, jakby śmierć
czychała na każdym kroku na was, chociaż miejsce to
niegdyś było domem wielu ludzi.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na
przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego
wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę!
Dla Jedi życie jest święte.
Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet,
jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze
rany przed ostateczną walką.
Jeśli decyzją był lot na Korriban: dowiedz się, dlaczego
się znajdujecie na Dantooine.
Ciekawi cię, dlaczego tak wiele ksiąg pozostało w Bibliotece- traktaty o walce, filozoficzne rozważania o mocy...
akta padawanów wraz z informacją o ich pochodzeniu.
Szczególnie to ostatnie wzbudza w tobie wielkie zainteresowanie.
Wśród zżółkłych włókien syntetycznych i hologramów
odnalazłeś ostatecznie siebie i informacje, których
pragnąłeś od tak dawna...
Imię Ojca: Mace Caveel
Imię Matki: Leonia Sundimmer
Rodzeństwo: 1
1: May Sundimmer.
Poziom potencjału Jedi: 0. Szkolona na Echani.
Połączenie z Mocą zostało zerwane.
... Musisz jej to powiedzieć. Jakoś.
... Ale... to, co pomiędzy wami zaszło... Jesteście
RODZEŃSTWEM!
Jeśli spędziłeś noc z May: Wszystko się załamało...
opuściłeś akta. Opadły z przytłumionym brzmieniem
na kamienną posadzkę.
... Dopiero teraz zdałeś sobie sprawę z tego, że wspomnienia, które cię łączą z twoją... siostrą... nie tylko ze
względu na twój kodeks nie mają prawa bytu...
Zdecyduj się na jedną z kobiet- May lub Kala’sin.
Wytłumacz May, że jesteście rodzeństwem.
Jeśli zdecydujesz się na May- zapytaj Tona, czy zna
metodę na zmianę wspomnień... Wiesz, że Moc
umożliwa wiele rzeczy, w tym i dogłębną zmianę
pamięci ludzkiej... a być może takie rozwiązanie będzie
jedynym słusznym...
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń
statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli!
AKT 1c, hoth
ian skycin
Ty i Ian przygotowujecie się do ostatecznej walki.
Medytując, trenując, słuchając ostatnich porad mistrza
Bogena.
Co chwilę słychać okrzyki pochodzące z dział.
padawan
LOT NA HOTH:
Ciągle konieczne naprawy zdecydowanie zwiększają
poziom stresu na pokładzie.
Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew.
upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
A macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie
obronne wroga... wroga, który już was zauważył.
NA HOTH:
Uwaga! Moc pozwala ci utrzymywać twoje ciało przy
życiu pomimo ekstremalnym temperaturom.
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami
siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal
tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną
Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej
Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum
dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed
zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi
dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
UWAGA! Twoja postać z biegiem fabuły stopniowo
poruszała się w kierunku jasnej lub ciemnej strony
Mocy. To do ciebie należy decyzja, który aspekt mocy
ostatecznie zwycięży w tobie i pokieruje twoim zachowaniem.
Niezależnie od sytuacji- dojdzie do walki, a to od twojego wyboru zależy jej wynik.
Doprowadź do końca wątek romantyczny.
Zdecyduj się, czy stajesz po jasnej czy po ciemnej stronie
Mocy.
We więzieniu Jedi na Hoth uwięziony jest od kilku lat
jeden z Mistrzów, na tyle odważnych, by zakwestionować
dawną politykę Republiki. Teraz będzie miał swoją
szansę by odzyskać swoje prawa jako Jedi i obywatel
pomagając wam pokonać Sith.
Prawdopodobnie będzie gdzieś w celach ukryty, być
może w tragicznym stanie... ale na pewno żyje.
Czujesz jego Moc przepełniającą puste korytarze tego
miejsca, kwant jasnej strony w morzu smutku, rozpaczy
i samotności przepełniającej dawniej zamieszkiwane
przez setki Mrocznych Jedi więzienie.
Jeśli na dłużej niż kilka chwil pobędziesz sam we
więzieniu ciemna strona złamie twoją wolę. Będziesz
walczył sam ze sobą o przetrwanie, jednak nie bez strat.
Od tego momentu będziesz wykazywał nieco większą
arogancję ale i ambicję przez wpływ ciemnej strony.
AKT 2a, corellia
AKT 2b, dantooine
AKT 3, korriban
ian skycin
ian skycin
ian skycin
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
padawan
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
padawan
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet,
jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze
rany przed ostateczną walką.
Na Corelli brakuje śladów jakichkolwiek istot żywych,
jakby cała planeta wymarła... ale nie ma też typowego
dla masowego zabójstwa echa śmierci w Mocy.
Szczególnie jedna rzecz cię intryguje na Dantooine- Ton
Bogen. Mistrz Bogen zachowuje się dziwnie, jakby się
czegoś bał, a Moc go otaczająca zachowuje się, jakby go
chciała przeniknąć i w nim ukryć przed otoczeniem
Jeśli będziesz szukał w okół źródła smrodu zgnilizny
odkryjesz ukryte pomiędzy śmiećmi zamrożone ciało
senatora.
Będzie trzeba podjąć poważny wybór, czy kontynuować
misję bezpośrednio udając się na Korriban, czy też
szukając rady na Dantooine. Proponujesz Dantooine,
gdyż jest to droga ‘właściwa’. Nie powinniście działać
bez wiedzy i zezwolenia Rady Jedi nie mając pewności
co do jej sytuacji. Ciało senatora zaś wskazuje na najgorsze.
Najrozsądniej będzie zrobić demokratyczne wybory co
do celu.
Być może Hoth zdecydowanie bardziej zmieniło Bogena
niż myślałeś. Może i nie jesteś doświadczony, ale zdecydowanie dysponujesz empatią wystarczającą do wczucia się w jego sytuację. Być może uda ci się dowiedzieć
czegoś wiecej o starym Mistrzu?
Martwi cię Cast. Odłączył się od grupy i już od kilkunastu minut go nie widać. Może przegląda stare
księgozbiory? Sporo rzeczy pozostało w akademii, do
których normalnie dostępu byście nie mieli... Ciebie
także interesuje możliwość przeglądania biblioteki...
Rozpoznajesz znaczną zmianę w zachowaniu Ord’Bana.
Martwi cię szczególnie to, że jest niemalże wypłukany z
emocji. Porozmawiaj z nim.
Kala’Sin wydaje się zaniepokojona czymś. Szykuje już
teraz statek do lotu, jakby chciała czym prędzej uciec...
padawan
LOT NA KORRIBAN:
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi
i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a
jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle
macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na
przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego
wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę!
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń
statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli!
Ty i Cast przygotowujecie się do ostatecznej walki.
Medytując, trenując, słuchając ostatnich porad mistrza
Bogena.
Co chwilę słychać okrzyki pochodzące z dział.
Ciągle konieczne naprawy zdecydowanie zwiększają
poziom stresu na pokładzie.
A macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie
obronne wroga... wroga, który już was zauważył.
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami
siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal
tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną
Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej
Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum
dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed
zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi
dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
UWAGA! Twoja postać z biegiem fabuły stopniowo
poruszała się w kierunku jasnej lub ciemnej strony
Mocy. To do ciebie należy decyzja, który aspekt mocy
ostatecznie zwycięży w tobie i pokieruje twoim zachowaniem.
Niezależnie od sytuacji- dojdzie do walki, a to od twojego wyboru zależy jej wynik.
Doprowadź do końca swoje wątki.
Zdecyduj się, czy stajesz po jasnej czy po ciemnej stronie
Mocy.
AKT 1b, TELos
AKT 1c, hoth
AKT 2a, corellia
ord’ban sor
ord’ban sor
ord’ban Sor
szpieg
Wykonujesz rozkazy Jedi. Właściwie masz tylko
zapewnić, by wszystko robili zgodnie z intencjami senatora, a na razie wszystko idzie doskonale.
Nie byłeś od zawsze Spiegiem. Gdy Senator Coruscant cię zatrudnił szkoliłeś się już wiele lat w filozofii
Mandalorian- nieustraszonego narodu wojowników,
dla których walka była celem istnienia. Największym
honorem dla Mandalorianina to zabić w boju tysięcy
wrogów, a umrzeć niepokonany z własnego miecza.
Jedynym godnym przeciwnikiem dla prawdziwego wojownika jest on sam.
Echani są w istocie tacy sami, chociaż wywodzą się z innych kręgów, a ich filozofia łączy się z Mocą. Dla Echani
samobójstwo to także honorowy czyn, a próba uratowania takowego- uniecestwieniem jego starań odejścia
niezwyciężonym.
Gdybyś ty próbował popełnić samobójstwo dla ciebie
największą oznaką przyjaźni byłoby dobicie cię.
Gdy się poruszasz- poruszaj się w sposób najdoskonalszy z możliwych, mów zawsze po krótkim czasie
zastanowienia i wyrażaj się w najlepszych słowach o
senatorze Coruscant.
mandalorianin
LOT NA HOTH:
Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew.
upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Mandalorianin
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Uwaga! Nie czujesz chłodu, ale twoje stawy trochę
sztywnieją na powierzchni Hoth.
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
Rozważasz opcję śledzenia Casta i Iana z odpowiedniej odległości. Obawiasz się, że mogą być w
niebezpieczeństwie, nie wkroczysz jednak do akcji jeśli
nie będzie to absolutnie koniecznie.
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
Inaczej ma się sprawa, jeśli ci wydadzą określony rozkaz podążania za nimi. Wtedy zrobisz dokładnie to, co
ci mówią.
Ciebie martwi sytuacja na Corelli- miałeś nadzieję, że
spotkasz tu Senatora Coruscant, jednak hangary są puste,
a nic nie wskazuje na to, by twój pan był gdzieśkolwiek
blisko- już dawno otrzymałbyć wiadomość wkraczając
w obszar o doskonałym zasięgu Holonetu.
NA HOTH:
Nie wiesz skąd pochodzisz i jak spędziłeś młodość.
Twoje pierwsze wspomnienia to walki toczone wśród
Mandalorian i ich twarda kultura, a następnie zatrudnienie u Senatora.
Dopiero po kilku minutach otrzymujesz wiadomość:
“Obrady zostały z@kończone. Nie szukaj mnie. Jeśli nie
pojawię się do końca roku st@&$ardowego w senacieogłoś mój t#&@ent. Postaram się w tym czasie ukryć.
K#^&@) *#$...” dalsza część wiadomości się urywa.
Od tego momentu większość czasu spędzasz rozmyślając
nad sensem życia, nad uczuciami, nad twoją przeszłością
oglądając jedyny hologram senatora, który posiadasz.
Kochasz go. Dopiero teraz sobie zdajesz sobie sprawę
jak silne są uczucia pomiędzy wami. On nigdy tego nie
ukrywał... ty mu pozwalałeś... jednak...
... uczucia były dla ciebie obce.
... teraz jedynym uczuciem dla ciebie... jest tęsknota.
AKT 2b, Dantooine
ord’ban sor
android-zabójca
AKT 3, korriban
AKT 1b, TELos
ord’ban sor
kootor
android-zabójca
pilot
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
LOT NA KORRIBAN:
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi
i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Lądowanie na Telos okazuje się trudniejsze niż myślałeś.
Podczas twardego lądowania wszystkie wskaźniki
wskazują kłopoty z urządzeniami chłodniczymi. Niestety jedyny dostęp do nich prowadzi przez przejście pod
ładowną, w którym ukryłeś swoje narkotyki.
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a
jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle
macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety.
Nie znasz się najlepiej na mechanice, ale Kala’Sin nie
może tego sprawdzić- odkryje twój tajny łądunek, a do
tego nie możesz dopuścić.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na
przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego
wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę!
Sprawa z ładunkiem jest o tyle skomplikowana, że
KONIECZNIE potrzebujesz te pieniądze. Od jakiegoś
czasu już jesteś zadłużony u jednego z Huttów- Veggi, a
jeśli jeszcze raz będziesz musiał mu wytłumaczyć, że nie
z twojej winy nie masz kredytów dla niego, to odgryzie
ci głowę...
...dosłownie znając jego apetyt.
Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet,
jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze
rany przed ostateczną walką.
Zachowujesz się jak android. Sztywno, bezuczuciowo,
automatycznie i posłusznie. Jedyne, co dawało ci coś
na kształt duszy to miłość Senatora- miłość, która dla
maszyn jest uczuciem zdecydowanie obcym. Teraz,
kiedy rozkaz brzmi traktowanie Senatora jak martwego
powracasz do dawnych wzorców.
Jesteś Androidem-zabójcą typu HK-57 prototyp OB50R0. Maszyna przeznaczona do naśladowania zachowania ludzkiego celem podszycia się pod człowieka i
zdobycia jego zaufania, by móc w znacznie sprawniejszy
sposób pozbawić go życia.
W Holonecie lokalnym w poszukiwaniu danych na
temat populacji planety i losu Jedi natrafiłeś na kilka
ciągów rozkazów dla starszych modeli serii HK. Z racji
braku innego celu podchywiciłeś najważniejszy z nich.
Nadawca: Senator Dantooine, Leonia Sundimmer
Odbiorca: Androidy porządkowe, serie HC-HK.
Procedura:
1. Wyszukaj obce formy życia w swoim otoczeniu
2. Poinformuj je, że: “Zgodnie z ustawą 1622834,
paragrafem 237-D prawa Republiki Galaktycznej zostajesz skazany na śmierć za próbę morderstwa poprzez
przenoszenie wirusa Candoriańskiego, przemyt narkotyków i narażenie na zanieczyszczenie planety Dantooine”.
3. Zabij.
Procedura pozostanie aktywna, dopóki jakikolwiek
człowiek (nie obcy) nie rozkaże ci przestać.
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń
statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli!
Z poziomu dział będziesz w stanie wskorać najwięcej.
Niemniej jednak bez rozkazu nie zareagujesznajpóźniej w tej chwilii zaczynasz się zachowywać jak
typowy robot. Bez woli i duszy.
Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie
obronne wroga... wroga, który już was zauważył.
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami
siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal
tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną
Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej
Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum
dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed
zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi
dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
W pewnym momencie dojdzie do walki. Być może
będzie słuszna, ale jeśli nie- możesz wkroczyć do niej
i ustalić o ostatecznym wyniku. Pamiętaj jednak, by
to wyglądało filmowo. Im więcej otrzymasz obrażeń z
jakiegokolwiek źródła, tym bardziej maszynowo się zaczniesz poruszać.
Dokończ rozpoczęte wątki.
Dokonaj jak najbardziej dramatycznych wyborówpamiętaj, jesteś maszyną. Każdy ludzki odruch z twojej
strony jest znacznie więcej wart niż ze strony człowieka.
Wszystko zależy od tej przesyłki dla ciebie...
...prawie... bo istnieje jeszcze jedno drobne wyjście
awaryjne...
AKT 1c, hoth
Kootor
najlepszy pilot galaktyki
LOT NA HOTH:
Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew.
upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Przelatujecie prosto przez obszar manewrów bitwy o
Hoth i powrót może okazać się bardzo problematyczny.
Wasz statek zostaje mocno uszkodzony, co was zmusza
do lądowania awaryjnego (bardzo szybkie miganie
światła).
UWAGA! Gdy faza bardzo szybkiego migania światła
ustąpi- wylądowaliście.
NA HOTH:
UWAGA! Podczas przebywania na powierzchni Hoth
bardzo szybko odczuwasz potworny mróz. Przy twojej obecnej kondycji nie jesteś w stanie dłużej niż kilka
chwil przebywać na takim mrozie. Jeśli szybko nie wrócisz do statku mdlejesz.
Trzeba koniecznie naprawić statek, jest w opłakanym
stanie, a masz niewiele narzędzi do naprawy. Poza tym
Kala’sin zajmuje się Holonetem, a nie mechaniką. To
strata czasu- przecież możecie tu zamarznąć!
Podczas naprawy istnieje jednak ryzyko, że system grzewczy padnie- jeśli się tak stanie, to nie będziecie w stanie odlecieć z planety, bo wszyscy zamarzniecie... i to
jeszcze bardziej niż tu.
Martwią cię dziewczyny na pokładzie. Pomimo wszelkiej złości na Kala’sin za jej bezużyteczne czynności i na
May za fakt, że swoją próbą samobójczą mogła zepsuć
plan opiekuj się nimi.
Gdy pojawi się Ton Bogen zrobi na ciebie od razu złe
wrażenie swoim wzrokiem i głosem. Zdecydowanie za
nim nie przepadasz i nie masz zamiaru tego ukrywaćnieważne jak wielkim Mistrzem Jedi by nie był.
AKT 2a, corellia
kootor
akt 2b, dantooine
kootor
najlepszy pilot galaktyki
najlepszy pilot galaktyki
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet,
jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze
rany przed ostateczną walką.
A co najważniejsze- zauważasz na całej planecie ślady
po bardzo nietypowych wybuchach- bomby krioniczno-jonowe są jedną z najrzadziej stosowanych pocisków
w Galaktyce. Niszczą bezpowrotnie wszystkie roboty,
ludzi jednak jedynie paraliżują na wiele godzin. Nie
pozostawiają przy tym znaczących uszkodzeń w materiale budowlanym, a co najważniejsze- pozwalając w
przeciwieństwie do pocisków nuklearnych na szybki
powrót mieszkańców do bombardowanego terenu.
Sytuacja jest doskonała dla ciebie. Wystarczy przeskradać
się przez akademię i skraść kilka cennych holocronów,
ewentualnie jakieś kryształy lub inne fanty Jedi, a od
razu twoja sytuacja się poprawi. Oczywiście nikt nie
może tego zauważyć... Na Dantooine kradzież karana
jest śmiercią, a oni tu mają system naprowadzający
droidów samoczynnie na ewentualnych złodziei.
Ta wiedza u ciebie nie jest przypadkowa- dawno temu
służyłeś w wojsku Republiki... aż na skutek reform
wojska duża część odpowiedzialności za armię została
zdecentralizowana, a twój macierzysty system planetarny pozbawiony znacznej ilości jednostek na rzecz
Zewnętrznych Rubieży.
Niech się czymś zajmie załoga- ty musisz wynieść
ładunek ze statku i przekazać w jakimś odpowiednio
odległym miejscu ładunek łącznikowi.
Może uda ci się od razu przyjąć kolejne zlecenie?
Znasz doskonale zapach, o którym mówią wszyscy- to
smród nieudolnie hibernowanych trupów. Właściwie,
to potrafisz odhibernować takowego nie psując go specjalnie, ale to wymaga miecza świetlnego lub innego, podobnego narzędzia.
Istnieje *drobne* ryzyko uszkodzenia narzędzia podczas tego procederu... ale spokojnie, bywa gorzej.
Słysząc rozmowy o Dantooine przypomina ci się znów
dług u Veggi. Dostałeś ofertę zlecenia od podstarzałego
łowcy głów- Rubensa Shver. Za każdego żywego Jedi,
holocronu lub miecza świetlnego, który mu przyniesiesz
jest gotów zapłacić mały majątek. Właściwie, to wystarczy kilka holocronów i raz na zawsze wyrwiesz się z
Nar Shadaa i tego świata pełnego złodziei i złoczyńców...
W razie potrzeby zawsze możesz ustawić kurs na Dantooine nawet, jeśli plan jest inny. W końcu znajduje się
na tym samym szlaku co Korriban i krótka wizyta w
akademii nikomu nie zaszkodzi.
Masz nadzieję, że tym razem nikt cię nie powstrzyma
od uratowania sobie życia... Wciąż nie potrafisz w to
uwierzyć, że cała skrzynia Spice została ci skradziona...
Na szczęście Kala’Sin cię uratowała... Naprawdę, lubisz
ją co raz to bardziej.
Martwią cię trochę informacje na wskaźnikach.
Wszystko wskazuje na postępujący wzrost ilości azotu
w atmosferze. Azot jako taki nie jest szkodliwy, ale tym
zazwyczaj charakteryzuje się pierwszy etap dostosowywania planety do wielkoskalowego wydobycia surowców energetycznych... by maszyny łatwiej poddawały się
chłodzeniu. Jeśli to prawda, to w ciągu kilkunastu minut
będzie trzeba się zebrać!
AKT 3, korriban
AKT 1b, TELos
AKT 1c, hoth
kootor
kala’sin
kala’sin
najlepszy pilot galaktyki
LOT NA KORRIBAN:
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i
ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a
jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle
macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu
na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć
do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz
szybkiego wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć
na planetę!
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom
uszkodzeń statku. W każdej chwilii możecie spłonąć
w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki
żyjecie- będziecie walczyli!
Jako pilot masz ogromne możliwości wpłynięcia na
kondycję waszego statku już podczas lądowania. Każdy
błąd jednak może doprowadzić do utraty waszej szansy
na bezpieczne wylądowanie na Korriban.
Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie
obronne wroga... wroga, który już was zauważył.
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami
siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy
cal tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez
Ciemną Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej
Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum
dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed
zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi
dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
Tysiące myśli zgniatających twoją wolę pod swoim
ciężarem doprowadza cię do szału. Ta planeta to najbardziej przerażające miejsce, jakie w życiu widziałeś,
a jedyna... JEDYNA pozytywna myśl... to wizja
śmierci...
Jedynie chłodna, bezwzględna logika daje ci poczucie
kontroli nad sobą... i emocje tak skrajne jak pożądanie
i nienawiść.
I nagle staje się wszystko jasne. Jak bardzo pożądasz
Kala’Sin, jak wielka jest twoja pogarda wobec zupełnie
nic nie znaczącego Iana, jak wielka twoja chęć
rozszarpnięcia ciała Ord’Bana za próbę zamordowania
Kali’sin... To nie są zdrowe myśli, ale w tej chwilii nic
innego nie przepełnia ciebie bardziej od nich.
twi’lek
Na szczęście podczas twardego lądowania na Telos
wasz statek nie został nadmiernie uszkodzony.
Obawiasz się jednak, że sytuacja z załogą mogła wypaść
znacznie gorzej- na szczęście znasz się nie tylko na
naprawianiu maszyn...
Kilka lat temu studiowałaś jeszcze medycynę na
Uniwersytecie na Coruscant. Miałaś wielkie ambicje i
dzięki dochodowej pracy dosyć środków na przeżycie
na planecie stołecznej. Wszystko zostało jednak
zriuinowane przez Senatorkę Dantooine, gdy tej
udało się przeforsować ustawy pozbawiające obcych
wielu uprawnień, w tym uprawnienie do studiowania
i wykonywania wolnych zawodów. To przez owe
doświadczenie utraciłaś dawne poszanowanie dla życia
i skoncentrowałaś się tylko na maszynach.
Gdyby jednak zaistniała potrzeba- potrafisz skleić
nawet najbardziej pociętego człowieka.
twi’lek
TWI’LEK KALA’SIN
AKT Ic, HOTH
LOT NA HOTH:
Ta Echani, którą dopiero jakiś czas temu przywróciłaś
do życia patrzy się na Casta jakby go chciała zeżreć... to
oznacza wojnę. Cast jest twój, a ty nie zawachasz się o
to zadbać wszystkimi dostępnymi środkami!
Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew.
upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Przelatujecie prosto przez obszar manewrów bitwy o
Hoth i powrót może okazać się bardzo problematyczny.
Wasz statek zostaje mocno uszkodzony, co was zmusza
do lądowania awaryjnego (bardzo szybkie miganie
światła). Większość uszkodzeń mieści się w obszarze
urządzeń chłodniczych i maszynowni.
UWAGA! Gdy faza bardzo szybkiego migania światła
ustąpi- wylądowaliście.
NA HOTH:
UWAGA! Podczas przebywania na powierzchni Hoth
bardzo szybko odczuwasz potworny mróz. Przy twojej
obecnej kondycji nie jesteś w stanie dłużej niż kilka
chwil przebywać na takim mrozie. Jeśli szybko nie
wrócisz do statku mdlejesz.
Gdy Misja wyrusza ty zaczynasz szukać w Holonecie
ścieżki przesyłu informacji oraz momentu przesyłu.
Pierwsze skutki pojawią się już szybko- dowiadujesz
się o wszystkim, co się wydarzyło podczas obrad z
Holonetu.
Jeśli nie dowiedziałaś się wcześniej o uczestnictwie
Senator Dantooine w obradach, to teraz udaje ci się
usłyszeć jej słowa z pierwszej ręki. Prawdopodobnie
zareagujesz wściekle na Casta i Iana za to, że nie powiedzieli ci prawdy o swoim zleceniodawcy.
Dowiadujesz się także, gdzie dokładnie na Corelli
nadawany był sygnał i udaje ci się w nim odnaleźć
informację, że grupa specjalistów na żądanie Senatora
Coruscant powinna stawić się we wskazanym miejscu
obrad jak tylko będzie to możliwe.
AKT 2a, corellia
AKT 2b, dantooine
AKT 3, korriban
kala’sin
kala’sin
kala’sin
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Jesteś wściekła, że wylądowaliście na Dantooine! Ktokolwiek jest winien za to, nie odezwiesz się do niego przez
następne pięć wieków twojego życia!! Poważnie, boisz
się panicznie o swoje życie- wprawdzie Akademia Jedi
jest Enklawą i tu prawa odnośnie obcych nie działają
(bo są też obcy Jedi), ale i tak- KTO BYŁ TAKIM KRETYNEM!?
twi’lek
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
Masz wrażenie, że Cast coś znalazł. Wyglądało jak Holocron, pamiętnik Jedi. Może tym razem będzie szczery
i podzieli się z tobą wiedzą?
Słyszałaś jakieś szepty, że jeśli nie odnajdziecie senatorów na Corelli, to czeka was podróż na Dantooine, by
zwrócić się bezpośrednio do tamtejszej rady.... Nie ma
mowy o podróży na Dantooine! Podobno tam obcych
poddaje się przymusowej eutanazji!!
Nie chcesz pokłócić się z Castem i Ianem, ale wydaje
ci się, że są nieszczerzy wobec uczestników misji. Nie
powiedzieli jeszcze wszystkiego, a intuicja ci mówi, że
szykuje się coś złego.
Pomimo tego Cast wciąż ci imponuje, tylko dlaczego
ciągle ta Echani się w okół niego kręci? Zaczynasz
żałować, że ją poskleiłaś.
twi’lek
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet,
jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze
rany przed ostateczną walką.
jeśli decyzją był lot na Korriban: dowiedz się, dlaczego
się znajdujecie na Dantooine.
Statek wskazuje na wzrost ilości Azotu w atmosferze. To
dziwne, ale nieszkodliwe.
Ciekawi cię, co takiego knuje Kootor. Ciągle gdzieś
krąży i przed tobą się ukrywa. Ostatnim razem prawie
by nie przypłacił życiem... na Corelli. Nie masz pojęcia
co to za interesy za twoimi plecami robi, ale zdecydowanie nie zamierzasz pozwolić na to, by zginął jak znów
coś głupiego wymyśli.
Śledź Kootora i chroń go przed niebezpieczeństwem.
Przy okazji- Twoja walka o serce Casta nie jest jeszcze
skończona. Wciąż May ubiega się o niego i idzie jej
to znacznie sprawniej niż tobie, a to pomimo tego, że
powinnaś przecież stanowić ideał każdego człowieka!
twi’lek
LOT NA KORRIBAN:
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w
związku z gwałtownymi ruchami statku.
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie
dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na
dotarcie na powierzchnię planety.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się
psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejszew całości dotrzeć na planetę!
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku.
W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjecie- będziecie walczyli!
Jesteś świetnym strzelcem, a “Gentle Krayt” dysponuje 2
naprawdę sprawnymi działami. Poza tym ciągle się coś niszczy.
Jako mechanik zdecydowanie zdołasz coś z tym zrobić.
Ale jak się nie będziesz ruszała, cały ten statek za chwilę zacznie
się palić!
Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne
wroga... wroga, który już was zauważył.
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi
i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi
się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu
sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się
ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin
doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
Tysiące myśli zgniatających twoją wolę pod swoim ciężarem
doprowadza cię do szału. Ta planeta to najbardziej przerażające
miejsce, jakie w życiu widziałeś, a jedyna... JEDYNA pozytywna
myśl... to wizja śmierci...
Jedynie chłodna, bezwzględna logika daje ci poczucie kontroli
nad sobą... i emocje tak skrajne jak pożądanie i nienawiść.
I nagle świat znika... gdzieś w czarnej mgle zapomnienia.
Przez chwilę czujesz się źle, bardzo źle... bierze cię na wymioty,
twoja temperatura skokowo wzrasta...
...a następnie, niczym niepotrzebna zawartość żołądka także i
twoja dusza umyka z ciała... Słyszysz jedynie głos...
“Zabij niepotrzebnych”
Niepotrzebnych... On chce tylko Jedi. Wszyscy inni... niepotrzebni... A szczególnie... Echani.
Dopiero bardzo poważne próby przywrócenia twojej
świadomości narkotykami, alkoholem lub przemocą cię
doprowadzą do porządku... albo potężne pozytywne emocje.
AKT 1c, hoth
may
AKT 2a, corellia
may
AKT 2b, dantooine
may
echani
ostatnia echani
ostatnia echani
Obserwując ruchy i gestykulację Casta przekonujesz się
co raz to bardziej, że jemu na celibacie nie zależy. Zamierzasz zdecydowanie walczyć o jego względy.
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
LOT NA HOTH:
Uwaga! Podczas lotu na Hoth statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew.
upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
NA HOTH:
UWAGA! Podczas przebywania na powierzchni Hoth
bardzo szybko odczuwasz potworny mróz. Przy twojej obecnej kondycji nie jesteś w stanie dłużej niż kilka
chwil przebywać na takim mrozie. Jeśli szybko nie wrócisz do statku mdlejesz.
Twoja kondycja wciąż jest słaba, a to puste uczucie
wyniesione z Telos nieprzerwanie przenika twoją duszę,
ale czujesz się znacznie lepiej w obecności Casta. Jest
niczym bratnia dusza i nie zamierzasz odstąpić od jego
boku, gdy nie jest to konieczne.
Gdy jego nie ma samotnie trenujesz sztuki walki na
pokładzie statku, by powrócić do kondycji.
Ciekawi cię historia Ord’bana. Nie czujesz żadnych
emocji w nim, a jego ruchy są doskonałe. Być może
także przeszedł szkolenie Echani?
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
Spokojna atmosfera tego miejsca czyni pobyt w akademii jednak odpoczynkiem dla waszych dusz. Nawet,
jeśli stracicie kilka godzin- to miejsce zdoła ukoić wasze
rany przed ostateczną walką.
Rozwijają się twoje uczucia do członków załogi. To
niezwykłe uczucie, gdy po raz pierwszy od kiedy
pamiętasz poznajesz zmysły, o których wcześniej nawet
nie marzyłaś.
Otrząsłaś się już trochę po ciężkich uczuciach z Corellii,
a jedyne, czego teraz pragniesz, to spędzić trochę czasu
na tej pięknej planecie z Castem...
Tak bardzo pragniesz nadrobić wszystko to, co zostało
ci odebrane przez Echani już teraz, gdy wrażenia mogą
okazać się najdoskonalsze...
Szczególnie Cast jakby sam z siebie emanuje aurę i
wspomnienia, które wzbudzają w tobie takie nieopisywalne uczucie- jakby tysiące drobnych wybuchów mocy
w twojej klatce piersiowej. I jest tak podobny do ciebie- nie tylko przez fakt bycia Jedi, ale także wyglądem
wydaje ci się tak bliski...
Smutek na Corelli czas odłożyć na bok...
Ciemna strona kusi twój umysł i zachęca do przeżycia
miłości z Castem. To jest silniejsze od ciebie i sprawia, że
każdy twój czyn wydaje się podporządkowany potrzebie
zbliżenia się do niego.
Intryguje cię Ord’ban. Ciągle ogląda czyiś hologram
siedząc w ładowni lub innych ustronnych miejscach,
jakby nie chciał, by ktokolwiek go zobaczył. Czujesz
jednak, że chce rozmawiać o tym...
Ten hologram to mężczyzna. Może to jego ojciec?
Przechadzając się po hangarze czujesz jedną potworną
rzecz... świadomość... że już nigdy nie zobaczysz Jude
Orn... świadomość, że jesteś ostatnią Echani.
Teraz, gdy Echani to przeszłość, jedynie on ci pozostaje.
Ostatnia nadzieja na udane życie...
AKT 3, korriban
AKT 2a, corellia
may
Ton bogen
ostatnia echani
AKT 2b, dantooine
ton bogen
Mistrz Jedi
mroczny mistrz jedi
MEDITATION,
Przybywacie do stoczni Corelliańskich w celu spotkania
się z radą Jedi oraz Senatorami, by przedstawić im się i
poprosić o dalsze rozkazy, w szczególności związane z
ostatecznym celem misji.
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony.
Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi i ew. upadki w
związku z gwałtownymi ruchami statku.
Na miejscu zastajecie jednak puste hangary. Część
pomieszczeń biurowych została przerobiona na
prowizoryczne sypialnie, w największym korytarzu
łącznościowym odnajdujecie stół obrad przy którym
sporządzona została wiadomość, która rozpoczęła
misję.
Akademia Jedi jest pusta. Jedynie kilka starych ksiąg i
zapomnianych holocronów pozostało w bibliotece. Coś
poważnego musiało skłonić wszystkich Jedi do odejścia
z enklawy- wszystko wskazuje na szybką ewakuacje, a
nie powolną migrację.
NOWE MOCE:
FORCE REPULSE
BATTLE
LOT NA KORRIBAN:
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a jedynie
dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle macie szasnę na
dotarcie na powierzchnię planety.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się
psychicznie do walk oraz szybkiego wylotu, a co najważniejszew całości dotrzeć na planetę!
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń statku.
W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjecie- będziecie walczyli!
Zrozumiałaś, że jesteście skazani na porażkę... jednak, jest jedna
rzecz, której nawet Sith się nie spodziewają... Kolejnego Jedi na
pokładzie.
Dotychczas przez całe twoje życie tworzyłaś gruby mur
pomiędzy twoim umysłem a Mocą zgodnie z tradycjami Echani.
Teraz jednak, gdy emocje stają się tak potężne doszło do ciebie,
że zamykając się przed Mocą pozbawiasz się potężnego atutu,
który być może byłby w stanie was uratować.
W głębokiej hipnozie być może zdołasz w ostatecznym krzyku
rozpaczy lub pragnienia uczynić niebyłym wszystko to, co teraz
cię ma chronić od świata zewnętrznego. Pierwszy mur padł z
pokochaniem Casta, drugi, gdy na jaw wyszło to, kim dla siebie rzeczywiście jesteście... a teraz akt woli zniszczy kruszący się
budulec twojego umysłu.
Gdy tylko tak się stanie- będziecie ocaleni. Czystą mocą,
pozbawioną jakichkolwiek wpływów ideologii i ćwiczeń otoczysz statek tarczą obronną, która już nie dopuści żaden pocisk
do was.
Macie tylko kilka minut, przy przedrzeć się przez linie obronne
wroga... wroga, który już was zauważył.
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami siarkowymi
i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi
się kompleksami jaskiń. Każdy cal tej planety krzyczy z bólu
sprawianego jej przez Ciemną Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed zdradą nie otacza się
ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin
doszedł do takiej potęgi dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
Tysiące myśli zgniatających twoją wolę pod swoim ciężarem
doprowadza cię do szału. Ta planeta to najbardziej przerażające
miejsce, jakie w życiu widziałeś, a jedyna... JEDYNA pozytywna
myśl... to wizja śmierci...
Jedynie chłodna, bezwzględna logika daje ci poczucie kontroli
nad sobą... i emocje tak skrajne jak pożądanie i nienawiść.
Teraz, gdy otwarłaś się na Moc i ciebie dotyka umierjący puls
Korriban. W każdej chwilii gama uczuć rośnie. Pragniesz
zemsty, pragniesz miłości, pragniesz śmierci, pragniesz tylko
najjaskrawszych wrażeń... pragniesz walczyć. Walczyć u boku
Casta, choćbyś go miała zabić, by ci pozwolił.
Brakują jakiekolwiek ślady walk czy uszkodzeń, zapasy jedzenia i paliwa zostały zabrane, nie ma żadnych
wiadomości do ewentualnych przybyszy- to miejsce
przestało być akademią jakiś czas temu, długo, zanim
się tu pojawiliście.
Miejsce wydaje się upiorne, w ścianach widać dawno
zmazane przez wiatr przypalone ślady po blasterach, a
w przynajmniej jednym pomieszczeniu sypialnianym
pachnie zgnilizną.
To miejsce i jego atmosfera są doskonałe, by pogłębić
wiarę Casta i Iana w twoje słowa. Jeszcze kilka godzin
i będziecie na Korriban, na plancecie, gdzie stoczy się
ostatnia walka o ich Moc i dusze.
Najpóźniej teraz załoga zdaje sobie sprawę z tego, jak
trudna może okazać się misja i ile czasu mogło minąć
od wydania rozkazu do dzisiejszego dnia. W Holocronie
bitwa o Hoth była jeszcze odległą wizją, wy właśnie się
przez nią przedarliście resztkami sił.
Pozostawiłeś swój Holocron w bibliotece- zawiera wiele
twojej wiedzy o Ciemnej Stronie, dosyć, by nauczyć
tego, kto przyjmie tą wiedzą umiejętność zabijania za
pomocą Mocy.
Szczególnie Jedi promieniują pewną bolesną
samotnością, jakby kodeks im sprawił ogromną
przykrość zakazując emocji. To idealna sytuacja, by
skusić ich do upadku... by skusić do poddania się emocjom.
Może uda ci się przekonać ich obu do tej samej kobiety,
a potem poprzez zadrdość zniszczyć ich przyjaźń?
A może wizja bezpieczeństwa si siły okaże się bardziej
atrakcyjna?
Tu, na Corelli najłatwiej będzie ci rozpocząć na dobre
swoje dzieło.
Nie chcesz lecieć na Dantooine- zbyt wiele Jedi tam
przebywa, którzy mogą w tobie wykryć ślady Ciemnej
Strony i zbyt wielu może pamiętać, kim był twój Mistrz.
Namawiaj ich do walk i treningu, zachęcaj do rozwijania mocy, ucz ich, by byli silni.... dostatecznie silni
na stawienie czoła potędze Ciemnej Strony Mocy...
dostatecznie silni, by w pojedynku wyłonić tego jednego, który zostanie Sithem!
Obiecuj każdemu z osobna potęgę, wolność Republiki,
mądrość i dostęp do niepoznanych Mocy, ale subtelnie...
nie mogą podejrzewać niczego.
AKT 3, korriban
i i
i i i
ton bogen
Noa baskalar
noa baskalar
Zamierzasz uczynić dokładnie to samo. Obrać rycerza
Jedi i jego padawana, nadać im drogą Holocronu misję
zebrania oddziału i wyruszenia w miejsce waszych
obrad, na Corellię, gdzie czekać będą na nich kolejne
informacje oraz szczegółowa lista rozkazów.
...Ostatecznym celem musi być twój dawny padawan i
przyjaciel. Darth Ruin. To on rozpoczął Czwartą Wielką
Schizmę i to on musi zginąć... by Republika mogła żyć.
Plan wydaje się prosty, Ruin jednak jest doskonałym
szermierzem i manipulatorem... a co najważniejsze. Nie
jest człowiekiem.
narzedzie sith
LOT NA KORRIBAN:
Uwaga! Podczas lotu na Korriban statek zostaje postrzelony. Gdy miga światło- odgrywaj utratę równowagi
i ew. upadki w związku z gwałtownymi ruchami statku.
Korriban to najlepiej szczerzona planeta Imperium, a
jedynie dzięki doskonałym zdolnościom pilota w ogóle
macie szasnę na dotarcie na powierzchnię planety.
Przed finalną walką pozostaje wam niewiele czasu na
przygotowania. Trzeba ustalić plan, jak dotrzeć do Ruina, przygotować się psychicznie do walk oraz szybkiego
wylotu, a co najważniejsze- w całości dotrzeć na planetę!
Z każdą chwilą więcej wskaźników miga ostrzegawczą
czerwienią wskazując na narastający poziom uszkodzeń
statku. W każdej chwilii możecie spłonąć w blado czerwonej atmosferze planety, jednak dopóki żyjeciebędziecie walczyli!
Dla ciebie strach pojawiający się u członków załogi jest
niczym symfonia niepowtarzalnych wrażeń i z każdą
chwilą czujesz, jak twoja moc rośnie!
Jednak Cast i Ian jeszcze nie są gotowi. Zamierzasz ich
przygotować. Teraz, Dopóki trwają ataki na wasz statek,
a każda chwila decyduje o życiu lub śmierci. Niech
medytują, walczą, uczą się aż do ostatniej chwilii... bo
gdy już dotkniecie swoimi stopami powierzchni Korriban- nadszedł czas na prawdziwą walkę!
KORRIBAN:
Korriban. Skalista pustynia przeżarta związkami
siarkowymi i nienawiścią, pokryta głębokimi kanionami i niekończącymi się kompleksami jaskiń. Każdy cal
tej planety krzyczy z bólu sprawianego jej przez Ciemną
Stronę Mocy.
Korriban jest zdradziecka, tak jak jej lud- Sith.
W ustalonym składzie udajecie się do budynku dawnej
Akademii Sith, która teraz służy Ruinowi jako centrum
dowodzenia. Ze względu na jego ciągły strach przed
zdradą nie otacza się ochroną... nie służy wam to jednak zbyt wielką pomocą- Ruin doszedł do takiej potęgi
dzięki zupełnie innym umiejętnościom.
Ian i Cast za chwilę usłyszą ostatnie słowa od ciebie,
słowa, które ich albo zmuszą do walki pomiędzy sobąchoćby to miały być kłamstwa, albo obietnicy potęgi i
nieśmiertelności, a może ocalenia najbliższej im osoby?
Cast utracił matkę i ojca na Corelli- jesteś w stanie ich
wskrzesić. Możesz też doprowadzić do śmierci May i
obiecać Castowi oddanie jej życia.
A może Ian okaże się być lepszym uczniem dla Darth
Ruina?
Cokolwiek okaże się prawdą- Albo będą ze sobą walczyć,
albo sam w walce wybierzesz jedynego słusznego! MUHAHAHAHA!
Mistrz Jedi
Niestety przez uszkodzony system niemożliwe jest
skontaktowanie się bezpośrednie. Trzeba rozesłać
zakodowaną wiadomość przez wszystkie możliwe linie,
by tylko właściwa osoba mogła go odczytać, a następnie
sprowadzić go w miejsce, w którym dowie się, jaki jest
prawdzwiwy cel.
Niestety, ale obawiasz się, że w momencie dotarcia
grupy na Corellię już ciebie tu nie będzie. Być może
będziesz walczył o przyszłość Zakonu w Senacie? A
może na froncie w mroźnej pustyni Hoth. Cokolwiek by
się też nie miało stać...
Mistrz Jedi
Urodził się jako Phanius, Umabarianin o zadziwiającej
zdolności wstąpienia w umysł ludzki. Do dziś zastanawiasz się jak to robił... chociaż...
... teraz wszystko wydaje się jasne! Gdziekolwiek Phanius przebywał ludzie chorowali nim mógł zastosować
swoje zadziwiające możliwości, a teraz dokładnie to
samo dzieje się na Candoran! Ale to oznacza...
... że także uczniowie Phaniusa są niczym więcej niż jego
marionetkami...
Świadomość tego faktu wzbudziła w tobie potężne
obawy... Strach.. strach jest niebezpieczny. Prowadzi
do ciemnej strony Mocy... jednak to, co czujesz, to nie
twój strach. To ogromne przerażenie kogoś z obecnych.
Ciemna strona staje się potężna... przepotężna w tym
miejscu...
i i
urias nassin
i i i
i i
Senator coruscant
senator coruscant
urias nassin
mace caveel
Sytuacja pomiędzy uczestnikami obrad wydaje się
napięta, a opcja uczynienia Jedi Kanclerzem wzbudza
w tobie ogromne niezaufanie wobec ich zamiarów.
Nadszedł czas na kilka zdecydowanych rozmów z
gośćmi.
Poczułeś coś... ludzie zrobili się nerwowi, a powietrze
jakby zastygło. Jest dla ciebie zagadką co spowodowało
taką zmianę, ale.. boisz się. Panicznie boisz się tego
małego pomieszczenia, tych obcych ludzi, tej zimnej
planety... Jakbyś przeczuwał nadchodzącą śmierć.
Plaga Candoriańska nosi znamiona zaburzenia w Mocy.
Wyczuwasz ją jako taką już od dłuższego czasu, ale
dopiero teraz zdołałeś wykryć, że źródło zaburzenia jest
świadomą istotą.
Jedi w roli Kanclerza mógłby całkowicie zniszczyć
wszelkie zaufanie obywateli do Senatu. Już raz doszło
do Teokracji w Republice, co niemalże doprowadziło
do wojny domowej. Nie można pozwolić sobie na
powtórzenie tej sytuacji. Jedi swoje miejsce mają w
świątyniach i akademiach, a politycy w senacie- nie
inaczej. Z tego względu zamierzasz wciąż bronić swoją
kandydaturę na Kanclerza.
I znów czujesz się jedynie nagą, samotną istotą w bezkresie kosmosu, której życie jest niczym więcej niż
poruszeniem kilku kwantów, przypadkowym zlepem
białek, których jedynym celem w życiu jest kochanie...
i bycie kochanym.
Przy postępujących obradach obawiasz się też co raz
to bardziej o życie twojego szpiega. Ord’ban Sor to dla
ciebie ktoś więcej niż tylko pracownik. Jest twoim przyjacielem... jedynym prawdziwym przyjacielem. Życie
polityka nie jest proste, a uczucia zawsze prowadzą do
osłabienia własnej pozycji. Z tego też względu nigdy
nie miałeś żony czy rodzinę, z którą mógłbyś się dzielić
obawami i przeżyciami. Masz tylko swoją ochronę, swój
personel... jedynie ludzi pozbawionych prawdziwego
zaangażowania w twoją sprawę. Ord jest inny. Poznałeś
go, gdy był jeszcze dzieckiem... miał zaledwie 14 lat, ty
zaś byłeś młodym zastępcą ówczesnego Senatora Coruscane. Gdy wasze role w Galaktyce ulegały zmianie wasza
przyjaźń także zaczęła się pogłębiać, do tego stopnia, że
jedynie jemu powierzasz zadanie ochrony twojego życia
w obawie przed zdrajcami w szeregach twojego personelu...
Politykom nie przystoi myśleć w ten sposób, ale pomimo wszystko wciąż jesteś człowiekiem- zwykłym
człowiekiem, dla którego jedyną nadzieją jest inny
człowiek.
Rzadko potrafisz to sobie przyznać- właściwie tylko
pod wpływem narkotyków zachowujesz się tak szczerze wobec siebie... ale tęsknisz za Ordem. W co ty go
wpakowałeś? Przecież on zginie na tej misji, a teraz już
za późno na zmianę rozkazów... zanim dojdą minie
kolejne kilka tygodni, a on już będzie umierał w bólu na
pustyniach Korriban...
...Dałbyś wszystko za możliwość skontaktowania się
z nim, uratowania go przed nieuchronnym, ale jedynie Ayric Gracus, negocjator z rady Jedi mógłby być
w stanie skontaktować cię z nim... Musiałbyś ujawić
swoją najskrytszą tajemnicję, prawdę, która może cię
kosztować urząd Kanclerza, prawdę nielegalną we
większości systemów Republiki...
...że kochasz mężczyznę...
Republika nie jest tolerancyjnym miejscem. Tu rządzą
rasizm, ksenofobia, homofobia i zabobon. Jedynie
przyjęły bardziej wredniejsze formy w świecie, w
którym żyje więcej niż jeden gatunek...
zbrojmistrz
Nie znasz żadnego gatunku, który byłby zdolny do takich czynów... poza Umbarianami.
Walczysz wewnętrznie ze sobą, czy Jedi w roli kanclerza Republiki jest opcją, czy nie. Zakon nie powinien
ingerować w aż tak dużym stopniu w politykę Republiki,
ale już to czyni choćby przez obecne spotkanie. Politycy
nie zyskają sobie zaufania, a to zaufanie jest kluczowe
dla Zakonu Jedi. Z drugiej strony nie ufasz nikomu poza
Zakonem na tyle, by uwierzyć, że ktokolwiek z poza Zakonu zdoła przeciwstawić się katastrofie.
i i i
i i
i i i
Mace caveel
Leonia Sundimmer
leonia sundimmer
Czujesz znaczne wzmocnienie się Ciemnej Strony Mocy.
Dotychczas nie była dla ciebie wyczuwalna, ale teraz...
Tak, dobrze zrozumiałaś- to twój syn, Cast Sundimmer
zostanie wysłany na tą samobójczą misję!! Nie jesteś
absolutnie skłonna przyjąć taki stan rzeczy i zamierzasz
przeciwdziałać takiej decyzji za wszelką cenę! A Mace
drażni cię niemiłośiernie. Ciągle zachowuje się jak niedoruchane dziecko, trzymając się jakiś idiotycznych
zasad, które i tak już po tysiąckroć złamał! A w tobie
to wzbudza dawno zapomniane uczucia.... ARRRRGH!
Masz złe przeczucie w związku z całym tym spotkaniem. Jakby wszystko, co zostało ustalone już od dawna
krąży gdzieś w eterze oczekując na swojego odbiorę.
Wszystkie próby uratowania syna... bez sensu... decyzja
i tak już zapadła...
zbrojmistrz
Jesteś niemalże pewien, że wśród was pojawił się ktoś
nowy... Ósma osoba... Sith.
senator dantooine
Urias Nassin zachowuje się jak pedał. Dosłownie. Może
i nie są to zbyt jawne odruchy, ale ucisk dłoni, spojrzenie, postawa- zdradzają go. Nie lubisz homoseksualistów. ZDECYDOWANIE ich nie lubisz. A twoja kobieca ciekawość nie pozwala ci nie wyciągnąć z niej tej
informacji. Ale będzie co plotkować...
Senator Dantooine
I dlaczego nie ma tu nikogo, u kogo mogłabyś się
pocieszać? Jedyna osoba, która ci kiedykolwiek była
bliska, to Mace... którego przecież nienawidzisz...
Ale tak jak tyle lat temu go nienawidzisz i kochasz
zarazem. Rzadko tak bardzo jak teraz zdajesz sobie
sprawę z tego jak bardzo ci brakuje silnego mężczyzny
u twojego boku...
Choćby po to, by się wypłakać na czyimś ramieniu...
i i
Jude orn
i i i
i i
senator telos
senator telos
jude orn
hrabia ayric gracus
Zaczyna cię co raz to bardziej martwić postawa Jedi.
Nigdy za nimi nie przepadałeś- jak zresztą czyniła
większość Echani, ale teraz bardziej niż kiedykolwiek
wcześniej przeczuwasz, że to Ciemna Strony Mocy
przez nich przemawia. Zaczynasz wątpić w słuszność
stworzenia oddziału morderców, szczególnie, jeśli ich
członkami mają być młodzi Jedi. Przecież to oznacza
wysłanie ich na pewną śmierć, albo co gorsza- na skorumpowanie przez Ciemną Stronę Mocy. To z tego
względu Echani są skuteczniejszymi zabójcami od Jedi...
przez lata treningu zamykają się przed mocą i uczuciami... niemalże całkowicie...
Wrzące w tobie pragnienia, narastające napięcie i
rosnący strach przed nadchodzącym zagrożeniem
sprawiają, że z rosnącym niepokojem obserwujesz
dokonywane decyzje, a co gorsza... także zmiany
zachodzące w uczestnikach. Hrabia Ayruc Gracus i
R’all Nelprin z wszystkich wzbudzają w tobie jednak
największe zdziwienie. Zachowują się nieracjonalnie,
chociaż nie wynika to w żaden sposób z ich decyzji... to
otaczająca ich aura cię przeraża...
Od wielu tysiącleci niepisaną tradycją jest, że w pewnym
wieku każdy Jedi poddaje się jednej z pokus Ciemnej Strony, by nauczyć się przeciwstawić się jej w przyszłości
i by zahartować duszę. Najczęściej jest to pokusa poddawania się namiętnościom. Caveel, Phanius, Bogenoni wszyscy są ojcami, tak jak i ty.
...Niemalże. Gdy ty dostrzegasz ciągłe kłótnie pomiędzy
Caveelem (zbrojmistrzem Jedi), a Leonią Sundimmer
(Senatorką Dantooine) twoje serce zaczyna szybciej
bić... wydaje ci się to niemalże infantylne, ale uczucia,
które przepełniają powietrze w okół nich, nieważne jak
sprzeczne by nie były są nawet dla ciebie wyczuwalne.
Być może to dawno zapomniana zdolność empatii?
Cokolwiek jest przyczyną... chwilami zauważasz, jak
sama w myślach wyobrażasz się na miejscu Leonii...
To niedorzeczne. Jedi żyją w ścisłym celibacie, a wrogość
pomiędzy tobą a Senatorką Dantooine mogłaby mieć
katastrofalne skutki... Pomimo tego pociąga cię to
zagrożenie.
Brak uczuć u Echani nie jest bez przyczyn. Nie tylko
broni przed mocą i zbędnymi wojownikowi instynktami (pozostawiając te przydatne przy życiu)- czyni ich
także niezwykle wraźliwymi na strach... ale nie własny.
Echani potrafią przeczuć nadchodzące bitwy długo, zanim nadejdą... a ty masz w tej chwilii dokładnie takie
przeczucie... jakby nad Corellią czekała już wasza zguba.
Koniecznie trzeba wysłać wiadomość do świata
zewnętrznego o tym, co się dzieje na tych obradach...
Na wszelki wypadek. To tylko takie... przeczucie... ale....
...Zazwyczaj Echani nie mają przeczuć.
negocjator jedi
W przeciwieństwie do Caveela jednak po porwaniu
syna od matki i przedstawieniu go radzie nigdy nie
interesowałeś się jego dalszą karierą. Nie wie, że jesteś
jego Ojcem i nigdy się nie dowie, gdyż zginie nim dotrze
do końca tworzonego na zebraniu Holocronu.
Ian Skycin to twój syn. Poświęcając go na ołtarzu
Ciemnej Strony Mocy nie tylko dokonujesz ogromnego
kroku w stronę zapomnienia, najpotężniejszego stanu w
Mocy, ale i stronę w kierunku twojego przeznaczenia!
Phanius, Umbaranin, który rozpoczął Czwartą Wielką
Schizmę był twoim padawanem. Przez całe swoje życie
stał pod twoim wpływem i do samego końca to ty byłeś
szarą eminencją za jego plecami. Niestety stał się zbyt
potężny... nauczył się kontrolować ludzkie umysły,
sprowadzać na nich szaleństwo, wywoływać plagi
zabijające całe gatunki... Musiałeś się go pozbyć i zdobyć
jego Moc, by zachować kontrolę nad Imperium.
Wszystko poszło tak szybko, że nie zdołałeś wszystkiego zapamiętać. Doszło do walki, zaburzenia w mocy
niemalże zniszczyły powierzchnię Korriban, w twojej
głowie rozbrzmiewały krzyki wszystkich twoich ofiar,
gdy wpuszczałeś w swoją duszę resztki jego Mocy pozostawione przez umierające ciało i...
Tak, to ty jesteś prawdziwym Mrocznym Lordem Sith,
prawdziwym Darth Ruinem, prawdziwym przywódcą
odrodzonego Imperium Sith!
i i i
i i
i i i
hrabia ayrick gracus
R’all nelprim (darth fatalis)
R’all nelprim (darth fatalis)
Otrzymujesz wiadomość:
Gdy zmieni się natężenie światła (zgaśnie lub zostanie
włączone) twoje ciało zostaje opętane przez Darth Ruina.
negocjator jedi
Plaga Candoriańska to twoje dzieło... doskonale
pamiętasz, jak w pierwszym odruchu nowej Mocy
sprowadziłeś cały swój gniew na tą zapomnianą przez
świat planetę... ale nie jesteś w stanie jej powstrzymać...
dlaczego?
Senator Zewnętrznych Rubieży, R’all Nelprin coś wie...
jego aura jest przesiągnięta Mocą tak jak twoja i nieraz
pojawia się w twoich wspomnieniach jako osoba zaufana, choć boisz się jego zdrady...
Ciągle obrazy przez ciebie postrzegane wydają się
być rozdwojone. Masz wrażenie, jakby twój umysł
obserwował świat w dwóch płaszczyznach... drugi obraz
jest tak jasny, tak oślepiający... Cierpisz na samą myśl o
potędze kryjącej się za tym zimnym światłem.
Chwilami przemykają przez twój umysł wspomnienia,
mgliste... niewyraźne... zapomniane...
Walka wrzała pomiędzy Tobą a Phaniusem, błyski
zderzających się ostrzy spalały jego spojówki,
wyładowania jego Mocy miażdżyły twój umysł tak jak
i kruszyły umysły wielu istot was otaczających. Rzucały
się na ciebie, usiłowały niczym zwierzęta rozszarpać
twoją skórę za zdradę.
Z ogromnym hukiem wdarł się w twoje najgłębsze wspomnienia...
...kilka chwil radości.
...syn, którego pomimo zakazom wciąż kochałeś.
W twojej głowie setki razy kazał ci go zabić. Brutalnie.
Bezceremonialnie. Bez nadziei na ocalenie. I śmiał się
prosto w twoją twarz, jego oczy- pozbawione białek,
jego skóra- blada jak kości i wyjawiał swoje plany, swoje
marzenia, plugawe, grzeszne, sprzeciwiające się prawom
natury.
I złamał cię. Uwierzyłeś. Stałeś się niczym więcej...
aniżeli Marionetką...
...kim... kim jesteś?
senator zewnetrznych rubiezy
“Nad Corellią czeka 20 Niszczycieli typu Star-Destroyer.
Na wskazanie Mrocznego Lorda rozpoczniemy ostrzał
planety. Gdy będzie to konieczne zostaniesz poinformowany o konieczności ucieczki.
Niech decyzje rady zostaną przesłane w przestrzeńprzygotowaliśmy wszystko, aby zgodnie z wolą Mrocznego zostały odebrane przez wskazanych Jedi na Nar
Shadaa.”
Czujesz, jak twoja moc stopniowo słabnie... jakby
związek z twoim Mistrzem był przez coś lub kogoś zatrzymywany. A może to twoje zmysły po prostu ulęgają
stopniowemu stępieniu? Powoli ogarnia cię strach. Masz
nadzieję, że twój Mistrz cię naprawdę potrzebuje tak
bardzo jak zawsze mówi... bo w innym razie w każdej
chwilii może nadejść kres twojego życia...
senator zewnetrznych rubiezy
Przez kilka minut mów bardzo powoli, jakby sztucznym, nieludzkim głosem. Unikaj ruchu (chyba, że ktoś
cię zaatakuje- wtedy zareaguj błyskawicznie), zanim się
do kogoś odezwiesz- patrz mu przynajmniej przez kilka
chwil pustym wzrokiem w oczy.
Przedstaw się jako Darth Ruin, Mroczny Lord Sith i
jedyny przywódca Imperium. Powiedz, że wszystkie
drogi z i do Corelli zostały zablokowane przez wojenną
flotę Imperium i, że zebrani mają 30 minut czasu, by
zdecydować o kapitulacji Coruscant i przekazaniu planety oraz jej floty Imperium.
W innym razie rozpoczęty zostanie ostrzał planety, a
tymsamym- eksterminacja wszelkiego życia na niej.
Nie odpowiadaj na żadne pytania.
Jeśli zostaniesz Mocą zmuszony do mówienia, jedyne
co możesz wyjawić to to, że znajdujesz się na Korriban,
a plaga Candoriańska jest twoim (jako Darth Ruin)
dziełem- dzięki niej zdołasz uczynić w ciągu kilku
lat wszystkich nie-ludzi Galaktyki swoimi sługami i
wyznawcami.
Po kilku chwilach wracasz do siebie. Udajesz, że nie
pamiętasz niczego, choć to nie prawda.
Gdy po raz drugi zmieni się światło Darth Ruin powraca do twojego ciała by wysłuchać odpowiedzi. Jeśli
Coruscant zostanie przekazany poprosi Senatora Coruscant oraz Jedi Ayrica Gracusa o wyjście z pomieszczenia. Pozostałych błyskawicznie zamordujesz mieczem
świetlnym.
Jeśli Coruscant nie zostaje przekazany Corellia zostanie
zbombardowana, o czym informujesz wszystkim zanim
zemdlejesz.

Podobne dokumenty