Cichy zabójca

Transkrypt

Cichy zabójca
Cichy zabójca
Maciej Wełyczko
Choć zabija, zapraszamy go sami. Szczelne plastikowe okna,
zatkane kratki wentylacyjne i „oszczędności” poczynione
na wizytach kominiarza. Oto najprostsza recepta na zamienienie
naszego szczęśliwego domu w komorę gazową z czadem.
Czad zabija co roku w Polsce kilkadziesiąt osób, znacznie więcej
ulega poważnym zatruciom. Nikt nie wie, ilu ludzi jest systematycznie
podtruwanych wyziewami z niesprawnych instalacji – a skutki takiego
kontaktu z czadem prowadzą często do trwałych upośledzeń psychicznych.
Czad, czyli tlenek węgla (CO) nie pachnie. Nie można go też
zobaczyć. W mikroskopijnych ilościach towarzyszy nam na co dzień.
Powstaje, tak jak jego większy i powszechniej występujący „kuzyn” –
dwutlenek węgla, w trakcie spalania substancji organicznych, jak na
przykład węgiel, gaz ziemny, LPG, benzyna lub olej. Kłopoty zaczynają się
wtedy, gdy ilość tlenku węgla w powietrzu przekroczy bezpieczny poziom
(polska norma to 26 PPM, czyli 26 cząsteczek tlenku węgla na milion
cząsteczek powietrza). Ilość czadu powstającego w trakcie spalania zależy
przede wszystkim od dopływu zawartego w powietrzu tlenu. Upraszczając:
im mniej tlenu, tym więcej czadu.
Strzeż się tych miejsc
Lista miejsc, w których możemy ulec zaczadzeniu jest długa.
Ale
najniebezpieczniejsza
jest
zawsze
łazienka
zwykle
pomieszczenie małe i słabo wentylowane. Źle działające piecyki
gazowe starego typu stanowią najczęstsze źródło zatruć.
Potencjalnie niebezpieczne są również wszelkie piece i kominki. Kluczowe
znaczenie dla ich prawidłowego działania ma stan instalacji kominowej –
przy niedrożnym kominie gwałtownie rośnie ilość powstającego czadu.
W szczególnych warunkach (zwłaszcza zimą, gdy ciężkie zimne powietrze
opada w dół) może dojść do zjawiska tzw. ciągu wstecznego, tzn. sytuacji,
w której dym zamiast wydostawać się kominem, pompowany jest do
mieszkania. Znaczna liczba zaczadzeń zdarza się także w garażach –
spalanie benzyny, czy oleju napędowego w silniku również powoduje
powstawanie tlenku węgla. Uwagi wymaga nawet zwykła kuchenka
gazowa. Jeśli zauważymy jakiekolwiek problemy z paleniem się
gazu (np. zmianę koloru z niebieskiego na żółty) wyłączmy
urządzenie i wezwijmy fachowca.
Żyj i daj żyć
Pierwszą linią obrony przed czadem jest zawsze powszechnie lubiany pan
w czarnym kombinezonie i cylindrze – kominiarz. - Problem w tym,
że ludzie chętniej łapią się za guzik niż za portfel, a potem jest tragedia mówi pan Stanisław, wrocławski kominiarz z przeszło dwudziestoletnim
stażem. Stawki kominiarskie nie są może najniższe, ale nie są to też
koszty zwalające z nóg. Kompleksowy przegląd w domu jednorodzinnym
to zwykle wydatek oscylujący wokół 150 zł, czyszczenie zatkanego komina
- 100 do 300 zł. Pamiętajmy, że współczesny kominiarz to nie tylko
człowiek ze szczotką i kulą na łańcuchu, lecz także specjalista dysponujący
szeregiem nowoczesnych urządzeń – m.in. miernikiem określającym
poziom tlenku węgla. Mimo to, wielu rodaków unika jego wizyty, jak
może. - Wszystko przez źle rozumianą oszczędność. Dodatkowo rynek
psują fałszywi kominiarze, przez których ludzie tracą do nas zaufanie dodaje pan Stanisław.
Jeszcze w połowie lat 90-tych XX w. urządzenia elektroniczne
wykrywające czad w powietrzu leżały poza zasięgiem finansowym
przeciętnego Kowalskiego. Dziś jest zupełnie inaczej. Na rynku obecna jest
szeroka oferta krajowych i zagranicznych producentów oferujących
domowe wykrywacze CO w cenie 50-250 zł. Czad jest na szczęście gazem
łatwym do wykrycia przy użyciu tzw. ogniwa elektrochemicznego
(wytwarzającego prąd w przypadku pojawienia się CO). Czujnik bada w
ten sposób (zwykle co 15 lub 30 sekund) stężenie tlenku węgla w
powietrzu. W przypadku pojawienia się podwyższonego (lecz jeszcze nie
niebezpiecznego) stężenia, alarmuje dźwiękiem i miganiem lampki.
Urządzenie jest niewielkie i ma zwykle kilkuletnią gwarancję producenta.
Mogą być zasilane z baterii i/lub z sieci elektrycznej. Droższe modele
potrafią także wykrywać dym, stanowią więc zarazem proste
zabezpieczenie przeciwpożarowe. W przypadku ich stosowania należy
zawsze pamiętać o umieszczeniu czujnika w pobliżu miejsca możliwego
pojawienia się czadu (w łazience, w pobliżu kominka, pieca, kuchni,
garażu). Gdy potencjalnych źródeł jest więcej, starajmy się instalować
więcej czujników. Choć i tak, lepszy jeden alarm, niż żaden. Przed
zakupem warto sprawdzić, czy urządzenie posiada certyfikat zgodności z
europejską normą EN 5029: 2001.
Truciciel
Stwierdzenie, że czad dusi, nie jest szczególnie odkrywcze, ale do
działania tego gazu pasuje jak ulał. Trucicielska moc tlenku węgla wynika
z ogromnej łatwości, z jaką wchodzi on w reakcję z hemoglobiną –
zawierającym żelazo czerwonym barwnikiem krwi. Hemoglobina
odpowiada za transport atomów życiodajnego tlenu wewnątrz naszego
ciała. W obecności tlenku węgla jednak proces ten zostaje dramatycznie
zakłócony – CO niejako „podłącza się” do hemoglobiny zamiast tlenu.
Powstała w ten sposób karboksyhemoglobina jest dla organizmu zupełnie
bezużyteczna. CO utrudnia jednocześnie przekazywanie atomów tlenu tym
cząsteczkom krwi, które zdołały się z nim połączyć. Prowadzi to do
nieuchronnego niedotlenienia organizmu – wewnętrznego duszenia się.
Brak tlenu upośledza w pierwszej kolejności system nerwowy – stąd m.in.
utrata lub zaburzenia przytomności. Wedle nowszych badań, zatrucia
tlenkiem węgla przebiegają niejako dwutorowo – prócz mechanizmu
opisanego wyżej, występuje jeszcze trujące działanie polegające na
uszkadzaniu wewnętrznym komórek i wywoływania stanów zapalnych –
także w tkance nerwowej.
Szczególnie narażone na zatrucie czadem są dzieci, ludzie starsi
i z chorobami krążenia. Czad jest bardzo niebezpieczny – i to już w bardzo
niewielkich ilościach - dla dzieci znajdujących się jeszcze w łonie matki.
Wśród dorosłych w sile wieku najbardziej narażeni są palacze papierosów.
Oni sami regularnie podtruwają się czadem powstającym także w spalaniu
tytoniu.
Leczenie zatruć tlenkiem węgla, szczególnie tych cięższych, jest bardzo
trudne. Nie istnieje żadna magiczna odtrutka. Za najskuteczniejsze
uważane jest zwykle umieszczenie chorego w tlenowej komorze
hiperbarycznej – pod zwiększonym ciśnieniem (2,5 – 2,8 atm) -
poszkodowany oddycha w niej czystym tlenem, co przyspiesza proces
oczyszczania organizmu z czadu. Ważne jest by zatruty w komorze takiej
znalazł się możliwie szybko. W Polsce nie ma ich niestety zbyt wiele, choć
liczba ta powoli rośnie. Część komór w dużych ośrodkach medycyny
ratunkowej (Warszawa, Gdynia, Siemianowice Śląskie, Wrocław)
to obiekty przeznaczone do jednoczesnego leczenia wielu osób.
Łatwiejsze, lecz równie istotne jest podanie choremu czystego tlenu już
na etapie transportu do szpitala w karetce.
Trucie długodystansowe
Bywa i tak, że długotrwałe podtruwanie tlenkiem węgla daje efekty
łudząco podobne do wielu znanych chorób. Szczególnie umysłowych. W
przeszłości owocowało to nawet… dziełami sztuki. Wielu badaczy uważa,
że słynne opowiadanie Allana Edgara Poe „Zagłada domu Usherów”
opisuje także zatrucie autora czadem w domu oświetlanym gazowymi
lampami (dzieło ukazało się w roku 1839). Poe opisał w nim, sięgając do
własnych wspomnień, przeszło 30 symptomów typowych dla podtrucia
czadem. Mogą to być omamy, kłopoty z koncentracją i snem. Wiele z nich
przypomina jednak pospolite choroby – np. grypę. Dlatego może zdarzyć
się i dziś, że osoba podtruta czadem nie zostanie prawidłowo
zdiagnozowana przez lekarza pierwszego kontaktu.
Czad po polsku
Sezon na zatrucia czadem zaczyna się w Polsce już we wrześniu.
Kulminacją jest zawsze okres siarczystych mrozów. Czasami bezmyślność
rodaków woła po prostu o pomstę do nieba! Tak jak w przypadku
pewnego 59- letniego mieszkańca Żagania. Mężczyzna nie zadbał
o właściwą wentylację w łazience swego domu, w której wodę ogrzewał
piecyk gazowy. On sam i pozostali domownicy wiedzieli o „niedostatkach”
łazienki i kąpali się przy uchylonym oknie. Nie miała jednak o tym pojęcia
narzeczona jego syna. Zasłabła kąpiąc się pod prysznicem. Nie udało się
jej uratować. Prokuratura postawiła właścicielowi domu zarzut
nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi pięć lat więzienia.
To sprawa sprzed ponad roku. A teraz parę przykładów najświeższych.
W Elblągu 4-letnie trojaczki oraz ich dziadkowie ulegli zatruciu czadem
z nieszczelnego piecyka gazowego. Efekt – nie żyje dwoje dzieci i ich
babcia. Strażacy znaleźli w mieszkaniu zaklejone kratki wentylacyjne
i szczelnie zamknięte plastikowe okna. W Rzeszowie gaz zabił na miejscu
parę 25-letnich studentów wynajmujących pokój w jednorodzinnym domu.
Winny okazał się niesprawny piecyk w łazience. Poważnemu zatruciu ulegli
także właściciele posesji. Stężenie czadu w domu było tak wielkie,
że strażacy mogli wejść do środka dopiero po godzinnym wietrzeniu.
W łazience zmarła także 15-letnia dziewczyna w miejscowości Rudna Mała
na Podkarpaciu. Tym razem piecyk był sam w sobie sprawny – zawiodła za
to instalacja kominowa. Spaliny najprawdopodobniej cofnęły się
do wnętrza pomieszczenia. Do serii podobnych wypadków doszło w
ostatnich tygodniach w całej Polsce. Za większość tragedii winne są stare
piecyki typu „junkers”, niedrożne kominy i ciągi wentylacyjne lub zbyt
szczelne okna. Tak naprawdę jednak, w tle tych wszystkich nieszczęść jest
czyjeś zaniedbanie lub niefrasobliwość. To, jak wyglądać będzie
tegoroczna tragiczna zimowa statystyka zatruć tlenkiem węgla zależy
przede wszystkim od nas samych.
Pamiętajmy:
•
•
•
•
•
•
•
Nie zaklejajmy nigdy okienek wentylacyjnych ! Sprawdzajmy
regularnie, czy nie są czymś zatkane.
Nie zapominajmy o wymaganych przeglądach instalacji
kominowej i gazowej.
Nie majstrujemy przy samochodzie z zapalonym silnikiem
w zamkniętym garażu!
W razie jakichkolwiek podejrzeń dotyczących wadliwego
działania piecyków, pieców, kuchenek oraz instalacji
kominowych i wentylacyjnych wzywajmy natychmiast
specjalistę i nie korzystajmy do czasu jego przybycia
z wadliwego urządzenia.
Kupujmy czujniki czadu - ta niewielka inwestycja nie tylko
może uratować życie nam i naszym bliskim, ale daje też
wielki komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa.
Nie lekceważmy pierwszych objawów zatrucia czadem –
zawrotów głowy, nudności. W razie podejrzeń przystąpmy
natychmiast do wietrzenia mieszkania i wzywania pomocy.
Zainteresujmy się zimą losem sąsiadów – zwłaszcza
starszych. Często zapukanie do drzwi we właściwym
momencie może uratować życie.
TYTUŁY, KTÓRE TEJ ZIMY ZEEKTRYZOWAŁY POLSKĘ!!!
Zmarła trzecia z dziewczynek, które zatruły się czadem2009.01.09 17:33
W szpitalu zmarła trzyletnia dziewczynka, która razem z dwiema siostrami
(...) się w Elblągu czadem - poinformowała PAP dyżurna (...) ...
wiadomosci.onet.pl
Małżeństwo śmiertelnie zatruło się czadem2009.01.07 12:28
Starsze małżeństwo z Pawłowic k. Toszka (Śląskie) śmiertelnie zatruło się
czadem, ulatniającym się z (...) napraw takich urządzeń. Czad,...
wiadomosci.onet.pl
Trzy ofiary zatrucia się czadem2009.01.11 17:25
Trzy przypadki śmiertelnego zatrucia się czadem odnotowano w
Małopolsce - podała (...) Na skutek zatrucia czadem zmarł tam 48-letni...
wiadomosci.onet.pl
16-latka śmiertelnie zatruła się czadem2009.01.08 00:14
Szesnastoletnia dziewczyna śmiertelnie zatruła się czadem. Dwie osoby,
które były z nią w mieszkaniu nie ucierpiały - poinformowała...
wiadomosci.onet.pl