Kłamstwo w dobrej wierze

Transkrypt

Kłamstwo w dobrej wierze
Szkolny konkurs literacki
ZŁOTE PIÓRO
W trzeciej edycji konkursu w r. 2006/ 2007 znalazły się tematy związane
z realizacją projektu „BLIŻEJ PRAWDY”. Jeden z nich dotyczył znanego nam
zagadnienia etycznego związanego z wyborem między wypowiedzeniem bolesnej
prawdy a kłamstwem w dobrej wierze.
Oto uczniowskie próby zmierzenia się z tym problemem.
Jadwiga Śmiechowska
KŁAMSTWO W DOBREJ WIERZE
Marka spotkałem w środę na dużej przerwie. Znamy się od dwóch lat i dobrze mi się z
nim rozmawia, wiec ucieszyłem się ze spotkania.
- Cześć, co słychać u ciebie? Masz teraz matmę? – zapytałem.
- Cześć, tak mam matmę, niestety, choć wolałbym mieć polski sto razy. – westchnął Marek.
- Polski?! Coś ty, tam trzeba ciągle pisać i wymyślać różne bzdury.
- Ale wiesz… ja muszę ci coś powiedzieć.– zaczął Marek i rozejrzał się nerwowo dookoła. Po
chwili zaciągnął mnie w najdalszy kąt korytarza i powiedział:
- Bo wiesz… ja zacząłem pisać wiersze. – wydusił z siebie.- Tylko nikomu nie mów, bo …
W tym momencie zadzwonił dzwonek i Krzysiek z Mojek klasy uderzył mnie w plecy, popychając
mnie do sali.
Na następnej przerwie sam znalazłem Marka.
- Naprawdę napisałeś już jakiś wiersz? Nie znam nikogo kto potrafi pisać wiersze. Może mi coś
przeczytasz.
- No wiesz, ten wiersz może nie jest najlepszy, ale ja dopiero zaczynam. Bardzo mi zależy na
twojej opinii, bo ty to potrafisz tak dobrze wszystko ocenić. Bardzo chciałbym zostać pisarzem,
albo kimś takim, to może powiesz mi, czy ja się nadaję.
- No to mi przeczytaj coś swojego – zachęciłem go.
Poezjo jesteś jak róży kwiat
Kwitniesz w mym sercu od lat
Pisać wiersze to zaszczyt wielki...
Marek rozpoczął recytację natchnionym szeptem, a ja dzielnie słuchałem i starałem się nie
wybuchnąć śmiechem. „O rany!” – pomyślałem. „To jest straszne, ale jak mu to powiedzieć?”.
Tymczasem Marek skończył i z wyrazem nadziei w oczach spytał, co o tym sądzę.
- Ciekawe, ciekawe, nigdy czegoś takiego nie słyszałem – gorączkowo myślałem, co powiedzieć
dalej.
- Uważasz, że mój wiersz przypomina prawdziwą poezję? – spytał Marek.
- No… to jest całkiem dobre! – wydukałem. – Chociaż nie każdy to zrozumie. Może nie czytaj
tego w swojej klasie, bo mało jest ludzi wrażliwych na poezję.
- Masz rację. Popracuję nad tym wierszem jeszcze i pokażę pani od polskiego.
Przypomniałem sobie, że Marek wykonuje świetne rysunki ołówkiem i zaproponowałem:
- Może napisałbyś jakieś humorystyczne wierszyki i zrobił do nich rysunki? Widziałem, jakie
fantastyczne obrazki potrafisz stworzyć.
- Świetny pomysł! Masz rację. Będę ilustrował moje wiersze. – ucieszył się Marek.
Po lekcjach przemyślałem jeszcze raz tę sytuację. Dziwne, skłamałem, a czuję się z tym
całkiem dobrze. Pomyślałem, że nie wszystkie kłamstwa są takie same. To zależy od tego, jaki
mamy cel, mówiąc nieprawdę.
Wojtek Brożek kl. I b