numer 4 - marzec 2015

Transkrypt

numer 4 - marzec 2015
Nr 4. M a r z e c 2015
G A Z E T K A S Z K O L N A G I M NA Z J U M NR 44
WYDANIE SPECJALNE–dzieN OTWARTY
Drogi Szóstoklasisto, trzymasz w swoich rękach chlubę Gimnazjum nr 44, czyli specjalne wydanie
szkolnej gazetki . W środku znajdziesz wiele refleksji na temat naszej szkoły z punktu widzenia
trzecioklasisty, a także ucznia klasy pierwszej. Dowiesz się o najnowszych projektach z j. angielskiego.
Poznasz także zainteresowania naszych uczniów oraz odkryjesz, co dzieje się w szkole. Przeczytasz, m.in. o
inspirujących spotkaniach ze znanymi i doświadczonymi osobami, dzięki którym z pierwszej ręki możemy
dowiedzieć się wielu ciekawostek. Kto wie, może za rok to TWÓJ artykuł ukaże się w Smolniaku?
Zapraszamy do czytania!
PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY
Nazywam się Ryszard Przewoźniak, chodzę
do klasy pierwszej A i od września uczęszczam
do Gimnazjum nr 44 im. Generała Pawła
Chrzanowskiego.
Kiedy po raz pierwszy przyszedłem do tej szkoły,
od razu poczułem, że z łatwością odnajdę tutaj
przyjaciół, a nauce będzie towarzyszyć przyjemna
atmosfera. Zbieg okoliczności sprawił, że przez
pierwszy tydzień nie mieliśmy lekcji na terenie
szkoły, a jedynie zajęcia fakultatywne w plenerze.
Chciałbym, aby każdy rok szkolny rozpoczynał się
tego typu atrakcjami, co pozwoli nowym uczniom
przyzwyczaić się do warunków odmiennych niż te,
z którymi do tej pory mieli do czynienia,
a starszym powoli odzwyczaić się od wakacji.
Kolejnym zwyczajem, który pozytywnie mnie
zaskoczył, były organizowane przez uczniów
kawiarenki. Pozytywnie oceniam też pomysł, aby
dla wszystkich pierwszoklasistów zorganizować
wyjazd integracyjny do miejscowości Kąty
Rybackie
na
Pomorzu.
Jednakże
zdziwiony
byłem
obowiązkiem
posiadania przez każdego ucznia identyfikatora,
czyli oprawionej w plastikową obwolutę
opieczętowanej
kartki
z
podstawowymi
informacjami o posiadaczu ( imię, nazwisko, klasa,
zdjęcie. Jego okazanie jest wymagane przy
wchodzeniu na teren szkoły i zapewnia
bezpieczeństwo uczniom. Ale przecież do
wszystkiego
można
się
przyzwyczaić.
Mimo kilku zaskakujących na pierwszy rzut oka
zwyczajów mogę stwierdzić, że pierwszy rok nauki
w Gimnazjum nr 44 przy ulicy Smolnej upłynął w
przyjaznej
atmosferze,
wśród
radosnych,
otwartych na drugiego człowieka ludzi i przy
ogromnym wsparciu kadry nauczycielskiej.
Mam nadzieję, że coraz więcej osób będzie chciało
uczyć się tutaj, i tu nawiązywać nowe znajomości,
przeradzające
się
później w prawdziwe
przyjaźnie. Zapraszam Was na Smolną nie jako
autor tego tekstu, nie jako uczeń, ale jako Wasz
przyszły kolega.
Ryszard Przewoźniak, 1a
GOŚCIE Z PÓŁNOCY,
czyli o programie wymiany z Norwegią
Kilka dni temu naszą szkołę odwiedzili goście z
Północy. Przyjechali do Polski z Norwegii i spędzili
tu 6 dni. Przez ten czas mieli okazję poznawać
polskie obyczaje i kulturę. Szczerze mówiąc, był to
bardzo ciężki tydzień. Chociaż nie uczęszczaliśmy
w tym czasie na lekcje, grafik naszych dni był
całkowicie
wypełniony
różnego
rodzaju
atrakcjami. Między innymi zwiedziliśmy Park
w Łazienkach Królewskich, Stadion Narodowy,
Muzeum Historii Żydów Polskich. Dzięki Panu
Mariuszowi Winiarskiemu, mieliśmy okazję
wystąpić w audycji radiowej. Dzięki bliskiemu
kontaktowi i konieczności porozumiewania się
z naszymi gośćmi w języku znanym obu stronom,
podszkoliliśmy także nasz angielski. Zawarliśmy
również nowe znajomości. Norwedzy są bardzo
otwarci, towarzyscy i chętni do współpracy.
Podczas ostatniego dnia pobytu w Polsce,
większość z nich oznajmiła nam, że chciałaby tu
zostać na dłużej. Nam też podobała się ich
obecność w Polsce.
Mamy nadzieję, że nasza wizyta w Norwegii
będzie równie udana:)
Jakub Dzwigalski, kl. 3c
PROGRAM Erasmus+
Nasza szkoła realizuje trwający trzy lata
program Erasums+ z krajami partnerskimi:
Francją, Austrią, Finlandią i Hiszpanią. Tytuł
projektu to: „Building up Entrepreneurial Skills
through Reducing Consumption Levels in a
Multilingual Way” – „Budowanie umiejętności w
zakresie przedsiębiorczości poprzez zmniejszanie
poziomu
konsumpcji
przy
wykorzystaniu
wielojęzyczności”.
Pierwszym działaniem projektowym było
utworzenie szkolnego klubu Erasmus, do którego
włączeni zostali uczniowie, biorący udział
w programie. Rozpoczął się także wybór
uczestników wymiany. Uczniowie wykonywali
różnorodne zadania konkursowe, takie jak:
tworzenie logo projektu (ostatecznie wygrało logo
z Francji), quiz na temat państw partnerskich oraz
prezentacje przedstawiające naszą szkołę, miasto
i państwo. Logo miało zobrazować cele programu
i pełnić funkcję reprezentacyjną projektu. Quiz
natomiast polegał na przynoszeniu odpowiedzi na
poszczególne pytania w formie plakatu. Przybliżyły
nam one nie tylko kulturę państw i miast
związanych ze szkołami partnerskimi, ale także
sylwetki znanych osób, zasłużonych dla danego
kraju oraz atrakcje turystyczne regionów,
zwłaszcza obiekty przyrody. Najlepsze prezentacje
przedstawiające nasz kraj, pojadą z uczniami, by
mogli za ich pomocą przybliżyć rówieśnikom
miejsce, z którego pochodzą. Pierwszy wyjazd
planowany jest do Bordeaux we Francji w maju
tego roku, a następny, w listopadzie – do
Salzburga w Austrii.
W maju 2016 r. nasza szkoła gościć będzie
24 uczniów i 12 nauczycieli. Kolejne spotkanie
będzie miało miejsce w Vantaa w Finlandii,
a podsumowujące – w maju 2017 r. w Melilli w
Hiszpanii. Dodatkowo możliwe są dwie dłuższe,
trzymiesięczne wymiany z Finlandia jesienią 2015
i 2016 r.
W programie Erasmus+ będą mogły wziąć
również osoby, które we wrześniu 2015 roku
rozpoczną naukę w naszej szkole!
Mateusz Owczarczy, kl. 2b
TRZY LATA NA SMOLNEJ
Pod koniec szóstej klasy każdy uczeń musi
podjąć pierwszą ważną i odpowiedzialną decyzję.
Musi wybrać gimnazjum, w którym będzie
kontynuować naukę. Ciekawa jestem, czym Wy się
kierujecie… Dobry dojazd, miłe towarzystwo,
wysoki poziom nauki... Przeczytajcie
moje
podsumowanie pobytu na Smolnej, które być
może pomoże Wam podjąć decyzję.
Pierwszego września, siedząc na sali
gimnastycznej w budynku na Smolnej, nie dociera
do Ciebie, że spędzisz tu najbliższe trzy lata,
a nieznajomi ludzie, którzy siedzą obok Ciebie w
klasie, pod koniec, będą Ci bardzo bliscy. Wydaje
Ci się, że to będą bardzo długie trzy lata.
Pierwsza klasa zaczyna się od wyjazdu
integracyjnego, który jest jedną z lepszych
wycieczek w gimnazjum. Szczególnie interesujący
jest bieg na orientację, podczas którego można
poznać las bliżej niż kiedykolwiek indziej.
Zwłaszcza jeśli się zgubisz (tak jak moja grupa).
Jeśli nie byłeś w Kątach Rybackich to uwierz mi, że
w tamtejszym lesie wszystkie drzewa wyglądają
dokładnie tak samo, a
Twój telefon jest
bezużyteczny z uwagi na brak zasięgu.
Pierwszy miesiąc to czas, w którym nowi
uczniowie próbują się zaaklimatyzować. Nerwowe
szukanie sal, „latanie” po piętrach, poznawanie
nauczycieli… To także okres ogromnych korków na
szkolnych schodach podczas przerw. Chyba każdy
musi „nauczyć się” prawidłowego chodzenia po
nich. Wtedy jeszcze nie dociera do nas, dlaczego
kogoś tak bardzo może irytować się sposób
poruszania się po szkole.
Pierwsza klasa to czas „pierwszego buntu”, który,
jak mi się wydaje, dotyka każde pokolenie
pierwszaków, a zwłaszcza dziewczyn. Bo nie
oszukujmy się, kto podczas rekrutacji chociaż raz
przeczytał regulamin szkoły, do której chciał się
dostać? Dlatego też, wiele osób nie może
pogodzić się z faktem, że nie może się malować, a
jaskrawe kolory, które pewnie niegdyś
dominowały w szafie, muszą zostać zastąpione
bardziej stonowanymi. Niezadowolenie wywołuje
również zakaz używania telefonów. No bo jak tu
nie zrobić sobie zdjęcia w tak ładnej łazience?
Obecne klasy drugie i trzecie pamiętają jeszcze
czasy, gdy łazienki były białe, nieprzyjemne, lustro
dla dziewczyn znajdowało się na trzecim piętrze
i było niezbyt estetycznie wyciętym prostokątem
bez ramy. Zważywszy na to, że było to JEDYNE
lustro, do jakiego miałyśmy wtedy dostęp, jak
można się domyślić, podczas długich przerw,
dopchanie się o niego graniczyło z cudem. Jednak
wszystkie te ograniczenia później okażą się jak
najbardziej uzasadnione. Identyfikatory... Może
nie każdy się ze mną zgodzi, lecz wbrew pozorom,
są one bardzo przydatne. Zwłaszcza, jeśli pożycza
się coś od kogoś nieznajomego lub zapomina
czyjegoś imienia. I o ile na początku niezbyt
podoba Ci się fakt, że musisz go nosić, to później
przyzwyczaisz się do jego obecności na szyi.
Druga klasa to okres ciężkiej pracy. Projekt
edukacyjny, to pierwsze ważne zadanie,
z którym przychodzi nam się zmierzyć. Pamiętam,
jak wraz z moimi rówieśnikami łapaliśmy się za
głowy, patrząc na długie listy tematów do wyboru.
Jednak wbrew pozorom, projekt ten nie jest
niewykonalny.
Dzięki pracy zespołowej
i odpowiedniemu podziałowi obowiązków,
przygotowanie go może być bardzo przyjemne.
W 2014 roku, a dokładnie w trakcie ferii
zimowych, stała się rzecz, która wstrząsnęła
wszystkimi uczniami. Bowiem może nie wszyscy
wiedzą, ale to właśnie wtedy cena Coli
w automacie lekko wzrosła. Jednak nasz słynny
automat, w ciągu trzech lat bardzo się rozwinął.
Każdy potwierdzi, że wybór napojów znacznie się
zwiększył.
Rok temu odbyło się również wydarzenie, które na
stałe wpisało się do historii szkoły. Nasze
gimnazjum otrzymało imię Generała Pawła
Chrzanowskiego. Podczas święta szkoły, miał
miejsce pierwszy wielki festyn, który cieszył się
dużym zainteresowaniem.
Nim się spostrzegłam, byłam już w trzeciej
klasie. Wielkim zaskoczeniem były dla nas nowe
łazienki, które wyglądają niczym z katalogu.
W ostatnim roku nauki, we wrześniu odbywa się
najbardziej wyczekiwany „wyjazd do Londynu”.
Jest to najlepsza i najfajniejsza wycieczka, na jaką
miałam okazję wyjechać. Szczególnie miło
wspominam dzień w brytyjskiej szkole, która
bardzo się różniła od naszej. Ten jeden tydzień to
czas, w którym można w pełni wykorzystać swój
angielski w praktyce. Wycieczka do Wielkiej
Brytanii pozostawia u każdego wspaniale
wspomnienia.
Jednak ostatnia klasa to nie tylko przyjemności. To
również
okres ciężkich przygotowań do
egzaminów, sobotnie zajęcia, a także planowanie
przyszłości. Bowiem po prawie trzech latach, znów
musimy wybrać nową szkołę. Dopiero wtedy
zdajemy sobie sprawę, jak szybko mija czas, jak
bardzo zżyliśmy się ze znajomymi, a także
nauczycielami. Dochodzi do nas, jak dobrym
miejscem jest Smolna. Zaczynamy zdawać sobie
sprawę, że wszystko to, co przeszkadzało nam w
ubiegłych latach, wszystko to, na co narzekaliśmy,
regulamin, zasady, są dla naszego dobra.
Wszystkie kartkówki, sprawdziany, codzienne
prace domowe, z którym zmagaliśmy się przez
trzy lata nauczyły nas systematyczności, ciężkiej
pracy i pozostawiły w naszych głowach wiele
wiedzy. To, co kiedyś wydawało się być takie
trudne, teraz nie sprawia nam kłopotów.
Patrząc na te trzy lata mogę stwierdzić, że
przychodząc tu, jesteśmy jeszcze dziećmi. Myślimy
jak dzieci, zachowujemy się jak dzieci… Jednak
opuścimy tę szkołę jako dojrzali, młodzi, mądrzy
ludzie, którzy umieją podejmować samodzielnie
decyzje, którzy wiedzą, czym jest dyscyplina,
pokora, kultura osobista. Młodzież, która potrafi
racjonalnie myśleć, zdobywać nowe znajomości,
jest otwarta na potrzeby innych, tolerancyjna,
uczciwa i odpowiedzialna.
Izabela Gierko, kl. 3a
INSPIRUJĄCE SPOTKANIA
Informacje o świecie nam nieznanym,
szczególnie przedstawiane z różnej perspektywy
są dla nas bardzo ciekawym i interesującym
doświadczeniem. Są to takie krótkie przygody,
które zostawią ślad w naszych umysłach na bardzo
długo.
Mam tu na myśli spotkania klas literacko dziennikarskich z doświadczonymi, znanymi
i cenionymi dziennikarzami. Każde z nich miało na
celu przybliżenie nam kulis pracy dziennikarza. Na
przełomie ostatnich trzech lat odbyliśmy cztery
spotkania, każde z inną osobą. Byli to ludzie
mogący wypowiadać się na tematy związane
z różnymi płaszczyznami dziennikarstwa. Ostatnie
z nich odbyło się 24-11-2014. Gościem w naszym
gimnazjum był pan Adam Godlewski - znany
dziennikarz sportowy i redaktor naczelny
tygodnika "Piłka Nożna". Wcześniej w naszej
szkole gościli też: pan Wojciech Michałowicz,
który jako dziennikarz i komentator sportowy
koszykówki wzbudził ogromne zainteresowanie,
głównie męskiej części klasy; pan Michał
Prokopowicz, młody i bardzo interesujący
dziennikarz Antyradia oraz pani Marta Grzywacz,
doświadczona
dziennikarka
programów
telewizyjnych, takich jak : "Kawa czy Herbata"
i "Wiadomości", jak również dziennikarka radiowa
i prasowa. Podczas każdego z tych spotkań
mieliśmy okazję dowiedzieć się, jak wygląda
powstawanie programów na żywo, jakie sytuacje
kryzysowe zdarzają się w studiach nagrań oraz
jakie cechy powinien mieć dziennikarz.
Szczególnie mocno w głowie utkwiło mi jedno
zdanie - "powinniście dużo czytać i pisać", które
powtarzane przez każdą z tych osób, utwierdza w
przekonaniu, iż zawód ten wymaga ciągłego
samokształcenia się i rozwoju.
Myślę, że te spotkania jeszcze bardziej
rozbudziły w nas chęć do podążania tą drogą.
Mam gorącą nadzieję, że w przyszłości będziemy
mogli na własnej skórze przekonać się, jak to jest
być dziennikarzem.
Sylwia Skwarek, kl.3a
KIEDY DZIENNIKARSTWO JEST PASJĄ
Piłką zacząłem interesować się w wieku
8-9 lat. Po lekcjach leciałem na boisko, żeby
pograć z kolegami. Ale w moim przypadku na tym
się nie kończyło. Jeszcze ważniejsze od samej gry
w piłkę, było dla mnie oglądanie meczów
(meczÓW, a nie meczy, pamiętajcie!). Zamiast
oglądania bajek (często durnych), wolałem
obejrzeć Ligę Mistrzów czy nawet mizerną polską
ligę. Oprócz meczów, oglądałem rozmaite
futbolowe programy i czytałem piłkarskie gazety,
co dla innych było po prostu nudne.
Od początku wiedziałem, że piłkarzem nie
będę (bo nawet nie chciałem), ale marzyłem
o pracy dziennikarza sportowego. Marzyłem
o pracy, która będzie dla mnie jednocześnie pasją.
Fajna pensja (bo nie ma co ukrywać, że to też się
liczy), oglądanie meczów, co dla większości jest
tylko rozrywką, chodzenie na mecze na trybunę
prasową, a do tego to, co w tym zawodzie jest
najfajniejsze, bezpośredni kontakt z piłkarzami,
których wszyscy znają jedynie z TV. Kiedy miałem
okazję
porozmawiać
z
dziennikarzami
sportowymi, zawsze doradzali mi jedno - PISZ.
Gdziekolwiek, ale pisz, aby wdrożyć się w tę
dziedzinę. Posłuchałem ich i zacząłem wysyłać
maile do różnych redakcji. Począwszy od
największych (Polsat, Piłka Nożna, Przegląd
Sportowy), a kończąc na tych nieznanych.
Rozesłałem ok. 40 wiadomości, w których
opisałem
swoje
zamiłowanie
do
piłki
i dziennikarstwa. Na odpowiedzi czekałem kilka
miesięcy. A dostałem ich zaledwie kilka.
Większość miała prosty przekaz: "Masz 14 lat.
Jesteś za młody! Odezwij się w przyszłości".
ZŁOTA SMOLNA
Tegoroczny Śródmiejski Konkurs Młodych
Talentów należy do wyjątkowo udanych dla
naszej szkoły. Zdeklasowaliśmy pozostałe
gimnazja, zdobywając 5 ZŁOTYCH WEN
w
konkursach:
plastycznym,
literackim,
recytatorskim, muzycznym i fotograficznym. Poza
Złotymi Wenami otrzymaliśmy także wiele innych
wyróżnień.
W końcu postanowiłem, że nie mogę
siedzieć bezczynnie, czekając na ewentualne
odpowiedzi i założyłem własnego piłkarskiego
bloga. Jednak długo na nim nie pisałem. Po
przeczytaniu jednego z moich tekstów odezwał się
do mnie redaktor naczelny portalu runforest.pl
z propozycją współpracy. Zacząłem pisać na tej
stronie w sierpniu tego roku.
Teraz mogę serdecznie Was zaprosić do
odwiedzenia portalu runforest.pl. Przeczytacie
tam o sporcie, kulturze, blogosferze, lifestylu,
zdrowym stylu życia oraz praktycznie bez żadnego
wysiłku zdobędziecie, np. bilety do kina. Pisanie
tam to naprawdę genialne zajęcie. Możliwość
zrobienia wywiadu ze znanym przez Was
wszystkich Wojtkiem Szczęsnym, bohaterem
narodowym Sebastianem Milą, siatkarskim
mistrzem świata Krzysztofem Ignaczakiem czy
jedną z największych legend polskiego futbolu
Włodzimierzem Lubańskim, to super sprawa.
Jeśli
w
przyszłości
chcecie mieć fajne zajęcie, to zacznijcie myśleć
o tym już teraz, bo za jakiś czas może być na to za
późno.
Samuel Szczygielski, kl.3 a
WARTO CZYTAĆ
Nasza recenzja książki pt. Baśniobór
„Baśniobór” odkryłam przypadkiem. Nigdy
wcześniej nie słyszałam o tej książce, nikt mi jej
też nie polecał. Pewnego dnia wybrałam się do
księgarni, gdzie od razu przykuła moją uwagę.
Tajemnicza i oryginalna okładka spodobała mi się
od razu. Oczywiście „nie wolno oceniać po
okładce”, ale w tym wypadku muszę się z tym
stwierdzeniem nie zgodzić. Książka okazała się
wspaniała. Niezwykłe zwroty akcji, niebanalna
fabuła - to wszystko sprawiło, że nie mogłam się
doczekać każdej kolejnej części z pięciotomowego
cyklu.
Autorem serii jest Brandon Mull. Urodził
się w 1974 roku. Pracował m.in. jako aktor
komediowy i copywriter. Mieszka z żoną i trójką
dzieci w Ameryce, w stanie Utah. „Baśniobór” to
jego debiut powieściowy. Jest również autorem
powieści: „Pingo”, „The Candy Shop War” oraz
„Beyonders”.
Bohaterami powieści są piętnastoletnia
dziewczynka o imieniu Kendra i jej młodszy,
jedenastoletni brat Seth.
Pewnego lata rodzeństwo udaje się do swoich
dziadków - Sorensonów. Znają ich mniej niż
drugich dziadków - Larensów, którzy zginęli w
tragicznym wypadku. Sorensonowie mają wielki
dom, ogród, a całą tę posiadłość otacza ogromny
las. Na początku dzieci czują się nieswojo. Do tego
dochodzą dziwne i liczne zakazy: nie wolno
opuszczać ogrodu, nie wolno zbliżać się do
stodoły… Jednak zwycięża ciekawość, dzieci łamią
zasady i odkrywają tajemnicę, która jest
początkiem niezwykłej i niebezpiecznej przygody.
Obydwoje będą musieli wykazać się odwagą, aby
uratować świat i ocalić życie swoje i swojej
rodziny.
W książce podobało mi się to, jak autor opisywał
emocje i uczucia postaci. Wcielał się
w każdą z
nich perfekcyjnie, mimo iż miały różne charaktery.
Znakomicie opisywał to, co w danym momencie
czuli bohaterowie. Książka ta jest napisana
niezwykle lekko i ciekawie. Brandon Mull opisał
wszystkie wydarzenia, jakby sam brał
w nich
udział. Czułam się tak, jakbym była
w
Baśnioborze, przeżywała to samo co Kendra, czy
Seth. Każda chwila spędzona z tą książką była
niezwykła.
Cóż,
zachęcam
do
przeczytania
„Baśnioboru” (wszystkie części są w naszej
bibliotece). Mam nadzieję, że spodoba się wam
tak jak mnie. Gorąco polecam także
„Pozaświatowców” i „Zwierzoduchy” tego samego
autora.
Natalia Matysek, kl. 2a
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o tym,
co dzieje się w gimnazjum na Smolnej,
zapraszamy do odwiedzenia
strony internetowej:
www.gim44.edu.pl