Psychopatologia judaizmu

Transkrypt

Psychopatologia judaizmu
Psychopatologia judaizmu
Hervé RYSSEN, oct. 2007 (Psychopathologie du judaïsme)
by Jerzy Ulicki-Rek, 2010
http://theinfounderground.com/forum/vie
Hervé Ryssen tłumaczenie z francuskiego John de Nugent
Tłumaczenie z angielskiego Ola Gordon
Judaizm nie jest jedynie "religią," gdyż wielu Żydów to otwarci ateiści czy
agnostycy, i z tego powodu nie uważają się za mniej żydowskich. Żydostwo
nie jest również rasą, nawet jeśli jest prawdą, że "wprawne oko" przez
większość czasu może rozpoznać żydowski wygląd, tzn. charakterystyczny
wzór, który jest wynikiem przez wieki przez nich ścisłego przestrzegania
endogamii. Żydzi uważają się za "wybrańców Boga", a małżeństwo poza
wspólnotą spotyka się z dezaprobatą. Jednak małżeństwa mieszane istnieją i
przyczyniły się również do odnowienia krwi Izraela przez całe stulecia
spędzone w różnych gettach, gdzie Żydzi woleli żyć, oddzielnie i
niezależnie od pozostałej części ludności. Warunkiem koniecznym do takich
małżeństw mieszanych jest to, by matka była Żydówką, ponieważ
ortodoksyjni rabini uznają za żydowskie tylko dziecko urodzone z matki
Żydówki. Ale mając zaledwie żydowskiego ojca lub dziadka może
wystarczyć do pełnego zidentyfikowania danej osoby z judaizmem.
Żydostwo nie jest więc "rasą umysłową", którą przez wieki kształtowała
hebrajska religia i uniwersalistyczny projekt judaizmu.
Judaizm to projekt polityczny
Judaizm jest zasadniczo projektem politycznym. Dla Żydów ważna jest
praca na rzecz powstania świata "pokoju", pokój ma być uniwersalny i
trwały. Nie jest zatem przypadkiem, że to słowo "pokój" (shalom w języku
hebrajskim) znajduje się często w dyskursie żydowskim na całym świecie.
W budowanym przez nich idealnym świecie, znikną wszystkie konflikty
między narodami. To dlatego Żydzi niestrudzenie wypowiadali się przez
wiele lat na zniesieniem wszelkich granic, rozwiązaniem tożsamości
narodowych i ustanowieniem globalnego imperium "pokoju". Istnienie
odrębnych narodów uważają za przyczynę wszczynania wojen i zawirowań,
więc muszą one zostać osłabione i ostatecznie zastąpione przez rząd
światowy, "jeden rząd światowy", "Nowy Porządek Świata", jedną władzę
rządzącą światem, która pozwoli na zapanowanie szczęścia i pomyślności
na ziemi, w żydowskim stylu.
Tę ideę znajdujemy bardziej lub mniej rozwiniętą zarówno w pracach
pewnego marksistowskiego intelektualisty takiego jak sam Karol Marks i
francusko-żydowskiego filozofa Jacques Derrida, oraz w dyskursie
liberalnych myślicieli takich jak Karl Popper, Milton Friedman i Francuz
Alain Minc. Chodzi o to, aby ujednolicić świat wszystkimi koniecznymi
sposobami i stworzyć konflikty kulturowe, co przyczyni się do osłabienia
państw narodowych. To dla tego Jednego Świata intelektualiści żydowscy
pracują niestrudzenie na całym świecie. Czy nazywają się lewicowymi czy
prawicowymi, liberalnymi czy marksistowskimi, wierzącymi czy ateistami,
są najgorętszymi propagandystami społeczeństwa pluralistycznego, oraz
powszechnego krzyżowania ras, czyli mieszanki rasowej.
Z tego powodu cała żydowska siła – w zasadzie WSZYSCY znani Żydzi na
świecie - zapraszają nie-białych imigrantów do każdego kraju, w którym
mieszkają, nie tylko dlatego, że społeczeństwo wielokulturowe jest ich
podstawowym celem politycznym, ale także dlatego, że rozpad narodowej
tożsamości każdego narodu i masowa obecność anty-białych imigrantów są
zaprojektowane po to, by zapobiec wszelkim nacjonalistycznym
skutecznym wybuchom pierwotnej białej ludności przeciwko żydowskiej
władzy nad finansami, polityką i mediami. Wszyscy intelektualiści
żydowscy bez wyjątku koncentrują się na kwestii tworzenia "społeczeństwa
pluralistycznego" i dlatego praktykują stałą "czujność przeciwko
rasizmowi." We Francji wpływowi pisarze i dziennikarze tacy jak BernardHenri Levy, Jacques Attali, Jean Daniel, Guy Sorman i Guy Konopniki są
zgodni w sprawie pluralizmu i anty-rasizmu, pomimo różnic politycznych w
innych dziedzinach. Ta obsesja, charakterystyczna dla judaizmu,
demonstruje się również w filmach, gdzie liczni producenci i reżyserzy są
wpływowymi Żydami. Kiedy tylko jakiś film zaczyna bronić i promować
krzyżowanie ras, "tolerancję" i pluralizm, możemy być pewni, że jego
producentem jest Żyd.
Teraz łatwiej jest zrozumieć dlaczego byli komuniści i lewicowcy z lat 1970
nie musieli dokonać wielkiego skoku by stać się dzisiejszymi "neokonserwatystami". Oni jedynie przyjęli inną strategie by osiągnąć ten sam
cel: władzę czystych rasowo Żydów nad wymieszanym rasowo
społeczeństwem.
Faktem jest, że po rozpoczęciu palestyńskiej intifady w październiku 2000
roku, Żydzi we Francji i całym świecie zachodnim zdali sobie sprawę z
tego, że obecnie niebezpieczeństwo wobec ich interesów i planów pochodzi
przede wszystkim ze strony islamu oraz młodych imigrantów afrykańskich,
zarówno arabskich jak i czarnych. Ich celem jest wzmocnienie
współczesnego mieszania ras i wymieszanego rasowo społeczeństwa, do
czego tak bardzo się przyczynili w celu ustanowienia go w naszym kraju,
Francji. Ale ta mozaika obecnie zagraża rozłamem na oddzielne
społeczności, a tego Żydzi nie chcą. Oni nie chcą żadnych odrębnych
tożsamości, ani w ogóle żadnej odrębności, z wyjątkiem oddzielnej
żydowskiej tożsamości i żydowskiej odrębności. We Francji byli marksiści
tacy jak Alexandre Adler, Andre Glucksmann i Pascal Bruckner, dlatego
obecnie wspierają, razem z Alainem Finkielkrautem, prawicową, prowaszyngtońską, pro-syjonistyczną partię Nicolasa Sarkozy'ego. Ale nie stali
się francuskimi patriotami. Oni reagują jedynie dla wyłącznych korzyści
żydostwa, pytając się, jak robią to przysłowiowo amerykańscy Żydzi w
każdej sprawie: "Czy jest to dobre dla Żydów?"
"Tolerancja" jako broń
Członkowie żydowskiej sekty to najbardziej prozelityzujący naród na ziemi,
ale w przeciwieństwie do chrześcijan i muzułmanów, którzy marzą o
konwersji na swoją wiarę wszystkich narodów wszystkich ras, Żydzi nie
mają planu nawracania świata na własną wiarę, judaizm, ale po prostu
zachęcają inne narodowości do rezygnacji z tożsamości narodowej i
religijnej - i życia tylko w celu "tolerancji". Nieustanne kampanie
obwiniania wszystkich białych za niewolnictwo, kolonializm, plądrowanie
Trzeciego Świata lub Auschwitz nie mają innego celu poza ustawianiem
przeciwnika w defensywie, oraz rzucania go na kolana nie przez przemoc,
ale przez poczucie winy. Gdy Żydzi pozostaną jedynym narodem na ziemi,
który zachowa swoją wiarę i tradycje, będą ostatecznie uznani przez
wszystkich za "wybrany przez Boga naród."
Ich "misją" (Żydzi często używają terminu "misja") jest rozbrojenie innych
narodów, rozwiązanie wszystkiego co nie jest żydowskie czy kontrolowane
przez Żydów, przemielenie narodów na proszek, żeby stworzyć nową,
pozbawioną tożsamości siłę roboczą, i w ten sposób przyjąć uniwersalny
"pokój" między narodami, które już nie mają "dzielących" ich tożsamości.
Jak powiedział ich prorok Izajasz: "Wtedy wilk zamieszka wraz z
barankiem, tygrys z koźlęciem razem leżeć będą, baran i lew razem żyć
będą, i mały chłopiec będzie je prowadził" (Izajasz 11:6-9). Pochodzący z
Izraela i oczekiwany przez 3.000 lat Mesjasz ustanowi od nowa królestwo
Dawida i da Żydom władzę nad całym światem. Pewne żydowskie teksty
wyraźnie do tego nawołują.
Żydzi są więc nieustannie zachęcani do kampanii, niezależnie od
społeczeństwa, w którym żyją, by promować unifikację świata - a więc
również przyspieszać nadejście obiecanego i umiłowanego Mesjasza.
Propaganda to żydowska specjalność, i to nie jest przypadek, że Żydzi stali
się tak wpływowi we wszystkich mediach. W ich rękach, pojęcia
"tolerancji" i "praw człowieka" stały się niezwykle skuteczną bronią białej
winy i oskarżeniami przeciwko kulturze większości. W rzeczywistości, to
nie poprzez żydowsko brzmiące nazwiska ani żydowski wygląd, można
najlepiej rozpoznać Żydów, ale na podstawie tego co piszą i mówią,
gdziekolwiek są.
Selektywna amnezja i fantazjowanie
Wielu Żydów, jak wiemy, odegrało ogromną rolę w sowieckiej tragedii w
latach 1917-1991 i śmierci 30 mln ofiar, które zaznaczyły ten okres.
Pamiętajmy, że Karol Marks urodził się w żydowskiej rodzinie, że sam
Lenin miał babkę Żydówkę ze strony matki, że Lew Trocki, założyciel i
szef bolszewickiej Armii Czerwonej, urodził się jako Bronstein, a
Kamieniew (prawdziwe nazwisko: Rosenfeld) i Zinowiew (prawdziwe
nazwisko: Apfelbaum) kierowali dwiema podbitymi przez bolszewików
stolicami - Moskwą i Petersburgiem. Ale lista Żydów, którzy wyróżnili się
w mega-zbrodniach komunizmu nie ma końca. Trzeba powiedzieć i trzeba
powtórzyć: żydowscy oficjele i żydowscy oprawcy ponoszą dużą
odpowiedzialność za tę tragedię. "Doskonały" świat, który wymyślili i który
miał być "historycznie nieunikniony," okazał się od początku być
koszmarem dla rosyjskiego społeczeństwa. Dopiero w 1948 roku, żydowska
elita intelektualna zaczęła dystansować się od stalinowskiego rządu, i to
tylko dlatego, że Stalin zorganizował kampanię "anty-syjonistyczną",
mającą na celu oczyszczenie wysokich stanowisk przywódczych z proizraelskich Żydów.
Ta niezaprzeczalna żydowska wina za gigantyczne zbrodnie bolszewizmu
jest teraz systematycznie wrzucana w Dziurę Pamięci (zwrot z Roku 1984
George'a Orwella). W książce Aleksandra Sołżenicyna z 2002 roku Dwa
stulecia razem, laureat Nagrody Nobla i weteran 11-letniego pobytu w
bolszewickim gułagu oburza się dlatego, że żydowscy intelektualiści wciąż
odmawiali uznania swojej etnicznej odpowiedzialności za rzeź milionów
chrześcijan. Sołżenicyn również oskarża współczesnych Żydów, którzy
pozują na ofiary "antysemickiego" rządu bolszewickiego, podczas gdy rząd
ten był w istocie mocno żydowski i Żydzi byli w gronie najgorszych
przestępców.
Ta wybiórcza amnezja jest niezbędna dla ludzi, którzy nieustannie głoszą
swoją "niewinność" w kwestii jakichkolwiek prowokacyjnych działań. Jak
często widzimy to w ich artykułach, na przykład w artykule redakcyjnym
czasopisma Izrael z kwietnia 2003 r., "pierwszego izraelskiego miesięcznika
w języku francuskim," napisanym pod nazwiskiem pewnego André
Darmona.
Napisał: "Zabicie Żyda lub dziecka powoduje płacz Boga, gdyż
eliminujemy nosiciela uniwersalnej moralności i niewinności."
Wyobraźmy to sobie!
Z tym przekonaniem o absolutnej niewinności, Żydzi nie wyobrażają sobie
poniesienia żadnej odpowiedzialności za swoje zbrodnie. Żydzi są tylko
ofiarami, tylko "kozłami ofiarnymi" w świecie zła i wrogości. Ale już
wkrótce Mesjasz ukarze "bezbożnych" i przywróci represjonowanym synom
Izraela pełne prawa.
Niemniej jednak, w tym samym artykule redakcyjnym izraelskiego
czasopisma, pewien Frederick Stroussi stwierdził, że rząd hitlerowski był
gorszy od stalinowskiego. Zacytował okrucieństwa, które, jak stwierdził,
popełnili niektórzy SS-mani. Na przykład dowiadujemy się od Stroussi, że
hobby łotewskiego SS-mana o nazwisku Cukur było podrzucanie
żydowskich dzieci w górę i wtedy strzelać im w głowę, jak w strzelaniu do
rzutków. Pisze także o innych epizodach, takich jak gwałty na dzieciach
dokonywane przez SS-manów, zanim je zabito. Druga wojna światowa z
pewnością pobudzała bujną wyobraźnię dzieci Izraela.
A może ta wyobraźnia to kolejny przypadek syndromu własnej "projekcji"
Żydów, tzn. systematyczne oskarżanie innych o własne zbrodnie, jest
przedmiotem spójnej polityki PR: zawsze atakuj. Wiemy bowiem - nawet
jeśli media nigdy o tym nie mówią - że wielu Żydów i ich rabini są
zaangażowani w przestępstwo pedofilii (patrz Psychanalyse du Judaisme,
2007).
I zamordowanie dziecka wydaje się być bardziej niż żydowską
specjalnością niż cechą SS-mańskiego umysłu. Rewelacje prof. Ariela
Toaffa z Bar Eilan University w Izraelu - syna byłego Wielkiego Rabina
Rzymu - i poparte w lutym 2007 r. jego 147-stronicową, zawierającą wiele
przypisów, pracą naukową Pasqua di Sangue [Krwawa pascha] - dają
dowód na funkcjonowanie mordu rytualnego pośród niektórych Żydów
aszkenazyjskich (Żydzi z Europy Wschodniej).
Niestabilność emocjonalna
Jako osoby z zewnątrz mamy w ten sposób rozumieć, że cierpienia Żydów
nie można porównywać z żadnymi cierpieniami innych. W konsekwencji
tego, powinniśmy być tak oburzeni, jak czynią to oni, kiedy poważny
historyk, taki jak Stephane Courtois, mówi (w przedmowie do swojej
słynnej Black Book of Communism (Czarnej Księgi Komunizmu): "śmierć
ukraińskiego dziecka z kułackiej rodziny [niezależny rolnik], które jest
celowo zmuszane do zagłodzenia na śmierć przez stalinowski rząd, ma tak
samo duże znaczenie jak śmierć żydowskiego dziecka w warszawskim
getcie." Te proste słowa wystarczyły by sprowokować gniew Frederica
Stroussi, który deklaruje, że był "zdumiony" taką obelgą. Taka uwaga,
według niego, była "nikczemna" i pokazała wulgarny atak na Izrael.: "Co
takie porównanie ma tu zrobić?" pisze, "Dlaczego musimy wykorzystywać
rzeź żydowskiego dziecka, by przekazać tę podstawową, fałszywą i
nienawistną pogłoskę, że Żydzi przyciemniają wszystkie ofiary
totalitaryzmu i monopolizują dla siebie całą uwagę?"
Autor artykułu, jak widzimy, reaguje w sposób oburzający i całkowicie
niewspółmierny na skromne i z pewnością uzasadnione intencje
zrównoważonego historyka Stephane Courtoisa. Stroussi pokazuje tu
"ogromną nietolerancję wobec frustracji", tak charakterystycznej dla
żydowskiego intelektualisty. Takie reakcje są wyraźnie nie "normalne."
Zauważmy, że Izrael jest miesięcznikiem przeznaczonym dla społeczności
żydowskiej, a w konsekwencji, trudno oskarżać Fredericka Stroussi o
okłamywanie gojowskich czytelników, czy ukrywanie przed Gojami
prawdziwego charakteru bolszewizmu i rzekomo zdradzieckiego
okrucieństwa SS. Jego dyskurs nie odpowiada żadnej fałszywej dialektyce,
jak twierdzą antysemici, ale tutaj, w tym magazynie publikowanym przez i
dla Żydów, zastanawia się, jako Żyd wśród Żydów, pisząc do Żydów, nad
istotą ich duszy: 1 ) Jesteśmy zawsze niewinni - i 2) żydowskie życie jest
bardziej wartościowe od życia innych.
"Atak antysemityzmu", który pochodzi z niezrozumienia żydowskiej
tożsamości i widzi jedynie umyślną perfidię, występuje tam, gdzie jest
realny niepokój egzystencjalny, spowodowany głęboką dysfunkcją
psychologiczną.
Histeryczny naród
Żydzi nigdy nie zdobyli się na zbiorowe spojrzenie w lustro swojego życia
wewnętrznego, reprezentowanego przez psychoanalizy Freuda, pryzmat
przez który Żydzi postrzegają całą ludzkość, ale który, w dokładniejszej
analizie, rzuca więcej światła na szczególne neurozy judaizmu.
Psychoanaliza, tak jak marksizm, jest "nauką żydowską" i produktem
żydowskiego umysłu. Dlatego logiczne było zastanawianie się nad tym jak
to "odkrycie" Freuda ma się do żydowskiej specyficzności.
Początkowo odpowiedź nie była dla autora oczywista, wymagała lektury i
analizy setek książek różnego rodzaju, w większości napisanych przez
samych Żydów, by zrozumieć, że paląca kwestia kazirodztwa mieści się w
samym bijącym sercu kwestii żydowskiej, a nie teorii.
Żydowskie matki kochają swoich synów, co jest dobrze znane, ale
kazirodztwo bierze się z dobrze znanej choroby psychicznej – która
szczególnie doświadcza Żydów – zwanej "histerią." Kazirodztwo wcześnie
przyciągnęło uwagę Freuda, kiedy rozwijał swoje teorie. Analogie między
judaizmem i patologią histeryczną są zupełnie normalne.
Żydostwo jest dobrze znane z następujących syndromów: histeria, depresja,
introspekcja,
amnezja,
manipulacja,
patologiczne
okłamywanie,
ambiwalentna tożsamość, prorocze oszustwo, dwuznaczna seksualność itd.
Każdy z tych żydowskich objawów występuje w histerii.
Jako lojalny Żyd, Freud jedynie sprognozował cechy konkretnej
społeczności na reszcie ludzkości. W rzeczywistości nie ma "kompleksu
Edypa", ale raczej kompleks Izraela (wszyscy Żydzi razem technicznie są
Izraelem, nie tylko w państwie na Bliskim Wschodzie). W rzeczywistości
Żydzi nie wydają się naprawdę chcieć prowadzić dyskusję na temat
kazirodztwa w rodzinach. Z drugiej strony, wszyscy psychiatrzy mówią:
"Histeryczna kobieta tak bardzo chce dziecka ze swoim ojcem lub swoim
lekarzem, że może sobie wmówić, że jest w ciąży z jednym z nich, przez co
cierpi na "nerwową ciążę."
Ciekawe jest to, że wszyscy pisarze żydowscy używają tego samego
terminu odnoszącego się do przyjścia ich Mesjasza, chodzi o "urodzenie"
Mesjasza. Cała społeczność żydowska, musimy to zrozumieć, jest "żoną
Boga" (Shekhinah dla Kabalistów), która któregoś dnia ma urodzić
Mesjasza, stąd całe żydostwo naprawdę cierpi na "nerwową ciążę", podobną
jak w przypadku nerwowych, histerycznych kobiet.
Karl Kraus, austriacki dziennikarz żydowski, który nie zgadzał się z
Freudem, napisał sarkastycznie: "Psychoanaliza jest chorobą psychiczną, na
którą twierdzi, że jest lekarstwem." Ale słuszną i najlepszą formułę można
wyrazić w 7 słowach: "Judaizm jest chorobą, którą ma wyleczyć
psychoanaliza."
Rewolucja seksualna
Po Freudzie pokazali się inni myśliciele żydowscy, którzy wyprodukowali
symbiozę nauki Freuda i marksizmu. Wilhelm Reich i Herbert Marcuse
głosili rewolucję seksualną, w celu rozbicia patriarchalnej rodziny i
wypuszczenia "wolnego seksu." Ich teorie w znacznej mierze zainspirowały
zamieszki studenckie w maju 1968 roku. W 1970 roku pojawiła się nowa
fala freudo-marksizmu i na jej czele stanęły Żydówki (takie jak Gisele
Halimi i Elisabeth Badinter we Francji i Bella Abzug, Betty Friedan i Gloria
Steinem w USA).
Z biegiem czasu szereg przepisów zainspirowanych przez Żydów pojawiały
się jeden po drugim, mające na celu zniszczenie rodziny. We Francji
promowane
przez
Neuwirtha
prawo
zalegalizowana
tabletek
antykoncepcyjnych (1967), potem wyzwanie wobec autorytetu ojca jako
głowy rodziny (1970), a następnie rozwód za obopólną zgodą (1974) i
"prawo" do aborcji promowane przez ocalałą z "holokaustu" Simone Veil
(1975).
Temu "wyzwoleniu" spod tradycyjnych wartości rodzinnych towarzyszyła
wielka fala filmów porno.
Tutaj jesteśmy zmuszeni zwrócić uwagę na to, że żydowscy producenci i
reżyserzy odgrywają bardzo ważną rolę w przemyśle filmowym o seksie.
(Zobacz mój La Mafia Juive [Żydowska mafia], 400 stron, 2008).
Równolegle z tym, freudowskie pojęcie biseksualizmu sprzyjało akceptacji
jawnej "gay pride" (gejowskiej dumy) i homoseksualizmu.
Machina wojenna przeciwko ludzkości
Faktycznie jedynym wyraźnym skutkiem tego "wyzwolenia" moralnego
była systematyczna demoralizacja i kryminalizacja białego człowieka, który
nieustannie jest demaskowany w filmach, literaturze i historii jako
przyczyna wszystkiego zła na planecie i upadku Zachodu. Opiewanie
egalitaryzmu – jak zamierzało żydostwo – ma tendencję do wyrównania
wszystkich różnic etnicznych i tożsamości i prowadzi do ich powolnego
zniszczenia.
Izaak Attia, dyrektor francusko-języcznych seminariów w instytucie
holokaustu Jad Waszem w Tel Awiwie sam napisał to w tym samym
wydaniu czasopisma Izrael:
"Nawet jeśli rozsądek mówi nam, nawet krzyczy na cały głos o
absurdalności tej konfrontacji między małym i nieważnym narodem Izraela
[tzn. całe żydostwo świata, nie tylko "państwo Izrael"] i resztą ludzkości…
jako absurdalnej, tak niespójnej i tak potwornej jak może się wydawać,
jesteśmy zaangażowani w bezpośrednią walkę Izraela z Narodami – i to
może jedynie być ludobójcze i totalne, gdyż dotyczy to naszej i ich
tożsamości."
Odczytujesz to prawidłowo: między narodem żydowskim i resztą ludzkości
walka może być "ludobójcza i totalna." "Pokój" który Izrael zamierza
przyznać, nie jest niczym więcej i niczym mniej niż "ludobójstwem,"
nakazem egzekucji całej ludzkości – oprócz tych, którzy mają pozwolenie
na życie jako pozbawieni kultury niewolnicy.
Neutralizacja diabła
Powstaje pytanie, czy agresywność judaizmu może być zneutralizowana by
uratować ludzkość przed jej wszelkim złem, złem, które może okazać się
poważniejsze od marksizmu, takim jak psychoanaliza i ideologia
globalizmu. Po pierwsze, musimy zmierzyć się z faktami: Po tych
wszystkich wiekach wzajemnego niezrozumienia, antysemickim
chrześcijanom, muzułmanom, i Hitlerowi nie udało się rozwiązać kwestii
żydowskiej.
Faktem jest, że Żydzi żywią się i rozwijają na nienawiści otrzymanej od
wszystkich narodów tego świata. Nienawiść ta, trzeba powiedzieć, jest
kluczowa dla ich przetrwania i ich genetyki duchowej. To pozwalało im
przez wiele stuleci zwierać szeregi w ich społeczności przeciwko wrogowi
zewnętrznemu, podczas gdy inne cywilizacje znikały.
Ze swojej strony rabini nie szczędzą wysiłków, aby utrzymać ich żydowską
pulę genową. I tak nawet Żyd renegat pozostaje Żydem, a więc jest to
całkowicie bezużyteczna próba opuszczenia żydowskiej społeczności
więziennej. Judaizm jest rzeczywiście więzieniem. Twierdzenie, że Żyd
nigdy nie może przestać być Żydem, działa na rzecz przetrwania żydostwa.
Naszą misją musi być ulokowanie tych chorych między nami, ponieważ
Żydzi nie są "perfidnym" narodem, tak samo jak chorzy chcą być
wyleczeni.
Żydów należy kochać indywidualnie i szczerze po to, by ich uwolnić z
więzienia, w którym się zamknęli. Tylko wtedy uwolnią się z uchwytu kultu
– i od zagrożenia jakie stanowią dla samych siebie i całej ludzkości."