Excalibur dla nowo eńców

Transkrypt

Excalibur dla nowo eńców
autosalon pomorski
Excalibur dla nowożeńców
Autor: (AP)
04.10.2009.
Współczesne stare i piękne auto
Parkingi przed pomorskimi pałacami ślubów były już miejscami postoju niejednego ciekawego pojazdu.
Były zaprzęgi konne, auta różnych marek, długie jak autobusy modele Cadillaca, odrestaurowane
samochody zabytkowe, ale trzeba mieć trochę szczęścia żeby zobaczyć Excalibura z nowożeńcami. Nam
to się udało w Słupsku, choć to samo mogło się przytrafić jeszcze w dwóch czy trzech miastach Polski,
gdzie ponoć znajduje się parę takich aut.
Historia auta nie jest dokładnie znana, według naszego rozeznania to Excalibur Phaeton trzeciej serii z
końca lat 70. minionego stulecia, kiedy producent był jeszcze w rozkwicie i wytwarzał ok. 100 takich i
podobnych aut rocznie.
Zdjęcia
Ireneusz Wojtkiewicz
To nie repliki, ani kopie starych pięknych aut z lat 30. minionego wieku, chociaż prezentowany model
bardzo przypomina sportowe modele Mercedesa SSK oraz 500/500K sprzed prawie 80 lat. Wzorowali się
na nich amerykańscy producenci współczesnych starych i pięknych aut. Tyle że dokładali im luksusu z
całkiem dzisiejszej półki, a to wspomaganie kierownicy, hamulce tarczowe na czterech kołach,
elektryczne szyby, centralny zamek, katalizator spalin, wysokiej jakości sprzęt audio, klimatyzacja itd. To
właśnie ma podpatrzony przez nas Excalibur. A pod maską, jak się dowiedzieliśmy od kierowcy, ma
zaadaptowany z Chevroleta Corvette 5,7-litrowy silnik V8 306 KM, który ma niesamowity apetyt na
paliwo, ale też niejednemu młokosowi może spuścić tęgie lanie takimi osiągami, jak sprint do setki,
elastyczność czy prędkość maksymalna.
Ale spokojnie, jak uprzedza zagadnięty kierowca, to auto nie bardzo nadaje się do codziennego użytku.
To zresztą widać, jak nowożeńcy się gimnastykują wsiadając do tego dwudrzwiowego Phaetona. Tu
dygresja: prosimy nie kojarzyć tego auta z flagową limuzyną Volkswagen Phaeton, gdyż drugi człon
nazwy to jest marketingowy wymysł, skoro w słowniku naukowo-technicznym niemiecko polskim Phaeton
oznacza samochód osobowy z podnoszonym dachem brezentowym, a takowy ma właśnie Excalibur. No
więc pani młoda jakoś dostała się na tylne siedzenie, a pan młody zajął miejsce przy kierowcy, przy czym
obaj przyciągnęli ku sobie górne kończyny aby domknąć drzwi. Allle co tam ciasnota, gdy oprawa
zaślubin jest znakomita, a przechodnie i „pstrykacze” (teraz chyba każdy ma aparacik w
komórce) oczy wybałuszali z podziwu. Temu też ulegliśmy.
A wracając jeszcze do Excalibura, który ma w swym logo legendarny „miecz światła” o tej
samej nazwie, takie auto ma dziś wielką wartość kolekcjonerską. Sama marka zrodziła się – idąc
przez historię na skróty - w 1963 r. z… niesubordynacji pracownika wobec szefa. Splajtowała pod
koniec lat. 80 XX wieku, chyba dlatego, że z biegiem lat zbytnio uwspółcześniała stare i piękne auta,
przez co stawały się coraz bardziej kiczowate. Wyprodukowano w sumie ok. 3.600 pojazdów, wszystkie
to autentyczne, perfekcyjne rękodzieło jak np. Rolls-Royce. Kosztowało więc krocie, jeden Excalibur był
za minimum pół tuzina ekskluzywnych krążowników szos. Na taki wydatek mogli pozwolić sobie
najbardziej zamożni biznesmeni i artyści.
http://autosalonpomorski.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 23:27

Podobne dokumenty