Kultowe zachcianki - autosalon pomorski
Transkrypt
Kultowe zachcianki - autosalon pomorski
autosalon pomorski Kultowe zachcianki Autor: IW 16.02.2013. Złóż model Warszawy M-20 i napij się za Syrenę Sport Wygląda na to, że taki będzie finał sentymentalnej zachcianki W pierwszym przypadku warto przekalkulować, czy nie będzie taniej, prościej i szybciej kupić sobie jakieś używane auto w niezłym stanie do codziennego jeżdżenia, zamiast klecić model starej Warszawy. W drugim wątpliwy splendor; im więcej się wypije wódki żołądkowej gorzkiej, tym większy wkład w rekonstrukcję skazanego na zapomnienie dzieła rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Oba przypadki to nasze kultowe zachcianki. Pozytywne zakręcenie, ale... Fot. Ireneusz Wojtkiewicz, Jakub Hałun, Tomas Cekanavicius i archiwum Ulegając telewizyjnej reklamie pomknąłem do „Empiku” celem nabycia, jak zachęca wydawca De Agostini Polska, numeru 1 pt. „Warszawa M-20. Zbuduj model legendarnego samochodu w skali 1:8”. Mam sentyment do marki, bo... w czasach dzieciństwa garbuska M-20 była niedoścignionym marzeniem, a w 1975 roku jako ekstern i za pierwszym razem zaliczyłem egzamin praktyczny na nowszej Warszawie 223. Po czym natychmiast wsiadłem za kierownicę swojego nowiutkiego Fiata 125p MR75 – nabytego na raty i z asygnaty, przydzielonej przez wydawcę w celu wykonywania obowiązków służbowych przy wykorzystaniu samochodu prywatnego. Przeskok techniczny był taki, że chciało się nucić „Ja wolę FSO, niż innych fabryk sto...” według słów Agnieszki Osieckiej. Nie to co dziś, kiedy FSO nie może się podźwignąć po krótkim mariażu z Daewoo. Tak sobie wspominam i nucę, zabierając się do składania modelu garbatej Warszawy M-20. Metodycznie. Najpierw literatura wydawcy, który podaje, że to pierwszy wytwarzany w powojennej Polsce samochód osobowy. Produkowany od 1951 roku na wymuszonej przez ZSRR licencji. Miał być Fiat 1100, ale znaleźliśmy się w strefie radzieckich wpływów i w mackach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, czyli RWPG, co po naszemu znaczyło Ruskim Wsio Polszy Gawno. Ale jeszcze bardziej wkurzające jest to, że w tekście De Agostini Polska o narodzinach kultowej garbuski znajduję taki passus: „Inżynierowie, którzy przygotowywali dokumentację do produkcji przyznawali, że została dobrze opracowana. Tak zwane choroby wieku dziecięcego (…) zostały uwzględnione w planach otrzymanych z ZSRR”. http://autosalonpomorski.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 23:29 autosalon pomorski Tacy geniusze ci Ruscy, tylko że Warszawa M-20 to licencyjna Pobieda, a ta ma bogaty rodowód amerykański, wszak jej pierwowzorem była konstrukcja Forda z lat 30. minionego wieku. Silnik też był od Forda. Brakuje tej istotnej wzmianki. Szkoda, że wydawca modelu Warszawy nie sięgnął do monografii „Jest u nas fabryka w Warszawie. Opowieść o FSO 1951 – 1996”. „Kitajcy to sdiełali” - mogliby dziś powiedzieć rosyjscy licencjodawcy o modelu Warszawy M-20 do składania. W istocie, z opakowania też się dowiemy, że to chiński wyrób, jakich już wiele na naszym rynku. Może warto, bo tanio? A gdzież tam: 4,90 zł kosztuje pierwszy numer z maską i jest to cena promocyjna. Numer drugi będzie za 14,90 zł, a kolejne po 29,90 zł w kiosku lub 24,50 zł w prenumeracie. O tym dowiecie się już po rozpakowaniu pierwszego numeru. Co ważne, na opakowaniu drobnym druczkiem napisano, że przewidywana długość kolekcji to 100 numerów. Mają się ukazywać co tydzień. Łatwo więc policzyć, że składanie modelu garbuski potrwa ponad dwa lata i będzie kosztowało 2.500 – 3.000 zł. Za tyle możemy choćby zaraz sprawić sobie kilkunastoletnie auto każdej marki świata, którym pojeździmy parę dobrych lat. Ba, za 3.000 zł możemy mieć prawdziwą Warszawę M-20 z 1954 roku po renowacji. Jak nie wierzycie, to poszperajcie np. w otoMoto. Powiedzmy jednak, że samochodowy modelarz pasjonat to taki pozytywnie nakręcony świr, który nie przelicza czasu i mitręgi na pieniądze. Oczami wyobraźni już widzi to swoje dzieło o ponad półmetrowej długości, które za dwa lata zajmie mu kawał powierzchni mieszkalnej. Wczuwając się w jego rolę składam do kupy maskę modelu, co polega na zamocowaniu czterech ozdobnych emblematów. Chińska tandeta, bez mocnego kleju się nie obędzie. Tym bardziej, że odpadają napisy i druciana podpórka tego silnikowego dekla. I sam się czuję jak... dekiel, skołowany przez speca od kręcenia lodów na chińszczyźnie. Zanosi się na to, że wydam najwyżej 100 zł na inny, przyzwoicie wykonany model Warszawy M-20, skoro sentyment nie daje mi spokoju. Cel uświęca środki, chociaż... w tym przypadku lepiej mieć w pamięci znakomity film „Żółty szalik” z Januszem Gajosem w roli głównej. Zwłaszcza ze scenami alkoholowego odlotu po trzech flaszkach wódki żołądkowej gorzkiej. Bo ze sprzedaży tej gorzały sponsorowano rekonstrukcję prototypowej Syreny Sport, skazanej w PRL-u na zniszczenie i zapomnienie. Cofnijmy się do przełomu lat 50. - 60., gdy FSO rozwijała produkcję Warszaw. Równolegle wytwarzano już Syreny, dzięki którym fabryka nie musiała wykorzystywać wolnych mocy do produkcji maszynek do mielenia mięsa, czy osi do kombajnów żniwnych Vistula. Największą bodaj sensację wywołało pojawienie się na ulicach prototypu Syreny Sport, zbudowanego w FSO w 1960 r. To dwudrzwiowe coupe, którego projektanci inspirowali się wyglądem Ferrari i Mercedesa 190 SL, uchodzi do dziś za najbardziej urodziwy pod względem stylistycznym wytwór polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Niestety, na prototypie się skończyło. Wylądował w magazynie, gdzie w 1978 r. został komisyjnie zniszczony wraz z wieloma innymi prototypami FSO. Podejmowano niejednokrotnie próby zrekonstruowania Syreny Sport. Budowa repliki, sponsorowana przez producenta wspomnianej gorzałki, udała się inż. Mirosławowi Mazurowi spod Lublina. Auto publicznie zademonstrowano w 2012 r., min. podczas Rajdu Barbórki. Nad kolejną repliką Syreny Sport pracują pasjonaci ze Szczecina Artur Markowski i Marcin Możejko. Powojenne i PRL-owskie dzieje polskiego przemysłu motoryzacyjnego miały jak widać rzewne momenty, a i teraz jest czym się smucić. Jeśli ma w tym pomóc żołądkowa gorzka, to warto pamiętać o „Żółtym szaliku”. http://autosalonpomorski.pl Kreator PDF Utworzono 3 March, 2017, 23:29