Okup drapieżców. Wydawnictwo Wilga 2010. ISBN
Transkrypt
Okup drapieżców. Wydawnictwo Wilga 2010. ISBN
Świat po kataklizmie Recenzja Joanny Olech Trudno o bardziej niefortunne tłumaczenie tytułu. Jakkolwiek językowo poprawne (w oryginale: Reavers Ransom), to przecież zgrzyta w zębach i jest nieznośnie pretensjonalne. Niech was jednak nie zrazi do lektury, bo książka jest nader warta uwagi. Przed dwoma laty brytyjski dziennik „The Times” i wydawnictwo Chicken House ogłosiły konkurs na powieść fantasy dla młodzieży. Zwyciężczynią okazała się Emily Diamand – młoda, żywiołowa kobieta, zaangażowana w obronę środowiska. Jej nagrodzona w konkursie książka natychmiast zyskała fanów w Wielkiej Brytanii i przetłumaczona została na wiele języków. Jest to futurystyczna baśń, umiejscowiona w wieku XXII. Obdarzona wspaniałą wyobraźnią pisarka opisała świat po kataklizmie – oto na skutek zmian klimatycznych wody oceanów podniosły się, a wezbrana fala wtargnęła na znaczne obszary Wysp Brytyjskich. Londyn został zalany, zniknął Big Ben i Parlament. Wybrzeże Anglii znalazło się pod wodą i utraciła ona swój prymat w Królestwie. Korzystając z zamętu, jaki był następstwem ekologicznej katastrofy, wysoko położona Szkocja, która najmniej ucierpiała w kataklizmie, podbiła Anglię i urosła w siłę. Jedynie w rękach szkockich najeźdźców ocalały gadżety hi-tech i trwają próby odbudowy cywilizacji technicznej. Strzeżona wojskowym kordonem zwycięska Szkocja, powiększona o podbite terytoria, nie dopuszcza innych wyspiarzy do swoich dóbr. Anglikom pozostało zaledwie dziesięć hrabstw. Nadal rządzi w nich premier, ale cywilizacja Anglii cofnęła się o kilkaset lat – zniknęły elektrownie i pojazdy, trwa głód, ludzie żyją jak za czasów Szekspira. Kataklizm sprawił, że na Wyspach panuje anarchia i chaos. Na morzu rządzą „drapieżcy” – piraci i rozbójnicy, a prawo pięści wygrywa z legalną władzą. W tej scenerii poznajemy trzynastoletnią Lilly Melkun – odważną i zuchwałą angielską sierotę, która utrzymuje siebie i babcię z połowu ryb. Każdego dnia wypływa na morze w towarzystwie kota bardzo rzadkiego gatunku, który nie tylko nie boi się wody, ale jest nieocenionym pomocnikiem – wskazuje miejsca dogodnych połowów i ostrzega przed niebezpieczeństwem. Morskie koty są cennymi zwierzętami. Wielu chciałoby je mieć, jednakże ich właścicielem może być tylko ten, kogo same wybiorą na opiekuna. Lilly jest posiadaczką kota od niedawna i nadal nie całkiem rozumie znaki, jakimi zwierzę do niej przemawia. Pewnego dnia dziewczyna wraca z połowu i zastaje swoją wioskę splądrowaną przez piratów – „drapieżców”. Jej babcia nie żyje, pchnięta mieczem przez jednego z nich. Napastnicy porwali małą dziewczynkę – córkę premiera. Zabrana z domu ciotki siedmiolatka stania się odtąd kartą przetargową w rozgrywkach między ojcem – premierem Anglii a „drapieżcami”. Napaść była inspirowana przez Szkotów, którzy zabiegają o tajemniczy klejnot, ukryty w domu ciotki porwanego dziecka. Piraci mieli być tylko bezmyślnym narzędziem w rękach Szkotów, ale mają własny plan. Nieufni, a zarazem nieświadomi szkockiej intrygi „drapieżcy” nie zamierzają zadowolić się okupem. Chcą sprowokować wojnę morską „o wszystko” z flotą premiera. Tymczasem osamotniona Lilly może już liczyć tylko na siebie. Jej babcia nie żyje, a jedyny przyjaciel zostaje przymusowo wcielony do armii. Podczas wizyty w domu ciotki porwanej dziewczynki Lilly przypadkowo dowiaduje się o rzadkim klejnocie, który jest ceną za życie dziecka. Postanawia sama dostarczyć okup piratom i ocalić siedmiolatkę. Wyrusza, wraz z nieodłącznym kotem, na swojej małej łódce w bardzo ryzykowną podróż. Po drodze dowiaduje się, że „klejnot” w istocie nie jest tym, czym się wydaje. Jeden z brytyjskich recenzentów nazwał książkę Emily Diamand fabułą w pół drogi między Piratami z Karaibów a Mrocznymi materiami – bestsellerową trylogią Philipa Pullmana. Ja dorzuciłabym jeszcze Robin Hooda, jako że cyniczny „premier” ma wiele cech szeryfa z Nottingham. Obok domniemanych inspiracji Okup drapieżców ma jednak ogromny ładunek świeżych, niewyeksploatowanych pomysłów narracyjnych. W książce zmaterializowała się wizja potopu, jaki wieszczą nam od lat meteorolodzy. Ekologiczna klęska przybrała tu sugestywną postać. Autorka, która połowę swojego życia poświęciła obronie przyrody przed cywilizacyjnymi zagrożeniami, zrobiła znakomity użytek ze swojej fachowej wiedzy i „zielonych” poglądów – wszystkie ekologiczne przestrogi ujęła w kształt fascynującej fabuły przygodowej. Młody czytelnik śledzi akcję, a równocześnie do jego świadomości przenika literacka „symulacja” ekologicznego kataklizmu. Tło fabularne książki to metafora ukaranej pychy i zachłanności, z jaką eksploatujemy powierzoną nam naturę. Być może ten osobliwy moralitet, zaszyfrowany pod postacią literatury fantasy, jest najlepszą drogą do sumienia i rozsądku współczesnych nastolatków. Narratorami książki autorka uczyniła dwójkę rówieśników, a zarazem śmiertelnych wrogów. Po jednej stronie zdeterminowana, odważna dziewczyna – Lilly, po drugiej brutalny, ale niewyzbyty ludzkich odruchów „drapieżca” – Zeph. Ich ścieżki skrzyżują się, a dwie zuchwałe osobowości przyciągać się będą i odpychać, aż do gorzkiego happy endu. Książka ma tempo i dramaturgię gry komputerowej. Wyobraźnia autorki nie boi się paradoksów. Świetną postacią jest kot morski – milczący przyjaciel Lilly, obdarzony szóstym zmysłem. Równie pomysłowe i działające na wyobraźnię są opisy zalanego wodą Londynu, gdzie wierzchołki wysokich gmachów (dziś będących chlubą cywilizacji) po kataklizmie stanowią jedynie zdradliwe przeszkody dla żeglarzy. Destrukcję i barbarzyństwo, jakie następuje w ślad za potopem, autorka opisuje prosto i sugestywnie, dając swoim młodym czytelnikom pretekst do pomyślenia o przyszłości świata. Jakkolwiek druga połowa historii chwilami wydaje się zbyt zawikłana i chaotyczna, to przecież świeżość pomysłów przesądza o niewątpliwych walorach tej lektury.