3 Protokół K. Polityki Społ z 20-04-2015
Transkrypt
3 Protokół K. Polityki Społ z 20-04-2015
OR-II.0012.4.3.2015 Protokół nr 3/2015 posiedzenia Komisji Polityki Społecznej Rady Powiatu Słupskiego z dnia 20 kwietnia 2015 roku Przewodnicząca Komisji, pani Bożena Przyborowska, po stwierdzeniu quorum, o godzinie 14.00. otworzyła posiedzenie Komisji Polityki Społecznej Rady Powiatu Słupskiego, które odbyło się w sali 206 w siedzibie Starostwa Powiatowego w Słupsku przy ul. Szarych Szeregów 14. Przywitała obecnych radnych i gości: panią Magdalenę Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku, panią Jadwigę Janicką – Skarbnik Powiatu, panią Władysławę Hanuszewicz – Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Damnicy, pana Rafała Konona – Wicestarostę Słupskiego, pana Zbigniewa Babiarza-Zycha – Naczelnika Wydziału Polityki Społecznej w Starostwie Powiatowym w Słupsku, pana Jana Olecha – Przewodniczącego Rady Powiatu Słupskiego oraz radnego Pawła Gonerę. (listy obecności radnych oraz zaproszonych gości stanowią załączniki nr 1 i 2 do protokołu) Ad 1. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zaproponowała rozszerzenie porządku posiedzenia (stanowi załącznik nr 3 do protokołu) i wprowadzenie w punkcie 5. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zmiany załącznika do uchwały Nr XXXI/346/2014 Rady Powiatu Słupskiego z dnia 27 maja 2014 roku w sprawie przyjęcia Lokalnego Programu Wspierania Uzdolnień w Powiecie Słupskim; w punkcie 6. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie reorganizacji Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 2 w Damnicy wchodzącej w strukturę organizacyjną Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Marynarza Polskiego w Damnicy, z siedzibą w Damnicy przy ul. Korczaka 1; w punkcie 7. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zatwierdzenia do realizacji w 2015 roku programu polityki zdrowotnej; w punkcie 8. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie trybu powoływania członków oraz organizacji i trybu działania Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, terminów i sposobu zgłaszania kandydatur na członków Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego; w punkcie 9. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zmian w budżecie Powiatu Słupskiego na 2015 rok. Poinformowała, że tym samym dotychczasowy punkt 5. Sprawy różne ulegnie przesunięciu do punktu 10. Zapytała, czy radni mają uwagi do proponowanego porządku posiedzenia. Głosów w tej sprawie nie było. Wprowadzenie zmian do porządku posiedzenia poddała pod głosowanie, po czym stwierdziła, że zostały jednogłośnie wprowadzone do proponowanego porządku posiedzenia. Następnie odczytała porządek posiedzenia po zmianach: 1. Przyjęcie porządku posiedzenia. 2. Przyjęcie protokołu z posiedzenia Komisji w dniu 16 lutego 2015 roku. 3. Zdrowie psychiczne w regionie słupskim na 2015 rok. 4. Sprawozdanie z realizacji Programu współpracy powiatu słupskiego z organizacjami pozarządowymi za 2014 rok. 5. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zmiany załącznika do uchwały Nr XXXI/346/2014 Rady Powiatu Słupskiego z dnia 27 maja 2014 roku w sprawie przyjęcia Lokalnego Programu Wspierania Uzdolnień w Powiecie Słupskim. 2 6. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie reorganizacji Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 2 w Damnicy wchodzącej w strukturę organizacyjną Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Marynarza Polskiego w Damnicy, z siedzibą w Damnicy przy ul. Korczaka 1. 7. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zatwierdzenia do realizacji w 2015 roku programu polityki zdrowotnej. 8. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie trybu powoływania członków oraz organizacji i trybu działania Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, terminów i sposobu zgłaszania kandydatur na członków Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego. 9. Wyrażenie opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zmian w budżecie Powiatu Słupskiego na 2015 rok. 10. Sprawy różne. Zapytała, czy radni mają uwagi do proponowanego porządku posiedzenia. Uwag nie było. W wyniku głosowania radni jednogłośnie przyjęli porządek posiedzenia. Ad 2. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zaproponowała przyjęcie protokołu z posiedzenia Komisji w dniu 16 lutego 2015 roku, informując, iż był on wyłożony do wglądu w pokoju 207 w Oddziale Obsługi Rady i Zarządu Powiatu w Wydziale Organizacyjnym. Zapytała, czy radni mają do niego uwagi. Głosów w tej sprawie nie było. Przyjęcie protokołu poddała pod głosowanie, po czym stwierdziła, że został jednogłośnie przyjęty. Ad 3. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku o zapoznanie radnych z tematem zdrowia psychicznego w regionie słupskim na 2015 rok. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – omówiła bieżącą sytuację Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku oraz zakres ich usług, a także inne sprawy dotyczące zdrowia psychicznego. Poinformowała, że Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Psychiatryczny ZOZ w Słupsku w swoich strukturach ma oddział psychiatryczny na 50 łóżek, pododdział detoksykacyjny na 8 łóżek – dotychczas mieściło się to przy ul. Morcinka 20, a obecnie przy ul. Obrońców Wybrzeża 4 w Słupsku. Jest także 43-łóżkowy oddział odwykowy stacjonarny, który znajduje się w Ustce oraz poradnia zdrowia psychicznego dla dorosłych i poradnia zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, które funkcjonują jako oddziały dzienne przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku. Oddział dzienny odwykowy, oddział dzienny dla dorosłych, poradnie uzależnień od alkoholu i poradnie uzależnień od narkotyków mieszczą się przy ul. Wojska Polskiego 50 w Słupsku i planują, po zakończeniu inwestycji w listopadzie 2015 roku, przenieść to do obiektów na ul. Obrońców Wybrzeża w Słupsku. Na ul. Wojska Polskiego mieści się jeszcze zespół uspołecznienia środowiskowego, czyli to są porady domowe, które świadczą, jeżdżąc do pacjentów. Stworzenie centrum planują na listopad 2015 roku. Przed nimi jest kontraktowanie, czyli nowe zakresy świadczeń. Jakikolwiek zakres świadczeń próbowali do tej pory utworzyć, to od 2 lat mieli odmowę. Cały czas NFZ twierdził, że kontraktowanie jest za chwilę, wstrzymują konkursy i nie udało się im zakontraktować niczego nowego od 2 lat, mimo możliwości lokalowych, które mieli. Nowe postępowanie konkursowe miało się rozpocząć w sierpniu 2015 roku ze skutkiem od 1 kwietnia 2016 roku. Natomiast w tej chwili opieka psychiatryczna jest wyceniania w Agencji Oceny Technologii Medycznych i zaplanowany termin zakończenia oceny, czyli nowych wycen w psychiatrii jest przewidziany na koniec czerwca br., co stawia „pod znakiem 3 zapytania” postępowanie konkursowe. Niedawno byli na spotkaniu z Dyrektor NFZ w Gdańsku, która oznajmiła, że jeżeli pod koniec czerwca otrzyma informację, to kontraktowanie będzie prawdopodobnie od stycznia ze skutkiem od 1 lipca 2016 roku. Dopiero wtedy mają szansę na jakiekolwiek nowe zakresy świadczeń. Planują utworzyć stacjonarny oddział rehabilitacyjny, dzienny oddział uzależnień od środków psychoaktywnych dla dzieci i młodzieży, ale od lipca 2016 roku, więc to wszystko jest w rękach NFZ i Ministra Zdrowia, ponieważ musi to przyjąć w randze rozporządzenia. Poprosiła o zadawanie pytań dotyczących funkcjonowania Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zapytała o sposób dotowania SPS Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku, np. oddziału w Ustce. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – odpowiedziała, że to co jest w działalności statutowej, czyli udzielanie świadczeń medycznych, jest tylko kontraktem z NFZ. Działalność pozastatutowa to programy ponadpodstawowe itp. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zauważyła, że często przyjmują pacjentów z orzeczeniem o przymusowym leczeniu, jak długo czeka się na takie przyjęcie. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – potwierdziła, że są to przyjęcia w ramach kontraktów. Czeka się na nie ok. 0,5 roku. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – nadmieniła, że z reguły takiego pacjenta przywozi policja, nawet z terenów Bytowa i okolic, ale okazuje się, iż przywieziony do Ustki do szpitala jest nietrzeźwy i ponownie zostaje odwieziony do miejsca zamieszkania. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – oznajmiła, że niedawno mieli spotkanie z przewodniczącą sądu rodzinnego. Problem jest taki, że ich oddział odwykowy jest oddziałem terapeutycznym otwartym, czyli ma swój regulamin w postaci tego, iż pacjenci nie mogą tam spożywać alkoholu, nie mogą łamać regulaminu oddziału. Jest tzw. przymus leczenia, ale właściwie to jest zobowiązanie do leczenia. Nie ma za to sankcji karych, że pacjent odmawia leczenia. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – stwierdziła, że rozumie, ale jeśli policja przywozi nietrzeźwego, są to ogromne koszty, powinno go się zostawić na 24 godz. na detoksykację i wówczas mógłby pozostać na leczeniu. To są swoistego rodzaju wycieczki. Zna pacjentów, dla których to są wycieczki do Ustki, a przecież to generuje koszty. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – podkreśliła, że pacjenci muszą wyrazić zgodę na leczenie. To są ludzie wolni, a to jest zobowiązanie do leczenia. Na oddziale terapeutycznym, by terapia miała sens, pacjent musi chcieć tam być. Pacjent nie jest tam zamknięty na 8 tygodni, by sobie posiedział. Dodała, że do oddziału detoksykacyjnego również nie przyjmują nietrzeźwych. Pijanych kierują do izby wytrzeźwień. Nie mają możliwości zabezpieczania pacjenta, ponieważ pododdział detoksykacyjny znajduje się tam, gdzie oddział psychiatryczny – są razem, więc nie przyjmują pijanych. 4 Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – stwierdziła, iż rozumie, ale problem jest inny, a mianowicie ktoś czeka 0,5 roku, by tam się dostać. Wiadomo, że to są ludzie nieprzystosowani i tu nie ma co wymagać. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – poinformowała, że jest szpital w Starogardzie Gdańskim, który przyjmuje wszystkich, ponieważ ma oddziały zamknięte. Starogard Gdański ma uproszczoną formę terapii. Jest taki oddział, który przyjmuje wszystkich, jest to zamknięty oddział odwykowy, natomiast nie realizuje on programu terapeutycznego. Tam jest tylko pobyt pacjenta przez 6 tygodni, on tam sobie siedzi, jest motywowany i jeżeli chce, to kontynuuje leczenie w oddziale terapeutycznym, w takim jaki mają w Ustce. Rozmawiali w tej sprawie z konsultantem, przecież znają ten problem z dziedziny psychiatrii i on zgadza się z ich stanowiskiem, że to jest oddział terapeutyczny, w związku z tym pacjent musi mieć motywację do leczenia. Często jest tak, że policja przywozi pacjenta np. spod Bytowa na 8 tygodni, który w ogóle nie jest przygotowany do tego pobytu. Pacjenci są w cywilnych ubraniach, nie mają piżamy, środków czystości, więc jak oni mają funkcjonować w szpitalu przez 8 tygodni. Czytała kiedyś, że zobowiązanie do leczenia jest nie do końca trafionym pomysłem. Dla nich to też jest problem. To jest otwarty oddział, pacjent może wyjść, informując kierownika może udać się na spacer. Już nad tym myślała, ale nie wie, jak to rozwiązać. Być może w nowym kontraktowaniu uda się to zmienić. Mają 8 łóżek detoksykacyjnych i obsługują pacjentów, którzy są przywożeni. Jeżeli mieliby do tego przyjmować pacjentów z przymusami, to muszą mieć więcej miejsc. Jednak jeżeli nie ma kontraktowania, to nie mogą zwiększyć liczby miejsc. Rozważą, jak ten problem rozwiązać, czy nie udałoby się wydzielić na ul. Obrońców Wybrzeża więcej miejsc i przy kontraktowaniu zwiększyć liczbę łóżek o 2. To musiałoby tak wyglądać, dlatego że pacjenci z nakazu sądu są pacjentami, którzy również „zabierają ” im kontrakt z NFZ, czyli to by im pomniejszyło pulę kontraktów, więc mieszkańcy Słupska nie mieliby możliwości leczenia w oddziale detoksykacyjnym, ponieważ na 10 dni miejsce jest zajęte, a pacjentów z nakazów sądów jest spora rzesza. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – dodała, że skoro jest tak dużo pacjentów, to można by było poszukać kompromisu. To im zabiera miejsca, ale jest potrzebne. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – poprosiła o podpowiedź rozwiązania tego. Jej zdaniem jest to trudne. Skoro dzisiaj nie przyjmują do oddziału detoksykacyjnego nietrzeźwych, odsyłają ich, mogą powiedzieć policji, by wzięli osobę na izbę wytrzeźwień, ale tego nie obejmuje nakaz sądu. Mało tego, jak pacjent jest z Bytowa to prawdopodobnie nie może przebywać na słupskiej izbie wytrzeźwień – takie otrzymała informacje. Przymus leczenia nie jest tak naprawdę przymusem, jest tylko zobowiązaniem do leczenia. Nie można zmusić pacjenta do tego, by uczestniczył i korzystał z terapii. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – wyjaśnił, że to jest sądowe zobowiązanie do leczenia. Policja odbiera decyzję z sądu, doprowadzają osobę, by zgłosiła się na leczenie. Jeżeli osoba nie zgłosi się osobiście, to policja ma obowiązek ją doprowadzić. Natomiast nikt i w żadnej formie nie jest w stanie pacjenta na oddziale detoksykacyjnym czy odwykowym zmusić do leczenia: jak nie chce, to nie będzie. Obowiązkiem policji jest doprowadzić osobę na leczenie. Jednak dziwi się, że pacjenci są odwożeni np. do Bytowa. O to może się spierać. Policja powinna doprowadzić pacjenta, jest obowiązek sprawdzenia alkomatem na izbie przyjęć i pytania, czy osoba zgadza się na leczenie. 5 Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – zaprzeczyła, zaznaczając, iż wtedy nie pytają, oni po prostu przyjmują. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – dodał, że mówi o osobie nietrzeźwej. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – odpowiedziała, że jeżeli osoba jest nietrzeźwa, to w takim przypadku w ogóle nie jest przyjmowana. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – kontynuując wypowiedź, stwierdził, że na tym powinna zakończyć się rola policji, a to czy ten człowiek ma jak wrócić do Bytowa lub gdzie indziej, to już policji nie powinno obchodzić. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – nadmieniła, że dobrą praktyką słupskiej policji jest to, iż przetrzymuje pacjenta i przywozi na oddział trzeźwego. To jest dobra wola policji i to jest prawidłowe rozwiązanie. W Słupsku już ich na tyle znają, że nie przywożą im pijanych osób, ponieważ wiedzą, iż i tak ich nie przyjmą. Tam jest 50 pacjentów i na ile Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Psychiatryczny ZOZ w Słupsku będzie wiarygodny, jako oddział, jeżeli będą przyjmować pijanych: pacjenci nie mogą pić, ale ten jeden przyjęty może być pijany. To zupełnie psuje terapię. W takim przypadku pozostaje tylko Starogard Gdański, gdzie pacjent jest dowożony, ale nie odbywa terapii odwykowej, tylko tam siedzi przez 6 tygodni i jest motywowany. Pan Jan Olech – Przewodniczący Rady Powiatu Słupskiego – zapytał, czy oddział z Ustki zostanie przeniesiony do końca roku. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – powiedziała, że prawdopodobnie tak. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – zainteresował się kwestią, czy rozważane jest zwiększenie ilości łóżek. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – zaprzeczyła. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – dopytała, czy Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Psychiatryczny ZOZ w Słupsku zabiega o zwiększenie liczby łózek. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – poinformowała, że obecnie mają 43 łóżka, ale także mają zapłacone nadlimity do 50. Realnie w Ustce jest 50 pacjentów, a i tak są długie terminy przyjęć, np. pacjentów niesądowych ok. 3 miesięcy, przy czym to są jedne z najkrótszych terminów w okolicy. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – stwierdziła, że Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Psychiatryczny ZOZ w Słupsku ma pozytywną opinię, gdyż posiadają dobrych terapeutów. 6 Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – powtórzyła, że zobowiązanie do leczenia jest trudnym tematem. Nie mogą działać wbrew pacjentom, którzy sami się zgłosili, są zmotywowani do leczenia, zaznaczając, iż nie mogą prowadzić na oddziale izby wytrzeźwień. Powtórzyła, że dobrą praktyką prowadzi policja, która przetrzymuje nietrzeźwego pacjenta i pilnuje, by miał ubranie na 6 tygodni. Pan Stanisław Zieliński – członek Komisji – zapytał o procent ludzi, którzy przyjeżdżają już przetrzymani i chcą kontynuować leczenie. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – powiedziała, że nie potrafi udzielić odpowiedzi. Musiałaby porozmawiać z kierownikiem, który prowadzi statystykę. Dodała, że jak pacjent będzie chciał to i tak opuści oddział, ponieważ sami mogą wychodzić. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji – nadmienił, że rozumie, iż w swojej placówce SPS Psychiatryczny ZOZ w Słupsku ma kontrakt na większość zaburzeń psychicznych, czyli alkoholizm, środki odurzające itd. Jednak chciałby zapytać o zaburzenia w postaci depresji. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – zapewniła, że to wszystko mają w kontrakcie. Oddział w Ustce to jest tylko odwyk. Natomiast leczenie depresji obywa się w poradni zdrowia psychicznego na oddziale psychiatrycznym. Świadczą pełen zakres usług, nie mają tylko wydzielonego zakresu dla dzieci autystycznych. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – wspomniała, że od 2 lat rozmawia z Dyrektorem Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku na temat wsparcia dzieci i młodzieży. To jest poważny problem. Zresztą Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Słupsku też wspiera te działania i zgłasza zapotrzebowania. Zaczęli o tym rozmawiać dużo poważniej, kiedy zaczęli opracowywać strategię powiatową realizującą ogólnopolskie działanie odnoszące się do ochrony zdrowia psychicznego. I tyle udało się z tej współpracy, iż w tej chwili już drugi rok na terenie placówki ma wsparcie lekarza psychiatry – jedynego, który teraz jest w Słupsku (w ubiegłym roku zrobił uprawnienia). Tutaj jest jeszcze tego typu problem, że lekarz psychiatra o ogólnej specjalności, jeżeli nie zrobi specjalizacji z psychiatrii dla dzieci i młodzieży, nie może leczyć dzieci i młodzieży. I teraz, kiedy jest tak dużo zaburzeń u dzieci trafiających do kierowanej przez nią placówki, jak również do słupskiego ośrodka, to problem stał się bardzo poważny. Już wielokrotnie sygnalizowała, iż bez wsparcia psychiatry jest im bardzo trudno pracować i realizować zadania. To jest bezpośrednio spójne z tym, o czym dzisiaj będą mówić pedagodzy ze SOS-W w Damnicy, którzy przyjdą z prośbą do radnych. Jej nauczyciele pracują na problemie dziecka, które przychodzi do nich najczęściej niezdiagnozowane, już przy końcu szkoły podstawowej, na etapie gimnazjum, kiedy wchodzi w wiek dojrzewania i mają ogromne problemy z tym, by w ogóle móc go uczyć, a przecież przychodzi po to, by realizować obowiązek szkolny. Dopiero oni rozpoznają problem, jest on poważny, jest dużo tych dzieci, że jest to ogromne obciążenie dla nauczycieli, a szczególnie dla specjalistów. Obecnie ma dodatkowy kłopot, ponieważ psycholog jest na urlopie macierzyńskim i ma tylko zastępstwo na pół etatu, więc jest to niewystarczające. Obciążenie jest tak duże, że specjaliści są po prostu nieefektywni. Analizując sytuację, prosiła Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku, by dał jej więcej godzin lekarza psychiatrii. Niestety z kontraktu wynikało, iż nie może przyznać więcej godzin. Raz w miesiącu przyjeżdża do ośrodka lekarz na 2 – 2,5 godz. 7 w zależności od potrzeb. W tym roku przynajmniej dwukrotnie prosiła o zwiększenie. W ubiegłym roku lekarz był raz w miesiącu i niestety teraz też jest raz w miesiącu. Ponieważ problem jest bardzo poważny, to byli z tą sprawą w grudniu u Starosty, mówiąc o tym, iż potrzebne jest wsparcie działań jednostki samorządu terytorialnego, by łatwiej było rozmawiać w Gdańsku. Umówiła się ze Starostą, że przygotują pismo opisujące sytuację dzieci i młodzieży. Z tego co wie z rozmowy, na dzisiaj niewiele to dało, pismo nie wpłynęło do Starosty do podpisu. Z rozmów grudniowych, właśnie przy kontraktowaniu, o którym tu wspominano, Dyrektor Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku mówił jej, że ma problemy. W styczniu, kiedy były kolejne rozmowy, na tamtą chwilę stwierdził, że nie ma sytuacji sprzyjającej, by dalej mówić o oddziale czy też o większym wsparciu dzieci i młodzieży na terenie Słupska. Dla nich to powinno nastąpić. Potrzeby, jakie zgłaszała Dyrektorowi Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku w grudniu 2014 roku, ma na piśmie (notatka stanowi załącznik nr 4 do protokołu). Chodzi tu przede wszystkim o indywidualne konsultacje. Rodzice mają problemy, by dostać się z dziećmi do lekarza. Jest jeden lekarz w Słupsku, a potrzeb jest bardzo dużo, więc to na pewno jest ogromna potrzeba. Powracając do tematu pracy, to wydaje jej się, że może nie dochodziliby do problemów zdrowia psychicznego z dziećmi, gdyby lepiej stała pomoc psychologiczno-pedagogiczna w szkołach i przedszkolach. Tu jednak mają wciąż za mało efektywne działanie. Rozporządzenie jest od kilku lat, ale problem już dawno istnieje. Na bazie dzieci, które przychodzą do SOS-W w Damnicy, można zauważyć, iż często dopiero oni odkrywają, co się dzieje w rodzinie, dlaczego są zaburzenia zachowania. Małe dzieci, które przychodzą stricto z upośledzeniem, jakoś udaje się im, dzięki specjalistom pracującym w ośrodku, zapanować nad sytuacją i tak poprowadzić, iż się uczą i nie stanowią problemu. Natomiast przychodzą do nich dzieci z nauczania indywidualnego, niezdiagnozowane i np. w pierwszy dzień szkoły, kiedy przechodzi z nauczania indywidualnego do ich ośrodka, miało to miejsce w tym roku szkolnym, dziecko ucieka na drzewo. To jest nienormalne zachowanie. To jest jeden z przykładów, co się dzieje. Dziecko atakuje młodszych kolegów, tylko po to by odreagować. Tego typu sytuacji jest coraz więcej i wydaje jej się, że jest to problem nierozwiązany, jeżeli chodzi o pomoc psychologiczno-pedagogiczną w szkołach masowych, ale to powinno mieć miejsce od I lub II klasy. Często jest tak, że jak stwierdzają upośledzenie, to wszystko jest „zrzucane na garb” upośledzenia, nie ma ingerencji w rodzinę, w proces opiekuńczo-wychowawczy. Nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Wie, co jest w jej placówce, ale nie wie, jak jest gdzie indziej. Na pewno na to wpływ też mają pieniądze, ponieważ często szkoły nie dysponują psychologami i mają zbyt mało pedagogów. W SOS-W w Damnicy ma psychologa i jakby on był na pełnym etacie, to też byłoby za mało. Jeśli będzie przybywać dzieci w ośrodku, to z pewnością kolejny dyrektor będzie o to zabiegał. Były sytuacje, przez które mówiła, że to co ma, jest niewystarczające przy problemach jej placówki. Natomiast w szkołach masowych powinni być zatrudnieni specjaliści, wtedy byłoby mniej problemów, które potem byłby zgłaszane do systemu NFZ, ale to powinno się czynić już na etapie przedszkola i wczesnej edukacji. Kiedy dziecko wchodzi w wiek dojrzewania, to mimo szczerych chęci, już wielu rzeczy nie są w stanie wyprostować. Pan Marek Kołtun – członek Komisji – dopytał, jak szybko miałoby nastąpić diagnozowanie, czy w tym momencie, kiedy dziecko przychodzi do szkoły. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – odpowiedziała, że jeśli są problemy, to trzeba od razu rozstrzygnąć, skąd się one biorą. Właśnie nad tym trzeba pracować. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła o przedstawienie, jak wygląda dostęp do poradni psychiatrycznej przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku. 8 Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – poinformowała, że jest jeden psychiatra dziecięcy na teren powiatu i Słupska. Na tym terenie mieszka ok. 190 osób i mają jednego psychiatrę dziecięcego. Dojeżdża do nich na jeden dzień w tygodniu lekarz z Koszalina na 10 godz. W związku z czym praca w PZP lekarzy psychiatrów dziecięcych wynosi 20 godz. w tygodniu na wszystkich mieszkańców. Teraz termin przyjęcia do PZP jest na koniec lipca br., czyli jest ok. 3-miesięczny okres oczekiwania na wizytę. Jeden lekarz psychiatra nie rozwiąże tutaj problemu. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zapytała, co robią w tym kierunku, by zmienić sytuację. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – stwierdziła, że nic nie mogą zrobić. W bieżącym roku uzyskali akredytację na szkolenie lekarzy psychiatrów dorosłych, to są tzw. rezydentury i dostali 3 miejsca, przy czym Gdańsk zatrzymał 50 miejsc. W tym roku pierwszy raz pozwolili im na akredytację, ale zostawili dla siebie 50 miejsc, a dla nich 3. W związku z czym nigdy nie będzie dużej liczby lekarzy. W danym roku były 2 rezydentury w sesji, czyli 2 psychiatrów dostało pieniądze ministerialne na kształcenie. Natomiast na kształcenie lekarzy psychiatrów dziecięcych nie mają, w związku z czym nic nie mogą zrobić. Nie mają narzędzia, by pozyskać takiego psychiatrę. Jest jeden psychiatra dziecięcy i stąd też ma oczekiwania finansowe. 70% kosztów porady to jest pensja lekarza, ponieważ jak jest jeden, to wówczas rynek decyduje o wartości wynagrodzenia. W związku z czym ich poradnia rok rocznie generuje stratę i muszą komuś zabrać, by tam dać. By dać więcej do lekarza psychiatry dziecięcego, to trzeba byłoby wydłużyć kolejki w PZP. Nie ma takiej możliwości, gdyż ten lekarz pracuje w różnych miejscach i musieliby go zabrać z poradni, więc terminy przyjęć zrobiłyby się półroczne. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – wtrącił, że jeden z uczniów miał dwie próby samobójcze i ma pójść do psychiatry za pół roku. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – potwierdziła, że tak jest. Dodała, że w Polsce jest 250 lekarzy psychiatrów dziecięcych. Pan Marek Kołtun – członek Komisji – zastanawiał się nad jakością diagnozy, skoro lekarz ma tylu pacjentów. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – dopytała, czy w poradni mają socjoterapeutów, którzy mogliby pracować w terenie. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – odpowiedziała, że nie mają socjoterapeutów, tylko psychoterapeutów i psychologów. Nadmieniła, że planowali otworzyć oddział dzienny dla dzieci i młodzieży uzależnionej od narkotyków i tam byłby socjoterapeuta. Mieli to zrobić we współpracy z Towarzystwem Zapobiegania Narkomanii. To był dobry pomysł, by zrobić oddział popołudniowy: dzieci mogłyby chodzić do szkoły i oni by im organizowali czas do wieczora, tam odrabiałyby lekcje i miałyby zajęcia terapeutyczne, ale program leży od 2 lat w szufladzie. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zauważyła, że są również uzależnienia dzieci i młodzieży od komputera. 9 Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – dopowiedziała, że to o czym mówiła powyżej, byłoby dla dzieci uzależnionych od narkotyków. Oddziały dzienne to jest 11 punktów dziennie, czyli 80 zł przy wymaganiach funduszu odnośnie dużej liczby specjalistów, stąd też oddziałów dziennych nie ma. W Polsce jest ich ok. 30. Często one są zamykane, ponieważ są nierentowne, a powinno ich być ponad 100. To w ogóle jest problem psychiatrii dziecięcej. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zainteresowała się, co ze wszystkimi uzależnieniami, których dzisiaj niestety dzieci stały się ofiarami: komputer, dopalacze, narkotyki. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – zaznaczył, że jak może być jeden lekarz psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej w regionie. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – powtórzyła, że jest jeden lekarz na 190 tys. mieszkańców w powiecie słupskim i mieście Słupsk. Gdańsk jest ośrodkiem akademickim i ma więcej specjalistów, ale oni nie przyjeżdżają do Słupska. Podkreśliła, że wie, iż do Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku zawraca się wiele osób z prośbą o otwarcie oddziału psychiatrycznego. W swoich strukturach w ogóle nie przewidują dziecięcego oddziału psychiatrycznego, ponieważ jest tylko jeden psychiatra na tak ogromną liczbę mieszkańców. Drugą sprawą jest to, że w 2014 roku udzielili porady dla 521 dzieci i młodzieży, z tego 5 przypadków to była schizofrenia, 1 osoba to zaburzenia afektywne (depresje) – to być może jest niedoszacowane, 4 sprawy nerwicowe, 50 osób to upośledzenia, 436 dzieci to są zaburzenia zachowania. Te dzieci w ogóle nie powinny znaleźć się w oddziale psychiatrycznym, ponieważ to nie jest miejsce dla nich. Powinny się nimi zająć szkoły lub ośrodki, dodając, iż przecież jest Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna dla miasta Słupska oraz jedna dla powiatu. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – stwierdziła, że poza poradnią dziećmi powinni zająć się specjaliści w szkołach, ale tam brakuje pieniędzy. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – nadmieniła, że wbrew pozorom na rynku pracy jest dużo psychologów, ale w szkołach nie ma dla nich etatów. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – wspomniała, że od momentu od kiedy weszło w życie rozporządzenie o pomocy psychologiczno-pedagogicznej, zostało wyraźnie powiedziane, że specjaliści powinni być na terenie placówki szkolnej. Wówczas byłoby mniej problemów. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zaznaczył, że za rozporządzeniem nie poszły pieniądze. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – podkreślił, że w Ustce dwie szkoły podstawowe i gimnazjum są w pełni wyposażone w etaty psychologów i pedagogów. Następnie zauważył, że z informacją, z jaką Dyrektor SOS-W w Damnicy poszła do Starosty, to jego zdaniem, powinna pójść do innych samorządów, do samorządów gminnych, ponieważ zadaniem własnym gminy jest stworzenie etatów psychologiczno-pedagogicznych w szkołach gminnych. 10 Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – sądzi, iż można to poruszyć na konwencie. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – zapytał Dyrektor SOS-W w Damnicy, czy dzieci z Ustki przebywają w ośrodku w Damnicy, czy to też są przypadki, które trafiały jako niezdiagnozowane. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – odpowiedziała, że aktualnie nie robiła takiej analizy. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – podkreślił, że w usteckich szkołach wygląda to przyzwoicie. Dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjum w Ustce przykładają do tego dużą wagę i wie, że to jest na dość dobrym poziomie. Nie wie, jak to wygląda w innych samorządach. Może SOS-W w Damnicy mógłby się zwrócić do wójtów i burmistrzów z taką informacją. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – podała, że współpracuje z 10 gminami. Ten problem został poruszony w rozmowie ze Starostą. Zdaje sobie sprawę, iż to nie jest tak, że „od ręki” załatwi się tą sprawę. Pan Jan Olech – Przewodniczący Rady Powiatu Słupskiego – oznajmił, że w Ustce już dawno zwrócili uwagę na ten problem. Dzięki staraniom dyrekcji szkół zwiększyli zatrudnienie psychologów, pedagogów, logopedów w szkołach prowadzonych przez miasto Ustkę. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – nadmienił, że w szkołach w Gminie Damnica nie ma psychologa, jest tylko pedagog i logopeda. Pewnie nie będzie tego typu specjalisty, ponieważ gmina jest mała i ma mało uczniów. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – reasumując, stwierdziła, że nie ma szans, by w kwestii psychiatrii dzieci i młodzieży coś się zmieniło. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – potwierdziła, zaznaczając, iż ze swojej strony nie mają takich możliwości, ponieważ są uzależnieni od kontraktu, od pozyskania lekarzy, a przecież nie są im w stanie zapewnić wyższych pensji, nie mają właściwej „karty przetargowej”. Jedynym źródłem ich finansowania jest kontraktowanie przez NFZ. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji – zapytał, czy w ramach kontraktu z NFZ mogą prowadzić usługi komercyjne. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – zaprzeczyła. Pan Paweł Gonera – radny – powiedział, że mogą wystąpić do NFZ z potrzebami społecznymi w kwestii organizacji służby zdrowia na terenie powiatu słupskiego. Potrzeby mają ogromne, szczególnie jeżeli rozmawiają o zdrowiu psychicznym. Za chwilę będą mówić o nowotworach, w przypadku których sytuacja prawdopodobnie jest jeszcze gorsza. To nie jest ich sprawa, jeżeli chodzi o szukanie środków finansowych. Poszukiwanie środków zależy od tych, którzy rządzą. Powinni się o to zwrócić do wszystkich posłów z tego terenu zasiadających w parlamencie. Problem jest to, iż kiedyś obiecywano, że NFZ dostanie 13%, a dalej dostaje 8,75%, stąd jest taka 11 sytuacja. Teraz mają do wyboru: czy chcą tu pieniądze, czy należy je dać na służbę zdrowia. Ludzie, którzy są zdrowi, zapominają o tym, że mogą być chorzy i też mieć takie problemy. Gdyby dzisiaj zastanawiali się, czy trzeba dać na zwalczanie nowotworów, czy chorób psychicznych, to na pewno wszyscy by krzyknęli, by były zwalczane nowotwory. Nie rozumieją tego i nie powinni o tym decydować, ale radni mogą zająć stanowisko. W poprzednich kadencjach rady powiatu raz na rok był zapraszany przedstawiciel NFZ, gdzie prezentował możliwości funduszu, a radni przygotowywali i przedstawiali swoje potrzeby. Od 4 lat takiej dyskusji na forum rady, postulował w tej sprawie do przewodniczącego, nie było. Myśli, że gdyby przybył do nich przedstawiciel Wojewody i NFZ, to może by inaczej spojrzeli na te sprawy. Na pewno nie zmieniliby się w cudowny świat, ale może mieliby na nich jakąś formę nacisku. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – stwierdził, że chcą, ale należy spojrzeć w statystyki, bowiem są ostatnim krajem w Europie odnośnie liczby lekarzy. Dwa lata temu wyjechało 800, w ubiegłym roku 400 lekarzy. Przedstawicielka Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku wyraźnie powiedziała, że dzięki działaniom jednostki ma jednego psychiatrę dziecięcego. Chodzi o to, że ich nie ma na rynku. Jest tylko 250 takich lekarzy w kraju, więc co mogą zrobić. Pan Paweł Gonera – radny – nadmienił, że rektorzy uczelni medycznych mogą podwoić ilość absolwentów i nic się z tym nie robi. Były minister zdrowia powiedział, że w Polsce brakuje 50 tys. lekarzy i wyjazdy nie są tym, co uszczupla kadrę lekarską. Uszczupla ją to, że społeczeństwo się starzeje, w związku z tym jest potrzebna większa liczba placówek, a szkolić nie szkolą. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – zaznaczyła, że wszystko „rozbija się o pieniądze”. W Polsce jest dobrze finansowana kardiologia, stąd obecnie jest bardzo dużo kardiologów. Nie ma z tym problemu, rynek sam zdecydował. Natomiast psychiatria jest tak niedofinansowana, że nie ma chętnych. Pan Paweł Gonera – radny – wspomniał, że mieli wśród radnych dyrektora szpitala, który im wykazywał, że wszystko jest niedofinansowane i brakuje lekarzy. Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – sądzi, że jak radni zaproszą kogoś z NFZ, to im powie, iż oni chętnie zapłacą za usługi psychiatrii dziecięcej, tylko nie ma kto pracować. Faktycznie NFZ pokryłby nadlimity w psychiatrii dziecięcej, ale wartość punktowa tego wszystkiego jest tak niedoszacowana, że zapłacą im te grosze, natomiast nie ma lekarzy. To jest błędne koło, ponieważ jeżeli to jest niedofinansowane, to są niskie pensje, nie ma motywacji. W Polsce w kardiologii mają sukces w medycynie, ale to jest tak dobrze finansowana dziedzina, że mają wielu chętnych lekarzy. Na koniec powtórzyła, że w NFZ powiedzą, że za wszystko zapłacą, przypominając, iż jest jeden psychiatra na 250 tys. mieszkańców, gdzie psychiatria dziecięca powinna oprzeć się na opiece środowiskowej, na szkoleniach, docieraniu do nauczycieli. Lekarz psychiatra powinien pracować w środowisku, czyli uczyć osoby, z którymi się styka, co jest niemożliwe, ponieważ jest on tylko jeden na cały region. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – odesłał radnych do dokumentu, który nazywa się Narodowy Program Zdrowia Psychicznego. Dokument jeszcze obowiązuje do końca 2015 roku. Na jego podstawie powiaty, wszystkie samorządy od wojewódzkiego poprzez gminne, zostały zobowiązane do przygotowania Lokalnych Programów Zdrowia Psychicznego. Taki program w powiecie słupskim powstał razem z miejskim programem. 12 W Narodowym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego zostało wszystko wystandaryzowane i przeliczone na liczbę mieszkańców. Z programu będzie wynikło, że jeżeli w powiecie jest 50 tys. mieszkańców, to powinno powstać Centrum Zdrowia Psychicznego dla dorosłych i dla dzieci. Na określoną liczbę mieszkańców powinna być odpowiednia ilość łóżek, lekarzy, specjalistów itd. To wszystko jest wyliczone, tylko zobowiązano samorządy do opracowania, na podstawie narodowego dokumentu, lokalnych programów zdrowia, nie dając samorządom ani złotówki, mimo iż w rozporządzeniu są zapisane pewne kwoty. Być może poszły za tym pieniądze, ale do powiatu czy do samorządów gminnych bezpośrednio nie trafiły. Radni otrzymają na sesję Rady Powiatu Słupskiego sprawozdanie z realizacji tego programu. Co roku zespół koordynujący, który został powołany, składa roczne sprawozdania z realizacji programu Zarządowi Powiatu Słupskiego i Prezydentowi Słupska. Przewodniczącą zespołu jest Wiceprezydent Słupska, a Wicestarosta Słupski jest wiceprzewodniczącym. Jest to kilku stronnicowe sprawozdanie, gdzie zostało opisane, co w poszczególnych jednostkach, także w gminach, ponieważ gminy są zobowiązane do przesyłania informacji, co zrobiono w ramach zdrowia psychicznego. Jak to się przeanalizuje, wychodzi z tego, że np. w ubiegłym roku w powiecie słupskim na zdrowie psychiczne, licząc z pomocą społeczną tym osobom, które takiej pomocy wymagały, przekazano ponad 3 mln zł. Jeżeli policzyliby to łącznie z miastem, to wyszłyby to kwoty dużo większe, ale jak to się przekłada na codzienność, to widać nie tylko w zdrowiu psychicznym, ale także w podstawowej opiece zdrowotnej. Dzisiaj dostanie się do lekarza rodzinnego graniczy z cudem. Ludzie udają się do opieki nocnej, tam lekarze ich przepędzają, ponieważ to nie jest ich klient i tak to wszystko funkcjonuje. Ważną sprawą tutaj jest, że w powiecie udaje się tworzyć Centrum Zdrowia Psychicznego dla dorosłych w obiektach poszpitalnych przy ul. Obrońców Wybrzeża w Słupsku, gdzie mają być przeniesione wszystkie placówki z miasta i powiatu, które zajmowały się zdrowiem psychicznym. To wszystko ma być w jednym miejscu i zakres usług też ma być poszerzony. Jednak czy to zostanie poszerzone o kontrakty, to jest inna kwestia. Tam były również pomysły na działania prywatne – firmy prywatne. Wydaje się, że dobrze się to skończyło, ponieważ póki co to jest finansowane ze środków Marszałka, gdyż zaistniała potrzeba przeniesienia także poszczególnych przychodni. Jednak to jeszcze jest niewydolne. Dzisiaj, mimo że jest połowa roku, nie wiadomo co będzie dalej z programem ochrony zdrowia psychicznego. Nikt nic nie mówi, ponieważ to są trudne decyzje finansowe. Jak zbierają informacje, co zostało zrobione w ramach poszczególnych działań (w programie są cele główne, cele strategiczne i inne mniej wartościowe – jako powiat zajmują się głównie promocją), to gmina pisze, że nic nie zrobiła. Niektóre gminy są tak zdenerwowane na to, że w ogóle nie dają im odpowiedzi, ponieważ nie mają za co realizować programu. Są gminy, które realizują programy, choć niekoniecznie ze zdrowia psychicznego, ale inne programy zdrowotne, które są także niezbędne (za chwilę o nich będą mówić). Jego prywatne zdanie jest takie, że są w takim systemie, jak słucha tu i ówdzie (dzisiaj też był na debacie oświatowej, gdzie miasto debatuje nad szkołą jutra), iż ktoś ma ideę fix, gdzieś to zobaczył i wydaje mu się, że uda mu się to wprowadzić. Te sprawy zostawia się samym sobą, one mają się same rozwiązać. Nie ma rozwiązań, które kończyłyby się pewnym efektem. Podał przykład, że na dzisiejszą debatę oświatową przyjechała córka znanego profesora, która zajmuje ważne stanowisko w ministerstwie edukacji i opowiadała o koncepcji otwartej szkoły. Szkoła ma być otwarta od rana do wieczora, wszyscy mają być dostępni, dzieci nie będą mieć ławek i klas, tylko ładną salę i to wszystko ma funkcjonować. Nauczyciele mają pracować od rana do wieczora, nie będzie ocen: sam nauczyciel wybierze czy będzie to ocena opisowa, czy cyfrowa. Tylko kto to ma sfinansować i jak to wszystko zorganizować. Pan Paweł Gonera – radny – powracając do tematu zdrowia psychicznego, stwierdził, że muszą wystąpić do rządzących z odpowiednią petycją. 13 Pani Magdalena Piecarec – p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku – podpowiedziała, że rozwiązaniem jest wpisanie na listę specjalizacji priorytetowych. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – dodał, że konwent jest jednym ze sposobów załatwiania takich spraw. Można to postawić na regionalnym konwencie, a później na wojewódzkim. Zawsze łatwiej wspólnie z wójtami przenosić pewne problemy niż w pojedynkę. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – podziękowała p.o. Zastępcy Dyrektora Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Słupsku za przybycie na posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i przedstawienie tematu zdrowia psychicznego w regionie słupskim na 2015 rok oraz udzielanie wyjaśnień na zapytania radnych. Ad 4. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła Naczelnika Wydziału Polityki Społecznej o zaprezentowanie sprawozdania z realizacji Programu współpracy powiatu słupskiego z organizacjami pozarządowymi za 2014 rok. (sprawozdanie stanowi załącznik nr 5 do protokołu) Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – na podstawie pisemnej informacji przedstawił sprawozdanie z realizacji Programu współpracy powiatu słupskiego z organizacjami pozarządowymi za 2014 rok, które zawsze składają radnym do końca kwietnia za rok poprzedni. Wskazał, że po kolei zostały opisane poszczególne zadania, które dostały dofinansowanie ze środków powiatu oraz na jaką one były kwotę. Wspomniał, że w 2014 roku wpłynęło ogółem 51 ofert w ramach ogłoszonych otwartych konkursów. Dotacje otrzymało 17 organizacji na realizację 21 zadań. Ponadto udzielono 2 dotacji w ramach umów wieloletnich, zawartych przed 2014 rokiem. Zarząd Powiatu Słupskiego przyznał w 2014 roku organizacjom, w ramach umów z nimi zawartych 285 052 zł. Finansowy wkład własny organizacji pozarządowych na realizację zaproponowanych zadań wyniósł 99 021 zł, a ich wkład pozafinansowy został oszacowany na 26 968 zł. Łączny wkład własny organizacji to 125 989 zł, a całkowity koszt realizacji zadań to 411 041 złotych. Natomiast w ramach umów wieloletnich Zarząd Powiatu Słupskiego przyznał organizacjom w 2014 roku 4 696 517,71 zł, finansowy wkład własny tych organizacji wyniósł 111 606,73 zł, a osobowy 0 zł. Łącznie w 2014 roku Zarząd Powiatu Słupskiego przyznał dotacje organizacjom pozarządowym na zadania wieloletnie oraz na te, które zostały zawarte umowy w 2014 roku w wysokości 4 981 570 zł. Łączny wkład własny finansowy organizacji wyniósł 210 628 zł, osobowy 26 968 zł, a całkowity koszt realizacji zadań – 5 219 165 zł. Organizacje pozarządowe nie wykorzystały w pełni przyznanych dotacji w ramach zawartych umów. Jedna organizacja nie zrealizowała zadania w ogóle i zwróciła całą dotację w wysokości 9 600 zł wraz z naliczonymi odsetkami. Organizacje realizujące 6 innych zadań w sumie zwróciły 13 752,68 zł niewykorzystanej dotacji. Pan Paweł Gonera – radny – nadmienił, że dawniej zwrócił uwagę na dwie oferty i było zdziwienie, ponieważ tam płacono 200 zł za godz. prelekcji na temat pszczół. Wskazał na zapisy ze str. 15, że Stowarzyszenie Naukowo-Techniczne Inżynierów i Techników Rolnictwa w Słupsku zorganizowało dwie imprezy, które dofinansowali w wysokości 7 500 zł i następne w wysokości 10 000 zł. Chciałby wiedzieć, na co te pieniądze poszły. W aspekcie wszystkich programów to są duże kwoty. Inne, do których nie ma zastrzeżeń, wynoszą 500 zł, 2 000 zł czy 3 000 zł, a tutaj przeznaczyli 7 500 zł oraz 10 000 zł. Nie musi dzisiaj otrzymać odpowiedzi. 14 Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zauważył, że nie dają kwot w wysokości 500 zł. W ubiegłym roku najmniejsza dotacja wyniosła ok. 1 400 zł. W tym roku, jeżeli zostanie przyjęta, najniższa będzie 900 zł. Dodał, że tyle, ile uzyskali informacji od organizatora konkursu Wydziału Środowiska i Rolnictwa, to tyle przekazali radnym. Nie jest w stanie powiedzieć, ile wydatkowali na prelekcje. Natomiast na wszystkich komisjach, na których jest, a na większości jest obecny, zapamiętał to sobie bardzo dokładnie z sesji i pilnuje, by godzina nie kosztowała więcej jak 50 lub 60 zł. Mają taką sytuację w kulturze, gdzie jest zadanie polegające na tym, że pani opowiada dzieciom bajki, jedzie do szkół i przedszkoli, robi tam od 1,5 do 2 godz., w ubiegłym roku było 50 spotkań i był to jeden przypadek, gdzie dostała 100 zł z dojazdem, ale to za 2 godz. lekcyjne. Także tutaj, gdyby przeliczyli kwoty, to starają się nie dopuszczać ofert, by stawki godzinowe były rzędu 150 – 200 zł. Nawet jeżeli są za 120 zł, to podlegają szczegółowemu oglądowi i jeśli są nieadekwatne, to proponują obniżenie i organizacja to przyjmuje lub nie. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – powiedział, że rozumie, iż nie mówią o stawce ogólnej, tylko finansowanej z dotacji. Być może organizacja może płacić 500 zł za godz. pod warunkiem, że będzie to ze środków własnych. Zasugerował Komisji, ponieważ podobna sytuacja konfliktowa wystąpiła przy procedurze konkursowej w mieście Ustka, by w jakiś sposób, może w zasadach dotyczących ogłoszenia konkursu, wpisywać dokładnie stawkę godzinową na poszczególne zadania. To rozwiąże sprawy i ułatwi pracę urzędu. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – podkreślił, że nie mają z tym problemu. Problem jest z niedokładnością oferty, że z zapisu w ofercie nie wiedzą, ile oferent przewidział godzin, jaką stawkę przewidział za godz. i jak on to liczył. Nieraz jest to tak dziwnie policzone, że nie zawsze się z tego da odczytać konkretne dane, gdyż organizacje różnie to liczą. Później piszą, że to były błędy pisarskie lub się pomylili. Pan Paweł Gonera – radny – wskazał, że Ochotnicza Straż Pożarna w Korzybiu zorganizowała bieg dla prawie 400 osób i raptem dostała 2 500 zł, a przecież trzeba było dać jeść uczestnikom. Nie będzie tu mówił, ile przekazują na inne zawody strażackie. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – odpowiedział, że nie można się w ten sposób sugerować. Fakt, że komisja jest tylko opiniodawcza, opiniuje i ocenia oferty według klucza, który jest ogłaszany, ale organizacje wiedzą, jak to jest oceniane, ile punktów i za co może zdobyć oferta. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – poprosił o przegłosowanie wniosku radnego, jeśli nie ma ku temu przeszkód formalnych. Zapewne Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej orientuje się, jak to jest w innych samorządach. Uważa, że powinni przyjąć maksymalną kwotę, a to kto i ile będzie chciał wykorzystać, to indywidualna sprawa. Jeżeli wykładający powie, że mniej niż za 200 zł za godz. nie przyjedzie, ponieważ musi jechać 5 godz. i za 1 000 zł mu się to nie opłaca, to może wtedy inne stowarzyszenie z tego skorzysta. Na ten rok już jest za późno, ale może niech Zarząd Powiatu Słupskiego według własnego uznania, po konsultacji z wydziałem, określi stawki. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zaproponował, by tego nie robić, ponieważ zadanie jest zadaniu nierówne. Może się zdarzyć tak, iż do realizacji zadania zostanie zaproszona osoba, jak np. słynna restauratorka, która za 120 zł nie przyjedzie, a ona jest tam potrzebna. 15 Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – oznajmił, że niech dana organizacja zapraszająca sławną osobę poszuka pieniędzy gdzie indziej albo niech poszuka innego wykładowcy. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – stwierdził, że radni mogą przegłosować każdy wniosek. Natomiast chciał powiedzieć, że jako komisja mają wpływ na ostateczną decyzję i kształt ofert. Jeżeli widzą, że w ofercie jest coś za drogie, jest zbędny wydatek, to istnieje możliwość wykreślenia tego kosztu z wydatków i uwzględnienia innego. Podał przykład, że ostatnio wymyślono, iż w biegu przełajowym czas będzie mierzony do setnej sekundy i chciano kupić usługę za 2 000 zł do szczegółowego pomiaru czasu, a po co w terenowym biegu przełajowym to potrzebne, nawet w maratonach nie mierzy się czasu z taką dokładnością i płaci się za wynik pieniądze. Pan Marek Kołtun – członek Komisji – sądzi, że takimi sztywnymi ramami mogliby zepsuć parę spraw, ponieważ zamkną to w kwocie. Może się okazać, podobnie jak w zasiłkach, gdzie dochód przekroczy 1,50 zł i nie dostanie się zasiłku, tak samo tutaj można nie zrealizować zadania, tylko dlatego że oferta przekroczyła 5 zł. Pan Paweł Gonera – radny – wskazał, że strażacy w Korzybiu własnych kosztów dali 8 000 zł, a 2 500 zł dostali od powiatu, a za chwilę mają odwrotną sytuację, iż oni dają 10 000 zł, a organizacja dokłada 1 500 zł. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – powiedział, że to jest kwestia określonej polityki. Dyskutują w komisjach, w których są przedstawiciele organizacji pozarządowych i oni bardzo mocno pilnują interesów organizacji. To wszystko zależy od polityki, co się chce wspierać. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – dopytał, czy w komisjach zasiadają przedstawiciele organizacji pozarządowych, tych które nie składają ofert. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – potwierdził, wyjaśniając, iż jeżeli organizacja składa ofertę, to powoduje wykluczenie jej członka z komisji. Kontynuując kwestie polityki we wspieraniu organizacji pozarządowych, zauważył, że ustawodawca, wprowadzając tą ustawę, chciał pobudzić aktywność obywatelską, czyli chciał, by stowarzyszenia się zawiązywały, próbowały robić coś ważnego dla danego samorządu i dla społeczności. I tak się zaczęło dziać. Powstały stowarzyszenia i teraz na konkurs przynoszą oferty na takie zadanie, jak np. „Bieg im. E. Garduły”, organizowany po raz 10 w Korzybiu, gdzie ma już pewnych organizatorów, sponsorów i czy dostaną dofinansowanie w wysokości 2 500 zł, czy nie, to bieg i tak się odbędzie. Mają zadanie pn. „Wakacjada Taneczna”, to jest wojewódzka impreza taneczna na bardzo wysokim poziomie, organizowana w Kobylnicy od lat. Jej budżet wynosi 45 000 zł, gdyż zdobywają pieniądze od uczestników, na zewnątrz, od Marszałka Województwa Pomorskiego, od Prezydenta itd. I jak organizatorzy dostaną od powiatu 2 500 zł, to nie dostaną szkoły, co to organizują. Należy się zastanowić, czy wspierać imprezy, które się już sprawdziły, jako sztandarowe, czy szukać wśród pojawiających się ofert czegoś nowego, pomysłowego, a szczególnie szukają ofert, które wyjątkowo są skierowane do mieszkańców powiatu. Podał przykład ostatniej oferty, w której organizacja proponuje przygotowanie dużej imprezy w Runowie w ośrodku „Bocianie Gniazdo”. Stowarzyszenie wymyśliło i chciało, by w tej imprezie wzięli udział mieszkańcy z co najmniej 3 gmin: Główczyce, Potęgowo i Smołdzino lub Kępice i w kosztorysie wydatków zaproponowali wykupienie autobusu oraz sfinansowanie dowozu ludzi. Jeżeli wytną ten koszt, a jest on dość pokaźny, to powiatowość tego zadania zmniejszy się, to już 16 nie będzie takie samo zadanie. Po długiej dyskusji komisja wymyśliła, Zarząd się z tym zgodził, że pozwalają sfinansować ze środków publicznych dowóz, ale stowarzyszenie musi udowodnić, iż autobusy zrobiły kurs do Potęgowa czy do Główczyc i przywiozły 51 osób, czyli tyle ile jest miejsc w autobusie, a nawet by tych miejsc jeszcze zabrakło, ponieważ taka jest rola organizacji, a nie że wyślą autobus, wsiądą do niego 3 osoby, a powiat za to zapłaci. Podał przykład zadania realizowanego przez stowarzyszenie z Krępy, gdzie wymyślili, że chcieliby dowozić na biegi robione w kilku odmianach do Słupska. Jak ktoś z powiatu dojedzie do Słupska, to i do Krępy dojedzie 5 km samochodem, jeżeli już miałby przyjechać. Także nie zawsze te koszty są realne i uzasadnione. Komisja nad tym spędza dużo czasu. Gdyby radni dotarli do protokołu z działań z obszaru kulturalnego, to zobaczą, że każda z ofert jest opisana i jest tam wyspecyfikowane, co jest pozytywne, a co w niej jest negatywne i dlaczego ocena jest taka, a nie inna. Nie wszystkie komisje chcą to robić, gdyż zarobiliby się i do czerwca nie rozstrzygnęliby tego, ale podejmują próby, by w miarę obiektywnie to po oceniać, a środków generalnie jest za mało. Wnioski z komisji tegorocznych, które teraz się już kończą, prawie z każdej są takie, by w przyszłorocznym budżecie zwiększyć środki na zadania publiczne zlecane organizacjom. Zobaczą, jak to się okaże przy planowaniu budżetu. 10 tys. zł na imprezy sportowe, to jest bardzo mało jak na powiat, oczywiście odliczając 80 tys. zł na Powiatową Olimpiadę Dzieci i Młodzieży, ale to jest specyficzne zadanie i jest ono określone odtąd dotąd – tutaj jest pewna dowolność i oczekują pomysłowości. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – mając na uwadze dofinansowanie w poprzednich latach, wspomniał, że były takie pozycje, mówi tu o „pszczółkach”, gdzie szkolenia odbywały się w kilku szkołach, a później składający ofertę tak to przewidział, iż podsumowanie będzie centralne, bardziej zaangażowane dzieci czy młodzież zostaną zebrani np. w „Herbaciarni” i będzie prelekcja końcowa, ale jak się podzieliło koszty zadania przez ilość uczestników, to wynajęcie „Herbaciarni” (być może tam była herbata i ciastko) wychodziło po 50 – 70 zł na dziecko. Jest ciekawy, czy w sytuacji, kiedy sala konferencyjna w Starostwie Powiatowym w Słupsku jest udostępniana (być może są powody, które nakazywałyby tego nie robić), można byłoby organizacje, które już w przeszłości robiły coś takiego, tu wpuścić. Wówczas zadanie byłoby tańsze albo ewentualnie w to miejsce kupiliby więcej książek na nagrody, które Starosta mógłby wręczyć. Zapamiętał takie zadanie, ale być może było ich więcej, gdzie korzysta się z wynajmu pomieszczeń, a teraz mogliby udostępniać salę w urzędzie. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zapewnił, że starają się to eliminować. Jeżeli jest wynajem sali, organizacje często wpisują, iż nie biorą na to powiatowych pieniędzy, tylko ze swoich środków, wykazują w tym swój udział, to też zwracają na to uwagę. Mieli takie bardzo fajne zadanie, które dokładnie wpisuje się w zadania powiatowe z zakresu ochrony zabytków. Powiat z mocy ustawy jest zobowiązany m.in. do prowadzenia rejestru społecznych opiekunów zabytków. Jest ciekawy, czy ktoś z radnych zna społecznego opiekuna zabytków w powiecie słupskim lub w ogóle innym powiecie. Mają zabytki, one są lepsze lub gorsze, na ogół większość z nich wymaga opieki, remontów itd., ale czy znają osoby, które z urzędu mieniłyby się tym, iż mają legitymację, oznajmiają, że zajmują się zabytkami, są społecznymi opiekunami zabytków. Nie mają takich opiekunów, ponieważ ci ludzie powinni się do nich zgłosić, tak mówi ustawa, zgodnie z ustawą powinni ich sprawdzić, czy się do tego nadają, czy mają wiedzę i jeśli tak, to dać im legitymację, założyć rejestr i wpisać do niego daną osobę. W tym roku zdarzyło się tak, że organizacja PTTK ze Słupska zaproponowała zorganizowanie takiego szkolenia dla 50 osób – swoich przewodników wspólnie z konserwatorem zabytków, by namówić ich, aby zechcieli być opiekunami społecznymi zabytków. Wydaje się, iż nie będzie lepszych opiekunów, gdyż oni i tak znają historię zabytków, ponieważ z tego żyją czy dorabiają sobie w ten sposób. I okazało się, że organizacja powymyślała salę, kawę, przerysowali koszty i nie określili się dokładnie, ile z tej grupy 50 osób, zobowiążą albo przynajmniej namówią 17 ok. 5 czy 10 osób i przyprowadzą im tylu opiekunów społecznych. Oferta w ocenie, gdyż różne rzeczy się ocenia, nie uzyskała wymaganej liczby punktów i przegrała. Jednak będą starali się namówić tą organizację, już znając jej chęć do pracy, by przygotowała nową ofertę czy poza konkursem zrobiła taką ofertę, aby mieć społecznych opiekunów zabytków, ponieważ są potrzebni. Na koniec zaznaczył, że Wydział Polityki Społecznej spina inne wydziały Starostwa Powiatowego w Słupsku. Jeden z pracowników jest odpowiedzialny za ułożenie i przygotowanie programu, a później jego rozliczenie i pomoc przy przeprowadzeniu konkursów. Natomiast konkursy przeprowadza każdy wydział sam i na własnej komisji, którą powołuje i potem pilnuje rozliczeń. Także tutaj starają się to wszystko uwzględniać, pilnują tego i z każdym rokiem są mądrzejsi. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – podziękowała Naczelnikowi Wydziału Polityki Społecznej za omówienie sprawozdania z realizacji Programu współpracy powiatu słupskiego z organizacjami pozarządowymi za 2014 rok. Zapytała radnych, czy mają uwagi do treści powyższego sprawozdania. Głosów w tej sprawie nie było. Stwierdziła, że członkowie Komisji Polityki Społecznej zapoznali się i przyjęli do wiadomości przedłożone sprawozdanie. Ad 5. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła Naczelnika Wydziału Polityki Społecznej o przedstawienie projektu uchwały Rady Powiatu Słupskiego dotyczącego zmiany załącznika do uchwały Nr XXXI/346/2014 Rady Powiatu Słupskiego z dnia 27 maja 2014 roku w sprawie przyjęcia Lokalnego Programu Wspierania Uzdolnień w Powiecie Słupskim. (projekt uchwały stanowi załącznik nr 6 do protokołu) Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – wyjaśnił, że zgodnie z przyjętym załącznikiem do uchwały nr XXXI/346/2014 Rady Powiatu Słupskiego z dnia 27 maja 2014 roku w sprawie przyjęcia Lokalnego Programu Wspierania Uzdolnień w Powiecie Słupskim, w zakresie realizacji innowacyjnego projektu systemowego pn. „Pomorskie – dobry kurs na edukację. Wspieranie uczniów o szczególnych predyspozycjach w zakresie matematyki, fizyki i informatyki”, biorącym udział w programie uczniom powinno być wypłacone w roku szkolnym 2014/2015 stypendium dwa razy w roku – w czerwcu i lipcu. Podstawą do jego wypłaty jest sprawdzenie frekwencji stypendystów na zajęciach. W 2015 roku zajęcia rozpoczęto w marcu, a zakończą się w czerwcu, w związku z tym niemożliwe jest zweryfikowanie listy obecności, tak by stypendium można było wypłacić w czerwcu. Sprawdzenie listy możliwe będzie dopiero po zakończeniu zajęć, dlatego proponuje się, aby stypendium w bieżącym roku wypłacić uczniom jednorazowo – w lipcu. Podsumował, że zmienia się tylko termin, natomiast kwota stypendium pozostaje taka sama. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – projekt uchwały poddała pod głosowanie: za – 12, przeciw – 0, wstrzymało się od głosu – 0 radnych, po czym stwierdziła, że w wyniku głosowania został jednogłośnie zaopiniowany pozytywnie. Ad 6. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Damnicy o omówienie projektu uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie reorganizacji Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 2 w Damnicy wchodzącej w strukturę organizacyjną Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Marynarza Polskiego w Damnicy, z siedzibą w Damnicy przy ul. Korczaka 1. (projekt uchwały stanowi załącznik nr 7 do protokołu) 18 Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – podała do wiadomości, że projekt uchwały pojawił się, dlatego że złożyła wniosek o administracyjne uregulowanie obu filii SOS-W w Damnicy. W filiach nie ma oddziałów, jedynie są prowadzone indywidualne zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze i nie ma potrzeby, by istniała filia, gdyż to jest utrudnienie dla kierowników tych placówek, czyli dyrektorów DPS. Obszernie na ten temat wypowiedział się Dyrektor DPS w Machowinku, ponieważ on szczególnie odczuwa to jako niedogodność. Natomiast z punktu widzenia SOS-W w Damnicy też nie ma takiej potrzeby, ponieważ w związku z tym wypełniają w SIO dodatkowe rzeczy, a kontrolować ich chcą tak samo, jakby tam były samodzielne placówki – tak to wygląda w SIO i w dokumentacji. Póki nie było SIO, to nie odczuwali tego problemu. Natomiast jak w ubiegłym roku była kontrola, to przeprowadzono ją w Damnicy oraz osobny wizytator jechał do filii szkoły podstawowej w Machowinku i osobny do filii w Przytocku. Nawet w kuratorium nie zdawali sobie sprawy, że tu jest jeden dyrektor, jedna placówka, a tam są tylko filie. Podjęcie projektu uchwały w sprawie reorganizacji Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 2 w Damnicy wchodzącej w strukturę organizacyjną SOS-W w Damnicy jest uzasadnione. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – przypomniał, że wcześniej radni podjęli uchwałę o zamiarze reorganizacji Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 2 w Damnicy wchodzącej w strukturę organizacyjną SOS-W w Damnicy. Poinformował, że z dniem 31 sierpnia 2015 roku nastąpi reorganizacja SOS-W im. Marynarza Polskiego w Damnicy, z siedzibą w Damnicy przy ul. Korczaka 1, która polega na likwidacji filii Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 2 w Domach Pomocy Społecznej w Machowinku i Przytocku. Należności i zobowiązania przejmie powiat słupski, natomiast mienie pozostałe po likwidacji jednostek przeznaczone zostanie na wyposażenie szkół wchodzących w skład SOS-W w Damnicy. Pomorski Kurator Oświaty i związki zawodowe pozytywnie zaopiniowały projekt uchwały. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – projekt uchwały poddała pod głosowanie: za – 12, przeciw – 0, wstrzymało się od głosu – 0 radnych, po czym stwierdziła, że w wyniku głosowania został jednogłośnie zaopiniowany pozytywnie. Ad 7. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła Naczelnika Wydziału Polityki Społecznej o zapoznanie radnych z projektem uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zatwierdzenia do realizacji w 2015 roku programu polityki zdrowotnej. (projekt uchwały stanowi załącznik nr 8 do protokołu) Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – poinformował, że proponowany w projekcie uchwały „Program polityki zakażeń HCV w powiecie słupskim” obejmuje przeprowadzenie badań przesiewowych krwi na obecność przeciwciał anty-HCV, które mają na celu zwiększenie kontroli nad zdrowiem mieszkańców powiatu. Proponowany program jest kontynuacją programu z ubiegłego roku, który został zainicjowany na wniosek radnych poprzedniej kadencji. Programem profilaktyki zakażeń HCV w powiecie słupskim zamierza się objąć kolejną, co najmniej 650-osobową grupę z największym ryzykiem z gmin powiatu słupskiego. Wykonawca badań zostanie wyłoniony w drodze otwartego konkursu ofert. Na realizację tego programu w budżecie powiatu na 2015 rok zaplanowano kwotę 21 tys. zł. Ubiegłoroczna realizacja programu potwierdza potrzebę jego kontynuacji – na 650 wykonanych badań w 6 przypadkach stwierdzono wynik pozytywny, potwierdzający zakażenie, stąd też uznali, że program należy kontynuować, ale już za większą kwotę niż poprzednio (w 2014 roku udało się wyłonić realizatora programu za kwotę 12 tys. zł) i liczą, że uda się wykonać więcej tych badań niż 650, aczkolwiek to stawiają za minimum. Z ubiegłorocznym realizatorem nie było problemów, 19 bardzo dobrze się z tego wywiązał, nawet upublicznił informacje na temat wykonanej pracy. Poprosił o pozytywne zaopiniowanie przedłożonego projektu uchwały, ponieważ uznali, iż jest to najważniejszy program, dlatego został umieszczony w polityce zdrowotnej powiatu słupskiego. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – zapytał, czy projekt uchwały dotyczy tylko badań HCV. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – potwierdził. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – projekt uchwały poddała pod głosowanie: za – 12, przeciw – 0, wstrzymało się od głosu – 0 radnych, po czym stwierdziła, że w wyniku głosowania został jednogłośnie zaopiniowany pozytywnie. Ad 8. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła Naczelnika Wydziału Polityki Społecznej o przedstawienie projektu uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie trybu powoływania członków oraz organizacji i trybu działania Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, terminów i sposobu zgłaszania kandydatur na członków Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, który dzisiaj otrzymali. (projekt uchwały stanowi załącznik nr 9 do protokołu) Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – wyjaśnił, że ustawa o pożytku publicznym dopuszcza powołanie takiej rady, jest ona ciałem opiniodawczym i ma współpracować z powiatem. Mogą stracić czas, aczkolwiek niekoniecznie, ponieważ to wszystko zależy od tego, jak rada będzie sprawnie pracować. Jak powołają radę, to są zobowiązani konsultować z nią sporo rzeczy konsultować, gdyż ona ma być ich partnerem i należy z nią uzgadniać pewne rzeczy. Jego zdaniem to jest projekt uchwały do przyjęcia, w praktyce się okaże, jak to funkcjonuje, a wszystko będzie zależało od członków tej rady, ponieważ będą do niej wybierani członkowie z poszczególnych stowarzyszeń. Rada Powiatu Słupskiego oraz Zarząd Powiatu Słupskiego też będą mieli po swoich dwóch przedstawicieli. Zostanie utworzone ciało do opiniowania i konsultowania dokumentów związanych z pożytkiem publicznym i wolontariatem. Na koniec dodał, że temu tematowi jest bliższy radny Paweł Lisowski, ponieważ pracował przy tym, ale to także jest praca Wydziału Polityki Społecznej, tu odbywały się spotkania zespołu. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – poinformował, że zgodnie z ustawą o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie w powiecie może być utworzona Powiatowa Rada Działalności Pożytku Publicznego. Jest to organ konsultacyjny i opiniodawczy, który nie ma władzy, jedynie może konsultować pewne rzeczy. W skład rady, wchodzą przedstawiciele organu stanowiącego i wykonawczego oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych działających na danym terenie. Istotne jest też to, iż rada może zostać utworzona na wniosek, czyli z inicjatywy organizacji pozarządowych. Do Starostwa Powiatowego w Słupsku wpłynął taki wniosek od organizacji pozarządowych funkcjonujących w powiecie słupskim – przede wszystkim od Centrum Inicjatyw Obywatelskich ze Słupska, które prężnie działa na terenie Słupska i powiatu słupskiego. W zasadzie to oni przygotowali projekt uchwały, który dzisiaj będą opiniować. W związku z tym, że wpłynął taki wniosek, Starosta powołał zespół, chociaż nie musiało tak być, ale już na etapie przygotowywania projektu uchwały w skład zespołu weszły osoby z organizacji pozarządowych – z CIO i te, które prężnie współpracują ze Starostwem Powiatowym w Słupsku. Był członkiem tego zespołu, również radni: Anna Pietrzak, Jan Leonczuk, a także pracownicy Wydziału Polityki Społecznej. Spotkali się kilka razy w Starostwie 20 Powiatowym w Słupsku. Na pierwszych dwóch spotkaniach wypracowali projekt uchwały, do tego dokumentu swoje uwagi miała radczyni prawna. Ustosunkowali się do nich i dzisiaj mają efekt w postaci przedłożonego dokumentu. Przeprosił za to, że projekt uchwały nie został przesłany wcześniej, ale w związku z uwagami prawnika zespół musiał się zebrać jeszcze raz i wypracować ostateczny projekt. Dla niego to nie jest „idealny” dokument, ale nie oto chodziło. Przede wszystkim chcieli, aby organizacje pozarządowe miały platformę współpracy i uważają, iż Powiatowa Rada Działalności Pożytku Publicznego może być takim zaczynem dobrej współpracy z organizacjami pozarządowymi. Jako powiat prowadzą zadania dotyczące organizacji pozarządowych, jak np. prowadzą rejestr organizacji oraz nadzorują statuty czy akty prawne, które powołują do działania organizacje. Uważa, że warto powołać Powiatową Radę Działalności Pożytku Publicznego, również dlatego żeby nie tylko represyjnie działać na organizacje, ale współpracować z nimi. Dzięki temu, że w skład Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego wejdą przedstawiciele Rady Powiatu Słupskiego i Zarządu Powiatu Słupskiego, jak i organizacji pozarządowych, to jest szansa, by nawiązać ściślejszą współpracę. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zaznaczył, że z mocy ustawy i tak powiat jest zobowiązany do konsultowania wszelkich projektów uchwał, które stanowią prawo miejscowe i zahaczają o działalność organizacji pożytku publicznego. Mimo że podejmują te konsultacje, to nie ma odzewu. To odbywa się poprzez Internet, poprzez bezpośrednie wysyłanie materiałów do stowarzyszeń. Jest jak jest i nie zawsze się komuś chce, by przeczytać dokument, wnieść uwagi i jeszcze je przysłać. Być może Powiatowa Rada Działalności Pożytku Publicznego okaże się pomocnym ciałem, gdyż będzie musiała się zebrać i zaopiniować projekt uchwały, może wyłapie nietrafności i pozwoli na ominięcie błędu. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – dodał, że taką radę mógłby powołać Starosta Słupski, mógłby ją wskazać, czyli kilka osób, które miałyby należeć do rady, bez wyboru. Natomiast teraz wyłoniło się kilku liderów z organizacji pozarządowych, którzy przynajmniej w tej chwili chcą działać. Ma nadzieję, że będą to robić dalej. Wspólnie z nimi wypracowali punkty do projektu uchwały, m.in. tryb wybierania członków. Sami wskazali, że w ten sposób chcieliby wybierać. Tu jest mowa o dwóch współprzewodniczących, czyli nowość, gdyż zawsze spotyka się przewodniczącego i wiceprzewodniczącego. Ma być dwóch równorzędnych współprzewodniczących, więc będą mogli sprawdzić, jak to funkcjonuje w praktyce. Myśli, że mogą pójść „na rękę” organizacjom pozarządowym. Bardzo się cieszą, że oni chcą działać. Wiele powiatów ma problemy, szczególnie ziemskich z wybraniem ludzi, którzy chcą działać. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – dopowiedział, że tak jak wspomniał, trzy podmioty mogą zgłaszać swoich członków do rady. Rada Powiatu Słupskiego, jeżeli na sesji przyjmie tą uchwałę, to na kolejnej sesji wskaże uchwałą swoich dwóch przedstawicieli. Może być od dwóch do czterech przedstawicieli Zarządu Powiatu Słupskiego, wyjaśniając, iż może to być od dwóch do czterech przedstawicieli, ponieważ pracownicy Starostwa Powiatowego w Słupsku chcieliby wejść w skład rady, dlatego też to rozszerzyli. Jeżeli pracownicy Starostwa Powiatowego w Słupsku wyrażą taką chęć, a z tego co wie, to tak będzie, wejdą w skład rady. Ma być również co najmniej sześciu przedstawicieli organizacji pozarządowych, dlatego że zgodnie z ustawą przynajmniej połowa członków, to muszą być przedstawiciele organizacji pozarządowych. Tutaj nie może być przewagi ze strony samorządu. Wypracowali również trzy obszary tematyczne, z których dokonywał się będzie wybór z ramienia organizacji pozarządowych, to jest: działalność na rzecz edukacji, kultury, aktywności zawodowej oraz obywatelskiej i organizacje pozarządowe działające w tym zakresie będą miały swoich dwóch przedstawicieli zasiadających w radzie, działalność na rzecz pomocy społecznej, osób niepełnosprawnych, seniorów i grup marginalizowanych – to dwie kolejne osoby i dwie osoby z działalności na rzecz 21 sportu, turystyki, rekreacji i rozwijania zainteresowań. Czyli łącznie sześć osób. Propozycją organizacji pozarządowych było, by zapisać, iż Zarząd Powiatu Słupskiego może zwiększyć skład rady od jeden do trzech osób wskazanych przez organizacje, które nie zostały wybrane przez te organizacje i podmioty w drodze wyboru. Delegowanie przedstawicieli Rady Powiatu Słupskiego do rady ma być na podstawie uchwały Rady Powiatu, Zarząd Powiatu również uchwałą wskazuje swoich przedstawicieli. Natomiast organizacje pozarządowe wybiorą swoich przedstawicieli na zebraniu plenarnym. To zebranie odbędzie się w Starostwie Powiatowym w Słupsku, gdzie każda organizacja pozarządowa będzie mogła być reprezentowana przez swojego jednego przedstawiciela i który będzie miał prawo do tego, aby zgłosić kogoś bądź sam się zgłosi do Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego w danym obszarze tematycznym. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – uzupełnił, że Zarząd Powiatu Słupskiego ma prawo uzupełnić skład rady i chodzi tu głównie o reprezentatywność. Jeżeli na pierwszym posiedzeniu nie będzie nikogo np. ze Smołdzina, a stowarzyszenie ze Smołdzina będzie chciało być w radzie, to wtedy Starosta dokłada do tej rady jeszcze przedstawiciela organizacji ze Smołdzina. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – wspomniał, że są takie rady wojewódzkie, prawie we wszystkich powiatach też je mają, w mieście Słupsku tworzy się rada miejska, już była i na nowo się powołuje, także to nic nowego. Wszystko zależy od aktywności. W powiecie jest ponad 30 stowarzyszeń. Myśli, że można przyjąć ten projekt uchwały. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – poprosił, by tego nie mylić z miejskimi czy powiatowymi radami organizacji pozarządowych, gdyż w skład takich miejskich czy powiatowych wchodzą same organizacje pozarządowe. Tutaj jest takie novum, że w skład rady wchodzą przedstawiciele sektora samorządowego i organizacji pozarządowych. Zobaczą, jak to będzie funkcjonowało. Kadencja Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego jest krótka, trwa 2 lata, więc to jest dla nich nowe doświadczenie. Ma nadzieję, że dzięki temu uda się rozwinąć współpracę. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – podkreślił, że jest to otwarcie się na zewnątrz, więc to jest bardzo pozytywne działanie. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – oznajmił, że jest bardzo zainteresowany przedłożonym projektem uchwały, ponieważ od 4 lub 5 lat jest członkiem Rady Działalności Pożytku Publicznego w Ustce. Jest zaskoczony tym, co powiedział radny Paweł Lisowski, że nad projektem uchwały pracowali przedstawiciele CIO, a właściwie, że projekt uchwały napisali przedstawiciele CIO. Współpracuje z CIO od kilku lat jako prezes stowarzyszenia i jako członek rady działalności pożytku publicznego. Zapytał o pkt 1 § 1, gdzie jest napisane, że Powiatową Radę Działalności Pożytku Publicznego powołuje się uchwałą Zarządu Powiatu Słupskiego, jako organ konsultacyjny i doradczy, dlaczego tutaj nie ma funkcji inicjatywy np. wnoszenia projektów uchwał, chociażby w zakresie konsultacji społecznych, w zakresie współpracy z organizacjami pozarządowymi. Standardowo wszystkie rady działalności pożytku publicznego są wyposażone w takie narzędzie. Odnosząc się do zapisów wynikających z ustawy, że co najmniej połowa musi być przedstawicieli organizacji pozarządowych, stwierdził, że rozumie ideę współpracy, natomiast z doświadczenia wie, iż w tym składzie i kształcie, to będzie organ martwy, na którego posiedzeniach obywać się będą „wojny” pomiędzy organem prowadzącym, czyli Zarządem i Radą Powiatu Słupskiego, a przedstawicielami organizacji pozarządowych. W jego przekonaniu Powiatowa Rady Działalności Pożytku Publicznego to powinno być gremium składające się z przedstawicieli organizacji pozarządowych, które 22 wspólnie wypracowują koncepcje oraz pomysły i przedstawiają je Zarządowi bądź Radzie Powiatu Słupskiego. Po trzecie zaskakuje go podział na obszary tematyczne, ponieważ oddzielenie edukacji od sportu albo aktywności zawodowej od osób niepełnosprawnych może tylko zaszkodzić całemu projektowi. Nie chce dyskutować, w jaki sposób to dzielić. Nie rozumie obszarów tematycznych, czy to jest zrobione tylko po to, by zostały dokonane wybory w poszczególnych obszarach, czy też działalność rady będzie podzielona. Powołując się na MKS Jantar, może odnaleźć się w każdym z trzech obszarów i pojawia się pytanie: będzie mógł mieć trzech przedstawicieli w Powiatowej Radzie Działalności Pożytku Publicznego w każdym z obszarów po jednym. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – odpowiedział, że MKS Jantar nie będzie mógł mieć trzech przedstawicieli w Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – kontynuując, zauważył, że z projektu uchwały to nie wynika. Dla niego oddzielenie sportu od edukacji, tu liczy na wsparcie radnego Andrzeja Zawady, wydaje się być zupełnym nieporozumieniem. Prowadzenie organizacji pozarządowej w zakresie sportu, turystyki czy rekreacji bez powiązania tego z edukacją nie ma najmniejszego sensu, to musi być powiązane. Podobnie jak aktywność zawodowa z pomocą społeczną czy z osobami niepełnosprawnymi, ponieważ to jest tak naturalnie powiązane, że zastanawiałby się nad celowością i sensem tych obszarów. A już zupełnie nie rozumie pkt 5, z którego wynika, że Zarząd Powiatu w sytuacji, w której (tak zakłada, być może mylnie) będzie miał problem z większością w radzie, będzie mógł zwiększyć skład rady od 1 do 3 osób, by przeforsować odpowiednie rozwiązanie. To są jego uwagi nie jako radnego powiatowego, tylko jako wieloletniego społecznika i członka rady działalności pożytku publicznego. Mówi o tym, ponieważ jeżeli powołują Powiatową Radę Działalności Pożytku Publicznego i mają tak prężne organizacje jak CIO z bardzo dużym doświadczeniem i dużym kapitałem, to powinni przygotować projekt uchwały tak, by to był wzór do naśladowania w całym województwie, a zapisy, o których powiedział, poddają dużą wątpliwość. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – wspomniała, że również jest aktywistką działająca w stowarzyszeniu. W ubiegłym tygodniu rozmawiali o tym temacie u siebie. Wydaje jej się, że to jest taki sam projekt, jaki w tej chwili jest forsowany w Słupsku. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – potwierdził. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – dodała, że został opracowany jeden dokument, który skierowano do miasta i do powiatu. Nie czytała tego projektu, tylko była obecna podczas dyskusji, gdzie o tym była mowa na spotkaniu stowarzyszenia. To praktycznie jest dokładnie ten sam projekt dokumentu. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – powiedział, że projekty uchwał są do siebie bardzo podobne. On ze strony samorządowej miał pewne uwagi i trochę inną wizję dotycząca kilku zapisów. Natomiast uważał, że jeżeli to ma być platforma współpracy, to przede wszystkim niech inicjatywa będzie po stronie organizacji pozarządowych, tym bardziej że to ciało, zgodnie z ustawą art. 41 jest organem konsultacyjnym i opiniodawczym. W związku z tym taki zapis jest w projekcie uchwały. Jeżeli chodzi o inicjatywę uchwałodawczą rozumianą w ten sposób, że to ciało mogłoby przygotować projekt uchwały i radni głosowaliby nad tym na sesji, uważa, iż w tym przypadku to jest trochę za daleko idące. Natomiast to ciało będzie mogło przygotować wniosek o przygotowanie projektu uchwały. Po to będą się spotykali, będą 23 tu przedstawiciele Zarządu i Rady Powiatu Słupskiego, że jeżeli ta rada uzna, iż warto przygotować projekt uchwały w określonym zakresie, to ma nadzieję, że będą z tego prawa korzystali. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – sądzi, iż nad tym tematem jeszcze powinni zastanowić się w domu. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – stwierdził, że rozumie, co ma na myśli radny Paweł Lisowski, tylko powiedzenie, iż to jest „o krok za daleko” , że to jest za daleko idąca inicjatywa, przecież tu nie chodzi o to, czy to jest daleko, czy blisko, tylko o to, że rady działalności pożytku publicznego mają takie prawo. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – zaznaczył, że nie widział statutu jednostki samorządu terytorialnego, aby była inicjatywa uchwałodawcza. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – zaprosił radnego Pawła Lisowskiego na jutrzejsze posiedzenie Usteckiej Rady Działalności Pożytku Publicznego, gdzie będą omawiać projekt nowej uchwały o konsultacjach społecznych, którą będą przedstawiać Radzie Miejskiej w Ustce. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – podkreślił, że to jest obowiązek tej rady. Taka rada opiniuje projekty uchwał. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – wyjaśnił, że oni będą ją tworzyć i przedłożą Burmistrzowi Ustki do przedstawienia na sesji Rady Miejskiej. Pan Paweł Gonera – radny – zauważył, że każdy może przedstawić projekt uchwały poprzez swojego radego, tu nie ma problemu. Nie trzeba tego zapisywać. Osoba, która ich szkoliła, zwróciła uwagę, że inicjatywę uchwałodawczą mają tylko radni. Nie może być tak, że były wybory demokratyczne, a potem się powołuje ciała społeczne, ponieważ one nie są w tymże samorządzie, by ustalały swoje. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – oznajmił, że mówi o swoich wątpliwościach wynikających z praktyki i z wieloletniej pracy w organizacji pozarządowej. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – poinformował, że do zadań Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego należy w szczególności, to są przepisy z ustawy, m.in. opiniowanie projektów uchwał aktów prawa miejscowego dotyczących sfer zadań publicznych itd. oraz projektów uchwał dotyczących współpracy z organizacjami pozarządowymi i podmiotami wymienionymi we właściwym artykule. Podał, że program współpracy z organizacjami pozarządowymi, który corocznie jest odejmowany przez Radę Powiatu Słupskiego, najpierw będzie musiał iść, jak to ma miejsce w Ustce, do Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Jeżeli wejdzie do składu tej rady i będą w niej przedstawiciele Rady Powiatu Słupskiego oraz organizacji pozarządowych, to niejako będą to wypracowywać, a na pewno będą opiniować ten projekt uchwały. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – wyjaśnił, że pkt 5 w § 1 powstał, dlatego żeby zwiększyć reprezentatywność. Jeżeli podczas wyborów, jakieś 24 gminy nie będą reprezentowane przez stowarzyszenia, a później taka gmina chciałby brać udział w Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, to można ją włączyć. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – uważa, że powyższe nie wynika z zapisu, iż Zarząd Powiatu może zwiększyć skład rady od 1 do 3 osób wskazanych przez organizacje, które nie zostały wybrane przez te organizacje i podmioty w drodze wyboru. Rozumie, że idea była taka, by był reprezentowany cały powiat, ale z tego zapisu to nie wynika. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – dodał, że o ten zapis prosiły organizacje pozarządowe. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – stwierdził, że nie musi się ze wszystkim zgadzać. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – nadmienił, że tu zapewne chodzi o nowe organizacje, ale takie które nie zostały wybrane, czyli to może nawet być tak, iż w wyniku głosowania przedstawiciel organizacji nie wszedł do rady, ale później, jeśli chce, to może dołączyć do rady. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – zaproponowała, aby przegłosować negatywną opinię lub nie wyrażać opinii o projekcie uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie trybu powoływania członków oraz organizacji i trybu działania Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, terminów i sposobu zgłaszania kandydatur na członków Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Później mogą powrócić do tego tematu, jednak teraz mają zaproszonych gości i oni czekają na spotkanie z Komisją. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – wspomniał, że brał udział w zespole, który przygotowywał projekt uchwały. Na początku myślał, podobnie jak radny Wojciech Krasucki, iż będą przepychanki. Nie było tego zarówno ze strony samorządowej jak i pięciu organizacji pozarządowych. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – zapytał, ile organizacji brało udział w pracy zespołu. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – odpowiedział, że pięć organizacji pozarządowych, m.in. Nasza Krępa, CIO, stowarzyszenie z Damnicy. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – dopytał, czy reszta organizacji wiedziała, że może wziąć udział w spotkaniach. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – wytłumaczył, że na tym etapie zespół nie musiał informować o spotkaniach. Natomiast wszystkie organizacje będą wiedziały o zamiarze powstania Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego, do każdej z nich zostanie wysłana wiadomość, iż powstaje taka powiatowa rada i każda organizacja będzie mogła wybrać swojego przedstawiciela i zgłosić go na zebranie plenarne. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – zainteresował się kwestią, czy Starostwo Powiatowe w Słupsku ma bazę stowarzyszeń z powiatu słupskiego. 25 Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – poinformował, że jest tylko rejestr stowarzyszeń. Natomiast nie mają danych mailowych do organizacji, dlatego m.in. będą to tworzyli. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – nadmienił, że są kluby i stowarzyszenia, które mają gdzieś pewne sprawy, wiedzą, że dostaną dotację z gminy i to im wystarczy, ale też są stowarzyszenia bardzo operatywne, które wydaje się, iż nie zawsze są właściwie traktowane i które chciałyby się włączyć. Można co tydzień dzwonić do Starostwa Powiatowego w Słupsku i pytać, czy w najbliższym czasie nie przewidują czegoś, ale może być tak, że mają swoją bazę i urzędnik rozsyła informacje. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zapewnił, że tak robią, jak konsultują akty prawa miejscowego, które zahaczają o obszary organizacji. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – zaznaczył, że jest prawie 300 organizacji łącznie z klubami sportowymi. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – sądzi, że gdyby do zespołu zaprosili 300 organizacji, to nic by nie wypracowali i nie mogłaby powstać Powiatowa Rada Działalności Pożytku Publicznego. Pani Barbara Zawadzka – członek Komisji – oznajmiła, że wydaje jej się, iż uwagi radnego Wojciecha Krasuckiego są sensowne i powinni je rozważyć. Można odłożyć procedowanie projektu uchwały w tej sprawie i pomyśleć, co w nim zmienić. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – wspomniał, że też by się zastanowił nad niektórymi zapisami. Jednak tutaj był taki argument, iż jeżeli nie przyjmą na kwietniowej sesji tego projektu uchwały, to rady nie powoła się do wakacji. Dopiero po wakacjach będzie można to zrobić, a to znacznie opóźni i skomplikuje prace. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – dodał, że organizacje pozarządowe prosiły o to, by zebranie plenarne, które ma się odbyć, było przed wakacjami. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – powiedział, że nie wie, czy te poprawki są tak istotne, gdyż to jest ciało tylko opiniodawcze. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – stwierdził, że teraz Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej w 100% dał podstawę do uznania słuszności jego powyższych uwag, ponieważ wypowiada się jako urzędnik i przedstawiciel Starostwa Powiatowego w Słupsku w kontrze do przedstawiciela organizacji pozarządowych. I to tylko o to chodzi. Jeżeli chcą to robić otwarcie, to należy zrobić to tak jak należy, by faktycznie wszystkie organizacje, czy będzie ich 30, 50 czy 200, miały poczucie, że Powiatowa Rada Działalności Pożytku Publicznego jest robiona dla nich, a nie dla urzędu. Pan Zbigniew Babiarz-Zych – Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – zapewnił, że tak będzie. Wszystkie organizacje pozarządowe zostaną zaproszone na wybory. 26 Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – dodał, że zaproszenie na zebranie plenarne i informację o tym, iż powstaje taka rada, dostanie każda organizacja pozarządowa działająca na terenie powiatu słupskiego. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – stwierdził, że to rozumie. Natomiast teraz wykorzystuje sytuację, iż jest tu obecny i jako jeden z przedstawicieli organizacji i zgłasza swoje uwagi oraz wątpliwości. Być może, jak mówi Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej, te zmiany są nieistotne. Jednak dla niego one są ważne. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – wspomniał, że zapisy, które są w projekcie uchwały, nie były narzucane organizacjom pozarządowym, tylko one same chciały, by się znalazły. Zostały wypracowane na spotkaniu roboczym przez 5 organizacji, oczywiście nie są to wszystkie organizacje. Zmiany spowodowałyby to, iż od nowa musieliby odbywać spotkania zespołu, czyli na nowo wysyłać zaproszenia do wszystkich, dać im czas na zebranie się i zorganizowanie się, następnie być może znowu wypracowywaliby inny dokument. Pan Zbigniew Babiarz-Zych - Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej – objaśnił, że projekt uchwały musi przejść 7-dniowe konsultacje społeczne i powinien być wysłany do wszystkich organizacji, zanim radni ewentualnie ten dokument przyjmą na sesji. Na sesji muszą znać wynik konsultacji, wiedzieć czy ktoś z organizacji, których nie było na spotkaniu, zgłosił zastrzeżenia. Organizacje dostaną to na swoje skrzynki e-mali do zapoznania się i będą miały możliwość wniesienia uwag. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – powiedział, że nie upierają się, iż to teraz musi być przyjęte, tylko organizacje pozarządowe o to prosiły. Jeżeli przyjmą to na kwietniowej sesji, to będą mieć czas, by do końca maja zorganizować zebranie plenarne. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – podkreślił, że trzem organizacjom, które złożyły wniosek zależało, by powołać Powiatową Radę Działalności Pożytku Publicznego. Pan Wojciech Krasucki – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – oznajmił, że jest jak najbardziej za tym, również popiera ideę, tylko ma wątpliwości co do poszczególnych zapisów. Pan Paweł Lisowski – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – wskazał, że przedłożony projekt uchwały nie reguluje w szczegółach, jak będzie funkcjonowała Powiatowa Rada Działalności Pożytku Publicznego. Tutaj jest zapis, że rada działa na podstawie przyjętego przez siebie regulaminu. Ten regulamin zostanie szczegółowo opracowany i przyjęty przez Powiatową Radę Działalności Pożytku Publicznego. Pan Paweł Gonera – radny – nadmienił, że nie jest przygotowany do dyskusji, ale chciałby zwrócić uwagę na pewne rzeczy. Zapytał, czy im się śpieszy. Jeżeli im się śpieszy, to należy uchwalić to, co jest z perspektywą zmian, które wprowadzą, ponieważ wtedy będą mogli tego dokonać. Jeżeli im się nie śpieszy i jeżeli to nie pomoże w działalności organizacjom pozarządowym, to należy to odłożyć do przyszłego roku i niech opracują tą procedurę, tak jak ona powinna wyglądać, łącznie z konsultacjami, dyskusją, wnoszeniem uwag. 27 Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – sądzi, iż uda im się to wypracować do sesji sierpniowej. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – projekt uchwały poddała pod głosowanie: za – 4, przeciw – 3, wstrzymało się od głosu – 5 radnych, po czym stwierdziła, że w wyniku głosowania został zaopiniowany pozytywnie. Ad 9. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – poprosiła Skarbnik Powiatu o omówienie projektu uchwały Rady Powiatu Słupskiego w sprawie zmian w budżecie Powiatu Słupskiego na 2015 rok. (projekt uchwały stanowi załącznik nr 10 do protokołu) Pani Jadwiga Janicka – Skarbnik Powiatu – poinformowała, że proponowane zmiany w budżecie powiatu słupskiego miałyby polegać m.in. na: zwiększeniu dochodów bieżących o kwotę 135 789 zł i zwiększeniu wydatków bieżących o kwotę 121 411 zł oraz wydatków majątkowych o kwotę 14 378 zł na wnioski Wydziału Polityki Społecznej, Oddziału Promocji i Współpracy w Wydziale Rozwoju Powiatu i Inwestycji, Domu Pomocy Społecznej w Lubuczewie oraz Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Słupsku. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – projekt uchwały poddała pod głosowanie: za – 12, przeciw – 0, wstrzymało się od głosu – 0 radnych, po czym stwierdziła, że w wyniku głosowania został jednogłośnie zaopiniowany pozytywnie. Ad 10. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – w sprawach różnych wspomniała, że na dzisiejsze posiedzenie Komisji zaprosiła Dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Słupsku, która niestety nie mogła przybyć z przyczyn służbowych, ale będzie gościć na następnym spotkaniu Komisji i przedstawi radnym specyfikę pracy kierowanej przez nią jednostki. Następnie powitała kolejnych gości: panią Magdalenę Panek – logopedę w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Damnicy, panią Agnieszkę Klawinowską – psychologa w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Damnicy oraz panią Katarzynę Gnatońską – pedagoga szkolnego w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Damnicy, które przybyły na posiedzenie Komisji w związku z pismem, jakie w dniu 13 kwietnia 2015 roku wystosowały do Komisji Polityki Społecznej Rady Powiatu Słupskiego. (pismo stanowi załącznik nr 11 do protokołu) Pani Magdalena Panek – logopeda w SOS-W w Damnicy, pani Agnieszka Klawinowska – psycholog w SOS-W w Damnicy oraz pani Katarzyna Gnatońska – pedagog szkolny w SOS-W w Damnicy – podziękowały za zaproszenie na posiedzenie Komisji Polityki Społecznej. Oznajmiły, że wystąpiły do radnych z pismem o zredukowanie godzin pracy specjalistów: psychologa, pedagoga i logopedy do sytuacji wyjściowej, czyli z 28 godz. do 20 godz. w tygodniu. Po niemal 3 latach pracy w wymiarze 28 godz. tygodniowo są już na tyle zmęczone psychicznie, fizycznie i emocjonalnie, iż uznały za zasadne zwrócić się do Rady Powiatu Słupskiego o ponowne przeanalizowanie pensum. Godz. ich pracy to 60 min., a nie 45 min. Wcześniej realizowały 20 godz. w tygodniu, a teraz to jest 28 godz., czyli o 8 godz. więcej, to jest prawie połowa etatu. Jest to przytłaczająco dużo, jak na pracę w tak specyficznej placówce, jaką jest SOS-W w Damnicy, gdzie nie mają stałego algorytmu postępowania, nie ma uczniów i zdarzeń, które są takie same, nie ma dwóch identycznych schorzeń, nawet jeśli medycznie nazywają się tak samo, to w przypadku każdego z dzieci przebiegają zupełnie inaczej. Cały czas muszą się dostosowywać 28 do sytuacji i kolejnej zmiany, podejmować decyzje „na gorąco”, być kreatywnym. Prezentując przygotowany materiał, zapoznały radnych z warunkami pracy nauczycieli specjalistów w SOS-W w Damnicy, które w ich odczuciu są trudne i wyczerpujące. Specyfika pracy w Ośrodku jest dosyć wyjątkowa i nastąpił taki moment w ich życiu zawodowym, że czują niewydolność zawodową na skutek zatrważających, w ich ocenie, ilości godzin w połączeniu ze specyfiką placówki. Przy zwiększonym pensum do 28 godz. status ich stanowisk znacznie podupadł, czują degradację zawodową i izolację. Są nauczycielami specjalistami, mają szeroki ogląd, pracują zarówno z dziećmi, jaki i z rodzicami oraz z nauczycielami, a tymczasem nie są w stanie zregenerować sił przy 28 godz. tygodniu pracy. W 60% przypadków dzieci mają zaburzenia i schorzenia psychiczne, z tym trzeba na bieżąco pracować, to też powoduje nieprzewidywalność w zachowaniu dzieci, zagraża to uczniom i nauczycielom oraz innym pracownikom. To jest ciągła praca na problemie i w kryzysie, gdzie są interwencje, także policji i pogotowia. (prezentacja stanowi załącznik nr 12 do protokołu) Pan Marek Kołtun – członek Komisji – zaznaczył, że na tym polega praca psychologów, pedagogów. Specyfika ich pracy jest bardzo charakterystyczna, podejmując pracę w Ośrodku, muszą się liczyć z tym, iż będą takie zachowania. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – stwierdził, że nauczycielki z SOS-W w Damnicy chcą zwrócić uwagę, iż po 20 godz. pracy w tygodniu mają prawo się zmęczyć, a co dopiero przy pensum 28 godz. Pani Maria Kobylarz – członek Komisji – zapytała, czy jak skróci się ich pracę w tygodniu do 20 godz., to czy wtedy ktoś zostanie dodatkowo zatrudniony, czy obecni pracownicy będą brać nadgodziny. Pani Katarzyna Gnatońska – pedagog szkolny w SOS-W w Damnicy – odpowiedziała, że to jest w gestii Dyrektor SOS-W w Damnicy. Przychodząc do pracy w 2007 roku, realizowała 20 godz. w tygodniu. Był moment, kiedy z koleżanką pracowały po 25 godz. i to było bardzo dużo, na granicy ich wytrzymałości. Dyrektor SOS-W w Damnicy zrozumiała ich sytuację, widząc trudności i to że muszą zregenerować siły, ponieważ zwiększając ilość godzin, nie podnosi się jakości pracy, zredukowała im liczbę godz. do 23. Wówczas były w stanie zregenerować siły. Teraz się nie da, ponieważ sytuacji tak trudnych, jak tutaj ujęły, gdzie pracują z dziećmi z rodzin patologicznych, dysfunkcyjnych, gdzie są choroby psychiczne, zaburzenia, niepełnosprawności różnego typu, gdzie są sieroty, tego nie zostawia się w placówce. Zamyka się drzwi, ale idzie się z tym niestety do domu, ponieważ są tylko ludźmi, nie są maszynami. Pan Jan Leonczuk – członek Komisji (członek Zarządu Powiatu Słupskiego) – zastanawiał się, czy zmniejszenie pensum będzie miało wpływ na pensję wyrównawczą dla nauczycieli. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – podkreśliła, że w ich przypadku nie ma takiej potrzeby, ponieważ oni mają wyższe pensje, raczej inne szkoły narzekają. Tutaj nie chodzi o pieniądze. Niemniej jednak z punktu organizacyjnego, dyrektor będzie miał problem tego typu, zwłaszcza jak będzie się zwiększała ilość dzieci w takim tempie i z taką kumulacją problemów, jaka jest w ostatnich 5 latach. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – zapytał o bieżącą sytuację. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – zapewniła, że jej jako dyrektorowi zależy na efektywnym wykonaniu pracy, 29 ponieważ nie chcą wypuszczać niedostosowanych absolwentów albo mieć problemy, że ktoś sobie coś zrobił lub jedno dziecko uszkodziło drugie i chcieliby wspomóc rodzinę. Obecne tu nauczycielki pracują z dzieckiem, z rodzicem i z nauczycielami. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – wyjaśnił, że pytanie było inne. Chodzi o to, czy jeśli teraz będą proponować zmniejszenie pensum nauczycieli specjalistów do 20 godz., to czy Dyrektor SOS-W w Damnicy wystąpi do Starosty o dodatkowe zwiększenie etatu. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – zaznaczyła, że potrzebny jest etat psychologa. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – powtórzył pytanie, czy Dyrektor SOS-W w Damnicy poradzi sobie. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – potwierdziła, że przy tej ilości dzieci nauczyciele specjaliści poradzą sobie przy pełnych etatach. Jednak jeśli dzieci będą dochodzić z taką kumulacją problemów, jaka jest obecnie, to na pewno kierownik placówki będzie zabiegał o kolejne etaty, szczególnie o psychologa. Tutaj 1,5 etatu i tak będzie mało. Uważa, że powinno się zmniejszyć liczbę godzin ich pracy, ponieważ w tej chwili nie są efektywne, widzi u nich zmęczenie. Pani Agnieszka Klawinowska – psycholog w SOS-W w Damnicy – zwróciła uwagę, że są zatrudnieni jako nauczyciele specjaliści, a Karta Nauczyciela „wyjęła ich z spod swoich skrzydeł”, ponieważ każdy nauczyciel przy tablicy pracuje 14 godz. zegarowych w tygodniu – 18 godz. lekcyjnych, a to jest dokładnie połowa ich czasu pracy. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – oznajmił, że może porównać, gdyż jednostka, którą kieruje, sąsiaduje z Ośrodkiem, pracuje na tym stanowisku ponad 20 lat, więc dostrzega różnicę w wychowankach SOS-W z Damnicy sprzed iluś lat i teraz, może zobaczyć jak ta sytuacja wygląda. Współczuje im. Zna nauczycieli, którzy ponieśli stratę moralną czy fizyczną w wyniku sytuacji, o których była mowa. Dlatego dla niego jest istotne, aby wspomóc nauczycieli specjalistów ze SOS-W w Damnicy. Jednak byłby daleki od porównywania i mówienia o innych nauczycielach. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – sądzi, że kontekst wypowiedzi był inny, a mianowicie że gdyby przyłożyli wskaźnik minutowy 60 do 45, to byłoby to jeszcze więcej niż 28 godz. Pani Agnieszka Klawinowska – psycholog w SOS-W w Damnicy – stwierdziła, że bardzo się cieszy, iż przedmówca samodzielnie zauważył, że z postępem cywilizacyjnym mają coraz gorszą młodzież i to dokładnie ma swoje odzwierciedlenie w placówce. Pan Marek Kołtun – członek Komisji – powiedział, że rozumie, iż do SOS-W w Damnicy powinny trafiać dzieci nie z takim dużym obciążeniem wad psychicznych, tylko z lekkim upośledzeniem. Pani Katarzyna Gnatońska – pedagog szkolny w SOS-W w Damnicy – poinformowała, że do Ośrodka nie trafiają dzieci z lekkim upośledzeniem, tylko uczniowie z upośledzeniem w stopniu umiarkowanym, znacznym i głębokim, przy czym bardzo często mają zaburzenia i schorzenia psychiczne. W placówce masowej często ich trudne zachowania składane są na karb 30 upośledzenia umysłowego i nie idzie to dalej, gdyż to przypisuje się upośledzeniu np. zachowanie agresywne: uczeń nie może wysiedzieć, nie rozumie, dlatego jest agresywny albo nie może się zaaklimatyzować w klasie, więc ucieka. Brakuje diagnozy i dostępu do pomocy psychiatrycznej. Pani Barbara Zawadzka – członek Komisji – zaproponowała, by wystosować wniosek do Zarząd Powiatu Słupskiego, aby pochylił się nad problemem. Radni widzą celowość przeanalizowania tego. Pan Andrzej Kordylas – Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Słupskiego (członek Komisji) – dodał, że tym bardziej, iż zmieniła się klasyfikacja finansów w oświacie. Subwencja na jednego ucznia w SOS-W w Damnicy wynosi 55 tys. zł. Też ma takiego jednego ucznia, a na pozostałych jest to ok. 7 tys. zł. Dyrektor SOS-W w Damnicy ma teraz ok. 1,5 mln zł więcej środków finansowych niż miała wcześniej i wszystko musi wydać na niepełnosprawnych uczniów. Wydaje mu się, iż dla Zarządu Powiatu Słupskiego jest istotne, aby udowodnić, że te pieniądze są potrzebne, np. poprzez zwiększenie kadry nauczycieli o dodatkową osobę. Pan Marek Kołtun – członek Komisji – powiedział, że rozumie, iż SOS-W w Damnicy może wygospodarować kolejny etat psychologa, tylko musi być na to wola. Pan Andrzej Zawada – członek Komisji – zauważył, że ważne jest, aby przed przegłosowaniem wniosku do Zarządu Powiatu Słupskiego, jeszcze raz usłyszeli stanowisko Dyrektor SOS-W w Damnicy w tej sprawie. Jeżeli Dyrektor SOS-W w Damnicy potwierdzi, że aktualnie w obrębie tej ilość etatów, w tych godzinach nauczyciele specjaliści sobie poradzą, to obojętnie jak szybko Zarząd Powiatu Słupskiego chciałby podjąć decyzję i jak szybko to z powrotem stanęłoby na sesji, to i tak pewnie weszłoby w życie w najlepszym razie od 1 września br. Jeśli pojawiłby się problem z tym, iż być może trzeba byłoby przyznać 2 czy 3 nadgodziny, to również znalazłoby się w nowym budżecie. I tak jak tutaj mówili, do SOS-W w Damnicy przychodzą nowe dzieci, więc budżet placówki będzie większy. Teraz Zarząd Powiatu Słupskiego będzie musiał rozważyć, czy przychylić się do obniżenia obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dla grupy nauczycieli specjalistów z Ośrodka w Damnicy. Natomiast jeżeli Dyrektor SOS-W w Damnicy potwierdzi, że na ten moment nauczyciele wykonają swoją pracę, to moralnie będą mogli mówić, iż nie ma dysproporcji między jedną placówką np. PP-P w Słupsku, gdzie jest 20 godz. pracy a SOS-W w Damnicy. Jest za tym, aby przegłosować wniosek w przedstawionej sprawie. Komisja Polityki Społecznej zapozna się z argumentami Zarząd Powiatu Słupskiego. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – potwierdziła, że nauczyciele specjaliści wywiążą się ze swoich obowiązków w niższym wymiarze godzin. Pani Katarzyna Gnatońska – pedagog szkolny w SOS-W w Damnicy – podziękowała za wsparcie. Podkreśliła, że naprawdę chcą dobrze wykonywać swoją pracę i czują dyskomfort, kiedy nie mogą tego zrobić, ponieważ nie starcza im na to sił. Pani Maria Kobylarz – członek Komisji – nadmieniła, że w innych przedsiębiorstwach pracuje się po 50 godz. tygodniowo. Pani Władysława Hanuszewicz – Dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolono-Wychowawczego w Damnicy – zaznaczyła, że w momencie, gdy jest problem, to obecne tu nauczycielki ani razu nie zostawiły tego, zabrały się i pojechały do domu. Jadą wtedy, kiedy mogą problem zostawić i odłożyć coś na później. 31 Członkowie Komisji wspólnie sformułowali wniosek do Zarządu Powiatu Słupskiego, aby ponownie przeanalizował uchwałę nr XVIII/176/2012 Rady Powiatu Słupskiego z dnia 28 sierpnia 2012 roku w sprawie określenia tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć niektórych nauczycieli zatrudnionych w szkołach i placówkach prowadzonych przez Powiat Słupski (uchwała stanowi załącznik nr 13 do protokołu). W szczególności odnosi się to do obniżenia tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dla grupy nauczycieli specjalistów: pedagogów, psychologów, logopedów i socjoterapeutów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Damnicy, którzy wykazali bardzo trudne warunki pracy. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – przyjęcie wniosku poddała pod głosowanie: za – 6, przeciw – 0, wstrzymało się od głosu – 2 radnych, po czym stwierdziła, że w wyniku głosowania został przyjęty (wniosek do Zarządu Powiatu Słupskiego stanowi załącznik nr 14 do protokołu). Pani Magdalena Panek – logopeda w SOS-W w Damnicy, pani Agnieszka Klawinowska – psycholog w SOS-W w Damnicy oraz pani Katarzyna Gnatońska – pedagog szkolny w SOS-W w Damnicy – podziękowały za poświęcony czas, że mogły przedstawić swoje argumenty, a przede wszystkim za wynik głosowania nad wnioskiem, za zrozumienie ich postulatów. Pani Bożena Przyborowska – Przewodnicząca Komisji – po wyczerpaniu tematów z porządku zamknęła posiedzenie Komisji Polityki Społecznej Rady Powiatu Słupskiego. Zakończenie: godz. 16.35. Protokołowała: Aneta Zakrzewska Przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej Bożena Przyborowska