Refleksje dotyczące spektaklu pt. Zdążyć przed - zsp

Transkrypt

Refleksje dotyczące spektaklu pt. Zdążyć przed - zsp
Refleksje dotyczące spektaklu pt. Zdążyć przed Panem Bogiem
Ostatnio miałam okazję zobaczyć sztukę teatralną „Zdążyć przed Panem Bogiem”, opartą na
wywiadzie Hanny Krall z Markiem Edelmanem – uczestnikiem powstania w gettcie warszawskim. Od
najmłodszych lat słyszymy o bohaterach, ludziach krystalicznych, którzy ofiarowali swoje życie dla
dobra ojczyzny lub w imię niesienia pomocy bliźnim. Każdy z nas ma utrwalony w pamięci obraz
heroicznej postawy ludzi walczących w okresie II wojny światowej. Jednak rozmowa Hanny Krall z
Markiem Edelmanem rzuca nieco inne światło na tą kwestię…
Moją uwagę szczególnie przykuł kameralny wystrój sceny, wprowadzający widzów w
odpowiedni nastrój. W tym spektaklu najważniejsza była treść, która nie potrzebowała zbędnych
ozdobników. Początkowo nie odbierałam pozytywnie gry aktorskiej głównego bohatera. Wydawało
mi się, że człowiek, który opowiada o przerażających, mrożących krew w żyłach sytuacjach, do
których dochodziło w getcie, powinien mówić o tym bardziej emocjonalnie. Z czasem, poznając losy
Marka Edelmana, zrozumiałam, że człowiek ten starał się jak najdokładniej zaprezentować
wydarzenia, w których brał udział. Absolutnie nie chciał uwznioślać swoich czynów, pragnął jedynie
rzetelnie przedstawić fakty. Nie mówił o uczestnikach powstania jak o wielkich bohaterach, lecz jak o
zwyczajnych ludziach, którzy także mieli swoje wady. Marek Edelman podkreśla, że w getcie chodziło
tylko o wybór śmierci. Ludzie woleli popełnić samobójstwo niż zginąć z rąk Niemców. Zdarzały się też
sytuacje, kiedy to pielęgniarki lub lekarze otruwali swoich pacjentów. Wtedy działania tych ludzi były
podziwiane, teraz sytuacja byłaby inna. Jednak my nie mamy prawa oceniać tego, gdyż nie
znaleźliśmy się nigdy w takiej sytuacji.
Na scenie spotkały się dwa różne światy, które nie do końca się rozumiały. W mojej opinii
bardzo ciekawa w tej sztuce była postać Hanny Krall. Ta dziennikarka dążyła do uzyskania ciekawego
materiału, jednak nie trafił się jej łatwy rozmówca. Ta kobieta często była poirytowana zachowaniem
Marka Edelmana ,wielokrotnie naprowadzała go na właściwy tok rozmowy. Często bohaterowie tej
sztuki przerywali sobie wypowiedzi. Spowodowane było to faktem, iż Hanna Krall pragnęła napisać
to, co ludzie chętnie by przeczytali, zaś Marek Edelman dążył do otworzenia autentycznych wydarzeń.
W rozmowie między tymi bohaterami często padała liczba osób zamordowanych w tym czasie.
Jednak w wypowiedzi tego uczestnika powstania, ta liczba przestaję być neutralna. Marek Edelman
podkreśla, że to byli ludzie, którzy utracili swoje życie.
Uważam, że każdy powinien obejrzeć ten spektakl, a w szczególności ludzie młodzi. Rozmowa
Hanny Krall z Markiem Edelmanem przedstawia zaledwie skrawek historii, jednak jakże ważny dla
dziejów Polski. Nie od dziś wiadomo, że młodzież jest przyszłością narodu, dlatego też powinniśmy
znać przeszłość naszego kraju, by nigdy nie wmówiono nam wydarzeń, które nie miały miejsca.
Uczennica klasy III LOB
Natalia Obal