marek stachowski, gramatyka języka tureckiego w zarysie, kraków

Transkrypt

marek stachowski, gramatyka języka tureckiego w zarysie, kraków
Studia Linguistica
Universitatis Iagellonicae Cracoviensis 125 (2008)
BARBARA PODOLAK
Instytut Filologii Orientalnej
MAREK STACHOWSKI,
GRAMATYKA JĘZYKA TURECKIEGO W ZARYSIE,
KRAKÓW 2007
Ukazała się nareszcie, oczekiwana z niecierpliwością, Gramatyka języka tureckiego w zarysie autorstwa Marka Stachowskiego. Z niecierpliwością, bowiem
nie licząc mało udanej próby, dokonanej kilka lat temu przez Tadeusza Majdę1,
jest to pierwsza gramatyka języka tureckiego na polskim rynku wydawniczym2.
W Przedmowie czytamy, że pozbawiony nadmiaru specjalistycznego nazewnictwa wykład został pomyślany tak, aby mogli z niego korzystać nie tylko studenci turkologii, ale i inne osoby zainteresowane językiem tureckim. Z jednej
strony – przyznajmy, że lektura wymaga podstawowego przygotowania, lub
choćby gotowości, do odbioru wiedzy filologicznej. Pomijając kwestie terminologiczne, pewną trudność może stanowić odmienność strukturalna języków
tureckiego i polskiego, a także konieczność uważnej analizy gęstych od treści
objaśnień, które wymagają pełnej uwagi czytelnika. Z drugiej strony – należy
jednak podkreślić, że Autor ma dar przybliżania polskiemu odbiorcy obcych mu
zjawisk gramatycznych. Z pewnością więc każdy głębiej zainteresowany nauką
języka może z powodzeniem korzystać z tej pozycji.
Gramatykę rozpoczyna Przedmowa, po czym następuje wykład ujęty w trzy
duże części: Alfabet i ortografia, Fonetyka oraz Morfologia z elementami składni. Te z kolei odpowiednio podzielono na rozdziały, przy czym Morfologię,
zwyczajowo, według części mowy. Struktura nie odbiega więc zasadniczo od
tradycji obowiązującej w wydawnictwach uznanych ośrodków turkologicznych3. Decyzją Autora (powodem mogły być też ograniczenia objętości), skład1
T. Majda, Język turecki, Wydawnictwo Akademickie DIALOG, Warszawa 2001.
Niedawno autorka recenzji natrafiła w Bibliotece Jagiellońskiej (i pracuje nad wydaniem) na
nieznaną, XIX-wieczną gramatykę języka tureckiego, napisaną przez Walentego Majewskiego.
Znajdzie ona swoje miejsce w historii polskiej turkologii, ale zostanie zaliczona raczej do gatunku
ciekawostek, niż poważniejszych przedsięwzięć językoznawczych.
3
Próby innych rozwiązań, usiłujące porządkować morfologię nie według części mowy, nie
przyjmują się powszechnie.
2
196
BARBARA PODOLAK
ni nie ujęto w odrębną część. Konieczne na jej temat informacje pojawiają się
jednak wystarczająco często, zwłaszcza przy rzeczowniku i przy opisie form
czasownikowych. W języku ałtajskim, jakim jest turecki, niezwykle istotny jest
szyk zdania i związki międzywyrazowe. Poświęcenie składni osobnego miejsca,
jak się to czyni w indoeuropeistyce, pociągnęłoby za sobą konieczność omówienia dopiero tam (składnia zwykle kończy wykład) kwestii istotnych dla dobrego
zrozumienia funkcjonowania języka. Z praktycznego punktu widzenia nie jest to
pożądane, ponieważ zmusza do szukania potrzebnych danych na przemian
w rozdziałach o morfologii i składni. Koncepcja zaproponowana przez Autora
Gramatyki pozwala natomiast na podanie ważnych informacji odpowiednio
wcześnie4. To oczywiście nie oznacza, że można było zrezygnować z odsyłaczy
– są one nieodzowne, jak w każdym tego typu wydawnictwie. Warto dodać, że
podobnie rezygnują z wyodrębnienia składni także inni autorzy współczesnych
gramatyk – ich istotnym celem jest osiągnięcie czytelności przez dostosowanie
wykładanej treści do potrzeb ojczystego języka czytelników5.
Do wykładu dołączono listę imion tureckich, ze wskazaniem płci osób je noszących. Na ogół, jeśli gramatyki kończą się indeksami, są to zwykle spisy
omówionych sufiksów i form lub użytych terminów. Tym razem otrzymujemy
zestawienie niezwiązane bezpośrednio z gramatyką, ale bardzo potrzebne. Język
turecki zna tylko rodzaj naturalny, uczącemu się trudno zidentyfikować płeć na
podstawie imienia (zwłaszcza że niektóre z nich nadawane są i mężczyznom,
i kobietom), a literatura na ten temat jest nieliczna i trudno dostępna. Indeks
zatem, jako odpowiedź na zapotrzebowanie, jest bardzo przydatnym dodatkiem.
Całość kończy bibliografia. Jak widać ze spisu, nie ma współcześnie zbyt
wielu dobrych opracowań, a wśród wymienionych dominuje język turecki. Tym
bardziej należy się więc cieszyć z publikacji w rodzimym języku.
Przyjrzyjmy się teraz strategii metodologicznej. Podstawą przyjętego założenia jest klarowność, zarówno w odniesieniu do kompozycji, jak i przekazywanej
treści. Materiał językowy to współczesny mówiony i pisany język turecki, wykład ilustrowany jest bardzo dobrze dobranymi do materiału gramatycznego
przykładami, pochodzącymi ze współczesnych źródeł. W uzasadnionych wypadkach uwzględniono wymowę stambulską6, uznaje się ją bowiem w Turcji za
najlepszą. Wprowadzanie kolejnych zagadnień językowych odbywa się w uporządkowany sposób. Większość rozdziałów Autor zaczyna od krótkich wstępów,
najczęściej nazwanych Uwagami ogólnymi, w których umieszcza konieczne
informacje – uprzedza o specyfice turecczyzny, zwraca uwagę na ważne pojęcia
lub porządkuje wiedzę językową, aby uzasadnić decyzję o kształcie rozdziału7.
Następujący potem wywód ujęty jest w kolejne punkty i podpunkty. Takie upo4
Np. przy rzeczowniku umieszczono wyczerpujące opisy funkcji przypadków oraz budowy
i zastosowania izafetów (s. 96), a pojęcia być i mieć wyjaśnione są przed omówieniem czasownika
(s. 231–243).
5
Zrobiła tak np. Margarete Ersen-Rasch w swojej bardzo dobrej Türkische Grammatik für Anfänger und Fortgeschrittene, Ismaning–München 2001.
6
Np. na s. 15 i na s. 354.
7
Np. Przymiotnik (s. 109); Rzeczowniki na -dık i -acak (s. 301); Strona czasownika (s. 244).
Recenzje
197
rządkowanie treści ułatwia korzystanie z książki, czytelnik nie gubi się w gąszczu zagadnień.
Język przekazu to jedna z największych zalet Gramatyki. Ograniczone do
niezbędnego minimum, wyjaśnienia teoretyczne są zrozumiałe i jednoznaczne,
oddane bezbłędną polszczyzną. Nie ma tu niepotrzebnych słów, nie ma też dowolności w stosowanym nazewnictwie, każde zdanie jest precyzyjnie skonstruowane8. Konieczność takiego skondensowania treści do pewnego stopnia narzuciła krótka forma, jaką jest zarys. A jednak komunikatywność przekazu na tym
nie cierpi. O zjawiskach dla polskiego czytelnika nowych Autor mówi językiem
ścisłym i fachowym, ale w przystępny sposób. Cechą charakterystyczną języka
Gramatyki jest prostota.
Jeszcze słowo o szacie graficznej i formacie. Współczesne podręczniki operują zwykle zróżnicowaną grafiką, kolorami, najważniejsze pojęcia i definicje są
wyróżniane na marginesach, a wychowana na nich młodzież to w większości
zapewne wzrokowcy. Gramatyka ukazała się w wygodnym do czytania formacie (i czcionce), ale ma tradycyjny układ graficzny, co dla osób młodszych może
stanowić pewną trudność. Jeśli tak, to miejmy nadzieję, że i wyzwanie.
Wkład, jaki wnosi propozycja Marka Stachowskiego w dziedzinę turkologii,
polega nie tylko na tym, że jest to pierwsza publikacja w języku polskim. To
przede wszystkim cenna pozycja pod względem merytorycznym, w wielu miejscach wykraczająca poza zwyczajowy opis języka. W porównaniu z nawet bardzo dobrymi opracowaniami zagranicznymi, jej wielką zaletą jest wypełnienie
luk w wiedzy na tematy dotąd nie do końca opracowane i opisane. Autor zwraca
przy tym uwagę na zmiany zachodzące we współczesnym języku tureckim
i wskazuje tendencje owych zmian. Do tych bardzo wyczerpująco, miejscami
innowacyjnie opracowanych tematów należą między innymi: deklinacja izafetów, funkcje przypadków, zaimki (zwłaszcza wskazujące), postpozycje, spójniki
i wyrazy poza związkami9. W żadnym dotychczasowym opracowaniu gramatyki
języka tureckiego nie znajdziemy tak kompleksowego, autorskiego ujęcia tych
zagadnień. Marek Stachowski nie zapomina przy tym o odbiorcy, bardzo się
stara o czytelny przekaz, wyjaśnia znaczenie trudniejszych terminów. Co więcej,
często potrafi znakomicie ułatwić zrozumienie trudniejszych kwestii poprzez
uświadomienie czytelnikowi właściwości i niuansów polszczyzny10, czasem
8
Nawet jeśli zdanie jest bardzo długie, nie ma najmniejszego kłopotu z jego zrozumieniem
(por. s. 26, zdanie zajmuje 16 wersów).
9
Dla przykładu przyjrzyjmy się posesywnej i nieposesywnej deklinacji rzeczowników powstałych ze złożeń izafetowych. Autor ustanawia tu 8 (!) grup, a w ich ramach dokonuje dalszych
(!) podziałów. Podstawę wyodrębnienia stanowią: znaczenie grupowe lub jednostkowe, baş lub
oğul jako drugi człon złożenia, zmiana znaczenia. Całość kończą dwie zasady ogólne, zwracające
uwagę na zależność wariantu odmiany od procesu leksykalizacji i od dbałości językowej. Każdy,
kto zajmuje się językiem tureckim, wie, jak cenne są w przypadku tych formacji tak precyzyjne
ustalenia (s. 64–68).
10
Np. zwraca uwagę na różnicę w użyciu jakiś i pewien (s. 43); przytacza przykłady łagodzącego znaczenie stopnia wyższego przymiotników (s. 111–112); podpowiada, że różnica między być
= mieć jakąś własność oraz być = istnieć da się uchwycić w języku polskim w przeczeniu (s. 231).
Por. też udane nadanie imiesłowom przysłówkowym polskich nazw (s. 363–375).
198
BARBARA PODOLAK
odwołuje się do innych języków europejskich lub szerzej – indoeuropeistyki11.
Bywa, że wychodzi przy tym poza zwykłe porównanie i dokonuje bardziej
szczegółowej interpretacji zjawiska (te fragmenty czyta się z prawdziwą przyjemnością)12. Niekiedy pozwala sobie na dłuższy wywód – gdy prostuje błędne
przekonania lub gdy bliżej przygląda się poruszanej kwestii. Zwracając uwagę
na pokutujące w turkologii zaniechania lub nieprecyzyjne definicje, wyjaśnia na
ogół ich genezę, a następnie przedkłada własne propozycje, odpowiednio je
uzasadniając13. Jeśli zagadnienie wymaga dokładniejszego zbadania, podąża za
główną tezą, przytaczając kolejne przykłady i rozważając możliwości interpretacji14. Celem tych poczynań nie jest zatem jedynie opis języka tureckiego. To
także przedstawienie aktualnego stanu badań, własnych ustaleń, a jednocześnie
swoiste zaproszenie, zachęta do wnikliwego myślenia o języku w ogóle. Także
i w tym odmienna jest więc Gramatyka od innych, zwłaszcza tych tradycyjnie
pisanych, opracowań.
Książka została wydana z dużą starannością. Sugestie ewentualnych zmian
lub uzupełnień dotyczą zaledwie paru miejsc: 1) Informacja o upraszczaniu
grupy spółgłoskowej w wygłosie wyrazów arabskich i perskich kończy rozdział
o Elizji (s. 20), tymczasem przykłady wyrazów zapożyczonych pojawiają się
wcześniej (na s. 17 i 18), w dodatku po zapowiedzi (na s. 17): W rodzimych
wyrazach tureckich (...). Materiał powinien być więc inaczej rozmieszczony.
2) Kwestia definicji harmonii wokalnej. Do słusznego protestu Autora w przypisie 4 (s. 22)15 dodajmy: autorzy gramatyk przytaczają ogólną definicję HW,
zapominając (?) dodać, że w przypadku języka tureckiego konieczna jest jej
modyfikacja. Z kolei, definicja zaproponowana przez Autora naszej Gramatyki
(s. 22) dotyczy tylko tego języka, powinna być więc o tę informację uzupełniona. 3) Tytuł podrozdziału na s. 29 powinien brzmieć: Wyrazy zapożyczone
z języków europejskich. 4) Jedynym zauważonym błędem (przestawienie sufiksów) po stronie tureckiej jest użycie değilseydi zamiast değildiyse (s. 331).
5) Conditional nierealny (s. 333) jest trudno „oswajalny” przez Polaków, dobrze
byłoby więc zamieścić jeszcze kilka przykładów (zwłaszcza utworzonych od
czasownika olmak) i podać dodatkowe tłumaczenie warunku z użyciem polskiego ‘w razie’ (Jeśliby padało / W razie gdyby padało / W razie deszczu).
Powyższe uwagi oczywiście w żaden sposób nie przesądzają o wartości tej
pozycji, bardzo cennej dla zainteresowanych językiem tureckim.
11
Np. w kwestii nieoznaczania długości samogłosek (s. 14); określoności rzeczownika (s. 43);
nieporozumień dotyczących podmiotu zdania podrzędnego (s. 302–303); terminologii stosowanej
przy czasownikach wzajemnościowych (s. 383).
12
Np. o pojmowaniu mnogości w trzech językach (s. 44). Por. też polemikę z polonistami
i apel do nich (s. 246–247).
13
Np. dotyczące rzeczywistej wymowy grup spółgłoskowych (s. 37); pojęcia bezokolicznika
(s. 222–223); kwalifikacji form na -dık i -acak (s. 301–303); funkcji konstrukcji modalnej (s. 379–
–381) i wielu innych. Por. też opinię Autora o przedstawianiu zagadnienia akcentu melodycznego
w gramatykach (s. 25–26).
14
Np. zagadnienie podwójnego Acc. (s. 79).
15
W szeregu gramatyk można spotkać sformułowanie, że HW polega na upodobnieniu samogłosek sufiksalnych do samogłoski pierwszej sylaby rdzenia. Tak sformułowana zasada nie jest
prawdziwa jednak nawet dla słownictwa rodzimego (...).
Recenzje
199
Nie jest łatwo napisać dobrą gramatykę – taką, która łączy wiedzę i profesjonalizm z przystępnością. Tu mamy przykład publikacji, która nie tylko spełnia te
warunki, ale i wytycza właściwe normy postępowania dydaktycznego oraz naukowego. Gramatyka języka tureckiego w zarysie jest bardzo udanym owocem
wieloletniej praktyki dydaktycznej Autora, jego uznanej wiedzy filologicznej
oraz znakomitego warsztatu metodologicznego.