„gorących” dni w warsztatach wulkanizacyjnych jeszcze nie
Transkrypt
„gorących” dni w warsztatach wulkanizacyjnych jeszcze nie
Ekspert radzi Nie ma trudnych pytań Dopóki okres „gorących” dni w warsztatach wulkanizacyjnych jeszcze nie nadszedł, trwają szkolenia personelu. Korzystając ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, w ramach projektu realizowanego przez REFA Wielkopolska, przy współpracy z siecią Partner Opony Polska, już od stycznia br. realizowany jest cykl szkoleń dla właścicieli i pracowników serwisów ogumienia. Obejmuje on zarówno zagadnienia prawno-ekonomiczne i handlowe, jak i wiedzę techniczną z zakresu obsługi koła i naprawy ogumienia. Nie można tu pominąć faktu, iż techniczna część szkoleń przygotowana została przez firmę Świstowski SA z Torunia, która również wyposażyła nasz „objazdowy” warsztat wulkanizacyjny w sprzęt oraz materiały naprawcze japońskiej firmy Maruni. Chętni, których na szkolenia nie brakuje, przyjeżdżają z różnych stron kraju. Ich wiedza na temat napraw opon jest bardzo zróżnicowana, jednak dzięki dobrze dobranemu programowi poziom szybko się wyrównuje . Program szkoleń technicznych dotyczy napraw opon osobowo-dostawczych, jednak zawsze znajdzie się trochę czasu, aby również poruszyć zagadnienia związane z naprawami opon ciężarowych i rolniczych, gdyż wielu słuchaczy wykonuje i takie naprawy. Pisałem już kiedyś na łamach Przeglądu Oponiarskiego o wadze i potrzebie szkoleń w tym sektorze. Potwierdza się bowiem powiedzenie „ile warsztatów oponiarskich, tyle technologii”. Z pewnym zaniepokojeniem wysłuchuję i mam okazję przyjrzeć się w jaki sposób naprawiają opony słuchacze szkoleń i zapytuję kolejny raz - gdzie podziała się technologia? Mam nadzieję, że dzięki temu programowi szkoleniowemu będzie można przybliżyć szerszemu gronu wulkanizatorów obowiązującą również i u nas technologię. Trzydniowy program szkoleniowy obejmuje część teoretyczną, jak również i praktyczną (której to poświęcamy coraz to więcej czasu). Okazuje się, że nawet najprostsze naprawy potrafią przysporzyć wiele problemów i w efekcie końcowym wykonywane są niewłaściwie. Nagminnie popełnianym błędem przy wykonywaniu napraw, tzw. pogwoździowych, jest brak wypełnienia kanału uszkodzenia. Nie wiem dlaczego wielu wulkanizatorów pomija ten tak bardzo ważny fakt. Pozostałe błędy popełniane przy tych (prostych) naprawach to: uszczelnianie opony łatką dętkową, używanie bez potrzeby wkładów naprawczych, zła weryfikacja uszkodzenia, używanie sznurów naprawczych jako naprawy końcowej, brak podstawowych narzędzi, itd. Długo można by wyliczać listę popełnianych błędów. Naprawa niewielkich przebić czołowych jest prosta i szybka, co nie oznacza, że należy ją wykonać byle jak. Przypominam, iż poprawną naprawą przebicia gwoździowego jest wykonanie następujących czynności: - właściwa ocena uszkodzenia (dopuszczalna wielkość uszkodzenia w oponach os/dost), którą możemy naprawić w systemie na zimno, to otwór maksymalnie 6-milimetrowy mierzony po zaoczkowaniu; - określenie czy klasa prędkości opony przewiduje możliwość takiej naprawy; - oczkowanie kanału uszkodzenia (oczyszczenie kanału z uszkodzonych drutów opasania stalowego); - właściwe oszorstkowanie powierzchni butylowej pod dobrany materiał uszczelniający(grzybek kołka czy łatka naprawcza) tak, aby nie odsłaniać konstrukcji karkasu; - odpowiedni czas schnięcia płynu wulkanizacyjnego (kontrola poprzez dotknięcie wierzchnią częścią palca); - dobór materiału naprawczego: kołek z grzybkiem, łatka naprawcza + stem; - dorolowanie materiału naprawczego rolką i zabezpieczenie odsłoniętych oszorstkowanych elementów butylem (sealinerem). Szkolenie jest nieraz jedyną okazją na zadanie wielu pytań dotyczących technologii napraw, na które chociaż w części powinniśmy sobie odpowiedzieć. Jeden z uczestników pytał na przykład czy naprawa sznurem jest w przypadku drobnych przebić wystarczająca, ponieważ w jego warsztacie tylko takie się wykonuje. Uczulam, że sznur w warsztacie wulkanizacyjnym to wielkie nieporozumienie. Naprawa wykonana sznurem to naprawa tymczasowa, którą powinien wykonać kierowca samochodu w czasie awarii opony na drodze. Sznur powinien być w jak najkrótszym czasie usunięty i zastąpiony naprawą końcową wykonaną w warsztacie wulkanizacyjnym. Czy wystarczy wklejenie wkładu naprawczego na boku opony osobowej w celu wzmocnienia małego rozcięcia czy nakłucia? Bok opony to strefa naprawy tylko „na gorąco”. Po zweryfikowaniu uszkodzenia i określeniu (zgodnie z tabelą doboru wkładów) możliwości naprawy, przeprowadzamy pełną procedurę zgodną z technologią napraw. Podstawowym elementem tej naprawy jest zaoczkowanie uszkodzenia w celu jego zakończenia i obróbka lejka uszkodzenia wypełnienie go surówką i wygrzewanie w termopresie (4 min/każdy 1 mm grubości gumy). Należy podkreślić, iż dobór właściwego wkładu naprawczego przeprowadzamy zgodnie z tabelą doboru wkładów - nigdy na tzw. „oko”. Niestety, spotkania z wulkanizatorami potwierdzają, że wiele czynności technologicznych związanych z naprawą ogumienia (nawet w najlepszych warsztatach) wykonuje się często na zasadzie byle jak - byle szybko. Wielu słuchaczy (w szczególności młodych adeptów sztuki wulkanizacyjnej) dopiero teraz dowiaduje się o budowie opony, o roli chemii w wulkanizacji, o roli innych środków, które możemy stosować do naprawy ogumienia. Co może i powinno być używane na co dzień? Mowa jest tu o sealinerze, czyli płynnym butylu, służącym do wykończenia każdej naprawy w strefie warstwy butylowej. Są osoby, które nagminnie mylą SEALINER z BEADSEALER-em (uszczelniaczem stopki). Szkolenia praktyczne wykazują, że adepci zawodu wulkanizatora nie radzą sobie z narzędziami. Zły ich dobór do wykonywanej czynności, a nawet obojętność wobec czegokolwiek, co nazwać można precyzją, powoduje, że robota jest źle wykonana, a klient wraca do serwisu z reklamacją. Niestety opona to kawałek czarnej gumy, lecz wymagającej pewnych precyzyjnych zabiegów, które w efekcie końcowym przekładają się na bezpieczeństwo naszych klientów, jak i innych uczestników ruchu na naszych drogach. A zatem póki czas, zapraszamy na szkolenia. Źródło: http://www.przegladoponiarski.pl