Pobierz całość tekstu.
Transkrypt
Pobierz całość tekstu.
RYNEK SZTUKI EKONOMIA KULTURY Wojciech Zamecznik, „Jeśli zimową nocą podróżny…”, Fundacja Archeologia Fotografii, 2013 52 EKONOMIA KULTURY Instytucje kultury starają się podążać za zmieniającą się sytuacją cywilizacyjną – zmienionymi warunkami dostępu do wiedzy, wirtualizacją przestrzeni i rozwojem nowych mediów, spadkiem etosu kultury w społeczeństwie. Podejmują także krytyczną analizę swoich zadań i przekazywanych treści 13–19 marca 2015 r. Rola instytucji kultury w edukacji i kształtowaniu potrzeb estetycznych Polaków Jaka jest rola edukacji i kształtowania potrzeb estetycznych Polaków w programach instytucji kultury? Nie mamy wątpliwości, że edukacja stanowi podstawowe zadanie państwowych instytucji, dotowanych z publicznych środków i będących powiernikami wspólnego dziedzictwa. To nasze raison d’être i niezależnie od przyjmowanych w odniesieniu do metod upowszechniania postaw – od najbardziej konserwatywnych, po najmocniej eksperymentalne i nowatorskie – pracownicy tych instytucji działają tu z pełnym poczuciem doniosłości i misyjnego charakteru tych zadań. Tutaj jednak pewniki się kończą. W szeregu pojęć: instytucja, kultura, edukacja, potrzeby estetyczne, nie ma ani jednego, które w ostatnich czasach nie zostałoby zakwestionowane czy zachwiane, które nie straciłoby na ostrości. Nie dysponujemy też jednym, niezmiennym przekazem, który chcielibyśmy skierować do naszych odbiorców, ale „zaledwie” pewnym potencjałem treści i celów, które pozwalają sytuować instytucje kultury na ważnym miejscu we współczesnej rzeczywistości społecznej. Potencjał treści obejmuje na przykład takie kwestie, jak: wartości estetyczne dzieł (widziane wciąż istotną rolę rozwijania praktyk kulturalnych współczesnego społeczeństwa. W rozmowach z muzealnikami: „wyrażano przekonanie, że edukacyjne znaczenie muzeów będzie wzrastać, a potrzeby kontaktu ze sztuką, historią będą coraz silniej uświadamianą formą obrony przed: «postępującą desakralizacją życia, (…) która objawia się tym, że zrzucając z piedestału sacrum transcedentalne, rozpoznawane zmysłami» (…). Przekonaniu temu towarzyszy «wiara w to, że piękno i harmonia mają w sobie wartość innowacyjną, rozwijającą i czyniącą człowieka lepszym» Misja muzeów Opracowany w 2012 r. raport „Strategia Rozwoju Muzealnictwa – założenia programowe” podkreśla znaczenie działalności edukacyjnej muzeów, wskazując na ich Edukacja nieformalna Wobec utraty monopolu szkoły na dysponowanie i transmisję wiedzy rośnie rola nieformalnej edukacji, która zagospodarowuje obszar indywidualnych pasji i zaintereso Działania Muzeum Narodowego w Krakowie dla szkół i nauczycieli. Obraz – reaktywacja – szkolenie w Galerii Sztuki Polskiej XIX w. w Sukiennicach dotyczące metod nauczania fot: Anna Grzelak Dorota Jędruch w ujęciu historycznym), wytwory kultury stanowiące nośnik treści historycznych, różnorodne narracje budowane wokół pojęcia narodu i tradycji narodowych, a także narodowej tożsamości (w tym również dziedzictwo wielonarodowości), dorobek kulturowy różnych społeczności, których wytwory prezentowane są w danej instytucji. Potencjał celów może dotyczyć takich zadań, jak: kształtowanie postaw estetycznych, czyli otwarcie odbiorcy na kontakt z dziełem i przeżycia estetyczne, budowanie tożsamości wokół wspólnego dziedzictwa, krytyczna prezentacja zagadnień związanych z kulturą, istotnych dla współczesnego odbiorcy. EKONOMIA KULTURY 53 13–19 marca 2015 r. Marcin Maciejowski, „Sytuacja się zmieniła”, 2010 (z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie) 54 EKONOMIA KULTURY 13–19 marca 2015 r. Przyszłością instytucji kultury jest dialog z odbiorcą, możliwy tylko poprzez stworzenie sytuacji dialogu – budowanie wizerunku miejsca otwartego i przyjaznego dla wszystkich. Można pytać się, czego współczesne muzeum może nauczyć swoich odbiorców, ale równie ważne jest to, czego może nauczyć się od nich. Aby mogło pełnić faktyczną rolę w edukacji społeczeństwa musi bowiem wynegocjować sobie nowe miejsce w zmieniającej się rzeczywistości społecznej wań odbiorców. Wielu z nich – poza przestrzenią szkoły – interesuje się szeroko pojętą kulturą wizualną – i z cała pewnością jest to ważny obszar do zagospodarowania dla edukatorów, związanych z publicznymi instytucjami kultury. Przekaz takich instytucji jest coraz częściej kierowany do konkretnych grup odbiorców: dzieci, młodzieży, nauczycieli, widzów dorosłych, seniorów, niepełnosprawnych, osób społecznie wykluczonych. Kryterium są tu zatem z jednej strony specyficzne predyspozycje dotyczące percepcji, z drugiej – dysponowanie czasem wolnym, którego zagospodarowaniem zainteresowana jest dana instytucja. W tworzeniu przekazu skierowanego do określonych grup nie chodzi tylko o dostosowanie tego samego komunikatu do różnych odbiorców, ale często o tworzenie różnych komunikatów, w zależności od grupy, do której działanie jest skierowane. Warto tu podkreślić, że mówiąc o działaniach edukacyjnych, mamy na myśli nie tylko pracę specyficznych komórek powołanych do pracy edukacyjnej, ale wszystkie działania instytucji – w przypadku muzeum sztuki: wystawy, wykłady popularnonaukowe, część wydawnictw, stronę internetową czy aktywność w portalach społecznościowych. Rola krytyczna i walka z kiczem Instytucje kultury starają się zatem podążać za zmieniającą się sytuacją cywilizacyjną: zmienionymi warunkami dostępu do wiedzy, wirtualizacją przestrzeni i rozwojem nowych mediów, spadkiem etosu kultury w społe- czeństwie. Podejmują także krytyczną analizę swoich zadań i przekazywanych treści. Na ile działania te mogą przyczynić się do zmiany praktyk i nawyków kulturowych polskiego społeczeństwa? We wspomnianym raporcie wskazuje się znaczącą rolę instytucji muzealnych w tej dziedzinie: „obcowanie z pięknem daje szczególny rodzaj szlachetnej przyjemności. Utrwalenie tego przekonania powinno przyczyniać się do oczyszczania przestrzeni społecznej z zalewu tandetą, kiczem, «plastikową» brzydotą, które zdominowały przekazy kultury masowej i generalnie kulturę czasu wolnego”. Moc instytucji kultury Podzielając te przekonania, warto jednak zadać sobie pytanie o zakres oddziaływania publicznych instytucji, a także poszukać sposobu, jak uczynić go jeszcze istotniejszym. Edukacja jest pewnym długotrwałym i wieloelementowym procesem, tymczasem spotkanie z odbiorcą, np. w muzeum, jest zwykle spotkaniem jednorazowym i krótkotrwałym. Dodatkowo jest to spotkanie przede wszystkim z tym, kto się na takie spotkanie zdecyduje. Pierwszym zadaniem instytucji jest zatem wykształcenie lojalnej publiczności – osób, które do niej wracają i które korzystają z jej oferty w sposób świadomy. Ważne jest także działanie „poza murami” – co w dzisiejszej rzeczywistości znacznie ułatwia obecność instytucji kultury w przestrzeni internetu. Zainteresować kulturą najmłodszych Oczywiście niezwykle doniosłe znaczenie ma działanie mające na celu dotarcie do najmłodszych odbiorców. Zdanie, które wydaje się truizmem, kryje za sobą ogromnie złożone zadanie. Na ile statyczna przestrzeń – w naszym przypadku przestrzeń muzealna – ma coś do zaoferowania zestresowanym nadmiarem bodźców współczesnym dzieciom i młodzieży? Od dłuższego czasu wiele instytucji publicznych, ale także organizacji pozarządowych zajmujących się edukacją, prowadzi z najmłodszymi odbiorcami kultury zajęcia wykorzystujące metody projektowe i warsztatowe. Często działania te dotyczą także środowisk, które mają utrudniony dostęp do korzystania z oferty kulturalnej. Wydaje się, że dzięki takim działaniom udało się już wychować nową generację odbiorców, podchodzących aktywnie i świadomie do działań instytucji. Przyszłością instytucji kultury jest dialog z odbiorcą, możliwy tylko poprzez stworzenie sytuacji dialogu – budowanie wizerunku miejsca otwartego i przyjaznego dla wszystkich. Można pytać się, czego współczesne muzeum może nauczyć swoich odbiorców, ale równie ważne jest to, czego może nauczyć się od nich. Aby mogło odgrywać rolę w edukacji społeczeństwa, musi wynegocjować sobie nowe miejsce w zmieniającej się rzeczywistości społecznej. Autorka jest edukatorką muzealną, pracuje w Sekcji Edukacji Muzeum Narodowego w Krakowie Działania Muzeum Narodowego w Krakowie dla dzieci i rodzin: Ferie w muzeum Foto: Pracownia EKONOMIA KULTURY 55 13–19 marca 2015 r. OBRAZY NIE TYLKO NA SALONACH Joanna Styrylska-Gałażyn, „BHP”, olej na płótnie, 80x70 cm, artpower.pl Posiadane obrazy, grafiki, fotografie warto eksponować w każdej części mieszkania. Nikt nie powiedział, że wyłącznie salon jest godną i odpowiednią lokalizacją dla sztuki. Postawmy na swobodę – zwłaszcza gdy obiektów mamy sporo – wykorzystajmy ściany w całym domu – nie omijajmy przedpokoju, który przecież robi tzw. pierwsze wrażenie; ani kuchni, w której spędza się mnóstwo czasu – każde miejsce i kąt są warte ciekawej dekoracji. Gabriela Gancarz-Stasiak Jednak podejmując się wędrówki ze sztuką po całym domu, musimy mieć na uwadze kilka ważnych aspektów, które nie dopuszczą do przypadkowego uszkodzenia dzieł i pozwolą nam cieszyć się naszą kolekcją przez długie lata – bo przecież o to w tym wszystkim chodzi. Ważne by poznać i zminimalizować lub wyeliminować czynniki powodujące zniszczenia. Kolejny krok to postępowanie zgodnie z zasadami prawidłowej ochrony, przenoszenia, przechowywania i ekspozycji dzieł – zwłaszcza mowa tu o pracach na papierze, gdyż to one są najbardziej podatne na uszkodzenia. Uwaga na delikatne materiały Gdy zakupiliśmy pracę na papierze (np. grafikę warsztatową, akwarelę, rysunek), a nie mamy jeszcze dla niej oprawy, to lepiej uważajmy z jej przenoszeniem. Trzeba tu zachować dużą ostrożność i najlepiej przenosić prace w białych bawełnianych lub lateksowych rękawiczkach. Do chwytania obiektu można też użyć czystych kawałków białego papieru. Nie wolno dotykać takich prac po prostu gołymi rękami, gdyż palce mogą zostawić niemożliwe do usunięcia tłuste ślady. Należy też uważać, aby nie doszło do zagięcia czy złamania papieru – najlepiej przenosić go na czystym i sztywnym podkładzie, np. większym kartonie, tekturze. A gdy praca jest już w oprawie, to podczas przenoszenia lepiej nie łapać jej za górną listwę, gdyż rama pod swoim ciężarem może się po prostu rozpaść. Przechowywanie i oprawa Dobrze wiedzieć, że dziełom sztuki najbardziej szkodzą światło, temperatura, wilgoć, kurz, szkodniki, ale też nieprawidłowe przechowywanie. Nie należy magazynować dzieł na strychu lub w piwnicy – prace trzeba przechowywać w pomieszczeniach niezbyt słonecznych, nienagrzanych i o niskiej wilgotności powietrza. Prace na papierze, dopóki nie zostaną oprawione, najlepiej przechowywać na płasko, zabezpieczone odpowiednim papierem, aby się nie kurzyły. Natomiast obrazy, zanim zostaną powieszone, lepiej przechowywać na stojąco, i co ważne, nie wolno opierać o siebie obrazów w różnym formacie, gdyż może dojść do odkształcenia, a nawet uszkodzenia płótna. Obrazy najlepiej separować grubą tekturą. Plakaty, wydruki dobrze jest trzymać w tubie, ale bez zbyt dużego luzu w środku, gdyż przesuwanie się papieru może z kolei spowodować pozaginanie brzegów. Prace na papierze koniecznie wymagają oprawy za szkłem i pase-partout, które może być w barwie kontrastującej lub po prostu białe. Pase-partout nie tylko podkreśla walory oprawionego dzieła, ale też je chroni – tworzy dystans między dziełem a szybą, dzięki czemu szyba nie dotyka bezpośrednio papieru i nie powoduje niszczenia pracy (dotyczy to zwłaszcza pasteli i rysunków węglem, gdzie sypkie pigmenty mogłyby przyklejać się do szyby). 56 EKONOMIA KULTURY 13–19 marca 2015 r. Plastik czy szkło? Szkło zabezpiecza przed kurzem, brudem, dotykiem, wilgocią. Może być zwykłe albo z tworzywa sztucznego. Najlepsze jest tradycyjne szkło, gdyż charakteryzuje się wysoką przejrzystością, jest dość odporne na zarysowania i się nie elektryzuje. Natomiast oprawa z tworzywa jest z pewnością lżejsza i bezpieczniejsza (zwłaszcza gdy w domu są małe dzieci), jednak może się rysować oraz ma bardzo wysokie właściwości elektrostatyczne (nie jest wskazana dla pasteli czy rysunków węglem). Nie należy stosować zwykłej taśmy klejącej do utrzymania pracy w pase-partout. Taśma z czasem zostawia brzydki ślad, a odrywana uszkadza papier. Można użyć delikatnej taśmy papierowej. Plakaty, wydruki cyfrowe lepiej oprawić z dodatkowym usztywniającym podkładem, który je dociśnie do szyby, gdyż z czasem papier może się po prostu lekko pofalować. Uwaga na oświetlenie Zbyt długa ekspozycja zarówno na światło naturalne, jak i sztuczne szkodzi pracom na papierze, ale też obrazom, więc lepiej wybrać takie miejsce w domu, w którym obiekt będzie ładnie wyeksponowany, lecz nie wystawiony na silne działanie promieni słonecznych, np. naprzeciwko okna. Światło powoduje zażółcenie papieru, jego degradację, blaknięcie barwników – szczególnie szkodzi pracom wykonanym z użyciem akwareli, atramentu, flamastrów – mogą po prostu zniknąć. Sztuczne oświetlenie, jeśli jest zbyt mocne, też może być szkodliwe – zwłaszcza światło z halogenów. Oświetlenie zamontowane nad dziełem może za bardzo je nagrzewać i spowodować zmiany w fakturze papieru i kolorystyce. Minimalna odległość od źródła sztucznego światła powinna wynosić około 30 cm. Sztuka w niesprzyjających warunkach Obrazy i prace na papierze są bardzo wrażliwe na wilgoć, która może spowodować pofałdowanie podłoża, pleśnienie, zacieki, zmiany w kolorze. Z tego względu łazienka nie jest zbyt dobrym miejscem do ekspozy- cji (tu sprawdzą się obiekty ze szkła, ceramiki itp). Również trzeba unikać lokalizacji, gdzie dzieło może zostać po prostu pochlapane wodą, czyli kuchnia – okolice zlewu, części roboczej. Wysoka temperatura także może wpłynąć na podłoże pracy i jej kolorystykę, dlatego nie należy wieszać prac przy grzejnikach, kominkach itp. Podczas czyszczenia obrazów i oprawionych prac na papierze należy unikać wilgoci. Obiekt najlepiej delikatnie odkurzać specjalną miotełką (lepiej nie robić tego z pastelami, rysunkami węglem). Chociaż powinno się przestrzegać tych zasad, to bywa to trudne, gdy bardzo zależy nam na dekoracji danego pomieszczenia. Wszystko więc jest kwestią dopasowania dzieła do miejsca i oszacowania, na ile dany obiekt jest dla nas cenny. Zbyt długa ekspozycja zarówno na światło naturalne, jak i sztuczne szkodzi pracom na papierze, ale też obrazom, więc lepiej wybrać takie miejsce w domu, w którym obiekt będzie ładnie wyeksponowany, lecz nie wystawiony na silne działanie promieni słonecznych, np. naprzeciwko okna Autorka jest właścicielką galerii internetowej artpower.pl oraz autorką bloga o sztuce w domu sztukaniegryzie.pl Robert Bubel, „Niebieskie bikini i cień”, olej na płótnie, 90x105 cm, artpower.pl Uczestnictwo w kulturze nigdy nie było prostsze. Jeżeli chodzi o sztukę współczesną, jest to jedna z najbardziej dostępnych dziedzin kultury, ponieważ jej bardzo duża część jest dostępna za darmo i z grubsza w dowolnym momencie EKONOMIA KULTURY 57 13–19 marca 2015 r. Kulturę ciężko przedawkować Rozmowa z Jackiem Sosnowskim, jednym z organizatorów Warsaw Gallery Weekend oraz kuratorem w Galerii Propaganda Dlaczego warto tworzyć domową kolekcję i obcować ze sztuką? Kiedy mówimy o domowej kolekcji, tak naprawdę myślimy o czymś, co staje się istotnym elementem naszego majątku, zarówno na poziomie ekonomicznym, jak i symbolicznym. Ten drugi aspekt jest szczególnie ważny w kontekście sztuki, ponieważ żyjąc ze sztuką, czyniąc ją uczestnikiem naszej codzienności, kształtujemy naszą tożsamość i chcąc nie chcąc, włączamy ją w nasz sposób widzenia świata i ostatecznie tego, w jaki sposób myślimy. Jest to w jakimś sensie kwintesencja tego, po co sztuka w ogóle powstaje; jest sposobem twórczego myślenia, nie tylko po stronie twórcy, ale chyba nawet bardziej po stronie odbiorcy. Tak więc obcując ze sztuką, za każdym razem zmuszamy się do twórczego myślenia, co jest bez wątpienia ogromną wartością. W jaki sposób sztuka może pomóc w rozwoju dziecka? Dzieci odbierają sztukę w bardzo czysty, nieskrępowany sposób. Tak naprawdę, otwierając się na sztukę, wracamy do stanu tej pięknej dziecięcej naiwności, która tak potrafi cieszyć. Kiedy pokazywaliśmy w naszej galerii dość wymagającą, konceptualną pracę Stanisława Dróżdża pt. „Między”, dzieci nie miały żadnego problemu z jej zrozumieniem i budowaniem własnych koncepcji na jej bazie. W pewnym sensie rozwój dzieci idealnie współgra z tym, czym zajmuje się sztuka współczesna, i potrafią one czerpać z niej pełnymi garściami, rozwijając swoją i rodziców kreatywność. To, co w moim przekonaniu jest ważne, to nie tyle to, żeby na sztukę dziecko otworzyć, ale przede wszystkim – aby go na nią nie zamknąć. Jak dbać o aktywne życie kulturalne? Uczestnictwo w kulturze nigdy nie było prostsze. Jeżeli chodzi o sztukę współczesną, jest to jedna z najbardziej dostępnych dziedzin kultury, ponieważ jej bardzo duża część jest dostępna za darmo i z grubsza w dowolnym momencie. Jednocześnie oferta jest bardzo szeroka. W samej Warszawie, poza muzeami, działa kilkadziesiąt galerii sztuki współczesnej, z czego ponad 20 skupione jest w Warsaw Gallery Weekend – inicjatywie promującej sztukę współczesną na najwyższym poziomie, dostępną dla widzów za darmo. Najtrudniejsze nie jest więc znalezienie czegoś do obejrzenia, lecz wybranie tego, co warto zobaczyć z tej ogromnej masy możliwości. Jak kształtować swój gust i świadomość artystyczną? Kulturę ciężko przedawkować, tak więc tym, co tak naprawdę kształtuje nasz gust, jest to, co konsumujemy. Im więcej oglądamy, czytamy, słuchamy, tym lepiej rozumiemy, co nam odpowiada, co nas interesuje, i co jest dla nas wartościowe i inspirujące. Polegając wyłącznie na opinii innych, jesteśmy tylko biernymi uczestnikami jakiejś pretensjonalnej szopki, a mając osobiste nastawienie krytyczne, możemy odnaleźć te rzeczy, które będą dla nas naprawdę ważne. Wernisaż wystawy Maurycego Gomulickiego „Second Hand”, 2013, fot. Maurycy Gomulicki, Galeria Leto 58 EKONOMIA KULTURY 13–19 marca 2015 r. Najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie potraktowanie internetowych galerii i domów aukcyjnych jako kolejnych narzędzi, które umiejętnie wykorzystane pozwolą rozwijać zbiory w interesującym kierunku. Dlatego oprócz zakupów w internecie warto zaglądać także do tradycyjnych galerii i domów aukcyjnych Kiedyś sztuka w galeriach. Dziś w internecie Chcąc kupić obraz, zamiast udać się do galerii lub domu aukcyjnego, coraz częściej zaglądamy do sieci. Jakie zalety, a jakie wady mają internetowe galerie i aukcje? Michał Barcik O tym, że internet całkowicie zrewolucjonizował handel, nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Kupujemy w nim obecnie niemal wszystko – od żywności, przez telefony komórkowe, a na wyposażeniu RTV i AGD kończąc. Trend ten nie ominął również rynku dzieł sztuki. Świadczyć o tym mogą chociażby decyzje podejmowane przez największe domy aukcyjne na świecie. Latem ubiegłego roku Sotheby’s ogłosiło, że w zakresie internetowego handlu sztuką podejmie współpracę z eBay. Tymczasem Christie’s rozwija swój autorski system sprzedaży prac w sieci. Z punktu widzenia kolekcjonera (nawet początkującego) istotne wydaje się jednak pytanie o skutki zachodzących przemian. Co dokładnie one oznaczają? Jakie niosą ze sobą szanse, a jakie zagrożenia? Duża i zróżnicowana oferta Kolejne internetowe galerie wyrastają jak grzyby po deszczu, a dostępna w nich oferta stale się poszerza. Tutaj każdy powinien znaleźć coś dla siebie, niezależnie od tego, jakim stylem, techniką lub medium jest zainteresowany. Ograniczeniem przestaje być powierzchnia galerii – jednocześnie prezentowane mogą być setki prac. Ciekawym i przynoszącym wiele satysfakcji doświadczeniem może być kupowanie prac bezpośrednio od artystów. W internecie znajdziemy setki stron, na których prezentują oni swój dorobek. Sieć daje nam możliwość dotarcia również do tych, których prace, choć wartościowe, nie znalazły dotychczas uznania w oczach żadnej z galerii. Większa płynność rynku Jedną z najpoważniejszych wad rynku sztuki jest jego bardzo niewielka płynność. W odróżnieniu np. od rynku akcji, z inwestycji w dzieła sztuki ciężko jest wyjść w dowolnym momencie. Jeżeli posiadamy pracę, którą chcielibyśmy sprzedać, to możemy próbować szukać kupca na własną rękę, działać za pośrednictwem galerii lub przekazać ją do domu aukcyjnego. Niestety, na kolejną licytację o odpowiednim profilu możemy czekać bardzo długo. Podobnie w przypadku galerii: nim znajdzie się odpowiedni klient, może minąć sporo czasu. Siła sieci Na poprawę tej sytuacji korzystnie wpłynąć może jednak pojawienie się internetowych domów aukcyjnych i galerii. Kolekcjonerzy zyskują dodatkowy kanał, za pośrednictwem którego mogą próbować sprzedać swoje prace. Nieograniczony wręcz zasięg internetu sprawia, że stosunkowo łatwiej dotrzeć do osób potencjalnie zainteresowanych nabyciem danej pracy. Co więcej, kolejne internetowe aukcje mają szansę być organizowane ze znacznie większą częstotliwością niż te stacjonarne. Skróci to czas oczekiwania na „właściwą” dla danej pracy aukcję. Szybkość i wygoda Niezależnie od tego, o jakim produkcie mowa, tym, co wyróżnia zakupy w internecie, jest ich prostota. Nie inaczej jest w przypadku dzieł sztuki. Wystarczy parę kliknięć myszką, by wyjątkowy obraz lub rzeźba stały się naszą własnością. Dla osób, które nie mają czasu, by odwiedzać wiele galerii, lub chcą mieć szybki dostęp do przekrojowej oferty, może to być rozwiązanie bardzo korzystne. Wspomnieć warto również o 14-dniowym terminie, w ciągu którego odstąpić można od transakcji zawartych on-line. Korzystając z usług tradycyjnych domów aukcyjnych, klient raczej nie może liczyć na równie korzystne rozwiązania. Niższe koszty Działające on-line galerie i domy aukcyjne mają o wiele niższe koszty niż ich tradycyjne odpowiedniki. Biorąc to pod uwagę, choć nie jest to reguła, transakcje zawierane w internecie mogą być tańsze. Chcąc przyciągnąć nowych klientów, internetowe domy aukcyjne mogą zaoferować zarówno sprzedającym, jak i kupującym niższe stawki prowizji. Na stosunkowo niższe poziomy cen w internetowych galeriach wpływ może mieć z kolei fakt rosnącej konkurencji – liczba podmiotów tego typu stale bowiem rośnie. Minusem brak osobistego kontaktu z pracą Niestety, kupując pracę za pośrednictwem internetu, nie zawsze jesteśmy w stanie właściwie ocenić stan, w jakim się ona znajduje. Nawet najlepsze zdjęcia nie zastąpią bowiem osobistego kontaktu z dziełem sztuki. W przypadku jakichkolwiek wątpliwość warto poprosić o przesłanie dodatkowych fotografii (np. konkretnych detali pracy) lub zapytać o możliwość obejrzenia pracy „w realu”. Niepokój kolekcjonerów budzi niekiedy także autentyczność oferowanych dzieł sztuki. Trzeba jednak pamiętać, że większość oferowanych w internecie prac stanowią powstałe stosunkowo niedawno dzieła żyjących twórców. Skontaktowanie się z nimi i potwierdzenie autentyczności może rozwiać nasze wątpliwości. W przypadku dzieł sztuki dawnej trzeba się jednak wykazać szczególną ostrożnością. Jeżeli nie jesteśmy pewni autentyczności pracy, warto zażądać informacji i dokumentów, które uwiarygodnią jej pochodzenie. I nieco uboższe doświadczenia Transakcje dokonywane w internecie może i są wygodniejsze, jednak czy równie przyjemne, jak te tradycyjne? Wiele osób zgadza się z opinią, że osobiste wizyty w galeriach i na aukcjach same w sobie mogą być pasjonujące. Przeżycia związane z kupowaniem dzieł sztuki w sieci mogą być więc czasem nieco rozczarowujące. Z drugiej jednak strony, aukcje on-line nieraz dostarczają emocji równie silnych, jak te organizowane stacjonarnie. Jakie wnioski powinni zatem wyciągnąć kolekcjonerzy? Wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie potraktowanie internetowych galerii i domów aukcyjnych jako kolejnych narzędzi, które umiejętnie wykorzystane pozwolą rozwijać zbiory w interesującym kierunku. Dlatego oprócz zakupów w internecie warto zaglądać także do tradycyjnych galerii i domów aukcyjnych. W ten sposób będziemy mieli pewność, że wykorzystaliśmy wszystkie dostępne możliwości. Autor jest koordynatorem aukcji w internetowym domu aukcyjnym Fineart’s, www.fineartsah.com Kolejne internetowe galerie wyrastają jak grzyby po deszczu, a dostępna w nich oferta stale się poszerza. Tutaj każdy powinien znaleźć coś dla siebie, niezależnie od tego, jakim stylem, techniką lub medium jest zainteresowany Tomasz Górnicki, „Voo28”, aluminium, 30 cm, Fineart’s Dom Aukcyjny EKONOMIA KULTURY 59 13–19 marca 2015 r. Robert Kuta, „Portret”, gwasz, tempera, akryl na płótnie, wymiar: 50×60 cm, 2015 r., Fineart’s Dom Aukcyjny