Slowo Kongresu - Słowo Kongresu

Transkrypt

Slowo Kongresu - Słowo Kongresu
KONGRES POLAKÓW W SZWECJI
nr 01/2011
(NOWE)
Nowy rok rozpoczyna zawsze nowy okres, w którym
mamy zamiar zrobić coś
inaczej, lepiej. Także i nasza
redakcja chciałaby, aby Słowo
było i inne i lepsze. Oddajemy dziś nasze pismo po gruntownym „liftingu”. Nowy
layout, ale i nowa koncepcja.
Podobnie jak szata graficzna,
treść będzie w formie lżejsza
i bliższa czytelnika.
Większość z nas ma dostęp
do polskiej telewizji, prasy.
Internet jest codziennością
- wszyscy wiemy, co się dzieje - nie jest więc zadaniem
prasy polonijnej spisywanie
kronik. Interesujące jest natomiast jak Wy to stąd widzicie,
oraz, a może nawet przede
wszystkim, co jest dla Was
ważne na co dzień. O tym
chcemy pisać, ale nie będzie
to możliwe bez kontaktu
z Wami. Piszcie więc.
Rynek prasy polonijnej
w Szwecji nie jest z gumy. Jedne pisma ugruntowały swą
pozycję od lat, inne, efemerydy, pojawiają się i znikają.
To naturalne. Czynnikiem
decydującym są najczęściej
finanse. Trudno więc nie
reagować na pojawienie się
ostatnio gazety o nakładzie
3.000 egzemplarzy firmowanej przez dużą organizację
ale ... finansowaną ze Wspólnoty Polskiej z funduszu
Senatu RP.
To nie jest w porządku, że
związek, który w roku 2010
otrzymał od władz szwedz-
Pismo Kongresu Polaków w Szwecji
Redaktor odp. - Michał Bieniasz
Adres:
Tidningen SŁOWO KONGRESU
box 75, SE 730 50 Skultuna
Tel. 021- 38 30 60, 070 71 72 114
E-mail:
[email protected]
Internet:
www.polskakongressen.org/slowo/
ISSN 0283-5002
2
kich 306.666 koron wyciąga
rękę tam, gdzie należałoby
raczej pomagać. Takie widać
już przyzwyczajenie, bo i za
czasów komuny wydawali
pismo, nawet o tym samym
tytule, za PRLowskie pieniądze. Wstyd.
Słowo redagujemy i wydajemy sami. Własną pracą
i za swoje pieniądze. A więc
pewne jest, że we własnym
interesie. Interesie naszych
kongresowych organizacji,
naszych przyjaciół, naszych
Czytelników.
Słowo jest ofertą niezależnego myślenia i dyskusji
w tych kategoriach.
Zapraszamy wszystkich.
Redakcja
Słowo Kongresu jest oficjalnym pismem
Kongresu Polaków w Szwecji. Ma ono za
zadanie prezentację stanowiska organizacji w ważnych kwestiach oraz wymianę informacji pomiędzy związkami
lokalnymi. Redaktorem odpowiedzialnym
jest Prezes Kongresu.
Pismo rozprowadzane do organizacji jest
drogą elektroniczną. Na stronach Internetowych publikowane jest w formacie PDF.
Osoby nie posiadające dostępu do
internetu otrzymać mogą je w formie
wydrukowanej za pośrednictwem swojej
organizacji.
Słowo publikuje również teksty nadesłane, poruszające tematy istotne dla
Polaków w Szwecji. Redakcja zastrzega
sobie prawo dakonywania skrótów.
nr 01/2011
ORGANIZACJE
TWORZĄCE
KONGRES
POLAKÓW
w SZWECJI
Polska Föreningen i Jönköping
Zjednoczenie Polskie w Jönköping
tel. 036- 61 882
Polska Flyktingrådet i Sverige
Rada Uchodźctwa Polskiego – OPON
tel. 08-661 63 59, e-mail: [email protected]
Polska Östkommittén
Komitet Wschodni
e-mail: [email protected]
Polska Föreningen i Stockholm
Związek Polaków w Sztokholmie
tel. 08-38 13 42, e-mail: [email protected]
Stiftelsen för Polsk Kultur i Sverige
Fundacja Kultury Polskiej w Szwecji
e-mail: [email protected]
Polska Kvinnoföreningen i Sverige
Stowarzyszenie Polek w Szwecji
tel. 08-580 252 43
e-mail: [email protected] www.stpolek.se
Litteratursällskapet ”Ligatur”
Towarzystwo Literackie ”Ligatur”
www.ligatur.se, e-mail: [email protected]
Polska Hjälpkommittén i Sverige
Polski Komitet Pomocy
e-mail: [email protected]
Fria Polska Föreningen i Västerås
Związek Wolnuych Polaków w Västerås
[email protected]
Polska Föreningen ”Polonia” i Norrköping
Związek Polaków ”Polonia” w Norrköping
e-mail: [email protected]
Polska Scoutförbundet “Tatry”
Szczep Harcerski ”Tatry”
e-mail: [email protected]
Stanisław Moniuszko Sällskapet i Sverige
Towarzystwo im. Stanisława Moniuszki w Szwecji
e-mail: [email protected]
Kommittén för humanitär hjälp till Polen ”QUIZ”
Komitet Pomocy Charytatywnej - QUIZ
e-mail: quiz@ polskakongressen.org
Föreningen Polska Bibliotekets Vänner
Towarzystwo Przyjaciół Biblioteki Polskiej
w Sztokholmie
e-mail: [email protected] www.bibliotekapolska.se
Polska Kombattanternas Riksförbund
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów - Oddział Szwecja
e-mail: [email protected]
Chorus Polonicus Gothoburgensis
Polski Chór w Göteborgu
e-mail: [email protected]
Föreningen för Tidigare Politiska Fångar
Związek byłych Więźniów Politycznych
tel. 08-739 23 61, e-mail: [email protected]
- Archiwum Emigracji
E-mail: [email protected]
Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Göteborg
Koło Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go w Göteborgu
e-mail: [email protected]
Föreningen för Tidigare Motståndsmän AK i Sverige
Związek b.Żołnierzy AK, Koło Szwecja
tel. 08-661 63 59
Föreningen Polska Katoliker i Göteborg
Związek Polskich Katolików w Göteborgu
e-mail: [email protected]
Polackernas Förening i Helsingborg
Związek Polaków w Helsingborgu
e-mail: [email protected]
nr 01/2011
Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Lund
Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go w Lund
tel. 046-15 19 31
Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Malmö
Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go
w Malmö
tel./fax 040-92 39 09
Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Stockholm
Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go
w Sztokholmie
tel: 08-642 24 56, e-mail: [email protected]
3
Tadeusz C.Urbański
Poszukiwacze
śladów
Dzięki uprzejmości moich
kolegów z Kanady, otrzymałem zwykłą-niezwykłą
przesyłkę na mój adres
internetowy. Jest to zapis
rozmowy z polskojęzycznej
stacji radiowej w Winnipeg.
Polskie małżeństwo relacjonuje redakcji swoje przygody
związane z poszukiwaniem
śladów polskich osadników
w Kanadzie. A jest ich sporo.
W końcu XIX wieku do
Kanady i USA przybywali
emigranci z Europy w celu
rozpoczęcia życia na nowo.
Wiedzieli, że czeka ich praca
nie tylko w wielkich miastach
ale i na wsi czy nawet zupełnym pustkowiu, by zaludniać
i cywilizować tereny odkryte
ale niezagospodarowane.
Państwo
Gałęzowscy
swoje odkrywcze wycieczki
dokładnie planowali, posługując się starymi mapami,
zapisanymi i ustnymi relacjami i innymi śladami, które
udało im się wytropić. Często
łatwiej było odkryć trop, niż
odnaleźć opisywane miejsce.
Dlatego w podróżach często
błądzili, bo poszukiwanych
miejscowości już nie było
na współczesnych mapach.
4
Wiele miejsc pionierskich,
z kościołem, cmentarzem
i gospodarczymi zabudowaniami po prostu znikło
z powierzchni prerii. Często
znajdowali nikłe ślady, jak
rozpadające się resztki poszukiwanego kościoła czy
zarosłe cmentarze katolickie.
Raz w poszukiwanej miejscowości zastali porządny
kościół, do którego klucze posiadał mieszkający niedaleko
farmer. Oczywiście otworzył
świątynię a tam było jak po
nabożeństwie. Wierni wyszli,
kościelny pogasił świece, kapłan położył ornat na ławce
przy ołtarzu. Jakby wyszli
z kościoła wczoraj. Ale warstwa kurzu pokrywająca
wnętrze świadczyła, że to
ostatnie nabożeństwo odprawiono co najmniej 20 lat
temu. Na pobliskim cmentarzu odkryli wiele grobów
z nazwiskami jak Mazur,
Bryła, Koryto, Cybula. Ostatniego pochówku dokonano
25 lat temu.
Wiedzę o miastach, można
czerpać z encyklopedii, innych książek czy z rozmów
z wiekowymi mieszkańcami.
Państwo Lech i Grażyna
Gałęzowscy odtwarzali wie-
lokrotnie dzieje miejscowości
ze starych kanadyjskich
dokumentów
stanowych,
kronik i archiwalnych czasopism. Znajdowali w nich
polskie nazwiska, właśnie
owych Mazurów i Cybulów.
Dlaczego o tym wspominam?
Dla mnie cmentarze są
kroniką miast i to wcale nie
milczącą. W Szwecji wszędzie są polskie groby i ilekroć
przejeżdżam na prowincji
obok cmentarzy, zatrzymuję
się nieraz, by przez pół godziny poczytać nazwiska na
nagrobkach. Znajduję często
zadbane groby z polskimi
nazwiskami.
Nie mam czasu dociekać
kim byli dla okolicy, ale wiem,
że byli przydatni, pracowali,
wnieśli swój wkład w rozwój
wsi czy miasteczka. Nie cywilizowali tej ziemi, płacili
podatki, mieli dzieci i wnuki,
które mieszkają w tej okolicy.
Czy ta wiedza do czegoś mi
się nadaje?
Tak naprawdę nie, ale sama
świadomość, że w małej
wiosce, o 1000 kilometrów
od Sztokholmu żył 50 lat
temu jakiś Krzysztof czy
Danuta, że prawdopodobnie
są pamiętani jako Polacker napełnia mnie dumą.
Chciałbym zbadać ich losy,
odkryć powody, które kazały
im opuścić ojczyznę. Ale
wsiadam do samochodu, jadę
dalej, do swojego celu.
<
nr 01/2011
Dorota Hoffmann
Stary rok,
dobry rok [?]
Im bliżej sylwestra, tym
ostrzejsza ta kreska na horyzoncie czasu. W ostatnią grudniową noc oddziela ostatecznie wczoraj od jutra. Póki co,
nas wszystkich przywykłych
po gregoriańsku odmierzać
czas ogarnia o tej porze jedna
potrzeba: własnych z nim poi obrachunków. Bo jak tu iść
naprzód, kiedy drzwi za nami
nie domknięte? Przy okazji
dorzucamy kilka życzeń na
przyszłość – wiadomo, nadzieja najlepiej trzyma na powierzchni wody, a z pewnością
nie zaszkodzi.
Jak więc udał się ten rok
i na co liczymy w nowym?
Do refleksji na ten temat zaprosiłam grono naszych rodaków.
Różne są wprawdzie ich zawody i pasje, a ich domy też rozsypane pod różnymi adresami
na świecie. Mimo to, wyraźna
nitka łączy te osoby – talent,
który potrafili wykorzystać.
Z korzyścią dla nas wszystkich.
Warto o tym pamiętać, bo –
jak twierdzi Terry Pratchett
w Ruchomych obrazkach:
(...) największą tragedią tego
świata są ludzie, którzy nigdy
nie odkryli, co naprawdę chcą
robić i jakie mają zdolności (...).
nr 01/2011
Niech nie będzie
gorzej, niż jest
Hanna Banaszak
wokalistka, Polska
Foto: Agata Preyss
Z powodu kryzysu gospodarczego rok 2010 nie był
łatwy. Wszystkich nas to w
mniejszy, czy większy sposób
dotyczyło. Ponieważ staram
się przyjmować rzeczywistość, jaką jest, robiłam
swoje: sporo koncertowałam,
zaczęłam nagrywać płytę,
trochę odpoczywałam i spędzałam czas z przyjaciółmi.
Ważne były dla mnie obserwacje polityczne. My Polacy,
musimy bardziej popracować
nad kompromisem i szacunkiem dla innych. W przeciwnym razie może to nam
zaszkodzić w stosunkach ze
światem. A że kocham mój
kraj i rodaków, więc bardzo
mnie to obchodzi. Równocześnie jednak wiem, iż jest
wielu takich, którzy już to
potrafią. To w nich upatruję
nadzieję na poprawę relacji z
innymi narodami. Osobiście
w 2010 roku trochę zaczęłam
komponować i śpiewać własne teksty. Jak się okazuje, z
aprobatą publiczności.
W Nowym Roku życzę
nam wszystkim siły, spokoju,
miłości, szczęścia i zrealizowania planów, a także
uważniejszego przyjrzenia się
sobie i zweryfikowania własnych postaw. Niech nas kochają najbliżsi! Oczywiście z
wzajemnością. I niechaj nie
będzie gorzej, niż jest!
Zakończenia
wojen
Dr Jerzy
Barankiewicz - USA
naukowiec, dziennikarz,
artysta ceramik
Foto: Archiwum prywatne
Rok 2010 chyba specjalnie
nie zachwycił mieszkańców
naszego globu. Nie zakończyły się wojny w Afganistanie,
Iraku i nie został rozwiązany
5
nękający świat konflikt
izraelsko-palestyński. Można
jednak zaryzykować stwierdzenie, że nie było tak źle,
gdyż nie powstały dodatkowe
konflikty militarne o więk-szym znaczeniu dla nas
wszystkich. Cieniem padł na
świat kryzys gospodarczy,
z którego Polska wyszła dość
obronną ręką. Pozytywnie
w polityce polskiej zaznaczył
się ważny postęp w realizacji
dobrosąsiedzkich stosunków
z Federacją Rosyjską. W technice zauważyłem skok w rozwoju nowości firmy Apple,
Iphone i komputerow Tablets,
a także ważne opracowanie
nowego systemu operacyjnego „Android” przez Google
i postęp w teleportacji, która
przestała istnieć jedynię
w „science-fiction”. W kinach
zachwyciły mnie filmy 3D.
Ważnym wynalazkiem było
„elektryczne oko”, które dzięki specjalnemu chipowi w
tytanium przekazuje obraz z
kamery do nerwu wzrokowego. Jest to błogosławieństwo
dla ociemniałych. Fascynujące są odkrycia 2010
roku dotyczące pracy mózgu. Magnes umieszczony
w określonej części mózgu
wpływa na nasze możliwości
ocen etycznych i moralnych.
Strach pomyśleć, jak odkrycie to może być użyte przez
slużby przesłuchujące aresztowanych... Odkryto także,
że altruizm jest genetycznie
uwarunkowany i że są geny
altruizmu. W roku 2010
został też otwarty w Dubaju
najwyższy budynek świata,
który ma 828 m wysokości.
Nie byle co, budynek blisko
kilometrowy!
Dla mnie był to rok arcyciekawej
wielkanocnej
wyprawy do Indian Tarrahumara, zamieszkujących
słynny Miedziany Kanion
(Copper Canyon) w Pólnocnym Meksyku. Kanion ten
jest miejscem kilkudniowych pogańsko-chrześcijańskich obchodów Świąt
Wielkanocnych przez Tarrahumara. Uczestniczenie
w tych obrzędach przeszło
wszelkie moje wyobrażenia.
Nie zdefiniuję szczególnie ważnych momentów
2010 roku.
Dlatego, że
wszystko co się dzieje jest
ważne i wzajemnie się
komplementujące. Nieraz
www.polskainstitutet.se
6
drobne rzeczy urastają do
wielkich, a wielkie okazują
się bez znaczenia. Jednak
szczególnie zaznaczyła się
dla mnie katastrofa samolotu prezydenckiego pod
Smoleńskiem i niezwykle
budująca jedność polskiego
społeczeństwa w czasie żałoby.
Życzyłbym sobie, aby w Nowym Roku rozpoczęto tworzenie wspólnego jednego
demokratycznego państwa,
w którym Palestyńczycy i Izraelczycy czuli by się jak u siebie w domu. Moim marzeniem byłoby zakończenie
wszelkich
konfliktów
militarnych. Miejmy też
nadzieję, że w 2011 wielkie
mocarstwa nie będą wszczynać nowych konfliktów
i zostanie zrealizowany
zakaz stosowania na świecie jakichkolwiek tortur.
Sobie i mieszkańcom Polski
życzyłbym kultury debaty
politycznej i gwałtownej
sublimacji oraz dobrego poziomu programów prywatnych stacji telewizyjnych.
Na pewno widziałbym
z przyjemnością nawiązanie
dobrosąsiedzkich stosunków z Białorusią. A w nauce
przeznaczenie
większych
środków na walkę z rakiem,
czy chorobami krażenia,
byłoby dobrym początkiem
zwycięstwa nad tymi chorobami. Wiadomo bowiem, że
można je pokonać.
nr 01/2011
Pamiętajmy skąd
przyszliśmy
Michał Bieniasz
– Szwecja
artysta plastyk
prezes Kongresu Polaków
w Szwecji, prezes Związku
Karykaturzystów i Rysowników Prasowych HumorKompaniet, przewodniczący
Towarzystwa Literackiego
Ligatur.
Każdy rok, który mija, jest
dobry. Albo, bo zostawia coś
dobrego po sobie, albo dlatego, że dobrze, iż się wreszcie
skończył. Rok 2010 był dla
mnie raczej łaskawy. W
świecie tyle okropności, ale w
domu wszyscy zdrowi. Przyjaciele zawsze ci sami, inni to tylko znajomi. Przychodzą,
odchodzą – bez znaczenia.
Nie należą oni do kategorii
istotnych, bo niezmiennych
jak prawda, zasady, wartości
i właśnie przyjaciele. Plan na
rok 2010 wykonany w jakichś
80%. Wydajemy mnóstwo e-booków, wypuściliśmy płytę
CD z niemal kompletem
polskiej literatury klasycznej
nr 01/2011
i kilka tysięcy egzemplarzy
rozprowadziliśmy za darmo
wśród młodzieży polonijnej.
To coś, co pozostanie.
Ważne momenty – dwa
rodzaje – to te, które się
wydarzyły niezależnie i te,
które sam sprowokowałem.
Z pierwszych oczywiście katastrofa smoleńska i wszystko, co potem się działo.
Teraz zauważam, jak wiele
ta tragedia ( i jej następstwa)
zmieniła we mnie samym.
W kwietniu opublikowano w sieci „Katyń” Józefa
Mackiewicza po rosyjsku.
Teraz spotykam tę książkę
na różnych stronach i forach
rosyjskojęzycznych. To też
coś, co pozostaje.
O dokonaniach Kongresu
Polaków w Szwecji nie opowiem, bo zbyt długo i to praca
wielu ludzi, ale też nie zaginie. Prywatnie ważne – kilka
spotkań z ludźmi naprawdę
mądrymi, kilka rysunków,
które zrobiłem, kilka książek,
które przeczytałem.
Życzenia na rok 2011 dla
nas wszystkich: aby poprawność myślenia nie zastąpiła
jego niezależności. Dziwne
to czasy, gdy w założeniach
zalecanego życia stadnego
tak dobrze mieści się konformizm obok brutalnej komercji - i materialnej, i moralnej.
Skoro w tym stadzie jednak
żyjemy, to życzę nam, abyśmy spotykali jak najmniej
pospolitych baranów, a jak
najwięcej czarnych owiec.
Abyśmy potrafili rozróżniać.
Życie będzie wtedy o wiele
barwniejsze i ciekawsze.
I jeszcze jedna rzecz – byśmy
w tym wyścigu do przyszłości nie zapominali o przeszłym. Bo będziemy znikąd,
czyli nikim, a inni podpiszą
się pod naszymi życiorysami.
Dobrych
wstrząsających
wydarzeń
Katarzyna T. Nowak
– Polska
pisarka
Foto: Beata Wielgosz
Wielkim szokiem była
katastrofa w Smoleńsku okazało się, że w pięć minut
kraj może stać się zupełnie
bezbronny. Także to, co działo się dalej: teorie spiskowe,
brak wyjaśnień na najprostsze pytania; potem powódź,
która nawiedziła Europę
Środkową i chmura pyłu
wulkanicznego. Wszystko to
w zaledwie kilka miesięcy.
Czułam się jak na filmie
„science-fiction”. Nie wierzy7
łam w to, co widzę i słyszę,
do tego nie wiedziałam i nie
wiem, gdzie leży prawda.
A ja? Zmieniłam mieszkanie po raz trzeci lub czwarty
od czasu śmierci rodziców.
Nie wiem, dlaczego tak robię.
Mam wrażenie, że to o czym
piszę staje się samosprawdzającą się przepowiednią, jak
„Kobieta w wynajętych pokojach” (przyp. aut.: książka
pisarki). Nie mam poczucia
domu, raczej mieszkania, które lubię bardziej lub mniej.
Może to jest owa przyczyna?
Po śmierci rodziców musiałam stać się nagle dorosłą.
Nie było to łatwe, mimo
moich 40 lat. Byłam z nimi
bardzo związana, to był
mój DOM. Czy teraz jestem
dorosła? Ta dorosłość, którą
widzę dookoła, jakoś mi nie
odpowiada, często ludzie
tracą „dziecko” w sobie. Kryzys gospodarczy być może
przyczynia się do tego, że
stajemy się monotematyczni,
rządzi pieniądz, upada kultura - zwłaszcza ta „wysoka”i giną rozmowy „o wszystkim i o niczym”….W literaturze najlepiej sprzedają się
poradniki - jak zarobić kasę
lub zdobyć faceta (przybywa
nam singli, społeczeństwo
będzie musiało chyba zmienić swoje sztywne zasady, by
nadal istnieć).
Zawodowo był to dla
mnie rok udany. Na rynku
ukazała się moja trzecia
8
powieść „Kasika Mowka”
Bardzo dla mnie ważna i
wielce osobistej, a przy tym
dobrze przyjęta przez krytyków i czytelników. A że jako
pisarka nie rozdzielam życia
zawodowego od prywatnego,
wciąż bacznie obserwuję
życie i swoje i to toczące się
obok.
Sobie życzę napisania i
wydania kolejnej książki, koniecznie lepszej od poprzednich i miłości oraz zdrowia.
A innym? Wstrząsających
wydarzeń i wiadomości, ale
wyłącznie dobrych!
Traktowania na
wysokości oczu
Krzysztof Niewrzęda
- Niemcy
pisarz i poeta
Foto: Archiwum prywatne
Po latach chęci zrozumienia innych ludzi, ukazywania
w wierszach i powieściach ich
perspektywy widzenia świata, nie wiem już jaki jest mój
punkt widzenia. Jestem jakby
obciążony zbyt dużą empatią.
W czasach, w których więk-
szości tej empatii brakuje,
uskarżanie się na jej nadmiar
brzmi może dziwnie, wręcz
pretensjonalnie. Ale zbyt
duża empatia jest faktycznie
obciążeniem. Nawet dla pisarza. Czasem zazdroszczę więc
tym, którzy wypowiadają
jednoznaczne opinie, pewni
są swoich ocen. Choćby tym,
którzy cieszą się, że Polska
w 2010 roku poradziła sobie
z kryzysem finansowym.
Chciałbym i ja się z nimi cieszyć, a nie mogę, bo w Polsce
w tym samym czasie wzrosła
ilość ludzi wykluczonych.
I za każdym z nich ukazuje
się jakiś prywatny dramat.
A to najzwyklejsze załamanie, a to skok z okna,
lub bieganie z siekierą za
żoną w pijanym widzie.
Jaki był więc rok 2010? Czy
był to rok zdominowany
depresją mojej przyjaciółki, od której odszedł mąż.
Czy upłynął on w cieniu
katastrofy pod Smoleńskiem,
czy w potokach powodzi?
A może warto go zapamiętać
ze względu na piękne i długie
lato, albo polski sukces na
Expo w Szanghaju, bądź
odkrycie śladów pierwszych
czworonogów w Górach
Świętokrzyskich, lub z racji
tego, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla prowadzi wojnę
w Afganistanie. A może ten
rok wcale nie był szczególny
i warty zapamiętania? No bo
przecież każdego dnia tego
nr 01/2011
roku na świecie umarło z głodu ponad 14 tys. dzieci. Cóż
ich mogła zatem obchodzić
katastrofa pod Smoleńskiem.
Albo ich rodziców, którzy
sami prawdopodobnie też
umarli z głodu. Cóż mógł
ich obchodzić jakiś kryzys,
lub militarystyczne zapędy
laureata Pokojowej Nagrody
Nobla.
Dla
każdego
pisarza
ważnym momentem jest
wydanie książki. Nawet jeśli
jest to książka kolejna. W
moim przypadku ósma. Rok
2010 będzie więc dla mnie
związany z ukazaniem się
powieści „Second life”, którą
z przerwami pisałem przez
pięć lat. Cieszę się zatem, że
wreszcie mogłem ją przekazać czytelnikom.
Wszystkim życzę w nadchodzącym roku, by każdy
przez każdego był traktowany podmiotowo, by nikt nie
czuł się wykluczony. By ci,
którzy mają realny wpływ na
naszą rzeczywistość, każdego
traktowali jak równego sobie
i by udowodnili to czynami.
Ale jeden rok to zapewne
za mało na spełnienie tych
życzeń.
Nasza zbiórka na
powodzian w Polsce
przyniosła
35.000 SEK.
Potwierdzenie:
http://www.caritas.pl/
sponsorzy.php
nr 01/2011
Zwolnić, by więcej dostrzec
Marek Arcimowicz
- Polska / Nepal
fotograf, dziennikarz
podróżnik
Foto: Marcin Oliva Soto
To był pracowity rok, pełen
niespodzianek. W pierwszej
połowie kończyłem duży
kontrakt. A w marcu urodziła się moja córka, Marysia.
W kwietniu - wyprawa przez
marokańską Saharę. Wspominając rok 2010 trudno
nie wspomnieć katastrofy
smoleńskiej. Myślę, że miało
to fatalny wpływ na Polskę
i pozbawiło nas co najmniej
wielu specjalistów oraz spowodowało fatalną w skutkach
monokulturę polityczną - dominacja jednej frakcji nigdy
nie wychodzi na dobre.
W czerwcu pojechaliśmy
na pierwsze od lat rodzinne
wakacje – do Francji i Hiszpanii. Potem przyszło lato
i wypady w Alpy... Jak co roku
wylądowałem jesienią w Azji
z grupą chętnych do wędrowania przez Himalaje. Infekcja
stopy spowodowała, że po
raz pierwszy wycofałem się
w trakcie wyprawy. Z Nepalu
pojechałem do Indii odebrać
kolejnych
podopiecznych.
Ta grupa ( warsztaty fotograficzne w Rajastanie ) miała
więcej szczęścia. Wszystko
przebiegło pomyślnie.
Narodziny
drugiego
dziecka, Marii, były dla
mnie punktem kulminacyjnym tego roku. Jeśli chodzi
o sprawy zawodowe, to
przygotowanie mieszkania
i otwarcie nowego biura w
Kathmandu, czyli powrót do
idei życia i pracy w Azji. Jak
w latach 90-tych ubiegłego
wieku...Znaczący był wyjazd
do Maroka: wyprawa off-road, nowe wyzwania, kontakt
z nowymi, ciekawymi ludźmi. Zrobiłem kilka ważnych
fotografii. Wyprawa zaowocowała też współpracą z Magazynem NTN (Niezależny
Test Narciarski).
W przyszłym roku życzyłbym światu więcej prawdy
i niższych podatków. Choć,
jak się zastanowić, idzie to
w parze. Czym innym, jeśli
nie ukrytym podatkiem,
są deputaty na CO₂? Mam
dość pasożytów społecznych
zakamuflowanych
pod płaszczykiem ekologii.
Światu przydałby się zwrot
we właściwym kierunku.
Trzeba trochę zwolnić, bo
pędząc przez życie nie zauważamy nie tylko detali.
9
Coraz częściej umyka nam
sam jego sens. Mniej ściemy,
kłamstw, blichtru, taniej i byle
jakiej rozrywki. Dotyczy to
szczególnie mediów, ale też
polityki, sztuki. Potrzeba
nam więcej szeroko pojętej
kultury. Tego życzę i sobie,
i innym. Całemu światu.
Zdrowia, pokoju,
miłości
Agata KalinowskaBouvy – Francja
poetka, tłumaczka, dziennikarka, dyr. przedstawicielstwa we Francji Fundacji
Młodej Polonii, wicesekretarz
generalna Francuskiego
Związku Dziennikarzy Prasy
Periodycznej – SJPP
Foto: Archiwum prywatne
Znów grudzień i refleksje
nad czasem, który się oddala
i nie wróci. Nie trzeba go
żałować, bo to nasz czas, w
którym się działało, kochało,
pozostawiający ślad naszego
istnienia. I nie żałuję, że za
kilka dni będę miała rok więcej – takie jest życie, a chcę je
przejść świadomie.
10
Rok 2010 był dla mnie
zawodowo bardzo dobrym
rokiem. W życiu osobistym
okazał się on równie doskonały i stabilny, jak poprzednie. Taki constans szczęśliwości. Ta osobista szczęśliwość ułatwia radzenie
sobie ze wszystkim innym.
Toteż przejawy złośliwości
i podłości, jakie mnie dotknęły w tym roku, staram
się odbierać pozytywnie –
z przekonaniem, że to, co robię jest słuszne, skoro aż tak
przeszkadza. A święty spokój
mają tylko ci, którzy nic nie
robią.
W minionym roku cieszyłam się z ukazania się kolejnej mojej książki, przyjętej
z entuzjazmem. Kontynułowałam społeczną działalność, która wkroczyła na
nowe tory, co daje pełnię perspektyw - to nasze najbliższe
otoczenie, krąg ściśle do nas
przylegający. Im szerszy od
siebie zakreślić krąg, tym
mniej radości i powodów
do euforii. Wystarczy wyjść
poza własne podwórko, by
natrafić na smutek, nędzę,
niesprawiedliwość; a dalej na
głód, okrucieństwo, wojnę.
Wobec tych zjawisk pozostaje
się bezsilnym obserwatorem.
Rok 2010 bezsprzecznie zapisał się też w mojej pamięci
tragicznymi wydarzeniami
pod Smoleńskiem. Mój wrodzony optymizm, nakazuję
mi jednak uchwycić w tym
wszystkim błysk nadziei.
Nie ma bowiem tego złego,
co by na dobre nie wyszło –
trzeba w to wierzyć!
O ile innym życzę, aby
rok 2011 był jak najlepszy zdrowy, w pokoju i miłości -,
o tyle mnie wystarczy, by był
jak ten mijający.
Aby łatwiej było
pomagać
Andrzej Kempa
- Austria
prezes Stowarzyszenia
SIPPA (Światowe Igrzyska
Polonijne Polonia Austriacka), wiceprezes Stowarzyszenia dla Osób Niepełnosprawnych „POMOC”
grafik & webdesigner.
Foto: Archiwum prywatne
Sportowo kulminacyjnymi
punktami roku 2010 były
VIII Światowe Zimowe Igrzyska Polonijne w Zakopanem.
Tam Polonia świata witała się
po raz ostatni z prezydentem
Lechem Kaczyńskim.
Letnimi atrakcjami były
I Polonijne Mistrzostwa Świata w Żeglarstwie w Wiedniu,
nr 01/2011
a w Łowiczu II-gie Polonijne Mistrzostwa Świata
w Siatkówce. Te barwne
imprezy pokazały, że potrafimy wspólnie działać
i rewelacyjnie się bawić.
Rok 2010 był także bardzo
ważny dla austriackiej
Polonii. Po latach postępującego rozpadu w organizacji dachowej Forum
Polonii doszło do spotkań
tzw. „okrągłego stołu”. Ich
efektem były narodziny
ruchu Polonijna Platforma
Dialogu w Austrii. Ma ona
reprezentować
wspólne
interesy polonijnych organizacji w Austrii, a także
wyjaśnić niejasności dotyczące działalności Forum
Polonii. To, że mogłem się
przyczynić osobiście do
zainicjowania tego dialogu,
ma dla mnie wielkie znaczenie.
Na stary rok patrzę więc z
dużą safysfakcją. Powiodły
się doroczne projekty i dokończyłem te, nad którymi
pracowałem od lat. Na
przykład odsłonięcie tablicy
pamiątkowej dla Jana Pawła
II w katedrze św. Szczepana w Wiedniu. Byłem jej
projektantem i realizatorem przedsięwzięcia. Inny
osiągnięty cel to podpisanie
umowy partnerskiej między
Koszęcinem i Kraubath an
der Mur. Godnym szczególnego wymienienia był
wyjazd na Światowe Forum
nr 01/2011
Mediów Polonijnych w atrakcyjnej Wielkopolsce. Nawiązałem tam wiele cennych
kontaktówy.
Czego życzyłbym sobie
w Nowym Roku? Zeby łatwiej było pomagać innym,
bo potrzebujących pomocy jest nadal zbyt wielu.
Naszym sportowcom ży-
czę wielu pięknych chwil
podczas XV Światowych
Letnich Igrzysk Polonijnych
na Dolnym Śląsku. A że
„w zdrowym ciele zdrowy
duch”, życzę wszystkim
Polakom tego zdrowia jak
najwięcej!
opracowała
Dorota Hoffmann <
e-booki
Rozwój techniki komputerowej stworzył nowe możliwości rozwoju czytelnictwa.
Od kilku lat coraz większą
popularność zdobywają tzw
e-book’i. Są to książki w formie elektronicznej do czytania
na ekranie np. komputera,
z możliwością wypisania całości, lub kilku stron nawet na domowej drukarce. W ostatnich
czasach powstało wiele księgarni internetowych mających
w swej ofercie tysiące pozycji. W wielu krajach biblioteki
wprowadzają działy książek elektronicznych, często – jak
na przykład w Szwecji – udostępniając je do wypożyczania
przez Internet. Forma ta jest bardzo popularna szczególnie
wśród młodzieży, która chętniej siedzi godzinami przed
komputerem niż bierze do ręki książkę w formie tradycyjnej.
Nie podejmujemy się oceny takiego stanu rzeczy – należy
jednak z faktów tych wyciągnąć wnioski.
Produkcja książek elektronicznych jest zdecydowanie tańsza od tradycyjnej. Odpadają koszty papieru, druku, magazynowania, nieporównanie tańsza jest dystrybucja, a gotowy
produkt nigdy nie ulegnie zniszczeniu.
Niestety na rynku e-book’ów istnieje dziś wiele wydanych
bardzo niechlujnie pozycji. Okładka, układ typograficzny,
ilustracje – to wszystko decyduje, czy po książkę elektroniczną
czytelnik sięga chętnie, czy łatwo mu ją czytać i czy do niej
będzie wracał. Towarzystwo Literackie LIGATUR.se zwraca
dużą uwagę na staranność wydawanych przez siebie książek.
11
LUDZIE KONGRESU
Elżbieta Gieysztor
Ingvarsson
Urodzila się 8.10.1944
w czasie walk niemieckosowieckich
nad
Wisłą.
Dzieciństwo i represje władz
komunistycznych wobec rodziny wypadło jej przeżywac
na tzw. Ziemiach Odzyskanych. W 1962 r. zdała maturę
w Prywatnym Gimnazjum
Sióstr Niepokalanek w Szymanowie k/Warszawy.
W czasie studiów ekonomicznych we Wrocławiu
zaangażowana była w Akademickim Klubie Turystycznym organizującym rajdy dla
studentów w Sudetach i jako
guide studenckich wycieczek.
Pracowała społecznie przy
organizowaniu Miedzynarodowych Festiwali Teatrów
Studenckich we Wrocławiu.
W 1968 r brała udział w
strajkach akademickich na
Uniwersytecie Wrocławskim.
W Szwecji przebywa od
1972 roku. Urodziła dwoje
dzieci. W 1982 r zostaje
członkiem Polen-Solidaritet
Kommitten. Zajmowała się
też kolportażem nielegalnej
prasy przywożonej z Polski.
W latach 1984-93 działała
w Radzie Parafialnej największej parafii katolickiej
12
św. Eugenii w Sztokholmie,
jako reprezentantka Polonii. W 1982 r wstąpiła do
organizującego się Kongresu Polaków w Szwecji i do
Polen-Solidaritet Kommitté
oraz do polskiej sekcji partii
Moderata. W 1986 r. uczestniczyła przy zakladaniu
Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami
kraju.
W 1991 roku
otrzymała dyplom
nauczycielki przedszkolnej na Wyższej
Szkole Nauczycielskiej
w Sztokholmie. Jako
nauczycielka
języka
ojczystego w społecznej
szkole sobotniej oraz
w szkołach i przedszkolach w Sztokholmie, dbała
o prawdę historyczną
i patriotyczne wychowanie
swoich uczniów.
Przez 15 lat jako członek zarządu Towarzystwa Przyjaciół Muzeum
Polskiego w Rapperswil organizowała
spotkania i wycieczki do miejsc
związanych z historią i kulturą Polski.
Od 1982 roku jest czynna
w Stowarzyszeniu Polek
w Szwecji i jako wieloletni
członek Zarządu Stowarzyszenia i wice przewodnicząca organizuje spotkania
kulturalne i patriotyczne dla
Polonii. Stworzyła stronę
internetową Stowarzyszenia
Polek, prowadzi jego dokumentację i internetowy serwis
informacyjny i fotograficzny.
W 2005 r została wyróżniona
medalem „Pro Memoria”,
a w 2010 Złotym Krzyżem
Zasługi.
<
nr 01/2011
O POTRZEBIE ŻYCIA
STADNEGO
Z profesorem D.J. Goldbergiem
rozmawia
Andrzej Niewinny Dobrowolski
Panie profesorze, poproszono mnie o przysługę polegającą na skłonieniu pana do
wyrażenia opinii w kwestii:
Czy organizacje polonijne
mają nadal rację bytu? Innymi słowy czy w dzisiejszej
rzeczywistości, jakże różnej
od tej, w której powstawały,
umotywowane jest istnienie
organizacji
zrzeszających
grupy etniczne, w tym wypadku Polaków?
- A pan jak uważa?
- Z pierwszej myśli, że nie.
- A ja, że tak. I to nie z
pierwszej, a po przeprowadzeniu dość dokładnych
badań. Jako socjolog społeczny zajmujący się właśnie
problematyką
zagadnień
egzystencji jednostki poza
jej autonomiczną grupą,
jestem dość starannie przekonany, że człowiek należący do stworzeń, których
istnienie osobnicze wymaga
współdziałania w grupie,
gdziekolwiek by nie bytował, wsparcia owej grupy
potrzebuje. Naturalnie potrzeba ta jest odczuwana
w niejednakowym stopniu
przez poszczególnych osobnr 01/2011
ników, ale z całą pewnością
większość populacji nie jest
wolna od zainteresowania
poczuciem więzi z jakąś
formą społeczności. W kraju
ojczyźnianym organizacja
grup porządku społecznego
w głównej mierze polega
właśnie wręcz opiera się na
zaspokajaniu tej potrzeby;
żyjąc poza krajem, potrzeba nie zanika, natomiast
możliwości jej realizacji jest
znacznie mniej.
- I tu pojawiają się różnego
rodzaju zrzeszenia, związki,
grupy zainteresowań, czy tak?
- No właśnie. Jest jednak
szkopuł: W dobie globalnych
portali typu Nasza Klasa,
Facebook, Twitter i mnogości
innych wirtualnych for towarzysko-matrymonialnych jak
również łatwości komunikacji indywidualnej w trybie
zarówno audio jak i video
tradycyjne spotkanie przy piwie, filmie, tańcach lub muzyce na trzecim piętrze nie za
luksusowego lokalu z flakami
i sernikiem jako podstawą
atrakcji dla podniebienia
atrakcyjne bywa coraz bardziej umiarkowanie.
- Czy dobrze rozumiem
supozycję pana profesora,
że forma organizacji stowarzyszeń nie nadąża - jak
mawia nasz ksiądz wikary „za duchem świętym zlaicyzowanego czasu”?
- Proszę pozdrowić ode
mnie wikarego. Tak, oczywiście, można to tak właśnie
ująć. Ale tylko w odniesieniu
do form, które moglibyśmy
uznać za nieadekwatne
do teraźniejszości. Odejście
w zapomnienie jednego
aspektu
rzeczywistości
zwalnia najczęściej pole dla
wypełnienia go nową treścią.
Jest to spostrzeżenie o napięciu intelektualnym równym
konstatacji, że po jutrze
będzie pojutrze - jeśli będzie,
co w przyszłym roku ma nie
być już takie oczywiste – ale
trudno o ujęcie mniej wyszukane.
- Po co więc te tradycyjne
kluby, związki i zrzeszenia?
- Mówiłem: dla wypełnienia ich nową formą i treścią.
- Co można skonkretyzować jako...?
- Praktykowanie zwyczajów związanych z tradycją
historyczną naszego narodu,
ogólnie pojęta edukacja, pomoc prawno-organizacyjna
nowoprzybyłym
osobom
poszukującym pracy, nie
najmniej ważna pomoc
w przyswajaniu miejscowego języka, jakaś forma
rozrywki w nowym ujęciu,
13
odmiennym od organizacji
koła gospodyń wiejskich lub
zaproszenia Jana Pietrzaka
na patriotyczny występ żeby
Polska była Polską.
- Jak na razie owe dobroczynne w zamiarze działania
istnieją, można powiedzieć,
platonicznie, w formie idei.
Czego potrzeba, żeby im
przydać materialny desygnat?
- Potrzebny jest jeden jedyny czynnik: Charyzmatyczni,
obdarzeni autentycznym powołaniem przywódcy stada,
że się tak i zoo- i logicznie
wyrażę. Bez pojawienia się
takich osób nie powstanie nic,
zaś jeśli mimo to uda się nam
w jakiś sposób łączyć, to tylko
po to, żeby się dzielić. Nie zapomniawszy o starannym znienawidzeniu się na odchodne.
14
- Nie przeczernia Pan aby?
- Badania zarówno statystyczne jak i przy użyciu
instrumentarium opartym
na tzw. chłopskim rozsądku
nie pozwalają na wyciągnięcie innych wniosków. Jako
Słowianie z rasy i natury
bywamy krnąbrni jako indywidualiści, silni i zwarci jako
grupa. Zwłaszcza w obliczu
grożącego jej niebezpieczeństwa. Warunkiem jednak jest
odpowiedni dowódca. Miana
tego, odnoszącego się do dyscypliny wojskowej używam
z premedytacją, dowódcą jest
bowiem zarówno dyrygent
chóru, proboszcz czy pani
prowadząca kurs języka.
Wiemy jak jest, znamy
nasz status w zachodnich
społeczeństwach i wagę jaką
przywiązuje się do znajomości języka. Większość świeżo
przybyłych szukających pracy
poza krajem śni o realizacji
prawdopodobnie
nigdy
nie spełnionego marzenia:
zapamiętanie numeru własnej komórki. Badaliśmy
ten fenomen: sztuka udaje
się trzem osobom na 100.
Już ten tylko fakt wskazuje,
ile dobrego mogliby zrobić ci,
którzy numery własnych komórek pamiętają oraz znają
miejscowy język. Nowoprzybyli, nie będący dla osiadłych
w żadnej mierze konkurencją, mogliby skorzystać wiele,
gdyby udało się ich do tego
nakłonić.
- Jak to, to sami się nie
garną?
- No jakoś nie. A nawet
wręcz przeciwnie. Najczęstszym powodem rezygnacji
z wszelkich prób namowy
na naukę języka jest argument: „Tę sprawę mam już
załatwioną, od kwietnia
przyznaną mam szkolę.”
„A jak często będą się odbywały lekcje?” „Chyba we środy od piątej do szóstej. Dłużej
nie mogę, bo tego dnia mam
prasowanie u Cyganki”.
- No to kursy językowe
nam odpadły, a jak z innymi
pretekstami do spotkań?
- Sylwester – Ryan Air do
Polski: odpada. Święta – to
samo. 11 listopada, 8 marca,
1/3 Maja – proszę sobie dopowiedzieć.
nr 01/2011
- Czyżby nie było już niczego, co mogłoby nas choć na
chwilę połączyć?
- Został chyba tylko kościół, choć i ten przeszedł
ostatnio okres fatalnego
piaru.
- Słyszałem o wyjątku nie
zrzeszającym wprawdzie Polaków masowo i fizycznie, ale
mogącym dodatnio wpłynąć
na ich samopoczucie.
- Taak? No to wie pan
więcej ode mnie. A cóż to
takiego?
- Propagowanie polskiej literatury w formie e-booków.
Globalnie, w całym w polonijnym świecie. W wielu krajach zachodnich utrzymuje
się jeszcze zagwarantowany
ustawowo przywilej nauki języka ojczystego rodziców, co
traktowane jest jako niezbywalny atut w rozwoju osobowości młodego człowieka.
Ta właśnie grupa Polaków
jest z założenia adresatem
szwedzkiego wydawnictwa
Ligatur
(www.Ligatur.se),
ale naturalnie udostępnienie
możliwości zapoznania się z
kanonem literatury polskiej
wszystkim innym pamiętającym numer swoich komórek
jest ze wszech miar rekomendowane.
- No dobrze, ale jaki to ma
związek z pytaniem, które
mi pan zadał na początku.
Książki czyta się raczej
w grupach jednoosobowych,
zaś e-booki co najwyżej we
nr 01/2011
dwoje, jeśli by się ścieśnić
na fotelu przed ekranem
laptopa.
- Naturalnie, nie ma co
do tego wątpliwości. Jednak
lektura książek, czytanie tych
samych tekstów przez dużą
liczbę osób tworzy pomiędzy nimi wspólnotę innego
wprawdzie rodzaju, niż ta
potwierdzona bruderszaftem
przy piwie, jednak jest to
również społeczność. Że nie
wspomnę o banalnej oczywistości wynikającej z przyswajania zawartej w książkach
treści. A jeśli są nimi tytuły
najbardziej godne polecenia
i zasłużone w propagowaniu
jedności Polaków wszędzie,
gdzie żyją, rację i celowość
takiego działania trudno
byłoby podważyć.
- No i proszę, miałem ja
panu udzielić wywiadu,
a wyraźnie mnie pan
przegadał.
- Skoro się pan dał?
Obiecując poprawę przy następnym spotkaniu, serdecznie dziękuję za rozmowę.
and <
Towarzystwo LIGATUR wydało
płytę CD-ROM zawierająceą kanon
polskiej literatury klasycznej w formie e-book’ów. Udostępniana jest
ona wśród młodzieży polonijnej
poprzez szkoły, organizacje polonijne i parafie. Dystrybutorem jest
Kongres Polaków w Szwecji rozprowadzający płytę BEZPŁATNIE.
Zestaw zawiera 71 tomów,
od początków piśmiennictwa
w języku polskim tj. XIII wieku do
roku 1939, z informacją o autorach
i łatwym wyszukiwaniem.
Z pierwszego, kilkutysięcznego
nakładu pozostała jeszcze niewielka ilość egzemplaży.
Więcej informacji można uzyskać pisząc do: [email protected]
www.ligatur.se
www.ligatur.pl
Celem Towarzystwa LIGATUR jest:
• Stymulowanie zainteresowania oraz upowszechnianie
polskiej literatury szczególnie wśród młodzieży polonijnej.
• Stworzenie stałych form wymiany wolnej myśli.
• Promowanie polskiej książki wydanej poza granicami kraju.
15
Związek Polaków w Sztokholmie
Dopasować
działalność
do potrzeb
Związek Polaków w Sztokholmie z roku na rok
zmienia częściowo zakres swojej działalności,
dopasowując program do istniejących potrzeb.
Jak na organizację młodą i zrzeszającą w większości młodsze pokolenie stara się stworzyć
jak najlepsze warunki nie tylko rozwojowe dla
organizacji i jej członków ale i jak najlepsze
sposoby wykorzystania czasu wolnego.
Są to w większości ludzie
z niedługim stażem w Szwe
cji, skoncentrowani na
ustawieniu się w nowym
miejscu, zakładający swoje
firmy, pracujący często ponad ustawowy czas pracy,
praktycznie nie dysponują
czasem wolnym.
Dlatego właśnie większość
działań organizacji na rzecz
członków odbywa się w soboty i niedziele.
Aktualnie
organizacja
prowadzi działalność w wielu dziedzinach:
Działalność pomocowa
Udzielamy pomocy w:
• Zakładzie Ubezpieczeń
(Försäkringskassan)
• pisanie CV, tłumaczenia,
szukanie pracy
• Interwencje:
wydział
socialny, policja, ruch
drogowy, finanse.
16
• Sprawy różne np. lekarz,
rozwód, szkoła, przedszkole, podatki, pobyt,
mieszkania itp.
Kształcenie
• Stałe
kursy
języka
szwedzkiego na dwóch
poziomach A i B. oraz
kurs pomocniczy, dodatkowy dla potrzebujących.
• W okresie jesienno-wiosennym 2009 prowadzono Projekt Klub Młodej
Matki, spotkania młodych mam wraz z dziećmi w wieku od 2-ch do 7
lat. Zajęcia prowadzone
były przez dr psychologi,
spec ds. dzieci. (wykłady
dla rodziców, zajęcia
rozwojowe dla dzieci,
wyżywienie itp).
• Szkolenie-test dot. przepisów profesjonalnych
wyścigów gokartowych
dla członków Klubu Gokartowego Pol-Kart.
• Wspólnie ze Związkami
Zawodowymi przygotowano i przeprowadzono
spotkanie informacyjne
dla Polaków pracujących
w Szwecji. Spotkanie odbyło się w lokalu siedziby
Związku Zawodowego.
• Wspólnie z Konsulatem,
Kongresem
Polaków,
Związkami Zawodowymi, Radą Uchodzctwa
oraz we współpracy
z ABF przygotowano
i przeprowadzono spotkanie dla nowoprzybyłych Polaków.
.
Dotyczyło ono przepisów dotyczących pracy,
ubezpieczenia, podatków i ogólnch zagadnień
związanych z życiem
w Szwecji.
nr 01/2011
Sport
Klub gokartowy
„Pol-Kart”
Powołanie klubu miało
na celu szerzenie sportowej
rywalizacji,
doskonalenie
techniki bezpiecznej jazdy
oraz promocję sportów motorowych wśród Polonii.
Klub piłki nożnej
„Polonia-Gol”
Istnieje od trzech lat.
Powołanie klubu miało na
celu sportową aktywizację
środowiska Polaków. Znajduje się w szwedzkiej tabeli
rozgrywek. Awansował do
kolejnej ligi (ostatnie mecze
wszystkie wygrane).
Treningi odbywają się
w soboty od godz. 20.00, natomiast mecze rozgrywane
są w niedziele o godz. 16.00
przez cały sezon.
Została powołana nowa
grupa piłki nożnej tzw.
„seniorów” od 40 roku.
W treningach i rozgrywkach
może uczestniczyć każdy.
Zajęcia w każdą niedziele.
Kultura
W ramach działalności
kulturowej dopomogliśmy
do powstania nowej grupy
składającej się z naszych
członków, a zajmującej się
sprowadzaniem i prezentowaniem grup muzycznych,
polskich. Staramy się propagować w społeczeństwie
szwedzkim polską kulturę
nr 01/2011
i muzykę. W Sztokholmie
gościliśmy już grupy KULT
i Myslovitz. Kolejny projekt
to przyjazd T.LOVE w lutym
2011 roku.
Związek współpracował
przy tworzeniu „Salonu Poezji” w Sztokholmie. Istnieje
stała współpraca pomiędzy
Salonem a Związkiem Polaków w Sztokholmie.
Turystyka
W ramach działalności
turystycznej zorganizowaliśmy 7 wycieczek promowych,
sobotnio-niedzielnych w okresie letnim.
Integracja
• Zarząd Związku Polaków
w Sztokholmie uczestniczył w konferencji
Szwedzkich Związków Zawodowych różnych branż.
Brał udział w dyskusji
przygotowywania nowych
przepisow związkowych
dot. prawa pracy z uwzględnieniem obcokrajowców.
• Stałe kontakty większości członków Związku
z grupami szwedzkimi
oraz innych narodowości podczas meczów piłki nożnej Polonia-Gol.
• Stała współpracę ze
Związkami Zawodowymi oraz instytucjami
szwedzkimi.
Jadwiga Boral <
KONTAKT
Związek Polaków
Box 5025, 102 41 Stockholm
Tel. 08-661 63 59 (OPON)
Działalność pomocowa:
różne sprawy problemowe
(raca, rodzina, F-Kasa,
Skatteverket, choroba,
mieszkanie) a przede
wszystkim informacja dot.
warunków życia i obowiązujacego prawa w Szwecji.
Kontakt tel. 076-217 86 68,
e-mail: [email protected]
Kurs j. szwedzkiego,
kontakt: tel. 076-217 86 68,
e-mail: [email protected]
Kursy prowadzone we
współpracy z ABF Stockholm,
program SFI, w niedziele
w godzinach od 9.00 oraz
od 13.00, po 4 godziny lekc.
Dodatkowe zajęcia we wtorki
od godz 18.00 (4godz).
Kursy prowadzone w lokalu
OPON.
Klub Polonia-Gol
kontakt tel. 076-170 60 44,
e-mail: [email protected]
Seniorzy trenują od połowy
maja do października, na
boisku trawiastym T-Gärdet.
Kontakt: tel. 073-768 69 48
Klub Pol-Kart
kontakt tel. 073-787 64 65,
e-mail:
[email protected]
17
zaprasza
5 lutego 2011 roku w Sztokholmie
zagra Muniek Staszczyk z zespołem
T.Love to jeden z najpopularniejszych zespołów rockowych w Polsce. I mimo
że grupa gra już ponad 25
lat nadal przyciąga coraz
młodsze pokolenia fanów.
Do najbardziej znanych
piosenek zespołu zaliczają
się takie przeboje jak: Warszawa, Jest super, Chłopaki
nie płaczą, Stokrotka, King,
Autobusy i tramwaje, Wychowanie czy IV liceum
ogólnokształcące.
Gdzie i kiedy
Koncert odbędzie się
w sobotę 5 lutego 2011 r.
w klubie Göta Källare przy
Medborgarplatsen w Sztokholmie.
Godzina
rozpoczęcia
koncertu: 20:00.
Wstęp do lokalu od 18:30.
Wstęp od lat 18.
18
Po koncercie impreza
klubowa!
Od razu po koncercie
w lokalu rozpocznie się
impreza klubowa i będzie
można bawić się nawet
do 3 w nocy – bez żadnych dodatkowych opłat.
Opieka dla dzieci
podczas koncertu
T.Love
Nie masz z kim zostawić
swoich dzieci na czas
trwania koncertu?
Z myślą o Tobie organizowane jest specjalne
przyjęcie dla dzieci pod
okiem doświadczonych
opiekunek.
Szczegółową informację
można znaleść na stronie
organizatora:
www.spontan.me
Bilety
W przedsprzedaży: 285 kr
W dniu koncertu: 340 kr
Bilety do nabycia przez
Internet na stronie lokalu:
www.gk.nu
oraz w punktach sprzedaży:
Supermarket Polonia
- Sätra Torg 18-20
Good Food
- Handenterminalen 4
Polenspecialisten
- Herkulesgatan 26
Polenspecialisten
- Ankdammsgatan 5
Pol-Food
- Torsgatan 49
Kamski
- Malmskillnadsgatan 45
Patron medialny:
PoloniaInfo
Sponsorzy i organizacje
wspierające:
Money Gram – transfer
pieniężny. Główny sponsor.
Wydział Konsularny Ambasady RP w Sztokholmie
Kongres Polaków w Szwecji
Związek Polaków
Polferries
Informacje o biletach oraz
pozostałe pytania proszę
kierować do organizatora:
[email protected]
tel. 073 542 16 15
Jakub Głuszek
nr 01/2011
ÖSTERMALMSGATAN
POLONIA-GOL
Sposób na wolny czas
Przy Związku Polaków w Sztokholmie istnieje drużyna piłki nożnej
Polonia-gol grająca w lidze (DIV 8B).
To rozsądna propozycja na wolny czas.
Jeśli jestś zainteresowany, skontaktuj się
z nami.
Terminarz najbliższych rozgrywek ligowych
drużyny POLONIA-GOL
niedziela 30 stycznia 2011
godz. 18.00
WIECZÓR KOLĘD
SŁOWIAŃSKICH
Jadwiga Koba Lindquist
sopran liryczno-dramatyczny
Solistka:
Den Norske Opera, Oslo,
Musikteatern, Värmland,
Kungl. Teatern (Kungl.
Operan) Sztokholm.
Jakub Moskowicz - piano
oraz
2011-01-29 2011-02-05 2011-02-12 2011-02-19 2011-02-26 2011-03-05 2011-03-12 2011-03-19 2011-03-26 Polonia Gol - 905-orna
Polonia Gol - Stadslaget
Mammas Pojkar - Polonia Gol
Gamarna Oldboys - Polonia Gol
Polonia Gol - Kalmar Kommun
Polonia Gol - No 1 Video
Polonia Gol - FC Söderort
905-orna - Polonia Gol
Stadslaget - Polonia Gol
Więcej informacji na stronie internetowej:
http://poloniagol.futbolowo.pl
Raissa Martin
sopran
Solistka Filharmonii Narodowej w St.Petersburgu
Nauczyciel śpiewu na
wydziale muzyczno pedagogicznym Uniwersytety Herzena oraz Akademii Teatralnej
w St.Petersburgu.
Margarita Långberg - piano
Serdecznie zapraszamy
Wstęp wolny
nr 01/2011
19
20
nr 01/2011

Podobne dokumenty