Slowo Kongresu - Słowo Kongresu
Transkrypt
Slowo Kongresu - Słowo Kongresu
KONGRES POLAKÓW W SZWECJI nr 01/2011 (NOWE) Nowy rok rozpoczyna zawsze nowy okres, w którym mamy zamiar zrobić coś inaczej, lepiej. Także i nasza redakcja chciałaby, aby Słowo było i inne i lepsze. Oddajemy dziś nasze pismo po gruntownym „liftingu”. Nowy layout, ale i nowa koncepcja. Podobnie jak szata graficzna, treść będzie w formie lżejsza i bliższa czytelnika. Większość z nas ma dostęp do polskiej telewizji, prasy. Internet jest codziennością - wszyscy wiemy, co się dzieje - nie jest więc zadaniem prasy polonijnej spisywanie kronik. Interesujące jest natomiast jak Wy to stąd widzicie, oraz, a może nawet przede wszystkim, co jest dla Was ważne na co dzień. O tym chcemy pisać, ale nie będzie to możliwe bez kontaktu z Wami. Piszcie więc. Rynek prasy polonijnej w Szwecji nie jest z gumy. Jedne pisma ugruntowały swą pozycję od lat, inne, efemerydy, pojawiają się i znikają. To naturalne. Czynnikiem decydującym są najczęściej finanse. Trudno więc nie reagować na pojawienie się ostatnio gazety o nakładzie 3.000 egzemplarzy firmowanej przez dużą organizację ale ... finansowaną ze Wspólnoty Polskiej z funduszu Senatu RP. To nie jest w porządku, że związek, który w roku 2010 otrzymał od władz szwedz- Pismo Kongresu Polaków w Szwecji Redaktor odp. - Michał Bieniasz Adres: Tidningen SŁOWO KONGRESU box 75, SE 730 50 Skultuna Tel. 021- 38 30 60, 070 71 72 114 E-mail: [email protected] Internet: www.polskakongressen.org/slowo/ ISSN 0283-5002 2 kich 306.666 koron wyciąga rękę tam, gdzie należałoby raczej pomagać. Takie widać już przyzwyczajenie, bo i za czasów komuny wydawali pismo, nawet o tym samym tytule, za PRLowskie pieniądze. Wstyd. Słowo redagujemy i wydajemy sami. Własną pracą i za swoje pieniądze. A więc pewne jest, że we własnym interesie. Interesie naszych kongresowych organizacji, naszych przyjaciół, naszych Czytelników. Słowo jest ofertą niezależnego myślenia i dyskusji w tych kategoriach. Zapraszamy wszystkich. Redakcja Słowo Kongresu jest oficjalnym pismem Kongresu Polaków w Szwecji. Ma ono za zadanie prezentację stanowiska organizacji w ważnych kwestiach oraz wymianę informacji pomiędzy związkami lokalnymi. Redaktorem odpowiedzialnym jest Prezes Kongresu. Pismo rozprowadzane do organizacji jest drogą elektroniczną. Na stronach Internetowych publikowane jest w formacie PDF. Osoby nie posiadające dostępu do internetu otrzymać mogą je w formie wydrukowanej za pośrednictwem swojej organizacji. Słowo publikuje również teksty nadesłane, poruszające tematy istotne dla Polaków w Szwecji. Redakcja zastrzega sobie prawo dakonywania skrótów. nr 01/2011 ORGANIZACJE TWORZĄCE KONGRES POLAKÓW w SZWECJI Polska Föreningen i Jönköping Zjednoczenie Polskie w Jönköping tel. 036- 61 882 Polska Flyktingrådet i Sverige Rada Uchodźctwa Polskiego – OPON tel. 08-661 63 59, e-mail: [email protected] Polska Östkommittén Komitet Wschodni e-mail: [email protected] Polska Föreningen i Stockholm Związek Polaków w Sztokholmie tel. 08-38 13 42, e-mail: [email protected] Stiftelsen för Polsk Kultur i Sverige Fundacja Kultury Polskiej w Szwecji e-mail: [email protected] Polska Kvinnoföreningen i Sverige Stowarzyszenie Polek w Szwecji tel. 08-580 252 43 e-mail: [email protected] www.stpolek.se Litteratursällskapet ”Ligatur” Towarzystwo Literackie ”Ligatur” www.ligatur.se, e-mail: [email protected] Polska Hjälpkommittén i Sverige Polski Komitet Pomocy e-mail: [email protected] Fria Polska Föreningen i Västerås Związek Wolnuych Polaków w Västerås [email protected] Polska Föreningen ”Polonia” i Norrköping Związek Polaków ”Polonia” w Norrköping e-mail: [email protected] Polska Scoutförbundet “Tatry” Szczep Harcerski ”Tatry” e-mail: [email protected] Stanisław Moniuszko Sällskapet i Sverige Towarzystwo im. Stanisława Moniuszki w Szwecji e-mail: [email protected] Kommittén för humanitär hjälp till Polen ”QUIZ” Komitet Pomocy Charytatywnej - QUIZ e-mail: quiz@ polskakongressen.org Föreningen Polska Bibliotekets Vänner Towarzystwo Przyjaciół Biblioteki Polskiej w Sztokholmie e-mail: [email protected] www.bibliotekapolska.se Polska Kombattanternas Riksförbund Stowarzyszenie Polskich Kombatantów - Oddział Szwecja e-mail: [email protected] Chorus Polonicus Gothoburgensis Polski Chór w Göteborgu e-mail: [email protected] Föreningen för Tidigare Politiska Fångar Związek byłych Więźniów Politycznych tel. 08-739 23 61, e-mail: [email protected] - Archiwum Emigracji E-mail: [email protected] Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Göteborg Koło Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go w Göteborgu e-mail: [email protected] Föreningen för Tidigare Motståndsmän AK i Sverige Związek b.Żołnierzy AK, Koło Szwecja tel. 08-661 63 59 Föreningen Polska Katoliker i Göteborg Związek Polskich Katolików w Göteborgu e-mail: [email protected] Polackernas Förening i Helsingborg Związek Polaków w Helsingborgu e-mail: [email protected] nr 01/2011 Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Lund Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go w Lund tel. 046-15 19 31 Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Malmö Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go w Malmö tel./fax 040-92 39 09 Förening för JP II:s Stiftelses Vänner i Stockholm Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II-go w Sztokholmie tel: 08-642 24 56, e-mail: [email protected] 3 Tadeusz C.Urbański Poszukiwacze śladów Dzięki uprzejmości moich kolegów z Kanady, otrzymałem zwykłą-niezwykłą przesyłkę na mój adres internetowy. Jest to zapis rozmowy z polskojęzycznej stacji radiowej w Winnipeg. Polskie małżeństwo relacjonuje redakcji swoje przygody związane z poszukiwaniem śladów polskich osadników w Kanadzie. A jest ich sporo. W końcu XIX wieku do Kanady i USA przybywali emigranci z Europy w celu rozpoczęcia życia na nowo. Wiedzieli, że czeka ich praca nie tylko w wielkich miastach ale i na wsi czy nawet zupełnym pustkowiu, by zaludniać i cywilizować tereny odkryte ale niezagospodarowane. Państwo Gałęzowscy swoje odkrywcze wycieczki dokładnie planowali, posługując się starymi mapami, zapisanymi i ustnymi relacjami i innymi śladami, które udało im się wytropić. Często łatwiej było odkryć trop, niż odnaleźć opisywane miejsce. Dlatego w podróżach często błądzili, bo poszukiwanych miejscowości już nie było na współczesnych mapach. 4 Wiele miejsc pionierskich, z kościołem, cmentarzem i gospodarczymi zabudowaniami po prostu znikło z powierzchni prerii. Często znajdowali nikłe ślady, jak rozpadające się resztki poszukiwanego kościoła czy zarosłe cmentarze katolickie. Raz w poszukiwanej miejscowości zastali porządny kościół, do którego klucze posiadał mieszkający niedaleko farmer. Oczywiście otworzył świątynię a tam było jak po nabożeństwie. Wierni wyszli, kościelny pogasił świece, kapłan położył ornat na ławce przy ołtarzu. Jakby wyszli z kościoła wczoraj. Ale warstwa kurzu pokrywająca wnętrze świadczyła, że to ostatnie nabożeństwo odprawiono co najmniej 20 lat temu. Na pobliskim cmentarzu odkryli wiele grobów z nazwiskami jak Mazur, Bryła, Koryto, Cybula. Ostatniego pochówku dokonano 25 lat temu. Wiedzę o miastach, można czerpać z encyklopedii, innych książek czy z rozmów z wiekowymi mieszkańcami. Państwo Lech i Grażyna Gałęzowscy odtwarzali wie- lokrotnie dzieje miejscowości ze starych kanadyjskich dokumentów stanowych, kronik i archiwalnych czasopism. Znajdowali w nich polskie nazwiska, właśnie owych Mazurów i Cybulów. Dlaczego o tym wspominam? Dla mnie cmentarze są kroniką miast i to wcale nie milczącą. W Szwecji wszędzie są polskie groby i ilekroć przejeżdżam na prowincji obok cmentarzy, zatrzymuję się nieraz, by przez pół godziny poczytać nazwiska na nagrobkach. Znajduję często zadbane groby z polskimi nazwiskami. Nie mam czasu dociekać kim byli dla okolicy, ale wiem, że byli przydatni, pracowali, wnieśli swój wkład w rozwój wsi czy miasteczka. Nie cywilizowali tej ziemi, płacili podatki, mieli dzieci i wnuki, które mieszkają w tej okolicy. Czy ta wiedza do czegoś mi się nadaje? Tak naprawdę nie, ale sama świadomość, że w małej wiosce, o 1000 kilometrów od Sztokholmu żył 50 lat temu jakiś Krzysztof czy Danuta, że prawdopodobnie są pamiętani jako Polacker napełnia mnie dumą. Chciałbym zbadać ich losy, odkryć powody, które kazały im opuścić ojczyznę. Ale wsiadam do samochodu, jadę dalej, do swojego celu. < nr 01/2011 Dorota Hoffmann Stary rok, dobry rok [?] Im bliżej sylwestra, tym ostrzejsza ta kreska na horyzoncie czasu. W ostatnią grudniową noc oddziela ostatecznie wczoraj od jutra. Póki co, nas wszystkich przywykłych po gregoriańsku odmierzać czas ogarnia o tej porze jedna potrzeba: własnych z nim poi obrachunków. Bo jak tu iść naprzód, kiedy drzwi za nami nie domknięte? Przy okazji dorzucamy kilka życzeń na przyszłość – wiadomo, nadzieja najlepiej trzyma na powierzchni wody, a z pewnością nie zaszkodzi. Jak więc udał się ten rok i na co liczymy w nowym? Do refleksji na ten temat zaprosiłam grono naszych rodaków. Różne są wprawdzie ich zawody i pasje, a ich domy też rozsypane pod różnymi adresami na świecie. Mimo to, wyraźna nitka łączy te osoby – talent, który potrafili wykorzystać. Z korzyścią dla nas wszystkich. Warto o tym pamiętać, bo – jak twierdzi Terry Pratchett w Ruchomych obrazkach: (...) największą tragedią tego świata są ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co naprawdę chcą robić i jakie mają zdolności (...). nr 01/2011 Niech nie będzie gorzej, niż jest Hanna Banaszak wokalistka, Polska Foto: Agata Preyss Z powodu kryzysu gospodarczego rok 2010 nie był łatwy. Wszystkich nas to w mniejszy, czy większy sposób dotyczyło. Ponieważ staram się przyjmować rzeczywistość, jaką jest, robiłam swoje: sporo koncertowałam, zaczęłam nagrywać płytę, trochę odpoczywałam i spędzałam czas z przyjaciółmi. Ważne były dla mnie obserwacje polityczne. My Polacy, musimy bardziej popracować nad kompromisem i szacunkiem dla innych. W przeciwnym razie może to nam zaszkodzić w stosunkach ze światem. A że kocham mój kraj i rodaków, więc bardzo mnie to obchodzi. Równocześnie jednak wiem, iż jest wielu takich, którzy już to potrafią. To w nich upatruję nadzieję na poprawę relacji z innymi narodami. Osobiście w 2010 roku trochę zaczęłam komponować i śpiewać własne teksty. Jak się okazuje, z aprobatą publiczności. W Nowym Roku życzę nam wszystkim siły, spokoju, miłości, szczęścia i zrealizowania planów, a także uważniejszego przyjrzenia się sobie i zweryfikowania własnych postaw. Niech nas kochają najbliżsi! Oczywiście z wzajemnością. I niechaj nie będzie gorzej, niż jest! Zakończenia wojen Dr Jerzy Barankiewicz - USA naukowiec, dziennikarz, artysta ceramik Foto: Archiwum prywatne Rok 2010 chyba specjalnie nie zachwycił mieszkańców naszego globu. Nie zakończyły się wojny w Afganistanie, Iraku i nie został rozwiązany 5 nękający świat konflikt izraelsko-palestyński. Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że nie było tak źle, gdyż nie powstały dodatkowe konflikty militarne o więk-szym znaczeniu dla nas wszystkich. Cieniem padł na świat kryzys gospodarczy, z którego Polska wyszła dość obronną ręką. Pozytywnie w polityce polskiej zaznaczył się ważny postęp w realizacji dobrosąsiedzkich stosunków z Federacją Rosyjską. W technice zauważyłem skok w rozwoju nowości firmy Apple, Iphone i komputerow Tablets, a także ważne opracowanie nowego systemu operacyjnego „Android” przez Google i postęp w teleportacji, która przestała istnieć jedynię w „science-fiction”. W kinach zachwyciły mnie filmy 3D. Ważnym wynalazkiem było „elektryczne oko”, które dzięki specjalnemu chipowi w tytanium przekazuje obraz z kamery do nerwu wzrokowego. Jest to błogosławieństwo dla ociemniałych. Fascynujące są odkrycia 2010 roku dotyczące pracy mózgu. Magnes umieszczony w określonej części mózgu wpływa na nasze możliwości ocen etycznych i moralnych. Strach pomyśleć, jak odkrycie to może być użyte przez slużby przesłuchujące aresztowanych... Odkryto także, że altruizm jest genetycznie uwarunkowany i że są geny altruizmu. W roku 2010 został też otwarty w Dubaju najwyższy budynek świata, który ma 828 m wysokości. Nie byle co, budynek blisko kilometrowy! Dla mnie był to rok arcyciekawej wielkanocnej wyprawy do Indian Tarrahumara, zamieszkujących słynny Miedziany Kanion (Copper Canyon) w Pólnocnym Meksyku. Kanion ten jest miejscem kilkudniowych pogańsko-chrześcijańskich obchodów Świąt Wielkanocnych przez Tarrahumara. Uczestniczenie w tych obrzędach przeszło wszelkie moje wyobrażenia. Nie zdefiniuję szczególnie ważnych momentów 2010 roku. Dlatego, że wszystko co się dzieje jest ważne i wzajemnie się komplementujące. Nieraz www.polskainstitutet.se 6 drobne rzeczy urastają do wielkich, a wielkie okazują się bez znaczenia. Jednak szczególnie zaznaczyła się dla mnie katastrofa samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem i niezwykle budująca jedność polskiego społeczeństwa w czasie żałoby. Życzyłbym sobie, aby w Nowym Roku rozpoczęto tworzenie wspólnego jednego demokratycznego państwa, w którym Palestyńczycy i Izraelczycy czuli by się jak u siebie w domu. Moim marzeniem byłoby zakończenie wszelkich konfliktów militarnych. Miejmy też nadzieję, że w 2011 wielkie mocarstwa nie będą wszczynać nowych konfliktów i zostanie zrealizowany zakaz stosowania na świecie jakichkolwiek tortur. Sobie i mieszkańcom Polski życzyłbym kultury debaty politycznej i gwałtownej sublimacji oraz dobrego poziomu programów prywatnych stacji telewizyjnych. Na pewno widziałbym z przyjemnością nawiązanie dobrosąsiedzkich stosunków z Białorusią. A w nauce przeznaczenie większych środków na walkę z rakiem, czy chorobami krażenia, byłoby dobrym początkiem zwycięstwa nad tymi chorobami. Wiadomo bowiem, że można je pokonać. nr 01/2011 Pamiętajmy skąd przyszliśmy Michał Bieniasz – Szwecja artysta plastyk prezes Kongresu Polaków w Szwecji, prezes Związku Karykaturzystów i Rysowników Prasowych HumorKompaniet, przewodniczący Towarzystwa Literackiego Ligatur. Każdy rok, który mija, jest dobry. Albo, bo zostawia coś dobrego po sobie, albo dlatego, że dobrze, iż się wreszcie skończył. Rok 2010 był dla mnie raczej łaskawy. W świecie tyle okropności, ale w domu wszyscy zdrowi. Przyjaciele zawsze ci sami, inni to tylko znajomi. Przychodzą, odchodzą – bez znaczenia. Nie należą oni do kategorii istotnych, bo niezmiennych jak prawda, zasady, wartości i właśnie przyjaciele. Plan na rok 2010 wykonany w jakichś 80%. Wydajemy mnóstwo e-booków, wypuściliśmy płytę CD z niemal kompletem polskiej literatury klasycznej nr 01/2011 i kilka tysięcy egzemplarzy rozprowadziliśmy za darmo wśród młodzieży polonijnej. To coś, co pozostanie. Ważne momenty – dwa rodzaje – to te, które się wydarzyły niezależnie i te, które sam sprowokowałem. Z pierwszych oczywiście katastrofa smoleńska i wszystko, co potem się działo. Teraz zauważam, jak wiele ta tragedia ( i jej następstwa) zmieniła we mnie samym. W kwietniu opublikowano w sieci „Katyń” Józefa Mackiewicza po rosyjsku. Teraz spotykam tę książkę na różnych stronach i forach rosyjskojęzycznych. To też coś, co pozostaje. O dokonaniach Kongresu Polaków w Szwecji nie opowiem, bo zbyt długo i to praca wielu ludzi, ale też nie zaginie. Prywatnie ważne – kilka spotkań z ludźmi naprawdę mądrymi, kilka rysunków, które zrobiłem, kilka książek, które przeczytałem. Życzenia na rok 2011 dla nas wszystkich: aby poprawność myślenia nie zastąpiła jego niezależności. Dziwne to czasy, gdy w założeniach zalecanego życia stadnego tak dobrze mieści się konformizm obok brutalnej komercji - i materialnej, i moralnej. Skoro w tym stadzie jednak żyjemy, to życzę nam, abyśmy spotykali jak najmniej pospolitych baranów, a jak najwięcej czarnych owiec. Abyśmy potrafili rozróżniać. Życie będzie wtedy o wiele barwniejsze i ciekawsze. I jeszcze jedna rzecz – byśmy w tym wyścigu do przyszłości nie zapominali o przeszłym. Bo będziemy znikąd, czyli nikim, a inni podpiszą się pod naszymi życiorysami. Dobrych wstrząsających wydarzeń Katarzyna T. Nowak – Polska pisarka Foto: Beata Wielgosz Wielkim szokiem była katastrofa w Smoleńsku okazało się, że w pięć minut kraj może stać się zupełnie bezbronny. Także to, co działo się dalej: teorie spiskowe, brak wyjaśnień na najprostsze pytania; potem powódź, która nawiedziła Europę Środkową i chmura pyłu wulkanicznego. Wszystko to w zaledwie kilka miesięcy. Czułam się jak na filmie „science-fiction”. Nie wierzy7 łam w to, co widzę i słyszę, do tego nie wiedziałam i nie wiem, gdzie leży prawda. A ja? Zmieniłam mieszkanie po raz trzeci lub czwarty od czasu śmierci rodziców. Nie wiem, dlaczego tak robię. Mam wrażenie, że to o czym piszę staje się samosprawdzającą się przepowiednią, jak „Kobieta w wynajętych pokojach” (przyp. aut.: książka pisarki). Nie mam poczucia domu, raczej mieszkania, które lubię bardziej lub mniej. Może to jest owa przyczyna? Po śmierci rodziców musiałam stać się nagle dorosłą. Nie było to łatwe, mimo moich 40 lat. Byłam z nimi bardzo związana, to był mój DOM. Czy teraz jestem dorosła? Ta dorosłość, którą widzę dookoła, jakoś mi nie odpowiada, często ludzie tracą „dziecko” w sobie. Kryzys gospodarczy być może przyczynia się do tego, że stajemy się monotematyczni, rządzi pieniądz, upada kultura - zwłaszcza ta „wysoka”i giną rozmowy „o wszystkim i o niczym”….W literaturze najlepiej sprzedają się poradniki - jak zarobić kasę lub zdobyć faceta (przybywa nam singli, społeczeństwo będzie musiało chyba zmienić swoje sztywne zasady, by nadal istnieć). Zawodowo był to dla mnie rok udany. Na rynku ukazała się moja trzecia 8 powieść „Kasika Mowka” Bardzo dla mnie ważna i wielce osobistej, a przy tym dobrze przyjęta przez krytyków i czytelników. A że jako pisarka nie rozdzielam życia zawodowego od prywatnego, wciąż bacznie obserwuję życie i swoje i to toczące się obok. Sobie życzę napisania i wydania kolejnej książki, koniecznie lepszej od poprzednich i miłości oraz zdrowia. A innym? Wstrząsających wydarzeń i wiadomości, ale wyłącznie dobrych! Traktowania na wysokości oczu Krzysztof Niewrzęda - Niemcy pisarz i poeta Foto: Archiwum prywatne Po latach chęci zrozumienia innych ludzi, ukazywania w wierszach i powieściach ich perspektywy widzenia świata, nie wiem już jaki jest mój punkt widzenia. Jestem jakby obciążony zbyt dużą empatią. W czasach, w których więk- szości tej empatii brakuje, uskarżanie się na jej nadmiar brzmi może dziwnie, wręcz pretensjonalnie. Ale zbyt duża empatia jest faktycznie obciążeniem. Nawet dla pisarza. Czasem zazdroszczę więc tym, którzy wypowiadają jednoznaczne opinie, pewni są swoich ocen. Choćby tym, którzy cieszą się, że Polska w 2010 roku poradziła sobie z kryzysem finansowym. Chciałbym i ja się z nimi cieszyć, a nie mogę, bo w Polsce w tym samym czasie wzrosła ilość ludzi wykluczonych. I za każdym z nich ukazuje się jakiś prywatny dramat. A to najzwyklejsze załamanie, a to skok z okna, lub bieganie z siekierą za żoną w pijanym widzie. Jaki był więc rok 2010? Czy był to rok zdominowany depresją mojej przyjaciółki, od której odszedł mąż. Czy upłynął on w cieniu katastrofy pod Smoleńskiem, czy w potokach powodzi? A może warto go zapamiętać ze względu na piękne i długie lato, albo polski sukces na Expo w Szanghaju, bądź odkrycie śladów pierwszych czworonogów w Górach Świętokrzyskich, lub z racji tego, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla prowadzi wojnę w Afganistanie. A może ten rok wcale nie był szczególny i warty zapamiętania? No bo przecież każdego dnia tego nr 01/2011 roku na świecie umarło z głodu ponad 14 tys. dzieci. Cóż ich mogła zatem obchodzić katastrofa pod Smoleńskiem. Albo ich rodziców, którzy sami prawdopodobnie też umarli z głodu. Cóż mógł ich obchodzić jakiś kryzys, lub militarystyczne zapędy laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Dla każdego pisarza ważnym momentem jest wydanie książki. Nawet jeśli jest to książka kolejna. W moim przypadku ósma. Rok 2010 będzie więc dla mnie związany z ukazaniem się powieści „Second life”, którą z przerwami pisałem przez pięć lat. Cieszę się zatem, że wreszcie mogłem ją przekazać czytelnikom. Wszystkim życzę w nadchodzącym roku, by każdy przez każdego był traktowany podmiotowo, by nikt nie czuł się wykluczony. By ci, którzy mają realny wpływ na naszą rzeczywistość, każdego traktowali jak równego sobie i by udowodnili to czynami. Ale jeden rok to zapewne za mało na spełnienie tych życzeń. Nasza zbiórka na powodzian w Polsce przyniosła 35.000 SEK. Potwierdzenie: http://www.caritas.pl/ sponsorzy.php nr 01/2011 Zwolnić, by więcej dostrzec Marek Arcimowicz - Polska / Nepal fotograf, dziennikarz podróżnik Foto: Marcin Oliva Soto To był pracowity rok, pełen niespodzianek. W pierwszej połowie kończyłem duży kontrakt. A w marcu urodziła się moja córka, Marysia. W kwietniu - wyprawa przez marokańską Saharę. Wspominając rok 2010 trudno nie wspomnieć katastrofy smoleńskiej. Myślę, że miało to fatalny wpływ na Polskę i pozbawiło nas co najmniej wielu specjalistów oraz spowodowało fatalną w skutkach monokulturę polityczną - dominacja jednej frakcji nigdy nie wychodzi na dobre. W czerwcu pojechaliśmy na pierwsze od lat rodzinne wakacje – do Francji i Hiszpanii. Potem przyszło lato i wypady w Alpy... Jak co roku wylądowałem jesienią w Azji z grupą chętnych do wędrowania przez Himalaje. Infekcja stopy spowodowała, że po raz pierwszy wycofałem się w trakcie wyprawy. Z Nepalu pojechałem do Indii odebrać kolejnych podopiecznych. Ta grupa ( warsztaty fotograficzne w Rajastanie ) miała więcej szczęścia. Wszystko przebiegło pomyślnie. Narodziny drugiego dziecka, Marii, były dla mnie punktem kulminacyjnym tego roku. Jeśli chodzi o sprawy zawodowe, to przygotowanie mieszkania i otwarcie nowego biura w Kathmandu, czyli powrót do idei życia i pracy w Azji. Jak w latach 90-tych ubiegłego wieku...Znaczący był wyjazd do Maroka: wyprawa off-road, nowe wyzwania, kontakt z nowymi, ciekawymi ludźmi. Zrobiłem kilka ważnych fotografii. Wyprawa zaowocowała też współpracą z Magazynem NTN (Niezależny Test Narciarski). W przyszłym roku życzyłbym światu więcej prawdy i niższych podatków. Choć, jak się zastanowić, idzie to w parze. Czym innym, jeśli nie ukrytym podatkiem, są deputaty na CO₂? Mam dość pasożytów społecznych zakamuflowanych pod płaszczykiem ekologii. Światu przydałby się zwrot we właściwym kierunku. Trzeba trochę zwolnić, bo pędząc przez życie nie zauważamy nie tylko detali. 9 Coraz częściej umyka nam sam jego sens. Mniej ściemy, kłamstw, blichtru, taniej i byle jakiej rozrywki. Dotyczy to szczególnie mediów, ale też polityki, sztuki. Potrzeba nam więcej szeroko pojętej kultury. Tego życzę i sobie, i innym. Całemu światu. Zdrowia, pokoju, miłości Agata KalinowskaBouvy – Francja poetka, tłumaczka, dziennikarka, dyr. przedstawicielstwa we Francji Fundacji Młodej Polonii, wicesekretarz generalna Francuskiego Związku Dziennikarzy Prasy Periodycznej – SJPP Foto: Archiwum prywatne Znów grudzień i refleksje nad czasem, który się oddala i nie wróci. Nie trzeba go żałować, bo to nasz czas, w którym się działało, kochało, pozostawiający ślad naszego istnienia. I nie żałuję, że za kilka dni będę miała rok więcej – takie jest życie, a chcę je przejść świadomie. 10 Rok 2010 był dla mnie zawodowo bardzo dobrym rokiem. W życiu osobistym okazał się on równie doskonały i stabilny, jak poprzednie. Taki constans szczęśliwości. Ta osobista szczęśliwość ułatwia radzenie sobie ze wszystkim innym. Toteż przejawy złośliwości i podłości, jakie mnie dotknęły w tym roku, staram się odbierać pozytywnie – z przekonaniem, że to, co robię jest słuszne, skoro aż tak przeszkadza. A święty spokój mają tylko ci, którzy nic nie robią. W minionym roku cieszyłam się z ukazania się kolejnej mojej książki, przyjętej z entuzjazmem. Kontynułowałam społeczną działalność, która wkroczyła na nowe tory, co daje pełnię perspektyw - to nasze najbliższe otoczenie, krąg ściśle do nas przylegający. Im szerszy od siebie zakreślić krąg, tym mniej radości i powodów do euforii. Wystarczy wyjść poza własne podwórko, by natrafić na smutek, nędzę, niesprawiedliwość; a dalej na głód, okrucieństwo, wojnę. Wobec tych zjawisk pozostaje się bezsilnym obserwatorem. Rok 2010 bezsprzecznie zapisał się też w mojej pamięci tragicznymi wydarzeniami pod Smoleńskiem. Mój wrodzony optymizm, nakazuję mi jednak uchwycić w tym wszystkim błysk nadziei. Nie ma bowiem tego złego, co by na dobre nie wyszło – trzeba w to wierzyć! O ile innym życzę, aby rok 2011 był jak najlepszy zdrowy, w pokoju i miłości -, o tyle mnie wystarczy, by był jak ten mijający. Aby łatwiej było pomagać Andrzej Kempa - Austria prezes Stowarzyszenia SIPPA (Światowe Igrzyska Polonijne Polonia Austriacka), wiceprezes Stowarzyszenia dla Osób Niepełnosprawnych „POMOC” grafik & webdesigner. Foto: Archiwum prywatne Sportowo kulminacyjnymi punktami roku 2010 były VIII Światowe Zimowe Igrzyska Polonijne w Zakopanem. Tam Polonia świata witała się po raz ostatni z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Letnimi atrakcjami były I Polonijne Mistrzostwa Świata w Żeglarstwie w Wiedniu, nr 01/2011 a w Łowiczu II-gie Polonijne Mistrzostwa Świata w Siatkówce. Te barwne imprezy pokazały, że potrafimy wspólnie działać i rewelacyjnie się bawić. Rok 2010 był także bardzo ważny dla austriackiej Polonii. Po latach postępującego rozpadu w organizacji dachowej Forum Polonii doszło do spotkań tzw. „okrągłego stołu”. Ich efektem były narodziny ruchu Polonijna Platforma Dialogu w Austrii. Ma ona reprezentować wspólne interesy polonijnych organizacji w Austrii, a także wyjaśnić niejasności dotyczące działalności Forum Polonii. To, że mogłem się przyczynić osobiście do zainicjowania tego dialogu, ma dla mnie wielkie znaczenie. Na stary rok patrzę więc z dużą safysfakcją. Powiodły się doroczne projekty i dokończyłem te, nad którymi pracowałem od lat. Na przykład odsłonięcie tablicy pamiątkowej dla Jana Pawła II w katedrze św. Szczepana w Wiedniu. Byłem jej projektantem i realizatorem przedsięwzięcia. Inny osiągnięty cel to podpisanie umowy partnerskiej między Koszęcinem i Kraubath an der Mur. Godnym szczególnego wymienienia był wyjazd na Światowe Forum nr 01/2011 Mediów Polonijnych w atrakcyjnej Wielkopolsce. Nawiązałem tam wiele cennych kontaktówy. Czego życzyłbym sobie w Nowym Roku? Zeby łatwiej było pomagać innym, bo potrzebujących pomocy jest nadal zbyt wielu. Naszym sportowcom ży- czę wielu pięknych chwil podczas XV Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych na Dolnym Śląsku. A że „w zdrowym ciele zdrowy duch”, życzę wszystkim Polakom tego zdrowia jak najwięcej! opracowała Dorota Hoffmann < e-booki Rozwój techniki komputerowej stworzył nowe możliwości rozwoju czytelnictwa. Od kilku lat coraz większą popularność zdobywają tzw e-book’i. Są to książki w formie elektronicznej do czytania na ekranie np. komputera, z możliwością wypisania całości, lub kilku stron nawet na domowej drukarce. W ostatnich czasach powstało wiele księgarni internetowych mających w swej ofercie tysiące pozycji. W wielu krajach biblioteki wprowadzają działy książek elektronicznych, często – jak na przykład w Szwecji – udostępniając je do wypożyczania przez Internet. Forma ta jest bardzo popularna szczególnie wśród młodzieży, która chętniej siedzi godzinami przed komputerem niż bierze do ręki książkę w formie tradycyjnej. Nie podejmujemy się oceny takiego stanu rzeczy – należy jednak z faktów tych wyciągnąć wnioski. Produkcja książek elektronicznych jest zdecydowanie tańsza od tradycyjnej. Odpadają koszty papieru, druku, magazynowania, nieporównanie tańsza jest dystrybucja, a gotowy produkt nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Niestety na rynku e-book’ów istnieje dziś wiele wydanych bardzo niechlujnie pozycji. Okładka, układ typograficzny, ilustracje – to wszystko decyduje, czy po książkę elektroniczną czytelnik sięga chętnie, czy łatwo mu ją czytać i czy do niej będzie wracał. Towarzystwo Literackie LIGATUR.se zwraca dużą uwagę na staranność wydawanych przez siebie książek. 11 LUDZIE KONGRESU Elżbieta Gieysztor Ingvarsson Urodzila się 8.10.1944 w czasie walk niemieckosowieckich nad Wisłą. Dzieciństwo i represje władz komunistycznych wobec rodziny wypadło jej przeżywac na tzw. Ziemiach Odzyskanych. W 1962 r. zdała maturę w Prywatnym Gimnazjum Sióstr Niepokalanek w Szymanowie k/Warszawy. W czasie studiów ekonomicznych we Wrocławiu zaangażowana była w Akademickim Klubie Turystycznym organizującym rajdy dla studentów w Sudetach i jako guide studenckich wycieczek. Pracowała społecznie przy organizowaniu Miedzynarodowych Festiwali Teatrów Studenckich we Wrocławiu. W 1968 r brała udział w strajkach akademickich na Uniwersytecie Wrocławskim. W Szwecji przebywa od 1972 roku. Urodziła dwoje dzieci. W 1982 r zostaje członkiem Polen-Solidaritet Kommitten. Zajmowała się też kolportażem nielegalnej prasy przywożonej z Polski. W latach 1984-93 działała w Radzie Parafialnej największej parafii katolickiej 12 św. Eugenii w Sztokholmie, jako reprezentantka Polonii. W 1982 r wstąpiła do organizującego się Kongresu Polaków w Szwecji i do Polen-Solidaritet Kommitté oraz do polskiej sekcji partii Moderata. W 1986 r. uczestniczyła przy zakladaniu Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami kraju. W 1991 roku otrzymała dyplom nauczycielki przedszkolnej na Wyższej Szkole Nauczycielskiej w Sztokholmie. Jako nauczycielka języka ojczystego w społecznej szkole sobotniej oraz w szkołach i przedszkolach w Sztokholmie, dbała o prawdę historyczną i patriotyczne wychowanie swoich uczniów. Przez 15 lat jako członek zarządu Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Polskiego w Rapperswil organizowała spotkania i wycieczki do miejsc związanych z historią i kulturą Polski. Od 1982 roku jest czynna w Stowarzyszeniu Polek w Szwecji i jako wieloletni członek Zarządu Stowarzyszenia i wice przewodnicząca organizuje spotkania kulturalne i patriotyczne dla Polonii. Stworzyła stronę internetową Stowarzyszenia Polek, prowadzi jego dokumentację i internetowy serwis informacyjny i fotograficzny. W 2005 r została wyróżniona medalem „Pro Memoria”, a w 2010 Złotym Krzyżem Zasługi. < nr 01/2011 O POTRZEBIE ŻYCIA STADNEGO Z profesorem D.J. Goldbergiem rozmawia Andrzej Niewinny Dobrowolski Panie profesorze, poproszono mnie o przysługę polegającą na skłonieniu pana do wyrażenia opinii w kwestii: Czy organizacje polonijne mają nadal rację bytu? Innymi słowy czy w dzisiejszej rzeczywistości, jakże różnej od tej, w której powstawały, umotywowane jest istnienie organizacji zrzeszających grupy etniczne, w tym wypadku Polaków? - A pan jak uważa? - Z pierwszej myśli, że nie. - A ja, że tak. I to nie z pierwszej, a po przeprowadzeniu dość dokładnych badań. Jako socjolog społeczny zajmujący się właśnie problematyką zagadnień egzystencji jednostki poza jej autonomiczną grupą, jestem dość starannie przekonany, że człowiek należący do stworzeń, których istnienie osobnicze wymaga współdziałania w grupie, gdziekolwiek by nie bytował, wsparcia owej grupy potrzebuje. Naturalnie potrzeba ta jest odczuwana w niejednakowym stopniu przez poszczególnych osobnr 01/2011 ników, ale z całą pewnością większość populacji nie jest wolna od zainteresowania poczuciem więzi z jakąś formą społeczności. W kraju ojczyźnianym organizacja grup porządku społecznego w głównej mierze polega właśnie wręcz opiera się na zaspokajaniu tej potrzeby; żyjąc poza krajem, potrzeba nie zanika, natomiast możliwości jej realizacji jest znacznie mniej. - I tu pojawiają się różnego rodzaju zrzeszenia, związki, grupy zainteresowań, czy tak? - No właśnie. Jest jednak szkopuł: W dobie globalnych portali typu Nasza Klasa, Facebook, Twitter i mnogości innych wirtualnych for towarzysko-matrymonialnych jak również łatwości komunikacji indywidualnej w trybie zarówno audio jak i video tradycyjne spotkanie przy piwie, filmie, tańcach lub muzyce na trzecim piętrze nie za luksusowego lokalu z flakami i sernikiem jako podstawą atrakcji dla podniebienia atrakcyjne bywa coraz bardziej umiarkowanie. - Czy dobrze rozumiem supozycję pana profesora, że forma organizacji stowarzyszeń nie nadąża - jak mawia nasz ksiądz wikary „za duchem świętym zlaicyzowanego czasu”? - Proszę pozdrowić ode mnie wikarego. Tak, oczywiście, można to tak właśnie ująć. Ale tylko w odniesieniu do form, które moglibyśmy uznać za nieadekwatne do teraźniejszości. Odejście w zapomnienie jednego aspektu rzeczywistości zwalnia najczęściej pole dla wypełnienia go nową treścią. Jest to spostrzeżenie o napięciu intelektualnym równym konstatacji, że po jutrze będzie pojutrze - jeśli będzie, co w przyszłym roku ma nie być już takie oczywiste – ale trudno o ujęcie mniej wyszukane. - Po co więc te tradycyjne kluby, związki i zrzeszenia? - Mówiłem: dla wypełnienia ich nową formą i treścią. - Co można skonkretyzować jako...? - Praktykowanie zwyczajów związanych z tradycją historyczną naszego narodu, ogólnie pojęta edukacja, pomoc prawno-organizacyjna nowoprzybyłym osobom poszukującym pracy, nie najmniej ważna pomoc w przyswajaniu miejscowego języka, jakaś forma rozrywki w nowym ujęciu, 13 odmiennym od organizacji koła gospodyń wiejskich lub zaproszenia Jana Pietrzaka na patriotyczny występ żeby Polska była Polską. - Jak na razie owe dobroczynne w zamiarze działania istnieją, można powiedzieć, platonicznie, w formie idei. Czego potrzeba, żeby im przydać materialny desygnat? - Potrzebny jest jeden jedyny czynnik: Charyzmatyczni, obdarzeni autentycznym powołaniem przywódcy stada, że się tak i zoo- i logicznie wyrażę. Bez pojawienia się takich osób nie powstanie nic, zaś jeśli mimo to uda się nam w jakiś sposób łączyć, to tylko po to, żeby się dzielić. Nie zapomniawszy o starannym znienawidzeniu się na odchodne. 14 - Nie przeczernia Pan aby? - Badania zarówno statystyczne jak i przy użyciu instrumentarium opartym na tzw. chłopskim rozsądku nie pozwalają na wyciągnięcie innych wniosków. Jako Słowianie z rasy i natury bywamy krnąbrni jako indywidualiści, silni i zwarci jako grupa. Zwłaszcza w obliczu grożącego jej niebezpieczeństwa. Warunkiem jednak jest odpowiedni dowódca. Miana tego, odnoszącego się do dyscypliny wojskowej używam z premedytacją, dowódcą jest bowiem zarówno dyrygent chóru, proboszcz czy pani prowadząca kurs języka. Wiemy jak jest, znamy nasz status w zachodnich społeczeństwach i wagę jaką przywiązuje się do znajomości języka. Większość świeżo przybyłych szukających pracy poza krajem śni o realizacji prawdopodobnie nigdy nie spełnionego marzenia: zapamiętanie numeru własnej komórki. Badaliśmy ten fenomen: sztuka udaje się trzem osobom na 100. Już ten tylko fakt wskazuje, ile dobrego mogliby zrobić ci, którzy numery własnych komórek pamiętają oraz znają miejscowy język. Nowoprzybyli, nie będący dla osiadłych w żadnej mierze konkurencją, mogliby skorzystać wiele, gdyby udało się ich do tego nakłonić. - Jak to, to sami się nie garną? - No jakoś nie. A nawet wręcz przeciwnie. Najczęstszym powodem rezygnacji z wszelkich prób namowy na naukę języka jest argument: „Tę sprawę mam już załatwioną, od kwietnia przyznaną mam szkolę.” „A jak często będą się odbywały lekcje?” „Chyba we środy od piątej do szóstej. Dłużej nie mogę, bo tego dnia mam prasowanie u Cyganki”. - No to kursy językowe nam odpadły, a jak z innymi pretekstami do spotkań? - Sylwester – Ryan Air do Polski: odpada. Święta – to samo. 11 listopada, 8 marca, 1/3 Maja – proszę sobie dopowiedzieć. nr 01/2011 - Czyżby nie było już niczego, co mogłoby nas choć na chwilę połączyć? - Został chyba tylko kościół, choć i ten przeszedł ostatnio okres fatalnego piaru. - Słyszałem o wyjątku nie zrzeszającym wprawdzie Polaków masowo i fizycznie, ale mogącym dodatnio wpłynąć na ich samopoczucie. - Taak? No to wie pan więcej ode mnie. A cóż to takiego? - Propagowanie polskiej literatury w formie e-booków. Globalnie, w całym w polonijnym świecie. W wielu krajach zachodnich utrzymuje się jeszcze zagwarantowany ustawowo przywilej nauki języka ojczystego rodziców, co traktowane jest jako niezbywalny atut w rozwoju osobowości młodego człowieka. Ta właśnie grupa Polaków jest z założenia adresatem szwedzkiego wydawnictwa Ligatur (www.Ligatur.se), ale naturalnie udostępnienie możliwości zapoznania się z kanonem literatury polskiej wszystkim innym pamiętającym numer swoich komórek jest ze wszech miar rekomendowane. - No dobrze, ale jaki to ma związek z pytaniem, które mi pan zadał na początku. Książki czyta się raczej w grupach jednoosobowych, zaś e-booki co najwyżej we nr 01/2011 dwoje, jeśli by się ścieśnić na fotelu przed ekranem laptopa. - Naturalnie, nie ma co do tego wątpliwości. Jednak lektura książek, czytanie tych samych tekstów przez dużą liczbę osób tworzy pomiędzy nimi wspólnotę innego wprawdzie rodzaju, niż ta potwierdzona bruderszaftem przy piwie, jednak jest to również społeczność. Że nie wspomnę o banalnej oczywistości wynikającej z przyswajania zawartej w książkach treści. A jeśli są nimi tytuły najbardziej godne polecenia i zasłużone w propagowaniu jedności Polaków wszędzie, gdzie żyją, rację i celowość takiego działania trudno byłoby podważyć. - No i proszę, miałem ja panu udzielić wywiadu, a wyraźnie mnie pan przegadał. - Skoro się pan dał? Obiecując poprawę przy następnym spotkaniu, serdecznie dziękuję za rozmowę. and < Towarzystwo LIGATUR wydało płytę CD-ROM zawierająceą kanon polskiej literatury klasycznej w formie e-book’ów. Udostępniana jest ona wśród młodzieży polonijnej poprzez szkoły, organizacje polonijne i parafie. Dystrybutorem jest Kongres Polaków w Szwecji rozprowadzający płytę BEZPŁATNIE. Zestaw zawiera 71 tomów, od początków piśmiennictwa w języku polskim tj. XIII wieku do roku 1939, z informacją o autorach i łatwym wyszukiwaniem. Z pierwszego, kilkutysięcznego nakładu pozostała jeszcze niewielka ilość egzemplaży. Więcej informacji można uzyskać pisząc do: [email protected] www.ligatur.se www.ligatur.pl Celem Towarzystwa LIGATUR jest: • Stymulowanie zainteresowania oraz upowszechnianie polskiej literatury szczególnie wśród młodzieży polonijnej. • Stworzenie stałych form wymiany wolnej myśli. • Promowanie polskiej książki wydanej poza granicami kraju. 15 Związek Polaków w Sztokholmie Dopasować działalność do potrzeb Związek Polaków w Sztokholmie z roku na rok zmienia częściowo zakres swojej działalności, dopasowując program do istniejących potrzeb. Jak na organizację młodą i zrzeszającą w większości młodsze pokolenie stara się stworzyć jak najlepsze warunki nie tylko rozwojowe dla organizacji i jej członków ale i jak najlepsze sposoby wykorzystania czasu wolnego. Są to w większości ludzie z niedługim stażem w Szwe cji, skoncentrowani na ustawieniu się w nowym miejscu, zakładający swoje firmy, pracujący często ponad ustawowy czas pracy, praktycznie nie dysponują czasem wolnym. Dlatego właśnie większość działań organizacji na rzecz członków odbywa się w soboty i niedziele. Aktualnie organizacja prowadzi działalność w wielu dziedzinach: Działalność pomocowa Udzielamy pomocy w: • Zakładzie Ubezpieczeń (Försäkringskassan) • pisanie CV, tłumaczenia, szukanie pracy • Interwencje: wydział socialny, policja, ruch drogowy, finanse. 16 • Sprawy różne np. lekarz, rozwód, szkoła, przedszkole, podatki, pobyt, mieszkania itp. Kształcenie • Stałe kursy języka szwedzkiego na dwóch poziomach A i B. oraz kurs pomocniczy, dodatkowy dla potrzebujących. • W okresie jesienno-wiosennym 2009 prowadzono Projekt Klub Młodej Matki, spotkania młodych mam wraz z dziećmi w wieku od 2-ch do 7 lat. Zajęcia prowadzone były przez dr psychologi, spec ds. dzieci. (wykłady dla rodziców, zajęcia rozwojowe dla dzieci, wyżywienie itp). • Szkolenie-test dot. przepisów profesjonalnych wyścigów gokartowych dla członków Klubu Gokartowego Pol-Kart. • Wspólnie ze Związkami Zawodowymi przygotowano i przeprowadzono spotkanie informacyjne dla Polaków pracujących w Szwecji. Spotkanie odbyło się w lokalu siedziby Związku Zawodowego. • Wspólnie z Konsulatem, Kongresem Polaków, Związkami Zawodowymi, Radą Uchodzctwa oraz we współpracy z ABF przygotowano i przeprowadzono spotkanie dla nowoprzybyłych Polaków. . Dotyczyło ono przepisów dotyczących pracy, ubezpieczenia, podatków i ogólnch zagadnień związanych z życiem w Szwecji. nr 01/2011 Sport Klub gokartowy „Pol-Kart” Powołanie klubu miało na celu szerzenie sportowej rywalizacji, doskonalenie techniki bezpiecznej jazdy oraz promocję sportów motorowych wśród Polonii. Klub piłki nożnej „Polonia-Gol” Istnieje od trzech lat. Powołanie klubu miało na celu sportową aktywizację środowiska Polaków. Znajduje się w szwedzkiej tabeli rozgrywek. Awansował do kolejnej ligi (ostatnie mecze wszystkie wygrane). Treningi odbywają się w soboty od godz. 20.00, natomiast mecze rozgrywane są w niedziele o godz. 16.00 przez cały sezon. Została powołana nowa grupa piłki nożnej tzw. „seniorów” od 40 roku. W treningach i rozgrywkach może uczestniczyć każdy. Zajęcia w każdą niedziele. Kultura W ramach działalności kulturowej dopomogliśmy do powstania nowej grupy składającej się z naszych członków, a zajmującej się sprowadzaniem i prezentowaniem grup muzycznych, polskich. Staramy się propagować w społeczeństwie szwedzkim polską kulturę nr 01/2011 i muzykę. W Sztokholmie gościliśmy już grupy KULT i Myslovitz. Kolejny projekt to przyjazd T.LOVE w lutym 2011 roku. Związek współpracował przy tworzeniu „Salonu Poezji” w Sztokholmie. Istnieje stała współpraca pomiędzy Salonem a Związkiem Polaków w Sztokholmie. Turystyka W ramach działalności turystycznej zorganizowaliśmy 7 wycieczek promowych, sobotnio-niedzielnych w okresie letnim. Integracja • Zarząd Związku Polaków w Sztokholmie uczestniczył w konferencji Szwedzkich Związków Zawodowych różnych branż. Brał udział w dyskusji przygotowywania nowych przepisow związkowych dot. prawa pracy z uwzględnieniem obcokrajowców. • Stałe kontakty większości członków Związku z grupami szwedzkimi oraz innych narodowości podczas meczów piłki nożnej Polonia-Gol. • Stała współpracę ze Związkami Zawodowymi oraz instytucjami szwedzkimi. Jadwiga Boral < KONTAKT Związek Polaków Box 5025, 102 41 Stockholm Tel. 08-661 63 59 (OPON) Działalność pomocowa: różne sprawy problemowe (raca, rodzina, F-Kasa, Skatteverket, choroba, mieszkanie) a przede wszystkim informacja dot. warunków życia i obowiązujacego prawa w Szwecji. Kontakt tel. 076-217 86 68, e-mail: [email protected] Kurs j. szwedzkiego, kontakt: tel. 076-217 86 68, e-mail: [email protected] Kursy prowadzone we współpracy z ABF Stockholm, program SFI, w niedziele w godzinach od 9.00 oraz od 13.00, po 4 godziny lekc. Dodatkowe zajęcia we wtorki od godz 18.00 (4godz). Kursy prowadzone w lokalu OPON. Klub Polonia-Gol kontakt tel. 076-170 60 44, e-mail: [email protected] Seniorzy trenują od połowy maja do października, na boisku trawiastym T-Gärdet. Kontakt: tel. 073-768 69 48 Klub Pol-Kart kontakt tel. 073-787 64 65, e-mail: [email protected] 17 zaprasza 5 lutego 2011 roku w Sztokholmie zagra Muniek Staszczyk z zespołem T.Love to jeden z najpopularniejszych zespołów rockowych w Polsce. I mimo że grupa gra już ponad 25 lat nadal przyciąga coraz młodsze pokolenia fanów. Do najbardziej znanych piosenek zespołu zaliczają się takie przeboje jak: Warszawa, Jest super, Chłopaki nie płaczą, Stokrotka, King, Autobusy i tramwaje, Wychowanie czy IV liceum ogólnokształcące. Gdzie i kiedy Koncert odbędzie się w sobotę 5 lutego 2011 r. w klubie Göta Källare przy Medborgarplatsen w Sztokholmie. Godzina rozpoczęcia koncertu: 20:00. Wstęp do lokalu od 18:30. Wstęp od lat 18. 18 Po koncercie impreza klubowa! Od razu po koncercie w lokalu rozpocznie się impreza klubowa i będzie można bawić się nawet do 3 w nocy – bez żadnych dodatkowych opłat. Opieka dla dzieci podczas koncertu T.Love Nie masz z kim zostawić swoich dzieci na czas trwania koncertu? Z myślą o Tobie organizowane jest specjalne przyjęcie dla dzieci pod okiem doświadczonych opiekunek. Szczegółową informację można znaleść na stronie organizatora: www.spontan.me Bilety W przedsprzedaży: 285 kr W dniu koncertu: 340 kr Bilety do nabycia przez Internet na stronie lokalu: www.gk.nu oraz w punktach sprzedaży: Supermarket Polonia - Sätra Torg 18-20 Good Food - Handenterminalen 4 Polenspecialisten - Herkulesgatan 26 Polenspecialisten - Ankdammsgatan 5 Pol-Food - Torsgatan 49 Kamski - Malmskillnadsgatan 45 Patron medialny: PoloniaInfo Sponsorzy i organizacje wspierające: Money Gram – transfer pieniężny. Główny sponsor. Wydział Konsularny Ambasady RP w Sztokholmie Kongres Polaków w Szwecji Związek Polaków Polferries Informacje o biletach oraz pozostałe pytania proszę kierować do organizatora: [email protected] tel. 073 542 16 15 Jakub Głuszek nr 01/2011 ÖSTERMALMSGATAN POLONIA-GOL Sposób na wolny czas Przy Związku Polaków w Sztokholmie istnieje drużyna piłki nożnej Polonia-gol grająca w lidze (DIV 8B). To rozsądna propozycja na wolny czas. Jeśli jestś zainteresowany, skontaktuj się z nami. Terminarz najbliższych rozgrywek ligowych drużyny POLONIA-GOL niedziela 30 stycznia 2011 godz. 18.00 WIECZÓR KOLĘD SŁOWIAŃSKICH Jadwiga Koba Lindquist sopran liryczno-dramatyczny Solistka: Den Norske Opera, Oslo, Musikteatern, Värmland, Kungl. Teatern (Kungl. Operan) Sztokholm. Jakub Moskowicz - piano oraz 2011-01-29 2011-02-05 2011-02-12 2011-02-19 2011-02-26 2011-03-05 2011-03-12 2011-03-19 2011-03-26 Polonia Gol - 905-orna Polonia Gol - Stadslaget Mammas Pojkar - Polonia Gol Gamarna Oldboys - Polonia Gol Polonia Gol - Kalmar Kommun Polonia Gol - No 1 Video Polonia Gol - FC Söderort 905-orna - Polonia Gol Stadslaget - Polonia Gol Więcej informacji na stronie internetowej: http://poloniagol.futbolowo.pl Raissa Martin sopran Solistka Filharmonii Narodowej w St.Petersburgu Nauczyciel śpiewu na wydziale muzyczno pedagogicznym Uniwersytety Herzena oraz Akademii Teatralnej w St.Petersburgu. Margarita Långberg - piano Serdecznie zapraszamy Wstęp wolny nr 01/2011 19 20 nr 01/2011