Puls REGIONU - RegionFAN.pl

Transkrypt

Puls REGIONU - RegionFAN.pl
SAMORZĄDOWCY WALCZĄ
O POŁĄCZENIA KOLEJOWE 3
Fot. lubin.pl
REGION. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie Zagłębia Miedziowego podpisali pakt w sprawie kolei. Chodzi o przywrócenie połączeń miedzy Legnicą, Lubinem,
Rudną, Polkowicami i Głogowem.
Złożenia podpisu pod listem intencyjnym w tej sprawie odmówiła
wyłącznie wójt gminy wiejskiej Lubin, Irena Rogowska. To decyzja
dla wielu niezrozumiała.
CHAMSTWO W GODZINACH
PRACY. KGHM WYBACZY? 5
Fot. Joanna Michalak
LUBIN. Wojciech B., pracownik
KGHM, w godzinach pracy ze służbowego komputera pomawiał i obrażał w internecie. Robił to także
z innych adresów IP, ale wszystkie
prokuraturze udało się namierzyć.
Stanął przed sądem i usłyszał wyrok. Czy pracodawca zamiecie pod
dywan tę sprawę? Wszystko wskazuje na to, że tak.
BESTIE NA CMENTARZU Puls REGIONU
Rok I nr 1
Puls Regionu
4
LEGNICA. Podczas trzech najść
zniszczyli ponad 130 mogił. Straty
materialne oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy złotych. W chwili,
gdy większość legniczan zasiadała
do wigilijnej wieczerzy, oni z impetem przewracali krzyże i zrywali
płyty nagrobków. Wandale na
szczęście zostali zatrzymani. Wszyscy są mieszkańcami Legnicy
w wieku 17, 21 i 22 lat.
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
14 stycznia 2014
• gazeta bezpłatna
Kopalnia Lubin
DO LIKWIDACJI?
y
c
i
n
w
o
c
Pra
na bruk?
 KGHM. Podatek od niektórych kopalin zaczyna zbierać pierwsze żniwo. Zasady działania tej daniny sukcesywnie
wyniszczają Polską Miedź, co już odczuwają zarówno pracownicy spółki,
jak i samorządy Zagłębia Miedziowego.
W kontekście opodatkowania miedziowego giganta od wydobycia miedzi i
srebra, coraz głośniej mówi się o nierentowności najuboższej kopalni – Zakładów Górniczych Lubin. Natomiast
związkowcy coraz częściej mówią o szykowanych przez zarząd zwolnieniach
pracowników. Wszystko wygląda na to,
że czarny scenariusz zaczyna się sprawStr. 8-9
dzać. r
ie ważne kiątecznej Pomocy
N
.
N
O
I
G
RE
tarkiestra Św
tysiące sz
– Wielka O prez, niemal dwa towało 120
s
im
gra. Setki mach których kwe roku, pod habów, w ra lontariuszy. W tym pieniądze
o
tysięcy woa ratunek”, zbieran edycyny
słem „N t dla dziecięcej m
na sprzę atunkowej oraz h.
r
nyc
geriatrycz
w
łó
ia
z
d
d
o
Str. 2
– Ten podatek może zabić
nasz region – mówi prezydent
Lubina Robert Raczyński (na zdjęciu).
Fot. Konrad Dąbkiewicz/lubin.pl
Fot. Joanna Michalak
ra
Orkiest
!
zagrała
essa
yzys czy b
AKTUALNOŚCI
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
14 stycznia 2014
Przegrani na „Starcie”
PULS OMETR
PULSOMETR – to nasz redakcyjny ranking politycznych, samorządowych oraz
społecznych wzlotów i upadków, niepoprzedzony żadnymi badaniami ani sondażami. W tym jednym, jedynym miejscu
w „Pulsie Regionu”, zastrzegamy sobie prawo do subiektywnej oceny osób i zdarzeń.
REDAKCJA
PLUS
Maciej Kupaj
skarbnik legnickiej
Platformy Obywatelskiej
Dyrektor w agencji Arleg i członek rady społecznej szpitala może się
poszczycić nie lada sukcesem. Wszelkie znaki
na ziemi i niebie mówią,
że jego przepiękna małżonka Karolina Karwicka – kojarzona dotąd ze stacją TVN – może wkrótce zostać nowym rzecznikiem
prasowym KGHM. W każdym razie ostatnio weszła w skład zespołu odpowiedzialnego za politykę informacyjną koncernu.
Politykowi, kojarzonemu z grupą tzw.
schetynowców, dotąd nie udało się wygrać wyborów. Znacznie więcej szczęścia, jak widać, ma na niwie prywatnej.
Plus za skuteczność
MINUS
Piotr Borys
europarlamentarzysta i szef
lubińskich struktur PO
Prawdopodobnie jest
ostatnią osobą, która
wciąż wierzy, że macierzyste ugrupowanie
wystawi jego kandydaturę w najbliższych wyborach do Parlamentu
Europejskiego. Jako
wierny i lojalny stronnik zdegradowanego Grzegorza Schetyny, bezskutecznie
skarżył się w prokuraturze na nieprawidłowości wewnątrz swej partii. W efekcie stracił zaufanie u wielu kolegów
i tym samym pogrzebał możliwość reelekcji. Swój sukces wyborczy może powtórzyć startując z listy nowej partii Jarosława Gowina, gdzie świetlaną przyszłość wróżą mu niedawni koledzy.
Puls REGIONU
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
REDAKCJA
ul. Tysiąclecia 2, 59-300 Lubin
REDAKTOR NACZELNA: Maja Grohman
ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Edyta Drzymała, Łukasz Lemanik, Joanna Michalak, Adam Michalik,
Katarzyna Szatkowska
WYDAWCA: Pressmedial Spółka z o.o.
KONTAKT:
Redakcja: Tel. 76 84-78-678
Email: [email protected]
Reklama: [email protected]
SKŁAD I LAYOUT: Paweł Hamelusz
DRUK: Polskapresse Wrocław
Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych
oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania z
możliwością skracania.
Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych
bez zgody wydawcy jest zabronione.
LEGNICA. Kojarząca się głównie z oskarżeniami prokuratura, tym razem zamierza bronić obywateli. Sprawa dotyczy ponad 540
kierowców, którym grozi utrata prawa jazdy.
Osoby te miały pecha, ponieważ nieświadomie pobierały nauki
u instruktora, który prawomocnie został pozbawiony uprawnień szkoleniowych.
Zagrożeni utratą dokumentu to absolwenci legnickiego ośrodka szkolenia kierowców
„Start”, prowadzonego
przez Marka K. Mężczy-
zna zataił przed kursantami, że nie może być instruktorem i prowadził
standardowe szkolenia,
po ukończeniu których
wielu zdało egzamin
państwowy i od lat posiada prawo jazdy.
Sytuacja skomplikowała się w chwili, gdy
miejscowe Samorządowe
Kolegium Odwoławcze
utrzymało w mocy decy-
zję prezydenta Legnicy
o cofnięciu uprawnień
do kierowania pojazdami młodej legniczance,
która pobierała nauki
w nieszczęsnym „Starcie”. Wtedy sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Legnicy.
– Jest wielce prawdopodobne, że z uwagi na
ochronę praworządności i słusznego intere-
su społecznego będziemy uczestniczyć w postępowaniu administracyjnym – przyznaje prokurator Liliana Łukasiewicz. – Zwróciliśmy się
do SKO o nadesłanie odpisu tej budzącej kontrowersje decyzji, by zbadać
ją pod kątem zgodności
z prawem – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Dokumenty z SKO
jeszcze nie nadeszły
do prokuratury. Po ich
otrzymaniu prokuratorzy rozważą czy skierują sprawę do ponownego rozpatrzenia, czy też
napiszą skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
Joanna Michalak
22.FINAŁ WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
Policjanci
sprzedali
kolegów!
B
yło
gorąco
zwłaszcza podczas licytacji. Ich
zwycięzcy zostali m.in.
właścicielami czterech
funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. Taki dar,
wraz z niespodzianką,
przekazał szef tamtejszej jednostki, inspektor Bogdan Kujawiak.
Wystawieni na sprzedaż
mundurowi są w stopniu komisarza i wszyscy
noszą nazwisko Lew. Ze
względu na miłą aparycję, w jednostce nazywani są Pluszakami.
Serce wydrukowane
metodą 3D, możliwość
poprowadzenia jednego z najnowocześniejszych pociągów w kraju, lot szybowcem nad
Zamkiem Książ – to tylko niektóre atrakcje, jakie można było zlicytować podczas niedzielnego Finału WOŚP w Legnicy. Pieniądze zbierano podczas aukcji, prowadzonych przez aktor-
skie pary w Galerii Piastów, a także w trakcie
koncertów rockowych
w Spiżu i, tradycyjnie, na
ulicach.
W tym roku z licytacji
zrezygnował Lubin. Harcerze, którzy są organizatorami akcji w tym mieście, przygotowali dla
mieszkańców koncerty
w Muzie i sportowe rozgrywki w Szkole Podstawowej nr 10. W zabawę
włączyły się dwie sportsmenki: Monika Maliczkiewicz – bramkarka
KGHM KGHM Metraco
Zagłębie Lubin oraz Sa-
bina Ratajczak –piłkarka nożna Zagłębia Lubin
i Reprezentacji Polski. Panie wystawiły na internetową aukcję swe klubowe
stroje: bluzę i koszulkę.
W niedzielę na ulicach
Lubina kwestowało 76
ochotników. W Chobieni
rozegrano turniej piłkarski „O mistrzostwo świata i okolic” i przeprowadzono aukcję gadżetów
sportowych.
 REGION. W
yją
aura sprawił tkowo przyjazna
a
całego regio , że mieszkańcy
nu wyszli z d
omów
i wsparli kole
jny
Finał WOŚP.
Pieniądze zebrane
podczas tegorocznego
Finału zostaną przeznaczone na zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów. (JOM)
Fot. Joanna Michalak, Konrad Dąbkiewicz
2
PULS REGIONU
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Dlaczego prywatni przewoźnicy zarabiają,
a polskiemu państwu się nie opłaca?
walczą o połą
e
w
o
j
e
l
o
k
Polkowice
Raszówka
Legnica
Gorzelin
Chróstnik
trasa nr 273
Rudna
Gwizdanów-Głogów
Krzepów
Głogów
Brakujący
odcinek (11 km)
Istniejąca linia kolejowa
wymagająca gruntownej
modernizacji
3
Koźlice
Lubin
trasa nr 14
Głogów-Nielubia
Nielubia
Grębocice
Trasa towarowa
wymagająca modernizacji
Krzydłowice
Rynarcice
Rudna Gwizdanów
trasa nr 289 Legnica-Rudna Gwizdanów
cy wzięli udział w posiedzeniu Dolnośląskiego Zespołu Parlamentarnego, skupiającego posłów i senatorów
z naszego województwa.
Przedstawili tam kolejowe problemy Zagłębia
Miedziowego. A jest ich
niemało. Istniejąca na trasach Legnica-Lubin-Rudna Gwizdanów (nr 289),
Rudna Gwizdanów-Głogów (nr 273), Głogów-Nielubia (nr 14) infrastruktura jest w opłakanym stanie. Pociąg może tam jeździć maksymalnie z prędkością 60 km/h. Trasa z Lubina do Polkowic i kawałek
dalej do Potoczka to linia
przemysłowa, z której korzystają wyłącznie pociągi
towarowe Pol-Miedź Trans.
W Potoczku linia się urywa. I tam właśnie należałoby wybudować od podstaw
około 11 kilometrów torów
kolejowych. – Te kilkanaście kilometrów to newralgiczny fragment, którego
budowa wraz z modernizacją istniejących linii kolejowych, rozwiązałoby wiele
naszych problemów komunikacyjnych – przekonywał
w Warszawie prezydent Lubina Robert Raczyński.
Lobbing samorządowców z Lubina i Głogowa
przyniósł wymierny sukces. Parlamentarzyści przychylili się do potrzeby modernizacji istniejącej trasy
nr 289 Legnica-Lubin-Rudna Gwizdanów. Będą starali się aby to zadanie znalazło
się w planach rządowych na
lata 2015-17. Co do pozostałych linii kolejowych nie padły żadne obietnice.
– Dużym sukcesem samorządowców jest to, że
wysłuchali ich urzędnicy
Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Dzięki temu
na tzw. liście priorytetów
infrastrukturalnych znajdą
inwestycje kolejowe w Zagłębiu. Ich realizacja zależeć będzie, na której pozycji zostaną ujęte. Tego jeszcze nie wiemy – mówi Wojciech Zubowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Głogowa.
– My się łatwo nie poddamy. Region musi być ze
sobą połączony linią kolejową i my do tego doprowadzimy – zapowiada prezydent Lubina Robert Raczyński.
(MG), (SZAT), (DRM)
FOT. Joanna Michalak
Z
sie Legnica - Lubin - Rudna
Gwizdanów - Głogów wymaga kapitalnego remontu,
tory prowadzące z Lubina do
Polkowic przystosowane są
wyłącznie do przewożenia
urobku z oddziałów KGHM,
a między Polkowicami a Głogowem nie ma nic.
Samorządowcy chcą to
zmienić. List intencyjny
w sprawie kolei podpisali
prezydenci Lubina, Legnicy
i Głogowa, wójtowie Miłkowic, Żukowic, gminy wiejskiej Głogów oraz przedstawiciele gminy Polkowice
i Związku Gmin Zagłębia
Miedziowego. Jako jedyna
dokumentu nie podpisała
wójt gminy wiejskiej Lubin,
która stwierdziła, że złoży
swój podpis dopiero, gdy jej
wątpliwości dotyczące projektu zostaną rozwiane.
Większość samorządowców nie miała wątpliwości.
– Trzeba wykorzystać czas
i miejsce Polski w Europie,
by pozyskać dotacje na modernizację i budowę infrastruktury kolejowej – mówili zgodnie samorządowcy.
Do Warszawy pojechali
w tej sprawie prezydent Lubina Robert Raczyński i wiceprezydent Głogowa Leszek Rybak. Samorządow-
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
REGION. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie z Zagłębia Miedziowego podpisali pakt w sprawie kolei. Chodzi o przywrócenie połączeń miedzy Legnicą, Lubinem,
Rudną, Polkowicami i Głogowem.
Istniejąca infrastruktura wymaga
kapitalnego remontu. W części
trzeba ją wybudować od podstaw.
Złożenia podpisu pod listem intencyjnym w tej sprawie odmówiła
wyłącznie wójt gminy Lubin Irena
Rogowska. To decyzja dla wielu
niezrozumiała.
y
c
w
o
d
ą
z
r
o
Sam
czenia
Legnicy do Głogowa można dojechać
busem lub bardzo
rzadko pojawiającym się
PKS-em. Lokalne połączenia kolejowe nie istnieją.
Mogłoby się wydawać, że
w Zagłębiu Miedziowym
wszyscy mają samochody
i problem komunikacyjny nie istnieje. Nic bardziej
mylnego. Firmy transportowe istnieją i całkiem nieźle prosperują. Problem
w tym, że proponują podróżnym mało komfortowe warunki. Często mocno wyeksploatowane busy
docierają do celu z dużym
poślizgiem, zatrzymując
się we wszystkich mijanych
miejscowościach.
Warszawski przykład
pokazał, że Polacy nie czują niechęci do połączeń szynowych. Wręcz przeciwnie,
wybierają je coraz chętniej.
Nie dość, że szybko i wygodnie, to jeszcze przejrzeć
można gazetę, przeczytać
parę stron książki czy odpisać na maile.
Tymczasem mieszkańcy
Zagłębia Miedziowego tego dobrodziejstwa są pozbawieni. Pociągi od dawna do
nas nie dojeżdżają. Przestarzała infrastruktura na tra-
Puls REGIONU
Mogła wszystkich puścić z dymem, a teraz przekonuje, że to…
Niewidzialna ręka
zachowanie było wyjątkowo nieodpowiedzialne,
ponieważ budynek przy
ul. Andersa nie ma tzw.
oddzieleń przeciwpożarowych. W przypadku wybuchu ognia, żywioł błyskawicznie rozprzestrzeniłby się na sąsiednie
mieszkania.
Mieszkanka, oskarżona o kradzież i sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa na innych lo-
katorów, do niczego się nie
przyznaje. Twierdzi, że nie
wie, kto ją nielegalnie podłączył. Przekonuje, że pewnego dnia wróciła do domu i wtedy zauważyła rozłożone na podłodze przedłużacze. Dzięki nim mogła poza licznikiem korzystać z: wentylatora, odkurzacza, pieca, bojlera, kuchenki mikrofalowej, pralki, żelazka, czajnika, lodówki, telewizora i lampki.
Dostawca prądu obliczył, że 66-letnia Jadwiga Ch. ukradła
1740 kWh o wartości niemal 700 zł. Niespełna dwa lata temu
kobieta była już karana sądownie za kradzież energii elektrycznej. Wkrótce znów zasiądzie na ławie oskar– Proceder trwał od połowy
żonych. Grozi jej kara
od pół roku do ośmiu lat października 2012 do sierpnia ubiegłego roku
icz.
więzienia. (JOM) – mówi prokurator Liliana Łukasiew
Fot. Joanna Michalak
– Kobieta, za pomocą
przedłużaczy rozłożonych
po podłodze, podłączyła
się do bardzo wielu urządzeń, czym stworzyła niebezpieczeństwo wybuchu
pożaru na skutek zwarcia
lub poparzenia prądem –
tłumaczy Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy
Prokuratury Okręgowej
w Legnicy.
Jak stwierdził biegły
z zakresu pożarnictwa, jej
FOT. PIOTR TWARDYSKO
LEGNICA. Pobierając nielegalnie energię elektryczną, narażała na niebezpieczeństwo aż kilkudziesięciu sąsiadów. Lokatorka kamienicy przy ul. Andersa w Legnicy przez
dziesięć miesięcy okradała dostawcę prądu w wyjątkowo prymitywny sposób. Zresztą złapaną ją na tym już po raz drugi.
LEGNICA
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
PODCZAS TRZECH NAJŚĆ NISZCZĄ PONAD 130 MOGIŁ.
STRATY MATERIALNE: KILKADZIESIĄT TYSIĘCY
ZŁOTYCH. MORALNE: NIE DA SIĘ POLICZYĆ
Bestie
 W chwili, gdy większość
legniczan zasiada do wigilijnej wieczerzy, oni z impetem przewracają krzyże
i zrywają płyty nagrobków.
Robią to już po raz kolejny
w tym roku. Po legnickiej
nekropolii grasują także
w lutym i sierpniu, za
każdym razem wyrządzając wiele krzywd.
Z
rozpaczone rodziny
zmarłych nie mogą
zrozumieć, skąd taka agresja. – To sfrustrowani ludzie! – przekonuje kobieta, której krewni pochowani są w pobliżu zdewastowanych mogił. – Muszą być
bardzo samotni, skoro w tak
ważną noc przychodzą akurat tutaj. Słabeusze manifestujący swą wyższość wobec
nieboszczyków – komentuje
głośno.
W pierwszych dniach
stycznia policjanci zatrzymują trzech młodych mężczyzn. Wyliczają, że podejrzani zniszczyli 22 nagrobki. Okazuje się, że ci sami
wandale
o dp o wiadają również
za wcześniejsze dewastacje
na legnickim cmentarzu. Zgodnie z decyzją sądu,
dwóch z nich najbliższe dwa
miesiące spędzi w areszcie.
Ich nieletni wspólnik musi
regularnie meldować się na
komendzie.
– Wszyscy są mieszkańcami Legnicy w wieku 17,
21 i 22 lat – informuje oficer
prasowy legnickiej policji,
podinspektor Sławomir Masojć. Podczas przesłuchania
W Boże Narodzenie
zniszczyli 22 pomniki
wandale przyznają się do
zdewastowania nagrobków.
– Ale także do podobnych przestępstw, które miały miejsce w sierpniu i lutym ubiegłego roku. Zniszczonych zostało wtedy od-
powiednio 40 i 70 pomników oraz płyt nagrobnych. Straty szacujemy na kilkadziesiąt tysięcy złotych –
dodaje policjant.
Wizje lokalne potwierdzają treść ich zeznań. Wszyscy zatrzymani
słyszą wkrótce zarzuty znieważenia miejsca spoczynku
zmarłego, za co grożą dwa
lata więzienia, oraz zniszczenia mienia – za co z kolei
grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Mogą
też zostać zmuszeni do pokrycia kosztów naprawy pomników.
Tekst i zdjęcia Joanna Michalak
Na pomoc było
za poźno
 Cztery lata więzienia – taki wyrok usłyszał
41-letni legniczanin Dariusz Z., który w grudni
2012 roku dotkliwie pobił żonę. Ciosy okazały
się dla niej śmiertelne.
Jak wykazało prokuratorskie śledztwo, małżonkowie nadużywali alkoholu. Mężczyzna
w stanie upojenia był agresywny. Z tego powodu
w 2010 roku rodzinie założono tzw. niebieską kartę. Kobieta cierpliwie znosiła ataki krewkiego męża i nadal piła w jego towarzystwie.
Podczas grudniowej nocy między małżonkami doszło do kłótni. Kobieta chciała, by mąż poszedł zaopatrzyć ich w wódkę. Prośba ta spotkała się z gwałtowną reakcją. Mężczyzna kilkakrotnie uderzył żonę w głowę, kopał ją też po brzuchu
i nogach.
– Po jednym z ciosów pokrzywdzona upadła na
podłogę, uderzając o nią głową – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury
Okręgowej w Legnicy. – Po pewnym czasie wstała i przeniosła się do innego pokoju. Następnego
dnia leżała w łóżku i nie dawała oznak życia. Dariusz Z. kupił wówczas 0,7 litra wódki, sam ją wypił i położył się spać. Dopiero nazajutrz rano zadzwonił do kolegi oświadczając, że żona nie żyje –
dodaje prokurator.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci
41-letniej kobiety był rozległy krwiak mózgu, który doprowadził do niewydolności krążeniowo-oddechowej. Zdaniem biegłego, zgon mógł nastąpić
nawet na 40 godzin przed tym, jak na miejscu pojawiły się policja i karetka pogotowia ratunkowego.
Mężczyzna przyznał się do winy. Wyjaśnił, że
w dzień po pobiciu żona jeszcze żyła, bo słyszał
jak oddycha. Dopiero następnego dnia zorientował się, że jest martwa i wtedy zadzwonił do znajomego. (JOM)
Fot. Joanna Michalak
4
Małżonkowie nadużywali alkoholu.
Sukces za sprawą bajkowych błyskotek
Fot. Joanna Michalak
 Spośród wszystkich dolnośląskich miejscowości Legnica otrzymała najwięcej głosów w tegorocznym plebiscycie na najpiękniejsze iluminacje świąteczne.
Stąd właśnie to miasto reprezentowało region w ogólnopolskim finale konkursu.
Iluminacja mostu
przy ul. Wrocławskiej.
Laureatka etapu wojewódzkiego otrzymała aż
40 proc. głosów. Pokonała
znacznie większych rywali:
Wrocław i Wałbrzych. Na
czwartym miejscu w regionie uplasował się Głogów,
zdobywając 10 proc. poparcia.
Jak co roku o tym, kto
zdobędzie tytuł najładniej
oświetlonej przestrzeni
miejskiej w Polsce, decydują mieszkańcy
oddający swe głosy
na portalu SwiecSie.pl oraz za pośrednictwem aplikacji na Facebooku
i nk.pl. W poprzed-
niej edycji wygrało Bielsko-Biała. Komu tym razem
przypadł zwycięski laur –
okaże się już dziś.
Legnica, jako laureat wojewódzki, obok tytułu zwycięzcy swego regionu, otrzyma zestaw małego, energooszczędnego sprzętu AGD
o wartości 1 tys. zł z przeznaczeniem np. dla domu
dziecka. Z kolei na ogólnopolskiego triumfatora
czeka, ufundowany przez
spółkę ENERGA, podobny sprzęt ale o wartości 10
tys. zł. Władze takiej miejscowości również muszą go
przeznaczyć cel społeczny.
(JOM)
LUBIN
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
CHAMSTWO W GODZINACH PRACY.
KGHM WYBACZY?
Linczował
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
5
Szukamy ojca
ekspresowej S3
W ostatnich tygodniach
kolejni politycy próbują nas
przekonać, że oczekiwana
od lat budowa drogi S3 rozpocznie się właśnie dzięki
nim. Pomimo że nadal nie
wbito pierwszej łopaty na
trasie pomiędzy Nową So-
lą a Legnicą, na bilbordach
pojawiają się kolejni ojcowie sukcesu. Postanowiliśmy poszukać tego prawdziwego. Jak Państwo myślą? Czekamy na komentarze Czytelników: redakcja@
regionfan.pl. (WON)
FOT.LUBIN.PL
następczynię żony
Puls REGIONU
LUBIN. Związkowiec Wojciech B., pracownik
KGHM, w godzinach pracy ze służbowego komputera pomawiał i obrażał w internecie. Robił to także
z innych adresów IP, ale wszystkie prokuraturze udało się ustalić. Stanął przed sądem i usłyszał wyrok.
Sąd cywilny zasądził wobec niego zadośćuczynienie,
za winnego uznano go także w procesie karnym. Czy
pracodawca wyciągnie wobec niego konsekwencje, czas pokaże.
W
ojciech B. rozpoczął swą internetową,
brudną działalność po
tym jak jego żona straciła
stanowisko dyrektora Domu Dziecka w Ścinawie.
Najpierw używał wyłącznie domowego komputera,
z czasem jednak nerwy zaczęły mu puszczać również
w pracy i za pomocą służbowego sprzętu publikował aroganckie wypowiedzi w internecie. Prokuratura szybko ustaliła adresy IP, z których korzystał.
Jeden z nich należy do Zakładów Wzbogacania Rud
KGHM, oddziału, w którym zatrudniony jest Wojciech B.
Nowoczesne techniki
wykorzystywane przez organy ścigania nie pozwalają już na bezkarne ukrywanie się pod płaszczykiem
wygodnych nicków, na co
pewnie liczył autor poniższych wpisów.
„(…) C. jest wyrzutkiem
oraz niedoukiem, jak ci
wszyscy w powiecie-zresztą” – napisał 11 stycznia
2012 r. – internauta o nicku Gość w komentarzu do
tekstu zamieszczonego na
jednym z lokalnych portali internetowych.
Na celowniku Wojciecha B. znalazło się wiele
osób. Najbardziej jednak
upodobał sobie dyrektorów
z jednostek powiatowych.
W komentarzu do tekstu „PCOWIA w Ścinawie
pod lupą” stwierdził m.in.,
że w swojej pracy dyrektor
T. posługuje się „bandycką
działalnością” oraz „(…) nic
innego nie umie robić jak tylko mataczyć, fałszować dokumenty i zastraszać (…)”.
W przypadku innej z dyrektorek domu dziecka Wojciech B. pokusił się o ocenę
jej zawodowych kompetencji: „A po co ma wiedzieć co
to adopcje czy dom dziecka,
przecież nie jest od tego? Jest
od rzeczy ważniejszych niż
dzieci-jest od władzy, kasy
i innych istotnych spraw” –
to wpis z 1 lipca 2011 r.
To tylko część z kilkudziesięciu internetowych
komentarzy, których – jak
ustalono w toku prokuratorskiego postępowania i sądowych procesów – autorem
jest Wojciech B.
Nie można mieć wątpliwości, że granice gwarantowanej Konstytucją wolności
słowa i prawa do krytyki zostały przekroczone. Wątpliwości tych nie miał wymiar
sprawiedliwości.
W procesie cywilnym
Sąd Rejonowy w Legnicy zasądził od Wojciecha B. zadośćuczynienie na rzecz poszkodowanej w wysokości kilku tysięcy złotych. Wyrok jest
prawomocny. W procesie
karnym sąd uznał sprawstwo i winę Wojciecha B.
Umieszczane przez niego wpisy uznane zostały za pomówienie, a ich
szkodliwość społeczna –
w ocenie sądu – była wyższa niż znikoma. Sąd odstąpił od wymierzenia kary i poprzestał na zobowiązaniu do zapłaty 100
zł na cele społeczne i pokrycia kosztów procesu
– jak napisano w uzasadnieniu – mając nadzieję,
że oskarżony w przyszłości nie będzie naruszał porządku prawnego. Przeciwko Wojciechowi B. toczą się kolejne postępowania sądowe z powództwa
osób, które także poczuły
się przez niego pomówione. Maja Grohman
Fot. Joanna Michalak
W POLSKIEJ MIEDZI NIE WIDZIELI!
Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM, przyznał, że „kierownictwo ZWR nie miało
świadomości co do tego, że ich pracownik popadł w konflikt z prawem, zarówno wówczas, gdy korzystał z prywatnego, jak i służbowego komputera”.
Rzecznik informuje, że spółka wprowadziła ograniczenie wysyłania wiadomości do
grup dyskusyjnych, a złamanie tej zasady grozi zablokowaniem dostępu do sieci.
W tym konkretnym przypadku – jak czytamy w stanowisku przesłanym przez
Dariusza Wyborskiego – pracownik jest narażony na konsekwencje i odpowiedzialność za przekroczenie prawa, określone w prawie cywilnym lub
karnym.
Infografika Marcin Myszka
FOT. ARCHIWUM PR
Podczas gdy górnicy pod ziemią
w pocie czoła narażali swoje życie,
Wojciech B. w przytulnym
biurze w ZWR-ach surfował
po sieci i wylewał swe żale.
r
e
k
l
a
m
a
POLKOWICE, GŁOGÓW
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
14 stycznia 2014
Smutny
koniec
Na ostatnie mecze Górnika przychodziło
kilkudziesięciu kibiców, mimo że karnety
rozdawano nieodpłatnie. Sympatycy piłki
nożnej z Polkowic narzekali nie tylko na
słaby poziom gry. Nie podobało im się tak że,
że decyzje personalne podejmowane były
z politycznego klucza.
FOT. PAWEŁ ANDRACHIEWICZ
Górnika
POLKOWICE. KS Polkowice został wycofany z rozgrywek drugiej ligi piłki nożnej. Ostateczną decyzję podjęły władze
klubu. – Nie ukrywam, że zmusiła nas do
tego sytuacja finansowa – mówi Jan
Wierzbicki, rzecznik prasowy klubu.
G
órnika finansuje
gmina Polkowice. W 2013 roku,
mimo kiepskich wyników polkowickich piłkarzy i spadku w poprzednich latach do drugiej ligi, gmina dofinansowała
klub kwotą trzech milionów złotych. Drużyna,
na koniec poprzedniego
sezonu, również nie osiągnęła najlepszych wyników. W tym roku więc
z polkowickiej kasy do
lokalnego klubu piłkarskiego trafi jedynie milion złotych.
W Polkowicach nadal
będą działać grupy młodzieżowe oraz druga drużyna, która ma rozgrywać
mecze w lidze okręgowej.
W tym sezonie głównym
celem Górnika będzie
więc awans do czwartej
ligi. Zawodnicy z pierwszego składu mogą pozostać w Polkowicach, jednak tylko w drugiej dru-
żynie i na nowych
ciel zakładu fotograzasadach finansoficznego w Lubinie
zastąpił na fotelu
wych.
prezesa polkowicKlub renegocjuje kontrakkiego klubu Ryty z piłkarzami.
szarda Maraszka.
W zielono-czarnych Jan Wierzbicki Były wojewoda lebarwach nie zagrają na
gnicki podał się do dymipewno: Damian Audaś, sji po tym, jak Sąd OkręgoRafał Darda oraz Mariusz wy w Legnicy podtrzymał
Szuszkiewicz, którym kon- w mocy wyrok lubińskietrakty wygasły z końcem go sądu. Maraszek, jeszcze
roku. Nie wiadomo jesz- jako dyrektor banku PKO
cze, jaki los czeka kadrę BP w Lubinie, przyczynił
szkoleniową oraz całą ob- się do udzielenia wielomisługę pierwszej drużyny. lionowego kredytu jedne– Władze klubu nie pod- mu z lokalnych biznesmejęły jeszcze żadnych decy- nów. Pieniędzy bank nizji w tym zakresie – mówi gdy nie odzyskał. Eksprerzecznik prasowy KS Po- zes polkowickiego klubu
został skazany na karę polkowice.
O obecnej sytuacji nie zbawienia wolności w zachce rozmawiać nowy wieszeniu i trzyletni zakaz
prezes polkowickiego klu- pełnienia kierowniczych
bu, Paweł Wechta. Właści- stanowisk. (DRM)
Przewrót w radzie
FOT. ARCHWIUM
GŁOGÓW. Zbigniew Sienkiewicz z SLD zastąpił na stanowisku przewodniczącego
rady miasta Andrzeja Kolińskiego z PiS. Prawicowa partia rządząca w Głogowie
powoli traci grunt pod nogami.
Jan Zubowski nie ma
już większości w radzie miasta.
POD PARAGRAFEM
Mogliśmy zginąć!
POLKOWICE. W bloku przy ulicy Legnickiej spłonęło
mieszkanie. Lokatora nie było na miejscu. Pożar
zgłoszono z dużym opóźnieniem. Zanim mieszkańcy
zostali ewakuowani, przez kilka godzin byli uwięzieni
w mocno zadymionym budynku.
– Najpierw usłyszałam
jakby w jednym z mieszkań ktoś rozwalał meble.
Nie zwróciłam na to jednak większej uwagi, bo
często miały tam miejsce
awantury. Tym bardziej,
że było już późno i wszyscy kładliśmy się spać. Po
jakimś czasie jednak zobaczyłam za oknem kłęby dymu. Zadymienie było tak duże, że na korytarzu patrząc przez wizjer nic
nie było już widać. Usłyszałam krzyki sąsiadów,
że się pali – opowiada jedna z mieszkanek.
Dym zaczął przedostawać
się do mieszkań przez szczeliny w drzwiach. Ludzie znaleźli się w pułapce. W porę na
miejscu zjawiały się straż pożarna, pogotowie i policja.
Ewakuowano mieszkańców,
w sumie ponad 30 osób. Tragedii cudem udało się uniknąć. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Prowadzone dochodzenie ma wyjaśnić, co było przyczyną pożaru. (DRM)
Na gościnnych
występach
GŁOGÓW. Miedziane kable padły łupem dwóch
złodziei. Mężczyźni wpadli w ręce policji tuż po tym, jak
odcięli przewody elektryczne na moście kolejowym.
– Sprawcy w wieku 26
i 28 lat, na widok zbliżającego się patrolu, zaczęli uciekać. Policjanci byli jednak
szybsi i zatrzymali złodziei
przy samochodzie, którym
przyjechali do Głogowa –
mówi Bogdan Kaleta, oficer
prasowy KPP w Głogowie.
Mężczyźni to mieszkańcy powiatu polkowickiego.
Obaj przyznali się do winy.
Okazało się, że to nie pierwsze przestępstwo na ich koncie. Udowodniono im bowiem, że w połowie paź-
dziernika ubiegłego roku,
praktycznie w tym samym
miejscu, ukradli podobny
kabel. Wówczas złodziejom
udało się za 2 tysiące złotych sprzedać łup w skupie
złomu.
Tym razem rabusie nie
mieli tyle szczęścia. Straty,
jakie spowodowali, oszacowano na 500 złotych. Za
kradzież i uszkodzenie infrastruktury kolejowej grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
(SZAT)
SPŁONĘŁY
MERCEDES I JAGUAR
GRĘBOCICE. Na pół miliona złotych oszacowano straty
po pożarze, jaki wybuchł w pobliżu restauracji w Grębocicach,
w której odbywał się bal sylwestrowy. Doszczętnie spłonęły luksusowe
samochody, zaparkowane przed lokalem.
Obydwa auta stały przy ulicy Legnickiej. Nie było świadków zdarzenia. Wiadomo, że o godzinie 5 nad ranem samochody były jeszcze całe. Nikt nie ucierpiał z powodu pożaru, jednak właściciele aut odnieśli duże straty finansowe.
– W wyniku pożaru spłonął jaguar o wartości 150 tysięcy złotych oraz mercedes o wartości 350 tysięcy złotych – mówi Daria Solińska z polkowickiej policji. – Funkcjonariusze prowadzą teraz dalsze czynności, by ustalić przyczynę pożaru, jak i ewentualny udział osób trzecich.
(DRM)
Część radnych wcześniej
przeszła z PiS do opozycji.
Większość w radzie ma teraz
PO, SLD i radni niezależni,
którzy połączyli siły. Radni
tłumaczyli odwołanie Kolińskiego między innymi tym, że
jako przewodniczący nie poddawał pod głosowanie wniosków opozycji.
Utrata większości spowodowała odwołanie dotychczasowego przewodniczącego rady, ale
może też spowodować blokowanie
prezydenckich inicjatyw. Prezydent
Jan Zubowski może teraz liczyć na 10
głosów w 23 osobowej radzie.
(DRM)
Fot. Joanna Michalak
6
JAWOR, ZŁOTORYJA
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Ma nadzieję, że go nie zlinczują
– Nikogo w tym miasteczku
nie znam, a jak kogoś znam,
to mnie nie lubi.
Pisarz przyznaje, że z Jaworem związany jest od dziesięciu lat. To
rodzinne miasto jego byłej żony, z którą ma syna. Kiedyś przyjeżdżał tu do ukochanej, teraz do
dziecka. Na dolnośląskie miasteczko spogląda z perspektywy Kopenhagi, gdzie aktualnie
mieszka.
Urodzony w 1977
roku absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim
nie ujawnia, że bohaterowie jego najnowszej powieści pochodzą z Jawora. Jednak miłośnicy jego twórczości błyskawicz-
nie odgadli nazwę miejscowości, w której rozgrywa się akcja
najnowszej powieści Łukasza
Orbitowskiego.
W rozmowie z dziennikarzem radiowej Trójki, Michałem Nogasiem, autor przyznaje, że bardzo wnikliwie przyglądał się Jaworowi: – Większość
pisarzy żeruje i grasuje w wielkich miastach. A ja zrozumiałem, że nie tylko mam temat,
ale i sposobność wykorzystania, i nauczenia się czegoś o tej
miejscowości. Z tego względu,
że przyjeżdżam odwiedzić dzieciaka i nikogo w tym miasteczku nie znam, a jak kogoś znam,
to mnie nie lubi. W związku
z tym, kiedy nastawał wieczór,
byłem po prostu pozostawiony
sam sobie, więc zacząłem chodzić po knajpkach i włóczyć po
osiedlach, by przyglądać się temu miasteczku tak blisko, jak
tylko mogłem. Wynajmowałem sobie taki hotelik robotni-
czy, gdzie mieszkali robotnicy, którzy remontowali rynek
i uliczki. Zacząłem z tymi facetami gadać. Załapałem się na jakieś poprawiny po weselu, nawiązywałem jakieś takie jednodniowe znajomości z mieszkańcami tego miasta. I jak gdyby z tych opowieści uczyniłem
punkt startowy dla tej swojej
książeczki. Tak to z tym Rykusmyku było. Mam nadzieję, że
jak tam następnym razem pojadę, to mnie nie zlinczują.
W „Szczęśliwej ziemi”, powieści obyczajowej z niewielką
domieszką fantastyki, Łukasz
Orbitowski pisze o swoich rówieśnikach. – To rzecz o dojrzewaniu i bilansach dzisiejszych
trzydziestopięciolatków. Urodzeni pod koniec lat 70. pytają,
co poszło nie tak – komentuje
Dariusz Nowacki z Uniwersytetu Śląskiego, który nominował
autora do Paszportu Polityki.
Joanna Michalak
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
7
Mekka
samobójców
 ZŁOTORYJA. Chwiejąc się na
nogach wykrzykiwał, że ma już dość
problemów osobistych. Nie
wiadomo jednak czy rzeczywiście
chciał skończyć z życiem, bo – jak
się okazało – był pijany.
W ubiegłym tygodniu złotoryjscy
policjanci otrzymali informację, że po
szczycie góry zwanej Wilczakiem chodzi mężczyzna. Według relacji przypadkowych spacerowiczów, jego zachowanie mogło wskazywać na chęć
popełnienia samobójstwa.
– Desperat stał na krawędzi wyrobiska. Funkcjonariusze podbiegli do
niego i odciągnęli w bezpieczne miejsce – relacjonuje aspirant Wojciech
Bogusławski, oficer prasowy miejscowej komendy. Niedoszłym straceńcem okazał się 27-letni mieszkaniec
Bolesławca.
Ze względu na stan upojenia alkoholowego, mężczyzna spędził noc
w Miejskiej Izbie Wytrzeźwień w Legnicy. Jak zapewnia policja, po wytrzeźwieniu mógł skorzystać z pomocy psychologa.
(JOM)
DZIENNIKARZ PRZEDSTAWIŁ MOCNE DOWODY
Jak gdyby
NIGDY NIC
I
choć prokuratura od
dawna prowadzi śledztwo w tej sprawie, funkcjonariusze wciąż pracują
w czynnej służbie. Nie zostali nawet zawieszeni. – To
są bandyci, to są przestępcy, którzy zawód policjanta
wykorzystali do prowadzenia przestępczej działalności
– tak mówi o funkcjonariuszach mecenas Michał Kuźmicz, który występuje w reportażu w roli eksperta prawa.
Pomimo wybuchu afery,
mundurowi nadal
patrolują autostradę A4
i powiat jaworski.
 JAWOR. O tym, że w Jaworze policjanci nielegalnie handlują samochodami niewiadomego pochodzenia, usłyszała cała Polska. Wszystko
za sprawą materiału telewizyjnego, ujawniającego kulisy ośmiomiesięcznego śledztwa dziennikarskiego. Według ustaleń dziennikarza
Ekspresu Reporterów, mundurowi mogli mieć nad sobą parasol
ochronny przełożonych, stąd tak długo kpili sobie z prawa.
W proceder ma być zamieszanych dwóch policjantów: Paweł T. z Komendy Powiatowej Policji w Jaworze oraz Mariusz Ł. – zatrudniony
w legnickim oddziale policji autostradowej. Obaj mają mieć
też związek z przedstawicielami lubińskiej
grupy przestępczej specjalizującej się w kradzieżach aut i części samochodowych.
Autor telewizyjnego reportażu wielokrotnie bywał w Jaworze, gdzie
ukrytą kamerą dokumentował proceder funkcjonariu-
szy. Nagrał m.in. tzw. dziuplę przy ul. Berlinga i spotkanie z przedstawicielem lubińskiego półświatka. W dwóch
przypadkach podał się nawet
za potencjalnego kupca trefnego samochodu.
Dziennikarz wszystkie dowody w tej sprawie przekazał prokuraturze, która – jak
się okazało – dokładnie zna
temat, ponieważ śledztwo
w sprawie działalności policjantów prowadzi już od połowy września. Reporter miał
nadzieję, że po emisji programu ruszy lawina zatrzymań,
zarzutów, publicznych wyjaśnień. Tak się jednak nie stało.
Na pytanie czy komendant wojewódzki policji we
Wrocławiu zamierza zawiesić funkcjonariuszy w czynnościach służbowych, nadkomisarz Krzysztof Zaporowski z biura prasowego komendy przyznał: – Jesteśmy
w trudnej sytuacji. Przekazaliśmy prokuraturze wszystkie
materiały w tej sprawie. Teraz
reszta zależy od jej decyzji.
– Śledztwo w tej sprawie
jeszcze się nie zakończyło.
Wciąż gromadzony jest materiał dowodowy. Na tym etapie postępowania trudno jest
wyrokować, kiedy się można
spodziewać końca tej sprawy
– nie ukrywa prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik
prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
(WON)
Fot. archiwum PR
Fot. Jarosław Urbaniuk (http://urbaniuk.ownlog.com/)
 JAWOR. Za sprawą dzieci hałasujących w miejscowej restauracji Ratuszowa, zmienił miastu nazwę na Rykusmyku. To skrót od
ryczących smyków. Pisarz Łukasz Orbitowski – za powieść, której akcja rozgrywa się w mieście słynącym z Kościoła Pokoju – został
nominowany do Paszportów Polityki. Znawcy literatury docenili autora „Szczęśliwej ziemi”, będącej już jego dwunastą książką, za
niebanalny portret współczesnych trzydziestolatków.
Puls REGIONU
8
TEMAT Z OKŁADKI
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
14 stycznia 2014
Kopalnia Lubin do
PR ACOWNIC
działania sukcesywnie wyniszczają
 KGHM. Podatek od niektórych kopalin zaczyna zbierać pierwsze żniwo. Zasady jego
o.
Polską Miedź, co już odczuwają zarówno pracownicy, jak i samorządy Zagłębia Miedzioweg
Zdjęcia Konrad Dąbkiewicz
STRAJK WISI NA WŁOSKU
– Ten podatek może zabić nasz region
i podzielimy los ziemi wałbrzyskiej – mówił
w Warszawie prezydent Lubina Robert Raczyński.
W
kontekście opodatkowania miedziowego giganta od wydobycia miedzi i srebra, coraz głośniej mówi się
o nierentowności najuboższej kopalni – Zakładów Górniczych Lubin. Natomiast
związkowcy coraz częściej
mówią o szykowanych przez
zarząd zwolnieniach pracowników. Wszystko wygląda na
to, że czarny scenariusz zaczyna się sprawdzać.
Ostatnio prezes KGHM
Herbert Wirth, jak i prezydent Lubina Robert Raczyński, próbowali przekonać
członków Komisji Skarbu
Państwa o szkodliwości podatku od niektórych kopalin. Szef Polskiej Miedzi mówił między innymi o nierentowności kopalni Lubin.
– Podatek powoduje nierentowność KGHM. Część
oddziałów, należących do
kopalni Lubin, już w tej
chwili ma rentowności na
poziomie czternastu procent
– mówił na Komisji Herbert
Wirth. – Zgodnie z zasadami
gospodarki wolnorynkowej,
nierentowne zakłady powinno się zamykać, jednak my
nie robimy tego ze względów
społecznych – dodał prezes
KGHM.
Z najstarszej kopalni Lubin dochodzą jednak głosy o planowanej redukcji zatrudnienia. Marcin
Braszczok, przewodniczący
Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w tym oddziale,
W posiedzeniu sejmowej
komisji infrastruktury uczestniczył
także prezes KGHM Herbert Wirth.
– Nie tak daleko od Lubina znajduje się Wałbrzych.
Trzydzieści lat temu było to
miasto, dzięki kopalni węgla, bogate i prężnie działające – przypominał na Komisji Skarbu prezydent Raczyński. – Po zamknięciu kopalni
miasto niszczało. Teraz jest to
jedno z najuboższych miast
Dolnego Śląska.
Ten podatek może
w ten sam
sposób zabić i nasz region – dodał prezydent.
Trudno będzie jednak
przekonać polityków partii
DYWIDENDĘ TEŻ WEZMĄ!
rządzącej do tego, że jest to
podatek szkodliwy. Członkowie Komisji Skarbu Państwa, pochodzący z koalicji
rządzącej, nie chcieli nawet
stworzenia podkomisji, która miałaby zbadać skutki, jakie wywiera miedziowy podatek na KGHM, region oraz
budżet państwa.
Edyta Drzymała
w ubiegłym tygodniu zaalarmował media, że kierownicy
przygotowują listy pracowników do zwolnienia.
– To się dzieje na wszystkich oddziałach, nie tylko w ZG Lubin – przekonuje Marcin Braszczok. – Zwolnionych może zostać nawet
dwa procent załogi. W Lubinie to będzie około siedemdziesiąt osób. A więc siedemdziesiąt rodzin pozostanie
pod ziemią, gdzie według naszych analiz brakuje górników w przodku, a sporo jest
tak zwanych białych kołnierzyków poza przodkiem
i wydaje się, że część tych stanowisk można zmniejszyć –
powiedział Dariusz Wyborski. – Nie będzie zwolnień
grupowych. Będzie jednak
taka polityka przyjęć, że nie
każde stanowisko zwolnione przez pracownika odcho-
– Zwolnionych może zostać nawet dwa
procent załogi – mówi szef ZZPPM w kopalni
Lubin Marcin Braszczok.
Związek Zawodowy Pracowników Prze
mysłu Miedziowego wszedł w spór zbio
rowy z władzami KGHM. Odbyły się już
negocjacje, podczas których zarząd zgodził się na jeden z postulatów wystosowanych przez ZZPPM: dodatkowy odpis na
Fundusz Świadczeń Socjalnych. Związkowcy żądają wypłacenia wszystkim pracownikom 4 proc. rekompensaty za
zmniejszenie tegorocznej nagrody z zysku, mimo bardzo dobrych wyników produkcyjnych, oraz ustalenia w 2014 roku
wskaźnika wzrostu wynagrodzeń na poziomie 5 proc., jak i zmian w tabeli staw
ek
płac zasadniczych. Te kwestie będą oma
wiane podczas kolejnego etapu sporu
zbiorowego, a więc mediacji. Nie ustalono jeszcze daty rozmów z mediatorem.
Jeśli mediacje nie przyniosą skutku, Pols
ką
Miedź może czekać strajk.
Rentowność Zakładów Górniczych Rudna
skurczyła się z 48 do 28 proc.,
ZG Polkowice-Sieroszowice z 35 do 21 proc.,
a ZG Lubin z 19 do 5 proc.
bez źródła utrzymania – dodaje związkowiec.
Rzecznik prasowy Polskiej Miedzi Dariusz Wyborski, z całym przekonaniem
twierdził początkowo, że
są to tylko plotki i żadnych
zwolnień zarząd spółki nie
planuje. Po dwóch dniach na
antenie Polskiego Radia Wrocław zmienił jednak zdanie.
– Dotyczy to zatrudnienia
dzącego na emeryturę będzie
uzupełniane nowym pracownikiem – dodał rzecznik
Polskiej Miedzi.
Samorządowcy z Zagłębia
Miedziowego zauważają już
skutki nałożenia na KGHM
podatku od miedzi i srebra.
Prezydent Lubina Robert Raczyński wyraził swoje obawy przed członkami Komisji
Skarbu Państwa.
Wprowadzając podatek od kopalin, rząd obiecywał zmianę polityki dywidendowej. Jednak ani
w 2013 roku, ani teraz obietnicy tej nie dotrzymał. O wysokości tegorocznej dywidendy mówił wiceminister finansów Zdzisław Gawlik na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa:
– Chciałem tylko uspokoić, że w strategii spółka przewiduje 33 proc. zysku na dywidendę dla akcjonariuszy i mogę zapewnić, że nie zabierzemy więcej niż 100 proc. tej kwoty, bo potrafimy się
posługiwać liczydłem.
TEMAT Z OKŁADKI
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Puls REGIONU
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
o likwidacji?
?
K
U
R
B
A
N
Y
C
- Tylko z tytułu podatku od wydobycia
miedzi i srebra odprowadzamy codziennie
do budżetu państwa ok. 6 mln zł co daje w
skali roku 2 mld zł - wylicza Ludmiła
Mordylak, główny księgowy KGHM
* Jacek Protasiewicz
* eurodeputowany, szef Platformy Obywatelskiej na Dolonym Śląsku
Informacje o złej sytuacji KGHM są mocno przesadzone i pojawiają się w obiegu na zasadzie „jedna pani drugiej pani”. Ja opieram się na informacjach giełdowych. Wynika z nich, że Polska Miedź osiągnie zysk na poziomie 3 mld zł mimo spadku cen miedzi i srebra oraz umocnienia się złotówki. Twierdzenie, że
KGHM-owi grozi zamykanie kopalń i wyrzucanie ludzi na bruk jest po prostu
nieprawdziwe. O podatku od kopalin trzeba rozmawiać, ale posługując się
prawdziwymi rzetelnymi informacjami. Kopalniom Polskiej Miedzi nie grozi likwidacja, bo wszystkie są rentowne. W ZG Lubin rentowność spadła, ale nadal wynosi 5 proc. To w biznesie bardzo duży zysk. Tylko nierozsądny przedsiębiorca zamyka taką firmę.
* Dawid Jackiewicz
* poseł Prawa i Sprawiedliwości
Platforma Obywatelska nie ma żadnego
prawa do tego, żeby nas uspokajać. W budżecie na 2014 rok Vincent Rostowski zaplanował wpływ dwóch miliardów zł z tytułu podatku od kopalin i bez względu na
ocenę tej daniny Ministerstwo Finansów
od KGHM-u ją wyegzekwuje. A ta spółka
przeżywa bardzo poważny problem. Jeżeli
rentowność kopalni spadła z 19 do 5 proc.,
to jest to dramat i jej likwidacja wydaje się być przesądzona.
9
r
e
k
l
a
m
a
10
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
14 stycznia 2014
KULTURA
ROZMAITOŚCI
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Puls REGIONU
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
11
KOZY – EKOLOGICZNY UTYLIZATOR AGAWY
Po ciężkiej pracy
jedzą do syta
r
e
Z
godnie z tradycją, choinka stać musi do Święta Trzech Króli. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że
nie powinno się jej rozbierać
do 2 lutego, czyli Święta Matki
Bożej Gromnicznej. Bez względu na to, której teorii hołdujemy drzewko w końcu jednak
rozebrać trzeba i – jeśli nie jest
sztuczne – w jakiś sposób się go
pozbyć. W kontenerze na śmieci upchnąć się go raczej nie da,
a nawet gdyby jakimś cudem
się udało – robić nam tego nie
wolno. – Choinki traktowane
są jak odpady wielkogabarytowe i odbierane będą w terminie wskazanym w harmonogramie dla tego rodzaju odpadów – tłumaczy Jarosław Wantuła, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lubinie.
Są jednak i inne sposoby.
Także te mniej konwencjonalne i na taki właśnie wpadli
k
właściciele największego centrum ogrodniczego w Lubinie.
– Kozy stały się naszym ekologicznym utylizatorem – żartuje Leszek Korolewicz, właściciel
Agawy.
Zwierzaki karmione są
w tradycyjny sposób, ale świąteczne drzewka wrzuca się im
do podgryzania i zabawy. Każdą kolejną choinkę witają z takim samym, wielkim, zainteresowaniem. Kozy są teraz na
urlopie. Pracowały ciężko od
Bożego Narodzenia do Święta Trzech Króli w żywej szopce,
którą można było oglądać na terenie ogrodnictwa. Teraz można je odwiedzać bez ograniczeń i dokarmiać – niekoniecznie choinkami, bo tych mają
pod dostatkiem. Można zabrać
ze sobą marchew, która jest ich
ulubionym przysmakiem.
Leszek Korolewicz zgromadził już niemałą menażerię.
Oprócz kóz rezydują tam kul
cyk i wiele innych stworzeń, w tym ptaki, a wśród nich
gołębie i paw. Mini-Zoo Agawy można oglądać codziennie
w godzinach pracy sklepu, za wyjątkiem niedziel. – Te
zwierzęta to moja pasja. Jeśli
maluchy przy okazji mogą mieć
z tego trochę frajdy, to tym lepiej – mówi Leszek Korolewicz.
(MG), (SZAT)
Choinek zwierzęta mają
teraz pod dostatkiem.
Najbardziej lubią jednak marchew.
a
m
FOT. MAJA GROHMAN
 LUBIN. Święta za nami, ale nie wszyscy
rozstali się już ze świątecznym drzewkiem.
Na niecodzienny sposób pozbycia się choinek, które nie znalazły
nabywców, wpadli
właściciele Centrum
Ogrodniczego Agawa
w Lubinie. Dokarmiają
nimi kozy, odpoczywające po występach
w żywej szopce, którą
można było oglądać na
terenie ogrodnictwa.
a
12
SPORT
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
14 stycznia 2014
W ŚRODOWISKU BADMINTONOWYM LUBIN CIESZY SIĘ CORAZ WIĘKSZYM POWAŻANIEM
Turniej
w mocnym
składzie
 BADMINTON. 25th Babolat Polish International Junior Championships – to
po prostu Międzynarodowe Mistrzostwa
Polski Juniorów w badmintonie. 25 edycję – jednych z najstarszych rozgrywek
w Europie w tej kategorii – sponsoruje
w tym roku firma produkująca sprzęt do
badmintona i tenisa – Babolat.
DO TURNIEJU
ZGŁOSIŁO SIĘ:
 gra pojedyncza mężczyzn – 98 zawodników (zakwalifikowano 64)
 gra pojedyncza kobiet – 68 (zakwalifikowano 64)
 gra podwójna mężczyzn – 46 (zakwalifikowano 32)
 gra podwójna kobiet
– 31 (zakwalifikowano 29)
 gra mieszana – 63 (zakwalifikowano 48)
rozpoczną się ćwierćfinały, a w niedzielę od godz.
10 półfinały i zaraz po
nich finały.
Wyniki obserwować można
na stronie:
http://tournamentsoftware.com/sport/matches.
aspx?id=A42C1375-5F43-420B-9329-39AC72B7B7C8
Informacje na bieżąco podawane będą przez portal
www.igrzyska24.pl oraz
profil Facebookowy imprezy – https://www.facebook.com/InternationalPolishChampionship
Planowana jest także transmisja przez kanał Youtube –
Badminton Lubin
Fot. Kamila Zarembska
Z
awody odbędą się
tym razem w hali sportowej II Liceum Ogólnokształcącego. Z uwagi na fakt, że Lubin organizuje tę imprezę niejako w zastępstwie
Płocka – nie dało rady
„wstrzelić” się w terminy
sali przy SP 14.
Niemniej jednak to,
że zawody są organizowane w zastępstwie, nie
znaczy, że będą potraktowane po macoszemu.
Widać, po ilości zgłoszeń, że w środowisku
badmintonowym Lubin cieszy się coraz większym poważaniem. Do
turnieju bowiem zgłosiło się 177 zawodników
z 24 krajów (w tym tak
egzotycznych jak Algieria czy Brazylia).
Z uwagi na tak liczne
zgłoszenia i przybycie silnych reprezentacji Niemiec, Holandii, Francji
(29 osób), Bułgarii, Estonii i Czech (31 osób)
wysoce prawdopodobnym jest, że turniej ten
w następnym roku otrzyma kategorię A i wejdzie
w skład 6 najbardziej elitarnych turniejów juniorów w Europie.
Zawody rozpoczną się
w piątek. Do soboty będą trwały gry eliminacyjne. W sobotę o godz. 17.15
r
e
k
l
a
m
a
SPORT
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Puls REGIONU
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
13
Oni Kręcą, czyli halówka po jaworsku
PIŁKA NOŻNA. Za nami VI kolejka Jaworskiej Ligi Halowej, w której pewne zwycięstwa odnieśli PCKZiU Jawor, Oni Kręcą,
FC Wiadrów oraz DJA Finanse, który dzięki kolejnej wygranej pozostał w fotelu lidera.
Na początek niedzielnej uczty, w hali przy ulicy
Wiejskiej, odbyło się spotkanie pomiędzy PCKZiU
Jawor a Orlik Jawor, czyli mecz wicelidera z przedostatnią drużyną. Do spotkania oba zespoły podchodziły po porażkach w po-
przedniej kolejce, ponieważ PCKZiU przegrał z Inmirem Legnickie Pole 2:3,
zaś Orlik poniósł porażkę
z Oldboyami 0:5.
W VI kolejce na parkiecie królował jednak tylko
jeden zespół – PCKZiU Jawor, który już po pierwszej
połowie prowadził 9:0, by
ostatecznie wygrać 19:1.
W kolejnym spotkaniu
Promiliada podejmowała zespół Oni Kręcą, który
przed spotkaniem zajmował czwarte miejsce z dorobkiem 9 punktów w 5 meczach. Przez porażki z FC
Wiadrów i DJA Finanse
mocno skomplikowali sobie
sprawę walki o mistrzowski
tytuł, bo do lidera tracili na
cztery kolejki przed końcem aż sześć „oczek”. Tym
razem jednak nie przytrafiła im się wpadka i dzięki
pewnemu zwycięstwu 8:3
awansowali na trzecie miejsce w tabeli.
W pozostałych spotkaniach DJA Finanse pokonało Oldboy Jawor 2:0 (1:0),
FC Wiadrów ograł BHP-ART Jawor 6:3 (1:3), a mecz
pomiędzy FC Wiadrów
a Tango Team zakończył
się walkowerem na rzecz
„wiadrowców”. W tabeli,
po sześciu kolejkach, prowadzą z kompletem zwycięstw DJA Finanse, które
mają trzy punkty przewagi nad PCKZiU Jawor oraz
sześć nad Oni Kręcą.
(AM)
ZAGŁĘBIE LUBIN POŻEGNAŁO SIĘ Z NAJBARDZIEJ
NIELUBIANYMI PRZEZ KIBICÓW ZAWODNIKAMI
DO SPOTKANIA PODESZLI PODWÓJNIE
ZMOTYWOWANI
gorączka
SIATKÓWA. Zawodnicy Ren Butu
Złotoryja odnieśli kolejne zwycięstwo
z rzędu. Po ubiegłotygodniowej
wygranej z bezpośrednim rywalem
w walce o awans Ikarem Legnica, tym
razem bezproblemowo rozprawili się
w Bolesławcu przy pełnych trybunach
z tamtejszym BTS 3:0 (22:25, 18:25,
21:25).
Transferowa
Ren But
wygrywa
w Bolesławcu
Do spotkania z BTS-em siatkarze Ren Butu
Złotoryja podchodzili podwójnie zmotywowani, ponieważ w pierwszej rundzie obecnego sezonu przegrali z zespołem z Bolesławca na własnym parkiecie 1:3. Wtedy
jednak siatkarze ze Złotoryi grali zdecydowanie mniej efektownie i efektywnie.
Tym razem złotoryjanie zagrali pewną,
kombinacyjną i urozmaiconą siatkówkę, co
wystarczyło na niżej notowanego rywala.
Dzięki zwycięstwu nad BTS-em zespół ze
Złotoryi traci już tylko jeden punkt do wicelidera tabeli 3 ligi – Ikara Legnica. (AM)
PIŁKA NOŻNA. Zimowa przerwa
w rozgrywkach piłkarskich, to
idealny moment na odświeżenie
kadr zawodników zespołów występujących w najwyższych klasach rozgrywkowych. Podobnie
będzie także w Lubinie i Legnicy,
gdzie włodarze klubów nie mogą
być zadowoleni z pierwszej części
sezonu 2013/2014.
PRZED NIMI ZMAGANIA Z LUBINIANAMI
I GŁOGOWIANAMI
Jaworscy
sędziowie
najlepsi
PIŁKA NOŻNA. Za nami turniej sędziów
zrzeszonych w Delegaturze Legnica, który
odbył się w Legnickim Polu.
W rundzie wiosennej Zagłębie
wzmocni były kapitan Ruchu
Chorzów Łukasz Janoszka.
szem Woźniakiem przez turecki Gaziantepspor.
W odwrotnym kierunku,
bo do Lubina, przybył już były kapitan Ruchu Chorzów
Łukasz Janoszka, który w barwach „niebieskich” grał jeszcze z napastnikiem KGHM
Zagłębia Lubin Arkadiuszem
Piechem, co z całą pewnością wpłynie na zdecydowanie szybszą aklimatyzację
w drużynie. To właśnie Janoszka ma być zawodnikiem,
który w drugiej części sezo-
nu będzie „obsługiwał” napastników. Do zespołu dołączył już także zawodnik kazachskiego FK Taraz – Manuel Curto oraz powracający
z wypożyczenia w KS Polkowice wychowanek lubińskiego zespołu – Ariel Famulski.
Równie aktywni jak lubinianie na rynku transferowym są także włodarze
MKS Miedzi Legnica, którzy do klubu zakontraktowali już Dominika Budzińskiego z Radomiaka Radom,
Bartosza Machaja z Chrobrego Głogów oraz Marcina Nowackiego z Energetyka ROW
Rybnik. W kuluarach mówi się wiele także o potencjalnym zatrudnieniu Dominika Muchy z Polonii Środa Wielkopolska oraz Adriana Paluchowskiego ze Znicza
Pruszków. Nic natomiast nie
wskazuje, aby drużynę opuścił któryś z zawodników
będących obecnie w kadrze
pierwszoligowca.
Adam Michalik
FOT. PAWEŁ ANDRACHIEWICZ
W
Lubinie, po bardzo słabej rundzie
jesiennej, z zespołem pożegnali się już ci, których kibice najbardziej obwiniali o wyniki zespołu, czyli Robert Jeż i Deniss Rakels,
a bliski podzielenia ich losu jest bramkarz Michał Gliwa, który przygotowania do
rundy wiosennej rozpocznie
z drużyną rezerw. W ostatnich dniach bardzo dużo mówi się także o zainteresowaniu wychowankiem Arkadiu-
Pewny zachowania stanowiska
jest trener miedziowych Orest Lenczyk.
W zawodach udział wzięło pięć ekip.
Oprócz arbitrów z Jawora, do walki stanęły
dwie drużyny z Legnicy, drużyna Oldboyów i team złożony z pracowników Miedzi
Legnica. W zawodach grano systemem
każdy z każdym.
Sędziowie z Jawora zgromadzili w turnieju
osiem punktów. Na ten dorobek złożyły się
zwycięstwa po 3:1 nad Oldboyami i Miedzią Legnica oraz bezbramkowe remisy
z zespołami Legnica I i Legnica II. Dzięki
wygranej Miedzi z Legnicą II i remisie z Legnicą I jaworzanie zajęli pierwsze miejsce.
Drugą lokatę zdobyła Miedź Legnica, natomiast trzecią Legnica I.
Drużyna z Jawora wystąpiła w składzie:
Adam Karaban, Mateusz Witkowski, Bartłomiej Oniszczyk, Rafał Abramowicz, Robert Żółty, Marcin Sołdaczuk, Paweł Kupczyk i Dominik Szczepański. Funkcję trenera pełnił Zygmunt Gawroński. Teraz przed
jaworskimi sędziami kolejny etap zmagań,
w którym wezmą udział Delegatury Lubin
i Głogów. (AM)
14
SPORT
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
Miejsce najgorsze
z najlepszych
rozmowa z Karoliną Semeniuk-Olchawą.
 Jak zostałyście przyjęte
po powrocie z Serbii?
Po takich emocjach
i sukcesie bardzo miło było
powrócić do Lubina. Dużo ludzi gratulowało nam
sukcesu i bardzo się cieszyło z naszych występów.
Wielu fanów wspierało nas
w Serbii i przed telewizorami i chciałam im za to serdecznie podziękować.
 Mówi się, że czwarte miejsce jest najgorszym
z możliwych...
To prawda. Można powiedzieć, że to miejsce najgorsze z najlepszych. Niemniej jednak pozostaje
naprawdę wielki niedosyt,
tym bardziej, że do zdobycia brązowego medalu zabrakło nam naprawdę niewiele. Na 99 federacji zajmujemy czwartą pozycję,
ale na pewno mogło być
jeszcze lepiej.
 Czego zabrakło do
pełni szczęścia w meczu
z Danią w małym finale?
Żeby wygrać mecz trzeba zagrać równo przez całe sześćdziesiąt minut. Byłyśmy w stanie wygrać
z reprezentacją Dani, jednak druga połowa nam nie
wyszła i to rywalki cieszyły się z brązowego medalu.
Ciekawostką jest, że Dunki
czwarty raz grały o trzecie
miejsce na mistrzostwach
świata i dopiero pierwszy
raz zdobyły brąz.
 Teraz reprezentacja
Polski będzie walczyć
o awans do mistrzostw
Europy. Jak oceniasz
szanse?
Początek tych eliminacji nie był dobry w naszym
wykonaniu, ale musimy
w końcu zbierać punkty.
Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie poradziły so-
ZIMNY PRYSZNIC
 SIATKÓWKA. W Suwałkach zakończyła się
zwycięska passa siatkarzy Cuprum Mundo Lubin.
Podopieczni Pawła Szabelskiego przegrali na
wyjeździe ze Słupskiem i to 0:3. Pomimo przegranej
lubinianie zachowali drugie miejsce w tabeli, ale do
prowadzącego Banimexu Będzin tracą znów siedem
punktów.
Spotkanie w Suwałkach określane było mianem szlagieru.
Naprzeciw siebie stanęły czwarta i druga siła zaplecza PLS.
– Przewrotność siatkówki polega na tym, że możemy tam pojechać i zaliczyć 0:3 i każdy z nas zapomni o tej dobrej passie,
którą ostatnio mamy – mówił przed wyjazdem Łukasz Kadziewicz.
Słowa „Kadzia” okazały się niestety prorocze. Spotkanie, które zapowiadało się niezwykle ciekawie, zostało szybko rozstrzygnięte w trzech setach. Po znakomitym meczu przeciwko Banimexowi Będzin miedziowi jechali do Suwałk po pełną pulę punktową. Niestety, gospodarze przystąpili do meczu z postanowieniem zmazania plamy po porażce z ostatnim w tabeli TKS Tychy. Pierwszego seta wygrali do 18,
w drugim zmiażdżyli miedziowych, zwyciężając do 15. Trzecią i ostatnią partię Ślepsk wygrał 25:19.
Okazję do rehabilitacji za nieudany występ podopieczni
Pawła Szabelskiego będą mieli już w najbliższą sobotę. W hali SP 14 o godzinie 17:00 lubinianie podejmować będą Kęczanina Kęty. (LUQUE)
bie z Portugalią. Decydujący może okazać się mecz
w Czechach, ale Czarnogórkom też nie ułatwimy
zadania.
 Za wami pierwszy
mecz z zespołem KGHM
Metraco Zagłębie Lubin.
W meczu z Beskidem Nowy Sącz łatwo nie było?
Naszym obowiązkiem
było wygrać i to zadanie
spełniliśmy. W pierwszej
połowie ciężko nam było wejść w rytm meczowy po tej długiej przerwie.
W drugiej rywalki długo
walczyły o korzystny wynik, jednak końcówka należała do nas. Olimpia pokazała dobrą piłkę ręczną.
Przegrana
w dobrym stylu
(LUQUE)
 KOSZYKÓWKA. UKS Ekonom Legnica uległ na
własnym parkiecie Stali Brzeg 58-86, ale mimo wszystko
było to spotkanie, które mogło się podobać.
HISTORYCZNE ZWYCIĘSTWO
Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych zajęła czwarte miejsce podczas Mistrzostw Świata, które odbyły się w Serbii. Do tego historycznego sukcesu
swoją cegiełkę dołożyły zawodniczki KGHM Metraco Zagłębie Lubin, Karolina Semeniuk-Olchawa i Agnieszka Jochymek.
Wygrana w ostatniej chwili
Po wyrównanej I kwarcie
(20-24) początek drugiej, to
dobra gra w obronie i skuteczna w ataku. Po serii 9-0
legniczanki wyszły na prowadzenie 29-24. Do końca
II kwarty trwała wyrównana walka i na przerwę drużyna gości schodziła z nieznaczną przewagą (36-39).
Początek III kwarty, to cel-
ny rzut za 3 punkty Katrzyny Palmy i remis 39-39. Niestety, na nic więcej nie pozwoliły zawodniczki STALI BRZEG. Wyciągnęły
wnioski ze słabszej postawy
w I połowie i zagrały jak na
lidera przystało. Systematycznie powiększały przewagę, wygrywając 86-58. (oprac. MG)
Szybkie dwie bramki,
zdobyte przez przyjezdne
sprawiły, że Olimpia prowadziła 13:12. W 41. minucie, po trafieniu Juliany Malty miedziowe odzyskały prowadzenie, ale
na krótko, bo skutecznie
grająca Olimpia szybko
odzyskała korzystny wynik. To właśnie skuteczność była największą bolączką gospodyń. Rzuty
zawodniczek Zagłębia nie
były na tyle groźne, aby
znaleźć drogę do bramki. Czas upływał a kibice zgromadzeni w hali SP
14 coraz bardziej martwili się o wynik. Kiedy w 48.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin – Olimpia Beskid Nowy Sącz 27:22 (12:11)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko – Załęczna 1, Tracz 3, Semeniuk-Olchawa 9, Obrusiewicz, Paluch, Jelić 5, Lalewicz, Bader
1, Jochymek 5, Malta 3.
Olimpia: Sach, Wawrzynkowska – Płachta 3, Leśniak, Gadzina
7, Figiel, Szczecina 1, Rączka 1, Maślanka, Szczurek, Dubajova
9, Olszowa 1, Masna.
W ataku na bramkę
Olimpii Juliana Malta.
minucie karnego wykorzystała Katarina Dubajova na tablicy wyników
było 19:21. Na szczęście
Zagłębie ma zawodniczkę od zadań specjalnych
– kolejne trafienia „Semeny” sprawiły, że na osiem
minut przed końcem miedziowe wygrywały 22:21.
Chwilę później rzut karny,
wykonywany przez Dubajovą obroniła Monika
Maliczkiewicz, co okazało się przełomowym momentem. Chwilę później
dwa trafienia Agnieszki Jochymek sprawiły, że
mieliśmy 24:21. Ostatnie
dziesięć minut okazało się
przełomowe, a Zagłębie
wygrało ostatecznie różnicą pięciu bramek.
– Przed meczem przestrzegałam swoje zawodniczki, że o punkty w meczu z Olimpią nie będzie
łatwo i łatwo nie było. Jeśli chodzi o grę w obronie,
to nie można mieć większych zastrzeżeń, w ataku
niestety szło nam dużo gorzej – powiedziała po meczu Bożena Karkut, trener
KGHM Metraco Zagłębia
Lubin.
(LUQUE)
FOT. ARCHIWUM
Po pięciu minutach
szkoleniowiec miedziowych wzięła czas, kiedy
było 0:3. Swoją pierwszą
bramkę lubinianki zdobyły dopiero w szóstej minucie, a po kolejnych siedmiu
trzecią. W 18. minucie rzuciła Juliana Malta i mieliśmy remis po 8. Kolejne
dwie bramki Agnieszki Jochymek dały miedziowym
dwubramkowe prowadzenie. Do przerwy Zagłębie
prowadziło najmniejszą
możliwą różnicą bramkową, a mogło być jeszcze gorzej gdyby nie znakomita
postawa w bramce Moniki
Maliczkiewicz.
FOT. ŁUKASZ HAZNAR
 PIŁKA RĘCZNA. KGHM Metraco Zagłębie Lubin pokonało w meczu 12. kolejki PGNiG Superligi Kobiet
Olimpię Beskid Nowy Sącz 27:22 (12:11). O wygranej podopiecznych Bożeny Karkut zadecydowało ostatnie
dziesięć minut.
Łucak gra na
mistrzostwach!
 PIŁKA RĘCZNA. W Danii rozpoczęły się finały
mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn. W kadrze
Polski znalazł się skrzydłowy Chrobrego Głogów,
Jakub Łucak.
– Wszyscy zawodnicy
świetnie trenowali i dawali
z siebie wszystko, aby utrzymać jak najwyższą sportową formę. Jestem im za to
wdzięczny – nie krył doświadczony szkoleniowiec
w trakcie oficjalnej konferencji prasowej.
Biało-czerwoni zagrają
w grupie C, która wydaje
się być najbardziej wyrównana. W stawce oprócz
Polski znajdują się także
reprezentacje Francji, Serbii i Rosji.
(LUQUE)
SPORT
bezpłatna gazeta regionalna
14 stycznia 2014
Puls REGIONU
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
15
TYLKO PIERWSZA KWARTA
DLA GOSPODYŃ
Szlagier dla
Białej Gwiazdy
KOSZYKÓWKA. W Basket Lidze
Kobiet doszło do szlagierowego
spotkania. W Polkowicach
miejscowe CCC podejmowało Wisłę
Can-Pack Kraków.
Od kilku lat pojedynki polkowicko-krakowskie wzbudzają wielkie
emocje i nie inaczej było tym razem.
Obydwie drużyny zapowiadały walkę o zwycięstwo, ale to zespół z Krakowa był faworytem i przyjechał do
Polkowic po osiemnaste zwycięstwo
z rzędu.
Wynik spotkania otworzyła, po
niespełna minucie gry, Jantel Lavender oddając celny rzut spod kosza.
W odpowiedzi również za dwa punkty trafiła Janel McCarville. W kolejnych minutach gry na parkiecie toczyła się wyrównana walka, ale końcówkę pierwszej kwarty lepiej zagrały
pomarańczowe i wygrały tę część spotkania różnicą trzech punktów.
W drugiej odsłonie spotkania zawodniczki Bałej Gwiazdy odrobiły
straty z nawiązką i do przerwy prowadziły 31:28.
Po zmianie stron zdecydowanie lepiej na parkiecie prezentowały się aktualne wicemistrzynie Polski, które raz za razem atakowały celnymi
rzutami kosz przeciwniczek. Dzięki
dobrej postawie zawodniczek spod
znaku Białej Gwiazdy, trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 24:21,
a czwarta 18:14.
(LUQUE)
LUBIŃSKA PLAYARENA ZAGRAŁA Z ORKIESTRĄ
Kopali
w zacnym celu
LUBIN. Tym razem wynik nie miał znaczenia. Ponad dwustu zawodników przystąpiło do rywalizacji „Lubińska Playarena na ratunek”, który odbył się w ramach 22. Finału
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 23 drużyny uczestniczące w turnieju zostały podzielone na dwie kategorie:
uczniów szkół podstawowych oraz kategorię OPEN.
– Przede wszystkim
chodziło o dobrą zabawę. Cieszymy się, że zawodnicy na co dzień grający w Playarena Lubin.
pl, z takim entuzjazmem
podeszli do tego turnieju
i wszyscy razem mogliśmy się świetnie bawić,
SKŁADY
CCC: Walerija Musina 25, Belinda Snell
11, Janel McCarville 9, Agnieszka Majewska 8, Jelena Škerović 5, Magdalena
Leciejewska 5, Teja Oblak 0, Magdalena
Skorek 0.
Wisła: Jantel Lavender 20, Allie Quigley
12, Justyna Żurowska 12, Agnieszka
Szott-Hejmej 10, Cristina Ouviña 8, Danielle McCray 6, Zane Tamane 4, Paulina
Pawlak 1.
byli piłkarze UFO Team, natomiast trzecie miejsce zajęli chłopcy z ekip FC
2003.
Z kolei
w starszej
grupie zwyciężyli zawodnicy Łechty Calcio, którzy w finale pokonali zespół SanTForza. Trzecie
miejsce przypadło Forsie
Przylesie.
– W tym turnieju nie
chodziło o miejsce, ale
o pomoc dla Wielkiej
Orkiestry Świątecznej
Pomocy. Każda z ekip
dorzuciła swoją cegiełkę i myślę, że turniej zapiszemy na plus – powiedział Piotr Ignatowicz,
zawodnik SanTForza.
Mecze rozegrane zostały na boiskach Szkoły Podstawowej nr 10
w Lubinie. (WON)
FOT. PAWEŁ ANDRACHOWICZ
– To właśnie
z takiej młodzieży
powinni brać
przykład zawodowi
gracze – mówi
starosta lubiński
Adam Myrda, który
objął patronat nad
imprezą.
jednocześnie wspomagając szczytny cel – mówi Adam Michalik, organizator turnieju.
Patronat nad imprezą objął Adam Myrda,
starosta lubiński, który wręczył najlepszym
zawodnikom puchary
oraz nagrody. Jak przyznał po turnieju, bardzo
podobał mu się sport
w takiej formule.
– Połączono przyjemne z pożytecznym,
czyli grę w piłkę nożną
ze zbieraniem pieniędzy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To właśnie z takiej
młodzieży powinni brać przykład zawodowi gracze. Tak
powinno się traktować sport, a nie tylko przez pryzmat
pieniądza – powiedział starosta Adam
Myrda.
Mimo że wszyscy
zawodnicy podkreślali fakt, że wynik nie jest
najważniejszy, to na boisku nie brakowało walki i rywalizacji. Ostatecznie w młodszej grupie najlepszą okazała się
drużyna Realu. Drudzy
FOT. PULS REGIONU/lubin.pl
W
młodszej kategor ii r ywalizowało ze sobą siedem drużyn systemem „każdy
z każdym”, natomiast
na boisku zewnętrznym
udział wzięło 16 drużyn
podzielonych na cztery grupy. W wielu momentach nie brakowało
emocji, jednak cała impreza przebiegła przede
wszystkim w myśl zasad
fair play.
Z MAGLA
Puls REGIONU bezpłatna gazeta regionalna
Legnica • Lubin • Polkowice • Głogów •Jawor • Złotoryja
 Biję się w piersi... Zdecydowanie zbyt rzadko
bywam w Legnicy
– z dziennikarką
Beatą Tadlą rozmawia Maja Grohman
 Minął rok, od kiedy zobaczyliśmy Cię
w „okienku” sztandarowego polskiego programu informacyjnego,
czyli Wiadomościach.
Jak z perspektywy 14
miesięcy oceniasz przejście z TVN do TVP?
– To była moja najlepsza zawodowa decyzja.
Nie żałowałam jej nawet przez sekundę. Praca w najchętniej oglądanym programie informacyjnym jest ogromnym prestiżem, ale też
wyzwaniem i wielką odpowiedzialnością. Otacza mnie fantastyczny
zespół. Ludzie, którym
bardzo zależy na jakości
naszego wspólnego produktu i którzy wiedzą, jaką wartością jest dobrze
działający zespół. I choć
to praca niezwykle wymagająca i emocjonalnie
angażująca, to jednak satysfakcja, potęgowana
dobrym słowem od widzów, jest największą nagrodą.  I to dobre słowo od widzów zostało wypowiedziane. Otrzymałaś nominację do Telekamery.
To dowód na to, że Twoja praca została bardzo
wysoko oceniona.
– Mam nadzieję, że
tak właśnie jest. Pracujemy dla widzów. To ich zadowolenie jest celem nadrzędnym. Nominacja jest
bardzo miła, kto nie lubi
czuć się doceniony? Ale
jeśli nie otrzymam statuetki, to nie będę rozpaczać. Niesamowitym wyróżnieniem dla mnie jest
już samo
t o ,
14 stycznia 2014
Niech
NIC SIĘ JUŻ
N I E ZM I E N I A
że znalazłam się w gronie
innych nominowanych –
wybitnych osobistości.  Jak się czujesz jako
dziennikarz polityczny,
przepytując prawdziwe
tuzy polskiego establishmentu. Jaka jest nasza klasa polityczna?
– Nie nazywałabym tej grupy
klasą (śmiech)!
Zdecydowanie bardziej
wolałam
politykę lat
d z iew ię ć dziesiątych.
Była może
mniej sprofesjonalizowana, surowa, ale w jakiejś mierze
bardziej prawdziwa. Dziś
króluje PR.
 Od dawna jesteś osobą publiczną, ale w ciągu tego ostatniego roku
ilość informacji w sieci i prasie sięgnęła chyba zenitu. Jak się z tym
czujesz?
– Nie mam na to
najmniejszego
wpływu. Informacje
na mój
temat rozprzestrzeniają
się bez mojej wiedzy i woli. Bywam na okładkach
kolorówek, ale nikt nie
pyta mnie o zgodę. A tak
zwanych anonimowych
znajomych mam już taką masę, że się gubię. Kiedyś płakałam z bezradności, dziś już mam
dystans. Kiedy
dowiaduję się
z prasy, co
u mnie słychać , co
kupuję, jaki mam
majątek, że
jestem w ciąży, mam kryzys, a nawet, jaki miałam nastrój na wakacjach na drugim końcu świata, to dochodzę do
wniosku, że toczą się dwa
życia. Jedno moje, prawdziwe i drugie – wymyślone przez pseudodziennikarzy. A najbardziej
jest mi przykro, że kreując te historie świadomie
wprowadzają w błąd swojego czytelnika. Dla mnie
to nie do pomyślenia. Odbiorcy należy się prawda
i rzetelność.  Prasa kolorowa i plotkarskie portale prześcigają się w doniesieniach
o tym, że się rozwodzisz,
wychodzisz za mąż, kto
będzie na ślubie etc. Jak
jest naprawdę, czy Beata Tadla prywatnie jest
spełniona?
– Jestem pr y watnie człowiekiem bardzo szczęśliwym. Już nie
walczę z kompleksami,
znam swoje słabe strony, ale wiem też, co we
mnie wartościowe. Nie
mam w sobie cech destrukcyjnych – zazdrości,
nienawiści, złości. Jestem
matką najwspanialszego
dziecka na świecie, które
mobilizuje mnie do wszelkiej działalności, z którego jestem dumna i zawsze
będę robić wszystko, by
mój syn też był dumny
ze mnie. Mam wspierających, mądrych rodziców,
na których zawsze mogę
liczyć. Otaczają mnie ludzie oddani, sprawdzeni, lojalni. Kocham życie
i świat, cieszę się z drobnostek.
 TVP i TVP Info pochłaniają gros czasu.
Czy zostaje go trochę
na drobne przyjemności, krótki urlop, spacer,
książkę, film...
– Czasu dla siebie mam
bardzo mało, gdy tylko
trafi się wolny dzień, natychmiast nadrabiam
wszelkie zaległości. Wyspać się bez dzwoniącego budzika to dla mnie
prawdziwy luksus. Na kino i książkę czas kradnę
sama sobie. Nauczyłam
się też go ekonomizować.
Ćwiczę oglądając Fakty
i Wiadomości (gdy aku-
 A czas dla przyjaciół…
– Moi przyjaciele to
wspaniali ludzie, a przebywanie z nimi to wielka
przyjemność. Jak mogłabym rezygnować z przyjemności? Widujemy się
przy każdej możliwej
okazji, wyjeżdżamy razem, spędzamy święta.
Towarzyszą mi w ważnych chwilach życia –
tych pięknych i tych trudnych. Jestem szczęściarą...
 Kiedy ostatnio byłaś w rodzinnej Legnicy, gdzie mieszkają Twoi
rodzice?
– Teraz biję się w piersi... Zdecydowanie zbyt
rzadko tu bywam. Rodzice są częściej u mnie. Jest
mi przykro, że dawno nie
odwiedziłam rodzinnych
stron. Ale kiedy dziecko
chodzi do szkoły, a ja nie
wiem, co to wolne długie
weekendy czy święta, to
bardzo ciężko się zorganizować. Nadrobię, obiecuję!
 Mało kto o tym wie,
ale dajesz upust swoim talentom aktorskim.
Wystąpiłaś na deskach
teatralnych, a ostatnio
także w teledysku i to
z wokalem.
– Bez przesady z tymi
talentami! Spektakl „Trójka do potęgi” był dużym
sukcesem, bo wystąpiło w nim wiele lubianych
przez ludzi postaci, niekoniecznie oczywistych
dla teatru. Cieszę się, że
i ja zostałam zaproszona,
bardzo mi się to podobało. Niedawno miałam
także małą rolę w serialu
Barwy Szczęścia, grałam
siebie... To bardzo, bardzo przyjemne! Podobnie, jak udział w charytatywnym teledysku, z którego dochód pójdzie na
pomoc dzieciom z autyzmem. Lubię sprawdzać
się na różnych polach.  Złożyłaś jakieś postanowienia noworoczne…
– Nie, bo nie przywiązuję wagi do końca i początku roku. Nie celebruję też świąt, rocznic, jubileuszy. Każdy dzień to
święto! Jeśli coś zamierzam, najczęściej robię to
spontanicznie. Nie mam
czasu na planowanie.
 A marzenia…
Złote
pióro
 Często wspomina rodzinne
miasto i chętnie podkreśla swe
korzenie
Mariusz Szczygieł: rodowity złotoryjanin i absolwent Liceum Ekonomicznego w Legnicy, został Dziennikarzem Roku 2013. Wygrał w dorocznym plebiscycie organizowanym przez branżowy miesięcznik
„Press”. Nagroda jest o tyle cenna,
że tytuł przyznali mu koledzy po fachu. Laureaci poprzednich edycji to
m.in. Monika Olejnik, Kamil Durczok i Tomasz Lis.
Dziennikarz został doceniony za
profesjonalizm, promowanie światowych standardów pracy w mediach i przestrzeganie etycznych
kanonów zawodu. Zwycięzca
otrzymał także czek równowartości 10 tys. euro i statuetkę stalówki.
Nominacje do konkursu zgłaszają
kolegia redakcyjne polskich gazet,
czasopism, stacji radiowych i telewizyjnych oraz portali internetowych.
W ubiegłym roku Mariusz Szczy-
Obecny warszawianin
często mieszka w Pradze.
gieł opisał historię nauczycielki
skazanej za śmiertelne skatowanie
sześcioletniego pasierba. Kobieta
po odbyciu i zatarciu kary została
zatrudniona jako doradca w… ministerstwie edukacji. Materiał jednego z najwybitniejszych polskich reportażystów wstrząsnął Polską.
Publikacja ukazała się na łamach
„Gazety Wyborczej”, a ściślej jej
czwartkowego magazynu „Duży
Format”. Mariusz Szczygieł etatowo odpowiadał za redagowanie tygodnika. Od niemal dwóch lat publikuje jako wolny strzelec, ponieważ zdecydował się na „urlop twórczy” od pracy w „Gazecie Wyborczej”. Mariusz Szczygieł znany jest
także jako autor wielu książek i miłośnik Czech.
Joanna Michalak
– Informacje na mój temat rozprzestrzeniają
się bez mojej wiedzy i woli. Kiedyś płakałam
z bezradności, dziś już mam dystans.
rat sama ich nie prowadzę), to godzina treningu. Wszystkie telefony załatwiam stojąc w korku.
Odpisując na maile, jem.
Nie nauczyłam się jeszcze prasować przez sen,
ale wszystko przede mną
(śmiech)
– Marzę o tym, by
w moim życiu już nic się
nie zmieniło. Nie potrzebuję niczego szczególnego poza zdrowiem, miłością, prawdziwą przyjaźnią, ukochaną pracą...
Nie chcę nic więcej. Tylko,
żeby zostało tak, jak jest.
Fot. Krzysztof Dubiel/Instytut Książki
16

Podobne dokumenty