HOMILIA NA NAWIEDZENIE NAJŚW. PANNY

Transkrypt

HOMILIA NA NAWIEDZENIE NAJŚW. PANNY
Orygenes
HOMILIA NA NAWIEDZENIE NAJŚW. PANNY
(SC 87, 154- 162)
1
Znakomitsi przychodzą do niższych, aby im przez swe przyjście udzielić
jakiegoś dobra. Tak i Zbawiciel przychodzi do Jana, aby uświęcić jego
chrzest. I Maryja zaraz, gdy usłyszała od anioła, że pocznie Zbawiciela
i że poczęła także Jej krewna Elżbieta, „udała się spiesznie do górskiej
krainy i weszła do domu Elżbiety” (Łk 1, 39- 45). Jezus bowiem, który był
w Jej łonie, śpieszył się uświęcić Jana jeszcze w łonie jego matki1. Przed
przyjściem Maryi i pozdrowieniem Elżbiety nie poruszyło się dziecię w jej
łonie; ale kiedy Maryja wypowiedziała słowo, które Jej Syn Boży w łonie
poddał, „poruszyło się z radości dziecię” (Łk 1, 41) i wtedy Jezus poprzed­
nika swego uczynił prorokiem.
2
Wypadało, aby Maryja, nieskończenie godna zostać matką Syna Bożego,
po spotkaniu z aniołem udała się do górskiej krainy i przebywała na wyży­
nach. Dlatego napisano: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła w góry” .
Musiała też, jako uprzedzająco dobra, iść śpiesznie i napełniona Duchem
Świętym, wiedziona do rzeczy wyższych, być broniona mocą Bożą, która
Ją już zacieniła. „Weszła do miasta judzkiego, do domu Zachariasza
i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poru­
szyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty ją napełnił” (Łk 1,41).
3
Nie ulega wątpliwości, że Elżbieta została napełniona Duchem Świętym
z powodu syna. To nie matka pierwsza zasłużyła na Ducha Świętego,
ale skoro Jan, jeszcze zamknięty w macierzyńskim łonie, otrzymał Ducha
26
Świętego, i ją po uświęceniu syna „napełnił Duch Święty” . Uwierzysz
w to, gdy się dowiesz o czymś podobnym u Zbawiciela. Czytamy – jak to
znaleźliśmy w wielu egzemplarzach – że błogosławiona Dziewica proro­
kowała. Choć wiemy także, iż według innych kodeksów słowa te powiedziała
Elżbieta. Maryja więc została napełniona Duchem Świętym po poczęciu
Zbawiciela. Zarazem bowiem, jak otrzymała Ducha Świętego, Stwórcę
ciała Pańskiego, i zaczął być w Niej Syn Boży, napełnił Ją Duch Święty.
4
Gdy się poruszyło dziecię w łonie Elżbiety, napełniona Duchem Świę­
tym zawołała donośnym głosem: „Błogosławionaś Ty między niewiastami” .
Aby jacyś prostaczkowie nie dali się oszukać, musimy tu odeprzeć częste
zarzuty heretyków2. Istotnie nie wiem, kto mógł być tak szalony, aby twier­
dzić, iż Zbawiciel odrzucił Maryję, gdyż po Jego zrodzeniu złączyła się
z Józefem. Co tu miał na myśli ten, który to powiedział, wie on sam jeden.
Gdyby więc kiedy heretycy tak wobec was mówili, odpowiedzcie im:
„Duchem Świętym napełniona Elżbieta rzekła: Błogosłowionaś Ty między
niewiastami” (Łk 1, 42). Jeśli Maryja przez Ducha Świętego sławiona była
jako błogosławiona, jak mógł Pan Jej się wyrzec? Gdy zaś twierdzą, że
wyszła za mąż po zrodzeniu, nie potrafią tego udowodnić, bo dzieci, przy­
pisywane Józefowi, nie narodziły się z Maryi i żaden tekst Pisma św. o tym
nie wspomina3.
5
„Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego
łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” Słowa:
„Skądże mi to?” nie są znakiem niewiedzy – jakoby napełniona Duchem
Świętym nie wiedziała, że przyszła do niej z woli Bożej Matka Pana – lecz
słowa te znaczą: Cóż dobrego uczyniłam, jakie czyny moje są tak wielkie,
że Matka Pana do mnie przyszła? Jaka doskonałość i jaka wewnętrzna
wierność uczyniły mnie godną nawiedzin Matki Pana? „Oto, skoro głos
Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości
dzieciątko w moim łonie” (Łk 1, 44). Święta była dusza Jana i jeszcze
zamknięta w łonie matki przed przyjściem na świat wiedziała o Tym,
o którym nie wiedział Izrael. Dlatego Jan „poruszył się”, choć nie zwy­
27
czajnie „się poruszył”, lecz „poruszył się z radości” . Odczuł, że przybył
Pan, by uświęcić sługę, nim wyjdzie z łona matki. Oby mi przyszło być
nazwanym głupim przez niewiernych, że uwierzyłem w te tajemnice. Same
fakty i prawda wykazały jasno, że uwierzyłem nie głupocie, lecz mądrości,
bo to, co oni mają za głupotę, dla mnie jest okazją zbawienia.
6
Gdyby bowiem nie było niebieskiego i błogosławionego narodzenia Zba­
wiciela, gdyby ono nie miało nic boskiego i nie przekraczało ludzkiej natury,
nigdy by Jego nauka nie przeniknęła całego świata. Jeśli On był tylko czło­
wiekiem w łonie Maryi a nie Synem Bożym, jak mogło się stać, że i wtedy
i dziś leczy się wiele chorób nie tylko fizycznych, ale i duchowych? Któż
z nas był tak mądry? Z nas, którzy teraz dzięki miłosierdziu Bożemu mamy
zrozumienie i znajomość Boga. Czyż nam nie brakowało wiary w sprawiedli­
wość, nam, którzy dziś dzięki Chrystusowi posiadamy i idziemy za spra­
wiedliwością? Któż z nas nie błądził i nie wątpił? A dziś dzięki przyjściu
Zbawiciela nie chwiejemy się w niepokoju, lecz kroczymy drogą, którą
wskazał Jezus w słowach: „Jam jest droga” (J 14, 6).
7
Zebrawszy wszystko, co podano o Jezusie, wadzimy, że co tylko napisa­
no, mamy to za boskie i godne podziwu: Jego narodzenie, wychowanie,
moc, mękę, zmartwychwstanie – i to nie tylko wtedy, lecz i dzisiaj one
w nas działają4. Któż was, katechumeni, zgromadził w kościele? Cóż was
pobudziło, abyście zostawili swe domy i tu przybyli? Wszak nie my obcho­
dziliśmy każdy dom z osobna, lecz wszechmocny Ojciec niewidzialną mocą
wznieca zapal w waszych sercach, widząc was godnych dojścia do wiary,
mimo niechęci i obojętności – zwłaszcza na początku waszego życia
chrześcijańskiego, gdy przyjmowaliście wiarę z bojaźnią i strachem o zba­
wienie.
8
Zaklinam was więc, katechumeni, abyście się nie wahali. Niech nikt
z was się nie lęka, lecz niech każdy zdąża za idącym przed wami Jezusem.
On was pociągnął do zbawienia, jednoczy w kościele, teraz na ziemi,
28
a jeśli będziecie wydawać godne owoce, zjednoczy was „w Kościele pierwo­
rodnych, których imiona zapisane są w niebie” (Hbr 12, 23)
„Błogosławiona, która uwierzyła” , i błogosławiony, który uwierzył,
bo spełni się to, co Pan powiedział. Dlatego i Maryja wielbi Pana Jezusa.
„Wielbi dusza moja Pana” (Łk 1, 46). Jej duch chwali Boga. Jak rozumieć
te słowa? Jeśli Bóg pozwoli, byśmy się znów znaleźli w kościele, gdy przyj­
dziecie z radością do Bożego domu, aby posłuchać Bożego czytania, bę­
dziemy szukać, będziemy studiować, będziemy mówić o Chrystusie Jezusie.
Jemu chwała i moc na wieki wieków.
Amen1
1 N ie człow iek zbliżył się d o Jezusa, lecz Jezu s wyszedł n a sp o tk an ie człow ieka Inicjatyw a w ychodzi
o d B oga.
2 C h o dzi tu o M arcjo n a. W IV w ieku kw estionow ali dziew ictw o M aryi H elw idiusz i Jow inia n
3 O „ b ra c ia c h " Jezusa daje d o sk o nałe w yjaśnienie H ieronim w rozpraw ie Przeciw H elw idiuszow i (P L 2 3 ,
1 8 6 -1 9 9 ).
4 C h ara k tery sty cz n a myśl O ry g en esa: czyny C h ry stu sa dziś w n as się d o p ełn iają i realizują.