Moje zachowanie świadczy o mnie.

Transkrypt

Moje zachowanie świadczy o mnie.
Moje zachowanie świadczy o mnie.
Mam na imię Daniel i chodzę do IV klasy szkoły podstawowej. Codziennie spotykam
różnych ludzi: rodzinę, znajomych. Każdy z nich ma inny charakter, inaczej się zachowuje
w danej sytuacji. Choć nie wszyscy postępują kulturalnie, ja staram się być dobrym
człowiekiem.
Właściwego zachowania uczymy się całe życie, w domu, w szkole, wśród znajomych,
ale także w różnych codziennych sytuacjach. Moim głównym wzorcem są dla mnie rodzice,
którzy pokazali mi, że trzeba odnosić się z szacunkiem do innych osób oraz jak ważne jest
pomaganie innym. Dlatego chętnie pomagam rodzicom w domowych obowiązkach. Jeśli
z kimś się pokłócę, próbuje się z nim pogodzić i przeprosić. Gdy mój młodszy brat nie potrafi
sobie z czymś poradzić, np. zawiązać butów, to pokazuję mu, jak trzeba to zrobić. Codziennie
staram się uprzejmie i grzecznie zwracać do innych. Umiem przeprosić, jeśli się pomylę lub
zrobię coś źle oraz podziękować, gdy ktoś mi pomoże. Zawsze ustępuję miejsca w autobusie
osobom starszym. Nie lubię, gdy ktoś naśmiewa się ze słabszych, bo to sprawia im przykrość.
W takiej sytuacji próbuję stanąć w ich obronie. Tak samo zachowuję się wobec zwierząt. Nie
pozwalam, aby ktoś się nad nimi znęcał lub je drażnił. Zawsze reaguję w takiej sytuacji i nie
przechodzę obojętnie. Jeśli ktoś potrzebuje mojej pomocy, to zawsze może na mnie liczyć.
W szkole staram się być koleżeński wobec wszystkich. Na lekcjach, gdy czegoś nie wiem,
pytam grzecznie nauczycieli. Chętnie także sam pomagam kolegom i koleżankom w nauce.
Gdy są chorzy lub nie ma ich w szkole, daję im lekcje i tłumaczę treści z danego przedmiotu.
Wiem, że moje zachowanie, zarówno dobre i złe, mogą naśladować inni, np. mój
młodszy brat, dlatego muszę nad sobą pracować. Nie zawsze to mi się udaje, bo jestem
jeszcze dzieckiem, ale staram się, bo wiem, że moje zachowanie świadczy o moim
wychowaniu, charakterze i o tym, jakim jestem człowiekiem. Pokazuje ono jaki jestem
naprawdę. Myślę, że powinniśmy sobie wzajemnie pomagać, ponieważ w przyszłości
możemy sami potrzebować pomocy i będziemy musieli o nią poprosić. Powinniśmy
traktować ludzi tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani przez innych.
Daniel Wasilewski
klasa IVa, Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Zawadzie
14.05.20016 r.
Drogi pamiętniku!
Dziś chciałabym Ci przedstawić troszeczkę moje zachowanie i to, jaka naprawdę
jestem.
Jak już Ci we wcześniejszych wpisach wspominałam, jestem pomocną dziewczyną
i zawsze gdy ktoś potrzebuje pomocy, to jej udzielę. Staram się być dla każdego miła, lecz nie
zawsze mi to wychodzi. Zdarza mi się sprawić komuś przykrość, ale później zawsze tego
żałuję i przepraszam. Bardzo mi jest przykro, kiedy ktoś wyśmiewa się z innych i wytyka ich
palcami. Staram się wtedy temu zaradzić. Nie przeszkadza mi to, że ktoś jest innego koloru
skóry, czy też lepiej sie uczy, czy gorzej. Dla mnie wszyscy są jednakowi.
Ważna jest dla mnie przyjaźń, ponieważ dzięki niej wiem, kto mnie zawsze wesprze
w trudnej sytuacji, wysłucha i pomoże. Choć nie zawsze między mną a moją przyjaciółką
wszystko dobrze się układa, to i tak, kiedy się pokłócimy, zaraz się godzimy. Nie lubię się
kłócić, zawsze przecież można porozmawiać i dojść do porozumienia. Smutno mi jest, kiedy
jedna z mich koleżanek co chwilę zmienia przyjaciół. Kiedy tylko zauważy kogoś innego,
ja lub inne dziewczyny idziemy na bok. Staram się tym jednak nie przejmować, bo mam nie
tylko jedną koleżankę, lecz wiele. Myślę, że kiedy ktoś szanuje innych i jest dla nich miły,
to inni będą postępować tak samo. Wobec każdego odnoszę się więc z szacunkiem. Nie lubię,
gdy ktoś zmienia swoje zachowanie, aby się przypodobać innym, np. byłam świadkiem
sytuacji, kiedy pewien chłopiec robił wszystko to, co inni mu kazali, żeby tylko był lubiany.
Nie toleruję takiego zachowania i nigdy tak nie postąpię. Moi rówieśnicy uważają mnie
za sympatyczną, miłą i przyjazną dziewczynę. Powiem szczerze - nie raz udało mi się kogoś
okłamać, lecz więcej tego nie będę robić, ponieważ i tak prędzej czy później prawda wyjdzie
na jaw i mogą być tego niemiłe konsekwencje. Nie boję się używać słów takich jak:
„Dziękuję”,
„Przepraszam” , „Proszę”. Dumna jestem z tego, że inni uznali mnie za
najmilszą uczennicę w klasie, ponieważ rzeczywiście byłam wobec swoich koleżanek
i kolegów z klasy miła i potrafiłam się dobrze zachować, nawet kiedy niektórzy mnie
obrażali. Myślę, że dobrze postępuję wobec tych, którzy mnie obrażają, ponieważ inni
postąpiliby inaczej, np. też mówiliby źle o tych, którzy wykazali się złą wolą. Ja nie.
W mojej szkole nauczyciele mają o mnie dobre zdanie. Mówią, że jestem kulturalna, miła
w stosunku do nich, że jestem pilną uczennicą i dobrze rozumiem się z rówieśnikami.
To już koniec pisania o mnie i o moim zachowaniu. Myślę, że to, co robię, naprawdę
świadczy o mnie.
Aleksandra Sęk
klasa VI, Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Zawadzie
Opowiadanie
Pewnego ranka, zaraz po moim przebudzeniu mama zawołała mnie na śniadanie.
Ochoczo zaczęłam podążać w stronę kuchni, ponieważ byłam bardzo głodna.
Podczas przygotowywania śniadania, mama spostrzegła, że zabrakło kilku rzeczy do kanapek.
Poprosiła mnie, abym poszła do sklepu dokupić potrzebne rzeczy na śniadanie. Przystając na
jej prośbę, ubrałam się i wyszłam zrobić zakupy.
Idąc chodnikiem w stronę przystanku autobusowego, spostrzegłam starszą kobietę
z pełną torbą ciężkich zakupów. Zaproponowałam jej moją pomoc, z której niezmiernie się
ucieszyła. Pomogłam jej więc dojść z zakupami do przystanku. Serdecznie mi podziękowała
i powiedziała, że gdy kiedyś będzie miała okazję się odwdzięczyć, na pewno to zrobi.
Nie tylko ona ucieszyła się z takiego przebiegu sytuacji, ponieważ i ja byłam zadowolona,
że mogłam jej pomóc. Gdy nadjechał mój autobus , wsiadłam do niego i pojechałam w swoją
stronę. Zaraz po tym, gdy wróciłam do domu, opowiedziałam mamie o staruszce, którą
spotkałam, i której pomogłam. Mama była ze mnie bardzo dumna i pochwaliła mnie,
ponieważ to było bardzo miłe z mojej strony. Następnego dnia, a był to poniedziałek, wstałam
wcześnie rano, gdyż musiałam iść do szkoły. Wzięłam ze sobą swój plecak
i wyruszyłam w drogę na autobus. Idąc samotnie chodnikiem, zastanawiałam się, czy może
przypadkiem nie spotkam dziś miłej, starszej pani. Moje nadzieje okazały się jednak
spełnione, gdyż zauważyłam ją czekającą na przystanku. Z uśmiechem na twarzy podeszłam
do niej i przywitałam się. Kobieta, przypominając sobie wczorajszą sytuację, również się
uśmiechnęła i odrzekła: „Dzień dobry!”. Jadąc razem autobusem, rozmawiałyśmy, staruszka
wspominała wczorajszą sytuację, jeszcze raz mi dziękując. Mówiłam jej, że to nic wielkiego,
i że dla mnie to też była przyjemność móc jej pomóc. Wychodząc z autobusu, pożegnałam się
z kobietą. Nie wiedziałam, że będą to moje ostatnie słowa wypowiedziane do niej.
Następnego dnia w drodze do szkoły liczyłam, że znów spotkam zaprzyjaźnioną panią.
Jednak myliłam się, ponieważ gdy doszłam na przystanek, nie zastałam jej tam. Prawdę
mówiąc trochę się zawiodłam, dlatego że rozmowa z nią zawsze umilała mi czas. Zaraz
potem, gdy wróciłam do domu, mama poinformowała mnie, że nadszedł do nas list.
Nie widziałam w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ często otrzymywaliśmy jakieś listy.
Jednak ten okazał się być innym od wszystkich. Jego autorem był notariusz. Wezwał mnie
i moją mamę na spotkanie dotyczące spadku. Bardzo mnie to zdziwiło, tak samo jak moją
mamę. Następnego dnia stawiłyśmy się na wyznaczone spotkanie, weszłyśmy do pokoju.
Czekał już tam notariusz wraz z pewną kobietą. Zagadka się wyjaśniła, gdy oznajmił nam,
że spotkaliśmy się w sprawie testamentu napisanego przez starszą kobietę, której pomagałam,
i z którą się zaprzyjaźniłam. Mężczyzna najpierw odczytał informacje dotyczące gotówki
kobiety, którą przekazała w całości swojej wnuczce. Na koniec notariusz odczytał kolejny
fragment testamentu, w którym kobieta napisała, że przekazuje mi swojego ukochanego
pupilka- psa Bernarda. Napisała tam również, że ma do mnie bardzo duże zaufanie. Uważała,
że jestem bardzo dobrą, pomocną i kochaną dziewczynką, i że tylko w moich rękach nie
będzie bała się zostawić Bernarda. Wzruszona tą sytuacją zabrałam pieska do siebie
i obiecałam, że zajmę się nim najlepiej , jak potrafię.
Ta sytuacja dała mi dużo do myślenia. Pozwoliła mi zrozumieć, jak ważną rzeczą jest
bycie miłym i pomocnym dla innych. Zrozumiałam to i okazałam na zewnątrz, jakim jestem
człowiekiem. Mama była ze mnie dumna.
Karolina Kubryn,
klasa VI, Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Zawadzie
„Moje zachowanie świadczy o mnie”
Każdy człowiek jest inny. Nie ma na świecie dwóch ludzi, którzy maja takie same
charaktery. Jesteśmy przecież nie do podrobienia. Jedni są mili, zachowują się kulturalnie,
a inni opryskliwi, nerwowi. Czy nasze zachowanie świadczy o nas?
Emily Giffin mówi: „Możesz kontrolować jedynie własne zachowanie. Ale nie reakcje
innych ludzi”. W pełni się z tym zgadzam. Jesteśmy kowalami własnego losu. Sami
podejmujemy decyzje. Gdy zrobimy dobry uczynek, ludzie od razu postrzegają nas jako
dobrych. Jeśli postąpimy źle, zostajemy odebrani jako źli. Powinniśmy działać tak, aby być
zadowolonymi z samych siebie i by inni odbierali nas jako dobrych. Potrafimy się przecież
kontrolować. Mamy sumienia. Większość z nas wie, co jest dobre, a co złe. Niestety, nie
każdy potrafi to odróżniać. Wielu zeszło na ścieżkę zła i nie potrafi odnaleźć drogi powrotnej.
Jak postrzegają ich inni? Oczywiście jako osoby, którym nie warto ufać i pomagać.
Z kolei Zsuzsa Bank twierdzi: „Często zastanawiam się, czy możemy zobaczyć innych
takimi, jakimi są w rzeczywistości, czy też widzimy tylko to, na co sami pozwalają”.
Uważam, że ludzie potrafią ukrywać swoją osobowość. Czy działa to na ich korzyść? Trudne
pytanie. Głęboko jednak wierzę, że jeżeli ktoś posiada prawdziwą kulturę osobistą, potrafi
ją wdrażać w swe codzienne zachowania, nie przybiera maski, tylko jest to jego naturalny
stan. Bądźmy zatem sobą, a wtedy nasze życie na pewno będzie prostsze.
Nasze zachowanie świadczy więc o nas. Każdy z nas stoi przed wyborem. Może
czynić dobro, ale i może czynić zło. Inni nie patrzą na to, co mamy w środku ani na to, jakie
uczucia nami kierują. Patrzą natomiast na to, co robimy, na to, co widza na zewnątrz.
Justyna Bąk
klasa II Gimnazjum im. Jana Pawła II w Zawadzie
„Moje zachowanie świadczy o mnie”
Człowiek od zawsze odczuwał potrzebę kontaktu z innymi ludźmi. Z upływem czasu
zaczęto przyjmować coraz więcej norm, które miały sprawić, że dana osoba będzie się
korzystnie prezentować i zyskiwać szacunek w oczach innych. Dwudziesty pierwszy wiek
jest okresem, kiedy nad normalnymi kontaktami międzyludzkimi dominują różnego rodzaju
media społecznościowe. Osoby, które poświęcają przebywaniu w wirtualnym świecie dużo
czasu, coraz częściej zapominają o dobrych manierach i podstawowych zasadach kulturalnej
komunikacji, często uważając ją za niepotrzebną. Dlatego też ważne jest, by wciąż rozważać
niezwykle istotną tezę: „Moje zachowanie świadczy o mnie”.
Żeby zrozumieć przekazywane dalej treści, należy wytłumaczyć, czym tak naprawdę
jest kultura osobista. Jest to ogół sposobów postępowania człowieka, poglądów oraz
wytworów działania. Umożliwiają one dobre postrzeganie człowieka przez zbiorowość
i pozwalają utrzymywać z ową zbiorowością pozytywne stosunki i relacje. Ważnymi
elementami są między innymi normy społeczne, dbanie o wygląd zewnętrzny, nawiązywanie
oraz umacnianie właściwych kontaktów, komunikowanie się bez wulgaryzmów, zachowanie
estetyki i umiejętność samooceny. Kultura osobista jest niezbędna wtedy, kiedy chcemy być
pozytywnie postrzegani przez otoczenie.
Pierwszym argumentem potwierdzającym tę tezę jest fakt, że swoim zachowaniem
reprezentujemy rodzinę, w której zostaliśmy wychowani. Dlaczego tak napisałem? Ponieważ
zasad dobrego wychowania uczymy się właśnie od swoich bliskich. To do nich jako
pierwszych zaczynamy odnosić się z szacunkiem i miłością, a później przenosimy to na ludzi,
którzy nie są z nami spokrewnieni. Niestety, jeśli nasza rodzina nie stosuje dobrych manier,
niczego nas w tym kierunku nie nauczy.
Kolejnym argumentem jest możliwość przedstawienia samego siebie w dobrym świetle.
Odpowiednie zachowanie sprawi, że będziemy traktowani jako inteligentni i mądrzy ludzie
emanujący dobrem i wysokim poziomem moralnym. Będziemy także przez innych
postrzegani jako wzór do naśladowania. Jeśli będziemy zwracać się do innej osoby
w kulturalny sposób, będziemy mogli oczekiwać tego samego od niej. Dobre maniery,
grzeczność ułatwiają także kontakty międzyludzkie, ponieważ ludzie bardziej liczą się
ze zdaniem osoby dobrze wychowanej i kulturalnej. Bardzo dobrze określa ten stan rzeczy
przysłowie: „Jak cię widzą, tak cię piszą”.
Następną kwestią jest tak zwana „nieodbieralność” kultury osobistej. Oznacza to, że nikt nie
jest w stanie odebrać nam tego, co otrzymaliśmy od naszych rodziców – dobrego
wychowania. Może nas spotkać wiele nieszczęść, możemy stracić dom, pieniądze, rodzinę,
przyjaciół, ale kulturę osobistą i dobre maniery mieć będziemy zawsze.
Przez innych jesteśmy postrzegani przez pryzmat naszego zachowania. Tak było od
tysięcy lat i będzie następne tysiąc lat. Dzięki swojej postawie możemy poznać dobrych
i życzliwych ludzi, zaprezentować innym swój pozytywny wizerunek. Jak wiadomo, każdemu
zależy na tym, by być pozytywnie postrzeganym przez otoczenie, bo jak już wspomniałem na
początku, potrzebujemy kontaktu z innymi. Należy pamiętać, żeby ta relacja odbyła się
zgodnie z zasadami dobrego wychowania, bo przecież: „Moje zachowanie świadczy o mnie”.
Michał Cielniak
klasa II Gimnazjum im. Jana Pawła II w Zawadzie
Moje zachowanie świadczy o mnie.
Na ostatniej lekcji języka polskiego rozmawialiśmy na bardzo ciekawy temat.
Powiedziałbym nawet, że było to niesamowicie intrygujące zagadnienie. Chciałbym się nim
podzielić.
Temat wspomnianej przeze mnie lekcji brzmiał; „Moje zachowanie świadczy o mnie”.
W moim mniemaniu, niewątpliwe jest to, że zachowanie człowieka świadczy o nim samym.
Każdy rozsądny i mądry człowiek zgodzi się z tym stwierdzeniem. Chyba tylko głupiec temu
zaprzeczy. Wiele osób postępuje dziecinnie i nie potrafi zachować powagi nawet w takich
sytuacjach, w których nie wypada się śmiać, tak jak na przykład w kościele. Tacy ludzie
powinni głęboko zastanowić się nad swoim karygodnym zachowaniem, brakiem ogłady
i elementarnych podstaw kultury osobistej. Bo czyż byłoby im miło, gdyby ktoś naśmiewał
się z nich przy byle okazji i bez żadnego powodu? Z pewnością nie. Taka autorefleksja
przydałaby się tym, którzy z niebywałą łatwością pozwalają sobie na lekceważenie drugiego
człowieka, za nic mają wszelkie zasady i reguły właściwego postępowania. Nie uznają
w życiu żadnych wartości, które przecież nadają sens naszemu postępowaniu, czyniąc przy
tym świat lepszym i piękniejszym. A czy my, uczniowie gimnazjum, potrafimy zachować się
godnie, by nasze czyny i działania dobrze o nas świadczyły? Potrafimy, tylko, tak sobie
myślę, że dość rzadko w pełni wykorzystujemy swoje zdolności i wiedzę w tym zakresie.
Z czystej bezmyślności często lekceważymy miejsce, gdzie możemy się uczyć i ludzi, którzy
z ogromnym oddaniem starają się nam przekazywać wiedzę, byśmy w przyszłości byli
mądrymi i szczęśliwymi ludźmi.
To, że dziś za mało doceniamy trud i wysiłek naszych nauczycieli i rodziców, to też
świadczy o nas samych. I świadczy nie najlepiej. Tak sądzę. A właściwie, to jestem o tym
przekonany!
Damian Wojciechowski
klasa III Gimnazjum im. Jana Pawła II w Zawadzie